ecitydoc com czy polska wystrzeliwaa wasne rakiety w kosmos ksard

background image

Czy Polska wystrzeliwała własne rakiety w kosmos

Opracowanie autorstwa Wiktora Kobylińskiego.

Powstało z inspiracji grupy dyskusyjnej news:pl.sci.kosmos.

Polscy internauci w grupie news:pl.sci.kosmos postawili sformułowane w tytule pytanie: "Czy Polska

wystrzeliwała własne rakiety w kosmos ?". Zdarzenia dotyczące tego tematu są mało znane. Uczestnikom

grupy psc piszący te słowa dedykuje poniższe bardzo skrótowe, niepublikowane uwagi o realizacji tematu

budowy cywilnych sond rakietowych w Polsce na tle wydarzeń szóstej i siódmej dekady XX wieku oraz

istniejących wówczas uwarunkowań gospodarczych, politycznych i mentalnych.

Oto tekst STS inspirujący powyższe:{jgquote}Polska wystrzeliwała własne rakiety badawcze

(meteorologiczne) "Meteor", ale nie były to w pełni kosmiczne rakiety, gdyż maksymalne osiągnięte

pułapy w locie balistycznym dochodziły jedynie do 90 km. Ich seria obejmowała wersje Meteor 1, 2 i 3. W

latach 1965-1971 doszło do skutku ponad 170 lotów, których starty odbywały się z wojskowego poligonu

nad Bałtykiem (okolice Łeby). Najbardziej zaawansowanym modelem była rakieta Meteor 2K, która

osiągnęła rekordowy pułap około 90 km i mogła stać się podstawą konstrukcyjną dla udoskonalonych

wersji, zdolnych osiągać pułapy kilkuset kilometrów, a także wystrzeliwać małe sztuczne satelity.

Konstruktorzy jednak nie poszli w kierunku prac nad rakietą wielostopniową, częściowo przez swą

nieznajomość prac Ary J. Szternfelda (polsko-radziecki inżynier-mechanik i uczony pochodzenia

żydowskiego), który w swej pracy z 1935 roku "Wstęp do kosmonautyki" m.in. wyliczył teoretyczne

możliwości dla rakiety jednostopniowej. Program został oficjalnie przerwany w roku 1971 głównie za

sprawą nacisków ze strony ZSRR. --- Bylebym wdzięczny za ewentualna korektę i doprecyzowanie.

(STS){/jgquote} Tło historyczne

Nie da się zrozumieć fenomenu budowy cywilnych rakiet w Polsce bez nawiązania do sytuacji

gospodarczej i politycznej oraz atmosfery tamtego czasu. SputnikiW październiku 1957 roku w Związku

Sowieckim wystrzelono pierwszego sztucznego satelitę Ziemi. Wyzwoliło to długotrwały i spektakularny

wyścig kosmiczny wielkich mocarstw. Na całym świecie pojawiło się niespotykane przedtem

zainteresowanie techniką rakietową i lotami kosmicznymi. Rok 1956Istotny wpływ miała sytuacja

polityczna i gospodarcza w Polsce, szczególnie wydarzenia, jakie miały miejsce w Polsce po 1956 roku. W

czerwcu 1956 roku krwawo została stłumiona demonstracja robotników w Poznaniu. W kilku następnych

miesiącach wrzenie przeniosło się do wielkich zakładów przemysłowych i uniwersytetów, gdzie jawnie

głoszono niezadowolenie z panującego reżimu. Podobnie zaczęło się dziać na Węgrzech. Jesienią owego

roku Polacy i Węgrzy, wzajemnie na siebie oddziaływając i mentalnie wspierając, próbowali uniezależnić

się od totalnej dominacji ZSRR. Odbywało się to przy żałosnej obojętności, lęku lub niechęci wszystkich

niemal dużych i małych państw świata (z wyjątkiem Jugosławii). Węgry oficjalnie wypowiedziały

wojskowy Układ Warszawski, spowodowało to wejście pancernych oddziałów armii sowieckiej do

Budapesztu. Wojsko węgierskie i ludność cywilna stawiły zbrojny opór. Po kilku miesiącach walk opór w

Budapeszcie zdławiono, przywódców rządu i armii węgierskiej po kapturowym procesie zamordowano. W

Polsce, społeczeństwo - zarówno młodzież akademicka na uniwersytetach jak i robotnicy wielkich

zakładów przemysłowych - gromadząc się na licznych wiecach nie ukrywało niechęci do panującego

reżimu. Oddziały zbrojne stacjonujących w Polsce wojsk sowieckich zaczęły w październiku 1956 roku

przemieszczać się w stronę Warszawy.Sprzyjał tym ruchom ówczesny minister obrony narodowej PRL,

marszałek Konstanty Rokossowski. Niektórzy polscy dowódcy wojskowi, sabotując logistykę, przyczynili

się do zapobieżenia zbrojnemu starciu i w perspektywie interwencji wojskowej. Znaczącą rolę odegrał

wśród nich generał pilot Jan Frey-Bielecki.W tej atmosferze Władysław Gomułka odsunięty przedtem za

"odchylenia prawicowo nacjonalistyczne"(!) został przez KC PZPR powołany na I sekretarza.

