KONSTANTY ILDEFONS GAŁCZYŃSKI |
K.I. GALCZYŃSKI
Konstanty
Ildefons Gałczyński, pseud. Karakuliambro (ur. 23 stycznia 1905 w
Warszawie, zm. 6 grudnia 1953 w Warszawie) – polski poeta.
Pochodził z rodziny drobnomieszczańskiej. Po wybuchu I wojny
światowej został wraz z rodzicami ewakuowany z Warszawy i w latach
1914–1918 mieszkał w Moskwie, gdzie uczęszczał do polskiej
szkoły. Po powrocie do Warszawy studiował filologię angielską
oraz klasyczną. Wraz z początkiem II wojny światowej, powołany do
wojska, brał udział w kampanii wrześniowej. Trafił do niewoli
radzieckiej, z której został przekazany do niewoli niemieckiej.
Podczas okupacji jego wiersze ukazały się w drukowanych
konspiracyjnie antologiach poezji „Werble wolności” i „Słowo
prawdziwe”.
Jego twórczość to wyjątkowe połączenie liryzmu, baśniowości,
groteski i satyry. Sam siebie poeta kreuje na artystę cygana,
będącego jednocześnie kimś przeciętnym, zwyczajnym - również w
poezji łączy on zwyczajność, banalność z fantastyką, kreacją.
Widać to też i w języku, który raczej szedł w stronę
codzienności, potoczności. Gdy sięgał po tematykę
społeczno-polityczną, używał zawsze groteskowej
satyry. Wiersze reprezentacyjne to:
cechą charakterystyczną jego poezji jest łączenie liryzmu, osobistej refleksji i baśniowości z humorem, groteską i satyrą
siebie, poeta przedstawia jako artystę-cygana, ale jednocześnie człowieka zwykłego, przeciętnego
motywy banalne, pospolite wzbogacał fantastyką i liryzmem
poruszając tematy społeczno-polityczne posługiwał się często satyrą i groteską
tematyka codzienności
twórczość swą traktował jako zabawę
język potoczny
regularny rym i rytm
Cechy twórczości:
-ironiczny dystans wobec świata, kpina z uznanych wartości, niechęć do wszelkiej sztuczności i fałszu;
-operowanie paradoksem, błyskotliwym żartem językowym, kalamburem i groteską;
-poetyka luźnych skojarzeń, bliska praktyce nadrealizmu;
-podmiot liryczny przybiera postać błazna i prześmiewcy, który ucieka od świata fałszu i cynizmu
„Serwus, madonna” - Wiersz autotematyczny : o poezji i artyście, który rezygnuje ze sławy, również tej pośmiertnej, odrzucając Horacjańską koncepcję poezji jako "exegi monumentum"(pomnika trwalszego niż ze spiżu). On wybiera los poety cygana. Choć faktycznie tytułową madonnę uważa za swoją muzę, kochankę i matkę - to jednak nie ma to nic wspólnego z patosem uwielbienia. Stąd potoczny i nieoficjalny zwrot "serwus". Jaka poezja, tak muza- bądź odwrotnie! W tym stosunku poety do źródła swego natchnienia widać najlepiej koncept jego poezji. Tematem wiersza jest sztuka i artysta. Poeta w wierszu stwierdza, ze nie dba o sławę, pisanie ksiąg i sławę pozostawia innym
„Kryzys w branży szarlatanów” - Kultura jarmarczna, ludowa i ludyczna(zabawowa) jest częstym motywem w jego twórczości, a także źródłem inspiracji. Prezentuje postać szarlatana, handlującego na jarmarku woskowymi lalkami "od miłości, maściami od samotności i Polikarpa kością" . Bezskutecznie usiłuje namówić przechodniów do kupienia od niego czegokolwiek. Są to przedmioty współcześnie nieużyteczne, sprzedawca dlatego właśnie uznany jest za oszusta, bo nie oferuje nic wartościowego z punktu widzenia swego czasu. Na tej podstawie szarlatana można uznać za jeden z wizerunków artysty W takim obrazie twórcy łączy się liryzm, melancholia z humorem i groteską.
„Zima z wypisów szkolnych” - podmiot liryczny zwraca się do dziecka (zdrobnienia, kompozycja bajkowa), które jest uosobieniem naiwności, Zima jest dobrodziejstwem administracji państwowej, a nie natury. Szyderstwo z propagandy, która daje niedorzeczne informacje.
