12 Â
WIAT
N
AUKI
Listopad 1997
W SKRÓCIE
Ciàg dalszy na stronie 14
Kronika marsjaƒska
Pathfinder i jego minipojazd Sojourner
wcià˝ przynoszà nowe informacje
o ska∏ach Czerwonej Planety.
Wystrzelone w 1975 roku sondy Viking
dostarczy∏y doÊç
ograniczone dane,
gdy˝ wi´kszoÊç ska∏
otaczajàcych ich
làdowiska wyglàda∏a
podobnie. Pathfinder
natomiast wylàdowa∏
na obszarze
niegdysiejszego zalewu.
Naukowcy sàdzà,
˝e dawno temu woda
przynios∏a tam
z daleka ska∏y
ró˝nych rodzajów.
Najnowsze dane
uzyskane na podstawie
badaƒ Pryszczatego
Bolka i nieco
wi´kszego ni˝ on
kamienia nazwanego
Misiem Yogi
wskazujà, ˝e mia∏y one ca∏kowicie
odmiennà histori´. Analiza kolejnych
ska∏, jak Scooby Doo, powinna ujawniç
dalsze szczegó∏y na temat historii Marsa.
Obrazy i najnowsze informacje mo˝na
znaleêç pod adresem
http://www.jpl.nasa.gov/mpfmir
Umieszczenie seaborga na miejscu
Okaza∏o si´, ˝e niektóre z ci´˝kich
pierwiastków nie∏atwo jest umieÊciç
w uk∏adzie okresowym. Nie wystarczy
policzyç elektrony. Relatywistyczne
efekty oddzia∏ywaƒ mi´dzy nimi
powodujà, ˝e niedawno odkryty
rutherford, który ma 104 elektrony,
zachowuje si´ w nieoczekiwany sposób.
Matthias Schädel i jego wspó∏pracownicy
z GSI w Darmstadtcie w Niemczech
wykazali równie˝ ostatnio,
˝e 106-elektronowy seaborg
przypomina w gruncie rzeczy
l˝ejsze pierwiastki z VI grupy,
takie jak molibden i wolfram.
Dotyk DNA
SpecjaliÊci sàdowi udowodnili ostatnio,
˝e „odciski palców” DNA mo˝na pobraç...
z odcisków palców. Nie potrzeba krwi,
w∏osów ani koÊci. Roland A. H. van Oorschot
i Maxwell K. Jones z Victoria Forensic
Science Center po prostu pobrali
wymazy z ràczek teczek, piór i
s∏uchawek telefonicznych, których
dotyka∏y wybrane osoby. W ka˝dym
przypadku znaleziono DNA
odpowiadajàce DNA u˝ytkownika.
Czy to dowód, ˝e on jest winny?
Na przedmiotach dotykanych przez
ró˝ne osoby znajduje si´ wiele profili
i nie zawsze ten, który przewa˝a
iloÊciowo, ma istotne znaczenie.
Co wi´cej, nawet uÊcisk d∏oni
mo˝e wystarczyç do przekazania
wiele mówiàcego DNA.
NASA
Na neandertalskà nut´
Czy praludzie grali muzyk´ opartà
na dzisiejszych gamach?
J
ulie Andrews rozs∏awi∏a gam´ do-re-
-mi, zr´cznie uczàc jej swych niesfor-
nych podopiecznych (mowa o filmie
The Sound of Music – Brzmienie muzyki –
przyp. t∏um.), ale poj´tniejszymi ucznia-
mi mogliby si´ okazaç neandertalczycy.
Jak wynika z niedawnej analizy znalezi-
ska, które jest byç mo˝e najstarszym zna-
nym instrumentem muzycznym przy-
pominajàcym flet, tj. kawa∏ka koÊci
odkrytego w neandertalskim obozowi-
sku – ju˝ ponad 43 tys. lat temu podnó-
˝e Po∏udniowych Alp Wapiennych na
terenie S∏owenii mog∏o rozbrzmiewaç
muzykà opartà na tej samej gamie.
