Tłumaczenie i koncepcje translatoryczne Barbara Kielar

POLSKA AKADEMIA NAUK KOMITET NEOFILOLOGICZNY

BARBARA Z. KIELAR

TťUMACZENIE I KONCEPCJE TRANSLATORYCZNE

WROCŁAW WARSZAWA KRAKÓW GDAŃSK ŁÓDŹ ZAKŁAD NARODOWY IMIENIA OSSOLIŃSKICH WYDAWNICTWO POLSKIEJ AKADEMII NAUK

1988



PRZEDMOWA

Celem pracy jest przedstawienie, czym jest tłumaczenie w świetle współczesnych badań translatorycznych, które wykorzystują relewantne wyniki badań prowadzonych w ramach innych dyscyplin naukowych. Punkt ciężkości spoczywa jednak na pierwszym członie, idzie bowiem o pokazanie pewnego typu komunikacji językowej. Rolę elementu porządkującego odnośnie do cytowanych poglądów różnych autorów na temat poszczególnych aspektów tłumaczenia odgrywa fundamentalna koncepcja układu translatorycznego (F. Grucza 1981, 1984, 1985, 1986) i wyróżnienie układu ogólnego, układów-typów i konkretnych układów -translatorycznych. Idzie bowiem o to, aby w miarę możliwości uporządkować cząstkowe opinie i poglądy, żeby wyłonił się jaśniejszy obraz tego, czym jest . translacja; jakie są jej formy realizacyjne; jakie występują w niej mechanizmy lingwistyczne i psychiczne; jakie są jej uwarunkowania kulturowe.

Nietrudno dostrzec wielopostaciowość komunikacji dwujęzycznej z udziałem pośrednika językowego, mimo tego jednak wielu teoretyków uparcie dąży do utworzenia jakiejś globalnej formuły, która pozwoliłaby rozstrzygać wszelkie kwestie przekładowe. Powstaje więc pytanie, jak modyfikować takie uogólnienia, aby znalazły zastosowanie w poszczególnych przypadkach tłumaczenia. Wydaje się, że każda taka globalna formuła przedstawia jakąś wartość i zasługuje na wnikliwą analizę, ponieważ krystalizuje się w niej doświadczenie zawodowe wielu tłumaczy i wyniki obserwacji wielu działań translacyjnych.

Tłumaczenie przebiega w ramach układu translatorycznego. Celowe jest nie tylko rozpatrywanie tego układu jako całości, ale również opisanie jego poszczególnych elementów i zachodzących w nich zjawisk. W grę wchodzi translator jako pośrednik komunikacyjny, tekst źródłowy i tekst przekładu, nadawca pierwotny i odbiorca terminalny. Na szczególną uwagę zasługują teksty, ponieważ na ich podstawie można modelować procesy, które zachodzą w translatorze.

Powszechnie przyjmuje się, że tekst przekładu powinien być ekwiwalentny w stosunku do oryginału. Nie ma natomiast zgodności, co do tego, na czym polega ekwiwalentność przekładowa. Według jakich kryteriów należy ją mierzyć? Czasem zakłada się, że tekst, który uchodzi za przekład, jest z natury rzeczy ekwiwalentny, pozostaje więc zbadanie, z czego wynikają różne rodzaje ekwiwalentności. Ważne też okazuje się rozróżnienie tekstu ekwiwalentnego i adekwatnego.

W literaturze przedmiotu wiele miejsca poświęca się rozważaniom nad tym, czy istnieją granice przekładalności. Można w związku z tym zapytać, czy do wytyczenia takich granic wystarczy powołać się na przesłanki ogólnoteoretyczne, wynikające z natury języków naturalnych i towarzyszących im kultur. Jeżeli sięgniemy do praktyki translacyjnej, to okaże się, że tłumaczenie jest w zasadzie wykonalne, a nieprzekładalność jest względna i stopniowalna.

W dalszych partiach rozprawy stawiam pytanie: Jak ocenić jakość tłumaczenia? Wiąże się ono z normą przekładu i krytyką przekładu, przy których określaniu należy odnieść się do odpowiednich typów układu translatorycznego. Tłumacz formułuje tekst przekładu uwzględniając właściwości odbiorcy, aby osiągnąć zamierzony przez nadawcę efekt komunikacyjny. Krytyk przekładu powinien ustosunkować się do wyboru środków językowych dokonanego przez tłumacza, dysponując własną koncepcją na temat tego, jak tłumaczyć dany tekst ze względu na parametry komunikacyjne.

Przedmiotem naszego zainteresowania są nie tylko teksty pisane, ale również teksty mówione. Zajmiemy się dwoma rodzajami tłumaczenia ustnego: symultanicznym i konsekutywnym, dążąc do ich scharakteryzowania oraz opisania specyficznych mechanizmów językowych, jakie w nich działają.

Koncepcji translatorski, rozwijanej przez F. Kruczę (1981,- 1984, 1985, 1986), oraz sporom o kształt nauki zajmującej się tłumaczeniem, poświęcony jest rozdział końcowy.

Książka została napisana z myślą o translatorykach, studentach specjalizacji tłumaczeniowej, praktykujących i przyszłych tłumaczach oraz o tych wszystkich, którzy interesują się zjawiskiem tłumaczenia, jego istotą, formami i przebiegiem.



7

WSTĘP

W związku z burzliwym postępem nauki i techniki oraz szybkim rozwojem środków masowego przekazu w świecie współczesnym powstała konieczność przełamania barier językowych, które hamują przepływ stale rosnącego zasobu informacji. Próby rozwiązania tego niezwykle złożonego problemu przebiegają różnymi torami.

Dla wielu ludzi racjonalną rzeczą wydaje się dążenie do szerokiego stosowania jakiegoś uniwersalnego języka, na wzór łaciny w średniowieczu. Najbardziej rozpowszechnionym sztucznym językiem międzynarodowym stało się esperanto, które sto lat temu utworzył L. Zamenhof na materiale języków europejskich, głównie romańskich. Dziś podejmuje się na skalę międzynarodową działania zmierzające do upowszechnienia tego języka. Obok esperanta pojawiły się inne języki pretendujące do uniwersalności: ido (esperanto reformata), volapiik, interlingua (latino sine flexione), occidental. Żaden ze sztucznych języków nie zdołał jednak zająć miejsca języków naturalnych jako podstawowych środków komunikacji.

Poszerzeniu możliwości wzajemnego porozumiewania się służą w szczególności języki o zasięgu światowym: angielski, rosyjski i chiński, a po nich zazwyczaj wymienia się jeszcze hiszpański i arabski oraz francuski, jako język tradycyjnie używany w dyplomacji. Podobny zestaw języków oficjalnych

przyjmują i lansują organizacje międzynarodowe, np. Organizacja Narodów, i Zjednoczonych.

Aby upowszechnić znajomość język obcych, a przede wszystkim języków o zasięgu światowym, w poszczególnych krajach intensyfikuje się ich nauczanie w szkołach średnich i wyższych oraz w ramach oświaty dla dorosłych. Oferuje się przy tym również znacznie łatwiejsze do przyswojenia, ograniczone kody, takie jak Basic English, francais fondamental, czy Grund

deutsch, Faktem jest, że żaden ze wspomnianych dotąd środków nie zdołał

przezwyciężyć pluralistycznych i odśrodkowych tendencji w polityce i praktyce używania języków.

Na tym tle wyraźnie rysuje się ogromna rola, jaka przypada dziś tłumaczeniu, i to przede wszystkim tekstów o tematyce naukowej, technicznej,

prawnej, politycznej - obok tradycyjnie uprawianego przekładu dzień lite-rackich.

Aby sprostać gwałtownie rosnącym potrzebom komunikacyjnym po drugiej wojnie światowej podjęto, z jednej strony, problematykę tłumaczenia

maszynowego, licząc, że może ono w szybkim czasie radykalnie zmienić



8

sytuację, a z drugiej strony - zainteresowano się szkoleniem zawodowych tłumaczy.

Prace nad tłumaczeniem maszynowym przechodziły różne koleje. W latach pięćdziesiątych i na początku lat sześćdziesiątych panował wielki optymizm co do możliwości osiągnięcia w pełni automatycznego tłumaczenia tekstów o wysokiej jakości. Prawdziwe trudności tkwiły jednak nie w technicznej, ale w lingwistycznej stronie problemu. Zagadnienie sprowadzało się do rozstrzygnięcia, przy zastosowaniu jakiego typu analizy (leksykalnej, morfologicznej, składniowej, sematycznej), na jakim poziomie i w ramach jakiego odcinka tekstu (wyraz, fraza, zdanie, paragraf) maszyna może wydobyć† z tekstu niezbędną informację przekładową (por. A. Ludskanow 1973: 42). Rozwiązanie tych kwestii opierało się na modelowaniu językowych działań człowieka.

Zawodne okazało się rozwiązywanie problemów przekładowych na poziomie leksykalnym, stosowane w początkowych stadiach badań nad tłumaczeniem maszynowym. Nic więc dziwnego, że Komitet Doradczy d/s Automatycznego Przetwarzania Danych Językowych (ALPAG), powołany do życia przez rząd Stanów Zjednoczonych A. P., w raporcie przedstawionym w roku 1966 negatywnie ocenić możliwości szybkiego uzyskania adekwatnego samodzielnego tłumaczenia maszynowego. Zalecenia Komitetu doprowadziły do radykalnego obcięcia funduszów z budżetu federalnego na prowadzenie dalszych badań w tym zakresie w ośrodkach uniwersyteckich w Stanach Zjednoczonych' A. P. Inicjatywę badawczą przejęły natomiast korporacje przemysłowe, które widziały szansę zastosowania systemów tłumaczenia maszynowego do specjalnych, ograniczonych potrzeb komunikacji międzynarodowej. Dalsze badania nad tłumaczeniem maszynowym podjęto na poziomie syntaktyczno-semantycznym, a najnowsza IV generacja badań rozwija się na skalę eksperymentalną w nawiązaniu do systemu sztucznej inteligencji.

Obecnie uzyskuje się w pełni zadowalające przekłady maszynowe tekstów, które operują ograniczonym słownictwem i typowymi sformułowaniami, np. urządzenie METEO w Montrealu od 1977 roku tłumaczy biuletyny meteorologiczne z języka angielskiego na francuski. W innych systemach człowiek współdziała z maszyną, dokonując wstępnego opracowania redakcyjnego tekstu źródłowego (usuwa wieloznaczności w drodze parafrazy, dzieli zdania na grupy wyrazowe itp.) albo przeprowadzając ostateczną redakcję tekstu dostarczonego przez maszynę (np. w systemie LOGOS). Maszyna może również tworzyć surowe tłumaczenie tekstów naukowo-technicznych, zrozumiałe dla fachowców (rip. system SYSTRAN) (zob. K.H. Freigang 1984). Prócz tego rozwija się automatyzacja środków wspomagających tłumacza w formie banków . terminów lub słowników elektronicznych, np. w prowincji Quebec w Kanadzie od 1974 roku działa Bank Terminologiczny oparty na założeniach semantyki strukturalnej A. J. Greimasa.



9

Wprawdzie badania nad tłumaczeniem maszynowym przyniosły ograniczone wyniki natury praktycznej, niewspółmierne do pierwotnych oczekiwań, wpłynęły one jednak w decydujący sposób na rozwój teoretycznych rozważań nad istotą tłumaczenia. Otworzyły one nowe perspektywy badawcze dzięki odkryciu ogólnego charakteru procesu tłumaczenia, rozumianego jako szereg przekształceń semiotycznych.

Drugi kierunek działań, które prowadzą do pogłębionej refleksji naukowej nad procesem tłumaczenia, to podjęcie kształcenia zawodowych pośredników językowych. Stale rosnące społeczne zapotrzebowanie na wysoko wykwalifikowanych tłumaczy doprowadziło do powstania instytutów, kret szkołą w tym zakresie, na uniwersytetach w Genewie, Moskwie, Waszyngtonie, Saarbriicken, Mainz/Germersheim, w Lipsku, Pradze, Belgradzie, Warszawie i wielu innych. Instytuty te prowadzą intensywną działalność naukowo-badawczą, wymianę informacji naukowych oraz podejmują inicjatywy popularyzatorskie.

W Polsce wiodącą rolę w zakresie badań nad tłumaczeniem odgrywa Instytut Lingwistyki Stosowanej, utworzony w 1972 roku na Uniwersytecie Warszawskim (całokształt działań Instytutu przedstawia F. Grucza 1985: 9 i n.). Wśród różnych inicjatyw dydaktycznych Instytutu wymienić należy systematyczne i profesjonalne szkolenie tłumaczy tekstów nieliterackich w zakresie języka angielskiego, francuskiego, niemieckiego, rosyjskiego i polskiego, w formie studiów stacjonarnych i podyplomowych. Z tą pionierską działalnością ściśle wiążą się zainteresowania badawcze pracowników Instytutu, skrupiające się na poszczególnych aspektach tłumaczenia. Ramę dla nich tworzy wysunięta przez F. Gruczę koncepcja układu translatorycznego, która w powiązaniu z jego oryginalną koncepcją języka (zob. F. Grucza 1983) pozwala porządkować nagromadzoną wiedzę translatoryczną i sprzyja głębszemu zastanowieniu się nad istotą zjawiska tłumaczenia. Na uwagę zasługuje również koncepcja translatoryki i fundowanie jej podstaw jako samodzielnej dyscypliny naukowej (F. Grucza 1981, 1984, 1985, 1986).

1. Komunikacja językowa

Praktyczne tłumaczenie stanowi pewien rodzaj działalności językowej w ramach specyficznych układów komunikacyjnych. Oczywista staje się więc przydatność modeli komunikacyjnych przy rozważaniu tego rodzaju procesów (por. np. O. Kade 1968, 1980; G. Jager 1975; R. K. Minjar-Biełoruczew 1980; F. Grucza 1981). Zanim jednak przejdziemy do omówienia wybranej koncepcji tego typu układu komunikacyjnego, która będzie stanowiła ramę prowadzonych dalej rozważań, zaczniemy od uwag wstępnych na temat komunikacji międzyludzkiej.

Komunikacja w sensie łączności informacyjnej jest procesem, w trakcie którego ludzie wymieniają treści myślowe w sposób uchwytny intersubiektywnie, za pomocą sygnałów użytych w funkcji znaków.



10

Ludzie wyrażają swoje myśli w różnej formie, np. mimiką, gestem; ba rwą i kompozycją w malarstwie; symbolami i formułami w matematyce i fizyce; sygnałami świetlnymi w komunikacji miejskiej. W każdym z tych przypadków funkcja znakowa polega na zastępowaniu: twory materialne, funkcjonujące jako znaki, wskazują "poza siebie", są znakami czegoś, np. czerwone światło na skrzyżowaniu ulic zastępuje nakaz "nie przechodzić!"

Wspomniane wyżej znaki mają jednak ograniczony zasięg i zastosowanie. Natomiast uniwersalnymi środkami porozumiewania się są systemy znakowe stanowiące języki naturalne, które funkcjonują na zasadzie konwencji społecznej. Stanowią one systemy reguł, które determinują umiejętność określonej grupy ludzi (społeczności) porozumiewania się za pomocą wypowiedzi. Uniwersalność języków polega na tym, że służą do wyrażania wszelkich treści myślowych. Co więcej, inne rodzaje znaków funkcjonują w kontekście języka i właściwego mu myślenia pojęciowego i mogą być interpretowane językowo.

W procesie komunikacji występują następujące elementy: nadawca, wypowiedź w formie sygnału dźwiękowego lub zapisu graficznego oraz odbiorca. Czynniki te: działają w jakiejś sytuacji, są "zanurzone" w otaczającej je rzeczywistości. Sytuacją, która towarzyszy aktowi komunikacji, to konsytuacja, przy czym prócz bezpośredniej konsytuacji w grę wchodzi również szeroko pojęty kontekst społeczno-kulturowy.

Uczestnicy procesu komunikacji muszą umieć wytwarzać i /lub odbierać sygnały dźwiękowe lub graficzne oraz umie† używać je w funkcji znaków. Znaki zastępują obiekty oraz niepostrzegalne przedmioty w taki sposób, ze ilekroć pojawi się znak, tyle razy występuje zamiast rzeczy lub klasy



11

przedmiotów. Zastępstwo to opiera się na względnej równowartości, tzn. wartość sygnału równa się wartości oznaczanego zjawiska, na zasadzie umowy, czyli konwencji społecznej co do zastępstwa. Nazwy łączą się ze zbiorem cech dystynktywnych oznaczanych przedmiotów.

Wypowiedzi językowe tworzy indywidualny podmiot, na którego organy zmysłowe oddziaływają jakieś zjawiska rzeczywistości, wywołując w jego świadomości złożone procesy myślowe. Na przebieg tych procesów myślowych wywierają wpływ jego doświadczenia, wiedza, przekonania, odczucia, zdolność do rozumienia rzeczywistości, zamierzenia itp., słowem to, co G. Jager (1975: 1 nazywa "treściami świadomości".

Aby wyrazić swoje myśli i intencje, czyli swój zamiar komunikacyjny, nadawca tworzy wypowiedzi stosując określone zasady "gry komunikacyjnej". Zasady te stanowią zbiór reguł: identyfikowania, rozkładania, składania i dyferencjowania. Aby porozumie† się wystarczy zastosować przynajmniej podobne reguły.

1.1. Akt komunikacji językowej

Akt komunikacji językowej można rozłożyć na akty cząstkowe. Nadawca tworzy wypowiedź, która ma przekazać jego intencje. Odbiorca odszyfrowuje intencje nadawcy na podstawie określonych reguł, na ogół dopasowując swoją interpretację do własnych intencji i zamierzeń.

w Przejście od sformułowania myśli do wypowiedzi przebiega w kilku fazach (por. R. de Beaugrande i U. Dressler 1981: 38 i n.). Zaczyna się od planu zakomunikowania czegoś w jakimś celu pewnemu odbiorcy lub gronu odbiorców. Zamiarem mówcy może być przekazanie informacji, zapytanie, wydanie rozkazu, wywarcie wrażenia na odbiorcy itp. Jednocześnie mówca dokonuje wyboru typu tekstu. Druga faza to tworzenie treści myślowej (ideation). W tych wczesnych stadiach tworzywem są obrazy, uświadomione stany świata (minione, obecne, przyszłe), uczucia, pragnienia. W trzeciej fazie następuje rozwinięcie pomysłu (development) przez nadanie poszczególnym elementom wartości komunikacyjnej, powiązanie i ustawienie ich w pewnej kolejności itp.. Proces myślenia jest nie w pełni werbalny, ale staje się taki, gdy tworzymy tekst. W fazie czwartej, wyrażenia (expression), mówca dobiera ; bdp9wiednie wyrażenia składowe, dzięki czemu ; zaczyna wyłaniać się właściwy tekst. I wreszcie w piątej fazie (parsing)

powstaje ostateczny tekst jako linearny ciąg: elementów i struktur językowych, tworzących określoną strukturę. pozycyjną.

Wyróżnione przez R. de Beaugrande i U. Dresslera (1981) fazy odzwierciedlają wprawdzie naturalny przebieg tworzenia tekstu, ale w praktyce komunikacyjnej fazy te nakładają się na. siebie i mogą występować w innej kolejno ci, np. w miarę formowania tekstu zmienia się wybrane uprzednio

wyrażenia lub wybór trafnego wyrażenia może zmodyfikować pierwotną , koncepcję.



12

Akt komunikacji staje się kompletny, gdy nadana wypowiedź zostaje odebrana i zrozumiana przez odbiorcę na podstawie posiadanych reguł językowych i treści świadomości. Proces rozumienia tekstu nie stanowi odwrotności procesu jego tworzenia. Wprawdzie wyróżnia się w nim analogiczne fazy, występujące - z natury rzeczy - w odwrotnej kolejno ci, ale trudno jest twierdzić, że odbiorca w pełni dochodzi do tego samego materiału, od którego zaczął nadawca, tzn. do jego planu. Zdarza się nawet, że twórca tekstu dąży do ukrycia swego planu.

Rozumienie komunikatu różni się jakościowo od nadawania: nadawca szukał formy językowej do wyrażenia swoich myśli, natomiast odbiorca stawia szereg hipotez co do znaczenia komunikatu. Do kwestii aktywnej roli odbiorcy przy interpretowaniu tekstu jeszcze wielokrotnie powrócimy.

Efekt komunikacyjny polega na tym, że odbiorca w jakimś stopniu poznał treść myślową, jaką chciał zakomunikować nadawca. W dalszej zaś kolejności może zostać osiągnięty cel komunikacji w formie pożądanych sposobów zachowań u adresatów.

1.2. Językowe aspekty komunikacji

Takie skrótowe i schematyczne przedstawienie procesu bezpośredniej komunikacji językowej pozostawia, z natury rzeczy, wiele kwestii otwartych. Przede wszystkim należy naświetlić językowe aspekty komunikacji opierając się na pewnej koncepcji lingwistycznej. W dalszych rozważaniach powoływać się będziemy głównie na koncepcję sformułowaną przez F. Gruczę (1983). W grę wchodzą następujące perspektywy lingwistyczne:

1. Język rozumiany jako inherentna właściwość indywidualnego mówcy-słuchacza przejawiająca się w jego umiejętności komunikacyjnego posługiwania się wypowiedziami (F. Grucza 1983: 318); 2. Język jako społeczny kod stanowiący własność określonej grupy lub społeczności; 3. Językowe właściwości wypowiedzi; 4. Lingwistyczne modele języka.

Ludzie potrafią czynnie brać udział w aktach komunikacji mownej dzięki temu, że są w posiadaniu pewnych zasad-reguł i że potrafią praktycznie posługiwać się nimi. Owe reguły czy też prawa rządzą komunikacją ludzką w okresie tworzenia i nadawania wypowiedzi, odbierania i różnicowania wypowiedzi, jak również przyporządkowywania znaczeń wyrażeniom oraz wyrażeń znaczeniom. Zbiór wszystkich reguł bodących w posiadaniu i władaniu danego mówcy-słuchacza stanowi jego język albo idiolekt (F. Grucza 1983: 300). W przyjętym tu rozumieniu język stanowi inherentną własność mówcy-słuchacza.

Cytowana koncepcja trafnie odzwierciedla rzeczywistość językową (por. również J. Baudouin de Courtenay 1903: 267). Język istnieje w mózgach konkretnych ludzi. Jest to ich właściwość wrodzona w sensie predyspozycji genetycznej oraz nabyta z uwagi na to, ľe formuje się przez interakcję ze środowiskiem społecznym.



13

i Wśród właściwości językowych mówców-słuchaczy F. Grucza (1983: 422) a wyróżnia właściwości formacyjne, które umożliwiają ludziom tworzenie sygnałowych postaci wypowiedzi, oraz właściwości funkcyjne, które umożliwiają im instrumentalne posługiwanie się wypowiedziami. Z kolei właściwości funkcyjne mówców-słuchaczy dzielą się na semantyczne i pragmatyczne. Sprawności semantyczne odnoszą się do związków istniejących potencjalnie, w płaszczyźnie systemu językowego, między poszczególnymi znaczącymi jednostkami danego języka a oznaczanymi przez nie treściami i odwrotnie. Natomiast sprawności pragmatyczne pozwalają mówcom-słuchaczom używać jednostek oznaczających danego języka w konkretnych sytuacjach komunikacyjnych (F. Gruczą 1983: 424). Właściwości pragmatyczne pozwalają mówcy wybrać właściwą odmianę języka (socjolekt, dialekt itp.) lub właściwy styl, w zależności od czynników występujących w danym akcie komunikacji (partnerów, celów komunikacji i jej warunkach, natomiast słuchaczowi pozwalają interpretować wypowiedzi, rozumie† je, oceniać środki językowe wykorzystane

przez nadawcę oraz odpowiednio na nie reagować (F. Grucza 1983:425). Zwróciliśmy uwagę na to, co rozumie się przez właściwości "pragmatyczne", antycypując dalszy tok naszych rozważań oraz licząc się z faktem, że określenie to jest używane w literaturze przedmiotu w sposób wieloznaczny.

Idiolekty osób wchodzących w skład pewnej społeczności językowej nie są identyczne, ale podobne do siebie w tym sensie, że zawierają analogiczne elementy. Tak więc dialekty, socjolekty czy nacjolekty stanowią części wspólne zbiorów reguł składających się na języki indywidualne, są wypadkową zbioru określonego rodzaju idiolektów (F. Grucza 1983: 300). Pewne różnice we właściwościach językowych mówców-słuchaczy nie przeszkadzają im zazwyczaj we wzajemnym zrozumieniu się, przynajmniej w jakimś stopniu.

Narzędziem komunikacji są wypowiedzi jako obiekty sygnałowe spełniające funkcje materialnych nośników wartości znaczeniowych. Inherentną właściwością wypowiedzi są tej , ich właściwości, na których opiera się ich fonemiczna i- grafematyczna poznawalne, ich identyfikacja i dyferencjacja (por. F. Grucza 1983: 294):

Natomiast znaczenie jest właściwością przypisywaną wypowiedziom przez mówców-słuchaczy: nadawca wyraża znakowo swe treści mentalne, emocjonalne, swą wiedzę itp., zaś odbiorca interpretuje wypowiedzi zgodnie ze swoją wiedzą językową i pozajęzykową, nastawieniem, dążeniami itp. Rzadko kiedy występuje pełna zbieżność nadawczo-odbiorcza wypowiedzi, ale w wielu przypadkach uściślanie okazuje się zbędne.

Ze .względu na intersubiektywny, społeczny charakter gramatyki i semantyki języka, w którym wypowiedzi zosta zrealizowane, nabierają one charakteru fakt obiektywnych, a ich znaczenia stają się dostępne dla każdego, kto posiadł umiejętność posługiwania się tym językiem oraz dysponuje określoną wiedzą przedmiotową. Ten aspekt komunikacji językowej trafnie naświetla koncepcja, według której tekst stanowi ofertę informacji dla potencjalnych odbiorców (K. Reiss i H. J. Vermeer 1984: 19).



14

Jeszcze jedną ważną perspektywą lingwistyczną w badaniach komunikacji językowej jest ujmowanie języka jako konstruktu pojęciowego, idealnego obiektu utworzonego dla odwzorowania zjawisk obiektywnie istniejącej rzeczywistości, a więc modelu. W dalszym ciągu naszych rozważań będziemy powoływać się na różne modele systemu językowego, z którymi wiążą sig poglądy poszczególnych badaczy.

1.2.1. Pragmatyczne aspekty tekstu

Według semiotycznej koncepcji C. W. Morrisa (1946) pragmatyka bada relację między znakami a ludźmi używającymi ich w procesie komunikacji. Innymi słowy, idzie o badanie wyboru formatywów (tj. elementów lub połączeń elementów stanowiących bazę materialną kodu językowego : fonologicznych, morfologicznych i składniowych przez nadawcę i ich odpowiednie przyporządkowanie przez odbiorcę (A. Neubert 1968: 24).

G. Jager (1975: 101 i n.) wskazuje, ze tworząc tekst nadawca dokonuje szeregu wyborów, które kształtują profil pragmatyczny tekstu. Pierwsza decyzja dotyczy samego utworzenia tekstu, z czym wiąże się rozstrzygnięcie co do jego formy (czy ma to by† twierdzenie, pytanie, rozkaz czy życzenie). Drugi wybór skupia się na tym, co ma by† wyrażone tekstem, w zależności od tego, kim jest partner komunikacyjny. Te dwa aspekty pragmatyczne znajdują. wyraz w tekście, w jego znaczeniu signifikatywnym i w rozczłonkowaniu zdań na temat i remat. Trzecie pytanie brzmi : jak? i dotyczy wyboru języka (subjęzyka, dialektu, socjolektu) oraz takich kwestii, jak naruszenie zasad poprawności językowej. Czwarta decyzja dotyczy wyboru konkretnych środków językowych przy formułowaniu tekstu.

Ostatecznie G. Jager (1975: 105) określa intralingwalne znaczenia pragmatyczne jako te znaczenia, które charakteryzują autora i adresatów tekstu z uwagi na przynależność użytych środków językowych do stylu funkcjonalnego lub pewnej warstwy stylistycznej. Należą tu również te znaczenia, które. wynikają z użycia w tekście kilku języków (subjęzyków, dialektów, socjolektów) albo niezwykłego sposobu użycia języka lub jego środków. Znaczenia pragmatyczne mają charakter społeczny.

1.3. Wspólna wiedza uczestników procesu komunikacji

Drugim aspektem, który zasługuje na szczególną uwagę, jest wspólna wiedza, z jakiej korzystają uczestnicy procesu komunikacji przy wymianie informacji. Wspólna wiedza w jakimś zakresie. Idzie więc nie tylko o przynależność



15

do tej samej społeczności kulturowej; przy której zacierają się różnice językowe, np. przynależność do kręgu kultury europejskiej czy też przynależność do tej samej społeczności językowej, co niekoniecznie pokrywa się z przynależnością do tego samego organizmu państwowego. Wchodzą tu w grę liczne grupy o tej samej specjalizacji zawodowej, o podobnych poglądach politycznych, religijnych itp. Z takich powiązań wynika orientacja co do stanu spraw i ich ocen, stąd H. H. Clark i C. R. Marshall (1981 : 37) mówią o współczłonkostwie w społeczności (community co-membership); które pojawia się, gdy np. sędzia prowadzi przewód sądowy z udziałem osób spieniających określone funkcje; gdy lekarz porozumiewa się ze swoimi chorymi, a nauczyciel z uczniami.

Każdy członek danej społeczności odgrywa wiele ról (np. lekarza, nauczyciela, ojca, itp.) w różnych przedziałach czasowych. Z daną rolą łączy się główna znajomość przedmiotów, stanów rzeczy oraz szczegółowa znajomość spraw lokalnych. Z natury rzeczy orientacja w danej dziedzinie życia czy wiedzy nie musi pociągać za sobą podzielania tych samych poglądów i ocen.

Uczestnicy danego procesu komunikacji dostosowują swoje teksty do wyplenianej roli, por. np. podział ról między nauczycielem a uczniem; sędzią, prokuratorem, świadkiem a podsądnym; sprzedawcą a kupującym.

b) fizyczna współobecność (H. H. Clark i C. R. Marshall 1981: 38 i n.), która może polegać na bezpośrednim kontakcie, gdy A rozmawia z B, lub nawiązywać do wspólnych uprzednich doświadczeń. Na podstawie działania fantazji lub wyobraźni można również przewidzieć potencjalną współobecność fizyczną, którą zakłada się jako czynnik umożliwiający porozumiewanie się.

1.4. Aspekty natury psycholingwistycznej

Na uwagę zasługują również sposoby przedstawienia złożonych procesów

natury psycholingwistycznej leżących u podstaw myślenia i wyrażania myśli i w formie językowej.

Stojąc wobec faktu, że człowiek działa w niezwykle złożonej rzeczywistości, a dysponuje przy tym ograniczonymi możliwościami przetwarzania informacji, nowoczesna psychologia kognitywna zagłębia się w kwestie mentalistyczne, takie jak wybiórcze filtrowanie doświadczenia, konstrukcja wybiórczych przedstawień zjawisk świata zewnętrznego w pamięci czy też strategie koordynowania przetwarzanych informacji.

Percepcję przedstawia się jako serię konstrukcji i hipotez, które stanowią podstawę działania aż do momentu wykazania ich błędności i zastąpienia zmodyfikowanymi lub nowymi hipotezami.

Mając wewnętrzny model świata, człowiek może dzielić napływającą informację na części łatwiejsze do przyswojenia. Model ten, zakodowany i przechowywany w mózgu, pozwala na sprawne klasyfikowanie i przetwarzanie napływających danych (por. J. Miller 1985). W tym miejscu warto zauważyć, że człowiek modeluje nie tylko swą wiedzę o świecie. Również



16

język jako przekształcona forma świata modeluje świat na skalę społeczną, a na skalę indywidualną przyswojony język modeluje myśli podmiotu.

1.4.1. Modelowanie procesów rozumienia i tworzenia tekstów

W takim właśnie kierunku idą m.in. rozważania T. A. van Dijka i W. Kintscha (1983), gdy przedstawiają procesy rozumienia tekstów. W szczególności dotykają oni ważnej kwestii podstaw określania znaczenia oraz strategii komunikacyjnych. Autorzy ci zakładają, że słowny sygnał wejściowy zostaje zdekodowany w formie listy atomowych sądów w sensie logicznym (propositions), które organizowane są w większe jednostki na podstawie pewnej struktury wiedzy, tworząc spójną bazę tekstową. Z tej właśnie bazy tekstowej odbiorca konstruuje makrostrukturę, przedstawiającą najbardziej podstawową informację zawartą w bazie tekstowej. W procesie tym główną rolę odgrywa nie tylko wiedza odbiorcy, ale również jego przekonania, cele itd. Równolegle z tworzeniem hierarchicznie uporządkowanej bazy tekstowej powstaje model sytuacyjny, który łączy wiedzę odbiorcy o świecie z informacją zaczerpniętą z odbieranego tekstu. Końcowy produkt rozumienia łączy wielowarstwową informację, obejmuje bowiem ślady pamięciowe właściwego wejściowego sygnału językowego, znaczenie tekstu zarówno na poziomie lokalnym, jak i globalnym oraz wpływ tekstu na stan wiedzy odbiorcy (por. T. A. van Dijk i W. Kintsch 1983: X).

W przedstawionym wyżej modelu kluczową rolę spełnia koncepcja sądu (propositii) rozumianego jako abstrakcyjny konstrukt teoretyczny, służący do określania znaczenia lub tego, co jest wyrażone zdaniem w języku naturalnym; w warunkach specyficznych ograniczeń kontekstowych, przez takie czynniki, jak mówca, czas i miejsce wypowiedzi. W tym ujęciu prawdziwość sądu zależy od przyjętego punktu odniesienia, to znaczy od tego, czy denotuje on stan rzeczy istniejący faktycznie w świecie, który ma opisywać (w tak zwanym świecie intensjonalnym). Wspomniani autorzy (1983: 115) próbują przedstawić znaczenie zdań łącząc wyniki analizy logicznej (przez wyróżnienie predykatów o pewnej liczbie miejsc i argumentów) z określeniem ról semantycznych. takich jak sprawca, doznający putimuv), instrument, źródło czy cel (Ch. J. Fillmore 1971: 42). Jasne jest jednak, że analiza logiczna różnego rodzaju wyrażeń, podobnie jak i struktur morfologicznych i syntaktycznych, nastręcza ogromne trudności i okazuje się tylko częściowo . przydatna. Niemniej jednak koncepcja ta stwarza pewien punkt odniesienia przy badaniu zjawisk komunikacji bezpośredniej, jak i pośredniej, która jest przedmiotem naszego szczególnego zainteresowania.

1.4.1.1. Strategie komunikacyjne

W procesie tworzenia i rozumienia tekstów ważną rolę odgrywają strategie komunikacyjne stosowane przez mówców-słuchaczy (zob. np. C. Faerch i G. Kasper 1983).



17

W psychologii strategie oznaczają pewien rodzaj zachowań poznawczych. Np. kontroli strategicznej podlega myślenie lub rozwiązywanie jakiegoś zadania. 6strategie to świadome, kontrolowane działania, skierowane na osiągnięcie określonego celu. Procedura strategiczna polega na porównywaniu środków i celów oraz posunięć, tj. działań składowych, prowadzących do wytyczonego celu. Strategia wymaga przetwarzania informacji na wyższym szczeblu. W przypadku braku informacji stosuje się strategię prób i błędów.

Patrząc na strategie z innego jeszcze punktu widzenia zauważamy ich związek ze stosunkowo trwałymi regułami czy konwencjami, jakie powstają w społeczeństwie i regulują zachowania w sposób standardowy. Otóż strategie są osobniczymi sposobami stosowania reguł dla osiągnięcia przez jednostkę pewnego celu. Dobra strategia okazuje się w większości przypadków skuteczna, ale nigdy nie osiąga pełnej niezawodności.

Można mówić również o strategiach użycia języka, chociaż te strategie systemu poznawczego zazwyczaj wykraczają poza świadomą kontrolę mówiącego (por. T. van Dijk i W. Kintsch 1983: 71 i n.). Są to zadania różnego rodzaju i o różnym zasięgu, np. identyfikowanie dźwięków sygnału mownego lub liter tekstu pisanego, rozumienie znaczenia poszczególnych wyrazów i całego tekstu. Na tworzenie i rozumienie tekstu jako części szerszego zadania uczestnictwa w jakiejś formie społecznego procesu porozumiewania składa się bowiem cały szereg jasno określonych zadań (np. identyfikacja dźwięków czy liter) -oraz zadań mniej sprecyzowanych, do których w szczelności należy semantyczna interpretacja zdania lub całego tekstu. Niektóre zadania cząstkowe są tylko luźno związane z zadaniem podstawowym, jak to jest np. w przypadku rozumienia tła wypowiedzi albo poglądów autora tekstu.

Niemniej jednak można - i należy - mówić o strategiach tworzenia i rozumienia tekstów, ponieważ użytkownik języka stoi przed wykonaniem lub zrozumieniem określonego działania, na które składa się szereg zadań cząstkowych: Zadania składowe nie są oczywiste: może brakować informacji albo informacja jest niepełna; dopuszczalne okazują się rozwiązania alternatywne. Co więcej, strategie językowe stanowią uzupełnienie reguł językowych w specyficznych warunkach tworzenia wypowiedzi, spośród których cytowani autorzy (1983: 73) wskazują w szczególności na następujące:

1) człowiek ma ograniczoną pamięć, zwłaszcza ograniczona jest pojemność tzw. pamięci krótkotrwałej czy operacyjnej;

2) człowiek nie może jednocześnie przetwarzać wielu rodzajów informacji; 3) tekst ma charakter liniowy, natomiast większość reguł ma charakter hierarchiczny;

4) tworzenie i rozumienie wypowiedzi wymaga nie tylko informacji językowej (semantycznej, gramatycznej, pragmatycznej), ale również innej informacji, np. danych o kontekście, znajomości świata, intencji, celów, planów partnera komunikacyjnego itp.

Strategie komunikacyjne pozawalają więc użytkownikowi języka na wykonanie



18

zadania tworzenia lub rozumienia tekstu liniowo, na różnych poziomach, przy uwzględnieniu informacji różnego rodzaju, w warunkach posiadania ograniczonej wiedzy.

Zatrzymajmy się nad wybranymi strategiami interakcyjnymi, opartymi na danych semantycznych i pragmatycznych. Np. H. H. Clark i E. V. Clark (1977: 72 i n.) wskazują na dwie podstawowe zasady, kret znamionują pewne strategie. Są to zasada realności i zasada współdziałania. Pierwsza z nich dotyczy meritum _spraw, o których mewi się i odnosi się do związków, jakie zachodzą między znaczeniem, donośnością i naszą wiedzą o możliwych stanach spraw w świecie. Słuchacze interpretują tekst zakładając, że mówiący odwołują się do zbioru pojęć lub sytuacji, które są w stanie zrozumieć, tworząc stopniowo wewnętrzny model danej sytuacji.

Druga zasada odnosi się do sposobu wyrażenia danych treści. Została ona sformułowana przez H. P. Grice'a (1975: 45 i n.) w postaci czterech maksym współdziałania w bezpośrednich kontaktach komunikacyjnych, w rozmowach. ~Można ją jednak rozciągną† na tworzenie i odbiór tekstów pisanych, przy których współdziałanie ma charakter pośredni. Z natury rzeczy bowiem twórca tekstu zakłada istnienie jakiegoś odbiorcy (choćby potencjalnego), kryt. przyjmie tekst jako środek nawiązania współpracy. Z kolei odbiorca przyjmuje założenie, że dany tekst stanowi ofertę współpracy -komunikacyjnej ze strony nadawcy. Wspomniane maksymy dotyczą ilości, w sensie adekwatnej informatywności wypowiedzi, jakości, polegającej na dążeniu. Do mówienia prawdy, oraz jasności i jednoznaczności w mówieniu. Naruszenie którejś maksymy powoduje zmianę znaczenia tekstu, np. "świetnie się popisałeś!", użyte jako komentarz do nagannego postępku, zakłada sarkazm. Stąd też odbiorca powinien stale zastanawia† się nad tym, dlaczego mówca wyraził się w taki, a nie inny sposób i odpowiednio interpretować jego działania.

1.4.1.2. Ramy poznawcze i interakcyjne

Na uwagę zasługuje również sposób ujęcia wiedzy i jej udka przy tworzeniu i rozumieniu tekst. Użytkownicy języka przechowują w swym magazynie pamięci pewne zespoły wyrazów i struktur, które dominują przy tworzeniu określonego typu tekstów. Te łączące się ze sobą elementy stanowią rodzaj ramy dla mówienia o poszczególnych dziedzinach przeżyć czy doświadczeń. Elementy takiej ramy "wywołują" się wzajemnie w świadomości mówcy i słuchacza (piszącego i czytelnika), ponieważ pojęciowo odzwierciedlają związki uznawane za naturalne w danej grupie językowej, kulturowej i społecznej. Ramy stanowią zakrojone na szeroką skalę zmagazynowane regulatory i układy wiedzy. Ch. J. Fillmore (1976: 23) dostrzega celowość dokonywania opisu gramatyki i leksykonu danego języka, ale również opisu ram poznawczych i interakcyjnych, w tych bowiem kategoriach ona przedstawi† to, jak użytkownik języka formułuje swoje komunikaty, rozumie cudze komunikaty oraz tworzy swój model świata.



19

Rama poznawcza stanowi układ elementów należących do pewnej większej dziedziny, z których każdy umożliwia dostęp do pozostałych potencjalnie relewantnych części składowych oraz do całej ramy, np. rama poznawcza zawierająca terminy związane z aktem handlowym : buy, sell; pay, tost, spend, profit, bargain itd. (Ch. J. Fillmore 1976: 25).

Natomiast koncepcja ramy interakcyjnej (Ch. J. Fillmore 1976: 2~ sprowadza się do kategoryzacji dających się wyróżnić treści wzajemnych oddziaływań, których mogą doświadczyć mówcy-słuchacze danego języka, w połączeniu z informacją na temat doboru odpowiednich formuł językowych, np. rama "pozdrowienia", której sygnały stanowią tworzywo dla funkcji faktycznej, polegającej na podtrzymywaniu kontaktu.

Z kolei dynamikę działań odzwierciedlają koncepcje scenariusza, schematu i planu (R. Schank, R. Abelson, 1977). Wiedzę mówców-słuchaczy w pewnym zakresie można ująć jako scenariusz, którego elementy służą jako instrukcja wskazująca, co uczestnicy powinni wiedzieć bądź czynić w swoich rolach komunikacyjnych, np. scenariusz "restauracja" zawiera instrukcje dla gościa, kelnera i kasjera, kret stosuje się w ustalonym porządku. Scenariusze, stanowiące ogólne wzorce tekstowe, dzielą się na poszczególne sceny, zwane "schematami", kret są szczególnie widoczne np. na początku lub na zakończenie rozmowy, lekcji czy ceremonii. Plan natomiast prowadzi osobę planującą do określonego celu.

Jeżeli odbiorcy tekstu nie znają- danego tematu, trudno jest im znale«† w pamięci właściwą ramę, schemat, plan czy scenariusz. Stosują wtedy z różnym powodzeniem - posiadaną wiedzę wybiórczo i przez analogię.

Do koncepcji ramy, scenariusza, planu i' schematu, jako konfiguracji wiedzy pozajęzykowej wpływającej na kształt tekstów, a uwarunkowanej społecznie i kulturowo, powrócimy przy omawianiu procesu tłumaczenia, w którym następuje konfrontacja różnych sposobów widzenia świata i mówienia o jego zjawiskach w sposób w jakimś stopniu skonwencjonalizowany..



20

2. Komunikacja dwujęzyczna z udziałem pośrednika językowego

Nasze dotychczasowe rozważania dotyczyły pewnych aspektów międzyludzkiej komunikacji dwujęzycznej, głównie "bezpośredniej" w tym sensie, że nośnikiem sygnału są w niej fale powietrza otaczającego nadawcę i odbiorcę. Wstęp ten stanowi wprowadzenie do jeszcze bardziej złożonej kwestii komunikacji dwujęzycznej z udziałem tłumacza jako pośrednika komunikacyjnego. Udział takiego pośrednika staje się konieczny w sytuacjach, w których partner A i partner B rzeczywiście nie potrafią - bądź też zakłada się, że z jakichś względów nie mogą - porozumiewać się ze sobą bezpośrednio, ponieważ nie mają wspólnego języka. Zastrzec należy, że składowe działania w tego typu komunikacji nie muszą przebiegać (i często nie przebiegają) w tym samym czasie (symultanicznie) i w tym samym miejscu. Odstęp czasowy lub zmiana miejsca w poszczególnych stadiach procesu wywiera pewien wpływ na kształt komunikatu i możność porozumienia się partnerów.

2.1. Układ translatoryczny

Proces tłumaczenia dokonuje się w układzie komunikacyjnym, kryt. F. Grucza nazywa układem translatorycznym i przedstawia schematycznie jak następuje (1981: 11):

W schemacie wyróżnione zostały następujące elementy: nadawca prymarny (Np), odbiorca pośredni (Os), nadawca pośredni (Ns) i odbiorca terminalny (Ot).

Translatorem może być człowiek albo urządzenie techniczne dokonujące translacji. Termin translacja przyjął się na wzór terminu Translation, używanego w literaturze niemieckojęzycznej na oznaczenie pojęcia nadrzędnego



21

w stosunku do Dolmetschen ( = tłumaczenie ustne) i Ubersetzen ( = tłumaczenie pisemne).

"Dwujęzyczność" komunikacji z udziałem pośrednika komunikacyjnego (językowego) polega na tym, że porozumiewanie się przebiega w dwóch fazach. W fazie pierwszej, tj. nadawca pierwotny do translatora jako odbiorcy pośredniego tekstu w języku (j 1), używa się j 1, zwanego źródłowym" ze względu na to, że zastosowany został w punkcie wyjściowym procesu komunikacji; w fazie drugiej, tj. translator jako nadawca pośredni do odbiorcy terminalnego tekstu, ubywa się języka docelowego, zwanego także "językiem przekładu" albo "językiem odbiorcy", albo j 2 . W procesie translacji na wejściu mamy więc tekst w j 1 (oryginał), a na wyjściu tekst w j2, zwany "translatem", "przekładem" lub "tłumaczeniem", w sensie wyniku działań translatorskich.

2.1.1. Translator jako pośrednik językowy

Z natury rzeczy centralne miejsce wśród obiektów układu translatorycznego zajmuje translator. Jego działanie opiera się na elementarnych działaniach językowych słuchania lub czytania (w funkcji odbiorcy pośredniego) i mówienia lub pisania (w funkcji nadawcy pośredniego), ale nie ogranicza się do nich. Celem tłumacza jest bowiem utworzenie funkcjonalnie ekwiwalentnego tekstu w j2, kryt. umożliwi porozumienie między nadawcą prymarnym i odbiorcą terminalnym.

G. Jager i G. Dalitz (1984: 18) określają pośrednika językowego jako zarazem quasi-adresata i quasi-nadawcę. Wskazują tym samym na to, że jest on w procesie komunikacji "osobą trzecią", zainteresowaną przede wszystkim skutecznym przepływem informacji od nadawcy pierwotnego do odbiorcy terminalnego. Podobnie dostrzega usytuowanie tłumacza B. Mossop (1983: 249), traktując go jako "sprawozdawcę" (rapporteur), kryt. stojąc poza gronem odbiorców, których przewidział nadawca pierwotny, donosi odbiorcy terminalnemu o transakcji, jaka zachodzi (lub zaszła) między nadawcą pierwotnym a przewidywanymi przez niego adresatami w społeczności komunikacyjnej j I. W tym ostatnim ujęciu kładzie się jednak większy nacisk na rolę tłumacza jako twórcy tekstu przekładu, który dokonuje szeregu wyborów, uwzględniając okoliczności towarzyszące procesowi translacji.

Podobną opinię wypowiadają również K. Reiss i H. J. Vermeer (1984: 86), którzy polemizują z dość neutralnym sformułowaniem "pośrednik językowy". Warto odnotować w tym miejscu, że spór terminologiczny: "tłumacz" czy "pośrednik językowy"; "tłumaczenie" czy "pośrednictwo językowe nie zamyka się jednak w ramach dyskusji nad rolą oznaczanego tym mianem uczestnika procesu komunikacji. Dla ścisłości należy odnotować† pogląd; że pojęcie= pośrednictwo językowe' jest szersze, a, zarazem nadrzędne w stosunku do translacji i adaptacji (O. Kade 1980: 81).

Podstawową kwestią jest określenie właściwości wyróżniających ludzi,



22

których nazywamy tłumaczami. Pośrednicy językowi są pewnym rodzajem mówców-słuchaczy, którzy w jakimś zakresie opanowali języki i język2 (ich określone subjęzyki). Takiemu bilingwizmowi towarzyszy, z natury rzeczy, pewien stopień bikulturyzmu, pozwalający trafnie interpretować zjawiska i sposoby zachowań charakterystyczne dla danych społeczności językowych. Z bilingwizmu i bikulturyzmu wynika wprawdzie umiejętność wyrażania podobnych treści w obu opanowanych językach, nie jest jednak tak, że każda osoba bilingwalna może działać jako tłumacz profesjonalny. Na fakt ten zwrócić w szczególności uwagę B. Harris (1977), wykazując różnice jakościowe między tzw. tłumaczeniem "naturalnym" i tłumaczeniem "profesjonalnym", które odpowiada wysokim standardom.

Oprócz bilingwizmu, zawodowego pośrednika językowego powinna cechowa† umiejętność dokonywania analizy znaczeniowej tekstu oraz różnych przekształceń tekstowych, np. upraszczania konstrukcji składniowych. Powinien on zna† pary ekwiwalentów j1 i j2 w ramach określonej tematyki.

