"Orędzie Miłosiernej Miłości do małych dusz" - Małgorzata Balhan
Żyjąca
księga Miłości Miłosiernej, c
zyli
słowa Jezusa do małych dusz
Nie brak w dzisiejszych czasach słów kierowanych do człowieka przez Boga. Bóg przypomina o Swoim istnieniu, wzywa, napomina, ocala. Niejeden z naszych czytelników zna już także «Orędzie Miłości miłosiernej do małych dusz», czyli dziennik żyjącej w Belgii Małgorzaty, rozpowszechniany od wielu lat na świecie, również w Polsce.
Światło nie jest po to, aby stało pod korcem
To Orędzie Jezusa, kosztowny prezent Pana dla Jego małych dusz, jest przeznaczony do dawania braciom i siostrom w wierze. Nie może więc w żadnym wypadku być trzymany pod korcem. Dlatego na szczególne żądanie Jezusa jest ono niestrudzenie rozpowszechniane w świecie, aby Dzieło, które do Niego należy – bo Jezus nieustannie dopomina się o pozostawienie Mu prawa do tego Dzieła – mogło się coraz bardziej rozwijać. Nawet kiedy Małgorzata pragnęła w roku 1965 nazwać swój dziennik „Orędzie Miłości Miłosiernej do małych dusz” Jezus powiedział jej:
«Ja pragnę, aby książkę nazywano: ‘Żyjącą księgą Miłości miłosiernej’ (...)
To miłość znana z Ewangelii, wyrażona w sposób serdeczny, bez przeinaczania Prawdy. Czyni ją raczej bliższą ludziom tego czasu, pozbawionym prawdy i miłości.
Nie dodaje niczego do tego, co zostało powiedziane, to „Ewangelia”, lecz sprawia, że wyłania się więcej z tego, co w niej zostało napisane. I to jednym z tych małych, o jakich mówi Pismo, jakim się posłużyłem, aby ponownie ukazać światu Ewangelię i nauczyć tego, o czym zapomniał.
Żyjącej księdze miłości miłosiernej nie można dorównać. Można ją najwyżej naśladować... Moje małe dzieci, sprawcie, że ‘orędzie’ będzie bardziej znane, dopóki jest jeszcze czas» (12.07.92)
ORĘDZIE JEZUSA DO MAŁYCH DUSZ TO PRZEDE WSZYSTKIM:
wezwanie Jego Miłości skierowane do ludzi
„Przesyłam wam Moje Orędzie miłości. Zgłębiajcie jego doktrynę i wprowadzajcie ją w życie” (4.11.1966).
„Tam gdzie to orędzie przeniknie, ogrzeje dusze swym płomieniem miłości”. (12.01.67)
„Ja jestem Miłością, która jako jedyna może was zaspokoić. Cała reszta to nicość i przynosi jedynie rozczarowania i żale”. (10.02.1967)
...w świecie, który się od Niego oddalił.
„Każdy dzień przynosi coraz więcej dowodów zniszczenia obecnego świata” (20.04.67)
„Pokój na świecie jest zagrożony. Ale o ileż bardziej pokój serc” (29.04.1967).
„Sumienie w wielu duszach jest całkowicie zniszczone” (1.01.1968).
„Cień zniszczenia wisi nad światem. Jeśli narody się nie nawrócą, niech oczekują na poważne nieszczęścia na ziemi, na morzu i w przestworzach. Dumne i zarozumiałe niech uważają, kiedy uwalniają siły zła, aby one ich samych z kolei nie zniszczyły. Ja jednak nie opuszczę Moich wiernych.” (15.01.1967)
Jezus chce ocalić dusze...
„Przychodzę poprzez ciebie, Moje małe dziecko, wstrząsnąć apatią ludów, obojętnością przeciętnych chrześcijan, ożywić miłość czystych serc” (16.04.1970).
„Jestem dobry i miłosierny, dlatego zważam bardziej na dobro, jakie mi się czyni, niż na zło, jakie mi się wyrządza. Moja sprawiedliwość lubi zacierać się w obliczu Mojego miłosierdzia. Oto dlaczego pragnę armii małych dusz, które będą się serdecznie jednoczyć pomiędzy moją sprawiedliwością, a grzesznikami pod wodzą Mojej Matki-Królowej” (20.7.67).
...przy udziale Legionu małych Dusz.
Z pism autobiograficznych św. Teresy z Lisieux wiemy o jej gorącym pragnieniu, aby Pan utworzył „legion małych dusz”. Marii-Ange z Arras Jezus powierzył pragnienie powstania takiego Legionu. A 1 kwietnia 1967 powiedział Swej posłanniczce Małgorzacie:
„Wierz, że to jestem Ja. Nie wątp w to. Uformujesz Zgromadzenie Małych Dusz Miłosiernego Serca Jezusa”.
„Przeciw legionowi szatana uformujcie legion małych dusz (...). Waszą bronią będzie miłość” (10.10.1967).
„Wierz w moc Mojej miłości. Ufaj jej. Orędzie to jest rzeczywiście przedłużeniem i pogłębieniem działania terezjańskiego w duszach (22.07.1971).
„Legion małych dusz jest mentalnością duchową, którą pragnąłbym widzieć we wszystkich dziełach i we wszystkich narodach. Wszystko czynić z miłości (...). Jednoczcie się, moje małe dzieci, porzućcie ducha krytyki, który nie przystoi dzieciom tego samego Ojca. Dzieło małych dusz jest dziełem światowym, oczywiście: kwestionowanym, lecz rzeczywistym, gdyż jest Moim Dziełem.” (30.03.1973).
Legion małych dusz: RUCH MODLITWY I APOSTOLSTWA
Najlepiej znany jest oczywiście w diecezji Liege, w Belgii, gdzie został założony w 1971 r. jako organizacja bez celu dochodowego. Jednak Legion Małych Dusz przekroczył już granice, rozszerzając się po świecie.
Chodzi o ruch życia ewangelicznego, dzieło powszechnej miłości, który ma korzenie w objawieniu prywatnym danym przez Jezusa jego założycielce Małgorzacie i rozpowszechnianym jako „Orędzie miłości miłosiernej do małych dusz” (z imprimatur biskupa Liege od początku r. 1971).
Dzieło to pragnie być włączone w życie Kościoła i podporządkowuje swą całą działalność Ewangelii i nauczaniu Kościoła, proponowanemu przez Magisterium, czyli Papieża oraz biskupów zjednoczonych z Papieżem.
Jego centrala jest w Chevremont, blisko Liege, w pobliżu Bazyliki i klasztoru Ojców karmelitów. Legion małych dusz został uznany przez biskupa van Zuylen’a jako prywatne stowarzyszenie wiernych w listopadzie 1983 r.
Samo Orędzie tłumaczone jest obecnie na 30 języków (w tym na rosyjski, chiński, liczne dialekty hinduskie, arabski, japoński). Liczne świadectwa pochodzące z rozmaitych krajów, przesyłane posłanniczce i do centrali, dają świadectwa o głębokich nawróceniach dokonanych za sprawą tego dzieła.
Kiedy Legion rozszerzał się w coraz liczniejszych diecezjach, konieczne było opracowanie kanonicznych statutów stowarzyszenia dla dostosowania ich do nowej sytuacji. Nowe statuty zostały zatwierdzone przez bpa Houssiau w marcu 1993 r., potwierdzając na nowo zatwierdzenie Legionu w łonie Kościoła.
Małe dusze – oprócz rozszerzania słów Miłosiernego Serca Jezusa – mają grupować się w „wysepki świętości” w łonie parafii.
„Powiedziałem i powtarzam: Małe dusze mogą ocalić świat. Formujcie wszędzie wysepki świętości. Kilka świętych dusz w parafii może ocalić tę parafię. Liczne parafie posiadające święte dusze mogą ocalić kraj” (5.12.67).
Gromadzą się przynajmniej jeden raz w miesiącu, aby odmówić modlitwę różańcową, zaczerpnąć sił z adoracji Chrystusa w Najświętszym Sakramencie i z rozmyślania nad słowami Ewangelii i Orędzia. Charakterystycznymi punktami duchowości tych spotkań jest wprowadzenie do duchowego dziecięctwa śladem św. Teresy od Dzieciątka Jezus i zasłuchanie się w Orędzie Miłości Miłosiernej do małych dusz. W ten sposób zasilona mała dusza powraca do swej rodziny, do pracy i do dzielnicy z pragnieniem przekazywania wokół siebie otrzymanej Miłości. Wywołuje miłość do Kościoła i daje szczególne świadectwo swej wierności do Papieża i jego nauczania.
Doroczne zgromadzenie międzynarodowe gromadzi w ostatnią niedzielę miesiąca sierpnia tysiące małych dusz ze wszystkich narodów wokół Posłanniczki Jezusa w błogosławionym miejscu w Chevremont w czasie dnia braterskich spotkań i modlitwy.
Informacja za: Stella Maris październik 2000, str. 20-21.
W Polsce Legionem Małych Dusz opiekuje się ks. Grzegorz Nowak z Archidiecezji Łódzkiej: male-dusze.com.pl
Żródło : Voxdomini.com.pl
|
Rozdział
1
Tożsamość
i cele
Artykuł 1. - "Legion Małych Dusz Miłosiernego Serca Jezusa", nazywany tutaj "Legionem", jest ruchem duchowości, biorącym początek w charyzmacie założycielki Małgorzaty, która pod wpływem łask mistycznych otrzymanych od Pana, sprecyzowała cele i środki poprzez "Przesłania Miłości Miłosiernej do Małych Dusz", nazwanych dalej "Przesłaniem".
Artykuł 2. - W jedności z Papieżem i Kolegium Biskupów, Legion uczestniczy w trosce całego Kościoła, aby wzbudzić w każdym ochrzczonym żywą świadomość wezwania do świętości, które to wezwanie wypływa z powołania, otrzymanego na chrzcie świętym. Legion przynosi swoją specyficzną odpowiedź przez głoszenie "Miłości Miłosiernej Serca Jezusa".
Artykuł 3. - Duchowość jest ewangeliczna: proponuje ona włączenie się w dziecięctwo duchowe po linii świętej Teresy z Lisieux i wsłuchanie się w "Przesłanie Miłości Miłosiernej do Małych Dusz". Jest ona skupiona na miłości Pana naszego Jezusa Chrystusa: stara się Go ukochać i szerzyć miłość do Niego przez wstawiennictwo chwalebnej Dziewicy Maryi. Idąc po linii całkowitej wierności Kościołowi, Legion stara się, by wszyscy przyjęli i wiernie wypełniali całe nauczanie i decyzje Magisterium, jako wyraz konkretnej miłości do naszego Pana i jako lekarstwo na kryzys wiary w drugiej połowie XX wieku.
Artykuł 4. - Metodą uświęcenia jest modlitwa o działalność apostolską. Modlitwa karmi się Pismem Świętym, medytowanym przy pomocy "Przesłań Miłości Miłosiernej". Tej modlitwie towarzyszy odmawianie Różańca. Stara się ona wzbudzić postawę zaufania i pokory. Ta modlitwa oddania się znajduje swoją gwarancję autentyczności w praktyce miłości bliźniego, ze zwróceniem szczególnej uwagi na najuboższych duchowo i materialnie. Działanie apostolskie Legionu polega na rozszerzaniu "Orędzia Miłosiernej Miłości do Małych Dusz" we wszystkich krajach świata, gdzie Legion jest założony i we wszystkich możliwych językach. Legion bierze w ten sposób swój udział w misji ewangelizacyjnej.
Artykuł 5. - Legion tworzą grupy Małych Dusz, nazywane "wysepkami świętości", których członkowie zbierają się co najmniej raz w miesiącu. Grupy te pomagają w uświęcaniu się i przyczyniają się do ewangelizacji zgodnie z zasadami ruchu.
Artykuł 6. - "Legion Małych Dusz Miłosiernego Serca Jezusa" jest stowarzyszeniem prywatnym wiernych, cieszącym się osobowością prawną w Kościele, czego dowodem jest niniejszy statut, zaaprobowany dekretem biskupa Liege, w zgodzie z kanonami 299 § 3 i 322 § 2 kodeksu prawa kanonicznego.
Artykuł 7. - Legion jest stowarzyszeniem o powołaniu uniwersalnym. Jego działalność roztacza się daleko poza granice diecezji Liege. Wprowadzenie ruchu do innej diecezji wymaga zgody pisemnej biskupa danej diecezji, zgodnie z kanonami 322 § 2 i 312kodeksu prawa kanonicznego.
Artykuł 8. - "Wyspy świętości" z danej diecezji stanowią grupę diecezjalną.
Artykuł 9. - "Wyspy świętości" mogą tworzyć zgrupowania krajowe, jeśli istnieją w trzech różnych diecezjach tego samego kraju. Jeżeli nie ma ich dosyć w jakimś kraju, by stworzyć zgrupowanie krajowe w oczekiwaniu na ten moment "Wyspy świętości" już istniejące wejdą w skład dowolnie wybranego zgrupowania innego kraju.
Rozdział
2
Siedziba
centralna
Artykuł 10. - "Legion Małych Dusz Miłosiernego Serca Jezusa" ma swoją siedzibę centralną w Cheveremont w diecezji Liege (Belgia).
Artykuł 11. - Legion posiada tam swoje "Centrum Międzynarodowe" które jest miejscem spotkań, formacji i siedzibą władz naczelnych stowarzyszenia.
Rozdział
3
Władze
Artykuł 12. - Legion Małych Dusz podlega nadzorowi miejscowego Ordynariusza, tak w diecezji Liege jak i we wszystkich innych diecezjach, gdzie obecność Legionu uzyskała pisemną zgodę danego biskupa.
Artykuł 13. - Mocą tego prawa nadzoru, do Ordynariusza miejscowego należy, zgodnie z kanonem 305 § 1, dbanie o to, by nieskazitelność wiary i obyczajów była zachowana i by nadużycia nie wkradały się do dyscypliny kościelnej. Do niego także należy, według kanonu 323 § 2, czuwanie nad tym, aby wykonywanie apostolatu Legionu było skierowane ku dobru wspólnemu.
Artykuł 14. - Legion jest kierowany przez Radę Główną, składającą się z co najmniej pięciu członków. Członkowie ci wybierani są przez Walne Zgromadzenie ruchu większością 2/3 głosów, z wyjątkiem Założycielki i duszpasterza między narodowego, którzy są członkami z urzędu. Członkowie wybrani Rady Głównej są nimi na okres trzech lat i mogą być wybrani powtórnie. W ciągu całego okresu ich kadencji mogą być odwołani poprzez Walne Zgromadzenie według niniejszych statutów.
Artykuł 15. - Rada Główna wybiera z pośród swoich członków prezesa, nazwanego również "Moderatorem", jednego lub kilku prezesów (wice moderatorów) jednego sekretarza i jednego skarbnika.
Artykuł 16. - Rada Główna nie może dyskutować ważnie bez obecności co najmniej połowy swoich członków plus jeden. Decyzje są ustalane prostą większością głosów prezes (czyli moderator międzynarodowy) dysponuje dwoma głosami w przypadku równej ilości głosów w każdym głosowaniu w Radzie Głównej.
Artykuł 17. - Z powody rozrostu Legionu poza diecezją Liege prezes jest poprzez sam fakt Moderatorem międzynarodowym stowarzyszenia. Jego wybór musi być potwierdzony przez biskupa Liege.
Artykuł 18. - Funkcja sekretarza i skarbnika może być powierzona jednej i tej samej osobie. Duszpasterz międzynarodowy może być mianowany wiceprezesem, ale nie może być prezesem.
Artykuł 19. - Rada Główna ustanawia kierunki ogólne życia i apostolstwa Legionu jak również kierunek dotyczący formacji duchowej członków Legionu.
Artykuł 20. - Rada Główna strzeże wierności tłumaczeń "Przesłania" i strzeże także praw wydawania. Założycielka przyznała jej wyłączność na zarządzanie prawami wydawniczymi zachowując dla siebie pełne prawo do decydowania o tych sprawach.
Artykuł 21. - Rada Główna udziela zgody na tworzenie nowych "Wysp świętości" i potwierdza wybór ich odpowiedzialnych to potwierdzenie i ustanowienie mogą być oddane w ręce odpowiedzialnych za zgrupowania narodowe.
