Jak Tu-154 zerwał sied elektryczną, lecąc 380 m. nad nią?
8:39:35 - dokładnie o tej godzinie smoleoska elektrownia zanotowała przerwanie linii
wysokiego napięcia.
Według raportu urzędu energetycznego Smoleosk Energo, kable miał
wtedy zerwad polski tupolew. Problem w tym, że ze stenogramów wynika, że o tej
godzinie maszyna była na... 400 metrach. Kable wiszą na mniej więcej 20 metrach. Co więc
je zerwało?
- To kwestia do wyjaśnienia.
Rzeczywiście to się nie zgadza - przyznaje nam Grzegorz
Sobczak, ekspert lotniczy.
Problemy z ustaleniem dokładnego czasu różnych wydarzeo związanych z katastrofą w
Smoleosku śledczy mają od samego początku.
Zamieszanie było nawet z kwestią
podstawową - czasem katastrofy.
Coś, co jak się wydawało, można było ustalid szybko i
dokładnie, zajęło specjalistom ponad dwa tygodnie!
Początkowo Rosjanie podali bowiem
godzinę 8:56. Dopiero po kilkunastu dniach okazało się, że była to w rzeczywistości 8:41.
Ale to wystarczyło, by w mediach wywoład burzę domysłów i spiskowych teorii. I trudno się
dziwid, skoro
różnica wynosi aż kwadrans!
Ale Grzegorz Sobczak zwraca też uwagę na jeszcze jedną podawaną przez Rosjan godzinę -
raport służb ratunkowych. - Według tego raportu tupolew rozbił się o godzinie 8:51. Rosjanie
taką godzinę podali premierowi Władimirowi Putinowi. Chyba po to, by go nie wkurzyd i
przekonad, że służby ratunkowe natychmiast ruszyły z pomocą na miejsce tragedii -
zastanawia się Sobczak.
Teraz pojawiła się kolejna nieścisłośd.
Według raportu smoleoskiej elektrowni, polska
maszyna o godzinie 8:39:35 zerwała kable linii wysokiego napięcia,
które biegły w pobliżu
drogi, tuż obok progu pasa lotniska. Tupolew miał najpierw uderzyd w drzewo, stracid częśd
skrzydła i po sekundzie przeciąd elektryczne przewody.
Ale według zapisów ze stenogramów
czarnej skrzynki - o godzinie 8:39:57, a więc nawet 22 sekundy później, pada komenda 400,
co oznacza, że samolot jest na wysokości 400 metrów. Nie mógł więc chwilę wcześniej
przeciąd kabli, które wiszą najwyżej 20 metrów nad ziemią. Co przecięło więc kable?
- Nie wiemy, czy podany przez rosyjską elektrownię czas jest właściwy - zauważa Grzegorz
Sobczak.
http://media.wp.pl/kat,1022941,wid,12337542,wiadomosc.html