background image

Fizyka przychylna życiu

Andrzej Oleś

         Spojrzenie z pewnego dystansu na prawa i stałe fizyczne pozwala stwierdzić , że natura w 
sposób subtelny dopasowała się zapewniając możliwość życia. Małe odchyłki od praw względnie 
niewielkie   zmiany   wartości   stałych   fizycznych   powodują   radykalne   skutki   uniemożliwiające 
wyewoluowania   życia.   Te   właśnie   sugestie   wskazujące   na   preferowanie   przez   naturę   życia 
nazywamy koincydencjami antropicznymi. Poniżej kilka przykładów tych koincydencji.

Wielki Wybuch

          Obserwowane   przez   Habbla   prędkości   rozbiegania   się   galaktyk,   liczebna   przewaga   we 
Wszechświecie   lekkich   pierwiastków   a   wreszcie   promieniowanie   reliktowe   wskazały 
jednoznacznie   na   nieodzowność   Wielkiego   Wybuchu   (W.W.).   Korzystając   z   ogólnej   teorii 
względności można prześledzić rozwój materii w czasoprzestrzeni a zatem jej rozprzestrzenianie w 
miarę stygnięcia z biegiem czasu.
      W pierwszym okresie po W.W. występowała zapewne mieszanina kwarków i antykwarków, 
elektronów   i   pozytonów   oraz   wielkie   ilości   kwantów   promieniowania.   Obie   formy   materii 
korpuskularna i promienista sukcesywnie przemieniały się jedna w drugą w procesach generacji i 
anihilacji. Po czasie Plancka ( 10

-43

s ) rodzą się cząstki W

i W

-

 oraz Z

o

, które będą dalej odgrywały 

ważna rolę w tzw. oddziaływaniach słabych. W miarę stygnięcia materii powstają z kwarków 
nukleony i antynukleony. A oto pierwsze niezwykle ważne zjawisko: w czasie rzędu 10

-10

s po 

W.W. zachodzi łamanie symetrii materia – antymateria.. W tym okresie pojawia się np. jeden 
dodatkowy proton na 100 milionów par proton – antyproton.  Materia zaczyna  przeważać  nad 
antymaterią.   Gdyby   łamanie   symetrii   nie   zaistniało   Wszechświat   składałby   się   z   kwantów 
anihilacji   a   tam   trudno   spodziewać   się   możliwości   życia.   Podobnie   jak   dla   protonów   zostaje 
złamana   w   tym   samym   stosunku   symetria   elektronów   i   pozytonów.   Zapewnia   to   równowagę 
ładunkową   (proton   +,   elektron   -   ).   Astronomowie   twierdzą,   że   brak   tej   równowagi   i   pola 
elektryczne bardzo skomplikowałyby lub uniemożliwiły powstawanie galaktyk.
         Rozpatrując ekspansję czasoprzestrzeni i stygnięcie materii dochodzimy do chwili, gdy z 
nukleonów zaczynają powstawać jądra atomów lekkich. Tu obserwujemy następny ważny efekt. 
Szybkość rozbiegania się cząstek w puchnącej przestrzeni uniemożliwia masową fuzję. Innymi 
słowy pozostaje wiele wodoru i jąder helu, które zapewnią syntezę jądrową w gwiazdach. Pojawi 
się   wysoka   temperatura   gwiazd   i   ich   promieniowanie,   tak   ważne   dla   życia   na   planetach.   W 
gwiazdach   będą   się   rodziły   jądra   ciężkich   pierwiastków,   również   ważnych   dla   żywych 
organizmów   (   w   człowieku   występuje   25   pierwiastków   ).   Generowane   w   gwiazdach   ciężkie 
pierwiastki   zostają   gromadzone   na   powierzchni   gwiazd   a   w   czasie   wybuchu   supernowej   są 
wyrzucane w przestrzeń dając materiał do następnych generacji gwiazd. Tak, jako wtórny, powstał 
nasz układ słoneczny. 
         Wróćmy do zagadnienia szybkości ekspansji. Zgodnie z obliczeniami P.C.W. Daviesa ( 1 ) 
gdyby w okresie początkowym ekspansja była o 0,1 % szybsza, to w chwili obecnej była by o 
tysiące  razy szybsza,  co uniemożliwiłoby powstanie  w  międzyczasie  galaktyk.  Gdyby  była  w 
takim samym stosunku wolniejsza nastąpiłby kolaps, gdy rozmiary Wszechświata były 10