Artykuł 22. - Rada Główna określa zgrupowania narodowe "Wysp świętości" i potwierdza wybór ich poszczególnych moderatorów.
Artykuł 23. - Walne Zgromadzenie Legionu składa się z członków z urzędu, wchodzących do niego, tj. z Założycielki i duszpasterzy międzynarodowego, dalej: z trzech członków, wybranych na okres trzech lat, których mandat może być przedłużony, oraz członków wybranych na okres trzech lat przez zgrupowania narodowe. To Walne Zgromadzenie zbiera się każdego roku w dniach, ustalonych przez Radę Główną. Członkowie, którzy nie mogą przybyć, mogą powierzyć komuś swój głos. Walne Zgromadzenie jest prawnie ukonstytuowane bez względu na ilość członków obecnych, czy też reprezentowanych.
Artykuł 24. - Walne Zgromadzenie jest kompetentne w: nominacjach i odwołaniach członków Rady Głównej, ustalaniu budżetu i wydatków, ustanawianiu corocznych składek, rozwiązaniu stowarzyszenia. Ten ostatni punkt jest zarezerwowany interwencji Biskupa Liege, zgodnie z przepisami, zawartymi w art. 46 niniejszego statutu.
Artykuł 25. - Zgrupowania krajowe odbywają swoje własne zgromadzenia, jeśli to jest możliwe, każdego roku, lub przynajmniej co trzy lata.
Artykuł 26. - Zgromadzenie zgrupowania krajowego składa się z delegatów "Wysp świętości". Delegaci mają prawo głosować i ewentualnie mogą to zrobić przez powierzenie komuś swego głosu.
Artykuł 27. - Kompetencje Zgromadzenia krajowego są następujące:
dyskutować i przystosować do warunków lokalnych dyrektywy Rady Głównej Legionu,
obradować nad innymi sprawami, wypływającymi z sytuacji wewnętrznej i poprzednio zaaprobowanymi przez Radę Główną. Te sprawy mogą dotyczyć zwłaszcza organizacji diecezjalnej lub krajowej Legionu,
wybrać moderatora zgrupowania krajowego, którego kadencja trwa trzy lata i może być przedłużona.
Artykuł 28. - moderator krajowy reprezentuje pełnoprawne swoje zgrupowanie na Walnym Zgromadzeniu Legionu. Jeżeli z ważnych powodów nie może przybyć, może przysłać delegata. Może nim być krajowy duszpasterz.
|
|
Rok
1965 - 1975 |
Rok
1977-1979 |
|
|
Rok
1980-1987 |
Rok
1988-1995 |
Małgorzata
przekazuje Janowi Pawłowi II
czwarty tom Orędzia. Watykan 2
lipca 1998.
Błogosławieństwo
apostolskie dla Legionu Małych Dusz,
dla jego założycielki
Małgorzaty oraz osób odpowiedzialnych,
udzielone przez Ojca
Świętego Jana Pawła II - z jego osobistym podpisem.
Ojciec
Święty z wdzięcznością przyjął to posłanie. "To jest
piękne" - powiedział
|
Ruch
Małych Dusz Jeden jest Pan - Bóg. Jeden przewodnik - moja Matka. Małe narzędzie - to ty. Jedyna mała droga - zapomnienie w moich ramionach. Pierwszy wróg, którego trzeba pokonać - własne "ja". Pierwsza cnota, którą należy ćwiczyć - wielkoduszność. I tym sposobem dokona się podboju dusz. To, co Ja im daję, musi wrócić do Mnie powiększone o zasługi uzyskane dzięki użytkowaniu otrzymanego daru. Miłość wszystko potrafi. Nic jej nie powstrzyma (9V 1967). |
Czego
Pan Jezus oczekuje od Małych Dusz |
Co
znaczy być Małą Duszą? |
Spowiednik,
Małgorzata, Maurice Bourse (sekretarz Legionu)
AKTYWNOŚĆ LEGIONU MAŁYCH DUSZ
Rekolekcje w Belgii organizujemy każdego roku.
Międzynarodowy Dzień Skupienia w Belgii - ostatnia niedziela sierpnia, zapisy (po przesłaniu 200,- zł wpisowego) na wyjazd na rekolekcje w Sanktuarium Maryjnym w Banneux w Belgii do 22 czerwca na adres: ks. Grzegorz Nowak, ul. K. Baczyńskiego 156, 91-170 Łódź. Wyjazd we wtorek rano przed ostatnią niedzielą sierpnia, powrót w poniedziałek po ostatniej niedzieli sierpnia wieczorem.
Ogólnopolski Dzień Skupienia Małych Dusz - ostatnia niedziela czerwca: Łódź, ul. św. Teresy 6, godz. 11:00 - 17:00
Nocne czuwanie - piątek przed II Niedzielą Wielkanocy (Miłosierdzia) - Jasna Góra, godz.21:00- 04:00
Procesja
w Chevremont
Grupa
polska w Chevremont
Małgorzata
z ks. G Nowakiem, opiekunem Małych Dusz
Comiesięczne
dni skupienia
Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Łodzi, ul K. Baczyńskiego 156, pierwsza sobota miesiąca, godzina 14:00, prowadzący Asystent Kościelny Legionu Małych Dusz Archidiecezji Łódzkiej ks. Grzegorz Nowak,
Parafia Zesłania Ducha Świętego, Łódź, ul. Piotrkowska 2, pierwsza sobota miesiąca po Mszy Św. o godzinie 8:00, odpowiedzialna Janina Michalak, prowadzi Asystent Kościelny Legionu ks. Grzegorz Nowak
Parafia Chrystusa Odkupiciela, Łódź, ul. Żubardzka 28, pierwsza sobota miesiąca, godzina 16:00 - odpowiedzialna Krystyna Michalak,
Parafia Św. Józefa Oblubieńca Najśw. Maryi Panny, Łódź, ul. Ogrodowa 22, trzecie piątki miesiąca po Mszy Św. o godz. 18:00 . opiekun ks. Krzysztof Owczarek, odpowiedzialna Lucyna Mirowska,
Parafia M. B. Jasnogórskiej w Łodzi ul. Gogola 12, trzeci czwartek miesiąca po Mszy Świętej, o godz. 18:00 - odpowiedzialna Teresa Kaźmierczak,
Parafia Michała Archanioła w Łodzi, ul. Rysownicza 11 - drugi piątek miesiąca godz. 17.30 - przed wieczorną Mszą Św. - odpowiedzialna Teresa Szparaga,
Parafia Najświętszej Maryi Panny Różańcowej w Zgierzu, ul. Parzęczewska 20 - drugi wtorek miesiąca o godzinie 17:00, przed wieczorną Mszą Świętą - odpowiedzialna Elżbieta Serdeń,
Parafia Św. Archaniołów Rafała i Michała w Aleksandrowie Łódzkim, ul. Wojska Polskiego 3 . druga sobota miesiąca, godz. 15.00, odpowiedzialna Izabela Szewczyk,
Parafia Narodzenia N.M.P. w Komorowie, ul. 3-go Maja 9, czwarty piątek miesiąca po wieczornej Mszy Św., odpowiedzialna Teresa Belka
Bohum
(Niemcy) -
polska misja katolicka w par. Matki Bożej Nieustającej Pomocy,
pierwsza sobota miesiąca, godz. 15.00, odpowiedzialni: Hanna i
Tadeusz Lachowicz, mail: hannlach@yahoo.de
Asystent
Kościelny Legionu Małych Dusz:
Ks. Grzegorz Nowak, 91-170
Łódź, ul. K. Baczyńskiego 156
Tel. 513-456-389 e-mail:
nowakg@o2.pl,
Sekretarz: Ewa Krzemińska
tel. 500-281-340
e-mail: ewakrzemińska7@gmail.com
strona internetowa
www.male-dusze.com.pl
Powiem ci jak bardzo Bóg cię kocha!
Kochana Mała Duszo,
Wydaje mi się, mogę nawet powiedzieć, wiem na pewno, że Jezus chce bym napisała do ciebie ten list. Nie jest to list otwarty, ale list do każdej Małej Duszy. Chcę, by każda z nich zrozumiała, że jej mamusia z Belgii jest mamusią Legionu Małych Dusz na całym świecie i każdej oddzielnie.
Te dzieci, Małe Dusze, tak bardzo potrzebują miłości! Jakże chciałabym, w każdej chwili dać im Jezusa, Mamusię Maryję, naszego dobrego Ojca, świętego Józefa, Opiekuna ubogich.
Mała Duszo, tak droga sercu twej mamusi, tu na ziemi, jak bardzo byłabym szczęśliwa będąc w tej chwili z wami, moje dzieci na całym świecie, i przy każdym z osobna.
Każde z was jest mi drogie, bo wszystkie jesteście darem Ducha Bożego dla mego serca, dla mnie, tak samo małej jak wy.
O moje dziecko! Pozwól mi mówić do ciebie w chwili, gdy moje serce, czuję to, otwiera się na Miłość Miłosierną. Pozwól, powiedzieć ci do jak bardzo Bóg cię kocha. Jakże chciałabym być przy tobie by pocieszyć cię w twej udręce, cieszyć się z tobą twą radością, twą nadzieją, jak również być z tobą w cierpieniu, by dzielić je w ufnej modlitwie do Serca Jezusa.
Moje dziecko, uwierz w Nieskończoną Miłość Jezusa. Wierz, kochaj, ufaj. Miłość nigdy nie zawodzi i zawsze jest dla tych, którzy Ją wzywają.
Ale trzeba, by twe serce, Bożego dziecięcia, otworzyło się szeroko, by On mógł wejść, aby, w Miłości mógł na ciebie działać. Powiadam ci, dokona w tobie cudów łaski.
Sok Miłości pozwoli ci wczuwać się w innych, wczuwanie to będzie coraz silniejsze i spowoduje, że zapomnisz o swoim "ja", by pamiętać, że twój bliźni potrzebuje twojej modlitwy. Dlatego daj mu również uśmiech Maryi, powiedz mu, by pozwolił się prowadzić Jezusowi i jego świętej Matce, podkreślam to, z ufnością, jak małe dziecko.
Oh, gdybyś wiedziała jak bardzo Jezus jest dobry i kocha cię, jakże byłabyś szczęśliwa i pokrzepiona! Wszelką radość przyjmowałabyś z miłością i wdzięcznością, każde cierpienie ofiarowałabyś w łączności z Jezusem i odkupieniem na krzyżu. Owocem twych wielkodusznych wysiłków są dusze, które ofiarowujesz Bogu.
Czy słyszysz skierowane do ciebie jego wezwanie? Ten głos łagodny i melodyjny, w głębi twej duszy; ależ tak! To głos Jezusa, głos, który wzywa, naucza dobra, wypędza zło. Moja najmniejsza, odczuwam w sobie tyle tkliwości dla twej kochanej duszy, której Jezus pragnie i którą zbawi w Miłości swego Boskiego Serca.
Często łączy dusze z Odkupieniem. On potrzebuje swoich maluczkich. Popatrz na to serce bijące na krzyżu, które wkrótce przebije włócznia. Jezus płacze, bo wie że dla wielu jego ofiara będzie daremna. Spójrz także na mały krzyż obok. To nasz codzienny krzyż, który musimy nosić i ofiarować, ale nie obawiaj się, bo jest on na miarę najmniejszych.
Czy chcesz zobaczyć jak Jezus się uśmiecha? Zobaczysz, jeśli On zobaczy w tobie ducha dziecięctwa i małości, który każe ci spełniać jego świętą Wolę. Radość, której czasami jego łaska nam udziela jest Perłą Raju, którą Jezus dla nas przeznaczył. To cudowne!
Uwierz, że słowa, które teraz piszę, płyną z serca, w którym On jest właśnie Obecny. To On je wypowiada, a ja muszę wyrazić tobie, który cierpisz, płaczesz, który z trudnością wierzysz, całe współczucie Boga Miłości, jego miłosierdzie dla biednych grzeszników, jakimi jesteśmy.
Módlmy się za tych, którzy nie chcą wierzyć. Małe Dusze są działającą Siłą Boga w biednym, umęczonym świecie. Tak, módlmy się Małe Dusze. Bóg usłyszy nas, bo kochamy Go, a Miłość widzi i słyszy tylko Miłość.
Posyłam ci to wezwanie Pana. Niech radość służenia Mu wiernie, przyjmowania jego Woli przez twoje FIAT, będzie łagodnym odbiciem postępującej Miłości, która wkrótce rozpromieni świat palącym Słońcem miłosierdzia.
O moje dziecko, moja najmniejsza, kochajmy jedni drugich jak Bóg nas umiłował.
Pracujmy w winnicy Pana, we wspólnym porywie serc. W ten sposób pomnożą się robotnicy dla żniw, które będą obfite, jeśli naprawdę będziemy tego chcieli.
Niebo i jego wspaniałości są dla pokornych i maluczkich. W Raju nie ma miejsca dla wielkich tego świata jeśli odrzucają oni Nieskończoną Miłość, która ich oczekuje, przyzywa i wyciąga do nich ramiona.
Twoja mateczka zwraca się do ciebie jakbyś była jedyna na świecie, z miłością, którą Bóg nas ukochał. Przytulam cię do mego biednego, małego serca i proszę byś mnie kochała i modliła się za małe, biedne nic, jakim jestem.
Jesteś w mym sercu razem z Jezusem.
Małgorzata
Drogie Małe Dusze,
Z wielką radością patrzę dzisiaj na was, wiernych, obecnych na naszym corocznym spotkaniom, które jest naznaczone wezwaniem Ojca świętego, aby rok 1998 był poświęcony Duchowi Świętemu. Przewodniczący Legionu przypomniał myśl wybraną na ten dzień ("bądźcie ubodzy, moi wybrani, w opuszczeniu, by Duch święty, nie napotkał na żadną przeszkodę, przychodząc do was, by w was zamieszkać", orędzie z 8sierpnia 1992).
Ta myśl jest echem słów Jezusa w Ewangelii, gdy, wszedłszy na górę, mówi do swych uczniów: "Błogosławieni ubodzy w duchu, bo do nich należy Królestwo Niebieskie" (Mateusz 5,3). W pierwszym błogosławieństwie zawarty jest duch błogosławieństw, którym jest Duch święty. Jezus zaprasza nas do szczęścia i abyśmy je osiągnęli, kieruje do nas wezwanie, które naturalnie powinno prowadzić nas do rachunku sumienia.
Czy jesteśmy ubogie, drogie małe Dusze, będąc ubogimi w duchu? To pytanie prowadzi nas do wnętrza nas samych, gdzie potwierdzamy siebie. Jeśli pozwolimy, by Duch święty dokonał swego dzieła, wy pędzi on z nas miłość własną, i wszelką własną wolę. Jak mówi mistrz duchowy: "Duch święty dokonuje dwóch rzeczy w człowieku: czyni w nim pustkę i wypełnia tę pustkę tyle ile potrzeba. Opustoszenie jest pierwszym i najważniejszym przygotowaniem do przyjęcia Ducha świętego.. (Jan Tauler, I kazanie na Wielkanoc).
Aby naszym sercem mogła zawładnąć boska Miłość, musi być ono wolne od miłości własnej, od egoizmu. Nasz największy nieprzyjaciel to nasze "ja". Powinniśmy pragnąć uwolnienia od egoizmu i przyjąć każde związane z tym cierpienie, wszystko to na co Duch Święty pozwala by nas spotkało, dla uwolnienia od tego co przeszkadza w Jego przyjściu." Jeśli ukrywam się przed tobą, mówi Jezus do Małgorzaty, to po to, byś z coraz większym zapałem mnie szukała, byś zgodziła się na ubóstwo twej istoty, twego "ja". (Orędzie, 12 październik 1992). Gdy to przygotowanie będzie ukończone, Duch Święty przybędzie , by napełnić swoją obecnością całą naszą istotę.
