Bazy obcych w Dulce-nowy Meksyk. Zeznania Phila Schneidera
Są chyba cztery możliwości. Albo to wszystko jest absolutną prawdą. Albo to wszystko jest prawdą w złagodzonej wersji. Albo to wszystko jest absolutną nieprawdą obliczoną na zastraszenie ludzi. Albo częściowo prawdą, a częściowo nieprawdą mającą nas może nie tyle, co przygotować na podobną prawdę co zbadać naszą reakcje na taką ewentualność.
Jak więc ocenić co może być prawdą w zgromadzonych przeze mnie materiałach, a co nie? Myślę, że do tego trzeba kilku porównań zeznań w ostatnich nastu, a nawet kilkudziesięciu latach wszystkich tych, którzy rzekomo wyłamywali się z tajemnicy milczenia nałożonej przez rządy USA i innych państw. Nie będę wymieniał nazwisk czy dat wszelkich konferencji poświęconych zeznaniom świadków mówiących o tajemnicy istnienia obcych bo rozumiem, że większość z was jest na tyle obczytana w temacie, że sobie to wszystko mniej więcej przypomina. Mniej więcej co kilka lat pojawia się osoba twierdząca, że zna prawdę, że wie, że rządy współpracują z obcymi i podaje masę ciekawych szczegółów. Wystarczy sobie to wszystko przypomnieć by zauważyć, że część z tych sensacji się pokrywa, a część przeczy sobie nawzajem. Trudno by zrobić takie zestawienie tego wszystkiego, ale jedno jest pewne, że bazując na historii ludzkości i zakładając, że obcy pod postacią bóstw i bogów niegdyś działali na ziemi, możemy znaleźć w zeznaniach współczesnych relacjonistów ślady i powiązania z działaniami obcych z przed tysięcy i nawet setek lat. Tak też jest w przypadku zeznań Phila Schneidera dotyczących bazy w Dulce. Warto więc wejść w linki poniżej i to wszystko przeczytać od deski do deski lub wejść w link i ściągnąć sobie plik dox. w, którym zgromadziłem te wszystkie artykuły i rzekome zdjęcia z tej bazy. Myślę, że w ocenie poniższych artykułów i jakby nie było sensacyjnych wiadomości należy brać pod uwagę historię ludzkości zapisaną od czasów starożytnych w różnych podaniach, pismach religijnych czy chociażby chrześcijańskiej biblii. By właściwie ocenić czy to wszystko jest prawdą czy nie lub w jakim stopniu, trzeba pamiętać i przypomnieć sobie jakie były obrzędy starożytnych kultur takich jak Majów czy Azteków w, których zapisano obrzędy i rytuały wywodzące się z nakazów bogów i bóstw, których ja uważam za obcych. To w tych rytuałach i nakazach jest jakby ukryty zamiar obcych i powody ich działań. Wiele razy twierdziłem i jestem o tym absolutnie przekonany, że chociażby wszelkie nakazy składania ofiar z ludzi dla bogów-czytaj obcych- służyły obcym w pozyskiwaniu ciał ludzi i ich narządów do badań i manipulacji genetycznych, zaś nakazy składania ofiar z plonów i płodów rolnych i zwierzęcych służyły pozyskiwaniu żywności dla obcych i tego wszystkiego co w poniższych artykułach przeczytacie. Mając na względzie te starożytne sugestie o obcych podających się za bogów i czytając poniższe artykuły okaże się, że wiele zawartych w nich informacji staje się niezmiernie prawdopodobna. Idę o zakład, że wiele zawartych w nich informacji jest dezinformacją jak choćby wielorasowość obcych współpracujących nie do końca zgodnie ze sobą lub obcych o przyjaznej naturze odsuniętych od ziemi na bezpieczną odległość. To samo mogę powiedzieć o