Pro Fide Rege et Lege 03

background image

Papież Leon XIII

„Złem największym jest
socjalizm i demokracja”

background image

Spis treści

Monika Wolska – Od Atlantyku po Ural bez funta...
Artur Górski – Demokracja nas nie wyzwoli
Adam Gwiazda – Non conspirandum est
Robert G. – Zarys koncepcji organicznego elitaryzmu

3
4
7
9

Adres do korespondencji:

www.konserwatyzm.pl

; e-mail:

kzm@konserwatyzm.pl

Klub Zachowawczo-Monarchistyczny, ul. Żubrowa 7, 01-978 Warszawa

Konto bankowe:

Klub Zachowawczo-Monarchistyczny: 77-1240-1066-1111-0000-0006-1131

Opracowanie elektroniczne: Portal Młodzieży Prawicowej - www.xportal.pl (31 XII 2008 r.)

Pro Fide Rege et Lege

Numer 1 (3) AD 1989

Strona 2

background image

Od Atlantyku po Ural bez funta...

Monika Wolska

ałgorzata Thatcher
tak samo nie ma za-
miaru dopuścić do

powstania federalnej Europy,
tak jak nie miał Karol de Gaul-
le. Jej zamiary są takie same,
jak były jego: zmaksymalizo-
wać korzyści gospodarcze, a
nawet dyplomatyczne, jedno-
cześnie nie odstąpić na krok od
suwerenności narodowej. Euro-
entuzjazm ominął jednak parla-
ment brytyjski. Protestujący
przeciw większości postano-
wień EWG posłowie brytyjscy
zdają sobie sprawę, że korzy-
ści, jakie Wielkiej Brytanii
przyniosłaby ściślejsza integra-
cja z jednolitym rynkiem euro-
pejskim, byłyby bardzo nie-
wielkie w porównaniu z utratą
drogocennego poczucia suwe-
renności narodowej. W spra-
wach tych sztuka polega na
tym, by z integracji Europy
wyciągnąć wszelkie korzyści
materialne (gospodarcze), a
jednocześnie uniknąć politycz-
nego kalectwa. Czy się to ko-
muś podoba, czy nie, poczucie
narodowe jest wciąż jeszcze
siłą istotną! Dlatego bankierzy,
przemysłowcy i maklerzy nie
stworzą trzeciego supermocar-
stwa. Europa des Patries – oto
granica, o którą rozpryskują się
presje prointegracyjne. Dobry
rząd wymaga niemal instynkto-
wego, wzajemnego zrozumie-
nia między rządzącymi a rzą-

M

dzonymi, a takie właśnie poro-
zumienie istnieje od wieków w
Wielkiej Brytanii. „Time”
stwierdza, że Europejczycy nie
są Amerykanami i dlatego na-
rodowa opcja nie pozwoli im
spojrzeć na Europę od Atlanty-
ku po... no, mniejsza z tym.

Ale jest też inna przyczyna,

dla której przedstawiciele Wiel-
kiej Brytanii nie przejawiają
entuzjazmu dla idee fixs Karola
de Gaulle’a. Integracja wyma-
ga wielu operacji, które mogą
być szokiem dla prężnej i do-
brze funkcjonującej gospodarki
brytyjskiej. Przede wszystkim
jest to propozycja ujednolicenia
systemu podatkowego.

Dzięki wysokiej, 13-proc.

stopie bazowej utrzymuje się
mocny kurs funta. Zbliżenie
struktury podatkowej krajów
europejskich byłoby dla niej
wysoce niekorzystne. Wobec
tego zyskają państwa, których
rządy, zorientowane „nadopie-
kuńczo”, obniżyły stopę podat-
kową. Poza tym, powołanie
centralnego banku państw
„dwunastki”

europejskiej

wprowadziłoby totalny bałagan
na kilkanaście lat. Tak samo
wygląda kwestia ujednolicenia
norm dotyczących przepływu
kapitału: celnych, ubezpiecze-
niowych, inwestycyjnych, eko-
nomicznych, sanitarnych etc.
Europa i tak stopniowo zespala
się gospodarczo, ale nikogo nie

