P
I O T R
ś
U K
W Y B R A N E A S P E K T Y
R U C H U A N A R C H I S T Y C Z N E G O
W P O L S C E W L A T A C H
D Z I E W I Ę Ć D Z I E S I Ą T Y C H
67
Zielona Góra 2000
2
Wybrane aspekty ruchu anarchistycznego w Polsce w latach
dziewi
ęć
dziesi
ą
tych
Teza głosząca niski poziom aktywności społecznej, ucieczkę dużej części społeczeństwa w życie
prywatne, niechęć wobec uczestnictwa w sferze publicznej powtarza się regularnie w refleksjach
polskich socjologów w latach dziewięćdziesiątych. Potwierdzają ją liczne raporty i komunikaty z
badań
1
.
Celem moich rozważań nie jest szukanie wyjaśnienia przyczyn takich zachowań społecznych,
lecz ukazanie zupełnie innej postawy, odbiegającej od dominujących tendencji społecznych. Zda-
niem Piotra Glińskiego, “specyficzną enklawę aktywności obywatelskiej “przechowującą” niejako
wartości obywatelskie do zakończenia przebudowy instytucjonalnej systemu”
2
stanowią ruchy
społeczne i kulturowe. Dlatego też warto lepiej poznać owe oazy “aktywności społecznej”. Być
może to właśnie propozycje polityczne i modele kulturowe, które dziś zajmują pozycje marginalne
i są niedostrzegalne w życiu publicznym, propozycje “wytwarzane” i kultywowane w owych
enklawach, kształtować będą za jakiś czas główny nurt życia społeczno-kulturowego społeczeń-
stwa polskiego.
W warunkach polskich wyspami aktywności publicznej są nowe ruchy społeczne, do których,
poza opisanym przez Piotra Glińskiego ruchem ekologicznym, zaliczyć można również: inicjatywy
o charakterze antyrasistowskim, powstający ruch feministyczny, środowisko pacyfistyczne oraz
współczesny ruch anarchistyczny. Łączy je zupełnie odmienny od tradycyjnego paradygmat
uprawiania polityki, który Claus Offe trafnie określa jako “politykę nieinstytucjonalną”
3
.
W niniejszym artykule koncentruję się na ruchu anarchistycznym, który próbuję opisać w
perspektywie teorii nowych ruchów społecznych. Swoje rozważania opieram na badaniach ankie-
towych, które przeprowadziłem wśród uczestników środowiska anarchistycznego, wywiadach
swobodnych z liderami ruchu, analizie pism i druków wydawanych przez polskich anarchistów
oraz obserwacji uczestniczącej.
RYS HISTORYCZNY
Choć potocznie uważa się, że anarchizm w Polsce nie ma większych tradycji – co jest raczej
zgodne z prawdą (nieliczne środowiska anarchistyczne na ziemiach dzisiejszej Polski istniały
jedynie w okresie poprzedzającym rewolucję 1905-1907 i tuż po niej oraz, na niewielką skalę, w
formie syndykalistycznej w okresie dwudziestolecia międzywojennego
4
) – to jednak można do-
strzec pewne cech charakteru narodowego predysponujące Polaków do sympatii wobec anarchi-
zmu. Niechęć i nieufność wobec państwa, próby omijania w życiu codziennym oficjalnych struktur
państwowych, skłanianie się do podziału na “my” i “oni”(czyli społeczeństwo i państwo) – cechy
będące prawdopodobnie skutkiem doświadczeń historycznych (wrogie zaborcze państwa w XIX
wieku, niezbyt udane doświadczenia z własną państwowością w okresie dwudziestolecia mię-
dzywojennego oraz zmagania się z wszechobecnym państwem w okresie PRL i pozostałością
tradycji “narodu bez państwa”) – bliskie są sympatykom anarchizmu. Chyba też nie przez przy-
padek w niektórych kręgach opozycji demokratycznej na początku lat osiemdziesiątych pojawiło
się nawiązanie do idei Rzeczypospolitej Przyjaciół Edwarda Abramowskiego. Wydaje się, że miało
to pewien wpływ na charakter programu “Solidarności” z 1981 r. – programu Rzeczypospolitej
Samorządnej. Warto wspomnieć, że koncepcja Rzeczypospolitej Samorządnej przez wielu obser-
1
Por. np. Opinia publiczna o posłach, radnych i politykach, CBOS, Komunikat z badań, Warszawa, czerwiec
1992; Opinie o wpływie społeczeństwa na sytuację w kraju i sprawy życia codziennego, CBOS, Komunikat z
badań, Warszawa, luty 1992.
2
P. Gliński, Polscy Zieloni. Ruch społeczny w okresie przemian, Warszawa 1996, s. 410.
3
Por. C. Offe, Nowe ruchy społeczne: przekraczanie granic polityki instytucjonalnej, w: Władza i społeczeń-
stwo, wyb. i oprac. J. Szczupaczyński, Warszawa 1995.
4
Więcej na ten temat piszą m.in.: A Malinowski, Mit wolności. Szkice o anarchizmie, Warszawa 1993; W.
Kołodziej, Anarchizm i anarchiści w Rosji i Królestwie Polskim, Toruń 1992; Anarchizm i anarchiści na
ziemiach polskich do 1914 roku, H. Rappaport (oprac.), Warszawa 1981. Zob. także: A Century of Anarchism
in Poland, “On Gogol Boulevard”, nr 34.
3
watorów była uznawana za program o charakterze anarchosyndykalistycznym. Franciszek Ryszka
w 1981 r. twierdził: “...wydaje mi się zrozumiałe, że przeciw zbiurokratyzowanym, scentralizowa-
nym i oderwanym od podłoża związkom zawodowym utworzył się ruch, przypominający pod
różnymi względami doświadczenie, o którym mówię [hiszpański anarchizm lat trzydziestych – P.
ś.] [...]. Idea federacyjna – zamiast centralizmu, niesformalizowany tok pracy, niwelacja interesów
branżowych – to są cechy podobne”
5
. W połowie lat osiemdziesiątych zaś Wojciech Giełżyński,
szukając związków między “Solidarnością” a koncepcją socjalizmu bezpaństwowego Edwarda
Abramowskiego, pisał: “pod sakralną i narodową pokrywką w “Solidarności” odnowił się także
nurt socjalizmu humanistycznego – i zarazem odżyły marzenia anarchosyndykalistyczne”
6
.
Współczesny etap polskiego anarchizmu zapoczątkowało jednakże dopiero powstanie w 1983 r.
Ruchu Społeczeństwa Alternatywnego (RSA) – grupy otwarcie odwołujące się do idei czarnego
sztandaru. Autorzy pierwszego manifestu RSA, ogłoszonego w Gdańsku w czerwcu 1983 r.,
sformułowali cele grupy. “Jesteśmy ruchem rewolucyjnym, lecz nie chcemy władzy – czytamy
tam między innymi – Dążymy do uzyskania wolności pełnej i powszechnej poprzez: zwalczanie
wszelkich przejawów propagandy (bez względu na to, czy jest to dziennik telewizyjny, reklama
elektrycznej szczoteczki do zębów, czy kazanie z ambony); odrzucenie nieludzkich wytworów
kultury i cywilizacji; rozwój samoświadomości i umiejętności tworzenia własnego JA. Jesteśmy
także ruchem anarchistycznym. Władzę i – motywującą jej niezbędność – kulturę uważamy za
źródło zła, lecz nie popieramy przemocy i terroru – walczymy jedynie na polu kultury i świado-
mości”.
W roku 1985 powstał ruch “Wolność i Pokój” (WiP), który skupił się na sprawach ekologicznych
oraz kwestii zniesienia przymusu służby wojskowej. Był to ruch od samego początku mniej lub
bardziej anarchizujący. W ulotce zatytułowanej “Acappelka” czytamy: “WiP jest wewnętrznie
tolerancyjny. Niektórzy twierdzą nawet, że anarchistyczny. To dobrze. Anarchizm non violence nie
jest taki zły. O co nam chodzi? Chodzi o to, by nie wsadzano do więzień tych co nie chcą iść do
wojska lub myślą inaczej niż władza; by znieść cenzurę i karę śmierci, przestać budować elektrow-
nie atomowe i zrobić Polsce lewatywę”.
Wymieniając przejawy aktywności anarchistycznej w Polsce w latach osiemdziesiątych nie
wolno zapomnieć o wrocławskiej Pomarańczowej Alternatywie (PA). Jej działania happeningowe
spotkały się z dużą sympatią opozycji politycznej, choć – jak twierdzi Mirosław Pęczak – materia-
łem tych działań i negatywnym układem odniesienia w równej mierze był komunizm, jak i trady-
cja
7
. Sam znak PA nawiązywał już do symboliki anarchistycznej – połączenie kwiatka z symbolem
anarchizmu – litery A w kole.
Powstawało coraz więcej grup anarchizujących, a latem 1988 r. gdańskie środowisko anarchi-
styczne (RSA, część WiP-u oraz grupa artystyczna “Totart”) proklamowało Międzymiastówkę
Anarchistyczną (MA). MA jako “sieć wymiany pozytywnej” miała służyć integracji różnych
środowisk anarchistycznych. Pierwsze spotkanie MA, które odbyło się 30 października 1988 r. w
prywatnym mieszkaniu w Gdańsku, zostało przerwane interwencją sił porządkowych. Na drugim
spotkaniu, w czerwcu 1989 r. w Dobrzeniu Wielkim pod Opolem, MA została przekształcona w
Federację Anarchistyczną (FA). Można uznać, że był to moment formalnego ukonstytuowania się
ruchu anarchistycznego w powojennej Polsce.
UCZESTNICY RUCHU
Teoretycy zajmujący się nowymi ruchami społecznymi za ich główną bazę społeczną zgodnie
uznają nową klasę średnią (osoby dobrze wykształcone, żyjące we względnym poczuciu bezpie-
czeństwa ekonomicznego), część członków starej klasy średniej oraz tzw. grupy peryferyjne (stu-
denci, czasowo zatrudniona młodzież, bezrobotni)
8
. Klaus Eder pisze wprost: “ten typ zbiorowego
protestu oparty jest na obiektywnych strukturach charakterystycznych dla drobnej burżuazji. Nie
5
F. Ryszka, O anarchizmie, anarchii i granicach wolności, KAW, Warszawa 1981, s. 25.
6
W. Giełżyński, Edward Abramowski zwiastun “Solidarności”, Londyn 1986, s. 138.
7
Por. Anarchiści dzisiaj?, “Dialog” 1991, nr 2, s. 128-130.
8
Por.: C. Offe, dz. cyt.; R. Gortat, O naturze nowych ruchów społecznych, w: Studia nad ruchami społecz-
nymi, E. Lewicka-Banaszak, P. Marciniak, W. Modzelewski (red.), Warszawa 1987; P. Galiński, dz. cyt.
4
jest ona klasą wyższą – ani kulturową klasą wyższą, która reprezentuje “wysokie” społeczeństwo,
ani ekonomiczną klasą wyższą. Nie dopuszcza się jej na szczyt, ponieważ nie posiada wystarczają-
cej władzy, by uczynić swe potrzeby społeczne akceptowanymi i legitymowanymi. W rozwoju
klasy burżuazyjnej drobna burżuazja była i jest częścią, która nigdy nie zdołała stać się prawdziwą
burżuazją. Jednocześnie dzięki kontroli nad środkami produkcji i zatrudnieniu gwarantowanemu
przez państwo nie stała się z pewnością częścią proletariatu. Przeciwnie, może odseparować się od
“dołów” poprzez potępienie instrumentalizmu klas niższych i ustanowienie swoich własnych
potrzeb jako potrzeb prawdziwych”
9
. W Polsce jednak radykalizacja nowej klasy średniej, o której
pisze Eder, nie występuje. Wydaje się, że można zaobserwować wręcz coś przeciwnego – powsta-
jąca klasa średnia nie przejawia krytycznego stosunku wobec status quo, lecz jest wręcz zauroczo-
na rynkiem i konsumpcyjnymi możliwościami, jakie on daje.
Bronisław Misztal omawiając teorie nowych ruchów społecznych stwierdza za Kriesiem, że w
wyniku wzrostu zatrudnienia w sektorze usług, uniwersalizacja pracy najemnej oraz zaniku
drobnej przedsiębiorczości “następuje wzrost roli organizacji oraz wzrost roli wyższego wykształ-
cenia; w rezultacie to nie klasa robotnicza, ale nowa klasa średnia staje się kluczem do zrozumienia
współczesnych struktur społecznych”
10
. Można przypuszczać, że w społeczeństwie polskim, w
którym nie istnieje rozwinięta klasa średnia, inne grupy odgrywają rolę wylęgarni nowych ruchów
społecznych. Badania ankietowe przeprowadzone przeze mnie w 1996 r. w środowisku polskich
anarchistów potwierdzają to przypuszczenie. Zdecydowana większość respondentów to młodzież.
Na 35 aż 28 osób było poniżej dwudziestego piątego roku życia i tylko dwie osoby przekraczały
trzydziestkę. Mimo że nie była to reprezentatywna próbka uczestników ruchu anarchistycznego w
Polsce (trudno w ogóle mówić o reprezentatywności, jeśli nie zna się dokładnie wielkości całej
populacji), to na podstawie obserwacji uczestników demonstracji, zjazdów i spotkań anarchistycz-
nych mogę sądzić, że dane te nie odbiegają od ogólnych trendów.
Większość badanych to osoby uczące się (uczniowie szkół średnich i studenci); tylko pięciu
respondentów w czasie przeprowadzania badania pracowało zawodowo (księgarz, bibliotekarz,
mechanik, asystent, magazynier).