Powinien też umieć konfrontować środki językowe j1 i j2 pod względem funkcjonalnym oraz mieć rozeznanie co do kontekstowych i konsytuacyjnych uwarunkowań komunikacji językowej.

Zawodowego pośrednika językowego cechuje nawyk przełączania się z j 1 na j2. Jak to słusznie podkreśla R. K. Minjar-Biełoruczew (1980: 192), mechanizmy językowe u zawodowych tłumaczy funkcjonują w ten sposób, że wyraz w jednym języku stymuluje związki znaczeniowe w systemie drugiego języka w ramach określonego mikrosystemu tematycznego i stylistycznego. Stąd też np. największą trudność sprawia tłumaczowi konferencyjnemu przejście do nowej tematyki lub zmiana stylu, np. pojawienie się terminu prawnego w tekście o tematyce ogólnej albo zmiana stylu z oficjalnego na poufały.

Tłumacz musi ,wiedzie†, jak wyrazi† w tekście pewne treści, a więc orientować się w tym, co stanowi tłumaczenie adekwatne. Obowiązuje go więc praktyczna wiedza językowa i translacyjna, natomiast teoretyczna wiedza lingwistyczna i translatoryczna jest fakultatywna (F. Grucza 1983: 416).

Profesjonalizm wymaga, z natury rzeczy, wysokiej sprawności działania translacyjnego.

W grę wchodzą również właściwości pozajęzykowe tłumacza profesjonalnego. Cechuje go odpowiedni zasób wiedzy o przedmiocie, którego dotyczą tłumaczone teksty. Aby zinterpretować semantyczno-pragmatyczne właściwości tekstu w j 1, a następnie sensownie sformułować ekwiwalentny tekst w j2, tłumacz musi wiedzieć, o czym się mówi lub pisze, tzn. zna† odpowiednią dziedzinę rzeczywistości.

Przy określaniu kompetencji translacyjnej na ogół odchodzi się od sformułowań . globalnych, które niosą daleko idące uogólnienia i zmierza się raczej do precyzowania wymogów stawianych tłumaczowi działającemu w ramach określonego typu układu translatorycznego, co do którego wiadomo, w jakim kierunku (z języka A na język B czy odwrotnie) i w jakiej formie (tłumaczenie pisemne, ustne) odbywa się translacja (zob. B. Z. Kielar 1986).



23

2.1.2. Nadawca prymarny

Tłumacza interesuje pierwszy element układu translatorycznego, tj. nadawca prymarny, ponieważ ma go zastąpić i przekazać jego intencje komunikacyjne, wyrażone w oryginale. Tekst natomiast jest makroznakiem, a więc zastępuje wiedzę podmiotową na podstawie obowiązującej konwencji. Tekst źródłowy stanowi, jak już wspomnieliśmy, ofertę informacji. Aby tekst rozszyfrować i przypisać mu pewne znaczenie, tłumacz powinien wiedzie†, kim jest (lub być) nadawca, w jakim kontekście kulturowym dziania(ń), w jakiej sytuacji komunikacyjnej powstała wypowiedź.

2.1.3. Odbiorca prymarny

Niektórzy badacze (np. E. A. Nida 1964, 1977; G. Jager i D. Miiller 1982) uwydatniają rolę jeszcze jednego elementu, nie przedstawionego wprawdzie w schemacie układu translatorycznego, ale występującego w sytuacji komunikacyjnej j 1, mianowicie odbiorcy pierwotnego, tj. (faktycznego bądź hipotetycznego) adresata komunikatu w j 1. Do kwestii tej powrócimy przy omawianiu pewnych koncepcji ekwiwalencji tekstowej w tłumaczeniu.

2.1.4. Odbiorca terminalny

Kolejnym ważnym elementem układu translatorycznego jest odbiorca terminalny. Tłumacz może znać odbiorcę terminalnego jako konkretną osobę lub też jako uczestnika typowej sytuacji komunikacyjnej, w tym również jako przedstawiciela grupy, która rozporządza określoną wiedzą językową i fachową (np. fizyków, prawników).

Tłumacz tworzy tekst przekładu mając na uwadze odbiorcę, jego zasób wiedzy językowej i pozajęzykowej, jego zdolność odbioru i zrozumienia komunikatu, ze względu na potrzebę osiągnięcia odpowiedniego efektu komunikacyjnego.

Niezmiernie ważne staje się więc określenie tych treści świadomości, które pozwalają odbiorcy przypisać tekstowi pewne znaczenie. Na uwagę zasługuje koncepcja tzw. "przesłanek rozumienia", wysunięta przez G. Jagera i D. Mullera (1982: 46 i n.), a przeformułowana częściowo w: G. Jager i G. Dalitz (1984: 50 i n.). Cytowani autorzy wymieniają następujące czynniki

a) Opanowanie języka, w którym utworzony został tekst. Na znajomość języka składają się kompetencja gramatyczna, leksykalna i stylistyczna.

b) Znajomość przedmiotu, tj. znajomość czynników społecznego procesu poznania w sferze komunikacji, której dotyczy tekst, w połączeniu ze znajomością klas stanów faktycznych lub poszczególnych stanów faktycznych, których dotyczy tekst. Znajomość przedmiotu wiąże się częściowo już z opanowaniem danego języka (lub subjęzyka), obejmuje bowiem znajomość znaczeń środków językowych, a znaczenia semantyczne odzwierciedlają wyniki społecznego procesu poznania w danym zakresie. Wiedza językowa i wiedza



24

pozajęzykowa nakładają się więc na siebie w jakimś stopniu i wzajemnie warunkują się.

c) Znajomość społecznych ocen przyjętych w danej społeczności językowej lub komunikacyjnej odnośnie do klas stanów faktycznych lub poszczególnych stanów faktycznych, do których odnosi się tekst.

d) Społecznie określone oczekiwania odbiorców odnośnie do komunikacyjnej wartości danego tekstu, który dotyczy określonej sfery komunikacji i pewnych klas stanów faktycznych bądź poszczególnych rzeczy, zjawisk itp.

e) Inteligencja odbiorców, która pozwala im m.in. dotrze† do podtekstu, zrozumie† aluzje, wyrażenia metaforyczne itp.

f) Aktualny stan psychiczny lub fizyczny w czasie odbioru tekstu.

g) Odbicie w świadomości odbiorców danej sytuacji komunikacyjnej w wąskim tego słowa znaczeniu, jak również obraz autora tekstu w świadomości odbiorców.

Rozwijając koncepcję przesłanek rozumienia konkretnego tekstu, G. Jager i G. Dalitz (1984: 51) zwracają uwagę na fakt, że dla zrekonstruowania sensu komunikatu szczególną rolę odgrywają te treści świadomości, które tworzy sam tekst, co pozwala na traktowanie go 'jako pewnej całości.

Ograniczając się na wstępie do rozważań nad sytuacją komunikacyjną j1, G. Jager i D. Miiller (1982: 48) dzielą całość tekstów tworzonych w j1 na takie a) w stosunku do których wszyscy członkowie społeczności j1 (w tym również twórcy danego tekstu) mają te same przesłanki rozumienia, dzięki czemu stanowią potencjalnych odbiorców, oraz b) takie teksty, przy których możliwości odbioru zarysowują się specyficzne grupy odbiorców w ramach społeczności j1, które dysponują różnymi przesłankami rozumienia, wymienionymi w punktach a) do e). Teksty tej drugiej kategorii mają różną wartość komunikacyjną w zależności od grupy odbiorców.

Już w tym miejscu warto zauważyć, że dzięki pośrednictwu językowemu poszerza się krąg odbiorców danego komunikatu. Porównanie przesłanek rozumienia u odbiorców pierwotnych i u odbiorców terminalnych prowadzi do interesujących wniosków natury translatorycznej. Do kwestii tej powrócimy w rozdziale S.

2.2. Tworzenie tekstu j2 w warunkach komunikacji dwujęzycznej z pośrednikiem językowym

W układzie translatorycznym występuje tekst j1 i wytwarzany przez tłumacza tekst j2. Podstawienie ekwiwalentnego tekstu w języku przekładu uwarunkowane jest całym szeregiem czynników. Językowa kontekstualizacja doświadczenia różni się w społeczeństwie j1 i j2. Idzie nie tylko o stwierdzenie, ze elementy leksykalne i gramatyczne j1 i j2 w inny sposób ujmują rzeczywistość pozajęzykową z uwagi na konwencjonalny charakter znaków językowych (co trafnie sformułował E. A. Nida, 1964: 47). Różnice sięgają znacznie głębiej i przejawiają się w cechach samych tekstów. Tak więc to,



25

co często interpretuje się jako brak odpowiedniości między elementami leksykalnymi j1 i j2, faktycznie polega na odmienności ram, w których funkcjonują dane elementy. Przypomnijmy, że użycie w tekście elementu stanowiącego fragment dane ram poznawcze lub interakcyjne , uczenia w pamięci

podmiotu pozostałą część ramy. Zdolność tworzenia tekstów obejmuje więc struktury wykraczające poza zakres leksyki i gramatyki.

Tłumacz jest w stanie przezwyciężyć problemy wynikające z różnych zwyczajów ujmowania doświadczenia społecznego w ramy poznawcze i interakcyjne, o ile nawiąże do odpowiedniej ramy, typowej dla j2, aktywizując

właściwy jej węzeł odpowiednimi środkami gramatycznymi i leksykalnymi j2, które pozornie nie stanowią bezpośrednich (bo nie są dosłowne) odpowiedników

środków językowych użytych w tekście j 1.

To samo dotyczy przyswojonych przez nosicieli j 1 i j2 wzorców tekstowych, które umożliwiają im sprawne tworzenie i odbieranie tekstów, a które nazywa się "scenariuszami", "schematami" ("scenami"), "planami" czy "skryptami" (por. rozdział 1.4.1.2.).

Wspólna wiedza, jak również ramy, scenariusze, schematy i plany, charakterystyczne dla tekstów j 1 i j2, są czynnikami, które wywierają wpływ na formowanie tekstu przekładu, m.in. na wyrażenie w nim zamiaru komunikacyjnego nadawcy pierwotnego oraz na przyjęcie ciągu znakowego jako tekstu przez odbiorcę wtórnego. Tymi kwestiami zajmiemy się pokrótce.

2.2.1. Wyrażenie zamiaru komunikacyjnego. Między zamiarem komunikacyjnym a tekstem zachodzą różne korelacje. Pytanie, które stawia J. Austin (1962), "How to do things with words?", stosując się nie tylko do aktów mowy, ale również do sposobów ich wyrażania. Wypowiedzi mogą bowiem z jednej strony przybrać postać wysoce skonwencjonalizowaną (np. formuły pozdrowień), przy której ze względu

na format i treść trudno dopatrzeć się ukrytych intencji, albo też zawierać podteksty, jak to bywa w przypadku utworów satyrycznych lub wieloznacznych i wielowarstwowych tekstów poetyckich. W każdym jednak przypadku tekst

cechuje jakiś zamiar komunikacyjny, który autor wyraża licząc się z wiedzą potencjalnych odbiorców, stosując pewien plan działania i określoną formę

językową. Oczywiście bywają przypadki zamierzonej przez nadawcę dwu- i znaczności, którą odpowiednio przygotowany odbiorca jest w stanie rozwikłać. Np. Podróże Guliwera J. Swifta w pierwotnym zamierzeniu stanowiły satyrę

polityczną, a nie powieść dla dzieli i młodzieży. Nigdy też nie ma pewności, czy przy odbiorze przekładu nie powstaną nieporozumienia, ale zjawisko to występuje w każdym procesie komunikacji, jedno- i dwujęzycznej.

Tekst przekładu powinien - mówiąc przenośnie - "odzwierciedla†" zamiar komunikacyjny nadawcy pierwotnego. Zadanie tłumacza polega więc na ocenie zamiaru komunikacyjnego nadawcy i sposobu jego realizacji w tekście oryginału (por. A. Neubert 1985: 51, który pisze o intencjonalności jako

26

elemencie tekstowości), a następnie takim wyrażeniu go w tekście przekładu, aby odbiorca terminalny odczytał z niego to, co nadawca pierwotny miał na myśli.

2.2.2. Przyjęcie ciągu znakowego jako tekstu przez odbiorcę wtórnego

Ciąg znakowy, wyrażający określony zamiar komunikacyjny, musi by† potraktowany przez odbiorcę wtórnego jako tekst w tym sensie, że adresat powinien by† w stanie wydobyć jego treść. Odnośnie do formy, odbiorca powinien by† w stanie wyciągną† wnioski co do tego, jaki rodzaj tekstu nadawca obrać jako nośnik do przekazania informacji. A. Neubert (1985: 53) oczekuje od tłumacza, że pozna normy akceptowalności stosowane do danego typu tekstów w j2 i zastosuje je w tłumaczeniu. Normy takie zależą od rodzaju tekstów, np. teksty ustawowe muszą by† formułowane w sposób możliwie jednoznaczny i są wysoce skonwencjonalizowane (por. B. Z. Kielar 1977).

Całe pokolenia tłumaczy borykają się z problemem, jak uczyni† swoje teksty przekładów akceptowalne dla odbiorców j2, którzy z natury rzeczy nie znają konwencji rządzących tworzeniem tekstów j1 i negatywnie reagują na tłumaczenie dosłowne.

Zasada współdziałania, sformułowana przez P. Grice'a (1975) (zob. rozdział 1.4.1.1.), obowiązuje nadawcę, jak i odbiorcę. Nadawca tworzy bowiem tekst zakładając, że znajdzie się adresat, który przyjmie tekst jako ofertę współpracy komunikacyjnej. Od odbiorcy natomiast oczekuje się, że okaże gotowość odszyfrowania tekstu bez względu na odległość w czasie i przestrzeni dzielącą go od sytuacji, w której powstał oryginał.

Maksymy P. Grice'a (1975) w pełni stosują się do tłumaczenia. Z maksymy ilości (1975: 4 wynika postulat, aby tłumacz liczyć się ze stanem wiedzy językowej i pozajęzykowej odbiorców, jeżeli idzie o informatywność tekstu przekładu. Jeżeli j1 i j2 dysponują podobnymi ramami poznawczymi i interakcyjnymi, ingerencje ze strony tłumacza ograniczą się do minimum. Natomiast w przypadku, gdy członkowie społeczności j2 nie dysponują podobną wiedzą, co członkowie j1, tłumacz powinien wbudować w tekst odpowiednie komentarze, zastosować parafrazę lub - w razie potrzeby - kompresję tekstu. Np. konieczność zastosowania parafrazy pojawia się, gdy,trzeba wyjaśnić realia specyficzne dla życia kulturalnego, gospodarczego -czy politycznego społeczności j1, nie znane lub nie nazwane w j2 (por. W. Kutz 1981). Przykładów kondensacji struktur języka rosyjskiego przy tłumaczeniu na język niemiecki dostarcza praca H. Schmida (1982). Takie działania tłumacza podyktowane zostały potrzebą dostosowania się do przyzwyczajeń komunikacyjnych odbiorców j2.

Z maksymy jakości P. Grice'a (1975: 46), dotyczącej wymogu mówienia prawdy, wynika dla tłumacza szczególny postulat: ma on zachować nie tyle "prawdę obiektywną", ile "prawdę" tekstu źródłowego (A. Neubert 1985:



27

58). Ale i ten postulat realizuje się w zależności od rodzaju tekstu. Np. w tekstach informatywnych tłumacz powinien poprawi† ewidentne błędy (por. P. Newmark 1981: 129). Z kolei, kiedy dwuznaczność została zamierzona przez autora tekstu, tłumacz powinien dążyć do jej odtworzenia i 3 w tekście przekładu i unika† uproszczenia znaczenia tekstu do wybranego

przez siebie sensu. Wierność oryginałowi osiąga się przez zachowanie globalnej funkcji tekstu i wyprowadzenie z tej perspektywy prawd niższego rzędu.

Stosując maksym(ę relewancji P. Grice'a (1975), tłumacz ma odtworzy† w przekładzie sieć związków sensu, która odpowiada zróżnicowaniu pod

tym względem tekstu j 1. 1 i wreszcie maksyma sposobu P. Grice'a (175), która nakazuje mówić jasno i krótko, w zastosowaniu do tłumaczenia oznacza, że pośrednik językowy powinien w zasadzie odtworzy† stopień jasności i jednoznaczności, jaki charakteryzować oryginał (por. A. Neubert 1985: 64). Dotyczy to również takich tekstów. w których autor świadomie .odstępuje ad klarowności i jednoznaczności. Tłumacz nie jest powołany do poprawiania autora w tym względzie.

Ale to nie wyczerpuje zagadnienia. Tłumacz powinien ponadto liczyć się z wymogami, jakie stawia się tego typu tekstom w j2. Jasno ilustrują to przykłady równoległych tekstów angielskich i francuskich, które powstały w dwujęzycznej Kanadzie, np. hymn . narodowy Kanady, teksty ogłoszeń (zob. B. Harris 1983a : 121), w których zastosowano różniące się konwencje tekstowe odbiorców.

2.2.3. Sytuacja komunikacyjna

Ważnym czynnikiem, wpływającym na formułowanie tekstu przekładu, są warunki, w jakich przebiega wymiana informacji. O. Kade (1980: 124 i n.) słusznie stwierdza, że ostatecznym źródłem wszelkich modyfikacji, jakich należy dokona† w teście przekładu w porównaniu z oryginałem, jest dwufazowość procesu, translacji. Faza pierwsza przebiega zazwyczaj w jednej sytuacji komunikacyjnej, w której tekst j1 występuje w bezpośredniej komunikacji jednojęzycznej , w społeczności mówiącej j 1. Z kolei w fazie drugiej tłumacz tworzy tekst przekładu dla odbiorcy terminalnego (konkretnego lub hipotetycznego), który działa w sytuacji komunikacyjnej, z reguły różniącej się od sytuacji w jakiej powstał oryginał. Użyłam określenia "zazwyczaj" i "z reguły" , aby uwzględnić pewne szczególne przypadki. Jeden z nich to np. sytuacja, gdy nadawca pierwotny i odbiorca terminalny są fizycznie obecni w trakcie tłumaczenia (jak przy tłumaczeniu ustnym), ale nawet wówczas reprezentują oni odmienne "światy", choćby z uwagi na użyty język i środowisko, kret reprezentują. Bywają również teksty tworzone w j1 wyłącznie z myślą o odbiorcy j2, np. materiały propagandowe przeznaczone dla odbiorców zagranicznych, czego przykładem jest drukowany



28

w kraju periodyk "Polska" i jego wersje obcojęzyczne "Poland", "Pologne", "Polsza". Na podobnej zasadzie wydaje się "DDR-Revue" czy "America". W gruncie rzeczy są to teksty wyrastające z określonej sytuacji społecznej, gospodarczej i politycznej, którą chce się pokazać odbiorcom z innej społeczności językowo-komunikacyjnej, a więc trzeba je odpowiednio zinterpretować i wyrazić w j2.

Znajomość sytuacji obejmuje znajomość partnerów komunikacyjnych, środka komunikacji oraz w odpowiednim `zakresie orientację co do warunków społecznych składających się na sytuację materialną i ideologiczną, w której bytują ludzie należący do różnych wspólnot językowych. Konkretna sytuacja tworzenia tekstu tworzenia przekładu to tylko niewielki fragment ogromnej i złożonej całości, stanowiącej kontekst społeczny, gospodarczy i kulturowy w jego realizacji czasowo-przestrzennej.

A. Neubert lapidarnie stwierdza, że "sytuacyjność gwarantuje przekładalność" (1985: s7). Aby tłumaczenie udało się, muszą zaistnieć okoliczności, w których stanowi ono pożądany cel komunikacyjny. Z chwilą gdy nadawca, potencjalny odbiorca lub tłumacz dojdą do wniosku, że tłumaczenie może okazać się przydatne, interesujące lub nawet zabawne, mogą oni zainicjować rozwiązywanie problemu. Dzięki takiemu postawieniu sprawa. Neubert pokazuje bezsensowność pozornych przykładów nieprzekładalności, rozważanych w oderwaniu od rzeczywistości. Mówi się więc, że dzieła na temat teorii względności nie da się przetłumaczyć na język aborygenów australijskich. Oczywiście ! Ale też nie ma takiej potrzeby. Podobnie nie zachodzi potrzeba tłumaczenia na język obcy wiadomości o sprawach specyficznie miejscowych. A mówiąc ogólniej, musi istnieć jakaś minimalna nawet wspólna baza wiedzy i jakiś interes - społeczny albo indywidualny aby powstała podstawa do podjęcia działań translacyjnych.

2.2.4. Tekst jako nośnik informacji

Tekst powinien wnosić jakiś element nowości do zasobu wiedzy odbiorcy, o czymś go pouczyć, tj. być informatywny. Informatywność tekstu przekładu określa się jako stopień, w jakim jego odbiorca jest w stanie zmniejszyć swoją niepewność co do zaistnienia pewnych zdarzeń, działań czy procesów stwierdzonych uprzednio w kontekście społeczności j 1.

W podobnych sytuacjach komunikacyjnych pojawiają się paralelne teksty j1 i j2 o analogicznej informatywności, w związku z określonymi potrzebami społecznymi (por. A. Neubert 1985: 75); np. w sferze administracji państwowej wydaje się zarządzenia, w obrocie handlowym zawiera się umowy, wymienia korespondencję handlową, teatry wydają programy repertuarowe itp.

Tekst przekładu powstaje równolegle do tekstu źródłowego. Co więcej, musi on "konkurować" z oryginalnymi tekstami j2 w nowej sytuacji komunikacyjnej, pożądane więc jest, aby w miarę możliwości upodobnić do nich pod względem informatywności. Standardy informatywności może tłumacz określić analizując paralelne materiały tekstowe j2.



29

Nowość tworzonego tekstu przekładu leży w tym, że odbiorcy przekładu dysponują innym zasobem wiedzy niż odbiorcy oryginału i inaczej interpretują, co jest ważne, a co pozostaje drugorzędne. Nie jest to więc tylko problem różnic językowych czy braku ekwiwalentnych terminów.

Licząc się ze stanem wiedzy odbiorcy terminalnego pośrednik językowy staje się interpretatorem oryginału : zmienia jego profil informacyjny przy przekładzie, stosuje przypiski, wyjaśniające parafrazy, komentarze w nawiasach, opuszcza pewne partie tekstu. Osiąga dzięki temu podstawowy cel: umożliwia odbiorcy przekładu zrozumienie globalnego sensu tekstu (por. M. Jurkowski 1981).

2.2.5. Tekst spójny

Dostosowując tekst przekładu do przewidywanego (założonego) zasobu wiedzy odbiorcy j2, tłumacz dokonuje odpowiednich zmian poszczególnych informacji. Aby jednak odbiorca mógł uświadomić sobie globalny sens tekstu, tłumacz musi nawiązać do właściwej ramy j2, w jakiejś mierze odpowiadającej ramie poznawczej lub interakcyjnej j 1. Idzie o to, aby elementy tekstu j2 były ze sobą powiązane tematycznie, aby osiągnąć ciągłość sensu, analogiczną do tej, która cechowała tekst oryginału. Z natury wyklucza to dosłowność tłumaczenia.

Ciągłość sensu wynika ze struktur znaczeniowych leżących u podstaw danego tekstu. Jej wyrazem językowym jest natomiast spójność tekstowa uzyskiwana środkami leksykalnymi i składniowymi, które układają się według określonych wzorów (por. M. A. K. Halliday i R. Hasan 1975). Tłumacz musi znać mechanizmy spójnościowe tekstu j1, aby je należycie zinterpretować, oraz mieć szczegółową znajomość skomplikowanego systemu związków spójnościowych j2, aby przy tłumaczeniu wbudować w tekst przekładu odpowiednie sygnały spójności. W przeciwnym bowiem razie wynik jego pracy okaże się niezadowalający. Np. często widzi się tłumaczenia, które wprawdzie zachowały pewną ciągłość sensu, a więc odtwarzają w jakimś stopniu sieć związków znaczeniowych występujących w tekście oryginału, ale brzmią źle, ponieważ pojawiły się w nich obce związki wyrazowe, "przekalkowane" z tekstu źródłowego, np. w artykule 69 Konstytucji PRL nie można dosłownie przełożyć na język angielski "zdrowy i kulturalny wypoczynek", ale trzeba wprowadzić np. "sound recreation".

2.2.6. Powiązanie tekstu przekładu z wzorami tekstowymi j1 i j2

Mówiąc lub pisząc jesteśmy ograniczeni w naszych wyborach środków językowych sposobami użycia języka, przyjętymi w danej społeczności komunikacyjnej. Na znajomość języka składa się m.in. znajomość konwencji tekstowych.

Związek zachodzący między danym tekstem a innymi relewantnymi materiałami tekstowymi, napotkanymi w przeszłości, określa się jako inter



30

tekstowość (R. de Beaugrande i U. Dressler 1981: 182 i n.). Idzie tu 0 ogólny efekt tekstu, na którego osiągnięcie składa się szereg czynników, i o globalną jego zgodność z tekstami paralelnymi. Intertekstowość stanowi tę właściwość tekstu, która zapewnia jedno˜† metody i celu w komunikacji.

Intertekstowość przybiera szczególną formę w przypadku tłumaczenia. Tłumacz pośredniczy między dwiema konwencjami tekstowymi. Tekst tłumaczenia stoi bowiem w podwójnej relacji intertekstowej. Z jednej strony wiąże się z konwencjami tekstowymi j1, ponieważ u jego źródeł leży tekst oryginału zanurzony w praktyce komunikacyjnej j1. Z drugiej zaś strony tekst przekładu wchodzi w relacje intertekstowe z innymi oryginalnymi tekstami j2, które nawiązują do działań komunikacyjnych odbiorców terminalnych. Z natury rzeczy odbiorcy ci nie są w stanie rozpozna† i ocenić intertekstowości tekstu źródłowego. Interesuje ich natomiast tekst przekładu i wykorzystanie go do własnych potrzeb komunikacyjnych.

Stając wobec tych dwóch tendencji, tłumacz dąży do upodobnienia swego utworu do oryginalnych tekstów j2, ale rzadko kiedy udaje mu się całkowicie oderwać od intertekstowości jl.

Stopień skonwencjonalizowania tekstów jest oczywiście różny, np. teksty naukowe j 1 i j2 mają zazwyczaj więcej cech wspólnych niż teksty poetyckie, przy których na plan pierwszy wysuwa się oryginalność formy.

Konwencje tekstowe są dość elastyczne, dzięki czemu autor tekstu a w ślad za nim tłumacz - może dostosować tworzony tekst do swych specyficznych potrzeb powstających w określonych okolicznościach.

Wzory tekstowe j1 przenikają do j2 w wyniku intensywnej działalności przekładowej, co staje się szczególnie widoczne przy międzynarodowym przepływie informacji technicznej (zob. B. Harris, 1983).

2.2.7. Strategie translatorskie

Pisząc o komunikacji językowej zwróciliśmy uwagę na rolę, jaką odgrywają strategie komunikacyjne stosowane przez mówców-słuchaczy w procesie porozumiewania się (zob. rozdz. 1.4.1.1.).

Tłumacz stosuje pewne potencjalnie świadome plany rozwiązywania tego, co uważa za przeszkodę uniemożliwiającą mu wykonanie określonego zadania komunikacyjnego (por. C. Faerch i G. Kasper 1983: 36, odnośnie do strategii komunikacyjnych).

Strategie stosowane przez tłumacza przy osiąganiu celów cząstkowych i ostatecznych translacji są mało zbadane. Zasługują one na szczególną uwagę nie tylko ze względów czysto poznawczych (obrazują bowiem procesy mentalne zachodzące u tłumacza), ale również z punktu widzenia dydaktyki translacyjnej. W tym drugim przypadku idzie o wskazanie w trakcie szkolenia tłumaczy optymalnych sposobów rozwiązywania problemów, z jakimi styka się tłumacz (por. H. G. Honig i P. Kussmaul, 1982: 13).

O sposobach rozwiązywania problemów translacyjnych pisze się najczęściej



31

opierając się na pojęciach i modelach lingwistycznych. Np. R. K. Minjar-Biełoruczew (1980: 104) stwierdza, że tłumacz rozwiązuje trudności przekładowe stosując pewne "chwyty" oparte na transformacjach leksykalno-semantycznych, przy których zachowuje się tę samą treść mimo zastosowania innych środków językowych. Do takich "chwytów translatorskich należy tłumaczenie opisowe, gdy w języku przekładu nie występuje odpowiedni termin, konkretyzacja pojęć (np. "jarzyny" marchewka, pietruszka, pory), jej odwrotność, tj. generalizację pojęć (np. franc. fteuve i riviere = pol. rzeka), użycie antonimu itp.

Przeciwko stosowaniu gotowych schematów i modeli przy opisie procesu tłumaczenia zdecydowanie występuje H. P. Krings (1986), wskazując na konieczność przeprowadzenia badaä empirycznych polegających na bezpośredniej obserwacji działań tłumaczy i zrekonstruowaniu ich posunięć. Idzie o to, aby nie ograniczać się do porównywania tekstu źródłowego i tekstu przekładu, ale uwzględni† wersje pośrednie (poprawki wprowadzone w tekście) oraz nagrany komentarz "na bieżąco" badanych osób, ich "głośne myślenie".

H. P. Krings (1986: 116) zwraca uwagę na fakt, że przy tłumaczeniu zazwyczaj po fazie szybkiego postępu bez większych przeszkód pojawia się faza zablokowania, spowodowanego trudnościami, które tłumacz może przezwyciężyć tylko dokładając specjalnych staraä. W takiej sytuacji tłumacz stosuje szereg posunięć ukierunkowanych na rozwiązanie zaistniałego problemu. Strategie translatorskie stanowią potencjalnie świadome plany tłumacza zmierzające do rozwiązania konkretnych problemów w ramach konkretnego zadania wykonania tłumaczenia (1986: 175). W zależności od skali problemu wyróżnia się makrostrategie i mikrostrategie w trzech fazach przekładu wstępnej, właściwej i następczej.

Opiszemy niektóre z wyróżnionych przez H. P. Kringsa strategii, aby określić ich istotę; w szczelności idzie o to, w jakim stopniu są to strategie natury psycholingwistycznej.

Po wstępnym przeczytaniu tekstu osoby biorące udział w eksperymencie obierały albo strategię sukcesywnego opracowywania tekstu, przechodząc od szczegółów do rozumienia globalnego, albo strategię "odciążającą" (1986: 179), tj. wychodząc od globalnego rozumienia tekstu, wyjaśniały z kolei w miarę potrzeby kwestie szczegółowe.

W czasie odbioru tekstu źródłowego występuje szereg mikrostrategii, wśród których centralne miejsce zajmuje wyciąganie wniosków co do znaczenia poszczególnych partii tekstu. Tłumacz stawia pewne hipotezy czerpiąc ze swej wiedzy językowej i pozajęzykowej oraz znajomości konsytuacji, elastycznie łącząc ze sobą różne przesłanki.

W fazie właściwego rozumienia strategie ukierunkowane są na znalezienie ekwiwalentnych wyrażeń w języku przekładu. Próbne rozwiązania modyfikuje się w miarę uwzględniania różnych czynników. Przy przekładzie na język obcy dominuje strategia wyrażania partii tekstu źródłowego innymi słowami, aby zbliżyć się do poziomu, na którym łatwiej jest przejść do



32

sformułowania w języku docelowym (np. wykładnia ustaw = interpretacja ustaw - ang. interpretation of laws). Jest to wówczas tłumaczenie dwustopniowe : intra- i interlingwalne (por. 1986 : 332).

Faza poszukiwania i oceny ekwiwalentów następują po sobie i wzajemnie się uzupełniają. H. P. Krings (1986: 464) definiuje strategie oceniania jako potencjalnie świadome plany dla ustalenia przydatności próbnych ekwiwalentów tłumaczeniowych w ramach rozwiązywania jakiegoś problemu translacyjnego.

Strategiami oceniania o szerokim zasięgu są maksymy dotyczące tłumaczenia (H. P. Krings 1986: 429 i n.). Ocena tłumaczenia zależy od zasadniczych założeń, takich jak

maksyma dosłowności (Nie odbiegaj zbyt daleko od oryginału);

- maksyma ilości (Różnice w objętości tekstu przekładu i oryginału nie powinny przekraczać 10%!);

- maksyma stałości terminologicznej (Używaj konsekwentnie tego samego określenia tej samej rzeczy!);

- maksyma różnorodności (Nazywaj inaczej rzeczy różne!); - maksyma użycia terminu rodzimego, a nie zapożyczonego;

- maksyma nie powtarzania ewidentnych błędów występujących w oryginale ;

zasady korzystania ze słowników.

Przy tłumaczeniu na język ojczysty przy doborze ekwiwalentów działa przede wszystkim osąd tłumacza jako rodzimego nosiciela języka docelowego. Natomiast przy tłumaczeniu na język obcy dominuje strategia: "Zwróć uwagę na różnice znaczeniowe!". Obok niej działają strategie zbadania akceptabilności, punktu widzenia adresatów oraz wspomniane wyżej maksymy tłumaczenia (1986: 465).

Przy wyborze rozwiązań translatorskich tłumacz kieruje się strategiami decyzyjnymi. Może okazać gotowość odstąpienia od pełnego i adekwatnego tłumaczenia, stosując strategię redukcyjną; albo dążyć do optymalnego wyniku uporczywie poszukując zadowalających ekwiwalentów. Przy tłumaczeniu na język ojczysty jedną ze strategii redukcyjnych jest strategia wieloznaczności. Przy tłumaczeniu na język obcy dominuje strategia "Zauważ różnice znaczeniowe!" (1986: 467).

Omawiana koncepcja H. P. Kringsa (1986) ma pewne walory praktyczne. Autor pokazuje sposoby rozwiązywania problemów stojących przed tłumaczem w różnych fazach jego działania. Na tej podstawie można by sformułować szereg instrukcji, które są na ogół powszechnie znane i stosowane. Wynikają one z introspekcji, z obserwacji poczynaä mówców-słuchaczy przy rozwiązywaniu kwestii skutecznej komunikacji językowej, w tym również działań określanych jako "tłumaczenie naturalne" (B. Harris 1977).

Koncepcja "strategii" H. P. Kringsa (1986) w żadnym stopniu nie ujawnia niezwykłej złożoności działań mentalnych tłumacza. Właściwą drogą pozostaje oderwanie się od konkretów, od danych empirycznych i tworzenie modeli



33

działań translatorskich, przy wykorzystaniu wyników badań psychologicznych i psycholingwistycznych.

W obecnym zaczątkowym stanie badań uzasadniona pozostaje nieufność, którą wyraził W. Wills (1983: 145), określając strategie tłumaczeniowe jako dość niesprecyzowane pojęcie, które odnosi się do ogólnej perspektywy transferu albo do koncepcji transferu danego tekstu.

2.3. Rodzaje układu translatorycznego

W rozdziale 2.1. przedstawiliśmy koncepcję układu translatorycznego (F. Grucza 1981), charakteryzując następnie pokrótce występujące w nim główne elementy. Ten pełny układ komunikacyjny stanowi specyficzną całość, badając więc jego fragmenty, należy je widzie† we właściwej perspektywie wyznaczonej przez miejsce, jakie zajmują wśród innych współwystępujących i wzajemnie warunkujących się czynników.

Odtworzony w rozdziale 2.1. rozszerzony układ translatoryczny stanowi ogólne ujęcie. Na podstawie tego schematu można mówić o pośrednictwie językowym w ogóle, globalnie. Celowe wydaje się więc rozwinięcie koncepcji F. Gruczy w nawiązaniu do wyróżnionych przez tego badacza subdziedzin translatoryki (1981: 14), których przedmiotem badań są przecież warianty układu translatorycznego. Kryterium ich wyróżnienia stanowi rodzaj kanału, postać i stopień utrwalenia tekstu j1 i tekstu j2 (co w przybliżeniu odpowiada podziałowi na tłumaczenie ustne i pisemne). Innym kryterium jest kategoria tłumaczonego tekstu. Idzie o podział tekstów pisanych na informatywne (nieliterackie), z dalszą ich klasyfikacją na powszechne i fachowe, oraz estetyczne (literackie), d-zielone dalej według gatunków literackich, jak również o uwzględnienie par języków.

Podstawę i punkt wyjścia do ujęć o wyższym stopniu abstrakcji stanowi obserwacja konkretnych układów translatorycznych, w których odbywa się tłumaczenie określonych tekstów. Do tych konkretnych układów translatorycznych i działań translacyjnych będą się z kolei odnosi† uzyskane wnioski o charakterze aplikatywnym.

Podejmując w dalszych rozdziałach szereg kwestii związanych z pośrednictwem językowym, będziemy odnosić nasze uwagi do odpowiednich typów układu translatorycznego, co powinno przyczynić się do porządkowania różnych koncepcji dotyczących tłumaczenia jako działania i jego rezultatu (tj. translatu).















34

3. Klasyfikacja tekstów dla potrzeb translatorycznych

Mając stale w pamięci fakt, że układ translatoryczny stanowi całość wzajemnie uwarunkowanych i powiązanych czynników, zwróciły baczniejszą uwagę na jego kluczowy element: tekst. Klasyfikacja tekstów według cech relewantnych z punktu widzenia przekładu mogłaby okazać się użyteczna przy rozstrzyganiu kwestii ekwiwalencji. Co więcej, wyróżnione typy tekstów mogą stanowi† podstawę klasyfikacji układów translatorycznych.

3.1. Typy tekstów według ich funkcji komunikacyjnych i sposoby ich- tłumaczenia

Na podstawie doświadczeń stwierdza się, ľe z punktu widzenia funkcji komunikacyjnej nadawca tworzy tekst, aby:

- przekazać wiedzę o jakimś przedmiocie, wiadomości, opinie, poglądy, czyli - krótko mówiąc - aby poinformować;

- wyrazić swoje myśli, odczucia i pragnienia w utworze o walorach artystycznych, aby wywołać efekt artystyczne-estetyczny u odbiorcy;

- pobudzić odbiorcę pod względem intelektualnym i uczuciowym do podjęcia określonych działań.

Myśl tę rozwija K. Reiss (1971, 1976, 1978), nawiązując do koncepcji trzech podstawowych funkcji języka K. Buhlera (1965: 34), tj. przedstawiania, wyrażania i apelu. Wprawdzie w każdym tekście mogą realizować się wszystkie trzy funkcje języka, jednak któraś z nich zazwyczaj dominuje, idzie bowiem albo o przedstawienie "świata", albo o wzbogacenie "świata" przez twórcze użycie języka przy formowaniu dzieła o walorach artystycznych, albo teľ o zmianę "świata". Właśnie w utrzymaniu tej samej hierarchii funkcji językowych w tekście przekładu i oryginału upatruje K. Reiss (1976: 9) aspektów relewantnych dla procesu tłumaczenia.

Nawiązując do funkcji języka K. Reiss (1976: 10 i n.) wyróżnia trzy grupy tekstów:

1) Teksty "przedstawieniowe", w których dominuje funkcja przedstawieniowa języka. Mogą one informować (np. sprawozdanie, książka specjalistyczna), donosić o czymś (np. traktat, tekst filozoficzny), ustanawiać coś (np. tekst ustawowy, umowa). Przy ich przekładzie idzie przede wszystkim o pełne przedstawienie spraw omówionych w tekście.

2) Teksty "ekspresywne", w których dominuje funkcja ekspresywna języka, podkreślają sposób wyrażania. Nie są one jednak równoznaczne z tekstami "literackimi". Przy tworzeniu tekstu literackiego wykorzystuje się możli-



35

wości wyrażeniowe języka, lecz nie oznacza to, że przy komponowaniu takiego utworu punkt ciężkości spoczywa na ekspresywności, np. w poświeci społeczno-obyczajowej przeważa funkcja przedstawieniowa; w felietonie zazwyczaj dominuje funkcja komunikacyjna, choć w przypadku, gdy jego przedmiotem jest omówienie koncertu lub przedstawienia teatralnego, na plan pierwszy może wysunąć się funkcja przekazania informacji.

Przy tłumaczeniu tekstu ekspresywnego idzie o nadanie tekstowi przekładu analogicznie artystyczno-estetycznego kształtu przy wykorzystaniu możliwości wyrażeniowych i skojarzeniowych języka przekładu.

3) Teksty "apelatywne", ukierunkowane na funkcję apelu, mają oddziaływać na poglądy (np. komentarze zawierające ocenę), wpływać na zachowanie v odbiorców (np. materiały propagandowe, powieści tendencyjne), wywołać określoną reakcję albo działanie (polemiki, teksty reklamowe, teksty o tematyce religijno-misjonarskiej). Przy tłumaczeniu tego typu tekstów za inwariant uważa się wywołanie

identycznych impuls zachowania u odbiorców wtórnych.

Jedna z wyróżnionych wyżej funkcji może dominować w całym tekście albo w jego części.

Podejście do typologii tekstów od strony realizowanych w nich funkcji językowych stanowi tylko pierwszą próbę. Przytoczone przykłady tekstów felietonów i powieści społeczno-obyczajowych dowodzą, że występowania formalnej przewagi jednej z funkcji językowych nie można uznać za równoważne funkcji komunikacyjnej danego tekstu. A przecieľ nie ulega wątpliwości, że przy tłumaczeniu na plan pierwszy wysuwa się funkcja komunikacyjna tekstu.

Z tych względów K. Reiss (1976: 12 i n.) uznała za konieczne uwzględnienie aspektów komunikacyjnych, tj. wprowadzenie takich czynników jak nadawca, odbiorca i przedmiot, o których nadawca chce coś donieść odbiorcy

tekstu i z tego punktu widzenia wyróżnia trzy podstawowe typy tekstów. Jeżeli dominującym elementem w tekście okazuje się przedmiot (treść)

wypowiedzi, wówczas tekst można scharakteryzować jako ukierunkowany przedmiotowo. Pod względem funkcji komunikacyjnej taki tekst należy do typu informatywnego.

Uwzględniając elementy komunikacyjne można dalej wyróżnić typ tekstów nastawionych na nadawcę. Nadawca ocenia przedmiot komunikacji, projektuje kształt tekstu w sposób twórczy. Takie teksty, ukierunkowane na wyrażanie, K. Reiss (1976: 13) zalicza z punktu widzenia komunikacyjnego do typu tekstów ekspresywnych. Przekazują one artystycznie ukształtowane treści i odznaczają się komponentem estetycznym, który ma oddziaływać na wrażliwość artystyczną i odczucia odbiorców.

Trzecią grupę stanowią teksty typu operatywnego. Teksty te są nastawione na wywołanie określonego zachowania u odbiorców, w związku z czym nadawca ocenia przedmiot i kształtuje tekst w taki sposób, aby mógł wywrzeć na odbiorcy zamierzony efekt, a więc przewiduje mobilizowanie sfery woli i decyzji u odbiorcy. Czynnik wezwania do działania odgrywa



36

decydującą rolę przy wyróżnianiu tekstów typu operatywnego. Apelatywne elementy językowe występują wprawdzie w tekstach określających sposób użycia jakiejś rzeczy czy stanowiących instrukcję obsługi urządzenia technicznego, ale teksty takie informują tylko o tym; jak użyć daną rzecz czy jak posługiwać się danym instrumentem. Brak w nich natomiast wezwania do użycia czy posługiwania się danym przedmiotem, dlatego teľ zalicza się je do tekstów informatywnych (por. K. Reiss 1976: 28).

Z punktu widzenia tłumaczenia ważny jest również, zdaniem K. Reiss (1976 : 15), typ czwarty : teksty audio-medialne. Zostały one wyróżnione z uwagi na kanał przekazu (a więc czynnik pozajęzykowy,), taki jak radio, telewizja czy film, lub powiązanie tekstu z dodatkowymi czynnikami, np. z melodią - tekst pieśni, albo z mimiką i gestami osób wypowiadających, jak w przypadku tekstu sztuki teatralnej. Z kolei, konieczność zsynchronizowania dźwięku z obrazem w filmie pociąga za sobą - z natury rzeczy - daleko idące adaptacje tekstu.

Teksty zaliczone do trzech podstawowych typów mogą występowa† japo zwykle teksty pisane albo jako audio-medialne. Czwarty typ tekstów źle mieści się w podstawowej klasyfikacji, słusznie więc został w późniejszej pracy (K. Reiss 1978: 30) potraktowany jako typ nadrzędny.

Podsumowując możemy stwierdzić, ze w każdej wypowiedzi w zasadzie w grę wchodzą wszystkie trzy funkcje językowe i wszystkie trzy elementy komunikacji. Dopiero przewaga którejś z nich decyduje o typie tekstu i jego funkcji komunikacyjnej. Przewaga funkcji przedstawieniowej pozwala na wysunięcie na plan pierwszy przekazywania informacji jako funkcji tekstu. Przewaga funkcji wyrażeniowej charakteryzuje teksty o walorach artystycznych i pozwala ograniczyć się do uznania twórczego ukształtowania treści jako funkcji tekstowej. Natomiast dominacja funkcji apelu pozwala zwrócić uwagę na wywołanie pewnych impulsów zachowań.

Właściwym punktem odniesienia dla tu macza staje się jednak przyporządkowanie danego tekstu przekładu odpowiedniej funkcji komunikacyjnej, ponieważ tłumaczenie stanowi proces komunikacji dwujęzycznej.

O wyborze metody tłumaczenia decyduje funkcja komunikacyjna, jaką ma spełniać dany tekst. Notuje się wprawdzie pewne przypadki graniczne (np. w instrukcji określającej sposób użycia jakiegoś przedmiotu przeważają apelatywne elementy językowe, ale przekazuje się tylko informację umożliwiającą użycie), na ogół jednak przewaga językowej funkcji przedstawieniowej współwystępuje z przekazaniem informacji, funkcji wyrażeniowej - z tworzeniem tekstu o walorach estetycznych, funkcji apelatywnej - z wyzwoleniem pewnego impulsu zachowań.

Przyjęta przez K. Reiss (1971, 1976, 1978) klasyfikacja tekstów ma bardzo ogólny charakter. Słusznie więc autorka wskazuje, że wyróżnienie w dalszej kolejności rodzajów tekstów w ramach poszczególnych ich typów, pozwala na pełniejsze ich scharakteryzowanie (1976: 18).



37

W praktyce spotyka się mieszane typy tekstów, w których przejawia się więcej niż jedna funkcja, np. satyra albo komedia jako tekst zarazem ekspresywny i operatywny.

Opisane klasyfikacje mają służyć celom translatorycznym. Ogólną zasadą jest osiągnięcie tłumaczenia adekwatnego pod względem intencji, tj. przy zachowaniu analogicznej funkcji oryginału i przekładu (K. Reiss 1976: 23 i n.). Stwierdza się więc, że przy tłumaczeniu tekstów informatywnych inwariant występuje co do treści. Idzie o przekazanie społeczności języka docelowego rzeczywistej bądź fikcyjnej informacji. Przy przekładzie należy zachowa† normy i zwyczaje języka przekładu. W przypadku różnic kulturowych, zastosowanie komentarzy objaśniających pozwala na jasne wyrażenie tego, co było implicite zawarte w tekście oryginału.

Przy tłumaczeniu tekstów ekspresywnych idzie o udostępnienie społeczno ci j2 utworu prozą lub wierszem. Sprawa polega więc na przekazaniu artystycznie zorganizowanych treści, na odwzorowaniu w języku przekładu unikalnego charakteru tekstu j1, dlatego środki leksykalne, składniowe i stylistyczne powinny by† tak dobrane, aby zapewnić indywidualno-ekspresywny charakter tekstu przekładu.

Przy tłumaczeniu tekstów operatywnych dąży się do utrzymania możliwości oddziaływania pozajęzykowego, które miał oryginał. Przy pożądanej inwariancji semantycznej i analogii stylistycznej idzie więc o przekazanie treści nastawionej na przekonanie odbiorcy, na uzyskanie zamierzonego odzewu: Wymaga to - z natury rzeczy - uwzględnienia tła kulturowego i mentalności odbiorców j2.

Przy prymarnej funkcji tłumaczenia dopuszczalne jest niezachowanie zasad budowy tekstu j1 w takim stopniu, w jakim wymaga tego utrzymanie funkcji komunikacyjnej przy formułowaniu tekstu przekładu.

Tłumacz stosuje różne strategie (por. K. Reiss 1976 : 86)

- tłumacząc teksty informatywne wchodzi jakby "na miejsce" autora oryginału ze względu na swą znajomość rzeczy, ma bowiem nieograniczone możliwości uzupełniania zasobu posiadanej wiedzy;

- przy tekstach ekspresywnych tum acz musi przede wszystkim zgłębić artystyczne intencje autora, którego rola pozostaje pierwszoplanowa. Tłumacz występuje obok autora oryginału, którego dzieło ma odtworzyć w nowym języku. Im większy kunszt i indywidualność przejawiły się w tekście oryginału, tym bardziej subiektywnie wykonany okaże się przekład;

li - przy tekstach operatywnych dominuje rola odbiorców tekstu w akcie komunikacji. Zadanie tłumacza, który jest osobą bilingwalną i bikulturową, polega na postawieniu się w położeniu odbiorców tekstu j2, aby rozstrzygnąć, jak u tych odbiorców, którzy mogą różnić się od odbiorców oryginału pod względem mentalności i warunków życia, prawdopodobne jest wywołanie analogicznego efektu komunikacyjnego.

Istnieją jednak takie sytuacje, w których odstępuje się od ogólnej zasady



38

zachowania analogicznej funkcji komunikacyjnej w przekładzie. Zamiast tego stosuje się metodę tłumaczenia adekwatnego pod względem funkcji samego przekładu (K. Reiss 1976: 23 i n.). Bywa tak w przypadku tzw. "wtórnej" funkcji tłumaczenia, gdy tekst przekładu przyjmuje inną funkcję niľ oryginał, np. tłumaczenie dosłowne (czy w terminologii J. C. Catforda, 1965: 25, "związane z rangą"), zastosowane po to, aby z grubsza zilustrować różnice między j1 i j2 dla celów glottodydaktycznych; tłumaczenie w formie streszczenia dla pokazania fabuły dzieła literackiego; tłumaczenie, a zarazem streszczenie artykułów prasowych jako materiał do dalszego wykorzystania.