Zaprezentował się zaraz potem na wiecu kilkuset tysięcy mieszkańców Warszawy przed Pałacem Kultury,

(ale w towarzystwie marszałka Rokossowskiego). Warszawiacy, po wysłuchaniu jego przemówienia na

Placu Defilad obdarzyli Gomułkę gorącą owacją, ale zaraz potem głośno sformułowali wiele dalej idące i

konkretne żądania jak "uwolnić Wyszyńskiego!", "Rokossowski do Moskwy!", "Warszawa - Budapeszt!".

Spontanicznie sformowany po wiecu z Gomułką pochód cywilnych i wojskowych mieszkańców Warszawy

Amatorskie Rakiety Doświadczalne - KSard

http://www.ksard.cba.pl

Kreator PDF

Utworzono 2-03-2017, 10:31

background image

wznosząc powyższe hasła spokojnie jednak przeszedł przez rozstawione na asfalcie wokół gmachu KC

PZPR stanowiska ręcznych karabinów maszynowych. Władysław Gomułka nie skorzystał wtedy z wojska

ani z "pomocy radzieckiej" - przeciwnie - te głośno artykułowane żądania spełnił natychmiast; w ciągu 48

godzin uwolnił internowanego w Bieszczadach kardynała Stefana Wyszyńskiego a marszałka

Rokossowskiego odesłał do Moskwy. Nie sprzeciwił się ekspediowaniu krwi dla rannych Węgrów oraz

dużej ilości leków i żywności do walczącego Budapesztu.

PoluzowanieZ wyjątkiem zakazu negowania sojuszy i zakazu indywidualnego handlu zagranicznego

nastąpiło istotne zniesienie prawie wszystkich innych wewnętrznych hamulców gospodarczych i

politycznych. Zaowocowało to natychmiast i przez kilka następnych lat nic nie było w stanie powstrzymać

spontanicznej i wszechstronnej aktywności . W ciągu niewielu miesięcy efekty pojawiły się wówczas w

Polsce równocześnie w wielu dziedzinach, na przykład:w kulturze - powstało wiele wartościowych filmów

tworzących znaną w świecie "polską szkołę filmowa", w muzyce wybuchł talent Krzysztofa Pendereckiego,

w przedsiębiorczości - założono wiele prywatnych i spółdzielczych niewielkich przedsiębiorstw

prowadzących wolną działalność gospodarczą na rynku wewnętrznym, w rolnictwie - rozwiązano prawie

wszystkie znienawidzone kołchozy, zniesiono obowiązkowe dostawy płodów rolnych i przywrócono zdrowe

zasady rynkowe, powstawały specjalistyczne plantacje tzw. "badylarzy"; w ruchu studenckim -

spontanicznie powstawały teatry i kluby studenckie, w ruchu młodzieżowym - rozwiązane zostało

prokomunistyczne ZMP, przywrócono harcerstwo oparte o tradycje przedwojenne oraz legendę Szarych

Szeregów, w sporcie: powstał lekkoatletyczny "wunderteam", w boksie, podnoszeniu ciężarów,

szybownictwie i innych dyscyplinach pojawiły się niespotykane dotąd sukcesy, powstało lub zostało

reaktywowane wiele samodzielnych stowarzyszeń zawodowych, religijnych, kulturalnych, sportowych a

nawet politycznych - wolnych od nachalnej inwigilacji, odrodziła się inicjatywa reaktywacji spółdzielczości

mieszkaniowej działającej na sprawdzonych przed wojną zasadch skonstruowano wiele wyrobów

przemysłowych jak samochody osobowe i dostawcze, autobusy, motocykle, pralki, telewizory, radia

tranzystorowe a nawet pierwsze polskie całkiem niezłe jak na tamte czasy komputery i języki ich

programowania.Proces ten szybko zaowocował osiągnięciami również w polskim lotnictwie cywilnym i

wojskowym. Generał Frey-Bielecki został dowódcą wojsk lotniczych i obrony przeciwlotniczej obszaru

kraju. Uruchomił działania mogące znacznie uniezależnić polskie wojska lotnicze od Związku Sowieckiego.

W krótkim czasie powstał i został wprowadzony do produkcji seryjnej samolot szkolno treningowy

TS Iskra konstrukcji Tadeusza Sołtyka - eksploatowany w Wojsku Polskim do XXI wieku. Instytut

Lotnictwa otrzymał od wojska zlecenie zbudowania wielkogabarytowych, odzyskiwanych celów latających

z napędem odrzutowym.

Powstawały też lotnicze konstrukcje cywilne. W Świdniku opracowano polską konstrukcję helikoptera, w

WSK Okęcie zbudowano doceniany przez kilkadziesiąt następnych lat samolot wielozadaniowy Wilga,

skonstruowano kilka typów światowej klasy szybowców, profesorowie Wydziału Lotniczego Politechniki

Warszawskiej Franciszek Misztal i Leszek Dulęba zbudowali samolot pasażerski krótkiego zasięgu MD12.