dziwi, że Wielka Brytania stoi
na uboczu tych poczynań. Na
68 dużych fuzji przedsię-
biorstw w Europie tylko w
czterech uczestniczyła Wielka
Brytania (firm włoskich było
28). Czy ostrożność pani That-
cher okaże się proroczą? Czas
pokaże. Tymczasem brytyjscy
górnicy nie zamierzają dofinan-
sowywać hiszpańskich rolni-
ków, a brytyjscy ekonomiści
koncentrują się na przestawia-
niu przemysłu materiałochłon-
nego na naukochłonny. „Mniej
surowców... więcej myśli” – za
tą nie tyle koncepcją, co prawi-
dłowością, idzie wiele kolej-
nych posunięć. Trzeba stwo-
rzyć nową generację – ludzi,
którzy zostaną zatrudnieni w
najnowocześniejszych dziedzi-
nach. Obecnie w przemyśle,
tzw. wysokich technologii pra-
cuje w Wielkiej Brytanii 9,8%
ogółu zatrudnionych, w Hisz-
panii – 4,3%, a we Włoszech –
– 2,6%. Ten jaskrawy przykład
obrazuje motywy brytyjskich
protestów z Izby Gmin.

Intereuropa to w istocie za-

bieg podciągający słabszych do
poziomu średnich, a co z naj-
lepszymi? Wielka Brytania we-
szła na początku obecnej deka-
dy w okres niezwykłej prospe-
rity i nie chce dzielić się sukce-
sem z rozfalowanym kontynen-
tem. Londyn jak zawsze pozo-
staje mglisty i sceptyczny.

Pro Fide Rege et Lege

Numer 1 (3) AD 1989

Strona 3

background image

Demokracja nas nie wyzwoli

O pewnej słabości demokracji zachodniej i przewrotności demokracji socjalistycznej

Artur Górski

d 1914 roku dokonało
się na świecie wiele ol-
brzymich przeobrażeń.

Przemiany społeczne zlikwido-
wały między innymi większość
monarchów, a powołały na tron
zasadę wszechogarniającej de-
mokracji. Totalny wybuch de-
mokracji i nastawienie na czło-
wieka masowego spowodowały
wystąpienie ubocznego pro-
duktu tych przemian. Pod
wpływem buntu mas stary, wy-
bujały indywidualizm zdewalu-
ował się, a następnie wyszedł z
mody. Ustąpił miejsca kolek-
tywnemu sposobowi myślenia.

O

Fakt ten wykorzystali komu-

niści. Skolektywizowaną myśl
ludzką podnieśli do godności
sztandaru, który chcieli rozwi-
nąć nad Europą i światem jako
demokrację socjalistyczną.
Owa socjalistyczna imitacja de-
mokracji została błędnie przy-
jęta przez Zachód jako kolejny
rzeczywisty wybór wolnego
świata. Dlatego po II wojnie
światowej demokracje na Za-
chodzie, nie widząc zagrożenia,
jakie niosła ze sobą demokracja
socjalistyczna, skłonne były
(i są nadal) nie tyle komunizm
zwalczać, ile raczej z nim kon-
kurować na zasadzie partner-
stwa. (Jedynym okresem odej-
ścia od tej zasady, i to zaledwie
kilku państw, był okres „zimnej
wojny” lat 1945–55).

Potraktowana w ten sposób

demokracja socjalistyczna, ko-
rzystając ze swojej doktryny
antydemokratycznej, potrafiła
wykorzystać pewne stereotypy
prawdziwej demokracji. Na-

świetliła niektóre zjawiska
w korzystnym dla siebie świe-
tle i zmusiła wolny świat do
akceptacji ich jako swoich wła-
snych. W ten sposób demokra-
cje zachodnie, nie będąc świa-
dome zachodzących przemian
i ich następstw, zaczęły postu-
lować hasła, które – na pierw-
szy rzut oka słuszne – okazują
się zgubne.

Koronnym

przykładem

może być interwencjonizm
państwowy. Gdy przed wojną
obejmował on dość szeroko
tylko pewne dziedziny gospo-
darki, to po wojnie – przez sła-
bość systemu demokratycznego
i głupotę polityków – zaczął
wkraczać we wszystkie dzie-
dziny życia. Świat demokra-
tyczny z organizmu (który
przekształcił się jeszcze
w okresie monarchii) powoli,
pod wpływem myśli lewicowej
przekształcał się w opleciony
biurokracją i etatyzmem me-
chanizm. Ten jest zaś nienatu-
ralnie planowany i sterowany
centralnie przez poszczególne
rządy, co uniemożliwia mu nor-
malny rozwój.

