71
Idea partycypacji
na œwiecie i w Polsce
The idea in the word and
in Poland
Partycypacja spoäeczna w go-
spodarowaniu przestrzeniñ, a w tym
w ochronie dziedzictwa kulturowego
jest realizacjñ jednej z fundamental-
nych zasad demokracji – „nic o nas
bez nas”. Poziom realizacji idei
partycypacji jest swoistñ miarñ roz-
woju spoäeczeþstwa obywatelskiego.
Idea ta dotyczyè powinna wielu
dziedzin Ĕycia, w których decyzje
podjöte przez wäadze publiczne
majñ znaczñcy wpäyw na Ĕycie oby-
wateli. Obowiñzek organizowania
partycypacji spoczywa wäaĈnie na
wäadzach publicznych, choè wobec
niedostatku aktywnoĈci z tej strony,
z inicjatywñ takñ wystöpujñ czösto
sami obywatele albo profesjona-
liĈci w tych dziedzinach, których
w danym przypadku partycypacja
dotyczy.
W Polsce partycypacja spo-
äeczna jest ideñ coraz lepiej znanñ
i coraz czöĈciej stosowanñ, ale wciñĔ
jest to poziom charakterystyczny dla
kraju postkomunistycznego, dojrze-
wajñcego do demokracji, lecz nie
w peäni demokratycznego. Dotyczy
to zarówno prawa, jak i mentalnoĈci
i obyczaju spoäecznego. Ponadto
generalnie brakuje nam tradycji i pro-
fesjonalnych umiejötnoĈci w dziedzi-
nie komunikacji spoäecznej.
Przepisy prawne zobowiñzujñ-
ce do pewnych ograniczonych form
partycypacji znajdujñ siö w kilku ak-
tualnych ustawach i przyjötych przez
Polskö konwencjach miödzynarodo-
wych
1
. Fakt ten naleĔy traktowaè jako
postöp, poniewaĔ poprzednie wersje
odpowiednich ustaw byäy pod tym
wzglödem uboĔsze. Nadal jednak
zakres partycypacji wymagany przez
prawo jest niewielki. NiezaleĔnie od
naszego ustawodawstwa, pewien
wpäyw na rozwój partycypacji ma na-
cisk ze strony Unii Europejskiej, która
przyjöäa zasadö preferencji w finan-
sowaniu dla tych projektów, które jñ
uwzglödniajñ. Innñ przyczynñ braku
popularnoĈci idei partycypacji jest
niechöè w niektórych Ĉrodowiskach
profesjonalnych i wĈród przedstawi-
cieli wäadz publicznych. Niechöè ta
jest poäñczona z niskim poziomem
umiejötnoĈci w zakresie organizo-
wania partycypacji. Co gorsza, jest
to zwykle niedostatek nieuĈwiado-
miony. Praktyka wskazuje, Ĕe wĈród
profesjonalistów zajmujñcych siö
ochronñ dziedzictwa kulturowego
jest wiöcej przeciwników niĔ zwo-
lenników partycypacji. Niemniej
zdecydowanie najwiökszñ grupö
stanowiñ ci, którzy teoretycznie dajñ
jej przyzwolenie, ale jednoczeĈnie
uwaĔajñ, Ĕe w Polsce partycypacja
nie moĔe siö udaè, poniewaĔ pol-
skie spoäeczeþstwo siö do tego nie
nadaje – nie ceni zabytków, jest
wyjñtkowo käótliwe, a wspóädzia-
äanie udaje mu siö lepiej w walce
i proteĈcie niĔ w twórczoĈci. Dla-
tego, zdaniem sceptyków, trzeba
Pa
rt
yc
yp
a
cj
a
s
p
o
³e
cz
na
w
o
ch
ro
ni
e d
zi
ed
zi
ct
w
a
ku
ltu
ro
w
ego
K
ry
st
yn
a
P
a
w
³o
w
sk
a
Public
Participation in
Cultural Heritage
Preservation
Prezentacje
72
2
/2
0
1
2
poczekaè, aĔ polskie spoäeczeþstwo
dojrzeje. NiezaleĔnie jednak od tego
czy owa diagnoza jest säuszna czy
nie, w kraju demokratycznym i in-
formatycznym bez partycypacji na
däuĔszñ metö obyè siö nie da. W tym
zakresie nastñpiäa bowiem zasadni-
cza zmiana iloĈciowa i jakoĈciowa.
Ukrywanie przed spoäeczeþstwem
procesów decyzyjnych w warunkach
powszechnego dostöpu do Inter-
netu jest znacznie trudniejsze niĔ
byäo wówczas, gdy spoäeczeþstwo
nie dysponowaäo tym niebywale
sprawnym narzödziem komunikacji.
Sieè internetowa ponadto wybitnie
uäatwia oddolnñ samoorganizacjö
spoäeczeþstwa i wszelkie formy de-
mokracji bezpoĈredniej.
Bariery, utrudniajñce wpro-
wadzenie w Polsce partycypacji
spoäecznej, w tym szczególnie brak
zaufania miödzy wäadzñ publicznñ
a spoäeczeþstwem majñ ogólnie
znane historyczne powody, co nie
znaczy, Ĕe nie istnieje moĔliwoĈè
zmiany na lepsze. Drogñ do tego
celu nie moĔe byè jednak bierne
czekanie. Nie wystarczy teĔ sposób
zalecany przez wielu planistów czy
konserwatorów, polegajñcy na po-
wszechnej edukacji spoäeczeþstwa
w zakresie gospodarki przestrzennej
czy wartoĈci dziedzictwa. Edukacja
taka jest od lat postulowana, a skutek
wciñĔ jest niewielki. Znacznie wiök-
sze nadzieje budzi edukacje wäadz
publicznych, planistów, urbanistów
i konserwatorów w zakresie komu-
nikacji spoäecznej. Jest to przecieĔ
grupa lepiej wyksztaäcona i mniejsza
niĔ caäe spoäeczeþstwo.
Partycypacja
spo³eczna jako metoda
przeciwdzia³ania
konfliktom
Public participation as a way
of opposing conflicts
MoĔna wymieniè wiele róĔ-
norodnych poĔytków wynikajñcych
z dobrze przeprowadzonej party-
cypacji, ale praktyka dowodzi, Ĕe
sceptyków najbardziej przekonuje
argument o moĔliwoĈci przeciwdzia-
äania konfliktom. Wszyscy zmöczeni
jesteĈmy konfliktami miödzy wäadzñ
a spoäeczeþstwem paraliĔujñcymi
wiele dziedzin rozwoju przestrzen-
nego.
