Czy Apollo 11 spotkał NOLe na Księżycu

background image

Czy Apollo 11 spotkał NOLe na Księżycu?

Według nieoficjalnie potwierdzonych meldunków, Neil Armstrong i Edwin „Buzz” Aldrin

zobaczyli NOLe tuż po historycznym lądowaniu na Księżycu w kapsule Apollo 11-21 lipca 1969
roku. Pamiętam, że podczas transmisji telewizyjnej na żywo (oglądałem ją w Chicago) usłyszałem,
jak jeden z astronautów mówił o „świetle” w pobliżu krateru lub w jego obrębie. Z Centrum
Kontroli Lotów w Houston nadeszło pytanie o dalsze informacje. Potem nic już nie było słychać. W
1979 roku Maurice Chatelain, niegdyś specjalista od łączności w NASA, potwierdził, że Armstrong
rzeczywiście meldował o spostrzeżeniu dwóch NOLi na obrzeżu krateru. Ujawnił wówczas:

„Zdarzenie to było powszechnie znane w NASA, ale aż dotąd nikt o nim nie mówił”.

Ponoć radzieccy naukowcy jako pierwsi potwierdzili ten fakt. Doktor Władimir Ażaża, fizyk,

profesor matematyki na Uniwersytecie Moskiewskim, powiedział.

„Według naszych informacji o spotkaniu zameldowano tuż po wylądowaniu kapsuły. Neil

Armstrong przekazał do Centrum Kontroli Lotów wiadomość, że dwa wielkie tajemnicze obiekty
obserwowały ich w pobliżu kapsuły tuż po wylądowaniu”.

Ale ten meldunek nigdy nie został podany do publicznej wiadomości, ponieważ NASA nałożyła

na niego embargo. Według innego radzieckiego uczonego doktora Aleksandra Kazancewa, Buzz
Aldrin nakręcił z wnętrza lądownika kolorowy film przedstawiający oba NOLe. Filmował je także
po wyjściu, wraz z Armstrongiem, na zewnątrz. Doktor Ażaża twierdzi, że NOLe odleciały kilka
minut po tym, jak astronauci stanęli na powierzchni Księżyca.

Maurice Chatelain potwierdził, że transmisja radiowa Apolla 11 została kilkakrotnie przerwana,

żeby zataić te informacje przed światem. Rzecznik NASA John McLeaish zaprzeczył jakoby
agencja cenzurowała przekaz radiowy z Apolla 11. Przyznał natomiast, że nastąpiło niewielkie
opóźnienie w transmisji z powodu przetwarzania głosu przez sprzęt elektroniczny.

Warto przy okazji tego sensacyjnego oświadczenia Chatelaina przypomnieć jego ogromne

doświadczenie i zdolności oraz długi staż w przemyśle związanym z lotami kosmicznymi. Po
przeniesieniu się z Francji do USA pracował jako inżynier elektronik w firmie Convair
specjalizującej się w telekomunikacji, telemetrii i radarach. W 1959 roku przewodził grupie
badającej zjawiska elektromagnetyzmu, pracującej nad unowocześnieniem systemów radarowych i
telekomunikacyjnych Ryana. Wśród jego jedenastu patentów był automatyczny radarowy system
lądowania, uruchamiający rakietowe silniki hamujące na określonej wysokości. Zastosowano go w
lotach Rangera i Surveyora na Księżyc. Później, już w North American Aviation, zlecono
Chatelainowi zaprojektowanie i stworzenie systemu łączności i przetwarzania danych w programie
Apollo.

Chatelain twierdzi, że:

„Wszystkie loty Apolla i Gemini były śledzone, z oddali i z bliska, przez kosmiczne statki

pozaziemskie – latające spodki czy też, jeśli wolicie – NOLe. Za każdym razem astronauci
informowali o tym Centrum Kontroli Lotów, które nakazywało wówczas absolutne milczenie”.

background image

I dalej :

„Sądzę, że to właśnie Walter Schirra na pokładzie Mercurego 6 po raz pierwszy użył

kryptonimu „Święty Mikołaj” na określenie obecności latających spodków w pobliżu kapsuły.
Jednakże opinia publiczna nie przywiązywała wielkiej wagi do jego oświadczenia. Nieco inaczej
było, gdy Janmes Lovell na pokładzie kapsuły Apolla 8 wynurzył się spoza Księżyca i
powiedział coś, co wszyscy słyszeli: „Poinformowano nas, że Święty Mikołaj naprawdę
istnieje!”. I chociaż miało to miejsce w Boże Narodzenie 1968 roku, wielu ludzi odniosło
wrażenie, że słowa te zawierają ukryty sens...”