Inną przeszkodą dla przyjścia Ducha świętego do nas jest nasz własny umysł. Pozostając otwarci na wielkie odkrycia naukowe naszej epoki, musimy też rozeznać niebezpieczeństwo ograniczenia naszej wiedzy do tego co ludzka inteligencja może odkryć i zadowolenia się tym światłem nie uciekając się do wiedzy wynikającej z Objawienia Bożego. Nasza dzisiejsza cywilizacja jest silnie naznaczona tym błędem i widzimy, że podejmowane decyzje sprzeciwiają się dobru człowieka i prowadzą raczej do jego nieszczęścia niż do szczęścia. Jedynym lekarstwem na ten stan rzeczy jest uciszenie naszego umysłu, aby być zdolnym do przyjęcia Mądrości Bożej. Drogie Małe Dusze, starajcie się być tego przykładem. Na tym polega nasze bezwarunkowe przyjęcie wszystkich nauk Ojca Świętego, w którym widzimy przedstawiciela Ducha Świętego. Odrzucamy nasze poglądy, by przyjąć naukę Papieża. Nie bójmy się powiedzieć, że podporządkowujemy nasz umysł magisterium Papieża i Biskupów, którzy razem z nim dążą do całej Prawdy. Zobaczycie, że wielu teologów, którzy sprzeciwiali się nauczaniu Papieża, aby przedstawić swoją własną prawdę, pewnego dnia będą musieli przyznać, że się pomylili, bo nie poddali swego umysłu Duchowi Świętemu i rozpoznają wreszcie Jego specjalną opiekę, nieomylność, którą ma jedynie Papież, aby prowadzić Kościół, i która jest nieocenionym darem dla całej ludzkości.
Najtrudniej będzie wyrzec się własnej woli, to znaczy być posłusznym we wszelkich działaniach. Jesteśmy przywiązani do tylu zwyczajów, tylu słusznych pragnień, które stają się przeszkodami, jeśli włączamy w nie naszą wolę. Musimy wyrzec się naszej woli, aby zostawić miejsce dla Ducha Świętego. Posłuszeństwo tym, którzy są dla nas przedstawicielami woli Bożej, wyzwoli nas i doda nam skrzydeł byśmy wypełnili to czego Bóg od nas oczekuje. Czy możemy powiedzieć, drogie Małe Dusze, że naprawdę nie słuchamy już naszej woli? Czy mogę zadać wam jedno pytanie? Jak czytacie Orędzie? Czy szukacie tam tylko tego co wam się podoba? Jeśli nie szukamy w Orędziu jedynie tego co nam się podoba, ale staramy się czynić to czego Jezus w nim od nas wymaga, wtedy możemy odpowiedzieć "Tak! Nie chcę wypełniać mojej woli, ale wolę Jezusa." Jezus powiedział kiedyś do Małgorzaty, że żyć Orędziem znaczy wprowadzać je w czyn. Obyśmy wszyscy mogli naszym życiem uwiarygodnić Orędzie!
Tylko w stanie wyrzeczenia się naszego "ja", Duch Święty będzie mógł przyjść do nas i całkowicie w nas zamieszkać. Razem z naszą małą Posłanniczką odmawiajmy wszyscy tę modlitwę: "Duchu Święty, daj naszym duszom dziecięce poddanie się wszelkiej twej woli". Prośmy naszą Mamusię w Niebie by dała nam Życie, które w pełni otrzymała, ta, którą nazywamy " poślubioną Duchowi Świętemu." Z całego serca życzę wam, drogie Małe Dusze, byście w pełni przyjęły Ducha świętości!
Drogie Małe Dusze,
Dziękuję Panu i Matce Bożej, Królowej i Matce Małych Dusz, że jeszcze raz dała nam radość i szczęście corocznego wielkiego międzynarodowego zgromadzenia małych Dusz na błogosławionym wzgórzu Chevremont, w pobliżu Kaplicy Miłości Miłosiernej.
Wzywam was wszystkich do wierności Orędziu Miłosiernej Miłości do Małych Dusz.
Wierności codziennej pracy i regule życia. Wierności comiesięcznym, a nawet częstszym, zebraniom grupy Małych Dusz, do której należycie.
Wasza grupa jest ważna w waszej parafii jako grupa apostolatu i modlitwy. Jest promieniującym źródłem siły. Tak, a nawet łodzią ratunkową dla wielu, biorąc pod uwagę, coraz większe niebezpieczeństwo schyłku wiary, w naszej epoce,.
Pomyślmy o szczególnym Orędziu, w którym Jezus mówi nam, że powierzył każdej Małej Duszy pewną ilość dusz w celu zbawienia ich.. Nie mamy prawa traktować lekko tej misji, wprost przeciwnie, musimy się jej podjąć i wykonać z zapałem i poczuciem odpowiedzialności; każdy w zależności od otrzymanych talentów.
Pomyślmy także o Orędziu z12 sierpnia 1992, w którym została powierzona Legionowi główna misja na przyszłość. Niech będzie dla nas pocieszeniem wiadomość, że wierni z Legionu powstrzymają Boską Sprawiedliwość by ustąpiła miejsca Miłosierdziu! Niestety, nie wcześniej niż dokonane zostaną poniesione wielkie ofiary i wycierpiane boleści.
Dlatego módlmy się także za naszą Pośredniczkę, która od trzydziestu z górą lat poświęca się temu dziełu Miłości.
Niezmordowanie, rozszerzamy nasze podstawowe struktury na poziomie lokalnym, diecezjalnym, narodowym i międzynarodowym, bo Małe Dusze powinny mieć możliwość współpracy. Sami nic nie możecie, mówi Pan, ale razem możecie uratować świat.
Osadzenie, wzrastanie i rozkwit Legionu w wielu krajach jest owocem tej współpracy.
Modlimy się, aby znaleźć dla Międzynarodowego Centrum pomoc dobrych tłumaczy na niderlandzki, niemiecki, angielski hiszpański. Mamy nadzieję, w bliskiej przyszłości, wydawać kwartalnik Legionu Małych Dusz po francusku, niderlandzku, angielsku, hiszpańsku i niemiecku. A później także w innych językach. Z tego powodu odpowiednia pomoc kompetentnych Małych Dusz oraz znaczne środki materialne i finansowe są niezbędne.
Drodzy Przyjaciele, Małe Dusze, przedstawiłem wam pokrótce perspektywy na przyszłość, które dotyczą nas wszystkich.
Módlmy się i składajmy razem ofiarę w tej intencji, każdy w kontekście własnego życia i każdy z poczuciem odpowiedzialności.
Na koniec, szczególnie zachęcam do regularnych wizyt w Kaplicy Miłości Miłosiernej wszystkich, którzy mogą to czynić. Pan udziela tam w obfitości szczególnych łask wszystkim Małym Duszom i wszystkim wiernym.
Korzystajmy z tego rozkwitu dobroci w interesie naszym i naszego bliźniego. Tego życzę wam z całego serca. Dziękuję za uwagę.
5 maja 1992
Legion Małych Dusz jest darem Ojca i Syna dla ludzkości. Duch Święty jest przewodnikiem w jego duchowości.
Określaj znaczenie i prowadzenie tego Dzieła miłości opierając się na tym co jest jego źródłem i na jego szlachetności.
Powinien być utrzymany szczególny kontakt pomiędzy przełożonymi zakonnymi i świeckimi. Ojciec Duchowny międzynarodowy będzie nad tym czuwał, szczególnie w tych krajach gdzie to Dzieło powstało. Źródłem jest Chevrement a strumień z niego wypływający obiega cały świat. Przygotujcie moją drogę podobnie jak Jan przygotował moje przyjście tutaj na ziemię. Bądźcie świadkami i apostołami rozpalonymi jego duchem i jego oddziaływaniem.
Przygotujcie moją drogę, przyjdźcie, ja wam pokarzę drogę. Nie na lewo ani na prawo ale zawsze przed siebie i w głąb siebie. Nie starajcie się przypodobać ludziom, starajcie się raczej mnie podobać i spełniać moją wolę. Ujawniajcie rzeczy niewłaściwe ale nie sądźcie ponieważ łagodność współdziała zawsze z Miłością. Jesteście mocni w prawdzie razem z tymi których powinniście pouczyć. Formacja Małych Dusz wymaga dużo wyrozumiałości i miłości. Jeśli się kocha można ich zdobyć (nowych uczniów) w jednej chwili. Miłość powinna być rodzeniem w życiu ludzi.
13 czerwca 1992
M. Bardzo uwrażliwiona na Obecność.
J. Duch posłał cię głosić dobrą nowinę biednym i małym.
Każdego dnia w czasie który mu dajesz otrzymujesz Jego wskazania. Zachowuj mój Pokój w twoim sercu. Dziel się nim z twoim Ojcem Duchownym. Naznaczaj dusze moim Pokojem i moją Miłością. Nic nie może zniszczyć Miłości w sercu ludzi szlachetnych oprócz grzechu wolnie utrzymywanego i obelg wobec Ducha Świętego.
Ten okrutny świat nie przestaje Mnie znieważać a jednak chce posłużyć się tobą aby przekonać wielką liczbę że jestem Jedynym który może dać Pokój i radość.
Jestem czuły na twoją ufność moje dziecko.
Prowadzę twoją rękę, ale to Ja piszę. Jestem tutaj i moja obecność jest bardziej odczuwalna w twojej duszy. Bierz i jedz to co ci daję. Jest to zaczyn świętości dla wszystkich.
Dawaj, przebaczaj, kochaj. Spraw, aby wytrysnął z twego serca żywy płomień miłości. Uściśnij ich wszystkich moją gorącą Miłością. Jakże ważna to misja być odpowiedzialny za zbawienie dusz.
Ja jestem dla ciebie moja maleńka duszo tak jakbyś była jedyną na świecie. Nigdy nie udzieliłem tyle darów duszy jednocześnie pozostawiając ją prawie w niewiedzy dotyczącej wartości nieba.
Twoja "małość" zatrzymuje Miłość i stajesz się miłością na mój obraz. Sprawiasz, że ludzie mogą usłyszeć w prostocie twego serca piękny melodyjny śpiew który wielu rozumie, a Miłość przychodzi każdego dnia staje się bardziej skłaniającą i nalegającą.
Tak, śpiew miłości cię otacza i rozpiera ponieważ jest on wielki i nadprzyrodzony. Jak refren jest powtarzane moje pragnienie : " pragnę dusz, dajcie mi dusze". Wy możecie stać się "twórcami dusz" zachęcając je aby ich życie przeszło przez Życie.
Tak, napisz mój śpiew miłości, zaznacz jego akcenty, czasami użalające się, czasami radosne jako melodię chwytającą dusze. Ty wiesz dobrze ze jedynym lekarstwem dla ich zbawienia jest Miłość. Nie chcę was utracić moi drodzy.
W tym momencie pisze poprzez tę małą dłoń która z zapałem przelewa na papier to co otrzymuje z Mego Serca.
Mówię wam, czytając ten list, żyjecie w czasie prawdziwej miłości. Módlcie się aby ten czas stał się waszym za zawsze.
Ogłaszajcie mnie. Przychodzę. Ogłaszajcie obietnicę Boga, nie ukrywając goryczy która staje się coraz większa wobec przewrotności świata.
Jeśli poprzez wasze postępowanie zmusicie Boga aby uderzył, jego uderzenie będzie silne.
Być może wówczas w chaosie i lęku powrócicie do Mnie.
Ten list który do was piszę jest tylko Czułością i Miłosierdziem. To z pewności Ja który do was mówię a moja mała duszyczka tłumaczy go w swoim sercu.
Módlcie się za nią ponieważ jej zadanie jest trudne. Podtrzymujcie ją dla mojej miłości.
M. Jesus chce podpisać : Jezus-Miłosierdzie.
14 czerwca 1992
J. Sprawić aby znano mały instrument to sprawić aby poznano Orędzie i jego cel.
Sprawić aby poznano orędzie to sprawić aby poznano Legion.
Legion jest owocem Orędzia.
Orędzie stwarza Legion który staje się jej owocem.
Mały instrument jest owocem mojego wyboru.
"Tak" małego instrumentu pozwoliło dać światu najbardziej poruszające i ważne orędzie.
Orędzie to daje nadzieję i Miłosierdzie wszystkim.
Legion zrodzony z małego nasienia stał się drzewem życia dojrzałym w słońcu Miłości.
W ten sposób otrzymał życie Legion Małych Dusz Miłosiernego Serca Jezusa.
Jak dziecko, Legion wzrastał do wieku dorosłego. Owoce tego drzewa są soczyste.
12 sierpnia 1992
J Małe Dusze muszą stawać się miłością, aby być prawdziwe w Nim. One są poczęte przez Miłość Miłosierną.
Wbrew wysiłkom nieprzyjaciela, pokrywają ziemię ochronnym płaszczem. Pod tym płaszczem odmieniają czasownik .kochać" wydając na świat małe miłości, które urosną i będą kontynuować odnowę świata poprzez następne narodziny.
Gdy nadejdzie dzień wyjdą z katakumb niezrozumienia i przechodząc zduszą podłość ziemi. Będą towarzyszyły nadchodzącej Sprawiedliwości, łagodząc ją na ile to możliwe, prowadząc ja po wspaniałym kwietnym dywanie ułożonym ze wszystkich serc oddanych Bogu, dla jego Chwały i dla tryumfu jego Miłosiernej Miłości.
Tak, jeszcze wiele serc zostanie startych na proch, ale wkrótce okryją się chwałą i staną się piękne.
Biada tym, którzy zakpią ze Sprawiedliwości mego Ojca przeciwstawiając się z góry jego Sprawiedliwości! I właśnie w tym momencie Legion Małych Dusz będzie miał do spełnienia ważną rolę: poprzedzając i śpiewając hosanna Boskiej Miłości, aby Immanentna Sprawiedliwość, zdziwiona i zachwycona, zatrzymała się aby słuchać, rozczulona, krzyku miłości najmniejszych.
Wtedy wkroczy Miłosierdzie i to Ono, w otoczeniu wiernych legionistów, postąpi naprzód na spotkanie zbuntowanych, zapewne jeszcze licznych, ale już poruszonych, widokiem jeszcze niezrozumiałym dla oczu ciała.
Miłość jak przypływ zagarnie wszystko i zajmie miejsce Świętej sprawiedliwości, raz jeszcze pokonanej, i zatryumfuje nad wszelkim oporem.
Wreszcie nastanie na długi czas era chrześcijańska w swej wspaniałości, oczyszczając i zmieniając oblicze ziemi w eden miłości, gdzie wszyscy będą kochać i gdzie nie będzie cierpienia.
M Mój Jezu, dlaczego mam pisać to wszystko?
J Moje dziecko, któż lepiej niż ty mógłby to przetłumaczyć?
Czy nie jesteś dzieckiem Miłości?
M Boję się!
J Czego się boisz? Bez przerwy głosisz, wyśpiewujesz i budzisz nadzieję Miłości Miłosiernej.
Miłość przychodzi, poprzedzona klęskami, ale zwycięska, zapewniam cię.
Niech twój Ojciec umożliwi innym odnaleźć w tobie moje działanie i moją Obecność, nic nie objaśniając, bo oni nie widzą Mnie w tobie wystarczająco.
M Oh Panie, jaki to czas cierpienia dla mnie!
J Po nim następuje radość już zmieszana z cierpieniem.
M Ale ja już więcej nie mogę!
J Duchowe ukrzyżowanie, a potem zmartwychwstanie. 29 marca 1993 Kocham małe dzieci, lubię nauczać je, prowadzić. Zbliż się do mojego dzieciństwa. Pocieszę cię.
Chcę być twoim pocieszeniem.
Uciekaj się do Mnie, w Mej Małości, ufna i wierna, pamiętająca, że cię wybrałem, że to wybór aż do końca drogi, którą idziesz ze Mną od chwili gdy moje oczy ujrzały cię.
Nie zapominaj o moim geście czułości do ciebie, o moich wyciągniętych, małych ramionach, o pieszczotach Bożego Dziecięcia.
Pociesz się, moja duszo, albowiem powiadam ci, jeśli dzisiejszy świat potrzebuje nieraz przepychu, to jeszcze bardziej potrzebuje odnaleźć Mnie w głębi swojego serca, gdzie moja Obecność jest tak bliska.
Nie lubisz gdy w mojej Kaplicy jest pusto, ale wiesz, że jest ona w myślach Małych Dusz, które w sercu przychodzą uwielbiać Miłosiernego Boga w tym miejscu pełnym łask
15 maja 1993
M Wracam do Świętego Dzieciństwa Jezusa.