HamowanieSielanka skończyła się jednak szybko. Po 1960 roku wstrzymano prawie wszystkie tematy

rozwojowe w lotnictwie. W lipcu 1961 roku generała Freya-Bieleckiego zastąpiono aż dwoma innymi

generałami. Może po to by, na miesiąc przed postawieniem muru berlińskiego, pozbyć się niepokornego

dowódcy? A może Władysław Gomułka znany z pilnowania aż do bólu bilansowania się budżetu państwa,

po przyjrzeniu się statystyce zakończonego właśnie gospodarczego planu pięcioletniego 1956/60, doszedł

do wniosku, że nakłady na prace badawczo - rozwojowe w polskim lotnictwie były zbyt wielkie i prac tych

należy ich zaniechać? W ciągu kilkunastu miesięcy wstrzymano rozwój Iskry i prace nad budową jej

bojowego następcy. Tadeusz Sołtyk został zmuszony do odejścia z lotnictwa. (Na szczęście znalazł on

godne dla siebie miejsce w przemyśle okrętowym gdzie zasłynął wkrótce jako konstruktor statków

budowanych przez wiele lat w polskich stoczniach.) W Instytucie Lotnictwa w ciągu najbliższych miesięcy

prace przy budowie celów latających wstrzymano. Na Politechnice Warszawskiej wkrótce samodzielny

dotąd Wydział Lotniczy połączono z innym wydziałem mechanicznym nastawionym na energetykę.Proces

hamowania dotknął całą polską gospodarkę lat sześćdziesiątych. Ówcześni ekonomiści wylansowali tezę

"selektywnego rozwoju" tylko tych dziedzin, w których polskie wyroby nie odbiegając jakością od

produktów wytwarzanych w państwach wysoko rozwiniętych mogą swobodnie konkurować na światowym

- zwłaszcza zachodnim - rynku. Głównym producentem takich wyrobów było wtedy polskie rolnictwo,

jego rozwój uzyskał priorytety. Wyroby przemysłowe, w tym lotnicze, zdecydowano się kupować u

bardziej rozwiniętych technologicznie sojuszników. Ta polityka przyniosła Władysławowi Gomułce sukces

polityczny, stał się jednym z najbardziej cenionych przywódców obozu, szanowanym również przez

Niemców zza Łaby. Z punktu widzenia gospodarczego była to jednak klęska. Ta regulacja gospodarki

doprowadziła do marazmu i stagnacji w końcu dekady, zakończonej krwawo stłumionymi rozruchami na

wybrzeżu i spektakularnym upadkiem ekipy Gomułki. Ten upadek Władysława Gomułki nastąpił zaledwie

kilka dni po jego apogeum politycznym - podpisaniem korzystnego układu z zachodnimi Niemcami.

Tymczasem w Instytucie Lotnictwa, podczas likwidowania tematu budowy celów latających w 1962 roku,

komuś wtedy jednak zależało żeby zachować całość pracującego przy tym temacie zespołu Zakładu

Amatorskie Rakiety Doświadczalne - KSard

http://www.ksard.cba.pl

Kreator PDF

Utworzono 2-03-2017, 10:31

background image

Konstrukcji Specjalnych (TKS) i nie zmarnować jego doświadczenia. Znaleziono wtedy dla tego zespołu

ambitne zadanie cywilne: budowa rakiety meteorologicznej do sondowania górnych warstw atmosfery.

Czy Polska wystrzeliwała własne rakiety w kosmos ? -IIDefinicjaDla odpowiedzi na tytułowe pytanie, na

potrzeby tej notatki, przyjęto definicję przestrzeni kosmicznej jako obszar odległy od powierzchni Ziemi

ponad 60 mil (ok. 96,5 km). Definicja ta obowiązuje od początku ery lotów kosmicznych. W

szczególności, według tej klasyfikacji, lot balistyczny Alana Sheparda wykonany miesiąc po locie

orbitalnym Rosjanina Jurija Gaarina został zakwalifikowany jako pierwszy amerykański załogowy lot

kosmiczny. Rakiety dla rolnictwaW latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku w Polsce wykonywano wiele

prób z rakietami meteorologicznymi. Około roku 1960 na terenie tak zwanej "Pustyni Błędowskiej" zespół

entuzjastów krakowskich z Jackiem Walczewskim na czele wystrzeliwał rakiety osiągające pułap kilku

tysięcy metrów. Po rozpropagowaniu tych sukcesów udało się Jackowi Walczewskiemu wzbudzić

zainteresowanie teorią zastosowania badań rakietowych dla potrzeb rozwoju rolnictwa. Technologia

produkcji rolnej uzależniona jest od wpływów pogodowych. Niespodziewane załamania pogody mogą

spowodować olbrzymie szkody w plonach. Walczewski postawił wtedy tezę, że zmiany intensywności i

kierunków wiatrów wiejących w górnych warstwach atmosfery poprzedzają o kilka tygodni sezonowe

załamania pogodowe przy powierzchni Ziemi. Lansował on pogląd, że największy wpływ mają wiatry

wiejące na wysokościach przekraczających pułap osiągany przez balony meteorologiczne to znaczy na

wysokości 35-65 kilometrów. Jest to zakres nieosiągalny przez balony i zarazem nie badany przez

sztuczne satelity. Jedyną metodą zbadania tych wiatrów mogły być tylko sondy rakietowe.