Metodę tłumaczenia adekwatnego pod względem funkcji samego przekładu stosuje się również przy zmienionym - w porównaniu z j1 - kręgu odbiorców w społeczności j2. Idzie o przeróbki tekstu połączone z tłumaczeniem, np. utworzenie uproszczonej wersji tekstu specjalistycznego dla laików lub zmodyfikowanie utworu nalezącego do literatury światowej - dla młodzieży. W takich przypadkach zasadne jest twierdzenie, że zachodzi w nich "trzeciorzędna" funkcja tłumaczenia. Można również przedstawić działania składowe jako adaptację intralingwalną, która poprzedza tłumaczenie lub wtóruje tłumaczeniu.

Przedstawiona klasyfikacja tekstów K. Reiss (1971, 1976, 1978) opiera się na kryterium globalnie ujętej roli komunikacyjnej tekstów, polegającej na przekazaniu albo treści jako takiej (teksty informatywne), albo artystycznie zorganizowanej treści (teksty ekspresywne), bądź też treści nastawionych na spowodowanie zamierzonych zachowań u odbiorców (teksty operatywne).

Klasyfikację tę można wykorzystać, gdy rozpatruje się kwestie translacyjne w ramach ogólnego układu translatorycznego, a więc przy wysokim stopniu uogólnienia. Używając tej klasyfikacji tłumacz może postawić tylko ogólne pytania tyczące sposobu tłumaczenia, a uzyskane odpowiedzi noszą charakter dyrektyw obwarowanych szeregiem zastrzeżeń. Takie niezwykle upraszczające ujęcie okazuje się więc niewystarczające i musi być uzupełnione danymi natury językowej i sytuacyjnej. Będziemy więc szukać innych rozwiązań i bardziej szczegółowych klasyfikacji, przydatnych w translatoryce i w praktyce translacyjnej.

W tym miejscu zwrócimy jeszcze uwagę na zależność między tekstami. K. Reiss i H. J. Vermeer (1984: 180) wyróżniają obok tekstów "prostych", teksty "kompleksowe" (np. w ramach powieści mogą wystąpić różne rodzaje tekstów prostych, np. przepis kulinarny, nekrolog itp.) oraz teksty "dopełniające", np. przepisy wykonawcze do ustawy, recenzja z książki, parodia przemówienia, streszczenie artykułu, trawestacja, tj. korelat tekstu podstawowego, przedstawiający tę samą treść w innej formie. Wiele z takich utworów traci swą pierwotną funkcję w społeczności j2, o ile nie jest tam znany tekst podstawowy, inne natomiast zachowują swoją wartość, np. recenzja z książki może okazać się informatywna i spełnić swą funkcję komunikacyjną.



39

3.2. Tradycyjna klasyfikacja tekstów

Poszukując takiej klasyfikacji tekstów, która okaże się przydatna dla celów translatorycznych, możemy wykorzysta† powszechnie przyjęte podziały. Tradycyjnie dzieła literackie przeciwstawia się wszelkim innym tekstom

ze względu na ich sposób oddziaływania na odbiorcę. W. N. Komissarow (1980: 11), dzieląc teksty na artystyczne (literackie) i nieartystyczne (informacyjne), przyjmuje, ľe przy przekładzie artystycznym celem jest utworzenie w j2 utworu, który może oddziaływać estetycznie na odbiorcę wtórnego. Ze względu na różne środki wyrazu j 1 i j2 takie przekłady odbiegają od możliwie najbliższej odpowiedniości znaczeniowej w stosunku do oryginału.

Tekstami literackimi zajmujemy się tylko marginesowo, niemniej jednak warto zwrócić uwagę na kilka kwestii. Wśród tekstów literackich mogą występowa† pewne klasy tekstów, np. list, bajka, epos, które pojawiają się właściwie w każdej społeczności posługującej się tekstami pisanymi. Istnieją także takie rodzaje tekstów, które pojawiają się w wielu (choć nie we wszystkich) kulturach, np. sonet, limeryk. Pewne typy twórczości literackiej uprawia się tylko w jednej kulturze.

Przy tłumaczeniu każdego rodzaju tekstów tłumacz rozstrzyga, czy zachować konwencje literackie j 1, czy też przejść do konwencji literackich j2. Jeżeli dany rodzaj ,tekstów nie jest znany w kulturze j2, wówczas tłumaczenie dosłowne może stanowi† innowację i dać początek nowej tradycji, np. limeryk pojawił się w literaturze polskiej w drodze przekładu i naśladowania utworów w języku angielskim. Ciekawym przykładem jest naśladowanie

a specyficznej konwencji poetyckiej E: E. Cummingsa w tłumaczeniach wykonanych przez St. Barańczaka.

F. Grucza (1981: 14), określając rodzaje układu translatorycznego według rodzaju tekstu, przyjąć jako podstawę podział na teksty pisane

i mówione, a następnie w pierwszej grupie wyróżnić teksty estetyczne (literackie) i informatywne (nieliterackie). Teksty estetyczne dzielą się dalej

według rodzajów literackich, a teksty nieliterackie - na ogólne i specjalistyczne.

Istnieje wiele rodzajów tekstów specjalistycznych, a zagadnienia ich przekładu ujmowane są albo w kategoriach odpowiednich subjęzyków (np. subjęzyk prawny i prawniczy, zob. J. C. Gemar 1982; B. Z. Kielar 1973, 1977), albo przez charakterystykę materiałów tekstowych (np. teksty medyczno-farmaceutyczne, A. Sliosberg 1971; teksty z zakresu nauk przyrodniczych i technicznych, R. W. Jumpelt, 1961; teksty prawnicze, zob. R. Stolze, 1982, rozdz. 8.3; odnośnie do perspektyw badań terminologicznych zob. F. G. Konigs, 1986: 16).

Interesująca jest koncepcja rejestr i ról komunikacyjnych oraz znaczników poszczególnych odmian języka na różnych poziomach: fonetycznym, fonologicznym, grafologicznym i leksykalnym, wysunięta przez J. C. Catforda (1965: 83- 92), który uwzględnia czynniki socjolingwistyczne wywierające wpływ na ukształtowanie tekstu przekładu.



40

3.3. Konwencje tekstowe

Zwyczaje w zakresie zachowań językowych i kulturowych cechuje ograniczony zakres i względna stałość, co stanowi czynnik sprzyjający porozumiewaniu się. Idiolektalne sposoby użycia języka mieszczą się zazwyczaj w ramach wytyczonych zwyczajem społecznym, a w pewnych przypadkach stają się źródłem zmian innowacyjnych.

Zjawiska konwencjonalne występują na różnych poziomach tekstu: leksykalnym, gramatycznym, w strukturze tekstu (np. podział wiersza na .strofy), w układzie graficznym (np. preambuła i paragrafy w umowie międzynarodowej), w użyciu znaków przestankowych (np. wykrzyknik po nagłówku w liście napisanym po polsku, a przecinek - w liście w języku angielskim).

Konwencje przejawiają się w rodzajach tekstów i ich wariantach, np. protokół jest tekstem, który określa miejsce, czas i uczestników jakiegoś zdarzenia oraz jego przebieg, lecz inną formę przybiera protokół z posiedzenia komisji sejmowej niż protokół z rozprawy sądowej czy protokół milicyjny.

Przyjęte konwencje spełniają szereg ważnych funkcji. Przede wszystkim służą jako sygnały rozpoznawcze dla uczestników procesu komunikacji i wyzwalają odpowiednią postawę oczekiwania, np. od tekstu referatu naukowego oczekuje się, ľe będzie rzeczowy; od tekstu, który wypowiada konferansjer na imprezie artystycznej, że będzie dowcipny itp. Stanowią również sygnał wskazujący na to, jak rozumieć tekst, np. zwrot "jedyny i najlepszy" w tekście reklamowym traktuje się jako element oddziaływania na potencjalnego klienta, a nie jako obiektywny wskaźnik istnienia i miarę rzeczywistej jakości, a więc jako typowy mechanizm przekonywania w tekstach, które K. Reiss (1976) nazywa operatywnymi.

3.4. Odmiany stylistyczne

Tekst ma formę i treść z uwagi na swe właściwości semantyczne i składniowe. Forma dotyczy z jednej strony ukształtowania tekstu z zachowaniem (lub naruszeniem) ogólnych konwencji, z drugiej zaś strony - stylu indywidualnego lub funkcjonalnego.

Badania z zakresu stylistyki podchodzą do tekstu z punktu .widzenia wyboru elementów językowych z różnych poziomów języka w celu spełnienia określanych funkcji. Przy analizie stylistycznej stawia się przede wszystkim pytania: Jaki to jest tekst? Jakie działanie komunikacyjne powinno się realizować danym tekstem? Aby odpowiedzieć na te pytania, konieczna jest znajomość konwencjonalnych sytuacji użycia i możliwych właściwości tekstów służących określonemu celowi.

Jako główne odmiany stylistyczne języka polskiego H. Kurkowska i St. Skorupka (1959) wymieniają styl potoczny, styl przemówień, styl urzędowo-kancelaryjny, styl naukowy, styl publicystyczny, styl dziennikarski i styl artystyczny. Podkreślają przy tym płynność i historyczną zmienność granic między stylami. Nie stanowią one zamkniętych, izolowanych systemów, ale



41

wzajemnie przenikają się i mieszają. Wyodrębnienie poszczególnych odmian opiera się przede wszystkim na fakcie, że stanowią one społecznie uświadomione, wewnętrznie scalone i funkcjonalnie uwarunkowanie zespoły środków językowych, głównie w dziedzinie słownictwa (wraz z frazeologią i semantyką) i w składni. O swoistości każdej odmiany decyduje cały zespół wzajemnie powiązanych elementów, które są podporządkowane właściwej funkcji wypowiedzi (por. 1959: 231 i n.).

Tego rodzaju klasyfikacja okazuje się w pewnej mierze przydatna dla celów translatorycznych, ponieważ tłumacz dąży do wyboru takich środków języka przekładu, których wzajemne oddziaływanie zapewni wyrażenie określonych treści, a wiec dąży do ,wyboru obcojęzycznych odpowiedników funkcjonalnych, odpowiadających konwencjom tekstowym j2. Przydatność wspomnianej klasyfikacji pozostaje jednak ograniczona z uwagi na to, że dokonane wyróżnienia są zbyt ogólne.

3.5. Prototypy tekstów

W każdej społeczności językowej wykształcają się przyjęte intersubiektywnie wzory tekstowe, których realizacjami są konkretne teksty. Poszczególne teksty przedstawiają na poziomie indywidualnym i subiektywnym to, co skądinąd magazynowane jest na poziomie obiektywnym i ogólnym. Nawet najbardziej unikalny tekst realizuje potencjał tekstowy danej społeczności. Tym zagadnieniom warto przyjrzeć się bliżej ze względu na ich implikacje translatoryczne.

A. Neubert, który wiele uwagi poświęcił tekstowym aspektom tłumaczenia (1985), uważa, że tradycyjnie wyróżniane typy tekstów mogą by† wykorzystane w translatoryce tylko do wstępnego rozpoznania cech tekstu i sytuacji komunikacyjnej. W takim właśnie charakterze sam posługuje się wieloma terminami wylansowanymi przez retorykę, stylistykę, socjolingwistykę czy pragmatykę, np. teksty ogólne, naukowe, dziennikarskie, oficjalne, literackie, albo takimi jak list, patent, powieść, wiersz itd. Terminy te odnoszą się do ważnych cech tekstowych wynikających z wzajemnych społecznych oddziaływań, ale w sposób nie uporządkowany wyróżniają tylko wybrane aspekty tekstów i raczej przypominają etykiety przyczepione do czegoś, co w rzeczywistości stanowi wysoce zróżnicowane profile tekstowe.

Konwencje tekstowe stanowią rodzaj praktyki komunikacyjnej przebiegającej w podobnych kontekstach społecznych. Długotrwałe współdziałanie komunikacyjne przybiera charakter prototypowych kontaktów. Wychodząc od

tego zjawiska, A. Neubert (1985: 127 i n.) wyprowadza koncepcję tekstu "prototypowego". Jego istota polega na tym, ľe stanowi historycznie i społecznie uwarunkowane sposoby organizowania wiedzy w dyskurs mówiony lub pisany. Prototyp jest pewną abstrakcją. Prototyp i konkretny tekst mają wspólne pewne cechy, które są istotne z punktu widzenia komunikucji. Prototyp łączy większość takich cech, choć niekoniecznie wszystkie



42

cechy występujące w konkretnie zrealizowanych tekstach. Konkretny tekst może przejawiać tylko niektóre cechy przypisywane prototypowi.

Ta elastyczność prototypu i zrealizowanych tekstów wynika z historycznego charakteru wszelkiej typologii tekstów. Mamy bowiem do czynienia ze zmieniającymi się z czasem potrzebami społecznymi i towarzyszącymi im zmianami w stosunkach komunikacyjnych.

Odziedziczony po minionych pokoleniach i przystosowany do obecnych wymogów, złożony system prototypów albo modeli typów tekstów składa się na społeczne sposoby komunikacji. Funkcja społeczna i forma tekstowa pozostają nierozdzielne.

Kluczowym problemem jest jednak wybór takich kryteriów i określenie takich czynników, które by uwydatniały różnorodność praktyki komunikacyjnej. Wydaje się, ze propozycja A. Neuberta (1985: 129 i n.) spełnia ten warunek. Według jego koncepcji na praktykę komunikacyjną składają się tekstowe realizacje zamiarów komunikacyjnych uwzględniające zakres akceptabilności, w kontekście klas sytuacji i potrzeb informacji oraz na podstawie wzorców ciągłości sensu, realizowanych określonymi środkami, które służą do osiągnięcia spójności tekstu. Tak rozumianą praktykę komunikacyjną charakteryzują powtarzające się intertekstowo prototypy. Prototypy z natury rzeczy są o wiele bardziej zróżnicowane niż jakiekolwiek etykiety proponowane w ramach typologii tekstów. Zresztą te właśnie czynniki warunkują tworzenie tekstu i przyczyniają się do zaistnienia tzw: tekstowości. Co więcej, teksty prototypowe wykazują również typowe układy wspólnej wiedzy przejawiającej się w odpowiednich wyborach spośród ram, scenariuszy, schematów i planów.

Według A. Neuberta (1985: 130) tłumacz, przystępując do analizy jakiegoś tekstu, szuka dyferencjału językowego zdolnego do skoordynowania czynników występujących w procesie tłumaczenia. Ma do czynienia z konkretnym tekstem, utworem jednorazowym, który stanowi element danego wydarzenia komunikacyjnego. Aby jednak spełnić swą funkcję, tekst taki musi w jakimś stopniu odpowiada† normom społecznym, które określają sposoby porozumiewania się w określonych okolicznościach w stosunkach między partnerami o określonych zamiarach, oczekiwaniach itp. Między minionym doświadczeniem a przyszłymi planami komunikacyjnymi funkcjonuje tekst prototypowy, trafnie nazwany superstrukturą, która daje ogólny przegląd tego, co zostało powiedziane, przez kogo i do kogo, kiedy i gdzie w komunikacji.

Prototypowe superstruktury odzwierciedlają, zdaniem A. Neuberta (1985: 130), zarówno ujednolicenie, jak i różnorodność dyskursu w określonych warunkach społecznych w danej społeczności komunikacyjnej. Co więcej, analiza materiałów tekstowych ujawnia, że w rzeczywistości nie zauważa się jakiegoś wyraźnego systemu typów tekstów, podatnego na jasną hierarchiczną klasyfikację. Można oczywiście wyodrębni† pewną liczbę cech właściwych danemu typowi tekstów. Np. podręczniki cechują intencje pedago-



43

giczne, które należy realizować stopniowo, aby przekazać pewien zasób wiedzy z jakiejś dziedziny osobom w nią nie wprowadzonym. A. Neubert wyraża wątpliwości, czy wyróżnienie tych cech uzasadnia utworzenie prototypu "podręcznik" z tej racji, że podręczników używa się na różnych poziomach kształcenia dzieci i dorosłych, w różnych specjalnościach. Określenie materiału tekstowego jako "podręcznika" pozwoli tłumaczowi tylko najogólniej zorientować się co do charakteru tekstu. Dla potrzeb translatorskich użyteczne okazują się wzory bardziej szczegółowe, uwzględniające wszystkie podstawowe czynniki występujące w procesie komunikacji.

Ostatecznie okazuje się, że uogólniająca analiza systemowa, nawiązująca do tradycyjnych typów tekst, i "uszczegółowiająca" analiza prototypowa według parametrów komunikacyjnych wzajemnie się uzupełniają. Pierwsza służy do wstępnej oceny typu tekstu, druga natomiast dostarcza szczegółowych danych, na' podstawie których tworzy się tekst przekładu, modelując go zgodnie z wymogami prototypu tekstowego j1, który stanowi elastyczny odpowiednik prototypu tekstowego j2, wpływającego na oryginał. Tłumacz dokonuje więc szczegółowej oceny poszczególnych czynników komunikacyjnych i ich relatywnej wagi w stosunku do odpowiedniego prototypu j2. Pozwala mu to unikną† z jednej strony kopiowania tekstu j1 z jego pseudotypologicznymi cechami, jak również popadnięcia w drugą skrajność w postaci utworzenia sztampowego tworu j2 o minimalnej oryginalności.

Podobnie elastyczne ujęcie przedstawia koncepcja F. Gruczy (1981) układu translatorycznego i jego wariantów o różnym stopniu uogólnienia. Konkretny tekst powstaje w ramach określonego układu translatorycznego i w nawiązaniu do wszystkich działających w nim czynników. Punktem odniesienia pozostaje jednak zawsze odpowiedni typ układu banslatorycznego wyróżniony według rodzaju tekstu, jego postaci (mówionej, pisanej) i przez odniesienie do typu działalności komunikacyjnej. Tylko takie pogłębione ujęcie pozwala na odniesienie konkretnego przypadku tłumaczenia danego tekstu do społecznie wytworzonych tradycji komunikacyjnych j l i j2. Do problemów tych powrócimy w trakcie omawiania ekwiwalencji tekstowej.



44

4. Wybrane koncepcje tłumaczenia

W rozdziale 2. wiele uwagi poświęciliśmy koncepcjom tłumaczenia wysuniętym przez F. Ciruczę (1981) i A. Neuberta (1985). Są to nowoczesne ujęcia, traktujące konkretny akt komunikacji w całej jego złożoności, w kontekście społecznych sposobów porozumiewania się.

W niniejszym rozdziale przedstawię - dla uzyskania pełniejszego obrazu - kilka wybranych, wcześniejszych koncepcji tłumaczenia, których autorzy ograniczyli się do pewnych aspektów tego swoistego procesu komunikacji. Sformułowane przez nich spostrzeżenia rzucają jednak światło na interesujące aspekty tłumaczenia.

4.1. Podstawowe rodzaje tłumaczenia

Na wstępie zwrócimy uwagę na kilka sposobów tłumaczenia, które w każdym przypadku polega na interpretacji znaków językowych. Interpretacji dokonuje się tłumacząc znaki językowe na inne znaki tego samego języka, na inny język bądź na inny system symboli. R. Jakobson (1959: 233) wyróżnia w związku z tym trzy rodzaje tłumaczenia:

1) tłumaczenie intralingwalne, czyli wyrażenie innymi słowami, a więc interpretacja znaków słownych w miarę możliwości synonimicznymi znakami danego języka bądź przez omówienie;

2) tłumaczenie interlingwalne, czyli właściwe, przy którym znaki językowe interpretuje się za pomocą znaków innego języka;

3) tłumaczenie intersemiotyczne, czyli transmutacja, które stanowi interpretację znaków językowych za pomocą znaków należących do systemu znaków nie-wyrazowych.

Wprawdzie translacja to przede wszystkim tłumaczenie interlingwalne, niemniej jednak tłumacz dokonuje również parafrazowania tekstu wyjściowego oraz interpretuje znaki należące do kodów nie językowych.

R. Jakobson (1959: 233) zwraca uwagę na jeszcze jeden ważny moment. Otóż tłumaczenie właściwe rzadko kiedy polega na podstawianiu oddzielnych jednostek kodowych. Tłumacz dekoduje i przekazuje pewien komunikat otrzymany z innego źródła. A więc w miejsce całego komunikatu w jednym języku podstawia komunikat w języku przekładu. Jest to więc rodzaj "mowy zależnej".

4.2. Tłumaczenie dosłowne, literalne i wolne

Tradycyjnie wskazuje się na dwie przeciwstawne tendencje: I) tłumaczenie dosłowne a tłumaczenie wolne, oraz 2) podkreślenie formy lub treści komunikatu.



45

Przypominając o tych tendencjach, E. A. Nida (1964: 22) zwraca uwagę na fakt, że wprawdzie obie zestawione ze sobą pary działań (lub ich wyniki) wiążą się ze sobą, niemniej jednak napięcie, jakie powstaje między dosłownością a swobodą tłumaczenia, może dotyczy† zarówno formy, jak i treści. Tłumaczenie dosłowne zwraca się ku językowi źródłowemu, natomiast tłumaczenie wolne jest ukierunkowane na język przekładu i jego specyficzne konwencje. Wspomniane rozróżnienia pozostają jednak dość niejasne.

Obraz staje się nieco bardziej klarowny, kiedy przyjmie się podział trychotomiczny na tłumaczenie dosłowne, literalne i wolne. Granice między nimi pozostają wprawdzie nieostre, ale w przybliżeniu możemy określić cechy charakterystyczne każdej grupy. Otóż przy tłumaczeniu dosłownym naśladuje się w j2 ("kalkuje") struktury składniowe j1, zachowując zarazem odpowiedniość semantyczną między poszczególnymi wyrazami tekstu j1 i tekstu j2 (tzn. również "kalkując" w j2 oderwane elementy tekstu źródłowego). Z kolei w tłumaczeniu literalnym stosuje się reguły składniowe języka przekładu do łączenia wyrazów "przekalkowanych" z j 1 do j2 jako oderwane elementy leksykalne. Zdania otrzymane w wyniku tego procesu są poprawne pod względem gramatycznym, ale zazwyczaj źle brzmią i wydają się bezsensowne. Tylko tłumaczenie wolne w pełni oddaje sens komunikatu i odpowiada wymogom stylistycznym języka przekładu, co widać w podanym niżej przykładzie

1. Tekst źródłowy: Nie psuj sobie krwi!

Wersje przekładu : a) * Do not spod yourself blond! b) * Don't spod your blond!

c) Don't worry! 2. Tekst źródłowy: Niech tam! Wersje przekładu : a) * Let there!

b) * Let it be there! c) Let it be! lub Never mind!

W podanych przykładach w punkcie a) występują tłumaczenia dosłowne, które okazują się niegramatyczne i bezsensowne; w punkcie b) znajdują się tłumaczenia literalne, które pozostają niezadowalające pod względem komunikatywnym. Tylko wersja c), tj. tłumaczenie wolne, jest wymienna z cytowanym polskim tekstem, kiedy radzi się adresatowi, aby się nie przejmował (1) lub aby sprawę zbagatelizował (2).

Trafnie rozróżnienia te charakteryzuje J. C. Catford (1965: 25), nawiązując do hierarchicznego układu jednostek gramatycznych w języku. Stwierdza mianowicie, ľe przy tłumaczeniu wolnym ekwiwalencja w przekładzie nie wiąże się z analogiczną rangą gramatyczną poszczególnych elementów zdania, ale zachodzi zazwyczaj na poziomie całego zdania lub większej partii tekstu (unbounded translation). Tłumaczenie dosłowne frank-bound translation) trzyma się poziomu poszczególnych wyrazów, a tłumaczenie literalne leży gdzieś między tymi skrajnymi punktami, tj. dokonuje się przy nim odpowiednich adaptacji strukturalnych zgodnie z wymogami gramatyki języka przekładu;



46

pod względem leksykalnym pozostaje ono jednak dosłowne w tym sensie, ľe stosuje się ekwiwalent leksykalny o najwyższym, nieuwarunkowanym kontekstowo stopniu prawdopodobieństwa odnośnie do poszczególnych wyrazów występujących w tekście źródłowym. Dopiero dostosowanie się do wymogów idiomatyczności j2 lub zastosowanie połączeń wyrazowych typowych dla j2 mogłoby w rezultacie doprowadzi† do powstania zadowalającej wersji przekładu.

Ograniczenia płynące z dosłowności podkreślają dobitnie E. A. Nida i Ch. R. Taber (1969: 203 oraz 173) stwierdzając, ľe przy odpowiedniości formalnej (którą przeciwstawiają tendencji do ekwiwalencji dynamicznej, zob. rozdziale 5.1.) forma tekstu źródłowego (tj. jego składnia i klasy wyrazów) zostaje mechanicznie odtworzona w języku przekładu, co zazwyczaj pociąga za sobą zniekształcenie zastosowanych wzorców gramatycznych i stylistycznych j2 i - w konsekwencji - zniekształcenie komunikatu, tak iľ odbiorca nie jest w stanie go zrozumieć albo będzie musiał dołożyć specjalnych staraä i wysiłku, aby tekst rozszyfrować.

4.3. Sposoby tłumaczenia według tzw. "stylistyki porównawczej" Klasyfikacji procedur tłumaczenia na bazie empirycznej dokonali J. P.

Vinay i J. Darbelnet (1958, wydanie poprawione 1977), przedstawiciele tzw. "stylistyki porównawczej" (stylistigue comparee), która opisuje pewne techniki tłumaczenia w ogóle, nie tylko w ramach poszczególnych par języka.

Cytowani autorzy (1977: 46 i n.) stwierdzają, że na ogół tłumacz może dążyć do tłumaczenia dosłownego (directe lub litterale) w przypadkach, gdy w j1 i j2 występują analogiczne kategorie gramatyczne lub podobne pojęcia. W przeciwnym razie musi dokonać tłumaczenia niedosłownego (oblique).

W pierwszej grupie wyróżnili trzy sposoby działania:

1) zapożyczenie (emprunt) wyrazów lub połączeń wyrazowych innego języka, np. ang. ketchup pol. ketchup

fr. poste-restante pol. poste-restante

ang. native speaker niem. native speaker

możliwe są przy tym pewne adaptacje, np.

ang. pilot study niem. Pilotstudie

fr. enclave pol. enklawa

2) kalkowanie, czyli zapożyczanie połączeń wyrazowych. Przez ich dosłowny przekład, np.

ang. developing country pol. kraj rozwijający się

ang. competing product pol. produkt konkurujący

ang. library system pol. system biblioteczny

3) tłumaczenie literalne (litterale), które polega na zastąpieniu struktur składniowych j1 strukturami składniowymi j2 o podobnej ilości składników mających zbliżone znaczenie, np.

47

ang. Who knows? pol. Kto wie?

ang. Snow is white. pol. śnieg jest biały.

Adekwatne tłumaczenie dosłowne jest raczej wyjątkiem niż regułą, o czym

wie każdy doświadczony tłumacz. Z natury rzeczy teksty techniczne są bardziej podatne na tłumaczenie w jakimś stopniu dosłowne, ale nawet

w ich przypadku efekt uzyskany tym sposobem jest niezadowalający, w szczególności z tego względu, że taki tekst przekładu zniekształca lub gubi sens albo nie odpowiada wymogom stylistycznym języka przekładu.



48

Do drugiej kategorii należą

4) transpozycja (transposition) (J. P. Vinay i J. Darbelnet 1977: 50), kt˘ra polega na oddaniu partii tekstu j1 za pomocą znaczeniowo ekwiwalentnej partii tekstu j2, różniącej się jednak pod względem kategorii wyrazowych i struktur

ang. No smoking. pol. Palenie wzbronione.

5) modulacja (modulation), która polega na zmianie punktu widzenia

ang. No vacancies. fr. Complet, pol. Miejsc nie ma.

6) osiągnięcie odpowiedniości sytuacyjnej (l'equivalence, op. cit., s. 52), przy której tekst j1 i tekst element gramatyczny lub leksykalny, zazwyczaj różni się od znaczenia kontekstowego elementu j2, który uchodzi za jego ekwiwalent. Nawet tak banalne teksty, jak cytowane przez J. C. Catforda (1965: 38 i n.) ang. I have arrived i ros. Ja prisła mogą okazać się ekwiwalentne w pewnych sytuacjach, jednak ich znaczenia są różne. Tylko trzy cechy sytuacyjne są językowo (kontekstowo) relewantne dla obu cytowanych tekstów, co pozwala im funkcjonować jako ekwiwalentne w pewnej sytuacji. Są to: mówiący, przybycie, zdarzenie uprzednie. Natomiast z tekstu rosyjskiego wynika, że osoba mówiąca jest płci żeńskiej i że przybyła (zdarzenie uprzednie dokonane) pieszo. Z drugiej strony z użytej formy czasownika angielskiego wynika, że zdarzenie uprzednie wiąże się z teraźniejszością. Gdyby jednak przy tłumaczeniu z języka rosyjskiego z komunikacyjnego punktu widzenia relewantne okazało się wyrażenie, jakiej płci była osoba mówiąca albo to, że przybyła pieszo, przytoczony tekst angielski stałby się nieekwiwalentny, co zresztą J. C. Catford ilustruje ustępem z ksiąľki M. Gorkiego Dzieciästwo (1965: 96 i n.). Og˘lna zasada brzmi więc : tekst lub element tekstowy j 1 i tekst lub element tekstowy j2 stan˘wią ekwiwalęnty tłumaczeniowe, o ile są wymienne w danej sytuacji.



49

Przez analogię do przyjętej w fonologii koncepcji cech dystynktywnych, J. C. Catford nazywa wiązki cech sytuacyjnych, kt˘re są kontekstowo relewantne dla danego tekstu (tj. z uwagi na nie m˘wiący wybral daną formę językową), wiązkami cech dystynktywnych. Innymi slowy, cechy dystynktywne znaczenia kontekstowego to wyrażone w jakich˜ kategoriach tre˜ciowych (pleretycznych) cechy substancji sytuacyjnej.

Przy tłumaczeniu całkowitym ekwiwalencja między tekstami lub elementami j 1 i j2 zachodzi wtedy, gdy można je odnieść (przynajmniej) do niekt˘rych tych samych cech substancji sytuacyjnej (1965: 50).

"Sytuacja" w odniesieniu do znaczenia kontekstowego rozumiana jest szeroko: nie tylko jako bezpośrednia sytuacja, towarzysząca aktowi komunikacji, ale coraz szerzej, aż do tła kulturowego włącznie (1965: 52).

Możemy więc wyróżnić cechy sytuacyjne relewantne pod względem języ-

4 - B. Kielar, Tłumaczenie i koncepcje...



50

kowym (ponieważ wyraża je tekst w danym języku lub dany element tekstowy) oraz cechy sytuacyjne, które są relewantne pod względem funkcjonalnym, tj. są relewantne dla funkcji komunikacyjnej danego tekstu w danej sytuacji, a więc zostały wybrane przez autora tekstu dla wyrażenia określonych treści. Tłumaczenie można więc uzna† za ekwiwalentne, jeżeli tekst j1 i tekst j2 dadzą się odnieść do funkcjonalnie relewantnych cech sytuacji. J. C. Catford nie tai, że kwestia, co jest funkcjonalne relewantne, pozostaje w jakimś stopniu sprawą indywidualnego osądu (1965: y).

Koncepcja tłumaczenia J. C. Catforda (1965) opiera się na teorii lingwistycznej, która powstała w kręgu tzw. Szkoły Londyńskiej. Wykorzystuje on w szczególności koncepcję kontekstu sytuacyjnego. Zapoczątkowały ją badania etnologiczne B. Malinowskiego nad plemionami żyjącymi na Nowej Gwinei i Wyspach Trobrianda, w trakcie których badacz ten napotkał wiele trudności przy tłumaczeniu tekstów z języka tubylców na język angielski. Jedynym sposobem przetłumaczenia wypowiedzi było więc, jego zdaniem, ujmowanie jej w kontekście sytuacyjnym, tj. w otoczeniu fizycznym, kulturowym i historycznym. Teorię lingwistyczną ukierunkowaną na badanie kontekstu rozwinął J. R. Firth (1957: 181), przeciwstawiając się "statycznemu, mechanistycznemu strukturalizmowi" F. de Saussure'a. J. R. Firth dąży do wyjaśnienia powiązań między czynnikami językowymi (wewnątrz tekstowymi i współwystępującymi w tekście) i pozajęzykowymi ("kontekstowymi"). J. R. Firth (1957) zmodyfikował teorię kontekstu sytuacyjnego, traktując go jako zbiór abstrakcyjnych kategorii, takich jak relewantne cechy uczestników procesu komunikacji, relewantne przedmioty oraz rezultat czynności werbalnej.

Znaczenie według J. R. Firtha (1957: 19) to "użycie pewnej formy lub elementu językowego w odniesieniu do jakiegoś kontekstu". Obok kontekstu sytuacyjnego występuje szeroki kontekst kultury i węższe konteksty (fonetyczny, fonologiczny, leksykalny, morfologiczny, składniowy i kolokacyjny)

Koncepcja kontekstu ma niewątpliwie duże znaczenie dla translatoryki. Tłumaczenie jako proces językowy wiąże się z badaniem kontekstu sytuacyjnego i przeciwstawieniem sobie kontekstu języka źródłowego i kontekstu języka docelowego. Elementy każdego z tych języków wyróżniają jednak inne cechy sytuacyjne. Co więcej, sposoby łączenia wyrazów (ich zdolność kolokacyjna) ulegają zmianom. Ujęcie kontekstowe nasuwa więc wiele problemów natury teoretycznej i metodologicznej.

Uzupełnieniem analizy kontekstualnej, która ma wyraźną orientację syntagmatyczną, może stać się porównanie elementów leksykalnych j 1 i j2 o charakterze paradygmatycznym. Jako wzór może służyć jakiegoś rodzaju analiza składnikowa, np. proponowana przez E. A. Nide (1975). Analizy składnikowej nie można jednak stosowa† interlingwalnie, ponieważ wyróżnione składniki (wspólne, diagnostyczne i uzupełniające) nie mają charakteru uniwersalnego, a dany element leksykalny należy do pola semantycznego w ramach danego języka.



51

Niemniej jednak wewnątrz językowe konfrontacje znaczeniowe w ramach dziedzin semantycznych okazują się przydatne dla tłumacza w dwóch fazach. W fazie rozumienia tekstu j1 analiza składnikowa pozwala na precyzyjniejsze określenie znaczenia rozważanej jednostki leksykalnej, jej funkcji w systemie językowym oraz jej miejsca wśród wyrazów o podobnym znaczeniu. Dzięki temu uwydatniają się odcienie znaczeniowe badanego odcinka tekstu. Z kolei w fazie tworzenia tekstu przekładu analiza składnikowa wyrazów j2 o podobnym znaczeniu pozwoli wybrać takie słowo, które zastosowane w tekście przekładu będzie odnosić się do podobnej sytuacji.

Przeprowadzenie analizy składnikowej pomaga więc tłumaczowi zrozumieć sposób funkcjonowania jednostek semantycznych w j1 i w j2, a tym samym wspomaga jego intuicję mówcy bilingwalnego.

4.5. Punkt odniesienia przy tłumaczeniu

Z uwagi na specyfikę każdego systemu językowego i charakterystyczne wartości jego poszczególnych element (co trafnie przedstawia J. C. Catford, 1965), konieczne staje się postawienie w translatoryce właściwych pytań. W szczególności należy rozstrzygnąć, co stanowi podstawę adekwatnego tłumaczenia, jaki należy przyjąć w nim punkt odniesienia.

E. Coseriu (1978: 20 i n.) podejmuje te kwestie, posługując się tradycyjnymi kategoriami znaczenia. Wyróżnia trzy podstawowe rodzaje treści językowej : znaczenie (Bedeutung), oznaczanie (Bezeichnung) i sens (Sinn).

Znaczenie (czyli signifikacja) odsyła do treści pojęcia symbolizowanego przez dany znak i jest specyficzne dla danego języka.

Oznaczanie polega na odsyłaniu świadomości mówiących do pozajęzykowej rzeczy lub stanu faktycznego, tzn. do tego, co ma się na myśli poza językowo. Jest to osiągalne tylko poprzez znaczenie (Bedeutung), ale z nim nie zbiega się, nie pokrywa.

Z kolei sens jest szczególną treścią tekstu lub jednostki tekstowej i niekoniecznie zbiega się ze znaczeniem i oznaczaniem, np. pytanie, odpowiedź, odmowa, prośba, rozkaz, replika, pozdrowienie itp. są kategoriami sensu. Sens daje się w znacznym stopniu przenieść na inne, pozajęzykowe środki wyrażania, np. powieść i oparty na niej film mogą mieć podobny sens.

E. Coseriu podkreśla, że specyficzne znaczenia elementów danego języka można opisać, tj. analitycznie objaśnić w innym języku (lub sparafrazować w tym samym języku). Natomiast tłumaczy się wyłącznie teksty, zaś teksty tworzy się nie tylko środkami językowymi, ale także pod wpływem czynników językowych. Z tych względów właściwie sformułowane pytanie brzmi "Jak nazwać ten sam stan faktyczny w innym języku w analogicznej sytuacji?"

Droga tłumacza prowadzi więc najpierw od formy do pojęcia, tj. semazjologicznie (przy dążeniu do zrozumienia, co oznacza dany tekst źródłowy), a następnie od pojęcia do formy, tj. onomazjologicznie (przy ustalaniu odpowiednika. w języku docelowym), z tym ľe idzie tu o semazjologiczne



52

i onomazjologiczne aspekty tekstu. Tłumaczenie polega na mówieniu w innym języku na "zadany" temat.

uczenia i, funkcjonują przy tym w fazie pierwszej, semazjologicznej, przy dociekaniu tego, co oznacza tekst j 1. Natomiast w fazie drugiej, tj. w trakcie właściwego tłumaczenia, sprawa polega na znalezieniu znaczeń j2 (a mówiąc ściślej : elementów gramatycznych i leksykalnych j2), które mogłyby oznacza† to samo.

W fazie semazjologicznej tłumacz postępuje tak jak użytkownik języka źródłowego, który dekoduje tekst; w fazie onomazjologicznej natomiast działa jak użytkownik języka docelowego, który tworzy tekst, z tą jednak różnicą, że dana mu jest dokładnie treść, którą ma wyrazi†. Co więcej, znaczenia j1 i j2 funkcjonują w tekście oryginału i przekładu jako warianty i dużą raczej instrumentalnie do przekazania tej treści. Mówi się za pomocą znaczeń, ale na komunikowaną treść tekstu składa się oznaczanie i sens (E. Coseriu 1978: 22).

Przy tłumaczeniu idzie więc w pierwszym rzędzie o ekwiwalencję oznaczania. Natomiast stosunek między odpowiednimi znaczeniami j1 i j2 jest. pośredni i zachodzi o tyle, o ile analogiczne lub różne znaczenia zbiegają się przy oznaczaniu (regularnie lub w danym przypadku).

4.6. Tłumaczenie jak naśladowcza oferta informacji

We wstępie (1.2.) wskazaliśmy na to, że znaczenie jest właściwością, którą mówcy-słuchacze przypisują wypowiedziom w tym sensie, że nadawca wyraża znakowo swoje treści mentalne, swą wiedzę itp., a odbiorca dokonuje z kolei interpretacji tekstu, korzystając z posiadanej wiedzy językowej oraz wiedzy o ˜wiecie, zg˘dnie ze swoimi poglądami, systemem ocen, dążeniami itp. Potencjalny charakter przypisywanej tekstowi informacji podkreśla koncepcja funkcjonalnego rozumienia translacji, którą wysunęli K. Reiss i H. J. Vermeer (1984).

Cytowani badacze (1984: 55) kwestionują zasadność ujmowania translacji jako prostego przekodowania z j1 na j2, pokazując, że tylko niektóre przypadki tłumaczenia przybierają postać dwustopniowej komunikacji z transkodowaniem, np. translator ogranicza się do pośredniczenia przypominającego stację przekaźnikową, gdy tłumaczy pismo handlowe przeznaczone bezpośrednio dla partnera zagranicznego.

W większości przypadków translator musi dokona† odpowiedniej interpretacji tekstu źródłowego i przekazać odbiorcy terminalnemu informację o informacji, którą zaczerpnął z oryginału. Myśl tę zilustrujemy kilkoma przykładami.

Podejmując się tłumaczenia utworu J. Swifta Gulliver's Travels, tłumacz może go potraktować jako satyrę na stosunki panujące w osiemnastowiecznej Anglii lub jako ponadczasową satyrę na instytucje społeczne i ludzkie przywary (szczególnie w odniesieniu do trzeciej i czwartej części dzieła). Z drugiej



53

r i 1 t1 t

strony, przystępując do pracy tłumacz ocenia funkcję tworzonego tekstu i może zaliczyć go do arcydzieł literatury światowej lub do literatury młodzieżowej itp. Funkcja dzieła uległa zmianie na skutek dystansu czasowo-przestrzennego. J. Swift napisał satyrę na stosunki, które cechowały współczesne mu społeczeństwo angielskie, natomiast dzisiejszy czytelnik tłumaczenia tej książki odbiera informację o satyrze tego typu.

K. Reiss i H. J. Vermeer (1984: 58) podkreślają, że translacja zakłada zrozumienie przekładanego tekstu, a co za tym idzie - interpretację przedmiotu "tekst" w jakiejś sytuacji. Z tych względów tłumaczenie wiąże się nie tylko ze znaczeniem (Bedeutung), ale również z sensem tekstu (Sinn/Gemeintes), a więc z sensem danego tekstu w jakiejś sytuacji.

Nawet w przypadku tłumaczenia tekstów nieliterackich, które powstały w naszych czasach, łatwo stwierdzić, że odbiorca przekładu "widzi" oryginał przez pryzmat interpretacji, jakiej dokonał tłumacz (por. tłumaczenia polskich artykułów prasowych w "Polish News Bulletin of the British and American Embassies", Warszawa).

Przytoczymy jeszcze jeden przykład, z którego wynika, że translację można opisać jako specyficzną ofertę informacji. Oto polityk amerykański ubiegający się o fotel prezydencki wygłasza przemówienie do swych wyborców. Tekst przemówienia zostaje następnie przetłumaczony dla prasy polskiej. Z natury rzeczy informacja wyjściowa, którą można by streścić jako : "Jestem znakomitym kandydatem, głosujcie za mną !", nie jest skierowana do osób postronnych. Dla nowego kręgu odbiorców tłumaczenie będzie niosło informację o informacji wyjściowej.

Translacja stanowi całościowy proces, wymaga więc przeorganizowania i nowego uporządkowania relacji, jaka zachodzi między daną sytuacją a tym, co się o tej sytuacji mówi / pisze. Ten aspekt translacji uwydatnia się w szczególności przy tłumaczeniu ustnym, kiedy zdarza się, że tłumacz słownie interpretuje pewne zjawiska paralingwistyczne, np. gesty, o ile mają one wyraźne zabarwienie kulturowe, choć zazwyczaj czynniki te odgrywają w procesie porozumiewania się tylko rolę pomocniczą i drugorzędną.

Tworząc hipotezy na temat wiedzy odbiorców, porównując zjawiska kulturowe towarzyszące j1 i j2 i odpowiednio interpretując tekst źródłowy, tłumacz urasta do roli partnera komunikacyjnego, który gromadzi informacje i udziela informacji.

K. Reiss i H. J. Vermeer (1984: 76) wypowiadają się za uznaniem prymatu oferty informacji przy rozpatrywaniu każdego tekstu i każdej funkcji tekstowej. Bez względu na rodzaj tekstu, każdy translat jest bowiem ofertą informacji jakimś języku docelowym i w jego kulturze o ofercie informacji wyrażonej w języku źródłowym i jego kulturze. Natomiast ze względu na związki z oryginałem translat stanowi naśladowczą, wtórną ofertę informacji.

Pojawia się przy tym ważny czynnik, który rzutuje na kształt i treść przekładu : funkcja przekładu może ulec zmianie w porównaniu z funkcją oryginału, co ilustrują przytoczone wyżej przykłady.



54

Tekst przekładu może zresztą z powodzeniem uchodzi† za tw˘r oryginalny, chyba ľe jego pochodny charakter ujawni obecno˜† element˘w języka «r˘dˆowego (tj. transfer obcych elementów leksykalnych lub gramatycznych) lub towarzyszący mu komentarz: "przekład z ..." bądź "przełożył..."

Przy tłumaczeniu pisemnym ważną rolę odgrywa czynnik temporalny. Proces tłumaczenia przebiega bowiem zazwyczaj po upływie jakiegoś czasu od chwili powstania oryginału, tekst przekładu informuje więc w jakimś innym języku o procesie komunikacji, który już się odbył w przeszłości, między innymi partnerami i w odmiennych okolicznościach. Translacja wiąże się zatem z kulturą towarzyszącą społeczności i językowi źródłowemu, z której bierze początek, oraz z kulturą języka przekładu z uwagi na odbiorców terminalnych.

Na translację jako ofertę informacji w pierwszym rzędzie wywiera wpływ sytuacja odbiorców, w szczególności ich oczekiwania.

Daną informację oferuje się zazwyczaj wtedy, gdy odnosi się wrażenie, że będzie ona stosowna lub pożądana dla odbiorców działających w określonych warunkach. Oceny takiej dokonuje tłumacz albo jego zleceniodawca, np. wydawca, zamawiając przekład książki, liczy się z zainteresowaniami potencjalnych odbiorców.

Uwzględnienie i ocena odbiorcy finalnego i towarzyszącej mu sytuacji stanowi niezwykle ważną część pracy tłumacza. W każdym przypadku musi on zrobi† pewne założenia co do tego, kim są potencjalni odbiorcy, jakim zasobem informacji rozporządzają, czego mogą oczekiwać od tłumaczonego tekstu itp.

Mając dobrą znajomość języka źródłowego i języka przekładu oraz towarzyszących im kultur; tłumacz podejmuje decyzję co, kiedy i jak tłumaczyć; jak sprosta† oczekiwaniom odbiorców odnośnie do formy i treści tłumaczonego tekstu.

Tłumacz decyduje, jakimi środkami językowymi ma szansę osiągnąć zamierzony efekt komunikacyjny, baczy więc, aby nie popełnić kardynalnych błędów w rodzaju znanej angielskiej wersji hasła reklamowego Polskich Linii r Lotniczych "Lot" : FLY BY LOT (Lataj na los szczęścia) brzmi mało zachęcająco.

Koncepcja translacji K. Reiss i H. J. Vermeera jako oferty informacji w języku i kulturze docelowej o ofercie informacji z języka i kultury wyjściowej pomaga tłumaczowi przy podejmowaniu decyzji, jakie zastosować środki, aby osiągną† wytyczony cel. A więc slogan reklamowy ma by† nie tylko zwięzły, ale i sensowny oraz nie może wywoływać niepożądanych konotacji. Tekst prawniczy przeznaczony dla specjalistów powinien informować jasno i rzeczowo, zakładając odpowiednią wiedzę fachową i znajomość odnośnych instytucji prawnych,- funkcjonujących w ramach innego systemu prawnego. Skłoni to np. tłumacza do użycia terminu ombudsman lub commissioner for civil rights protection na oznaczenie rodzącej się w Polsce instytucji . "rzecznika praw obywatelskich". Tłumacząc sztukę S. Mrożka, tłumacz będzie



55

szukać środków językowych na różnych poziomach tekstu dla wyrażenia absurdu, sięgając przy rozważaniu treści do źródeł natury ogólnoludzkiej głębszych, niż to pozornie wytyczają lokalne, polskie sprawy.

Wracając do cytowanego wcześniej przykładu, tłumacząc na język polski przemówienie wygłoszone w ramach kampanii wyborczej w Stanach Zjednoczonych, informuje się nowych odbiorców o strategiach, z których korzystają politycy dla zdobycia głosów, a nie uprawia się kampanii wyborczej według zasad stosowanych w społeczeństwie j2. Okazuje się więc, że zasady oferowania informacji zależą od czynników językowych i kulturowych oraz od celu tłumaczenia.

Ten ostatni czynnik odgrywa niebagatelną rolę. Koncepcja translacji przedstawiona przez K. Reiss i H. J. Vermeera (1984: 88 i n.) słusznie uwzględnia nie tylko to, że tekst j I i jego ekwiwalent w j2 są pewnymi ofertami informacji, ale dodatkowo podkreśla fakt, że translat odzwierciedla pierwotną ofertę informacji, tzn. jest wobec niej "naśladowczy". Co więcej, forma i treść translatu zależy od celu translacji, który z kolei wyznacza odpowiednie strategie translatorskie. Takie ujęcie translacji dopuszcza wiele możliwych form translatu w wyniku przyjęcia różnych strategii działania.

Z natury rzeczy tekst przekładu nawiązuje do oryginału : powinien naśladować go pod względem funkcjonalnym i formalnym w takim stopniu, jaki wyznacza cel translacji. Okazuje się więc, że interpretacja tekstu ma charakter dynamiczny : tekst przekładu tworzy się w określonym celu, w danej sytuacji, dla pewnego grona odbiorców. Podobną pod względem merytorycznym formę "naśladowania" przedstawia koncepcja "możliwie najbliższego naturalnego ekwiwalentu" komunikatu wyjściowego E. A. Nidy (1964: 166).

K. Reiss i H. J. Vermeer (1984: 101) stwierdzają, że cel tłumaczenia staje się czynnikiem nadrzędnym w stosunku do sposobu wykonania tłumaczenia. Cytowani autorzy posuwają się jeszcze dalej. Powołując się na powiedzenie, że "cel uświęca środki" wskazują na prymat celu translacji.

