Henryk Ryszard
Ż
uchowski
słownik
savoir-vivre'u dla pani
Przedruku dokonano
na podstawie pozycji
wydanej przez
Wydawnictwo Polihymnia
Lublin 1995
Redakcja techniczna
wersji brajlowskiej:
Piotr Kali
ń
ski
Marianna
Ż
ydek
Skład, druk i oprawa:
PWZN Print 6 sp. z o.o.
20-bah Lublin, Hutnicza 9
tel.8fax (0-81) 746-12-80
Wst
ę
p
"Słownik savoir-vivre'u dla pani" jest adresowany do tych czytelniczek,
które zaczynaj
ą
wyrasta
ć
z bylejako
ś
ci lat młodzie
ń
czych i chc
ą
sprosta
ć
wymaganiom, które niesie dorosłe
ż
ycie towarzyskie.
Jest równie
ż
przeznaczony dla tych pa
ń
, które maj
ą
potrzeb
ę
bardziej
wytwornego zachowania si
ę
ni
ż
to ogólnie wymagane.
W "Słowniku" zebrane s
ą
hasła, które mog
ą
zainteresowa
ć
panie pragn
ą
ce
potwierdzenia tego, co ju
ż
wiedz
ą
lub pogł
ę
bienia swoich wiadomo
ś
ci o
sztuce bycia.
Dobre maniery mo
ż
na porówna
ć
do "kodeksu drogowego", którego
przestrzeganie chroni nas przed wypadkami. Podobnie i formy towarzyskie,
je
ś
li s
ą
nam znane i stosowane przez nasze otoczenie, pozwalaj
ą
unikn
ąć
nieporozumie
ń
, konfliktów i o
ś
mieszenia si
ę
.
Kto zna zasady savoir vivre'u ten posiada luksus swobodnego zachowania
si
ę
w ka
ż
dej sytuacji. M
ęż
czyzna popełniaj
ą
cy gaf
ę
bywa cz
ę
sto z niej
rozgrzeszany - kobieta nigdy.
Hasła umieszczone w słowniku s
ą
cz
ę
sto formułowane "na wyrost", ale mo
ż
e
si
ę
zdarzy
ć
,
ż
e pani przypadnie rola Kopciuszka i zostanie zaproszona na
wytworny bal lub uroczyst
ą
kolacj
ę
do ambasady. A je
ś
li nie, to przecie
ż
pomarzy
ć
zawsze mo
ż
na.
"Słownik savoir-vivre'u dla pani" jest drug
ą
ksi
ąż
k
ą
tego autora
dotycz
ą
c
ą
tematu bon tonu. Poprzedni "Słownik" przeznaczony był dla pana.
Dobrze zatem je
ś
li kobieta i m
ęż
czyzna uzupełniaj
ą
si
ę
w
ż
yciu
towarzyskim.
Podobnie wiadomo
ś
ci dotycz
ą
ce tej dziedziny uzupełniaj
ą
si
ę
w obu
wymienionych tomach.
"Równouprawnienie kobiet - to wszystkie prawa m
ę
skie plus przywileje!"
Przykazania dla pani
1. Patrz
ą
c w lustro spogl
ą
daj nie tylko na twarz, ale równie
ż
na biodra i
nogi.
2. Nie chciej by
ć
młodsz
ą
wi
ę
cej ni
ż
o pi
ęć
lat.
3. Makija
ż
dobieraj do swojej urody i wieku.
4. Ubieraj si
ę
w zgodzie ze swoj
ą
sylwetk
ą
.
5. B
ą
d
ź
zawsze u
ś
miechni
ę
t
ą
i pogodn
ą
.
6. Spó
ź
niaj si
ę
najwy
ż
ej pi
ęć
minut, nie wi
ę
cej.
7. Nie mów nigdy "tak" -je
ś
li nie jeste
ś
pewna.
8. Pami
ę
taj,
ż
e po
ś
piech gubi kobieco
ść
.
9. Nie udawaj kogo
ś
kim nie jeste
ś
.
10. Nie wstyd
ź
si
ę
swoich przyjaciół i znajomych.
11. Przebywaj zawsze w dobrym towarzystwie.
12. Wi
ę
cej słuchaj ni
ż
mów.
13. Unikaj byle jakich rozmów.
14. Znajduj czas na wypoczynek w ci
ą
gu dnia.
15. Czytaj ksi
ąż
ki m
ą
dre, a nie tylko modne.
Afront
Afrontem nazywamy sytuacj
ę
, w której kto
ś
chce rozmówc
ę
ś
wiadomie
obrazi
ć
.
Na przykład: m
ęż
czyzna przesyła kobiecie kwiaty, a ona ich nie przyjmuje,
lecz ka
ż
e odesła
ć
nadawcy. Podobnie rzecz ma si
ę
z listem: odesłany
nieprzeczytany jest sygnałem,
ż
e z nadawc
ą
nie chce si
ę
mie
ć
nic
wspólnego.
Równie
ż
je
ś
li pani nie poda r
ę
ki witaj
ą
cemu j
ą
lub odwróci si
ę
tyłem, gdy
ten do niej podchodzi - to równie
ż
nazywamy afrontem.
Je
ś
li kobieta przyjmuje zaproszenie na kaw
ę
lub umawia si
ę
z partnerem do
teatru, a nie przyjdzie i nie usprawiedliwi si
ę
z nieobecno
ś
ci - mo
ż
na to
nazwa
ć
zachowaniem obra
ź
liwym.
Mo
ż
na m
ęż
czy
ź
nie uczyni
ć
afront odmawiaj
ą
c mu zata
ń
czenia z nim, a zaraz
po tym zgodzi
ć
si
ę
na taniec z innym partnerem.
B
ę
dzie poczytywał za afront telefonuj
ą
cy, je
ś
li pani podniesie słuchawk
ę
,
zapyta kto mówi a nast
ę
pnie j
ą
odło
ż
y.
Ka
ż
dy afront jest sygnałem do zerwania znajomo
ś
ci.
Anonim
Najbardziej wredna forma dokuczenia komu
ś
i ch
ę
ci uczynienia krzywdy.
Pisanie anonimów jest przywilejem ludzi podłych i zazdrosnych, którzy w
ten
sposób rekompensuj
ą
sobie swoje pora
ż
ki
ż
yciowe.
Otrzymanie anonimu mo
ż
e mie
ć
dla adresata bardzo przykre konsekwencje,
dlatego nale
ż
y generalnie trzyma
ć
si
ę
zasady: Nie czyta
ć
anonimów!
Kiedy zobaczysz,
ż
e w podpisie widnieje słowo "Przyjaciółka" lub nie ma
ż
adnego podpisu - nie czytaj - wrzu
ć
do kosza.
Czy mo
ż
na si
ę
wybroni
ć
od otrzymania tego rodzaju listów lub telefonów?
Mo
ż
na, je
ś
li gło
ś
no wyra
ż
a si
ę
swój stosunek do anonimów jednocze
ś
nie nie
odst
ę
puj
ą
c od zasady nieuznawania tego rodzaju korespondencji.
Nadawca anonimu obserwuje zachowanie adresata i je
ż
eli spostrze
ż
e,
ż
e
"ryba chwyciła przyn
ę
t
ę
" b
ę
dzie swój proceder kontynuował.
Wrzucaj anonimy do kosza!
Antrakt
Przerwa w przedstawieniu lub w koncercie, która spełnia kilka zada
ń
:
- jest przerw
ą
dla artystów,
- cezur
ą
tematyczn
ą
i czasow
ą
dla przedstawienia,
- odpoczynkiem dla widzów,
- czasem spotka
ń
towarzyskich.
Antrakty, szczególnie w czasie premierowych przedstawie
ń
, słu
żą
do
krótkich spotka
ń
znajomych, wymiany zda
ń
na temat ogl
ą
danej sztuki, do
sprawdzenia kto bywa w teatrze, do pokazania si
ę
przyjaciołom.
Dla pa
ń
antrakt ma dodatkowy walor, poniewa
ż
mo
ż
na zaprezentowa
ć
siebie w
warunkach galowych, "sprzeda
ć
" now
ą
toalet
ę
, pochwali
ć
si
ę
partnerem.
Je
ś
li pani w czasie przerwy opuszcza widowni
ę
, koniecznie powinien
towarzyszy
ć
jej partner, z którym przyszła do teatru. Je
ś
li pani udaje si
ę
do toalety, on jest zobowi
ą
zany czeka
ć
na ni
ą
w niedalekiej odległo
ś
ci.
Je
ś
li pani z ró
ż
nych wzgl
ę
dów nie chce opu
ś
ci
ć
widowni, wtedy pan mo
ż
e
wyj
ść
zapali
ć
papierosa, ale pod warunkiem,
ż
e partnerka wcze
ś
niej
otrzymała od niego program, który mo
ż
e przeczyta
ć
.
Czy w czasie antraktów dopuszczalne jest odwiedzanie si
ę
w rz
ę
dach?
Tak, mo
ż
na, chocia
ż
przywilej ten był zawarowany dla tych, którzy
siedzieli w lo
ż
ach. W rz
ę
dzie mo
ż
na si
ę
dosi
ąść
, ale na krótko,
ż
eby nie
tamowa
ć
przej
ś
cia, kiedy powracaj
ą
cy z przerwy b
ę
d
ą
chcieli dosta
ć
si
ę
do
swoich foteli.
Czy w czasie przerw nale
ż
y dyskutowa
ć
tylko o sztuce, któr
ą
si
ę
ogl
ą
da,
czy te
ż
dopuszczalne s
ą
równie
ż
inne tematy?
W przerwach mo
ż
na mówi
ć
o wszystkim, chocia
ż
głównym tematem powinno by
ć
przedstawienie, ale nie nale
ż
y porusza
ć
tematów dra
ż
liwych, które mogliby
zakłóci
ć
po przerwie prze
ż
ywanie tego, co si
ę
dzieje na scenie.
Aperitif
Słowo "aperitif" posiada dwa znaczenia. Pierwsze - to napój alkoholowy,
który ma za zadanie pobudzenie apetytu, drugie - to krótkie przyj
ę
cie
otwieraj
ą
ce (aperitivus - łaci
ń
skie - otwieraj
ą
cy) wi
ę
ksze spotkanie lub
akcentuj
ą
ce zako
ń
czenie jakiego
ś
wydarzenia (np. podpisania umowy, wyjazdu
szefa, powitania delegacji).
Aperitif odbywa si
ę
zawsze na stoj
ą
co i trwa od 15 do 30 minut. Na
aperitif nie wysyła si
ę
zaprosze
ń
, wystarczy powiadomienie telefoniczne
lub
ustne. Równie
ż
nie przychodzi si
ę
na
ń
z m
ęż
em lub
ż
on
ą
, je
ś
li nie jest on
poprzedzeniem np. obiadu bufetowego.
Id
ą
c na aperitif nie trzeba zmienia
ć
ubrania, obowi
ą
zuj
ą
zwyczajne stroje
noszone o tej porze.
Czego mo
ż
emy si
ę
spodziewa
ć
na tego rodzaju spotkaniu. Na pewno
przemówienia organizatora oraz toastu okoliczno
ś
ciowego, jak równie
ż
rozmów
i komentarzy zwi
ą
zanych z aktualnym wydarzeniem. Je
ś
li "aperitif" jest
wst
ę
pem do powa
ż
niejszego spotkania konsumpcyjnego - to jego rol
ą
jest
wypełnienie czasu oczekiwania na przychodz
ą
cych go
ś
ci oraz pobudzenie
apetytu przed czekaj
ą
cym przybyłych jedzeniem. Jest to tak
ż
e czas dla
gospodarzy na uzgodnienia zwi
ą
zane z podziałem miejsc przy stole, a dla
go
ś
ci na wzajemne poznanie si
ę
.
Auto
Jest Pani wła
ś
cicielem samochodu i jego kierowc
ą
. Zabiera znajomych
obojga płci w ró
ż
nym wieku i na ró
ż
nych stanowiskach. I ma Pani dylemat
jak
ich w poje
ź
dzie posadzi
ć
. Na szcz
ęś
cie wa
ż
no
ść
miejsc w samochodzie jest
ustalona, co rozwi
ą
zuje cały problem.
Je
ś
li kierowc
ą
jest wła
ś
ciciel samochodu, to miejsce numer jeden jest
zawsze obok niego. Miejsce numer dwa - z tyłu przy prawych drzwiach,
miejsce numer trzy z tyłu za kierowc
ą
przy drzwiach, a czwarte najmniej
wa
ż
ne, z tyłu po
ś
rodku.
Kobieta, je
ś
li jedzie samochodem prowadzonym przez wła
ś
ciciela, a reszta
towarzystwa to panowie - jej miejsce b
ę
dzie przy kierowcy.
Inaczej rzecz si
ę
b
ę
dzie miała, kiedy podró
ż
odbywa si
ę
samochodem
słu
ż
bowym z kierowc
ą
lub w taksówce. Wtedy miejsce numer jeden b
ę
dzie przy
prawych drzwiach, miejsce trzecie z tyłu po
ś
rodku, a najmniej "honorowe" -
czwarte przy kierowcy.
Utarł si
ę
u nas zwyczaj,
ż
e pani korzystaj
ą
ca z taksówki siada do niej w
ten sposób,
ż
e m
ęż
czyzna otwiera tylne drzwi, wpuszcza do
ś
rodka pani
ą
,
która przepycha si
ę
w gł
ą
b samochodu, on za
ś
siada obok niej przy tylnych
prawych drzwiach. Nic bardziej bł
ę
dnego. W takiej sytuacji m
ęż
czyzna ma
dwa
wyj
ś
cia: wpu
ś
ci
ć
pani
ą
na tylne miejsce przy prawych drzwiach, obej
ść
pojazd i wsi
ąść
do niego zajmuj
ą
c miejsce z tyłu za kierowc
ą
lub po
zaproszeniu pani do zaj
ę
cia miejsca z tyłu przy prawych drzwiach usi
ąść
przy kieruj
ą
cym pojazdem.
Proponowanie pani przesuwania si
ę
w gł
ą
b pojazdu ma t
ę
wad
ę
, i
ż
w
sytuacjach, kiedy jest ona ubrana bardziej uroczy
ś
cie, mo
ż
e spowodowa
ć
,
ż
e
kreacja si
ę
pogniecie.
Dwie pary korzystaj
ą
z taksówki. Jak powinni si
ę
zachowa
ć
panowie?
Pan "A" otwiera tylne drzwi z prawej strony i wpuszcza pani
ą
"A" za
ś
sam
siada przy kierowcy. Natomiast pan "B" z pani
ą
"B" obchodz
ą
pojazd z tyłu.
Tam ju
ż
powinien czeka
ć
kierowca taksówki. Pierwszy siada pan "B", a za
nim
pani "B". Drzwi zamyka kierowca. Podobna kolejno
ść
obowi
ą
zuje przy
wysiadaniu. Mo
ż
e si
ę
jednak zdarzy
ć
,
ż
e panie chc
ą
w czasie podró
ż
y
porozmawia
ć
, wtedy pani "B" wsi
ą
dzie przed panem "B" i przesunie si
ę
do
pani "A".
Go
ść
honorowy (oficjalny) przyjechał z
ż
on
ą
i jest podejmowany przez
pani
ą
dyrektor i jej zast
ę
pc
ę
- m
ęż
czyzn
ę
. Jak powinni siedzie
ć
w
słu
ż
bowym
samochodzie?
Zast
ę
pca dyrektora otwiera tylne drzwi z prawej strony i wpuszcza
honorowego go
ś
cia, sam siadaj
ą
c na miejscu przy kierowcy, ten za
ś
otwiera
tylne drzwi z lewej strony pojazdu i zaprasza pani
ą
dyrektor na
ś
rodkowe
miejsce.
Ż
ona go
ś
cia siada na miejscu tylnym przy lewych drzwiach.
Kolejno
ść
wysiadania jest taka sama.
Go
ść
z zagranicy przyje
ż
d
ż
a z
ż
on
ą
i tłumaczk
ą
. Go
ś
ci podejmuje
dyrektor-kobieta wraz z zast
ę
pc
ą
m
ęż
czyzn
ą
i wiezie ich swoim samochodem,
który sama prowadzi. Jak w tej sytuacji usadowieni s
ą
podró
ż
ni?
Obok pani dyrektor siada honorowy go
ść
. Z prawej strony za kierowc
ą
siada
jego
ż
ona, w
ś
rodku kobieta-tłumacz (jest na słu
ż
bie i pracuje), a przy
lewych tylnych drzwiach zast
ę
pca dyrektora, który siedz
ą
c z zewn
ą
trz ma
obowi
ą
zek pootwiera
ć
drzwi samochodu i usadawia
ć
podró
ż
nych.
Czy kobieta jad
ą
ca taksówk
ą
w towarzystwie m
ęż
czyzny mo
ż
e uregulowa
ć
rachunek za przejazd?
W taksówce obowi
ą
zuj
ą
takie same zasady jak w restauracji. Je
ś
li ona
płaci, to powinna wr
ę
czy
ć
pieni
ą
dze towarzyszowi podró
ż
y i on rachunek
reguluje.
Jak wsi
ąść
do taksówki, je
ś
li jad
ą
ce ni
ą
towarzystwo wysiada w ró
ż
nych
miejscach miasta?
Wtedy wy
ż
ej wymienione zasady nie obowi
ą
zuj
ą
. Podró
ż
ni wsiadaj
ą
w
odwrotnej kolejno
ś
ci, ni
ż
b
ę
d
ą
wysiadali.
Czy kobieta jad
ą
ca samotnie taksówk
ą
mo
ż
e zaj
ąć
miejsce przy kierowcy?
Mo
ż
e, ale lepiej usi
ąść
na tylnym siedzeniu z prawej strony. Siedzenie
przy kierowcy mo
ż
e sugerowa
ć
,
ż
e jest si
ę
jego znajom
ą
.
Czy kobiecie wypada w czasie jazdy taksówk
ą
rozmawia
ć
z prowadz
ą
cym
pojazd?
Czasami kierowcy taksówek bywaj
ą
gadułami. Nale
ż
y grzecznie słucha
ć
co
mówi
ą
, ale nie wdawa
ć
si
ę
w rozmow
ę
, a na zapytania odpowiada
ć
grzecznie,
ale enigmatycznie. Natomiast wchodz
ą
c do auta trzeba powiedzie
ć
"dzie
ń
dobry", poda
ć
adres, pod który si
ę
jedzie, a po przybyciu na miejsce przy
wysiadaniu powiedzie
ć
"do widzenia".
Czy istnieje elegancki sposób wsiadania kobiety do samochodu?
Nawet tak prost
ą
czynno
ść
mo
ż
na wykona
ć
z wdzi
ę
kiem i zgrabnie. Otó
ż
pani
siada na tylne miejsce bokiem twarz
ą
do ulicy, nast
ę
pnie, chwytaj
ą
c praw
ą
r
ę
k
ą
sukienk
ę
, odwraca si
ę
w kierunku jazdy, jednocze
ś
nie zł
ą
czone nogi
wci
ą
gaj
ą
c do pojazdu. Je
ś
li siada z lewej strony, to czynno
ść
t
ę
wykonuje
w
odwrotnym kierunku.
Odrobina historii
Wsiadanie do pojazdu według wa
ż
no
ś
ci go
ś
ci nie jest wymysłem ery
samochodów. Ju
ż
przed ponad stu laty autor popularnego wówczas podr
ę
cznika
savoir-vivre'u pisał tak:
"Ojciec i matka zajmuj
ą
w powozie miejsce w gł
ę
bi: córki siedz
ą
w
przodzie. Jednak
ż
e zwykle córce zam
ęż
nej ojciec ust
ę
puje pierwsze
ń
stwa,
chyba
ż
e jest ju
ż
w bardzo podeszłym wieku". W wydanej w 1905 roku
"Ksi
ę
dze
obyczajów towarzyskich" jej autor Mieczysław Ro
ś
ciszewski, dokładniej
okre
ś
la, które miejsca w powozie s
ą
bardziej, a które mniej wa
ż
ne.
"Najlepszym, honorowym miejscem w powozie dwuosobowym jest miejsce po
prawej stronie, a w czteroosobowym dwa miejsca z oparciem tylnym: z nich
prawe - najdogodniejsze".
Zatem zmieniły si
ę
ś
rodki lokomocji, a miejsca "honorowe" zostały te
same, czyli miejsce z tyłu, po prawej stronie.
Doszło natomiast miejsce przy kierowcy, którego dawniej nikt z go
ś
ci nie
zajmował, bo siedzenie przy wo
ź
nicy było przeznaczone dla słu
ż
by.
Autobus - tramwaj
- trolejbus
Twój codzienny
ś
rodek lokomocji, którym - je
ś
li nie masz własnego
samochodu - doje
ż
d
ż
asz do pracy. Wsiadaj
ą
c do
ś
rodka komunikacji miejskiej
pami
ę
taj o nast
ę
puj
ą
cych zasadach:
- nie rób gło
ś
nych uwag, je
ś
li m
ęż
czyzna lub młodsza kobieta wyprzedzi
ciebie przy wsiadaniu,
- nie tarasuj przej
ś
cia, bo mo
ż
esz narazi
ć
si
ę
na niepotrzebne
komentarze,
- nie patrz uparcie na siedz
ą
cych, bo to mo
ż
e oznacza
ć
,
ż
e czekasz, a
ż
kto
ś
ci ust
ą
pi miejsca,
- je
ś
li w autobusie jedzie m
ęż
czyzna, który ci si
ę
podoba, nie patrz na
niego nieustannie, bo mo
ż
e ci
ę
zaczepi
ć
,
- je
ś
li spotkasz znajomych, z którymi chcesz porozmawia
ć
, czy
ń
to
półgłosem,
- w czasie rozmowy nie wymieniaj nazwisk ani nazw instytucji, o których
mówisz,
- nie zagap si
ę
przy wysiadaniu, lecz wcze
ś
niej przechod
ź
do wyj
ś
cia,
przepraszaj
ą
c współpasa
ż
erów.
Je
ś
li pani jedzie w towarzystwie pana, to do niego nale
ż
y skasowanie
biletu. Jad
ą
c w towarzystwie m
ęż
czyzny, pani ma pierwsze
ń
stwo przy
wsiadaniu, natomiast przy wysiadaniu, jej towarzysz toruje drog
ę
ku
wyj
ś
ciu
i opuszczaj
ą
c autobus pomaga pani wyj
ść
z pojazdu.
Automatyczna sekretarka
Znakomite urz
ą
dzenie zast
ę
puj
ą
ce gospodarzy, kiedy s
ą
oni poza domem.
Zakładaj
ą
c sobie w domu ten cudowny wynalazek powinni
ś
my jednak pami
ę
ta
ć
o kilku zasadach:
a) je
ś
li jeste
ś
m
ęż
atk
ą
- to nagranie tekstu zostaw m
ęż
owi. Zostało
sprawdzone,
ż
e głos kobiecy usłyszany w nagraniu wzbudza, szczególnie w
panach, nieograniczone ch
ę
ci popisywania si
ę
elokwencj
ą
i dowcipem, nie
zawsze na odpowiednim poziomie,
b) je
ś
li tekst nagrywasz osobi
ś
cie, nadaj swemu głosowi charakter
oficjalny pozbawiony kokieterii. Zbyt miła zapowied
ź
, okraszona u
ś
miechem,
prowokuje - szczególnie przy pomyłkowym poł
ą
czeniu - do nie zawsze
kulturalnych propozycji i słownictwa,
c) nagrany tekst powinien by
ć
krótki i informowa
ć
o tym,
ż
e nie mo
ż
esz w
tym momencie podej
ść
do aparatu i po usłyszeniu sygnału prosisz o
przekazanie wiadomo
ś
ci. Dodaj,
ż
e prosisz o numer telefonu pod który
pó
ź
niej zatelefonujesz,
d) nie informuj,
ż
e nie ma ciebie w domu, ani
ż
e prosisz o telefon po
oznaczonej godzinie. Te wiadomo
ś
ci s
ą
bezcenne dla wszelkiego rodzaju
mieszkaniowych złodziei,
e) nie zapomnij na zako
ń
czenie tekstu o słowie "dzi
ę
kuj
ę
" i
"przepraszam",
f) je
ś
li sama telefonujesz a spodziewasz si
ę
usłysze
ć
automatyczn
ą
sekretark
ę
, to przygotuj sobie wcze
ś
niej tekst który chcesz nagra
ć
,
g) nie daj si
ę
zaskoczy
ć
głosem automatycznej sekretarki i nie odkładaj
słuchawki.
Bal
Marzeniem ka
ż
dej młodej damy od najwcze
ś
niejszych lat jest udział w
prawdziwym balu. Tymczasem jak w piosence mo
ż
na zanuci
ć
: "Dzi
ś
prawdziwych
balów ju
ż
nie ma"! Ale wracaj
ą
powoli i wierzymy,
ż
e wiele pa
ń
zd
ąż
y
jeszcze zosta
ć
królow
ą
tej nocnej zabawy.
Mo
ż
na si
ę
do tej przygody - bo uczestnictwo w prawdziwym balu jest z
pewno
ś
ci
ą
przygod
ą
- przygotowywa
ć
cho
ć
by tylko "teoretycznie". Kiedy ta
chwila ju
ż
nadejdzie, nabyta wiedza z pewno
ś
ci
ą
nam si
ę
przyda.
Tak wi
ę
c bale mog
ą
by
ć
ró
ż
ne: otwarte i zamkni
ę
te, ogólne i
ś
rodowiskowe.
Spotykamy bale medyków, prawników, dziennikarzy, biznesmenów, aktorów,
plastyków i wiele innych zwi
ą
zanych z danym
ś
rodowiskiem zawodowym. Bywaj
ą
bale prywatne i publiczne. Oba mog
ą
by
ć
zorganizowane z jakiej
ś
szczególnej
okazji, np.
ś
wi
ę
ta narodowego, przyjazdu osobisto
ś
ci o
ś
wiatowej sławie, z
okazji jubileuszy itp. Cz
ę
sto organizuje si
ę
bale na cele charytatywne, z
których dochód przeznacza si
ę
na pomoc chorym, bezdomnym, na budow
ę
jakiego
ś
społecznego obiektu.
Ka
ż
dy cel jest dobry, ale powód pój
ś
cia na bal jest jeden: poszale
ć
w
ta
ń
cu w eleganckim towarzystwie od wieczora do
ś
witu nast
ę
pnego dnia. Przy
okazji mo
ż
na pozna
ć
ciekawych ludzi, nawi
ą
za
ć
intratne znajomo
ś
ci, znale
źć
swoj
ą
drug
ą
połow
ę
, pokaza
ć
si
ę
w wielkim
ś
wiecie.