W Ĕyciu spoäecznym konflikty
sñ zjawiskiem naturalnym. Majñ wie-
le zäych stron, lecz wbrew pozorom
mogñ mieè takĔe strony dobre. Wy-
korzystanie tych ostatnich jest moĔ-
liwe, gdy nie zostawia siö konfliktów
wäasnemu losowi, lecz podejmuje
próbö racjonalnego zarzñdzani nimi
2
.
Konflikty bowiem, majñ naturalnñ
tendencje do eskalacji. W trakcie ich
trwania na przyczyny merytoryczne,
nakäadajñ siö przyczyny emocjonal-
ne podwyĔszajñce coraz to bardziej
temperaturö sporu. Bywa nawet
tak, Ĕe merytoryczna sprzecznoĈè
od poczñtku jest bardzo maäa lub
wröcz pozorna, natomiast dynamika
konfliktu napödzana jest wyäñcznie
motywami psychologicznymi.
Naukowa analiza natury kon-
fliktów pozwala wysnuè generalne
wnioski co do przyczyn sukcesu
lub klöski w ich rozwiñzywaniu. Na
podstawie analizy rzeczywistych
konfliktów toczñcych siö w Polsce
wokóä spraw przestrzennych
3
moĔna
przedstawiè piöè najwaĔniejszych
przyczyn trudnoĈci w ich rozwiñ-
zywaniu:
Próby rozwiñzania podejmowane
sñ za póĒno.
Jest to swego rodzaju grzech
pierworodny – przyczyna, która
pociñga za sobñ nastöpne trudnoĈci.
Nadzieje na rozwiñzanie konfliktu
wybuchajñcego w ostatniej fazie
zamierzenia, gdy rozpoczynamy
juĔ jego realizacjö, sñ bardzo maäe,
zwäaszcza jeĈli caäy proces pro-
jektowy i decyzyjny odbyä siö za
zamkniötymi drzwiami. W dyskusji
rozpoczötej w tym momencie trudno
oczekiwaè pokojowego nastawienie
i harmonijnej, wspóäpracy stron nad
dobrym rozwiñzaniem. Ten, kto wy-
daä decyzjö broni swego stanowiska
za wszelkñ cenö, bo zmiana grozi
zmarnowaniem publicznych pie-
niödzy, wysiäku i czasu oraz utratñ
prestiĔu decydenta. Przeciwnicy, nie-
zaleĔnie od tego, czy majñ racjö czy
nie, sñ sfrustrowani dotychczasowym
lekcewaĔeniem ich opinii. W tych
okolicznoĈciach czösto w stosunku
do protestujñcych formuäowany
jest zarzut, Ĕe wszystko, co potrafiñ
to protestowanie. Z zarzutem tym
jednak trudno siö zgodziè, bo w tym
73
momencie, interesariusze
4
nie majñ
juĔ Ĕadnego innego sposobu do-
chodzenia swoich racji, jak wäaĈnie
protestowanie.
Konflikty rozwiñzywane sñ na
päaszczyĒnie prawnej, a nie me-
rytorycznej.
Oczywiste jest, Ĕe sprawy prze-
strzenne, wokóä których toczñ siö
konflikty sñ regulowane przepisami
prawnymi, lecz jakoĈci rozwiñzaþ
przestrzennych nie moĔna oce-
niaè tylko przez pryzmat zgodnoĈci
z prawem. Konflikty rozwiñzywane
z opóĒnieniem, to znaczy po pod-
jöciu decyzji, bardzo czösto z päasz-
czyzny merytorycznej przenoszñ
siö na päaszczyznö prawnñ. Strony
próbujñ wygraè przez udowod-
nienie, Ĕe przeciwnik przekroczyä
prawo. Oznacza to z reguäy swoiste
polowanie na winnego, wiöc nie ma
mowy o szukaniu merytorycznych
rozwiñzaþ. W takiej rozgrywce
nawet drobne prawne uchybienie
moĔe zadecydowaè o wygranej
strony, która ani merytorycznie ani
spoäecznie nie ma racji. Odnosi siö
wraĔenie, jakoby waĔne byäo jedynie
to, czy przedsiöwziöcie jest legalne
czy nie, a przecieĔ nie wystarczy, Ĕe
rozwiñzanie jest legalne – powinno
byè dobre. Twórcza wspóäpraca, me-
rytoryczna dyskusja, czy negocjacje
majñ sens tylko przed podjöciem de-
cyzji. Ich celem winno byè szukanie
merytorycznie dobrego rozwiñzania,
które rzecz jasna powinno byè takĔe
legalne.
Przekonywanie protestujñcych
traktowane jest jako jedyna i wy-
starczajñca forma porozumiewa-
nia siö ze spoäeczeþstwem.
Oczywistñ reakcjñ wäadz na
protest spoäeczny jest próba jego za-
Ĕegnania. W takich okolicznoĈciach
bardzo czösto wäadze automatycz-
nie przyjmujñ, Ĕe partnerem do
rozmów sñ protestujñcy. Co gorsza,
rozmowy z protestujñcymi zyskujñ
rangö konsultacji spoäecznych. Po
stronie wäadz brak zwykle reflek-
sji nad prawem protestujñcych do
reprezentowania wszystkich intere-
sariuszy. Niekiedy protestujñcy sñ
rzeczywiĈcie interesariuszami, ale
tylko niewielkñ grupñ w stosunku do
ogóäu. Niekiedy zapewniajñ sobie
poparcie wiökszej grupy lub nawet
wszystkich interesariuszy. Zdarza siö
jednak, Ĕe prawa naleĔnego ogóäowi
domagajñ siö samozwaþczo osoby
szczególnie awanturnicze, choè bez
legitymacji do zabierania gäosu. To sñ
najtrudniejsi partnerzy do rozmów.
NaleĔy wiöc sprawdziè legitymacjö
protestujñcych i jeĈli jest wñtpliwa
zadbaè o partycypacjö autentycz-
nych interesariuszy. Jest szansa, Ĕe
wĈród nich znajdñ siö lepsi partnerzy
do rozmów. Byè moĔe takĔe, w tej
milczñcej dotychczas grupie znajdñ
siö osoby majñce caäkiem inne zdanie
niĔ protestujñcy.
Komunikacja ze spoäeczeþstwem
podejmowana jest jako wymu-
szona reakcja na konflikt, a nie
z inicjatywy wäadz publicznych.
Komunikacja podejmowana
w takich okolicznoĈciach zmusza
wäadze lub projektantów do przyjöcia
narzuconych lub przypadkowych,
zwykle niekorzystnych warunków
gry. Utrudnia to zapanowanie nad
procesem i osiñgniöcie porozumienia
poprzez planowo i profesjonalnie
zorganizowanñ partycypacje spo-
äecznñ. Organizatorzy wymuszonej
partycypacji czösto nie wiedzñ, Ĕe
mogäoby byè inaczej. UwaĔajñ,
Ĕe nie ma innego sposobu niĔ od-
powiedĒ przymusem na przymus.