W zależności od przyjętych założeń tłumacz może przełożyć fragment z Pana Tadeusza A. Mickiewicza "i chołodziec litewski milcząc żwawo jedli" jako "and they quickly ate beetroot soup", traktując tekst jako informatywny i dążąc do przekazania jego podstawowego sensu. Gdy jednak cytowany fragment traktuje się jako tekst artystyczny, wówczas przekład musi pod względem estetycznym sprostać oczekiwaniom odbiorców wtórnych.

Nie ulega wątpliwości, że nie istnieje jedna forma tłumaczenia, jedna generalna zasada działania. Do tej kwestii jeszcze wielokrotnie powrócimy. Jak wynika z przytoczonych przykładów, translat może mieć inny cel

niż oryginał. Może np. okazać się, że tak pożądany w komunikacji element nowości pojawi się dopiero wtedy, gdy wtórna oferta informacji przyjmie inny cel, niż to miało miejsce w przypadku oryginału.

Zanotujmy jeszcze, że cytowani autorzy (1984: 119) stawiają wymóg, aby translant był wewnętrznie spójny oraz koherentny względem tekstu źródłowego.



56

4.7. Model trójfazowego procesu tłumaczenia

Jako proces rozkładania (decomposition) i ponownego składania (recomposition) przedstawia tłumaczenie E. A. Nida (1964: 68), nawiązując do niektórych pojęć gramatyki transformacyjnej. Jego model jest trójfazowy i obejmuje: 1) analizę komunikatu w języku A, która dotyczy struktur powierzchniowych pod względem znaczeń wyrazów, połączeń wyrazowych i związków gramatycznych; 2) transfer, czyli przejście z języka A na język B; oraz 3) rekonstrukcję przeniesionego materiału i nadanie komunikatowi takiej formy, która odpowiada wymogom języka przekładu.

Według tego modelu w trakcie analizy tłumacz przechodzi od kategorii gramatycznych (takich jak rzeczownik, czasownik, przymiotnik) do podstawowych kategorii semantycznych: przedmiot, zdarzenie, pojęcie abstrakcyjne (służące do wyrażania ilości, jakości lub stopnia czegoś) i relacja. W drodze transformacji wstecznych, które stanowią pewien rodzaj rygorystycznie przeprowadzonej parafrazy, tłumacz przechodzi od struktur powierzchniowych do poziomu zdań jądrowych. Na tym etapie następuje przejście do ekwiwalentnych form jądrowych języka przekładu, przy uwzględnieniu zachodzących między nimi związków. W trzeciej fazie następuje ich transformacja w wyrażeniach języka przekładu, stosowna pod względem stylistycznym (por. E. A. Nida i C. R. Taber -1969: 69).

Tak więc według modelu E. A. Nidy (1964: 68) tłumaczenie polega na sprowadzeniu tekstu źródłowego do zdań jądrowych, które jasno wyrażają sens komunikatu, "przeniesieniu" znaczenia z języka źródłowego do języka przekładu na tym poziomie, a następnie generowaniu w języku przekładu takiej wersji tekstu, która jest ekwiwalentna pod względem semantycznym i stylistycznym.

4.8. Sposoby wykonania tłumaczenia: substytucja (czyli przekodowanie) a interpretacja

W procesie tłumaczenia tworzony tekst przekładu przyporządkowuje się odpowiednim partiom tekstu oryginału. W zależności od tego, co stanowi system odniesienia przy ustalaniu ekwiwalencji komunikacyjnej (o czym będzie mowa w rozdziale 5.) między tekstem j1 i tekstem j2, wyróżnia się kilka podstawowych sposobów wykonania tłumaczenia. System odniesienia może przybrać formę odbicia określonego odcinka rzeczywistości pozajęzykowej w świadomości odbiorcy albo też postać relacji między odpowiednimi kategoriami (elementami) j 1 i j2.

Rozróżnienie to wyłoniło się pod koniec lat pięćdziesiątych w trakcie badań nad tłumaczeniem maszynowym i w związku z próbami pokazania specyfiki tłumaczenia tekstów literackich. I. I. Rewzin i W. J. Rozenzweig (1964: 56) wyodrębnili dwa procesy, które nazwali "interpretacją" i "przekładem".



57

Przy "interpretacji" tłumacz odbiera tekst w języku źródłowym i interpretuje go w tym sensie, że ustala przedstawiony w nim fragment rzeczywistości, tj. zawartą w nim informację.

W drugiej fazie tłumacz tworzy w języku docelowym tekst, który odnosi się do tego samego zjawiska rzeczywistości. Tłumacz występuje więc najpierw w roli adresata, a następnie nadawcy (wtórnego). Jest to akt twórczy, występujący przy tłumaczeniu tekstów literackich.

Przy "przekładzie" translator dekodując nie odnosi się do rzeczywistości, ale na podstawie systemu odpowiedników między elementami j1 i j2, tzn. zestawiając ze sobą odpowiednie znaczące (signifiants) znaków j1 i j2, tworzy

tekst w języku docelowym. "Przekład" uważa się za nietwórczą działalność językową, występującą - zdaniem cytowanych autorów - przy tłumaczeniu literatury naukowo-technicznej, wykonywanym przez człowieka lub przez maszynę cyfrową.

Istotną rzeczą jest to, że przy "interpretacji" odniesienie do rzeczywistości pozajęzykowej ma miejsce w trakcie procesu tłumaczenia, a przy "przekładzie" - miało miejsce w przeszłości, gdy ktoś zestawiał odpowiedniki j1 i j2.

Koncepcja I. I. Rewzina i W. J. Rozenzweiga (1964) wzbudziła duże zainteresowanie i stała się przedmiotem szeregu modyfikacji. Niektóre z tych prób niewątpliwie zasługują na wzmiankę.

A. Ludskanow (1973: 87 i n.) stwierdza, że tłumaczenie sprowadza się do wyboru określonych odpowiedników przekładowych. Wybór taki zakłada rozumienie komunikatu, które polega na jednoznacznym ustaleniu znaczeń (signifies) składników komunikatu wejściowego.

W zasadzie znaczenia wyrażeń językowych można ustalić dwojako:

1) referencjalnie (przez przedmiot, sytuację). Rozumienie referencjalne sprowadza się do ustalenia oznaczanego przedmiotu przez bezpośrednie odczucie zmysłowe. System odniesienia (czyli tzw. "język pośrednik") stanowi wtedy rzeczywistość pozajęzykowa; lub 2) językowo (przez znak), co może stać się na dwa sposoby:

a) przy rozumieniu językowym istotnym (istoty) oznaczane ustala się na podstawie informacji o rzeczywistości zakodowanej w samym języku. Warto zauważyć, że w komunikacji ' jednojęzycznej "językiem pośrednikiem" jest język, w którym partnerzy porozumiewają się. Np., aby zrozumieć znaczenie następującego tekstu : "Ławnicy ludowi są wybierani przez rady narodowe" trzeba m.in. wiedzieć, co kryje się pod wyrażeniem "ławnik ludowy". Jest to forma współudziału czynnika społecznego w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości: wybieralny, niezawodowy sędzia orzeka opierając się na ustawach o winie i karze.

A więc rozumienie językowe istotne polega na identyfikacji oznaczanych (signfies) na podstawie informacji o denotacie.

b) przy rozumieniu językowym formalnym (formy) oznaczane ustala się na podstawie informacji o znaczących (signifiants). Rozumienie formalne



58

zakłada, że w przeszłości miało miejsce rozumienie istotne, w którego wyniku zestawiono odpowiednie elementy j 1 i j2. Wracając do cytowanego wyżej zdania, jeżeli ustalono uprzednio więź między pol. ławnik ludowy i ang. people's lay judge, tłumacz może przy przekładzie podstawić cytowane wyrażenie angielskie bez zagłębiania się w meritum sprawy.

Rozwijając koncepcję I. I. Rewzina i W. J. Rosenzweiga (1964), G. Jager (1975: 40) wyróżnia dwie formy wykonania tłumaczenia: substytucję i interpretację.

Przy substytucji tłumaczenie przebiega na podstawie związków zachodzących między odpowiednimi elementami j2 i j1 ; przy interpretacji przez wywołanie w świadomości tłumacza odpowiedniego odbicia wartości komunikacyjnej (zob. rozdział 5.3) tekstu w języku źródłowym.

Przy interpretacji - zdaniem G. Jagera (1975: 41) - istnieją w zasadzie dwie możliwości. Po pierwsze, tłumacz dekoduje tekst j 1, tj. ustala jego wartość komunikacyjną, korzystając ze swej znajomości j1 i uprzednich doświadczeń. W jego świadomości powstaje odpowiednie odbicie pewnego fragmentu rzeczywistości, które następnie zakoduje w komunikacyjnie ekwiwalentnym tekście przekładu. Po drugie, wartość komunikacyjną może tłumacz również ustalić przez odniesienie do rzeczywistości, o której odbiciu w świadomości nadawcy tekst ma coś przekazać. Takie odniesienie do rzeczywistości może przybrać różne formy, np. polegać na bezpośredniej obserwacji faktycznego stanu rzeczy, na czerpaniu informacji z różnych źródeł (np. z poradników, encyklopedii), na zapytaniu nadawcy pierwotnego itp.

Odniesienie do rzeczywistości pozajęzykowej staje się konieczne, gdy tłumacz nie dysponuje odpowiednią wiedzą (treściami świadomości) do ustalenia wartości komunikacyjnej oryginału, zwłaszcza gdy tekst ten jest wieloznaczny, a więc ma więcej niż jedną wartość komunikacyjną.

Tylko przy wąskim mikrolingwistycznym ujęciu można translację sztucznie sprowadzić do procesu przekodowania tekstu w języku źródłowym na tekst w języku docelowym (takiego zabiegu dokonuje np. O. Kade 1968, J. Albrecht 1973: 18 i n.) Stawiając zasadnicze pytanie, czy tłumaczenie polega na przekodowaniu, czy na zrozumieniu i ponownym wyrażeniu sensu komunikatu, M. Lederer (1973) udowadnia słuszność tej drugiej koncepcji.

W praktyce tłumacz-człowiek stosuje obie formy dokonywania przekładu: substytucję i interpretację: Substytucja opiera się na co najmniej intuicyjnej znajomości związków zachodzących między elementami j1 i j2.

Przy tłumaczeniu maszynowym systemem odniesienia jest formalny opis relacji j1 i j2, a proces tłumaczenia musi podlegać algorytmizacji.

Ze względu na to, że omawiane formy dokonywania tłumaczenia wiążą się z wyodrębnieniem tekstów literackich, warto dodać; iż tłumaczenie tekstów estetycznych polega na komunikacyjnie ekwiwalentnym przekodowaniu w sposób wtórnie twórczy tego, co i jak w sposób twórczy wyraził autor oryginału. Wartość komunikacyjna takiego tekstu odnosi się do artystycznego,



59

ikonicznego odbicia rzeczywistości i obejmuje specjalne komponenty estetyczne (por. G. Jager 1975: 50 i n.). Aspekt ten słusznie podkreśla M. Jurkowski (1981: 178 i 182), wskazując, że przy przekładzie interpretacyjnym tekstu literackiego zachowanie elementu estetycznego może okazać się ważniejsze od zachowania elementu informacyjnego. Tłumacz musi więc sięgać do wiedzy pozajęzykowej, pozatekstowej, czyli - mówiąc ogólnie - kulturowej, a ostateczny efekt interpretacji w dużym stopniu zależy od jego. zdolności językowo-artystycznych.

W rozdziale 2. i 4. staraliśmy się pokazać, jak złożony i wieloaspektowy jest proces tłumaczenia. Przedstawione próby modelowania sposobu tłumaczenia z uwzględnieniem tylko wybranych czynników stanowią ogromne uproszczenie, mają jednak sens z następujących względów. Po pierwsze, ujawniają różnice w przebiegu tłumaczenia dokonywanego przez człowieka i tłumaczenia przez maszynę cyfrową. Po drugie, ujawniają specyficzne czynniki występujące przy tłumaczeniu tekstów literackich. Po trzecie, pokazują mechanizmy, które są szczególnie ważne w tłumaczeniu ustnym, gdzie operuje się gotowymi parami ekwiwalentów j1 i j2.

Uproszczone obrazy, jakie uzyskujemy przy modelowaniu tłumaczenia, mają wysoką moc wyjaśniającą. Z tych właśnie względów warto było poświęcić im nieco uwagi.

S. Ekwiwalencja translatoryczna

Termin ekwiwalencja pełni w translatoryce rolę kluczową. W pracach z tego zakresu występuje on w różnym rozumieniu z uwagi na to, że ' poszczególni autorzy stosują różne kryteria przy jego określaniu.

Najogólniej rzecz biorąc ekwiwalencja oznacza związek zachowawczy między tekstem (lub partią tekstu) przekładu i odpowiednim tekstem źródłowym (jego partią), ale charakter tego związku jest przedmiotem różnych interpretacji.



60

Wielorakość opinii na temat ekwiwalencji tekstów literackich trafnie zaobserwował Th. H. Savory (1957: 54), zestawiając cały szereg powszechnie proklamowanych zasad, które wzajemnie się wykluczają:

1. Tłumaczenie musi oddawać wyrazy oryginału.

2. 2. Tłumaczenie musi oddawać myśli oryginału.

3. Tłumaczenie powinno się czytać jak dzieło oryginalne.

4. 4. Tłumaczenie powinno się czytać jak tłumaczenie.

5. Tłumaczenie powinno odzwierciedlać styl oryginału.

6. Tłumaczenie powinno być pisane w stylu tłumaczenia.

7.Tłumaczenie powinno się czytać jak utwór współczesny oryginałowi.

8. Tłumaczenie powinno się czytać jak utwór współczesny tłumaczowi.

9. W tłumaczeniu wolno robić uzupełnienia i opuszczenia w stosunku do oryginału.

10. W tłumaczeniu nie wolno niczego dodawać ani zmieniać w stosunku do oryginału. '

11. Wiersz' powinien być tłumaczony prozą.

12. Wiersz należy tłumaczyć wierszem. ' Z zacytowanego zestawu zasad tylko pozornie wynika daleko idąca dowolność działania tłumacza i arbitralny charakter dokonywanych przez niego wyborów. W istocie każdorazowa sytuacja komunikacyjna, traktowana w kontekście sytuacji-typu, ogranicza swobodę tłumacza. Do tego tematu powrócimy w rozdziale 5.7.

Bardziej szczegółowa analiza wybranych koncepcji ekwiwalencji pozwoli na zbadanie tej relacji w szerszym kontekście na poziomie ogólnego układu translatorycznego lub układów-typów.

Stosując podejście lingwistyczne R. Jakobson (1959: 233) stwierdził, że tłumacz ponownie koduje i nadaje komunikat otrzymany z innego źródła. W grę wchodzą więc "dwa ekwiwalentne komunikaty w dwóch różnych kodach". Lapidarne przedstawienie głównego problemu funkcjonowania ję-



61

zyka, a zarazem centralnego przedmiotu zainteresowań lingwistyki, jako "equivalence in difference" stało się często przytaczanym hasłem również w dyskusjach translatorycznych. Rzecz w tym, że z uwagi na różnice, jakie zachodzą między j1 i j2, przy tłumaczeniu osiąga się tylko pewien stopień podobieństwa między tekstem oryginału i tekstem przekładu pod względem wartości funkcjonalnej i komunikacyjnej. Nasuwa się więc zasadnicze pytanie: Jakie czynniki decydują o ekwiwalencji tekstu przekładu i tekstu oryginału?

Trwają intensywne poszukiwania jakiejś generalnej formuły ekwiwalencji w przekładzie, która stanowiłaby punkt odniesienia w pracy tłumacza i krytyka, który ocenia jakość przekładu. Aby uświadomić sobie, w jakim stopniu ogólna formuła ekwiwalencji jest osiągalna oraz jakie kryteria poprawności należy przyjąć 'w tłumaczeniu, dokonamy przeglądu wybranych koncepcji ekwiwalencji:

5.1. Koncepcja ekwiwalencji formalnej i dynamicznej

Znaczny rozgłos uzyskała koncepcja E. A. Nidy (1964, 1977) ekwiwalencji formalnej i ekwiwalencji dynamicznej: Ze względu na niewystępowanie

"absolutnych" ekwiwalentów przy tłumaczeniu należy zadowolić się poszukiwaniem ekwiwalentów możliwie najbliższych. E. A. Nida (1964: 159) dostrzega dwie zasadnicze orientacje 'w tłumaczeniu : dążenie do osiągnięcia z jednej strony ekwiwalencji formalnej oraz ekwiwalencji dynamicznej z drugiej strony.

Przy dążeniu do uzyskania ekwiwalencji formalnej uwaga tłumacza skupia się na komunikacie źródłowym, jego treści i' formie. Idzie bowiem o to, aby tekst przekładu "dopasować" jak najściślej do tekstu źródłowego przez zachowanie w tłumaczeniu analogicznego typu tekstu, podobnej struktury zdaniowej i frazowej, analogicznych oznaczników formalnych, takich jak znaki przestankowe, paragrafy itp. Wymaga to ciągłego porównywania obu tekstów, aby ocenić stopień rzekomej prawidłowości przekładu. Od odbiorcy tłumaczenia oczekuje się, że utożsami się z osobą działającą w kontekście kulturowym języka źródłowego. Przypomina to koncepcję E. Schleiermachera (1813), który postulował, aby doprowadzić czytelnika przekładu do autora.

Typowymi przekładami opartymi na zasadzie ekwiwalencji formalnej są teksty tłumaczone dla celów etnolingwistycznych oraz "bryki". Oderwane przykłady formalnie ekwiwalentnych odpowiedników można jednak znaleźć w wielu tekstach, gdzie np. tłumaczy się na język angielski województwo,jako voivodeship (zamiast province), Sejm PRL jako Seym (zamiast Diet) (por. B. Z. Kielar 1973), Milicja Obywatelska jako Militia (zamiast People's, Police).

Z kolei przy tłumaczeniu opartym na zasadzie ekwiwalencji dynamicznej dąży się do uzyskania ekwiwalentnego efektu komunikacyjnego, który polega na tym, że relacja między odbiorcą j2 i tekstem przekładu powinna w zasadzie odpowiadać relacji, która występowała między odbiorcami j1



62

i oryginałem (E. A. Nida 1964: 159). Tym samym tłumacz zmierza do osiągnięcia pełnej naturalności w brzmieniu wypowiedzi i nawiązuje do sposobów zachowań odbiorcy wtórnego w kontekście jego własnej kultury w tym sensie, że nie oczekuje od tego odbiorcy zrozumienia wzorców kulturowych j I dla pojęcia treści komunikatu. Według koncepcji F. Schleiermachera (1813) oznacza to doprowadzenie autora do czytelnika przekładu.

Uwaga tłumacza skupia się na odbiorcy j1, na jego potencjalnej lub faktycznej reakcji. Tekst przekładu powinien w takim stopniu odpowiadać normom języka przekładu, aby osoba dwujęzyczna i znająca obie kultury mogła orzec, że sformułowałaby tekst przekładu w podobny sposób.

Z natury rzeczy przekład nie jest nowym komunikatem. W procesie tłumaczenia w specyficzny sposób nawiązuje się do oryginału, ponieważ tworzony tekst przekładu musi jasno odzwierciedlać znaczenie i zamiar komunikacyjny autora.

E. A. Nida (1964: 166) postuluje, aby tekst przekładu stanowił "możliwie najbliższy naturalny ekwiwalent" komunikatu źródłowego. Podkreśla przy tym wagę poszczególnych elementów definicji. Określenie "ekwiwalent" wskazuje na związek odpowiedniości w stosunku do oryginału; "naturalny" nawiązuje do norm obowiązujących w języku oryginału i towarzyszącej mu kulturze, jak również do kontekstu danego aktu. komunikacji; "najbliższy" stanowi element łączący obie tendencje na zasadzie najwyższego stopnia zbliżenia.

E. A. Nida słusznie zauważa (1964: 167), że tłumaczenie, które buduje pomost łączący odległe od siebie kultury, nie jest w stanie uniknąć śladów obcego tła kulturowego. Tę jego cechę uważa się jednak na ogół za naturalną, ponieważ powszechnie wiadomo, że inne narody mogą żyć w odmiennych warunkach i wytwarzać własne wzory zachowań.

Należy pamiętać, że w praktyce translatorskiej występuje cała gama potencjalnych ekwiwalentów, np. Sejm tłumaczy się na język angielski jako Sejm (ekwiwalent skrajnie formalny, użyty zgodnie ze zwyczajem przenoszenia do języka angielskiego nazw obcych parlamentów): por. np. Bundestag, Riksdag, ,Storting; jako Legislative Seym (tj. z wbudowanym komentarzem wyjaśniającym funkcję tej instytucji); jako Diet; jako Parliament (ekwiwalent skrajnie dynamiczny) (por. B. Z. Kielar 1973: 49). Wybór zależy, m.in. od przewidywanego kręgu odbiorców. Dosłowne tłumaczenie najłatwiej akceptują ludzie o niskim wykształceniu, którzy z szacunkiem odnoszą się do słowa pisanego i nie rozumieją istoty tłumaczenia.

Prosta formuła ekwiwalencji dynamicznej w tłumaczeniu, którą zaproponował E. A. Nida (1959: 19: 1964: 166), wzbudziła ogromne zainteresowanie i stała się przedmiotem wielorakich interpretacji i ulepszeń. W odpowiedzi autor koncepcji dokonał ponownego jej sformułowania na łamach kwartalnika "Babel" (1977). Przede wszystkim broni on tezy, że osiągnięcie w tłumaczeniu analogicznego efektu komunikacyjnego nie może odbyć się za cenę zerwania więzi z tekstem oryginału (1977: 99 i n.). Z natury rzeczy właśnie zrozumienie komunikatu przez odbiorców jest głównym pro-



63

bierzem wartości tłumaczenia, ale pytanie : "Czy jest to prawidłowy przekład?" trzeba koniecznie uzupełnić dalszym pytaniem : "Prawidłowy dla kogo?", ponieważ inne wymogi będzie stawiał wobec tekstu np. specjalista z danej dziedziny, a inne laik.

E. A. Nida (1977: 100) wyróżnia szereg czynników, które wpływają na kształt tłumaczenia. Przede wszystkim w komunikacji dwujęzycznej uwagę tłumacza mogą przyciągnąć:

1) formalne cechy tekstu źródłowego;

2) treści poznawcze tekstu źródłowego; lub

3) emotywna reakcja odbiorcy wtórnego.

Jak już wspomnieliśmy, tłumaczenia, które nastawione są na odzwierciedlenie formalnych cech oryginału, bywają w pełni uzasadnione np. w badaniach etnolingwistycznych, odbiorca ma bowiem poznać i ocenić cechy językowe oryginału, dzięki którym osiągnięto określoną reakcję emotywną odbiorców pierwotnych lub przekazano określone treści poznawcze. Z natury rzeczy tego typu tłumaczenie jest sztuczne pod względem językowym, ponieważ zwraca uwagę na formalne cechy tłumaczonego tekstu. Idzie o ujawnienie odbiorcom wtórnym, jakie środki językowe służyły do tego, aby tekstem

zakomunikować odbiorcom pierwotnym określone treści bądź wywołać u nich pewną reakcję uczuciową.

Z kolei, jeżeli punkt ciężkości spoczywa na treściach poznawczych, wtedy trzeba uwzględnić dwie pary dodatkowych, nakładających się na siebie czynników:

a) Czy dla danego tekstu istotną rolę odgrywa tło historyczne przedstawionych w nim wydarzeń (prawdziwych lub wymyślonych), czy też nie;

b) Jaki jest to rodzaj tekstu: techniczny, w którym idzie głównie o prze

kazanie określonej informacji, czy literacki, przy którego odbiorze adresat j2 powinien delektować się formą utworu.

Wreszcie w niektórych tekstach na plan pierwszy wysuwa się reakcja emotywna odbiorców, np. ma to miejsce przy tłumaczeniu wierszy o dużym ładunku emocjonalnym.

Istnieją dwa główne rodzaje tłumaczenia opartego na zasadzie ekwiwalencji dynamicznej;

1) nastawione na treść poznawczą utworu, bądź

2) zmierzające do osiągnięcia określonej reakcji emotywnej u odbiorców. Jeżeli elementy czasu i miejsca są istotnymi składnikami danego tekstu, wówczas tłumaczenie oparte na zasadach ekwiwalencji dynamicznej ma umożliwić odbiorcy wtórnemu zrozumienie, jak odbiorca oryginału pojmował komunikat j Natomiast jeżeli treść tekstu j1 nie wiąże się ze specyficznym tłem historycznym, wtedy tłumacz powinien umożliwić odbiorcy wtórnemu zinterpretowanie tego, co dla niego samego wynika z treści poznawczej komunikatu bądź umożliwić mu emotywny odzew na tekst bez odniesienia do tego, jak przebiegał proces porozumienia w języku wyjściowym (E. A. Nida 1977: 103).

Zauważmy, że koncepcja tłumaczenia opartego na zasadzie ekwiwalencji

64

formalnej nawiązuje do tego, co nazywamy tłumaczeniem dosłownym, z tą jednak różnicą. że E. A. Nida określił jego funkcję i zakres stosowania.

Nie ulega natomiast wątpliwości, że koncepcja-ekwiwalencji dynamicznej E. A. Nidy zajmie trwałe miejsce w-dorobku translatoryki. Pierwotną formułę, według której należy tłumaczyć tak, aby -osiągnąć "możliwie najbliższy naturalny ekwiwalent komunikatu źródłowego pod względem, po pierwsze, znaczenia, a pod drugie - stylu" (1959: 19) cechuje wyrazistość i zwięzłość, co czyni tę, formułę łatwą do zapamiętania. Lapidarność formuły rozmywa się nieco w komentarzach (1977), ale dzięki wprowadzeniu nowych czynników (rodzaj tekstu, tło kulturowe) cała koncepcja została znacznie pogłębiona i możliwości jej interpretacji w praktyce zawęziły się.

W związku z poglądami E. A. Nidy (1964, 1977) warto zwrócić uwagę na to, że "naturalnie" brzmiący tekst przekładu musi być adekwatny pod względem pragmatycznym, co przejawia się w wyborze właściwych środków stylistycznych języka przekładu. Ten aspekt słusznie uwydatnił A. Neubert (1968: 28) wyraźnie wskazując, że tradycyjny podział na tłumaczenie "wolne" i tłumaczenie "dosłowne" tylko w pewnym stopniu odpowiada rozróżnieniu: tłumaczenie pragmatycznie adekwatne i tłumaczenie pragmatycznie nieadekwatne.

W tłumaczeniu dosłownym konstrukcje i wyrazy j1 zostały "przekalkowane" i "prześwitują" w tekście przekładu. Natomiast tłumaczenie wolne odpowiada oczekiwaniom odbiorców j2 pod względem gramatycznym i semantycznym. Można jednak wyróżnić dwa rodzaje tłumaczenia wolnego, z których każde odpowiada normom semantycznym i gramatycznym języka przekładu, ale różnią się do co wartości pragmatycznych (A. Neubert 1968: 29). Są to

1. tłumaczenie wierne pod względem składników (die "summandengetreue" Ubersetzung), które przejmuje relacje pragmatyczne języka źródłowego;

2. tłumaczenie wierne pod względem postaci (die "gestaltsgetrue" Ubersetzung), które zastępuje relacje pragmatyczne charakterystyczne dla języka źródłowego relacjami pragmatycznymi języka przekładu. Polega to na utworzeniu nowego tekstu nie .przez proste zastąpienie środków gramatycznych i leksykalnych j1, stosując przy tym dodanie, przestawianie i opuszczanie elementów, ale przez rekonstrukcję pragmatyczną.

Posłużmy się prostym przykładem. Jeżeli skonwencjonalizowaną formułę "Rauchen verboten" przetłumaczymy na język angielski jako "Smoking prohibited", to otrzymamy tekst poprawny pod względem gramatycznym i leksykalnym, który zachowuje pragmatykę języka źródłowego. Natomiast "No smoking" stanowi wersję poprawną nie tylko pod względem gramatycznym i leksykalnym, ale również zgodną z pragmatyką języka docelowego (por. trychofbmiczny podział tłumaczenia przedstawiony przez J. C. Catforda 1965: 25-26).

Aby tworzyć "naturalnie" brzmiące teksty tłumaczenia, które są adekwatne pod względem pragmatycznym, tłumacz musi znać stylistyczne reguły selekcji, stosowane w języku przekładu.



65

Zauważmy jednak, że specjalista w danej dziedzinie jest w stanie zrozumieć tekst tłumaczenia "wiernego pod względem składników", ponieważ dzięki wiedzy fachowej dokonuje właściwej interpretacji tekstu. W ten sposób tłumaczy się często np. opisy wynalazków przy zgłaszaniu patentów w kilku krajach angielskojęzycznych, zakładając, że zagraniczny-rzecznik patentowy z łatwością dokona poprawek stylistycznych zgodnie z lokalnymi zwyczajami.

5.2. Koncepcja ekwiwalentnej funkcji tekstu źródłowego i tekstu przekładu

Jedną z prób globalnego sformułowania zasady tłumaczenia stanowi koncepcja J. House (1977: 30), według której "tekst tłumaczenia powinien mieć funkcję ekwiwalentną funkcji tekstu źródłowego". Okazuje się jednak już na wstępie, że zasada ta wymaga poprawek wiążących się z uwzględnieniem czynników kulturowych, jakie towarzyszą komunikacji z udziałem pośrednika językowego. Przyjmując więc za podstawę wyróżnienie rodzajów tekstów według stopnia ich uwarunkowania kulturowego, cytowana autorka stwierdza (1977: 189), że istnieją dwa podstawowe typy tłumaczenia:

A) tłumaczenie ewidentne (overt)

B) tłumaczenie ukryte (covert).

A. Tłumaczenie ewidentne nie zwraca się bezpośrednio i wyraźnie do odbiorców przekładu. Tekst źródłowy jest mocno związany ze społecznością i kulturą języka źródłowego. Niemniej jednak ze względu na swą treść i formę tekst źródłowy może stać się przedmiotem zainteresowania innych społeczności językowych i kulturowych. Teksty wymagające tłumaczenia ewidentnego dzieli się na:

a) teksty uwarunkowane historycznie, tj. związane ze specjalną okazją i określonym gronem odbiorców, np. przemówienie polityczne skierowane do wyborców;

b) teksty o wymiarze ponadczasowym, które - choć są wytworami swych czasów i kultury - przemawiają jednak do szerokiego kręgu odbiorców, np. utwory literackie. Teksty literackie mają status niezależnych utworów w tym sensie, że wszelkie informacje niezbędne do ich interpretacji niesie sam tekst. Utwory literackie zazwyczaj nie odnoszą się bezpośrednio do unikalnej sytuacji, w której znajduje się nadawca i odbiorca. Odbiorca potrafi jednak odnieść fikcyjne wątki powieściowe lub dramatyczne do swoich spraw i sposobu widzenia świata.

Ze względu na charakter tekstu źródłowego, który albo wiąże się z niepowtarzalnym wydarzeniem historycznym w społeczności j 1, albo ma unikalny status w kulturze źródłowej jako dzieło literackie, niewykonalne okazuje się dopasowanie funkcji tekstu przekładu do funkcji, jaką spełniał oryginał. J. House (1977: 191) dostrzega zatem konieczność zmodyfikowania funkcji tekstu w procesie tłumaczenia. Jej zdaniem, tłumacz powinien dążyć do osiągnięcia tzw. "funkcji drugiego poziomu". Polega to na przyjęciu jako punktu odniesienia nie tylko odbiorców przekładu, ale również porównywalnych potencjalnych odbiorców w kulturze wyjściowej, którzy nie są pier-

5 - B. Kielar, 'tłumaczenie i koncepcje...



66

wotnymi adresatami, np. zamierzając przełożyć na język angielski Kazania sejmowe Piotra Skargi, tłumacz uwzględni (jako dodatkowy punkt odniesienia) oczekiwania współczesnego wykształconego odbiorcy Polaka, dla którego oryginał nosi cechę (ć archaiczny), a z natury rzeczy nie miał tej cechy dla pierwotnych odbiorców na przełomie XVI i XVII wieku. Należy więc zastosować w przekładzie oznaczniki podobnie archaicznego stanu języka, aby uzyskać "w pewnym stopniu ekwiwalent przekładowy etat de langue języka źródłowego" (J. C. Catford 1965: 89).

Jeżeli tłumaczony utwór nacechowany jest dialektalnie, tłumacz powinien również "uaktualnić" jego funkcję, przyjmując jako punkt odniesienia sytuację j 1 i przeciętnych rodzimych nosicieli j 1 jako potencjalnych odbiorców oryginału, a w dalszej kolejności - szukać analogicznego dialektu j2.

J. House (1977: 196) proponuje, aby przy tłumaczeniu ewidentnym albo pozostawić nienaruszoną specyfikę kultury źródłowej jako fakt historyczny i kulturowy pomnik przeszłości, albo jawnie dopasować poszczególne elementy tekstowe do kultury docelowej.

B. Tekst, który powstaje w wyniku tłumaczenia ukrytego, nie nosi cech kulturowych i pragmatycznych tekstu źródłowego i mógłby z łatwością uchodzić za oryginalny tekst j2. Tekst źródłowy i jego przekład mają analogiczne cele oraz odpowiadają potrzebom komunikacyjnym porównywalnych odbiorców j1 i j2. W tych warunkach pożądane a zarazem możliwe okazuje się utrzymanie ekwiwalentnej funkcji przekładu w stosunku do funkcji tekstu źródłowego, jak np. w przypadku rozprawy naukowej.

Rozwiązanie problemów kulturowych przy tłumaczeniu ukrytym wymaga specjalnych zabiegów. Rzecz w tym, że tłumacz musi uwzględnić presupozycje kulturowe, aby sprostać oczekiwaniom adresatów j2, którzy działają w ramach swej kultury. J. House (1977: 196) widzi potrzebę umieszczenia "filtru kulturowego" między tekstem źródłowym a .tworzonym przekładem. Mówiąc metaforycznie, tłumacz powinien spojrzeć na tekst źródłowy przez pryzmat kultury docelowej. Nota bene, niewłaściwe zastosowanie filtru kulturowego i zmiany na różnych poziomach tekstu prowadzą do powstania ukrytej adaptacji (covert version) zamiast translacji.

Podsumujmy dotychczasowe rozważania J. House. Autorka zakłada, że decyzja tłumacza, czy zastosować tłumaczenie ewidentne czy ukryte zależy od rodzaju tłumaczonego tekstu, jego sensu i formy oraz powiązań kulturowych.

J. House staje jednak wobec konieczności wprowadzenia nowego czynnika: celu tłumaczenia, który to element w pierwszej części swych rozważań świadomie wyłączyła (zob. 1977: 59). Czynnik ten może wywrzeć decydujący wpływ na strategie translatorskie (1977: 202-204). Każdy tekst może dla specjalnych celów wymagać tłumaczenia ewidentnego, tj. może być traktowany jako dokument o niezależnym statusie, w związku z czym funkcja przekładu będzie różnić się od funkcji oryginału, np. tekst apelu skierowanego do akcjonariuszy spółki handlowej działających w kulturze j1 i j2 może stać



67

się dowodem w procesie sądowym prowadzonym w kraju, w którym mówi się j2; albo: tekst nabył niezależny status, ponieważ jego autor stał się wybitnym politykiem lub literatem.

Co więcej, decyzja, czy zastosować tłumaczenie ewidentne czy ukryte może zależeć od subiektywnej oceny tłumacza (lub jego zleceniodawcy), np. tekst biblijny można traktować jako zbiór historycznych dokumentów o charakterze literackim (co wiąże się z koniecznością zastosowania tłumaczenia ewidentnego), albo jako zbiór prawd ogólnoludzkich, przeznaczonych dla każdego. Przy tej drugiej interpretacji należy zastosować tłumaczenie ukryte.

Określonej strategii tłumaczenia nie przymierza się więc do danego tekstu, ale wybiera się ją w określonych okolicznościach. A więc z jednej strony w grę wchodzi zmienny status autora tekstu, a z drugiej - cel tłumaczenia lub adaptacji.

W wyniku tych rozważań J. House odstępuje od pierwotnego sformułowania zasady ekwiwalentnej funkcji i stwierdza, że tekst przekładu może osiągnąć tę samą funkcję co oryginał tylko w przypadku tłumaczenia ukrytego, o ile - w razie potrzeby - odpowiednio zastosuje się filtr kulturowy. Natomiast tłumaczenie ewidentne nie prowadzi do osiągnięcia ścisłej ekwiwalencji pod względem funkcji i konieczne staje się wprowadzenie "funkcji drugiego poziomu" jako podstawy adekwatnego tłumaczenia. Tekst źródłowy, który stanowi dzieło sztuki lub dokument o charakterze historycznym, z natury rzeczy głęboko wiąże się z kulturą wyjściową. Zawarte w nim treści trzeba przenieść z kultury j1 do kultury j2, bez uwzględnienia potencjalnie odmiennych oczekiwań odbiorców j1 i j 2. Największa trudność leży, oczywiście, w znalezieniu ekwiwalentów językowo-kulturowych w języku przekładu.

Podsumujmy. Pozornie prosta formuła ekwiwalentnej funkcji tekstu j 1 i tekstu j2, od której J. House zaczęła swe rozważania, wymagała wprowadzenia szeregu modyfikacji. Pierwotne założenia, które doprowadziły autorkę do stworzenia teorii translacji opartej na rodzajach tekstów z uwagi na ich powiązania kulturowe, załamują się, gdy autorka przechodzi do teorii translacji opartej na funkcjach przekładu. Zmiana funkcji przekładu nieuchronnie prowadzi do radykalnej zmiany strategii translatorskich. Zasługą J. House (1977) jest jednak to, że uwydatnia działanie czynnika kulturowego przy wyborze strategii translacyjnych.

5.3. Koncepcja ekwiwalencji komunikacyjnej i funkcjonalnej

Godne odnotowania są próby utworzenia spójnej lingwistycznej teorii translacji, a w jej ramach - koncepcji ekwiwalencji, która by łączyła czynniki językowe i pozajęzykowe.

Zanim przedstawimy koncepcję ekwiwalencji komunikacyjnej, rozwijaną w ramach tzw. Szkoły Lipskiej, konieczne jest wyjaśnienie tytułem wprowadzenia do właściwego tematu - na czym polega różnica między tekstem



68

traktowanym jako makroznak językowy (sprachliches ~Iakrozeichen według O. Kade 1980: 17; Sprachtext według G. Jagera i G. Dalitza 1984: 43; por. też G. Jager 1986), który ma pewne znaczenie i wynikającą z niego wartość funkcjonalną (por. G. Jager 1975: 88), a tekstem jako komunikatem (Redetext według G. Jagera, i G. Dalitza 1984: 42; por. też G. Jager 1986), który ma wartość komunikacyjną i dzięki niej wyzwala określony efekt komunikacyjny u odbiorców, tj. wywołuje w ich świadomości zmiany zamierzone przez nadawcę.

Między Sprachtext i Redetext zachodzi niewątpliwie relacja typu potencjalny: aktualny, z tego też względu można by nazwać Sprachtext - tekstem komunikacyjnie potencjalnym, a Redetext - tekstem komunikacyjnie aktualnym lub zaktualizowanym. Ważną rolę odgrywają przede wszystkim względy funkcjonalne. Tylko bowiem tekst-komunikat skierowany jest do. jakichś adresatów, u których ma wywołać określone zmiany świadomości. Jak to obrazowo napisał O. Kade (1980: 20), makroznak językowy zyskuje nową jakość przez "zanurzenie" w jakiejś sytuacji, co właśnie czyni z niego komunikat. Tekst-makroznak stanowi zatem substrat językowy komunikatu, wnosi do jego wartości komunikacyjnej swe znaczenia, na których opiera się sens komunikatu.

Warto więc sprecyzować, jakie znaczenia tekstu-makroznaku językowego, stanowiące jego wartość funkcjonalną, wywierają wpływ na zawartość informacyjną komunikatu. Jest to znaczenie semantyczne tekstu-makroznaku, które opiera się na znaczeniach leksykalnych i gramatycznych zdań wchodzących w jego skład. Podział na znaczenia leksykalne i gramatyczne okazuje się jednak zbyt ogólny. Celowe staje się więc wyróżnienie bardziej szczegółowych funkcji środków językowych, w związku z czym G. Jager (1986: 15) wskazuje, że semantyczne znaczenie zdań jest wypadkową znaczeń deskryptywnych, bezpośredniego znaczenia aktu mowy, odzwierciedlającego znaczenie nastawieniowe i stan emocjonalny mówców, jak również znaczenia wynikającego z rozczłonkowania zdania na temat - przejście - remat (G. Jager i G. Dalitz 1984: 45; G. Jager 1986: 15). W strukturze informacyjnej wypowiedzi "thema" stanowi punkt wyjścia (to, co znane), a "rhema" stanowi cel wypowiedzi (to, co nowe).

Oprócz znaczeń semantycznych tekstu można również analizować jego właściwości stylistyczne, czyli jego znaczenie stylistyczne lub intralingwalnie pragmatyczne. Teksty jako makroznaki (lub tworzące je środki językowe) należą do określonej odmiany danego języka, np. do języka literackiego, ogólnego, lub subjęzyków specjalistycznych. Ten aspekt staje się widoczny w przypadku, gdy użytkownik zastosuje w tekście jakiś element z niewłaściwego rejestru, np. "Dobra, dobra!" jako odpowiednik "All right" w rozmowie pracownika z przełożonym.

W zakresie stylistycznego znaczenia tekstu powstają dodatkowe znaczenia w wyniku odbicia w świadomości odbiorców kompozycyjnych właściwości tekstu makroznaku. Aspekt ten jest szczególnie widoczny w przypadku



69

z jednej strony - świetnie zredagowanego tekstu, a z drugiej strony w przypadkach odejścia od przyjętych zwyczajów i norm komponowania tekstu danego typu.

Sens komunikatu wynika z określonych związków, jakie zachodzą między znaczeniami i czynnikami sytuacyjnymi. Zrozumienie tekstu, tj. poznanie jego sensu, wymaga działań poznawczych, które polegają na stwierdzeniu, jakie są aktualne znaczenia tekstu. O. Kade (1980: 20) nazywa informację, którą niesie komunikat, jego zawartością informacyjną, wskazując przy tym na jednorazowość i konkretność takiej informacji. Należy pamiętać, że tylko komunikaty niosą informację (Nachricht); komunikaty mają sens (Sinn), który opiera się na znaczeniach (Bedeutungen) znaków językowych (por. koncepcję E. Coseriu, rozdział 4.5). Sens (Sine) wynika z określonych relacji między znaczeniami i czynnikami sytuacyjnymi.

Między znaczeniem (Bedeutung) jako idealną cechą znaków językowych i zawartością informacyjną (sensem) komunikatu zachodzi, zdaniem O. Kade, regularny związek o charakterze dialektycznym: określone znaczenia w określonych warunkach sytuacyjnych dają określony sens. Ale to nie wyczerpuje wszystkich możliwych konfiguracji, ponieważ zmiana sytuacji może pociągać za sobą .zmianę sensu danego komunikatu, a różne znaczenia mogą stanowić podstawę przypisania tekstowi podobnego sensu w podobnej sytuacji.

Przy "zanurzeniu" tekstu-makroznaku w pewnej sytuacji komunikacyjnej, jego znaczenia semantyczne i stylistyczne wchodzą jako podstawowe składniki do wartości komunikacyjnej, jaką tekst-komunikat ma dla adresatów (odbiorców).

Na zawartość informacyjną komunikatu składają się jeszcze inne czynniki, mianowicie oceny moralne, polityczne itp., które adresat wiąże z treścią tekstu, jak również skojarzenia i wnioski (por. G. Jager i G. Dalitz 1984: 48). Szczególną rolę odgrywają te wnioski, które składają się na sens komunikacyjny tekstu-komunikatu dla określonych adresatów. Wydobycie sensu komunikacyjnego zakłada interpretację zawartości informacyjnej komunikatu z uwagi na cel, jaki przyświecał twórcy tekstu. Aby sens ten wykryć, odbiorca zadaje sobie szereg pytań: "W jakim celu nadawca przekazuje mi tę informację?"; "Dlaczego w taki właśnie sposób i akurat mnie?"; "Czego oczekuje z mojej strony?" itp.

Adresat komunikatu może dojść do wniosku, że autor chciał go o czymś tylko poinformować i użył do tego celu np. tekstu, który opisuje działanie urządzenia technicznego.

Istnieje jednak jeszcze inna możliwość. Celem autora mogło być nie tylko poinformowanie o czymś, ale także wywołanie pewnej zmiany w świadomości odbiorców, np. spowodowanie doznań estetycznych za pomocą treści i formy utworu literackiego; skłonienie odbiorców do podjęcia pewnych działań itp.

Tekst-makroznak można interpretować na wiele sposobów, natomiast użycie go w określonej sytuacji pociąga za sobą zaktualizowanie się znaczeń oraz zawężenie możliwości interpretacyjnych z uwagi na okoliczności, w których adresat rekonstruuje sens komunikacyjny na podstawie posiadanych przesłanek rozumienia (zob. rozdział 2.1.4.).



70

Trudno jest opisać przesłanki rozumienia konkretnej osoby bez odniesienia ich do szerszego tła społecznego i przynależności tej osoby do pewnej grupy społecznej (według kryteriów wieku, płci, zawodu itp.). Dopiero bowiem w tej skali łatwiej jest określić przeciętne przesłanki rozumienia, charakterystyczne dla członków danej grupy, oraz przeciętną wartość komunikacyjną danego tekstu (G. Jager 1986: 24).

G. Jager dokonuje idealizującej abstrakcji przez pójście w kierunku znaczeń systemowych różnych rodzajów wiedzy, ujmowanych z perspektywy ogólnospołecznej. Autor ten przyjmuje, że przeciętna wartość komunikacyjna tekstu-komunikatu obejmuje: składniki tekstowe zwane informacją (Mitteilung) oraz składniki pozatekstowe: odbicie sytuacji komunikacyjnej, oceny odnoszące się do przedmiotu komunikacji i skojarzone odbicia prototypów. Wszystkie te składniki rozumiane są jako wartości przeciętne, mamy więc do czynienia z przeciętnymi ocenami itp.

Można przyjąć, że jeśli w ramach komunikacji jednojęzycznej jakiś tekst-komunikat (z punktu widzenia jego twórcy) ma również dla adresatów (rzeczywistych lub potencjalnych) tę samą przeciętną wartość komunikacyjną, to tekst ten jest komunikacyjnie ekwiwalentny dla danych adresatów. A więc ekwiwalencja komunikacyjna jest relacją, jaka zachodzi między tekstami o tej samej przeciętnej wartości komunikacyjnej dla pewnych adresatów.

Koncepcja ekwiwalencji komunikacyjnej znajduje szerokie zastosowanie w badaniach nad komunikacją z pośrednikiem językowym. W tym przypadku porównuje się wartość komunikacyjną przekładu i oryginału, mając na względzie ich różnych adresatów. Tekst przekładu ocenia się jako komunikacyjnie ekwiwalentny tekstowi źródłowemu, jeśli przeciętna wartość komunikacyjna, jaką tekst w języku źródłowym miał potencjalnie dla swoich adresatów, została odtworzona w tekście przekładu.

Komunikacyjnie ekwiwalentne pośrednictwo językowe nosi w związku z tym miano "reprodukcja" (G. Jager 1986: 26). Przy reprodukcji przeciętna wartość komunikacyjna, jaką tekst przekładu ma potencjalnie dla swoich odbiorców, zbiega się z wartością, jaką oryginał ma /miał potencjalnie dla swych odbiorców.

Natomiast w przypadku, gdy przeciętna wartość komunikacyjna, jaką adresaci j2 potencjalnie przypisują tekstowi przekładu, uległa modyfikacji w porównaniu z wartością komunikacyjną, jaką adresaci tekstu j 1 przypisywali lub przypisują oryginałowi, wówczas mamy do czynienia z komunikacyjnie heterowalentnym pośrednictwem językowym, czyli modyfikacją (G. Jager 1986: 26).

Na uwagę zasługuje fakt, że ze względu na inny zasób informacji, jakim dysponują odbiorcy tekstu j1 i odbiorcy tekstu j2, pewne informacje zawarte w tekście j 1 implicite będą wymagać wyrażenia w tekście przekładu explicite, i odwrotnie, np. skrótowiec "PRL" wymaga przy tłumaczeniu na



71

język angielski rozwinięcia w pełną nazwę "the People's Republic of Poland"; tłumacząc dla Polaków tekst angielski "When the Polish King Jan Sobieski liberated Vienna. . ." niewątpliwie pominiemy odpowiednik przydawki "Polish".

Interesujące okazuje się również porównywanie wartości funkcjonalnych tekstu j2 i tekstu j 1, co prowadzi do określenia stopnia ekwiwalencji znaczeń językowych porównywanych tekstów (G. Jager, 1975: 107, nazwał ten rodzaj ekwiwalencji "funkcjonalną"). Stwarza to podstawę do dokonania drugiego ważnego rozróżnienia: translacja a adaptacja (G. Jager 1986: 30). Opiera się ono na relacji tekstu j 1 i tekstu jZ ze względu na ich znaczenia językowe (Bedeutungen). Translacja to takie procesy pośrednictwa językowego, przy których translat odbiega pod względem swego znaczenia od tekstu oryginału tylko na tyle, na ile zostało to podyktowane różnicami zachodzącymi między obu językami pod względem struktury oraz sposobu stosowania ich środków i wyrażania znaczeń.

We wcześniejszych pracach G. Jager (1975: 111 i n.) dążył do znalezienia punktu stycznego między ekwiwalencją funkcjonalną i ekwiwalencją komunikacyjną. Wyróżnia przy tym dwa rodzaje translacji: translacja, określona na podstawie pojęcia ekwiwalencji komunikacyjnej; translacja2, określona na podstawie pojęcia ekwiwalencji funkcjonalnej.