Walczewskiemu udało się wtedy umiejętnie wykorzystać ówczesną determinację Władysława Gomułki w

dawaniu priorytetów dla rolnictwa. Temat sondowania rakietowego atmosfery podjął w 1962 roku

Państwowy Instytut Hydrologiczno Meteorologiczny i zlecił wykonanie rakiet przekraczających pułap 30km

Zakładowi Konstrukcji Specjalnych Instytutu Lotnictwa. Projekt Meteor 1 Jako pierwszą

skonstruowano opartą o koncepcję Walczewskiego sondę Meteor 1, o masie startowej około 35kg. Była to

rakieta dwustopniowa. Pierwszy stopień napędzany był silnikiem rakietowym na paliwo stałe spalające się

ekscentrycznie od osiowego otworu o przekroju gwiazdy przez około 3 sekundy. Po zakończeniu pracy

pierwszy stopień napędowy odrzucany był od stopnia drugiego zwanego grotem. Grot miał średnicę około

40 mm. Stosowano groty różnej długości przekraczającej zwykle pół metra. Na pułapie lotu grota -

zwykle na wysokości około 35 kilometrów - wyrzucany był obłok metalizowanych igiełek tworzących

dipole o długości ok. 40 mm. Oddziaływanie wiatrów na przemieszczanie się tego obłoku można było

śledzić na stacjach radiolokacyjnych. Próby sond Meteor 1 odbywały się na wojskowych poligonach w

Zielonce koło Warszawy i nad morzem koło Ustki. Po osiągnięciu sukcesu w próbach Meteora 1, zakład

TKS dostał zlecenie PIHM zbudowania rakiety osiągającej pułap 65 kilometrów. Projekt Meteor 2 Projekt

zbudowania sondy Meteor 2 osiągającej pułap 65 kilometrów uzyskał wkrótce "grant" państwowy i

wprowadzono go do realizacji w następnym planie pięcioletnim obejmującym lata 1966-1970. Prace

konstrukcyjno - badawcze oraz próby w locie wykonywał Zakład Konstrukcji Specjalnych Instytutu

Lotnictwa (TKS), jego zespół liczył kilkanaście osób, kierownikiem Zakładu był inżynier Jerzy Haraźny

pełniący rolę "Głównego Konstruktora". Ze strony dyrekcji Instytutu Lotnictwa temat nadzorował a

właściwie trzymał nad nim parasol ochronny dyrektor naukowy dr Justyn Sandauer. Silnik dla Meteora 2

opracowany był przez zespół, w którym kontakt z działem TKS mieli dr Czesław Skoczylas i inż.

Jankowski. W zamówionym przez TKS silniku Meteora 2 ciąg około dwóch ton przez 18 sekund

wytwarzany był również przez spalający się ładunek paliwa stałego, ale spalanie odbywało się nie od osi

na zewnątrz, ale jak w palącym się papierosie wzdłuż osi, od strony dyszy silnika do przodu.Poligonem

dla prób w locie rakiet Meteor 2 były okolice Łeby i przyległe akweny. Na Mierzei Łebskiej zbudowano

nastawną wyrzutnię. Punkty pomiarowe rozstawione były wokół jeziora Łebskiego. Konstrukcję sondy

zaprojektował Józef Pogoda automatykę pirotechniczną opracowywał Krzysztof Nowak, próbami w locie

kierował Grzegorz Pawlak. Pracowni prób w locie podlegał warsztat mechaniczny, nazywany

"laboratorium". Kierował nim inż. Grodzicki, kiedyś oficer łączności podczas Kampanii Wrześniowej

podwładny generała Cepy. Podczas prób był on odpowiedzialny za zapewnienie łączności pomiędzy

rozsianymi na dużym obszarze wokół jeziora Łebskiego zespołami biorącymi udział w próbie i pełnił rolę

kwatermistrza ekipy. KryzysPrzez pierwsze lata realizacji tematu Meteor 2 prowadzone poufnie prace

TKS, dalekie były od sukcesu. Meteor 2 w próbach prowadzonych w latach 1968 i 1969 osiągał pułap

ledwie około 40 km. Atmosfera w zespole była niewesoła. Na szefa sypały się gromy dyrekcji a personel

na regularnych seminariach zespołu zajmował się, jak przystało na "pracowników naukowych",

prezentowaniem mniej lub bardziej ambitnych problemów. Rakiety po zejściu z wyrzutni nie były

sterowane. Jedyną automatyką sterującą były urządzenia bezwładnościowe i opóźniacze pirotechniczne

zbudowane z obudowanych metalem palących się ścieżek prochowych. Meteor 2 mający dużo mniejsze

przyspieszenia na starcie od swego poprzednika był bardzo czuły po zejściu z wyrzutni na podmuchy

wiatru. Dla zbadania tego zjawiska Ryszard Lewandowski przy udziale dwóch młodych matematyczek UW

opracował program symulujący numerycznie dynamikę lotu rakiety niesterowanej. Przy pomocy tego

programu wykorzystując uzyskane podczas prób dane pomiarów toru lotu w funkcji czasu dokonano

oceny współczynników aerodynamicznych podczas lotu w dużym zakresie prędkości. Była to wiedza

