Lechoń Siedem grzechów praca półroczna

background image

Praca zaliczeniowa z kursu Literatura współczesna do 1945 roku

Klaudyna Kopała, edytorstwo I rok, studia stacjonarne

Moralność według Jana Lechonia – jakie grzechy może popełnić człowiek

Cykl wierszy Jana Lechonia zatytułowany Siedem grzechów głównych składa się

w sumie z ośmiu utworów: rozpoczyna go wiersz o incipicie [Stargany męką straszną

zapasów nierównych], następnie tworzą go kolejno: Pycha, Łakomstwo, Nieczystość,

Zazdrość, Obżarstwo i pijaństwo, Gniew, zaś zamyka Lenistwo. Cykl ukazał się w roku 1924

w tomiku Srebrne i czarne, przy czym Pycha i Gniew wcześniej tegoż roku wydrukowano

w „Wiadomościach Literackich”. R. Loth pisze na temat całego tomiku Srebrne i czarne, iż

Lechoń w nim podjął się roli „poety pesymistycznej refleksji, osnutej wokół problemów

miłości i śmierci – zwłaszcza śmierci

1

. Ponadto cykl o grzechach nawiązywać ma

bezpośrednio do poezji barokowej, zarówno tytułem (który odnosi się do cyklu

przetłumaczonego przez poetę żyjącego na przełomie renesansu i baroku – Sebastiana

Grabowieckiego), jak i tematyką nawiązującą luźno do religijnej (Loth właściwie nazywa to

„pastiszem stylu religijno-filozoficznego”

2

) czy też już wspomnianym zainteresowaniem

śmiercią. W opracowaniach poezji Lechonia wymienia się również nawiązania do

romantyzmu (poprzez przedstawienie skrajnych stanów emocjonalnych, bólu istnienia,

a także nieszczęśliwej miłości), ale również do modernizmu (w związku z poetyką

hedonizmu, ale i równoczesnego opanowania emocjonalnego czy też szukania ukojenia

w obojętności).

Wszystkie utwory wchodzące w skład cyklu mają budowę stroficzną – trzy strofy po

cztery wersy o równej budowie 13-zgłoskowej. Rymy mają charakter mieszany: mają układ

abba, czyli okalający lub abab, czyli krzyżowy. Wyżej wymienione cechy tych utworów

wskazują na niezwykle dopracowaną i ustrukturyzowaną formę. Trudno tu mówić

o przypadku, można doszukiwać się w formie znaczenia pozostającego w ścisłym związku

z warstwą semantyczną tekstu.

Grzechy, o których będzie mówiła szczegółowo reszta utworów, zostają zapowiedziane

w [Stargany męką straszną…]. Zdaje się, iż mają charakter ambiwalentny: są one stanem

zmagania („męką straszną zapasów nierównych”) – wycieńczającym, ale też pociągającym.

Nazwane zostają także „rozkoszą”. Uwagę zwraca tutaj odniesienie się autora do metaforyki

1

Loth Roman, Wstęp [w:] Lechoń Jan, Poezje, Wrocław 1990, s. XX.

2

Ibidem, s. LI.

1

background image

życia (życia w tych grzechach) jako snu, które być może koresponduje

z schopenhaueryzmem, według którego życie jednostkowe jest tożsame z „przedstawieniem”,

czyli własnym wyobrażeniem, wizją.