Takie siäowe zmagania pogäöbiajñ
brak zaufania i utrudniajñ pokojowe
zaäatwianie tej i kolejnych spraw.
Znacznie wiöksze szanse rozwiñzy-
wania trudnych spraw miaäyby wäa-
dze, gdyby podejmowaäy inicjatywö
we wäaĈciwym czasie i z góry same
zaplanowaäy racjonalny proces par-
tycypacji.
Brak umiejötnoĈci zarzñdzania
konfliktem
Przeciwdziaäanie konfliktom
i ich rozwiñzywanie wymaga umie-
jötnoĈci w zakresie komunikacji
spoäecznej. Bez tych umiejötnoĈci
inicjatywa partycypacji nawet, jeĈli
podjöta jest we wäaĈciwym czasie
moĔe nie przynieĈè oczekiwanych
rezultatów lub nawet moĔe przyczy-
niè siö do wybuchu lub pogäöbienia
konfliktów. Zäe doĈwiadczenia w tej
dziedzinie sñ jednñ z przyczyn unika-
nia partycypacji. Dlatego ksztaäcenie
przedstawicieli wäadz i projektan-
tów w tej dziedzinie, podobnie jak
ksztaäcenie badaczy, moderatorów,
negocjatorów i mediatorów w zakre-
sie problematyki przestrzennej jest
konieczne.
74
2
/2
0
1
2
Ró¿nice w postrzeganiu
wartoœci zabytków jako
Ÿród³o konfliktów
Differences in the perception of
value as a source of conflicts
Aby skutecznie zarzñdzaè kon-
fliktami dobrze jest znaè nie tylko
naturö konfliktu jako takiego, lecz
równieĔ rozumieè merytoryczne
podstawy sporów. Warto wiöc prze-
analizowaè róĔnice miödzy ludĒmi
w zakresie percepcji dziedzictwa
i w konsekwencji zróĔnicowanie
postaw wobec jego ochrony. MoĔna
to zrobiè rozwaĔajñc poszczególne
aspekty wartoĈci dziedzictwa. Oto
jeden ze sposobów porzñdkowania
wiedzy o tego rodzaju wartoĈciach
5
.
WartoĈci wymienione w pierw-
szej kolumnie sñ doĈè powszechnie
rozumiane i akceptowane. TrudnoĈci
i rozbieĔnoĈci opinii dotyczñ szcze-
gólnie tych wartoĈci w kolumnie 2.
Oto krótkie komentarze i przykäady
na ich temat.
2a. Krajobrazowa wartoĈè zabytku
Obiekt zabytkowy zyskuje lub
traci na wartoĈci poprzez krajobrazo-
wy kontekst, w jakim jest ekspono-
wany. Np. W Bödzinie – mieĈcie nie
säynñcym z urody, istnieje fragment
krajobrazu pozwalajñcy zapamiötaè
to miejsce jako piökne i waĔne. Jest to
Wzgórze Zamkowe, poroĈniöte bujnñ
zieleniñ i zwieþczone wieĔami Zam-
ku i KoĈcioäa. Sylwetö tego wzgórza
moĔna obserwowaè ze stoku góry na
drugim brzegu Przemszy. Niestety
widok ten „eksponowany” jest „na
dachach” blokowiska (ryc. 1). Projek-
tanci, którzy zapewne nieĈwiadomie
zaaranĔowali tö niefortunnñ ekspo-
zycjö, najwyraĒniej nie rozumieli
wartoĈci, jakñ mo
Ĕe reprezentowaè
zabytek, jako skäadnik krajobrazu
kulturowego. Przez budowö osiedla
w najmniejszym stopniu nie ucier-
piaäa substancja zamku ani innych
elementów wzgórza, ale jego ogólna
wartoĈè zostaäa uszczuplona.
2b. WyjñtkowoĈè, odröbnoĈè,
toĔsamoĈè
Aby zrozumieè do koþca sens
zabytku potrzebna jest ĈwiadomoĈè
kontekstu, pojmowanego nie tylko
w sensie wizualnym. Gdy patrzymy
na dwie wiejskie Ĉwiñtynie, np. drew-
nianñ cerkiew w Owczarach w Be-
skidzie Niskim (ryc. 2) i neogotycki
koĈcióäek w Osieku na Kociewiu
(ryc. 3) i nie wiemy nic ani o odröb-
noĈci tych regionów, ani o naturze
zjawiska odröbnoĈci w architekturze,
widzimy tylko dwa róĔne obiekty.
MoĔemy, zatem nie doceniaè, Ĕe
sñ to typowe przykäady architektury
tych regionów i ta rola przydaje im
wartoĈci. W Beskidzie Niskim nie ma
juĔ ãemków. Niewiele jest Ĉladów po
äemkowszczyĒnie. MoĔe z czasem
zabytkowe cerkwie stanñ siö ostatnim
Ĉwiadectwem toĔsamoĈci i Ĉwietno-
Aspekty warto
Ĉci zabytków
Aspects of the monument values
1.
2.
a. Dawność
a. Rola w krajobrazie
b. Wartość historyczna
b. Wyjątkowość, odrębność, tożsamość
c. Piękno
c. Treść – informacja i symbol
d. Autentyzm substancji
d. Wartość emocjonalna
e. Wartość użytkowa i ekonomiczna
e. Rola integracyjna
Ryc. 1. Sylweta Wzgórza Zamkowego
w B
ödzinie eksponowana na dachu
„blokowiska” (fot. M. Bogdanowicz)
Fig. 1. The silhouettes of B
ödzin Castle Hill
exposed on the housing development roof
(photo by M. Bogdanowicz)
75
Ĉci tej kultury. Wiedza, iĔ podobnych
jak w Osieku koĈcióäków z cegäy
i gäazów narzutowych na Kociewiu
jest wiele, pozwala identyfikowaè
ten region kulturowy i odróĔniaè go
od innych.
2c. TreĈè zabytków – informacja
i symbol
6
Widzñc krajobrazy historycz-
nych miast i tradycyjnych wsi mamy
duĔñ szansö rozpoznaè bez Ĕadnej
dodatkowej informacji, gdzie jeste-
Ĉmy (ryc. 4 i 5) .Nasze rozpoznanie
bödzie pewnie ogólnikowe, ale
róĔnica klimatu i stylu architektury
jest wyraĒnie czytelna. Krajobraz
kulturowy jako caäoĈè jest bogatñ
informacjñ, czego na ogóä nie doce-
niamy, choè korzystamy z niej na co
dzieþ. NoĈnikiem informacji o miej-
scu sñ szczególnie obiekty zabytko-
we, gdyĔ one wäaĈnie zachowujñ
cechy lokalnych i regionalnych od-
röbnoĈci. Zabytki bywajñ zresztñ
dobrñ informacjñ nie tylko o miejscu,
lecz takĔe funkcji budynku, historii
miejsca i wielu innych sprawach.