Nie obeszło się również bez

następstw w kształtowaniu psy-
chiki ludzi Zachodu (także lu-
dzi Wschodu, uważających się
za myślących niezależnie).
I tak, na przykład od krytyki
wojen zaborczych doszło do
krytyki wszystkich wojen. Ma
to o tyle duże znaczenie, że jak
wiemy, w czasie wojny znacz-
nie szybciej niż w czasie poko-
ju można zdemaskować w peł-
ni i zniszczyć komunizm. Nie

jest to regułą, gdyż niestety:
„ślepi w karty grają”. Jedno-
cześnie, z drugiej strony wojna
jest doskonałą płaszczyzną sze-
rzenia ideologii komunistycz-
nej, co obie wojny światowe w
pełni potwierdzają. Dlatego ko-
muniści przygotowują się do
ewentualnej wojny, zbroją,
a jednocześnie przez hasła de-
mokracji socjalistycznej, wzy-
wają demagogicznie do pokoju
i rozbrojenia. Demokracja za-
chodnia nie czując podstępu
chwyta wiatr w żagle i po
chwili cały świat woła o pokój.
Dzieje się tak niezmiennie od
kilkudziesięciu lat.

Pierwszy „Dekret o pokoju”

wydał Lenin 8 listopada 1913
roku. Opierał się on na antywo-
jennych nastawieniach obydwu
walczących, wycieńczonych
wojną stron. Po pierwsze, de-
kret ów miał wpłynąć na nie-
mieckich żołnierzy zniechęca-
jąc ich do wojny, gdy swą ofen-
sywą zagrażali rewolucji. Po
drugie zaś, miał kształtować
postawy zdemoralizowanych
wojną żołnierzy rosyjskich. Le-
nin dobrze kalkulował: żołnie-
rze–chłopi szybciej poparli ko-
munistów rozdających ziemię
niż tych, którzy kazali im iść na
bezsensowną wojnę i ginąć.
Jednakże nikt nie zauważył
bezsensu, jakim był „Dekret o
pokoju”. Niebawem ci sami ro-
syjscy żołnierze rzucający
wcześniej broń na frontach
i wołający: „pokoju i chleba”
poszli na pierwsze linie wojny
z kontrrewolucją. Któż jednak
zwracał uwagę na fakt, że woj-

Pro Fide Rege et Lege

Numer 1 (3) AD 1989

Strona 4

background image

na domowa była jeszcze więk-
szym szaleństwem i jeszcze
bardziej zubożała kraj?

W podobny sposób Stalin

wykorzystał nastroje antywo-
jenne po II wojnie światowej.
Aby zachować zdobycze socja-
lizmu, propagował pokój, bazu-
jąc na pacyfistycznych nastro-
jach w wyczerpanej wojną Eu-
ropie. Jednocześnie w uzależ-
nionych od ZSRR krajach pa-
nował zbrojny terror wymie-
rzony w demokratyczną i pra-
wicową opozycję.

Innym elementem, który

wykorzystuje demokracja so-
cjalistyczna, jest straszak ato-
mowy. Każdy trzeźwo myślący
człowiek ma świadomość, że
równowaga nuklearna jest gwa-
rantem pokoju. Równowaga
„zerowa” jest niemożliwa,
gdyż praktycznie w każdej
chwili któraś ze stron może od-
tworzyć potencjał. Jednocze-
śnie stale rosnąca przewaga nu-
klearna USA zmusza ZSRR do
wytężonej pracy i kolosalnych
wydatków, do „wyścigu zbro-
jeń”. W 1977 roku Rosjanie
zrozumieli, że szanse w wyści-
gu mają raczej nikłe. Rozwinęli
szeroką kampanię propagando-
wą, prowadzoną przez KGB
i lokalne partie komunistyczne.
Doszło do licznych demonstra-
cji przed konsulatami i ambasa-
dami USA w krajach Europy
Zachodniej. Przy tym tylko in-
spiratorzy byli komunistami.
Większość przyciągnęła inten-
sywna kampania propagando-
wa, ale również niewątpliwą
rolę odegrał antyamerykanizm
czy zwykły pacyfizm. Demon-
stranci w Bonn nieśli transpa-
renty, na których było napisa-
ne: „Ich habe angst” – boję się.
O to właśnie chodziło komuni-

stom. Zastraszenie społeczeń-
stwa – to był pierwszy krok.
Breżniew działał dalej. W 1981
roku na XXVI Zjeździe Partii
wezwał do „zamrożenia zbro-
jeń nuklearnych”. Rozpoczęły
się nowe, liczne konferencje
pokojowe, demonstracje i blo-
kady bez wojskowych przez
demonstrantów. A przecież,
gdyby Amerykanie porzucili
produkcję rakiet MX, Pershing
II i pocisków manewrujących
typu Cruise, byliby bezbronni
wobec 33 rakiet SS-20 (po trzy
głowice każda) i 42,5 tys. czoł-
gów. Co ciekawsze, nikt prze-
ciwko tym rakietom i czołgom
w Europie Zachodniej nie pro-
testował.