Wzorem takiej wielkiej zabawy jest bal w Wiede
ń
skiej Operze odbywaj
ą
cy
si
ę
corocznie, a przeznaczony dla dwustu par młodych ludzi obojga płci
wchodz
ą
cych w dorosłe
ż
ycie. Bal ma stuletni
ą
tradycj
ę
i zaproszone s
ą
na
ń
latoro
ś
le bardzo wa
ż
nych w
ś
wiecie osobisto
ś
ci. Młodzie
ż
na bal przychodzi
wraz z rodzicami, którzy siedz
ą
c w lo
ż
ach opery obserwuj
ą
bawi
ą
ce si
ę
na
widowni - pozbawionej na ten wieczór krzeseł - dzieci. Wszystkie młode
panie ubrane s
ą
w białe suknie balowe, za
ś
ich towarzysze we fraki lub
mundury kadetów. Rodzice równie
ż
ubrani s
ą
uroczy
ś
cie, a panowie
udekorowani orderami, jako
ż
e balowi patronuje potomek rodziny cesarskiej.
U nas tak uroczystych balów nie ma, ale te, które s
ą
bywaj
ą
równie
ż
wytworne i eleganckie. Wiele w
ś
ród nich urz
ą
dza si
ę
w dawnym, dobrym
stylu.
Co wi
ę
c mo
ż
e spotka
ć
pani
ą
, która wybiera si
ę
na taki bal?
Zaproszenie na bal przesyła si
ę
co najmniej dwa tygodnie wcze
ś
niej
mał
ż
e
ń
stwom lub m
ęż
czy
ź
nie. Na zaproszeniu powinien by
ć
wymieniony
charakter balu, jego data, miejsce, godzina rozpocz
ę
cia (na ogół po
godzinie #20#/00). Równie
ż
pro
ś
ba o potwierdzenie przybycia oraz
obowi
ą
zuj
ą
cy strój. Do zaproszenia mo
ż
e by
ć
doł
ą
czony karnet z wypisanymi
kolejno ta
ń
cami. Mo
ż
e mie
ć
miejsce to wtedy, je
ś
li bal zgromadzi znaj
ą
cych
si
ę
wzajemnie go
ś
ci. Czas do rozpocz
ę
cia balu upływa na umawianiu si
ę
na
poszczególne ta
ń
ce.
Je
ś
li na zaproszeniu widniej
ą
słowa "white tie", oznacza to,
ż
e
obowi
ą
zuj
ą
fraki, a panie s
ą
zobowi
ą
zane przyby
ć
w balowych kreacjach.
Słowa "black tie" sugeruje,
ż
e pan przychodzi w smokingu, a pani musi
zało
ż
y
ć
sukni
ę
wieczorow
ą
.
Przy balach zamkni
ę
tych go
ś
cie powinni by
ć
sobie przedstawieni, przy
balach otwartych prezentacja wzajemna nie jest obowi
ą
zkowa.
Ka
ż
dy bal musi mie
ć
swoich gospodarzy, którzy witaj
ą
przybywaj
ą
cych
go
ś
ci.
Bale, w odró
ż
nieniu od dansingów posiadaj
ą
program, który mo
ż
e by
ć
wydrukowany na zaproszeniu. Mog
ą
to by
ć
wyst
ę
py artystów, loterie,
konkursy, aukcje i wspólne zabawy.
Na balach jedzenie nie jest najwa
ż
niejsze, a bufet mo
ż
e serwowa
ć
jedynie
zimne dania, dlatego przed wyj
ś
ciem nale
ż
y zje
ść
kolacj
ę
.
Na balu wszyscy mog
ą
ta
ń
czy
ć
ze wszystkimi i jedynie panów przed
zaproszeniem nieznanej pani do ta
ń
ca obowi
ą
zuje przedstawienie si
ę
.
Na bale udajemy si
ę
zawsze pojazdem, nigdy pieszo. Równie
ż
powrót
powinien odby
ć
si
ę
samochodem. Wszelkie koszty zwi
ą
zane z balem jak
równie
ż
wydatki w czasie samej zabawy pokrywa m
ęż
czyzna.
Na ko
ń
cu nie nale
ż
y zapomnie
ć
,
ż
e wra
ż
enie wywarte wybran
ą
toalet
ą
trwa
chwil
ę
, natomiast ta
ń
czy si
ę
cał
ą
noc. Trzeba wi
ę
c pami
ę
ta
ć
o wygodnych
butach i o tym,
ż
eby kreacja nie przeszkadzała w ruchu. Dotyczy to równie
ż
bi
ż
uterii.
Odrobina historii
W historii balów, w
ś
ród ich ró
ż
norodno
ś
ci du
ż
a cz
ęść
miała na celu
zaprezentowanie
ś
wiatu dorastaj
ą
cej latoro
ś
li. Bal był wi
ę
c dla młodej
damy
okazj
ą
do pokazania si
ę
szerszej publiczno
ś
ci i zwrócenia na siebie uwagi
płci przeciwnej. Bale bowiem były najlepszymi swatkami i do tego
najszcz
ęś
liwszymi. Wiele par skojarzyło si
ę
na balach, a wieczór ten
stawał
si
ę
pocz
ą
tkiem znajomo
ś
ci pó
ź
niejszych mał
ż
onków. Rekord w tej dziedzinie
pobił znany polski aktor Juliusz Lubicz-Lisowski, który zaproszony na bal
przemysłowców łódzkich, został przedstawiony pewnej rodzinie, b
ę
d
ą
cej na
balu wraz ze swoj
ą
osiemnastoletni
ą
córk
ą
. Poprosił pann
ę
do pierwszego
ta
ń
ca i w tym
ż
e ta
ń
cu o
ś
wiadczył si
ę
o jej r
ę
k
ę
. Został przyj
ę
ty i z balu
wyszedł jako narzeczony. Ten bal okazał si
ę
równie
ż
szcz
ęś
liwy w
mał
ż
e
ń
stwie, bo pa
ń
stwo Lisowscy w 1993 roku obchodzili
sze
ść
dziesi
ę
ciolecie udanego i kochaj
ą
cego si
ę
stadła.
Ż
aden bal nie mógł si
ę
oby
ć
bez poloneza i mazura. Na ten ostatni taniec
czekali wszyscy m
ęż
czy
ź
ni, poniewa
ż
wyłaniał najlepszego "mazurzyst
ę
". Po
sezonie ogłaszano, który z panów jest przoduj
ą
cym tancerzem i przez cały
sezon nosił on miano "pierwszego mazurzysty". Tytuł ten dawał mu prawo
prowadzenia mazura w pierwszej parze, a dla pa
ń
wybór jej jako partnerki
przez "pierwszego" był zaszczytem.
Cz
ę
sto równie
ż
w
ś
ród sentencji na karnetach balowych drukowano takie
zdanie: "Mazur jest szampanem, Walc - koniakiem, a Polonez - winem".
Banknoty
Bilonem nie rzucaj, a pieni
ą
dze papierowe podawaj niezmi
ę
te. Stosunek
nasz do pieni
ę
dzy
ś
wiadczy równie
ż
o kulturze. Wygl
ą
da nieelegancko, kiedy
pani wyci
ą
ga z kieszeni płaszcza zmi
ę
ty zwitek banknotów i takimi
pieni
ę
dzmi płaci w sklepie. Pieni
ą
dze papierowe staraj si
ę
zawsze mie
ć
poukładane w portmonetce.
Bigos
Bigos przez wieki był uwa
ż
any za potraw
ę
wiejsk
ą
niegodn
ą
miejskiego
stołu. Adam Mickiewicz w "Panu Tadeuszu" jeszcze w pierwszej połowie
dziewi
ę
tnastego wieku pisał:
"W kociołkach bigos grzano: w słowach wyda
ć
trudno
Bigosu smak przedziwny, kolor i wo
ń
cudn
ą
:
Słów tylko brz
ę
k usłyszy i rymów porz
ą
dek,
ale tre
ś
ci ich miejski nie pojmie
ż
oł
ą
dek".
Tak wi
ę
c wiersz wykluczał pojawienie si
ę
bigosu na mieszcza
ń
skich
stołach, poniewa
ż
potrawa ta nie nale
ż
y do delikatnych i trzeba mie
ć
nielichy
ż
oł
ą
dek,
ż
eby nie zaszkodziła.
Równie
ż
to,
ż
e bigos był specjałem polowa
ń
, ograniczyło jego spo
ż
ywanie
tylko do m
ę
skiego grona.
Czy zatem panie mog
ą
objada
ć
si
ę
bigosem?
Sam Gombinowicz w swojej "Operetce" twierdził,
ż
e kobieta jedz
ą
ca bigos
przestaje by
ć
kobiet
ą
. Nale
ż
ałoby wi
ę
c nie afiszowa
ć
si
ę
za bardzo z
jedzeniem tej potrawy i raczej na eleganckich przyj
ę
ciach nie podawa
ć
bigosu jako gor
ą
cej przystawki.
Bilety wizytowe
Bilety wizytowe, nazywane popularnie "wizytówkami", w kontaktach mi
ę
dzy
lud
ź
mi spełniaj
ą
dwojak
ą
rol
ę
: informacyjn
ą
i towarzysk
ą
, oraz s
ą
do
ść
wa
ż
nym elementem
ż
ycia towarzyskiego. Tak
ż
e ich warto
ść
praktyczna jest
znaczna. Po prostu wizytówki ułatwiaj
ą
nam
ż
ycie. Posiadanie biletów
wizytowych nie jest ograniczone ani wiekiem, ani stanem cywilnym, czy
zajmowanym stanowiskiem lub posiadanym wykształceniem. W Polsce utarł si
ę
zwyczaj,
ż
e wypada wydrukowa
ć
sobie wizytówki z chwil
ą
obrony pracy
magisterskiej. Tymczasem w wielu krajach zachodnich ju
ż
kilkunastoletnie
dzieci, np. uczniowie szkół
ś
rednich, posiadaj
ą
te sympatyczne kartoniki z
wydrukowanym imieniem i nazwiskiem.
Decyduj
ą
c si
ę
na wydrukowanie wizytówek, powinny
ś
my zamówi
ć
od razu dwa
warianty: jedn
ą
tylko z imieniem i nazwiskiem, drug
ą
- z telefonem i
adresem prywatnym. Je
ś
li zajmujemy jakie
ś
stanowisko, to mo
ż
na posiada
ć
do
celów słu
ż
bowych równie
ż
wizytówk
ę
"firmow
ą
".
Wizytówk
ę
z imieniem i nazwiskiem wr
ę
czamy drugiej osobie wtedy, je
ś
li
znajomo
ść
jest chwilowa i nie mamy zamiaru jej kontynuowa
ć
.
Istnieje nadal przekonanie,
ż
e zawarta znajomo
ść
oraz wymiana biletów
upowa
ż
nia do telefonowania i zło
ż
enia wizyty. Tak wi
ę
c otrzymanie
wizytówki
bez telefonu i adresu wyklucza t
ę
mo
ż
liwo
ść
.
Wizytówka "urz
ę
dowa" ma na ogół wymiary 10 na 6 centymetrów, prywatna
jest mniejsza - 9 na 5. Panie maj
ą
prawo posiada
ć
prywatne bilety w
ęż
sze o
jeden centymetr.
Wła
ś
cicielka wizytówek powinna zawsze pami
ę
ta
ć
o poni
ż
szych zasadach:
- wizytówka zast
ę
puje przedstawienie si
ę
,
- kobieta nigdy pierwsza nie wr
ę
cza jej osobie starszej od siebie oraz
m
ęż
czy
ź
nie,
- wizytówek przybrudzonych i zmi
ę
tych nie wr
ę
czamy,
- na wizytówce z wydrukowanym imieniem i nazwiskiem mo
ż
emy dopisywa
ć
swój
numer telefonu i adres,
- wr
ę
czenie biletu jest równoznaczne z ryzykiem dalszych kontaktów
towarzyskich.
Zamawiaj
ą
c wizytówki powinny
ś
my wystrzega
ć
si
ę
nast
ę
puj
ą
cych pomysłów:
- drukowania ich na kolorowym papierze (najbardziej eleganckie s
ą
zawsze
na białym kartonie z prostym drukiem),
- umieszczania na nich zdj
ę
cia,
- podawania na wizytówce prywatnych danych (np. stan cywilny, czy swoje
wymiary. Takie wizytówki maj
ą
prowincjonalne modelki).
Natomiast mo
ż
emy na niej umie
ś
ci
ć
:
- imi
ę
, nazwisko, telefon i adres prywatny,
- tytuł naukowy lub zawodowy,
- zajmowane stanowisko,
- adres firmy,
- numer konta bankowego.
Kiedy korzystamy z wizytówki:
- przy przedstawianiu si
ę
,
- gdy chcemy,
ż
eby nas zameldowano np. dyrektorowi (wr
ę
czamy wtedy
wizytówk
ę
sekretarce),
- je
ś
li musimy zostawi
ć
lub przekaza
ć
krótk
ą
wiadomo
ść
,
- przesyłaj
ą
c
ż
yczenia imieninowe lub noworoczne,
- w przypadku niezastania gospodarzy w domu zostawiamy wizytówk
ę
z
zagi
ę
tym lewym rogiem do
ś
rodka.
Czasami mo
ż
emy spotka
ć
si
ę
z wizytówkami, na których narysowane s
ą
karykatury wła
ś
cicieli, fraszki lub teksty piosenek. S
ą
to najcz
ęś
ciej
bilety nale
żą
ce do artystów, którzy tak
ż
e i w tej dziedzinie posiadaj
ą
towarzysk
ą
dyspens
ę
i mog
ą
by
ć
oryginalni.
Czego nie wolno na wizytówce:
- podpisywa
ć
si
ę
,
- wysyła
ć
jej w kopercie (wizytówka jest dodatkiem),
- pisa
ć
na wizytówce nazwisko adresata,
- wr
ę
cza
ć
osobi
ś
cie bilet z zagi
ę
tym rogiem,
- pisa
ć
tekst na maszynie.
Co wolno:
- napisa
ć
nazwisko adresata, je
ż
eli zostawiamy wizytówk
ę
np. w hotelu,
- wysła
ć
j
ą
w małej kopercie, je
ś
li wizytówka doł
ą
czona jest do kwiatów,
- wykorzysta
ć
jako kart
ę
ś
wi
ą
teczn
ą
lub imieninow
ą
z
ż
yczeniami (piszemy
wtedy w lewym rogu biletu nast
ę
puj
ą
ce skróty: z p. I - z powinszowaniem
imienin, z p. N.R. z powinszowaniem Nowego Roku, ale jedynie jako dodatek
np. do prezentu czy listu, a równie
ż
kwiatów).
- wykorzysta
ć
do napisania krótkiego listu (wtedy tekst zaczynamy pisa
ć
na pierwszej stronie - nad lub pod nazwiskiem - a ko
ń
czymy na drugiej).
Wy
ż
ej wymienione formy przesyłania
ż
ycze
ń
mo
ż
emy stosowa
ć
wobec młodszych
od siebie lub równolatków. Do osób starszych i naszych szefów wypada pisa
ć
ż
yczenia na specjalnych kartach.
Odrobina historii
Dzisiejsza forma posługiwania si
ę
biletami wizytowymi ukształtowała si
ę
sto pi
ęć
dziesi
ą
t lat temu i z małymi modyfikacjami dotrwała do dzisiaj.
Natomiast pocz
ą
tków wizytówki nale
ż
y szuka
ć
w dawnych Chinach, sk
ą
d
przyw
ę
drowała do Europy. Rozpowszechnił je we Francji Ludwik Xiv, a
stamt
ą
d
zjawiły si
ę
w Polsce. W naszym kraju były bardzo popularne w czasie Sejmu
Czteroletniego.
Bilety wizytowe w
ś
ród kobiet zdobyły prawo obywatelstwa po pierwszej
wojnie
ś
wiatowej. W okresie dwudziestolecia mi
ę
dzywojennego rzadko która
pani z tzw. towarzystwa nie posiadała swojej wizytówki.
Tak
ż
e rola wizytówek była kiedy
ś
szersza. Drukowano i wysyłano wizytówki
obramowane
ż
ałobnym marginesem, kiedy wła
ś
ciciel miał
ż
ałob
ę
w domu, a
paniom nie wolno było wysyła
ć
biletów m
ęż
czyznom nie
ż
onatym. W
ś
ród ró
ż
nych
form wizytówek były takie, które miały na czterech rogach wydrukowane
litery: O, P, Z, W, co oznaczało: odje
ż
d
ż
am, powinszowanie, zapytuj
ę
o
zdrowie, witam. Zostawiaj
ą
c wizytówk
ę
zaginało si
ę
odpowiedni jej ro
ż
ek.
Wizytówki pa
ń
musiały posiada
ć
równie
ż
nazwisko rodowe, np. Z
Wielowieyskich Magdalena Maria Strachowska.
Popularne były tak
ż
e bilety słu
żą
ce obu mał
ż
onkom: np. Czesławostwo
Woytowiczowie.
Równie
ż
zagi
ę
cie lewego górnego miało kiedy
ś
specjalne znaczenie. Je
ś
li
urz
ą
dzaj
ą
cy przyj
ę
cie nie chciał, aby go zaproszono z rewizyt
ą
, uprzedzał
ewentualne kroki zostawiaj
ą
c w drzwiach tak uformowany bilecik. Oznaczało
to: "Zjawiłem si
ę
z wizyt
ą
, prosz
ę
mnie nie zaprasza
ć
", i było te
ż
czasami
sygnałem ustaj
ą
cej znajomo
ś
ci.
Bi
ż
uteria
Z bi
ż
uteri
ą
trzeba ostro
ż
nie. Noszenie jej do nieodpowiednich ubra
ń
i w
nieodpowiednim czasie lub miejscu
ś
wiadczy o złym gu
ś
cie. Dotyczy to
równie
ż
ilo
ś
ci bi
ż
uterii przypadaj
ą
cej na "metr kwadratowy" ciała kobiety.
Bywaj
ą
panie, które uwa
ż
aj
ą
,
ż
e bi
ż
uteri
ę
trzeba nosi
ć
, bo po to si
ę
j
ą
ma,
i zakładaj
ą
na siebie wszystko, czym dysponuj
ą
.
Do spodni (d
ż
insów), na rower, do konnej jazdy, do zaj
ęć
sportowych
bi
ż
uterii nie zakładamy. Przed południem wystarczy minimalny klips lub
złoty ła
ń
cuszek, obr
ą
czka
ś
lubna i jeden pier
ś
cionek.
Wi
ę
ksze elementy, jak brosze lub bransoletk
ę
mo
ż
na zało
ż
y
ć
do pracy,
je
ś
li s
ą
ze srebra.
Nale
ż
y si
ę
wystrzega
ć
jak ognia pos
ą
dzenia,
ż
e prezentuj
ą
c bi
ż
uteri
ę
chcemy pokaza
ć
swoje bogactwo.
Do sukni popołudniowych mo
ż
na ju
ż
przypi
ąć
lub zało
ż
y
ć
ozdoby z
półszlachetnych kamieni w artystycznej oprawie.
Do sukni wieczorowej wypada zdecydowa
ć
si
ę
na dwa akcenty wytworne:
brosza i du
ż
e klipsy lub sznur korali i du
ż
y pier
ś
cie
ń
. Je
ś
li pani ma
ochot
ę
zaprezentowa
ć
bogactwo swojej bi
ż
uterii, to ma szans
ę
uczyni
ć
to
przy sukni balowej, która wr
ę
cz domaga si
ę
bi
ż
uterii, ale uwaga - nie
sztucznej, tylko prawdziwej. Jak w ka
ż
dym przypadku wszelka przesada
ś
wiadczy
ź
le o wła
ś
cicielce.
Zakładaj
ą
c szlachetne ozdoby nale
ż
y pami
ę
ta
ć
,
ż
e spełniaj
ą
one rol
ę
akcentu jedynie na gładkich materiałach, bo przy haftach i aplikacjach -
gin
ą
.
Odrobina historii
Pod koniec Xix wieku dama nie mogła zakłada
ć
bi
ż
uterii zło
ż
onej z
niejednorodnych elementów. Bi
ż
uteria musiała by
ć
z "garnituru" zło
ż
onego z
kolczyków, broszki, medalionu, bransoletki a nawet guzików.
Pannom nie wolno było nosi
ć
brylantów, nawet do
ś
lubu. Brylanty były
zarezerwowane wył
ą
cznie dla m
ęż
atek. A co wypadało nosi
ć
? Do lat
dwudziestu
wypadało zakłada
ć
perły, turkusy i minimalne ilo
ś
ci złota. Nie było
ogranicze
ń
dla srebra oraz wyrobów z ko
ś
ci słoniowej.
Po sko
ń
czeniu lat dwudziestu kobieta-m
ęż
atka miała prawo nosi
ć
brylanty
oraz kamienie wszelkiego rodzaju. Mogła u
ż
ywa
ć
równie
ż
bi
ż
uterii z okresu
panie
ń
stwa, ale jedynie do uko
ń
czenia lat trzydziestu.
Zwracano bardzo uwag
ę
na skojarzenia bi
ż
uterii z kolorem sukni: białe
perły i złoto mo
ż
na było nosi
ć
do wszystkich kolorów, koral do czarnej,
białej i szarej, turkus do niebieskiej, ametyst do zielonej.
Dzisiaj panie tymi rygorami nie musz
ą
si
ę
przejmowa
ć
, chocia
ż
mo
ż
e co
ś
si
ę
za nimi kryło i warto je w jakim
ś
, cho
ć
by minimalnym stopniu
akceptowa
ć
.
Bruderszaft
Bruderszaft, czyli przej
ś
cie na "ty", proponuje panom zawsze kobieta. W
sytuacji, kiedy dwie panie chc
ą
mówi
ć
do siebie po imieniu z inicjatyw
ą
mo
ż
e wyst
ą
pi
ć
tylko starsza. Kobieta chc
ą
ca dopu
ś
ci
ć
do tej poufało
ś
ci
m
ęż
czyzn
ę
nie powinna czyni
ć
tego zbyt wcze
ś
nie i bez zastanowienia.
Mówienie po imieniu do pani winno by
ć
dla m
ęż
czyzny nagrod
ą
. Raz podj
ę
ta
decyzja mo
ż
e by
ć
odwołana tylko z powodu bardzo wa
ż
nej przyczyny, dlatego
z
bruderszaftem nie nale
ż
y si
ę
spieszy
ć
.
Mówienie sobie po imieniu wyniesione ze szkoły i studiów pozostaje
aktualne i w
ż
yciu dorosłym, co w pewnych sytuacjach mo
ż
e by
ć
kr
ę
puj
ą
ce,
kiedy spotyka si
ę
koleg
ę
z podstawówki - ale na to nie ma rady.
Poniewa
ż
wielu m
ęż
czyzn jest przekonanych,
ż
e to oni proponuj
ą
bruderszaft, panie mog
ą
si
ę
znale
źć
w niezr
ę
cznej sytuacji, je
ś
li nie chc
ą
propozycji zaakceptowa
ć
. Ale odwrotnie ni
ż
m
ęż
czyzna, kobieta ma prawo
odmówienia przej
ś
cia na "ty". Mo
ż
na powiedzie
ć
- "Bardzo dzi
ę
kuj
ę
, ale
poczekajmy na lepszy nastrój", lub: "Mam propozycj
ę
przesuni
ę
cia tej
decyzji na inny termin".
Kiedy ju
ż
zdecydowali
ś
my si
ę
na bruderszaft - to nie ma obowi
ą
zku picia
alkoholu i całowania si
ę
. Wystarczy u
ś
cisn
ąć
sobie r
ę
ce i wymieni
ć
imiona.
Jak si
ę
zachowa
ć
, kiedy szef proponuje sekretarce bruderszaft?
Najbezpieczniej odpowiedzie
ć
: - "Bardzo ch
ę
tnie, prosz
ę
mówi
ć
do mnie po
imieniu, a ja do pana nadal panie dyrektorze".
Je
ś
li wykonywana praca wymaga dla wygody mówienia sobie po imieniu, czy
ten stan przenosi si
ę
równie
ż
na stosunki prywatne?
Nie! Prywatnie na pan i pani.
By
ć
sob
ą
By
ć
sob
ą
to znaczy by
ć
niepowtarzaln
ą
, posiadaj
ą
c
ą
swoje pogl
ą
dy, swoje
spojrzenie na otoczenie i swoj
ą
ocen
ę
ś
wiata. By
ć
sob
ą
to znaczy - nie
ulega
ć
przemijaj
ą
cym modom oraz presji ogółu, mie
ć
odwag
ę
broni
ć
swoich
racji. By
ć
sob
ą
to znaczy zachowywa
ć
si
ę
zgodnie ze swoim wn
ę
trzem, by
ć
szczer
ą
i otwart
ą
. By
ć
sob
ą
to znaczy nie zgadza
ć
si
ę
na bycie jedn
ą
z
wielu.
Całuj
ę
twoj
ą
dło
ń
madame
Nie ka
ż
da kobieta lubi kiedy m
ęż
czyzna całuje j
ą
w r
ę
k
ę
. W Polsce przyj
ą
ł
si
ę
zwyczaj nagminnego całowania dłoni pa
ń
bez wzgl
ę
du na wiek i za
ż
yło
ść
.
Je
ś
li nie chcesz by
ć
całowana, to podawaj r
ę
k
ę
na wysoko
ś
ci
ż
eber i
przytrzymuj j
ą
w czasie u
ś
cisku. Dobrze wychowanemu m
ęż
czy
ź
nie ten sygnał
wystarczy do zrozumienia,
ż
e na podaniu dłoni ko
ń
czy si
ę
powitanie. Ale
jest du
ż
a populacja panów, którzy za punkt honoru stawiaj
ą
sobie
obdarzanie
ka
ż
dej pani cmokni
ę
ciem. Je
ś
li trafisz na takiego pana, "który wie lepiej
i
musi", to trudno, nie walcz z nim przy powitaniu, bo z tego powodu korona
ci z głowy nie spadnie. Natomiast bliskiej sercu osobie, krewnym i
dzieciom
nie nale
ż
y wzbrania
ć
cmokni
ę
cia w dło
ń
. Chc
ą
c oduczy
ć
swoje otoczenie tego
gestu, mo
ż
esz przy okazji napomkn
ąć
, i
ż
wiadome ci jest,
ż
e w Anglii nawet
królowej nie całuje si
ę
w r
ę
k
ę
i całowanie dłoni kobiety jest np. we
Francji czy Hiszpanii wykroczeniem przeciwko etykiecie. Podobnie w USA
kobiet w r
ę
k
ę
równie
ż
si
ę
nie całuje.
Czy to prawda,
ż
e nawet w Polsce nie powinno si
ę
całowa
ć
pani w r
ę
k
ę
w
miejscach publicznych na otwartym powietrzu?
Prawda. Je
ś
li ju
ż
całujemy, to tylko w pomieszczeniach.
Chleb
Chleb z koszyczka bierze si
ę
albo specjalnym widelcem lub widelcem
własnym jeszcze przed jego u
ż
yciem. Czasami, gdy nie ma specjalnego
sztu
ć
ca, mo
ż
na równie
ż
i r
ę
k
ą
, ale trzeba wtedy wzi
ąć
pierwszy kawałek z
brzegu nie dotykaj
ą
c innych.