Zmaganie owo najwyraźniej doprowadziło do przejścia w inny status psychiczno-

duchowy. Jest to kondycja wykraczająca poza człowieczeństwo („idę tam, gdzie rzeczy się

ludzkie nie liczą”). Z perspektywy tego przeobrażenia, grzechy nabierają kolejnej ciekawej

cechy: są „milczące jak stawy”, a więc – pozbawione ruchu, niepodlegające wpływom

i niezmienne. Zdawać by się mogło, że podmiot liryczny spogląda na nieruchomy obraz,

niczym na fotografię, tak statycznie jawią mu się owe grzechy. To, co niegdyś wywoływało

w nim gorycz, obecnie jest przepełniające obojętnością, jak gdyby owa statyczność dotyczyła

nie tylko grzechów (w których przecież śpi), lecz również jego własnego wnętrza –

nietarganego emocjami (choć wcześniej „starganego męką”). Wizja tego rodzaju zgodna jest

z Schopenhauerskim pojmowaniem ostatecznego celu życia jako „czegoś w rodzaju

wygaśnięcia

3

, czyli stanu pół-snu, pół-jawy, w którym emocjonalność i miotająca

człowiekiem wola zostają wstrzymane.

W utworze Pycha podmiot w pierwszej strofie porównuje siebie do Boga jako istotę

przepełnioną dumą, zadowoleniem z tego, co – w domyśle – do niego należy. Druga zwrotka

opisuje sytuację liryczną: podmiot po zmroku spogląda przez okno na ogród i rozmyśla na

temat ulotności i niepewności losu ludzkiego. Znamienne słowa „o każdej dnia godzinie

śmierć wisi nade mną” badacze łączą ściśle z poetyką barokową. Poeta wprowadził tutaj

relatywizm eschatologiczny – w zawieszeniu stawia sąd na temat natury Boga, jednakże

w zależności od tego, jaka ona jest, taki będzie koniec człowieka (jeśli Bóg jest dobry,

człowiek jako jego dzieło trafi do nieba; jeśli Bóg jest zły – do piekła; jeśli „Bóg jest nicością,

pójdzie do nicości”). Zarysowany zostaje w tej ostatniej strofie bardzo wyraźny dualizm

pomiędzy ludzkim ciałem – czymś przemijającym, a ludzką duszą – przebywającą

w wymiarze nieśmiertelnym, a będącą zarazem tożsamą z właściwą naturą człowieka (epitet

„ten człowiek prawdziwy”). Można się zastanawiać, czy tytułowa pycha faktycznie

przepełnia podmiot liryczny, czy też odbywa się to zaledwie połowicznie (ponieważ butność

i samozadowolenie przyćmił lęk przed tym, co czeka człowieka po śmierci i zupełny brak

kontroli nad momentem jej nadejścia).

Szczególnie interesujące jest Łakomstwo, które z jednej strony może mieć charakter

ironiczny, z drugiej – może być faktyczną refleksją nad moralnością ludzką w ujęciu zupełnie

3

Blackburn Simon, Schopenhauer Arthur [w:] tenże Oksfordzki słownik filozoficzny, Warszawa

1997/2004, s. 363.

2

background image

różnym od tradycyjnej moralności chrześcijańskiej, lecz przy tym celowo z nią zestawionej.

W pierwszym wersie pada stwierdzenie: „Na zło się i na siebie darmo człowiek godzi” –

w słowach tych autor utożsamia człowieka z pojęciem zła, zarazem jednak wskazując na to, iż

człowiek sam zgadza się na istnienie tego zła (a więc i istnienia ludzkości), „na darmo”, gdyż

istnienie jest „męką”. W takiej sytuacji człowiek zwraca się „w tajemnicze oczy Lucyfera”,

jednego z upadłych aniołów biblijnych, którego imię literalnie odnosi się do jasności, co

Lechoń zaznacza poprzez porównanie tychże oczu do gwiazd. Zarazem strofa ta zawiera

porównanie życia ludzkiego do łódki na morzu, niezwykle popularne w literaturze barokowej

(na polskim gruncie np. u S. Grabowieckiego czy M. Sępa-Szarzyńskiego). Podkreśla ono

ową niepewność ludzkiego życia (zwłaszcza że jest to łódź „zbłąkana”, która potrzebuje

światła gwiazd). W drugiej strofie grzech łakomstwa (chciwości) przedstawiony zostaje jako

nieustanne, niezaspokojone pragnienie: nieistotne, ile człowiek zdobędzie, będzie pragnął

jeszcze; Lechoń nie przewiduje tutaj żadnego usatysfakcjonowania. Lechoń podejmuje wątek

grzechu pierworodnego, upatrując w nim – zdaje się – źródła dualistycznej natury człowieka.