Translacja) i translacja2 różnią się pod względem swych zakresów. Translacja2, która ma węższy zakres, została potraktowana jako przypadek modelowy, w którym wykluczono działanie takich czynników, jak ograniczenia czasowe i ograniczona pojemność magazynu pamięci oraz społeczne konwencje wyboru środków językowych. Pomijając pewne właściwości obserwowanych procesów tłumaczenia, G. Jager dochodzi zatem do idealnego obiektu. Translacja2 jest bowiem idealną translacją, a jej wynikiem jest idealny translat.

Translacje, które odbiegają od idealnej translacji tylko pod względem czynników, na których opiera się koncepcja ekwiwalencji funkcjonalnej, a które wiążą się z warunkami funkcjonowania j 1 i j2 w skali ogólnospołecznej, nazywa G. Jager (1975: 148) maksymalną translacją, a jej rezultat maksymalnym translatem. Tekst j,, jest zatem maksymalnie ekwiwalentny tekstowi j I w tym sensie, że w ramach danej pary języków osiąga się w takim tekście najwyższy stopień zbliżenia do idealnego translatu.

Jeżeli między tekstem j2 i tekstem jl występują odstępstwa w stosunku do maksymalnej ekwiwalencji, to mamy do czynienia z adaptacją. Zgodność tekstu j I i tekstu j2 pod względem niesionej przez nie infor

macji (Mitteilung) jest równoznaczna ze zgodnością obu tekstów pod względem ich znaczeń. Nie są to - z natury rzeczy - znaczenia identyczne (z wyjątkiem np. znaczeń ściśle określonych terminów naukowych), ponieważ kaźdy język stanowi specyficzny system, a z punktu widzenia mówców-słuchaczy znaczenia są treściami świadomości, którym dany język nadaje specyficzną strukturę.

Nawiązanie wzajemnych relacji między tekstem j1 i tekstem j2, pod



72

względem ich znaczeń językowych przy badaniu konkretnych procesów komunikacji z udziałem pośrednika prowadzi do abstrakcyjnego ujęcia, przy którym nie uwzględnia się ani twórcy tekstu, ani jego adresatów jako poszczególnych osób o specyficznych treściach świadomości, wynikających z przynależności do określonej grupy społecznej. Natomiast na uwagę zasługuje to, że w każdym faktycznie rozgrywającym się procesie komunikacji dwujęzycznej znaczenia tekstowe są znaczeniami dla kogoś i leżą u podstaw wartości komunikacyjnej, jaką indywidualni mówcy-słuchacze przypisują odbieranym tekstom.

G. Jager (1986: 31) stwierdza, że przy klasyfikowaniu danego procesu pośrednictwa językowego jako translacji lub jako adaptacji rozważa się teksty jako pewne obiektywnie istniejące twory, pomijając subiektywne ich rozumienie przez odbiorcę. Dla celów translatorskich niewystarczające okazuje się rozpatrywanie relacji zachodzących między tekstem j1 i tekstem j2 jako potencjalnymi komunikatami, tj. przy uwzględnieniu "czystego" substratu językowego. Aby pewnemu tekstowi-makroznakowi można było przyporządkować jakiś translat, należy uwzględnić pewne dodatkowe czynniki. Nie wystarcza więc odniesienie tekstu źródłowego do systemu j1, ale należy uwzględnić ogólnospołeczną, usystematyzowaną znajomość przedmiotu, znajomość konkretnego stanu rzeczy oraz sytuacji komunikacyjnej, ujęte jako wielkości o charakterze ogólnospołecznym (a nie jako realizacje indywidualne lub typowe dla danej grupy). Analogiczne wielkości odniesienia stosuje się do tekstu przekładu.

G. Jager dokonuje tym samym abstrakcji na dwa sposoby: znajomość języka, usystematyzowana znajomość przedmiotu i znajomość sytuacji komunikacyjnej tracą swój zindywidualizowany, subiektywny charakter i traktuje się je jako wielkości o charakterze ogólnospołecznym. Z drugiej strony, przesłanki rozumienia zostają albo uogólnione, albo wręcz pominięte. W wyniku tych zabiegów G. Jager otrzymuje wzorzec albo model, który może stanowić pewien punkt odniesienia dla tłumacza dążącego do utworzenia ekwiwalentnego przekładu.

Translacja, tj. maksymalne ekwiwalentne pośrednictwo językowe, i adaptacja, tj. niemaksymalne ekwiwalentne pośrednictwo językowe, zostały wyróżnione jako główne rodzaje pośrednictwa językowego, niezależnie od innych klasyfikacji działań translatorskich. Podobnie jak w przypadku podziału na pośrednictwo językowe komunikacyjnie ekwiwalentne i komunikacyjnie heterowalentne, rozróżnienia te opierają się na funkcjonalnej stronie tekstu j 1 i tekstu j2. Między tymi klasyfikacjami zachodzi jednak waźna różnica: ekwiwalencja i heterowalencja komunikacyjna odnosi się do funkcjonalnej strony tekstu jako aktualnego komunikatu, podczas gdy translacja i adaptacja odnoszą się do relacji między tekstami jako makroznakami (tj. potencjalnymi komunikatami) co do ich znaczeń, przy uwzględnieniu niektórych parametrów komunikacyjnych ujętych jako ~ wielkości o charakterze ogólnospołecznym. G. Jager (1986: 32) dokonuje więc jeszcze jednej próby



73

przybliżenia swego modelu translacji do zjawisk faktycznie występujących w procesie komunikacji dwujęzycznej z udziałem pośrednika językowego.

Prześledźmy raz jeszcze pokrótce ewolucję pewnych aspektów teorii translacji rozwiniętej w Szkole Lipskiej. G. Jager (1975) wyszedł od koncepcji komunikacyjnie ekwiwalentnego pośrednictwa językowego. Ze względu na trudno uchwytne psycholingwistyczne implikacje tego ujęcia szukał następnie

odpowiednika wartości komunikacyjnej w funkcjach tekstu na poziomie semantycznym, syntaktycznym i pragmatycznym.

W pierwszej wersji G. Jager (1975) dochodzi do koncepcji idealnego translatu, przy którym występuje rzekoma zbieżność ekwiwalencji funkcjonalnej i ekwiwalencji komunikacyjnej. Otrzymał jednak obiekt idealny dzięki

1 wyeliminowaniu uwarunkowań wywołanych przeź ograniczenia w czasie, ograniczoną pojemność magazynu pamięci oraz społeczne konwencje wyboru środków językowych. W tej wersji translacją są procesy pośrednictwa językowego, przy których tekst j z i tekst j2 są maksymalnie ekwiwalentne.

Po wprowadzeniu do rozważań przesłanek rozumienia występujących u adresatów jako ważnego czynnika, który wpływa na interpretację koncepcji ekwiwalencji w tłumaczeniu, okazało się, że pojęciem maksymalnie ekwiwalentny i utworzonym na jego podstawie pojęciem translacji objaśnia się pojęcie komunikacyjnie ekwiwalentny dla adresatów o identycznych przesłankach rozumienia oraz pośrednictwo językowe komunikacyjnie ekwiwalentne dla adresatów o identycznych przesłankach rozumienia (G. Jager i D. Muller 1982). Godny zanotowania jest fakt, że przy różnych przesłankach rozumienia u adresatów j 1 i adresatów j2, zachodzące różnice można kompensować w tekście przekładu, np. przez wbudowanie komentarza.

W najnowszych pracach (G. Jager i G. Dalitz, 1984: 62 i n.; G. Jager, 1986: 33) translacja i adaptacja z jednej strony, a pośrednictwo językowe komunikacyjnie ekwiwalentne i komunikacyjnie heterowalentne z drugiej strony; są - jako klasyfikacje - w dużym stopniu od siebie niezależne, choć zachodzą między nimi pewne związki (zob. G. Jager 1986, rozdz. 4.).

Powróćmy do kwestii modyfikowania komunikatu, aby przystosować się do założonych przez tłumacza przesłanek rozumienia u odbiorcy. Od razu. wyłania się pytanie, czy istnieje kryterium, według którego można ocenić różnice powstające między znaczeniami tekstu wyjściowego i tekstu docelowego, o ile powstanie potrzeba ich wprowadzenia, np. w formie rozwinięcia i objaśnienia tego, co było zawarte implicite w tekście oryginału.

Otóż dodatkowy komentarz wyjaśniający, oparty na wiedzy encyklopedycznej, powinien prowadzić u odbiorców przekładu do powstania takiego samego (lub podobnego) odbicia stanu rzeczy i sytuacji komunikacyjnej (rozumianych jako wielkości ogólnospołeczne), jak 'to miało miejsce u odbiorców oryginału.

G. Jager (1986: 47) określa kolejność działań w dążeniu do utworzenia translatu. Tekst przekładu powinien przede wszystkim zbliżać się do oryginału pod względem znaczeń tekstowych(textbedeutungsgleich). Gdy okaże się



74

to nieosiągalne (np. w języku przekładu nie występuje analogiczna struktura), wtedy należy dążyć do tego, aby tekst przekładu zgadzał się z tekstem źródłowym co do aspektów denotatywnych. Gdyby z kolei i to okazało się nieosiągalne, wystarczy, aby znaczenia tekstu j1 i tekstu j2 były podobne pod względem referencjalnym (G. Jager 1986: 47).

Należy pamiętać, że ekwiwalencja maksymalna to pojęcie abstrakcyjne. W praktyce realizuje się ona w określonym tekście przekładu o jednorazowych, indywidualnych cechach jako ekwiwalencja optymalna. Pojęcia ekwiwalencji maksymalnej i optymalnej ekwiwalencji komunikacyjnej pozostają do siebie w stosunku: ogólny do szczególny lub pojedynczy (por. O. Kade 1980: 146).

5.4. Koncepcja poziomów ekwiwalentności

Podejście komunikacyjno-lingwistyczne pozwala na sformułowanie lingwistycznej koncepcji przekładu w kategoriach langue i parole. Stosując takie podejście, W. N. Komissarow (1980: 31) stwierdza, że między tekstem źródłowym a przekładem zachodzi relacja komunikacyjnej równowartości. Przez "równowartość komunikacyjną" rozumie utożsamienie w akcie komunikacji językowej nieidentycznych postaci komunikatu. Podobnie zresztą w komunikacji jednojęzycznej twór mowny, za którego pomocą nawiązuje się porozumienie, istnieje z jednej strony jako komunikat nadawcy, a z drugiej strony - jako komunikat dla odbiorcy. Porozumienie zawsze jest przybliżone ze względu na różnice natury językowej i pozajęzykowej.

W akcie komunikacji dwujęzycznej jej uczestnicy abstrahują od różnic znaczeniowych i formalnych między komunikatem nadanym i odebranym. Odbiorcy tekstu przekładu traktują go na równi z tekstami j2, np. cytując w cudzysłowie przetłumaczone partie tekstu przemówienia.

Podobieństwo formalne i funkcjonalne tekstu źródłowego i tekstu przekładu opiera się na związkach "treściowych", ponieważ tekst przekładu powinien mieć jakąś wspólną część treści z oryginałem. Zestawienie ekwiwalentnych partii tekstu w języku źródłowym i tekstu w języku docelowym odbywa się przez odniesienie do systemów językowych i reguł ich funkcjonowania. W. N. Komissarow (1980: 35) wskazuje, że ważną część analizy językowej przekładu stanowi zbadanie tego, jakie środki wchodzące w skład odnośnych systemów językowych leżą u podstaw równowartości komunikacyjnej tekstów. Dany akt tłumaczenia ma charakter subiektywny i indywidualny, ale warunkują go ogólne i specyficzne cechy obu języków, rozumianych jako kody o charakterze społecznym. Stąd też analiza komunikacji dwujęzycznej prowadzi od faktów mowy do faktów językowych.

Tekst oryginału i tekst przekładu zestawia się ze sobą nie z uwagi na ich tożsamość semantyczną - bo ona nie zachodzi, ale dzięki ich ekwiwalentności komunikacyjnej i wymienności w kontekście konkretnego aktu komunikacji. Tymi faktami tłumaczy się występowanie wielu równoległych wersji przekładu, z których każda w jakimś stopniu oddaje sens oryginału.



75

Stawiając postulat, aby tłumaczenie badać i opisywać przede wszystkim metodami lingwistycznymi i w kategoriach językowych, W. N. Komissarow (1980: 50) podejmuje kwestię modelowania intuicyjnych wyborów środków językowych, jakich dokonuje tłumacz przy tworzeniu tekstu przekładu oraz przy ocenie jego ekwiwalentności.

Rozwijając i modyfikując poglądy wyrażone we wcześniejszej pracy (1973), W. N. Komissarow (1980) traktuje ekwiwalencję jako zjawisko dające się poznać empirycznie. Przyjmuje tzw. "presumpcję ekwiwalentności", tzn. zakłada, że jeżeli dany tekst uchodzi za przekład, to należy go uznać za równoważny w jakiejś mierze oryginałowi. Cytowanego autora nie interesują ani czynniki normatywne, ani ocenie; nie zadaje też pytania, czy dany tekst można by było przetłumaczyć inaczej albo lepiej. Zakłada zatem, że ma do czynienia z jedną z wielu możliwych wersji przekładu.

Na podstawie przeprowadzonych analiz porównawczych wielkiej liczby przekładów angielsko-rosyjskich stwierdza, że stopień rzeczywistej bliskości między przekładem i oryginałem jest wielkością zmienną, stawia więc sobie zadanie dokonania pewnych klasyfikacji i wyodrębnienia typów relacji ekwiwalentności, jakie zachodzą między tekstami i ich przekładami (1980: 59).

W rezultacie wyróżnia pięć typów ekwiwalencji przekładowej, które są ustawione hierarchicznie i wiążą się wzajemnie wspólnością pewnych kryteriów podziału.

I. Minimalnym - choć nie optymalnym - warunkiem ekwiwalentności tekstu przekładu w stosunku do oryginału jest wyrażenie analogicznego celu komunikacji (W. N. Komissarow 1980: 60-70). Podobieństwo oryginału i przekładu pod względem treści jest w takich przypadkach najmniejsze. Idzie natomiast o to, aby odbiorca, nawiązując do całej treści tekstu i kojarząc go z pewną dodatkową informacją, orientował się "Dlaczego nadawca to mówi?" "Co chce przez to powiedzieć?" Kluczowe pytanie brzmi więc: "Dlaczego?"

Cel komunikacji stanowi najogólniejszą część treści komunikatu. W ramach długiego tekstu można wyróżnić partie, w których dominują określone funkcje, przy czym cały tekst może mieć jakąś dominującą funkcję.

II. Drugi typ ekwiwalentności występuje wtedy, gdy tekst przekładu odnosi się do tej samej sytuacji co oryginał, a więc zachodzi tożsamość sytuacji (W. N. Komissarow 1980 : 70- 88). W obu tekstach jest mowa o tym samym, ale innymi słowami. A więc obok zachowania w przekładzie celu komunikacji, tj. dominującej funkcji wypowiedzi, wskazuje się w nim na tę samą rzeczywistość, na te same wzajemnie ze sobą po-wiązane desygnaty, odpowiadając na pytanie: "O czym jest mowa w komunikacie?"

Treść wypowiedzi odzwierciedla jakąś realną sytuację jednym z możliwych sposobów jej opisania. Bywa tak, że konwencje panujące w języku docelowym narzucają określone rozwiązanie translacyjne, np. przy wezwaniu telefonicznym pytamy : "Kto prosi?", co odpowiada angielskiemu : "Who shall I say is calling?" i francuskiemu "De la part de qui?".



76

W wielu przypadkach opis sytuacji zmienia się w przekładzie. Najdalej idące modyfikacje pojawiają się przy tłumaczeniu wyrażeń idiomatycznych.

III. Trzeci typ ekwiwalentności występuje między tekstami j1 i j2, w których zachodzi wspólność semantyczna oparta na zachowaniu części informacji (W. N. Komissarow 1980 : 81- 87). Zachowuje się przy tym informacje z zakresu dwóch pierwszych poziomów (I i II), a więc "Dlaczego komunikuje się daną treść?" "O czym komunikuje się w tekście?" oraz - jako nowy czynnik: "Co się w nim podaje?", tzn. jaka strona opisywanej sytuacji stanowi _przedmiot tekstu. W przekładzie zachowuje się te same ogólne pojęcia, za, których pomocą dokonano opisu sytuacji w oryginale, a więc zachowuje się "sposób opisania sytuacji". Następuje to w drodze semantycznego "parafrazowania" informacji oryginału w informację przekładu. Analogiczne komunikaty mogą różnić się stopniem eksplicytności, rozkładem poszczególnych cech w komunikacie, porządkiem ich występowania itd., np. "Zawsze będzie o tym pamiętał" tłumaczy się jako "He'll never forget it".

IV. Oddzielną grupę stanowią przekłady, których ekwiwalencja występuje na poziomie wypowiedzi, a więc przynajmniej częściowo dotyczy kwestii: "Jak się to wyraża?" (W. N. Komissarow 1980 : 87- 95). Oryginał i przekład cechuje, znaczne podobieństwo składu leksykalnego i struktur składniowych, przy jednoczesnym zachowaniu ekwiwalencji na trzech wyższych poziomach.

V. W piątej grupie przekładów ekwiwalentność zachodzi na poziomie wyrazów, co wiąże się ze wspólnością wszystkich podstawowych składników treści oryginału i przekładu (W. N. Komissarow 1980: 95 i n.) przy zachowaniu ekwiwalentności na pozostałych czterech poziomach.

W. N. Komissarow (1980) ogranicza się do zilustrowania, jak teksty przekładu mogą uchodzić za ekwiwalentne oryginałowi na różnych poziomach. Ważne przy tym jest założenie, że odpowiedniość między partią tekstu j1 i j2 na niższym poziomie zakłada zachowanie ekwiwalentności na wyższych poziomach. Przekład dokonany na danym poziomie przy naruszeniu ekwiwalentności na wyższych poziomach staje się bowiem dosłowny, co pociąga za sobą zniekształcenie sensu komunikatu.

Warto odnotować, że W. N. Komissarow (1980) słusznie uznaje poziom wyrazów za najniższy poziom w hierarchii jednostek językowych, na którym występuje ekwiwalentność przekładowa. Nieuzasadnione natomiast wydają się próby podjęte przez L.S. Barchudarowa (1975: 176) zejścia nawet do poziomu fonemów i grafemów przy wyróżnianiu jednostek przekładowych. Jako przykład ma tu służyć transliteracja wyrazów. Transliteracja polega na przepisaniu tekstu utrwalonego literami alfabetu jednego języka przy użyciu liter alfabetu innego języka. Nie jest to jednak właściwe tłumaczenie, a co najwyżej działanie quasi-przekładowe, ponieważ przy transliteracji przekształceniu podlega jedynie sygnałowa postać wypowiedzi językowej (jej substancja foniczna lub graficzna).



77

Wobec różnych koncepcji poziomów ekwiwalencji przekładowej celowe wydaje się wskazanie podstawowych czynników, które stanowią o ekwiwalentności tekstu przekładu w stosunku do oryginału. Czyniąc to należy nawiązać do istoty translacji interlingwalnej : polega ona - z jednej strony na wyjaśnieniu semantyczno-pragmatycznych właściwości wypowiedzi językowej, a z drugiej strony na odpowiednim przekształceniu sygnałowych postaci wypowiedzi (por. F. Grucza 1983: 453). Faktycznie istnieją więc dwa podstawowe poziomy ekwiwalentności: semantyczny i pragmatyczny. Natomiast ekwiwalentność formalna odgrywa rolę drugorzędną i pojawia się w przypadku realizacji w danym tekście potencjalnie istniejących podobieństw struktur językowych j 1 i j2, o ile pozwolą na to "filtry" semantyczne i pragmatyczne, określające mechanizm tłumaczenia (por. A. D. Szwejcer 1982: 59). Wyjątek stanowią utwory poetyckie, w których strona formalna wysuwa się na pierwszy plan i aspekt ten musi być uwzględniony w przekładzie. W literaturze translatorycznej pisze się o ekwiwalencji artystyczno-estetycznej lub o ekwiwalencji ekspresywnej w odniesieniu do tłumaczenia poezji.

Ekwiwalentność znaczeniowa i sytuacyjna są w rzeczywistości różnymi formami ekwiwalentności semantycznej. Po pierwsze, między ekwiwalentnymi połączeniami wyrazowymi j 1 i j2 może zachodzić podobieństwo co do sumy składników semantycznych, np. ang. to catch fire i pol. zapalić się. Zjawisko to nosi nazwę ekwiwalentności składnikowej (A. D. Szwejcer, 1982: 60).i Po drugie, między połączeniami wyrazowymi j1 i j2 może zachodzić ekwiwalentność referencjalna przy różnicach znaczeniowych składników, np. ośrodek zdrowia = ang. outpatient clinic; ang. public house = pol. gospoda.

Z kolei ekwiwalentność pragmatyczna "nakłada" się na ekwiwalentnaść semantyczną. Jak wiadomo, związki pragmatyczne obejmują relacje zachódzące między znakami językowymi (tekstami) a mówcami-słuchaczami. A. D. Szwejcer (1982: 60) wyróżnia trzy postacie ekwiwalentności pragmatycznej:

1) Ekwiwalentność zamiaru komunikacyjnego, przy której idzie o pra1 widłowe wykrycie intencji nadawcy, czyli pragmatycznej motywacji oryginału, aby ją wyrazić w przekładzie, np. weterani walki i pracy = ang. veterans and retired first-class workers.

2) Ekwiwalentność reakcji odbiorcy wtórnego w porównaniu z reakcją odbiorcy pierwotnego na tekst oryginału, co można uzyskać np. wbudowując w tekście komentarz wyjaśniający, co zilustrujemy następującym przykładem: K. K. Baczyński zginąl w Warszawie w 1944 roku = ang. K. K. Baczyński, a young Polish poet, was killed during Warsaw Uprising in 1944.

3) Ekwiwalentność "na poziomie tłumacza" (A. D. Szwejcer 1982: 60). Tłumacz może dążyć do osiągnięcia własnego celu komunikacyjnego lub narzucić swój własny punkt widzenia, np. sztuki szekspirowskie spolszczone przez J. St. Sitę,

i ekwiwalentność pragmatyczna leży na wyższym poziomie niż ekwiwalentność semantyczna, może więc wystąpić nawet przy naruszeniu tej ostatniej, ' np. modyfikacje znaczenia okazują się konieczne dla przekazania w przekładzie intencji autora oryginału, lub dla osiągnięcia określonego efektu ko-



78

munikacyjnego u odbiorcy, np. przysłowie hiszpańskie "Ir con naranjas a Valencia" (jechać do Walencji z pomarańczami') można przełożyć na język polski jako "Nie wozi się drew do lasu" (na wzór łacińskiego "Ligna in silvam portare stultum est").

Innymi słowy, w najogólniejszym ujęciu stawia się wymóg, aby tekst oryginału i tekst przekładu dotyczyły tego samego pozajęzykowego stanu rzeczy, co wiąże się z inwariantem na poziomie treści, oraz aby przekład wywarł odpowiedni efekt komunikacyjny u odbiorców dzięki swej treści i formie.

5.5. Koncepcja inwariantu w tłumaczeniu

W poszukiwaniu uogólniającej formuły, która wyraziłaby istotę przekładu, niektórzy teoretycy sięgają do terminu "inwariant", który powstał na gruncie matematyki na oznaczenie wyrażenia (lub właściwości), która nie zmienia się przy określonym przekształceniu związanych z nią zmiennych.

Termin "inwariant" pojawia się w pracach z zakresu translatoryki w różnej interpretacji. Przy wielorakich przekształceniach, które składają się na proces komunikacji z pośrednikiem, powinna być zachowana pewna stała wartość, tj. inwariant. Rzecz sprowadza się więc do określenia, co stanowi inwariant przekładowy. W dalszym ciągu naszych rozważań przedstawimy kilka wybranych koncepcji inwariantu.

O. Kade (1968: 11) uważa, że zachowanie inwariancji w przekładzie zależy obiektywnie od tego, czy w każdym języku z danej pary można zakomunikować wszelkie odbicia rzeczywistości występujące w świadomości porozumiewających się ludzi. Zakłada się przy tym, że każdy język ma tę właściwość, źe można w nim wyrażać nowe pojęcia i wyobrażenia. Wobec tego należy raczej odpowiedzieć na pytanie, co musi być inwariantem w tłumaczeniu, a co dodatkowo może mieć taką cechę.

Komunikacja odnosi się do odbicia obiektów, przy czym "obiekt" rozumiany jest sensu largo, tj. obejmuje zarówno przedmioty materialne, jak i relacje między przedmiotami. Odniesienie do obiektów stanowi zarówno początkowy, jak i końcowy punkt aktu komunikacji. Otóż obligatoryjnie należy zachować w tłumaczeniu inwariancję odnośnie do denotatu, tzn. tekst przekładu powinien odnosić się do tego samego faktycznego stanu rzeczy co oryginał. Teoria i praktyka przekładu potwierdzają, że w każdym przypadku możliwe jest zachowanie relacji do denotatu.

Oprócz tego O. Kade (1968: 11) wyróżnia kilka rodzajów inwariancji fakultatywnej. Tak więc w aspekcie językowym można inwariancję na poziomie treści rozszerzyć na relacje do desygnatu, a więc do tego, co ozna· czają znaki językowe. Jednak nie w każdym przypadku okaże się to osiągalne ze względu na różnice w strukturze semantycznej j 1 i j2.

Ponadto na płaszczyźnie wyrażania możliwe są następujące inwarianty: statystyczne (wynikające z częstotliwości występowania i dystrybucji znaków), strukturalno-składniowe i stylistyczne.



79

W zakresie pragmatycznym można ustalić inwariant w sensie umotywowanego psychologicznie lub socjologicznie jednakowego reagowania na tekst oryginału i przekładu przez adresatów j1 i j2 .

W późniejszej rozprawie O. Kade (1980: 96) przyjmuje elastyczne pojęcie inwariancji. Przez "elastyczne" rozumie to, że nie istnieje inwariant ustalony raz na zawsze i aktualny dla wszystkich sposobów pośrednictwa językowego. Inwariant stanowi wielkóść zależną od układu warunków danego procesu komunikacji z udziałem pośrednika językowego i wyraża się zgodnością między właściwościami komunikacyjnymi tekstu oryginału i tekstu przekładu.

O. Kade (1968, 1980) uwzględnia więc czynniki językowe i pozajęzykowe i słusznie dzieli je na te, które mają charakter obligatoryjny i fakultatywny przy ustalaniu, czy tekst przekładu można przyporządkować tekstowi oryginału jako translat.

Do nieco innych wniosków dochodzi R. K. Minjar-Biełoruczew (1980), który traktuje znaczenie jako wynik wzajemnego oddziaływania informacji semantycznej i sytuacyjnej. Jego zdaniem, oryginał jest jedną - choć zarazem pierwszą - spośród realizacji inwariantu. Pozostałe realizacje (warianty przekładowe) wiążą się z inwariantem przez tę jego pierwszą realizację. Według cytowanego autora (1980: 37), określając inwariant przy przekładzie, trzeba uwzględnić nie tylko tekst (który, z natury rzeczy, stanowi podstawę wydzielenia inwariantu), ale również cel, motywy i intencje nadawcy. W procesie komunikacji językowej nadawca chce podzielić się z odbiorcą swoimi myślami, tj. przekazać pewne treści psychiczne. Zamiar ten realizuje informacja przeznaczona do nadania (soobszczentje), na którą wpływ wywiera sytuacja, której dotyczy. Chcąc wywrzeć odpowiedni efekt komunikacyjny na odbiorcy, nadawca dobiera odpowiednie środki językowe. Informacja semantyczna, jaką nadawca posłuży się w tym celu, i informacja przeznaczona do nadania wcale nie muszą się pokrywać. Np. w sytuacji, gdy trzeba nieść ciężki bagaż, rozmówca może powiedzieć: "Mam zwichniętą rękę" zamiast "Będziesz musiał sam nieść tę ciężką walizę". W przytoczonym przypadku na informację przeznaczoną do nadania składa się łącznie informacja semantyczna i sytuacyjna. Stosując kryterium relacji między informacją sytuacyjną i semantyczną, autor wyróżnia trzy typy zdań związanych z sytuacją: "celowe", w których informacja sytuacyjna i semantyczna wzajemnie się równoważą, "tematyczne", w których przeważa informacja sytuacyjna, oraz "informatywne", gdzie dominuje informacja semantyczna (1980: 40 i n.).

Koncepcja inwariantu R. K. Minjara-Biełoruczewa sięga stadium poprzedzającego utworzenie tekstu, a więc wyraża zamiar komunikacyjny, który należy odczytać z tekstu oryginału przez jego interpretację. Godne uwagi jest uwypuklenie czynnika sytuacyjnego, który wywiera wpływ na znaczenie komunikatu.

Jeszcze inne ujęcie inwariantu wynika z prób konfrontowania działań translacyjnych człowieka i maszyny cyfrowej przy tłumaczeniu tekstów w ję



~.., f



80

zyku naturalnym. A. Ludskanow (1973) wychodzi z założenia, że celem każdej komunikacji jest przekazanie adresatowi informacji inwariantnej w stosunku do danego systemu odniesienia, kodowanej symbolami danego kodu. Tłumacz powinien rożporządzać rxiezbędną informacją przekładową, na którą składa się informacja podstawowa (do wielokrotnego wykonywania tłumaczenia) oraz informacja dodatkowa (konieczna do przetłumaczenia konkretnego tekstu) (1973: 127).

Dokonując analizy językowej i pozajęzykowej komunikatu wejściowego, aby wydobyć zawartą w nim informację, a następnie wybierając odpowiedniki przekładowe, tłumacz-człowiek korzysta ź określonego "języka pośrednika", znajdującego się w jego pamięci (lub zmaterializowanego w postaci reguł, słowników, podręczników). Ów język pośrednik obejmuje jl i j2, odzwierciedlając typowe dla nich, dwie różne segmentacje świata, jak również określone dane o rzeczywistości, zakodowane za pomocą środków jedno- i dwuklasowych (1973: 134).

Tłumacz-człowiek pobiera niezbędną informację przekładową w drodze analizy językowej (poprzez znak) i referencjalnej (poprzez przedmiot, sytuację). ' A. Ludskanow zwraca uwagę na specyfikę tłumaczenia maszynowego. Przy

takim przekładzie synteza realizowana jest na zasadzie funkcjonalnej. Każdy środek językowy zawiera określoną informację, ma określoną funkcjonalność. Ze względu na konwencjonalny charakter języków nie jest możliwe tłumaczenie "środek przez środek", ale należy zastosować tłumaczenie, które ujawnia funkcję danego środka językowego, użytego w oryginale, a następnie wyraża ją w języku przekładu za pomocą innych środków o analogicznej funkcji. Inwariantem jest więc funkcjonalność środków (1973: 137).

Koncepcja inwariantu wiąże się z pojęciem ekwiwalencji w ten sposób, że ekwiwalencję rozumie się jako relację trójstronną, a jednocześnie jako jednakowy stosunek dwóch wielkości do trzdciej - inwariantnej, która służy jako terbum comparationis (por. O. Kade 1980: 86).

3~. Ekwiwalentność a adekwatność

Jak wspomnieliśmy na początku naszych rozważań (w tym rozdziale) i ekwiwalencja oznacza relację między dwiema wielkościami, które mają tę i samą lub podobną wartość. Ekwiwalencja i ekwiwalent są pojęciami dotyczą

cymi wyniku, rezultatu. Tak więc tekst przekładu może uchodzić za ekwiwalentny (tj. równoważny) w stosunku do tekstu oryginału, jeżeli spełnia pewne warunki. Natomiast nie mówi się "tłumaczyć ekwiwalentnie".

W translatoryce używa się również określenia adekwatny .i adekwatność. Adekwatność znaczy tyle co odpowiedniość z punktu widzenia celu jakiegoś działania. Mówi się więc, że ktoś "tłumaczy adekwatnie", jeżeli wybór rozwiązań translatorskich konsekwentnie podporządkowany jest celowi tłumaczenia. Problematyką tą zajęła się K. Reiss (1984) oraz K. Reiss i H. J Vermeer (1984), w ramach koncepcji tłumaczenia jako działania ukierunkowanego na osiągnięcie określonego celu.



81

Okazuje się, na przykład, że tłumaczenie dosłowne jest adekwatne, gdy celem stało się badanie kategorii nie znanego dotąd języka. Ten typ tłumaczenia był z powodzeniem stosowany w początkowych stadiach nauczania języka obcego tradycyjnymi metodami. Zwróćmy uwagę na jeszcze jeden przykład prymatu celu w działalności translatorskiej. W tzw. tłumaczeniu filologicznym, przy którym według F. Schleiermachera (1813) doprowadza się czytelnika do autora, tłumacz stawia sobie za cel poinformowanie odbiorcy wtórnego o tym, jak autor tekstu porozumiewał się z odbiorcą prymarnym. Temu celowi podporządkowany zostaje wybór środków leksykalnych, składniowych i stylistycznych. W rezultacie tekst przekładu będzie brzmiał obco, ale jest adekwatny z punktu widzenia założonego celu.

Współcześnie przeważa tendencja do stosowania tłumaczenia "komunikacyjnego", które stanowi naśladowczą ofertę informacji- (zob. K. Reiss i H. J. Vermeer 1984: 135; zob. też rozdział 4.6), albo - w ujęciu E. A. Nidy (1964: 166) "możliwie najbliższy naturalny ekwiwalent" tekstu wyjściowego. W takich przypadkach ekwiwalentność zbiega się z adekwatnością.

Adekwatne mogą okazać się teksty przekładu stanowiące jakiegoś rodzaju przeróbki tekstu j ł . Np. tekst techniczny przeznaczony w społeczności j ł dla specjalistów może być przetłumaczony z myślą o przeciętnych odbiorcach j~, nie dysponujących odpowiednim zasobem wiedzy fachowej. Aby umożliwić nowemu gronu odbiorców zrozumienie tekstu przekładu, należy dokonać odpowiedniego doboru środków języka przekładu, uprościć tekst, wstawić komentarze objaśniające itp. Interesujące refleksje na te tematy snuje J. W. Wannikow (1982: 7) pod hasłem "adekwatności dezyderatywnej". Otóż we współczesnej działalności informacyjnej pojawiają się nowe postacie przekładów: teksty referujące, obszerne streszczenia przekazujące główne treści tekstu własnymi słowami, krótkie streszczenia tekstów obcojęzycznych podające podstawową informację itp. Tego typu teksty okazują się zadowalające pod względem niesionej informacji z punktu widzenia potrzeb i interesów odbiorcy j," a więc odpowiadają dezyderatom tych odbiorców. Przekład "dezyderatywnie adekwatny" może znacznie odbiegać od oryginału pod względem swej pełności znaczeniowej, struktury i funkcji pragmatycznej. Zdaniem J. W. Wannikowa, takie teksty wywodzące się z tekstów- obcojęzycznych i oparte na nich pod względem podstawowych treści zasługują na miano przekładów - choć powinny być wyróżnione przydawką "dezyderatywny", ponieważ są informacyjnie adekwatne i mogą skutecznie oddziaływać na sferę intelektualną odbiorców komunikatu.

K. Reiss i H. J Vermeer (1984: 139) dochodzą ostatecznie do wniosku, że ekwiwalencja jest rodzajem adekwatności : jest - mianowicie - adekwatnością przy zachbwaniu tej samej funkcji komunikacyjnej między tekstem źródłowym i tekstem docelowym.

Ze względu na różne zakresy terminów ekwiwalentność i adekwatność należy je odpowiednio stosować w tekstach dotyczących kwestii translatorycznych. Powiązanie terminu adekwatność z celem działań translatorskich otwiera nowe możliwości klasyfikacji translacji.



82

5.7. Podsumowanie i wnioski aplikatywne

Co wynika dla tłumacza-praktyka z przedstawionych koncepcji ekwiwalencji? Czy są to poglądy rzeczywiście rozbieżne, tak jak w przypadku zasad ekwiwalencji, które zestawił Th. H. Savory (1957: 54), a, my zacytowaliśmy w rozdziale 5? Zasady te okazują się o tyle bezużyteczne, że zdają się upoważniać tłumacza do całkiem arbitralnych decyzji translacyjnych.

Podsumujmy więc korzyści, jakie płyną z poszczególnych koncepcji. Na plan pierwszy wysunęliśmy uogólniającą formułę E. A. Nidy - "możliwie najbliższy naturalny ekwiwalent" (1964: 166) komunikatu źródłowego. Wskazuje ona tłumaczowi właściwy kierunek. Jest tak ogólna, że dotyczy przede wszystkim relacji między tekstem ji i tekstem j2 w ramach ogólnego układu translatorycznego. Jej wartość polega jednak na tym, że otwiera drogę do przejścia do układów translatorycznych-typów, wyróżnionych według rodzaju tekstu podlegającego tłumaczeniu, aby ostatecznie zrealizować się w konkretnym układzie translatorycznym przez dialektyczne uwzględnienie szczególnych uwarunkowań danego procesu tłumaczenia z odniesieniem do uwarunkowań natury ogólnej.

Czy funkcja tekstu źródłowego powinna być zachowana w przekładzie? Pytanie to postawiła J. House (1977). Na pierwszy rzut oka wydaje się, że tekst tłumaczenia powinien pełnić funkcję analogiczną do funkcji tekstu źródłowego. Okazuje się jednak, że zasada ta wymaga kilku modyfikacji, najpierw w wyniku uwzględnienia stopnia powiązań kulturowych tekstów, a dalej funkcji samego przekładu.

W jaki sposób można w lingwistycznym modelu translacji powiązać czynniki językowe i pozajęzykowe (w szczególności psycholingwistyczne), które wywierają wpływ na ekwiwalentność tekstu docelowego w stosunku do tekstu źródłowego? Odpowiedzi na to pytanie szukają przedstawiciele tzw. Szkoły Lipskiej. Koncepcja ekwiwalencji funkcjonalnej i ekwiwalencji komunikacyjnej (np. G. Jager 1975) ukazuje związki zachodzące między wartością funkcjonalną, tj. właściwościami semantycznymi i stylistycznymi tekstu traktowanego jako makroznak językowy, a więc w odniesieniu do społecznego systemu języka, z jednej strony, a wartością komunikacyjną tekstu-komunikatu i jego zdolnością wywołania zmian w świadomości odbiorcy, zamierzonych przez nadawcę, z drugiej strony. Obok czynników par excellence językowych wchodzą więc w rachubę czynniki natury psycholingwistycznej, uogólnione przez odniesienie do właściwości określonych grup społecznych. Są to rozważania prowadzone na dość wysokim poziomie abstrakcji.

Do społecznych systemów językowych i reguł ich funkcjonowania odwołuje się W. N. Komissarow (1980: 35) przy porównywaniu tekstów w języku źródłowym i w języku docelowym i określaniu kryteriów ich ekwiwalencji na różnych poziomach. Cytowany autor przechodzi od konkretnych tekstów uznanych za przekłady do modelowania wyboru środków języka docelowego,



83

jakiego intuicyjnie dokonuje tłumacz, aby osiągnąć jakiś stopień wspólności pod względem treści między tekstem j 1 i tekstem j2.

Interesująca jest również koncepcja adekwatności tłumaczenia, przy której na plan pierwszy wysuwa się cel dokonania przekładu.

Przedstawione wyżej koncepcje ekwiwalencji w sposób wybiórczy uwypuklają pewne aspekty niezwykle złożonych procesów komunikacji dwujęzycznej z udziałem pośrednika językowego. Lapidarne sformułowania typu: "Należy dążyć do osiągnięcia możliwie najbliższego naturalnego ekwiwalentu" (por. E. A. Nida 1964, 1977), stanowią ogólne wytyczne dla tłumacza-praktyka. Ich realizacja wymaga jednak podjęcia wielu decyzji szczegółowych.

Tłumacz stopniowo osiąga ekwiwalentność tekstu docelowego w stosunku do tekstu źródłowego, dzięki dialektycznemu oddziaływaniu na siebie części i całości tekstu, w szerokim kontekście wpływów społecznych i kulturowych. Tekst przekładu stanowi w jakimś stopniu replikę wartości komunikacyjnej tekstu źródłowego, ale zarazem musi być przystosowany do konwencji tekstowych panujących w społeczności j~ (zob. w szczególności koncepcję tekstów prototypowych A. Neuberta, 1985. Konwencje tekstowe ulegają zmianom z biegiem czasu, żadna wersja przekładu nie może więc uchodzić za jedynie dobrą i ostateczną.

Powstaje pytanie, jak uwzględnić -parametry komunikacyjne określane w mniej lub bardziej ogólny sposób przez teoretyków przekładu (o potrzebie takiej konfrontacji świadczy m.in. wypowiedź K. Dedeciusa 1974: 98). Otóż można tego z powodzeniem dokonać przez odniesienie do odpowiedniego typu układu translatorycznego i do ogólnego układu translatorycznego, co stwarza właściwy punkt widzenia i perspektywę dla każdorazowo wyodrębnionego czynnika. Tłumacz działa w ramach konkretnego układu translatorycznego. Rozwiązując konkretne problemy translacyjne, nawiązuje z natury rzeczy do uprzednich doświadczeń i do zasad sformułowanych zarówno w praktyce indywidualnej, jak i zbiorowej. W związku z tym tłumacz nawiązuje do zjawisk typowych, np. do właściwości językowych i komunikacyjnych pewnych grup odbiorców; do cech gatunków tekstów literackich; do cech rodzajów tekstów literackich; do cech rodzajów tekstów nieliterackich itp. Każdy tekst wiąże się z konwencją. Dotyczy to nawet tekstu nowatorskiego, bo jego istota polega na łamaniu jakiejś konwencji (jako jaskrawy przykład przytoczymy wiersze E. E. Cummingsa).

Koncepcja układu translatorycznego : ogólnego, układów-typów, konkretnych układów (F. Grucza 1981, 1985) pozwala jasno określić relacje zachodzące między czynnikami, które występują w ramach konkretnego układu translatorycznego oraz odnieść je do elementów występujących w układach wyższego stopnia.

Podobnych walorów nie posiada np. komunikacyjny model translacji K. Reiss i H. J Vermeera (1984: 148 i n.). Model cytowanych autorów obejmuje wprawdzie czynniki, które występują w układzie translatorycznym i ,.zanurza" je w kontekście sytuacyjnym i w kontekście kulturowym, ale



84

cytowani autorzy ustawiają obok siebie w jednym ciągu translacyjnym "tekst wyjściowy, odpowiedni rodzaj i typ tekstu" oraz - analogicznie "tekst docelowy, odpowiedni rodzaj i typ tekstu". To niefortunne zestawienie jest jednak nietrudne do skorygowania.

K. Reiss i H. J. Vermeer (1984: 169) słusznie zauważają, że ekwiwalencja między tekstem źródłowym i tekstem przekładu zachodzi na różnych poziomach tekstu jako środka komunikacji i użytych środków językowych. Z uwagi na różnice językowe i kulturowe w większości przypadków nie występuje jedno jednoznaczna odpowiedniość między poszczególnymi elementami tekstu j ~ i tekstu j2. Kierując się swoją kompetencją translatorską tłumacz ustala, które elementy danego tekstu źródłowego są funkcjonalnie relewantne ("zasada wyboru") i w jakiej kolejności należy je uwzględnić ("zasada hierarchizacji"). Tłumacz decyduje, kiedy nadać tekstowi przekładu cechy funkcjonalnie ekwiwalentne w stosunku do cech, jakimi odznacza się tekst oryginału, kiedy zaś zrezygnować z odtworzenia jakiejś funkcji tekstowej lub dokonać odpowiedniej kompensaty. Tłumacz zmierza do uzyskania ogólnej ekwiwalentności tekstu oryginału i tekstu przekładu. Musi przy tym wziąć pod uwagę każdorazowy kontekst, współwystępującą sytuację, przynależność tekstu do jakiegoś typu czy rodzaju itp.

Według K. Reiss i H. J. Vermeera (1984: 170) ekwiwalencja jest dynamicznym pojęciem relacji między jakimś konkretnym tekstem wyjściowym i tekstem przekładu, a poszczególne czynniki występujące w danym układzie komunikacyjnym nabierają w każdym przypadku specyficznej wagi. Prawdą jest, że tłumacz dokonuje wyboru stosownych środków językowych subiektywnie, ale nie czyni tego bynajmniej w sposób dowolny.



85

6. Przekładalność jej granice i stopnie

6.1. Wybrane poglądy na temat nieprzekładalności oparte na przesłankach ogólnoteoretycznych

Myśl o nieprzekładalności zrodziła się na gruncie pewnych teorii lingwistycznych i filozoficznych. Pogląd ten wiąże się w szczególności z nazwiskiem L. Weisgerbera oraz B. L. Whorfa w tzw. hipotezie Sapira-Whorfa.

Według "gramatyki treści", którą reprezentuje L. Weisgerber (1971), języki naturalne nie odbijają rzeczywistości wprost i bezpośrednio, ale przedstawiają ją wraz z określoną interpretacją zjawisk, ponieważ między językiem a rzeczywistością pośredniczy świadomość indywidualna i społeczna.

Przeciwstawiając sobie język (Sprachorganismus) i mówienie (Sprechen), wprowadza L. Weisgerber ogniwo pośrednie w formie Kulturgut : Sprache, które obejmuje to, co stanowi odbicie kultury i cywilizacji społeczności posługującej się danym językiem. Członkowie danej społeczności przejmują wraz z językiem określony sposób percypowania i kształtowania rzeczywistości. Jest to obraz świata widziany przez pryzmat języka ojczystego. Różne sposoby widzenia świata ilustracje L. Weisgerber odmienną segmentacją przez poszczególne języki widma promieniowania świetlnego, które w naturze ma charakter ciągły, oraz odmiennymi oznaczeniami stopni pokrewieństwa w relacjach pokrewieństwa. W świetle badań nad polami znaczeniowymi J. Triera (1931) jasne staje się to, że każdy język tworzy spećyficzne układy pól znaczeniowych. L. Weisgerber idzie jednak dalej i stwierdza, że nie należy porównywać ze sobą wyrazów należących do różnych języków ani stawiać między nimi znaku równości, ponieważ wartość każdego wyrazów określają relacje zachodzące między elementami leksykalnymi, które wchodzą w skład odpowiedniego pola znaczeniowego. Różna segmentacja treści językowych, występująca w polach znaczeniowych, świadczy według L. Weisgerbera o tym, że każdy język (ojczysty) zakłada inne widzenie świata. Z tego założenia z kolei jako aksjomat teoretyczno językowy wynika, że języki są z natury rzeczy nieprzekładalne.

Jest to jednak błędne sformułowanie, ponieważ nie tłumaczy się języków, ale teksty, a z praktyki translatorskiej wynika, że teksty są w zasadzie przekładalne.

L. Weisgerber mówiąc o obrazie świata, jaki powstaje w ramach danego języka, pominął dwa ważne czynniki. Po pierwsze, uznał język ojczysty za twór homogeniczny. Tymczasem badania socjolingwistyczne ujawniają, że w ra-



86

mach poszczególnych języków naturalnych istnieje szereg subjęzyków, a więc u różnych mówców-słuchaczy musi powstać wielość obrazów rzeczywistości. Po drugie, cytowany autor nie docenił w pełni zdolności poznawczych człowieka i jego umiejętności myślenia w kategoriach logicznych, a więc pozy "koleinami", jakie w procesach myślenia i kategoryzacji zjawisk stwarza język.

Skrajne poglądy na temat nieprzekładalności wynikają również z tzw. hipotezy Sapira-Whorfa, którą wyprowadza się z szeregu rozpraw obu autorów napisanych w latach dwudziestych i trzydziestych naszego stulecia. Sedno hipotezy stanowi zasada, według której percepcja rzeczywistości i obraz świata zależą od struktury języka, którym mówimy.

B. L: Whorf rozwinął myśl E. Sapira (1929) o języku jako przewodniku po rzeczywistości społecznej i o nawykach językowych, które użytkownikowi języka w znacznym stopniu narzucają wybory i interpretacje zjawisk rzeczywistości pozajęzykowej. Dążył on do zweryfikowania tych tez na konkretnym materiale języków i kultury plemion indiańskich zamieszkujących na terenie Stanów Zjednoczonych A. P. Porównuje m.in. sposoby myślenia, oraz kategorie gramatyczne i leksykalne języka hopi ze sposobami myślenia i konstrukcjami języków zachodnioeuropejskich, które połączył w jedną grupę nazwaną Standard Average European (SAE); tj. standardowe języki europejskie przy założeniu, że języki tej wielkiej grupy niewiele różnią się między sobą w rozumieniu takich terminów, jak "czas", "przestrzeń"; "substancja", "materia" (B. L. Whorf 1941, wyd. w języku polskim 1981: 186). Badania B. L. Whorfa wykazały daleko idące rozbieżności między wzorcami języka kopi a indoeuropejskimi, np. kategorii czasu języków SAE odpowiada kategoria "trwania" u Hopi; języki SAE mają tendencję do ujmowania świata jako zbioru rzeczy, a język hopi traktuje świat jako zbiór zdarzeń.

W hipotezie Sapira-Whorfa idzie nie tylko ó stwierdzenie zasadniczych różnic w sposobie myślenia ludzi posługujących ,się jakimś językiem europejskim (SAE) i hopii, ale dodaje się niekiedy, że są to perspektywy widzenia świata jakościowo odmienne i nieprzekładalne.

Również w odniesieniu do skrajnych interpretacji hipotezy Sapira-Whorfa, z których ,wynika teza o zasadniczej nieprzekładalności, należy wysunąć przede wszystkim ten argument, że praktyka komunikacyjna potwierdza, że teksty są. przekładalne, przynajmniej w jakimś stopniu.