twierdzeniu Phila Schneidera, że Bylly Meyer mówił i pokazywał prawdę gdy tymczasem już wiele razy udowodniono, ze statki Meyera były robione z choinkowych świecidełek zawieszanych na długich żyłkach, a plejadanka na jednym ze zdjęć okazała się być jakąś prezenterką w TV z przed wielu lat! Ale to nie zmienia faktu, że nawet jeśli Phil Schneider wciska nam totalne kity, nie oznacza, że te kity nie pasują do tego co w zamierzchłej przeszłości obcy pod szyldem ”bóg” robili i wyprawiali na ziemi. Niemniej patrząc na działalność obcych poprzez pryzmat wszelkich bóstw i bogów, śmiało mogę powiedzieć, że wieści z poniższych artykułów dałoby się w 90% wpasować w działalność obcych tak z dawnej jak obecnej przeszłości. To co napisano w tych artykułach niestety pasuje do tego co znajdujemy w starożytnych przekazach ukazujących działania bogów-czytaj obcych na ziemi. Faktem jest, że w USA co roku ginie MILION LUDZI Z CZEGO OK. 100 TYSIĘCY DZIECI i nigdzie i nikt nie prowadzi ewidencji zaginionych i odnalezionych!!! To samo jest w wielu państwach i w naszej Polsce gdzie co roku ginie ok. 15 tysięcy osób z czego połowa to dzieciaki w wieku od 6 do 18 lat. Konia z rzędem temu kto zdoła ustalić na stronach o zaginionych ile z tego się tych ludzi odnajduje. Dzwoniłem do zaginieni.pl i itaka.pl i pytałem. Odpowiedziano mi zdawkowo, że większość się niby odnajduje, ale nigdzie nie potrafiono mi tego udowodnić! Ale nie tylko fakt masowych zaginięć pasuje do opowieści Phila Schneidera. Otóż jednym z niezbitych dowodów na istnienie, obecność i działalność obcych jest fakt, że nigdy w żadnym państwie nie powstała żadna oficjalna komórka mająca za zadanie nie tyle badanie, co SPRAWDZANIE prawdziwości doniesień o pojawieniach się nieznanych obiektów zachowujących się w powietrzu w sposób łamiący znane prawa fizyki i możliwości techniczne osiągnięte i znane ludziom! I to jest dowód, który wszyscy widzicie nie wychodząc z domu, że w świetle tysięcy i setek tysięcy doniesień od zwykłych i niezwykłych ludzi żadna władza w żadnym kraju nie podjęła oficjalnie starań wyjaśnienia i sprawdzenia prawdziwości tych doniesień. Należałoby zapytać: WŁADZO, DLA CZEGO NIE PODEJMUJESZ DZIAŁAŃ WYJAŚNIAJACYCH TE DONIESIENIA? A JEŚLI CZĘŚĆ Z NICH TO PRAWDA I JESTEŚMY ZAGROŻENI???
Poniższe artykuły zeznań Phila Schneidera są szokujące i odkrywają pewną całkiem prawdopodobną możliwość w wielu aspektach. Sam osobiście skłaniam się do wielu zawartych w tych artykułach informacji pokrywających się z moimi przypuszczeniami opartymi na logicznej kalkulacji historii kulturowej ludzkości jak tez logicznej kalkulacji tego co widzę na niebie, fotografuję i filmuję, oraz na logicznej kalkulacji postaw rządów wszystkich państw i logicznej kalkulacji faktu masowych zaginięć ludzi na świecie. Proponuję zatem przeczytać wszystkie artykuły na stronach podanych w linkach, najlepiej za pomocą programu Expressivo by szybciej i wygodniej przyswoić sobie te wiadomości nie męcząc wzroku i zabrać głos w dyskusji, ale tylko po przeczytaniu całości. Niechaj każdy postara się na własną interpretację wybranego i zacytowanego tekstu. Chciałbym by pojawiły się tutaj pełne cytaty z tych artykułów pod, którymi będziemy odnosić się do poszczególnych w nich kwestii.