Niekiedy zabytek jest nie tylko infor-
macjñ, lecz takĔe symbolem, jak np.
Wawel – symbolem polskoĈci, czy
Kreml symbolem specyficznego stylu
wäadzy carskiej, potem radzieckiej.
2d. WartoĈè emocjonalna zabytków
Niekiedy istota wartoĈci za-
bytku tkwi w emocjach, jakie ów
zabytek wywoäuje. Taki walor mie-
wajñ takĔe zabytki o niezbyt wielkich
wartoĈciach innego rodzaju. Nie
jest nawet konieczne, aby obiekt byä
szczególnie piökny, mimo wszystko
moĔe budziè silne uczucia, jeĈli
kochamy go, jako miejsce Ĕycia
ulubionego bohatera czy doniosäe-
go wydarzenia. Miejsca krwawych
bitew, nawet jeĈli pozbawione sñ ma-
terialnych pamiñtek, skupiajñ emo-
cje kombatantów, ich rodzin przez
wiele nastöpnych pokoleþ i wresz-
cie caäych narodów. KaĔdy turysta
podziwia malowniczoĈè Kamieþca
Podolskiego, ale dla wielu Polaków
Ryc. 2. Cerkiew w Owczarach w Beskidzie
Niskim (fot. K. Paw
äowska)
Fig. 2. The orthodox church in Owczary
(Beskid Niski region)
(photo by K. Paw
äowska)
Ryc. 3. Ko
Ĉcióä w Osieku na Kociewiu
(fot. K. Paw
äowska)
Fig. 3. The chuch in Osiek (Kociwie region)
(photo by K. Paw
äowska)
Ryc. 4. Krajobraz no
Ĉnikiem informacji – jesteĈmy w Japonii
(fot. K. Paw
äowska)
Fig. 4. Landscape as a information Cartier – we are in Japan
(photo by K. Paw
äowska)
Ryc. 5. Krajobraz no
Ĉnikiem informacji – jesteĈmy we Wäoszech
(fot. K. Paw
äowska)
Fig. 5. Landscape as a information Cartier – we are in Italy
(photo by K. Paw
äowska)
76
2
/2
0
1
2
jest to ponadto miejsce bohaterskiej
Ĉmierci sienkiewiczowskiego maäego
rycerza – Michaäa Woäodyjowskiego
i to wäaĈnie przydaje mu wartoĈci.
2e. Rola integracyjna zabytków
Niedoceniana teĔ bywa rola
zabytków w budowaniu wiözi in-
tegrujñcych spoäecznoĈci ludzkie.
JesteĈmy Polakami miödzy innymi
dlatego, Ĕe nasz wspólny jest Wawel,
ēelazowa Wola, Kolumna Zygmunta,
Bäonia Krakowskie itd. Nie wystar-
czy wspólny jözyk czy historyczna
przeszäoĈè, trzeba mieè materialne
obiekty zeĈrodkowujñce wspólne
emocje. Dotyczy to takĔe spoäecz-
noĈci mniejszych. Wójt czy burmistrz
niedoceniajñcy zabytków i traktujñcy
je jako käopot, marnuje okazjö, aby
wokóä nich zbudowaè dumö miesz-
kaþców ze swojej jedynej w swym
rodzaju, niepowtarzalnej gminy.
Argumentacja zwiñzana z po-
wyĔszymi wartoĈciami stosowana
przez znawców i miäoĈników dzie-
dzictwa kulturowego, nie zawsze
przekonuje ludzi akceptujñcych
tylko dawny sposób pojmowania
zabytków. Ta rozbieĔnoĈè poglñdów
ujawnia siö szczególnie wtedy, gdy
ich ochrona wymaga rezygnacji
z zaspokajanie innego rodzaju po-
trzeb, np. potrzeb ekonomicznych
i praw jak np. prawo swobodnego
dysponowania prywatnñ wäasnoĈciñ.
W tych okolicznoĈciach o postawie
wobec zabytku decyduje nie tylko
sposób jego postrzegania, ale takĔe
rodzaj zwiñzku, jaki äñczy zainte-
resowanego z chronionymi warto-
Ĉciami (wäaĈciciel, turysta, miäoĈnik,
mieszkaniec). Przystöpujñc do roz-
wiñzywania sporów warto zdaè sobie
sprawö, Ĕe róĔnice podejĈcia nie sñ
tylko efektem braku wyksztaäcenia
czy skutkiem nadmiernej käótliwoĈci,
ale bywajñ usprawiedliwione i dla-
tego winny byè brane pod uwagö
zanim ujawniñ siö same w postaci
ostrego konfliktu.
Program partycypacji
spo³ecznej
The programme of public
participation
Partycypacja spoäeczna w przed-
siöwziöciach przestrzennych moĔe
byè sposobem na przeciwdziaäanie
konfliktom
7
, jeĔeli wprowadzona
jest w proces realizacji okreĈlonego
zamierzenia we wäaĈciwy sposób
i we wäaĈciwym czasie. UmoĔliwia-
jñce sukces zwiñzki logiczne miödzy
etapami przedsiöwziöcia a fazami
i formami partycypacji sñ niezaleĔne
od rodzaju przedsiöwziöcia. Dotyczñ
zarówno planowania przestrzen-
nego, jak i realizacji inwestycji, za-
równo ochrony wartoĈci zastanych,
jak i wprowadzania nowych form
w organizacji przestrzeni. Dotyczñ
wiöc takĔe róĔnych form ochrony
dziedzictwa kulturowego. Gdy za-
tem bödzie tu mowa o projekcie czy
przedsiöwziöciu, naleĔy rozumieè, Ĕe
idzie tu takĔe o przedsiöwziöcia rewi-
talizacyjne, projekt objöcia ochronñ
konserwatorskñ itp.
Program partycypacji i jego zwi
ñzek z etapami przedsiöwziöcia
Participation program and its relationship with the stages of the enterprise
L.p. Etapy przedsięwzięcia
Fazy partycypacji
L.p.
