Donald Tusk powinien mieć postawiony zarzut zdrady stanu
– Platforma Obywatelska jest już skazana na porażkę(…). Platforma Obywatelska nie spełniła żadnych obietnic wyborczych, natomiast prowadzi ona kraj do stagnacji i regresu. Setki tysiące ludzi wyjeżdża, miliony są bez pracy. Platforma Obywatelska drastycznie podniosła podatki. Prowadzi pewną wojnę obyczajowo-kulturową – mówi w rozmowie z portalem Pressmix Stanisław Pięta. – Platforma chce toczyć spór ideowy, natomiast nie zajmuje się rozwiązywaniem konkretnych problemów ekonomicznych, czy też społecznych. Nie zajmuje się bezrobociem, ani służbą zdrowia. Za to wszystko zapłaci, ponieważ przyszedł tego najwyższy czas – podkreśla poseł Prawa i Sprawiedliwości w rozmowie z Krzysztofem Sitko. – Donald Tusk jest skończony, Platforma Obywatelska jest skończona. Ludzie, którzy tam działają będą się tego wstydzić, tak jak teraz ludzie się wstydzą, że byli kiedyś w ORMO – stwierdza parlamentarzysta.
Panie
pośle, Donald Tusk czuje się zagrożony? „Donald Tusk musi
odejść” – mówią młodzi. A czy Prawo i Sprawiedliwość
będzie stawiało wniosek o jego dymisję?
Stanisław
Pięta: Prawo
i Sprawiedliwość od dawna stawia wniosek o jego
dymisję. Ten człowiek absolutnie nie powinien pełnić funkcji
premiera Rzeczpospolitej, a już na pewno nie powinien jej
pełnić po tragedii smoleńskiej. Pan Donald Tusk tak naprawdę
porzucił swoje plany o ponownym zwycięstwie Platformy
Obywatelskiej. Platforma Obywatelska jest już skazana na porażkę.
On nie tylko porzucił te plany, on także porzucił swoich kolegów
posłów. Tam jest pewna grupa takich „mandarynów” w Platformie,
którzy zamierzają ewakuować się w kapsule
do Europarlamentu, czy do stanowisk w administracji
w biurokracji europejskiej. Natomiast reszta Platformy zostaje
rzucona na pożarcie, ale to będzie zasłużony los.
Platforma Obywatelska nie spełniła żadnych obietnic wyborczych,
natomiast prowadzi ona kraj do stagnacji i regresu. Setki
tysiące ludzi wyjeżdża, miliony są bez pracy. Platforma
Obywatelska drastycznie podniosła podatki. Prowadzi pewną wojnę
obyczajowo-kulturową. Mam tu na myśli wszystkie te idiotyzmy,
o których dowiadujemy się ostatnio – podręcznik do walki
z homofonią, który zaleca zapraszanie transwestytów
na lekcje, a to jakieś programy seksualnej edukacji
czterolatków, czy też kolejny raz wprowadzany pod obrady sejmu
projekt o związkach homoseksualnych. To są jakieś
kompletne kretynizmy. Platforma chce toczyć spór ideowy, natomiast
nie zajmuje się rozwiązywaniem konkretnych problemów
ekonomicznych, czy też społecznych. Nie zajmuje się bezrobociem,
ani służbą zdrowia. Za to wszystko zapłaci, ponieważ
przyszedł tego najwyższy czas.
Co
w takim razie Prawo i Sprawiedliwość zamierza zrobić?
Sondaże mówią, że PiS wygra wybory. Antoni Macierewicz,
z którym rozmawialiśmy twierdzi, że Donald Tusk nie
zasługuje na Trybunał Stanu. Premier powinien być postawiony
przed sądem powszechnym za pospolite przestępstwa. Czy
Pan też się zgadza z tą opinią?
-
Panie redaktorze, proszę Państwa. Ja uważam, że pan Donald
Tusk powinien mieć postawiony zarzut zdrady stanu. To jest
zarzut rozpatrywany przed Sądem Karnym, ale nie chcę
rozwijać tego wątku, ponieważ są w tej chwili ważniejsze
kwestie. Są to kwestie, które dotykają milionów Polaków
i właśnie na nich musimy się skoncentrować –
na redukcji biurokracji, na walce z bezrobociem,
na poprawie dostępu Polaków do służby zdrowia. To są
właśnie nasze zadania.
Prawo
i Sprawiedliwość ogłosiło program walki z bezrobociem.