Interesującą cechą jest wykształcenie rodziców badanych, które zdecydowanie przekraczało
przeciętne wskaźniki wykształcenia w Polsce – oboje rodziców z wyższym wykształceniem posia-
dało trzynastu respondentów, tyle samo badanych deklarowało wyższe wykształcenie jednego
oraz średnie wykształcenie drugiego rodzica. W tym kontekście trudno nie zgodzić się z opinią, iż
“aktywne uczestnictwo w nowych ruchach społecznych jest bardzo wyraźnie funkcją wykształce-
nia (niskie wykształcenie powoduje niską gotowość do aktywności społecznej), [...] a wiek pozy-
tywnie wpływa na poziom mobilizacji”
11
.
Skłaniałbym się ku opinii, że jak na razie uczestnictwo w nowych ruchach społecznych w Polsce
nie jest zdeterminowane pozycją klasową, wiąże się raczej z polskim etosem inteligenckim. Klasa
średnia – jak słusznie zauważa Gliński – “zgodnie z założeniami transformacyjnymi ma pełnić w
Polsce funkcje modernizacyjne, a nie krytyczne wobec zmian modernizacyjnych, jak ma to często
miejsce na Zachodzie”
12
. I dlatego krytycyzm nowych ruchów społecznych w Polsce raczej należy
wiązać: po pierwsze, z inteligenckim pochodzeniem członków i sympatyków tych ruchów, po
drugie, z kontrkulturowym zapleczem, które w polskich warunkach odgrywa większą rolę niż w
zachodnich nowych ruchach społecznych.
Kontrkulturowe zaplecze bezpośrednio wpływa nie tylko na głoszone wartości i związane z
nimi pole konfliktu, ale także na formy działania i modele struktur organizacyjnych.
9
K. Eder, The “New Social Moements”: Moral Crusades, Political Pressure Groups, or Social Movements?,
“Social Reserch” 1985, nr 4, s. 874-875.
10
B. Misztal, Nowe czasy, nowe ruchy społeczne i nowe teorie socjologiczne. Spuścizna Niepokornej Gene-
racji Lat Sześćdziesiątych, s. 24 (maszynopis).
11
Tamże, s. 25.
12
P. Gliński, dz. cyt., s.324.
5
STRUKTURY ORGANIZACYJNE
Polski ruch anarchistyczny cechują typowe dla nowych ruchów społecznych formy organiza-
cyjne, w których – jak twierdzi Jan Pakulski – grupy i organizacje lokalne cieszą się znaczną auto-
nomią, ale mają małą siłę regulacyjną. Tworzą sieci wielorakich krzyżujących się połączeń pokry-
wającego się członkostwa, wspólnych działań, przyjaźni, kontaktów personalnych i wspólnych
celów. Taka struktura ma wiele zalet. Wpływa na wzrost penetracji i innowacji, jednocześnie
minimalizuje wstrząsy porażek. Osłabia jednak wpływ polityczny ruchu”
13
.
Zdaniem Gerlacha, “ruch społeczny nie jest scentralizowaną grupą spiskowców ani amorficzną
zbiorowością czy spontanicznym wybuchem masowego protestu. Przeciwnie – ruch posiada
dającą się zdefiniować strukturę, którą możemy określić jako segmentaryczną, wielogłową i sie-
ciową”
14
. Taka charakterystyka doskonale pasuje do opisu struktury organizacyjnej ruchu anarchi-
stycznego w Polsce, tworzącego sieć niezależnych, autonomicznych grup połączonych w Federację
Anarchistyczną, w której trudno wskazać jakiś ośrodek centralny. Poza zjazdem, który odbywa się
co pół roku, nie istnieje żaden inny wspólny dla wszystkich ośrodek decyzyjny. Grupy i jednostki,
które pozostają w mniejszości wobec opinii większości zjazdu mają prawo do zachowania własne-
go poglądu. Jedynym łącznikiem między autonomicznymi grupami wchodzącymi w skład FA jest
biuro informacyjne, które wydaje biuletyn z informacjami nadsyłanymi z poszczególnych ośrod-
ków.
Luźna struktura sieciowa pozwala funkcjonować w obrębie ruchu nie tylko aktywistom z
“głównego rdzenia”, ale także grupie sympatyków i osób popierających cele ruchu “z doskoku”.
Ten drugi krąg są to, zdaniem Pakulskiego, “główne elementy składowe działań ruchu. [...] Te
elementy ruchu rzadko dysponują jakąkolwiek formą członkostwa i dopuszczają częściowe,
krótkotrwałe zaangażowanie. [...] Działania tych grup, mimo że często inicjowane przez aktywi-
stów organizacyjnych, rzadko podejmowane są zgodnie z jakimkolwiek pojedynczym i konse-
kwentnym zestawem taktyk i strategii organizacyjnych. Uczestnicy tych grup są raczej publiczno-
ścią niż elitą, często niekonwencjonalną w swej formie”
15
. Z tego powodu bardzo trudno ocenić
liczebność omawianego ruchu. Według opinii Pęczaka i Janickiego, ruch anarchistyczny w Polsce
obejmuje “do dziesięciu tysięcy młodych ludzi, zależnie od ostrości przyjętych krytyków”
16
.
Bardzo trudno zweryfikować tę tezę. Główny organ ruchu – “Mać Pariadka. Anarchistyczny
Magazyn Autorów” – jest wydawany i sprzedawany w nakładzie dwóch – trzech tysięcy egzem-
plarzy miesięcznie. Na lokalne manifestacje anarchistyczne w różnych miastach Polski przychodzi
od kilkudziesięciu do kilkuset osób. Liczba uczestników ogólnokrajowych zjazdów FA mieści się
w przedziale 30-70 osób. Próbując mimo trudności określić zasięg omawianego zjawiska, zaryzy-
kowałbym stwierdzenie, że podstawowy rdzeń ruchu anarchistycznego w Polsce w latach dzie-
więćdziesiątych składa się z kilkudziesięciu osób, a tzw. drugi krąg obejmuje kilka tysięcy.
Zdecentralizowane struktury nie wymagają od swych uczestników sztywnych deklaracji poli-
tycznych i, jak twierdzi Claus Offe, “pozbawione są też spójnego systemu zasad ideologicznych
sposobów interpretacji rzeczywistości”
17
. Dzięki temu aktywiści ruchu są w stanie mobilizować
wokół konkretnych problemów publicznych nie tylko bezpośrednich uczestników ruchu, ale także
sympatyków i osoby przypadkowe (zainteresowane tylko konkretną, poruszaną w danej chwili
kwestią). W społeczeństwie, którego członkowie odwracają się od sfery publicznej, nawet nieliczne
środowiska związane z nowymi ruchami społecznymi (w tym z ruchem anarchistycznym) mogą
inspirować i koordynować działalność, która ogniskuje się wokół konfliktów wybuchających na
poziomie społeczności lokalnych. Przykładem tego typu działań jest aktywność słupskiego środo-
wiska anarchistycznego, które koordynowało osiedlowy protest mieszkańców przeciwko budowie
w pobliżu ich miejsca zamieszkania stacji benzynowej koncernu AMOCO.
13
J. Pakulski, Social Movements. The Politics of Moral Protest, Melbourne 1991, s. 73-74.
14
Cyt. Za: P. Gliński, dz. cyt., s. 34.
15
J. Pakulski, dz. cyt., s. 74.
16
M. Janicki, M. Pęczak, Pod czarną flagą, “Polityka” 1995, nr 23, s. 10.
17
C. Offe, dz. cyt., s. 231.
6
Na koniec rozważań dotyczących struktur organizacyjnych warto zauważyć, że – podobnie jak
w innych polskich ruchach alternatywnych
18
– w środowisku anarchistycznym w połowie lat
dziewięćdziesiątych pojawiły się pewne próby instytucjonalizacji ruchu. Odbywało się to nie na
poziomie ogólnokrajowym, lecz w środowiskach lokalnych. Proces instytucjonalizacji polegał na
tworzeniu lokalnych stowarzyszeń, które spełniały funkcję oficjalnych reprezentacji i prawnych
przybudówek dla niesformalizowanych grup anarchistycznych. W Poznaniu na przykład zareje-
strowano Stowarzyszenie Inicjatyw Społecznych “Ulica”, w Gdańsku Obywatelską Ligę Ekolo-
giczną, we Wrocławiu “Ruch” – Stowarzyszenie na Rzecz Społeczeństwa Antyautorytarnego.
Celem tych inicjatyw miało być ułatwienie działalności (chodziło o możliwość starania się o pomoc
finansową w różnego rodzaju fundacjach, ułatwienie legalizacji niektórych akcji, pomoc w kontak-
tach ze zinstytucjonalizowanym światem zewnętrznym itd.). Należy wspomnieć również o poja-
wiających się na spotkaniach i zjazdach anarchistycznych pomysłach tworzenia ogólnokrajowych
reprezentacji politycznych szeroko pojętych środowisk alternatywnych. Pomysły te jednak nie
doczekały się na razie realizacji.
FORMY AKTYWNO
Ś
CI
Modele struktur nowych ruchów społecznych wiążą się bezpośrednio z preferowaną formą
aktywności - takiej, która pozwala łączyć jednostkową ekspresję i samorealizację ze zbiorowym
artykułowaniem celów ruchu. Wielu badaczy zwraca uwagę, że uczestnicy nowych ruchów spo-
łecznych łączą w swojej działalności dwa poziomy: “wewnętrzny” (integracja członków ruchu i
tworzenie atmosfery wspólnotowości) oraz “zewnętrzny” (konfrontacja z “zewnętrznym” prze-
ciwnikiem społeczno-politycznym)
19
. Dla pierwszego poziomu charakterystyczne są bezpośrednie
kontakty uczestników ruchu, działania nieformalne, często w formie kontaktów towarzyskich.
Drugi poziom natomiast obejmuje działania mobilizujące większą liczbę osób, takie jak: demon-
stracje, sitingi, blokady, okupacje. Oba wymienione poziomy aktywności występują w polskim
ruchu anarchistycznym. Poza tym można wymienić również poziom pośredni, który jednocześnie
pełni funkcje integrujące oraz jest wymianą komunikatów z otoczeniem zewnętrznym. Są to takie
formy aktywności jak: zloty i spotkania; kluby dyskusyjne; funkcjonowanie tzw. infoshopów i
squatów; tworzenie “trzeciego obiegu” (alternatywnego kanału komunikacyjnego); działalność
związana z tzw. sceną niezależną.
Choć w tzw. Płaszczyźnie większościowej Federacji Anarchistycznej, będącej wykładnią podstawo-
wych celów i środków ruchu, jako główne metody działalności wymienia się takie formy jak:
“bojkot, strajki, demonstracje, niepłacenie podatków, odmowa służby wojskowej, tworzenie
alternatywnych mechanizmów umożliwiających funkcjonowanie społeczeństwa, zastępujących
oparte na przymusie instytucje państwowe”, to w rzeczywistości wachlarz stosowanych środków
jest skromniejszy.
Trzeci obieg. Pojęcie to używane jest zamiennie z określeniami “obieg alternatywny”, “komuni-
kowanie alternatywne”. Robert A. White utożsamia komunikację alternatywną z nieobecną – jego
zdaniem – w dominującej kulturze społeczeństw rozwiniętych komunikacją uczestniczącą. Według
White’a, komunikacja uczestnicząca tworzona jest dziś przez grupy pozostające na marginesie
społeczeństw i domagające się własnego miejsca w zinstytucjonalizowanym systemie kultury. Są
to mniejszości kulturowe i polityczne oraz niektóre spontaniczne ruchy społeczne
20
.
Pojęcia “trzeci obieg” zaczęto używać w latach osiemdziesiątych na określenia pism, które były
alternatywne zarówno wobec obiegu oficjalnego, jak i wobec drugiego obiegu związanego z
18
Zjawisko instytucjonalizacji w sposób najbardziej powszechny wystąpiło w ruchu ekologicznym. Choć
sami zainteresowani wolą mówić o “profesjonalizacji ruchu”, to przeciwnicy tego procesu ze środowisk
radykalnie ekologicznych oraz ze środowisk anarchistycznych mówią o “etatyzacji ruchu”. Głównym
przedmiotem krytyki jest uzależnienie działalności ekologicznej od pieniędzy fundacji. Por. J. Waluszko,
Nędza ekologii aspołecznej, “Mać Pariadka” 1997, nr 6-8.
19
Por.: C. Offe, dz. cyt.; R. Gortat, dz. cyt.
20
Por. R. A. White, Demokratyzacja komunikowania. W poszukiwaniu nowych strategii badawczych, “Prze-
kazy i Opinie” 1985, nr 3/4.
7
opozycją solidarnościową. Po przemianach politycznych w 1989 r. i zniknięciu drugiego obiegu
nazwa “trzeci obieg” straciła swój sens, mimo to jest nadal używana
21
.
Oba pojęcia – zarówno “trzeci obieg”, jak i “komunikowanie alternatywne” – są użyteczne przy
opisie pism i druków anarchistycznych, choć oczywiście trzeci obieg to nie tylko pisma anarchi-
styczne. O ile przed rokiem 1989 większość tytułów trzeciego obiegu miała szeroki anarcho-
alternatywny charakter, o tyle po 1989 roku nastąpiła dość ścisła specjalizacja. Ze względu na
tematykę obok gazet anarchistycznych można wyróżnić w chwili obecnej pisma ekologiczne,
antyfaszystowskie, antyklerykalne, obrońców praw zwierząt, komiksowe, feministyczne, lewackie,
muzyczne (związane z jakimś nurtem muzyki, np. punk, hard-core).
Pierwszym drukiem stricte anarchistycznym był wydawany od września 1983 r. “Homek”,
związany z gdańskim RSA. Inne anarchistyczne tytuły wydawane przed 1989 to między innymi:
“Pet w Maśle”, “Twe-Twa” (pismo młodzieży szkolnej), “Spartakus” (propagujący anarchosyndy-
kalizm). Również niektóre gazety wydawane przez WiP miały bez wątpienia charakter anarchi-
styczny, na przykład gdańska “Acapella” czy krakowska “Iskra”.