Polecam twój drogi Legion Twojemu Dzieciństwu. Wszechmocne Dziecko, które uczy mnie posłuszeństwa, prowadzi swoich małych przyjaciół w Prawdzie swej Istoty, przyciągając je różnymi sposobami.
J Tak, Prawda ma swoje prawa, których nie należy minimalizować i dobrze robisz polecając Dzieło mego Kochającego Serca mojemu Świętemu Dzieciństwu.
Małe Dusze będą wrażliwe na nauki dawane przez Dziecię, inne niż wszystkie, ale podobne do nich duchem, który ożywia serca maluczkich i uwrażliwia je przez uczenie życia ofiarowywanego wielkodusznie i uświęconego przez Miłość, do której prowadzi je Bóg-Dziecię. Ale dzieci są czasem nieposłuszne. Wtedy trzeba dołączyć się do ich zabawy i uświadomić im, że sposoby Miłości Miłosiernej nie są porównywalne z przyciąganiem, jakie odczuwają w małości nie przystosowanej do więcej. W ten sposób, w moim Dzieciństwie, urozmaicam sposoby przyciągania ich z Czułością, jaka zawsze ujmuje najmniejszych. Dziecię nie wymaga od najmniejszych heroicznych wysiłków, ale naucza ich miłości, która jest szczęśliwa z małej cząstki, którą mogą mu dać.
Złożone małe dłonie, oczy niewinnie zwrócone ku niebu, uśmiech do Jezusa, krótka i pokorna modlitwa. To początek wspinaczki ku najwięcej, przygotowanie do Rzeczywistości wymagającej, ale jeszcze ukrytej, aby ich nie przestraszyć.
W duszach najmniejszych są cuda łask. Bóg-Dziecię pragnie tych dusz, zachęca je, działa na nie i, znanymi sobie sposobami, kieruje ku świętości.
Najmniejsi, uwrażliwieni przez Piękno ich Nauczyciela miłości, idą z Nim od odkrycia do odkrycia. Mała Dusza narodziła się i wreszcie zdolna jest zbliżyć się do Chrystusa na Krzyżu. Nauka w Dziecięctwie kończy się. Następuje spotkanie z Miłością Miłosierną. Ufność i nadzieja stają się chlebem powszednim, przyprawionym często gorzkimi, wzmacniającymi ziołami. To chleb silnych..
Jednakże, zdarza się, że Mała Dusza musi powrócić do źródeł Świętego Dziecięctwa, które ją zrodziło. Mały przystanek na drodze ku Niebu. To spokojne schronienie nie będzie im odmówione, bo życie staje się coraz trudniejsze dla początkujących. Są jeszcze tacy młodzi na drogach Pana.
Ale Dziecię zawsze tu będzie by je przyjąć i wzmocnić przez odnowienie miłości, w darze i ofierze.
22 października 1993
M Podczas Mszy świętej ( komunii)
J Ta kaplica nie jest kaplicą Centrum, Ona jest "Kaplicą Miłości Miłosiernej".
Właśnie teraz należy dać jej tę nazwę.
25 marca 1994
J To jest moje dzieło. Także twoje, poprzez twoje tak. To przez nie przyszedłem i przychodzę.
M Będę mówić "tak" aż do końca. Kocham cię mój Jezu! Dziękuję ! Oh, dziękuję!
Ten dzień jest pamiętny. Mamusia Maryja staje się jeszcze bardziej Mamusią Małych Dusz. Piątek, 15 marca, święto Zwiastowania. Kaplica Ośrodka otrzymuje swoje prawdziwe imię. Tak chce Bóg:" ta kaplica nie jest kaplicą Centrum. Teraz nastała chwila by dać jej prawdziwe imię: Kaplica Miłosiernej Miłości. Biskup Houssiau wyraża zgodę: piękna uroczystość!
Panie, dzisiaj wypełnia się twoje orędzie. Uczestnictwo: cudowna Maryja Dziewica
Jezu, jestem taka mała, taka słaba!
J Taką cię pragnąłem, pamiętaj o tym. Ja także byłem Maleńki gdy moje Oczy spoczęły na tobie. Na zawsze pozostaję Mały dla ciebie, którą kocham, dla tych wszystkich, którzy kochają Małość.
26 grudnia 1995
M O słodki Jezu! Który cierpisz zło tego świata przez nasze nędzne człowieczeństwo, jak bardzo pocieszamy twe umęczone Serce, składając w ofierze Ojcu jego Ukochanego Syna, który za nas cierpi!
Czuję się tak uboga, tak bezsilna. Czasami nie wiem co się ze mną dzieje. Wszędzie pustka, ciemność, noc, a ja pragnę Światła. Czuję w sobie, niestety, jakby słabość mojej miłości do Ukochanego mojej duszy, a przecież tak bardzo pragnę by miłość stała się codziennym dodatkiem w sercu ludzi okrutnych i hedonistów. Oh! móc z Tobą i przez Ciebie uratować ich od zepsucia grzechem pychy, próżności i wszystkiego co rani Cierpiące i Niepokalane Serce naszej Mamusi w Niebie!
A jednak, mam czasem wrażenie, które mnie zasmuca, że nie umiem już kochać i modlić się, tak jak tego pragnęłam, wczuwając się całą moją istotą.
Jezu! Długo mnie szukałeś, znalazłeś mnie, ukochałeś i poczułam niewiarygodne piękno nie dającej się wyrazić czułości. Nie rozumiem słabości mego ciała i duszy. Chcę cię kochać, kocham Cię! Wszystko Ci dałam, i co najważniejsze, taka jest moja wola ofiarowana na zawsze Miłosiernej Miłości.
J Moje dziecko, to udział w darze, nie żałuj tego. Twój Jezus potrzebuje kochających, wielkodusznych serc, poddanych wymaganiom, koniecznym w tych czasach. Miej do mnie zaufanie, nigdy cię nie opuszczę. Nie po to cię znalazłem by pozwolić ci odejść. Twój dług wobec mnie jest wielki. Spłać go ofiarowując mi dusze.
Jesteś najmniejsza wśród posłanych, bądź wierna i wielkoduszna. Mów, trzeba mówić w tych niespokojnych chwilach. Przede wszystkim, niczego się nie obawiaj. Mów, trzeba mówić!
Jestem Miłosierdziem, Ja chcę zbawiać.
Twoja misja? Pomagaj mi, Twój źle traktowany Bóg lituje się nad grzechem ludzi, którzy już go nie znają. Chciałem oddalić moją Sprawiedliwość, ale.
Ważne wydarzenia w międzynarodowym Ośrodku w Chevremont.
25 marca 1994: Dzień wielkiej łaski !
22 października 1993, podczas Mszy świętej w centrum, w czasie Komunii, Jezus powiedział do Małgorzaty:" Ta kaplica nie jest kaplicą Centrum. Ona jest kaplicą Miłosiernej Miłości. Teraz jest czas by nadać jej to imię."
Biskup Houssiau, Biskup Li.ge, zaakceptował tę nazwę, którą ocenił jako ewangeliczną, i upoważnił aby poinformować, że nazwa ta została podana Małgorzacie przez Chrystusa w Orędziu. Zaraz zostały wydane dyspozycje przez dyrektora Centrum, aby wypisać ją złotymi literami nad wejściem do kaplicy.
25 marca 1994 był świętem w Centrum. Dzień święta Zwiastowania, upamiętniający wcielenie Miłości Miłosiernej w łonie Maryi, został wybrany, aby oficjalnie zainaugurować kaplicę pod nowym wezwaniem. Uroczystość zaczęła się od słów wypowiedzianych przez księdza Collinet, pierwszego wikariusza biskupa Houssiau, który przewodniczył Eucharystii: "Oto zebraliśmy się, aby przystąpić do poświęcenia drzwi tej kaplicy, nadając jej nazwę "kaplica Miłości Miłosiernej," my, którzy chcemy przeniknąć w Serce Pana, i podziękować mu za wszystkie dobrodziejstwa, którymi nas obdarza."
24 maja 1996: Przekazanie relikwii "małej Tereski" do kaplicy Miłości Miłosiernej.
W piątek 24 maja 1996, z radością przyjęliśmy relikwie świętej Tereski od Dzieciątka Jezus w kaplicy Miłości Miłosiernej, w Centrum w Chevremont.
O 13.30 relikwie małej Tereski, w obecności Mgr Guy Gauchem o.c.d. Biskupa pomocniczego Bayeux-Lisieux, zostały przyjęte przez Małgorzatę, kierujących Centrum i wiele Małych Dusz. Mgr Gauchem wygłosił piękne kazanie o "małości" świętej Tereski, i na koniec powiedział: "Wierzę, że to właśnie jest Legion Małych Dusz, wszyscy ci, którzy wychodząc od prawdy o sobie i swoim ubóstwie, wierzą, ośmielają się wierzyć w miłość, w nieskończonym pragnieniu, które Bóg zesłał w ich serce, i którzy mogą być narzędziem Miłości Miłosiernej w świecie. To bez wątpienia to, czego dzisiejszy świat najbardziej potrzebuje."
Po homilii, każdy mógł adorować relikwie tej, którą słusznie uważamy za Patronkę i Opiekunkę Legionu Małych Dusz.
W swoim przemówieniu na międzynarodowym zgromadzeniu Legionu, w niedzielę 31 sierpnia 1997 roku, myśląc o setnej rocznicy narodzin dla Nieba świętej Teresy od Dzieciątka Jezus, Małgorzata przypomniała:" Nasz cel, to dołączenie do najmniejszej Teresy, misja, która została mi powierzona bez żadnej zasługi z mojej strony, polega na tym byśmy, myślą i uczynkiem, czynili co w naszej mocy, aby żyć i kochać dla spełnienia pragnienia Jezusa: stworzyć Legion prawdziwych Małych Dusz, które nie obawiają się świadczyć wokół o działaniu Ducha Miłości, nie zważając na ludzi. Wtedy Jezus połączy mocniej pragnienie Świętej Teresy i pragnienie waszej duchowej mateczki Małgorzaty. Uczyni z ukochanego Legionu wielkie dzieło duchowe, które rozprzestrzeni się po świecie, by zanieść wszystkim dobrą nowinę o Miłości Miłosiernej."
16 listopada 1997: święty Józef uznany za Opiekuna Legionu Małych Dusz.
W dniu swego święta, w niedzielę 16 listopada 1997, Małgorzata skierowała do wszystkich obecnych Małych Dusz, te słowa:
" Kochane Małe Dusze, jako założycielka tego Dzieła miłości, uznaję oficjalnie tego wielkiego świętego za "Opiekuna drogiego Legionu Małych Dusz" na całym świecie.
Zobowiązuję was, byście traktowali poważnie tę nominację, pamiętając o wyjątkowej małości i pokorze drogiego świętego Józefa, w Niebie, gdzie w głębokiej ciszy Nieskończoności nie przestaje działać.
Wraz z małą Teresą od Dzieciątka Jezus, Legion korzysta z dwóch wielkich i potężnych Opiekunów. Ufając w ich interwencję w nasze życie, módlmy się do nich obu. Nie zapominajmy, ze święty Józef jest największym świętym w niebie, gdyż otrzymał łaskę strzeżenia Maryi, swej czystej małżonki, i Baranka Bożego, przez którego mogą stać się wielkie rzeczy, nie zapominajmy o tym."
15 sierpnia 1998: Wystawienie przez Małgorzatę odnowionej figury dzieciątka Jezus z Pragi, w kaplicy Miłości Miłosiernej.
"Od dawna, ilekroć przechodziłam przed figurką dzieciątka Jezus z Pragi w kaplicy Miłości Miłosiernej w Centrum, czułam lekkie ukłucie w sercu. Tak jakby malutki Jezus wyrzucał mi, że zostawiłam Go bez opieki w najciemniejszym kącie kaplicy. Ponadto, mało osób zwracało uwagę na Boże Dziecię, będące w cieniu.
Pewnego dnia, zrozumiałam to i postanowiłam działać. Zwierzyłam się memu ojcu duchowemu, potem moim przyjaciołom w Centrum. Od razu przekonałam się, że to co chciałam uczynić było dobre, bo dwie Małe dusze umożliwiły mi to dzięki pomocy syna, uzdolnionego do rzeźbienia w drzewie i Małej Duszy mało znanej w Ośrodku. Jak powiedziano, tak zrobiono i dzisiaj z radością otaczacie to piękne Dzieciątko nie podobne do tego jakim było przedtem. Teraz jest to wdzięczne cudeńko. Tutaj, w tej kaplicy znalazło Ono swoje miejsce, które powinno zajmować od dawna.
Jest to dzień łaski dla tych, którzy są tutaj teraz i dla wszystkich, którzy nie omieszkają przyjść by adorować Je i przedstawić Mu swoje intencje. Nie ma żadnej wątpliwości, że Boskie Dzieciątko wysłucha wielu z tych maluczkich, którzy przychodzą otworzyć przed nim swoje serce, wyjawić mu swoje trudności, podziękować za otrzymane łaski. Tego właśnie najbardziej pragnę, gdyż, jak wiecie, jeśli, z bożej łaski jestem założycielką Legionu, to z wyboru małego Jezusa przyszłam aby kochać was i pomagać wam. Nie mogę zaprzeczyć, że dzień wyboru Jezusa był wyborem małej drogi dziecięctwa duchowego i te słowa wracają do mnie: Jezus mówi: " Jeśli nie staniecie się jako dzieci, nie wejdziecie do Królestwa Bożego." Jezus stał się moją piękną i wielką miłością. Chcę w tym dniu szczególnie podziękować za wszystko co otrzymałam od Niego przez tyle lat, oczywiście dla siebie, ale przede wszystkim dla innych."
Pokój! Radość! Miłość!
Dla wszystkich i dla każdego.
Wobec przemian
28. "Kościół... wierzy, że Chrystus, który za wszystkich umarł i zmartwychwstał, może człowiekowi przez Ducha swego udzielić światła i sił, aby zdolny był odpowiedzieć najwyższemu swemu powołaniu". Możemy odnieść te słowa soborowej Konstytucji Gaudium et spes do tematu niniejszych rozważań. Szczególne wezwanie związane z godnością kobiety i jej powołaniem, właściwe czasom, w których żyjemy, może i powinno być podejmowane na miarę "światła i sił", których Duch Chrystusa udziela człowiekowi: również człowiekowi naszej epoki, bogatej w wielorakie przemiany. Kościoł "wierzy, że klucz, ośrodek i cel całej ludzkiej historii znajduje się w jego Panu i Nauczycielu. Kościół utrzymuje nadto, że u podłoża wszystkich przemian istnieje wiele rzeczy nie ulegających zmianie, a mających swą ostateczną podstawę w Chrystusie, który jest Ten sam, wczoraj, dziś i na wieki".
W tych słowach Konstytucja o Kościele w świecie współczesnym wskazuje nam drogę, jaką wypada postępować w podejmowaniu zadań związanych z godnością kobiety i jej powołaniem na tle przemian znamiennych dla naszej współczesności. Możemy takie przemiany podejmować w sposób prawidłowy i adekwatny tylko sięgając do owych podstaw, jakie znajdują się w Chrystusie, do owych prawd i wartości "nie ulegających zmianie", których On sam pozostaje "Wiernym Świadkiem" (por. Ap 1,5) i Mistrzem. Inny sposób postępowania musiałby prowadzić do wyników wątpliwych, jeśli nie wręcz błędnych i zwodniczych.
Godność kobiety a porządek miłości
29. Przytoczony już uprzednio tekst z Listu do Efezjan (5,21-33), w którym stosunek pomiędzy Chrystusem a Kościołem zostaje ukazany jako więź Oblubieńca i Oblubienicy, nawiązuje równocześnie do ustanowienia małżeństwa wedle słów Księgi Rodzaju (por. 2,24). Łączy ona prawdę o małżeństwie jako najpierwotniejszym sakramencie ze stworzeniem mężczyzny i kobiety na obraz i podobieństwo Boga (por. Rdz 1,27; 5,1). Poprzez znamienne zestawienie w Liście do Efezjan nabiera pełnej wyrazistości to, co stanowi o godności kobiety zarówno w oczach Boga, Stwórcy i Odkupiciela, jak w oczach człowieka: mężczyzny i kobiety. Oto, na gruncie odwiecznego zamierzenia Bożego, kobieta jest tą, w której znajduje pierwsze zakorzenienie porządek miłości w stworzonym świecie osób. Porządek miłości należy do życia wewnętrznego Boga samego, do życia Trynitarnego. W wewnętrznym życiu Boga Duch Święty jest osobową hipostazą miłości. Przez Ducha, Dar niestworzony, miłość staje się darem dla osób stworzonych. Ta miłość, która jest z Boga, udziela się stworzeniom: "miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który został nam dany" (Rz 5,5).