6

  razy 

mniejsze  niż  obecnie.  Późniejsze  rachunki   jeszcze   bardziej wyostrzyły  wnioski  wykazując,  że 
zmiana prędkości ekspansji o milionową część w początkowym okresie była by zabójcza ( 2). Do 
analogicznych wniosków prowadzą szacunki genialnego S. Hawkinga. Jest to kolejna antropiczna 
koincydencja.

( 1 ) R.H. Dicke, “Gravitation and the Universe”, Philadelphia, 1970, 62
( 2 ) M. Longair. ”Confrontation of Cosmological Data” Dordrecht 1974, 285

background image

     Z powyższym zagadnieniem pozostaje w związku tzw. stała kosmologiczna. Przyjmuje się, że 
ona reguluje szybkość ekspansji Wszechświata. W równaniu Einsteina (ogólna teoria względności) 
spotykamy  stałą grawitacyjną  i kosmologiczną.  Mimo wycofania  się Einsteina z tej  wielkości 
ostatnio   ona   odżyła   w   kosmologii.   W   tzw.   jednostkach   naturalnych   przyjmujemy   stałą 
grawitacyjną równą 1 a wówczas stała kosmologiczna musi być mniejsza od 10

-120

 ( 3 ). Stała ta 

może przyjmować wartości ujemne lub dodatnie. Przyjmując małe wartości ujemne otrzymujemy 
gwałtowny   kolaps   Wszechświata.   Analogicznie   małe   wartości   dodatnie   prowadzą   do 
wykładniczego, wybuchowego wzrostu prędkości ekspansji – brak czasu na powstanie galaktyk. 
Jedynie przyjęcie bezwzględnej wartości stałej kosmologicznej mniejszej od 10

-120

  prowadzi do 

Wszechświata   w   obecnej   postaci.   Należy   podkreślić,   że   stała   ta   nie   jest   równa   zero   o   czym 
świadczą m. i. dane astronomiczne dotyczące dokładnie przebadanych super nowych typu Ia. Jest 
to jedna z najsubtelniejszych  znanych  w fizyce  wielkości, gdzie po zerze następuje 120 zer i 
dopiero cyfra. Wszechświat jest rzeczywiście niezwykle precyzyjnie dostrojony !!!

Układ periodyczny pierwiastków

     Zgodnie z teorią W.W. po czasie 1s rozpoczyna się powstawanie jąder lekkich pierwiastków. 
Istotnym etapem jest utworzenie deuteru ( 

2

H ), na który składa się proton i neutron. Na tej bazie 

rozwija się dalsza budowa nuklidów. I tak np. 

2

H + H daje jądro trytu  (

3

H ) lub 

2

H + 

2

H tworzy 

cząstkę alfa (

4

He ). W omawianych tu procesach istotną rolę odgrywa stabilność protonu. A nie 

jest ona tak oczywista wobec faktu, że zarówno mezony jak i bariony ( nukleony i hiperony ) są 
niestabilne.   Jedynym   wyjątkiem   jest   proton.   Nawet.   neutron   swobodny   ulega   rozpadowi   (   z 
niezwykle długim ) okresem połowicznego rozpadu 10 min. Inna rzecz, że związany w jądrze, na 
skutek   subtelnego   efektu   kwantowego,   zostaje   stabilizowany.   Gdyby   nie   ten   efekt,   jądra 
pierwiastków układu periodycznego nie mogłyby istnieć (poza wodorem). Ważną koincydencją 
antropiczną   jest   stabilność   protonów.   Zagadnienia   nie   psuje   sugestia   teoretyków,   z   uwagi   na 
unifikację oddziaływań, że średni czas życia protonów wynosi 10