Największa eksplozja wydawnicza pism anarchistycznych nastąpiła w początkowym okresie
ruchu anarchistycznego, w czasie “demokratycznego wrzenia” w latach 1989-1990. Pojawiły się
wówczas takie tytuły jak: “Lokomotywa Bez Nóg”, “Rebeliant Poranny”, “Rewolta”, “Anarcholl”,
“Fraternite”, “IPA”, “Psychopata”, “Atak”, “Ortodox”, “Lagazeta”, “Victoriada”. Większość z nich
przestała istnieć po ukazaniu się kilku numerów.
Najdłużej wydawane i najbardziej profesjonalne pismo anarchistyczne to “Mać Pariadka”
(podtytuł: “Anarchistyczny Magazyn Autorów”) ukazująca się bez przerwy od 1990 r. Od stycznia
1993 r. “Mać” wydawana jest regularnie jako miesięcznik spełniający rolę głównej trybuny pol-
skiego ruchu anarchistycznego. Tytuł pisma (w tłumaczeniu Matka Porządku) pochodzi z hasła
rosyjskich anarchistów okresu rewolucji październikowej: “Anarchia – mat’ pariadka”. W “Mać
Pariadce” znajduje się kilka stałych rubryk: tzw. “Zlewy” (rubryka, w której drukowane są listy
czytelników, ogłoszenia, polemiki itp.); część, w której recenzowane są pisma ukazujące się w
trzecim obiegu; kolumna informacyjna (informacje o aktywności środowisk wolnościowych w
Polsce i na świecie); “Zielone liście”, czyli “działka na rzecz środowiska i społeczności lokalnej”
(wkładka ekologiczna składająca się z kilku stron). Środkową część pisma zajmują tzw. “śółte
papiery”. Jest to autonomiczny dział pisma poświęcony tzw. “scenie niezależnej” (pojęcie to
wyjaśnię w dalszej części artykułu). Stałym elementem gazety są również komiksy alternatywne.
Poza artykułami twórców i współpracowników pisma w “Maci Pariadce”, podobnie jak w innych
gazetach trzeciego obiegu, znajduje się wiele przedruków z zagranicznych pism alternatywnych.
Innego rodzaju drukiem anarchistycznym jest wydawana w Katowicach “Gazeta An Arche”.
“GAA” różni się od “Mać Pariadki” przede wszystkim formą. O ile “MP” liczy w zależności od
numeru od 80 do 140 stron, ma kolorową okładkę i bogatą szatę graficzną, o tyle “GAA” obejmuje
tylko około 12-24 stron. Oba pisma różnią się także dystrybucją – “MP” poza alternatywną siecią
kolportażu sprzedawana jest także w sklepach EMPiK-u (w Trójmieście dodatkowo w prywatnej
sieci kiosków DPJ), “GAA” zaś rozsyłana jest za darmo do stałych odbiorców. W stopce pisma
czytamy: “GAA jest comiesięcznym biuletynem rozsyłanym bezpośrednio pocztą odbiorcom w
całej Polsce – ludziom z szeroko pojętych środowisk wolnościowych, identyfikujących się z anar-
chizmem, libertarianizmem, pacyfizmem, alternatywizmem, kulturą niezależną, a także takich,
którzy identyfikują się jedynie z samym sobą”. Wbrew tej deklaracji “GAA” jest pismem nasta-
wionym na propagowanie tylko jednego nurtu anarchistycznego – libertarianizmu. Jest to kolejna
różnica między “GAA” a “MP”, która otwarta jest na wszystkie nurty występujące w polskim
anarchizmie.
Innym specyficznym drukiem anarchistycznym jest tzw. “Biuletyn Wewnętrzny Federacji
Anarchistycznej” - biuletyn informacyjny rozsyłany do grup i osób indywidualnych zrzeszonych
w FA. Pierwsze trzy numery w 1989 r. ukazały się w Krakowie, w latach 1990-1993 pismo wyda-
wano w Katowicach, następnie przez jakiś czas ponownie w Krakowie, a od 1996 r. w Słupsku.
Zmiana miejsca wydawania zawsze związana była ze zmianą adresu Biura Informacyjnego FA.
21
Podczas konwersatorium “Samoorganizacja społeczeństwa: trzeci sektor” organizowanego przez Zakład
Społeczeństwa Obywatelskiego IFiS PAN proponowano termin “prasa pozarządowa”. W dyskusji padały
głosy, aby pozostać jednak przy określeniu “trzeci obieg”.
8
Większość miejsca w biuletynie zajmują informacje o działaniach poszczególnych grup, a także
wewnątrzśrodowiskowe polemiki.
Szczególną kategorią pism anarchistycznych są pisma ulotne. Główną ich ideą jest dotarcie do
tzw. zwykłych ludzi. Pierwszym tego typu drukiem była gdańska “Ulica”, wydawana od 1991 r.,
od 1996 r. jej miejsce zajęła “La bestia”. Prawdziwy wysyp lokalnych pism ulotnych nastąpił w
1995 r. Powstały wtedy: “Czarny Sztandar” w Łodzi, “Brukowiec” i “Tak Dłużej Być Nie Musi” w
Zielonej Górze, “Bomba” w Krośnie, “Gazeta Uliczna” (regionalne pismo wydawane przez osoby z
Kielc, Radomia, Częstochowy, Tarnobrzegu), “Na przeciw” w Opolu. Pisma ulotne mają kilka
wspólnych cech. Każdy numer obejmuje najczęściej jedną kwestię (np. numer antypodatkowy,
przeciwko nacjonalizmowi, wzywający do bojkotu wyborów, pierwszomajowy, o ekologii). Po-
dobna jest ich forma (2-4 stron formatu A5); rozdawane są za darmo; mają lokalny charakter –
zasięgiem obejmują jedno miasto lub region (wyjątek stanowi gdańska “Ulica”, której pojedyncze
numery kolportowane były na terenie całego kraju, a nakład dochodził do 10 tys. egzemplarzy).
Oprócz pism w trzecim obiegu występują również broszury oferowane przez takie wydawnic-
twa anarchistyczne jak: “Red Rat”, “Nagi Król”, Oficyna Wydawnicza “Lokomotywy Bez Nóg”,
“Luzifer Verlag”. Wśród ofert wydawniczych przeważają teksty klasyków anarchizmu (np. “Red
Rat” oferuje publikacje Proudhona, Kropotkina, Abramowskiego oraz współczesnych myślicieli
wolnościowych (np. Anarchizm ery dobrobytu Murraya Bookchina), a “Luzifer Verlag” teksty Baku-
nina, Rockera). Działalność wspomnianych wydawnictw polega na sprzedaży wysyłkowej broszur
oferowanych w katalogach wydawniczych.
Anarchistyczny trzeci obieg charakteryzuje się wymiennością ról nadawcy i odbiorcy, produ-
centa i konsumenta – twórcą może być każdy. Dlatego też pojawia się wciąż wiele nowych tytułów
– większość z nich ma jednak charakter efemeryczny. Inną ważną cechą trzeciego obiegu jest
ignorowanie praw autorskich – każdy ma prawo powielić i rozpowszechnić w dowolny sposób
tekst, który wydał mu się interesujący. Uczestnicy kontrkulturowej rewolty lat sześćdziesiątych
uważali, że “funkcją prasy podziemnej jest demaskowanie mylnych informacji zamieszczonych w
prasie oficjalnej, upowszechnienie wiadomości pomijanych, bądź lekceważonych. Prasa podziemna
musi informować, stworzyć właściwy obieg informacji, ponieważ od tego zależy efektywność jej
oddziaływania”
22
. Twórcy pism anarchistycznych w Polsce lat dziewięćdziesiątych twierdzą
natomiast: “Autokastracja artystów, dziennikarzy, ludzi tworzących media w tym kraju jest [...] tak
przerażająca, że ktoś musi robić do tego alternatywę, a jeśli nie my to kto? A jeśli nie teraz to
kiedy?”
23
.
Demonstracje to – obok działalności wydawniczej – podstawowa forma aktywności ruchu
anarchistycznego. Od 1 maja 1985 r., kiedy to anarchiści pierwszy raz wyszli na ulicę i rozbili
oficjalny pochód pierwszomajowy w Gdańsku, czarne i czerwono-czarne flagi wielokrotnie poja-
wiały się na ulicach polskich miast.
Analizując relacje i informacje o manifestacjach zamieszczane w pismach anarchistycznych
można wyróżnić kilka kwestii, przeciwko którym najczęściej protestują polscy anarchiści.
Na pierwszy plan wysuwają się różnego rodzaju działania o charakterze antymilitarnym –
demonstracje w obronie skazanych za odmowę służby wojskowej, marsze wielkanocne, happenin-
gi antywojskowe, pikiety pod WKU, w trakcie których palono książeczki wojskowe. Inne proble-
my, które równie często są nagłaśniane podczas demonstracji anarchistycznych to: klerykalizm,
rasizm i nacjonalizm, ekologia.
Nietrudno zauważyć, iż poruszane kwestie związane są zdecydowanie z wymiarem kulturo-
wym, a nie na przykład z wymiarem ekonomicznym, tak jak w tradycyjnym modelu uprawiania
polityki. Główne cele ataku anarchistycznego, o wyraźnie kontrkulturowym obliczu, stanowią
Kościół katolicki, wojsko, tradycja narodowa – instytucje i wartości cieszące się dużym uznaniem
sporej części społeczeństwa polskiego. Można zaryzykować tezę, że chcąc szczegółowo opisać
przeciwnika nowych ruchów społecznych, które w Polsce zdecydowanie mają zaplecze kontrkul-
turowe, należałoby najpierw zanalizować paradygmat kultury dominującej i opisać, jakie instytu-
cje i wartości nań się składają.
22
Cyt. za: A. Jawłowska, Drogi kontrkultury, Warszawa 1975, s. 197.
23
Trująca fala, “Mać Pariadka” 1994, nr 4, s. 29.
9
Potwierdzeniem powyższej tezy może być reakcja anarchistów na atmosferę społecznego
przyzwolenia wobec zaostrzenia prawa i represyjnych działań aparatu przymusu państwa. W
ulotce zatytułowanej Państwo policyjne? Nie!, zapraszającej na demonstrację “przeciwko przemocy
państwa”, czytamy: “Społeczeństwo, słuchające odpowiednio wyeksponowanych jęków i narze-
kań policji, straszone wciąż nowymi informacjami o wzrastającej przestępczości samo zaczyna
domagać się represyjnych kar i specjalnych środków dla policji – stąd te żenujące czarne procesje
przeciwko przemocy
” [?], na czele których niesione są transparenty z hasłami domagającymi się
utrzymania kary śmierci i lepszej broni dla policji”. To, co zaczyna dominować w społeczeństwie,
automatycznie staje się podejrzane dla anarchistów. Anarchistyczne manifestacje antypolicyjne
zaczęły odbywać się w Polsce niemal jednocześnie z oficjalnymi “czarnymi marszami”.
Warto zwrócić uwagę na fakt, że dla współczesnych polskich anarchistów równie ważna jak dla
anarchistów dziewiętnastowiecznych jest postawa internacjonalistyczna
24
. Z tego powodu wiele
pikiet i demonstracji wyrażało solidarność międzynarodową, na przykład: pikiety pod rosyjskimi
konsulatami w sprawie zabójstwa rosyjskiego anarchisty Piotra Siudy w 1990 r.; jako wyraz soli-
darności z walczącymi przeciwko “poll-taxowi” w Anglii w 1990 r.; w obronie aresztowanego
amerykańskiego anarchisty Kennego Tolia w 1992 r.; w obronie “Ladronki” (ośrodka kultury
alternatywnej w Pradze) pod ambasadą Czech w 1995 r. Inne akcje o charakterze międzynarodo-
wym to: protesty przeciwko wojnie w Czeczenii, przeciwko wojnie w Jugosławii, przeciwko
wojnie w Zatoce Perskiej, na rzecz wolności w Chinach i Tybecie.
Z powyższego przeglądu wynika, że często kwestie poruszane przez anarchistów podczas
demonstracji nie są problemami “zwykłych ludzi” – dla kogoś akceptującego normy i wartości
kultury dominującej większości haseł wznoszonych na tych manifestacjach jest obca i niezrozumia-
ła. Tłumaczy to skład społeczny uczestników ulicznych wystąpień anarchistycznych, w których
bierze udział głównie młodzież, pozostająca w bliższych lub dalszych kontaktach z kontrkulturą.
Osoby spoza środowisk alternatywnych na demonstracjach stanową zdecydowaną mniejszość.
Demonstracje anarchistyczne raczej nie są rozbijane przez policję (choć zdarzały się i takie
przypadki). Stosunek sił porządkowych do wystąpień anarchistycznych najlepiej można określić
jako “nadzór”. Uliczne akcje organizowane pod czarną flagą najczęściej są atakowane przez ski-
nów i zwolenników skrajnej prawicy.
Ruch anarchistyczny w Polsce, podobnie jak inne nowe ruchy społeczne, ma zdecydowanie
miejski charakter. Dlatego też areną anarchistycznych wystąpień są najczęściej duże miasta. Rację
ma Mirosław Pęczak pisząc o reakcji mieszkańców dużych miast: “normalnych obywateli, przy-
zwyczajonych do demonstracji w stylu związkowców z Ursusa, nie dziwią specjalnie manifestacje
anarchistów. Bardziej denerwuje ich wygląd młodych ludzi pod czarnymi flagami. Dziwnie
wystrzyżone włosy, kolczyki, niekiedy tatuaże, ekologiczne barwy niedbale skrojonych kurtek,
rewolucyjny luz w stroju i sposobie bycia. Tak manifestowana wolność drażni może bardziej niż
agresja ludzi od Wrzodaka, obrzucających rządowe gmachy kaszanką”
25
. Aksjologiczne przesłanie
anarchistów jest bardziej obce i wzbudza większy strach u wyznawcy dominującej opcji kulturo-
wej niż agresywna form demonstracji organizowanych przez uczestników tego samego dominują-
cego paradygmatu kulturowego. W tym kontekście trudno nie zgodzić się z refleksją Norberta
Bobbio, który pisząc o relacjach między lewicowymi i prawicowymi radykałami oraz relacjach
między umiarkowanymi i radykalnymi wyznawcami tej samej ideologii twierdził: “Sprzeczność
wartości jest większa niż sprzeczność metod”
26
.