Chleba nie odgryzamy tylko łamiemy i po kawałku wkładamy do ust. Je
ś
li
chleb smarujemy masłem, to równie
ż
odłamujemy po kawałku i nakładamy masło
na ka
ż
dy k
ę
s oddzielnie.
Na chleb nie nakładamy w
ę
dliny i nie robimy kanapek. Robienie kanapek
przystoi tylko w podró
ż
y. Je
ś
li znajd
ą
si
ę
na przyj
ę
ciu, to musz
ą
by
ć
tak
małe,
ż
eby mo
ż
na było je na raz wło
ż
y
ć
do ust.
Podobnie jak chleb jadamy tosty odłamuj
ą
c pieczywo po kawałku.
Chodzenie
Niedo
ś
cignionym wzorem pi
ę
knego chodzenia s
ą
Hinduski. Przez wiele wieków
kobiety nosiły tam na głowie kosze, co spowodowało, i
ż
górna cz
ęść
ciała
nie brała udziału w ruchu lecz tylko nogi. Równie
ż
długo
ść
kroków była o
wiele mniejsza ni
ż
u Europejek, co tak
ż
e sprzyjało eleganckiemu i pi
ę
knemu
ruchowi.
Ten wzór przej
ę
ły
ś
rodowiska arystokracji europejskiej. W szkołach dla
dziewcz
ą
t z dobrych domów wprowadzano lekcje pi
ę
knego chodzenia. Mówiono
kiedy
ś
,
ż
e pi
ę
knie chodzi
ć
potrafi
ą
jedynie arystokratki i aktorki, jako
ż
e
równie
ż
w szkołach teatralnych uczono eleganckiego, sposobu chodzenia.
Dzisiaj w czasie chodzenia panie najcz
ęś
ciej popełniaj
ą
nast
ę
puj
ą
ce bł
ę
dy:
a) stawianie zbyt du
ż
ych kroków,
b) nieumiej
ę
tno
ść
stawiania stóp po "linii",
c) chodzenie na zgi
ę
tych nogach,
d) stawianie stóp z pi
ę
ty a nie z palców,
e) ruszanie ramionami w czasie chodzenia,
Moda na spodnie wprowadziła rewolucj
ę
w poruszaniu si
ę
pa
ń
. Spodnie
narzucaj
ą
inny sposób siedzenia, chodzenia i stania. Kobieta przez dłu
ż
szy
czas nie nosz
ą
ca sukienek nabywa m
ę
skiego sposobu reakcji ruchowej.
Noszenie spodni narzuca kobiecie:
- stanie na rozstawionych nogach,
- siedzenie z rozwartymi kolanami,
- nagminne zakładanie nogi na nog
ę
.
"Spodniowy" sposób bycia, tak wygodny na co dzie
ń
, bywa karykaturalny,
kiedy kobieta wło
ż
y dług
ą
sukni
ę
, co ka
ż
dej pani zdarza si
ę
przynajmniej
raz do roku z okazji Sylwestra.
Dlatego drogie panie, je
ś
li nie chcecie chodzi
ć
jak m
ęż
czy
ź
ni, to
przynajmniej co drugi dzie
ń
zakładajcie sukienki.
Chrzestna matka
Istnieje niepisane prawo,
ż
e na propozycj
ę
zostania matk
ą
chrzestn
ą
dziecka nie daje si
ę
odpowiedzi odmownej. Dlatego trzeba post
ę
powa
ć
bardzo
ostro
ż
nie z wyborem tak matki jak i ojca chrzestnego.
Wypada aby matka dziecka przed wyborem chrzestnej dowiedziała si
ę
przez
znajomych, czy wybrana nie jest chrzestn
ą
matk
ą
ju
ż
kilku innych dzieci.
Bywaj
ą
bowiem panie, które w tej dziedzinie maj
ą
niezwykłe powodzenie i
wszyscy rodzice nowonarodzonego dziecka chc
ą
j
ą
mie
ć
jako tzw. "kum
ę
".
Kobieta,
ż
eby mogła spełni
ć
prawidłowo swój obowi
ą
zek wobec swych
chrze
ś
niaków, nie powinna mie
ć
ich wi
ę
cej ni
ż
dwoje.
Dlatego pani, która w
ś
ród znajomych i przyjaciół spodziewa si
ę
powi
ę
kszenia rodziny, a nie mo
ż
e przyj
ąć
tego zaszczytnego obowi
ą
zku,
powinna wcze
ś
niej da
ć
do zrozumienia,
ż
e nie jest w stanie podoła
ć
nowym
zadaniom.
Dzisiaj na matki chrzestne wybiera si
ę
osoby młode z my
ś
l
ą
o ewentualnej
długoletniej w przyszło
ś
ci opiece nad dzieckiem. Winny to by
ć
osoby
religijne i nie stoj
ą
ce w konflikcie z ko
ś
ciołem, w którym dziecko ma by
ć
ochrzczone.
Matka chrzestna ma obowi
ą
zek uczestniczenia w kolejnych najwa
ż
niejszych
momentach
ż
ycia swego chrze
ś
niaka: w Pierwszej Komunii, bierzmowaniu,
ś
lubie. Musi równie
ż
pami
ę
ta
ć
ka
ż
dego roku o urodzinach, a kiedy dzieci
ę
nie chodzi jeszcze do szkoły równie
ż
o
Ś
wi
ę
tach Bo
ż
ego Narodzenia i
imieninach.
Czy istnieje kolejno
ść
wybierania rodziców chrzestnych?
Tak, najpierw wybiera si
ę
matk
ę
, której przypada obowi
ą
zek wybrania ojca
chrzestnego. Naturalnie nale
ż
y t
ę
spraw
ę
uzgodni
ć
z rodzicami.
Czy prezenty rodziców chrzestnych dla dziecka musz
ą
si
ę
składa
ć
jedynie z
przedmiotów ze srebra i złota?
Był kiedy
ś
taki wymóg. Dzisiaj w dobie elektroniki mog
ą
to by
ć
równie
ż
inne trwałe i u
ż
yteczne przedmioty. Ale prezent od chrzestnych powinien
by
ć
dla chrze
ś
niaka aktualny przez całe
ż
ycie.
Odrobina historii
Za
ż
ycia naszych dziadków pierwsze
ń
stwo w trzymaniu do chrztu noworodka
mieli matka i ojciec ojca. Ale dotyczyło to jedynie pierwszego ich wnuka.
Przy drugim dziadkowie zamieniali si
ę
i chrzestn
ą
musiała by
ć
matka m
ęż
a i
ojciec
ż
ony. Dopiero przy trzecim potomku mo
ż
na było wybiera
ć
chrzestnych
w
ś
ród dowolnych ludzi.
Cocktail-party
Je
ś
li otrzymasz zaproszenie na cocktail-party, to nie wpadaj w panik
ę
.
Masz przynajmniej dziesi
ęć
dni czasu na przygotowanie si
ę
. A nie sprawi ci
ono wiele kłopotu, bo nie musisz na t
ę
okazj
ę
szy
ć
sobie specjalnej
kreacji. Wystarczy normalna wizytowa sukienka lub kostium.
Tego dnia po południu nie b
ę
dzie ciebie w domu, bo przyj
ę
cie to
organizowane jest mi
ę
dzy godzin
ą
#16#/00 a #20#/00. Trwa dwie godziny i
nie
musisz ani przyj
ść
punktualnie, ani czeka
ć
do ko
ń
ca. Masz prawo opu
ś
ci
ć
towarzystwo w ka
ż
dej chwili, ale przynajmniej po półgodzinnej obecno
ś
ci.
Na coctail-party ubierz wygodne buty, bo jest to przyj
ę
cie na stoj
ą
co i
mo
ż
esz nie u
ś
wiadczy
ć
ż
adnego mebla do siedzenia.
Nie licz równie
ż
na to,
ż
e co
ś
zjesz na tym przyj
ę
ciu. Podadz
ą
ci jedynie
alkohol (cocktail) lub napoje bezalkoholowe.
Wchodz
ą
c nie zapomnij przywita
ć
si
ę
z gospodarzami przyj
ę
cia oraz przy
wyj
ś
ciu po
ż
egna
ć
si
ę
z nimi.
Po co wi
ę
c i
ść
na cocktail-party, je
ś
li jedyn
ą
"atrakcj
ą
" jest wypicie
np. szklanki soku? Otó
ż
przyj
ę
cia te słu
żą
poznaniu ludzi, którzy nie
cz
ę
sto maj
ą
mo
ż
liwo
ść
znale
źć
si
ę
w jednym gronie. I to trzeba
wykorzysta
ć
.
Cocktail-party słu
ż
y poznaniu si
ę
ludzi i załatwieniu czasami bardzo
wa
ż
nych interesów. Nale
ż
y to wykorzysta
ć
.
Odrobina historii
Cocktail - znaczy "ogon koguta" i jest z tym słowem zwi
ą
zana anegdota. Po
walce kogutów wła
ś
ciciel zwyci
ę
skiego koguta chciał postawi
ć
obecnym
drinka, ale karczmarz nie miał tyle alkoholu jednego gatunku. Wlał wi
ę
c do
jednego naczynia wszystkie posiadane wódki, dolał soków, pomieszał i z
tego
powstał napój tak ró
ż
norodny jak ogon koguta, czyli cocktail.
Cytryna
Samej cytryny na przyj
ę
ciach je
ść
nie wolno, poniewa
ż
jest ona tylko
dodatkiem do galaretek, ryb i mi
ę
sa.
Mo
ż
na j
ą
podawa
ć
w plasterkach lub w formie "ósemek". Cytryn
ę
w plasterku
wyciskamy no
ż
em słu
żą
cym do dania głównego, natomiast "ósemk
ę
" wyciskamy
przy pomocy palców.
Do herbaty podaje si
ę
plasterek cytryny w skórce lub bez. W obu
przypadkach wyciskamy sok ły
ż
eczk
ą
.
Czekanie na ulicy
Droga czytelniczko, pami
ę
taj,
ż
e kobieta nie powinna czeka
ć
, a jedynie
by
ć
oczekiwan
ą
. Dotyczy to ciebie równie
ż
wtedy, kiedy umówiła
ś
si
ę
z
przyjaciółk
ą
. Je
ś
li jeste
ś
umówiona z m
ęż
czyzn
ą
, to spó
ź
nienie
kilkuminutowe jest nawet wskazane, bo pozwala twojemu partnerowi zd
ąż
y
ć
na
czas, gdyby mu co
ś
niespodziewanie wypadło. Natomiast na spotkanie z
kobiet
ą
przybywaj punktualnie.
Kobiecie oczekiwa
ć
samotnie wolno jedynie w kawiarni i to równie
ż
niezbyt
długo. Je
ś
li umówiła
ś
si
ę
na ulicy, to raczej przejd
ź
kilkadziesi
ą
t metrów
odwiedzaj
ą
c sklepy ni
ż
miałaby
ś
czeka
ć
stoj
ą
c w jednym miejscu. Unikaj
umawiania si
ę
w pobli
ż
u hoteli i restauracji.
Dobrym miejscem na spotkania jest urz
ą
d pocztowy. Mo
ż
na wtedy wypełni
ć
czas telefonowaniem lub pisaniem kartki pocztowej; równie
ż
domy towarowe
s
ą
bezpiecznym miejscem na oczekiwanie.
W
ż
adnym wypadku nie umawiaj si
ę
w restauracji, poniewa
ż
mo
ż
esz zosta
ć
potraktowana jako kobieta wypatruj
ą
ca klienta.
Odrobina historii
Powy
ż
sze uwagi mog
ą
si
ę
wyda
ć
naszym emancypowanym paniom troch
ę
jakby z
innej epoki, wi
ę
c na pocieszenie podaj
ę
, co pisano w roku 1876 w
obowi
ą
zuj
ą
cym wówczas "Le savoir-vivre".
"Unika
ć
potrzeba, i ile si
ę
to da, pozwalania córkom wychodzenia na
miasto w towarzystwie brata dopóty, dopóki ten nie jest
ż
onatym. Panna
mo
ż
e
wyj
ść
na ulic
ę
ze swoim szwagrem, stryjem lub wujem, nigdy za
ś
z bratem
stryjecznym lub ciotecznym".
Równie
ż
ostre reguły dotyczyły m
ęż
atek, które na ulicy nie mogły pokaza
ć
si
ę
samotnie, lecz w towarzystwie ojca, m
ęż
a, braci lub słu
żą
cej.
Czekolada
Jak ma si
ę
zachowa
ć
kobieta, kiedy m
ęż
czyzna wr
ę
cza jej tabliczk
ę
czekolady. Czy wypada przyjmowa
ć
taki prezent, czy raczej podzi
ę
kowa
ć
.
Otó
ż
wszystko zale
ż
y od sytuacji. Je
ś
li tabliczka czekolady kupiona w teatrze
lub kinie słu
ż
y wspólnej konsumpcji, a wr
ę
czaj
ą
cy jest w wieku wujka,
obdarowana za
ś
młod
ą
dziewczyn
ą
- to nie ma sprawy. Gorzej kiedy m
ęż
czyzna
pragnie podzi
ę
kowa
ć
za uczynion
ą
przysług
ę
pani, która ju
ż
nie jest
uczennic
ą
. Tabliczka czekolady nie bywa prezentem najwy
ż
szego lotu,
pomysłodawca powinien raczej zdoby
ć
si
ę
na kupno chocia
ż
najta
ń
szej
bombonierki.
Przyjmuj
ą
c ten słodki drobiazg nie nale
ż
y jednak czyni
ć
problemu, lecz
równie
ż
nie okazywa
ć
entuzjazmu dla wyboru ofiarodawcy.
Odrobina historii
Pono
ć
czekolada przybyła do nas z Ameryki południowej. W
ś
ród
południowo-ameryka
ń
skich indian pełniła rol
ę
afrodyzjaku i pita w
wi
ę
kszych
ilo
ś
ciach zapewniała wodzom wzmo
ż
on
ą
potencj
ę
.
Podobn
ą
rol
ę
wyznaczono jej na dworze francuskim, kiedy Kolumb przywiózł
j
ą
do Europy.
W owych czasach wr
ę
czenie kobiecie tabliczki czekolady ł
ą
czyło si
ę
z
propozycj
ą
ś
wiadczenia przez ni
ą
usług miłosnych. I st
ą
d wzi
ę
ła si
ę
podejrzana rola czekolady jako prezentu.
Dama
Chcesz uchodzi
ć
za dam
ę
? Pami
ę
taj o generalnej zasadzie: Dama tym ró
ż
ni
si
ę
od niedamy,
ż
e ta druga mówi o ludziach i nazwiskach - a ta pierwsza o
problemach. A temat jest ten sam.
Chcesz uchodzi
ć
za dam
ę
? - nie krytykuj, nie komentuj tylko obserwuj, a
je
ż
eli masz zaj
ąć
stanowisko w sprawie, która tobie nie odpowiada powiedz,
ż
e to nie w twoim gu
ś
cie. Nigdy w złym gu
ś
cie.
Dansing
Nazwa pochodzenia angielskiego oznacza lokal, w którym odbywaj
ą
si
ę
ta
ń
ce
publiczne, dost
ę
pne dla wszystkich. (Dance od "dance" - ta
ń
czy
ć
).
Dansing dansingowi nierówny i nie zawsze to, co tak nazywamy, spełnia
warunki dansingu. Dlatego kobieta proszona na tego rodzaju wieczór do
restauracji, zanim da odpowied
ź
, powinna dowiedzie
ć
si
ę
, w jakim lokalu
przyjdzie sp
ę
dzi
ć
jej wieczór.
Cz
ę
sto dansing jest cz
ęś
ci
ą
wesołego wieczoru, który ko
ń
czy si
ę
w
prywatnym mieszkaniu.
Na dansing udajemy si
ę
w celu:
- zjedzenia kolacji we dwoje lub w małym gronie znajomych,
- pota
ń
czenia w bardzo prywatnej formie i na pewno w
ś
cisku,
- pogł
ę
bienia znajomo
ś
ci z partnerem.
Dansingi rozpoczynaj
ą
si
ę
najcz
ęś
ciej po godzinie #19#/00 i trwaj
ą
do
drugiej w nocy. Na dansing mo
ż
na przyby
ć
w dowolnym czasie i o dowolnym -
opu
ś
ci
ć
lokal. Dansing w odró
ż
nieniu od balu nie ma gospodarza oraz
zorganizowanej formy zabawy.
Do eleganckiego lokalu idzie si
ę
na dansing w strojach wieczorowych: pani
zakłada sukni
ę
wieczorow
ą
lub w ostateczno
ś
ci wizytow
ą
, jej partner
smoking
lub ubranie wieczorowe.
Dobrze jest zapyta
ć
partnera, czy wcze
ś
niej zamówił stolik w restauracji.
Rezerwacja miejsca eliminuje niebezpiecze
ń
stwo siedzenia z kim
ś
przypadkowym.
Na dansingu nie ma konieczno
ś
ci ta
ń
czenia z obcymi m
ęż
czyznami, pani
ta
ń
czy tylko ze swoim partnerem. Odst
ę
pstwa mog
ą
si
ę
zdarzy
ć
, je
ś
li
ponadplanowy tancerz zostanie jej przedstawiony.
Na dansing nie idzie si
ę
najedzonym, poniewa
ż
obok ta
ń
ca konsumpcja jest
głównym programem wieczoru.
Poniewa
ż
przez cały wieczór gra orkiestra, dlatego, je
ś
li pani planuje
wa
ż
niejsz
ą
rozmow
ę
z panem, powinna poprosi
ć
, aby ten zarezerwował stolik
daleko od graj
ą
cego zespołu.
Pani zaproszona na dansing ma prawo liczy
ć
na to,
ż
e partner przyjedzie
po ni
ą
taksówk
ą
i w ten sam sposób odwiezie j
ą
z powrotem.
Odrobina historii
Historia dansingów nie jest długa. Ta forma tanecznych wieczorów
rozwin
ę
ła si
ę
po I wojnie
ś
wiatowej, kiedy to zwyczaj organizowania balów
dopiero si
ę
odradzał. Tak
ż
e klasa
ś
rednia zacz
ę
ła wchodzi
ć
w wielki
ś
wiat
i
potrzebowała zabawy, za
ś
powojenne salony nie dla wszystkich były jeszcze
dost
ę
pne. Dansing był wi
ę
c wieczorem tanecznym mniej uroczystym ni
ż
bal,
gdzie zamiast fraka pan zakładał smoking, a pani nie musiała wkłada
ć
sukni
balowej. Po Ii wojnie
ś
wiatowej dansingi stały si
ę
zwykłymi pota
ń
cówkami
publicznymi, na które wpuszczano ludzi wprost z ulicy bez odpowiedniego
ubioru. St
ą
d te
ż
do dzisiaj pokutuj
ą
ca niedobra sława owych "dansingów"
stawiaj
ą
ca pani
ą
, która bywała na tego rodzaju wieczorach w nienajlepszym
ś
wietle. Na szcz
ęś
cie wracamy powoli do dansingów jako formy eleganckiego
sp
ę
dzenia czasu.
Dedykacja
Od kiedy zacz
ę
to drukowa
ć
ksi
ąż
ki, autorzy dedykowali je komu
ś
bliskiemu
lub znacznemu. Najcz
ęś
ciej jednak kobietom. Był czas,
ż
e szczytem marze
ń
pani było posiadanie ksi
ąż
ki z wydrukowan
ą
dla niej dedykacj
ą
. Poniewa
ż
nie
ka
ż
da pani ma szans
ę
otrzyma
ć
tak
ą
ksi
ąż
k
ę
, zwyczajni ludzie zacz
ę
li sobie
nawzajem sprawia
ć
t
ę
przyjemno
ść
wpisuj
ą
c do ksi
ąż
ki, któr
ą
ofiarowali
ż
yczenia i maksymy.
Pozostał jednak zwyczaj,
ż
e na bezpo
ś
redni wpis do ksi
ąż
ki mo
ż
e sobie
pozwoli
ć
jedynie autor. Ofiarodawca, który nie jest autorem ofiarowanego
dzieła, mo
ż
e umie
ś
ci
ć
dedykacj
ę
na wlepionej kredowej kartce papieru.
Poniewa
ż
do ofiarowanej ksi
ąż
ki stoj
ą
cej na półce ma dost
ę
p wiele
postronnych osób dedykacje nie powinny zawiera
ć
tre
ś
ci mog
ą
cych postawi
ć
ofiarowanego w niezr
ę
cznej sytuacji. Jako
ż
e nic bardziej nie kompromituje
kobiet
ę
ni
ż
atrament, panie powinny, wpisuj
ą
c panom dedykacje do ksi
ąż
ek,
by
ć
szczególnie ostro
ż
nymi.
Pani otrzymuj
ą
ca ksi
ąż
k
ę
z dedykacj
ą
powinna j
ą
przeczyta
ć
, oceni
ć
gust,
oczytanie i pomysłowo
ść
ofiarodawcy.
Dło
ń
Dło
ń
jest ambasadorem kobiety. I to nie tylko jej stan wypiel
ę
gnowania,
ale równie
ż
"gra" dłoni, czyli umiej
ę
tne podawanie, gestykulacja,
trzymanie.
Warto wi
ę
c zwróci
ć
uwag
ę
swoim dłoniom,
ż
eby pami
ę
tały, i
ż
:
- w rozmowie nie powinny bra
ć
udziału, a tylko od czasu do czasu mog
ą
podkre
ś
la
ć
wa
ż
no
ść
wypowiadanego słowa,
- nie nale
ż
y zaciska
ć
si
ę
w pi
ęś
ci, bo to znak agresji, który nie
przystoi pi
ę
knym paniom,
- nie wypada delegowa
ć
palca wskazuj
ą
cego do pokazywania,
- podawane do przywitania nie mog
ą
czyni
ć
wra
ż
enia oboj
ę
tnych,
- nie nale
ż
y cudzej dłoni
ś
ciska
ć
zbyt mocno,
- nie mog
ą
chroni
ć
si
ę
do kieszeni, je
ś
li wła
ś
cicielka chodzi w
spodniach,
- musz
ą
obejmowa
ć
szklank
ę
wszystkimi palcami, a nie tyko kciukiem i
wskazuj
ą
cym,
- długo
ść
paznokci i kolor lakieru musi by
ć
dostosowany do charakteru
pracy i okoliczno
ś
ci.
Odrobina historii
Dło
ń
kobiety i "mowa" r
ę
ki były zawsze przedmiotem
ć
wicze
ń
. Dobrze
wychowana dziewczyna była
ś
wiadoma swoich gestów oraz znała prawidła
manipulacji r
ę
k
ą
. Znawczyni klasycznego ruchu, Wanda Szczuka, tak opisuje
wła
ś
ciw
ą
prac
ę
dłoni: "Dło
ń
kobiety jest rozlu
ź
niona, klasyczna w rysunku
z
drugim palcem prowadz
ą
cym. R
ę
ka zawsze zaokr
ą
glona, z łokciem lekko na
zewn
ą
trz. R
ę
ce musz
ą
by
ć
opanowane, gestykuluj
ą
mało, dłonie najcz
ęś
ciej
spoczywaj
ą
na sukni, asymetrycznie, jedna wy
ż
ej, druga ni
ż
ej. Tren lub
spódnic
ę
kobieta ujmuje zagarniaj
ą
c fałdy dwoma, lekko rozstawionymi
palcami: pierwszym i drugim. Palce: trzeci, czwarty i pi
ą
ty słu
żą
do
podtrzymywania materii. Do pocałunku podaje dło
ń
praw
ą
, zwrócon
ą
wierzchem
w połowie do góry, w połowie do boku".
Je
ś
li pani ubierze si
ę
w sukni
ę
z trenem, to te uwagi mog
ą
si
ę
przyda
ć
!
Dowcipy
Istnieje pogl
ą
d,
ż
e panie nie potrafi
ą
opowiada
ć
dowcipów i je
ś
li która
ś
pragnie go powiedzie
ć
, "morduje" dowcip w zal
ąż
ku. Prawda naturalnie le
ż
y
po
ś
rodku, ale faktycznie mało spotyka si
ę
pa
ń
, które posiadły t
ę
sztuk
ę
.
Dlatego mo
ż
e lepiej, nie b
ę
d
ą
c pewnym tej umiej
ę
tno
ś
ci, wstrzyma
ć
si
ę
od
tej towarzyskiej zabawy. Równie
ż
kobieta dobrze wychowana powinna zdawa
ć
sobie spraw
ę
,
ż
e nie ka
ż
dy dowcip mo
ż
e by
ć
przez ni
ą
opowiedziany. To co
wypada m
ęż
czy
ź
nie, nie zawsze przystoi kobiecie.
Pani opowiadaj
ą
ca dowcipy prowokuje m
ęż
czyzn do wykazania swej wy
ż
szo
ś
ci
w tej dziedzinie, co mo
ż
e doprowadzi
ć
do niezr
ę
cznej towarzysko sytuacji.
Je
ś
li pan opowiadaj
ą
cy tzw. "kawały" przekroczy granic
ę
przyzwoito
ś
ci
najlepiej uda
ć
,
ż
e si
ę
nie rozumie o co chodzi. Nic bardziej nie zmra
ż
a
m
ęż
czyzn jak brak reakcji na ich poczucie humoru.
Jak ma si
ę
zachowa
ć
kobieta, w obecno
ś
ci której m
ęż
czy
ź
ni opowiadaj
ą
dowcipy nie najwy
ż
szego lotu?
Ma dwa wyj
ś
cia: pierwsze - to nie zwraca
ć
uwagi na to co mówi
ą
, drugie -
opu
ś
ci
ć
towarzystwo.
Czy powinno si
ę
zwraca
ć
uwag
ę
panom, je
ś
li w towarzystwie kobiety
opowiadaj
ą
rzeczy nieprzyzwoite?
Brak reakcji na to co mówi
ą
lub wyj
ś
cie z pokoju szybciej przywoła panów
do porz
ą
dku ni
ż
słowna reprymenda. Natomiast o ich zachowaniu mo
ż
na
pomówi
ć
przy innej okazji.
Drób
Drób obecnie jada si
ę
no
ż
em i widelcem, co nie jest ani łatwe, ani
wygodne. Poniewa
ż
manipulacja sztu
ć
cami wymaga pewnej zr
ę
czno
ś
ci - nie
jest
to potrawa z zachwytem akceptowana przez go
ś
ci. Najcz
ęś
ciej w czasie
jedzenia drobiu ustaj
ą
rozmowy, bo ka
ż
dy skupia si
ę
na skomplikowanym
odkrajaniu mi
ę
sa od ko
ś
ci.
Ż
eby nie zam
ę
cza
ć
konsumenta konieczno
ś
ci
ą
dokładnego oczyszczenia kostek, dopuszcza si
ę
mo
ż
liwo
ść
pozostawiania
niedokładnie zjedzonego drobiu.
