Najwspanialszy wynalazek, którego nie było
Charles Babbage i jego maszyna Foto: BE&W
Zaczęło się niemal 200 lat temu w umyśle pewnego londyńczyka. Nazywał się Charles Babbage i wymyślił komputer.
Współcześni mieli świadomość, że Babbage jest geniuszem, ale mało kto rozumiał naturę jego geniuszu. Na świecie było może kilka osób, które pojmowały, co Anglik robi. Reszta znała go głównie z tego, że nienawidził ulicznych grajków i prowadził zażartą kampanię przeciwko kataryniarzom.
Wydawca „Edinburgh Journal of Science” napisał do Babbage’a: „Z żalem muszę odrzucić pańskie artykuły. Myślę jednak, że po rozważeniu sprawy – zgodzi się pan ze mną – nie mam alternatywy. Seria matematycznych i metafizycznych esejów, które pan zaproponował, jest tak głęboka, że najprawdopodobniej nie znajdzie się pośród naszych abonentów choćby jeden, który byłby w stanie podążać za pańskim tokiem rozumowania”. Jeden z amerykańskich przyjaciół Babbage’a powiedział o nim, że „z zapałem wnikał w przyczyny rzeczy, które zadziwiają dziecięce umysły”. Faktycznie niewiele było dziedzin, którymi Babbage się nie zajmował na jakimś etapie swojego życia. Na swoje nieszczęście, w większości tych dziedzin wyprzedzał swoją epokę o kilka dziesięcioleci, więc jego wynalazki trafiały w próżnię i popadały w zapomnienie. Wynalazł na przykład oftalmoskop, czyli przyrząd do badania dna oka, ale przez niemal trzy dekady nikt nie wiedział, jak z niego korzystać. Usprawniał takie dziedziny, jak budowa kolei żelaznych (skonstruował urządzenie mierzące drgania i przeciążenia wagonów na zakrętach), system dystrybucji poczty, organizacja pracy w manufakturach, system naliczania składek ubezpieczeniowych. W dzieciństwie skonstruował buty do chodzenia po wodzie, ale to akurat nie był udany projekt (testy na Tamizie o mało nie skończyły się utonięciem młodego Charlesa).
Maszyna Charlesa Babbage'a Foto: BE&W
Pragnął usprawniać nawet tak odległą od inżynierii dziedzinę jak poezja. Zasugerował Alfredowi Tennysonowi korektę w poemacie „Wizja grzechu”, w której słynny poeta pisze: „Co minutę umiera człowiek, co minutę się rodzi”. Babbage tłumaczył, że kalkulacja taka jest niepoprawna, gdyż prowadziłaby do zachowania niezmiennej liczby mieszkańców Ziemi. „Pozwolę sobie zasugerować – pisał naukowiec – aby w następnym wydaniu pańskiego wyśmienitego poematu skorygować tę błędną kalkulację, jak następuje: »Co minutę rodzi się człowiek, co jedną i jedną szesnastą umiera«. Dodam, że dokładna liczba to 1,167, ale rozumiem, że trzeba uszanować prawo poetyckiego metrum”.
KOMPUTER NA KORBĘ
Na przełomie XVIII i XIX wieku zmorą ludzkości były obliczenia matematyczne. Mnożenie, dzielenie, dodawanie, odejmowanie wielkich liczb było nieuniknione niemal w każdej dziedzinie inżynierii, w nawigacji morskiej, w administracji, zarządzaniu. W obliczeniach pomocne były tablice logarytmiczne, które zamieniały żmudne rachunki na proste dodawanie. Ale tablice zawierały błędy i trzeba je było wciąż na nowo liczyć, poprawiać, poprawiać korekty i tak w kółko. Obliczanie logarytmów było czasochłonne i kosztowne, a ewentualne błędy okazywały się tragiczne w skutkach. Złe obliczenia mogły doprowadzić do zawalenia się mostu, wykolejenia pociągów, katastrof morskich czy bankructw przedsiębiorstw. Babbage, który w młodości też liczył logarytmy, doznał pewnego dnia objawienia: „Modlę się do Boga, by te obliczenia były kiedyś wykonywane przez maszynę parową!”. „To możliwe” – odparł spokojnie jego przyjaciel, wybitny matematyk i astronom John Herschel. Babbage zgodził się z nim, że to możliwe, i w 1820 roku miał gotowy plan budowy maszyny do obliczeń logarytmów. W 1822 roku dostał 1500 funtów rządowego grantu na budowę maszyny różnicowej. Dziesięć lat później maszyna – przynajmniej na papierze – osiągnęła rozmiary małego pokoju, wagę 14 ton. Miała się składać z 25 tys. części.