„Prośba o wyspy szczęśliwe” - są one pełne spokoju, harmonii, ucieczką przed rzeczywistością, kontaktem z naturą, oazą szczęścia, lekarstwem na zło. Treść tego wiersz zdaje się balansować między jawą i snem. Poeta prosi, prawdopodobnie swoją ukochaną by wspólnie odbyli podróż na wyspy szczęśliwe. Tytułowe wyspy są oazą idylli i spokoju, harmonii i równowagi. Kraina ta jest przepełniona miłością i ciszą, której nawet delikatny wiaterek nie mąci. Jest to podróż w świat fantazji i marzeń sennych.
„Farlandia” - dwie części tekstu kontrastują ze sobą. Świat rzeczywisty: smutno, ciasno, duszno, troski. Ucieczka przed smutkiem do kraju Farlandii (wymyślonego przez poetę)
„O mej poezji” - poezja jest uspokojeniem, ukojeniem, ucieczką przed rzeczywistością. Jest prosta, przepełniona uczuciami, pomaga mu dostrzec piękno w banalnych sprawach. Codzienność to dla niego „proste dziwy”
„Ulica towarowa” - Charakterystyka proletariackiej dzielnicy. To obrazek z codziennego życia dwudziestolecia, które toczyło się na ulicach robotniczych - klasy, która właśnie wtedy ukształtowała się uzyskując swoja tożsamość. Przestrzeń, gdzie poeta próbuje dostrzec ślady piękna, poetyckości, melodii, zdominowana jest przez widok elektrowni oraz kina. Ludzie mieszkający w tej dzielnicy, wylegają na ulicę, oczekując od niej czegoś więcej niż tylko rozrywki. Ulica to ich życie, przyjaźnie, romanse, awantury. Rozrywką tych ludzi jest alkohol, kino, chodzenie po ulicy. Ulica zdominowana jest przez kino i elektrownię (zakład pracy)
"O naszym gospodarstwie" - wiersz opisuje powszechną sytuację spożywania kolacji. Jednak zwykła codzienność została wzbogacona o baśniowe elementy, ponieważ wśród przedmiotów na stole pojawiają się na przykład skrzat. Jest to wyraz wiary w to, że dzięki wyobraźni i marzeniom możemy zmienić monotonię dnia codziennego na niezwykłe przeżycia i doznania.
„Koniec
świata”
- to
pierwszy drukowany poemat Gałczyńskiego. Został opublikowany w
1929 roku w „Kwadrydze”. Utwór dedykowany jest Tadeuszowi
Kubalskiemu. Ale dedykacja ma jeszcze innych adresatów, a raczej
adresatki: „świętej pamięci cioteczki” autora o niezwykłych
imionach: „Pytonnissa, Ramona, Ortoepia, Lenora, Eurazja, Titina,
Ataraksja, Republika, Jerozolima, Antropozooteratologiia,
Trampolina.” Wszystkie cioteczki „nieutulonego autora” zostały
porwane przez trąbę powietrzną „w kwiecie wieku”. Zaznaczyć
należy, że dedykacja jest wyraźnie stylizowana na dedykacje
staropolską. Akcja poematu dzieje się w lecie w Bolonii. W czasie
zebrania „mędrców najznakomitszych”. Astronom Pandafilanda
przepowiada, że „świat jeszcze potrwa godzinę”, za co zostaje
okrzyknięty szarlatanem przez Imć Marconiego – „najoświeceńszą
głowę w całej Bolonii.” Sala pustoszeje, zostaje jedynie
wyśmiany i wygwizdany „maleńki, pokurczony astronom” z bolącą
głową. Po zażyciu tabletki, zaczyna kreślić tajemnicze znaki,
poczym już tylko patrzy przez okno na „zieloną Bolonię”.
Słychać grającego na flecie studenta. O godzinie szóstej
rozpoczyna się wypełnienie przepowiedni. Najpierw pękają lustra.
Święci uciekają z kościołów do nieba. Opis dziwnych zmian w
naturze, panikujących na ulicach tłumów. Jedynie studenci
pozostali niewzruszeni, siedzą w tawernie z kochankami, piją, piszą
wiersze i śpiewają. W tym samym czasie cieśla Giovanni Lucco ciosa
trumnę, po skończonej pracy spożył placek z oliwą, po czym
zamknął warsztat i zasnął pod krzaczkiem w ogródku. Natomiast w
szpitalu chorzy protestują, bo nie chcą umierać. Przed Akademią
lamentują przekupki. Ściemnia się. Proroctwo się wypełnia, na co
wskazują „idący gniew Natury” oraz bijące dzwony. Król biega
przerażony, prowadzi absurdalne dialogi. Minister spraw wojskowych
informuje o wzburzonym proletariacie. Zostają wysłane wojska na
miasto, za którym idzie pan Mydełko i odkurza szyny. Tymczasem tym
„ślicznym proletariackim pejzażykiem” zachwyca się Pandafiland
oraz poeci. Wszystko się przewraca. Na ranem uchwalono pochód
protestacyjny. A kiedy tłum chwycił się ze strachu za ręce i
krzykną: „NIE CHCE-MY KOŃ-CA ŚWIA-TA”, na co koniec świata
„na złość się zrobił”. Tak oto wielki koniec świata
skomentował Pandafiland. Poemat ten wpisuje się doskonale w
tendencje, jakie panowały w ówczesnej literaturze. Lata trzydzieste
przyniosły modę na katastrofizm i Gałczyński podjął temat.