Amatorskie Rakiety Doświadczalne - KSard

http://www.ksard.cba.pl

Kreator PDF

Utworzono 2-03-2017, 10:31

background image

podstawowa w tym projekcie, bo danych tych nie można było wtedy znaleźć w literaturze. Do

wyznaczenia ich nie nadawał się również naddźwiękowy tunel aerodynamiczny Instytutu Lotnictwa, w

którym osiągano prędkość niewiele przekraczająca liczbę Macha 2 podczas gdy nasza rakieta

przekraczała Mach 4. Wykonano gruntowną analizę wpływu wiatru na zmiany kierunku toru lotu

niesterowanej w locie sondy.Dało to dobrą podstawę w późniejszych pracach studialnych. Ale bieżących

postępów ciągle nie było. PrzełomPrzełom nastąpił niespodziewanie i w nieoczekiwany sposób. Po

kolejnym dosyć nudnym seminarium prezentującym jakąś metodę optymalizacji parametrów

aerodynamicznych lub konstrukcyjnych rakiety słuchający tego kolega Waldemar Dylewski nie wytrzymał.

W kilku męskich zdaniach stwierdził, że to całe nasze dłubanie w drobiazgach wygląda żałośnie. Wielki

wysiłek i mnóstwo cennego czasu zajmują nam kolejne "prace naukowe", których wynik to ewentualna

szansa podniesienia pułapu lotu sondy o 100 czy 500 metrów. Poradził wziąć przykład z młodego

Wernera von Brauna. Kiedy przyszli do niego filmowcy ze studia UFA z prośbą o zademonstrowanie

wymaganego scenariuszem filmowym startu rakiety - ten zbudował rakietę, która nie tylko zrobiła

widowisko na starcie, ale poleciała w górę kilka tysięcy metrów. Czasem się zdarza, że odpowiednia myśl

wyartykułowana przez odpowiednią osobę i w odpowiednim momencie zadziała w sposób wielki. W tym

przypadku te kilka prostych zdań dwudziestoparoletniego specjalisty od budowy płatowców spowodowało

cykl zdarzeń, z których wyniknął najpierw duży sukces a potem wielka klęska polskiego programu

rakietowegoRozpoczęło się niemal sportową rywalizacją w strzelectwie rakietowym:). Rozwiązanie

przyniosły projekty sond wielostopniwych.

W pracowni obliczeniowej Witolda Błaszczyka Waldemar Dylewski - (odpowiedzialny za obliczenia

aerodynamiczne i wytrzymałości konstrukcji) i Wiktor Kobyliński, - (obliczenia aerodynamiczne i termo -

aerodynamiczne a w próbach pomiary fotokinetyczne oraz wyznaczanie osiągów i współczynników

aerodynamicznych) przygotowali studialnie kilka koncepcji rakiet aktywnie wielostopniowych.

Wykorzystując doświadczenia z dotychczasowych prób w locie wyznaczono współczynniki aerodynamiczne

rakiet w zakresie prędkości od zera do liczby Macha 4,5. Po zastosowaniu tych parametrów w programie

symulacyjnym zbadano studialnie kilka rozwiązań. Pierwszym udanym była niezwykle smukła rakieta

nazywana na cześć szefa "Long George", która mając masę startową pięć razy mniejszą niż Meteor 2

miała osiągać pułap ponad 65 kilometrów. W projekcie tym postawiono jeden na drugim dwa silniki

Meteor 1. Projekty Meteor 2K, Meteor 3 i Meteor 4 Główny Konstruktor przyjął wyzwanie, zmienił

wesołkom nazwę "Long George" na "Meteor 3", skierował projekt do wykonania i przeprowadzenia prób w

locie. Osobiście zaproponował pomysłowy sposób łączenia i rozdzielania stopni aktywnych. Powstało kilka

projektów idących dalej. W. Dylewski z W. Kobylińskim, po pomyślnie wykonanych próbach Meteora 3,

dostawszy tytuły adiunktów przygotowali projekt nazwany Meteor 4. Stopniem pierwszym był Meteor 2 a

stopniem drugim człon napędzany silnikiem M1 z walcową przestrzenią ładunkową zamiast grota.

Najbardziej istotnym rezultatem sukcesu Meteora 3 było uświadomienie znanej skądinąd jeszcze z

teoretycznych prac Arego Sternfelda wykonanych w latach międzywojennych w Łodzi, że pułap

nieosiągalny rakietą jednostopniową łatwo i tanim kosztem daje się uzyskać rakietą wielostopniową.