Natomiast spo
ż
ycie kurczaka na wycieczkach, w podró
ż
y, na pikniku jest
łatwiejsze, poniewa
ż
tam dopuszcza si
ę
u
ż
ywanie palców. Naturalnie i w
warunkach "bojowych" trzeba pami
ę
ta
ć
o estetycznej stronie jedzenia, a
równie
ż
o przygotowaniu wi
ę
kszej ilo
ś
ci papierowych serwetek.
Mo
ż
e si
ę
równie
ż
zdarzy
ć
,
ż
e na przyj
ę
ciu podadz
ą
drób bez sztu
ć
ców.
Wtedy tej potrawie koniecznie musi towarzyszy
ć
miseczka z wod
ą
, w której
po
jedzeniu trzeba opłuka
ć
palce.
Przed kilkudziesi
ę
ciu laty na du
ż
ych przyj
ę
ciach drób i ptactwo podawano
po daniu mi
ę
snym. Z tych czasów datuje si
ę
powiedzenie,
ż
e go
ść
przyszedł
"po ptakach", co oznacza,
ż
e zjawił si
ę
pod koniec uroczysto
ś
ci.
Drzwi
Kiedy
ś
zapytano młodych Amerykanów, z jak
ą
cech
ą
kojarz
ą
im si
ę
Polacy.
Odpowiedzieli,
ż
e z nadmiern
ą
uprzejmo
ś
ci
ą
przy przechodzeniu przez drzwi.
Cecha ta byłaby mo
ż
e mił
ą
, gdyby nie była
ś
mieszn
ą
.
Ś
wiadczy bowiem o
powszechnej nieznajomo
ś
ci zasad.
A przy drzwiach obowi
ą
zuj
ą
zasady ruchu drogowego. Id
ą
cy po prawej
stronie - je
ś
li obie lub obaj s
ą
jednakowego wieku i rangi - zawsze ma
pierwsze
ń
stwo. Poza tym:
- kobieta ma prawo zawsze przej
ść
przez drzwi pierwsza, chyba
ż
e prowadz
ą
one do nieznanego jej lub ciemnego pomieszczenia,
- wychodz
ą
cy zawsze ma pierwsze
ń
stwo bez wzgl
ę
du na płe
ć
, lecz pani mo
ż
e
liczy
ć
na to,
ż
e pan zrezygnuje z przywileju i przepu
ś
ci j
ą
najpierw. Nie
dotyczy to sytuacji, kiedy wi
ę
ksza ilo
ść
osób opuszcza pomieszczenie.
Wtedy
takiego gestu nie nale
ż
y si
ę
spodziewa
ć
,
- je
ś
li dwie panie spotkaj
ą
si
ę
przy drzwiach, to pierwsza przez nie
przechodzi albo starsza, albo zajmuj
ą
ca wy
ż
sze stanowisko,
- przy równo
ś
ci wieku i rangi pierwszy zawsze przechodzi go
ść
,
- kobieta-gospodarz proponuje przej
ś
cie przez drzwi go
ś
ciowi-m
ęż
czy
ź
nie,
ten za
ś
powinien podzi
ę
kowa
ć
i przepu
ś
ci
ć
pani
ą
.
Inaczej wygl
ą
da to w sytuacjach urz
ę
dowych. Je
ś
li dyrektor jako osoba
oficjalna zostaje przyj
ę
ty razem z
ż
on
ą
, to on przez drzwi przechodzi
pierwszy. To samo dotyczy towarzysz
ą
cych osobie oficjalnej sekretarek i
tłumaczek. Natomiast poza prac
ą
kobiety odzyskuj
ą
prawa pierwsze
ń
stwa.
Elegancja
Modn
ą
mo
ż
e by
ć
ka
ż
da pani posiadaj
ą
ca odpowiedni zasób gotówki, natomiast
eleganck
ą
tylko ta, która potrafi do własnego charakteru i postaci dobra
ć
odpowiedni
ą
form
ę
ubierania si
ę
.
Moda bowiem przeznaczona jest dla mas i za mod
ą
stoi cały przemysł, który
narzuca, co w danej chwili powinno si
ę
nosi
ć
. Elegancji nikt nie jest w
stanie narzuci
ć
. Ona jest wynikiem wewn
ę
trznych potrzeb, stosunku do
ś
wiata
i ludzi. Elegancja to nie tyko sposób noszenia si
ę
i dobierania
zewn
ę
trznych elementów ubioru, ale równie
ż
sposób post
ę
powania i
zachowania
si
ę
. I dopiero te elementy zebrane w cało
ść
i tworz
ą
ce jedno
ść
nazwa
ć
mo
ż
emy elegancj
ą
.
Etykieta
Jest to ceremonialny sposób zachowania si
ę
i dotyczy szczególnych
sytuacji i warunków. W
ż
yciu codziennym stosowanie etykiety nara
ż
ałoby
człowieka na
ś
mieszno
ść
, natomiast od "wielkiego dzwonu" etykieta jest
konieczna. Etykieta tym si
ę
ró
ż
ni od dobrego wychowania,
ż
e tego
ostatniego
nie mo
ż
na si
ę
nauczy
ć
(bo trzeba je mie
ć
w sobie), za
ś
etykiety tak.
Fili
ż
anka
Fili
ż
anki dziel
ą
si
ę
na dwie kategorie: na te do kawy i herbaty i na te,
w których pijemy zup
ę
.
Odchodzimy od zwyczaju podawania herbaty i kawy w szklankach. Te ostatnie
powinny słu
ż
y
ć
jedynie do napojów zimnych.
Fili
ż
anki podajemy zawsze razem ze spodeczkiem, który niezmiennie
pozostaje na stole.
Kaw
ę
i herbat
ę
pijemy trzymaj
ą
c fili
ż
ank
ę
praw
ą
r
ę
k
ą
, dwoma palcami za
uszko, dłoni
ą
zamkni
ę
t
ą
, bez pretensjonalnie wyci
ą
gni
ę
tego serdecznego
palca.
Je
ś
li w specjalnej fili
ż
ance z dwoma uchami podadz
ą
czyst
ą
zup
ę
(bulion,
barszcz), to pijemy j
ą
jak herbat
ę
, podnosz
ą
c praw
ą
r
ę
k
ą
do ust. W
przypadku zupy z tzw. "wkładk
ą
" (makaron, uszka), jemy j
ą
ły
ż
k
ą
, a dopiero
pó
ź
niej wypijamy reszt
ę
zawarto
ś
ci, równie
ż
posługuj
ą
c si
ę
tylko praw
ą
dłoni
ą
, chocia
ż
niektórzy uwa
ż
aj
ą
,
ż
e po to ma fili
ż
anka dwa ucha,
ż
eby
podnie
ść
j
ą
za oba. (Patrz hasło Zupy)
Jak si
ę
jada kompot z owocami podany w kompotierkach?
Jedynie ły
ż
eczk
ą
. Kompotierki do ust nie podnosimy.
Czy do zup czystych w fili
ż
ankach podaje si
ę
jakie
ś
dodatki?
Tak. Najcz
ęś
ciej s
ą
to grzanki, paluszki lub paszteciki.
Frak
Wprawdzie frak jest strojem wybitnie m
ę
skim, ale
ż
yjemy w czasach, kiedy
kobiety swoim panom doradzaj
ą
, jak si
ę
maj
ą
ubra
ć
, wi
ę
c dobrze jest i
paniom wiedzie
ć
, z czego si
ę
ten uroczysty garnitur składa. Tym bardziej,
i
ż
nale
ż
ałoby wszystkim niewiastom
ż
yczy
ć
, aby chocia
ż
raz mogły stan
ąć
w
balowej sukni obok partnera ubranego w ten wła
ś
nie etykietalny strój.
Frak jest strojem uroczystym i zakłada go m
ęż
czyzna w sytuacjach
szczególnie wa
ż
nych.
Składa si
ę
on z dwóch cz
ęś
ci i uszyty jest z czarnej krepy. Spodnie
charakteryzuj
ą
si
ę
czarnymi lampasami, a górna cz
ęść
dwiema zwisaj
ą
cymi z
tyłu połami. Do fraka nosi si
ę
biał
ą
koszul
ę
ze sztywnym gorsem, stoj
ą
cym
kołnierzykiem z zagi
ę
tymi rogami. Muszka biała (czarn
ą
nosz
ą
kelnerzy),
wi
ą
zana. Kamizelka biała, pikowana. Czarn
ą
nosz
ą
zawsze kelnerzy, a go
ś
cie
jedynie wtedy, gdy przyj
ę
cie odbywa si
ę
w godzinach przedpołudniowych.
Spinki do mankietów srebrne lub perłowe, skarpetki czarne, buty -
lakierki. Zegarek z dewizk
ą
w kamizelce lub na tasiemce (czarnej) w lewej
kieszeni spodni. W kieszonce biała jedwabna chusteczka.
Czy klapy fraka s
ą
zawsze z błyszcz
ą
cego materiału?
Tak. Klapy odró
ż
niaj
ą
frak od
ż
akietu, który ma troch
ę
podobny krój.
Czy bywaj
ą
fraki kolorowe?
Czasami arty
ś
ci łami
ą
c konwenanse ubieraj
ą
si
ę
w kolorowe fraki, ale s
ą
to wyj
ą
tkowe okazje. Frak jest strojem powa
ż
nym, wi
ę
c i kolor musi by
ć
odpowiedni.
Co kobieta musi zało
ż
y
ć
b
ę
d
ą
c w towarzystwie partnera ubranego we frak?
Zawsze sukni
ę
balow
ą
dług
ą
. Nawet mo
ż
e by
ć
z trenem.
Czy panie b
ę
d
ą
ce w towarzystwie partnera ubranego we frak musz
ą
by
ć
ubrane w biał
ą
sukni
ę
?
Nie! Panie mog
ą
si
ę
ubra
ć
kolorowo, ale krój sukni i materiał musi by
ć
dystyngowany.
Czy we fraku mo
ż
e m
ęż
czyzna chodzi
ć
po ulicy?
Nie! Frak nie znosi sło
ń
ca. Latem nale
ż
y frak przykry
ć
odpowiednim
paltem. M
ęż
czyzna ubrany we frak powinien jecha
ć
samochodem, a nie chodzi
ć
pieszo.
Kiedy m
ęż
czyzna mo
ż
e zało
ż
y
ć
frak?
Do
ś
lubu, na uroczyste premiery oraz przyj
ę
cia organizowane po #21#/00
(je
ś
li na zaproszeniu jest to zaznaczone).
Odrobina historii
Frak, w podobnym do dzisiejszego kształcie, powstał w okresie romantyzmu
i słu
ż
ył jako strój codzienny i całodzienny. Dzisiejszy krój i
przeznaczenie tego ubioru uformowały si
ę
pod koniec Xix wieku i z małymi
zmianami obowi
ą
zuj
ą
do dzisiaj.
Jeszcze przed rokiem 1939 do fraka konieczny był cylinder, biały szalik,
laseczka ze srebrn
ą
gałk
ą
, peleryna lub paltot czarny i białe, skórkowe
r
ę
kawiczki. Obowi
ą
zywała równie
ż
kolejno
ść
oddawania słu
ż
bie cylindra,
r
ę
kawiczek, szalika i peleryny.
Fryzury
"Głowa do włosów, włosy pozwijane w kr
ę
gi,
W pukle, i przeplatane ró
ż
owymi wst
ę
gi,
Po
ś
ród nich brylant, niby zakryty od oczu,
Ś
wiecił si
ę
jako gwiazda w komety warkoczu".
Tak pisał Adam Mickiewicz w "Panu Tadeuszu" o fryzurze Telimeny, która
zjawiła si
ę
na zamkowej wieczerzy. I zaraz dodaje:
"Słowem ubiór galowy: szeptali niejedni,
Ż
e zbyt wykwintny na wie
ś
i na dzie
ń
powszedni".
Fryzura nasza bowiem powinna by
ć
zawsze dostosowana do wieku, ubrania i
okoliczno
ś
ci. Jest rzecz
ą
naturaln
ą
,
ż
e ka
ż
da kobieta d
ąż
y do tego,
ż
eby
mie
ć
taki kształt fryzury, który maksymalnie podkre
ś
la jej urod
ę
. Ale
kiedy
ju
ż
si
ę
trafi na tak
ą
, to nie nale
ż
y jej zbyt cz
ę
sto zmienia
ć
. M
ęż
czy
ź
ni
mimo pozorów tych zmian nie akceptuj
ą
. Wybór innej fryzury lub koloru
włosów jest sygnałem dla otoczenia,
ż
e kobieta zmienia partnera.
S
ą
kraje, w których m
ęż
czyzna mo
ż
e otrzyma
ć
rozwód, kiedy jego
ż
ona
przefarbowała włosy na inny kolor. Dlatego kobiety powinny by
ć
raczej
ostro
ż
ne przy tego rodzaju pomysłach i ewentualnie skonsultowa
ć
decyzj
ę
z
drug
ą
osob
ą
.
Gafa
Gafa mo
ż
e si
ę
zdarzy
ć
ka
ż
demu i trzeba by
ć
na ni
ą
przygotowan
ą
. Ka
ż
de
wykroczenie niezgodne z przyj
ę
tym zwyczajem czy norm
ą
zaliczy
ć
mo
ż
na do
gaf, które najcz
ęś
ciej bywaj
ą
nie
ś
wiadome, wynikaj
ą
ce z nieuwagi lub
roztargnienia. Je
ś
li gafa jest
ś
wiadoma, to mo
ż
emy mówi
ć
o afroncie.
Człowiek kulturalny, je
ś
li zauwa
ż
y,
ż
e popełnił gaf
ę
- to przeprasza,
natomiast na czyj
ąś
gaf
ę
nie zwraca uwagi i przechodzi nad ni
ą
do porz
ą
dku
dziennego.
Je
ś
li popełnimy gaf
ę
, a zorientujemy si
ę
co zrobili
ś
my dopiero po
przyj
ś
ciu do domu lub kiedy go
ś
cie ju
ż
wyszli, to wypada telefonicznie lub
listownie przeprosi
ć
, gospodarzy lub uczestników za popełniony nietakt.
Jak si
ę
ustrzec przed popełnieniem gafy?
- Nie mówi
ć
o rzeczach, na których si
ę
nie znam,
- obserwowa
ć
zachowanie innych ludzi,
- konsultowa
ć
si
ę
z m
ą
drzejszymi od siebie,
- mie
ć
zawsze na uwadze dobro bli
ź
niego.
Gło
ś
no, cicho
Gło
ś
ne mówienie jest wizytówk
ą
osoby mało delikatnej. Kiedy
ś
w domach
ziemia
ń
skich strofowano dziewcz
ę
ta za zbyt krzykliwy sposób mówienia,
strasz
ą
c,
ż
e słuchacz pos
ą
dzi je o niskie pochodzenie. Dzisiaj nieliczenie
si
ę
z wytrzymało
ś
ci
ą
uszu bli
ź
nich uwa
ż
ane jest za prostackie. Szczególnie
kobieta, której atutem jest delikatno
ść
, powinna unika
ć
zbyt gło
ś
nego
mówienia. Nawet w hałasie lepiej zbli
ż
y
ć
si
ę
do swego słuchacza, ni
ż
nat
ęż
a
ć
głos, przekrzykuj
ą
c otaczaj
ą
cy nas hałas.
Kobieta mówi
ą
ca gło
ś
no nie tylko zmusza słuchaczy do brania udziału w jej
prywatnych sprawach, ale równie
ż
robi wra
ż
enie,
ż
e za wszelk
ą
cen
ę
chce na
siebie zwróci
ć
uwag
ę
.
Godziny przyj
ęć
Aperitif - przed południem, a jako wst
ę
p do zasadniczego przyj
ę
cia
pi
ę
tna
ś
cie minut przed.
Lunch (
ś
niadanie) - od godziny #12#/00.
Lampka wina - około #13#/00.
Cocktail party - po #17#/00.
Obiad bufetowy - po #19#/00.
Obiad uroczysty (siedz
ą
cy) - po #20#/00.
(Wi
ę
cej szczegółów znajdziesz pod ww. hasłami).
Go
ś
cie
Chc
ą
c przyj
ąć
go
ś
ci w swoim domu wypada przedtem zastanowi
ć
si
ę
nad
składem osobowym przyj
ę
cia, chyba,
ż
e zapraszamy np. tylko jedn
ą
par
ę
. Ale
ju
ż
przy zaproszeniu kilku osób trzeba pomy
ś
le
ć
równie
ż
o tym,
ż
e południe
lub wieczór nie ograniczy si
ę
jedynie do jedzenia, ale b
ę
dzie tak
ż
e czas
na
rozmowy, wymian
ę
zda
ń
i prezentacj
ę
pogl
ą
dów. A zatem,
ż
eby wytworzy
ć
przyjemn
ą
atmosfer
ę
nie nale
ż
y zaprasza
ć
ludzi o przeciwstawnych pogl
ą
dach
czy to religijnych, czy politycznych.
Równie
ż
zbli
ż
ony poziom wykształcenia jest bardzo wa
ż
ny. Na szcz
ęś
cie
przy ludziach tolerancyjnych problem taki nie istnieje.
Konieczny jest równie
ż
wywiad, co nasi go
ś
cie lubi
ą
, a czego nie mog
ą
je
ść
. Nawet najlepsza potrawa, specjalno
ść
pani domu, mo
ż
e zepsu
ć
przyj
ę
cie, je
ś
li go
ś
ciom nie b
ę
dzie smakowała.
Gdy w
ś
ród go
ś
ci znajduje si
ę
osoba, któr
ą
mo
ż
emy nazywa
ć
go
ś
ciem
honorowym, to postarajmy si
ę
tak zorganizowa
ć
przybycie zaproszonych,
ż
eby
ona przybyła wtedy, kiedy reszta b
ę
dzie ju
ż
obecna.
Zapraszaj
ą
c go
ś
ci trzeba zda
ć
sobie spraw
ę
z warunków lokalowych, którymi
dysponujemy. Równie
ż
ciasnota w czasie spotkania mo
ż
e popsu
ć
najprecyzyjniej przygotowane przyj
ę
cie.
Hymn
W czasie grania hymnów kobieta nie ma obowi
ą
zku zdejmowania nakrycia
głowy ani stawania na baczno
ść
. Nie powinna jedynie rozmawia
ć
i chodzi
ć
.
Natomiast je
ś
li siedzi, to wypada
ż
eby powstała.
Homary
Biedne stworzenia nie wiedz
ą
,
ż
e powoduj
ą
palpitacj
ę
serca u
biesiadników, którzy po raz pierwszy spotykaj
ą
si
ę
z nimi przy stole.
Skonsumowanie homara to marzenie ka
ż
dego parweniusza, który nie mo
ż
e si
ę
doczeka
ć
, kiedy b
ę
dzie mógł wypowiedzie
ć
zdanie: "Jadłem wczoraj homara".
Najłatwiej nauczy
ć
si
ę
jedzenia homara w dobrej restauracji, w której nas
nie znaj
ą
, prosz
ą
c kelnera o odpowiedni
ą
instrukcj
ę
. Do jedzenia homarów
słu
żą
szczypce (którymi si
ę
je zgniata w połowie, je
ś
li nie zostan
ą
podane
ju
ż
rozłupane) oraz specjalny widelec dwuz
ę
bny. Jedzenie zaczynamy od
cz
ęś
ci ogonowej. Prócz mi
ę
sa jadamy jego odnó
ż
a. Te ostatnie bierzemy do
ust r
ę
k
ą
i wysysamy.
Honorowe miejsca
W restauracji i kawiarni miejscami "honorowymi" s
ą
te, które znajduj
ą
si
ę
vis a vis drzwi wej
ś
ciowych, z których mo
ż
na widzie
ć
wchodz
ą
cych go
ś
ci.
Równie
ż
naprzeciwko okien sadzamy zawsze go
ś
cia numer jeden.
Na przyj
ę
ciach oficjalnych najwa
ż
niejsze miejsce znajduje si
ę
po prawej
stronie gospodarza, pó
ź
niej po prawej stronie gospodyni, a nast
ę
pnie po
lewej stronie gospodarzy.
Na przyj
ę
ciu
ś
lubnym go
ś
ci honorowych (matki nowo
ż
e
ń
ców) sadzamy po obu
stronach młodej pary.
Jajko
Co zrobi
ć
z jajkiem na mi
ę
kko - po wiede
ń
sku podanym w kieliszku. W jaki
sposób obra
ć
je ze skorupki? Poni
ż
ej podaj
ę
sposoby przygotowania jajka do
jedzenia:
- kantem ły
ż
eczki uderzamy w bok skorupki, a nast
ę
pnie zdejmujemy j
ą
z
wierzchu palcami,
- no
ż
em uderzamy w skorupk
ę
ś
cinaj
ą
c wierzchołek ły
ż
eczk
ą
.
Jako na mi
ę
kko jemy zawsze ły
ż
eczk
ą
. Inaczej post
ę
pujemy z jajkiem
ugotowanym na twardo. W tym przypadku obieramy palcami jajko ze skorupki i
kroimy no
ż
em na dwie lub cztery cz
ęś
ci. Tak "rozebrane" jadamy widelcem.
Odrobina historii
Dzisiaj skorupk
ę
jajka pozostawiamy w kieliszku, ale przed wiekiem
problem, co zrobi
ć
ze skorupk
ą
był przedmiotem gor
ą
cych dyskusji mi
ę
dzy
panami L'abbe Dellile i wicehrabi
ą
de Marennes. Obaj zajmuj
ą
cy si
ę
eleganckim zachowaniem przy stole posiadali odmienne zdania co do
skorupki.
Pierwszy wymagał,
ż
eby biesiadnik po zjedzeniu jajka skorupk
ę
zgniatał,
drugi - nazywał to barbarzy
ń
stwem i skorupk
ę
nakazywał pozostawi
ć
niezgniecion
ą
. Opinia pana de Marennes na szcz
ęś
cie obowi
ą
zuje do dzisiaj.
Kapelusz
Kapelusze wracaj
ą
do łask, a to bardzo dobrze, bo kilkana
ś
cie procent
wi
ę
cej kobieco
ś
ci, to wła
ś
nie kapelusz.
Ale noszenie kapelusza niesie z sob
ą
pewne niebezpiecze
ń
stwa, o których
nale
ż
y pami
ę
ta
ć
:
- nie ka
ż
dy kapelusz pasuje do ka
ż
dego ubrania,
- ró
ż
ne kapelusze nale
ż
y zakłada
ć
w ró
ż
nych porach dnia,
- nie ka
ż
dy kapelusz pasuje do ka
ż
dego wieku,
- noszenie kapelusza zmusza do innego zachowania si
ę
pani ni
ż
chodzenie z
goł
ą
głow
ą
,
- kapelusz na głowie zwielokrotnia ka
ż
dy jej ruch.
Kobieta nie zdejmuje kapelusza w czasie przyj
ęć
bufetowych, w czasie
wizyt oficjalnych, na proszonej kawie, w restauracji i kawiarni.
W teatrze i w kinie nale
ż
y unika
ć
takich kapeluszy, które mogłyby
zasłania
ć
innym widzom to, co dzieje si
ę
na scenie lub ekranie. Je
ś
li pani
nie ma kapelusza odpowiedniej wielko
ś
ci, to lepiej wybra
ć
si
ę
do teatru
bez
nakrycia głowy.
Je
ś
li nosimy kapelusz z woalk
ą
, to nale
ż
y j
ą
podnie
ść
kiedy jemy lub
rozmawiamy.
Karczochy
Jedna z tych potraw, które s
ą
owiane "legend
ą
". Czasami bardzo leciwe
panie chwal
ą
si
ę
,
ż
e były na przyj
ę
ciu, na którym podawano karczochy.
Karczochy podaje si
ę
ju
ż
nało
ż
one na talerz, razem z miseczk
ą
ze
specjalnym sosem. Jednocze
ś
nie na stole powinno si
ę
znale
źć
naczynie z
wod
ą
do opłukania palców.
Karczochy to jedna z tych potraw, które jadamy posługuj
ą
c si
ę
r
ę
kami.
Kwiat karczocha bierzemy w lew
ą
r
ę
k
ę
, a praw
ą
odrywamy jego li
ś
cie
zaczynaj
ą
c od tego najbardziej wysuni
ę
tego, i maczaj
ą
c w sosie jemy
jedynie
mi
ę
kk
ą
cze
ść
kwiatu. Tward
ą
odkładamy.
Gdy skonsumowali
ś
my ju
ż
wszystkie kwiaty, płuczemy palce w miseczce z
wod
ą
i wycinamy no
ż
em to, co zostało na dnie kwiatu. Po oczyszczeniu dna
zjadamy go posługuj
ą
c si
ę
no
ż
em i widelcem.
Bywaj
ą
przyj
ę
cia, na których podaje si
ę
same serca karczocha, a wi
ę
c
cz
ęść
pozbawion
ą
li
ś
ci i pr
ę
cików. Wtedy tak oprawion
ą
potraw
ę
jadamy
jedynie widelcem.
Kaszel
Kaszel jest zmor
ą
tych, którzy musz
ą
uda
ć
si
ę
na przyj
ę
cie lub do teatru
i m
ę
czy ich dylemat, czy skorzysta
ć
z zaproszenia, czy pozosta
ć
w domu.
Otó
ż
stosuj
ą
c zasad
ę
,
ż
e nie powinni
ś
my psu
ć
innym nastroju naszymi
dolegliwo
ś
ciami, nie nale
ż
y wychodzi
ć
je
ś
li to tylko jest mo
ż
liwe.
Je
ś
li w teatrze lub w kinie chwyci nas niespodzianie kaszel i nie mo
ż
emy
go opanowa
ć
w pierwszych chwilach, to nale
ż
y przeprosi
ć
tego, z kim si
ę
przyszło i opu
ś
ci
ć
dyskretnie sal
ę
.
Podobnie na przyj
ę
ciu - przy ataku kaszlu opuszczamy jadalni
ę
.
Najcz
ęś
ciej w takich przypadkach towarzyszy nam gospodyni, której
obowi
ą
zkiem jest udzielenie nam pomocy w opanowaniu dolegliwo
ś
ci.
Nie musz
ę
przypomina
ć
,
ż
e kaszl
ą
c nale
ż
y zakry
ć
usta dłoni
ą
. Je
ś
li musimy
odkaszln
ąć
w czasie rozmowy czy przemówienia to dobry obyczaj nakazuje
przeproszenie słuchaczy za niespodziewany wtr
ę
t.
Kawiarnia
Kawiarnia w odró
ż
nieniu od restauracji jest lokalem, w którym mo
ż
na
dłu
ż
ej posiedzie
ć
i odpocz
ąć
. Kobieta mo
ż
e uda
ć
si
ę
do kawiarni sama i
czeka
ć
na kole
ż
ank
ę
lub partnera nie nara
ż
aj
ą
c si
ę
na zaczepki.