Żądza Adama była zarazem „boska”, jak i „tragiczna”; grzech jest „mądry i głęboki”, co zdaje

się być pozytywną waloryzacją; doprowadził on wprawdzie do nienasycenia, czyli cierpienia,

ale jest ono również źródłem swego rodzaju przyjemności. Budzi to skojarzenie

z modernistycznym rozpaczliwym hedonizmem. Po raz kolejny dostrzec możemy tutaj pewne

związki z filozofią A. Schopenhauera, który dokonał „gloryfikacji rozpaczy”

4

. Lechoń

posługuje się paradoksalnym porównaniem: „Czyż jest jaśniejsze słońce niż te wieczne

mroki, / Gdzie nie ma ukojenia, tylko żądza sama?” Dokonał on tutaj odwrócenia wartości,

mianowicie „wieczne mroki” jako synonim ciemności stały się czymś, od czego słońce jest

mniej świetliste, być może jasność słońca w ogóle budzi pewne wątpliwości w podmiocie

lirycznym; ponownie warto tutaj zastanowić się nad umieszczeniem Lucyfera w sferze

niebiańskiej (przez porównanie do gwiazd). Porządek świata u Lechonia jest odwrócony lub

co najmniej niejednoznaczny; ta niezwykła gra światłem i mrokiem sprawia wrażenie nieomal

plastyczne, w połączeniu z zagadnieniami starobiblijnymi dając nastrojowość mistyczną

i tajemniczą, nastrojowość początków świata.

Czwarty wiersz tego cyklu, Nieczystość, jest szczególnie zmysłowy, poruszający

tematykę seksualną. Podmiot liryczny wyraża zachwyt nad spojrzeniem ukochanej osoby

(płeć nie została tutaj sprecyzowana), ale także spoglądaniem na ukochaną osobę (gdy jest

ona naga). Podobnie jak w Łakomstwie nastąpiło odwrócenie świetlistości słońca i mroku, tak

w Nieczystości następuje odwrócenie stanu snu i jawy, mianowicie to, co podmiot liryczny

4

Ibidem.

3

background image

odbiera jako „marzenia” to właśnie sprawy codzienne; daje to wrażenie, iż nocne schadzki

i sny są tą bardziej realną stroną życia, prawdziwszą – czyli ważniejszą. Pod koniec

środkowej strofy pojawia się pytanie o to, co jest źródłem rozkoszy dla warg i olśnienia dla

oczu – można by pomyśleć, iż jest ono retoryczne, ale nie do końca; początek ostatniej strofy

daje na nie bowiem odpowiedź: „noc z tobą”. Niespodziewana odpowiedź i niespodziewane

przejście do poezji bezpośredniego zwrotu do adresata nadaje utworowi dynamiczności.

Miłość fizyczna jest zestawiona z działaniem haszyszu, jest odurzająca, a zarazem, jest czymś

jednym, „w co można wierzyć bezprzytomnie”, czyli nawet przy zupełnym braku refleksji

intelektualnej. Ta miłość zostaje wyraźnie rozgraniczona z miłością uczuciową; podmiot

liryczny wątpi z jednej strony w istnienie „miłości oprócz twego ciała”, z drugiej – wyraża

pewność, że adresat liryczny go nie kocha i o nim zapomni. Konstrukcja dwóch ostatnich

linijek wiersza łączy te dwie kwestie (wątpliwości w miłość uczuciową i przekonaniu o jej

braku u adresata), ale również sugeruje ich oddzielność – oba wersy bowiem zaczynają się od

anafory, która rozwija się w sprzeczne stwierdzenia („I nie wiem […], / I wiem […]”). Miłość

uczuciowa jest trudnym tematem, nieomal pominiętym (tylko dwie linijki na jej temat),

z drugiej strony podjętym w puencie, a więc w najważniejszym, kulminacyjnym punkcie

utworu. Pozornie dla podmiotu lirycznego jest to nieistotne, liczy się miłość fizyczna, wymiar