Ostateczną klęskę ZSRR w

„wyścigu” przypieczętowała
Obrona Strategiczna, tzw.
„wojny gwiezdne”. Gorbaczow
dostrzegł bezsilność polityki
radzieckiej i nieskuteczność
dotychczasowych posunięć.
Przyjął inną taktykę. Postano-
wił sprawę rozwiązać drogą
dyplomatyczną poprzez bezpo-
średnie wpłynięcie na rządy
państw Zachodu. Znów ruszyła
machina propagandowa, ale
jakże inna, pełna słodkich słów
i obietnic. Zachód, przez chwi-
lę nieufny, uwierzył. Demokra-
cja zachodnia wykorzystuje
każdą okazję, by wyciągnąć
rękę do demokracji socjali-
stycznej. Polityka Gorbaczowa
uwieńczona została sukcesem.
8 XII 1987 roku został podpisa-
ny w Waszyngtonie układ mię-
dzy Gorbaczowem a Reaganem
(na początku swoich rządów
głosił on ostry antykomunizm
i odrzucał wszelkie rozmowy
z ZSRR – co za brak konse-
kwencji!). Oba państwa na
mocy porozumienia zobowią-

zały się do całkowitej likwida-
cji swych broni rakietowo-nu-
klearnych krótkiego i średniego
zasięgu. Demokracja zachodnia
po raz kolejny dała się nabrać.

Inną płaszczyzną ukazującą

słabość demokracji zachodnich
jest naiwność polityki gospo-
darczej wobec ZSRR. „Piere-
strojka” Gorbaczowa cieszy się
coraz większym zainteresowa-
niem i zaufaniem Zachodu. Za
każdym razem otwierając nowy
rozdział w ekonomicznych sto-
sunkach Wschód–Zachód kapi-
taliści zapominają o wskazów-
kach historii – o tym, że każdy
taki rozdział kończy się tak
samo.

Pierwsza „Pierestrojka” była

zapoczątkowana z inicjatywy
Lenina i wprowadzona przez
X Zjazd Partii, tzw. „Nowaja
Ekonomiczeskaja Polityka”
(NEP). Po realizacji w okresie
wojny domowej lat 1918–1920,
polityki zwanej „komunizmem
wojennym”, gospodarka kraju
przeżywała ogromny kryzys
ekonomiczny i społeczny.
Chłopi, którzy poparli w 1917
roku bolszewików, jak i więk-
szość społeczeństwa, byli nie-
zadowoleni z biedy. Dopusz-
czenie do rozwoju niektórych
elementów kapitalistycznych
w gospodarce, głównie w rol-
nictwie (funkcjonowały duże
gospodarstwa chłopów–kuła-
ków, a działalność gospodarcza
oparta była na rozrachunku go-
spodarczym), miało nie dopu-
ścić do kolejnych fermentów
społecznych, a także ukazać
Zachodowi, że Kraj Rad jest
zdrowym ekonomicznie two-
rem. Cały świat zalała fala
optymizmu, głoszącego grun-
towne przemiany i „ewolucję
komunizmu” ku demokracji.

Pro Fide Rege et Lege

Numer 1 (3) AD 1989

Strona 5

background image

Liczne banki zachodnie wspar-
ły gospodarkę radziecką za-
strzykami finansowymi. Liczne
firmy zachodnie przyjęły różne
koncesje i zakładały na terenie
ZSRR wspólne przedsiębior-
stwa. Jednakże zainwestowany
kapitał zamiast rozwijać wolny
rynek przyczynił się do indu-
strializacji kraju. Osiągnęła ona
pełny sukces już na początku
lat 30., kiedy to wszystkich ku-
łaków rozparcelowano (wielu
zsyłając na Sybir), a wszystkie
przedsiębiorstwa znacjonalizo-
wano bez odszkodowań.