B. L. Whorf zestawił elementy odległych od siebie języków i kultur. W przypadku tłumaczenia z języka angielskiego na język hopi mogą rzeczywiście powstać ogromne trudności. Ale trudności w sformułowaniu ekwiwalentnego tekstu przekładu pojawiają się również przy tłumaczeniu w ramach języków, które B. L. Whorf uważał za podobne. Różnice w obyczajach, wierzeniach, poglądach, instytucjach prawnych i państwowych społeczeństw europejskich sprawiają, że przy tłumaczeniu tekstów należy zastosować odpowiednie strategie translatorskie i szukać optymalnych rozwiązań.



87

Do przyjęcia jest właściwie tylko umiarkowana wersja hipotezy Sapira-Whorfa: język, w którym myślmy, wywiera wpływ na sposób postrzegania rzeczywistości, a w dalszej kolejności - na nasze działanie. W tym rozumieniu język traktowany jest nie tylko jako instrument komunikacji, ale również jako element współtworzący poznanie ludzkie z uwagi na swe związki z myśleniem.

Natomiast skrajna interpretacja hipotezy prowadząca do tezy o rzekomej nieprzekładalności jest nie do przyjęcia.

6.2. Koncepcja uniwersaliów językowych jako argument za przyjęciem tezy o przekładalności

Z teoretycznego punktu widzenia mogło by się wydawać, że tłumaczenie jest niewykonalne, faktem jest bowiem istnienie wielu kultur, które tworzą oddzielne światy. G. Mounin (1963) znaczną część swej rozprawy poświęca polemice z poglądami językoznawców utrzymanymi w tym właśnie duchu. Okazuje się jednak, że obok stwierdzenia istnienia odmiennych sposobów widzenia świata oraz znacznych różnic cywilizacyjnych i kulturowych, pojawia się waźny argument przeciwko tezie o nieprzekładalności: uniwersalia językowe.

Podobieństwa między językami wynikają przede wszystkim z uniwersaliów kosmogenicznych (G. Mounin 1963: 196), tj. z faktu, że wszyscy ludzie zamieszkują planetę ziemię, która stwarza określone - choć zróżnicowane warunki egzystencji. Dalszymi ważnymi czynnikami są uniwersalia biologiczne (zob. B. i E. Aginsky 1984: 169) i psychiczne. Rzeczywistość interpretuje się z punktu widzenia danej kultury, przy czym między sposobami widzenia świata wykrystalizowanymi w danej społeczności a sposobami mówienia o nich zachodzą złożone relacje i uwarunkowania. Niemniej jednak notuje się pewne elementy, które są wspólne. Badania z zakresu kulturoznawstwa wykazują, że język jest nosicielem uniwersaliów kulturowych. We wszystkich kulturach pojawiają się takie ogólne zjawiska, jak język, technologia, religia, wychowanie młodego pokolenia, sprawowanie władzy. Obok nich występują zjawiska bardziej szczegółowe, np. ogień, dźwignia, sztuka liczenia, zakazy (tabu) itp. (B i E. Aginsky 1948: 168).

Przez uniwersalia językowe rozumie się te cechy, które występują we wszystkich językach. Obok tego notuje się także tendencję do uznawania za uniwersalne wszelkich cech, które występują w językach naturalnych, przy czym każdy język wybiera pewną liczbę cech.

N. Chomsky (1965: 27 i n.) wyróżnia uniwersalia "formalne" (w sensie: podane erplicite), tzn. właściwości i sposoby funkcjonowania w językach reguł używanych przez językoznawcę do opisu języka, jak np. transformacje, oraz uniwersalia "substantywne", tj. elementy językowe, których dotyczą te reguły, np. cechy dystynktywne w fonologii. Zdaniem N. Chomsky'ego (1965: 29) można również szukać uniwersaliów na poziomie seman-



88

tycznym, np. zakłada się, że wytwory ludzkiej ręki należy określać nie tylko według- ich cech czysto fizycznych, ale w kategoriach ludzkich celów, potrzeb lub funkcji.

Istnienie tkwiących głęboko uniwersaliów formalnych oznacza według N. Chomsky'ego (1965: 30), że języki wzorują się na jednym modelu, choć z tego wcale nie wynikają szczegółowe odpowiedniości kategorialne. Fakt ten nie przesądza również istnienia procedur, które pozwoliłyby na tłumaczenie z jednego języka na drugi bez odwoływania się do informacji pozajęzykowej ("encyklopedii").

W szerszy sposób, jako wszelkie przejawy regularności występujących między językami w zakresie fonologii, gramatyki i semantyki, ujęli uniwersalia językowe uczeni zgromadzeni na konferencji w Dobbs Ferry, 1961 (zob. zwłaszcza Memorandum.. , s. XV - XXVII, [w:] J. Greenberg, red., 1963).

Koncepcja uniwersaliów językowych pomaga rozstrzygnąć podstawowe dla translatoryki pytanie: jak i dlaczego, mimo heterogeniczności systemów językowych, porozumienie przy udziale pośrednika językowego dochodzi do skutku.

6.3. Inne argumenty na rzecz przekładalności

Warunkiem wzajemnego zrozumienia w procesie komunikacji jest niewątpliwie jakiś stopień łączności kulturowej. Przekładalność zależy jednak nie tylko od podobieństw kulturowych i umiejętności znalezienia analogii do rzeczy znanych odbiorcy. W grę wchodzi szereg innych czynników. W pierwszym rzędzie należy w pełni docenić dynamiczny charakter związku, jaki zachodzi między językiem - myśleniem - pojmowaniem rzeczywistości i rzeczywistością. Ważną rolę odgrywają metakomunikacyjne możliwości języka, jak również sprawność myślenia w procesie poznawczym i w procesie rozumienia oraz stosowane w tym zakresie strategie.

Systematyczne zwracanie się do sytuacji pozajęzykowej i traktowanie jej jako punktu odniesienia pozwala na pojmowanie tłumaczenia nie jako czegoś, co wynika z wewnętrznych właściwości języka w ogóle, albo z natury dwóch wybranych języków a priori. Tłumaczenie stanowi proces kolejnych przybliżeń, stopniowego korygowania hipotez stawianych co do znaczenia tekstu źródłowego. Każdy zwrot ku rzeczywistości pozajęzykowej przed podjęciem dalszej części analizy językowej polepsza wyniki badania relacji między wypowiedzią a sytuacją, której ona dotyczy (por. G. Mounin 1963: 268, zob. także M. Jurkowski 1981).

Istotę przekładalności przekonywająco wyraża E. Coseriu (1978), kiedy rozważa z jednej strony znaczenie jako relację między znakiem a treścią pojęcia, a z drugiej strony oznaczanie, tj. relację między znakiem językowym a pozajęzykową rzeczą lub stanem faktycznym (zob. rozdział 4.5.). Pozwala to odróżnić od siebie językowy wymiar tłumaczenia (a więc to, co



89

mówi się lub pisze) od komunikacyjnego wymiaru tłumaczenia (do czego odnosi się dana wypowiedź, co mówiący miał na myśli). A przecież przy tłumaczeniu idzie właśnie o to, jak w innym języku mówić o tym samym stanie faktycznym, o tej samej rzeczy, o której była mowa w oryginale.

We współczesnym językoznawstwie często pojawia się pogląd, że zasadniczo w każdym języku można wszystko wyrazić. Głosi to m. in. zasada zdolności wyrażaniaśrodkami językowymi dowolnych treści myślowych (principle of expressibility, J. R. Searle 1970: 32). Na podstawie tej zasady W. Koper (1979: 152) wyprowadził aksjomat przekładalności, który brzmi: "Jeżeli w każdym języku można wyrazić wszystko, co ma się na myśli, to w zasadzie musi być również możliwe przetłumaczenie na każdy inny język tego, co zostało wyrażane w jakimś innym języku".

Zastrzeżenie "w zasadzie" jest w pełni uzasadnione, dopuszcza bowiem wyjątki w postaci, np. nieprzekładalnych elementów leksykalnych. Najbardziej racjonalny wydaje się ostatecznie pogląd, że przekładalność

jest stopniowalna. Tekst może okazać się mniej lub bardziej przekładalny, a nie absolutnie przekładalny lub absolutnie nieprzetłumaczalny. Interesujące są w tej sprawie poglądy J. C. Catforda (196, którym. poświęcimy nieco uwagi.

6.4. Granice przekładalności

Przyjęliśmy, że w zasadzie operacja tłumaczenia jest wykonalna. Nieprzekładalność dotyczy szczególnych przypadków. Jak to trafnie zauważył G. Mounin (1963: 266), na całą teorię nieprzekładalności składają się właściwie wyjątki. Innymi słowy, twierdzenie o nieprzekładalności opiera się na uogólnieniu obejmującym przypadki wyjątkowe.

Tłumacz dochodzi do granic przekładalności, gdy wyczerpał wszelkie środki dostępne w języku przekładu, ale mimo to nie osiągnął ekwiwalencji funkcjonalnej między tekstem oryginału i tekstem przekładu.

Według J. C. Catforda (1965), granice przekładalności wyznaczają czynniki językowe i kulturowe. Tłumaczenie zawodzi, gdy w znaczenie kontekstowe tekstu przekładu nie można wbudować cech sytuacyjnych funkcjonalnie relewantnych, tzn. ważnych z punktu widzenia funkcji komunikacyjnej oryginału (J. C. Catford, 1965: 93 i n. ; zob. też rozdział 4.4., gdzie omówiona jest teoria tłumaczenie tego autora).

Względna nieprzekładalność natury językowej pojawia się wtedy, gdy wśród cech funkcjonalnie relewantnych tekstu źródłowego występują takie, które faktycznie są cechami formalnymi języka oryginału. Jeżeli język przekładu nie rozporządza analogiczną cechą formalną, cały tekst (albo jego część) staje się (względnie) nieprzekładalny. Typowym przykładem są teksty źródłowe, których cechą funkcjonalnie relewantną jest dwuznaczność wynikająca z polisemii lub istnienia tego samego wykładnika funkcjonalnie różnych morfemów gramatycznych, co obserwuje się np. przy grze słów. Nieprzekładalne jest



90

zdanie, którego efekt wynika z homofonii elementów leksykalnych: "Dałby Bóg, aby buk nie wpadł w Bug".

J. C. Catford przytacza jako nieprzekładalne oderwane zdanie ,.Time flies", które można interpretować albo jako Jak szybko płynie czas albo Oblicz czas przelotu much.

J. C. Catford słusznie pisze o "względnej nieprzekładalności". W tekstach nacechowanych pozornie nieprzekładalną grą słów często osiąga się zadowalające rozwiązania translatorskie dzięki zastosowaniu nieco zmienionej gry słów. Np. o wojskach sojuszniczych w powojennej Europie zachodniej mówiono : "Americans are oversexed, overpaid and over here". W przytoczonym zdaniu ważną rolę pod względem stylistycznym odgrywa trzykrotne powtórzenie "ower". Stosując niewielkie modyfikacje otrzymamy polski ekwiwalent "Amerykanie są zbyt namiętni, zbyt bogaci i zbyt blisko".

Interesujący okaże się przykład zaczerpnięty z tłumaczenia utworu, którego efekt opiera się przede wszystkim na grze słów. Książka L. Carrolla Alice in Wonderland doczekała się wielu przekładów. Zauważmy, jakie chwyty zastosowali tłumacze w następującym odcinku tekstu (The Children's Press, London 1968, s. 77)

Alice: ...you see, the earth takes twenty four hours to turn around its axis... The Duchess: Talking of axes - chop off her head.

Gra słów wynika z homofonii: axis [aeksiz] = `oś (kuli ziemskiej') i axes [`aeksiz] = `siekiery, topory. Okrutna księżna zręcznie, a nieoczekiwanie zmienia temat rozmowy, co wywołuje efekt komiczny.

A. Marianowicz (Alicja w krainie czarów, Warszawa 1955, s. 46) przetłumaczył tekst, jak następuje:

A.: ...bo ziemia, wie Pani, potrzebuje 24 godzin na pełny obrót dookoła swej osi. A nąjważniejsze to pory roku...

D.Skoro już mowa o toporach - to zetnij jej natychmiast głowę!

M. Słomczyński (Przygody Alicji w krainie czarów, Warszawa 1972, s. 64) znalazł inne rozwiązanie: '

A.: Widzi Pani, ziemia wiruje wokół swej osi raz na 24 godziny, czy by się tego chciało, czy nie chciało...

D.: Niech ciało, powiadasz? Dobrze, niech ciało jej odrąbią od głowy!

W przytoczonych przykładach tłumacze osiągnęli analogiczny efekt komunikacyjny środkami zaczerpniętymi z repertuaru języka przekładu. Uzyskali tym samym o wiele lepsze rozwiązanie niż to, co proponuje P. Newmark (1973: 11) jako ostateczne rozwiązanie. Twierdzi on, że zawsze można przełożyć ważne dla tekstu wyrażeńie dwuznaczne, wieloznaczne lub dotyczące unikalnych cech kulturowych w formie komentarza w nawiasie lub przypisu; bywa i tak, że jedynym dostępnym sposobem przekładu jest parafraza. Tak więc oderwane od kontekstu zdanie "Time flies", które przytacza J. C. Catford, radzi P. Newmark przetłumaczyć, jak następuje: "(The) time flies"



91

jest w języku angielskim wyrażeniem dwuznacznym, ponieważ może również znaczyć `Time (some) flies"' (zob. wyżej polski przekład obu wersji). Dzięki komentarzowi stawiamy odbiorcę wtórnego w pozycji obserwatora, ponieważ tego rodzaju dwuznaczność nie występuje w jego języku ojczystym; może on dzięki temu uzmysłowić sobie sytuację odbiorcy angielskiego.

Z natury rzeczy wyjaśnienie różnic językowych i kulturowych prowadzi do zrozumienia sensu komunikatu. Nie usuwa jednak bariery nieprzekładalności W przypadku tekstów, które według intencji nadawcy powinny wywrzeć dodatkowy efekt estetyczny (idzie o teksty literackie) albo wywołać efekt komizmu. Dowcip oparty na grze słów "kładzie" się przez wyłożenie explicite jego pointy.

Względna nieprzekładalność pewnych wyrażeń metaforycznych lub przysłów, które dadzą się objaśnić metajęzykowo, nie podważa twierdzenia, że każdy język cechuje nieograniczona elastyczność i sprawność komunikacyjna. Przykłady te świadczą raczej o stopniowej przekładalności.

Drugim źródłem nieprzekładalności są według J. C. Catforda (1965: 99) różnice kulturowe między społecznością j1 i j2. Jeżeli cecha sytuacyjna, funkcjonalnie relewantna dla tekstu źródłowego, nie występuje w kulturze, której częścią jest język przekładu, wówczas może powstać względna nieprzekładalność natury kulturowej. W takich przypadkach stosuje się albo zapożyczenia elementów leksykalnych języka źródłowego, albo podstawia się w języku przekładu określenia częściowo ekwiwalentne. J. C. Catford wskazuje na ważną okoliczność: przy zastosowaniu określeń częściowo ekwiwalentnych tekst przekładu może brzmieć nienaturalnie i wywołać tym samym coś w rodzaju "szoku kulturowego" albo - z uwagi na dziwne złożenia wyrazowe - powoduje "szok kolokacyjny". Posłużmy się polskim przykładem. Przy dosłownym-tłumaczeniu na język angielski nazwy "dom kultury" (np. w Art. 69 Konstytucji PRL) jako "house of culture" osiągnęlibyśmy taki właśnie niezamierzony efekt. Koncepcja "szoku kolokacyjnego", wywołanego niezwyklością połączeń wyrazowych w przekładzie, mogłaby - zdaniem J. C. Catforda (1965: 102) - stanowić płaszczyznę do przejścia od koncepcji nieprzekładalności natury kulturowej do koncepcji nieprzekładalności natury językowej. Ten interesujący pomysł czeka na dalsze rozwinięcie.

O. A. Wojtasiewicz (1957: 77) zwraca uwagę na nieprzekładalność natury kulturowej, wynikającą z niemożności zrozumienia przez odbiorcę wtórnego pewnego typu aluzji. W samej definicji tłumaczenia cytowany autor zakłada (1957: 27), że tekst przekładu powinien wywrzeć u jego odbiorców skojarzenia bardzo zbliżone do tych, które tekst oryginału wywoływał u swoich odbiorców. Otóż aluzje wywołują zamierzone przez autora skojarzenia tylko u tych odbiorców, którzy potrafią je zrozumieć dzięki znajomości pewnych faktów. Aby uwydatnić tę cechę aluzji, O. A. Wojtasiewicz (1957: 77) nazywa je "erudycyjnymi". Niektóre aluzje stają się nieprzekładalne, ponieważ dotyczą spraw lokalnych albo indywidualnych. Tłumacz może aluzję wyjaśnić od-



92

biorcom przekładu przez wplecenie komentarza w tekście lub w przypisie. Nieprzekładalne natomiast są te utwory, które charakteryzuje zagęszczenie aluzji, np. Kwiaty polskie J. Tuwima.

6.4.1. Względna nieprzekładalność nazw realiów j1

Brak w języku przekładu zleksykalizowanego i powszechnie przyjętego, konwencjonalnego odpowiednika danego terminu j2 wynika albo z innego ukształtowania obiektywnej rzeczywistości, w której żyje każde społeczeństwo, albo z innego sposobu odbicia w świadomości i innego nazywania w języku przekładu pewnego przedmiotu lub stanu rzeczy, podobnego pod względem formy lub funkcji do rzeczy nazwanej w j1 .

Jeżeli porównamy zasób znaków języka źródłowego i języka docelowego, okaże się, że pewnym terminom j1 odpowiada miejsce "zerowe" w języku przekładu. O. Kade (1968) nazywa to zjawisko "ekwiwalencją zerową" na poziomie porównywanych systemów językowych.

Istnieje szereg sposobów tłumaczenia wyrazów oznaczających realia specyficzne dla danego narodu (społeczności językowej), dzięki którym nie tylko rozwiązuje się aktualne problemy translacyjne, ale również wzbogaca się zasób leksykalny języka przekładu, ponieważ w wyniku kontaktów między obu językami, w języku przekładu zaczynają funkcjonować nowe określenia, w szczególności zaś obce nazwy przechodzą w drodze tranferencji (por. J. C. Catford 1965: 43 i nast.)



93

Wśród sposobów znajdowania odpowiedników obcojęzycznych na uwagę zasługują (por.też A. W. Fiedorow 1983 : 150 i n. ; W. Kutz 1981)dokonywanie pełnej lub częściowej transliteracji lub transkrypcji nazwy obcojęzycznej. W ten sposób do języka polskiego dostały się takie wyrazy, jak sputnik, kolchoz, ombudsman i wiele innych (zob. też O. W. Wojtasiewicz 1957, rozdz. III);

- zastosowanie w języku przekładu ńazwy pojęcia gatunkowego, czyli przekład uogólniająco-przybliżony według A. W. Fiedorowa (1983: 151), np. pieczarka = ang. mushroom;

- użycie określenia j2 oznaczającego coś zbliżonego pod względem funkcji do realis nazwanego w j1, np. dom kultury

- ang. community centre;

opis, parafraza, tj. utworzenie w języku przekładu nowego określenia na oznaczenie danego przedmiotu, na podstawie elementów przyjętych w języku źródłowym, np. terminy kara pozbawienia wolności i kara ograniczenia wolności odzwierciedlają pewną koncepcję penalistyczną, co należy uwidocznić w przekładzie jako the penalty of deprivation of liberty i the penalty of limitation of liberty (B. Z. Kielar, 1977: 74); ,

- przez wyrażenie opisowe odzwierciedlające sens danej instytucji, np. samorząd robotniczy = ang. workers manageriat co-operazion, lawnik ludowy ang. people's lay judge (B. Z. Kielar 1973: 40, 80).

Transliterację stosuje się dla uzyskania zwięzłości, dla podkreślenia specyfiki przedmiotu lub pojęcia, jeżeli w języku przekładu nie występuje jego odpowiednik,

Odpowiedniki opisowe powinny składać się z trzonu rzeczownikowego i elastycznych elementów opisujących; powinny przy tym być sformułowane w zwięzły sposób.





94

7. Ocena jakości przekładu

Oceniając jakość przekładu należy - mówiąc lapidarnie - stwierdzić, czy

i w jakim stopniu tekst ten jest ekwiwalentny w stosunku do oryginału, biorąc przy tym pod uwagę czynniki działające w danym układzie translatorycznym.

Trudność pojawia się jednak od razu na wstępie, ponieważ zachodzą ogromne rozbieżności co do tego, co rozumie się przez ekwiwalent (zob. rozdział 5:). Przypomnijmy, że Th. P. Savory (1957: 54) przedstawił całą gamę sprzecznych ze sobą poglądów na temat, jakie powinno być tłumaczenie. Niemniej jednak ekwiwalencja pozostaje kluczowym pojęciem w translatoryce, należy więc wybrać jakąś jej interpretację.

Zanim rozwiniemy myśl podaną na wstępie, nawiążemy do niektórych koncepcji oceny przekładu. Zasadnicze pytania brzmią: Jakie należy zastosować kryteria, aby zapewnić w miarę obiektywną ocenę? W jakiej kolejności stosować wybrane kryteria, aby zachować dialektykę celów komunikacji i użytych środków językowych? Jak krytyk przekładu powinien uzasadnić swoją opinię?

Na uwagę zasługują poglądy E. A. Nidy (1964: 182). Wiążąc ocenę jakości -przekładu z koncepcją ekwiwalencji, autor ten różnicuje kryteria oceny przekładu w zależności od tego, czy tłumacz zastosował zasadę ekwiwalencji formalnej czy dynamicznej. Jego zdaniem, podstawowe kryteria pozostają te same, to znaczy: 1) sprawność procesu porozumiewania się, polegająca na maksymalnym odbiorze tekstu przy minimalnym wysiłku w trakcie dekodowania; 2) zrozumienie zamiaru komunikacyjnego nadawcy, co odpowiada "wierności" lub "dokładności" przedstawienia w przekładzie znaczenia komunikatu źródłowego. Wiąże się ono albo z koniecznością zrozumienia przez odbiorców wtórnych wzorców kultury źródłowej (o ile tłumacz kierował się zasadą ekwiwalencji formalnej), albo z ich pozostaniem w kręgu własnej kultury, o ile tłumacz zastosował odpowiednie zabiegi translacyjne, kierując się zasadą ekwiwalencji dynamicznej; 3) ekwiwalentność reakcji, która nastawiona jest albo na kulturę źródłową przy założeniu, że odbiorca wtórny zrozumie sposoby reagowania odbiorców pierwotnych, albo na kulturę towarzyszącą językowi docelowemu, gdy w wyniku odpowiednich działań translatorskich odbiorca wtórny może reagować na tekst według własnych wzorców kulturowych.

Zauważmy, że trzy wymienione wyżej kryteria wiążą się ze sobą, a ukie-



95

runkowanie na kulturę języka przekład)u lub kulturę języka źródłowego jest stopniowalne. Co więcej, w grę wchodzą inne jeszcze parametry komunikacyjne, np. rodzaj tłumaczonych tekstów (co E. A. Nida starał się uzupełnić w rozprawie z 1977 roku).

W praktyce tłumaczenie według zasady ekwiwalencji formalnej zazwyczaj bardziej zniekształca komunikat niż tłumaczenie według zasady ekwiwalencji dynamicznej, przy której stosowaniu tłumacz musi zrozumieć sens komunikatu i wyrazić go zgodnie z konwencjami języka przekładu (E. A. Nida 1964: 192). Należy jednak negatywnie ocenić zarówno swobodne parafrazowanie tekstu, które zniekształca komunikat dostosowując go do obcych wzorów kulturowych, jak też tworzenie przekładów, które niewolniczo naśladują konwencje tekstowe języka źródłowego; w wyniku czego teksty brzmią nienaturalnie, są niezrozumiałe i wadliwe pod względem stylistycznym. Tłumacz decyduje o tym, jak dalece naśladować konwencje tekstowe języka przekładu, a w jakim stopniu odwzorować formę i treść oryginału, kierując się przy tym jakimiś założeniami. Krytyk przekładu natomiast ustosunkowuje się do rozwiązań przyjętych przez tłumacza, interpretując jednocześnie towarzyszącą sytuację komunikacyjną.

Zbadanie postulowanej przez E. A. Nidę ekwiwalentnej reakcji nastręcza poważne trudności. Jest to zasada mentalistyczna i wymaga dalszego precyzowania i definiowania.

Zawodne okazują się przy badaniu jakości przekładu testy, które dotyczą tylko tekstu przekładu i zajmują się np. tym, czy jest to tekst łatwy do dekodowania (por. propozycje E. A. Nidy i Ch. R. Tabera 1969: 168 i n.):

Zawodne również przy ocenie jakości przekładu okazuje się pokazanie różnic formalnych między oryginałem i jakimiś wersjami przekładu w takich kategoriach, jak zmiana porządku elementów językowych, modyfikacja strukturalna, eliminowanie lub dodawanie wyrazów itp. (E. A. Nida 1964: 189 i n.).

W propozycjach E. A. Nidy (1964, 1977) największą wartość ma zalecenie, aby oceniać tekst przekładu globalnie, w kategoriach celu komunikacji i sprawności przebiegu procesu porozumiewania się.

Pod innym kątem podjęła próbę generalnego ujęcia kwestii sposobu tłumaczenia i krytycznej oceny przekładu K. Reiss (I971, w połączeniu z 1976 i 1978), nawiązując do podziału tekstów na informatywne, ekspresywne i operatywne (zob. rozdział 3.1.). Cytowana autorka podkreśla, że na ogół przyjmuje się zasadę, że przekład powinien zachować funkcję analogiczną do tej, jaką miał oryginał. Krytyk tłumaczenia powienien więc w pierwszym rzędzie postawić pytanie: "Jaka jest funkcja oryginału?" i porównać tę funkcję z potencjalną lub rzeczywistą funkcją przekładu. Nie ulega wątpliwości, że jest to podstawowe pytanie, ale nie jest ono ani jednoznaczne, ani jedyne, jakie należy postawić przy ocenie przekładu. Po pierwsze, przypomnijmy (zob. rozdział 3.1.), że od tej zasady odstępuje się w przypadku tzw. "wtórnej" funkcji tłumaczenia, tj. gdy przekład skiero-



96

wany jest do innego aniżeli oryginał grona potencjalnych odbiorców, co wynika z określonych warunków komunikacji, a nie immanentnie z samego tekstu. Po drugie, konieczne są bardziej szczegółowe pytania o cel komunikacyjny tekstu przekładu. Idzie bowiem o ocenę konkretnego tekstu, który powstał w ramach konkretnego układu translatorycznego.

Bardziej szczegółowej analizy tekstu oryginału i przekładu proponuje dokonywać J. House (1977), choć jej rozprawa prowadzi raczej do udowodnienia przydatności tłumaczenia w nauczaniu języka obcego. Autorka nawiązuje do szeregu współczesnych teorii lingwistycznych (w tym głównie stworzonych przez przedstawicieli tzw. Szkoły Brytyjskiej), proponując eklektyczny model oceny przekładu. Przyjmuje, że funkcją tekstu jest użycie go w określonym kontekście sytuacyjnym (1977: 38). Wstępnie zakłada (co wymaga późniejszej modyfikacji modelu, o czym pisaliśmy w rozdziale 5.2.), że tekst przekładu powinien spełniać funkcję podobną do funkcji oryginału. Pierwszy krok stanowi analiza tekstu źródłowego prowadząca do określenia jego "profilu" w kategoriach zastosowanych w nim środków leksykalnych, składniowych i stylistycznych, których wybór wiąże się z cechami twórcy tekstu (np. jego przynależnością do grupy zawodowej) i sytuacją użycia języka. Następny krok to zestawianie ze sobą partii tekstu źródłowego i tekstu docelowego, aby porównać ich parametry językowe. Prowadzi to do wydobycia różnic między tekstem oryginału i tekstem przekładu.

J. House (1977) zastosowała w swoim modelu daleko idące uproszczenia. M.in. zakłada ona odpowiedniość między partiami tekstu j1 i tekstu j2 na poziomie zdania, nie bacząc na fakt, że w tłumaczeniu stosuje się kompensację na różnych poziomach struktur językowych: nie uwzględnia też występowania wielu wariantów przekładowych. W rezultacie J. House opiera się w dużej mierze na intuicyjnej ocenie tekstu w ramach pewnego schematu. Jej model nie pozwala na ocenę równoległych wersji przekładu, które odbiegają od siebie na różnych płaszczyznach.

Osoba oceniająca wartość przekładu zawsze występuje z pozycji przyjętych przez siebie (lub narzuconych przez zleceniodawcę) zasad ekwiwalencji tekstowej, czerpiąc ze swych doświadczeń - językowych i pozajęzykowych mówcy bilingwalnego. Wykonując swe zadanie dysponuje dwoma tekstami: oryginałem i przekładem, a interesuje ją aspekt utworzenia tekstu źródłowego i aspekt odbioru tekstu przekładu.

Kwestię optymalnego zobiektywizowania krytyki przekładu podnosi W. Wilss (1982, rozdz. XI). Krytyk przekładu ocenia tłumaczenie jako całość, biorąc pod uwagę jego cechy dodatnie i ujemne. Tekst przekładu jest pochodny w stosunku do oryginału, w związku z czym należy najpierw określić kryteria szczegółowego opisu tekstu źródłówego, przyjmując jako punkt odniesienia normę użycia języka w określonej sytuacji. Jest to w zasadzie właściwe podejście, z tym jednak zastrzeżeniem, że w ramach "normy użycia" języka występuje żwykle szereg wariantów, a tłumaczenie - jak każda działalność językowa - ma charakter twórczy. Krytyk



97

przekładu musi więc respektować swobodę tłumacza dokonania wyboru spośród szeregu ekwiwalentnych sformułowań w języku przekładu.

Prosta operacja parafrazowania intralingwalnego pokazuje wyraźnie równowartość różnych wersji tekstowych. Powstaje więc pytanie, czy istnieje ,;optymalna" wersja przekładu, jak to postuluje np. O. Kade (1980: 146). Wydaje się, że w miarę obiektywnie można ocenić przekład przez odniesienie do tendencji użycia języka przede wszystkim w przypadkach wyraźnie zarysowanych konwencji komunikacyjnych, gdzie swoboda manewru jest ograniczona.

Dążąc do określenia warunków, obiektywnej oceny przekładu, a więc do intersubiektywnie zrozumiałego opisu wyników intuicyjnie podejmowanych działań translatora, W. Wilss (1982: 222) przyjmuje za podstawę koncepcję normy i odstępstwa od normy w następujących zakresach: langue, normy użycia języka niezależnie od sytuacji, sytuacyjnie uwarunkowane sposoby użycia języka i indywidualne parole. Dochodzi przy tym do wniosku, że stosunkowo najprostsze jest ograniczenie się do analizy błędów na zasadzie oceny "prawidłowy : błędny". Najbardziej złożona jest ocena tekstów przekładu, kiedy w grę wchodzą zindywidualizowane teksty artystyczne, których rekonstrukcja w języku przekładu wymaga innowacji stylistycznych. Z kolei dość podatne na obiektywną krytykę okazują się teksty, które mieszczą się w zakresie norm komunikacyjnego użycia języka, przy ograniczonej liczbie wzorców i zasad zachowań językowych.

W. Wilss (1982: 226) wyraża ostatecznie umiarkowany optymizm co do możliwości uzyskania intersubiektywnych kryteriów oceny tłumaczenia. Tłumaczenie jest bowiem złożonym działaniem mentalnym, którego nie można skutecznie badać w kategoriach czysto językowych, bez uwzględnienia osoby tłumacza. Podejście lingwistyczne stanowi jednak, jego zdaniem, podstawę oceny przekładu, o ile uwzględni się dodatkowe czynniki sytuacyjne i czynniki, które działają w procesie tłumaczenia.

W porównaniu z analizą błędów, która ma zasięg mikrotekstowy, krytyka tłumaczenia ma o wiele szerszy zasięg makrotekstowy. Stanowi próbę zbilansowania dodatnich i ujemnych aspektów przekładu oraz porównanie wyrażonych w tekście indywidualnych- racji tłumacza z "ogólną prawdą jakiegoś . tekstu" (W. Wilss 1982 : 227).

Ostatnie sformułowanie wymaga komentarza. Przy ocenie przekładu .przeciwstawia się racje, którymi kierował się tłumacz, racjom, jakie przyświecały krytykom przekładu, a więc względna "prawda" tłumacza "konkuruje" ze względną "prawdą" krytyka przekładu.

Ostatecznie W. Wilss (1982: 226) proponuje schemat oceny jakości przekładu, który zawiera dane o charakterze językowym na poziomie składni, semantyki i pragmatyki i ich ocenę w kategoriach: błędny, niewłaściwy przypadek wątpliwy (nie dający się ustalić), prawidłowy, właściwy.

Jeszcze dalej posuwa się W. Koper (1979: 210 i n.), postulując stworzenie metodyki "naukowej krytyki przekładu". Na taką krytykę składają się następujące fazy: analiza tekstu źródłowego przeprowadzona pod kątem

7 - B. Kielar, Tłumaczenie i koncepcje...



98

wyboru zjawisk, które są istotne z punktu widzenia tłumaczenia, porównanie tekstu przekładu z tekstem oryginału i ocena przekładu.

W pierwszej fazie krytyk porównuje tekst przekładu z oryginałem na dwóch płaszczyznach: praktycznej i teoretycznej.

Praktyczne porównanie partii tekstu źródłowego i tekstu docelowego pozwala- stwierdzić, jak cechy funkcjonalno językowe, treściowe, językowo-stylistyczne, formalno-estetyczne i pragmatyczne, ujawnione w wyniku analizy tekstu źródłowego, zostały zrealizowane w tekście (W. Koper 1979: 215). Krytyk wydaje zalecenia, jak należy poprawić wytknięte błędy lub niedociągnięcia.

Natomiast na płaszczyźnie teoretycznej idzie o rekonstrukcję wymogów ekwiwalencji, jakie przyjął tłumacz, lub o hierarchię ich stosowania. Pytanie więc brzmi: Czym kierował się tłumacz? Przy odtwarzaniu zasad, jakimi kierował się tłumacz, powinno się uwzględnić m.in. wstęp lub posłowie do przełożonego utworu, o ile tłumacz przedstawił tam swoje założenia i poglądy translatorskie. Krytyk również powinien powołać się na jakąś koncepcję tłumaczenia i ekwiwalencji, która stanowi punkt odniesienia dla jego osądów.

W trzeciej fazie krytyk formułuje wypowiedź na temat adekwatności decyzji translatorskich w świetle norm tłumaczenia, które przyjął za podstawę ocen.

Rozwijając przedstawioną na wstępie myśl, powinniśmy zwrócić uwagę na to, że krytyk tłumaczenia przypisuje tekstowi źródłowemu i tekstowi docelowemu jakieś znaczenia ze względu na konwencje językowe i czynniki działające w danym układzie translatorycznym oraz porównuje rozwiązania zastosowane przez tłumacza z własną koncepcją osoby oceniającej. Oczywiście krytyk przekładu może osiągnąć daleko idącą zgodność poglądów i zaakceptować wersję tłumacza, o ile tekst przekładu jest spójny, koherentny i nie narusza

' podstawowego celu komunikacyjnego. Na plan pierwszy wysuwa się bowiem globalne znaczenie tekstu przekładu i możność osiągnięcia za jego pomocą założonego/przypisanego celu komunikacji. W tych działaniach przydatna okazuje się koncepcja tłumaczenia jako naśladowczej oferty informacji o ofercie informacji (K. Reiss i H. J. Vermeer, 1984) i związane z nią odróżnienie celu komunikacyjnego oryginału od celu przekładu.

Ocenie podlega konkretny tekst, który powstał w konkretnych warunkadr komunikacyjnych, ale pozostaje wtórny i pochodny wobec oryginału. Aby jednak uzyskać szerszy punkt widzenia i właściwą perspektywę, krytyk tłumaczenia powinien sięgnąć do układu translatorycznego - typu, z którego opisów może czerpać informacje na temat: właściwości pewnego typu uczestników procesu komunikacji; konwencji tekstowych składających się na teksty prototypowe, które są bardziej zróżnicowane niż wyniki jakiejkolwiek innej klasyfikacji tekstów; sposobów ujmowania towarzyszących zjawisk kulturowych itp. W tym świetle krytyk tłumaczenia ocenia treść oraz formę językową przekładu, funkcjonalną odpowiedniość użytych w nim środków językowych, ekwiwalentność zastosowanych terminów, adekwatność uwzglę-



99

dnienia zjawisk kulturowych itp., porównując ze sobą całe teksty oraz ich partie na poziomie paragrafu.

Po szczegółowym przeglądzie tekstów krytyk wróci do podstawowej kwestii: Czy tekst przekładu odpowiada konwencjom tekstowym j~? Czy zachowuje właściwy stopień redundancji i jest łatwy do dekodowania? Krytyk powinien wypowiedzieć się na temat zalet i wad przekładu oraz poinformować, jakie należy wprowadzić poprawki, uzasadniając przy tym swoje racje.



100

8. Tłumaczenie tekstów mówionych

8.1. Tłumaczenie pisemne a tłumaczenie ustne

Zanim przystąpimy do analizy poszczególnych form tłumaczenia ustnego,

rozważymy, jakie kryteria przyjmuje się przy podziale tłumaczenia na pisemne

i ustne. Najogólniej rzecz biorąc, podział ten opiera się na uwzględnieniu

określonych czynników występujących w procesie komunikacji z udziałem pośrednika językowego. W zależnośći od postaci tekstów oryginału i przekładu wyróżnia się

tłumaczenie pisemno-pisemne, ustno-ustne, pisemno-ustne oraz ustno-pisemne

(por. L. S. Barchudarow 1975). Bardziej szczegółowa klasyfikacja, która zarazem zawiera pewną analizę poszczególnych podrodzajów tłumaczenia, powstaje w wyniku wyróżnienią najpierw szeregu mechanizmów psychicznych działających w trakcie tłumaczenia w zakresie: odbioru tekstu j1, zapamiętania jego treści i formy, przejścia z języka źródłowego na język docelowy, formułowania tekstu przekładu oraz synchronizowania operacji tłumaczeniowych. `

Przyjmując ten punkt wyjścia, R. K. Minjar-Biełoruczew (1980: 147 i n.) wskazuje, że mechanizmy te mogą działać w różnych warunkach. Odbiór tekstu j1 może z punktu widzenia wiodących analizatorów odbywać się słuchowo lub wzrokowo, a z uwagi na jego dostępność i powtarzalność jednorazowo lub wielokrotnie.

Zapamiętywanie w związku z wielkością, odbieranego tekstu może być proste lub złożone, stanowiąc w rezultacie mniejsze lub większe obciążenie pamięci. Możliwość przełączania się. z j1 na j2 pozostaje przy tłumaczeniu pisemnym nieograniczona, natomiast przy tłumaczeniu ustnym jest ograniczona w czasie. Z kolei formułowany tekst j2 przybiera formę sygnału dźwiękowego lub zapisu graficznego i tylko w tym drugim przypadku można tekst wielokrotnie poprawiać. Podstawowe operacje tłumaczenia przebiegają w czasie albo synchronicznie (przy tłumaczeniu kabinowym), albo następczo (przy tłumaczeniu konsekutywnym oraz pisemnym). Cytowany autor traktuje tłumaczenie "z kartki" jako specyficzny rodzaj tłumaczenia, stawiając je na pograniczu między tłumaczeniem synchronicznym a następczym. O. Kade (1980: 161 i n.) schematycznie ujął warunki pośrednictwa językowego i słusznie przyjął za podstawę klasyfikacji z jednej strony sposób przedstawienia tekstu źródłowego (graficznie lub fonetycznie) i jego dostępności dla tłumacza (stale lub jednorazowo), a z drugiej strony sposób realizacji



101

tekstu docelowego (graficznie lub fonetycznie do odtworzenia ze ścieżki filmowej lub taśmy i ewentualnie podanie go bezpośrednio odbiorcy terminalnemu). Pozwoliło mu to wyróżnić 10 możliwych sposobów realizacji pośrednictwa językowego, począwszy od klasycznego tłumaczenia pisemnego, które pozostaje nieprzerwanie dostępne dla tłumacza w formie graficznej i otrzymuje również graficzny odpowiednik w j2, a skończywszy na klasycznym tłumaczeniu ustnym, przy którym jednorazowo podany tekst źródłowy dochodzi do tłumacza, a odbiorca terminalny bezpośrednio odbiera tekst docelowy w formie dźwiękowej.

Cechą charakterystyczną tłumaczenia ustnego jest to, że partie tekstu, stanowiące dane wyjściowe, nie istnieją już materialnie w chwili przekodowywania tekstu. W tej sytuacji tłumacz przechowuje w pamięci krótkotrwałej logiczno-pojęciowy substrat treści komunikatu jako pewien fakt świadomości.

Przypadkiem granicznym jest przeczytanie gotowego, napisanego uprzednio tłumaczenia. O: Kade określa je jako tłumaczenie ustne "symulowane", choć docenia złożoność sytuacji tłumacza, który ma przed sobą niezbyt dobrze przygotowany tekst techniczny albo musi dokonać odpowiednich zmian, bo mówca odbiegł od pierwotnej wersji swego wystąpienia.

Tłumaczenie ustne "z kartki" różni się, od klasycznego tłumaczenia ustnego, którego istota polega na tym, że treść komunikatu ulega przetworzeniu logiczno-pojęciowemu i przez krótki czas, tj. do chwili wypowiedzenia tekstu j2, musi być przechowywana w pamięci.

Godna uwagi jest również klasyfikacja G. Jagera i G. Dalitza (1984: 35), którzy przyjmują za podstawę podziału na Dolmetschen i Ubersetzen cztery kryteria

1. postać tekstu wyjściowego (przy Llbersetzen - graficzna, tj. odbierana wzrokowo lub dotykiem w przypadku osób niewidomych, a przy Dolmetschen - fonetycznie (odbierana na słuch);

2. dostępność tekstu dla pośrednika językowego w danym procesie tłumaczenia. Przy Dolmetschen tekst jest "ulotny" i nie trwa do momentu zakończenia czynności przekodowania, tj. utworzenia tekstu przekładu. Przy Ubersetzen tekst. istnieje i jest dostępny dla pośrednika językowego do chwili utworzenia jego odpowiednika w j2 ;

3. sposób przechowania tekstu. Przy Libersetzen tłumacz ma możność wielokrotnego przeczytania tekstu, który istnieje w tzw. "magazynie zewnętrznym". Natomiast przy Dolmetschen pośrednik językowy przechowuje tekst w tzw. "magazynie wewnętrznym", a więc może korzystać z tego, co uprzednio odebrał i zapamiętał. Z warunkiem tym wiąże się ostatni czynnik

4. możność kontrolowania tworzonego tekstu i wnoszenia poprawek, która przy Ubersetzen jest nieograniczona, natomiast przy Dolmetschen pozostaje znikoma.

Ze względu na pierwsze założenie przyjęte przez cytowanych autorów i nieuwzględnienie przy klasyfikacji tego, w jakiej postaci ukazuje się tekst



102

przekładu, traktują oni tłumaczenie "z kartki" ustnie jako Ubersetzen (1984:

40). W wyniku takiej interpretacji rozróżnienie między Ubersetzen i Dolf i metschen nie jest równoważne rozróżnieniu między tłumaczeniem pisemnym

i ustnym, jakie intuicyjnie przyjmuje się w praktyce.

Niewątpliwie należy uwzględnić zarówno postać tekstu źródłowego, jak i docelowego (por. np. cytowaną wyżej klasyfikację L. S. Barchudarowa 1975 lub O. Kadego 1980). Forma oryginału i forma przekładu pozostają bowiem kluczowym kryterium podziału. W dalszej kolejności należy uwzględnić inne czynniki, pp. dostępność źródeł informacji, obecność bezpośredniego audytorium, dostępność dla tłumacza tekstu wyjściowego itp.

8.2. Dwa podstawowe rodzaje tłumaczenia ustnego

Tłumaczenie ustne, zwane również z uwagi na okazje, przy których jest stosowane, "konferencyjnym", przebiega w trudnych dla wykonawcy warunkach z powodu ograniczeń co do czasu i miejsca.

Wyróżnia się dwa podstawowe jego rodzaje:

a) tłumaczenie konsekutywne, czyli następcze lub "przy stole",

b) tłumaczenie symultaniczne, czyli równoczesne.

Ich wspólną cechą jest to, że tłumacz odbiera tekst j1 w formie fonicznej

choć w pewnych przypadkach, o których będzie mowa dalej - również

w formie graficznej i dostarcza odbiorcy terminalnemu tekst przekładu w formie fonicznej. Główna różnica między obu rodzajami tłumaczenia ustnego polega na tym, że przy tłumaczeniu konsekutywnym działanie tłumacza jest dwufazowe:

odbiór tekstu j a i nadanie jego odpowiednika j2 następują po sobie.

Natomiast przy tłumaczeniu symultanicznym odbieranie tekstu j1 i nadawanie

tekstu przebiegają a prawie jednocześnie, a więc oba działania nakładają się na siebie. W obu przypadkach proces rozumienia tekstu przez tłumacza polega na

przypisaniu wypowiedzi nadawcy pewnego znaczenia. Tłumacz rekonstruuje

znaczenie tekstu przez odniesienie go do swego wewnętrznego modelu świata.

Wiąże się to ze stosowaniem strategii językowych, które uzupełniają przyswo-

jone przez niego reguły językowe oraz z uwzględnieniem różnego rodzaju informacji. Ze względu na specyficzne warunki działania, tłumacz konsekutywny skupia się przede wszystkim na logiczno-pojęciowym przetworzeniu treści tekstu

j1 traktując ten tekst lub jego partie całościowo. Natomiast tłumacz kabinowy rozdwaja uwagę na odbiór nowych partii tekstu i tworzenie odpowiedników tych segmentów tekstu, które właśnie odebrał, musi więc działać na dość niskim poziomie tekstowym, tj. odebranego wyrazu, frazy lub zdania.

103


Na uwagę zasługuje fakt, że jako bezpośredni uczestnik procesu komunikacji tłumacz ustny występuje w podwójnej roli. Przede wszystkim "zastępuje" mówcę, co pozwala mu np. mówić w jego imieniu w pierwszej

osobie. Jest to forma prosta i jasna i tylko w sytuacji, kiedy kilku mówców występowało jeden po drugim, właściwe okazuje się mówienie w trzeciej osobie z podaniem nazwisk. Dodajmy, iż zdarza się, że przed przystąpieniem do tłumaczenia zapowiada się nazwisko mówcy i nazwę instytucji, którą reprezentuje.

Po drugie, tłumacz jest obserwatorem audytorium, w którym znajduje się nadawca i odbiorcy. Pozwala to na korzystanie z dwóch rodzajów informacji: a) tekstowo-językowych, które niesie sama wypowiedź pod względem treści i formy oraz b) sytuacyjnych (por. koncepcję metatekstowego działania tłumacza, według A. Kopczyńskiego 1980: 44 i n).

Jako obserwator tłumacz ocenia uczestników, przebieg obrad, nastroje, sposób reagowania na; wystąpienia itp. Uzyskane tą drogą informacje nie pozostają bez wpływu na ostateczny kształt przekładu.

8.2.1. Tłumaczenie konsekutywne

Tłumaczenie konsekutywne stosuje się w czasie spotkań oficjalnych z udziałem mężów stanu i polityków, przy prowadzeniu rokowań i rozmów, udzielaniu wywiadów i informacji, np. na konferencjach prasowych, przy uroczystych otwarciach i zamykaniu obchodów i uroczystości, na odczytach itp.

Przy tłumaczeniu konsekutywnym występują pewne ograniczenia w czasie przy przejściu od j1 do j2. W pierwszej fazie tłumacz nastawia się na odbiór i zrozumienie partii tekstu źródłowego, która stanowi mniej lub więcej zamkniętą całość, a więc co najmniej zdanie, a co najwyżej pełną wypowiedź. Tłumacz w zasadzie odbiera tekst na słuch jednorazowo (tylko w wyjątkowych przypadkach może odwołać się do mówcy z prośbą o dodatkowe wyjaśnienia), konieczne staje się więc krótkotrwałe zmagazynowanie tekstu w pamięci. To właśnie stwarza tłumaczowi największą trudność.

Tylko nieliczni pośrednicy językowi obdarzeni są tak pojemną i sprawną pamięcią, że potrafią adekwatnie przełożyć bardzo długie teksty (E. Cary 1956: 250, podaje przykład dyplomaty francuskiego, który zdołał przełożyć tekst ponad dwugodzinnego wystąpienia po wysłuchaniu całości). Dziś nie oczekuje się od tłumacza ustnego takich wyczynów. W szkołach tłumaczy przygotowuje się kandydatów tak, aby mogli przystąpić do tłumaczenia po wysłuchaniu segmentu tekstu, którego wygłoszenie zajęło około 10 minut.

Ujemną cechą tłumaczenia konsekutywnego jest jego czasochłonność. Czas trwania aktu komunikacji podwaja się przy tłumaczeniu z j1 na j2, a przy ewentualnym przekładzie na dalsze języki ulega odpowiedniemu wydłużeniu. Natomiast dodatnią stroną tego rodzaju tłumaczenia jest możliwość osiągnięcia bardzo spójnego i adekwatnego tekstu przekładu.

Wyróżnia się trzy stadia tłumaczenia konsekutywnego: 1. faza odbioru tekstu j1,

2. faza magazynowania informacji,

3. faza utworzenia i wypowiedzenia tekstu j2 (por. G. Jager i G. Dalitz 1984: 176).