Zjazdy, spotkania, kluby dyskusyjne. Jak już wspomniałem, w sieciowej strukturze ruchu
anarchistycznego głównymi łącznikami między poszczególnymi ośrodkami są biuletyny informa-
cyjne oraz odbywający się raz na pół roku zjazd, organizowany za każdym razem w innym miej-
scu.
W pierwszej fazie istnienia ruchu (lata 1989-1993) zjazdy miały bardziej formalny charakter –
obowiązywały ścisłe zasady podejmowania wspólnych decyzji. Na przykład przy głosowaniu
spraw związanych z FA (spraw “wewnętrznych”) dany projekt przechodził większością głosów.
Natomiast przy głosowaniu spraw “zewnętrznych” uznawano prawo weta. Każda grupa zrzeszo-
24
Por. D. Grinberg, Ruch anarchistyczny w Europie Zachodniej 1870-1914, Warszawa 1994, s. 182.
25
M. Janicki, M. Pęczak, dz. cyt., s. 10.
26
N. Bobbio, Prawica i lewica, Kraków 1996, s. 47.
10
na w FA dysponowała jednym głosem. Oprócz przyjmowania wspólnych stanowisk w określo-
nych kwestiach na zjazdach ustalano terminy wspólnych akcji; omawiano propozycje nowych
inicjatyw; wymieniano doświadczenia poszczególnych grup; organizowano tzw. grupy robocze,
koordynujące działania w konkretnych sprawach, na przykład grupa robocza do spraw wojska.
Niezależnie od zjazdów całej FA organizowano wówczas również “spotkania robocze”, które
odbywały się zawsze w Warszawie i dotyczyły, jak wskazuje nazwa, konkretnych, bieżących
spraw.
W drugim etapie ruchu, który rozpoczął się około 1994 r., “spotkania robocze” przestały się
odbywać, a zjazdy przyjęły raczej formułę “spotkań integracyjnych”. W zaproszeniu na zjazd FA
w 1996 r. jego organizatorzy pisali: “zjazd należy traktować jako okazję do wymiany doświadczeń,
spostrzeżeń czy uwag dotyczących organizowania się, metod działania. Pozwoli to młodym
grupom unikać otwierania już otwartych drzwi”.
W 1995 r. pojawiła się nowa forma spotkań – oprócz ogólnokrajowych zjazdów ruchu niektóre
grupy anarchistyczne postanowiły organizować regionalne porozumienia grup alternatywnych. W
tym celu zwoływano zjazdy lokalne, które odbywały się w Gdańsku, Zielonej Górze, Kielcach.
Od początku ruchu anarchistycznego miejscem spotkań były lokalne kluby dyskusyjne. Już w
pierwszej połowie lat osiemdziesiątych w Gdańsku pojawił się klub dyskusyjny skupiony wokół
pisma “Gilotyna” (autorami pisma byli późniejsi aktywiści RSA). W latach 1988-1989 własny klub
dyskusyjny zorganizowało środowisko związane z pismem “Twe-twa”. Jak twierdził jeden z
uczestników tych spotkań, wszystkie dyskusje poprzedzone były wykładami, które “miały bardzo
różnorodny charakter: anarchizm, seks w średniowieczu, wolna szkoła, orientacja prorosyjska w
polityce polskiej, jak reagować w czasie zatrzymania przez policję, ekologia itp.”
27
.
W latach dziewięćdziesiątych najbardziej znaną inicjatywą tego typu był, powstały w listopa-
dzie 1991 r. w Warszawie, “Klub A-Cyklistów”. Cotygodniowe spotkania odbywały się najpierw w
Instytucie Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego, następnie zaś w lokalu Polskiej Partii Socjali-
stycznej – Rewolucja Demokratyczna (PPS-RD). Tematyka spotkań dotyczyła, poza sprawami
bieżącymi, takich kwestii jak: dadaizm i surrealizm, szkoła frankfurcka, kryminologia radykalna,
wolność w państwie kapitalistycznym, kontestacja lat sześćdziesiątych.
Podobny typ działalności prowadziła wrocławska grupa anarchistyczna, która organizowała w
latach 1994-1995 cotygodniowe spotkania dyskusyjne w lokalu Towarzystwa Kultury Świeckiej.
Dyskusje obejmowały między innymi takie tematy jak: feminizm, edukacja alternatywna, kontr-
kultura, legalizacja narkotyków.
Wszystkie wymienione wyżej formy spotkań oprócz roli samoedukacyjnej spełniają przede
wszystkim funkcje integracyjne, a także tworzą wśród uczestników ruchu poczucie odrębności
społecznej i wspólnotowości.
Info-shopy, squaty. W 1994 r. pojawiła się w Polsce nowa forma agitacji anarchistycznej: info-
shopy. Pierwszy info-shop “B-12” powstał w marcu 1994 r. w Sopocie, inne na przykład w Słup-
sku, we Wrocławiu, w Warszawie. Oficjalne info-shopy są sklepami, w których sprzedawane są
pisma trzeciego obiegu, kasety zespołów alternatywnych, książki związane z kontrkulturą, ekolo-
gią, anarchizmem, różnego rodzaju gadżety środowisk alternatywnych (koszulki, naszywki,
plakietki). Będąc dystrybutorem produktów kontrkultury, info-shopy pełnią istotniejszą funkcję
społeczną. Są przede wszystkim nieformalnym punktem informacyjnym i propagandowym
środowisk alternatywnych – można tam uzyskać informacje o najbliższych działaniach, otrzymać
darmowe ulotki, rozprowadzić własną informację. Info-shopy stanowią często także źródło do-
chodu dla kręgów alternatywnych (zarówno dla indywidualnych osób, jak i określonych inicjatyw
społecznych).
Inną formą zaplecza materialnego i bazą dla ruchu anarchistycznego są tzw. squaty. Squatowa-
nie to nielegalne zajmowanie i użytkowanie budynków. Od zwykłego “zamieszkania na dziko”
squaty różnią się właśnie tym, że stanowią zaplecze dla radykalnych ruchów społecznych. W
Europie Zachodniej swoją aktywność na squatach organizują feministki, anarchiści, zieloni, auto-
nomiści, a także środowiska mniejszości narodowych.
W Polsce przez krótki okres w latach dziewięćdziesiątych istniały squaty między innymi w
Gdyni, Opolu, Wrocławiu, Warszawie. Najdłużej funkcjonujący poznański “Rozbrat” powstał we
27
Janusz P. Waluszko, Ruch Społeczeństwa Alternatywnego, Sopot 1992, s. 30.
11
wrześniu 1994 r. i od tamtej pory stanowi główną bazę dla poznańskich środowisk anarchistycz-
nych i alternatywnych. Stali mieszkańcy “Rozbratu” to około piętnastu osób, które na ulotce piszą
o sobie: “Pomagamy sobie i innym, organizujemy pikiety, demonstracje, heppeningi jako reakcję
na ingerencję w nasze życie, w to, co lubimy i co czujemy. Nazywają nas autonomistami, anarchi-
stami, alternatywistami i nie wypieramy się – poglądy wolnościowe są nam najbliższe. [...] wszy-
scy są za pełną wolnością jednostki; instytucja państwa tylko ją ogranicza i nie jest nam potrzebna.
Państwo za co się chwyci, to zwykle sknoci: wojsko czy więzienia są tu modelowym przykładem –
nie znamy nikogo, kto po pobycie w tych firmach stałby się lepszym człowiekiem”.
Społeczna działalność “Rozbratu” obejmuje między innymi: pracę tzw. Pogotowia Antywoj-
skowego “Szwejk”, czyli punktu informującego o możliwościach uniknięcia służby wojskowej;
funkcjonowanie biblioteki wolnościowej; organizowanie koncertów grup alternatywnych; cyklicz-
ne spotkania anarchistycznego Dyskusyjnego Klubu Filmowego; lokalne oraz ogólnokrajowe
spotkania i zjazdy anarchistów i feministek.
Generalnie zjawisko squatingu nie jest w Polsce tak popularne jak w podobnych środowiskach
w Europie Zachodniej. Poza poznańskim “Rozbratem” działa w Polsce jeszcze kilka innych poje-
dynczych squatów, między innymi wrocławski “Rejon 69”.
Aktywność związana ze “sceną niezależną”. Termin “scena niezależna” oznacza sieć osób
organizujących koncerty alternatywne, wydających i rozprowadzających, poza oficjalnym obie-
giem, kasety z muzyką alternatywną. Używając pojęcia “muzyka alternatywna” mam na myśli
propagowanie przez zespoły pozostające w tym nurcie pewnych haseł i postaw kulturowo-
politycznych, a nie określony gatunek muzyczny w sensie specjalistycznym. Zespoły te grają
najczęściej muzykę określoną jak punk, hard-core, jednak w nurcie “muzyki alternatywnej” spo-
tkać można również wykonawców innych gatunków muzycznych, na przykład ska.
W opinii Rafała Kasprzaka, członka alternatywnej grupy “Alians”: “ scena to sieć ludzi pracują-
cych ze sobą na kreację danego wycinka rzeczywistości (twórczości niezależnej)”. Według Uszate-
go (twórcy “Nikt Nic Nie Wie” – punktu prowadzącego sprzedaż wysyłkową produktów trzecie-
go obiegu): “scena niezależna to organizująca się oddolnie grupa odbiorców i twórców pewnego
luźno określonego gatunku, np. hard core punk”
28
.
Związki “sceny niezależnej” z ruchem anarchistycznym występują przede wszystkim w sferze
aksjologicznej. Zespoły “anarcho-punkowe” w tekstach utworów wprost propagują anarchizm.
Kościół katolicki, państwo, kultura masowa, wojsko, policja, rasizm, degeneracja ekologiczna to
główne cele ataku zespołów alternatywnych.
Zespół “Czarnobyl Zdrój” w utworze “Państwo” głosi:
“Chcecie
ż
ebym wierzył
W wasze konstytucje
Pierdolone ustawy
Mniej ni
ż
doskonałe
Krzyczycie o gwarancjach
I prawie do wolno
ś
ci
Zachwalacie fałszywie
Warto
ś
ci systemu
Pa
ń
stwo - oaza szcz
ęś
cia
Pa
ń
stwo - wi
ę
zienie narodu
Pa
ń
stwo - aparat przymusu...”.
Utwór “Być rządzonym” grupy “Dezerter” odwołuje się wprost do klasyki anarchizmu - tekst
piosenki jest prawie nie zmieniony fragment wypowiedzi Proudhona:
“By
ć
rz
ą
dzonym to by
ć
obserwowanym,
nadzorowanym, szpiegowanym, kierowanym, nastawianym.
By
ć
rz
ą
dzonym to by
ć
kontrolowanym,
porz
ą
dkowanym, ocenianym, szacowanym, cenzurowanym...”.
28
Zob. ankieta przeprowadzona przez “Mać Pariadka” w roku 1994, numery 4, 5, 9.
12
Niezależnie od sfery aksjologicznej podobieństwa między “sceną niezależną” a ruchem anarchi-
stycznym występują również w strukturze organizacyjnej – tworzenie niezależnych , pozaoficjal-
nych kanałów dystrybucji; organizowanie koncertów z wykorzystaniem nieformalnych koleżeń-
skich układów. Obydwa środowiska często przenikają się – w niektórych (zazwyczaj mniejszych)
miejscowościach są to ci sami ludzie. Koncerty organizowane przez ludzi ze “sceny” nierzadko
mają bezpośrednią wymowę polityczną. Dzieje się tak wówczas, gdy zyski z koncertu przeznaczo-
ne są na cel społeczny, na przykład na akcję antywojskową, walkę z rasizmem czy też pomoc dla
osoby represjonowanej.
Pisma związane ze “sceną” – ziny punkowe, hard-corowe – to największa część tytułów znajdu-
jących się w trzecim obiegu. Poza wywiadami z zespołami alternatywnymi, opisami koncertów,
recenzjami kaset i płyt znajdują się tam również materiały dotyczące anarchistycznej działalności
społecznej. Niektóre z tych pism z upływem czasu stają się gazetami stricte anarchistycznymi, tak
jak na przykład “Inny Świat”. Dystrybucja zinów związanych ze “sceną”, a także innych pism
trzeciego obiegu, odbywa się za pośrednictwem omawianych już info-shopów, a także podczas
koncertów alternatywnych. Poza tym w ramach “sceny” istnieją tzw. “distra” – na przykład
“Pełzacz-distro”, “Enola Gay Distro”, “Małe co nieco distro” – które prowadzą sprzedaż wysyłko-
wą wszystkiego, co znajduje się w trzecim obiegu.
Polską specyfiką są tzw. “czad-giełdy”, nie występujące w środowiskach alternatywnych
innych społeczeństw, odbywające się między innymi w Katowicach, Warszawie, Gdańsku. Speł-
niają one funkcję alternatywnych bazarów, na których można kupić i wymienić wszystko, co ma
związek z kulturą alternatywną. W największej “czad-giełdzie” w Katowicach uczestniczy średnio
około trzystu osób.
Generalnie środowisko “sceny niezależnej”, jeśli nie jest bezpośrednio zaangażowane w ruch
anarchistyczny, to na pewno tworzy krąg jego sympatyków i sprzymierzeńców.