Najnowsza „pierestrojka”,

zapoczątkowana przez Gorba-
czowa, została przyjęta równie
ciepło i radośnie. Początkowa
rezerwa, z jaką odnosiły się
liczne państwa do zapowiedzi
Gorbaczowa, znikła i rozpoczął
się okres pod tytułem: „Ko-
chajmy się”. Doszło do wymia-
ny kilkunastoosobowych grup
młodzieży i wymiany specjali-

stów wojskowych. Nie tak
dawno, po wizycie Kohla
w Moskwie, zachodnioniemie-
ckie banki prywatne obiecały
ZSRR pożyczkę 300 miliardów
marek na rozwój przemysłu
lekkiego. Znów przyjęto kon-
cesje na... liczne wspólne
przedsiębiorstwa (między inny-
mi zainwestować w ZSRR ma
firma obuwnicza „Salaman-
dra”).

Związek Radziecki, gnębio-

ny kryzysem gospodarczym,
musiał po raz kolejny „poluzo-
wać pasa”. Niektórzy twierdzą,
że do odbudowy polityki i go-
spodarki ZSRR (mam na myśli
płaszczyznę porównawczą
z krajami Europy) potrzeba
Gorbaczowowi około 10 lat.
Zatem tyle czasu będzie poten-
cjalnie trwała „pierestrojka”,
a Kraj Rad będzie szedł na da-
leko posunięte ustępstwa, jak
choćby wycofanie wojsk z
Afganistanu. Gorbaczow wie,

że w przyszłości odbije to sobie
podwójnie. Gdy na Zachodzie
nastąpi przebudzenie, będzie
już za późno, gdyż – jak mówi
mój kolega: „Ruscy i tak
wszystkich w konia zrobią”.

Zatem powinniśmy pamię-

tać, że komuniści stosują de-
mokrację socjalistyczną tam,
gdzie nie mogą wprowadzić
komunizmu i tylko wtedy krzy-
czą o pokój, gdy jest im on po-
trzebny. Demokracja zachodnia
zawsze wierzy, bo jest za słaba,
by nie wierzyć.

Demokracja socjalistyczna

zawsze powoli prowadzi do ko-
munizmu lub innych totalitary-
zmów. Demokracja zachodnia
wprowadzona w Polsce przez
brak autorytetu władzy i brak
wewnętrznej siły mogącej
ogarnąć społeczeństwo spowo-
duje anarchię oraz rozkład
tego, co i tak „leży”. Na to nas
nie stać.

W 1977 roku Amerykanie skonstruowali głowicę o wzmożonej radioaktywności (Enhanced Rra-

diation Worked – ERW). Była to odpowiedź na rosnącą przewagę sił konwencjonalnych
Układu Warszawskiego. Odpalona z wielką precyzją, np. za pomocą haubicy, głowica ERW ściera
na proch wszystko w promieniu 100 m, a neutrony przenikają przez najgrubsze pancerze czołgów...

Pro Fide Rege et Lege

Numer 1 (3) AD 1989

Strona 6

background image

Non conspirandum est

Adam Gwiazda

rzy opisie panoramy
ugrupowań politycznych
w Polsce lat osiemdzie-

siątych stosuje się najczęściej
dwa podstawowe kryteria: sto-
sunek do legalności władz oraz
umiejscowienie na osi lewica–
–prawica. W uproszczeniu po-
dział kilku najważniejszych
grup rysuje się w sposób nastę-
pujący:

P

LegaliściKontestatorzy

lewica PPS

„S” Walcząca

prawicaRPR

PPN,LDP,„N”

Oczywiście to tylko sche-

mat, który może być uzupełnio-
ny oscylującym na osi lewica–
–prawica PZPR-em po stronie
lewej i KPN-em po stronie pra-
wej. Można też umieścić oscy-
lujące między legalizmem a re-
wolucjonizmem Politykę Pol-
ską na prawicy i „Solidarność”
na lewicy. Chciałbym zająć się
trochę szerzej ugrupowaniami,
które znalazły się na prawym
dolnym rogu tabelki, czyli
tymi, które nie uznają legalno-
ści władzy, a jednocześnie afir-
mują ideały prawicowe. Opie-
ram się głównie na programach
i publicystyce Liberalno-De-
mokratycznej Partii „Niepodle-
głość” i Polskiej Partii Niepod-
ległościowej, które to partie
najbardziej kontestują władzę.
Wziąłem też pod uwagę
oświadczenie porozumienia
Partii i Organizacji Niepodle-
głościowych, do którego obie
te partie wchodzą. W tej próbie
analiz spojrzałem na trzy za-
gadnienia: stosunek do władzy,
wolność i wolny rynek oraz re-

wolucję. Zatem najpierw spoj-
rzenie na państwo i władzę.