Monstrum z mosiądzu, drewna i żelaza musiało być wykonane z zegarmistrzowską precyzją, aby wszystkie mechanizmy poruszały się z minimalnym oporem. Bo ostatecznie nie maszyna parowa, tylko zwykła korba miała wprawiać te tysiące trybików w ruch. Kilka obrotów i maszyna powinna wydrukować wynik skomplikowanego obliczenia. Tak miało być, ale po 20 latach czekania i po wydaniu 17 tys. funtów rząd obciął dotację dla naukowca, nie otrzymawszy w zamian sprawnej maszyny. Były jedynie fragmenty podzespołów i wciąż zmieniające się plany coraz większych maszyn. W tym czasie Babbage zdążył zarzucić pracę nad maszyną różnicową. Teraz projektował coś znacznie ambitniejszego i rewolucyjnego: maszynę analityczną. W odróżnieniu od swojego pierwszego projektu maszyna analityczna nie miała jedynie obliczać logarytmów. Miała dokonywać wszelkich możliwych obliczeń. Można ją było programować. Mogła sama wracać do punktu wyjścia i dokonywać nowych obliczeń na podstawie tego, co już obliczyła. Miała wewnętrzną pamięć (nośnikiem były karty perforowane)! Jednym słowem, miała być w pełni sprawnym, uniwersalnym komputerem.
CZARODZIEJKA LICZB PISZE PIERWSZY PROGRAM KOMPUTEROWY
Babbage nie rozumiał, że rządowi nie tyle zależy na samej maszynie, ile na tanim i niezawodnym sposobie pozyskiwania tablic logarytmicznych. Idei maszyny analitycznej nikt nie pojmował ani nikt nie widział dla niej praktycznego zastosowania. A dokładniej – prawie nikt. Jednym z nielicznych wyjątków była młodsza od Babbage’a o 24 lata Ada Byron, hrabina Lovelace. Była córką romantycznego poety George’a Byrona. Jej matka była tak przerażona myślą, że Ada mogłaby odziedziczyć po ojcu skłonności do szaleństwa, że robiła wszystko, by zdusić w niej wszelkie oznaki zainteresowania poezją. Logiczne więc się jej wydało, by kształcić córkę w dziedzinie matematyki i nauk ścisłych. Babbage – sam będąc jednym z najprzedniejszych matematyków swoich czasów – był olśniony wiedzą, wyobraźnią i przenikliwością Ady. Nazwał ją w jednym liście „czarodziejką liczb”.
Augusta Ada Lovelace Foto: BE&W
Sama Ada mówiła o sobie „matematyczka i metafizyczka”. Przyszło jej żyć w czasach, gdy kariera naukowa była dla kobiet absolutnie niedostępna, więc realizowała swoją pasję w prywatnej korespondencji z Babbage’em. Nie byli parą w ścisłym rozumieniu, ale Ada była czymś więcej niż tylko muzą starszego naukowca. Doskonale pojmowała jego wizję i potrafiła mu dotrzymać kroku. W jednej ze swoich notatek zawarła coś, co powszechnie uważa się za pierwszy w historii program komputerowy. Program był krótki, z dzisiejszej perspektywy raczej prosty (miał obliczać ciągi liczb Bernoullego). Ale i komputer Babbage’a miał tylko 16,7 kB pamięci i mógł pracować z szybkością 7 herców (bo trudno szybciej kręcić korbą). Niemniej wyprzedzał swoją epokę o 100 lat. Pierwszym zrealizowanym komputerem dorównującym projektowi Babbage’a pod względem uniwersalności i możliwości był dopiero amerykański ENIAC z 1946 roku (słynący z nieznośnej awaryjności)!
Charles Babbage zmarł w 1871 roku w wieku 80 lat. Sporą część ostatnich 50 lat swojego życia poświęcił na budowę maszyn – najpierw różnicowej, potem analitycznej. Żadnej z nich nie zrealizował. Przez długi czas historycy uważali, że jego projekty były zbyt ambitne i wymagały precyzji wykonania komponentów nieosiągalnej w połowie XIX wieku. Ale w 1991 roku udało się pracownikom Muzeum Nauki w Londynie zmontować w pełni sprawną maszynę różnicową Babbage’a, posługując się wyłącznie technikami sprzed półtora stulecia. Maszyna działa bez zarzutu. Obecnie trwają prace nad skonstruowaniem tej większej, ambitniejszej – maszyny analitycznej. Zakończenie prac planowane jest na rok 2021.
Maszyna analityczna jest bez wątpienia jednym z najwspanialszych wynalazków, których nie udało się wcielić w życie. Nie sposób ocenić, jak świat by wyglądał, gdyby Babbage’owi udało się swój plan doprowadzić do końca. Można tylko podejrzewać, że przez długie dziesięciolecia i tak nikt by nie wiedział, do czego taki komputer można by wykorzystać. Albo jego zastosowanie ograniczałoby się do niezwykle wąskich dziedzin. To stało się zresztą udziałem jednego z najosobliwszych komputerów, jakie powstały: gigantycznego radzieckiego komputera wodnego Władimira Łukjanowa. Komputer działał na wodę, a służył do obliczania wytrzymałości betonu zbrojonego. Co ciekawe, komputer Łukjanowa powstał w 1928 roku i wykonywał zadania, do których była przewidziana maszyna zaproponowana przez Babbage’a w 1820 roku. Komputery wodne stosowane w ZSRR wyszły z użycia dopiero w latach 80. XX wieku.
Autor: Krzysztof Miękus,