Polski poeta i prekursor romantyzmu Antoni Malczewski wywodzi
się ze znanej, zamożnej i skoligaconej z rodem królewskim i
arystokracją szlacheckiej rodziny herbu Abdank (właściwie:
Tarnawa). Urodził się 3 czerwca 1793 roku, a zmarł 2 maja 1826 w
Warszawie. Nie jest dokładnie znane zarówno miejsce pochówku
(gdzieś na Powązkach), jak i przyjścia na świat (albo Warszawa,
albo Kniahinin na Wołyniu). Jego ojcem był targowiczanin Jan
Józef Malczewski, a matką Konstancja z Błeszyńskich
Haumanowa. Antoni miał przyrodnie rodzeństwo oraz młodszego brata
Konstantego, który wsławił się jako generał dowodzący artylerią
w Meksyku. Ukończywszy dwanaście lat, Antoni zaczął naukę w
Gimnazjum Wołyńskim (późniejszym Liceum Krzemienieckim). W
zapiskach pedagogów jawi się jako uczeń dobry, szybko
przyswajający języki obce i wiedzę z matematyki. Na końcowym
świadectwie nauki Tadeusz Czacki napisał, że Malczewski był
przykładem postępowania dobrego, innych celował uczniów w naukach
i z chlubą dla tej szkoły był uczniem, któremu pierwszeństwo
zgodne zdanie władzy szkolnej, profesorów, metrów i uczniów
samych przyznało.
Ważnymi momentami w jego ówczesnym
życiu były okresy wakacji letnich, gdy przyjeżdżał do ciotek
Błeszyńskich. Tam mógł do woli rozmawiać i bawić się ze swoją
przyrodnią siostrą, którą darzył skrytym uczuciem.
Jako
osiemnastoletni młodzieniec, Malczewski postanowił kultywować
wojenne rodzinne tradycje i wstąpił do wojska Księstwa
Warszawskiego, rozpoczynając służbę w randze podporucznika
korpusu inżynierów w Szkole Aplikacyjnej Artylerii i Inżynierów w
Warszawie. W tamtym czasie, czekając na przyznanie przydziału,
zaczął uczęszczać do wojskowej szkoły inżynieryjnej oraz
odwiedzać najznakomitsze domy stolicy. Tam właśnie poznał
Karolinę z Walewskich Chodkiewiczową, żonę hrabiego
Aleksandra, prawnuka sławnego hetmana Jana Karola Chodkiewicza, z
którą połączyła go przyjaźń.
Gdy wskutek rany
odniesionej w pojedynku (zgruchotana kostka u lewej nogi) nie wziął
udziału w kampanii 1812 roku przy generale Ksawerym Kosseckim, nie
załamał się. Wsławił się w podczas obrony Modlina,
potężnej twierdzy pod Warszawą. Po zajęciu obiektu przez wroga,
przez krótki czas przebywał nawet w niewoli rosyjskiej. Kolejne
lata jego życia upłynęły na podróżowaniu. Jako pierwszy z
Polaków (i ósmy turysta na świecie) wszedł na szczyt Mont
Blanc (4 sierpnia 1818), a jako pierwszy na świecie zdobył
szczyt w Alpach - Aiguille du Midi (wraz z Jean-Michaelem). Opis
tej wyprawy zawarł w XIX tomie genewskiej Bibliotheque
Universelle. Poza tym zwiedził Szwajcarię, Włochy i Francję,
zawarł szeregi interesujących znajomości, dowiedział się o wielu
nowoczesnych koncepcjach filozoficznych. Szczególnie ważnym
epizodem było poznanie czołowego angielskiego romantyka - Georga
Byrona, który stał się guru Malczewskiego.
Powróciwszy do kraju w 1821 roku, na miejsce pobytu
wybrał Wołyń (a dokładniej Chotiaczów). Wówczas to miało
miejsce ważne wydarzenie, które na zawsze odmieniło jego życie -
spotkał Zofię z Modzelewskich Rucińską. Kobieta ta była
żoną jego przyjaciela i cierpiała na chorobę psychiczną. Gdy
Antoni zaczął jej pomagać, rozmawiać z nią, podejmował próby
leczenia za pomocą magnetyzmu – ona osaczyła go i zaczęła
prześladować. Łączył ich płomienny, acz tragiczny romans.
Aby
uwolnić się spod wpływu kochanki, wyjechał do Warszawy, gdzie
przyjaciele załatwili mu posadę w Ministerium Spraw Wewnętrznych.
To w tym czasie napisał i wydał drukiem w 1825 roku Marię -
swój najgłośniejszy utwór, który poniekąd stał się przyczyną
śmierci pisarza (nie cieszył się sympatią czytelników, wiec nie
dostarczał potrzebnych pieniędzy). Malczewski zmarł w nędzy,
samotnie, wyniszczony długotrwałą chorobą, pozbawiony środków
do życia. Teresa Nowacka, autorka opracowania epoki Romantyzm,
napisała o nim:
Żaden z polskich romantyków nie ukazał siły losu tak przejmująco, jak Malczewski, ale i żadnego z nich los nie dotknął w tak okropny i groteskowy sposób, jak jego. |