Chociaż już Meteor 1 składał się z dwóch członów: aktywnego silnikowego oraz nieaktywnego grota i

nazywany był rakietą dwustopniową, to właściwie na tę nazwę zasługiwały dopiero tylko te nowo

projektowane sondy. Wszystkie one tworzyły, w różny sposób skonfigurowane, rakiety aktywnie

wielostopniowe.Zaczęto zastanawiać się nad wzmocnieniem startu rakiety głównej przy pomocy

dodatkowej rakiety startowej nazywając ją z angielska busterem. Miał on być postawiony pod rakietą

główną i nadać jej prędkość początkową tak, żeby działanie jej silnika głównego było bardziej sprawne.

Prowadzono studia nad kilkoma rozwiązaniami nazywając je nieoficjalnie Meteor 5 i Meteor 6.

Koncentrowano się w nich nie na maksymalizacji wysokości lotu, ale nad ekonomiką sprawnego

wyrzucania ładunku na wysokość około 70km. Jerzy Haraźny wpadł na proste i skuteczne rozwiązanie dla

poprawieniu osiągów głównego obiektu projektu, to znaczy rakiety Meteor 2. Zaprojektował wzmocnienie

startu Meteor 2 przez dwa "bustery" będące silnikami M1 uruchamianymi przy starcie równocześnie z

silnikiem głównym Meteor 2. Ta wersja sondy Meteor 2 zrealizowana została jako Meteor 2K. W wersji

M2K od zewnątrz silnika standardowego Meteora 2 dołączono dwa silniki Meteor 1 dla wspomagania

startu. Silniki wspomagające start przymocowano do węzłów konstrukcyjnych przygotowywanych

początkowo dla spadochronowego układu odzyskiwania rakiety. Aby ułatwić bezkolizyjne odejście

silników wspomagających M1 od korpusu głównego sondy, stożek czołowy silników wspomagających

został zastąpiony przez ukośne ścięcie tworzące aerodynamiczną siłę nośną odrywającą korpus pustej

rakiety wspomagającej.Były obiekcje, że przesunięcie osi ciągu busterów o ok. 1/4 metra od osi rakiety

może spowodować, przy nierównoczesnym gaśnięciu ciągu busterów, niekontrolowane zagięcie toru lotu.

Aby wyeliminować to zagrożenie dysze silników pomocniczych zostały odchylone od osi tych silników tak,

żeby kierunek ciągu każdego z tych silników przechodził w momencie zakończenia ich pracy przez środek

masy obiektu. W każdym z projektów: Meteor 2K, Meteor 3 jak i Meteor 4 wykorzystane były istniejące i

sprawdzone silniki Meteora 1 i Meteora 2. Dla startu sond przewidziana była istniejąca i sprawdzona

wyrzutnia zbudowana na Mierzei Łebskiej.WzlotyMeteor 3, już w pierwszych próbach, łatwo przekroczył

zleconą wysokość 60 km. W końcu zdecydowanio się wypróbować obiecujący projekt Jerzego Haraźnego -

Amatorskie Rakiety Doświadczalne - KSard

http://www.ksard.cba.pl

Kreator PDF

Utworzono 2-03-2017, 10:31

background image

wspomnianą już sondę oznaczoną jako Meteor 2K. Końcowa litera "K" jest oznaczeniem kolejnego

egzemplarza sondy Meteor 2, skierowanego do próby w locie i zarazem oznaczeniem tej próby. Pierwsze

sondy miały oznaczenia cyfrowe: "01", "02", "03". Po wykonaniu pierwszych testów, wystąpiła potrzeba

przebadania różnych wariantów konstrukcyjnych sondy. Wykonanie niemal każdej kolejnej sondy różniło

się od poprzednich. Przyjęto dla ich rozróżniania oznaczenia literowe. Wypróbowana jako ostatnia sonda

Meteor 2 w próbie oznaczonej Meteor 2K (M2K), zrealizowanej w październiku 1970 roku, osiągając pułap

około 100 km, została pierwszą polską rakietą kosmiczną Meteor 4, który mógł być złożony z tych

samych elementów, co Meteor 2K i mógł osiągnąć pułap 150 - 200 km nie został nigdy wystrzelony. Jak

wysoko dotarła sonda M2K ?Warto tu wyjaśnić nieporozumienie dotyczące osiągów ostatniego lotu sondy

Meteor 2K. Jedyną publikacją na ten temat jest książka napisana wiele lat później przez Jacka

Walczewskiego. O ile piszący te słowa dobrze pamięta, dr Jacek Walczewski nie uczestniczył w

rekordowej próbie. Dane o niej zaczerpnął prawdopodobnie post factum z oficjalnego raportu o wysokości

przechwycenia obłoku dipoli przez stacje radiolokacyjne. Podały one wysokość tego przechwycenia około

92 km. Jest to oszacowanie zbyt ostrożne. Wiele jest przyczyn, które spowodowały, że podanej raporcie

wojskowej stacji radiolokacyjnej wysokości przechwycenia obłoku dipoli nie wykorzystano jako materiału

źródłowego do obliczenia rzeczywistego pułapu lotu osiągniętego przez sondę. Były tego powody

techniczne i nietechniczne.Jak się powinno wyznaczyć pułap lotuDo wyznaczania rzeczywistych torów lotu

sond Meteor i określania ich pułapu opierano się zwykle na zbiorze w różny sposób zebranych danych.