I
Programowanie
Informowanie interesariuszy
1
Badanie potrzeb
2
II
Projektowanie
Prezentacje i wyjaśniania projektu
3
Dyskusja nad projektem
4
Negocjacje kwestii spornych
5
IIa
Wprowadzenie do projektu
zmian wynikających z dyskusji
i negocjacji kwestii spornych
Jeśli potrzeba, powtórzenie etapów
3a, 4a
(5a)
III
Podejmowanie decyzji
IV
Realizacja
Możliwość uczestnictwa w realizacji
6
77
Przedsiöwziöcie podzielono
tu na 4 gäówne etapy: I. Programo-
wanie, II. Projektowanie, III. Podej-
mowanie decyzji, IV. Realizacja.
Odpowiednio do tego zaplanowano
6 faz partycypacji, zazöbiajñcych
siö lub wspólnych z etapami przed-
siöwziöcia. W zwiñzku z wynikami
partycypacji moĔe powstaè potrzeba
powrotu do etapu projektowania (IIa)
i powtórzenia nastöpujñcych po nim
faz partycypacji (3a, 4a, 5a).
Pierwsza faza partycypacji to
skuteczne informowanie interesa-
riuszy o zamierzeniu, poprzedzone
sporzñdzeniem ich listy (1). Jest to
zadanie wäadzy publicznej. Druga
to rozpoznanie potrzeb spoäecznych,
jakie majñ byè zaspakajane dziöki
realizacji zamierzenia, poprzez
przeprowadzenie badaþ spoäecz-
nych (2). Te dwa etapy winny byè
zrealizowane przed przystñpieniem
do sporzñdzania projektu. Na etapie
projektowania trzeba rozpatrzyè
moĔliwoĈè opracowania wiöcej niĔ
jednej wersji projektu, bo alterna-
tywne rozwiñzania zwykle uäatwiajñ
prowadzenie nastöpnych faz party-
cypacji. Kolejne fazy, to prezentacja
projektu interesariuszom poäñczona
z wyjaĈnieniem ze strony projektan-
tów tak, aby ów projekt zostaä dobrze
zrozumiany przez nieprofesjonali-
stów (3). Nastöpnie winna byè prze-
prowadzona dyskusja nad projektem
(4) miödzy projektantami i wäadzami
a interesariuszami. Taka dyskusja
moĔe doprowadziè do akceptacji
projektu lub wybranej jego wersji,
co pozwala na przejĈcie do etapu
podejmowania decyzji, a nastöpnie
do realizacji zamierzenia – w niektó-
rych przypadkach z bezpoĈrednim
udziaäem interesariuszy (6).
JeĈli jednak dyskusja nie skoþ-
czy siö akceptacjñ, powinna dopro-
wadziè do sporzñdzenia listy kwestii
spornych. W kolejnym etapie (5)
kwestie te winny byè negocjowane aĔ
do podpisania porozumienia miödzy
wäadzami, projektantami i intere-
sariuszami. JeĔeli porozumienie to
polega na peänej akceptacji projektu
lub na nieistotnych zmianach nie
zmuszajñcych do przebudowania
koncepcji projektowej, po nego-
cjacjach moĔe byè podjöta decyzja
pozwalajñca na realizacje (6). JeĈli
natomiast treĈè porozumienia zmusza
do zmiany koncepcji, projektowanie
(IIa) i partycypacja (3a, 4a i jeĈli trze-
ba takĔe 5a) winny byè powtórzone,
aby na koniec doprowadziè do osta-
tecznych rozstrzygniöè. OczywiĈcie
najlepiej jest, jeĈli ostateczne roz-
strzygniöcie jest przypieczötowaniem
peänego porozumienia i akceptacji,
ale mimo staraþ nie zawsze udaje siö
doprowadziè do takiego finaäu. JeĈli
nie ma zgody, decyzjö podejmuje
ten, kto za niñ potem odpowiada,
czyli wäadze publiczne. Podejmujñc
jñ powinny jednak wziñè pod uwa-
gö dalekosiöĔne, spoäeczne koszty
decydowania bez zgody spoäecznej.
Czasem opäaca siö je ponieĈè, kiedy
np. poziom sprzeciwu jest niski,
a czasem nie.
W przedstawionym programie
przeciwdziaäanie konfliktom trwa od
poczñtku do koþca procesu. W fa-
zie badaþ
8
nastöpuje identyfikacja
sprzecznoĈci interesów i zamierzeþ
róĔnych uczestników przedsiö-
wziöcia. UmoĔliwia to zaĔegnanie
konfliktów w zarodku. MoĔliwoĈci
przeciwdziaäania kryjñ siö teĔ we
wszystkich innych fazach, ale szcze-
gólnie waĔna jest faza negocjacji
9
.
W ich trakcie podejmuje siö próbö
rozwiñzania konfliktów, których nie
udaäo siö poprzednio zlikwidowaè.
Ramy tej publikacji nie pozwalajñ
zaprezentowaè praktycznych metod
i narzödzi partycypacji. Tematykö tö
i to w sposób odpowiadajñcy pol-
skim uwarunkowaniom spoäeczno-
-prawnych przedstawia publikacja
pt. Zanim wybuchnie konflikt; Idea
i metody partycypacji spoäecznej
w ochronie krajobrazu i ksztaätowa-
niu przestrzeni
10
.
Przyk³ady dobrej
praktyki w zakresie
partycypacji spo³ecznej
w ochronie dziedzictwa
kulturowego
Examples of good practice of
public participation in cultural
heritage preservation
Obecnie w Polsce oddolna
dziaäalnoĈè spoäeczna przybiera
znacznie czöĈciej formö protestu
niĔ aktywnego uczestnictwa w re-
alizacji zamierzeþ. Niemniej nie
tylko ochrona Ĉrodowiska, ale takĔe
78
2
/2
0
1
2
ochrona dziedzictwa kulturowego
moĔe liczyè na rosnñcñ aktywnoĈè
spoäecznñ. Stowarzyszenia i fundacje
zakäadane przez miäoĈników róĔnych
kategorii zabytków rozwijajñ siö
w sensie iloĈciowym i jakoĈciowym.
Säabe jest jednak wciñĔ wykorzy-
stanie tego potencjaäu spoäecznego.
„Szklana góra”, z której zarzñdza-
jñ zabytkami niektórzy urzödowi
konserwatorzy zniechöca nie tylko
tych, którzy protestujñ, lecz takĔe
tych, którzy chcieliby wspóädziaäaè.
Taki stosunek do spoäeczeþstwa
niektórych urzödników wynika miö-
dzy innymi z braku umiejötnoĈci
w zakresie komunikacji spoäecznej,
którego skutkiem jest obawa przed
podejmowaniem dialogu.