ściśle seksualny i zmysłowy; zakończenie utworu sugeruje jednak, iż brak uczucia jest

szczególnie bolesny, puenta stwierdza przemijalność więzi i brak szans na kontynuację.

W tym kontekście, tytuł utworu może nie tyle uznawać fizyczność za coś nieczystego, lecz

brak uczucia połączonego z nią i groźbę zapomnienia. Jest to romantyczne rozumienie

miłości, przewrotne zaś w odniesieniu do czystości seksualnej jako cnoty chrześcijańskiej.

Utwór Zazdrość jest kolejnym podjęciem tematyki miłosnej w połączeniu z tematyką

utraty, niestałości, braku kontynuacji. Pierwszy wers jest wyznaniem cierpienia; razem trzy

pierwsze wersy kreują atmosferę smutku, ponurości (niebo jest poszarzałe, myśli zwiędłe „jak

kwiaty na grobie”). Podmiot liryczny odczuwa nieznośność myślenia o ukochanej osobie,

a nawet kochania jej. Przemożne jest odczucie oddzielenia – „przepaści” pomiędzy

podmiotem a adresatem lirycznym. Miłość, która łączy te dwie dusze, jest „szalona” (co może

korespondować z wcześniej użytym słowem „chore” – w odniesieniu do kwiatów

nagrobnych), cechuje ją więc coś „niezdrowego”; tym, co oddziela je od siebie, jest z kolei

„wszystko, co jest prawdą”. Odczytanie znaczenia tego sformułowania jest o tyle trudne, że

w interpretacji schopenhauerowskiej prawda jest pojęciem subiektywnym, natomiast

w zestawieniu z treścią poprzednich utworów (np. Nieczystość) ciężko określić, co dla

podmiotu lirycznego będzie prawdą, a co czymś nierealnym. Ustalenie, na ile zmienne

4

background image

poglądy przejawia podmiot liryczny w obrębie cyklu Siedem grzechów głównych byłoby tu

kluczową kwestią. Zdawać by się mogło, iż poprzez pewną zmienność perspektyw Lechoń

podkreśla różnorodność uczuć, ich wpływ na postrzeganie świata i ogólny relatywizm postaw

ludzkich w ciągu jednostkowego życia. Sama zazdrość wyjaśniona zostaje w ostatniej strofie:

ukochanej osoby nie da się zatrzymać na wieczność dla siebie, zatem – nie jest ona na

wyłączność; dwie dusze nie mogą się „wykochać po brzeg”, ponieważ „Ty nigdy mną nie

będziesz, a ja nigdy tobą”. Niezdolność do bezgranicznej miłości i połączenia dusz nie odnosi

się już do romantycznego idealizmu; wyraźnie zarysowany jest tutaj wątek modernistyczny

i pesymistyczny.

Obżarstwo i pijaństwo ukazuje lgnięcie człowieka do wykwintnego jedzenia oraz

alkoholów jako oznaki należenia do wyższych sfer („będę pił dzisiaj, aby mnie widzieli”),

nawet jeśli się tego nie lubi. Autor może tu nawiązywać do zakłamania wyższych sfer lub

w ogóle ułudy leżącej w naturze ludzkiej. „Nic mnie to nie męczy: / Już trzecią noc się bawię

bez zmrużenia powiek” – ironia Lechonia staje się w tych wersach bardzo wyraźna.

Uczestnictwo w spotkaniach towarzyskich ma być nie tyle nobilitujące, co stawiające

podmiot liryczny na tym samym poziomie, co towarzystwo („Nie jestem gorszy od nich.