31 

lat ( okres znacznie dłuższy od 

życia Wszechświata 13,7 10

9

 lat ). Masa neutronu jest o ułamek procenta większa od masy protonu 

i   z   tym   związany   jego   rozpad.   Gdyby   odwrotnie   M

p

  >   M

n  

to   protony   ulegałyby   szybkiemu 

rozpadowi. Jednak i w tym przypadku możliwe było by uzyskanie całego układu pierwiastków, ale 
już bez wodoru. A bez wodoru trudno wyobrazić sobie życia. 
     Zwróćmy uwagę, że w układzie periodycznym nie występują stabilne nuklidy 

5

He ani 

8

Be. W 

tym miejscu pojawia się blokada dalszego rozwoju jąder atomowych. Ujawnia się tu następna, 
bardzo elegancka antropiczna koincydencja. Jeśli dwa jądra  

4

He doznają zderzenia to na krótki 

czas 10

-17  

s może powstać jądro  

8

Be. Jeśli w tym czasie uderzy następna cząstka alfa to może 

powstać   jądro  

12

C.   Jednak   prawdopodobieństwo   takiego   procesu   jest   niezwykle   małe.   Jak 

wykazały obliczenia F. Hoyle liczne, występujące w przyrodzie jądra  

12

C na pewno nie mogły 

powstać   na   tej   drodze.   Wspomniany   autor   zwrócił   uwagę   na   występujący   w   tym   przypadku 
rezonans,   który   ratuje   sytuację   (   4   ).   W   gwiazdach,   przy   wysokiej   temperaturze,   energie 
składników, z których powstaje jądro węgla osiągają wartość poziomu wzbudzonego nuklidu 

12

C. 

W tym przypadku zachodzi zjawisko rezonansu. Trudność w budowie jąder 

( 3 ) S. W. Hawking et al. – “The Constants of Physics” Vol.A310, 1983,304.
( 4 ) M.J. Rees    “Quarterly Journal of the Royal Astronomical Society”, Vol.22,1981,122

background image

  układu periodycznego została przełamana. W tym przypadku energia poziomu  

12

C wynosi 7,66 

MeV, co dokładnie odpowiada energii trzech zderzających się cząstek alfa.. Fakt ten zwiększa 
znakomicie   możliwość   powstawania  

12

C.   Gdyby

 

  energia   ta   wynosiła   7,5   MeV   lub   7,8   MeV 

rezonans byłby niemożliwy. Tak więc, niezwykle precyzyjne zjawisko rezonansu zachodzącego w 
gwiazdach   umożliwia   dalszy   rozwój   układu   periodycznego.   Jest   to   chyba   najpiękniejsza   z 
antropicznych koincydencji.
     Skoro mowa o rezonansie to warto jeszcze wspomnieć o powstawaniu 

16

O. Jądro tlenu powstaje 

w procesie 

12

C + 

4

He. Powstaje pytanie, czy i w tym przypadku mamy do czynienia z rezonansem. 

Rozumując analogicznie jak w przypadku powstawania węgla spróbujmy skorzystać z poziomu 

16

O ( 7,1187 MeV ).  Na szczęście tu nie ma rezonansu. Gdyby zaistniał cały węgiel „spaliłby się” 

w gwiazdach. A trzeba przyznać, że bardzo niewiele brakuje ( procenty ) do rezonansu i w tym 
przypadku. Jest to kolejna, tym razem negatywna , ale przychylna dla życia koincydencja.
     Teoria fizyki cząstek przewiduje występowanie parametru v zwanego polem Higgsa. Parametr 
ten określa masy cząstek. Np. masa elektronu jest do niego proporcjonalna. Niewielka zmiana 
parametru v pociąga za sobą katastrofalne, z punktu widzenia możliwości życia, skutki. Np. gdyby 
v było nieco większe, niż jest obecnie, to pojawiła by się nietrwałość neutronów również w jądrze 
atomowym. Mógłby istnieć tylko wodór a to za mało dla chemii życia. Autorzy piszący na ten 
temat stwierdzają, że v nie może się różnić więcej jak kilka procent od obecnej wartości. Już sam 
fakt możliwości zaburzenia wspomnianych powyżej rezonansów jest wiele mówiący.