wniosek płynący z poematu: żyjemy w intelektualnym śmietniku,
który do niczego nie prowadzi, dlatego należy ośmieszać sprawy
poważne.
„Strasna
żaba”
- dla
sepleniących -został napisany przez Gałczyńskiego w roku 1936.
Główny czynnikiem spajającym utwór jest oczywiście brak
spółgłosek historycznie miękkich, tzn. efekt seplenienia. Utwór
rozpoczyna się od zwrotu charakterystycznego dla bajek, sensacyjnych
historyjek przekazywanych z ust do ust, swoistych miejskich legend.
Opowieść, z której należy wyciągnąć wnioski natury moralnej. Z
drugiej jednak strony utwór przedstawia absurdalne realia
społeczeństwa polskiego, a wskazuje na to przywołanie ulicy
Marszałkowskiej. Ośmieszaną grupę w szczególności są
przedstawicieli warstwy urzędniczej, czyli tak napiętnowana przez
autora inteligencji.
Ów
mąż-drab wykazuje szczególny rodzaj ignorancji. Tak naprawdę nie
interesuje go, co zagraża Warszawie. Prawdziwie
przewrotny jest finał historii. Skandujący tłum woła: „Niech
zyje!” na cześć żaby, którą właśnie schwytano. Społeczeństwo
w swoistym amoku prosi o życie dla wroga publicznego. W ten sposób
zostaje ośmieszone cała zbiorowość, która daje się ponieść
się swoistej propagandzie sukcesu.
„Prośba o wyspy szczęśliwe” - Dwustrofowy wiersz Prośba o wyspy szczęśliwe Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego, nawiązujący do motywu pól elizejskich (wysp szczęśliwych) znanych w mitologii greckiej, powstał w 1930 roku. Podmiot liryczny w pierwszej osobie zwraca się do adresata – prawdopodobnie ukochanej kobiety – z prośbą o towarzyszenie mu w podróży do tytułowych wysp szczęścia – krainy zieleni, kwiatów, spokojnego snu i odprężenia, miejsca pełnego spokoju i miłości, gdzie płyną wody ciche i ogromne, wieje pogodny wiatr, gdzie rozmawiają gwiazdy zawieszone na zielonych gałęziach, fruwają motyle. Choć używa trybu rozkazującego. Jego słowa ciągle mają znamiona delikatnej prośby, a nie surowego rozkazu, dzięki czemu nastrój liryku jest pełne bezpieczeństwa, łagodności i subtelności.
„Spotkanie z matką” - Składający się z siedmiu części wiersz Spotkanie z matką został napisany w 1950 roku i poświęcony, jak wskazuje sam tytuł, wszystkim matkom na świecie i roli, jaką odgrywają w życiu swoich pociech. Matka z wiersza Gałczyńskiego pełni najważniejszą funkcję w życiu pierwszoosobowego podmiotu lirycznego. Jest nauczycielką postrzegania i nazywania świata, służy pomocą w oswajaniu u zmaganiu się z otaczającą rzeczywistością, przygotowuje go na wszystkie przygody, ostrzega przed niebezpieczeństwami i zwraca uwagę na piękno świata. W wersji poety przypomina trochę Boga – tak samo jak on kreuje, odsłania świat przed dopiero co smakującym go małym człowiekiem, którego - dzięki poświęceniu, cierpliwości i miłości - uczy odróżniać otoczenie przychylne od tego groźnego, różnicować dobro i zło, przyglądać się cudom natury i wystrzegać zła świata. Podmiot liryczny jest świadomy roli, jaką pełni w jego życiu matka. O jego miłości, oddaniu, szacunku, jak i o jej sile i wytrzymałości świadczy na przykład porównanie rodzicielki do gwiazd rozświetlających niebo czy do białego żagla łodzi pływającej po jeziorze, którego nie jest w stanie powalić nawet największa fala.