Powołanie do istnienia kobiety obok mężczyzny ("odpowiednia dla niego pomoc": Rdz 2,18) w jedności dwojga, kształtuje w widzialnym świecie stworzeń szczególne warunki po temu, aby "miłość Boga została rozlana w sercach" istot stworzonych na Jego obraz. Jeśli Autor Listu do Efezjan nazywa Chrystusa Oblubieńcem, a Kościół Oblubienicą, to taka analogia stanowi pośrednio potwierdzenie prawdy o kobiecie jako oblubienicy. Oblubieniec jest tym, który miłuje. Oblubienica jest miłowana: jest tą, która doznaje miłości, ażeby wzajemnie miłować.
Zapis Księgi Rodzaju - odczytany w świetle oblubieńczego symbolu z Listu do Efezjan - pozwala nam pojąć tę prawdę, która w sposób zasadniczy zdaje się rozstrzygać sprawę godności kobiety, z kolei także sprawę jej powołania: godność kobiety mierzy się porządkiem miłości, która jest w istocie porządkiem sprawiedliwości i miłości.
Tylko osoba może miłować i tylko osoba może być miłowana. Stwierdzenie to jest naprzód natury ontycznej, z kolei zaś wyłania się z niego stwierdzenie natury etycznej. Miłość jest powinnością ontyczną i etyczną osoby. Osoba powinna być miłowana, bowiem tylko miłość odpowiada temu, kim jest osoba. W ten sposób tłumaczy się przykazanie miłości, znane już w Starym Testamencie (por. Pwt 6,5; Kpł 19,18), a przez Chrystusa postawione w samym centrum ethosu Ewangelii (por. Mt 22,36-40; Mk 12,28-34). Tak też tłumaczy się ów prymat miłości, któremu dają wyraz Pawłowe słowa z Pierwszego Listu do Koryntian: "z nich zaś największa jest miłość" (13,13).
Pełnej i adekwatnej odpowiedzi na pytanie o godność kobiety, jako też o jej powołanie, nie możemy udzielić bez odwołania się do tego porządku i do tego prymatu. Kiedy mówimy, że kobieta jest tą, która winna doznawać miłości, aby wzajemnie miłować, mamy na myśli nie tylko i nie przede wszystkim ten specyficzny układ oblubieńczy małżeństwa. Mamy na myśli zakres bardziej uniwersalny, wyznaczony przez sam fakt bycia kobietą w całości relacji międzyludzkich, które na różne sposoby określają współistnienie oraz współdziałanie osób, mężczyzn i kobiet. W tym szerokim i wielorako rozumianym kontekście kobieta jest szczególną wartością jako osoba ludzka, równocześnie zaś ta konkretna osoba ludzka, która jest kobietą, stanowi szczególną wartość osobową ze względu na swą kobiecość. Odnosi się to do wszystkich kobiet i zarazem do każdej z osobna kobiety, bez względu na uwarunkowanie kulturowe, w jakim żyje, niezależnie od takich czy innych jej właściwości duchowych, psychicznych czy cielesnych, jak na przykład wiek, wykształcenie, zdrowie, praca, stan małżeński czy bezżenność.
Rozważany tekst z Listu do Efezjan pozwala nam wnosić zarazem o szczególnym jakby "profetyzmie" kobiety w jej kobiecości. Analogia Oblubieńca i Oblubienicy mówi o miłości, jaką miłowany jest każdy człowiek przez Boga w Chrystusie - każdy mężczyzna i każda kobieta. Jednakże w kontekście tej biblijnej analogii i na podstawie wewnętrznej logiki tekstu, właśnie kobieta staje się wyrazicielem tej prawdy dla wszystkich: oblubienica. Ten "profetyczny" rys kobiety w jej kobiecości znajduje swój szczytowy wyraz w Bogarodzicy Dziewicy. W stosunku też do Niej zostaje uwydatniony najpełniej i najtrafniej ścisły związek tego porządku miłości - który w obręb świata osób ludzkich trafia poprzez kobietę - z Duchem Świętym. Przy zwiastowaniu w Nazarecie Maryja słyszy: "Duch Święty zstąpi na Ciebie" (Łk 1,35)
Świadomość posłannictwa
30. Godność kobiety wiąże się ściśle z miłością, jakiej ona doznaje ze względu na samą kobiecość i równocześnie z miłością, którą ona ze swej strony obdarza. W taki sposób zostaje potwierdzona prawda o osobie i o miłości. Jeśli chodzi o prawdę osoby, to wypada tutaj raz jeszcze odwołać się do drugiego Soboru Watykańskiego: "człowiek będąc jedynym na ziemi stworzeniem, którego Bóg chciał dla niego samego, nie może odnaleźć się w pełni inaczej, jak tylko poprzez bezinteresowny dar z siebie samego". Wypowiedź ta odnosi się do każdego człowieka jako osoby stworzonej na obraz Boga, zarówno do mężczyzny, jak do kobiety. Zawarte w tej wypowiedzi stwierdzenie natury ontycznej równocześnie wskazuje na wymiar etyczny powołania osoby. Kobieta nie może odnaleźć siebie inaczej, jak tylko obdarowując miłością innych. (...)
Jeśli godność kobiety świadczy o miłości, jakiej ona doznaje, ażeby wzajemnie miłować, to biblijny paradygmat "Niewiasty" zdaje się dopowiadać, jaki jest właściwy porządek miłości, która stanowi powołanie kobiety. Chodzi tutaj o powołanie w znaczeniu podstawowym, rzec można, uniwersalnym, które z kolei konkretyzuje się i wyraża poprzez wielorakie "powołania" kobiety w Kościele i w świecie.
Moralna siła kobiety, jej duchowa moc, wiąże się ze świadomością, że Bóg w jakiś szczególny sposób zawierza jej człowieka. Oczywiście, Bóg zawierza każdego człowieka wszystkim ludziom i każdemu z osobna. Jednakże to zawierzenie odnosi się w sposób szczególny do kobiety - właśnie ze względu na jej kobiecość - i w sposób szczególny stanowi też o jej powołaniu.
Dzięki tej świadomości, temu zawierzeniu, moralna siła kobiety daje o sobie znać w bardzo wielu postaciach niewieścich ze Starego Testamentu, z czasów Chrystusa, z epok następnych, aż do naszych dni.
Kobieta jest mocna świadomością zawierzenia, mocna tym, że Bóg "zawierza jej człowieka" zawsze i wszędzie, nawet w warunkach społecznego upośledzenia, w jakich może ona się znaleźć. Ta świadomość i to zasadnicze powołanie mówią kobiecie o godności, jaką otrzymuje od samego Boga, a to czyni ją "dzielną", umacnia jej powołanie. W taki też sposób owa "niewiasta dzielna" (por. Prz 31,10) staje się niezastąpionym oparciem i źródłem duchowej siły dla innych, którzy odczuwają w niej wielkie energie duchowe. Takim właśnie "dzielnym niewiastom" zawdzięczają wiele ich rodziny, a niejednokrotnie całe narody.
W naszej epoce zdobycze wiedzy i techniki pozwalają osiągnąć nieznany przedtem stopień dobrobytu materialnego dla jednych, co niestety niesie z sobą równoczesne zepchnięcie na margines innych. W taki sposób ten postęp jednostronny może również oznaczać stopniowy zanik wrażliwości na człowieka, na to, co istotowo ludzkie. W tym sensie przede wszystkim nasze czasy oczekują na objawienie się owego "geniuszu" kobiety, który zabezpieczy wrażliwość na człowieka w każdej sytuacji: dlatego, że jest człowiekiem! I dlatego, że "największa jest miłość" (1 Kor 13,13).
Tak przeto gruntowne odczytanie biblijnego paradygmatu "Niewiasty" - od Księgi Rodzaju po Apokalipsę - potwierdza to, w czym zawiera się godność i powołanie kobiety oraz to, co nie ulega zmianom ani przedawnieniom, gdyż znajduje "swą ostateczną podstawę w Chrystusie, który jest Ten sam, wczoraj, dziś i na wieki". Jeśli człowiek jest w szczególnej mierze zawierzony przez Boga kobiecie, to czyż nie znaczy to zarazem, że w niej Chrystus oczekuje na spełnienie się "królewskiego kapłaństwa" (por. 1 P 2,9), które jest bogactwem, jakie dał ludziom? To samo dziedzictwo Chrystus, najwyższy i jedyny Kapłan Nowego i Wiecznego Przymierza, jako Oblubieniec Kościoła stale oddaje Ojcu przez Ducha Świętego, aby Bóg stał się "wszystkim we wszystkich" (1 Kor 15,28).
Wtedy też wypełni się do końca ta prawda, że "największa jest miłość" (1 Kor 13,13).
"Gdybyś znała dar Boży"
31 . "O, gdybyś znała dar Boży" (J 4,10) - mówi Jezus do Samarytanki podczas jednej z tych zadziwiających rozmów, które ukazały, jak wielki szacunek Chrystus żywi dla godności każdej kobiety i dla powołania, poprzez które może ona uczestniczyć w Jego mesjańskim posłannictwie.
Obecne rozważania, które dobiegają do końca, pragną dopomóc do odkrycia w obrębie "daru Bożego" tego, co On, Stwórca i Odkupiciel, powierza każdej kobiecie. W Duchu bowiem Chrystusa może ona odkryć pełne znaczenie swojej kobiecości, stać się w ten sposób bezinteresowym darem dla drugich i odnaleźć samą siebie.
W Roku Maryjnym Kościół pragnął złożyć dzięki Najświętszej Trójcy za "tajemnicę kobiety" i za każdą kobietę - za to, co stanowi odwieczną miarę jej godności kobiecej, za "wielkie dzieła Boże", jakie w niej i przez nią dokonały się w historii ludzkości. W rzeczy samej, czyż nie w niej i przez nią spełniło się największe wydarzenie w historii człowieka na ziemi: Bóg sam stał się człowiekiem?
Kościół dziękuje więc za wszystkie kobiety i za każdą z osobna: za matki, siostry, żony; za kobiety poświęcone Bogu w dziewictwie, za te, które oddają się posłudze tylu ludziom czekającym na bezinteresowną miłość drugich; za te, które czuwają nad człowiekiem w rodzinie będącej podstawowym znakiem ludzkiej wspólnoty; za kobiety wykonujące pracę zawodową, za te, na których ciąży nierzadko wielka odpowiedzialność społeczna, za kobiety "dzielne" i za kobiety "słabe" - za wszystkie: tak jak zostały pomyślane przez Boga w całym pięknie i bogactwie ich kobiecości; tak jak zostały objęte przez Jego odwieczną miłość; tak jak - razem z mężczyzną - są pielgrzymami na tej ziemi, która jest doczesną "ojczyzną" ludzi, a niejednokrotnie staje się "łez padołem"; tak jak razem z mężczyzną podejmują wspólną odpowiedzialność za losy ludzkości, według wymagań dnia powszedniego i tych ostatecznych przeznaczeń, które ludzka rodzina znajduje w Bogu samym, w łonie niewypowiedzianej Trójcy.
Kościół składa dzięki za wszystkie przejawy kobiecego "geniuszu" w ciągu dziejów, pośród wszystkich ludów i narodów; składa dzięki za wszystkie charyzmaty, jakie Duch Święty udziela niewiastom w historii Ludu Bożego, za wszystkie zwycięstwa, jakie zawdzięcza ich wierze, nadziei i miłości: składa dzięki za wszystkie owoce kobiecej świętości.
Kościół prosi równocześnie, by te nieocenione przejawy Ducha (por. 1 Kor 12,4 nn.), które z wielką hojnością zostały udzielone "córkom" wiecznego Jeruzalem, były należycie uznane i dowartościowane dla dobra Kościoła i ludzkości, zwłaszcza w naszych czasach. Rozważając biblijną tajemnicę "niewiasty", Kościół modli się, by wszystkie kobiety odnalazły w tej tajemnicy siebie i swoje "najwyższe powołanie".
Niech Maryja, która przoduje całemu Kościołowi na drodze "wiary, miłości i doskonałego zjednoczenia z Chrystusem", wyjedna nam wszystkim również i ten "owoc" w Roku, który Jej poświęciliśmy u progu trzeciego Tysiąclecia od przyjścia Chrystusa.
Wraz z tymi życzeniami, udzielam Apostolskiego Błogosławieństwa wszystkim wiernym, a w szczególny sposób kobietom, siostrom w Chrystusie.
W Rzymie, u Św. Piotra, dnia 15 sierpnia 1988, w uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, w dziesiątym roku mego Pontyfikatu.
Jan Paweł II
Orędzie 20 stycznia 1993
To
czas cierpienia. (cisza)
To zapowiedź mojego Przyjścia. (
cisza )
Nie pomylcie się co do jego znaczenia.
Kiedyś,
moja córeczko, powiedziałem ci:
"Przychodzę potrząsnąć
biernością Ludów, obudzić uśpione sumienia." (cisza)
To
początek mojego Przychodzenia do wnętrza dusz.
Wydarzenia
potwierdzają nagłość nawrócenia Ludów. (cisza)
Czas
cierpień przedłuży się aż do chwili
gdy świat podda się
Miłosiernej Miłości.
Będę łagodny dla małych i pokornych,
ale pozwolę działać mojej Sprawiedliwości wobec tych, których
nie można już odkupić, a których jednak chciałbym
uratować.
Przyszedłem na świat, by wybawić go od krwawych
ofiar składanych Ojcu, aby złagodzić jego słuszny Gniew, i sam
stałem się Ofiarą za życie świata.
Najczęściej wszystko
zaczyna się od początku, ofiary przebłagalne. Zabity Baranek,
gołąbki Dobrego Boga ( małe Dusze), ponowne ofiary.
Zgadzam
się , aż do tego dnia być miażdżonym przez ludzkie
okrucieństwo.
Dni, lata, wieki minęły, a zbrodnicze
szaleństwo tych, których jeszcze chcę zbawić, wymaga mojego
Powrotu, nie Ofiarnego lecz
Chwalebnego na ziemię.
Czy
trzeba bym, szalony z Miłości, ukochał ludzką nędzę, która
przyprawia o drżenie moje Serce pełne Miłości?
Międzynarodowy ojciec duchowy mówi nam :
»Ten, kto wierzy w Miłość, żyć będzie. Ten, kto żyje w Miłości ujrzy jej przybycie. » (Orędzie 12 listopada 1992)
Kochane Małe Dusze,
W swojej trzeciej encyklice »Caritas in veritate - Miłość w prawdzie», Papież Benedykt XVI uzasadnia radykalną zmianę życia społecznego, aby było sprawiedliwe i w pełni zgodne z wolą Naszego Ojca w Niebie. I w konkluzji pisze:
»Rozwój potrzebuje chrześcijan z ramionami wzniesionymi do Boga w postawie modlitwy, chrześcijan kierujących się świadomością, że miłość pełna prawdy, caritas In veritate, z której wywodzi się autentyczna przemiana, nie jest naszym wytworem, ale zostaje nam przekazana w darze. Dlatego również w chwilach trudnych i złożonych, oprócz świadomego reagowania, powinniśmy przede wszystkim odnosić się do Jego miłości. Rozwój zakłada wrażliwość na życie duchowe, poważne branie pod uwagę doświadczenia ufności w Bogu, duchowego braterstwa w Chrystusie, zawierzenia się Opatrzności i Miłosierdziu Bożemu, miłości i przebaczenia, wyrzeczenia samego siebie, przyjęcia bliźniego, sprawiedliwości i pokoju. Wszystko to jest nieodzowne w przemianie »serc kamiennych» w »serca z ciała» (Ez 36, 26), tak by życie na ziemi uczynić »bożym», i dlatego godnym człowieka». (Caritas in veritate n°79)
Czyż nie jest to myśl, która jest nam proponowana w Orędziu Miłości Miłosiernej do Małych Dusz? Jezus mówi nam o tym wyraźnie w Orędziu z 12 listopada1992:
»Ten, kto wierzy w Miłość, żyć będzie. Ten, kto żyje w Miłości ujrzy jej przybycie. »
Miłość opanowuje jego umysł, jego serce, jego myśli, wszystkie jego zdolności. Dzień po dniu, miłość kształtuje w nim ogród świętych pragnień. Najwięcej potwierdza się w nim, w spełnieniu otrzymanego daru i w niespełnieniu, bo nie można dawać więcej w niemocy stworzonego w nim, niemocy utworzonej w głębokich dążeniach ku temu co odnajduje. Rzeczywistość jest jeszcze zakryta przez oczyszczenie, które jest konieczne między stworzonym a niestworzonym.