Oddziaływania fizyczne

     Przypomnijmy, że fizyka wyróżnia cztery rodzaje oddziaływań. Oto one: Oddziaływania silne 
(   tzw.   jądrowe   ),   słabe   (   odpowiedzialne   za   emisję   elektronów   czy   pozytonów   z   jąder 
atomowych ), elektromagnetyczne oraz grawitacyjne.
          Oddziaływania   silne,   krótko-zasięgowe   są   odpowiedzialne   za   wiązania   kwarków   a   w 
konsekwencji za wiązania nukleonów w jądrach atomowych. Jest rzeczą charakterystyczną, że 
niewielka zmiana natężenia tych silnych sił wprowadza sytuację wrogą dla możliwości powstania 
życia.   Jest   to   ważna   koincydencja   antropiczna.   Zwiększenie   tych   sił   o   kilka   procent 
spowodowałoby   tworzenie   diprotonów   i   dineutronów   (   5   ).   -   Tak   więc,   w   silnych   i   bardzo 
szybkich oddziaływaniach ( brak czasu na powstawanie galaktyk ) „spalałby się” wodór dając na 
drodze gwałtownej syntezy nieznane nam cząstki. Trudno wyobrazić sobie biochemię bez wodoru. 
Dodajmy, że wg. P.C.W. Daviesa (6) zwiększenie tych sił o 2 % spowodowałoby zablokowanie 
powstawania protonów z kwarków. Z drugiej strony zmniejszenie tych sił zaledwie o 4% pociąga 
za sobą nietrwałość deuteru. Energia wiązania tego ważnego dla budowy jąder atomowych nuklidu 
jest   bardzo   mała.   Występująca   obecnie   wartość   silnych   oddziaływań   jest,   z   punktu   widzenia 
możliwości   życia   niezwykle   korzystna.   Niebagatelny   jest   też   fakt,   że   siły   silne   są   krótko 
zasięgowe. Gdyby były daloko zasięgowe Wszechświat zwinąłby się do kropli (7). 

(5) L.L.  Rozental, „Elementary Particles and the Structure of Universe”, Moskwa, 1984,85
(6) P.C.W. Davies, “Particles and Nuclear Physics” , 1985,Vol 10, Wyd. D. Wilkinson.,20.  
(7) P.W. Atkins, “The Creation”, Oxford 1981,13

background image

         Oddziaływania   słabe,   przebiegające   za   pośrednictwem   cząstek   W

+

,   W

-

  i   Z

0

  odgrywają 

decydującą   rolę   w   rozwoju   i   trwaniu   Wszechświata.   Dzięki   temu,   że   są   one   bardzo   słabe 
„spalanie”   wodoru   w   fuzji   protonowo-protonowej   jest   10