Spytałem doktora Paula Lowmana z Centrum Lotów Kosmicznych im. Goddarda, co sądzi o

historii Apolla 11. Odparł:

„Większość komunikatów załogi Apolla była opóźniona ze względu na odległość między

Ziemią a Księżycem. Wciąż nie mogę zrozumieć ludzi, którzy twierdzą, że ukrywamy fakt
obecności istot pozaziemskich na Księżycu. Potwierdzenie choćby tylko przez radio istnienia
innego życia w kosmosie byłoby największym naukowym odkryciem wszechczasów. Nie ma w
tym cienia przesady. Pomysł, że jakaś cywilna agencja, na przykład NASA, działająca na widoku
publicznym, mogłaby ukrywać coś takiego, jest absurdalny. Nawet gdyby chciała to zrobić,
trzeba by zażądać przysięgi dochowania tajemnicy nie tylko od kilkunastu astronautów którzy
lądowali na Księżycu, lecz również od setek inżynierów, techników i sekretarek, bezpośrednio
zaangażowanych w misję i łączność”.

Jednakże sama NASA przyznaje, że nie cały przekaz rozmów między astronautami a kontrolą

naziemną jest powszechnie dostępny. John McLeaish, szef Publicznej Informacji w Centrum Lotów
Załogowych (obecnie Centrum Kosmiczne im. Lyndona B. Johnsona) w Houston, tłumaczył mi w
1970 roku, że choć nie ma dzielonej częstotliwości dla rozmów astronautów z Centrum Kontroli
Lotów, to jednak rozmowy w sprawach osobistych, np. „dotyczących kwestii zdrowotnych”, są
przełączane na specjalny kanał:

„Jeśli astronauta prosi o prywatną rozmowę lub gdy przeprowadzenie takiej rozmowy uznane

zostaje za konieczne przez władze na Ziemi, transmituje się ją na tej samej częstotliwości fal
krótkich, co normalnie, lecz przez inne obwody foniczne na Ziemi; i w przeciwieństwie do
innych rozmów powietrze – Ziemia ze statkami kosmicznymi – nie udostępnia ogółowi”.

Pogłoski na temat misji Apolla 11 nie cichną. W 1988 roku emerytowany major Colman Von

Keviczky, badacz z Nowego Jorku, dowiedział się od współpracownika Neila Amstronga, że po
pokonaniu jednej czwartej drogi do Księżyca załoga Apolla widziała i sfotografowała trzy obiekty
w bliskiej odległości od pojazdu kosmicznego. lnformator Von Keviczky'ego twierdzi jeszcze coś
innego, znacznie bardziej niewiarygodnego: na pokładzie tych obiektów widziano postacie obcych
istot, a w chwili, gdy kapsuła Eagle podchodziła do lądowania, trzy (a nie dwa, jak zwykle
donoszono) takie obiekty znajdowały się już na powierzchni Księżyca, a obcy z nich wyszli.
Armstrong podobno nie zastosował się do poleceń z Houston, żeby nie opuszczał kapsuły, za co
został potem usunięty z programu lotów kosmicznych.

Znajomy, który poprzednio służył w wywiadzie brytyjskiej armii, dostarczył mi coś, co może

potwierdzić historię Apolla 11. Nie mogę ujawnić nazwiska informatora ani daty i miejsca, gdzie
odbyła się poniższa rozmowa, podsłuchana, a następnie potwierdzona przez tego znajomego. Wiem,
że w ten sposób narażam się na zarzut fabrykowania materiału bądź też, że sam padłem ofiarą
mistyfikacji. Mimo to uważam, że dialog ten należy przytoczyć.