Najbardziej dokładne były dane uzyskane metodami optycznymi. Dlatego większość prób

przeprowadzana była w nocy, a przestrzenny tor sondy wskazywał albo pracujący silnik lub wybuchy

rozbłyskowe. Niezależnie od pomiarów optycznych bardzo użyteczne były dane z wojskowych stacji

radiolokacyjnych kontroli obszaru kraju. W ostatniej, rekordowej próbie Meteor 2K odpalony został w

dzień. Przez wojskowe stacje radiolokacyjne przechwycony został obłok dipoli wystrzelony z sondy M2K.

Jednak ze względu na jego wysokość mogły go obserwować tylko radary odległe 300 i więcej kilometrów.

Ze względu na wysokość tego obłoku położone bliżej wojskowe stacje radiolokacyjne nie mogły

odpowiednio wysoko podnieść anten. Na skutek krzywizny Ziemi, w zależności od odległości od

przechwytującej stacji radiolokacyjnej do podanego przez nią wskazania powinno się więc dodać około

5km.Stacje radiolokacyjne nie przechwytywały rakiety, ale wystrzelony przez nią obłok dipoli. Operatorzy

radarów podali, że dał on echo tak wielkie, jakie dawał bombowiec B52. Echo radarowe było

przechwytywane kilkadziesiąt sekund po wystrzeleniu obłoku wtedy, gdy zdążył się on odpowiednio

rozprzestrzenić. W tym czasie dające echo dipole zdążyły opaść w kierunku powierzchni Ziemi. Dla

oszacowania pułapu rakiety należy dodać kolejne 5 do 15 kilometrów. Nie znane są piszącemu te słowa

dane dotyczące nastawienia czasu działania opóźniacza czasowego powodującego wyrzucenie dipoli w

tamtej próbie. Jeżeli nie został on dobrany dokładnie do momentu osiągnięcia pułapu lotu sondy, to

odpalenie dipoli nastąpiło poniżej pułapu. Reasumując powyższe, dla ocenienia rzeczywistej wysokości

rekordowego pułapu próby M2K należałoby uwzględnić co najmniej następujące dane:zaobserwowaną

wysokość przechwycenia obłoku dipoli, miejsce przechwycenia obłoku oraz odległość od niego stacji

przechwytującej, wielkość czasu nastawienia zwłoki odpalenia ładunku dipoli od momentu startu rakiety,

odliczony dokładnie od momentu startu czas, kiedy stacja radiolokacyjna przechwyciła ten obłok

dipolistacje radiolokacyjne powinny dostarczyć kilku następnych pomiarów położenia obłoku potrzebnych

do wyznaczenia prędkości jego opadania, bardzo przecież różnej od prędkości opadania dipoli

występującej na sondowanych przedtem wysokościach 35 a nawet 65 kilometrów.Te wszystkie dane

należałoby wstawić do programu symulującego i odtworzyć geometrię toru lotu sondy wyznaczającego

rzeczywiście osiągnięty pułap. Każda metoda oszacowania nie biorąca pod uwagę tego minimalnego

zestawu danych daje wynik zaniżony. Niemniej ważne od technicznych były aspekty nietechniczne tej

ostatniej próby. Istniały powody, dla których nie należało się wtedy chwalić przekroczeniem zadanej

przez zleceniodawcę wysokości lotu i one mogły być powodem nie przeprowadzenia pomiarów optycznych

ani nawet dokonania rutynowego zestawu obliczeń niezbędnych dla oznaczenia rzeczywistego pułapu

osiągniętego wtedy przez sondę Meteor 2K. Piszący te słowa sam obliczał osiągi każdej próby sond

Meteor 2 i Meteor 3 z wyjątkiem tylko dwóch prób M2. Jednej, kiedy rakieta M2 po awaryjnym odpaleniu

została zniszczona w sposób kontrolowany na wysokości pięciu kilometrów oraz właśnie tej ostatniej

rekordowej próby M2K. Jest pewne, że obliczenia dokładnej wysokość pułapu osiągniętego w próbie

sondy M2K nie zostały dokonane. Z organizacji pracy nielicznego zespołu Zakładu TKS wynikało to, że

każdy robił osobiście to, co do niego należało. Od rozpoczęcia prób rakiety M2 nikomu innemu w zespole

tych obliczeń nie powierzano, nikt inny nie przygotowywał danych ani nie korzystał z oprogramowania

umożliwiającego dokonanie obliczeń wyznaczających rzeczywisty tor lotu sond Meteor 2 i 3.Dla zespołu

realizującego rekordową próbę sondy Meteora 2K lot ten nie był czymś nadzwyczajnym. W kolejno

poprzednio wykonywanych co parę miesięcy próbach niemal za każdym razem osiągano wysokość toru

lotu wyższą niż w próbie poprzedniej. Nie wydawało się wtedy, że temat zostanie definitywnie zamknięty.