Inne formy aktywności ruchu anarchistycznego. Sposób innych typów działalności polskich
anarchistów należy wymienić współorganizowanie w Krakowie Czeczeńskiego Ośrodka Informa-
cyjnego oraz konwojów z pomocą dla Czeczenii; próby tworzenia pirackich rozgłośni radiowych
(w 1990 r. Lubelska Autonomiczna Grupa Anarchistyczna (LAGA), która otrzymała w prezencie
od japońskich anarchistów nadajnik radiowy, wyemitowała “na dziko” kilka lokalnych audycji
radiowych); organizowanie pomocy represjonowanym w ramach tzw. Anarchistycznego Czarnego
Krzyża; aktywny udział pojedynczych osób w wyborach samorządowych (w 1990 r. w Chełmnie
radnym z listy Komitetu Obywatelskiego został anarchista związany z RSA, a w wyborach w
1994r. w Wągrowcu samodzielnie startujący anarchista związany z ruchem antyfaszystowskim).
Ruch anarchistyczny przejawia negatywny stosunek do udziału w wyborach parlamentarnych.
Natomiast jeśli chodzi o wybory samorządowe, zdania w środowisku anarchistycznym są podzie-
lone.
POLE KONFLIKTU SPOŁECZNEGO
Jednym z głównych wyróżników nowych ruchów społecznych jest ich kulturowy charakter,
który implikuje specyficzny typ konfliktu społecznego. Konfliktu, którego obszarem jest sfera
życia codziennego i który wyraża się w zmaganiach “pomiędzy starą a nową koncepcją życia
społecznego i kultury, starym a nowym stylem życia”, w zmaganiach “o nowe ramy sensu zbio-
rowego, o nowe kody językowe i normatywne, o miejsce dla realizacji nowych form kultury
symbolicznej”
29
.
Zdaniem Alaina Touraine’a stawką w konflikcie, w który zaangażowane są nowe ruchy spo-
łeczne jest “społeczna kontrola nad głównymi wzorcami kulturowymi”
30
, a ruchy wprowadzające
walkę na tym poziomie stanowią zwiastun społeczeństwa postindustrialnego.
Ruch anarchistyczny i jego ewolucja to modelowy przykład pozwalający na opisanie różnic
między starym a nowym konfliktem społecznym. O ile dziewiętnastowieczni anarchiści, będący
29
P. Gliński, dz. cyt., s. 105.
30
Por. A. Touraine, Wprowadzenie do analizy ruchów społecznych, w: Władza i społeczeństwo, dz. cyt.; P.
Kuczyński, M. Frybes, z udziałem J. Strzeleckiego i D. Lapeyronnie, W poszukiwaniu ruchu społecznego.
Wokół socjologii A. Touraine’a, Warszawa 1994.
13
częścią ówczesnego ruchu robotniczego, uwikłani byli w tradycyjny konflikt między pracą a
kapitałem, o tyle dla ruchu neoanarchistycznego, który uznał – podobnie jak inne nowe ruchy
społeczne – sferę kultury i manipulację znaczeniami za główne narzędzie kontroli i represji we
współczesnych społeczeństwach, konflikt obejmuje pola uznawane wcześniej za obszary życia
prywatnego. Zgadzając się z Foucaultem, że współczesna władza ma coraz częściej “charakter
kapilarny”, dzisiejsi anarchiści dostrzegają ograniczenia wolności nie tylko w państwie i instytu-
cjach z nimi związanych, ale również “w strukturach zdecentrowanych, rozproszonych, a przez to
niemal niewidocznych przez swe uwewnętrznienie: w języku, w emocjach, w konstrukcji ciała, w
gramatyce wszystkich form komunikacji (jak mass media, kultura popularna, konsumpcja, itd.)”
31
.
Powyższą tezę potwierdzają wyniki przeprowadzonych wśród anarchistów badań. W pytaniu o
instytucje, które zdaniem badanych mają nadmierny wpływ na życie społeczne w Polsce, najwięcej
wskazań uzyskały: Kościół katolicki (24 osoby na 35 badanych) oraz telewizja i mass media (17
osób) – instytucje reprezentujące sferę kulturowo-ideologiczną. Instytucje tworzące aparat przy-
musu państwa otrzymały odpowiednio: policja (15 wskazań), wojsko (11). Ośrodki dysponujące
władzą ekonomiczną uzyskały śladową liczbę głosów (3 osoby wymieniły wielkie korporacje). Jeśli
założymy – za Perez-Diazem – że “kultura i instytucje stanowią jedność, skoro są one nie tylko jej
nośnikami (czy też środkami jej wyrażania), lecz także mechanizmami służącymi jej utrwalaniu”
32
,
to uzyskane wyniki pozwolą nam stwierdzić, że głównym przeciwnikiem kulturowym jest z jednej
strony konserwatyzm i tradycjonalizm reprezentowany przez Kościół katolicki, z drugiej zaś
kultura masowa symbolizowana przez telewizję.
Korzystając z odwołania do koncepcji “klasy trójplanów” Leszka Nowaka można to wyrazić
jeszcze inaczej: dla współczesnych anarchistów największym wrogiem wydaje się władza ideolo-
giczno-kulturowa, lekceważony natomiast jest przymus i represja władzy ekonomicznej, która dla
dziewiętnastowiecznych anarchistów, obok władzy politycznej, stanowiła główne źródło zniewo-
lenia.
Szczególne podkreślenie funkcji sfery kulturowej wynika stąd, że o ile “centralny konflikt
społeczeństwa przemysłowego dotyczył problemów organizacji świata pracy”, o tyle “społeczeń-
stwo postindustrialne powstaje wokół konfliktu dotyczącego ostatecznych celów procesów pro-
dukcji i treści wytwarzanych przekazów kulturowych. Nowy centralny konflikt przeciwstawia
więc wielkie aparaty zarządzania i warstwę technokratów grupom odbiorców i konsumentów.
Główne problemy nie dotyczą już sfery organizacji prac, ale bardziej kwestii administrowania
społecznymi potrzebami, ukierunkowania procesów konsumpcji”
33
.
To właśnie jest przyczyną przesunięcia konfliktu społecznego w wymiar relacji osobistych i
ogłoszenia przez współczesnych radykałów, iż personal is political. Powoduje to zanikanie podziału
między publiczną a prywatną sferą życia człowieka. Jeśli władza czai się nie tylko w ponurych
gmachach instytucji, ale również na poziomie naszych wyborów i upodobań osobistych, to “poli-
tyka alternatywna” uprawiana przez uczestników nowych ruchów społecznych “uznaje sferę
politycznych działań wewnątrz społeczeństwa obywatelskiego
” za własną przestrzeń, która stanowi
wyzwanie zarówno dla działań prywatnych, jak i działań instytucjonalno-politycznych”
34
. Takie
ujęcie problemu sprawowania władzy i tworzenia relacji dominacji we współczesnych społeczeń-
stwach oraz wynikające stąd rozszerzanie znaczenia pojęcia polityka “pozwala na polityczną
artykulację mniejszościom rasowym i etnicznym, homoseksualistom, przedstawicielom wszelkich
zdominowanych klas, grup społecznych i orientacji kulturowych”
35
.
Redukcja znaczenia polityki do sfery walki o władzę i rytualnych wyborów odbywających się
raz na cztery lata, a tym samym “odpolitycznianie” życia publicznego i pozostawienia osobistych
spraw wyspecjalizowanym instytucjom związanym z państwem i/lub kapitałem stanowi jeden z
fundamentów krytyki współczesnych anarchistów. Owo “odpolitycznianie” jest zbieżne z tym, co
31
T. Szkudlarek, Wiedza i wolność w perspektywie amerykańskiego postmodernizmu, Kraków 1993,
s. 184.
32
V. M. Perez-Diaz, Powrót społeczeństwa obywatelskiego w Hiszpanii, Kraków 1996, s.19.
33
D. Lapeyronnie, Interwencja socjologiczna, ruchy społeczne, demokracja, w: Wokół socjologii A. Toura-
ine’a, cyt. wyd., s. 95.
34
C. Offe, dz. cyt., s. 232.
35
T. Szkudlarek, dz. cyt., s. 54.
14
Zygmunt Bauman nazywa “odspołecznianiem przestrzeni społecznej”, które przejawia się w zapo-
bieganiu “temu, by przestrzeń, w jakiej poruszają się cieleśnie jednostki, wykształciła się w prze-
strzeń iście społeczną, z właściwymi jej regułami angażowania się i współdziałania”
36
.
Jak twierdzą anarchiści “słowo polityka zostało zredukowane do określenia działalności, zmie-
rzającej do zdobywania władzy państwowej, a przez to możliwości regulacji stosunków społecz-
nych. Paradoksalnie, nie są więc już dzisiaj polityką działania oddolne, służące kształtowaniu tych
stosunków, ale jest nią walka o władzę w oficjalnych strukturach – o władzę, która w praktyce jest
narzędziem do bogacenia się ludzi, aktualnie ją sprawujących. Nie jest też polityczną działalność
Kościoła i telewizji, bo chociaż instytucje te mają ogromną możliwość kształtowania systemu
społecznego, to nie posiadają jej przez władzę państwową”
37
.
Kulturowy charakter konfliktu, w który uwikłana jest aktywność anarchistyczna, wyrażany jest
wprost w manifestach ruchu. W jednej z pierwszych wspólnych deklaracji z roku 1990 polscy
anarchiści pisali: “Dążymy do przełamania autorytarnej, represywnej kultury społeczeństwa
konsumpcyjnego, w której człowiek został sprowadzony do roli trybika społecznej i gospodarczej
megamaszyny, a jego cele życiowe i zainteresowania zostały zredukowane do gromadzenia i
konsumpcji dóbr materialnych”
38
. Na represję i władzę nie tylko państwa i kapitału, ale również
sfery kultury – znowu symbolizowanej przez media i Kościół – zwraca uwagę środowisko reakty-
wowanego w 1997 r. Ruchu Społeczeństwa Alternatywnego. W manifeście z początku 1997 r. RSA
ogłasza: “Człowiek ma prawo do decydowania o swoim ciele i umyśle oraz owocach swej pracy,
dlatego negujemy wszelką władzę kapitału i socius, państwa i partii, Kościoła i mediów, sacrum i
profanum
oraz innych ludzi nad nami w imię dobrowolnych i nieskrępowanych form stosunków
między ludźmi...”
39
.
Zdaniem anarchistów, zarówno ascetyczna kultura wczesnego kapitalizmu, jak i współczesna
kultura masowa stanowią element systemu kontroli. O ile bowiem ta pierwsza “wiązała się ze
sferą sztywnych konwencji i z legitymizującymi te konwencje, otoczonymi sakralną aurą instytu-
cjami Państwa, Partii czy Kościoła”, a “pojedynczy człowiek zmuszany był do ukorzenia się przed
tymi instytucjami”, o tyle kultura masowa “jest elementem aparatu represji służącym dostosowa-
niu psychiki do wymogów systemu”. W opinii anarchistów zmieniły się jedynie metody kontroli –
“miejsce sterowania przez superego i oślepiania blaskiem Boga, państwa czy ideologii zajęło
uwodzenie drogą oddziaływania na libido przy pomocy mass mediów i reklamy. Etykę zastąpiła
moda”
40
.
OBSZARY WYST
Ę
POWANIA ANARCHIZMU
Ze względu na zdecydowanie kulturowy charakter współczesny anarchizm nie ogranicza się
tylko do środowisk anarchistycznych, które w Polsce zorganizowane są w FA. Wiele pierwiastków
anarchistycznych można dostrzec w innych ruchach o kontrkulturowym zapleczu, na przykład w
ruchu ekologicznym. Idee ekologii społecznej, sformułowane przez Murraya Bookchina, uznawa-
nego za jednego z głównych teoretyków współczesnego anarchizmu, cieszą się dużą popularno-
ścią w kręgach zwolenników tzw. “ekologii głębokiej”.
Zdarza się, że grupa wchodząca w skład Federacji Anarchistycznej związana jest również z
Federacją Zielonych. Nie powinno to dziwić po zapoznaniu się z drukami niezależnych ekologów.
Analizując treść tzw. “Naszych Zasad”, będących płaszczyzną programową Federacji Zielonych,
można stwierdzić, że zarysowana w nich wizja społeczeństwa ekologicznego jest mocno anarchi-
zująca, jeśli nie anarchistyczna. Czytamy tam między innymi: “Federacja zróżnicowanych ludzkich
wspólnot, a nie piramida władzy w granicach państwa – to społeczności, które mają szansę unik-
nąć ekologicznej lub nuklearnej zagłady. Społeczności, które są w stanie żyć we wzajemnej harmo-
nii i w zgodzie z Planetą. Dlatego uważamy, że lokalne społeczności muszą mieć ostateczne prawo
do decydowania o kształcie swego otoczenia o ile nie szkodzi to innym [...]. Kierunek ku samo-
36
Z. Bauman, Etyka ponowoczesna, Warszawa 1996, s. 209.
37
Zlewy, “Mać Pariadka” 1996, nr 1, s. 82.
38
Tekst proponowany jako pierwsza deklaracja FA: “Mać Pariadka. Wolny Magazyn” 1990, nr 1, s. 17.
39
“NIErząd. Pismo z kręgu reaktywowanego Ruchu Społeczeństwa Alternatywnego” nr 119, bez daty
wydania, s. 4.
40
P. Rymarczyk, Kultura masowa, “Mać Pariadka” 1994, nr 3, s. 50.
15
rządności pełnej wyznaczają dążenia do uzyskania politycznej autonomii i znacznego stopnia
ekonomicznej samowystarczalności dobrowolnie tworzących się społeczności lokalnych”.