Plik docx. Ze wszystkimi artykułami i zdjęciami bazy w Dulce:
Artykuły są na stronach:
1 http://forum.swietageometria.info/index.php?topic=87.0
2 http://www.ukrytesprawy.org/Phil%20Schneider.html
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Tajemnica
bazy Dulce
Czy
w stanie Nowy Meksyk istnieje tajna baza “obcych”, którzy od lat
współpracują z rządem USA?
Wieści
o podziemnej bazie-laboratorium, znajdującej się w miejscowości
Dulce (stan Nowy Meksyk), od lat krążą wśród entuzjastów
rozmaitych teorii spiskowych. Według nich, ogromny podziemny
kompleks został stworzony przez kosmitów, z którymi współpracuje
rząd amerykański. Baza ma siedem poziomów, te najniższe mają być
pod wyłączną kontrolą obcych, a wejście tam odbywa się
wyłącznie za ich zezwoleniem. Należy jednak podkreślić, iż nikt
jak dotąd nie dysponuje niezbitymi dowodami świadczącymi o
istnieniu tego miejsca, a zdecydowana większość naukowców nie
traktuje doniesień o nim na poważnie (...)
Dulce
jest niewielką, senną mieściną położoną w północnej części
stanu Nowy Meksyk, w górskich okolicach (na wysokości 7,000 stóp).
Mieszka tutaj zaledwie 900 osób, są to głównie “czerwonoskórzy”,
gdyż okolica należy do rezerwatu indiańskiego Jicarilla Apache
Indian Reservation. Znaleźć tu można tylko jeden motel oraz kilka
sklepów. Turyści zaglądają do Dulce rzadko, przez cały rok ulice
są puste.
Ale
ów pozorny spokój jest jedynie przykrywką dla tego, co tak
naprawdę dzieje się dwie mile pod ziemią. Otóż według licznych
zwolenników obecności kosmitów na ziemi, tutaj właśnie znajduje
się ogromna, licząca siedem poziomów baza “obcych”, z którymi
od lat współpracuje rząd amerykański. Tajny kompleks usytuowany
jest głęboko pod zaroślami szczytu Archuleta Mesa, a to, co dzieje
się w środku, przywodzi na myśl najgorsze koszmary senne. Otóż
kosmici mają tam dokonywać potwornych eksperymentów genetycznych
na porwanych przez nich ludziach i zwierzętach.
Historia
bazy sięga 1947 roku, gdy została tam zbudowana droga, którą
miano rzekomo wozić drewno pozyskiwane z górskich lasów, lecz
okoliczni mieszkańcy nie przypominają sobie, by trasą kiedykolwiek
jeździły transporty tego surowca, a droga została wkrótce później
zniszczona. W pobliżu Dulce Base znajduje się ogromna tama Navajo,
która wyposażona jest także w elektrownię. Według obserwatorów,
tama ta zapewnia prąd samej bazie.
Dulce
(oznaczone greckim symbolem Tau - T), jest obiektem, który połączony
jest z innymi “pozaziemskimi” kompleksami, na czele z osławionym
laboratorium wojskowym
znajdującym
się w LosAlamos.
Jak
wieść niesie, pomiędzy oboma miejscami kursuje superszybka
podziemna kolejka nosząca nieoficjalną amerykańską nazwę
“tube-shuttle”, a tunele i jeżdżące nimi pociągi oplatają
całe terytorium Stanów Zjednoczonych. Składy te mają być szybsze
nawet od samolotów, gdyż kosmici dysponują technologią znacznie
bardziej zaawansowaną od naszej. Niektórzy ufolodzy mówią, że
tunele muszą być idealnie proste, według nich, nakreślenie mapy
podziemnych pociągów jest zadaniem stosunkowo łatwym, trzeba tylko
znaleźć jedno połączenie.