„Flet” zosta∏ odkryty w roku 1995
przez paleontologa ze S∏oweƒskiej Aka-
demii Nauk, Ivana Turka, kierujàcego
wykopaliskami w jaskini Divje Babe I
w pó∏nocno-zachodniej S∏owenii. Frag-
ment koÊci udowej niedêwiedzia jaski-
niowego znaleziony w pobli˝u pradaw-
nego paleniska i narz´dzi mustierskich
(typowych dla ówczesnych neandertal-
czyków) ma dwa kompletne okràg∏e
otwory i pozosta∏oÊci przypuszczalnych
dwóch dalszych. Owe otwory w koÊci
liczàcej sobie od 43 do 82 tys. lat sà
„równo zaokràglone i rozmieszczone
w odst´pach w sam raz dla ludzkich
palców” – twierdzi geolog Bonnie Black-
well z Queens College, cz∏onek zespo-
∏u wykopaliskowego.
Kiedy Bob Fink, muzykolog z Saska-
toon (w kanadyjskiej prowincji Saska-
tchewan), zobaczy∏ zdj´cie w ubieg∏o-
rocznym doniesieniu prasowym o tym
odkryciu, od razu zwróci∏ uwag´ na roz-
staw otworów. Odleg∏oÊç mi´dzy dru-
gim a trzecim otworem by∏a dwukrotnie
wi´ksza ni˝ mi´dzy trzecim a czwartym.
Zdaniem Finka wskazywa∏o to, ˝e flet
móg∏ wydawaç tony i pó∏tony, podsta-
wowe elementy skali diatonicznej, jakà
jest gama do-re-mi (w skali tej oktawa
sk∏ada si´ z pi´ciu tonów i dwóch pó∏to-
nów – przyp. t∏um.). Nuty sà „nieodpar-
cie diatoniczne” – pisze Fink w swej
analizie (dost´pnej w Internecie pod ad-
resem: http://www.webster.sk.ca/green-
wich/fl-compl.htm). Twierdzi te˝, i˝ po-
wszechnoÊç tej skali wÊród rozmaitych
kultur pozwala przypuszczaç, ˝e na ca-
∏ym flecie mo˝na by∏o wygraç pe∏nà ga-
m´. Sàdzi wi´c, ˝e pierwotnie flet mia∏
co najmniej szeÊç otworów i oko∏o 37 cm
d∏ugoÊci.
Nie wszyscy podzielajà poglàd Fin-
ka. Etnomuzykolog T. Temple Tuttle
z Cleveland State University zwraca
uwag´ na fakt, ˝e do zaobserwowanych
odst´pów mi´dzy otworami „pasuje
wiele skal wywodzàcych si´ z tego
wzorca”, i podaje system u˝ywany
przez Indian z po∏udnia Stanów Zjed-
noczonych jako bardziej prawdopodob-
ny odpowiednik.
Inni zastanawiajà si´, czy ten kawa-
∏ek koÊci w ogóle jest fletem. Otwory
mog∏y powstaç w wyniku gryzienia ko-
Êci przez mi´so˝erców. Blackwell twier-
dzi, ˝e na mikrofotografiach nie widaç
˝adnych Êladów ogryzania, ale inni ba-
dacze chcà si´ o tym przekonaç osobi-
Êcie. „Nie widzia∏em go – przyznaje
Randall K. White, antropolog z New
York University – ale w przypadku tego
rodzaju obiektów z okresu kultury mu-
ANTROPOLOGIA
NEANDERTALSKI FLET zrekonstruowany na podstawie zachowanego fragmentu
niedêwiedziej koÊci móg∏ wygraç do-re-mi.
Za zgodà BONNIE BLACKWELL; PORTIA ROLLINGS
(rysunek)
Â
WIAT
N
AUKI
Listopad 1997 13
stierskiej zawsze zachowuj´ daleko po-
suni´ty sceptycyzm.”
David W. Frayer, antropolog z Uni-
versity of Kansas, wàtpliwoÊci te przypi-
suje uprzedzeniom wobec neandertal-
czyków i niewierze w ich mo˝liwoÊci.
Powo∏uje si´ na flet z W´gier, uderzajà-
co podobny do tamtego, wiàzany z póê-
niejszymi Europejczykami. „Nikt nie
wàtpi∏, ˝e to flet, mimo ˝e jest bardziej
niekompletny ni˝ flet z Divje Babe – mó-
wi Frayer. – Powodem, dla którego lu-
dzie kwestionujà go, jest to, ˝e zosta∏
znaleziony w warstwie mustierskiej.”