Jestem zwykły człowiek”) – zdaje się, iż nocne zabawy są konieczne, aby nie być kimś

„niezwykłym” – dziwacznym, nienormalnym, gorszym. Podmiot liryczny ostatecznie jednak

ujawnia, iż nie utożsamia się z ludźmi tego pokroju (wyzwanych nawet od „idiotów”):

orientuje się, iż nie pasuje do niego ani narzucony strój, ani niesmacznych win, które brane są

za wykwintne („Żeby pić takie świństwo – trzeba nie mieć smaku” – pada w puencie). Słowa

„wszystko fałszowane” zdają się korespondować ze wcześniejszymi przemyśleniami

o zakłamaniu, które ujawnia się w działaniu wbrew sobie. Tytułowe Obżarstwo i pijaństwo

najwidoczniej są grzechem, ponieważ wynikają ze sprzeciwiania się własnej naturze;

człowiek nie może wchodzić w role, które mu nie pasują – dołączy bowiem wtedy do grona

„idiotów”.

Utwór Gniew przedstawia skrajne emocje (nazwane „otchłaniami”), jakie targają

podmiotem lirycznym. Ukazanie tych emocji zostało zbudowane na zasadzie kontrastu –

adresat liryczny jest przeciwieństwem podmiotu. Do tych skrajności doprowadzają „różne

miłości”, jakie targają adresatem, powodując nieczułość wobec samego podmiotu; podmiot

związany jest z ciemnością, otchłanią; adresat – choć budzi ambiwalentne odczucia – ze

światłością, oświetlającą mrok. Ukazane jest wahanie: podmiot chce przestać kochać, ale

obawia się, do czego to doprowadzi. Osoba, którą kocha, będąc przy nim, uspokaja go, lecz

gdy odchodzi – pojawiają się „złe myśli […] jak zgłodniała lwica”. Lekarstwem na ów gniew

5

background image

jest właśnie miłość – za dnia i w nocy, nieustanna. Ukochana osoba ma dwoistą naturę –

swoją świetlistością może również sprowadzać zakochanego w niej „coraz […] głębiej”

w mrok; jest zarazem uosobieniem nieba i piekła; jej ambiwalentna natura zdaje się

podtrzymywać miłość, ale też również czynić podmiot liryczny gniewnym, zezłoszczonym,

rozgoryczonym.

Ostatni, zamykający cykl Siedem grzechów głównych utwór to Lenistwo. Podejmuje on

tematykę niezdecydowania i zastoju duchowego. Lenistwo jest tutaj niemożnością działania

oraz niepodejmowaniem działania. Podmiot liryczny na wstępie podważa sens rozważań nad

grzechami – wynikają one z bezmyślności i w ostatecznym rozrachunku są nudne. Niewiedza

tego, czego się pragnie, prowadzi do wewnętrznej szarpaniny: zarówno samotność, jak

i towarzystwo innych ludzi wywołują niechęć. Pojawia się niepewność i lęk względem Boga:

„A nuż jest Pan Bóg w niebie i wszystko to liczy?” – podmiot liryczny obawia się oceny

i osądu nad swoimi działaniami, których w pełni nie kontroluje i które go nie satysfakcjonują.

W drugiej zwrotce wyraża już chęć wycofania: chciałby „jak ptak […] lekko złożyć

poranione skrzydła”, czuje smutek z powodu samego swojego istnienia (czyżby motyw

weltschmerz?), lecz nie ma wyraźnej chęci, aby je zakończyć (zapewne samobójstwem).

