Największa miłość
Do pewnego klasztoru nad pięknym morzem zostało skierowanych dwóch
zakonników. Jeden z nich był po święceniach kapłańskich, a drugi był zwykłym
bratem zakonnym. Prezbiter odprawiał Msze św. i udzielał się duszpastersko,
brat natomiast zajmował się zakrystią i często się modlił. Kapłan zawsze z
wyższością i pogardą spoglądał na zakrystiana, mówiąc, że nie zna się ani na
filozofii, ani na teologii i nawet nie ma żadnych święceń. Brat przyjmował to
wszystko z pokorą i w cichości serca wykonywał powierzoną mu posługę. W
ten sposób mijały dni i miesiące życia zakonnego.
Pewnego słonecznego dnia wybrali się razem nad morze. Ojciec wskoczył
do wody i pływał, po chwili jednak zaczął się topić i wołać o pomoc. Brat
zakonny szybko wskoczył do wody, na szczęście udało mu się go uratować, ale
niestety sam utonął.
Nigdy nie wiemy, kogo przyjdzie nam prosić o pomoc i nie wiemy, kto
ratując nam życie, odda swoje.