W kawiarni mo
ż
emy siedzie
ć
w płaszczu i w kapeluszu, je
ś
li mamy na to
ochot
ę
.
Je
ż
eli panie s
ą
zaproszone przez m
ęż
czyzn
ę
, a on si
ę
spó
ź
nia, mo
ż
emy na
niego poczeka
ć
przy stoliku.
W kawiarni nie ma zwyczaju dosiadania si
ę
do ju
ż
siedz
ą
cych osób. Je
ś
li
brakuje miejsca na sali, to nale
ż
y albo poczeka
ć
a
ż
si
ę
zwolni
ą
, albo
zmieni
ć
lokal.
Nie wypada niecierpliwi
ć
si
ę
, je
ś
li obsługa nie podchodzi do stolika.
Przychodz
ą
cy do kawiarni nie licz
ą
czasu i kelnerki o tym wiedz
ą
.
Je
ś
li chcemy przedłu
ż
y
ć
nasz pobyt w lokalu, to podan
ą
kaw
ę
i ciastka nie
nale
ż
y zbyt szybko konsumowa
ć
, bo pusta fili
ż
anka i talerzyk zwabi
natychmiast obsługuj
ą
ce osoby z propozycj
ą
dalszych zamówie
ń
.
Kawior
Mo
ż
na je
ść
osobno lub z chlebem. Je
ś
li decydujemy si
ę
na osobne
smakowanie kawioru nabieramy go na swój talerz z ogólnej miseczki
specjaln
ą
ły
ż
eczk
ą
do kawioru. Kawior gospodarze podaj
ą
najcz
ęś
ciej w lodzie z
kawałkami cytryny. Kawior jadamy widelczykiem przeznaczonym do jedzenia
przystawki. Je
ś
li mamy ochot
ę
zje
ść
go z chlebem, to odłamany kawałek
pieczywa smarujemy masłem, a nast
ę
pnie nakładamy porcje kawioru, którego
nie nale
ż
y rozsmarowywa
ć
.
Czy do kawioru mo
ż
na podawa
ć
jedynie tosty lub chleb?
Wła
ś
nie tak, chocia
ż
zdarzył si
ę
przypadek,
ż
e bawi
ą
cy w Polsce premier
Francji za
ż
yczył sobie kawior z blinami. Ale "normalny" biesiadnik lepiej
niech zatrzyma si
ę
na pieczywie.
Kieliszek
Na uroczystych przyj
ę
ciach, kiedy gospodarze racz
ą
nas kilkoma potrawami,
obok sztu
ć
ców, które nam sygnalizuj
ą
co b
ę
dziemy na przyj
ę
ciu jedli,
drugim
znakiem s
ą
kieliszki ustawione na stole.
Ka
ż
dy biesiadnik znajdzie je z prawej strony swego talerza, stoj
ą
ce na
ukos w kolejno
ś
ci, w jakiej b
ę
dziemy poszczególne trunki pili.
Najbli
ż
ej od nas znajduje si
ę
zawsze szklaneczka do wody mineralnej.
Przed ni
ą
kieliszek do wódki (je
ś
li taka si
ę
zdarzy), nast
ę
pnie kieliszek
do białego wina, po nim kieliszek do wina czerwonego, dalej do szampana
lub
wina deserowego.
Nie powinny w zestawieniu deserowym znale
źć
si
ę
kieliszki do koniaku lub
likieru, nawet je
ś
li po obiedzie przewidziane s
ą
słodko
ś
ci do kawy. Te
kieliszki podaje si
ę
po jedzeniu, kiedy kawa zostanie nalana.
O przeznaczeniu kieliszka decyduje jego kształt: kieliszki do koniaku s
ą
niskie, o p
ę
katej formie zamykaj
ą
ce si
ę
u wylotu, do wódki podaje si
ę
kieliszki małe na wysokich nó
ż
kach lub bez, do białego wina przeznacza si
ę
kieliszki wysmukłe, a czerwone wino podaje si
ę
w p
ę
katych. Szampana pije
si
ę
w kieliszkach podobnych do czarki, likiery najcz
ęś
ciej w małych
kubeczkach ze srebra, wina musuj
ą
ce w bardzo wysmukłych kieliszkach
otwieraj
ą
cych si
ę
u góry.
Kierowca
Je
ś
li jeste
ś
kierowc
ą
pami
ę
taj,
ż
e za kierownic
ą
przestajesz by
ć
kobiet
ą
i
ż
adne wzgl
ę
dy tobie nie przysługuj
ą
. Nie licz,
ż
e kierowca-m
ęż
czyzna
przepu
ś
ci ciebie pierwsz
ą
lub wyprzedzi tylko z lewej strony. Za kółkiem
płci si
ę
nie odró
ż
nia.
Równie
ż
jak m
ęż
czyzn obowi
ą
zuje ciebie pierwsze
ń
stwo w kłanianiu si
ę
znajomym id
ą
cym pieszo.
Wioz
ą
c znajomych swoim autem przejmujesz rol
ę
gospodarza i do ciebie
nale
ż
y opieka nad twoimi pasa
ż
erami.
Kolana
Kolan nie nale
ż
y zbytnio prezentowa
ć
, bo s
ą
one niestety słab
ą
cz
ęś
ci
ą
kobiecej nogi. Nie powinno si
ę
nimi afiszowa
ć
, je
ś
li s
ą
wystaj
ą
ce, a
wła
ś
cicielka ma tendencje chodzenia na lekko zgi
ę
tych ko
ń
czynach. Wida
ć
to
szczególnie wtedy, kiedy pani wkłada buty na wysokim obcasie.
Ż
eby pozby
ć
si
ę
wystaj
ą
cych kolan, nale
ż
y stawia
ć
nogi wyprostowane.
Kiedy siedzimy, powinni
ś
my pilnowa
ć
, aby kolana trzyma
ć
zł
ą
czone, bo one,
podobnie jak papu
ż
ki nierozł
ą
czki, lubi
ą
by
ć
zawsze razem.
Komplementy
Jako kobieta spotyka si
ę
pani z komplementami ka
ż
dego dnia: w pracy i w
domu, na ulicy i na przyj
ę
ciach. Wie pani,
ż
e komplement komplementowi
nierówny. Bywaj
ą
bowiem komplementy:
- zdawkowe - nic nie znacz
ą
ce, powiedziane ot tak sobie z rozp
ę
du, bo
wypada,
- interesowne - nadawca komplementu chce zaskarbi
ć
Twoj
ą
przychylno
ść
,
lub ma jaki
ś
interes do załatwienia. Wobec takich komplementów trzeba by
ć
czujnym,
- prawdziwe, powtarzaj
ą
ce si
ę
, bezinteresowne, oceniaj
ą
ce fakt naszej
urody, wdzi
ę
ku, fachowo
ś
ci, umiej
ę
tno
ś
ci. Te powinny sprawia
ć
najwi
ę
cej
satysfakcji.
Bez wzgl
ę
du na rodzaj komplementu, za ka
ż
dy nale
ż
y podzi
ę
kowa
ć
, nawet
je
ś
li wydaje nam si
ę
on absurdalny. Tego wymaga grzeczno
ść
.
Kondolencje
W przypadku
ś
mierci nawet do
ść
bliskiej ci osoby musisz pami
ę
ta
ć
,
ż
e
rodzina zmarłego nie ma obowi
ą
zku powiadamiania wszystkich o zgonie, wi
ę
c
z
kondolencjami nie trzeba czeka
ć
na specjalne powiadomienie.
Masz trzy sposoby zło
ż
enia wyrazów współczucia:
- uda
ć
si
ę
osobi
ś
cie do domu zmarłego,
- wysła
ć
telegram,
- napisa
ć
własnor
ę
cznie list.
Ka
ż
da z wy
ż
ej wymienionych form zwalnia ci
ę
od składania wyrazów
współczucia na cmentarzu.
Je
ś
li w nekrologu jest zaznaczone,
ż
e prosi si
ę
o nieskładanie
kondolencji, to bezwarunkowo nawet najbli
ż
szej rodzinie wypada si
ę
do tego
dostosowa
ć
.
Na wyrazy współczucia wysłane telegraficznie lub listownie nie nale
ż
y
spodziewa
ć
si
ę
odpowiedzi.
W razie zło
ż
enia wizyty kondolencyjnej osobi
ś
cie nie trzeba ubiera
ć
si
ę
na czarno, wystarcz
ą
spokojne kolory. W czasie takiej wizyty rozmawia si
ę
jedynie o zmarłym. Wizyta powinna trwa
ć
kilkana
ś
cie minut.
Czy wyrazy współczucia mo
ż
na przesła
ć
telefonicznie?
Je
ś
li ju
ż
nie ma innego sposobu, to mówi si
ę
trudno, ale nie jest to
forma elegancka.
Czy list kondolencyjny mo
ż
e by
ć
napisany na komputerze?
Nie. Ani na maszynie ani na komputerze, jedynie własnor
ę
cznie.
Je
ś
li jestem w podró
ż
y i dowiedziałam si
ę
o
ś
mierci, mog
ę
wysła
ć
kondolencje na kartce pocztowej?
Nie wypada.
Jak długo mo
ż
na zwleka
ć
z wysłaniem wyrazów współczucia?
Do tygodnia. Je
ś
li były wa
ż
ne powody opó
ź
nienia, nale
ż
y to zaznaczy
ć
i
przeprosi
ć
.
Odrobina historii
Dzisiaj ju
ż
nie ma zwyczaju tzw. "grubej"
ż
ałoby (czyli całego ubrania w
czerni). Lecz jeszcze w latach trzydziestych obowi
ą
zywały bardzo
rygorystyczne reguły. I tak: m
ęż
czyzna nosił
ż
ałob
ę
sze
ść
tygodni. Nie
wolno było nosi
ć
w tym czasie bi
ż
uterii. Po dziadku i babce
ż
ałoba
obowi
ą
zywała sze
ść
miesi
ę
cy, po bracie i siostrze - cztery, po ciotce,
stryju, wuju chodziło si
ę
tylko w elementach
ż
ałobnych przy ubraniu.
Ciekawe,
ż
e po stracie dzieci nie obowi
ą
zywała
ż
ałoba.
Dzieci "gruba"
ż
ałoba obowi
ą
zywała dopiero od dwunastego roku
ż
ycia.
Kto gdzie siedzi
Bywalcy oficjalnych przyj
ęć
czy uroczystych obiadów wiedz
ą
z góry -
orientuj
ą
c si
ę
po nazwiskach i stanowiskach - kto gdzie i przy kim b
ę
dzie
siedział przy stole. Bo znowu jak w przypadku kodeksu drogowego istniej
ą
pod tym wzgl
ę
dem stałe zasady. Do nich nale
ż
y ta,
ż
e na tego rodzaju
siedz
ą
ce przyj
ę
cia zaprasza si
ę
mał
ż
e
ń
stwa lub pary oraz
ż
e mał
ż
onków nie
sadza si
ę
obok siebie.
Je
ś
li przyj
ę
cie ma miejsce przy długim stole, gospodarze siadaj
ą
w
ś
rodku
vis a vis. Po prawej r
ę
ce pana domu lub gospodarza przyj
ę
cia wyznacza si
ę
miejsce dla
ż
ony go
ś
cia honorowego, po lewej dla
ż
ony drugiego co do
wa
ż
no
ś
ci uczestnika przyj
ę
cia. Po drugiej stronie, przy gospodyni, po jej
prawej r
ę
ce sadzamy go
ś
cia honorowego, a po jej lewej - drugiego wa
ż
nego
go
ś
cia. A reszte na zmian
ę
: obok pana pani, obok pani - pan.
Je
ś
li przyj
ę
cie odbywa si
ę
w towarzystwie kobiecym, to po prawej stronie
gospodyni sadzamy panie zajmuj
ą
ce w hierarchii miejsca 1, 3, 5, 7, 9, a po
lewej te, dla których wyznaczyli
ś
my miejsca 2, 4, 6, 8, 10.
Je
ś
li gospodarzem przyj
ę
cia jest kobieta i go
ś
ciem honorowym kobieta, to
zajmuje ona miejsce vis a vis gospodyni. Po jej prawej r
ę
ce sadzamy
pierwsz
ą
wa
ż
n
ą
kobiet
ę
, drug
ą
wa
ż
n
ą
kobiet
ę
po prawej stronie gospodyni,
trzeci
ą
- po lewej stronie go
ś
cia honorowego, a czwart
ą
po lewej r
ę
ce
gospodyni. I dalej na zmian
ę
.
Ale s
ą
to dylematy dla organizatora przyj
ę
cia, natomiast go
ś
cie z
wywieszonego planu orientuj
ą
si
ę
, gdzie b
ę
d
ą
siedzieli przy stole, a na
samej sali - z wizytówek, które obowi
ą
zkowo powinny si
ę
znajdowa
ć
przy
ka
ż
dym miejscu.
Wi
ę
cej wariantów istnieje przy rozsadzaniu go
ś
ci weselnych. I tak:
pa
ń
stwo młodzi zawsze siedz
ą
razem. Po prawej r
ę
ce panny młodej sadzamy
ojca pana młodego, po jego lewej r
ę
ce matk
ę
panny młodej, obok ojca pana
młodego matk
ę
pana młodego, a obok matki panny młodej jej ojca.
Ś
wiadków
sadzamy naprzeciw.
Mo
ż
na równie
ż
po obu stronach nowo
ż
e
ń
ców usadowi
ć
ich
ś
wiadków, a
rodziców obojga po drugiej stronie stołu. Taki
ż
do przyj
ę
cia jest sposób
kombinowany: nowo
ż
e
ń
cy w
ś
rodku, po prawej stronie panny młodej ojciec
pana
młodego, po lewej pana młodego matka panny młodej, obok nich
ś
wiadkowie, a
naprzeciwko ojciec panny młodej i matka pana młodego.
Sprawa si
ę
komplikuje je
ś
li na przyj
ę
ciu s
ą
jeszcze dziadkowie. Nale
ż
y
uhonorowa
ć
ich miejscami vis a vis na kra
ń
cach stołu, sadzaj
ą
c po ich
prawej i lewej stronie bliskich w hierarchii członków rodziny.
Najmniej kłopotów z rozsadzeniem go
ś
ci jest wtedy, kiedy zaprosimy tylko
jedn
ą
par
ę
. Go
ść
siada wtedy po prawej stronie gospodyni, a jego
ż
ona po
prawej stronie gospodarza.
Kwiaty
Je
ś
li przyjmujesz go
ś
ci w charakterze pani domu, nie spodziewaj si
ę
kwiatów w czasie pierwszej wizyty. Natomiast w trakcie dalszych wizyt masz
prawo liczy
ć
,
ż
e go
ś
cie przynios
ą
ci wi
ą
zanki. Dobrze jest wcze
ś
niej
przygotowa
ć
wazon z wod
ą
. Spodziewaj si
ę
,
ż
e kiedy odwiedzi ci
ę
mał
ż
e
ń
stwo,
kwiaty wr
ę
czy ci m
ęż
czyzna. Powinny by
ć
rozpakowane, lecz nie rób
zdziwionej miny, je
ś
li pan przeka
ż
e bukiet w papierze. M
ęż
czy
ź
ni cz
ę
sto z
wra
ż
enia zapominaj
ą
o tym wymogu.
Za otrzyman
ą
wi
ą
zank
ę
nale
ż
y podzi
ę
kowa
ć
i wyrazi
ć
uznanie za trafny
wybór kwiatów.
Je
ś
li otrzymała
ś
kwiaty wcze
ś
niej przesłane przez kwiaciarni
ę
, to po
przyj
ś
ciu go
ś
cia nale
ż
y niezwłocznie za nie podzi
ę
kowa
ć
. Z kolei, gdy si
ę
zdarzy,
ż
e ofiarodawcy w najbli
ż
szych dniach nie spotkasz, wypada za
przesłane kwiaty podzi
ę
kowa
ć
listem lub wizytówk
ą
.
Je
ś
li ty jeste
ś
go
ś
ciem, mo
ż
esz pani domu wr
ę
czy
ć
kwiaty doniczkowe.
Przynoszenia kwiatów m
ęż
czyznom nale
ż
y raczej unika
ć
, chyba
ż
e s
ą
to
arty
ś
ci, a kwiaty przesyłasz na scen
ę
. Solenizantowi wi
ę
ksz
ą
przyjemno
ść
sprawi otrzymanie np. ksi
ąż
ki z serdeczn
ą
dedykacj
ą
.
Przyj
ą
ł si
ę
zwyczaj witania i
ż
egnania odje
ż
d
ż
aj
ą
cych kwiatami, który
stawia w kłopotliwej sytuacji obdarowanych, bo w poci
ą
gu czy samochodzie
nie wiadomo co z bukietem pocz
ąć
. Dlatego je
ś
li ju
ż
chcemy uhonorowa
ć
odje
ż
d
ż
aj
ą
cego go
ś
cia kwiatkiem, to wybierajmy mały bukiecik, który nie
zajmuje wiele miejsca.
Kobieta mo
ż
e otrzyma
ć
kwiaty przesłane do domu: dzie
ń
przed wizyt
ą
go
ś
cia, w czasie wizyty lub dzie
ń
po wizycie.
Czy kobieta mo
ż
e przesła
ć
kwiaty m
ęż
czy
ź
nie?
Mo
ż
e, je
ś
li jest to jej ulubiony aktor, profesor, jaki
ś
godny jubilat lub
starszy krewny.
Czy odst
ą
pienie otrzymanego bukietu drugiej osobie jest gestem nagannym?
Tak. Otrzymanych kwiatów si
ę
nie oddaje. Mo
ż
na natomiast kwiaty zło
ż
y
ć
w
ś
wi
ą
tyni.
Odrobina historii
Dzisiaj kwiaty dziel
ą
si
ę
na bardziej pi
ę
kne lub mniej pi
ę
kne, a
zamawiaj
ą
cy wi
ą
zank
ę
patrzy na ni
ą
jak na form
ę
estetyczn
ą
. Natomiast
jeszcze nie tak dawno nie było oboj
ę
tne czy posyłano kobiecie bukiet
zło
ż
ony z ró
ż
czerwonych, czy ró
ż
owych. Bo istniała kiedy
ś
dzisiaj ju
ż
zapomniana mowa kwiatów. Chocia
ż
mo
ż
e si
ę
zdarzy
ć
,
ż
e który
ś
z panów
ś
wiadomie prze
ś
le pani taki a nie inny bukiet. Dobrze wi
ę
c wiedzie
ć
,
ż
e
fiołek - oznacza skromno
ść
, niezapominajki - pami
ęć
, bratki - oznaczaj
ą
przyja
źń
, lilia - uczucie czyste,
ż
ółty narcyz - zranione serce, bławatki
-
uczucie niewinne, narcyz biały - pochwała pi
ę
kno
ś
ci, ró
ż
a czerwona -
uczucie miło
ś
ci, bez - pierwsza miło
ść
itd.
Równie
ż
kolory kwiatów nie s
ą
oboj
ę
tne i mog
ą
przekaza
ć
wiele informacji.
Zatem: kolor biały - to niewinno
ść
, ró
ż
owy - miło
ść
, niebieski - stało
ść
,
liliowy - niestało
ść
, zielony - nadzieja,
ż
ółty - zazdro
ść
, czerwony -
nami
ę
tno
ść
, srebrny - ozi
ę
bło
ść
, karmazynowy - przywi
ą
zanie.
Lampka wina
Lampka wina jest skromniejszym przyj
ę
ciem od cocktail-party. Trwa zreszt
ą
o połow
ę
krócej i bywa organizowana we wcze
ś
niejszych godzinach.
Na ogół wyznacza si
ę
czas "lampki" wina przed
ś
niadaniem, a wi
ę
c mi
ę
dzy
#11#/00 a #13#/00.
Lampka wina tym si
ę
charakteryzuje,
ż
e zaproszenia na ni
ą
s
ą
jednoosobowe, a wi
ę
c pan idzie na ni
ą
bez pani, a pani bez partnera.
Na lampk
ę
wina równie
ż
obowi
ą
zuj
ą
zaproszenia pisemne. Na tym przyj
ę
ciu
spodziewa
ć
si
ę
mo
ż
na zak
ą
sek w formie mikroskopijnych kanapek lub
koreczków. Z napojów gospodarze serwuj
ą
jedynie cocktaile.
Ubiór dla pa
ń
- spacerowy, dla panów obowi
ą
zkowo marynarka.
Listy prywatne
Listy prywatne mo
ż
emy pisa
ć
odr
ę
cznie, na maszynie lub na komputerze. Te
drugie i trzecie do rówie
ś
ników i do osób zaprzyja
ź
nionych. Do rodziców,
krewnych i znajomych starszych od siebie piszemy zawsze r
ę
cznie. Ostatnio
nawet wypada pisa
ć
tylko atramentem, bo długopisy wypadaj
ą
z łask, jako
powszechnie dost
ę
pne staj
ą
si
ę
mniej eleganckie.
Pisz
ą
c list powinny
ś
my pami
ę
ta
ć
,
ż
e jest to forma rozmowy przeprowadzona
przy pomocy znaków pisarskich, starajmy si
ę
wi
ę
c pisa
ć
tak jak mówimy,
ż
eby
adresat miał wra
ż
enie,
ż
e z nim rozmawiamy.
List powinien zawiera
ć
my
ś
l główn
ą
zawart
ą
w jakim
ś
dwuwierszu lub
sentencji umieszczonej nad nagłówkiem z lewej strony kartki. Ta my
ś
l
powinna by
ć
rozwini
ę
ta w li
ś
cie.
Pisz
ą
c listy powinny
ś
my si
ę
strzec przekazywania wie
ś
ci, które mog
ą
kompromitowa
ć
adresata lub nadawc
ę
, dlatego lepiej w listach nie plotkowa
ć
i nie przesyła
ć
fałszywych wiadomo
ś
ci.
Generalnie nale
ż
y wystrzega
ć
si
ę
podawania nazwisk w pełnym brzmieniu.
Je
ś
li kobieta pisze do m
ęż
czyzny, powinna uwa
ż
a
ć
na zbyt gł
ę
bokie
serdeczno
ś
ci. Na panach słowa pisane robi
ą
wielokrotnie wi
ę
ksze wra
ż
enie
ni
ż
słowo mówione. A przecie
ż
"Nic tak nie kompromituje kobiety jak
atrament" - mówi przysłowie.
Je
ś
li otrzymamy list, jeste
ś
my zobowi
ą
zani odpisa
ć
w terminie dwóch
tygodni bez wzgl
ę
du na to, kto był nadawc
ą
listu - czy osoba od nas
zale
ż
na, czy nasz szef.
Pami
ę
tajmy,
ż
e dobór papeterii
ś
wiadczy o naszym gu
ś
cie oraz o naszych
zamiarach. Wysłany m
ęż
czy
ź
nie list z wydrukowanym sercem i słowami "I love
you" mo
ż
e by
ć
fałszywie przez niego odczytany. Dotyczy to tak
ż
e doboru
znaczków pocztowych.
Unikajmy równie
ż
wi
ę
kszej ilo
ś
ci "post scriptum" (dopisek), najwy
ż
ej
pozwólmy sobie na dwa. Wi
ę
ksza ilo
ść
ś
wiadczy o naszym roztargnieniu i o
tym,
ż
e list pisali
ś
my na marginesie innych zaj
ęć
.
Je
ś
li nie zmie
ś
cimy tre
ś
ci na jednej kartce, to piszemy na drugiej. W
przypadkach "podbramkowych", kiedy tej drugiej nie mamy, trudno, piszemy
na
odwrocie, ale wtedy na pierwszej stronie u dołu dopisujemy słowo "verte"
(odwróci
ć
).
List składamy wzdłu
ż
, a pó
ź
niej wszerz i kładziemy do koperty grzbietem
do dołu. Tak si
ę
wkłada listy od niedawna. Kiedy
ś
obowi
ą
zywał sposób
odwrotny. Wło
ż
enie listu grzbietem do dołu tłumaczy si
ę
tym,
ż
e przy
rozdzieraniu koperty najwy
ż
ej mo
ż
na uszkodzi
ć
marginesy listu a nie tre
ść
.
Cudzych listów nie czytamy, a je
ś
li przez pomyłk
ę
otworzymy nie do nas
adresowany przepraszamy adresata za nieuwag
ę
.
List bez adresu nadawcy oznacza,
ż
e pisz
ą
cy nie
ż
yczy sobie dalszej
korespondencji. Je
ś
li wi
ę
c nie chcemy zdradzi
ć
si
ę
z adresem na kopercie,
to zaznaczamy go w li
ś
cie.
Panie, które lubi
ą
korespondowa
ć
i marzy im si
ę
utrzymywanie listownych
kontaktów, powinny sobie, sprawi
ć
papier z nadrukiem. Papier, na którym
jest nasze nazwisko i adres zwalnia nas z wypisywania go na kopercie.
W przypadku gdy jeste
ś
my zmuszone przesła
ć
list przez osob
ę
trzeci
ą
, to
wr
ę
czamy niezaklejony, a na kopercie piszemy dwie literki P8G czyli
"przez grzeczno
ść
".
Je
ś
li same b
ę
dziemy w podobnej sytuacji i otrzymamy list otwarty, to
koniecznie w obecno
ś
ci nadawcy mamy obowi
ą
zek zaklejenia go.
Lornetka
Kiedy
ś
u
ż
ywanie lornetki było powszechne. Istniało powiedzenie:
"lornetowa
ć
" - co oznaczało przygl
ą
da
ć
si
ę
z oddali z wy
ż
szo
ś
ci
ą
i
sarkazmem.
Do dzisiaj lornetk
ę
mo
ż
na wypo
ż
ycza
ć
w szatni wi
ę
kszych teatrów, w celu
lepszej obserwacji tego co si
ę
dzieje na scenie.
Ale zasady dobrego tonu ograniczaj
ą
u
ż
ywanie lornetki. I tak:
- wypo
ż
yczaj
ą
c lornetk
ę
w teatrze nie nale
ż
y jej u
ż
ywa
ć
w czasie przerw,
- przez lornetk
ę
ogl
ą
da
ć
tylko to, co si
ę
dzieje na scenie,
- nie wypo
ż
ycza
ć
jej, je
ś
li siedzi si
ę
w pierwszej połowie widowni,
- przez lornetk
ę
sportow
ą
nie obserwowa
ć
s
ą
siadów,
- na pla
ż
y ogl
ą
da
ć
tylko daleko le
żą
ce obiekty a nie pla
ż
owiczów.
Najbardziej elegancko b
ę
dzie, je
ś
li sprawimy sobie specjalne okulary
przybli
ż
aj
ą
ce, które poprawi
ą
nam widoczno
ść
a wyeliminuj
ą
podejrzenie o
podgl
ą
danie.
Lo
ż
a
Wraca moda na posiadanie miejsca w lo
ż
y teatralnej. Lo
ż
e rezerwuje si
ę
tylko na premiery, lub na wszystkie przedstawienia.