Stopniowo zasłona unosi się pozwalając dojrzeć cuda, które ukrywała przed człowiekiem poddanym tchnieniu, które wytryska z Mojego Serca.
Niczym dziecko, niezręcznie naśladujące dorosłego, stara się stworzyć w swoim sercu Obraz Miłości, która go ujęła. W swoim sercu, intensywnie żyje miłością.
Żyć Miłością, to przyjąć jej wymagania..
Uchwycenie Miłości i pełne jej przeżywanie zobowiązuje jej Boga, który pozwala się dotknąć, do opieki, upiększania, ściślejszego łączenia tych, którzy piją ze źródła prawdziwej Miłości. Miłość oddala obawę, rodzi zaufanie.
Moje dziecko, zrozum, że wszystko co ode mnie pochodzi wraca do mnie ubogacone. Zrozum to co Miłość uczyniła w twoim życiu i nadal czyni w tobie.
Jak powiedział święty Paweł: "Gdybym też miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice, i posiadł wszelką wiedzę, i wiarę miałbym tak wielką, iżbym góry przenosił, a miłości bym nie miał - byłbym niczym" ( 1Kor 13,2)
fr. Yves-Marie Legrain, Karmelita
____________________________________________
38 Międzynarodowy Dzień Skupienia
Legionu Małych Dusz
30 sierpnia 2009. Wybiła godzina 10.00, przybywają pierwsi pielgrzymi. Posługujący ochotnicy - zarówno flamandzcy jak i francuskojęzyczni - pragnący zapewnić jak najlepsze przyjęcie przybyszów zadają sobie pytanie: "Czy i w tym roku pojawi się tak wiele małych dusz?" Godzinę później odpowiedź jest zdecydowanie pozytywna: liczba pielgrzymów przekracza 1100 osób.
Nasze małe dusze z Polski podwoiły swoje stany liczebne w stosunku do roku ubiegłego; dwoma autobusami przyjechało ponad stu pielgrzymów, w tym wiele młodych osób. Nawet jeśli nie rozumiemy ich języka, to ich uśmiech, ich "dzień dobry", żarliwość, z jaką rozmawiają - to wszystko sprawia, że czujemy się naprawdę siostrami i braćmi. Ta sama żarliwość udziela się innym małym duszom przybywającym z Niemiec, Holandii, Luksemburga, Wietnamu, Konga, Iraku - niech wybaczą mi ci, o których zapomniałem.
Ale czy wszyscy pielgrzymi mają świadomość ogromu pracy, którą trzeba było wykonać, by ich dobrze przyjąć?
Najem terenu pod miejsce modlitwy wymaga, zgodnie z przepisami, pomiarów gruntu z 4 -5 miesięcznym wyprzedzeniem. By zapewnić maksimum komfortu trzeba instalować podłogę na całym obszarze pod zadaszeniem, aby przykryć nierówności łąki będące nocnym dziełem dzików nawiedzających życzliwych sąsiadów. Okazało się także, że do osłonięcia niezbędnej przestrzeni otrzymaliśmy - zamiast jednego dużego - dwa mniejsze namioty, których centralne połączenie ogranicza nieco pole widzenia osób znajdujących się w tylnej części. Tę widoczność dodatkowo pogarsza o 40cm wyższy niż w zamówieniu podest, na którym umiejscowiony jest ołtarz i miejsce dla chóru i księży.
Jak co roku, problemów nie brakuje. Z pomocą kilku ochotników Ojciec Marcel Blanchet odnowił kilka altan mających służyć sprzedaży książek, jako kawiarenki, czy też miejsca do spowiedzi. W czwartek dwie altany zostały porządnie przymocowane do ziemi. Nazajutrz o poranku "drobne" rozczarowanie: Eol, bóg wiatrów, dokonał dzieła zniszczenia - obie altany powiewały na wietrze, stelaże były powykrzywiane, plandeki porozdzierane; wszystko trzeba było zaczynać od nowa!
Skierowaliśmy żarliwą i ufną modlitwę do Małgorzaty, by wstawiła się za nami u Jezusa. Po czym, mając w sercu słowa Psalmu 95(94) -
"Albowiem Pan jest wielkim Bogiem i wielkim Królem ponad wszystkimi bogami"
- we wszystkim pokładając ufność w Panu, razem z Ojcem Marcelem zaczęliśmy naprawiać to, co zniszczyły "siły nieprzyjacielskie".
W kontekście sytuacji, w której się znaleźliśmy, przyszły mi na myśl słowa angielskiego pisarza Rudyarda Kiplinga skierowane do syna w poemacie "Jeżeli":
"Jeżeli (.) gmach swego życia, co runął w nów
Bez słowa skargi wznieść będziesz miał siły (.)
Mój synu - będziesz prawdziwym człowiekiem!"
Trochę tylko zmieniłbym końcówkę mówiąc: " . - będziesz małą duszą". I odważnie, w zaufaniu wielkiemu Bogu, odbudowaliśmy to, co zostało zniszczone. Tym razem, dzięki Panu i Małgorzacie, wszystko przetrwało w stanie nienaruszonym.
W piątkowe przedpołudnie miejscowi ochotnicy wspomagani są przez grupę małych dusz z Limbourga, które ustawiają w rzędach 1100
krzeseł, organizują kawiarenkę i tak dalej., a także przez miłe panie z Luksemburga, które ozdabiają podwyższenie. Dzięki niech będą wszystkim za poświęcenie się służbie Miłości Miłosiernej.
Niedzielny poranek, wszystko jest przygotowane na przyjęcie małych dusz.
O godzinie 11.00 Jego Ekscelencja biskup pomocniczy diecezji Namur Pierre Warin z promiennym uśmiechem rozpoczyna Eucharystię w takt Benedictus śpiewanego całym sercem, co z pewnością rozwesela niebo słuchające naszej modlitwy. Przy ołtarzu biskup intonuje Veni Creator Spiritus, która to pieśń, skierowana do Miłości Miłosiernej, płynie dalej z głębi serc całej zgromadzonej tu międzynarodowej wspólnoty. Jak co roku, czytania głoszone są w trzech językach narodowych.
Jego Ekscelencja Warin kieruje do ojca Yves-Marie Legrain.a podziękowania za zaproszenie, by przewodniczyć tegorocznej pielgrzymce, której tematem przewodnim jest "CHCĘ UCZYNIĆ Z WAS TYCH, KTÓRZY ŻYJĄ EWANGELIĄ" - hasło szczególnie trafnie wybrane dla małych dusz.
Homilia Jego Ekscelencji biskupa Warin przedstawiana jest kolejno w trzech językach narodowych. Biskup kładzie szczególny akcent na pokorę Boga, który nie waha się przyjść na świat niemal zupełnie niepostrzeżenie, w ubogiej stajence. Całe Jego życie, od żłóbka wyłożonego słomą do Krzyża, jest pokorą. Biskup mówi nam: "Ci, którzy pokornie służą, uważają innych za większych od siebie i mówią - jesteśmy małymi duszami. Jesteśmy niczym popękane naczynia gliniane, ale Pan z naszych słabości może uczynić cuda."
Modlitwa powszechna odmawiana jest w języku francuskim, flamandzkim, niemieckim, angielskim, polskim, włoskim i hiszpańskim; modlitwa eucharystyczna prowadzona jest po łacinie. W chwili przekazania znaku pokoju, każdy z głębi swojego serca życzy tego pokoju swym sąsiadom. Jego Ekscelencja schodzi z podwyższenia, by z zapałem uścisnąć niepełnosprawnych siedzących na wózkach inwalidzkich i kilkoro dzieci; radość i miłość Jezusa są prawdziwie obecne w sercach wszystkich tu zgromadzonych.
Przerwa przeznaczona na piknik jest czasem danym nam przez Boga, byśmy cieszyli się słońcem, otaczającą nas naturą i swoją wzajemną obecnością.
Program popołudniowy jest klasyczny; nasz Prezydent, Marcel Spreutels, opowiada o sprawach i wydarzeniach z życia Legionu. Wspomina Ojca Hugo Cornelissen.a, zmarłego niedawno w Chile; Ojciec Hugo był przedstawicielem Legionu Małych Dusz na całym kontynencie południowoamerykańskim.
Nasz międzynarodowy ojciec duchowy, karmelita Yves-Marie Legrain, rozwija nieco temat naszego spotkania zapraszając nas do tego, by prawdziwie żyć Ewangelią; w Orędziu z 14 grudnia 1992 roku Jezus mówi nam:
"Miłosierdzie i Miłość są fundamentem Świętej Ewangelii i dzieła maluczkich. Chcę uczynić z was tych, którzy żyją Ewangelią".
Następnie ze wzruszeniem słuchamy głosu (z magnetofonu) naszej małej mamy - Małgorzaty tak, jakby była ona obecna tu, pod namiotem razem z nami. ale ona przecież jest z nami. duche
Adoracja Jezusa w Najświętszym Sakramencie łączy nasze serca z sercem Tego, który prowadzi Legion Małych Dusz.
Jest to także czas, by poprzez różaniec skierować przepełnione miłością słowa ku naszej Mamie z nieba, niepodzielnie złączonej ze swym boskim Synem. Tajemnice chwalebne odmawiane są w intencjach wszystkich małych dusz - szczególnie tych, które nie mogły być tu obecne na skutek choroby - oraz naszych bliskich; po jednej dziesiątce w językach: francuskim, flamandzkim, niemieckim, polskim i lingala, a także szósta dziesiątka w języku angielskim - w intencji pokoju.
Ukoronowaniem tego uroczystego Zgromadzenia jest procesja z Najświętszym Sakramentem niesionym przez Ojca Yves-Marie; kończy ją rozbrzmiewający mocą hymn "Salve Regina", którego żarliwość z całą pewnością raduje Święte Serca Jezusa i Maryi.
Niech ten żar, który ogarnął nasze serca w czasie dzisiejszego spotkania, ożywia wszystkie nasze "wysepki świętości" przez cały kolejny rok.
J.G., mała dusza
Homilia Jego Ekscelencji Pierre Warin.
biskupa pomocniczego diecezji Namur
Jestem poruszony pokorą Boga.
Pokorą Boga, który nie zstępuje z nieba na pokładzie białego helikoptera, ani po wielkich schodach z białego marmuru.
Pokorą Boga, który rodzi się pod gołym niebem, w niedoli i ubóstwie, w szopie przeznaczonej dla zwierząt.
Pokorą Boga, który - by powiedzieć człowiekowi: "Ja ciebie miłuję" - wybiera sobie miejsce w wymoszczonym sianem żłobie.
Pokorą Boga, który - by pojawić się na ziemi - przywdziewa strój żebraka; nędzarza, przed którym zatrzaskują się drzwi domostw. Przychodzi nierozpoznany - nie ma dla Niego miejsca w gospodzie!
Pokorą Boga, który zstępuje w słodyczy ciszy: zdarzenie w Betlejem przechodzi niemal całkiem niepostrzeżenie. Towarzyszą Mu tylko skromni pasterze pilnujący swych stad na sąsiednich polach. Tej pierwszej nocy Bożego Narodzenia oni byli jedynymi, którzy w małym, właśnie narodzonym jagnięciu, rozpoznali Boga.
Wszystko w życiu Jezusa jest pokorą, od momentu narodzin do chwili śmierci, od żłobu do Krzyża.
Nasze krzyże robimy z gładkiego drewna, odlewamy je ze srebra lub złota, zapominając o chropowatości krzyża Chrystusa.
Uczeni lekarze wyjaśniają mechanizm śmierci Jezusa.
Wiszące na rozłożonych rękach ciało jest tak mocno rozciągnięte, że płuca są w stanie wymuszonego wdechu i nie mogą opróżnić się, wskutek czego następuje zaczadzenie. Ukrzyżowany może wyprostować się tylko wówczas, gdy oprze się na stopach. Ale wtedy zmęczenie członków i niespodziewane skurcze zmuszają straceńca do opuszczenia się w dół.
Konanie Jezusa przebiegało w rytm kolejnych osunięć i wyprostów ciała, bolesnych wdechów i tężejących skurczów. Wystawiony na widok wszystkich oczu, obnażony Jezus wyglądał jak pajac - wznoszący się i opadający z powrotem w dół. Nagi, poddany najbardziej hańbiącej, najbardziej upokarzającej, także najokrutniejszej torturze, której Rzymianie nie wymyślili sami - dziedzicząc ją po Persach - i której nie stosowali wobec własnych obywateli.
W wersecie 2 rozdziału 12 listu do Hebrajczyków czytamy: "Jezus (.) przecierpiał krzyż, nie bacząc na [jego] hańbę."
Jestem głęboko poruszony pokorą Boga, który z Wywyższonego staje się Poniżonym, który w czasie Ostatniej Wieczerzy myje uczniom stopy patrząc na nich nie z góry na dół, ale z dołu ku górze.
Jestem poruszony tymi wszystkimi "małymi", którzy zanurzeni są w pokorze Boga.
Małą Maryją, "pokorną służebnicą Pana", która miała niewiele ponad 12 lat, gdy przez swoje "Fiat" stała się narzędziem zbawienia dla świata.
Apostołem Pawłem, który uważał się za "najmniejszego z apostołów", za "płód poroniony" i który zawołał: "Albowiem ilekroć niedomagam, tylekroć jestem mocny".
Franciszkiem z Asyżu, pierwszym małym bratem, pierwszym "bratem mniejszym".
Małą świętą Tereską, która mówiła: "Ważne i trudne jest, by stawać się małym i aby czynić to w radości serca".
Jak również moimi braćmi i siostrami, którzy zakasawszy rękawy gotowi są dziś do służenia innym ludziom, traktując ich jako ważniejszych od siebie, a ich szczere serca mówią: "Jesteśmy małymi duszami".
Zgodnie z przesłaniem dzisiejszej Ewangelii - nie odkładają oni na bok Bożego Prawa, by postępować według powszechnie przyjętych zwyczajów.
Zgodnie z przesłaniem Księgi Powtórzonego Prawa - nie dodają niczego, ani niczego nie odejmują od nakazów Prawa, które ustanowił Bóg.
Zgodnie z przesłaniem listu św. Jakuba - Słowo Boże ma odzwierciedlenie w ich życiu.
Zgodnie z przesłaniem tematu przewodniego dzisiejszego spotkania - żyją oni czystą Ewangelią.
By ratować świat, Bóg wybrał drogę opartą nie na potędze, ale na słabości; nie na ludzkiej mądrości, lecz na iskrze Bożego szaleństwa; nie na prestiżu, ale na Krzyżu. Chciałbym przekonać was, jak twórczą, jak życiodajną moc ma pokora.
Kto z was zna tego, który zamieszkiwał pałac biskupi w czasie objawień w Lourdes? Natomiast wszyscy wiemy tak wiele o mieszkającej w lochu Bernadetcie.
W pełnych mocy rozważaniach o Kościele, kardynał Lubac pisze:
"Kościół pełen pokory ma dużo większą siłę przyciągania niż Kościół, który zabiega o szacunek i uznanie dla siebie" (Henri Lubac, Rozważania o Kościele)
Potęga pokory jawi się także w przesłaniu listu św. Teresy z Lisieux: " » Zera « same z siebie nie mają żadnej wartości, ale umieszczone obok » Jedności « stają się potężne, pod warunkiem jednak, że zajmą miejsce z właściwej strony - nie przed, ale po!..."