Elementy bliskie anarchistom spotkać można również w ideologii innych ruchów młodzieży
alternatywnej, na przykład w ruchu antyrasistowskim, środowisku pacyfistycznym. Skłaniam się
do twierdzenia, że wszystkie nowe ruchy społeczne w Polsce, związane mniej lub bardziej z
młodzieżową kontrkulturą, zawierają w sobie akcenty anarchizujące.
RUCH ANARCHISTYCZNY JAKO ELEMENT “TRZECIEJ FALI” KULTUROWEJ
Z opisu konfliktu, w którym zaangażowany jest ruch neoanarchistyczny, wynika, że ostrze
kulturowej krytyki skierowane jest przeciwko dwóm typom kultury dominującej: modelowi
kultury masowej oraz modelowi tradycjonalistycznemu, konserwatywnemu, określanemu czasem
w publikacjach kontrkulturowych jako “monokultura narodowo-katolicka”.
Czy kulturowe propozycje anarchistów w sytuacji “chaosu kulturowego”
41
mogą być – mówiąc
językiem Touraine’a – “zwiastunem społeczeństwa postindustrialnego”? Odwołując się do kon-
cepcji Ingleharta, należałoby opisać kulturową postawę anarchistów jako jednoczesny opór prze-
ciwko wartościom i autorytetom przedmaterialistycznym, takim jak religia, rodzina, naród, oraz
przeciwko ekonomizacji całego życia społecznego i konsumpcjonizmowi okresu dominacji warto-
ści materialistycznych (wartości związanych z zapewnieniem poczucia fizycznego i ekonomiczne-
go bezpieczeństwa). Anarchiści, opowiadający się za wartościami postmaterialistycznymi, w
warunkach polskich wydają się, obok innych nowych ruchów społecznych, elementem enklawy
charakterystycznej dla okresu ponowoczesności, ponieważ “podobnie jak w innych krajach regio-
nu w Polsce dominują “wartości niedoboru” charakterystyczne dla fazy “materializmu”, towarzy-
szy im jednak olbrzymia rola wartości tradycyjnych – rodziny, religii, narodu i słabe przywiązanie
do państwa” – twierdzi Marek Ziółkowski, omawiając wyniki badań porównawczych Ingleharta z
lat 1990-1991
42
.
W opinii anarchistów oba dominujące modele, wbrew potocznym opiniom, niewiele się różnią,
ponieważ “konsumpcjonizm więcej ma wspólnego z nacjonalizmem niż mogłoby się to na pierw-
szy rzut oka wydawać. Jeśli bowiem ten pierwszy określić jako fetyszyzm narodu, to ten drugi nie
jest niczym innym jak fetyszyzmem towaru”
43
. Różnica między dwoma odrzuconymi modelami
kultury określanymi w powyższym cytacie jako “konsumpcjonizm” i “nacjonalizm” polega jedy-
nie na formie zniewolenia człowieka – o ile “niegdyś ludzie służyli kościołowi, ideologii czy
ojczyźnie”, o tyle “dziś służą towarom, choć fakt, iż mogą sobie te towary do pewnego stopnia
wybierać, zaś one ich kokietują, utrudnia dostrzeżenie ich podporządkowania”
44
.
Generalnie przejście od służenia wartościom przedmaterialistycznym do podporządkowania się
wartościom materialistycznym, w opinii anarchistów, jest jedynie historyczną ewolucją metod
kontroli. Zdaniem Piotra Rymarczyka, lidera warszawskiego środowiska anarchistycznego: “Kon-
sumpcyjne mody, w dostosowaniu się do których późnokapitalistyczny człowiek odnajduje sens
swego istnienia, wydają się zaś być płodem historycznej ewolucji religii, która w toku dziejowego
rozwoju stopniowo traciła związek ze światem ludzkich fantazji i marzeń – który eksploatował i
który ją ożywiał – i redukowała się do nagiego nakazu posłuszeństwa wobec panującego ładu.
Droga jej przekształceń wiodła od ekstatycznej mistyki archaicznych plemion, poprzez stopniowo
dogmatyzujące się kościoły, modernistyczne ideologie, aż do hasła wyśpiewanego dzieciom przed
“Dobranocką”, a obwieszczającego im bezdyskusyjnie, że wszystkim, czym chcą być, jest lalka
Cindie”
45
.
Zaryzykowałbym twierdzenie, iż propozycje aksjologiczne ruchu anarchistycznego w warun-
kach społeczeństwa polskiego stanowią element “trzeciej fali” kulturowej związanej z ponowocze-
41
Por. E. Tarkowska, Chaos kulturowy albo o potrzebie antropologii raz jeszcze, w: Kulturowy wymiar
przemian społecznych, A. Jawłowska, M. Kempny, E. Tarkowska (red.), Warszawa 1993.
42
M. Ziółkowski, O różnorodności teraźniejszości (Pomiędzy tradycją, spuścizną socjalizmu, nowoczesno-
ś
cią i ponowoczesnością), “Kultura i Społeczeństwo” 1998, nr 2.
43
P. Rymarczyk, Naród jako fabrykat, “Mać Pariadka” 1996, nr 11, s.9.
44
P. Rymarczyk, Kultura apatii, “Mać Pariadka” 1996, nr 5-7, s. 70.
45
Tamże, s. 82.
16
snością, która jest wciąż zalewana przez dwie “fale”: wciąż wysoką “falę przedmaterializmu” i
cały czas wznoszącą się “falę materializmu”.
CELE RUCHU
W pierwszej, wydanej w 1988 r., ulotce Międzymiastówki Anarchistycznej wzywającej do
organizowania grup anarchistycznych i integracji środowisk anarchistycznych czytamy: “... za
Edwardem Abramowskim – zapraszamy do zmowy powszechnej przeciwko państwu i za nim
również – stwierdzamy, że jedyny istotnie wartościowy składnik rozwoju, to rozwój przyjaźni,
tylko nim mierzy się wyższość rozwoju społecznego”. Z kolei w Płaszczyźnie większościowej Federa-
cji Anarchistycznej
znajduje się stwierdzenie: “FA dąży do zniesienia wszelkich struktur społecz-
nych i regulacji prawnych ograniczających w jakikolwiek sposób czyjąkolwiek wolność osobistą.
Celem FA jest walka o wolność, pokój, samorządność, sprawiedliwość społeczną i solidarność
międzyludzką”. Jak anarchiści rozumieją te wartości? Janusz Waluszko, jeden z ideologów współ-
czesnego ruch anarchistycznego w Polsce, pisze: “Wolność dla nas to prawo decydowania o sobie
– jej granicą jest wolność innych, a nie jakieś prawa. Pokój to rezygnacja z dążenia do narzucenia
innym swej wizji i swych rozwiązań – nie oznacza to wyrzeczenia się prawa do samoobrony.
Sprawiedliwość to prawo i obowiązek każdego człowieka, by utrzymywał się ze swej pracy, na
swoim i dla siebie – nikt nie może żyć cudzym kosztem. Samorządność oznacza, że decyzje doty-
czące warsztatu pracy czy społeczności lokalnej podejmują ci, których one dotyczą, na drodze
demokracji bezpośredniej i porozumień poziomych, a nie narzuca się ich odgórnie. Wreszcie
solidarność to odpowiednik wyrzeczenia się “ego” w życiu społecznym, pomoc wzajemna jako
podstawa rzeczpospolitej przyjaciół”
46
.
Analizując tekst ulotek, pism, oświadczeń wyodrębniłem najczęściej wymieniane przez polskich
anarchistów cele i wartości. Są to:
- sprzeciw wobec wszelkich elit politycznych oraz władzy państwa (“władza zawsze będzie dążyć
do monopolu i kontroli całości życia społecznego”);
- antymilitaryzm (“nawet gdy armia nie opuszcza koszar, jej wpływ na życie społeczne jest de-
strukcyjny: pochłania ona pieniądze, które mogłyby służyć na oświatę czy służbę zdrowia, a
przede wszystkim ma zły wpływ na ludzi – uczy bezmyślnego posłuszeństwa, pogardy dla jed-
nostki, lizusostwa, przemocy”);
- ekologia (“każda żywa istota ma w życiu do spełnienia swoją rolę, swój sens”);
- antynacjonalizm (“anarchistów nie obchodzi kolor skóry sprawujących władzę; nie ma dla nas
znaczenia pochodzenie tych, którzy nas oszukują i okradają”);
- antyklerykalizm (“sprzeciwiamy się zmuszaniu wszystkich do łożenia na działalność Kościoła
katolickiego za pośrednictwem budżetu państwa, a także do obowiązku przyjmowania wskazó-
wek tej organizacji w życiu prywatnym”);
- obrona praw mniejszości kulturowych (“także grupy mniejszościowe i poszczególne jednostki
winny mieć prawo do decydowania o swoim losie”).
W polskim ruchu anarchistycznym istnieją jednak różne tendencje. Moim zdaniem, można
wyróżnić przynajmniej trzy nurty: anarchosyndykalizm, sytuacjonizm i libertarianizm. Kiedy
odrzucimy nurt anarchosyndykalisyczny, najmniej liczny i jednocześnie najbardziej obcy specyfice
nowych ruchów społecznych, to podział nasz nałoży się na popularny, zwłaszcza w Stanach
Zjednoczonych, podział na anarchizm wspólnotowy (communitarian anarchism) oraz libertarianizm
(zwany również anarchokapitalizmem lub anarchizmem prawicowym). Gdy odniesiemy tę takso-
nomię do klasycznej mapy politycznej z lewicą i prawicą, to anarchizm wspólnotowy, reprezento-
wany w Polsce głównie przez sytuacjonistów, będzie stanowił lewicową część ruchu anarchistycz-
nego, natomiast libertarianie tworzyć będą jego prawicowe skrzydło.
Norberto Bobbio, broniąc aktualności dychotomii lewica-prawica, przedstawia wiele kontrar-
gumentów w stosunku do głosów kwestionujących to rozróżnienie. Jednym z nich jest twierdze-
nie, że nowe ruchy społeczne (Bobbio posługuje się przykładem zielonych), które rzekomo nie
mieszczą się w klasycznym schemacie prawicy i lewicy, tak naprawdę przecinają ten podział
poprzecznie. Mówiąc inaczej: “stara diada nie stała się wprawdzie anachroniczna, lecz została
46
J. Waluszko, dz. cyt., s. 24.
17
wchłonięta w obręb tych ruchów”
47
, i tym samym można wyróżnić na przykład zielonych lewico-
wych i prawicowych. Sytuacja we współczesnym ruchu anarchistycznym potwierdza jedynie tezę
Bobbio i jednocześnie podważa potoczne klasyfikowanie całego anarchizmu jako skrajnej lewicy.
Sami libertarianie, nie ukrywający swej wrogości nie tylko wobec marksizmu, lecz także anar-
chokomunizmu czy propozycji sytuacjonistów, twierdzą, że są ponad podziałem lewica-prawica.
Dlatego też propagują hasło “ani lewica, ani prawica”. Z kolei sytuacjoniści uważają ruch anarchi-
styczny za odpowiedź na proces etatyzacji i biurokratyzacji lewicy oraz za kontynuację “zdrowej”,
nie zdegenerowanej “lewicowości”. Jeszcze inni badani anarchiści zaliczają ruch anarchistyczny,
obok ruchu feministycznego i ekologicznego, do tzw. “nowej lewicy” czy też “lewicy wolnościo-
wej”, przeciwstawiając ją “lewicy tradycyjnej”.
Polscy sytuacjoniści odwołujący się do tradycji Międzynarodówki Sytuacjonistycznej z lat
sześćdziesiątych, a także do twórczości surrealistów, dadaistów i przedstawicieli szkoły frankfurc-
kiej, są reprezentowani głównie przez warszawskie środowisko anarchistyczne skupione wokół
pisma “Rewolta”. We wstępie do ósmego numeru “Rewolty” przeczytać możemy, że “skandalicz-
na nędza życia codziennego nie ma w sobie niczego przypadkowego: jest to nędza narzucona mu
w każdej chwili przez przymus i przemoc społeczeństwa historycznie podzielonego na rządzących
i rządzonych; nędza zorganizowana historycznie podług konieczności historii wyzysku”.
Sytuacjoniści, podobnie jak młody Marks, wychodzą od krytyki “alienacji”. Jedna z głównych
tez sytuacjonistów głosi, iż alienacja, występująca wcześniej przed wszystkimi w sferze produkcji,
dziś, w wyniku ekspansji stosunków towarowych, zajmuje całość życia społecznego. Atakowane-
mu przez nich “społeczeństwu spektaklu”, które “redukuje ludzi do ich funkcji w ekonomiczno-
biurokratycznej maszynie, zmieniając ich tym samym w cienie samych siebie”
48
, przeciwstawiają
“społeczeństwo zabawy”, które umożliwia “ludziom samozachowanie, nie wymagając od nich w
zamian wyrzekania się siebie poprzez samouprzedmiotowienie”
49
.
“Pracuj, żeby przetrwać, przetrwaj dzięki konsumpcji, przetrwaj dla konsumpcji, zamknął się
zaklęty krąg”
50
– pisał w latach sześćdziesiątych Vaneigem – teoretyk sytuacjonizmu. W latach
dziewięćdziesiątych natomiast Piotr Rymarczyk, jeden z liderów nurtu sytuacjonistycznego w
polskim anarchizmie, twierdzi: “Nigdy narzucona przez system fałszywa świadomość nie była tak
zmienna, arbitralna i płytka. Niegdyś ludzie tożsamość swą czerpali z noszącej patynę wieków
tradycji i zinternalizowanej w ich superego religii. Dzisiaj do tego celu muszą wystarczyć im
snickersy, Michael Jackson i lokalna drużyna piłkarska. Nigdy tak bardzo jak dzisiaj świat nie
przypominał teatru marionetek, co stwarza pewne nadzieje na zakończenie spektaklu”
51
. Propo-
nowane w zamian “społeczeństwo zabawy” to nic innego jak marksistowska wizja “społeczeństwa
komunistycznego”, które “umożliwia mi robienie dziś tego, jutro owego, pozwala mi rano polo-
wać, a po południu łowić ryby, wieczorem paść bydło, po jedzeniu krytykować, słowem robić to,
na co mam akurat ochotę, nie robiąc przy tym wcale ze mnie myśliwego, rybaka, pasterza czy
krytyka”
52
.