Rewolucyjna prawica „od-

mawia PRL miana państwa
polskiego”, ponieważ jest ono
częścią imperium sowieckiego,
a władza tylko formą admini-
strowania terenów między Bu-
giem a Odrą. Władza ta zaś nie
jest władzą polską, gdyż zosta-
ła ustanowiona przy pomocy
siły własnej oraz sowieckiego
sojusznika. Podobnie jest z in-
nymi krajami bloku wschodnie-
go i co więcej, nie ma żadnych
różnic między statusem np. Ru-
munii i Ukrainy. Rzecz jasna,
jest spore uproszczenie, wy-
godne ze względów propagan-
dowych, ale zupełnie nieścisłe
w świetle faktów. Państwa Pak-
tu Warszawskiego mają możli-
wość decydowania o gospodar-
ce, stosunkach wewnętrznych,
a nawet częściowo dyplomacji
w dużo szerszym zakresie niż
republiki radzieckie.

Rysowany przez propagandę

rewolucyjnej prawicy obraz za-
leżności PRL od Rosji nakre-
ślany bywa czasem w sposób
karykaturalny. Rosjanie są
„w każdym zakładzie pracy”,
ambasada rosyjska w Warsza-
wie jest potężnym kombinatem
na kształt Orwellowskiego
Prawdominu, Instytut Puszkina
„pilnuje nauczania języka ro-
syjskiego w Polsce”, a Rosjanie
znaleźli się nawet w teatrach...
Czy taka wizja, niewiele mają-
ca wspólnego z rzeczywisto-
ścią, nie służy do rozbudzania
instynktów nienawiści, która
jest pożywką wszelkich rady-
kalizmów, lecz od której tak się

odżegnują katoliccy konserwa-
tyści PPN-u?

Wydaje się, że zależność

w stosunkach PRL–ZSRR
i możliwość manewrowania w
układzie tych zależności wy-
gląda nieco inaczej. Wyraźną,
nieprzekraczalną granicą jest
interes strategiczny ZSRR, na-
tomiast inne uwarunkowania są
płynne (np. w latach 50. była to
ideologia realnego socjalizmu).
Jeżeli nie narusza się tego inte-
resu, można pozwolić sobie na-
wet na prowokacyjne gesty.
Niech wspomnę incydent
z roku 1956, kiedy Ceausescu
odmówił Chruszczowi prawa
przejazdu przez terytorium Ru-
munii. Fakt ten nie podważył
sojuszy, podobnie jak nieuzna-
wanie przez władzę NRD go-
spodarczego programu przebu-
dowy (na ich własne nieszczę-
ście, zresztą). Oprócz zarzutów
emocjonalnych padają również
takie, z którymi polemizując
publicysta nie pobrudzi sobie
rąk i nie będzie musiał uciekać
się do wytykania kłamstw. We-
dług rewolucyjnej prawicy,
brak suwerenności i narzucanie
obcej władzy jest przyczyną
braku wolności gospodarczej
i politycznej. Czym zatem jest
wolność? Jak ją realizować?
Założenia ogólne programu
LDP „N” pozwalają dać odpo-
wiedź na to pytanie: „Wolność
jest najwyższym dobrem czło-
wieka”. Konieczne jest
uwzględnienie przy jej realiza-
cji problemu odpowiedzialno-
ści, z którą wolność powinna
być nierozerwalnie związana.
Wszelkie systemy społeczne,

Pro Fide Rege et Lege

Numer 1 (3) AD 1989

Strona 7

background image

nawet respektujące zasady wol-
ności, nie mogą opierać się na
pomysłach „wysnutych z głów
ideologów”, ale muszą być
świadome specyficznych dla
każdego narodu warunków kul-
turowych i tradycji. Te wszyst-
kie, jak i dalsze rozważania,
to słodka muzyka dla uszu kon-
serwatysty – równość przed
prawem, ale nierówność eko-
nomiczna, zasada ograniczone-
go rządu. Co więcej, liberało-
wie z „Niepodległości” widzą
nawet zagrożenia płynące z de-
mokracji (centralizacja i biuro-
kratyzm), mimo że przyjmują
taką koncepcję władzy.