By oddać chwałę pokornym, powierzam waszym rozważaniom krótkie opowiadanie żydowskie.
Pewnego dnia, w Hiszpanii, wielki rabin zapragnął dowiedzieć się, kto ostatniego roku wzniósł do Nieba najpiękniejszą, najmilszą Bogu modlitwę. Zlecił zbadać sprawę swemu doradcy, który odkrył, iż osobą tą był pewien młody mężczyzna, drobny wędrowny handlarz, sprzedawca drzwi.
Wielki rabin kazał sprowadzić do siebie wędrownego kupca, który był bardzo zdziwiony tym, że właśnie jego szukano, gdyż - jego zdaniem - on zupełnie nie potrafił się modlić.
- Zdradź mi, jak brzmi modlitwa, którą tak pięknie oddałeś Bogu chwałę? - zażądał rabin.
- Przypominam sobie pewien wieczór - wybełkotał wędrowny kupiec - kiedy powiedziałem Panu: "Panie, nie umiem się modlić, ale znam swój alfabet. Będę go recytował w moim sercu, a Ty, Panie, sam będziesz składał litery w modlitwę uwielbienia."
Jak mówi psalmista: "Oto biedak zawołał, a Pan go usłyszał." Jak również: "Modlitwa biednego przeniknie obłoki."
Znam Henri.ego od ponad 25 lat. Henri ma lat 47. Większość czasu spędza w zakładzie psychiatrycznym. Henri wszędzie widzi groźne demony i bardzo cierpi z tego powodu. Wciąż mówi mi: "Zbyt wiele wycierpiałem; nie chcę widzieć ani dnia, ani nocy." Jego życie jest cierpieniem. Jest ono także modlitwą. Modlitwą wzruszającą.
Henri uwielbia odmawiać ze mną wszelkie modlitwy - jak to on określa - "dialogi biednych grzeszników". Akt skruchy kończy słowami: ".w tym stanie pragnę żyć i umierać". Pozdrowienie Anielskie przebiega w bardzoosobistej relacji: "Pozdrawiam Cię, Mamo (.) jesteś błogosławiona". A Ojcze Nasz zaczyna następująco: "Tatusiu, który jesteś w Niebie".
Bóg, słuchając tych modlitw, z pewnością wstrzymuje oddech...
Chciałbym skierować do was jeszcze te słowa: niech nie będzie nam przykre nasze ubóstwo, nie uciekajmy przed swoją słabością, nicością. Niech nie martwi nas to, że w ogrodzie Boga jesteśmy tylko małą stokrotką. Z nią i przez nią On może czynić cuda.
Znakomitym tego przykładem wydaje mi się św. Paweł, który głosił Ewangelię w całej Europie, dotarł nawet do Hiszpanii będącej dla niego "końcem świata"; jego imię znaczy "słaby, wątły".
Znacie przypowieść o porysowanym diamencie?
Pewien książę posiadał kamień szlachetny i był z tego powodu niesłychanie dumny. Któregoś dnia na tym pięknym kamieniu pojawiła się głęboka rysa. Książę zwołał najzręczniejszych w całym królestwie specjalistów, by usunęli tę skazę. Ale żaden z nich nie potrafił tego zrobić.
Wtedy zjawił się zwykły kamieniarz, człowiek prosty, ale o niezrównanym geniuszu. Wyciął on z diamentu okazałą różę i był na tyle zręczny, że w miejscu, gdzie była rysa, zrobił łodygę tej róży. W efekcie, ów kamień szlachetny był teraz o wiele piękniejszy niż przedtem.
Nie martwmy się tym, co w nas jest niedoskonałe, tymi naszymi rysami. Pan może zrobić z nich łodyżki róży!
Opowiem wam jeszcze jedną historyjkę.
Był sobie raz sprzedawca wody. Każdego dnia, wcześnie o poranku szedł on do rzeki, by napełnić wodą swoje dwa dzbany. Potem udawał się do miasta, by sprzedawać wodę swoim klientom.
Jeden z dzbanów był zupełnie nowy i przynosił kupcowi duży zysk. Drugi był popękany i w czasie drogi tracił wiele wody. Ten dzban rozpaczał z tego powodu.
Pewnego dnia odważył się odezwać do swego pana: "Przeze mnie zarabiasz mniej. Przebacz mi".
Po jakimś czasie kupiec mówi do popękanego dzbana, pokazując mu skraj drogi:
- "Popatrz".
- "Och, jakie ładne kwiaty!"
- "Musisz wiedzieć - wyjaśnił kupiec - że one są tu dzięki tobie. Kupiłem ziarna i rozsiałem je. Wyrosły z nich kwiaty dzięki wodzie, którą rozlewałeś każdego ranka."
Widzicie, wszyscy jesteśmy takimi popękanymi dzbanami. Ale niech nas to nie smuci. Pan, poprzez nasze niedoskonałości, może dokonywać cudów. Powiedziałbym nawet, że więcej może On uczynić z naszych ofiarowanych Jemu słabości, niż ze wszystkich naszych zalet razem wziętych.
Czyż nie dlatego właśnie do swojego biskupiego herbu zaadoptowałem słowa świętego Pawła: "MOC BOWIEM W SŁABOŚCI SIĘ DOSKONALI" (2 Kor 12, 9) ?
. Pierre Warin
Biskup pomocniczy diecezji Namur
____________________________________________
Przemówienie międzynarodowego prezydenta
Legionu Małych Dusz
Kochane Małe Dusze,
Z wielką radością całym sercem pozdrawiam was z okazji 38 Międzynarodowego Dnia Skupienia Legionu Małych Dusz, tu w Chevremont, na tym uświęconym pagórku, w pobliżu Kaplicy Miłości Miłosiernej. Dziękuję wam za tak liczne przybycie. Dziękujmy także Panu za ten dzień pełen łask.
Tematem przewodnim dzisiejszego dnia jest fragment Orędzia z dnia 14 grudnia 1992 roku: "Chcę uczynić z was tych, którzy żyją Ewangelią."
W swoim Orędziu z 17 sierpnia 1993 Jezus mówi:
" »Małe dusze« są cudem mojej Miłości na ziemi. Wszyscy ci mali, którzy ofiarowują się Mnie bez zastrzeżeń, oddalają moją Sprawiedliwość i napełniają moje serce pięknem swego życia ze mną. »Małe dusze« są barierą, jaką Miłość stawia na drodze Ojca, który kroczy, by dosięgnąć i ukarać nieprzyjaciół wiary zranionej do żywego. (.)
Ty zaś, moje dziecko, nie lękaj się ani dnia, ani godziny mego Przyjścia. Żyj, doskonaląc się w Miłości poprzez ofiarę i poświęcenie. Ów Dzień będzie także waszym dniem, ale moja Czułość znajdzie dla was schronienie w Sercu mojej Słodkiej Matki."
I Pan wysoko stawia poprzeczkę. W Orędziu z dnia 30 marca 1973 roku Jezus mówi:
"Pragnąłbym, aby postawa duchowa, którą emanuje legion małych dusz, przenikała wszystkie dzieła i wszystkie narody. Wszystko czynić z miłości, zapominać o duchu posiadania tkwiącym w każdym człowieku i nie postępować tak, jakbyśmy byli jedynymi na świecie, zdolnymi własnymi siłami zmieniać oblicze ziemi. Wspólnota jest siłą niezwyciężoną. Jeśli szukać będziecie jedynie chwały waszego Boga, wszystko inne stanie się drugorzędne. Jednoczcie się, moje małe dzieci i porzućcie wszelkiego krytycznego ducha, który nie przystoi dzieciom tego samego Ojca.
Dzieło małych dusz jest dziełem o światowym zasięgu; nawet jeśli jest kwestionowane, to mimo wszystko jest rzeczywistością, ponieważ jest ono moim Dziełem. (.)
Dlatego zaprawdę mówię wam: jak długo na dnie waszego serca będzie tkwiło to, co przeszkadza wam w poznaniu Mnie w tym Dziele Miłości, tak długo odwlekać będziecie zjednoczenie, którego od swych początków domaga się Kościół Święty, jako ukoronowanie Dzieła Odkupienia."
Legion żyje duchowością ewangeliczną, widać wyraźnie promieniowanie "wysepek świętości".
Wszyscy doświadczamy pilnej potrzeby, by rozszerzać z zapałem nasze działania, przyciągać nowych członków, by nie ustawać w codziennej modlitwie i trwać w naszych przyrzeczeniach; by błagać Pana, ażeby On nas wysłuchał. Dla przykładu: w Holandii, po zgonie wielkiego przedstawiciela Legionu Małych Dusz, wielebnego Ojca L.M Van der Bol, czekamy z nadzieją na wybór nowego, dynamicznie działającego ojca duchowego. Pełni nadziei czekamy także na rozwój Legionu w Meksyku, na Filipinach i w Kongo.
Aby skutecznie rozpowszechniać Orędzie Miłości Miłosiernej do Małych Dusz wznowiono edycję tekstów oraz zrobiono nowe wydania w kilku językach. Planujemy także wydanie w 5000 egzemplarzy małej książeczki, dla lepszego poznania Legionu, zredagowanej przez wielebnego Ojca Marcela Blanchet, pomocnika ojca duchowego Legionu Małych Dusz.
Co miesiąc w naszym Centrum jeden z dwóch kierowników duchowych prowadzi wspólnotowe skupienie Legionu, aby rozwijać życie duchowe naszych Małych Dusz. W tym samym celu Centrum wydało listy Małgorzaty, zebrane w 5 tomach; w każdym miesiącu drukowany jest także informator, w którym podawane są szczegóły dotyczące działalności Centrum w danym okresie.
Zanotujmy też liczne wizyty naszych Małych Dusz w Centrum, w Kaplicy Miłości Miłosiernej, przy grobie Małgorzaty - zarówno indywidualne, jak i zbiorowe, czy odbywane w rodzinnym gronie.
Równie ważne dla życia Legionu jest to, by przekazywać do Centrum wszelkie świadectwa nadprzyrodzonych łask otrzymanych za pośrednictwem Orędzia Miłości Miłosiernej do Małych Dusz.
Dziękujemy także tym wszystkim, którzy z wielką gorliwością rozpowszechniają Orędzie i żyją jego duchowością; wszystkim, którzy wiernie asystują wysepkom świętości tak, jak tego żąda i oczekuje Pan. Ponieważ Pan pragnie nas zachęcać, ożywiać i nam pomagać.
W swoim Orędziu z 27 lipca 1972 Jezus mówi:
"Wasze wysiłki służą Mi, bym mógł zabezpieczyć to Dzieło, którego pełne znaczenie umyka waszemu zrozumieniu, i aby dać mu mocny fundament. Odwagi, moje dzieci, za każdy trud otrzymacie zapłatę, a Ja jestem dobrym Panem.
Wszystkie moje dzieła rodzą się w większych lub mniejszych trudnościach, które trzeba przezwyciężać cierpliwością, stałością i wytrwałością - siłę do tego czerpmy u Źródła. Wszystko może wydawać wam się nieuporządkowane, ale takim nie jest. Ja ciągnę za nitki. Mówię wam to, aby zachęcić waszą wolę do nie ustawania w walce. Miejcie ufność we Mnie. Choć straty będą bez wątpienia dotkliwe, Ja obiecuję wam, że ocalę wszystko to, co jest do uratowania".
W Orędziu z dnia 23 maja 1967 roku Najświętsza Maryja Panna mówi:
"Ustanowię Królestwo mojego Syna na całej ziemi. Uratuję narody. Nawrócę grzeszników. Bądź pewna mej matczynej czułości do ciebie i wszystkich małych dusz".
Dziękuję wam.
____________________________________________
Krótkie przemówienie ojca duchownego do
międzynarodowego zgromadzenia - 30 sierpnia 2009 r.
Kochane Małe Dusze,
To jest wielka radość, że zbieramy się razem na 38 zgromadzeniu międzynarodowym, by chwalić miłość Pana i przyjmować wszystkie łaski, których On życzy sobie nam udzielać. Ten rok jest szczególnie bogaty w wydarzenia, które pomagają nam odpowiadać na wołanie Jezusa. Tym wołaniem jest temat tego dnia: »Chcę uczynić z was żyjących Ewangelią». Rok kapłański ogłoszony przez Papieża Benedykta XVI z okazji 150 rocznicy urodzin dla nieba świętego Jana-Marii Vianneya, świętego Proboszcza z Ars, jest darem Pana, aby ożywiać żarliwość apostolską, zarówno nas księży, jak i wszystkich chrześcijan. Nasz świat pogrążony w kryzysie jest powierzony naszemu świadectwu, aby odnajdywać swoją równowagę i prawdziwy sens życia.
Nowa Encyklika, którą nam dał Ojciec Święty - "Caritas in veritate" - miłość w prawdzie, porusza potrzebę takiego świadectwa, którego świat potrzebuje. On napisał, na początku swojej Encykliki: »Miłosierdzie jest drogą doktryny społecznej Kościoła. Cała odpowiedzialność i obowiązki chrześcijan mają swoje źródło w miłości, która według nauczania Chrystusa, jest syntezą całego Prawa (por. Mt 22, 36-40). Miłość jest autentyczną, osobistą relacją z Bogiem i z bliźnim. (.) Dla Kościoła - ukształtowana przez Ewangelię - Miłość jest wszystkim ponieważ, jak głosi święty Jan (por. 1 J 4, 8.16) i jak to przypomniałem w mojej pierwszej Encyklice, Bóg jest miłością (Deus Caritas est) wszystko pochodzi z miłości Boga, przez niego wszystko istnieje i wszystko zdąża ku niemu. Miłość jest darem największym, który Bóg dał ludziom. To jest Jego obietnica i nasza nadzieja». (Caritas in veritate n° 2)
Przykład świętego Proboszcza z Ars jest dla nas pomocą w osiągnięciu głównej nagrody, zachętą do odnowy naszych dusz w prawdziwej miłości w sakramencie pojednania. Ten sakrament musi odnajdywać swoje właściwe miejsce dzisiaj, gdy tyle ludzi opuszcza Boga. Oto kilka jego słów, które on mówił z taką żarliwością: »Grzesznik powraca do Boga, aby Go przeprosić, a Bóg powraca do niego. dobry Bóg jest zawsze skłonny, aby nas przyjmować. Jego cierpliwość na nas czeka!. Niektórzy mówią, że Ojciec Przedwieczny ma serce twarde. Och, jak oni się mylą! Ojciec Przedwieczny, aby rozbroić swoją sprawiedliwość, dał swojego Syna z sercem miłosiernym: nie daje się tego czego się nie ma. Jest to szczególnie ważne dla tych, którzy mówią: "Zbyt dużo uczyniłem zła, Dobry Bóg nie może mi przebaczyć". To jest wielkie bluźnierstwo. Oni stawiają granicę Miłosierdziu Boga, które jest nieskończone. Kiedy ksiądz daje rozgrzeszenie, koniecznym jest myśleć tylko o tym, że to dzięki krwi Dobrego Boga, która płynie w naszej duszy, aby ją myć, czyścić i czynić ją piękną, taką jaką była po chrzcie».
Tak, kochane Małe Dusze, przez przyjęcie przebaczenia Boga, możemy odnajdywać szczęście dzieci Boga i zabezpieczyć się przed duchem świata. Jezus nas inspiruje i mówi do nas w Orędziu z 10 czerwca 1985: »Moje dzieci, odnówcie wasze dusze w Świetle Świętej Ewangelii tak dobrze przypomnianej w Orędziu Miłosiernej Miłości. Nie można, bez poważnego ryzyka, mieć upodobania w grzechu. Aby się z niego wydostać, trzeba dokonać wielkiego wysiłku! Wiecie, że duch tego świata nie jest Duchem Boga, a Ja nie mogę interweniować bez pełnej zgody duszy. Ludzkość niszczy ciała, a na pewno jeszcze bardziej dusze. W stylu życia niezgodnym z Wolą Bożą, wartości ludzkie i duchowe są deptane! Moce Zła są wyzwolone... Nie możecie temu zaprzeczyć! Odruchy solidarności, które pojawiają się tu i tam dla wzajemnej pomocy dla krajów zacofanych, nie wystarczają, niestety, do przezwyciężenia zła, które toczy serca jak trąd - nieświadomie, ale rzeczywiście». W związku z tymi słowami Jezusa pomyślmy o tym, w jaki sposób organizacje międzynarodowe chcą walczyć z AIDS.