Kolejny rekord wysokości był czymś normalnym i nie wydawało się wtedy bardzo istotne, aby osiągi z tej

akurat próby wyliczyć precyzyjnie i opublikować bardziej dokładne wyniki niż wykazał to ad hoc raport

odebrany po locie z wojskowych stacji radiolokacyjnych. Odwołanie Jerzego Haraźnego z funkcji i

Amatorskie Rakiety Doświadczalne - KSard

http://www.ksard.cba.pl

Kreator PDF

Utworzono 2-03-2017, 10:31

background image

rozwiązanie zespołu TKS przez Instytut Lotnictwa niedługo po przeprowadzeniu rekordowej próby M2K

spowodowało, że tych obliczeń nie dokonano później w zespole dla jego wewnętrznych potrzeb. Próbę

Meteor 2K ekipa traktowała jako odbywający się w pełnym słońcu start pokazowy. Ważnym uczestnikiem

tej próby była ekipa Polskiej Kroniki Filmowej, która przybyła, aby sfilmować efektowny start rakiety oraz

ekipa Radia Koszalin, która zebrała efekty dźwiękowe wykorzystane później w zapowiedzi programu

Radio - Kurier. Obserwator, który w poprzednich próbach kierował po drugiej stronie jeziora Łebskiego

zespołami sprzężonych kineteodolitów, tym razem miał za zadanie obserwację wzrokową. Ze schodów

bunkra położonego około 100 metrów od wyrzutni mógł zobaczyć od strony dysz zespół rakietowy sondy

Meteor 2K wzlatujący w stronę zenitu. Początkowo działały razem trzy silniki a po odłączeniu dwóch -

jeden napędzający sondę aż do stratosfery. Niezapomniana była piramidalna spirala skondensowanych

gazów o kilkukilometrowym skoku stojąca w bezwietrznej wyżowej atmosferze przez kilkadziesiąt

sekund.

Start się udał - ale obiekt dotarł za wysoko;) Czy Polska wystrzeliwała własne rakiety w kosmos ?

Odpowiedź.Wracając do pytania tytułowego można stwierdzić, że jesienią 1970 roku Polska wystrzeliła

rakietę kosmiczną M2K z apogeum około 100km i niespodziewanie stała się piątą potęgą rakietowo -

kosmiczną świata.

UpadekWzlot sondy M2K spowodował jej upadek,... ale to była zupełnie inna historia. A po udanej

próbie M2K mogło być tylko łatwiej. Już Meteor 3 nie zaangażował żadnych ekstra środków ani z PIHM'u

ani z Ilot'u, nie był nawet w planach. W projektach M2K i M3 wykorzystane były istniejące i sprawdzone

silniki M1 i M2. Dla startu używana była istniejąca i sprawdzona wyrzutnia. Meteor 4, wykorzystując człon

startowy M2K i drugi stopień sondy M3 oraz jej system połączenia i rozdzielania stopni, mógł osiągnąć

pułap 150-200 km. Nie został nigdy wystrzelony. Z ówczesnej NRD i z Indii wpłynęły propozycje

współpracy przy rozwoju tematu Meteor. Zostały odrzucone. Jeszcze nie koniec?Po napisaniu tego tekstu

autor, dzięki pośrednictwu kolegów z klubu kosmicznego http://www.Uranos.eu.org, dostał e-list od

ambitnego Amerykanina z Michigan, który zamierza zbudować kopię sondy Meteor 2K i powtórzyć jej

osiągiWiktor Kobyliński

Amatorskie Rakiety Doświadczalne - KSard

http://www.ksard.cba.pl

Kreator PDF

Utworzono 2-03-2017, 10:31


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Brytyjczycy straszą Czy Polska idzie na dno
Przenieść Izrael do Europy Turyngia czy Polska, Polska dla Polaków, AAKTUALNOŚCI
Czy Polska jest państwem obywatelskim
Czy Polska jest niepodległa a Polacy wolni
Czy Polska powinna domagać się odszkodowań od Izraela - niewolnicy w Stambule, ★ Wszystko w Jednym ★
Czy polska gospodarka jest przegrzana, Ekonomia, ekonomia
Polska to rzecz wielka,czy Polska to wszystko hołota, tylko
11.11.11. – Czy Polska zadecyduje o losach Świata, ★ Wszystko w Jednym ★
Czy polska gospodarka jest przegrzana
Próby wystrzeliwaniem pocisków rakietowych z pokładów U-Bootów, DOC
Czy polska gospodarka potrzebuje cudzoziemcw MII
Czy Polska będzie skazana na najemników
CZY POLSKA PRACA JEST CHORA
Brytyjczycy straszą Czy Polska idzie na dno
Przenieść Izrael do Europy Turyngia czy Polska, Polska dla Polaków, AAKTUALNOŚCI
Czy Polska jest dobrym celem dla terrorystów
Czy polska gospodarka jest

więcej podobnych podstron