Syndrom unikania trudnego
dialogu ujawnia siö miödzy innymi
w procedurach powoäywania obsza-
rowych form ochrony dziedzictwa,
takich jak parki narodowe, parki
krajobrazowe, parki kulturowe itp.
Wokóä zagadnieþ ochrony tego
rodzaju obszarów toczy siö wiele
ostrych i przewlekäych konfliktów.
Niestety zbyt czösto zapomina
siö, Ĕe formy prawnej ochrony dzie-
dzictwa powoäywane sñ przez wäa-
dze w interesie i w imieniu narodu
lub co najmniej znacznie wiökszej
zbiorowoĈci niĔ mieszkaþcy tych
terytoriów. Z parków korzystajñ
bezpoĈrednio odwiedzajñcy je tu-
ryĈci, a poĈrednio, realizowana
tam ochrona leĔy w interesie caäej
ludzkoĈci. Natomiast ograniczenia
i uciñĔliwoĈci zwiñzane z restrykcja-
mi ochronnymi spadajñ najczöĈciej
na mieszkaþców tych obszarów.
Tak wiöc niezaleĔnie od tego czy
sñ wraĔliwi czy nie na tego rodzaju
wartoĈci, jeĈli te obciñĔenia nie sñ
czymĈ zrekompensowane, majñ
powody aby protestowaè. Istniejñ
wszakĔe metody, które pozwalajñ
rozäadowywaè tego rodzaju napiöcia,
a nawet tworzyè warunki, w których
wartoĈci naturalne i kulturowe sñ
czynnikami rozwoju gospodarczego
i w zwiñzku z tym sñ cenione jako
wartoĈè ekonomiczna.
Na Ĉwiecie, partycypacja spo-
äeczna w gospodarowaniu przestrze-
niñ realizowana jest na wiele spo-
sobów. W poszczególnych krajach
obowiñzujñ róĔne systemy prawne,
przewidujñce rozmaite obligacje lub
zachöty do partycypacji. W zwiñzku
z tym partycypacja bywa däuĔszym
procesem lub pojedynczymi dzia-
äaniami na róĔnych etapach przed-
siöwziöè przestrzennych. W krajach
rozwiniötej demokracji w ramach
administracji rzñdowej i samorzñdo-
wej funkcjonujñ urzödy i instytucje
odpowiedzialne za formy partycy-
pacji przewidziane przez prawo oraz
inicjujñce powstawanie rozmaitych
agencji rzñdowych i organizacji
pozarzñdowych realizujñcych tö
ideö. Instytucje te majñ rozmaitñ
genezö, róĔne cele, struktury i spo-
soby dziaäania, ale wspólnñ ich ce-
chñ jest fakt, Ĕe z reguäy ich budĔet
ma charakter publiczno -prywatny.
Powstajñ z inicjatywy spoäecznej,
a nastöpnie starajñ siö o poparcie
i partnerstwo wäadz publicznych.
Bywa teĔ odwrotnie – inicjatywa
pochodzi od wäadz, które szukajñ
partnerów i mobilizujñ lokalne siäy
Ryc. 6. Japo
þski dom kupiecki machiya (fot. K. Pawäowska)
Fig. 6. Japanese merchant’s house – machiya (photo by K. Paw
äowska)
Ryc. 7. Machiya – wn
ötrze (fot. K. Pawäowska)
Fig. 7. Machiya – interior (photo by K. Paw
äowska)
79
spoäeczne. Instytucje takie dziaäajñ
permanentnie, podejmujñc okreĈlone
zadania przez siebie wymyĈlone lub
powierzone im przez wäadze.
PoniĔej przedstawiono 3 przy-
käady róĔnych form partycypacji
w ochronie dziedzictwa. Zaczerp-
niöto je z Francji i Japonii i Stanów
Zjednoczonych, ale w intencji uka-
zania wzorów, które mogñ przydaè
siö w Polsce
11
.
ZPPAUP – francuska metoda usta-
nawiania statutu ochronnego
Strefa Ochrony Dziedzictwa Ar-
chitektury, Urbanistyki i Krajobrazu
(ZPPAUP) to jedna z form obszarowej
ochrony dziedzictwa stosowana we
Francji
12
. Ustanawiana jest dla ob-
szarów reprezentujñcych okreĈlone
wartoĈci krajobrazu kulturowego, nie
zawsze szczególnie wielkie. Celowi
powoäania strefy säuĔy specjalny pro-
gram operacyjny, który realizuje za-
mierzenia od pierwszego pomysäu do
uruchomienia caäoĈci jako zwartego
systemu organizacyjnego. NiezaleĔ-
nie od tego, kto jest inicjatorem two-
rzenia strefy, decyzjö o przystñpieniu
do operacji podejmuje gmina.
Nastöpny krok to powoäanie
grupy roboczej skäadajñcej siö z rad-
nych, przedstawicieli administracji
i profesjonalistów róĔnych dziedzin.
Grupa dziaäa pod nadzorem mera
i paþstwowego konserwatora za-
bytków, a jej gäównym celem jest
przygotowanie raportu okreĈlajñcego
walory i stan obszaru oraz uzasadnia-
jñcego potrzebö utworzenia strefy.
W grupie roboczej zadania sñ po-
dzielone – profesjonaliĈci przedkäa-
dajñ argumenty i koncepcje, przed-
stawiciele samorzñdu podejmujñ
decyzje. Szczególnie interesujñcy, bo
róĔny od polskiego sposobu dziaäania
jest fakt, Ĕe waloryzacja zasobów,
a takĔe zakresy i sposoby ochrony
sñ, w sensie decyzyjnym, dzieäem
samorzñdu. Prace studialne organi-
zujñ profesjonaliĈci, ale do prac nad
inwentaryzacjñ zasobów angaĔowani
sñ takĔe nieprofesjonaliĈci: mieszkaþ-
cy gminy, dzieci, mäodzieĔ. W ten
sposób proces tworzenia raportu jest
równoczeĈnie procesem edukacyjno-
-promocyjnym.
Obok raportu, dokumentacja
strefy zawiera tzw. ksiögö nakazów,
czyli regulamin obowiñzujñcy w stre-
fie jako caäoĈci i w poszczególnych
jej czöĈciach. W sensie koncepcyj-
nym jest przygotowywany przez
profesjonalistów, lecz zatwierdzany
przez przedstawicieli samorzñdu.
Bardzo waĔnñ rolö w procesie
tworzenia koncepcji strefy odgrywa
problematyka ekonomiczna. Warto-
Ĉci krajobrazowe strefy sñ magnesem
dla turystów. Promocja i atrakcyjna
forma obsäugi ruchu turystycznego
moĔe dodatkowo zwiökszyè do-
chody z turystyki. Rzecz w tym, aby
forma turystyki nie zagraĔaäa war-
toĈciom, a dochody z niej päynñce
przyczyniaäy siö do ochrony i trafiaäy
do ludzi tam mieszkajñcych.