Jeśli naprawdę, Ewangelia zakorzeniona będzie w konkretnym naszym codziennym życiu, stanie się siłą, która będzie wyzwalać naszą epokę. W pierwszym liście św. Jana czytamy:
"Po tym poznaliśmy miłość, że On oddał za nas życie swoje. My także winniśmy oddać życie za braci. Jeśliby ktoś posiadał majętność tego świata i widział, że brat jego cierpi niedostatek, a zamknął przed nim swe serce, jak może trwać w nim miłość Boga? Dzieci, nie miłujmy słowem i językiem, ale czynem i prawdą! Po tym poznamy, że jesteśmy z prawdy i uspokoimy przed Nim nasze serce. A jeśli nasze serce oskarża nas, to Bóg jest większy od naszego serca i zna wszystko". (1 J 3,16-20)
Między najważniejszymi czynami, które należy spełniać w prawdzie, jest bezsprzecznie przebaczenie, które musimy ofiarować tym, którzy nam zadali ból.
Przebacz nam nasze grzechy, jak i my przebaczamy naszym winowajcom, prosimy w Ojcze Nasz. Otrzymujemy królewskie przebaczenie Boga gdy my również tego pragniemy. Ale jaki skutek to przebaczenie może mieć w naszym sercu? Nasze serce podobne jest wtedy do serca ukochanego dziecka Ojca. Dlatego nasze serce musi być otwarte i współczujące, aby przebaczać naszemu bliźniemu. Ten czyn może być bohaterski, jeżeli zło, cierpienie nam zadane jest bardzo ciężkie, takie jak na przykład zabójstwo istoty, którą kochamy. Uciekanie się do łaski Pana jest wtedy konieczne. Święty Proboszcz z Ars daje nam na to dobry sposób: »Aby pokonać demona, który przywołuje nam myśli nienawiści przeciw tym, którzy zadają nam ból, należy natychmiast poprosić o ich nawrócenie» (Proboszcz z Ars - jego myśl, jego serce). Działając tak, stajemy się naprawdę tymi, którzy żyją Ewangelią.
Kochane Małe Dusze, zakończymy słuchając ze skupieniem głosu Małgorzaty. To jest fragment z jej krótkiego przemówienia do zgromadzenia międzynarodowego w 2001. To przypomnienie pozwala nam doświadczyć tajemnicy świętych obcowania.
____________________________________________
Duchowa obecność Małgorzaty między nami.
(Fragment przemówienia Małgorzaty z 2001 r.)
Ofiara jest kluczem
który uruchamia fale łask dla dusz !
Moje Małe Dusze, trzeba przywrócić właściwe znaczenie Miłości, zrehabilitować ją, wytłumaczyć zmysłowemu światu, że Ona nie jest z tego świata, że sama Miłość, która przenika wszystkie nasze miłości ludzkie ma swoje źródło w Bogu i że Bóg nazywa się: Miłość. I to jest najpiękniejsza historia miłości, która istnieje między Bogiem i człowiekiem, która ma swój początek w głębokim związku naszych dusz z Nim. Nie; wszystko nie jest zgubione, jak mówią pewne zmartwione duchy. Możemy, z tego życia uciążliwego, którego doświadczamy, czynić raj, zagubiony i odnajdywany.
Jezus, moje małe dzieci, jest Kluczem Historii. On jest tym, co nie podoba się do pewnym Przełożonym Kościoła, który ciągle kontynuuje tu pokorne życie; upokarzany i zwyciężający jednocześnie. Jezus Żyje w każdej duszy. On prowadzi do końca swoje Dzieło Odkupienia. I ja wam to mówię, ja was kocham wszystkich w Jego Sercu, każdego z was. Och! Jak musimy być szczęśliwi, kiedy pomyślimy, że Bóg zna naszą prawdziwą osobowość. (.)
Gdy żyje się pełniąc wolę Przełożonych, jest się pewnym, że jest się na prostej i prawej drodze. Pokusy przeciw wierze, wzmagają cierpienia, ale mój Pan i jego Boska Matka umocnili w moim sercu ducha wiary. Ale widzę, że ona żyje również w waszych duszach, moje małe dzieci. Czuję dobrze, O Matka umiłowana, że Ty czynisz słodkim i lekkim ciężar posłuszeństwa. Choćby mój Pan traktował mnie surowo, nie będę się sprzeciwiać. Widzę, że Święta Wola mojego Boga, jest największym dobrem dla mojej duszy. Odczytuję ją jako polecenie miłosierdzia wobec mojego bliźniego. Kochający Bóg, odkrywa tę prawdę w tych słowach: » Nie ci, którzy mówią Panie!, Panie ! wejdą do Królestwa Niebieskiego, ale ci którzy pełnią Wolę Ojca. »
Szczęście jest w tym aby wiedzieć, że nie ma większej miłości, aby dawać swoje życie dla tych, których się kocha. Dźwiganie słabości bliźniego? Miłość! Nie dziwić się jego słabości? Miłość! Radować się z jego najmniejszych cnót? Miłość! Miłosierdzie nie może pozostać zamknięte w sercu. Zdaje mi się, Matko ukochana, że miłosierdzie musi oświetlać, rozweselać, nie tylko tych, których najbardziej kochamy, ale wszystkich tych, którzy są w Twoim Domu. Och! Jak ja was kocham, was, którzy mi dajcie pewność, że Wolą Niebios, jest to, aby kochać wszystkich tych, których wy mi rozkazujecie kochać: Pokochajcie bliźnich dla Boga. I ... coraz więcej.
Przytaczam tu, moje kochane Małe Dusze, kilku pięknych słów Gastona. Te słowa zgadzają się z tym, co odkrywam w swoim sercu. On kładzie je w usta Dziewiczej Maryi: »Moje dzieci, mówi Maryja, ofiarujcie mi wszystkie cierpienia ludzkie: cierpienia ducha, cierpienia ciała, cierpienia serca, cierpienia konających, więźniów, poniżanych, osamotnionych. Ofiarujcie mi wszystkie czyny miłosierdzia: dobroci, życzliwości, uprzejmości, poświęcenia się, które są trwonione na tej ziemi. Ja, wasza Matka, widzę rzeczy oczyma Miłości i widzę wszystkie ludzkie próby prawdziwej Miłości, która polega na zapomnieniu o sobie. Ofiara, jest kluczem, który uruchamia fale łask dla dusz. To jest pozornie niewiele, aby przez ten gest, tą myśl, ofiarować Mi tych: którzy cierpią, którzy są samotni, których zniechęca wszystko ale jednak walczą, którzy padają, tych, którzy płaczą, którzy umierają; ale zwłaszcza tych, który Mnie ignorują, którzy Mnie opuścili. Zaofiarujcie Mi cały świat. Coraz bardziej żyjcie w jedności, w zjednoczeniu ze wszystkimi.
Przyciągam do siebie dusze, które przedstawiacie Mi. Jestem ich światłem, ich ocaleniem i radością. Zaofiarujcie Mi w Jezusie: czystość małych dzieci, odwagę młodzieńca, wyborną wstydliwość, niewinność dziewczęcia, poświęcenie się matki, równowagę ojca, życzliwość starca i cierpliwości chorego. Ja, wasza Matka, ja wam to mówię, przez ten gest ofiary, miłość będzie wzrastać w sercach ludzi i będzie zwyciężać nienawiść. Zwłaszcza wy nie zniechęcajcie się, by żyć, by działać i cierpieć w imieniu innych. Jeżeli wy nie widzicie, moje dzieci, tego co dokonujecie, ja to widzę. Nic nie ginie z tego co podejmujecie w ofierze dla Mnie, w czystej modlitwie za wszystkich».
Co Jezus i Maryja, jego słodka Matka, nam mówią: Nie traćcie czasu na bezowocne dysputy, przychodźcie do Nas częściej. I ty, dziecko wybrane, My ciebie wybraliśmy, po to, abyś ponownie łączyła się z naszą ofiarą i przyczyniała się do tego, aby przyciągać wielu twoich braci. Przyjdź do Nas, którzy ciebie kochamy, obdarujemy cię pokojem. Choć ty nie rozumiesz zawsze naszych myśli, My ciebie przenikamy i wpływamy na całe twoje życie. To jest istotne. Tak, przychodź do Nas ale nie sama. Pomyśl o wszystkich tych tłumach, nad którymi zlitowaliśmy się. Każda Mała Dusza nas interesuje, ale My nie chcemy niczego robić bez współpracy tych, których specjalnie wybraliśmy, poświęconych do służby. Jeżeli praca jest olbrzymia, żniwo jest tym obfitsze. W Miłości, twoja modlitwa, moje dziecko, do Ojca Miłosierdzia, staje się coraz bardziej intensywna; będziesz widzieć, My ci to mówimy, coraz większą ilość Apostołów kontemplacyjnych i duchowych kierowników (wychowawców), którzy będą wzrastać. Przekazujemy tę samą prośbę do dusz wspaniałomyślnych we wspólnotach i w świecie. Podstawowe jest to, że proszą one z Nami i łączą się głęboko z Nami w modlitwie.
Jezus mówi: »Pewnego dnia oni zrozumieją, że Życie ofiarowało się za wszystkich, by ratować całe życie świata. Moje dziecko, jesteś młodością Serca Boga, by kochać, i pewnego dnia, Ja ukażę się wszystkim przez ciebie. Przypomną sobie wtedy o twojej prawdziwej miłości, ponownie łączącej moją Miłość i Prawdę».
Jezus żyje! Maryja żyje, święta Matka Boga! Miłość Jezusa i Maryi żyje w naszych sercach i w sercach wszystkich ich dzieci!
Małgorzata
Ojcze
z Nieba Boże - Zmiłuj się nad nami.
Synu, Odkupicielu świata,
Boże -
Duchu święty, Boże -
Święta Trójco, jedyny
Boże -
Boskie Dzieciątko Jezus, przez Ojca Swojego z Nieba na
ziemi zesłane - Zmiłuj się nad nami
Boskie Dzieciątko Jezus,
z Maryi w Betlejem narodzone -
Boskie Dzieciątko Jezus, przez
Maryję w stajence powite -
Boskie Dzieciątko Jezus, przez
Józefa z szacunkiem uczczone -
Boskie Dzieciątko Jezus, pod
sercem Maryi św. Jana Chrzciciela odwiedzające -
Boskie
Dzieciątko Jezus, w pieluszki owinięte -
Boskie Dzieciątko
Jezus, w ubogim żłobie położone -
Boskie Dzieciątko Jezus,
od Aniołów uwielbione -
Boskie Dzieciątko Jezus, przez
pasterzy powitane -
Boskie Dzieciątko Jezus, przez ludzi od
wieków oczekiwane -
Boskie Dzieciątko Jezus, przez gwiazdę
wskazane -
Boskie Dzieciątko Jezus, przez mędrców odnalezione
-
Boskie Dzieciątko Jezus, symbolicznymi darami obdarzone
-
Boskie Dzieciątko Jezus, przez Maryje i Józefa do świątyni
przyniesione -
Boskie Dzieciątko Jezus, przez starca Symeona na
ręce wzięte -
Boskie Dzieciątko Jezus, przez Annę prorokinię
uwielbione -
Boskie Dzieciątko Jezus, przez króla Heroda
prześladowane -
Boskie Dzieciątko Jezus, do Egiptu uciekające
-
Boskie Dzieciątko Jezus, przez Rodziców wychowywane
-
Boskie Dzieciątko Jezus, z Egiptu do Nazaretu powracające
-
Boskie Dzieciątko Jezus, z Maryją i Józefem Ojca w Niebie
uwielbiające -
Boskie Dzieciątko Jezus, do synagogi
uczęszczające -
Boskie Dzieciątko Jezus, do Świątyni
Jerozolimskiej zaprowadzone -
Boskie Dzieciątko Jezus, przez
Rodziców po trzech dniach odnalezione -
Boskie Dzieciątko
Jezus, w Nazarecie w miłości Boga i ludzi wzrastające -
Boskie
Dzieciątko Jezus, przez trzy dni z boleścią szukane -
Boskie
Dzieciątko Jezus, z największą radością odnalezione -
Baranku
Boży, który gładzisz grzechy świata - przepuść nam
Panie!
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata -
wysłuchaj nas Panie!
Baranku Boży, który gładzisz grzechy
świata - zmiłuj się nad nami!
P.
Boskie Dzieciątko Jezus,
W. Roztocz nad nami Swoja opiekę.
Módlmy
się:
Panie Jezu, który z miłości ku nam przybrałeś postać
Dzieciątka, ubożuchnego i pokornego w żłóbku, uwielbiamy Cię i
wraz z mędrcami ofiarujemy Ci złoto gorącej miłości oraz
kadzidło żarliwej modlitwy: uświęć nasze serca, jak niegdyś
uświęciłeś ubogich pasterzy, abyśmy Ci zawsze wiernie służyli
i nigdy nie przestawali Cię wielbić.
Amen.
MODLITWA DO DZIECIĄTKA JEZUS
O Jezu, moja miłości i Dobro najwyższe, Zbawicielu i Boże mój, cześć Ci oddaję i błogosławię Cię za tę szczęśliwą chwilę, w której raczyłeś stać się człowiekiem. Wychwalam ową świętą noc, w którą na ten świat przyszedłeś i raczyłeś się narodzić jako uboga Dziecina: Dzięki Ci składam, o Najsłodszy Odkupicielu, z tyle dowodów miłości twojej, błagam Cię przez owe pierwsze boleści. Które dla mnie poniosłeś, przez te pierwsze łzy, które dla mnie w stajence wylałeś, przebacz mi wszystkie grzechy moje, daj mi łaskę, abym je mógł przez całe Zycie opłakiwać i nimi się brzydzić, tak jak ich teraz nienawidzę i nimi się brzydzę.
Amen.
* * *
Wierzę, o najsłodszy Jezu, ze jeszcze nie słyszano, abyś tego miał opuścić, który się ucieka do Ciebie, który wzywa Twego ratunku i miłosierdzia błaga. Napełniony i ożywiony ta ufnością, o Jezu, Królu serc, przychodzę do Ciebie, biegnę do Ciebie, a jęcząc pod ciężarem grzechów swoich, padam na oblicze przed Tobą. Dziecię Przenajświętsze, nie gardź pokornymi prośbami moimi, ale przyjmij je łaskawie i wysłuchaj. Okaż, ze masz Serce najlepsze, a Ten, który dla zbawienia naszego raczył dać nam Ciebie, o Boże Dziecię, niech przyjmie także przez Ciebie prośby nasze.
Amen.
OFIAROWANIE SIĘ BOSKIEMU DZIECIĄTKU JEZUS
Spoglądam na Ciebie, Przenajświętsze Dziecię Jezus i uwielbiam cię w Twoim świętym dziecięctwie, słodki mój zbawicielu. Uwielbiam w milczeniu cudowna pokorę Twą, biorąc ja sobie za przykład do naśladowania w stosunku do moich bliźnich. Poświęcam się Tobie, o Boże dziecię i oddaję Ci się w zupełności, aby w zamian uzyskać dla siebie laskę zbawienia i szczególna opiekę Twoją. Oświadczam wobec Ciebie, ze najgorętszym pragnieniem mojej duszy jest żyć nadal małym, nieznanym, zapomnianym od świata, gdyż wiem, ze tylko tą drogą trafię do radości niebiańskich.
Amen.
POŚWIĘCENIE SIĘ DZIECI DZIECIĄTKU JEZUS
O Jezu, Dziecię, miłujące dzieci pobożne, posłuszne i pracowite! Ja., by stać się coraz milszym Tobie, ofiaruję Ci się zupełnie teraz i na zawsze. Postanawiam sobie mocno kochać Cię z całego serca i naśladować cnoty Twoje, w szczególności pokorę i posłuszeństwo. Daj mi łaskę wzrastania w mądrości i pobożności. Błagam Cię, o Jezu, mój Boski wzorze, zachowaj mnie w zupełnej niewinności i czystości serca.
Amen.