104

8.2.1.1. Faza odbioru tekstu źródłowego

Na fazę tę składa się odbiór akustyczno-fonetyczny tekstu j1 oraz odbiór jego treści, czyli zrozumienie komunikatu. Jest to stadium wstępne, które prowadzi do właściwego działania translatorskiego. Jego przebieg zależy od szeregu czynników natury obiektywnej, np. od warunków akustycznych pomieszczenia, od jakości urządzeń przenoszących sygnał (mikrofonów, głośników), od. poziomu szumów i zakłóceń itp. ; od właściwości głosowych i dykcji mówcy. `

Z natury rzeczy ważną rolę odgrywają również cechy samego tłumacza, jego warunki fizyczne i psychiczne, uzdolnienia, inteligencja, ogólna orientacja. Do niezbędnych predyspozycji tłumacza należy dobry słuch, szybki refleks, zdolność koncentracji, dobra pamięć świadoma, czyli aktywna, wysoka odporność psychiczna. Jednym z elementów szkolenia tłumaczy ustnych są ćwiczenia odbioru na słuch tekstów w różnych odmianach j1 i j2, reprezentujących różne dziedziny pod względem tematycznym. Teksty podaje się w zmiennym tempie. Działania tego typu zakładają znajomość obu języków oraz dziedziny życia. Znajomość tematyki pomaga przy uzupełnianiu luk w odbiorze fonetyczno-akustycznym. Warto w tym miejscu dodać, że przy tłumaczeniu konsekutywnym tłumacz ma możliwość nawiązywania kontaktu z nadawcą albo bezpośrednio. albo za pośrednictwem osoby prowadzącej obrady. Korzysta z niej, jeżeli nie zrozumiał jakiejś partii tekstu. Może wówczas natychmiast zwrócić się do mówcy z prośbą o powtórzenie wypowiedzi lub udzielenie wyjaśnień. Jeżeli jednak tłumacz uważa taką natychmiastową interwencję za niewskazaną w danej sytuacji komunikacyjnej, może poczekać, aż mówca przerwie swą wypowiedź i wtedy prosić o powtórzenie lub komentarz wyjaśniający. Zdarza się również, że tłumacz dostrzega zaniepokojenie audytorium świadczące o tym, że nie zdołało pojąć przedstawionej wersji przekładu. Może wtedy zwrócić się do przewodniczącego i pod pretekstem np. hałasu prosić o streszczenie przemówienia. (Osoby zainteresowane 'praktycznymi radami na temat zachowania się tłumacza ustnego odsyłam do takich prac, jak J. Herbert 1952, M. van Hoof 1962, D. Seleskovitch 1962).

Czynniki, które przy odbiorze akustyczno-fonetycznym oryginału pełnią ważną rolę pomocniczną: znajomość języka i dziedziny, stają się pierwszoplanowe dla. zrozumienia komunikatu. Przy odbiorze tłumacz powinien skupiać uwagę na treści tekstu, jego forma językowa nie powinna sprawiać mu żadnej trudności.

Odbiór akustyczno-fonetyczny tekstu źródłowego i jego zrozumienie ściśle łączą się ze sobą i wzajemnie warunkują. Co więcej, wynik pierwszej fazy działania tłumacza, które polega. na określonej interpretacji tekstu, rzutuje na przebieg właściwego procesu tłumaczenia. Np. wiąże się on z fazą magazynowania. Jeżeli tłumacz ogarnia całość sensu komunikatu (por. modele rozumienia tekstów, rozdział 1.1.4.), wówczas może przechować w pamięci



105

treść reprezentowaną przez większe partie tekstu, co stanowi podstawę utworzenia adekwatnej parafrazy w j2, opisującej ten sam stan rzeczy. Znajomość przedmiotu, tj. odpowiedni stopień wiedzy fachowej, pozwala tłumaczowi na odróżnienie elementów treści ważnych od redundantnych i na oderwanie się od dosłowności. Dosłowność bowiem pojawia się w przekładzie w przypadku czysto werbalnego zapamiętania tekstu, bez głębszego zrozumienia, a zdolność magazynowania ogranicza się wtedy do jednego zdania.

8.2.1.2. Faza magazynowania informacji

Tłumaczenie konsekutywne odbywa się w zasadzie sposobem ;,przez treść" (por. B.~ Z. Kielar 1981). Tłumacz dokonuje analizy logicznej tekstu wypowiedzianego przez mówcę, aby wydzielić z niego relewantną informację, Według R. K. Minjara-Biełoruczewa (1980:- 168) tłumacz wykonuje szereg działań polegających na segmentacji odbieranego tekstu j1 na odcinki, które stanowią całość pod względem znaczeniowym, wydobywa w nich pewną ilość informacji różnej wagi (kluczową, uzupełniającą, precyzującą, powtórzoną), kładąc przy tym nacisk na wydobycie informacji kluczowej i na szukanie środków językowych, które by mogły ją wyrazić. Tłumacz wybiera wyrazy lub frazy, które niosą informację kluczową, albo używa w ich miejsce pewnych symboli. W wyniku tych operacji powstaje pewnego rodzaju schemat (czy, jak to piszą G. Jager i G. Dalitz 1984: 180 "szkielet") informacyjny, który wcale nie musi w pełni pokrywać się z układem informacji występującym w tekście oryginału. Tak ujętą informację tłumacz przechowuje w pamięci czynnej (albo krótkotrwałej). W przypadku tłumaczenia konsekutywnego większych partii tekstu, tłumacz posługuje się stosowną notacją dla wsparcia pamięci.

8.2.1.2.1. Notacja

Potrzeba stosowania notacji wynika z ograniczonej pojemności pamięci operacyjnej. Nie są to jednak notatki, jakie zazwyczaj sporządzają studenci w czasie wykładu do późniejszego wykorzystania.

Tłumacz używa zapisków "na gorąco", kiedy jeszcze ma świeżo w pamięci tekst wypowiedziany przez mówcę. Abstrahując od technicznych trudności ich wykonania, dosłowne notatki byłyby o tyle nieprzydatne przy tłumaczeniu konsekutywnym, że z natury rzeczy prowadziłyby do dosłowności przekładu. Niecelowy okazuje się również zapis stenograficzny, ponieważ nie prowadzi do analizy logicznej tekstu. Przydatne mogą okazać się najwyżej pojedyncze znaki stenograficzne.

Tłumacz notuje nawiązując do wyrażonych w tekście idei. Pogląd ten potwierdza analiza zapisków robionych przez zawodowych tłumaczy. Świadczą one o tym, że tłumacz dokonuje interpretacji tekstu j1 (por. D. Seleskovitch 1975: 75).



106

Notowanie pomaga w skoncentrowaniu uwagi na szczegółach przy analizie tekstu i łączy się ściśle z przyswajaniem sobie informacji. Rozumienie dyskursu nie przebiega liniowo, a więc nie może go odzwierciedlić ciąg wyrazów. Może się to wydawać paradoksalne, ale czasem jako podpora pamięci wystarczy jedno zanotowane słowo. Idzie więc o mnemotechniczne naszkicowanie informacji zawartej- w tekście. Wiedza zmagazynowana ,w pamięci trwałej pozwala tłumaczowi na rozpoznanie związków logicznych występujących w tekście i racjonalne zmagazynowanie uzyskanych z niego informacji.

Nie ma zgodności opinii co do tego, w którym języku powinno się

prowadzić notatki. Np. J. Ilg (1959: 2) pozostawia wybór tłumaczowi. Natomiast zdaniem J. Herberta (1952) należy zawsze notować w języku przekładu, ponieważ rozstrzyga się zarazem pewne kwestie wyboru ekwiwalentów i przybliża do sformułowania tekstu docelowego. Notować należy szybko i czytelnie, stosując uproszczoną ortografię. R. K. Minjar-Biełoruczew (1980: 170 i n.) zaleca przy notowaniu w języku rosyjskim opuszczanie samogłosek (z wyjątkiem tych, które występują w nazwiskach i krótkich wyrazach), co pozwala na zaoszczędzenie 40- 50% czasu. Wydobytą informację powinno się notować pionowo, wyraźnie ozna-

czając granice każdego zdania oraz określając związki międzyzdaniowe

i wewnątrzzdaniowe. Pisze się w wąskich kolumnach, aby nie tracić czasu

na przenoszenie ręki, ustawiając dane w następującej kolejności: podmiot in-

formacji, orzeczenie, inne elementy, w szczególności dane liczbowe. Związki

między poszczególnymi elementami przedstawia się przy użyciu symboli

o charakterze uniwersalnym. W czasie szkolenia tłumaczy można nauczyć się podstawowych zasad notacji, dalszą pracę musi każdy wykonać indywidualnie. Praktykujący tłumacz przyswaja sobie ostatecznie pewną ilość znaków, którymi posługuje się automatycznie dla własnych potrzeb. Należy jednak przestrzec, że mechaniczne opanowanie kilkudziesięciu symboli notacyjnych jest sprawą drugorzędną. Na plan pierwszy wysuwa się przyswojenie sobie umiejętności wydobycia z tekstu źródłowego jego treści pojęciowej i przechowywania jej w pamięci w formie schematu informacyjnego. Właściwa ocena informacji kluczowej i zanotowanie kluczowych wyrazów pozwala tłumaczowi przejść do następnej fazy.

8.2.1.3. Tworzenie tekstu przekładu

Uderza fakt, że zapiski tłumacza odbiegają w znacznym stopniu od sformułowań ostatecznie użytych w tekście j2. Tylko niedoświadczeni tłumacze konsekutywni formułują tekst przekładu ściśle trzymając się notatek, w wyniku czego powstaje tekst mało redundantny, a przez to trudny w odbiorze. Natomiast wprawny tłumacz nawiązuje do sytuacji, czerpie z pamięci informacje dodatkowe i tworzy tekst łatwy w odbiorze.



107

Tłumaczenie konsekutywne stanowi właściwie parafrazę tekstu wyjściowego w tym sensie, że tłumacz odbiera tekst j 1 o pełnej złożoności, upraszcza, wydobywając jego treść i tłumaczy uproszczoną wersję. Tylko najlepsi tłumacze dochodzą do przetworzenia tekstu przekładu na wersję o prawie równorzędnej złożoności.

Pod względem integralności tekstu może więc tłumaczenie konsekutywne być całościowe, tj. tekst tłumaczy się in extenso, w szczegółach, lub skrócone, tj. podaje się streszczenie odebranego tekstu j1.

Pod względem kierunku tłumaczenie konsekutywne może przybrać formę jednokierunkową, tj. tłumacz przebywa w pobliżu mówcy i tłumaczy dłuższe odcinki tekstu w jedną stronę. W ten sposób przebiega np. tłumaczenie referatu. Częściej jednak tłumaczenie konsekutywne służy do wymiany poglądów między uczestnikami konferencji i przybiera formę dwukierunkową, tzn. język źródłowy staje się docelowym i odwrotnie.

Tłumaczenie konsekutywne może przebiegać z przerwami, tj. tekst jt tłumaczy się partiami, lub całościowo, tj. tłumaczy się cały tekst wystąpienia mówcy po jego wygłoszeniu.

Z natury rzeczy największy stopień trudności pojawia się przy tłumaczeniu całościowym, które optymalnie zajmuje trzy czwarte czasu wykorzystanego przez mówcę, a więc stanowi wersję mniej redundantną, a nawet bardziej uporządkowaną.

8.2.2. Tłumaczenie symultaniczne;

Czynnik czasu odgrywa decydującą rolę przy tzw. tłumaczeniu symultanicznym, czyli jednoczesnym. Przebiega ono stosunkowo najszybciej, zajmuje bowiem połowę czasu potrzebnego do wykonania tłumaczenia konsekutywnego i odbywa się 20 do 30 razy szybciej niż tłumaczenie pisemne tego samego tekstu.

Równoczesność działania mówcy i tłumacza jest względna. Nadawca działa w swoim własnym imieniu, podczas gdy tłumacz pełni rolę pośrednika komunikacyjnego i uzależniony jest w wyborze formy i treści komunikatu w j2 od swego mocodawcy.

W rzeczywistości tłumacz odbiera partię tekstu sformułowanego w j 1 i następnie z pewnym opóźnieniem wytwarza jej odpowiednik w języku przekładu, w tym samym czasie odbierając dalszą partię tekstu źródłowego. W co najmniej połowie czasu działania tłumacza nakładają się na siebie, są równoległe.

Działanie tłumacza powinno być zsynchronizowane z działaniem mówcy. Podążając za mówcą rutynowany tłumacz pozwala sobie na znaczne opóźnienie, ponieważ potrafi porządkować odbierane informacje, odróżniając elementy relewantne od redundantnych; jest również w stanie przechowywać w pamięci większą ilość informacji.

Tłumacz opóźnia się w tworzeniu tekstu przekładu w stosunku do



108

nadawcy zazwyczaj o 1 do 3 sekund, choć np. M. Lederer (1980) na podstawie przeprowadzonych obserwacji tłumaczenia symultanicznego tekstów francuskich na język niemiecki i odwrotnie zanotowała znacznie większy odstęp : od 1 do 11 sekund. W procesie tłumaczenia symultanicznego wyróżnia się następujące fazy (H. vam Hoof 1962 : 128 i n.)

- pierwsza faza, wstępna (, jałowa"), polegająca na słuchaniu pierwszej

- partii, tekstu źródłowego,

- druga i trzecia faza: transpozycja i wygłoszenie tekstu,

- czwarta faza: słuchanie dalszej partii tekstu źródłowego, równocześnie

z działaniem występującym w fazie drugiej i trzeciej. Przesunięcie w fazie między działaniem nadawcy pierwotnego i tłumacza kabinowego trafnie ilustruje następujący schemat (G. Jager i G. Dalitz, 1984 : 162)

1 . Odbiór fragmentu A tekstu w języku źródłowym

2. przetransponowanie fragmentu A na język docelowy

3. fonetyczna realizacja tłumaczenia w języku docelowym

4. (= 1.) odbiór fragmentu B tekstu w języku źródłowym

2. przetransponowanie fragmentu B na język docelowy

3. fonetyczna realizacja tłumaczenia w języku docelowym

4. ( = 1..) odbiór fragmentu C tekstu w języku źródłowym itd.


8.2.2.1. Trzy fazy tłumaczenia symultanicznego

Przy tłumaczeniu kabinowym tłumacze zmieniają się w akcji co 20 do 30 minut, towarzysząc jako obserwatorzy dla zachowania ciągłości i pełnej orientacji.

Właściwe działania translacyjne poprzedza wstępne stadium przygotowawcze w czasie które o tłumacz zapoznaje się z materiałami konferencji i jej celami, z motywami mówcy i audytorium, ich wzajemnymi stosunkami itp. W ten sposób zdobywa orientację co do warunków komunikacji oraz zdolność przewidywania pewnych elementów formy i treści komunikatów, które przyjdzie mu tłumaczyć. Na tym etapie planowania tłumacz uświadamia sobie, jaki jest stopień oczekiwania co do pełności i adekwatności przekładu; aktywizuje w świadomości środki językowe, które mogą okazać się przydatne w pracy. Jednym słowem, osiąga stan gotowości do podjęcia właściwego działania. Trzy fazy właściwego działania translacyjnego to 1) odbiór partii tekstu nadanego w języku źródłowym,

2) szukanie i podjęcie decyzji translatorskich na podstawie informacji zmagazynowanych w pamięci,

3) proces utworzenia tekstu przekładu.

Jak wspomnieliśmy, tłumacz opóźnia się w stosunku do mówcy o 1 do 3 sekund (lub nieco więcej), wyodrębniając odcinki tekstu źródłowego, które odpowiadają jednostkom intonacyjno-znaczeniowym.



109

Z teoretycznego punktu widzenia tłumacz kabinowy powinien dokonać przekładu po odebraniu takiego odcinka tekstu, którego struktura semantyczna została już określona w sposób jednoznaczny (por. O. Kade i C. Cartellieri 1971).

Początkujący tłumacz dąży do utrzymania jak najmniejszego dystansu w stosunku do mówcy i przystępuje do tłumaczenia możliwie najkrótszych odcinków tekstu. W każdym jednak razie przekładana partia tekstu powinna być takim fragmentem wypowiedzi, który z jednej strony stanowi oddzielny składnik zdania wyjściowego pod względem semantyczno-składniowym albo całe zdanie, a z drugiej strony nosi cechy, które pozwalają wyodrębnić go na słuch. Wielkość odbieranego odcinka tekstu, wyodrębnionego na płaszczyźnie semantyczno-składniowej i intonacyjnej, stanowi tzw. "jednostkę orientacyjną" (por. A. F. Szyriajew 1982: 24) i zależy m.in. od pojemności pamięci czynnej tłumacza.

Z drugiej jednak strony, przy segmentacji tekstu źródłowego w tłumaczeniu symultanicznym pewną rolę odgrywają właściwości języka przekładu, ponieważ tekst źródłowy jest również dzielony w zależności od tego, czy dla danej jego partii istnieje ekwiwalentny segment tekstu przekładu, stanowiący całość pod względem semantycznym i składniowym.

Proces szukania i wyboru decyzji translatorskich przebiega równolegle z procesem odbioru i rozumienia tekstu źródłowego i ddbywa się krótkimi kwantami, każdy po 2 do 5 sekund. Wytrawny tłumacz posługuje się gotowymi zestawami stereotypowych rozwiązań.

Proces tworzenia tekstu przekładu według wypracowanych decyzji translacyjnych przebiega równolegle i opóźnia się w stosunku do procesu rozumienia tekstu i magazynowania informacji o .1 do 3 sekund.

Te trzy równoległe procesy wiążą się ze sobą i wzajemnie warunkują. Rozumienie komunikatu źródłowego łączy się z uzyskiwaniem informacji o składzie leksykalnym, strukturze składniowej i treści rozwijającej się wypowiedzi j1, co dostarcza informacji, na których opiera się wybór rozwiązań translatorskich, które prowadzą do sformułowania tekstu przekładu. A. F. Szyriajew (1982: 29) jest zdania, że słuchanie wypowiedzi mówcy i mówienie w języku przekładu stanowią może nie tyle oddzielne, równolegle przebiegające procesy, co jedno kilkuwarstwowe działanie.

8.2.2.2. Specyficzne cechy tłumaczenia symultanicznego

Stopień zachodzenia na siebie działań translacyjnych, które stanowi cechę tłumaczenia symultanicznego, zależy od tempa dostarczania tekstu j 1 przez nadawcę.

Jeżeli nadawca mówi wolno, stosując dłuższe przerwy między poszczególnymi partiami wygłaszanego tekstu, odbiór tekstu j1, szukanie i podjęcie decyzji translatorskich oraz utworzenie tekstu przekładu przebiegają przemiennie. Tłumacz realizuje rozwiązania translacyjne prawie lub całkowicie



110

mieszcząc się w przerwach między wypowiedziami nadawcy. Proces ten w dużym stopniu przypomina przebieg tłumaczenia konsekutywnego.

Jeżeli nadawca przyjął średnie tempo mówienia, dwie trzecie omawianych procesów translacyjnych odbywa się równolegle. Przy szybkim tempie mówienia przez nadawcę, kiedy długość i częstotliwość przerw u mówcy i tłumacza ulega dalszemu zwiększeniu, trzy fazy nakładają się na siebie w trzech czwartych ogólnego przebiegu każdego z procesów translacyjnych. Wywiera to ujemny upływ na wyniki pracy. tłumacz ucieka się w dużej mierze do stereotypowych rozwiązań; przy nadawaniu tekstu przekładu wyłącza słuchową kontrolę nad wygłaszanym tekstem itp. Drugą istotną cechą tłumaczenia symultanicznego jest jego szybkość.

W ciągu 2 do 5 sekund tłumacz dokonuje pełnej operacji translacyjnej.

Trzecią cechą jest specyficzne wykorzystanie materiału językowego przy tłumaczeniu symultanicznym. Jeżeli mówca wypowiada tekst bardzo wolno i z przerwami, niektórzy tłumacze - w celu zachowania równego tempa i uniknięcia przerw w mówieniu - wypełniają pauzy materiałem redundantnym : stosują "puste" zdania lub wrażenia wyjaśniają dodatkowo idee głoszone przez mówcę. Te

manipulacje nie zawsze przynoszą dobre wyniki, ponieważ mogą zniekształcić

sens komunikatu. Jeżeli mówca przyjął szybkie lub bardzo szybkie tempo, tłumacz dokonuje kompresji informacji, pozbywając się materiału niosącego drugorzędną informację, bez uszczerbku dla funkcji komunikacyjnej tekstu przekładu. Warto przypomnieć, że komunikaty bywają zazwyczaj w 50% redundantne (por. E. A. Nida 1964: 129). W miejsce połączeń wyrazowych lub zdań tłumacz może podstawić synonimiczne lub bliskoznaczne krótsze wyrażenia, uprościć struktury zdaniowe; może również pominąć przy przekładzie pewne fragmenty tekstu źródłowego. Przy szybkim tempie mówienia przez nadawcę, tekst przekładu może ulec skróceniu o jedną trzecią objętości w porównaniu z tekstem źródłowym.



8.2.2.3. Mechanizmy językowe i translacyjne działające przy tłumaczeniu symultanicznym

Wielu autorów stawia pytanie, dzięki funkcjonowaniu jakich mechanizmów i odbywa się tłumaczenie symultaniczne. R. K. Minjar-Biełoruczew (1980: 182) twierdzi, że tłumacz kabinowy może spełniać swoją funkcję głównie dzięki stosowaniu znakowego sposobu przekładu, tzn. na poziomie formalno-znaczeniowym, bez uświadamiania sobie denotatu, w wyniku wyrobienia w sobie nawyku przełączania się z j1 na j2, przez zbudowanie wzajemnie skorelowanych systemów semantycznych dla obu języków. Ten obraz wydaje się jednak zbyt uproszczony. Mimo niezwykle trudnych warunków pracy tłumacz kabinowy wykonuje podstawowe



111

działania translacyjne. Rekonstruuje on znaczenie tekstu źródłowego, korzystając nie tylko z wiedzy językowej oraz informacji, jakie niesie sam tekst j1, ale również na podstawie znajomości towarzyszącej sytuacji komunikacyjnej, innymi słowy - znajomości czynników występujących w danym układzie translatorycznym.

Interesującą kwestią jest również to, czy przy tłumaczeniu symultanicznym tłumacz rozdwaja uwagę na odbiór jednej partii tekstu i jej zrozumienie oraz na tłumaczenie uprzednio odebranego fragmentu tekstu. Zdania są podzielone. Np. Z. A. Koczkim (1963: 109) twierdzi, że nie może odbywać się jednocześnie rozumienie cudzej myśli i formułowanie własnej i zakłada, że te dwa rodzaje działania językowego wiążą się z przełączaniem uwagi. Cytowana autorka upatruje przyczyn, dla których możliwe jest dokonanie tłumaczenia symultanicznego, w skracaniu i szybszym wypowiadaniu tekstu przekładu w porównaniu z mówcą.

Bardziej przekonywająca wydaje się jednak interpretacja D. Gervera (1975: 127), który wskazuje na dzielenie uwagi na kilka wypełnianych zadań i uważa, że podzielność uwagi to zjawisko stopniowalne. Przy większych obciążeniach uwaga staje się prawie w pełni podzielna. W normalnych warunkach tłumaczenia symultanicznego (przy dobrej słyszalności, umiarkowanym tempie mówienia itp.) tłumacz bez trudu dzieli uwagę między składowe operacje translacyjne. Natomiast przy złej słyszalności lub trudnym temacie, tłumacz może skupić całą uwagę na dekodowaniu, tracąc kontrolę nad odbieranym tekstem j1 lub nadawanym tekstem j2.

Godny odnotowania jest również fakt, że w czasie odbioru tekstu źródłowego tłumacz stawia szereg różnych hipotez co do tego, co dalej nastąpi. Zjawisko to nazywa się antycypacją (M. Lederer 1980, W. Wilss 1978) lub prognozowaniem probabilistycznym (O. Kade i C. Cartellieri 1971, G. W. Czernow 1978, A. F. Szyriajew 1979). Cytowani badacze wysuwają szereg koncepcji na temat istoty i zakresu prognozowania. Np. W. Wilss (1978: 348) zajmuje się głównie antycypowaniem struktur składniowych na podstawie wcześniej odebranej informacji i wskazówek natury pozajęzykowej i sytuacyjnej w typowych procesach komunikacyjnych. O. Kade i C. Cartellieri (1971: 13) twierdzą, że jeszcze przed poznaniem tekstu źródłowego tłumacz konstruuje w swej świadomości pewien zespół oczekiwań, które klarują się w miarę odbioru tekstu.

Z kolei G. W. Czernow (1978) i A. F. Szyriajew (1979) są zdania, że prognozowanie probabilistyczne stanowi mechanizm funkcjonujący na wszystkich poziomach percepcji w czasie tłumaczenia symultanicznego.

Dość szczegółowy model systemu mechanizmów językowych i translacyjnych, które składają się na zdolność tłumaczenia symultanicznego, przedstawił A. F. Szyriajew (1982: 28 i n.; 1979: 106 i n.). Na plan pierwszy wysuwa się mechanizm synchronizacji, który koordynuje wspólne funkcjonowanie mechanizmów językowych i translacyjnych w czasie. Mechanizm synchronizacji obejmuje szereg poziomów regulacji, które różnią się tym, czy



112

dany podmiot uświadamia sobie lub ma możność uświadomienia sobie danego działania, jak również przedmiotem regulacji.

Według cytowanego autora wśród poziomów regulacji wiodącą rolę odgrywa poziom aktualnego uświadamiania sobie, który reguluje np. działania nastawione na przetwarzanie informacji dotyczącej celu i treści wypowiedzi mówcy. Wykwalifikowany tłumacz nastawia się na odbiór tego właśnie typu informacji, a na aspekty techniczne zwraca uwagę tylko w razie pojawienia się jakichś trudności. Natomiast początkujący tłumacz skupia uwagę na tym, aby określić strukturę składniową i skład leksykalny danej partii tekstu i aby dobrać odpowiedniki składniowe i leksykalne języka przekładu.

Drugi poziom mechanizmu synchronizacji to poziom świadomej kontroli. Reguluje on zazwyczaj rozumienie tekstu źródłowego, wybór decyzji translacyjnych i zestawienie opracowywanych rozwiązań z wynikami kolejnych działań zmierzających do zrozumienia następnej partii tekstu mówcy.

Trzeci poziom mechanizmu synchronizacji, tj. poziom podświadomej kontroli, sprawdza realizację decyzji translacyjnych.

Według A. F. Szyriajewa (1982: 29) podstawowe mechanizmy tłumaczenia symultanicznego, podlegające pierwszemu mechanizmowi synchronizacji, obejmują mechanizm orientowania się w tekście źródłowym, mechanizm szukania lub wyboru decyzji translacyjnych oraz mechanizm kontroli i korekty wyników.

Koordynując przebieg trzech procesów, które składają się na działanie translacyjne, mechanizm synchronizacji nakłada na każdy z nich poważne ograniczenia, np. proces rozumienia wypowiedzi mówcy opiera się na fragmentarycznej, telegraficznej w stylu percepcji wypowiedzi mówcy ze względu na warunki komunikacyjne.

Wybór decyzji translacyjnych w warunkach tłumaczenia symultanicznego opiera się w dużej mierze na użyciu gotowych par ekwiwalentów (leksykalnych, frazeologicznych i syntaktycznych) j1 i j2, które wytrawny tłumacz stosuje automatycznie dzięki dużej wprawie.

Model przedstawiony przez A. F. Szyriajewa (1982) w schematyczny sposób pokazuje niektóre aspekty niezwykle złożonego systemu czynników współwystępujących w tłumaczeniu symultanicznym.



8.2.2.4,. Odmiany tłumaczenia symultanicznego

W praktyce wyróżnia się szereg odmian tłumaczenia symultanicznego według takich kryteriów, jak sposób przedstawienia tekstu źródłowego i jego dostępność dla tłumacza, użycie wspomagających urządzeń technicznych, jednostopniowość (tłumaczenie bezpośrednie z j1 na j2) lub dwustopniowość (tłumaczenie z j1 na język wiodący, a z niego na inne języki robocze konferencji).

Klasyczną formą tłumaczenia symultanicznego jest tzw. tłumaczenie kabinowe, stosowane na obradach ogólnych przy dużym audytorium. System



113

wspomagających środków technicznych obejmuje mikrofon mówcy, sieć połączeń, słuchawki i mikrofony tłumaczy zamontowane w kabinach, urządzenia wybierające, wzmacniające i kontrolne. Odbiorcy używają słuchawek i mogą zazwyczaj przełączać się na różne kanały, na których nadawane są tłumaczenia w językach roboczych konferencji.

Kabina stwarza dogodne warunki pracy z tego względu, że tłumacz odizolowany jest od szumów panujących na sali i dobrze słyszy mówcę. Pewną niedogodność stanowią ograniczenia widoczności i kontaktu z uczestnikami konferencji. Jeżeli kabina znajduje się na sali konferencyjnej lub w sąsiednim pomieszczeniu i ma okno, tłumacz ma w polu widzenia mówcę, a w pewnym stopniu również odbiorców. Jeżeli kabina znajduje się w odległym pomieszczeniu lub nie ma okna, tłumacz nie widzi ani mówcy, ani audytorium i nie jest w stanie ocenić ich reakcji.

Używa się również uproszczonych urządzeń technicznych w formie przenośnej aparatury zainstalowanej na sali obrad. Tłumacz odbiera tekst albo przez słuchawki, albo bezpośrednio od mówcy stojącego na podium, a tłumaczy do mikrofonu dla podłączonej do niego niewielkiej grupy uczestników wyposażonych w słuchawki. Tłumaczowi przeszkadzają szumy panujące na sali (jeżeli odbiera tekst bezpośrednio) i brzmienie własnego głosu.

Na niektórych konferencjach międzynarodowych, w szczególności o tematyce naukowej lub technicznej, tłumacz otrzymuje tekst j1 na jakiś czas lub bezpośrednio przed wystąpieniem mówcy. Powstaje wtedy szczególna sytuacja: tłumacz odbiera tekst nie tylko na słuch, ale również wzrokowo. Tekst pisany ma jednak specyficzne cechy pod względem leksykalnym i składniowym i odznacza się małym stopniem redundancji. Dostarczając mówionej wersji przekładu tłumacz musi swój tekst uprościć. Co więcej, zdarza się, że mówca odstępuje od pierwotnej wersji, czyni dygresje, zmienia dane itp. Tłumacz powinien, oczywiście, przekładać tekst faktycznie wygłoszony przez mówcę. W razie stwierdzenia znacznych rozbieżności między tekstem zapisanym a wygłaszanym, tłumacz przestaje korzystać z tego pierwszego i skupia uwagę na odbiorze na słuch właściwego komunikatu.

Bez zastosowania urządzeń technicznych odbywa się tłumaczenie "szeptem" (franc. ehuchotage, niem. Flusterdolmetschen) dla pojedynczej osoby lub bardzo małej grupy (2- 3 osób). Tłumacz znajduje się blisko odbiorców i - aby nie przeszkadzać zbytnio innym uczestnikom konferencji - półgłosem lub szeptem podaje tekst przekładu. Korzystnym czynnikiem jest to, że tłumacz pozostaje w bezpośrednim kontakcie z odbiorcą, co pozwala mu na orientowanie się w przebiegu wydarzeń. Tłumacz w zasadzie nie powinien wykraczać poza rolę pośrednika komunikacyjnego. Ale właśnie w tym charakterze powinien uwzględnić reakcję odbiorcy i kompensować w tekście przekładu dostrzeżone różnice co do przesłanek rozumienia u odbiorców przekładu.

Przy tłumaczeniu "szeptem" pojawia się szereg niedogodności i utrudnień. Tłumacz mimo woli przeszkadza innym uczestnikom, zaś w przypadku kilku

8 - B. Kielar, Tłumaczenie i koncepcje...



114

tłumaczy mówiących szeptem, przeszkadzają sobie oni wzajemnie. Odbierając tekst źródłowy bezpośrednio bez wzmocnienia i nadając równolegle tekst przekładu, tłumacz zagłusza sam siebie, często w stopniu uniemożliwiającym dalsze tłumaczenie równoległe. W takich okolicznościach konieczne staje się ograniczenie się do przekazania streszczenia tekstu źródłowego w języku przekładu. Warunki akustyczne wpływają więc negatywnie na jakość tłumaczenia "szeptem". Ten ujemny czynnik zostaje w dużej mierze wyeliminowany, gdy tłumaczenie "szeptem" odbywa się z tekstu pisanego.

Jak już wspomnieliśmy, w zależności od przyjętego schematu organizacyjnego tłumaczenie symultaniczne może odbywać się bezpośrednio lub dwustopniowo. W pierwszym przypadku tekst mówcy przesyła się bezpośrednio do kabin tłumaczy, którzy dokonują przekładu na języki robocze konferencji.

Przy tłumaczeniu dwustopniowym tekst mówcy j1 przesyła się do wiodącej kabiny, w której tłumaczy się go na język znany wszystkim współdziałającym tłumaczom, np. na język angielski. Tekst tłumaczony w kabinie wiodącej przesyła się do pozostałych kabin tłumaczy, gdzie odbywa się przekład na poszczególne języki robocze.

W rozdziale tym przedstawiliśmy niektóre kwestie dotyczące tłumaczenia tekstów mówionych.



115

9. Problemy metatranslatoryczne. Spór o kształt teorii tłumaczenia

W poprzednich rozdziałach omówiliśmy różne aspekty tłumaczenia jako niezwykle złożonej działalności ludzkiej i jego rezultaty. Obok opisywania i wyjaśniania procesu translacji w ogóle lub jego różnych form bądź aspektów, niektórzy badacze podejmują zadanie wyróżnienia i wyodrębnienia tego, co wstępnie nazwiemy "teorią tłumaczenia". Dążą oni jednocześnie do określenia miejsca tej dyscypliny wśród innych nauk empirycznych.

Aby jednak wyróżnić jakąś dyscyplinę nauki należy spełnić podstawowy warunek, który polega na określeniu jej specyficznego przedmiotu przez wskazanie:

a) zbioru obiektów określonego rodzaju U, czyli uniwersum danej dziedziny,

b) zbioru F1, ..., F , czyli zbioru wielkości (właściwości) charakteryzujących obiekty ze zbioru U, oraz c) zbioru f1,..., fm, czyli zbioru zależności zachodzących między tymi właściwościami (A. Nowak 1977: 31).

W uproszczeniu można powiedzieć, że najpierw należy wskazać pewien fragment rzeczywistości, którym zajmuje (lub zajmie) się dana nauka. Jest to jednak działanie wstępne. Zgodnie z przytoczoną formułą A. Nowaka, zmierzając do pełnego wyróżnienia i określenia właściwego przedmiotu danej nauki należy w ramach wskazanego fragmentu rzeczywistości wyróżnić zbiór obiektów poznania. Obiektem poznania mogą stać się elementy obiektywnej rzeczywistości, takie jak rzeczy, zjawiska, procesy, zdarzenia itd., lub działania i zachowania czy też wytwory fizyczne i duchowe człowieka. Zostają one wyróżnione w rezultacie wcześniejszego poznania zdroworozsądkowego, przednaukowego lub naukowego. Kolejny krok stanowi ustalenie właściwości badanych obiektów oraz wskazanie, jakie relacje zachodzą między wyróżnionymi właściwościami tych obiektów.

Przyjmuję za punkt wyjścia przytoczoną wyżej formułę A. Nowaka (1977), aby - w dalszej kolejności - stworzyć płaszczyznę porównania koncepcji translatoryki, wysuniętej przez F. Gruczę (1981, 1983, 1984, 1985, 1986), który w sposób pełny i konsekwentny kreuje ją jako oddzielną dyscyplinę, z wybranymi koncepcjami "teorii tłumaczenia".

9.1. Koncepcja translatoryki

Powracając kolejny raz do pytania o przedmiot zainteresowań poznawczych translatoryki, F. Grucza (1985: 24 i n.) zwraca uwagę na kilka ważnych kwestii o charakterze metanaukowym. Wskazuje, że poszczególne nauki



116

empiryczne w obrębie danego fragmentu rzeczywistości zajmują się tylko niektórymi obiektami, wyróżniając ponadto tylko pewne właściwości tych obiektów. W rezultacie różne nauki mogą zajmować się tymi samymi obiektami, interesując się nimi jednak ze względu na inne ich właściwości czy funkcje. Rzeczywistość istnieje obiektywnie, niezależnie od świadomości poznającego podmiotu, natomiast przedmiot poznania jest pewnym wyselekcjonowanym składnikiem rzeczywistości i ulega zmianie w miarę rozwoju danej dziedziny lub przekształcania się badanych obiektów.

Przedmiot poznania jest wprawdzie bezpośrednio związany z obiektami wyróżnionymi ze zbioru U, nie jest jednak z nimi identyczny, przede wszystkim dlatego, że obiekty te wchodzą w skład przedmiotu nauki ze względu na wybrane ich właściwości oraz ze względu na określone zależności zachodzące między tymi właściwościami. Co więcej, aby zinterpretować badane obiekty, tworzy się często ich pojęciowe modele. Takie zabiegi idealizacyjne jeszcze bardziej oddalają przedmiot poznania od jego podstawy obiektowej.

Wskazane wyżej prawidłowości dotyczące przedmiotu i rozwoju poszczególnych nauk znajdują pełne potwierdzenie w przypadku translatoryki. Jest to młoda dyscyplina, przeżywająca okres samookreślania. Na pierwszym etapie przedmiot poznania translatoryki został określony za pomocą układu translatorycznego (F. Gracza 1981). W ten sposób ogólnie wyznaczony został fragment rzeczywistości, jakim dyscyplina ta ma się zajmować. Był to ważny, ale tylko wstępny krok na drodze prowadzącej ku pełnemu wyróżnieniu i określeniu jej właściwego przedmiotu.

Tzw. rozszerzony układ translatoryczny, przedstawiony na tym etapie (F. Gracza 1981: 10 i n.), jest pełnym układem komunikacyjnym (zob. schemat w rozdziale 2.1.). Tłumaczenia dokonuje translator, którym może być człowiek i /lub urządzenie techniczne.

Ponownie podejmując kwestię przedmiotu zainteresowań poznawczych translatoryki, F. Gracza (1985: 32 i n.) skupia uwagę na tłumaczeniu wykonywanym przez człowieka. Obiekty, którymi zajmuje się translatoryka, to przede wszystkim te, które występują w tzw. właściwym okładzie translatorycznym, tj. ludzie oraz ich wypowiedzi językowe (teksty). Ważne jest to, że są to te same obiekty, które stanowią przedmiot poznania lingwistyki (F. Gracza 1983: 292 i n., 1985: 27). Jednak translatoryka zajmuje się tymi obiektami ze względu na specyficzne ich właściwości, inne niż te, które interesują lingwistykę.

Prymarnie przedmiot translatoryki tworzą więc "obiekty spełniające funkcję translatora" (F. Gracza 1985: 33). Przytoczone sformułowanie zdaje się wskazywać na to, że autor ostatecznie uwzględnia również proces tłumaczenia wykonywanego przez maszynę cyfrową, choć bliżej się nim nie zajmuje.

W drugiej kolejności przedmiot translatoryki stanowią teksty. Translatoryka może i powinna korzystać z wiedzy gromadzonej o tych obiektach przez lingwistykę czy lingwistykę tekstów, literaturoznawstwo itd., ale prócz



117

tego powinna włączyć teksty w obręb swoich bezpośrednich zainteresowań badawczych ze względu na ich specyficzne właściwości:

Pozostałe obiekty, występujące w rozszerzonym układzie translatorycznym, a więc porozumiewające się osoby : nadawca pierwotny i odbiorcy terminalni, składają się na przedmiot translatoryki w ostatniej kolejności.

Następny krok stanowi określenie specyficznych właściwości, z uwagi na które translatoryka zajmuje się poszczególnymi obiektami występującymi w obrębie układu translatorycznego.

Główny obiekt, tj. tłumacze, wyróżniają się tzw. właściwościami translatorycznymi (F. Grucza 1985: 34), a może raczej : właściwościami translatorskimi. Wprawdzie właściwości translatorskie zostaną ostatecznie ustalone w wyniku pracy poznawczej translatoryki, można jednak dokonać ich wstępnej analizy już na początku pracy poznawczej. Translatorzy są pewnym rodzajem mówców-śłuchaczy, a więc mają określone właściwości językowe. Innymi słowy, jako warunek wstępny tłumacz musi umieć posługiwać się j1 i j2 w jakimś zakresie, a więc co najmniej posiadać właściwości, które umożliwiają mu odbieranie tekstów j l oraz tworzenie i nadawanie tekstów j2. Dodatkowo potrzebne mu są jednak właściwości, które umożliwiają mu podstawienie w miejsce odebranych tekstów j l takich tekstów j2, które są funkcjonalnie (a w niektórych przypadkach także, w pewnym stopniu formalnie) ekwiwalentne.

Wprawdzie każda osoba w jakimś stopniu bilingwalna dokonuje tłumaczenia, zwłaszcza dla własnych potrzeb, ale między tłumaczeniem "naturalnym" a "profesjonalnym" zachodzi wyraźna różnica jakościowa (por. B. Harris 1977). Określając właściwości translatorskie, nakładające się na właściwości językowe tłumacza, zakłada się jego profesjonalizm. Właściwości translatorskie opisuje się nie tylko takie, jakie występują, ale również kwalifikuje się normatywnie przez podanie, jakie być powinny i jaki ich stopień świadczy o profesjonalizmie tłumacza. Niektóre właściwości translatorskie występują powszechnie, inne zaś są unikalne (np. właściwości, które warunkują zdolność tłumaczenia utworów artystycznych).

Według F. Gruczy (1985: 37) podstawę jakby drugiego członu przedmiotu translatoryki wyznaczają teksty, które występują w układach translatorycznych teksty-oryginały, tworzone przez nadawcę prymarnego, oraz teksty-tłumaczenia (teksty j2), które powstają w wyniku translacji. Niektóre teksty j 1 mogą mieć właściwości guasi-translacyjne w tym sensie, że zostały utworzone z myślą o tłumaczeniu ("pod tłumacza"). Z kolei teksty przekładu mają właściwości translacyjne ze względu na to, że są pochodne w stosunku do oryginałów, z którymi łączy je relacja ekwiwalentności. W szczególności w grę wchodzą relacje intertekstowości (por. rozdział 2.2.6.) : tekst tłumaczenia pozostaje pod wpływem konwencji tekstowych j1, które ukształtowały tekst oryginału, ale ze względu na odbiorców przekładu musi nawiązać do praktyki komunikacyjnej j2.

Autorzytekstów źródłowych i odbiorcy tekstów docelowych mogą również



118

posiadać specyficzne właściwości translacyjne, o ile wyróżniają się szczególną umiejętnością współpracy komunikacyjnej z translatorem, współdziałając w różnych typach układu translatorycznego, zwłaszcza przy tłumaczeniu symultanicznym i konsekutywnym. Specyficzne właściwości translacyjne występujących w układach translatorycznych tłumaczy, tekstów i mówców-słuchaczy wyznaczają więc przedmiot badań translatoryki.

Natomiast lingwistyka ma inny przedmiot: zajmuje się ludźmi ze względu na te ich właściwości, które pozwalają im posługiwać się wypowiedziami językowymi, tj. tworzyć je i uzewnętrzniać oraz odbierać i interpretować. Są to więc te właściwości, które czynią ludzi mówcami i słuchaczami (F. Grucza 1985: 27).

Właściwości ludzi, które czynią ich mówcami i słuchaczami w zakresie j1 i j2, są podstawowe w stosunku do ich właściwości translacyjnych. Innymi słowy, bilingwalna kompetencja językowa i komunikacyjna stanowi punkt wyjścia dla rozwinięcia umiejętności tłumaczenia do takiego stopnia, który zasługuje na miano profesjonalnej kompetencji translatorskiej.

Wynika stąd zależność poznawcza translatoryki od lingwistyki. Obie dyscypliny interesują się właściwościami obiektów, które występują w pewnych układach komunikacyjnych. Lingwistyka bada jednak ich podstawowe właściwości i z tego względu jest podstawowa w stosunku do translatoryki.

Translatoryka korzysta z wyników badań nie tylko lingwistyki, ale również innych dyscyplin, które zajmują się człowiekiem i jego działalnością komunikacyjną, w szczególności teorii komunikacji, nauki o tekstach, psychologii, fizjologii itp. Dyscypliny te wspomagają translatorykę swoimi koncepcjami, czyniąc ją w jakimś stopniu interdyscyplinarną. Jednak posiadanie własnego przedmiotu badań decyduje o uznaniu translatoryki za oddzielną dyscyplinę naukową.

Fundując podstawy translatoryki F. Grucza (1981: 13 i n., 1985) przewiduje kilka jej podziałów wewnętrznych. Przede wszystkim wydziela translatorykę czystą, której celem jest opisanie i wyjaśnienie obiektów funkcjonujących w układzie translatorycznym, i translatorykę stosowaną, która szuka odpowiedzi na pytanie, jak ulepszyć funkcjonowanie układu translatorycznego, a zwłaszcza jego centralnego elementu - translatora.

Przez analogię do podziału lingwistyki, dzieli dalej translatorykę na ogólną, która bada obiekty występujące w układzie translatorycznym pojmowanym abstrakcyjnie, oraz na szczegółową, która zajmuje się parami języków wchodzących w skład konkretnych układów translatorycznych jako właściwość nadawcy, pośrednika językowego i odbiorcy.

Ze względu na kategorie tekstów występujących w układach translatorycznych F. Grucza (1981: 14) dzieli zajmującą się nimi translatorykę na translatorykę tekstów pisanych oraz translatorykę tekstów mówionych. W pierwszej z nich wyróżnia dalej translatorykę tekstów literackich, podkreślając konieczność pełnego uwzględnienia w badaniach twórcy tekstu i jego intencji





119

oraz odbiorcy tekstu przekładu i jego impresji. Drugą ważną poddziedziną translatoryki tekstów pisanych jest translatoryka tekstów nieliterackich (informatywnych), które można dalej dzielić - ustanawiając odpowiednie sub-dziedziny translatoryki - na teksty powszechne i fachowe.

Jak już wspomnieliśmy, autor koncepcji translatoryki kładzie nacisk na kreowanie, a następnie stopniowe porządkowanie, przede wszystkim tej jej części, która zajmuje się takim układem translatorycznym, w którym rolę translatora spełnia człowiek. Ważnym osiągnięciem F. Gruczy jest naświetlenie związków translatoryki z lingwistyką przez wytyczenie, jakimi fragmentami rzeczywistości, a w nich jakimi obiektami i właściwościami tych obiektów każda z nich powinna się zajmować. Przeprowadzone klasyfikacje wewnętrzne stwarzają z kolei ramy dla prac zmierzających do porządkowania osiągniętych już wyników badań nad poszczególnymi elementami ogólnego układu translatorycznego i jego poszczególnych typów.

9.2. Koncepcja lingwistyki translacyjnej

Istnieje pełna zgodność poglądów co do tego, że fragmentem rzeczywistości, którym interesuje się teoria tłumaczenia, jest pośrednictwo językowe jako społeczno-komunikacyjna działalność człowieka. Natomiast przedmiot omawianej dyscypliny określa się na różne sposoby.

Tzw. lingwistyka translacyjna (Translationslinguistik, G. Jager 1975) rozwinęła się jako lingwistyczny kierunek badań nad tłumaczeniem, obok zaliczanej do literaturoznawstwa nauki o tłumaczeniu tekstów estetycznych (literackich).

Lingwistyka translacyjna skupia uwagę na komunikacyjnie ekwiwalentnym pośrednictwie językowym przy założeniu, że translacja realizowan8 jako substytucja, tj. podstawienie tekstu przekładu w miejsce tekstu źródłowego przy zastosowaniu różnych systemów odniesienia, wprowadza nową problematykę, którą dotąd nie zajmowała się żadna gałąź lingwistyki (G. Jager 1975: 75). Lingwistyka translacyjna przyjmuje za punkt wyjścia wszelkie procesy językowe, których wynikiem jest translat (warunkowo) komunikacyjnie ekwiwalentny. w stosunku do oryginału, dzięki czemu w obrębie jej zainteresowań znajduje się choć peryferyjnie tłumaczenie "surowe" i "robocze".

G. Jager (1975: 81) postuluje utworzenie lingwistyki translacyjnej z częścią teoretyczną i stosowaną, której przedmiotem jest nie tylko badanie translacji jako procesów natury językowej i leżących u ich podstaw mechanizmów językowych oraz wyjaśnianie tych procesów i mechanizmów jako zjawisk społecznych w ramach teorii języka, lecz również zastosowanie jej wyników w praktyce społecznej porozumiewania się z udziałem pośrednika.

Cytowany- autor (1975: 194 i n.) uważa lingwistykę translacyjną za dyscyplinę z kręgu językoznawstwa porównawczego. Celem porównań translacyjnych jest odkrycie i opis związków ekwiwalencji między elementami jl i j2 zestawianymi na podstawie ich znaczeń. Lingwistyka translacyjna interesuje się bowiem zagadnieniami interlingwalnych podobieństw i różnic w sposobach wyrażania tych samych treści.



120

G. Jager (1975: 76) przyznaje, że przyjęcie koncepcji lingwistyki transla-

cyjnej, która z natury rzeczy powinna się zająć cybernetycznymi (tj. dyna- micznymi i ilościowymi) jak i semiotycznymi (tj. statycznymi i jakościowymi) aspektami języka w jego uwarunkowaniach społecznych, pociąga za sobą poszerzenie przedmiotu samej lingwistyki. Zmiana zakresu badawczego lingwistyki następuje jednak, jego zdaniem, w znanym i uznawanym kierunku..

Podobną myśl rozwija w kilka lat później W. N. Komissarow (1980: 6) w książce zatytułowanej Lingwistyka przekładu, stwierdzając, że dzięki, szerokiemu posługiwaniu się pojęciami i koncepcjami zaczerpniętymi z innych gałęzi językoznawstwa, lingwistyka przekładu ze swej strony przyczynia się do ich dalszego rozwoju.