Konsekwentnie w taki spo-

sób stawiają zarzuty władzy:
brak demokracji czyli wolności
w polityce, realizowanie kolek-
tywistycznej utopii czyli cios
w wolność gospodarczą. Nad
problemem demokracji nie za-
trzymuję się dłużej – zgadzam
się z lansowaną tezą, że można
zainstalować w Polsce system
rządów ludu tylko drogą rewo-
lucji, co nie oznacza mojego
dla takiego planu poparcia. In-
teresuje mnie natomiast w dużo
większym stopniu problem
wolności ekonomicznej. Jest on
traktowany przez publicystów

rewolucyjnej prawicy dość nie-
konsekwentnie. Konserwatyw-
na PPN uznaje prymat wolnego
rynku, a mimo to pieje peany
na cześć przedwojennego sek-
tora państwowego w gospodar-
ce. Wiadomo: Gdynia, COP,
najsprawniej funkcjonująca
poczta państwowa w Europie
(czyt. najmniej deficytowa) to
spore osiągnięcia Polski nie-
podległej, która – według pu-
blicystów PPN – właśnie dlate-
go, że była niepodległa, mogła
te sukcesy gospodarcze odno-
sić. Z punktu widzenia liberała
są to dziwne poglądy i źle usta-
wiona symetria najważniej-
szych spraw. Chodzi wszak o
to, aby gospodarka była wolno-
rynkowa, oparta na samoregu-
lacji, a nie suwerenna. Jednak
podziemna prawica głosi, że
władzę należy odebrać „komu-
nistom” (oznacza to członków
PZPR), ponieważ:

władza jest niezdolna do

przeprowadzania reformy i ha-
muje jej poczynania, jej własny
interes;

działania władzy nie mogą

być skuteczne, ponieważ bala-
stem jest ideologia socjal-ko-
munistyczna.

Oba te założenia są błędne:

interes władzy to właśnie
wzmocnienie jej pozycji przez
kapitalizację gospodarki i jed-
nocześnie skierowanie aktyw-
ności społeczeństwa w tę wła-
śnie stronę. Solidny rzemieśl-
nik czy kupiec jest podporą
władzy; nisko opłacany robot-
nik wielkoprzemysłowy jest dla
niej zagrożeniem (vide sierpień
1980 roku). Wcześniej czy póź-
niej liberalizacja musi nastąpić
– do ustalenia jej tylko – ile
można ją odwlekać... Drugi ar-
gument jest wynikiem niezro-
zumienia mechanizmu działa-
nia PZPR-owskiej „arystokra-
cji”. Za marksistowską fraze-
ologią niekoniecznie musi kryć
się marksistowska ideologia.
Oznacza to, że w operowaniu
tą pierwszą politycy rządowi
doszli do perfekcji i ich suge-
stiom poddają się zawodowi
opozycjoniści. Z drugiej strony,
świadczy to o niekompetencji
tych ostatnich. Pozostaje pyta-
nie, czy ktoś, kto nie rozumie
języka władzy, może skutecz-
nie przeprowadzić liberalizację
gospodarki i czy należy poma-
gać w zdobywaniu władzy
ignorantom...?

(cd. w numerze następnym)

Pro Fide Rege et Lege

Numer 1 (3) AD 1989

Strona 8

background image

Zarys koncepcji organicznego elitaryzmu

Robert G.

litaryzm – to termin,
pod którym kryje się
określenie pewnej stru-

kturalno-hierarchicznej kon-
strukcji społeczeństwa. Bez
względu na formę ustrojową
czy systemową elity zawsze
występują jako czołowe ośrod-
ki opiniotwórcze, środowisko-
we i przywódcze. Nie jest więc
elitaryzm jakimś odkryciem.
Oryginalność teorii elitarnej,
jej nowatorska słuszność tkwią
w odmiennej formie spojrzenia
na istotę elit, reinterpretację ich
znaczenia i innego, bardziej
świadomego ich wykorzysta-
nia. Nie jest kwestią tylko sam
proces wyłaniania i mechani-
zmu sprawowania władzy.
Chodzi o to, by „unarodowić”
społeczeństwo, które stanowi
potencjał, z którego czerpać
może Naród (kulturalna i du-
chowa więź, która łączy prze-
szłe, przyszłe i obecne pokole-
nia). Możliwe jest to poprzez
upodmiotowienie człowieka
oraz rozwój samoświadomości
społecznej. Nie chodzi jednak
o wąski nacjonalizm, czy tym
bardziej etnocentryzm. Naj-
ważniejsze jest obywatelskie
poczucie wspólnoty i odpowie-
dzialności za dobro wspólne, za
kraj.