Ten klasyczny opis niewiele odbiega od wizji sytuacjonistów, którzy twierdzą, że “nadzieja na
wyzwolenie indywiduum wiązać można jedynie z powstaniem społeczeństwa wyzwolonych
indywiduów – ze stworzeniem na gruzach państwa i własności prywatnej porządku opartego na
harmonizacji ludzkich namiętności, w którym ogłupiająca praca i wyrastająca z niej bezmyślna
konsumpcja zostaną zastąpione przez twórczą zabawę. Jeśli nazwać to “komunizmem”, to tak
rozumiany komunizm uważamy za naturalny punkt dojścia naszego indywidualizmu”.
Polscy sytuacjoniści zagrożenie dla wolności widzą z jednej strony w podporządkowaniu się
współczesnego człowieka “konsumpcyjnym modom fabrykowanym przez popkulturę”. Z drugiej
zaś – w propozycjach konserwatystów, w tym i religii, która “wabiąc nas blaskiem cudowności
wprowadza nas ze świata zniewolenia przez społeczne konwencje, ale czyni to jedynie po to, by
47
N. Bobbio, dz. cyt., s. 33.
48
P. Rymarczyk, w: Czerwone i Czarne, bez daty i miejsca wydania, s. 32.
49
P. Rymarczyk, Poradnik grzybiarza, “Mać Pariadka” 1998, nr 3-4, s. 48.
50
R. Vaneigem, Rewolucja śycia Codziennego, “Lewą Nogą” 1997, nr 9, s.248.
51
P. Rymarczyk, Bezimienna wolność, “Rewolta. Pismo niekonstruktywnej krytyki społecznej” 1994, nr 1
(8), s. 21.
52
K. Marks, Ideologia niemiecka, w: K. Marks, F. Engels, Dzieła, Warszawa 1961, t.3, s. 35.
18
przenieść nas do świata, w którym zniewoleni jesteśmy przez kościelne dogmaty, a który w istocie
jest równie płaski i banalny jak kraina trywialnej codzienności”
53
.
Sytuacjoniści nie kryją swej niechęci do przedstawicieli drugiego nurtu – libertarianizmu. Jeden
z filarów środowiska sytuacjonistycznego określił libertarian mianem “anarchistycznych kastra-
tów”, a libertarianizm nazwał “skrajnie ideologiczną formą apoteozy kapitału; nurtem afirmują-
cym istniejące realnie warunki opresji”
54
.
Libertarianizm, reprezentowany w Polsce głównie przez katowicką grupę “An Arche”, jako
antidotum na przymus państwa proponuje całkowity wolny rynek. W opinii libertarian walka
toczy się dziś między państwem korporacyjnym a wolnym rynkiem. Lider “An Arche” uważa, że
“wolność rynku nie powinna być ograniczana właśnie ze względu na człowieka, a ściślej ze
względu na wolność poszczególnych ludzi, bo stanowi ona po prostu integralną część tej ostatniej
wolności. Wolność rynku oznacza wolność każdego do składania ofert innym ludziom oraz wol-
ność każdego do przyjmowania bądź odrzucania wedle jego woli ofert czynionych mu przez
innych – bez narażania się na groźbę przemocy”
55
.
Niektórzy badacze uważają libertarianizm za skrajną wersję liberalizmu; inni widzą podobień-
stwa między libertarianami a Nową Prawicą. Skłaniałbym się jednak do opinii Will Kymlickiej,
która podkreśla różnice między libetarianami a neokonserwatystami z Nowej Prawicy. O ile
bowiem “libertarianizm broni rynku, odwołując się do szeregu pojęcia indywidualnej wolności:
prawa każdej jednostki do swobodnego decydowania o tym, jak wykorzystać swoje zdolności” i w
związku z tym popiera “liberalizację prawa dotyczącego homoseksualistów, rozwodów, aborcji
itd. na podstawie tej samej argumentacji, którą posługuje się dla obrony rynku”, o tyle “neokon-
serwatyści popierają nieskrępowany kapitalizm bardziej dla dyscypliny, którą narzuca rynek, niż
dla dostarczanej przezeń wolność”
56
.
Sami libertarianie twierdzą, iż “postulaty neokonserwatystów [...] idą w tym samym kierunku,
choć nie tak daleko jak postulaty wolnościowców. Chodzi tu o na przykład zmniejszenie podat-
ków czyli likwidację deficytu budżetowego państwa”
57
. Jakie są zatem według libertarian relacje
pomiędzy kapitalizmem, anarchizmem a wolnym rynkiem? Prawicowi anarchiści twierdzą, że jeśli
wolny rynek zdefiniować jako organizację “społeczeństwa, w której wszelkie transakcje ekono-
miczne są wynikiem wolnego wyboru i nie podlegają środkom przymusu”, to anarchizm jest taką
organizacją społeczną, “w której Wolny Rynek funkcjonuje swobodnie bez podatków, lichwy,
prywatnej własności ziemskiej, ceł i innych form przymusu i przywileju”, kapitalizm zaś to “typ
organizacji społecznej opartej na podatkach, lichwie, prywatnej własności ziemskiej i cłach w
sposób uniemożliwiający funkcjonowanie Wolnego Rynku, którego jest rzekomo wyrazicielem”
58
.
W ulotce zatytułowanej Nasz wróg - państwo polscy libertarianie przedstawiają “Zasady wolnego
społeczeństwa” będące ich podstawowymi celami:
“1) Prawo osób do życia, wolności i uczciwie nabytej własności;
2) Dobrowolna wymiana dóbr i usług;
3) Wolność każdego człowieka do życia według wybranego stylu życia i do propagowania go
drogą pokojowej perwersji, ale nie do narzucania go siłą komukolwiek innemu;
4) Eliminacja przymusu wynikającego z interwencji państwa, czołowego gwałciciela wolności”.
Lewicowi anarchiści porównują libertarian do trockistów i rewizjonistów, którzy krytykowali
realny socjalizm za rozbieżność z komunistycznymi ideałami. W ich opinii libertarianie podobną
rolę odgrywają w kapitalizmie – w imię ideologicznego mitu “wolnego rynku” potępiają rzeczy-
wistość “realnego kapitalizmu”
59
.
Oprócz, naszkicowanych powyżej, sytuacjonizmu i libertarianizmu wspomnieć należy jeszcze o
dwóch nurtach. Pierwszy to anarchiści nie mieszczący się w żadnej z głównych opcji. Są to najczę-
53
P. Rymarczyk, Jak być antyreligijnym agnostykiem ze skłonnością do mistycyzmu, “Mać Pariadka” 1997,
nr 64-8, s. 27.
54
M. Kwaterko, Wprowadzenie do rewolucji, “Mać Pariadka” 1994, nr 11, s. 19.
55
Wywiad z J. Sierpińskim, “Inny Świat”, nr 9, bez daty wydania, s. 68.
56
W. Kymlicka, Współczesna filozofia polityczna, Kraków 1998, s.111-112.
57
J. Sierpiński, dz. cyt., s.70.
58
J. Sierpiński, O wolnym rynku, kapitalizmie i niektórych jego krytykach, “Gazeta An Arche” 1998, nr 50, s.
8.
59
Por. P. Rymarczyk, Kapitalizm - szkic do portretu, “Mać Pariadka” 1993, nr 10, s. 54.
19
ściej osoby czerpiące inspirację z różnych nurtów ideowych i pozostające w luźnym kontakcie z
anarchizmem poprzez związki z kontrkulturą. Drugi to zaistniały w Polsce w drugie połowie lat
dziewięćdziesiątych anarcho-feminizm. Zdaniem anarcho-feministek pojęcia “feminizmu” i “anar-
chizmu” “we współczesnej myśli anarchistycznej [...] są już nierozerwalne”, ponieważ “feminizm
zwalcza system władzy patriarchalnej, będący również fundamentem wszystkich obecnych syste-
mów”. Dla anarcho-feministek, “anarchizm, który walczy jedynie o wyzwolenie połowy ludności,
a drugą część pragnie utrzymać w systemie wyzysku i opresji, jest zabytkiem z XIX wieku”
60
. W
konsekwencji państwo to “zinstytucjonalizowany patriarchat”.
Środowiska anarcho-feministyczne działają jako sekcje poszczególnych środowisk anarchi-
stycznych albo jako oddzielne i autonomiczne grupy kobiece, na przykład Emancypunx czy
Radykalna Grupa Anarcho-Feministyczna “Wiedźma”. Anarcho-feministki wydają także własne
pisma “Wiedźma”, “Vacula”, “Feminka-zine”. W swych ulotkach głoszą, że “nie ma anarchizmu
bez feminizmu”, gdyż “nie można znieść państwa, bez zniesienia patriarchatu”.
STOSUNEK ANARCHISTÓW DO KAPITALIZMU, SOCJALIZMU I WOLNEGO
RYNKU
Różnice ideowe polskich anarchistów przejawiają się również w ich stosunku do kwestii wol-
nego rynku, kapitalizmu, socjalizmu. O ile “lewicowi” anarchiści podkreślają w swoich wypowie-
dziach niechęć do idei wolnego rynku (Wolny rynek to mechanizm, który ogranicza możliwości
człowieka, sprowadzając jego egzystencję do jednego wymiaru (ekonomicznego), zapewniając go
jednocześnie, że swoboda w tym zakresie jest gwarancją absolutnej wolności”; “Wolny rynek to
coś, co teoretyczni powinno być wolne, ale w rzeczywistości rządzone jest przez pieniądze. Ważne
są tylko pieniądze, a nie dobro ludzkie”; “Wolny rynek to brutalne prawo dżungli, gdzie słabsi się
nie liczą, a główną rolę odgrywają tylko multikorporacje powiązane z politykami”; “Wolny rynek
to mit o braku kontroli środków produkcji ze strony władzy”), o tyle sympatycy libertarianizmu
skupiają się na akcentowaniu rozbieżności między rzeczywistością społeczną a “prawdziwym”
wolnym rynkiem (“Wolny rynek to sieć dobrowolnej wymiany dóbr i usług. Obecnie to fikcja,
wolny rynek nigdzie nie istnieje”; “Wolny rynek to możliwość swobodnego, nieskrępowanego
zewnętrzną ingerencją, wyboru zarówno towarów, jak i ideologii czy stylów życia. To także prawo
do prowadzenia takiej działalności na jaką się ma ochotę, ograniczonej jedynie takim samym
prawem innych ludzi. Dopóki istnieje państwo, nigdy nie będzie naprawdę wolnego rynku”).
Anarchistów dzieli również stosunek do socjalizmu. Najbardziej negatywnie oceniają go “pra-
wicowi” anarchiści: “Socjalizm to system, który czyni z państwa największego dobroczyńcę ludzi,
zabierając im pieniądze, możliwości decydowania o sobie. Powoduje on mnóstwo zagubionych
przyzwyczajeń i podtrzymuje ułudę możliwości istnienia państwa z ludzką twarzą”. Część bada-
nych utożsamiała socjalizm z kapitalizmem państwowym: “Socjalizm to kapitalizm państwowy.
Wszystkie kapitalistyczne monopole skupione są w jeden supermonopol, którego właścicielem jest
państwo, a ściślej grupa wysoko postawionych biurokratów”; “Socjalizm to biurokratyczny kapita-
lizm bez wolnego rynku, za to z kartkami i rozdzielnictwem. Złudzenie równości podczas, gdy
elity opływają w luksusie, tak jak w kapitalizmie”. Inni dostrzegali możliwość istnienia różnych
form socjalizmu (“Socjalizm państwowy – nie, socjalizm utopijny – tak”) lub podkreślali rozdź-
więk między teorią a praktyką realnego socjalizmu, okazując przy tym pewne swoje sympatie
wobec socjalizmu: “Socjalizm to wartościowa teoria, która nie sprawdziła się w praktyce”; “Socja-
lizm to całkiem niezła koncepcja, tylko nie miała okazji się jeszcze sprawdzić na większą skalę, z
powodu kilku nawiedzonych oszołomów, przez co została totalnie wypaczona”, “Ma pewne plusy
– mniej głodujących, bezdomnych, kolonie dla dzieci itp.”.
Najbardziej jednoznacznej ocenie badani anarchiści poddali kapitalizm. W deklarowanym
stosunku do kapitalizmu trudno zaobserwować różnice ideowe istniejące w ruchu anarchistycz-
nym. “Kapitalizm to system, który zniewalając ludzi czyni to w taki sposób, iż są oni z tego zado-
woleni, a często nawet sami mu w tym pomagają”; “Kapitalizm to mit wolnego rynku i równych
szans, za pomocą którego (podobnie jak za pomocą religii) najłatwiej pozbawić ludzi zdolności
60
Kobiety Przeciwko Dyskryminacji i Przemocy - wywiad z uczestnikami grupy, “Liberation-zine”, nr 1(9),
bez daty i miejsca wydania.
20
krytycznego myślenia”. Najwięcej negatywnych wypowiedzi wobec kapitalizmu dotyczyło kwestii
nierówności społecznych: “Kapitalizm to wyzysk biednych przez bogatych”; “Kapitalizm to ustrój,
w którym jedni posiadają tak dużo, że nie są w stanie tego skonsumować, a drudzy tak mało, że
nie są w stanie przeżyć”; “Kapitalizm to wyzysk człowieka przez człowieka. Dokładniej życie z
pracy innych ludzi”. Esencją stosunku anarchistów do kapitalizmu może być wypowiedź anar-
chistki z Krakowa: “Kapitalizm – kanibalizm – to takie prozaiczne, a jak dobrze obrazujące sytu-
ację”.