Po
raz pierwszy wieści o Dulce pojawiły się w mass-mediach w połowie
lat 70., gdy oficer New Mexico State Police, Gabe Valdez,
przeprowadził własne śledztwo na temat tajemniczych porwań jego
bydła, które następnie było znajdowane zmasakrowane na pobliskich
polach. W czerwcu 1976 roku Valdez zaprosił na swą farmę grupę
ufologów, którzy przeprowadzili badania. Wkrótce później sprawą
zainteresowali się inni badacze, na czele ze znanymi nazwiskami,
takimi jak Greg Bishop oraz Paul Bennewitz.
Bennewitz
był biznesmenem z Nowego Meksyku, który prowadził firmę Thunder
Scientific Corporation, produkującą sprzęt do testowania lotów na
wysokościach, przeprowadzanych przez pilotów wojskowych z Kirtland
Air Force Base. To właśnie on miał wpaść na trop tajnego
programu U.S. Air Force, którego celem było monitorowanie satelit
wystrzelanych przez Sowietów. Bennewitz, od lat interesujący się
UFO, doszedł do wniosku, że Jankesi współpracują z obcymi,
prowadząc wspólne eksperymenty i zainteresował swym odkryciem
innych ufologów, w tym grupę o nazwie APRO. Jednak z biegiem lat
jego zdrowie psychiczne pogorszyło się i przestał być traktowany
jako osoba wiarygodna.
Tak
czy inaczej, teorie wysunięte przez zmarłego w 2005 roku badacza
zainspirowały licznych zwolenników tego rodzaju ciekawostek, a
Internet jest obecnie pełen wszelkiego rodzaju witryn opisujących
bazę w Dulce. Według ufologów, kompleks, prowadzony wspólnie
przez istoty pozaziemskie oraz armię amerykańską, poświęcony
jest głównie genetyce. Ich teorie zakładają, że najwyższe
władze Stanów Zjednoczonych jeszcze kilkadziesiąt lat temu
podpisały sekretny układ z kosmitami, nie zdając sobie sprawy z
ich prawdziwych intencji. “Obcy” udostępniają im swą
technologię (a raczej jej część), w zamian za co uzyskali zgodę
na porywanie ludzi (w liczbie około pół miliona rocznie) oraz
zwierząt oraz na dokonywanie na ich ciałach wszelkiego rodzaju
eksperymentów.
Przez
lata Amerykanie nie zwracali uwagi na to, co dzieje się na dolnych
poziomach bazy (składa się ona z siedmiu kondygnacji), lecz mniej
więcej pod koniec lat 70. Jankesi zorientowali się, że “obcy”
przesadzają, porywając coraz więcej ludzi i dokonując na nich
coraz potworniejszych eksperymentów. Według rozmaitych źródeł,
eksperymenty te przeprowadzane są na poziomach szóstym lub siódmym
(czyli najniższych), w sali zwanej “Nightmare Hall”.
Prawdopodobnie około roku 1979 pomiędzy oboma stronami wywiązała
się gwałtowna kłótnia, która przerodziła się w wymianę ognia.
Nie wiadomo jednak dokładnie, ile osób w strzelaninie poległo,
kontrowersyjny inżynier Phil Schneider twierdził potem, że sam
zabił dwóch kosmitów. Według niektórych źródeł, niemal
wszyscy buntownicy zginęli, a “Greys” wkrótce potem powrócili
do swych praktyk. Sam Schneider podróżował w połowie lat 90. po
Stanach z odczytami na ten temat, aż do swej śmierci, która miała
miejsce w niezwykle zagadkowych okolicznościach, 17 stycznia 1996
roku.
Jak
można się domyślić, wejście do bazy jest właściwie niemożliwe,
a wszelkie informacje na jej temat nie zostały potwierdzone i są
spekulacjami. Wiemy już, że kompleks składa się z siedmiu
poziomów.