W tym drugim przypadku mo
ż
na ka
ż
dego dnia własne miejsca odst
ą
pi
ć
znajomym.
W lo
ż
ach panie siedz
ą
zawsze w pierwszym rz
ę
dzie, przy barierce, a
panowie w drugim. Jest dopuszczalne ogl
ą
danie przez panów przedstawienia
na
stoj
ą
co.
Dawniej odwiedza
ć
w lo
ż
ach mieli prawo tylko m
ęż
czy
ź
ni. Dzisiaj równie
ż
i
panie mog
ą
zło
ż
y
ć
wizyt
ę
znajomym.
Siedz
ą
c w lo
ż
y mo
ż
na dyskretnie ukłoni
ć
si
ę
znajomym obecnym w lo
ż
ach lub
na parterze.
Łokcie
Gdyby zapyta
ć
kogokolwiek czy potrafi je
ść
no
ż
em i widelcem, to
naturalnie powie,
ż
e umie. A tymczasem to jest tylko pół prawdy. Winne s
ą
w
tym przypadku łokcie, które nas kompromituj
ą
. Otó
ż
przy jedzeniu potrawy
no
ż
em i widelcem nasze łokcie powinny przylega
ć
do tułowia, a nie
znajdowa
ć
si
ę
w zawieszeniu. Chc
ą
c nauczy
ć
si
ę
prawidłowego jedzenia sztu
ć
cami
trzeba
wło
ż
y
ć
pod łokcie dwie do
ść
grube ksi
ąż
ki i z tym "ci
ęż
arem" zasi
ąść
do
konsumpcji. A pó
ź
niej ju
ż
na przyj
ę
ciach pilnowa
ć
,
ż
eby "czu
ć
" swoje
łokcie
pod
ż
ebrami.
Jedzenie z łokciami przy tułowiu wymaga równie
ż
wi
ę
kszej sprawno
ś
ci
nadgarstków, które tak
ż
e trzeba
ć
wiczy
ć
,
ż
eby zgrabnie podnie
ść
ły
ż
k
ę
lub
widelec do ust nie pochylaj
ą
c głowy.
Przy uroczystych obiadach odległo
ś
ci mi
ę
dzy siedz
ą
cymi przy stole s
ą
szeroko
ś
ci krzesła i ka
ż
de odsuni
ę
cie ramienia powoduje,
ż
e uderzamy
s
ą
siadów dlatego umiej
ę
tno
ść
prawidłowego trzymania łokci pozwala na
spokojne skupienie si
ę
na jedzeniu.
Ły
ż
eczka
Przeznaczenie małej ły
ż
eczki jest wszechstronne. Mał
ą
ły
ż
eczk
ą
mieszamy
kaw
ę
lub herbat
ę
, jemy lody, twarogi, kompoty i wszystkie mi
ę
kkie potrawy
słodkie, do których nie przeznacza si
ę
specjalnych widelczyków.
Je
ś
li u
ż
ywamy ły
ż
eczki do słodzenia herbaty lub kawy, to po tej czynno
ś
ci
zawsze kładziemy j
ą
na talerzyku - nigdy nie opieraj
ą
c czubkiem o
spodeczek.
Przy mieszaniu napoju w szklankach lub fili
ż
ankach uwa
ż
amy,
ż
eby ły
ż
eczka
nie obijała si
ę
o
ś
cianki naczynia - mieszanie winno odbywa
ć
si
ę
bezgło
ś
nie.
Ły
ż
eczk
ę
u
ż
ywamy równie
ż
do jedzenia potraw niesłodkich, takich jak np.
jajka na mi
ę
kko (po wiede
ń
sku).
Nie wolno pod
ż
adnym pozorem u
ż
ywa
ć
ły
ż
eczki do próbowania herbaty lub
kawy, sprawdzaj
ą
c czy dostatecznie j
ą
osłodzili
ś
my.
Na przyj
ę
ciach trzeba pami
ę
ta
ć
,
ż
e sól, musztarda, chrzan, pieprz s
ą
podawane w otwartych naczyniach, z których przyprawy nabieramy specjalnymi
ły
ż
eczkami. U
ż
ywanie palców lub no
ż
a jest niedopuszczalne.
Mał
ż
onek - m
ąż
Jak si
ę
powinno mówi
ć
o swojej drugiej połowie: mój m
ąż
czy mój mał
ż
onek.
Otó
ż
sprawa jest prosta: o swoim m
ęż
u mówimy zawsze "m
ąż
" a o m
ęż
u innej
osoby - "mał
ż
onek". Np. - "Mój m
ąż
pyta, czy Pani mał
ż
onek b
ę
dzie jutro w
domu".
To samo dotyczy
ż
ony i mał
ż
onki. O cudzej połowicy mówimy mał
ż
onka, o
sobie "
ż
ona". Np. - "Ja b
ę
d
ą
c
ż
on
ą
robi
ę
tak a tak. Natomiast mał
ż
onka
pana
Kowalskiego inaczej".
Manicure
Słowo francuskie (wymawia si
ę
manikur), ale jest poł
ą
czeniem łaci
ń
skich
okre
ś
le
ń
r
ę
ki i piel
ę
gnacji. W potocznym znaczeniu oznacza piel
ę
gnacj
ę
paznokci.
Długo
ść
paznokci jak i kolor lakieru winny by
ć
dostosowane do pracy, jak
ą
wykonuje kobieta. Fatalnie wygl
ą
daj
ą
nawet najpi
ę
kniej wypracowane
kształty
paznokci z czerwonym lakierem u sprzedawczyni w sklepie mi
ę
snym. W złym
gu
ś
cie oka
żą
si
ę
polakierowane na złoto u damy w d
ż
insach i sportowych
butach. Długo
ść
paznokci oraz kolor lakieru - to wizytówka kobiety. Nale
ż
y
o tym pami
ę
ta
ć
.
Mi
ę
so
Jemy zawsze no
ż
em i widelcem, trzymaj
ą
c nó
ż
w prawej, a widelec w lewej
r
ę
ce. Nie wypada zjada
ć
za pomoc
ą
samego widelca mi
ę
sa uprzednio
pokrojonego na kawałki. Nie mniejszym "grzechem" jest równie
ż
oblepianie
nało
ż
onej na widelec cz
ą
stki mi
ę
sa ró
ż
nymi dodatkami, jak groszek,
marchewka, czy buraczki. Zasad
ą
jest,
ż
e mi
ę
so i dodatki do niego jadamy
osobno, na przemian raz mi
ę
sa kawałek, raz jarzyn
ę
.
Noga na nog
ę
Zwyczaj zakładania nogi na nog
ę
panie przej
ę
ły od panów. Do czasów
pierwszej wojny
ś
wiatowej kobiety nie odwa
ż
ały si
ę
siedzie
ć
w takiej
pozycji, chyba
ż
e chciały zademonstrowa
ć
lekcewa
ż
enie przyj
ę
tych norm.
Zwyczaj ten rozpowszechnił si
ę
w latach dwudziestych, kiedy nast
ą
piła
moda na krótkie spódniczki. Wtedy,
ż
eby zakry
ć
widoczne spod sukienki
desusy, panie były zmuszone zakłada
ć
nog
ę
na nog
ę
.
Dzisiaj ten sposób siedzenia staje si
ę
powszechny, ale nie jest
elegancki, kiedy pani zakłada dług
ą
, wizytow
ą
sukni
ę
. Ładniej i bardziej
elegancko wygl
ą
da, kiedy kobieta siedzi z nogami zł
ą
czonymi. Jeszcze
dzisiaj mo
ż
na si
ę
spotka
ć
z sytuacj
ą
kiedy dyrektor przyjmuj
ą
cy now
ą
pracownic
ę
mo
ż
e tak
ą
form
ę
siedzenia z zało
ż
onymi nogami uzna
ć
za
lekcewa
żą
c
ą
.
Nó
ż
Nó
ż
posiada na stole bardzo szerok
ą
"reprezentacj
ę
". Spotykamy wi
ę
c no
ż
e
(mniejsze) do zak
ą
ski zimnej, nó
ż
do ryb, nó
ż
do dania głównego (mi
ę
sa)
oraz no
ż
yk do owoców, serów i masła.
Wszystkie no
ż
e trzymamy zawsze w prawej dłoni, staraj
ą
c si
ę
odkłada
ć
je
na talerz jedynie w czasie przerw w jedzeniu.
Jednym z najwi
ę
kszych "przest
ę
pstw" towarzyskich jest branie no
ż
a do ust.
Tego robi
ć
nie wolno.
No
ż
e s
ą
uło
ż
one zawsze z prawej strony talerza lub nad nakryciem, ostrzem
do
ś
rodka.
Równie
ż
odkładaj
ą
c nó
ż
po jedzeniu kładziemy go na talerzu w ten sam
sposób.
No
ż
em nie kroi si
ę
: klusek, makaronów, bigosu, mó
ż
d
ż
ku, jarzyn, mielonego
mi
ę
sa, ryb (je
ś
li nie ma specjalnego no
ż
a do ryb, jada si
ę
je dwoma
widelcami, a je
ś
li nie ma drugiego widelca, to pomagamy sobie chlebem).
Mo
ż
emy si
ę
spotka
ć
z no
ż
em przy takich potrawach, jak: sznycel siekany,
pierogi lub kartoflane placki. Ale i te dania lepiej jada
ć
samym widelcem,
bo mo
ż
na si
ę
narazi
ć
na zarzut nieznajomo
ś
ci form.
Odrobina historii
Nó
ż
przy jedzeniu jest "nestorem" wszystkich sztu
ć
ców. Kiedy
ś
jednocze
ś
nie słu
ż
ył do obrony, zaj
ęć
gospodarskich i do jedzenia. Ta
dwoisto
ść
jego charakteru spowodowała,
ż
e nadal uwa
ż
amy,
ż
e nó
ż
le
żą
cy na
stole mo
ż
e w ka
ż
dej chwili zmieni
ć
swoje przeznaczenie i sta
ć
si
ę
broni
ą
.
Dlatego wła
ś
nie kładzie si
ę
go ostrzem do
ś
rodka, a nie ostrzem zwróconym
do s
ą
siada. Chi
ń
czycy, chc
ą
c wyeliminowa
ć
pokus
ę
biesiadników u
ż
ycia no
ż
a
jako broni, w ogóle wyeliminowali go ze stołu, wprowadzaj
ą
c na jego
miejsce
(równie
ż
na miejsce widelca) pałeczki. W Europie eliminuje si
ę
gro
ź
b
ę
u
ż
ycia no
ż
a przy stole zakazuj
ą
c trzymania go na sztorc oraz
gestykulowania
nim w czasie rozmowy.
Obce wyrazy
Nie u
ż
ywaj obcych wyrazów, je
ś
li znasz odpowiedniki w j
ę
zyku polskim.
Mowa naszpikowana obcymi słowami jest pretensjonalna i kompromituje
mówi
ą
cego.
Je
ż
eli ju
ż
trzeba wł
ą
czy
ć
do zdania obce okre
ś
lenie, to tylko w
przypadku, je
ś
li zna si
ę
prawidłow
ą
wymow
ę
.
Wielcy ludzie tym si
ę
chrakteryzowali,
ż
e ka
ż
dy rozumiał, co mówi
ą
i nie
trzeba było przy nich si
ę
ga
ć
do słownika wyrazów obcych.
Unikaj równie
ż
okre
ś
le
ń
bran
ż
owych, je
ś
li rozmawiasz z kim
ś
spoza twego
zawodowego
ś
rodowiska.
Nie chwal si
ę
znajomo
ś
ci
ą
obcego j
ę
zyka i nie cytuj zda
ń
bez
jednoczesnego tłumaczenia.
Je
ś
li musisz u
ż
y
ć
obcego wyrazu, a masz do wyboru brzmienie oryginalne
lub spolszczone, wybieraj to drugie.
Obcokrajowiec
Je
ś
li w towarzystwie, w którym si
ę
znajdujesz jest obcokrajowiec, s
ą
trzy
sposoby eleganckiego zachowania si
ę
:
- tłumaczenie zagranicznemu go
ś
ciowi o czym si
ę
mówi,
- przej
ś
cie na j
ę
zyk trzeci, którym włada obcokrajowiec,
- prowadzenie rozmowy w jego ojczystym j
ę
zyku.
Je
ś
li urz
ą
dzasz przyj
ę
cie, na którym b
ę
dzie kto
ś
z zagranicy, to postaraj
si
ę
zaprosi
ć
równie
ż
kogo
ś
, kto zna j
ę
zyk szczególnego go
ś
cia,
ż
eby słu
ż
ył
za tłumacza w trakcie całego spotkania.
Obiad
Je
ś
li zapraszaj
ą
nas na obiad, przy którym nie ma okre
ś
lenia "bufetowy",
to spodziewa
ć
si
ę
nale
ż
y przyj
ę
cia na siedz
ą
co przy ogólnym stole.
Obiad jest przyj
ę
ciem uroczystym i wyznacza si
ę
na to godziny wieczorne
po #20#/00.
Obowi
ą
zuje wysyłanie zaprosze
ń
oraz koniecznie odpowiedzi na nie w ci
ą
gu
24 godzin. Poniewa
ż
na tego rodzaju przyj
ę
ciu nie mo
ż
e by
ć
przy stole
pustych miejsc, gospodarze musz
ą
wcze
ś
niej zna
ć
skład go
ś
ci.
Na obiad obowi
ą
zuje przybycie punktualne i w stroju podanym na
zaproszeniu. Je
ś
li gospodarze nie podkre
ś
laj
ą
rodzaju ubrania, nale
ż
y
przyj
ść
ubranym wieczorowo. Na obiady ucz
ę
szcza si
ę
z osob
ą
towarzysz
ą
c
ą
.
Po przybyciu witamy si
ę
z gospodarzami. Zawsze przy tego rodzaju
przyj
ę
ciach wej
ś
cie do sali jadalnej poprzedzane jest aperitifem.
W tym czasie go
ś
cie zostaj
ą
poinformowani o kolejno
ś
ci zajmowania miejsc
przy stole. Nale
ż
y przed wej
ś
ciem do sali jadalnej pozna
ć
swego partnera,
którego miejsce zaplanowano po naszej lewej stronie, i z nim uda
ć
si
ę
na
miejsce.
Przezorni bywalcy takich obiadów ju
ż
od rana nic nie jedz
ą
, poniewa
ż
menu
obiadowe bywa tak obfite, i
ż
sztuk
ą
jest pokosztowanie wszystkiego. Nawet
najskromniejsze przyj
ę
cie mo
ż
e spowodowa
ć
zawrót głowy, dlatego dobrze
jest
wcze
ś
niej dowiedzie
ć
si
ę
, co czeka biesiadnika.
Otó
ż
typowa kolejno
ść
podawanych da
ń
jest nast
ę
puj
ą
ca:
1. zimna przystawka
2. zupa
3. przystawka gor
ą
ca
4. danie mi
ę
sne
5. deser
6. kawa.
Je
ś
li nie ma zupy, to mi
ę
dzy przystawk
ą
gor
ą
c
ą
a daniem mi
ę
snym mog
ą
znale
źć
si
ę
ryby.
Id
ą
c na proszony obiad trzeba pami
ę
ta
ć
,
ż
e spotkanie to nie słu
ż
y
napełnieniu
ż
oł
ą
dka i
ż
oł
ą
dek go
ś
cia nie jest tu najwa
ż
niejszy, bowiem
spis
potraw i ich rozmaito
ść
ma
ś
wiadczy
ć
o gu
ś
cie i znajomo
ś
ci rzeczy
gospodarza. Nie b
ą
d
ź
cie wi
ę
c panie zaskoczone, kiedy dowiecie si
ę
,
ż
e
czeka
was nast
ę
puj
ą
cy zestaw da
ń
i trunków:
Zupa oxteil
Auszpik z mózgów ciel
ę
cych - do tego Madera
Filet a'la wellington - wino re
ń
skie
Jarz
ą
bki lub perliczki pieczone - Burgund
Sałaty i kompot
Karczochy faszerowane
Lody lub szarlotka z brzoskwi
ń
- Szampan.
Odrobina historii
Hrabina Maria z Colonna Walewskich Wielkopolska z racji swojego
pochodzenia miała przyjemno
ść
by
ć
zaproszon
ą
na obiad do Schoenbrunu w
roku
1914 z okazji przyj
ę
cia bawarskiego nast
ę
pcy tronu w Wiedniu. Oto co j
ą
czekało przy stole:
Potage Francillon - Gold-sherry, drexel
Souffles a'la St. Hubert - Chateau Leoville, Lascases 1875
Truitesv saumonees a'la gelee - Steinberger 1893, Acker
Piece de boeuf et noix de jambon
Mousse d'ecrevisses a'la Meuse - Chambertin 1878, Feldheim
Asperrges d'Argenteuil
Charlotte de peches a'la Raoul
Fromage
Glaces variees - dessert - Essence de tokay 1885, Hofweingut, Cognac fine
1804, Meukow, Creme de Menthe
I pomy
ś
le
ć
,
ż
e dawne
ż
oł
ą
dki to wszystko wytrzymywały.
Obiad bufetowy
Obiad bufetowy tym si
ę
ró
ż
ni od przyj
ę
cia bufetowego,
ż
e go
ś
cie maj
ą
do
dyspozycji wolno stoj
ą
ce stoliki, przy których mog
ą
usi
ąść
i na siedz
ą
co
zje
ść
, to co sobie wybrali z bufetu. Drug
ą
cech
ą
charakterystyczn
ą
obiadu
jest to,
ż
e w czasie przyj
ę
cia przewidziane jest jedno danie gor
ą
ce, które
roznosi słu
ż
ba.
Obiad bufetowy najcz
ęś
ciej zaczyna si
ę
po #20#/00, ale bywaj
ą
i obiady
wcze
ś
niejsze. Je
ś
li na zaproszeniu nie ma podanego obowi
ą
zuj
ą
cego stroju,
nale
ż
y przyj
ść
ubranym wieczorowo.
Przed wła
ś
ciwym przyj
ę
ciem równie
ż
planuje si
ę
aperitif, po którym go
ś
cie
przechodz
ą
do sali jadalnej.
W czasie obiadu bufetowego mo
ż
na dowolnie zmienia
ć
miejsca przy
stolikach, zabieraj
ą
c ze sob
ą
jedzenie.
Obiad bufetowy ko
ń
czy si
ę
wraz z odej
ś
ciem go
ś
cia honorowego lub z
wybiciem godziny podanej na zaproszeniu.
Zaproszenie na to przyj
ę
cie jest zawsze dwuosobowe.
Obmawianie
Prawdziwa dama nigdy nie poni
ż
a si
ę
do obmawiania kogokolwiek. Je
ś
li jest
zmuszona wyda
ć
prywatnie opini
ę
o sobie znanym człowieku, to mo
ż
e to by
ć
jedynie opinia dobra albo
ż
adna.
Opinie entuzjastyczne s
ą
w równym stopniu podejrzane co opinie złe,
dlatego nale
ż
y unika
ć
nachalnych zachwytów. Opinia o kim
ś
powinna by
ć
wywa
ż
ona, podkre
ś
laj
ą
ca bardziej dobre ni
ż
złe strony.
Je
ś
li pani została przez kogo
ś
obra
ż
ona, a pytana jest o opini
ę
- to mo
ż
e
powiedzie
ć
,
ż
e wie kto to jest, ale go nie zna. Takie sformułowanie
wystarczy,
ż
eby osoba pytaj
ą
ca zorientowała si
ę
o stosunku do
opiniowanego.
To samo dotyczy naszych opinii o ksi
ąż
kach, przedstawieniach,
wydarzeniach kulturalnych. Powinno si
ę
pami
ę
ta
ć
,
ż
e nie zawsze to, co nam
si
ę
nie podoba jest złe. Czasami rzecz, o której mówimy mo
ż
e by
ć
dla
opiniuj
ą
cego zbyt trudna i niezrozumiała. Je
ś
li co
ś
si
ę
nam nie podoba, to
najbezpieczniej uj
ąć
to w okre
ś
lenie,
ż
e "nie jest to w moim gu
ś
cie",
poniewa
ż
o gustach si
ę
nie dyskutuje.
Odruchy
Ka
ż
dy z nas ma swoje przyzwyczajenia, które równie
ż
odbijaj
ą
si
ę
w ruchu
i w ge
ś
cie. Wida
ć
to najcz
ęś
ciej w stanie zdenerwowania, kiedy przestajemy
si
ę
kontrolowa
ć
. Co wtedy wyczyniaj
ą
nasze dłonie?
- pukaj
ą
palcami po stole,
- kr
ę
c
ą
w palcach chusteczk
ę
,
- dotykaj
ą
nosa,
- gładz
ą
brod
ę
,
- drapi
ą
policzki,
- bawi
ą
si
ę
włosami,
- obci
ą
gaj
ą
nerwowo spódniczk
ę
.
Równie
ż
i dolne ko
ń
czyny potrafi
ą
zdradzi
ć
stan naszego ducha:
- przest
ę
puj
ą
c z nogi na nog
ę
,
- wybijaj
ą
c takt stop
ą
,
- pukaj
ą
c kolanem o kolano,
- stoj
ą
c na skrzy
ż
owanych nogach,
- chowaj
ą
c si
ę
pod krzesło.
Pilny obserwator zauwa
ż
a te odruchy, dlatego nale
ż
y po
ś
wi
ę
ci
ć
ich
opanowaniu du
ż
o uwagi, bowiem nogi i r
ę
ce potrafi
ą
nas kompromitowa
ć
.
Odwiedziny
Czy wypada odwiedza
ć
samotnego m
ęż
czyzn
ę
?
Wypada w nast
ę
puj
ą
cych przypadkach:
- choroby,
- w sprawach słu
ż
bowych.
Natomiast kiedy odwiedziny maj
ą
charakter towarzyski, je
ś
li zapraszaj
ą
cy
nie jest kobiecie dostatecznie znany, nale
ż
y na nie przyj
ść
z towarzysz
ą
c
ą
osob
ą
.
Dobrze wychowany m
ęż
czyzna, je
ś
li zaprasza sam
ą
kobiet
ę
do swego domu,
czyni to równie
ż
w imieniu matki, siostry lub kuzynki, które w tym czasie
s
ą
w domu.
Mniejsze rygory obowi
ą
zuj
ą
, kiedy kobieta zaprasza m
ęż
czyzn
ę
do siebie.
Ale i w tym przypadku dobry obyczaj wymaga, aby kto
ś
z domowników był
obecny w mieszkaniu.
Tego rodzaju spotkania organizujemy w godzinach popołudniowych i
ograniczamy ich trwanie do dwóch godzin.
Je
ś
li pani została zaproszona na kaw
ę
do pana, to nie musi si
ę
rewan
ż
owa
ć
podobnym gestem.
Odrobina historii
Za czasów Elizy Orzeszkowej obowi
ą
zywały w tej materii bardzo
ś
cisłe
rygory, które w ten sposób regulowały powy
ż
szy problem: "Kobieta,
chocia
ż
by
w pewnym wieku i wdowa, nie powinna składa
ć
wizyty m
ęż
czy
ź
nie, wyj
ą
wszy
kiedy chodzi o bardzo wa
ż
ny interes. W tym ostatnim razie, je
ś
li jest
młod
ą
, powinna wzi
ąć
ze sob
ą
towarzyszk
ę
w dojrzałym wieku i powszechnie
szanowan
ą
. Nie wyjmuj
ą
si
ę
wcale z tego prawidła odwiedziny u osób stanu
duchownego, u notariuszy lub rejentów, u adwokatów, u lekarzy i u
bankierów. Panna pod
ż
adnym w
ś
wiecie pozorem nie przyjmuje wizyt
m
ę
skich".
Po przeczytaniu o powy
ż
szych rygorach towarzyskich nasuwa si
ę
spostrze
ż
enie,
ż
e
ś
wiat si
ę
bardzo zmienił.
Ż
ycie zmiotło dawne
konwenanse.
Ale widocznie twórcy tych kodeksów musieli mie
ć
w tych zastrze
ż
eniach
jak
ąś
racj
ę
, wi
ę
c warto mo
ż
e troch
ę
si
ę
nad tym zastanowi
ć
.
Okulary
Kobieta odwrotnie ni
ż
m
ęż
czyzna nie ma obowi
ą
zku zdejmowania okularów,
słu
żą
cych do czytania lub przeciwsłonecznych, kiedy rozmawia z młodszymi
od
siebie, równolatkami lub panami. Jedynie w czasie rozmowy z osob
ą
starsz
ą
lub szefem wypada pokaza
ć
interlokutorowi oczy. Okulary przeciwsłoneczne
dla kobiety s
ą
równie
ż
elementem ozdoby, podobnie jak klipsy czy broszki,
a
rzadziej słu
żą
do celów praktycznych.
Nie wypada na rozmówc
ę
spoziera
ć
spoza szkieł.
Okulary słoneczne
Okulary słoneczne dodaj
ą
kobiecie elegancji i wdzi
ę
ku, tajemniczo
ś
ci i
fantazji. Nic wi
ę
c dziwnego,
ż
e panie ju
ż
od pierwszych dni wiosennych,
kiedy sło
ń
ce przygrzeje nie chc
ą
si
ę
z nimi rozstawa
ć
. Ale grzeczno
ść
nakazuje zdejmowanie okularów w nast
ę
puj
ą
cych sytuacjach:
- kiedy si
ę
wchodzi do wn
ę
trza budynku, np. ko
ś
cioła, urz
ę
du,
- w czasie rozmowy z osob
ą
starsz
ą
lub przeło
ż
onym,
- w trakcie kłaniania si
ę
lub odpowiadania na pozdrowienia,
- w czasie spo
ż
ywania posiłków na wolnym powietrzu.
Nie nosi si
ę
okularów słonecznych w dni pochmurne i deszczowe, chyba
ż
e
ma si
ę
chore spojówki. W takim przypadku w czasie rozmowy wypada
przeprosi
ć
interlokutora i wyja
ś
ni
ć
przyczyn
ę
niezdejmowania szkieł.
Zbyt ekstrawagancki kształt okularów narzuca podejrzenie,
ż
e s
ą
one
elementem ubioru, a nie spełniaj
ą
funkcji ochrony oczu przed zbyt
intensywnym
ś
wiatłem.
Bardzo nieładnym zwyczajem, którego nale
ż
y unika
ć
, jest patrzenie sponad
okularów. Takie babcine przyzwyczajenie, prócz tego,
ż
e jest niegrzecznym,
bardzo panie postarza.
Ostrygi
Ostrygi podaje si
ę
w otwartych muszlach w półmiskach z lodem.
Jadamy je specjalnym widelcem. Po przeniesieniu z półmiska na swój
talerz, widelcem odł
ą
czamy ostryg
ę
od muszli. Nast
ę
pnie z podniesionej do
ust muszli wysysamy ostryg
ę
, uwa
ż
aj
ą
c,
ż
eby uczyni
ć
t
ę
operacj
ę
bezgło
ś
nie.