Macie pomysł jak tworzyć nowe miejsca pracy. Tusk zapowiedział,
że poprze ten program, po czym wycofał się z tego.
Jak to można zrozumieć? To znaczy, że on po raz
kolejny oszukał obywateli? Tak naprawdę zależy mu tylko na stołku
w Brukseli, a nie zależy mu już na Polsce?
-
Nie wiem Panie redaktorze. Wydaje mi się, że on już wyczerpał
swoje możliwości działania w kraju. Już wyczerpał
możliwości oszukiwania Polaków. Rozumie, że już kolejny raz
nie wygra i próbuje, lansując takie projekty jak właśnie
wprowadzenie w Polsce euro, jak wprowadzenie ustawy o związkach
partnerskich, przypodobać się biurokracji europejskiej i tam
znaleźć jakąś ciepłą posadę dla siebie i najbliższych
współpracowników. Donald Tusk jest skończony, Platforma
Obywatelska jest skończona. Ludzie, którzy tam działają będą
się tego wstydzić, tak jak teraz ludzie się wstydzą, że byli
kiedyś w ORMO.
Donald
Tusk ma ciekawych ministrów – Sławomira Nowaka „zamieniającego”
się zegarkami z biznesmenami, Radosława Sikorskiego,
który sprzedaje placówki dyplomatyczne. Można wręcz
powiedzieć, że wyprzedaje ostatnie „srebra rodowe” Polski,
które zostały jeszcze poza granicami kraju. Co z tym można
zrobić? Jak to można zablokować? Jak Prawo i Sprawiedliwość
będzie chciało jeszcze, w tej sytuacji politycznej z tym
walczyć?
-
Tutaj droga jest jedna – wygrane wybory. Wygrane wybory zlikwidują
nam problem ministra Nowaka i ministra Sikorskiego. Będziemy
prowadzić politykę budowania polskiego majątku, troski o polskie
interesy, troski o interesy Polaków i polskiej gospodarki.
Jesteśmy wielką wspólnotą, wspaniałym narodem o fantastycznej,
bogatej historii. Jesteśmy narodem, który potrafi się
z jednej strony przeciwstawić dzikiemu, wschodniemu
barbarzyństwu, które rodzi się w Rosji, a z drugiej ma
wystarczająco dużo siły, żeby przeciwstawić się tym
wszystkim liberalno-lewicowym pomysłom. Pomysłom na destrukcję
kultury, obyczajów, na zniszczenie rodziny, zniszczenie życia.
Czy
nie obawia się Pan, że nie będziecie już mieli z czego
budować tej Polski? Tej silnej Polski, ponieważ wszystko
to do końca kadencji zostanie sprzedane?
-
Nie. Siła jest w sercach i umysłach Polaków i cały
problem dwudziestolecia polega na tym, że ta siła nie
jest w wystarczającym stopniu wyzwolona. My wszystko
odbudujemy. My wszystko naprawimy. Tutaj będzie w końcu
normalny kraj. Kraj, który będzie się rozwijał, w którym
każdy będzie mógł liczyć na normalne, spokojne życie.
Musimy się wszyscy po prostu wziąć do pracy, ale to
musi być praca, która będzie przynosiła efekty wszystkim,
a nie tylko grupie, postkomunistycznej oligarchii czy jakimś
korporacjom zainstalowanym tutaj przez ludzie nieszanujących
polskich interesów.
Jak
zamierzacie wyzwolić tę siłę do walki? Czy musi dojść
do rewolucji? Czy Prawo i Sprawiedliwość nadal wierzy
jeszcze, że w sposób demokratyczny można zmienić to państwo?
Przejąć władzę i zaprowadzić tutaj porządek?
-
Panie redaktorze, można powiedzieć, że to będzie pewna
rewolucja ducha. Rewolucja z serca. Polacy mają w sobie
wielką siłę tylko, że ta siła jest marnotrawiona, ta siła
jest niewykorzystywana. Musimy zreorganizować system finansowy.
Musimy odciąć pewne biurokratyczne narośla, a także uprościć
prawo. Musimy też w sposób racjonalny wydawać europejskie
pieniądze. Jest bardzo wiele błędów, które ta administracja
popełnia, a my to naprawimy. Dzisiaj przygotowujemy
programy, projekty ustaw oraz przygotowujemy kadry i idziemy
po zwycięstwo.
Dziękuję za rozmowę.