Pierwsza
kondygnacja (usytuowana jeszcze na powierzchni) to parking i garaż
dla samochodów. Drugi poziom (już podziemny) jest swego rodzaju
dworcem kolejowym, stąd odchodzą połączenia do innych baz, takich
jak Area 19, Area 51, Plant 42, Green River, Dugway, Edwards AFB,
Page oraz oczywiście Los Alamos. Kolejna, trzecia kondygnacja
zawiera pomieszczenia mieszkalne dla pracowników, tutaj także jest
sala kontrolna z głównym komputerem. Poziom czwarty obejmuje
laboratoria prowadzące badania nad telepatią, hipnozą i snami.
Podobno zdołano tutaj stworzyć ludzi, którzy stosują siłę bez
używania mięśni ciała.
Ostatnie
trzy poziomy (piąty, szósty i siódmy) zarezerwowane są dla dwóch
rodzajów kosmitów - “Greys” oraz “Reptoids”, których
mieszka tam około pięć tysięcy.
Kondygnacja
szósta to ciąg makabrycznych laboratoriów genetycznych, zwanych
“Nightmare Hall”. Znaleźć tu można straszliwie okaleczonych,
zdeformowanych ludzi, z kilkoma nogami i kilkoma rękami. W klatkach
przebywają humanoidalne istoty, będące połączeniem ludzi i
zwierząt. Na poziomie szóstym także klonowani są “Greys”,
gdyż w taki sposób gatunek ten się rozmnaża.
Najniższy,
siódmy poziom, jest przeznaczony dla ludzi oraz embrionów,
trzymanych tysiącami w klatkach. Nieznany z nazwiska pracownik,
który znalazł się tam, wspominał później, że widział “mnóstwo
klatek, niektórzy ludzie zdawali się być pod wpływem jakichś
specyfików, inni natomiast byli przytomni i głośno wzywali pomocy.
Wiem o tym, że inni ludzie też dowiedzieli się o tym, co dzieje
się na samym dnie bazy, z tego powodu w 1979 roku doszło do
konfliktu zwanego Dulce Wars”.
Wiadomo,
że rasą, która sprawuje kontrolę nad bazą, są “Greys”. To
oni, uchodzący za istoty perfidne i nieprzyjazne ludziom, prowadzą
eksperymenty, a rząd amerykański mniej więcej w połowie lat 80.
zorientował się, że powstrzymanie tych złowrogich istot jest już
niemożliwe, tak więc obecnie planuje się rozpoczęcie programów
uświadamiających ludzi, iż czeka nas spotkanie z kosmitami, które
nie będzie dla nas przyjemne. Naszymi sojusznikami mogą być
“Reptoids”, którzy nie przepadają za “Greys”, a stosunki
pomiędzy oboma grupami są bardzo napięte. Według
niepotwierdzonych wieści, pewna część członków rządu USA już
od dawna chce zerwać wszelką współpracę z “Greys”, są
jednak także grupy kolaboracjonistów, które liczą, że w zamian
za podtrzymanie układów, zostaną oszczędzeni podczas zbliżającej
się wojny.
“Widziałem
ludzi z kilkoma nogami, którzy wyglądali jak ośmiornice, widziałem
istoty będące skrzyżowaniem ludzi z jaszczurkami” - wspomina
osoba, która znalazła się w “Nightmare Hall”. “Są tam
myszy, foki, ptaki i ryby, które w niczym nie przyglądają tego, co
znamy”.
Czy
baza w Dulce istnieje naprawdę? Tego nie wiemy, ale tysiące
ufologów jest przekonane, że tak. Wystarczy wpisać termin “Dulce
Base” w internetową wyszukiwarkę www.google.com,
by przekonać się, że są wśród nas ludzie, dla których ów
tajemniczy obiekt jest jak najbardziej realny.
Szymon
Tymański
Źródło:
http://www.ex-usa.com/index.php?function=show_all&no=200
Więcej:
http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=2283.0
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
http://docs9.chomikuj.pl/760075606,PL,0,1,Tajemnice-bazy-w-Dulce.docx