"Handlowałem kobietami", Antonio Salas
Recenzja książki
Handlowałem kobietami - Antonio Salas
Myślicie, że niewolnictwo w XXI wieku już nie istnieje? Mylicie się.
Handel ludźmi to trzeci najbardziej dochodowy proceder XXI wieku, zaraz po handlu bronią i narkotykami.
15 marca 2012 w ramach Literatury Faktu PWN, premierę miało śledztwo dziennikarskie autorstwa Antonio Salasa– "Handlowałem kobietami". Pod pseudonimem Salas, ukrywa się znany hiszpański dziennikarz śledczy. Od czasu publikacji swojej pierwszej książki "Pamiętnik skina", w której infiltrował środowisko skinheadów i neonazistów, skrywa swą prawdziwą tożsamość. Czując potrzebę bycia pożytecznym i niezależnym w swoim dziennikarstwie, zmienia swoją tożsamość jak kameleon. Tak też stało się w przypadku rocznej infiltracji w środowisku mafii handlarzy kobietami, po to aby ujawnić kulisy funkcjonowania tego procederu w Hiszpanii.
Reportaż "Handlowałem kobietami" jest przerażający w swojej autentyczności, szczery do bólu. Ujawnia uczestnictwo w handlu kobietami środowiska zarówno finansowego, jak i politycznego Hiszpanii, wkracza w tajemne życie erotyczne największych VIP-ów. Odkrywa mechanizmy porwania, werbowania i zniewalania, charakterystyczne dla handlu kobietami. Większość burdeli ukrywa się na swoich wizytówkach pod nazwą agencji nieruchomości, firm reklamowych lub agencji modelek. Wiele z nich prowadzi na
zapleczu uboczną działalność; narkotyki, broń, podrabianie kart kredytowych. To również gołe fakty: w samej tylko Barcelonie pracuje ponad 4 tysiące osób w tym haniebnym biznesie, a 90% prostytutek działających w Hiszpanii to cudzoziemki przemycane przez mafie.
Salas, dzięki swojemu kamuflażowi, poznaje ludzi bardzo dobrze zorientowanych w tym procederze, ludzi będących stałymi bywalcami różnych agencji towarzyskich. Przez to udaje się mu nawiązać kontakt z kilkoma prostytutkami, od których, po przełamaniu ich nieufności, dowiaduje się więcej o tym, co doprowadziło do tego, że ktoś zmienił ich życie w piekło. Poprzez historie opowiedziane przez tych kilka dziewczyn, wyłania się jednocześnie historia setek tysięcy prostytutek, które ktoś pozbawił prawa do normalnego życia, zazwyczaj bez szans na zmianę losu czy znalezienie prawdziwej miłości.
Salas ujawnia też, jak mafie nigeryjskie, wykorzystując lokalne przesądy i wiarę w ponadnaturalne moce, werbują i manipulują nastoletnimi Nigeryjkami, stającymi się w Europie prostytutkami. Dziewczyny, przed wyjazdem do Europy, poddawane są rytuałowi Voodoo, za pomocą którego mafia może panować nad ich duszami. Będąc już z dziewczynami w Europie, mafiosi powtarzają od czasu do czasu rytuał, aby odnowić w swoich podopiecznych strach i przerażenie przed czarami, które zniewalają ich dusze. Strach
to najlepszy sprzymierzeniec mafiosów.
Dzięki historiom dziewczyn dowiadujemy się, ilu pasożytów na co dzień krąży wokół prostytutek- poczynając od marnych adwokatów, obiecujących załatwienie hiszpańskiego obywatelstwa za symboliczną cenę, dalej poprzez całą rzeszę komiwojażerów zjawiających się w burdelach i oferujących dziewczynom buty, ubrania czy perfumy za podwójną, a nawet potrójną cenę. Wykorzystują oni fakt, że umieszczone z dala od centrum, nie wiedzą jak trafić do sklepu i muszą kupować towary od naciągaczy. Równie dużo, kręci się wokół prostytutek, jasnowidzów i wróżek. Czary i ceremonie ochronne, które im oferują, mają sprawić, że dziewczyny będą zarabiać mnóstwo pieniędzy, a sutenerzy nie będą się nad nimi znęcać, że w końcu poznają szlachetnego mężczyznę, który uwolni je od tego procederu.
Prostytutki pełnią najgorszą funkcję w tym interesie. W świecie wyzysku są prawdziwymi przegranymi. Uzależnione od narkotyków, gwałcone, poniżane. To niewyobrażalne ile cierpień i wstydu muszą ponieść, często nieletnie dziewczyny, aby zarobić 1 euro.
W trakcie prowadzenia infiltracji Salas kontaktował się m.in. z Valeria Tasso, autorką "Dziennika nimfomanki".