Gra na flecie pasuje do obrazu bar-
dziej wyrafinowanych kulturowo nean-
dertalczyków, jaki wy∏ania si´ z coraz
liczniejszych przes∏anek: grzebali oni
zmar∏ych, wytwarzali przedmioty sym-
boliczne i zdobili swe cia∏a. JeÊli na do-
datek grali na instrumentach muzycz-
nych, twierdzi paleoantropolog Milford
H. Wolpoff z University of Michigan,
„by∏by to kluczowy argument za zasad-
noÊcià przypisywania im tak˝e zdolno-
Êci j´zykowych”.
Nawet tak wysoko zaawansowane
praktyki mog∏y jednak nie przybli˝yç
ich do cz∏owieka wspó∏czesnego. Na-
ukowcy badajàcy DNA pozyskany z
koÊci neandertalczyka nie stwierdzili
oznak mieszania si´ genetycznego
z ludêmi wspó∏czesnymi, i na tej pod-
stawie doszli do wniosku, ˝e neandertal-
czycy nie byli naszymi przodkami. Kry-
tycy zwracajà jednak uwag´ na fakt, ˝e
interpretacja ta opiera si´ na analizie
bardzo krótkiego odcinka DNA poje-
dynczego osobnika i ˝e dane te wcià˝
dajà si´ pogodziç z koncepcjà neander-
talskich przodków cz∏owieka wspó∏cze-
snego. Tak czy inaczej, gdyby nawet ne-
andertalczycy okazali si´ Êlepà uliczkà
ewolucji, z pewnoÊcià mieli wi´cej
wspólnego z Julie Andrews i innymi
ludêmi wspó∏czesnymi, ni˝ ktokolwiek
przypuszcza∏.
Kate Wong
K
a˝dy g∏upi wie, ˝e u ssaków penis jest narzàdem wyjàtko-
wym; stwierdzenie to tak banalne, ˝e w zasadzie nie war-
te wzmianki. DziÊ jednak znalaz∏o ono ca∏kiem niezale˝ne po-
twierdzenie naukowe. Pewna badaczka wykaza∏a ostatnio
niezbicie, ˝e penis ssaka jest doprawdy jednym z najbardziej nie-
zwyk∏ych dokonaƒ ewolucji.
Diane Kelly, adiunkt w College of Veterinary Medicine w Cor-
nell University, od lat pasjonuje si´ pewnym szczególnym za-
gadnieniem – w jaki sposób ˝ywe organizmy rozwiàzujà proble-
my natury in˝ynieryjnej. Kelly, która doktoryzowa∏a si´ w Duke
University, poÊwi´ci∏a swojà prac´ przeÊledzeniu zwiàzków
mi´dzy formà a funkcjà penisa ssaka. Ukaza∏a si´ ona w sierp-
niowym numerze Journal of Morphology.
Penis jako narzàd hydrostatyczny musi wype∏niç si´ p∏ynem,
aby przyjàç odtwarzalny, typowy kszta∏t o mocnej konstrukcji.
W literaturze fachowej Kelly odnalaz∏a wzmianki na temat pe-
nisów cz∏owieka i psa; badacze dono-
sili, ˝e zawierajà one w∏ókna kolage-
nowe przebiegajàce, jak si´ wydaje,
prostopadle wzgl´dem siebie. Pragnàc
zg∏´biç t´ kwesti´, Kelly postanowi∏a
wykorzystaç do swych badaƒ pancer-
nika d∏ugoogonowego.
„Nie jest to zwierz´ zagro˝one – wy-
jaÊnia – a poza tym bardzo ∏atwo je po-
zyskaç.” Istotnie, martwych pancerni-
ków pe∏no na drogach, na przyk∏ad
w pobli˝u Tallahassee na Florydzie,
gdzie nawet solidne pancerze nie chronià ich przed ko∏ami p´-
dzàcych samochodów. Ale najwi´ksza ich wartoÊç zasadza si´
na czymÊ zgo∏a innym. Wyjàtkowà zaletà pancerników jest
z punktu widzenia badacza fakt, ˝e – jak mówi Kelly – „ich pe-
nisy w stanie erekcji osiàgajà jednà trzecià d∏ugoÊci ca∏ego cia-
∏a. Tak wi´c pracuje si´ z ca∏kiem pokaênych rozmiarów ka-
wa∏kiem materia∏u.”