Podczas sympozjum NASA mój znajomy zajmował pokój hotelowy sąsiadujący z pokojem

Armstronga. Pewien profesor (nazwisko jest mi znane) odbył szczerą rozmowę z astronautą w tym
właśnie pokoju. Oto fragment tej rozmowy:

background image

PROFESOR: Co naprawdę zdarzyło się po wylądowaniu Apolla 11?
ARMSTRONG: To było niewiarygodne [...], rzecz jasna zawsze wiedzieliśmy, że istnieje taka

możliwość [...], faktem jest, że nas ostrzegano, żeby nie iść dalej. Wówczas nie było mowy o
stacji kosmicznej lub księżycowym mieście.

PROFESOR: Co pan rozumie przez: „ostrzegano, żeby nie iść dalej”?
ARMSTRONG: Nie mogę mówić o szczegółach, z wyjątkiem tego, że ich statki znacznie

przewyższały nasz pod względem wielkości i technologii rany, ależ one były wielkie [...] I
groźne. [...] Nie, co do stacji kosmicznej, nie ma kwestii.

PROFESOR: Ale NASA wysyłała inne statki już po Apollu 11?
ARMSTRONG: Naturalnie. NASA była zdecydowana i nie chciała ryzykować paniki na Ziemi

[...] ale tak naprawdę były to tylko skoki w przestrzeń i zaraz z powrotem do domu...

Później, gdy mój znajomy powiedział Armstrongowi, że podsłuchał rozmowę, ten potwierdził, że

historia była prawdziwa, ale odmówił podania szczegółów, z wyjątkiem tego, że za utajnieniem
kryje się CIA.

A co Armstrong miał do powiedzenia oficjalnie? W odpowiedzi na mój list stwierdza tylko:

„Pańskie wiarygodne źródło nie jest wiarygodne. Nie było meldunków o żadnych obiektach

znalezionych lub widzianych na Księżycu przez załogę Apollo 11 lub inne załogi, poza
zwykłymi, naturalnymi zjawiskami. Wszelkie obserwacje podczas każdego lotu Apolla były
przekazywane jawnie”.

Uzupełnienie historii Apolla 11 stanowi wstrząsający meldunek hiszpańskiego pilota José

Antonia Silvy. Podczas konferencji w Victorii, w Hiszpanii, Silva miał podobno powiedzieć:

„W trakcie jednego z lądowań [nie powiedziano, którego] na Księżycu miałem okazję

przebywać w stacji naziemnej [NASA] w Fresdenillas i słyszeć, jak jeden z astronautów [...]
meldował o przybyciu kilku istot – lub pojazdów – które, według Amerykanów, widziano dzień
wcześniej na powierzchni Księżyca”.

Dyrektor stacji naziemnej wyprosił Silvę z pomieszczenia kontroli lotów i zakazał mu

wspominać prasie o tym, co usłyszał.

Autor: Timothy Good


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Nieoficjalne wyprawy na Księżyc Apollo 18, 19 i 20
Pogranicza psychiatrii rozdz 11 OSTRE REAKCJE NA STRES
Kurs nr 11 Program zajęć na semestr I Komisja Specjalizacji, specjalizacja mięso
11. Znaczenia planet na osiach - ciąg dalszy i szczegółowy, Astrologia - podstawy - W.J
11 Maanam - cykady na cykladach, kwitki, kwitki - poziome
Czy ZUS będzie brał kredyty na emerytury
Na księżycu Jowisza może istnieć życie
Czy w filozofii można znaleźć receptę na życie szczęśliwe
11 Stosunki międzynarodowe na półkuli zachodniej
FAKTY I MITY - LĄDOWANIE na Księżycu, KOSMOS ASTRONOMIA, Lądowanie na księżycu
76 pytań z którymi najprawdopodobniej spotkacie się na rozmowie kwalifikacyjnej, Ciasta, przepisy
SPOTKANIE Z MAHDIM NA PODSTAWIE PUSTYNI I W PUSZCZY
WIL10-11 Przykładowe zadania na zaliczenie
Ćwiczenia 11 Zróżnicowanie rozwojowe na świecie
Czy uczciwoŠ jest dobrym towarem na rynku
Wykład 11 Zapotrzebowanie organizmu na skladniki odzywcze mineralne witaminy i wode
26 11 2013 Pytania na Zaliczenie INFORM Modelowanie cyf
Zestaw 11, Opracowane zagadnienia na egzamin

więcej podobnych podstron