Trzecia czöĈè dokumentacji
to tzw. ksiöga zaleceþ. CzöĈè ta nie
Ryc. 9. Przystanek metra Forest Hills (fot. K. Paw
äowska)
Fig. 9. Subway station Forest Hills (photo by K. Paw
äowska)
Ryc. 8. Styl zabudowy Forest Hills w Nowym Jorku
(fot. K. Paw
äowska)
Fig. 8. Architectural style of Forest Hills in New York
(photo by K. Paw
äowska)
80
2
/2
0
1
2
zawiera Ĉcisäych przepisów praw-
nych, lecz materiaä merytoryczny na
temat rewaloryzacji strefy. Ksiöga ta
adresowana jest do mieszkaþców,
przedsiöbiorców i innych ludzi po-
dejmujñcych róĔne dziaäania w obrö-
bie strefy. Jej celem jest nieĈè pomoc
tym, którzy identyfikujñ siö z celami
ochronnymi, lecz nie wiedzñ jak po-
godziè je z wäasnñ aktywnoĈciñ i wäa-
snymi potrzebami. Ksiöga ta oferuje
bogaty zbiór przykäadów rozwiñzaþ,
które zostaäy z powodzeniem wypró-
bowane w innych miejscach.
Po ukoþczeniu prac nad doku-
mentacjñ projekt podlega procedurze
administracyjnej uchwalajñcej status
strefy. Biorñ w niej udziaä wäadze
gminne regionalne i paþstwowe
zajmujñce siö ochronñ dziedzictwa.
Tak wiöc Strefa Ochrony Dzie-
dzictwa staje siö bytem prawnym
dopiero wówczas, gdy zrobiono juĔ
wszystko co moĔliwe, aby spoäecz-
noĈè lokalna postrzegaäa jñ jako wäa-
sny pomysä, wäasny sukces i wäasny
powód do dumy.
Kyoto Center for Community
Collaboration – jednostka miejska
stanowiñca oparcie dla aktywno-
Ĉci spoäecznej
Kioto jest gigantycznym mia-
stem i mimo, Ĕe säynie jako dawna,
peäna zabytków stolica Japonii nie
posiada zwartego zabytkowego stare-
go miasta jak np. Kraków lecz raczej
pojedyncze zabytkowe zaäoĔenia.
Kioto nie byäo zbombardowane
podczas II wojny Ĉwiatowej, ale stara
drewniana zabudowa nie oparäa siö
trzösieniom ziemi, poĔarom a przede
wszystkim silnym naciskom inwesty-
cyjnym charakterystycznym dla libe-
ralnej polityki przestrzennej przyjötej
w Japonii po zakoþczeniu II wojny
13
.
Tradycyjny wzór japoþskiej
architektury miejskiej to drewniany
dom kupiecki zwany machiya (ryc.
6 i 7). W Kioto mimo wszystko za-
chowaäo siö wiele takich domów, ale
sñ rozproszone w strukturze miasta.
Ruch ratowania domów typu machiya
powstaä w Kioto oddolnie w opozycji
do oficjalnej polityki urbanistycznej
skierowanej na szybki, wolnorynko-
wy rozwój, unowoczeĈnienie i ko-
rzystanie z obcych wzorów. Ruch
ten majñcy oparcie w wielowiekowej
tradycji samoorganizacji spoäecz-
noĈci sñsiedzkich, poparäo wielu
obcokrajowców zafascynowanych
odröbnoĈciñ architektury japoþskiej.
Dziaäania tego ruchu nie miaäy jed-
nak dostatecznej skutecznoĈci, aĔ
do momentu, gdy samorzñd miasta
Kioto powoäaä instytucjö Kyoto Center
for Community Collaboration. Jest to
permanentnie dziaäajñca placówka,
która podjöäa wieloletniñ akcjö obej-
mujñcñ najpierw inwentaryzacjö,
a nastöpnie rewitalizacjö obiektów
typu machiya. Wszystko to odbywa
siö wedäug metody przedsiöwziöè
partycypacyjnych. We wszystkich
formach ratowania machiya biorñ
udziaä wolontariusze, mieszkaþcy
i wäaĈciciele tego rodzaju domów,
którzy dziaäajñ wedäug programu
stworzonego przez fachowców
odpowiednich dziedzin. Sukcesem
programu ratowania machiya jest
jego wpäyw na zapisy planów zago-
spodarowania przestrzennego Kioto.
W warunkach japoþskich jest to je-
den z waĔnych przejawów znamien-
nego odwrotu od urbanistyki zwanej
„twardñ” zorientowanej na wolny
rynek, do urbanistyki „miökkiej” sta-
wiajñcej na zrównowaĔony rozwój,
z wiökszym niĔ dotñd uwzglödnie-
niem opinii i interesów spoäecznoĈci
mieszkaþców.
Forest Hills
W Nowym Jorku w dzielnicach
leĔñcych poza Manhattanem jest
wiele osiedli domów jednorodzin-
nych w ogrodach, które powstawaäy
w róĔnych okresach rozwoju me-
tropolii. Amerykaþska perspekty-
wa historyczna jest, jak wiadomo,
znacznie krótsza od europejskiej,
wiöc niektóre z nich, szczególnie
te pochodzñce z przeäomu XIX/XX,
cenione sñ wysoko jako dziedzictwo
kulturowe amerykaþskiej architektu-
ry. Nie wszystkie jednak zachowaäy
ów specyficzny styl i koloryt, bo
jako zasób mieszkaniowy miasta
stanowiñ przedmiot normalnej gry
rynkowej. Developerzy dziaäajñcy
na tym rynku dostrzegajñc zalety
lokalizacji, próbujñ wprowadzaè
tam nowe obiekty mieszkalne drogñ
wymiany substancji lub zagöszczania
zabudowy. Efektem tych dziaäaþ jest
utrata klimatu, na rzecz architektury
bezstylowej lub kiczowatej.