Zabieraj
ą
c si
ę
do przygotowania ostrygi nie mo
ż
emy zapomnie
ć
,
ż
e nale
ż
y
usun
ąć
z niej jelita. Je
ś
li kto
ś
lubi, mo
ż
e pokropi
ć
j
ą
cytryn
ą
.
Ile ostryg wypada zje
ść
w czasie przyj
ę
cia?
"Norm
ą
" bywa sze
ść
ostryg i je
ś
li podawane s
ą
na osobnych talerzach, tyle
przeznacza si
ę
dla jednego go
ś
cia.
O
ś
wiadczyny
w dawnym stylu
Któ
ż
pami
ę
ta te czasy, kiedy młody człowiek, nim otrzymał słowo swojej
wybranki, musiał ubiega
ć
si
ę
o zgod
ę
jej rodziców. Ju
ż
tylko w dawnych
sztukach teatralnych mo
ż
na natkn
ąć
si
ę
na taki dialog:
"- Wczoraj pan Bogucki - zna pani, to ten przemysłowiec - poprosił nas o
r
ę
k
ę
El
ż
uni!
- I naturalnie został przyj
ę
ty!
- Nic podobnego łaskawa pani. Ju
ż
wcze
ś
niej zdarzyła si
ę
córce lepsza
partia. Przyrzekli
ś
my r
ę
k
ę
El
ż
uni hrabiemu Połczy
ń
skiemu!"
Dzisiaj rodzice najcz
ęś
ciej dowiaduj
ą
si
ę
z dnia na dzie
ń
o terminie
ś
lubu swojej latoro
ś
li, bo wszelkie uzgodnienia zwi
ą
zane z mał
ż
e
ń
stwem
zwykle podejmowane s
ą
bez ich wiedzy. Ale mo
ż
e si
ę
zdarzy
ć
,
ż
e córka
chciałaby da
ć
swoim rodzicom szans
ę
prze
ż
ycia takiego miłego dla nich
momentu i namówi swojego wybranego do "zagrania" o
ś
wiadczyn. Jak wi
ę
c
powinno si
ę
tak
ą
scen
ę
zorganizowa
ć
?
Nale
ż
y powiadomi
ć
rodziców o tym,
ż
e chłopak pragnie o
ś
wiadczy
ć
si
ę
o
r
ę
k
ę
i uzgodni
ć
termin spotkania. Najlepiej je
ś
li to b
ę
d
ą
godziny
popołudniowe.
Wybrany powinien przyj
ść
, bardzo punktualnie od
ś
wi
ę
tnie ubrany i
przynie
ść
dwa bukieciki: jeden dla przyszłej te
ś
ciowej, a drugi dla
dziewczyny. Pierwsza kwiaty otrzymuje naturalnie matka wybranki.
Kiedy podadz
ą
kaw
ę
, dziewczyna, wyr
ę
czaj
ą
c chłopaka, który tylko
potwierdza słowa narzeczonej - o
ś
wiadcza,
ż
e chc
ą
si
ę
pobra
ć
i prosz
ą
o
zgod
ę
rodziców. Ci naturalnie wcze
ś
niej o wszystkim poinformowani wyra
ż
aj
ą
zgod
ę
.
Dalsza rozmowa mo
ż
e dotyczy
ć
terminu
ś
lubu, pyta
ń
o rodziców, je
ś
li
wcze
ś
niej rodziny si
ę
nie znały i dat zło
ż
enia wzajemnych wizyt. Pierwsi
składaj
ą
wizyt
ę
zawsze rodzice narzeczonego.
"O
ś
wiadczyny" nie powinny trwa
ć
dłu
ż
ej ni
ż
godzin
ę
, nawet je
ś
li wcze
ś
niej
obecny ju
ż
narzeczony bywał na dłu
ż
szych wizytach.
Uroczysto
ść
mo
ż
na ubarwi
ć
wło
ż
eniem narzeczonej pier
ś
cionka zar
ę
czynowego
po tym, jak rodzice wyra
żą
zgod
ę
.
Odrobin
ę
historii
Je
ś
li młody człowiek odwiedził dom dziewczyny trzy razy, to czwarta
wizyta musiała ju
ż
by
ć
zwi
ą
zana z o
ś
wiadczeniem si
ę
o r
ę
k
ę
.
Czy m
ęż
czyzna miał szans
ę
by
ć
"przyj
ę
tym" przez córk
ę
i rodziców
orientował si
ę
po ich zachowaniu. Rodzice zapraszaj
ą
c do dalszych wizyt
sugerowali,
ż
e oczekuj
ą
podj
ę
cia kroków mał
ż
e
ń
skich.
Przyszły zi
ęć
uprzedzał listownie o swojej wizycie i jej charakterze, i
oznaczonego dnia zjawiał si
ę
we fraku lub
ż
akiecie z dwoma bukietami ró
ż
-
dla pani domu najcz
ęś
ciej białych, dla przyszłej narzeczonej czerwonych.
Młodego człowieka przyjmowano w salonie na stoj
ą
co. Kiedy wchodzili
gospodarze, on wr
ę
czaj
ą
c bukiet pani domu wyja
ś
niał cel swojej wizyty i
prosił o zgod
ę
na po
ś
lubienie córki. Matka dziewczyny znaj
ą
c ju
ż
odpowied
ź
,
odwlekała decyzj
ę
tłumacz
ą
c si
ę
konieczno
ś
ci
ą
zapytania o zdanie córki.
Rodzice opuszczali zatem salon zostawiaj
ą
c konkurenta w niepewno
ś
ci i
udawali si
ę
do pokoju dziewczyny, która czekała na rodziców, wiedz
ą
c z
góry
jak si
ę
dalej akcja potoczy.
I teraz mo
ż
liwe były dwa warianty: albo rodzice wracali sami i odmawiali
przyj
ę
cia o
ś
wiadczyn, lub przychodzili z córk
ą
i zgadzali si
ę
na
ś
lub. W
drugim przypadku m
ęż
czyzna wr
ę
czał bukiet pannie i prosił o r
ę
k
ę
, któr
ą
naturalnie otrzymywał. Konsekwencj
ą
zar
ę
czyn było wydanie balu lub
uczestniczenie w innym wieczorze tanecznym, na którym gospodarz ogłaszał
zar
ę
czyny. Od tej chwili para była uznawana za narzeczonych.
W czasach saskich nie bawiono si
ę
w takie ceregiele. Po prostu je
ś
li
zauwa
ż
ono,
ż
e młody człowiek ma ochot
ę
o
ś
wiadczy
ć
si
ę
o r
ę
k
ę
córki, a
rodzicom panny nie odpowiadała ta kandydatura to w czasie drugiej wizyty
podawano mu "czarn
ą
polewk
ę
", czyli tzw. czernin
ę
, która oznaczała odmow
ę
.
Owoce
Chocia
ż
z jedzeniem lub podawaniem ich na stół nie powinno by
ć
ż
adnych
kłopotów, bo przecie
ż
owoce s
ą
jadane codziennie, ale kiedy znajdziemy si
ę
w sytuacji, w której trzeba b
ę
dzie zabra
ć
si
ę
do konsumpcji na oczach
biesiadników, mo
ż
emy mie
ć
w
ą
tpliwo
ś
ci, czy prawidłowo je spo
ż
ywamy. Oto
kilka uwag:
Ananasy - jadamy widelczykiem i no
ż
ykiem.
Banany - zaczynamy "rozbiera
ć
" od uci
ę
cia górnego ko
ń
ca, nast
ę
pnie r
ę
k
ą
obieramy łupin
ę
i jemy przy pomocy no
ż
a i widelca.
Gruszki - dzielimy na cztery cz
ęś
ci. Jedn
ą
cz
ęść
nakłuwamy na widelec, a
no
ż
ykiem obieramy skórk
ę
. Nast
ę
pnie kroimy "
ć
wiartk
ę
" na mniejsze cz
ęś
ci i
spo
ż
ywamy.
Grapefruity - na stół podawane s
ą
przeci
ę
te na dwie połowy. Do
grapefruitów u
ż
ywa si
ę
specjalnej ły
ż
eczki z z
ą
bkami.
Jabłka - jemy podobnie jak gruszki.
Truskawki - spo
ż
ywamy r
ę
k
ą
lub za pomoc
ą
widelczyka.
Pomara
ń
cze - obieramy z łupiny po wcze
ś
niejszym naci
ę
ciu wzdłu
ż
no
ż
em.
Dzielimy owoc na cz
ęś
ci i konsumujemy za pomoc
ą
widelczyka.
Melony - jadamy podobnie jak ananasy.
Winogrona - jadamy r
ę
k
ą
. Palcami odrywamy owoce, a łupiny odkładamy r
ę
k
ą
na talerzyk.
Do wszystkich owoców podajemy mniejsze widelce i no
ż
e oraz koniecznie
miseczk
ę
z wod
ą
do płukania palców.
Co zrobi
ć
, je
ż
eli gospodarze zapomn
ą
poda
ć
do pomara
ń
czy no
ż
yka. Czy
mo
ż
na skórk
ę
przecina
ć
paznokciem?
W
ż
adnym wypadku. Nale
ż
y poprosi
ć
o nó
ż
. Kobiece paznokcie nie s
ą
do tych
manipulacji przeznaczone.
Papieros
Moda na palenie na szcz
ęś
cie mija, szczególnie w
ś
ród kobiet. Jeden ze
znanych polskich pisarzy pu
ś
cił w obieg powiedzenie,
ż
e "kobieta tak długo
traci na warto
ś
ci, jak długo trzyma papierosa w r
ę
ku".
Je
ś
li ju
ż
jeste
ś
osob
ą
pal
ą
c
ą
to musisz pami
ę
ta
ć
o kilku zasadach:
- nie mo
ż
esz podawa
ć
ognia m
ęż
czy
ź
nie,
- rozmawiaj
ą
c musisz wyj
ąć
papierosa z ust,
- nie pal w obecno
ś
ci starszych pa
ń
,
- nie zapalaj papierosa w
ś
ród niepal
ą
cych, nim nie uzyskasz zezwolenia,
- nie pal przy jedzeniu,
- b
ę
d
ą
c w go
ś
ciach nie pal własnych papierosów tylko gospodarzy,
- unikaj palenia cygar - cygara s
ą
domen
ą
m
ęż
czyzn.
Je
ś
li jeste
ś
osob
ą
niepal
ą
c
ą
:
- masz prawo zwróci
ć
uwag
ę
, je
ś
li kto
ś
bez zezwolenia zapali w twojej
obecno
ś
ci,
- nie trzymaj w mieszkaniu na widocznym miejscu popielniczek bo ich widok
prowokuje palaczy do palenia,
- w miejscu gdzie pracujesz masz prawo powiesi
ć
wywieszk
ę
,
ż
e tutaj si
ę
nie pali.
Perfumy
W tej dziedzinie doradza
ć
paniom trudno, najwy
ż
ej mo
ż
na przestrzec, aby
przed zdecydowaniem si
ę
na konkretny zapach dopasowały go najpierw metod
ą
prób i bł
ę
dów do swojego charakteru, temperamentu, stylu. Zapach perfum
musi by
ć
integralnie zwi
ą
zany z dan
ą
postaci
ą
, bowiem poeta wyznaje:
"Poznaj
ę
ciebie po zapachu nie widz
ą
c".
Wszelkie "pachnidła" nale
ż
y stosowa
ć
umiarkowanie, aby nie anga
ż
owały
uwagi otoczenia. Je
ś
li pani ju
ż
decyduje si
ę
na tak
ą
a nie inn
ą
wod
ę
kolo
ń
sk
ą
, to nale
ż
y do niej dobra
ć
i takie samo mydło, dezodorant i
szampon
do włosów, bo nie ma nic bardziej o
ś
mieszaj
ą
cego kobiet
ę
jak atakowanie
bli
ź
nich cał
ą
perfumeri
ą
. No i dozowanie zapachów:
"Mój zapach jest spraw
ą
intymn
ą
i nie jest przeznaczony dla publiczno
ś
ci"
- mawiała wielka aktorka Helena Modrzejewska zapytywana, jakich u
ż
ywa
perfum.
I jeszcze jedna uwaga: wszelkich wód i perfum u
ż
ywamy do ciała a nie do
ubrania, chyba
ż
e która
ś
z pa
ń
chce popełni
ć
bł
ą
d jak owa szesnastolatka z
piosenki, o której
ś
piewano:
"Najmilsz
ą
była mi bluzeczka twa zamszowa,
pachn
ą
ca mocno soir de Paris".
No, ale to była szesnastolatka, która musiała czym
ś
zwróci
ć
na siebie
uwag
ę
.
Pestki
Jakby
ś
my tego nie robili, to zawsze wyjmowanie pestek z buzi b
ę
dzie
czynno
ś
ci
ą
nieestetyczn
ą
. Dlatego przezorna gospodyni unika podawania
owoców z pestkami. Lecz je
ś
li ju
ż
znajd
ą
si
ę
one na stole, to nale
ż
y je
wypluwa
ć
na ły
ż
eczk
ę
i kła
ść
albo na talerzyk, na którym stoi kompotierka,
lub na osobny, specjalnie w tym celu podany.
Pestki po owocach, które znajduj
ą
si
ę
w stanie suchym (np. winogronach)
wyjmujemy z ust r
ę
k
ą
i odkładamy na talerzyk.
W obu przypadkach odkładania pestek nie mo
ż
na wykonywa
ć
ostentacyjnie,
lecz najbardziej dyskretnie.
Pies
Pies jest najwi
ę
kszym przyjacielem człowieka i lepszego nigdzie nie
znajdziesz.
Je
ś
li wi
ę
c odczuwasz potrzeb
ę
posiadania takowego, nie ulegaj nigdy
pokusie rozwa
ż
ania, do której z twojej kreacji b
ę
dzie pies pasował.
Wprawdzie wygl
ą
da to efektownie, kiedy pani w długowłosym futrze idzie z
afga
ń
skim chartem, ale nasuwa si
ę
zaraz podejrzenie,
ż
e ten pies jest
cz
ęś
ci
ą
jej garderoby, a nie przyjacielem domu i członkiem rodziny.
Nawet najgorszy kundel nobilituje kobiet
ę
, a im zwierz
ę
brzydsze tym
lepiej
ś
wiadczy o wra
ż
liwo
ś
ci wła
ś
cicielki.
Pami
ę
taj,
ż
e pies powinien by
ć
przyuczony do obcowania z lud
ź
mi. Naucz
psa
ż
eby:
- nie szczekał na przechodniów ani na odwiedzaj
ą
cych ciebie go
ś
ci,
- w czasie przyj
ę
cia, je
ś
li ju
ż
musi by
ć
w
ś
ród zaproszonych,
ż
eby nie
dopraszał si
ę
o jedzenie,
- nie okazywał rado
ś
ci przez wskakiwanie na ludzi,
-
ż
eby nie prowadził pani na spacer tylko pani jego.
Pies idealny towarzysko to taki, który chodzi przy nodze bez smyczy i
kaga
ń
ca, nie goni za kotami, nie atakuje innych psów, czeka na pani
ą
przed
sklepem, pozwala si
ę
głaska
ć
, szczeka wtedy, kiedy to jest potrzebne, nie
zje niczego zanim mu si
ę
nie pozwoli.
I taki pies pasuje do ka
ż
dego futra, do ka
ż
dej marki samochodu i do
ka
ż
dej kreacji.
Piwo
W katowickiem i pozna
ń
skiem, w województwach, które zetkn
ę
ły si
ę
z
obyczajowo
ś
ci
ą
niemieck
ą
, picie piwa przez panie jest na porz
ą
dku
dziennym.
W pijalniach piwa mo
ż
na spotka
ć
całe rodziny uraczaj
ą
ce si
ę
tym złotym
nektarem i nikt si
ę
nie dziwi,
ż
e m
ęż
czyzna zaprasza pani
ą
na piwo.
Inaczej
to wygl
ą
da w innych cz
ęś
ciach Polski. Tam picie piwa przez kobiety nie
zawsze jest akceptowane i cz
ę
sto jego miło
ś
niczk
ę
mo
ż
e spycha
ć
poza
eleganckie kr
ę
gi. Dlatego z piciem tego trunku nale
ż
y si
ę
zbytnio nie
afiszowa
ć
, a koneserkom nale
ż
y poradzi
ć
,
ż
eby spo
ż
ywały go raczej w
domowych pieleszach.
Fakt,
ż
e piwo nie otrzymało jeszcze praw obywatelstwa w czasie
uroczystych przyj
ęć
potwierdza zasada,
ż
e piwa nie ma w
ś
ród alkoholi
towarzysz
ą
cych obiadowi.
Natomiast w czasie mniej wytwornych przyj
ęć
, je
ś
li wiemy,
ż
e biesiadnicy
s
ą
miło
ś
nikami piwa - to planujemy,
ż
e daniem mi
ę
snym b
ę
dzie kotlet
schabowy z kapust
ą
lub parówki. Do tych dwóch da
ń
piwo pasuje. Ale kto
zaprasza go
ś
ci na kotlet schabowy z kapust
ą
?
Plotka
Plotka, podobnie jak donos, jest jedn
ą
z najohydniejszych rzeczy, jakie
mog
ą
dotkn
ąć
bli
ź
niego.
Dlatego dobrze wychowana pani unika plotek jak ognia.
Na plotk
ę
, aby j
ą
zniszczy
ć
, s
ą
takie oto sposoby:
- nie nale
ż
y przejawia
ć
zainteresowania plotkami,
- w miar
ę
mo
ż
liwo
ś
ci prostowa
ć
nieprawdziwe wiadomo
ś
ci,
- nie rozpowiada
ć
i nie przekazywa
ć
ich dalej,
- je
ś
li jest szansa, to sprawdzi
ć
wiadomo
ść
u
ź
ródła.
Plotka jest siostr
ą
obmowy i z obiema "paniami" nie nale
ż
y mie
ć
nic
wspólnego.
Prawa - lewa
Prawa strona w kontaktach mi
ę
dzy lud
ź
mi jest zawsze stron
ą
wa
ż
niejsz
ą
,
dlatego miejsce kobiety wyznacza si
ę
po prawej stronie m
ęż
czyzny.
- je
ś
li id
ą
dwie panie - po prawej znajduje si
ę
starsza,
- w przypadku równolatek - miejsce wa
ż
niejsze przypada tej, która jest
go
ś
ciem lub zajmuje wy
ż
sze stanowisko,
- id
ą
c ulic
ą
z dwoma panami, dama kroczy po
ś
rodku, a wa
ż
niejszy lub
starszy m
ęż
czyzna znajduje si
ę
po jej prawej stronie,
- je
ś
li dwie panie spaceruj
ą
z jednym panem, to jego miejsce jest mi
ę
dzy
nimi, a starsza lub wa
ż
niejsza idzie po jego prawej r
ę
ce,
- ojciec z dorosłym synem i młodsz
ą
córk
ą
spaceruje w
ś
rodku, maj
ą
c córk
ę
po swojej prawej stronie,
- mał
ż
e
ń
stwo z małym dzieckiem trzyma je mi
ę
dzy sob
ą
, a matka idzie po
prawej stronie.
Odrobina historii
Nawet w najnowszych ju
ż
czasach wymogi chodzenia ulic
ą
bywały inne. W
starych podr
ę
cznikach savoir vivre'u czytamy,
ż
e dzieci a
ż
do dnia, kiedy
przyst
ę
powały do pierwszej komunii zawsze szły krok przed matk
ą
, a chłopcy
po jej przyj
ę
ciu szli za ni
ą
. Córka do lat dwudziestu musiała spacerowa
ć
id
ą
c przed rodzicielk
ą
, aby ta miała na ni
ą
baczenie.
Równie
ż
na dzieci spadał obowi
ą
zek noszenia wszelkich pakunków, je
ś
li w
czasie spaceru zrobiono zakupy.
Prezenty
Nie powinno si
ę
dawa
ć
prezentów, które obdarowanego:
- kr
ę
puj
ą
(np. s
ą
zbyt drogie),
- mog
ą
mu sprawi
ć
kłopot (np. trzymiesi
ę
czny szczeniak),
- zobowi
ą
zuj
ą
do rewan
ż
u (np. załatwienia jakiej
ś
sprawy).
Członkom rodziny mo
ż
na dawa
ć
prezenty, które s
ą
praktyczne i nawet
osobiste, jak bielizna, skarpetki, po
ń
czochy itp. Kobieta mo
ż
e ofiarowa
ć
kobiecie równie
ż
rzeczy osobiste, ale pod warunkiem,
ż
e jest z ni
ą
zaprzyja
ź
niona. Jako prezenty mo
ż
na dawa
ć
artykuły do spo
ż
ycia: tort,
ciastka, kaw
ę
, przetwory własnej roboty itp. Gorzej jest z prezentami dla
panów. Tutaj pani musi mie
ć
si
ę
na baczno
ś
ci. Zbyt osobisty prezent mo
ż
e
by
ć
fałszywie zrozumiany przez drug
ą
stron
ę
. Natomiast bardzo mile
widziane
s
ą
własnor
ę
cznie wykonane swetry, czapki, r
ę
kawiczki, szaliki, skarpety. Z
rzeczy kupionych panowie ceni
ą
prezenty otrzymane od pa
ń
w postaci:
portfela, portmonetki, pióra, długopisu, kalendarza, notesu.
Nie powinno si
ę
kupowa
ć
panom krawatów.
Krawat jest tak szczególnym elementem ubioru m
ę
skiego,
ż
e m
ęż
czyzna musi
osobi
ś
cie zdecydowa
ć
si
ę
na to, jaki krawat b
ę
dzie nosił, poniewa
ż
cz
ę
sto
po nim poznaje si
ę
styl i gust m
ęż
czyzny.
Młodzie
ń
com mo
ż
e dama ofiarowa
ć
płyty lub nagrania kasetowe z ulubionymi
przez nich zespołami.
Przed ka
ż
d
ą
decyzj
ą
wr
ę
czenia prezentu winna pani przeprowadzi
ć
delikatny
wywiad, aby dowiedzie
ć
si
ę
czego przyszły obdarowany aktualnie nie ma i na
co ma ochot
ę
.
Natomiast zapytana, jaki tobie sprawi
ć
prezent, mo
ż
esz odpowiedzie
ć
dyplomatycznie: tani, niekr
ę
puj
ą
cy, gustowny, praktyczny, nietuzinkowy,
ciesz
ą
cy oko.
Pod parasolem
W czasie deszczu kobieta mo
ż
e przyj
ąć
propozycj
ę
pana schowania si
ę
pod
jego parasolem, natomiast nie wypada tego samego zaproponowa
ć
m
ęż
czy
ź
nie.
W przypadku czekania np. na przystanku na tramwaj, pani stoi tyłem do
m
ęż
czyzny trzymaj
ą
cego parasol, nigdy przodem.
Je
ś
li w pewnym momencie drogi pani i pana si
ę
rozchodz
ą
, a m
ęż
czyzna nie
mo
ż
e swojej towarzyszki odprowadzi
ć
, to powinien zaoferowa
ć
jej swój
parasol, który ona w najkrótszym czasie jest zobowi
ą
zana mu zwróci
ć
,
wcze
ś
niej ustalaj
ą
c miejsce jego oddania.
Id
ą
c wspólnie pod parasolem m
ęż
czyzna mo
ż
e zaoferowa
ć
pani swoje rami
ę
.
Je
ś
li w czasie deszczu wchodzimy z parasolem do tramwaju lub autobusu, to
nale
ż
y go wcze
ś
niej wytrzepa
ć
z wody, zamkn
ąć
i w czasie jazdy trzyma
ć
w
ten sposób,
ż
eby woda nie spływała na współpasa
ż
erów.
Jak ma si
ę
zachowa
ć
kobieta, kiedy w czasie ulewy m
ęż
czyzna poprosi o
umo
ż
liwienie schowania si
ę
pod jej parasolem?
Wypadałoby potraktowa
ć
takiego pana jako intruza. Ale je
ś
li sytuacja jest
wyj
ą
tkowa, m
ęż
czyzna wiarygodny i sympatyczny, to mo
ż
na mu na to pozwoli
ć
.
Je
ś
li m
ęż
czyzna zaproponuje pani skorzystanie z jego parasola, a ona
odmówi, to czy odmowa b
ę
dzie uwa
ż
ana za nietakt?
Nie! Kobieta mo
ż
e, ale nie musi skorzysta
ć
z tej propozycji.
Pod r
ę
k
ę
Chodzenie "pod r
ę
k
ę
" jest ju
ż
dzisiaj rzadko
ś
ci
ą
, a szkoda, bo przykro
si
ę
ogl
ą
da mał
ż
e
ń
stwa id
ą
ce obok siebie, jak gdyby si
ę
nie znali. A
przecie
ż
m
ąż
ma obowi
ą
zek poda
ć
rami
ę
swojej mał
ż
once w ka
ż
dej sytuacji,
kiedy s
ą
poza domem.
Natomiast kobieta id
ą
ca ulic
ą
ze znajomym m
ęż
czyzn
ą
mo
ż
e skorzysta
ć
z
jego ramienia w kilku sytuacjach:
- w czasie
ś
lizgawicy, kiedy ka
ż
dy krok grozi upadkiem,
- kiedy jest ciemno, a teren nieznany,
- w deszczowy czas, gdy oboje korzystaj
ą
z jednego parasola,
- w czasie przyj
ęć
, je
ś
li został jej przydzielony partner,
- na uroczysto
ś
ciach
ś
lubnych, gdy s
ą
par
ą
ś
wiadków lub dru
ż
bów.
Pani opiera si
ę
o rami
ę
m
ęż
czyzny z jego lewej strony. Je
ś
li na
oficjalnym przyj
ę
ciu zaproszeni s
ą
oboje mał
ż
onkowie, to do stołu nie id
ą
nigdy razem. Pani idzie z go
ś
ciem wyznaczonym jej przy stole przez
gospodarzy.
Jeszcze kilkadziesi
ą
t lat temu chodzenie pod r
ę
k
ę
było znakiem du
ż
ej
za
ż
yło
ś
ci. Dopiero narzeczeni mieli prawo spacerowa
ć
pod rami
ę
, z tym
ż
e
narzeczonej podawało si
ę
rami
ę
lewe, a
ż
onie prawe.
Jaka jest ró
ż
nica mi
ę
dzy podaniem kobiecie ramienia a trzymaniem jej pod
rami
ę
?
Pierwszy gest jest oficjalny i pełen szacunku w stosunku do kobiety,
drugi - bardzo intymny i władczy, zarezerwowany dla najbli
ż
szych.
Odrobina historii
A jak to wygl
ą
dało przed stu laty, kiedy zasady chodzenia pod rami
ę
były
rygorystycznie okre
ś
lone?
"Na przechadzce wolno jest ojcu poda
ć
r
ę
k
ę
córce a nie matce, młodemu za
ś
człowiekowi nie wolno jest poda
ć
jej siostrze, kiedy matka jest tam
ż
e.