„Śmierć inteligenta” – (1947) - Przedstawiając inteligenta w sytuacjach komicznych, absurdalnych, groteskowych, poeta po raz kolejny napiętnował polskiego inteligenta, któremu wytknął apolityczność, zacofanie, tradycjonalizm przekonań, zaściankowość, niedojrzałość. Dał tym samym dowód braku akceptacji dla warcholstwa i braku zdecydowania warstwy, która cieszy się niesłusznym szacunkiem i poważaniem społeczeństwa, a tak naprawdę jest pasożytem wysysającym swoją ojczyznę niczym zatruty organizm. Nawiązanie w podtytule pierwszejczęści do opisów żywotów świętych rozpoczyna ciąg ironizowania egzystencji inteligentów, którzy postrzegają swój los jako wybitnie męczeński, cierpią katusze z powodu… przeziębienia. W zrealizowaniu ich pragnienia przysłużenia się ojczyźnie przeszkadza nieobecność Białego Konia, symbolu powojennego przekonania inteligencji o powrocie z emigracji generała i wybawiciela - Władysława Andersa. Polski inteligent w oczekiwaniu na ten iście baśniowy znak: W drugiej części, zatytułowanej Dym, niewiele ulega zmianie. Bohater spędza czas na płakaniu, wielogodzinnych posiedzeniach w kawiarni, gdzie popija kawkę, cierpi na czkawkę i Siedzi zasnuty dymem, który w końcu – zamiast planów polepszenia sytuacji kraju - wypełnia mu głowę i determinuje postępowanie. W trzeciej części - Exitus letalis – inteligent kupuje sobie zabaweczkę tanią, / gołąbka z niebieskiego szkła, staje z nią pod latarnią i zaczyna jęczeć.
„Zaczarowana dorożka” - Zaczarowana dorożka, opublikowana pierwszy raz w „Przekroju”, została napisana w 1946 roku i wywodzi się z poetyki „Zielonej Gęsi”. Sytuacja liryczna jest czytelna. Podmiot opowiada o nocnej podróży zaczarowaną dorożką przez Kraków. Utwór jest zapisem wrażeń i spostrzeżeń, poczynionych w czasie tej niezwykłej przejażdżki. Z racji tego, iż Gałczyński często i z chęcią korzystał z dorożek, gdy przebywał w Krakowie w latach 1946-1948, Zaczarowana dorożka nabiera cech autobiograficznych.
„Niobe” - Poematy Niobe z końca 1951 oraz Wit Stwosz z 1952 powstały w ostatnim okresie twórczości Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego i przybrały charakter poetyckiego testamentu autora. Poeta, nawiązawszy do mitycznej Niobe, która straciła swoje dzieci i przez to na trwałe wpisała się do europejskiej kultury jako symbol kochającej, lecz cierpiącej matki, opisał nie tylko autentyczną historię wędrówek przedstawiającej ją rzeźby, lecz także wyszczególnił etapy, w jakich przychodziło do niego poetyckie natchnienie, zwrócił uwagę na momenty, gdy poszukiwał najwłaściwszych środków wyrazu poetyckiego. Poemat jest także tekstem odsłaniającym elementy biografii poety. Poemat realizuje obecny w literaturze od dawna motyw bólu i cierpiącej matki.
„Wit Stwosz” - Poematy Niobe z końca 1951 oraz Wit Stwosz z 1952 powstały w ostatnim okresie twórczości Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego i przybrały charakter poetyckiego testamentu autora. Gałczyński, uwiecznił postać niemieckiego rzeźbiarza, grafika i malarza, który był jednym z najwybitniejszych przedstawicieli późnego gotyku w Europie i autorem między innymi ołtarza głównego w kościele Mariackim w Krakowie. Poemat jest pochwałą ciężkiej pracy. Jednym słowem Polska w poemacie jest ucieleśnieniem wizji szczęśliwego i bogatego państwa socjalistycznego, a opowieść o Wicie Stwoszu jest tylko pretekstem do snucia pochwały trudu pracy.
Porfirion Osiełek czyli Klub Świętokradców – debiut powieściowy z 1929 r. utrzymany w tonacji fantastycznej groteski.
Bal u Salomona – poemat z 1931 r. osnuty na motywach surrealistycznych, związanych z marzeniami sennymi.
Pieśń o żołnierzach z Westerplatte – wzruszający wiersz o wymowie patriotycznej.
Notatki z nieudanych rekolekcji paryskich – wiersz świadczący o rozterkach poety w czasie pobytu na obczyźnie.
Ukochany kraj – liryczna i przepojona głębokim patriotyzmem pieśń, spopularyzowana przez Państwowy Zespół Pieśni i Tańca „Mazowsze”.
Pieśni – cykl 10 utworów stanowiących podsumowanie twórczości poety. Traktowany jest jako testament poetycki Gałczyńskiego, napisany u schyłku jego życia.