Forest Hills na Long Island to
osiedle, które nie ulegäo presji zmian
i dziĈ prezentowane jest z dumñ
jako zabytek (ryc. 8 i 9). CaäoĈè tego
zespoäu to kilkaset domów miesz-
kalnych w ogrodach, razem z cen-
81
trum przy stacji metra äñczñcego go
z Manhattanem. Tu zachowaä siö tak
ceniony dziĈ w Ameryce specyficzny
klimat z poczñtku XX wieku. Nie
znaczy to, Ĕe jest to zupeäny rezer-
wat czy skansen. Wszystko jednak,
co siö tu zmienia zarówno w sen-
sie przestrzennym, jak w obrocie
nieruchomoĈci, podporzñdkowane
jest naczelnej zasadzie zachowania
stylu i klimatu miejsca. Rezultat
funkcjonowania tych zasad moĔna
zobaczyè zwiedzajñc osiedle, co
jest jeszcze bardziej uderzajñce, gdy
porównamy je z innymi niegdyĈ po-
dobnymi miejscami. Ten nadzwyczaj
skuteczny status ochronny nie jest
narzucony odgórnie przez Ĕadne
säuĔby konserwatorskie ani paþ-
stwowe ani miejskie. Jest to umowa
mieszkaþców, którzy stowarzyszyli
siö, aby broniè krajobrazu swego
osiedla. Sami narzucili sobie system
ograniczeþ w sferze przestrzennej
i w obrocie nieruchomoĈci.
JeĈliby szukaè w Polsce przy-
käadu o podobnym charakterze, za-
pewne byäoby ich niewiele. Ci którzy
wñtpiñ, czy to w ogóle moĔliwe, po-
winni pojechaè do Chochoäowa, wsi
– Ĕyjñcego skansenu, utrzymywanej
w tradycyjnym klimacie od póä wieku
za zgodñ i z udziaäem miejscowej
spoäecznoĈci.
Krystyna Paw
äowska
Instytut Architektury Krajobrazu
Politechnika Krakowska
Institute of Landscape Architecture
Kraków University of Technology
Przypisy
1
Np. Ustawa o planowaniu i zagospodaro-
waniu przestrzennym z dnia 27 marca 2003 r.
(Dz.U. Nr 80, poz. 717), Ustawa z dnia 6 wrze-
Ĉnia 2001 r. o dostöpie do informacji publicznej
(Dz.U 2001 Nr 112, poz.1198 z pó
Ēn. zm.)
Ustawa z dnia 3 pa
Ēdziernika 2008 r. o udo-
st
öpnianiu informacji o Ĉrodowisku i jego
ochronie, udziale spo
äeczeþstwa w ochronie
Ĉrodowiska oraz ocenach oddziaäywania na
Ĉrodowisko (Dz. U 2008 Nr 199 poz. 1227).
2
Rozwi
ñzywanie konfliktów, teoria i prakty-
ka, 2005, praca zbiorowa pod red. M. Deutscha
i P. T. Colemana, Wyd. Uniwersytetu Jagiel-
lo
þskiego, Kraków.
3
Paw
äowska K., 2002, Konflikty wokóä ochro-
ny i kszta
ätowania krajobrazu [w:] Problemy
ochrony i kszta
ätowania krajobrazu Górnego
ćlñska na tle doĈwiadczeþ z innych regionów
Polski, praca zbiorowa pod red. A. Jankow-
skiego i U. Mygi -Pi
ñtek, Wyd. Uniwersytetu
ćlñskiego, Sosnowiec.
4
W teorii zarz
ñdzania uĔywane jest angiel-
skie okre
Ĉlenie stakeholders, täumaczone na
j
özyk polski jako – interesariusze. Säowo to
oznacza wszystkie osoby (tak
Ĕe grupy, in-
stytucje, organizacje), które s
ñ w taki sposób
zwi
ñzane ze sprawñ, Ĕe decyzje w tej sprawie
podj
öte majñ istotny wpäyw na ich Ĕycie (inte-
resy). Innymi s
äowy interesariusze to ci, którzy
maj
ñ powód i prawo, aby uczestniczyè w grze
o przestrze
þ, niezaleĔnie czy w niej aktywnie
uczestnicz
ñ czy nie. W obröbie zagadnienia
partycypacji spo
äecznej, grupñ, szczególnie
wa
Ĕnñ sñ interesariusze spoäeczni, czyli miesz-
ka
þcy, uĔytkownicy, bywalcy – zorganizowani
lub niezorganizowani. Inni cz
östo wystöpujñcy
w grze o przestrze
þ interesariusze to inwesto-
rzy, w
äaĈciciele nieruchomoĈci i projektanci.
5
Paw
äowska K., 2002, Swaryczewska Mag-
dalena, Ochrona dziedzictwa kulturowego.
Zarz
ñdzanie i partycypacja spoäeczna, Wyd.
Uniwersytetu Jagiello
þskiego, Kraków.
6
D
ñbrowska -Budziäo K., 2002, TreĈè kra-
jobrazu kulturowego w jego kszta
ätowaniu
i ochronie, Wyd. Politechniki Krakowskiej,
Kraków.
7
Paw
äowska K., 2008, Przeciwdziaäanie
konfliktom wokóä ochrony i ksztaätowania
krajobrazu; Partycypacja spo
äeczna, debata
publiczna, negocjacje, Wyd. Politechniki
Krakowskiej, Kraków.
8
Earl Babbie, 2005, Badania spo
äeczne
w praktyce, PWN, Warszawa.
9
N
öcki Z., 1994, Negocjacje w biznesie,
Wyd. Profesjonalnej Szko
äy Biznesu, Kraków;
U. Haeske, 2005, Konflikty w
Ĕyciu zawodo-
wym. Mediacja i trening w rozwi
ñzywaniu
problemów, Wyd. Jedno
Ĉè, Kielce.
10
Paw
äowska K., Staniewska A., Konopac-
ki J., Jacko J., Fogel A., P
äaczynta -Brudnik B.,
Walaszczyk M., 2010, Zanim wybuchnie
konflikt: Idea i metody partycypacji spo
äecz-
nej w ochronie krajobrazu i kszta
ätowaniu
przestrzeni, T. A, Dlaczego?, T. B, Jak? praca
zbiorowa pod red. K. Paw
äowskiej, Wyd. Fun-
dacja Partnerstwo dla
ćrodowiska, Kraków.
11
Wi
öcej przykäadów moĔna znaleĒè w Paw-
äowska K., Przeciwdziaäanie... op. cit.
12
Heczko -Hy
äowa E., 1996, Plany ochrony
krajobrazu miejskiego – przyk
äady francuskie
[w:] Krajobraz miejski w warunkach demokra-
cji i wolnego rynku, praca zbiorowa pod red.
A. Böhma, Wyd. O
Ĉrodka Ochrony Zabytko-
wego Krajobrazu, Warszawa, s. 169 -202.
13
Staniewska A., 2010, Partycypacja spo-
äeczna w odnowie dziedzictwa w historycznym
mie
Ĉcie japoþskim; domy kupieckie machiya
w Kioto, Czasopismo Techniczne, zeszyt spe-
cjalny Krajobraz kulturowy Japonii pod red.
K. Paw
äowskiej.