ANARCHI
Ś
CI A PRZEMOC
Spośród 35 badanych anarchistów 24 dopuszczało użycie przemocy w działalności politycznej,
z czego większość (14 osób) jedynie w celu samoobrony. Pozostali usprawiedliwiali użycie prze-
mocy, stwierdzając: “Gdy przemoc jest jedyną drogą do zmiany sytuacji uciskanej grupy ludzi”;
“Przemoc i wszelki przymus można stosować tylko wobec ludzi, którzy nami rządzą w państwie
lub pracy, nigdy wobec przypadkowych osób. Należy ją stosować jeśli może przynieść korzyści
propagandowe, pokonać naszych władców lub przynajmniej zmusić ich do zaniechania działań,
które ograniczają naszą wolność”; “Ataki na lokale faszystowskich ugrupowań. Powstrzymanie
działań niekorzystnych dla środowiska naturalnego, zdobywanie środków niezbędnych do życia
w chwili, gdy inna forma ich zdobycia nie oparta na przemocy jest możliwa do realizacji”; “By
przełamać opór władzy (gdy nie chce pogodzić się z wyzwoleniem ludzi i próbuje represji), “zła-
mać jej kręgosłup
by nabrała respektu – nie do wyzwolenia ludzi (bo to się musi stać w nas)”.
Tylko jedna osoba ze wszystkich ankietowanych potwierdziła potoczne wyobrażenie o anarchi-
ście-zamachowcu, głosząc “bomby pod urzędy”.
W publikacjach anarchistycznych temat przemocy i terroryzmu występuje rzadko. We wspo-
mnianej już Płaszczyźnie większościowej FA polscy anarchiści deklarują: “w obecnej sytuacji opowia-
damy się za walką bez użycia przemocy, co nie wyklucza prawa do samoobrony”. Terroryzm jest
krytykowany i odrzucany przez anarchistów z kilku powodów. Janusz Waluszko w Ankiecie o
przemocy
twierdzi, że “terroryzm z natury swej elitarny nie może podrywać mas. Część go potępi
dla zasady i ze strachu poprze władze, inni będą mu biernie kibicować”, a “rewolucjoniści pozo-
staną sami, spychając resztę w apatię”
61
. W siódmym numerze “Podaj Dalej” autor artykułu pod-
ważającego sens działań terrorystycznych zauważa, że organizacje terrorystyczne “muszą być
wysoce zhierarchizowane, na górze znajdują się bossowie, którzy decydują o życiu i śmierci o
dziwo nie tylko zgniłych kapitalistów lecz także swoich byłych kumpli”. Okazuje się więc, że
terroryzm jest sprzeczny nie tylko z etyką drobnomieszczańską, ale – ze względu na swój elita-
ryzm i hierarchiczne struktury – także z “etyką anarchistyczną”. Ten sam autor ukazuje brak
skuteczności i negatywne skutki działalności w Niemczech lewackich grup terrorystycznych, które
doprowadziły do wprowadzenia “bardzo represyjnego prawa skierowanego przeciwko radykal-
nym ruchom antyautorytarnym, które dotknęło ludzi tworzących niezależnie, autonomiczne
struktury pozapaństwowe. Utwierdziło stereotyp radykała jako bandyty i mordercy wzywającego
do powszechnego pogromu. Narodził się potwór – my również jesteśmy jego ofiarami”
62
. Redakcja
“Mać Pariadki” podaje bardziej prozaiczne powody braku uznania dla działalności terrorystycz-
nej: “nie robimy terroryzmu bo: się do tego nie nadajemy i nie wiemy na czym ten terroryzm
miałby polegać jeślibyśmy chcieli go robić”
63
.
W tym kontekście należy przyznać rację Włodzimierzowi Rydzewskiemu, który uważał, że
stereotyp anarchisty-terrorysty “znakomicie ułatwił rozpowszechnianie implikacji – jeśli mamy do
czynienia z atakami terroru politycznego, to w mniej czy bardziej jawny sposób mamy do czynie-
nia zarazem z anarchizmem. Przynajmniej jest tak w potocznej opinii, a i opinia oświeconych rzadko
to kwestionuje. Tymczasem owa implikacja jest wyraźnie fałszywa, zupełnie też nieprawomocne
jest wspomniane utożsamianie anarchizmu i terroryzmu. I choć problem terroru zajmuje wcale
poczesne miejsce w doktrynie anarchistycznej (ściślej – w niektórych jej postaciach), choć w kształ-
61
J. Waluszko, Ankieta o przemocy, “Mać Pariadka” 1991, nr 2, s. 4.
62
“Podaj Dalej. Pismo warszawskich anarchistów” 1997, nr 7, s. 16-17.
63
Od tyłu, “Mać Pariadka” 1993, nr 5, s. 64.
21
towaniu praktycznych form terroru anarchiści odegrali znaczącą rolę, to obowiązujący stereotyp
musi być zakwestionowany”
64
.
ZAKO
Ń
CZENIE
Ruch anarchistyczny, podobnie jak inne ruchy alternatywne, zajmuje w społeczeństwie polskim
pozycje marginalne. O ile na przykład anarchizujący ruch “Wolność i Pokój” mógł cieszyć się
pewną sympatią kręgów opozycji antykomunistycznej, o tyle środowiska anarchistyczne powstałe
po 1989 r. ze swoimi propozycjami kulturowo-politycznymi, takimi jak choćby sprzeciw wobec
NATO i wojska w ogóle, niechęć wobec kapitalizmu, zdecydowany antyklerykalizm, obojętność
wobec tradycji narodowych, całkowicie kłócą się z dominującą w Polsce wizją porządku społecz-
nego. Również odczucia i refleksje samych anarchistów wydają się podobne. “Nie ma już wyraź-
nego podziału: MY/ONI, lecz raczej JA/ONI, przy czym dla owego ja onymi jest dziś nie tylko
władza, ale i społeczeństwo nie raz” – pisze jeden z liderów ruchu i dodaje: “Jednostka jest zagro-
żona ze strony rosnącej biurokracji i rynku (wbrew temu co głoszą slogany, kapitalizm jest tu
bardziej upierdliwy od schyłkowej komuny, o czym może przekonać się każdy z pracujących nieco
dłużej, na tyle by rzecz porównać). Walka władzy ze społeczeństwem pozwalała łatwiej ludziom
zebrać się do kupy, a w kupie raźniej i siła była większa. Dziś ze swoimi problemami każdy zostaje
sam”
65
.
Trudno jednak nie zauważyć, że alternatywne środowiska anarchizujące stanowią stały element
rzeczywistości polskiej lat dziewięćdziesiątych. Czy margines ten będzie się poszerzał, czy też
całkowicie zaniknie? Można powiedzieć chyba tylko tyle, że nie zależy to wyłącznie od samych
uczestników nowych ruchów społecznych, lecz raczej od kierunku zmian społecznych – od sto-
sunku administracji państwowej do nowych inicjatyw obywatelskich zgodnych z odmiennym
paradygmatem politycznym, od dynamizmu zmian kulturowych, od zmian struktury społecznej
(mówiąc ściślej: od tego, czy pojawi się nowa klasa średnia będąca zapleczem tego typu ruchów w
Europie Zachodniej) i wielu innych czynników. Nie można całkowicie ignorować alternatywnych
propozycji anarchistycznych, gdyż warto pamiętać, że “dziś, kiedy historycznego egzaminu nie
zdał ani realny socjalizm, ani – z punktu widzenia wartości najwyższych – system kapitalistyczny,
neoanarchizm, chociażby dlatego, że rysuje się jako inna droga, wydaje się szczególnie atrakcyj-
ny”
66
.
Dziś pozostaje stwierdzić, że wciąż aktualna jest opinia Stefana Morawskiego, który pisał w
latach siedemdziesiątych: “Ku anarchizmowi zatem grawitują ci, którzy nie przestali myśleć
utopijnie, donkiszoty naszych dni, prorocy dobrej sprawy [...] podejmujący jakąkolwiek walkę z
alienacjami władzy, pieniądza, umysłu”
67
.
SPIS TREŚCI:
WYBRANE ASPEKTY RUCHU ANARCHISTYCZNEGO W
POLSCE W LATACH DZIEWIĘĆDZIESIĄTYCH............................ 2
RYS HISTORYCZNY............................................................................... 2
64
W. Rydzewski, Powrót Bakunina. Szkice o “rosyjskiej idei” i mitach lewicy, Kraków 1993, s. 11.
65
Jany, Już jest jutro?!, “Mać Pariadka” 1997, nr 11-12, s. 32.
66
Szukanie wolności. Z profesorem Stefanem Morawskim rozmawia Andrzej Szański, w: “Karta 5”, War-
szawa, grudzień 1987, s. 10.
67
S. Morawski, Próba charakterystyki ideologii anarchistycznej, “Studia Socjologiczne” 1975, nr 2, s. 110.
22
UCZESTNICY RUCHU............................................................................ 3
STRUKTURY ORGANIZACYJNE ......................................................... 5
FORMY AKTYWNOŚCI.......................................................................... 6
POLE KONFLIKTU SPOŁECZNEGO ................................................. 12
OBSZARY WYSTĘPOWANIA ANARCHIZMU................................. 14
RUCH ANARCHISTYCZNY JAKO ELEMENT “TRZECIEJ FALI”
KULTUROWEJ........................................................................................ 15
CELE RUCHU ........................................................................................ 16
STOSUNEK ANARCHISTÓW DO KAPITALIZMU, SOCJALIZMU
I WOLNEGO RYNKU............................................................................ 19
ANARCHIŚCI A PRZEMOC ................................................................ 20
ZAKOŃCZENIE ...................................................................................... 21
RED RAT poleca:
*
Murray Bookchin Anarchizm ery dobrobytu
- pozycja nr 46.
23
Murray Bookchin to najbardziej znany współczesny propagator anarchizmu, który pokładał
szerokie nadzieje w rewolcie w końcu lat 60-tych. I to wyraźnie jest odczuwalne w tym krótkim,
dobrze przetłumaczonym eseju. Autor bardzo celnie i trafnie łączy zagadnienia związane z ochro-
ną środowiska a anarchizmem. Udowadnia, że te dwa elementy stanowią układankę tworzącą
jednolitą całość. Postuluje zlikwidowanie hierarchii jako struktury, która “stanowi zagrożenie dla
przetrwania ludzkości”.
*
Colin Ward Anarchia i państwo
- pozycja nr 24.
Colin Ward to dość znany badacz dziejów anarchizmu. Pozycja zawiera fragment książki
wydanej w 1988 roku. Mamy tu krótkie wyjaśnienie głównego terminu (“nieobecność rządu i
władzy”), nawiązanie do tradycji swobodnych zrzeszeń, liczne odwoływania się (często w formie
bezpośrednich cytatów) do klasyków oraz do współczesnych teoretyków ruchu. Autor wspomina
o konflikcie Bakunina z Marksem, sugeruje, że “wojna jest wyrazem państwa w jego najdoskonal-
szym kształcie”, wyjaśnia sens akcji bezpośredniej, autonomii, decentralizacji i federalizmu. A
wszystko robi w sposób przystępny, jasny nawet dla laika.
*
Albert Memmi Poznajemy rasizm na własnej skórze
- pozycja nr 8.
Głęboka analiza rasizmu dokonana przez Tunezyjczyka urodzonego w społeczności żydowskiej
a mieszkającego w Paryżu. Autor miał więc przypuszczalnie wiele doświadczeń związanych z
powyższym tematem. Jego rozważania są czasami bardzo zaskakujące, może kontrowersyjne.
Momentami można odnieść wrażenie, że Memmi szuka problemu tam, gdzie go nie ma. Szybko
okazuje się jednak, dzięki dowodom podanym jak na tacy, że rasizm jest głęboko osadzony w
każdym społeczeństwie. W tekście jest wiele odwołań do psychologii, relacji między katem a
ofiarą, systemów kolonizacyjnych, itd.
*
Piotr Frankowski Działalność warszawskiej federacyjnej grupy Anarchistów-Komunistów “Internacjonał”
w latach 1905-1908
- pozycja nr 11.
Krótki, ale zdecydowanie docierający do sedna szkic poświęcony działalności jednej z najbar-
dziej prężnych organizacji anarchistycznych funkcjonujących na terenie Królestwa Polskiego w
okresie I rewolucji rosyjskiej (1905-1907). Autor umiejętnie wychodzi od wyjaśnienia ogólnie idei
skrajnej wolności, aby następnie konkretnie przejść do szczegółów związanych z “Internacjona-
łem”. Wylicza akcje przeprowadzone przez członków grupy, przedstawia cele, zakres i skutki
dokonań anarchistów.
Powyższe recenzje wykorzystano z: WIATRY nr 13.
*
Bertrand Russell Bakunin i anarchizm
- pozycja nr 57.
II rozdział ksiązki “Drogi do wolności”. Książka ta była pisana przez autora w okresie najpeł-
niejszej identyfikacji z socjalizmem gildyjnym. Socjalizm gildyjny można traktować jako odmianę
anarchizmu. Dla Russella władza była przede wszystkim złem. Powtarzał wielokrotnie z naci-
skiem, że “istota rządu i prawa polega na ograniczeniu wolności”. W niniejszej broszurze autor
ukazuje co to jest anarchizm oraz rolę jaką odegrał Bakunin w ruchu anarchistycznym.
Po aktualny katalog prześlij zaadresowaną kopertę + znaczek na list na adres:
Artur Wyrwa, skrytka pocztowa 39; 65-182 Zielona Góra 5.
R
ED
R
AT
http://red-rat.w.interia.pl
e-mail: red_rat@interia.pl
Artur Wyrwa, skr. poczt. 39, 65-182 Zielona Góra 5
koperta + znaczek za 1,20zł = katalog Red Rat