G. Jager (1975: 77) dostrzega jednocześnie, że przyjęcie koncepcji lingwistyki translacyjnej oznacza zarazem zawężenie przedmiotu badań dyscypliny, którą można by nazwać nauką o translacji (Translationswissenschaft). Miałaby ona zająć się innymi (tj. nie językowymi) aspektami translacji, uwzględniając np. układ uwarunkowań ekonomicznych, naukowo-technicznych, politycznych czy kulturowych. Poszczególnymi zagadnieniami tłumaczenia mogą zajmować się również inne dyscypliny, np. prawem autorskim w stosunku do tłumaczeń zajmuje się odpowiednia dziedzina prawa, normami wydajności pracy tłumaczy interesuje się prawo pracy, przeniesieniem komunikatu jako działaniem psychicznym zajmuje się psycholingwistyka itd. (G. Jager 1975: 78).

Koncepcja lingwistyki translacyjnej w zasadzie zawęża więc przedmiot badań do relacji między tekstami źródłowymi i tekstami przekładu z punktu (widzenia czysto lingwistycznego. Wprowadzone ograniczenie pociąga za sobą i oderwanie się od badanych obiektów. Aby znów przybliżyć się do nich

konieczne staje się tworzenie dodatkowych koncepcji, np. wprowadzenie czynnika psychicznego w formie "przesłanek rozumienia", co pozwala wytyczyć granice między translacją a adaptacją (zob. G. Jager i D. Miiller, 1982).

9.3. Koncepcja nauki o tłumaczeniu

Koncepcja lingwistyki translacyjnej spotkała się z krytyczną oceną jako zbyt wąskie ujęcie, ograniczające w zasadzie zakres zainteresowań badawczych do translacji, tj. do komunikacyjnie ekwiwalentnego pośrednictwa językowego. Jako przeciwwagę, a zarazem uzupełnienie, O. Kade (1980: 198 i n.) wysuwa koncepcję szerzej zakrojonej nauki o tłumaczeniu (Ubersetzungswissenschaft). Do zakresu jej obiektów zalicza wszelkie procesy faktycznie występujące w praktyce społecznej, przy których komunikacja między różnojęzycznymi partnerami odbywa się przez zmianę kodu w kanale komunikacyjnym, innymi słowy - klasa pośrednictwa językowego i wszelkie jego podklasy.

Translacja pozostaje nadal kluczowym pojęciem w systemie klasyfikacji



121

procesów pośrednictwa językowego. Okazuje się bowiem, że rzeczywiste procesy pośrednictwa językowego albo są formami wykonania translacji, albo translacja stanowi ich istotny składnik. Koncepcja translacji ujawnia ważne właściwości pośrednictwa językowego i umożliwia poznanie tego, co jest typowe dla wszystkich jego form i przejawów. Tym samym translacja stanowi szczególny obiekt nauki o tłumaczeniu. Natomiast np. tłumaczenie literackie czy tłumaczenie ustne nie stanowią ani centralnych, ani specyficznych obiektów nauki o tłumaczeniu, ale należą do zakresu jej obiektów z uwagi na swe związki z translacją. Ważne aspekty tych obiektów muszą badać inne dyscypliny, np. literaturoznawstwo, teoria informacji, psychologia. Z tych względów nauka o tłumaczeniu ma charakter interdyscyplinarny (O. Kade 1980: 208). Do jej zadań należy; m. in. integrowanie badań wkraczających w zakres zainteresowań poznawczych innych dyscyplin.

O. Kade wprawdzie przyznaje lingwistyce translacyjnej centralne miejsce w nauce o tłumaczeniu, ale tę ostatnią rozumie szerzej. Ubersetzungswissenschaft powinna uwzględniać nie tylko językowe aspekty tłumaczenia, ale również aspekty komunikacyjne i psychiczne.

Czyniąc translację swym centralnym obiektem, nauka o tłumaczeniu tworzy zarazem podstawę empiryczną dla określenia swego przedmiotu, wybierając określone aspekty tego obiektu. Powstaje z kolei pytanie, czy przedmiotem badań ma być postrzegalny wynik czy niepostrzegalny proces translacji. Oczywiście wynik i proces translacji ściśle się ze sobą wiążą i stanowią przedmiot badań ujęty w kontekście dynamicznego systemu czynników językowych i pozajęzykowych. Z natury rzeczy translat (tj. tekst przekładu) musi stanowić punkt wyjścia i punkt końcowy wszelkiej teorii (O. Kade 1980: 211).

Działanie poszczególnych czynników, występujących w procesie translacji, przedstawia się w formie hipotez, a na podstawie hipotez tworzy się modele, które w jakimś stopniu odzwierciedlają właściwości przedstawionych zjawisk.

Do obiektu translacja dochodzi się abstrahując od cech szczególnych i przypadkowych, a więc od takich form realizacyjnych, jak tłumaczenie ustne i tłumaczenie pisemne.

Translacji jako ogólnego przedmiotu nauki o tłumaczeniu nie sposób określić od razu i w pełni. O. Kade (1980: 212) widzi potrzebę stawiania pytań cząstkowych, badania poszczególnych czynników, jednym słowem upraszczania. Dużą rolę przypisuje również sporządzaniu modeli procesu translacji i weryfikowaniu takich modeli przez odniesienie do podstawy empirycznej jako źródła i kryterium weryfikacji stawianych hipotez.

Zdaniem O. Kadego (1980: 213), nauka o tłumaczeniu ma ogólny, a zarazem unikalny przedmiot tylko dlatego, że obiekt translacja odznacza się specyficznymi właściwościami, którymi nie interesuje się żadna inna dyscyplina. Bez obiektu translacja, o unikalnych właściwościach, nauka o tłumaczeniu nie miałaby szansy ukonstytuowania się jako oddzielna dyscyplina. Cytowany autor stwierdza ostatecznie, że ogólnym przedmiotem nauki o tłum-



122

aczeniu jest to, co w sposób konieczny wywiera wpływ na obiektywny przebieg tworzenia różnojęzycznych tekstów, które są komunikacyjnie maksymalnie ekwiwalentne oraz to, co decyduje o regularności tych procesów.

Mając w pamięci formułę zaproponowaną przez L. Nowaka (1977: 31), a służącą do definiowania przedmiotu nauki, spróbujmy przeanalizować pokrótce koncepcję nauki o tłumaczeniu, którą przedstawił O. Kade (1980).

W swoich wywodach O. Kade wskazuje na klasę pośrednictwa językowego i jej podklasy jako obiekt nauki o tłumaczeniu, przy czym centralnym obiektem nauki o tłumaczeniu czyni podklasę translacja, tj. takie pośrednictwo językowe, które jest komunikacyjnie ekwiwalentne maksymalnie. A więc wyróżniony obiekt poznania stanowi pewna podklasa badanego zjawiska, ujęta jako całość. Nie jest jednak jasne, co O. Kade uznaje za przedmiot nauki o tłumaczeniu, wymienia bowiem translację jako proces, to znów wynik tego procesu (1980: 211), w innym znów miejscu wskazuje na czynniki, które wywierają decydujący wpływ na translację i przesądzają o regularności jej przebiegu (1980: 213). Cytowany autor nie określa więc wyraźnie właściwości wyróżnionego przedmiotu translacja ani relacji zachodzących między właściwościami.

Wydaje się, że na takim ujęciu zaważyły nie tylko odmienne założenia naukoznawcze, ale również przyjęta przez O. Kadego perspektywa badawcza. Rzecz w tym, że badając naukowo proces tłumaczenia należy uwzględnić: 1) podstawowe elementy, które występują w każdym układzie komunikacyjnym z udziałem pośrednika językowego, oraz 2) fakt, że omawiany układ komunikacyjny ma szereg wariantów-typów, które można rozpatrywać na wielu różnych poziomach abstrakcji.

O. Kade (1980) zmierza przede wszystkim do wydobycia tego, co jest wspólne dla wszystkich rodzajów pośrednictwa językowego, skupia więc swoje zainteresowania poznawcze na otrzymanej w drodze abstrakcji translacji. Inne warianty pośrednictwa językowego charakteryzuje przez odniesienie do i tej "modelowej" podklasy.

9.4. Tzw. ogólna teoria translacji

Uogólnieniem wyników praktyki translacyjnej jest w zamyśle K. Reiss i H. J. Vermeera (1984) przedstawiona przez nich tzw. ogólna teoria translacji, która nawiązuje do aspektów językowych, tekstowych i kulturowych. Przez "teorię" autorzy ci rozumieją interpretację i powiązanie ze sobą danych uzyskanych z obserwacji działań praktycznych. Widzą oni możliwość rozwijania dalszych teorii cząstkowych, dotyczących poszczególnych kwestii lub dziedzin, i znajdowania dla nich właściwego miejsca w ramach proponowanej ogólnej teorii translacji (1984: VII- VIII). K. Reiss i H. J. Vermeer (1984: 1) zaliczają translatologię (obejmującą Ubersetzungs i Dolmetschwissenschaft) do subdyscyplin lingwistyki stosowanej w dziale pragmatyki. Tworzy ona część nauki o kulturze.



123

Teoria translacji może być ogólna lub szczegółowa. Ta druga zajmuje się określoną parą języków i towarzyszącą każdemu z nich kulturą.

Cytowani autorzy zakładają, że na teorię translacji składa się podanie jej podstawy, opis jej przedmiotu oraz inwentarz reguł, który obejmuje ogólne jak i szczegółowe reguły na poziomie obiektu oraz metareguły (1984: 3). Translację przedstawiają jako naśladowczą ofertę informacji (koncepcji tej poświęcony jest rozdział 4.6.).

K. Reiss i H. J. Vermeer rozwijają koncepcję prymatu celu translacji, czyli Skopostheorie (gr. skopos = cel). Ich zdaniem, teoria translacji jest pewnym rodzajem ogólnej teorii działania, ponieważ wychodzi od jakiejś sytuacji, w której występuje tekst źródłowy jako wynik działania prymarnego. Idzie więc nie o to, czy i jak coś ma być dokonane, ale o dalsze przekształcenia (tłumaczenie ustne lub pisemne). W tym właśnie sensie teoria translacji stanowi złożoną teorię działania (1984: 95). Przy każdej translacji dominuje jej cel ( = funkcja, skopos), a translaty różnią się w zależności . od założonego celu.

Podstawę ogólnej teorii translacji stanowią następujące generalne zasady, ustawione w porządku hierarchicznym (1984: 105, 111)

1. Translacja jest funkcją swego celu;

2. Translacja stanowi ofertę informacji w jakiejś kulturze docelowej i w języku docelowym o ofercie informacji z jakiejś kultury wyjściowej i jej języka;

3. Tego rodzaju oferta informacji przedstawia się jako transfer odbiciowy jakiejś wyjściowej oferty informacji. Odbicie to nie jest jednoznacznie odwracalne.

W węższym ujęciu, uwzględniającym specyfikę danej kultury, translacja jawi się jako naśladowczy transfer oferty wyjściowej.

Dwa dodatkowe punkty dotyczą wymogu wewnętrznej spójności translatu oraz jego powiązań z tekstem źródłowym.

Dalsze reguły odzwierciedlają specyfikę kulturową translacji. Tekst wyraża treści charakterystyczne dla danej kultury, dlatego translację nazywa się transferem kulturowym.

Tekst oryginału "przenosi" się na wszystkich poziomach : od tekstowego do fonemowego / grafemowego. W zależności od celu tłumaczenia, rodzaju tekstu itp. wybiera się pewien model tłumaczenia. Autorzy (1984: 120) wyróżniają pięć takich modeli - od najbardziej złożonego, w którym translacji towarzyszy przynajmniej częściowe przeniesienie tła kulturowego, poprzez modele (2. i 3.), w których zakłada się stopniowo malejący wpływ czynnika kulturowego, do modelu czwartego, gdzie transfer językowy odbywa się na poziomie tekstowym (jest to tłumaczenie wierne filologicznie), a kończąc na piątym modelu, w którym występuje transfer elementarnych jednostek językowych (np. tłumaczenie tekstów o charakterze magicznym).

Ostatecznie K. Reiss i H. 3. Vermeer (1984: 121) ustanawiają schemat ogólnej teorii translacji, na który składają się:



124

1. metateoria, której przedmiotem jest określenie pojęcia translacji oraz bazy teoretycznej (w tym charakterze występują odpowiednie części pragmatyki językowej, przy czym duży nacisk kładzie się na zjawiska kulturowe i antropologiczne);

2. część przedmiotowo-teoretyczna, w której ramach wprowadza się model translacji (omówiony w rozdziale 4.6.) na podstawie ogólnego modelu interakcyjnego. W skład modelu wchodzą modele cząstkowe : teoria tworzenia tekstu, jego odbioru, jego przetwarzania (czyli właściwa teoria translacji) oraz teoria transferu. Do części tej należy również inwentarz reguł (patrz wyżej).

Tzw. ogólna teoria translacji K. Reiss i H. J. Vermeera (1984) ujmuje zjawisko tłumaczenia w sposób wybiórczy: z perspektywy celu komunikacji, poziomu transferu i pewnych cech tekstu. Znajdujemy w niej wyraźne reminiscencje rozważań K. Reiss nad typologią tekstów (1971, 1976, 1978, zob. rozdział 3.1.). Tłumaczenie jest jednak przede wszystkim procesem, który zachodzi w umyśle tłumacza. Translator powinien więc stać się głównym obiektem teorii translacji. Tymczasem obiekt ten został w pracy cytowanych autorów usunięty w cień. Uderza pominięcie złożonych mechanizmów językowych i procesów zachodzących w translatorze, które należałoby przedstawić w formie pewnego modelu. W rezultacie tzw. "ogólna" teoria translacji jest właściwie teorią cząstkową, zamiast stworzyć ogólne ramy do badań nad tłumaczeniem. Jedynym sposobem przezwyciężenia tego podstawowego braku jest sięgnięcie do teorii nauki (zob. np. L. Nowak 1977).

9.5. Semiotyczna koncepcja teorii tłumaczenia

Najwyższy poziom abstrakcji osiąga się w semiotycznych teoriach tłumaczenia, które może reprezentować np. koncepcja A. Ludskanowa (1973). Wychodzi on od ogólnego pojęcia języka lub kodu (L), przez który rozumie "każdy system znaków określonego typu, który służy komunikacji" (19?3: 60), przy czym w ramach pojęcia rodzajowego kod wyróżnia kilka pojęć gatunkowych, takich jak "języki bezwyrazowe" (np. obraz filmowy), języki sztuczne, naturalne języki ludzkie, dzielone dalej na subjęzyki.

Z semiotycznego punktu widzenia idzie więc o takie pojęcie komunikacji, które jest niezależne od charakteru użytego kodu i występujących w niej podmiotów (człowiek albo maszyna cyfrowa). Schematem wspólnym dla wszystkich procesów przekładu jest więc Lj i Lj . Formuła ta symbolizuje wszelkie przekształcenia intersemiotyczne i intrasemiotyczne. Przekład polega na przekształceniu (zamianie) znaków, z których składa się dany komunikat w znaki innego kodu z zachowaniem informacji inwariantnej w stosunku do danego systemu odniesienia (A. Ludskanow 1973: 100). Cel komunikacji pozostaje ten sam: przekazanie nie zmienionej (inwariantnej) informacji

Zaliczając naukę o przekładzie do nauk teoretyczno-empirycznych A. Ludskanow (1973: 107) wskazuje, że jej obiektami są relacje oraz materialne



125

fakty, zaczerpnięte z danej dziedziny rzeczywistości. Należy je badać metodą hipotetyczno-dedukcyjną, wykonując następujące działania. Zaczyna się od ustalenia faktów, które wymagają objaśnienia. Na tej podstawie formułuje się hipotezy, które mają obrane fakty objaśnić. Z hipotez dedukuje się twierdzenia wybiegające poza leżące u ich podstaw fakty. Jako ostatni krok sprawdza się hipotezę przez konfrontację z faktami przez nią zapowiadanymi. Jeżeli fakty nie potwierdzają hipotezy, należy postawić nową hipotezę i przeprowadzić cały nowy cykl działań. A. Ludskanow (1973: 108) podkreśla znaczenie modelowania badanych zjawisk rzeczywistości, w tym również modelowania tłumaczenia. Z natury rzeczy model stanowi idealizację przedmiotu. Ostatecznie za przedmiot nauki o przekładzie A. Ludskanow (1973: 109) uznaje przekład w sensie "semiotycznego procesu przekształcenia". Tak szeroko rozumiana teoria przekładu lub teoria przekształceń semiotycznych jest gałęzią semiotyki.

Dążąc do określenia poddziedzin teorii przekładu, cytowany autor wyróżnia dla uproszczenia trzy podstawowe poziomy: ogólnego pojęcia kodu, języków naturalnych oraz podkodów języków naturalnych. Wyodrębnionym poziomom kodowym odpowiadają trzy podstawowe typy przekładu, a każdy z nich stanowi przedmiot trzech różnych choć łączących się ze sobą dyscyplin. Tłumaczeniem na poziomie ogólno-semiotycznym zajmuje się uniwersalna teoria przekładu ; przekładem z jednego języka naturalnego na inny język naturalny interesuje się ogólna teoria przekładu. Tłumaczenie na poziomie podkodów języków naturalnych, jak również przekład z danego subjęzyka języka naturalnego na języki algorytmiczne, a dalej na języki programowania, są przedmiotem odpowiednich specjalnych teorii przekładu.

Przedstawiając ogólną formułę przekładu A. Ludskanow (1973) dokonał ważnego kroku, usunął bowiem barierę, jaka wytworzyła się między badaniami nad procesem tłumaczenia dokonywanego z jednej strony przez człowieka, a z drugiej strony - przez skonstruowaną i zaprogramowaną przez człowieka maszynę cyfrową. W ten sposób nauka o przekładzie poszerzyła swoje horyzonty badawcze i weszła w związki z semiotyką, lingwistyką matematyczną, teorią informacji i cybernetyką.

Zauważmy jednak, że A. Ludskanow (1973: 109) czyni przedmiotem nauki o przekładzie właśnie przekład w ogóle i jego podklasy, bez wskazania wybranych właściwości obiektów i relacji zachodzących między takimi właściwościami.





126

UWAGI KOŃCOWE

Wielość form, w jakich przejawia się tłumaczenie, wynika z różnorodności potrzeb komunikacyjnych oraz subiektywnych i indywidualnych czynników występujących w komunikacji językowej. W komunikacji bezpośredniej nadawca dąży do przekazania swoich treści myślowych używając znaków językowych, którym odbiorca przypisuje jakieś znaczenie zgodnie ze swoją wiedzą językową i pozajęzykową, ze swoim nastawieniem, przyjętym systemem ocen, celami itp.

W komunikacji dwujęzycznej z udziałem pośrednika językowego, między nadawcą pierwotnym i odbiorcą terminalnym stoi dodatkowy - ale niezbędny - uczestnik procesu komunikacji. Zadaniem translatora jest takie zinterpretowanie komunikatu. i wyrażenie go w języku docelowym, aby stał się on pochodną od oryginału ofertą informacji dla nowego grona odbiorców, usytuowanych w specyficznych warunkach kulturowych i mówiących innym językiem niż twórca oryginału.

Na proces translacji patrzyliśmy z różnych punktów widzenia. W ramach ogólnego układu translatorycznego można wskazać podstawowe elementy występujące w komunikacji dwujęzycznej z udziałem pośrednika językowego. Na tym poziomie formułuje się m.in., takie zasady, jak: tekst przekładu powinien stanowić "możliwie najbliższy, naturalny ekwiwalent komunikatu źródłowego" (E. A. Nida 1964: 166). Natomiast w ramach układów translatorycznych typów pokazuje się, jak tę zasadę realizować w typowych sytuacjach komunikacyjnych. Np. przy tłumaczeniu symultanicznym ze względu na warunki pracy tłumacza (ograniczenia czasowe, ograniczona pojemność pamięci, "równoczesność" odbioru jednej partii tekstu i wygłaszania przekładu tekstu poprzedzającego ją itp.), powstaje konieczność zadawalania się uproszczoną wersją tekstu, pozbawioną wielu elementów redundantnych i walorów stylistycznych. Nie znaczy to, że są to przekłady, które odbiegają od normy wytyczonej np. przez koncepcję ekwiwalencji "maksymalnej" czy "optymalnej". Po prostu warunki komunikacyjne narzucają konieczność obniżenia rygorów w porównaniu z tymi, jakie stawia się tłumaczeniu pisemnemu.

Opis i wyjaśnienie szczegółowych uwarunkowań i specyficznych mechanizmów działań translatorskich określonego typu prowadzi do lepszego poznania działalności komunikacyjnej tego rodzaju.

Zwróciliśmy uwagę na szereg interesujących koncepcji translatorycznych. Niezwykle płodna np. okazała się koncepcja A. Neuberta (1985) prototypów tekstów, które stanowią modele lub wzorce funkcjonujące w różnorodnych



127

sytuacjach komunikacyjnych. Zamiast odwoływać się do trudno uchwytnej a często w ogóle niedostępnej do zbadania reakcji odbiorców pierwotnych i wtórnych (co postuluje E. A. Nida 1964), łatwiej jest porównać dane tekstowe i językowe, tj. odnieść tekst przekładu do tekstów danego typu (u)tworzonych w danej sferze komunikacji w języku docelowym i wzorować się na odpowiednich okazach tekstów lub na opisach tekstów-typów.

Badania translatoryczne rozwijają się w wielu kierunkach. Można je ująć jako szereg "perspektyw" badawczych (F. G. Konigs 1986), takich jak tekstowo-analityczna, hermeneutyczna, krytyczno-ocenna, funkcjonalna; jak: ukierunkowanie na procesy tłumaczeniowo-dydaktyczne, na procesy psychiczne zachodzące w umyśle tłumacza, na kwestie terminologiczne czy technologiczne.

Wspomniany wyżej podział odgrywa rolę porządkującą. Niemniej jednak bardziej 'racjonalne wydaje się- wykorzystanie podziału zadań badawczych na te, które przypadają translatoryce czystej- i stosowanej (por. F. Grucza 1981: 15) czy translatoryce szczegółowej w zakresie wybranych par języków, jak również odniesienie rozważań do odpowiedniego typu układu translatorycznego.

Z dokonanego przeglądu sposobów widzenia wybranych aspektów translacji widać, że pewne teorie i cząstkowe poglądy rzucają światło na istotę translacji, w szczególności podkreślają znakowy charakter tekstu oraz to, że znaczenie jest własnością przypisywaną tekstowi przez użytkowników języka pod wpływem szeregu czynników.

Stosunkowo najbardziej uporządkowana jawi się dziedzina metatranslaoryki (patrz prace F. Gruczy 1981, 1984, 1985). Rozwijana jest jako spójny pogląd, głęboko zakorzeniony w koncepcji języka tego samego autora (1983). Na tym odcinku główne zadanie sprowadza się dziś do rozpowszechnienia tej koncepcji translatoryki ze względu na jej wysokie walory poznawcze.

Pilnym zadaniem badawczym translatoryki jest dalsze modelowanie procesów zachodzących w umyśle tłumacza, szczególnie w nawiązaniu do nowych koncepcji psycholingwistycznych. Zwłaszcza godna uwagi jest kwestia strategii translatorskich, m. in. ze względu na jej implikacje dla dydaktyki translacyjnej.

Na dalsze rozwinięcie zasługuje koncepcja tekstów paralelnych i prototypów tekstowych. Idzie nie tyle o opisanie wszystkich możliwych prototypów (występuje ich przecież ogromna liczba), co o wypracowanie pewnych procedur wykrywania cech tekstowych, aby można było rutynowo określać cechy dowolnie wybranego rodzaju tekstu. Badania te należy prowadzić w ramach określonych par języków. W świetle ich wyników nowego wymiaru nabiorą refleksje nad ekwiwalencją tekstową, w odniesieniu do odpowiednich układów translatorycznych-typów.

Konieczne jest również dalsze tworzenie zbioru naukowo zasadnej wiedzy translatorycznej w zakresie oceny jakości tłumaczenia.

W ramach translatoryki stosowanej należy dążyć do rozwiązania kwestii,



128

jak usprawnić komunikację dwujęzyczną z udziałem pośrednika językowego, ulepszając nie tylko działanie samego translatora, ale przygotowując do

współpracy komunikacyjnej w ramach danego typu układu translatorycznego

potencjalnych nadawców i odbiorców tekstów (F. Grucza 1983: 454).

Aby sprostać pilnym potrzebom społecznym, należy podjąć intensywne `I działania badawcze nad tłumaczeniem na wielu odcinkach jednocześnie. Ramy dla tych działań tworzy koncepcja układu translatorycznego i translatoryki.







129

BIBLIOGRAFIA

Aginsky B. i E:, 1948: The Importance of Language Universals, "Word" 3, 168-172. Albrecht J., 1973 Linguistik und (lbersetzung, Tiibingen: Max Niemeyer Verlag. Austin J. 1962: How to Do Things with Words, London: Oxford University Press. Barchudarow L. S., 1975: Jazyk i pieriewod, Moskwa: Mieżdunarodnyje otnoszenija. Baudouin de Courtenay J., 1903: Język i języki; Językoznawstwo, w: Wielka Powszechna Encyklopedia Ilustrowana, Warszawa, t. 33, 266-296.

Beaugrande R. de, 1980: Text, Discourse, and Process, Norwood, New Jersey: Ablex Publishing Corporation.

Beaugrande R. de, U. Dressler, 1981: Introduction to Text Linguistics, London: Longman. B ii h 1 e r K., 1965: Sprachtheorie, Stuttgart: Fischer (pierwsze wyd. 1934).

Cary E., 1956: La traduction dans le monde moderno, Geneve.

Catford J. C., 1965: A Linguistic Theory of Translation, London: Oxford University Press. Chomsky N., 1965: Aspects of the Theory of Syntax, Cambridge, Massachusetts: The M.LT. Press.

Clark H. H., E. V. Clark, 1977: ,Psychology and Language, New York: Harcourt Brace Jovanovich.

Clark H.H., C. R. Marshall, 1981: Deftntte Reference and Mutual Knowledge, w: A. Joshi, B. Webber i I. Sag (red.), Elements of Discourse Understanding, Cambridge, London: Cambridge University, Press, 10-63.

Coseriu E., 1978: Falsche und richtige Fragestellungen in der tlbersetzungstheorie, w: L. Grahs, G. Korlen, B. Malmberg, Theory and Practice of Translation, Nobel Symposium 39. Stockholm, September 6- 10, 1976; Borne, 17- 32.

Coseriu E., 1981: Textlinguistik, Tiibingen: Gunter Narr Verlag.

Czernow G. W., 1978: Tieorija i praktika sinchronnogo pieriewoda, Moskwa: Mieżdunarodnyje otnoszenija.

Dedecius K., 1974: Notatnik tlumacza, Kraków: Wydawnictwo Literackie.

Dijk T. A. van, W. Kintsch, 1983: Strategies of Discourse Comprehension, New York: Academic Pcess.

Faerch C., G. Kasper, 1983: Plans and Strategies in Foreign Language Communication, w: C. Faerch, G. Kasper (red.), Strategies in lnterlanguage Communication, Harlow. Fiedorow A. W., 1983: Osnowy obszczei tieorii pieriewoda, Moskwa; Wysszaja Szkoła. Fillmore Ch. J., 1971 : Some Problems for Case Grammar, w: R. J. Brien (red.), Report of the Twenty-second Annual Round Table Meeting on Linguistics and Language Studies, Washington: Georgetown University Press, 35-56.

- 1976: Frame Semantics and the Nature of Language, w: Annals of the New York Academy of Science, t. 280, New York.

Firth J. R., 1957: Papers in Linguistics 1934-1951, London: Oxford University Press. - 1957: Synopsis of Linguistic Theory, 1930--1955, w: Studies in Linguistic Analysis, Oxford: Basil Blackwell.

Freigang K.H., 1984: Machinelle und żnachinengestutzte Ubersetzungsverfahren in der Praxis, w: W. Wilss, G. Thome (red.), 344- 349.

Gemar J.C. (red.), 1982: Language du droit et traduction, Montreal: Linguatech et Conseil de langue francaise.

Gerver D., 1975: A psychological approach to simultaneous interpretation, "Meta", t. 20. No 2.

9 - B. Kielar, Tłumaczenie i koncepcje...

Greenberg J. H., 1963: Universals of Language, Cambridge, Mass., London: The M.LT. Press.

Grice P., 1975: Logic and Conversation, w: P. Cole, J. L. Morgan (red.), Syntax and Semantics, t. 3: Speech Acts, New York, San Francisco. London: Academic Press. Grusza F. (red.), 1981: Glottodydaktyka a translatoryka, Materiały z IV Sympozjum zorganizowanego przez Instytut Lingwistyki Stosowanej UW, Warszawa: Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego.

Grusza F., 1981: Zagadnienie translatoryki, w: F. Grusza (red.) 1981. 9-27.

- 1983: Zagadnienia metalingwistyki. Lingwistyka - jej przedmiot, lingwistyka stosowana, Warszawa: Państwowe Wydawnictwo Naukowe.

- 1984: Translatorik und Translationsdidaktik. Versuch einer ,formalen Bestimmung und Abgrenzung ihrer Gegenstande, w: W. Wilss, G. Thome (red.), 1984, 28- 36.

- 1985: Lingwistyka, lingwistyka stosowana, . glottodydaktyka, translatoryka, w: F. Grusza (red.), Lingwistyka, glottodydaktyka, translatoryka, Materialy z VIII Sympozjum zorganizowanego przez Instytut Lingwistyki Stosowanej UW, Warszawa: Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego, 19-44.

- (red.), 1986: Problemy translatoryki i dydaktyki translatorycznej, Materiały Sympozjum Instytutu Lingwistyki' Stosowanej UW, Warszawa: Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego.

- 1986: Tłumaczenie, teoria tłumaczeń, translatoryka, w: F. Grusza (red.), 1986, 9-27. Halliday M. A. K., R. Hasam 1975: Cohesion in English, London: Longman.

Harris B., 1977: The difference between natural! and professional translation, paper read to the Conference on Second Language Learning, College Saint-Jean, Edmonton, Alberta, Sept. 6- 11, 1977; Canadian Journal of Modern Languages.

Harris B., 1983: Co-writing: A Canadian Technique for Communicative Equivalence, w: G. Jager, A. Neubert (red.), Semantik und Ubersetzungswissenschaft, Leipzig: VEB Verlag Enzyklopadie, 121- 132.

Harris B., 1983b: Translation, translation teaching, and the transfer of technology, "Meta", t. 28, No 1, 5- 16.

Herbert J., 1952: The Interpreter's Handbook, Geneve: Libraire de l'Universite. Hoof M. van, 1962: Theorie et pratique de l'interpretation, Munchen: Max Hueber. House J., 1977: A Model, for Translation Quality Assessment, Tubingen: Gunter Narr Verlag.

Honig H. G., P. Kussmaul, 1982 : Strategie der Ubersetzung. Tiibingen : Gunter Narr Verlag.

Ilg J., 1959: L'ensebagnements de l'interpretation a l'Ecole d'interpretes de Geneve, Geneve: Universite de Geneve.

Jakobson R., 1959: On Linguistic Aspects of Translation, w: R. A. Brower (red.), On Translation, Cambridge, Mass.: Harvard University Press (reprinted by Oxford University Press 1966), 232- 239.

Jager G., 1975: Tran.slation und Translation.slingzristik, Halle: VEB Max Niemeyer Verlag. - 1986: Die .spraclrlichen Bedeutungen - des zen trale Profilem hoi der Translatinn und ihrer wissenschaftlichen Beschreibung, w: G. Jager, A. Neubert (red.), Bedeutung und Translation, Leipzig: VEB Verlag Enzyklopadie.

Jager G., G. Dalitz, 1984: Die Sprachmittlung und żhre Hauparten, Leipzig: Karl-Marx-Universitat.

Jager G., D. Miiller, 1982: Kommunikative und maximale ,9quivalenz van Te.W en. w: G. Jagęr, A. Neubert (red.), Aquivalenz bei Translation, Leipzig: VEB Verlag Enzy' klopadie, 42- 57.

Jager G., A. Neubert (red.) 1982: Aguivalenz bei der Translation, Leipzig: VEB Verlag i Enzyklopadie. Jumpelt R. W., 1961: Die Ubersetzung naturwissenschaftlicher und technischer Literatur, Berlin: Schóneberg.

Jurkowski M., 1981: Przekład i interpretacja, w: F. Grucza (red.), 1981, 175-184. Kade O., 1968: Kommunikationswissenschafiliche Probleme der Translation, w: A. Neubert

(red.), Grundfragen der Ubersetzungswissenschaft, Beihefie II zur Zeitschrift Fremdsprachen, Leipzig, 3- 19.

1980: Die Sprachmittlung als gesellschaftliche Erscheinung und Gegenstand wissenschaftlicher Untc·r.suclrunR, Leipzig: VEB Verlag Enzyklopadie.

Kade O. (red.), 1981: Proóleme des iióersetzungswissenschaftlichen Textvergleichs, Leipzig: VEB Verlag Enzyklopadie.

Kade O., C. Cartellieri, 1971: Some Methodological Aspects of Simultaneous Interpreting, "Babel", 1-2, 12-16.

Kielar B. Z., 1973: Angielskie ekwiwalenty polskich terminów prawno-ustrojowych, Warszawa: Państwowe Wydawnictwo Naukowe.

- 1977: Language of the Law in the Aspect of Translation, Warszawa: Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego.

- 1981: Nauczanie tłumaczenia w zakresie subjęzyka specjalistycznego, w: F. Grucza (red.), 1981, 111- 125. .

- 1986: O adekwatne ujęcie językowych właściwości tłumacza, w: F. Grucza (red.), 1986, 29- 38.

Koczkina Z. A., 1963: Niekotoryje osobiennosti diejatielnosti sinchronnogo pieriewodezika, "Tiezy", No 1, Moskwa: APN.

Koper W., 1979: Einfiihrung in die Llbersetzungswissenschaft, Heidelberg: Quelle und Meyer. Komissarow W. N., 1973: Slowo o pieriewodie, Moskwa: Mieżdunarodnyje otnoszenija. - 1980: Lingwistika pieriewoda, Moskwa: Mieżdunarodnyje otnoszenija.

Kopczyński A., 1980: Conference Interpreting, Poznań: UAM.

Kiinigs F. G., 1986: Ubersetzungswissenschatliche Forschung in Deutschland: Tendenzen und Perspektiven, "Kwartalnik Neofilologiczny", XXXIII, 1, 3-23.

Krings H. P., 1986: Was in den Kópfen von, Uóersetzerń vorgeht. Eine empirische Untersuchung zur Struktur des Ubersetzungsprozesses an fortgeschritten Franzósischlernern, Tiibingen: Gunter ,Narr Verlag.

Kurkowska H., St. Skorupka, 1959: Stylistyka polska, Warszawa: Państwowe Wydawnictwo Naukowe.

Kutz W., 1981: Zur Auflósung der Nullaquivalenz russischsprachiger Realienbenenungen im Deutschen, w: O. Kade, (red.), 1981, 106- 138.

Lederer M., 1973: La traduction: transcoder ou reexprimer, w: D. Seleskovitch, (red.), Etudes de linguistique appliquee. Exegese et traduction. Nouvelle series 12, Octobre-decembre, 8-25.

- 1980: La traduction simultanee, fondements theoriques, Universit~ de Lille III. - 1981 : La traduction simultanee - exprsrience et theorie, Paris: Minard.

Ludskanow A., 1973: T~umaczy czlowiek i maszyna cyfrowa, Warszawa: Wydawnictwa Naukowo-Techniczne.

Miller J., 1985: In Search of Mind, "Dialogue" 69, 3, 17-20.

Minjar-Biełoruczew R. K., 1980,'Obszezaja tieoria pieriewoda i ustnyi pieriewod, Moskwa: Wojgnnoje izdatelstwo.

Morris C. W., 1946: Signs, Language and Behavior, New York: Prentice-Hall.

Mossop B., 1983: The Translator as Rapporteur: A Concept for Training and Self improvement, "Meta", XXVIII, 3, 244-278.

Mounin G., 1963: Les problemes theoriques de la traduction, Paris: Gallimard.

Neubert A., 1968: Pragmatischę Aspekte der Ubersetzung, w: A. Neubert (red.), Grundfragen der llbersetzungswissenschaft, Leipzig: VEB Verlag Enzyklopadie, 21-33.

1985: Text und Translation, Leipzig: VEB Verlag Enzyklopądie. Newmark P., 1973: An approach to translation, "Babel". 19, 1. 3- 19. 1981: Approaches to Translation, Oxford: Pergamon Press.

Nida E. A., 1959: Principles of translation as exempled by Bible translating, w: R. A.

tBrower (red.), On Translation, Cambridge, Mass.: Harvard University Press (reprinted by Oxford University Press 1966), I1-31.

1964: Toward a Science of Translating, Leiden: Brill.

- 1975: Componential Analysis of Meaning, The Hague, Paris, New York: Mouton.

- 1977: The Nature of Dynamie Eguivalence irt Translating; "Babel", XXIII, 3, 99- 103.

Nida E. A., Ch. R. Taber, 1969: The Theory and Practice of Translation, Leiden: Brill.

Nowak L., 1977: Wstęp do idealizacyjnej teorii nauki, Warszawa: Państwowe Wydawnictwo Naukowe.

Reiss K., 1971: Móglżchkeiten und Grenzen der ŻJbersętzuńgskritżk. Kategorżen arnd Kriterien a fur eine sachgerechte Beurteidung von Ubersetzungen, Munchen: Max Hueber.

1976: Terttyp und Ubersetzungsmethode. Der operative Text, Kronberg Ts.: Scriptor. 1; - 1978: Anwendbarkeit der texttypologie mit besonderer Beriicksichtigung der Sachprosa, w: K. Gomard, S.O. Poulsen (red.), Stand und Móglichkeiten der t'Jbersetzungswissenschajt, Aarhus.

1984: Adaquatheit und Aquivalenz, w: W. Wilss, G. Thome (red.), 1984, 80- 89. Reiss K., H. J. Vermeer, 1984: Grundlegung einer allgemeinen Translationstheorie, Tiibingen: Max Niemeyer.

Rewzin I. L, W. J. Rozencweig, 1964: Osnowy obszczego i maszynnogo pieriewoda, Izd. Wysszaja Szkoła.

Sapir E., 1929: The Status of Linguistics as a Science, "Language" 5, 207-214. Savory T. H., 1957: The Art of Translation, London: Jonathan Cape.

Schank R., R. Abelson, 1977: Scripts, Plans, Goals and Understanding. An Inguiry in Human Knowledge Structures, Hillsdale, N. Y.: Erlbaum.

Schleiermacher F., 1813: Uber die verschiedenen Methoden des Ubersetzens, Sammtliche Werke III, 2, Berlin: Reimer, 207-245, przedrukowane. w: H.J. Storing (red.), Das Problem des Ubersetzens, Darmstadt: Wiss. Buchges., 38-70.

Schmidth., 1982 : Zur Textkomprimierung beim Ubersetzen aus dem Russischen ins Deutsche, w: O. Kade (red.), Probleme des ubersetzungswissenschaftlichen Textvergleichs, Leipzig: VEB Verlag Enzyklopadie.

Searle J: R.; 1970: Speech Acts, Cambridge. Cambridge University Press.

Seleskovitch D., 1962: L'interprete dans les conferences internationales: probleme de langage et de communication, Paris: Minard.

1975: Langage, langues et memoire, Paris: Minard.

Sliosberg A., 1971: Quelques considerations sur la traduction medicale et pharmaceutique, "Babel" 1, 14-21.

Smith N. V., 1982: Mutual Knowledge, London, New York: Academic Press. Stolze R., 1982: Grundlagen der Teetiibersetzung, Heidelberg: Julius Gross Verlag. Szwejcer A. D., 1982: Urowni ekwiwalentnosti i modeli pieriewoda, w: G. Jager, A. Neubert,

(red.), ilquivalenz bei der Translation, Leipzig: VEB Verlag Enzyklopadie.

Szyriajew A. F., 1979: Sinchronnyi pieriewod, Moskwa: Wojennoje izdatielstwo Min. Obrony SSSR.

- 1982: Posobije po sinchronnomu pieriewodu, Moskwa: Wysszaja Szkoła.

Trier J., 1931: Der deutsche Wortschatz im Sinnbezżrk des Verśtandes, w: L. Schmidt (red.), Wortfeldforschung, Darmstadt:

Vinay J. P., J. Darbelnet, 1958/1977: Stylistique compree du francais et de l'anglais, Paris: Didier.

Wannikow J. W., 1982: Poniatije adekwatnosti tieksta i lipy adekwatnosti pieriewoda, w: J. W. Wannikow, A. M. Szachnarowicz (red.), Urowni tieksta i mietody jego lingwistii, czeskogo analiza, Moskwa: Akad. Nauk SSSR.

Weisgerber L., 1971: Grundzuge der inhaltbezogenen Grammatik, Dusseldorf: Padagogischer Verlag Schwann, 4-e wydanie.

Whorf B. L., 1981: Język, myśl i rzeczywistość, przełożyła, T. Hołowka, Warszawa: Państwowy Instytut Wydawniczy.

Wilss W., 1978: Syntactic anticipation in German-English simultaneous interpreting, w: D. Gerver, W. W. Sinaiko (red.), Language Interpretation and Communication, New York, London, 343-452.

- 1982: The Science of Translation. Problems and Methods, Tubingen: Gunter Narr Verlag. - 1983: Transla2ion strategy, translation method and translation technique: towards a clarfication of three translational concepts, "Revue de Phonetżque Appliquee", 66- 68.

Wilss W. G. Thome, (red.), 1984: Die Theorie des iJbersetzens und ihr Aufschlussaert fiir die Ubersetzungs und Dolmetschdidaktik, Tiibingen: Gunter Narr Verlag.

Wojtasiewicz O., 1957: Wstęp do teorii tłumaczenia, Wrocław, Warszawa: Zakład Narodowy imienia Ossolińskich - Wydawnictwo.





SPIS TREŚCI

Przedmowa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 5

Wstęp . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 7

1. Komunikacja językowa. . . . . . .. . . . . 10

1.1. Akt komunikacji językowej. . . . . . . . . . . . . . . 11

1.2. Językowe aspekty komunikacji. . . . . . . . . . . . . .12

1.2.1. Pragmatyczne aspekty komunikacji. . . . . . . . . .14

1.3. Wspólna wiedza uczestników procesu komunikacji. . . . 14

1.4. Aspekty natury psycholingwistycznej. . . . . . . . . .15

1.4.1. Modelowanie procesów rozumienia i tworzenia tekstów. .16

1.4.1.1. Strategie komunikacyjne. . . . . . . . .16

1.4.1.2. Ramy poznawcze i interakcyjne. . . . . .18

1. Komunikacja dwujęzyczna z udziałem pośrednika językowego . . . . . . . . 20

2.1. Układ translatoryczny . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 20

1.1.1. Translator jako pośrednik językowy . . . . . . . . . . . . . . . 21

2.1.2. Nadawca prymarny . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 23

1.1.2. Odbiorca prymarny . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 23

1.1.3. Odbiorca terminalny . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 23

2.2. Tworzenie tekstu w warunkach komunikacji dwujęzycznej z pośrednikiem języ-

kowym . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 24

2.2.1. Wyrażenie zamiaru komunikacyjnego . . . . . . . . . . . . . . . 25

2.2.2. Przyjęcie ciągu znakowego jako tekstu przez odbiorcę wtórnego . . . 26 2.2.3. Sytuacja komunikacyjna . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 27

2.2.4. Tekst jako nośnik informacji . . . . . . . . . . . . . . . . . 28

2.2.5. Tekst spójny . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 29

2.2.6. Powiązanie tekstu przekładu z wzorcami tekstowymi j1 i j2 . . . . 29 2.2.7. Strategie translatorskie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 30

2.3. Rodzaje układu translatorycznego . . . . . . . . . . . . . . . . 33

3. Klasyfikacja tekstów dla potrzeb translatorycznych . . . . . . . . . . 34

3.1. Typy tekstów według ich funkcji komunikacyjnej i sposoby ich tłumaczenia 34 3.2. Tradycyjna klasyfikacja tekstów . . . . . . . . . . . . . . . . . 39

3.3. Konwencje tekstowe . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 40

3.4. Odmiany stylistyczne . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 40

3.5. Prototypy tekstów . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 41

4. Wybrane koncepcje tłumaczenia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 44

4.1. Podstawowe rodzaje tłumaczenia . . . . . . . . . . . . . . . . 44

1.2. Tłumaczenie dosłowne, literalne i wolne . . . . . . . . . . . . . . 44

4.3. Sposoby tłumaczenia według tzw. stylistyki porównawczej . . . . . . . 46

4.4. Aspekty kontekstowo-sytuacyjne tłumaczenia . . . . . . . . . . . . . 48 4.5. Punkt odniesienia przy tłumaczeniu . . . ' . . . . . . . . . . . . . 51 4.6. Tłumaczenie jako naśladowcza oferta informacji . . . . . . . . . . . 52 4.7. Model trójfazowego procesu tłumaczenia . . . . . . . . . . . . . . 56

4.8. Sposoby wykonania tłumaczenia: substytucja (czyli przekodowanie) a interpretacja 56

5. Ekwiwalencja translatoryczna . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 60

5.1. Koncepcja ekwiwalencji formalnej i dynamicznej . . . . . . . . . . . 61

5.2. Koncepcja ekwiwalentnej funkcji tekstu źródłowego i tekstu przekładu . .65

5.3. Koncepcja ekwiwalencji komunikacyjnej i funkcjonalnej . . . . . . . . . 67

5.4. Koncepcja poziomów ekwiwalentności 74

5.5. Koncepcja inwariantu w tłumaczeniu . . . . . . . . . . . . . . . . 78

5.6. Ekwiwalentność a adekwatność . . . . . . . . . . . . . . . . . 80

5.7. Podsumowanie i wnioski aplikatywne . . . . . . . . . . . . . . . 82

6. Przekładalność - jej granice i stopnie . . . . . . . . . . . . . . . . . 85

6.1. Wybrane poglądy na temat nieprzekładalności oparte na przesłankach ogólno-teoretycznych . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 85

6.2. Koncepcja uniwersaliów językowych jako argument za przyjęciem tezy o przekładalności . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 87

6.3. Inne argumenty na rzecz przekładalności . . . . . . . . . . . . . . 88

6.4. Granice przekładalności . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 89

6.4.1. Względna nieprzekładalność nazw realiów j1 . . . . . . . . . . . . . 92

7. Ocena jakości przekładu . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 94

8. Tłumaczenie tekstów mówionych . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 100

8.1. Tłumaczenie pisemne a tłumaczenie ustne . . . . . . . . . . . . . . 100

8.2. Dwa podstawowe rodzaje tłumaczenia ustnego . . . . . . . . . . . . 102

8.2.1. Tłumaczenie konsekutywne . . . . . . . . . . . . . . . . . . 103

8.2.1.1. Faza odbioru tekstu źródłowego . . . . . . . . . . . . . . . . 104

8.2.1.2. Faza magazynowania informacji . . . . . . . . . . . . . . . . 105

8.2.1.2.1. Notacja . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 105

8.2.1.3. Tworzenie tekstu przekładu . . . . . . . . . . . . . . . . . . 106

8.2.2. Tłumaczenie symultaniczne . . . . . . . . . . . . . . . . . . 107

8.2.2.1. Trzy fazy tłumaczenia symultanicznego . . . . . . . . . . . . . 108

8.2.2.2. Specyficzne cechy tłumaczenia symultanicznego . . . . . . . . . .. 109

8.2.2.3. Mechanizmy językowe i translacyjne działające przy tłumaczeniu symulta-nicznym . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 110

8.2.2.4. Odmiany tłumaczenia symultanicznego . . . . . . . . . . . . . .112

9. Problemy metatranslatoryczne. Spór o kształt teorii tłumaczenią . . .115

9.1. Koncepcja translatoryki . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 115

9.2. Koncepcja lingwistyki translacyjnej . . . . . . . . . . . . . . . .119

9.3. Koncepcja nauki o tłumaczeniu . . . . . . . . . . . . . . . . . 120

9.4. Tzw. ogólna teoria translacji . . . . . . . . . . . . . . . . . . 122

9.5. Semiotyczna koncepcja teorii tłumaczenia . . . . . . . . . . . . . . 124

Uwagi końcowe . . . . . . . . . . . . . , . . . . . . . . . . . 126

Bibliografia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 129




Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Barbara Z Kielar Zarys translatoryki
prezentacja techniki tłumaczeniowe w audiovisual translation11, moczulski
prezentacja techniki tłumaczeniowe w audiovisual translation1
Tłumaczenie klucz Translations(1)
Koncepcja Strategiczna NATO – tłumaczenie BBN
Mydło - część tłumaczenie translatorem, Ekologia, Dom bez chemii
przeklad 3 kompetnecje tlumacza, Filologia angielska, Notatki I rok, general translation
tłumaczenie, wstep do translatoryki
koncepcja bezp narod FR z 1997r [POL] tłumaczenie google
Koncepcja Strategiczna NATO – tłumaczenie BBN
Maliszewski (red ), Strategie translatoryczne w tłumaczeniu tekstów, 7 79
Przedmiot PRI i jego diagnoza przegląd koncepcji temperamentu
POZNAWCZA KONCEPCJA CZŁOWIEKA 2
3 Koncepcja Hollanda kariera
koncepcje z mediami
prezentacja koncepcja HUMANISTYCZNA psychologia
RI 12 2010 wspolczesne koncepcje
33 Przebieg i regulacja procesu translacji
agresja a koncepcje psychologiczne czlowieka

więcej podobnych podstron