18  

razy   wolniejsze   niż   gdyby   to 

przebiegało   za   pośrednictwem   silnych   oddziaływań.   Ten   wolny   przebieg   umożliwia   trwanie 
gwiazd przez miliardy lat, co jest niezbędne do wyewoluowania życia. (8). Gdyby oddziaływania 
słabe   były   znacznie   silniejsze   to   już   w   W.W.   następowałaby   dalsza   synteza   aż   do   cięższych 
pierwiastków   włącznie.   Niewiele   pozostałoby   pierwiastków   do   dalszej   syntezy   w   gwiazdach. 
Analiza  spektralna  promieniowania  kwazarów potwierdza  powstawanie  w W.W.  jedynie  jąder 
lekkich pierwiastków. Oddziaływania słabe nie mogłyby być też znacznie słabsze, bo szybkie 
oddziaływania silne zmajoryzowałyby przebieg zdarzeń. Istniejący stosunek oddziaływań silnych 
do   słabych   nie   może   być   zaburzony.   Dodajmy,   że   oddziaływania   słabe   umożliwiają   rozpad 
neutronów,   co   gwarantuje   rodzenie   się   protonów   niezbędnych   do   syntezy   w   Wszechświecie. 
Ujawniająca   się   wartości   słabych   oddziaływań   jest   optymalna   z   punktu   widzenia   możliwości 
powstawania i istnienia życia.
     Na dobrą sprawę Model Standardowy dopuszcza brak elektromagnetyzmu we Wszechświecie. 
Wystarczy   jedynie   pominąć   w   jego   równaniach   pewne   wyrazy.   Jednak   elektromagnetyzm 
odgrywa we Wszechświecie zasadniczą rolę. Bez niego nie mogłyby istnieć atomy, nie miałaby 
sensu   chemia.   Wielkość   oddziaływań   elektromagnetycznych   określa   stała   struktury   subtelnej 
1/137.   Odpowiadający   jej   parametr   silnych   sił   jądrowych   wynosi   1.   Innymi   słowy   krótko 
zasięgowe,   silne   siły   jądrowe   są   w   przybliżeniu   100   razy   silniejsze   od   daleko   zasięgowych 
elektromagnetycznych ( każdy ładunek oddziałuje z każdym). Korzystając z tych faktów można 
oszacować liczbę możliwych pierwiastków na około 100. Nie wiele się mylimy, bo jest ich 92. 
Gdyby siły elektromagnetyczne były dwukrotnie większe to protony posiadające większą energię 
wynikającą   z   ładunku   elektrycznego   (   wobec   równoważności   energii   i   masy   )   ulegały   by 
rozpadowi.   Wreszcie   siły   elektrostatyczne   powodują   wzajemne   odpychanie   protonów,   co   w 
połączeniu z własnościami słabych oddziaływań zapewnia powolną fuzję w gwiazdach.
     Przejdźmy wreszcie do grawitacji. Oddziaływania grawitacyjne są niezwykle słabe i zadziwia 
fakt, że to one decydują o powstawaniu galaktyk i trwaniu Wszechświata. Grawitacja jest przecież 
10

38

 razy słabsza od oddziaływań elektromagnetycznych. Jej dziesięciokrotny wzrost ( zamiast 10

38 

było by 10

37

 ) spowodował by, że gwiazdy były by małe i szybko stygnące. Nasze Słońce trwałoby 

jedynie milion lat (9). A to za mało, żeby z chemii wyłoniła się biochemia a z nią życie. Mówiąc 
nawiasem powstawanie życia musi być niezwykle trudne, do tego stopnia, że przypuszczalnie na 
10

23

  obserwowanych   przez   nas   gwiazd   jedynie   w   jednym   przypadku   mogło   ono   zaistnieć. 

Natomiast, gdyby grawitacja była 10 razy słabsza to niemożliwe byłoby powstawanie gwiazd (8). 
Jednak trzeba przyznać, że prawa fizyki protegują życie!!!

          Przytoczone   tu   nieliczne   przykłady   koincydencji   antropicznych   świadczą   o   niezwykłym 
dostrojeniu   natury   do   wymagań   życia.   Obserwacja   dwóch   czy   trzech   koincydencji   jest   dość 
dziwna, ale może jeszcze być tłumaczona przypadkowością. Natomiast kilkanaście koincydencji 
antropicznych skłania raczej do refleksji.

(8) P. Dyson, Scientific American, Sept. 1971, 51
(9) R. Breuer, „Das Anthropische Prinzip”, Monachium, 1983, 22

background image

     Czytelnika zainteresowanego szczegółami odsyłam do następujących pozycji, które ukazały się 
już w polskim tłumaczeniu:

I) John Leslie   „Przejawy delikatnego dostrojenia“ – Zagadnienia Filozoficzne w Nauce,
                            XVI, 1994, str. 27 – 62
II). Stephen M. Baar    „Współczesna Fizyka a Wiara w Boga”    Wrocław,2005, Techtra
III) Michał Heller    „Wszechświat – Środowisko Człowieka”    PAU, Prace Komisji  
                                   Zagrożeń Cywilizacyjnych, 2004, Tom VI, 25.