Tasso przez 5 miesięcy parała się prostytucją w luksusowej agencji towarzyskiej w Barcelonie. Została prostytutką, jak wiele innych kobiet, po traumatycznym zawodzie miłosnym. Nauczyła się znosić upokorzenia, korzystać z pieniędzy i narkotyków. To ona, częściowo, dała Salasowi wskazówki, jak dotrzeć do luksusowych prostytutek. Niejednokrotnie są nimi hiszpańskie celebrytki, a ich cennik jest zupełnie inny niż kwoty pobierane przez dziewczyny zmuszane do prostytucji. W ciągu jednej nocy każda z
luksusowych prostytutek zarabia więcej, niż mafiosi mają zysku z przemycania dziewcząt, które latami muszą spłacać dług, by odzyskać duszę.
Dla klientów prestiżowych agencji towarzyskich nie liczą się tylko usługi wysokiej jakości i prostytutki z górnej półki, ale przede wszystkim dyskrecja zapewniana przez agencję. Ich klientami są zamożni politycy, przedsiębiorcy, biznesmeni, sławni aktorzy, znani sportowcy.
Jednym z najbardziej wstrząsających momentów z rozmów z dziewczynami w reportażu, jest rozmowa z Clarą, która mając dość takiego życia, choć dość krótko pracowała jako prostytutka, zaproponowała Salasowi pewnej nocy, aby kupił ją (!!!!!) od sutenera. Cena wynosiła 8 tysięcy euro.
- A jeśli cię kupię, co będziesz robić?
- To, co chcesz. Albo pracować dla ciebie, albo robić wszystko, co zechcesz.
- Nie musisz tego robić. Posłuchaj, jeśli cię kupię, będziesz wolna i wrócisz do domu, do swojej ojczyzny.
- Do Rumunii? A po co? Ja przyjechać do Hiszpanii zarabiać pieniądze. Nie mogę wrócić do domu bez kasy.
Aż do tamtej pory nie potrafiłem tego zrozumieć. Sprawy wcale nie są takie proste, jak wydaje się nam, ludziom żyjącym z dala od świata prostytucji. (…) Dla wielu sprzedawanych kobiet mafiosi są nie tylko zwykłymi, pozbawionymi litości i skrupułów kryminalistami, nastawionymi wyłącznie na zyski czerpane z ich pracy, ale także pozostają jedyną nadzieją na lepszą przyszłość. To prawda, że handlarze kłamią na temat ich przyszłych zarobków i warunków życia, ale to one decydują się
na wybór tej niechlubnej profesji, ponieważ jest to dla nich jedyna możliwość ucieczki przed śmiercią za życia, jaka je czeka w ojczyźnie. A zatem, ku mojemu przerażeniu, uważają swoich handlarzy i stręczycieli za wybawców. W ich ciężkim życiu ktoś oferuje im marzenie. Sen o lepszym życiu w Europie. Choćby musiały dla realizacji tego marzenia wyrzec się godności i zapomnieć o szacunku. I prawie zawsze sen naiwnych dziewcząt zmienia się w koszmar. Niestety większość z nich nie potrafi się
obudzić w porę.
Poczucie winy spowodowane prowadzeniem podwójnego życia, potępienie społeczne i upokorzenie, stopniowo niszczą umysły i dusze tych kobiet.
Ujawnione przez autora fakty i dowody w postaci filmów nagranych ukrytą kamerą stały się ważnym dowodem w procesach toczących się przeciwko mafii handlującej kobietami w Hiszpanii. Dlaczego warto, aby polski czytelnik sięgnął po ten reportaż?
Według autorów raportu amerykańskiego Departamentu Stanu na temat handlu ludźmi, podsumowującego rok 2011, największy problem w Polsce stanowi praca przymusowa oraz handel kobietami i dziećmi dla celów seksualnych. Polska obecnie spełnia potrójną rolę: kraju pochodzenia ofiar, kraju tranzytowego (rejonu, przez który odbywa się transfer ofiar z Europy Wschodniej do Europy Zachodniej) oraz kraju docelowego. Ofiary handlu ludźmi przywożone do Polski pochodzą przede wszystkim z Ukrainy, Bułgarii, Rumunii i Białorusi. Na terenie naszego kraju działają także zagraniczne mafie zajmujące się handlem kobietami, wśród nich przeważają osoby narodowości bułgarskiej. Obywatele polscy są przedmiotami eksploatacji seksualnej zarówno w Polsce, jak Niemczech, Anglii, Austrii, Holandii, Włoszech.
W celu zwiększenia świadomości na temat problemu handlu ludźmi ( jak wskazują badania, 26% Polaków kojarzy problem handlu ludźmi z prostytucją), zainicjowana została akcja "Handel kobietami STOP” W roli partnera społecznego występuje Fundacja La Strada, która objęła "Handlowałem kobietami" patronatem.
Ze swojej strony pragnę podziękować Wydawnictwu Naukowemu PWN za udostępnienie tej pozycji do recenzji, jak również Fundacji La Strada za aktualne dane związane z handlem kobietami. Żywię nadzieję, że dzięki takim publikacjom oraz akcjom jak "Handel kobietami STOP", uratowanych zostanie jeszcze więcej czyichś matek, córek , sióstr, przyjaciółek.