Słuchaczka:
- Ja już z nerwów to nie mogę słuchać tych głupot, które wy
wygadujecie. Gdybym miała jakąś spluwę, to bym wam wszystkim w
łeb wypaliła.
o. Rydzyk: - No i widzicie państwo to
komunistyczne miłosierdzie, które czasem do nas telefonuje, te
esbeckie metody "w łeb bym wam wypaliła". Ech... sam
czasem żałuję, że nie mam - jak to ta pani powiedziała? - że
nie mam spluwy! Trzeba siać...
naśmiewający się z Radia
Maryja i moherowych beretów są tak samo głupi jak oni?
o.
Rzepka: - Tak w pełni się z tym zgadzam, są oni tak samo
prymitywni w swoim postępowaniu jak armia starych dewotek. To już
przestało być śmieszne, to jest żałosne.
Telefon
do RM: - Człowiek, który nie modli się i nie słucha Radio Maryja,
jest jak to bydle...
Słuchaczka
RM: - Pierwsze słowa, które usłyszałam na antenie Maria Radyja,
to znaczy Radia Maryja, to to, jak ojciec Tadeusz powiedział, ze
katolik to ciapa. Bardzo mnie to uderzyło i wtedy po raz pierwszy
zaczęłam myśleć.
Rozmowa
na antenie RM - Boję się potępienia, boję się diabła, boję się
wszystkiego. Wszędzie jest diabeł i mówi do mnie. Już mnie nawet
księża nie chcą spowiadać.... - No nic. Życie jest piekne, ale
trzeba się pchać do przodu. Kulturalnie, ale pchać! Alleluja!!
Telefon do RM: - Dzien Dobry, z kim rozmawiamy?
-
Stanisław Szanowski
- Szanowski?
- Tak, tak.
-
Pięknie....
Rozmowy
na antenie RM: - Jest dziś u nas w rozgłośni Marcin. Skąd
przyjechałeś?
- Z Bydgoszczy.
- A ile się jedzie z
Bydgoszczy do Torunia?
- Półtorej godziny.
- Jesteś
bardzo dzielny, Marcinie.
o.
Rydzyk: - Jest takie przysłowie: "Jedno jabłko zjedz dziennie,
a lekarz będzie z daleka od ciebie". Żydzi to jabłko
zamienili na czosnek i teraz wszyscy porządni ludzie są z daleka od
nich.
Słuchacz
RM: - Polaków to powinno się rozróżniać po nazwiskach. Np.
Płotka, Kąkol, Krawiec, Hebel... od razu widać, że to prawdziwi
Polacy z dziada pradziada...
o. Jacek: - Tak, ma pan rację...
Tylko z tym Heblem to ja bym dyskutował...
o.
Rydzyk: - Każdy liberał jest durniem, a każdy dureń -
liberałem.
o. Rydzyk w rozmowach niedokończonych: - W
Koszalinie podszedł do mnie taki jeden i prosi o pięćdziesiąt
groszy, a ja musiałem nos zatykać i uciekać... taki był niemyty.
Dlaczego oni się nie myją? Kochani, trzeba się myć i siać, siać,
siać... bo tylko jak będziemy siać, to zgasimy płomień
nienawiści.
Słuchacz:
- Jak się do was dzwoni, to trzeba pochwalić Maryję zawsze
dziewicę... prawda?
o. Jerzy: - Tak jest przyjęte. Słuchacz:
- Ale to przecież było dwa tysiące lat temu, to skąd wiadomo, że
ona jest nadal dziewicą?
o. Jerzy: - No... pan sobie musiał
dzisiaj nieĄle golnąć.
Słuchacz:
- Jedziemy właśnie z pielgrzymką rowerową dookoła Polski, a na
koniec do Częstochowy i co pięć kilometrów stajemy i odmawiamy
różaniec.
o. Rydzyk: - To pięknie, tylko czy w ten sposób
dojedziecie do Częstochowy w tym roku?
o.
Jerzy: - Ekonomia to jest coś takiego: mam w domu odkurzacz i muszę
się zastanowić, czy odkurzać codziennie, czy też sprzedać ten
odkurzacz i za te pieniądze wynająć sobie firmę, która będzie
mi odkurzała.
Słuchacz: - Wie ksiądz co? Ja myślałem, że
my rozmawiamy poważnie, a ksiądz tu jakieś brednie opowiada. A ten
odkurzacz to niech sobie ksiądz w dupę wsadzi. Szczęść Boże!
o. Rydzyk w rozmowach niedokończonych: - Jest taka gazeta "Fakty i Mity" i wszyscy tam pracujący przedtem pracowali w departamencie czwartym UB. A ten ksiądz, który porzucił kapłaństwo... Ja się modlę za niego i to nic nie daje, bo on jest coraz bardziej jakiś pokaleczony. Na niego to już nawet sierpa i młota szkoda używać...
rozmowa
na antenie RM: - Proszę powiedzieć słuchaczom, dlaczego zdecydował
się pan kandydować w przyszłych wyborach do Sejmu.
- Bo
Polska jest sprzedawana i tylko Radio Maryja o tym głośno mówi.
Jak będę posłem, to w każdym urzędzie, na ulicach i nawet w
restauracjach będą wisieć głośniki nadające tylko audycję ojca
dyrektora. Bo jak Polacy nie mają żadnych wartości, to niech
chociaż mają wartości chrześcijańskie. Jestem też przeciwko
eutanazji nienarodzonych dzieci.
o.
Dyrektor: - Pani Agnieszka? Jak miło... Prosimy o pani świadectwo...
Słuchaczka: - Trzeba siać, siać, siać, siać, siać...
Siać...
o. Dyrektor: - Zamurowało panią z tym sianiem, czy
co?
Ojciec Dyrektor w pogadance: - Pojawiły się billboardy reklamujące miesięcznik... tak zwany dla mężczyzn. A na nich była naga kobieta. Wyuzdana, wstrętna, brzydka. Idę i widzę tych wszystkich młodych mężczyzn, którym na jej widok ślina z gąb cieknie. Szatan, mówię wam, szatan.