Badaczka musia∏a jednak pokonaç pewien problem – wywo-
∏aç erekcj´ u martwych pancerników. „Wszystkie tkanki, któ-
rych u˝ywa∏am, by∏y ju˝ wypreparowane – t∏umaczy. – W rezul-
tacie dostawa∏am do r´ki coÊ w rodzaju niewielkiej skarpetki
z jednym otwartym koƒcem.” Koniec ten nale˝a∏o podwiàzaç,
wstrzyknàç roztwór soli i – gotowe.
W stanie erekcji dwie skurczone warstwy w∏ókien kolageno-
wych si´ rozciàgajà. Wewn´trzna warstwa kolagenu tworzy
pierÊcienie wokó∏ d∏ugiej osi, podczas gdy zewn´trzna uk∏ada
si´ w linie równoleg∏e wzd∏u˝ osi. Dokonane przez Kelly precy-
zyjne pomiary, po raz pierwszy opublikowane w literaturze na-
ukowej, wykaza∏y, ˝e kàt mi´dzy nimi wynosi dok∏adnie 90°,
czyli jest prosty. Penis ssaka, jak si´ okazuje, jest wi´c jedynym
narzàdem hydrostatycznym wzmacnianym w ten sposób w∏ók-
nami kolagenowymi.
Wypada wspomnieç, ˝e równie˝ inne systemy biologiczne
majà prostopad∏e uk∏ady w∏ókien – na przyk∏ad glisty. U nich jed-
nak ca∏y uk∏ad przecinajàcych si´ krzy˝owo w∏ókien biegnie
ukoÊnie w stosunku do d∏ugiej osi, a nie wzd∏u˝ niej jak w pe-
nisie. „Dzi´ki takiemu uszeregowaniu w∏ókien – mówi Kelly – gli-
sty mogà si´ zginaç. Penis jednak w ˝adnym wypadku nie po-
winien si´ zginaç.”
Kelly dokona∏a równie˝ szybkiego przeglàdu innych gatun-
ków ssaków, aby przekonaç si´, czy uk∏ad w∏ókien wyglàda
u nich podobnie. „Bada∏am tkanki, które dostawa∏am od kole-
gów po fachu – wyzna∏a. – To by∏o fantastyczne. Kiedy opowia-
da∏am o swojej pracy na ró˝nych kon-
ferencjach, ludzie po prostu przynosi-
li mi materia∏ do badaƒ.”
Prostopad∏y uk∏ad w∏ókien i ich usze-
regowanie wzgl´dem d∏ugiej osi spra-
wiajà, ˝e penisy ssaków sà narzàda-
mi bardziej wyrafinowanymi ni˝ penisy
innych kr´gowców. Mo˝na jednak po-
wiedzieç, ˝e w stanie erekcji penis ssa-
ka, chocia˝ Êwietnie wytrzymuje si∏y
dzia∏ajàce czo∏owo, ma swojà pi´t´
achillesowà. „Je˝eli si∏a zginajàca jest
znaczna – wyjaÊnia Kelly – ugnie si´ strona poddana spr´˝a-
niu. Dochodzi wtedy do bardzo ostrego za∏amania, podobnie jak
dzieje si´ ze s∏omkà, którà uciska si´ z obu koƒców. Najpierw
s∏omka wygnie si´ lekko w ∏uk, ale potem jeden z jej koƒców po
prostu trzaÊnie. W j´zyku technicznym nazywa si´ to miejsco-
wym wyboczeniem. A w pewnych okolicznoÊciach coÊ podob-
nego mo˝e mieç katastrofalne skutki.” Nic dodaç, nic ujàç.
Literatura medyczna nie odnotowuje wypadków „z∏amania
penisa” jako nieszcz´Êliwego nast´pstwa powy˝szego scena-
riusza. „Nikt nie spieszy z ujawnianiem takich rewelacji na swój
temat, dlatego tak trudno o dane nie do obalenia” – stwierdza
Kelly. Jeden z przypadków cytowanych przez weterynarzy do-
tyczy pewnego pechowego nosoro˝ca, którego dni m´skiej
chwa∏y nale˝à ju˝ raczej do przesz∏oÊci. Podobnie jak inni nie-
szcz´Ênicy przekona∏ si´ on na w∏asnej skórze, ˝e prawa na-
tury, w odró˝nieniu od jej produktów, sà nienaginalne.
Steve Mirsky
MICHAEL CRAWFORD
ANTY(PO)WAGA
Gi´tkoÊç kontrolowana