Suszy mnie, Boże!
Przeróbka wiersza "Hymn" - Juliusza Słowackiego
Suszy mnie, Boże! - Dawno po zachodzie,
a ja się wlokę ścieżką kamienistą.
Schlałem się tęgo w przydrożnej gospodzie
wodą ognistą...
Już mi niedobrze i coraz mi gorzej,
Suszy mnie, Boże!
I słyszę glosy szepczące nad głową,
idę choć nadal czuję się do kitu
a głosy szepczą bełkotliwą mową
prawie do świtu.
Wypiłem więcej niźli człowiek może
Suszy mnie, Boże!
Nie mam się komu po drodze wyżalić
ja pijaczyna tak delirium bliski.
Patrzę przed siebie i widzę w oddali
rzędem kieliszki...
Nie wiem jak jutro oczy swe otworzę
Suszy mnie, Boże!
Dziś na rozdrożu kompletnie pijany
sto mil od domu gdzie mieszkam u siebie
widziałem myszy tabun rozbiegany
długim szeregiem,
a wszystkie były w białym kolorze
Suszy mnie, Boże!
Żem często pijał, nie unikał ludzi
i wódkę nieraz stawiał byle komu,
żem był jak pijak co bez sensu nudzi
w barze i w domu,
że nie wiem gdzie dziś do wyrka się położę,
Suszy mnie, Boże!