Wczesne łysienie związane z ryzykiem raka prostaty
Panowie, którzy zaczynają łysieć około dwudziestki mają podwyższone ryzyko zachorowania na
raka prostaty w przyszłości - zaobserwowali naukowcy z Francji.
Mężczyźni ci mogą odnieść szczególne korzyści z badań w kierunku wykrywania tego
nowotworu, uważają autorzy pracy na łamach pisma "Annals of Oncology".
Jak przypominają we wstępie do artykułu, łysienie typu męskiego (tzw. androgenne) dotyka ok.
50 proc. mężczyzn w różnym wieku. Zazwyczaj dotyczy starszych panów, ale może też pojawić
się przedwcześnie, nawet u 16-latka. Zaczyna się utratą włosów w okolicy skroniowo-czołowej
oraz na czubku głowy.
Z badań wynika, że ten typ łysienia jest silnie związany z wysokim poziomem krążącego w
organizmie mężczyzny dihydrotestosteronu (aktywnej formy testosteronu), bądź też z
podwyższoną liczbą lub wrażliwością receptorów, za pośrednictwem których wpływa on na
komórki m.in. mieszków włosowych.
Wysoki poziom tego androgenu działa też pobudzająco na rozwój i wzrost raka gruczołu
krokowego.
Wiadomo też, że lek stosowany w leczeniu łysienia androgennego, finasteryd, który hamuje
enzym 5-alfa reduktazę typu II przekształcającą testosteron w aktywną postać, obniża
jednocześnie ryzyko raka prostaty.
Mimo to, badania naukowe nie dowiodły jednoznacznie istnienia bezpośredniego związku
między łysieniem androgennym a rakiem gruczołu krokowego. Naukowcy zaczęli więc
podejrzewać, że ryzyko raka prostaty może się różnić w zależności od wieku, w którym
mężczyzna zacznie tracić włosy.
Aby zweryfikować ten pogląd badacze z Uniwersytetu Kartezjusza oraz Europejskiego Szpitala
im. Georgesa Pompidou w Paryżu porównali dane zebrane w grupie 388 mężczyzn leczonych - w
przeszłości lub obecnie - na raka prostaty z grupą kontrolną 281 zdrowych panów. Obie grupy
były dobrane pod względem wieku oraz rodzinnego ryzyka raka prostaty i łysienia typu
męskiego. Lekarze prowadzący pacjentów dostarczyli informacji na temat wieku, w którym
wykryto u nich nowotwór, stadium jego rozwoju w momencie diagnozy oraz rodzaj zastosowanej
terapii.
Panowie mieli wskazywać na fotografiach wzorzec łysienia, jaki występował u nich w wieku 20,
30 oraz 40 lat. Zdjęcia pokazywały cztery stadia łysienia: pierwsze, gdy łysiny nie są jeszcze
widoczne, drugie, które objawia się utratą włosów w okolicy skroniowo-czołowej, trzecie, gdy
łysina pojawia się na czubku głowy i czwarte, gdy utrata włosów dotyczy zarówno okolic nad
czołem, jak i czubka głowy.
Okazało się, że mężczyźni, u których zdiagnozowano raka prostaty dwukrotnie częściej niż
zdrowi zaczęli łysieć około dwudziestki. Wypadanie włosów zaczynające się w wieku 30 lub 40
lat nie powodowało zwiększonego ryzyka tego nowotworu.
Wcześniejsze łysienie nie miało natomiast związku z diagnozą raka prostaty w młodym wieku,
jak również z jego agresywnością. Na ryzyko zachorowania na ten nowotwór nie wpływał też
wzorzec wypadania włosów. Ale to może się wiązać z bardzo niewielką liczbą panów, którzy w
wieku 20 lat mieli 3. lub 4. stadium łysienia, zastrzegają autorzy pracy.
"Obecnie nie ma twardych dowodów dowodzących jakiejkolwiek korzyści z badań
przesiewowych w kierunku wykrywania raka prostaty w ogólnej populacji - przypomina
kierujący badaniami prof. Philippe Giraud. - Dlatego, niezbędne są metody identyfikacji
mężczyzn, którzy mają podwyższone ryzyko zachorowania na ten nowotwór i którzy mogliby
być poddawani badaniom przesiewowym, a także leczeniu prewencyjnemu przy pomocy leków
anty-androgennych, jak finasteryd".
Zdaniem specjalisty, łysienie w wieku 20 lat może być jednym z takich łatwo rozpoznawalnych
czynników ryzyka raka prostaty. Teraz potrzeba więcej badań, by to potwierdzić. (PAP)