Zwraca się tutaj, zapewne do Boga, aby go ułożył „na promienie słońca”, żeby mógł

odpocząć od siebie, od swojego ciała, od swojej duszy. Głębokie przekonanie o istnieniu

Boga ponownie się potwierdza; jednakże „nie wie nikt, gdzie zajdzie, gdy po ziemi błądzi” –

gdy nastąpi sądzenie ludzi przez Boga, nikt nie jest pewien, czy trafi do nieba, czy zostanie

ukarany; człowiek nie jest w stanie wycenić swoich czynów i myśli. Puenta tego utworu

koresponduje z tytułem, w dość zabawny sposób grając jego znaczeniem: czyżby

niespodziewanie lenistwo miało się sprowadzić do… lenistwa? Zwykłej niechęci działania

(„Lecz teraz chcę spoczynku”)? Jak zwykle u Lechonia, nic nie jest jednoznaczne. Czyż

słowa: „Modlić się nie mogę” – nie podkreślają jednak, jak ważna w życiu człowieka jest

decyzja o pobożności, jak ważny jest brak wiary lub jej niemożność?

Podsumowując – cykl wierszy Lechonia poprzez dokładność formy oraz podjętą

filozoficzną tematykę, pozbawiony jest spontaniczności, autor wyraźnie podkreśla świadome

użycie słowa. Tematyka grzechów zostaje zinterpretowana przez współczesne autorowi

problemy filozoficzno-społeczne, sięgające wprawdzie tradycją do historii filozofii, ale silnie

naznaczone modernizmem. Przez wszystkie utwory przewija się zmaganie człowieka

z przemijalnością i zmiennym losem, połączone zostało przez poetę z pewną zmiennością

ludzkich uczuć i poglądów.

6

background image

Bibliografia

1. Tekst źródłowy

Lechoń Jan, Siedem grzechów głównych [w:] tenże, Poezje, Wrocław 1990, s. 40-44.

2.

Opracowania literackie

Loth Roman, Wstęp [w:] Lechoń Jan, Poezje, Wrocław 1990, s. III-XCIV.

Pochel Piotr, Miłość, śmierć i filozofia. Wokół tomu »Srebrne i czarne« Jana Lechonia,

6

lipca 2011, dostęp online [data dostępu: 2012-05-24,

http://slowairzeczy.pl/wielcy-

zapomniani-jan-lechon-2-milosc-smierc-i-filozofia-wokol-tomu-srebrne-i-czarne-jana-

lechonia

].

Szleszyński Bartłomiej, Jan Lechoń, lipiec 2003, dostęp online [data dostępu: 2012-05-24,

http://culture.pl/baza-literatura-pelna-tresc/-/eo_event_asset_publisher/eAN5/content/jan-

lechon

].

Zgorzelski Czesław, »Srebrne i czarne« Lechonia, „Pamiętnik literacki” 1967, z. 1, s. 99-120.

3. Opracowania filozoficzne

Blackburn Simon, Schopenhauer Arthur [w:] tenże Oksfordzki słownik filozoficzny, Warszawa

1997/2004, s. 362-363.

Stokes Philip, Arthur Schopenhauer [w:] tenże, 100 największych filozofów, Warszawa 2007,

s. 115-116.

7


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Siedem grzechów głównych klienta - spojrzenie, ciekawostki
20 Siedem grzechów głównych
1-Siedem grzechów przeciwko zdrowiu-Poczta Zdrowia, ZDROWIE-Medycyna naturalna, Poczta Zdrowie
Siedem grzechów głównych
SIEDEM GRZECHÓW GŁÓWNYCH
Siedem grzechow głównych Sheen Fulton J
Sheen Fulton John Siedem grzechów głównych Zaskakująca interpretacja ostatnich słów Jezusa
Siedem grzechów głównych
Siedem grzechów głównych [M]
Siedem grzechów śmiertelnych archiwizowania danych
Schacter Daniel Siedem grzechów pamięci str 138 171
Czego nie robić, fotografując Siedem grzechów głównych początkującego fotografa
Siedem grzechów seksualnych sodomii wg Biblii
Siedem polskich grzechów głównch
B GRAHAM Siedem glownych grzechow
siedem glownych grzechow

więcej podobnych podstron