E

Zatem postawą prawidłowe-

go rozwoju kraju i społeczeń-
stwa jest rozwijanie i pogłębia-
nie aktywności społecznej oraz
obywatelskiej we wszystkich
dziedzinach życia: w sferze
ekonomicznej, politycznej, kul-
turalnej etc. Poszerzenie owej
aktywności jest możliwe tylko
wtedy, gdy podstawę ustroju
oprze się na zasadzie personali-
stycznej. Temu celowi winny
być podporządkowane wszel-
kie działania oraz organizowa-
nie społeczne (formy), w któ-
rych uczestniczy jednostka.
Chodzi o rozwijanie więzów
środowiskowych, np. sąsiedz-
kich – na wsi, zawodowych –
w zakładach pracy czy wresz-
cie regionalnych. Winna nastą-
pić daleko posunięta samorząd-
ność terytorialna i gospodarcza.
Przy tak działających zasadach
każdy obywatel uczestniczyłby
w sprawach publicznych dzięki
swojej przynależności i działal-
ności w grupach religijnych,
kulturalnych, politycznych,
w związkach zawodowych
(o ile takie by istniały) czy sa-
morządach. Udział w każdej
z tych grup otwiera możliwość
wyrażenia swego stanowiska
i oddziaływania na wiele spraw
publicznych, zarówno drob-

nych, szczegółowych, jak
i tych ważnych w skali całego
kraju. Każdy niejako współde-
cydowałby, czy mógłby stano-
wić o jego miejscu i pozycji
w zależności od wkładu i zaan-
gażowania dla dobra wspólne-
go. Aktywność w poszczegól-
nych grupach społecznych po-
zwoli na wyłonienie jednostek
najbardziej wartościowych. Ich
rola polegałaby na pełnieniu
funkcji rzeczników społecz-
nych oraz funkcji kontrolnych
w stosunku do działalności róż-
nych lokalnych organów pań-
stwowych. Na najwyższym
szczeblu owej hierarchicznej
struktury społecznej spełnialiby
oni rolę deputowanych i sena-
torów, pełniliby funkcje, które
konstytucja przekazuje parla-
mentowi.

Tak ukształtowana struktura

społeczna gwarantuje zachowa-
nie odpowiedzialności za losy
kraju przez wszystkich obywa-
teli. Daje możliwości przeja-
wienia się wartości i twórczych
sił społeczeństwa w sposób
wszechstronny. Zapewnia prak-
tyczne zespolenie się decyzji
aparatu państwowego z najsze-
rzej pojętą inicjatywą oddolną
oraz wolą całego narodu.

(Podczas dyskusji redakcyjnej artykuł uznaliśmy za dyskusyjny – Redakcja)

1789-1989

200 LAT

Epoki Nowego

Barbarzyństwa

Pro Fide Rege et Lege

Numer 1 (3) AD 1989

Strona 9


Document Outline


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Pro Fide Rege et Lege 05
Pro Fide Rege et Lege 09
Pro Fide Rege et Lege 07
Pro Fide Rege et Lege 02
Pro Fide Rege et Lege 04
Pro Fide Rege et Lege 06
Pro Fide Rege et Lege 08
FIDE Trainers Surveys 2011 03 14 Alexey Kuzmin Training of Calculation I
FIDE Trainers Surveys 2012 03 04 Adrian Mikhalchishin Great Gurus of the Endgame
FIDE Trainers Surveys 2013 03 09, Mihail Marin Small paradoxes of the blocked French positions
FIDE Trainers Surveys 2018 03 31 Jeroen Bosch A classical lesson Trading Bishop for Knight
FIDE Trainers Surveys 2011 03 14 Alexey Kuzmin Training of Calculation II
FIDE Trainers Surveys 2015 03 31 Georg Mohr Mobile center the typical pawn structure d4 e4 e6
FIDE Trainers Surveys 2012 03 30 Georg Mohr Capablanca and the Endgames
FIDE Trainers Surveys 2016 03 25 Alexander Beliavsky Reti from Black perspectiv
FIDE Trainers Surveys 2012 03 30 Georg Mohr Methods & Principles of Defence
FIDE Trainers Surveys 2017 03 25 Jeroen Bosch Draw Or Draw!
FIDE Trainers Surveys 2011 03 01 Adrian Mikhalchishin Problems of Middlegame Planning
Karmy Royal canin Special Club Special Club Pro Energy HE Royal Ocena 03 na 20

więcej podobnych podstron