Stryj lub wuj mo
ż
e poda
ć
rami
ę
synowicy lub siostrzenicy, a synowiec
obowi
ą
zanym jest prowadzi
ć
pod r
ę
k
ę
ciotk
ę
lub stryjenk
ę
, a nie kuzynk
ę
. W
obecno
ś
ci
ż
ony m
ąż
poda rami
ę
swojej
ś
wiekrze, swojej matce albo jakiej
krewnej w podeszłym wieku, ale nie szwagrowej albo siostrze, je
ś
li nie s
ą
zam
ęż
ne" - pisał anonimowy autor w "Zwyczajach towarzyskich" w roku 1876.
Poprawianie fryzury
Czesanie włosów nie jest czynno
ś
ci
ą
przeznaczon
ą
dla obcych oczu, dlatego
nie wolno poprawia
ć
fryzury w obecno
ś
ci innych osób. Dotyczy to sytuacji
kiedy pani przyszła w go
ś
ci, weszła do przedziału kolejowego, zjawiła si
ę
w
kawiarni lub restauracji.
W ka
ż
dym przypadku, je
ś
li włosy rozwichrzyły si
ę
pod kapeluszem lub na
wietrze, nale
ż
y uda
ć
si
ę
do toalety i tam poprawi
ć
koafiur
ę
.
Wprawdzie dopuszcza si
ę
poprawianie fryzury na ulicy, na pla
ż
y czy na
wycieczce, ale nale
ż
y to czyni
ć
dyskretnie.
Wyczesywanych włosów nie nale
ż
y wrzuca
ć
do umywalek, a grzebienia kła
ść
na stole nawet wtedy, kiedy nie ma na nim jedzenia.
Przedstawianie
Z przedstawianiem panie maj
ą
mniej kłopotu ni
ż
panowie, cho
ć
i damom mo
ż
e
si
ę
przytrafi
ć
gafa.
Otó
ż
zasady przedstawiania s
ą
nast
ę
puj
ą
ce:
- młodsza kobieta przedstawia si
ę
starszej,
- kobieta m
ęż
czy
ź
nie przedstawia si
ę
w przypadkach, kiedy on jest jej
szefem lub bardzo starym człowiekiem,
- studentka przedstawia si
ę
pierwsza profesorowi, ale ju
ż
asystent lub
adiunkt powinien jej si
ę
przedstawi
ć
najpierw,
- kiedy panie s
ą
w jednakowym wieku i nie s
ą
słu
ż
bowo zale
ż
ne od siebie,
przedstawia si
ę
pierwsza ta, która ma słabszy refleks,
- równie
ż
w przypadkach kiedy panie s
ą
w równym wieku a zajmuj
ą
w pracy
ró
ż
ne stanowiska, przedstawia si
ę
najpierw ta, która piastuje ni
ż
sze.
Przedstawiaj
ą
c si
ę
trzeba najpierw powiedzie
ć
imi
ę
, a pó
ź
niej nazwisko.
Nie wymienia si
ę
piastowanej funkcji, chyba
ż
e ma ona dla drugiej strony
warto
ść
słu
ż
bow
ą
. Np. do nowej szefowej wchodzi kierowniczka działu,
której
ona nie zna. Wtedy wypada powiedzie
ć
: Janina Kowalska, kierownik działu
kadr.
Podaj
ą
c imi
ę
i nazwisko trzeba wypowiedzie
ć
je gło
ś
no i wyra
ź
nie, bo
pro
ś
ba o powtórzenie mo
ż
e sugerowa
ć
zaskoczenie i speszy
ć
przedstawiaj
ą
c
ą
si
ę
.
Przygodni rozmówcy
Jak si
ę
ma zachowa
ć
kobieta, z któr
ą
przygodnie poznani panowie chc
ą
nawi
ą
za
ć
rozmow
ę
? Czy okaza
ć
oboj
ę
tno
ść
na tego rodzaju propozycje, czy
pozwoli
ć
si
ę
wci
ą
gn
ąć
w dyskusj
ę
. Otó
ż
wszystko zale
ż
y od miejsca i osoby.
W dalekobie
ż
nym autobusie, w poci
ą
gu, w samolocie, je
ś
li podejmuj
ą
cy
rozmow
ę
m
ęż
czyzna czyni to w sposób ujmuj
ą
cy i kulturalny, to nic nie stoi
na przeszkodzie,
ż
eby czas podró
ż
y skróci
ć
sobie mił
ą
pogaw
ę
dk
ą
. Rozmowy
te
musz
ą
zachowa
ć
pewien obszar oficjalno
ś
ci i dotyczy
ć
spraw ogólnych, lecz
nigdy personalno-osobistych. Pytania o sprawy rodzinne, daty i miejsca
zamieszkania, tematy zwi
ą
zane z prac
ą
maj
ą
prawo wyda
ć
si
ę
podejrzane.
Je
ś
li nasz interlokutor zaczyna by
ć
zbyt w
ś
cibski, nale
ż
y ozi
ę
bi
ć
temperatur
ę
rozmowy i skry
ć
si
ę
w lektur
ę
gazety czy ksi
ąż
ki.
Panie powinny pami
ę
ta
ć
,
ż
e m
ęż
czy
ź
ni lubi
ą
opowiada
ć
o podró
ż
nych
spotkaniach, a
ś
wiat - jak uczy historia - jest bardzo mały i znajomy
mojego znajomego jest moim znajomym.
Je
ś
li natomiast rozmowa była pouczaj
ą
ca i miła, to nale
ż
y, opuszczaj
ą
c
ś
rodek lokomocji, podzi
ę
kowa
ć
zaznaczaj
ą
c,
ż
e było bardzo przyjemnie
pozna
ć
tak ciekaw
ą
osob
ę
.
Jak nale
ż
y si
ę
zachowa
ć
, kiedy m
ęż
czyzna nie zwraca uwagi,
ż
e pani nie ma
ochoty na rozmow
ę
i jest nadal nachalny?
Mo
ż
na powiedzie
ć
,
ż
e si
ę
wysiada na najbli
ż
szej stacji i zmieni
ć
przedział.
Czy podró
ż
uj
ą
c noc
ą
kobieta mo
ż
e wdawa
ć
si
ę
w rozmowy z przygodnymi
pasa
ż
erami?
Noc w poci
ą
gu jest bardzo niebezpieczn
ą
por
ą
dla nawi
ą
zywania
jakichkolwiek znajomo
ś
ci, nawet najmniej zobowi
ą
zuj
ą
cych.
Odrobina historii
Kobiety podró
ż
uj
ą
same dopiero od kilkudziesi
ę
ciu lat. Kiedy
ś
pani
je
ź
dziła albo w towarzystwie kogo
ś
z rodziny, albo m
ęż
a. Widok samotnej
podró
ż
niczki był rzadki i wzbudzał sensacj
ę
. Kolej dla wygody takich
samotnie je
ż
d
żą
cych kobiet oferowała specjalne wagony, a równie
ż
w
normalnych wagonach były przedziały zarezerwowane jedynie dla kobiet, tak
jak dzisiaj dla "matki z dzieckiem".
Rozmowy pa
ń
z przygodnymi podró
ż
nymi były wykluczone. M
ęż
czyzna, który
chciał nawi
ą
za
ć
kontakt z pani
ą
, musiał by
ć
jej przedstawiony przez osob
ę
trzeci
ą
znan
ą
kobiecie. Utrudniało to nawi
ą
zywanie tego rodzaju
przygodnych
znajomo
ś
ci, a odwiedziny panów w wagonach
ż
e
ń
skich były - kreowane
zasadami
obowi
ą
zuj
ą
cymi w salonach.
Przyj
ę
cie bufetowe
Jest to uroczyste przyj
ę
cie na stoj
ą
co organizowane po godzinie #19#/00.
Obowi
ą
zuj
ą
zaproszenia i odpowiednie stroje. Na ten rodzaj przyj
ę
cia idzie
si
ę
we dwoje.
Przyj
ę
cie bufetowe charakteryzuje si
ę
tym,
ż
e go
ś
cie przychodz
ą
punktualnie i s
ą
witani przez gospodarzy przyj
ę
cia. W oczekiwaniu na go
ś
ci
urz
ą
dza si
ę
pi
ę
tnastominutowy aperitif, po którym nast
ę
puje przej
ś
cie do
sali konsumpcyjnej.
Na zastawionych stołach czekaj
ą
talerzyki i sztu
ć
ce, szklanki i
napełnione alkoholem kieliszki. Ka
ż
dy nakłada sobie na talerzyk, to na co
ma ochot
ę
, nast
ę
pnie odchodzi od stołu i przył
ą
cza si
ę
do której
ś
z
rozmawiaj
ą
cych grup.
Cech
ą
charakterystyczn
ą
przyj
ęć
bufetowych jest "w
ę
drowanie'' go
ś
ci po
całej sali.
Przyj
ę
cie bufetowe organizuje si
ę
na cze
ść
honorowego go
ś
cia. Jego
po
ż
egnanie oznacza koniec przyj
ę
cia.
Na tego rodzaju wieczorze nale
ż
y spodziewa
ć
si
ę
równie
ż
toastów.
Przy stole
"Posad
ź
go
ś
cia przy stole, a b
ę
dziesz wiedział o nim wszystko" - mówi
francuskie przysłowie. I to jest racja. Nic bardziej nie dekonspiruje
człowieka jak zachowanie w czasie jedzenia.
Je
ś
li od dziecka nie uczono zachowania przy stole, to w wieku dorosłym
wyrównanie braków jest dosy
ć
trudne, chocia
ż
mo
ż
liwe. Jednak niestety
zawsze zwi
ą
zane z niepewno
ś
ci
ą
, czy czasami nie popełni si
ę
gafy.
Dlatego nie b
ę
d
ą
c pewnym, czy zachowanie nasze jest zgodne z przyj
ę
tymi w
danym
ś
rodowisku normami towarzyskimi, trzeba mie
ć
oczy otwarte i patrze
ć
jak si
ę
zachowuj
ą
gospodarze i obyci w
ś
wiecie ludzie.
Mo
ż
esz unikn
ąć
kłopotów, pami
ę
taj
ą
c o nast
ę
puj
ą
cych zasadach:
- siadaj przy stołowych przyj
ę
ciach tam, gdzie ci gospodyni wska
ż
e
miejsce lub gdzie znajduje si
ę
wizytówka z twoim nazwiskiem,
- na przyj
ę
ciach oficjalnych twój partner z lewej powinien odsun
ąć
i
przysun
ąć
ci krzesło,
- sied
ź
nie dotykaj
ą
c plecami oparcia,
- pami
ę
taj o odległo
ś
ci mi
ę
dzy tob
ą
a stołem,
- nie zapomnij o pierwszej czynno
ś
ci, jak
ą
jest rozło
ż
enie serwetki na
kolanach i nie przejmuj si
ę
tym,
ż
e jest ona misternie uło
ż
ona na stole,
- nie zdejmuj pod stołem pantofli, bo mo
ż
esz pó
ź
niej nie znale
źć
obuwia,
- dłonie trzymaj nadgarstkami oparte na stole,
- pami
ę
taj,
ż
e przyj
ę
cie nie jest po to,
ż
eby si
ę
naje
ść
, lecz po to,
ż
eby sp
ę
dzi
ć
czas na interesuj
ą
cych rozmowach,
- nie b
ą
d
ź
zdziwiona, kiedy potrawy płynne podadz
ą
z twojej prawej
strony, a mi
ę
so, drób i inne z lewej,
- jedz no
ż
em i widelcem trzymaj
ą
c łokcie blisko tułowia,
- kład
ź
do ust małe k
ą
ski,
ż
eby
ś
mogła jednocze
ś
nie prowadzi
ć
rozmow
ę
,
- jedz cicho i nie dmuchaj na gor
ą
ce potrawy,
- jedzenie podno
ś
do ust, a nie pochylaj si
ę
nad talerzem,
- je
ś
li potrawy bierze si
ę
ze stołu, to nie rób tego własnymi sztu
ć
cami,
- je
ś
li spadnie ci na podłog
ę
nó
ż
, widelec lub ły
ż
eczka, nie podno
ś
jej,
tylko popro
ś
o czyst
ą
(dotyczy to równie
ż
restauracji),
- nie zapomnij,
ż
e sztu
ć
ców u
ż
ywa si
ę
w kolejno
ś
ci od zewn
ę
trznych do
wewn
ę
trznych i od tych, które le
żą
nad talerzem najdalej - do talerza
(patrz hasło "sztu
ć
ce"),
- nie kr
ę
puj si
ę
,
ż
e zostawisz cz
ęść
potrawy niezjedzonej na talerzu, bo
to nie znaczy,
ż
e ci nie smakuje,
- kosztuj odpowiednie trunki do odpowiednich potraw (patrz hasło "wina"),
- po przyj
ę
ciu serwetk
ę
połó
ż
z lewej strony nakrycia.
Pstr
ą
g
Pstr
ą
ga jadamy podobnie jak inne ryby za pomoc
ą
specjalnych sztu
ć
ców do
ryb. Trudno
ść
polega na tym,
ż
e pstr
ą
ga podaje si
ę
w cało
ś
ci i biesiadnik
musi sam go sobie przygotowa
ć
do jedzenia. Kolejno
ść
czynno
ś
ci jest
nast
ę
puj
ą
ca: oddzielamy płetwy i
ś
ci
ą
gamy skór
ę
po przez wcze
ś
niejsze
naci
ę
cie jej na grzbiecie ryby. Nast
ę
pnie, jak przy ka
ż
dej rybie,
oddzielamy mi
ę
so od o
ś
ci i zjadamy pstr
ą
ga najpierw z jednej strony, a
nast
ę
pnie z drugiej.
Gdzie odkłada
ć
o
ś
ci przy jedzeniu pstr
ą
ga?
Do ryb podaje si
ę
zawsze specjalne talerzyki do o
ś
ci, na które nale
ż
y je
odkłada
ć
.
Czy to prawda,
ż
e skór
ę
pstr
ą
ga mo
ż
na równie
ż
zje
ść
?
Mo
ż
na, lecz je
ś
li si
ę
nie chce, to nale
ż
y j
ą
równie
ż
odło
ż
y
ć
na talerzyk
z o
ść
mi.
Pukanie
Kobieta jest w tej lepszej sytuacji od m
ęż
czyzny,
ż
e cz
ęś
ciej mo
ż
e
wchodzi
ć
bez pukania tam, gdzie rodzaj m
ę
ski musi to uczyni
ć
zawsze.
Dotyczy to szczególnie pomieszcze
ń
domowych. Matka mo
ż
e wej
ść
bez pukania
do pokoju syna nastoletniego, a ojcu nie wypada tak wchodzi
ć
do córki.
Starsza siostra mo
ż
e tak wej
ść
do pokoju trzynastoletniego brata, ale
starszy brat wchodz
ą
c do pokoju, w którym mieszka trzynastoletnia siostra,
ju
ż
powinien zapuka
ć
.
Cz
ę
sto mamy problemy z pukaniem do pokoi biurowych. Otó
ż
je
ś
li nie ma na
drzwiach wywieszki "prosz
ę
puka
ć
", nie mamy obowi
ą
zku tego czyni
ć
. Równie
ż
je
ś
li sekretarka zamelduje nas dyrektorowi - to wchodzimy ju
ż
bez pukania.
Puka
ć
nale
ż
y nie za delikatnie - bo mo
ż
e nikt naszego sygnału nie
usłysze
ć
- ani zbyt mocno. I w tej dziedzinie trzeba sobie wyrobi
ć
odpowiednie nat
ęż
enie. Łomotanie do drzwi nie przystoi kobiecie.
Je
ś
li kto
ś
puka do nas, to nale
ż
y odpowiada
ć
natychmiast, a nie dopiero
za drugim lub trzecim razem.
Je
ś
li znajdujemy si
ę
w pracy, to nie nale
ż
y stwarza
ć
takich sytuacji,
które mogłyby nas zaskoczy
ć
, gdyby kto
ś
nagle wszedł do pomieszczenia bez
pukania.
Punktualno
ść
Cz
ę
sto słyszymy,
ż
e "punktualno
ść
to zaleta bogów", natomiast nikt nie
powie,
ż
e "punktualno
ść
to zaleta bogi
ń
", poniewa
ż
boginie w
ż
adnej epoce
nie były punktualne. Ale to nie znaczy,
ż
e dobrze wychowana pani nie wie,
kiedy mo
ż
e by
ć
, bo wypada - niepunktualna, a kiedy musi przyj
ść
dokładnie
na umówion
ą
godzin
ę
.
Tak wi
ę
c na spotkanie w kawiarni, je
ś
li umówiły
ś
cie si
ę
z kole
ż
ank
ą
przychodzicie o oznaczonej godzinie, je
ś
li z m
ęż
czyzn
ą
, to pi
ęć
minut
wypada si
ę
spó
ź
ni
ć
,
ż
eby w razie, gdy towarzysz zawiedzie nie czeka
ć
samej
przy stoliku.
Na umówione przyj
ę
cie w domu mo
ż
emy przyj
ść
do pi
ę
tnastu minut po
oznaczonej godzinie, ale nie pó
ź
niej.
Natomiast do pracy i na spotkania urz
ę
dowe kobiety obowi
ą
zuje ta sama
punktualno
ść
co panów: ani minuty przed, ani minuty po.
Je
ś
li zdarzy nam si
ę
spó
ź
ni
ć
, to wypada obecnych przeprosi
ć
, a
gospodarzom wytłumaczy
ć
przyczyn
ę
niepunktualno
ś
ci.
W przypadku pó
ź
niejszego przyj
ś
cia do teatru nie wypada wchodzi
ć
na
widowni
ę
. Nale
ż
y albo pierwszy akt przeczeka
ć
, obserwuj
ą
c przebieg
przedstawienia na monitorze, albo wej
ść
na widowni
ę
na balkon.
Je
ś
li w teatrze bileterki wpuszcz
ą
spó
ź
nialskich, to nie wypada udawa
ć
si
ę
na swoje miejsce, tylko do przerwy przesiedzie
ć
na pierwszych wolnych
krzesłach.
Najlepiej z brakiem punktualno
ś
ci nie przesadza
ć
,
ż
eby nie dochodziło
mi
ę
dzy pani
ą
a panem do dialogu zacytowanego poni
ż
ej:
Ona - Tak wi
ę
c umówili
ś
my si
ę
na siedemnast
ą
!
On - A o której przyjdziesz?
Albo sytuacji, kiedy spó
ź
niona diva operetkowa wpada na scen
ę
i zadyszana
pyta inspicjenta:
- Kiedy wchodz
ę
na scen
ę
?
A na to prowadz
ą
cy przedstawienie odpowiada z kamienn
ą
twarz
ą
:
- Jutro, tylko troch
ę
wcze
ś
niej!
Raki
Podaje si
ę
je na półmisku, a si
ę
gamy po nie r
ę
k
ą
. Jedzenie raków jest
dosy
ć
kłopotliwe, dlatego dobrze b
ę
dzie, je
ś
li przyszły smakosz tej
codziennej potrawy przypomni sobie nast
ę
puj
ą
ce czynno
ś
ci:
- raka trzymamy w lewej r
ę
ce,
- odłamujemy szyjk
ę
od tułowia,
- łamiemy pancerz,
- odrywamy nogi,
- skorupk
ę
na szyjce otwieramy specjalnym no
ż
ykiem.
Wszystko co jest w raku wydobywamy widelczykiem. Do raków podawane jest
białe wino wytrawne.
Poniewa
ż
raki bierzemy r
ę
k
ą
mo
ż
emy si
ę
spodziewa
ć
,
ż
e gospodarze
przygotuj
ą
miseczki z wod
ą
do opłukania palców.
Je
ś
li raki s
ą
cz
ęś
ci
ą
menu - to zjadamy ich nie wi
ę
cej ni
ż
pi
ęć
sztuk.
Je
ż
eli s
ą
one potraw
ą
główn
ą
, to mo
ż
emy zje
ść
nawet pi
ę
tna
ś
cie.
Je
ś
li gospodyni wpada na pomysł aby "uraczy
ć
" go
ś
ci rakami, to musi wzi
ąć
pod uwag
ę
i to,
ż
e rzadko kto gustuje w tej potrawie oraz mo
ż
liwo
ść
sprzeciwu go
ś
ci - miło
ś
ników zwierz
ą
t, poniewa
ż
przygotowanie raków
zwi
ą
zane jest z wrzucaniem
ż
ywych stworze
ń
do gotuj
ą
cej si
ę
wody.
Restauracja
Nie bywaj w byle jakich lokalach. Je
ś
li zostaniesz zaproszona na obiad,
spytaj, w jakiej restauracji zjesz posiłek.
Na spotkanie przyjd
ź
tak,
ż
eby partner ju
ż
na ciebie czekał. Wchodz
ą
c do
restauracji musisz si
ę
liczy
ć
ze zdj
ę
ciem płaszcza i kapelusza. Makija
ż
i
fryzur
ę
popraw korzystaj
ą
c z toalety. Przedtem przepro
ś
partnera,
ż
e
b
ę
dzie
musiał chwil
ę
na ciebie poczeka
ć
.
Je
ś
li umówiła
ś
si
ę
z dobrze wychowanym m
ęż
czyzn
ą
, to on przepu
ś
ci ciebie
pierwsz
ą
przez drzwi prowadz
ą
ce na sal
ę
, ale zaraz wyprzedzi i pójdzie
przodem szukaj
ą
c wolnego stolika.
Je
ś
li natomiast zjawi si
ę
przed wami gospodarz lokalu, to on pójdzie
pierwszy, ty za nim, a za tob
ą
twój partner.
Przy stoliku powinna
ś
zaj
ąć
miejsce "honorowe": vis a vis wej
ś
cia lub
twarz
ą
do okna.
Je
ś
li otrzymacie jedn
ą
kart
ę
z jadłospisem, ty wybierasz pierwsza, a po
wybraniu komunikujesz partnerowi co wybrała
ś
, bo to on b
ę
dzie zamawiał za
was oboje.
Nie zamawiaj potraw, których nie znasz, bo mo
ż
esz si
ę
skompromitowa
ć
nie
wiedz
ą
c jak je je
ść
. Natomiast je
ś
li zajdzie potrzeba, mo
ż
esz zapyta
ć
kelnera, jak si
ę
zabra
ć
do niecodziennej potrawy. Jest to forma przyj
ę
ta
na
całym
ś
wiecie.
Pami
ę
taj równie
ż
,
ż
e nie ka
ż
dy m
ęż
czyzna jest milionerem i wybieraj
ą
c
zbyt drog
ą
potraw
ę
mo
ż
esz mu popsu
ć
apetyt.
Rachunek reguluje zawsze m
ęż
czyzna, nawet je
ś
li ty była
ś
stron
ą
zapraszaj
ą
c
ą
. Wtedy wr
ę
czasz mu portmonetk
ę
,
ż
eby zapłacił za posiłek.
Z restauracji wychodzi pierwsza kobieta. Za szatni
ę
płaci zawsze
m
ęż
czyzna.
Nie zapomnij podzi
ę
kowa
ć
za zaproszenie i zaznacz,
ż
e szalenie miło
sp
ę
dziła
ś
czas z tak wytwornym m
ęż
czyzn
ą
.
Je
ś
li na obiad udajesz si
ę
z kole
ż
ank
ą
, to pobyt w lokalu ogranicz tylko
do czasu konsumpcji. Na rozmowy umów si
ę
raczej w kawiarni.
R
ę
kawiczki
Kiedy j
ą
zdj
ąć
, a kiedy poda
ć
dło
ń
w r
ę
kawiczce? Kobieta mo
ż
e poda
ć
dło
ń
w r
ę
kawiczce zawsze m
ęż
czy
ź
nie bez wzgl
ę
du na to, czy on wita si
ę
z ni
ą
goł
ą
dłoni
ą
czy nie. Kobieta młodsza zdejmuje okrycie dłoni, je
ś
li osoba
starsza wita si
ę
z ni
ą
bez r
ę
kawiczki.
Je
ś
li pani jest w r
ę
kawiczce, a m
ęż
czyzna chce z rozp
ę
du pocałowa
ć
j
ą
w
dło
ń
, nale
ż
y mu to utrudni
ć
przytrzymuj
ą
c r
ę
k
ę
, poniewa
ż
nie mo
ż
na całowa
ć
r
ą
k zakrytych.
Na balach, kiedy panie s
ą
w balowych sukniach i maj
ą
nało
ż
one r
ę
kawiczki
do łokcia, nie musz
ą
ich zdejmowa
ć
.
Natomiast przy stole, przyst
ę
puj
ą
c do jedzenia, nale
ż
y r
ę
kawiczki zdj
ąć
.
Na oficjalnych przyj
ę
ciach nie nale
ż
y wita
ć
si
ę
z m
ęż
czyzn
ą
w białych
r
ę
kawiczkach, bo one odró
ż
niaj
ą
słu
ż
b
ę
od go
ś
ci.
Odrobina historii
Nasi przodkowie podanie dłoni w r
ę
kawiczce uwa
ż
ali za obraz
ę
, poniewa
ż
r
ę
kawice bywały na ogół brudne i słu
ż
yły jedynie do ochrony dłoni. Były
równie
ż
w historii czasy, kiedy r
ę
kawiczki nasycano trucizn
ą
, a dotkni
ę
cie
ich goł
ą
dłoni
ą
ko
ń
czyło si
ę
ś
mierci
ą
.
W okresie Ii Rzeczypospolitej, a wi
ę
c ju
ż
w czasach najnowszych, panie i
panowie wychodz
ą
c z domu obowi
ą
zkowo musieli mie
ć
nało
ż
one r
ę
kawiczki.
R
ę
kawiczka słu
ż
yła równie
ż
do sprowokowania pojedynku. M
ęż
czyzna rzucał
j
ą
w twarz przeciwnikowi. Ale kobiet to nie dotyczyło, one były jedynie
powodem pojedynków.
Ryby
Ryby jada si
ę
dwoma widelcami, a na eleganckich przyj
ę
ciach specjalnym
zestawem do ryb (nó
ż
i widelec). Nó
ż
do ryb jest t
ę
py i nim si
ę
nie kroi,
jedynie przytrzymuje. Nó
ż
do ryb trzyma si
ę
w prawej dłoni, widelec w
lewej.
Danie rybne zawsze przewidziane jest po zupie a przed daniem mi
ę
snym.
O
ś
ci nie wolno kła
ść
na talerzu, na którym podana jest ryba, lecz na
specjalny talerzyk, który powinien znajdowa
ć
si
ę
z lewej strony nakrycia.
Jedynym wyj
ą
tkiem, kiedy u
ż
ywamy normalnego no
ż
a do krojenia ryb jest
ś
led
ź
, rolmops i marynata.
Je
ś
li pani domu planuje podanie dnia rybnego powinna wystrzega
ć
si
ę
ryb
o
ś
cistych, które biesiadnikom mog
ą
sprawia
ć
wi
ę
cej kłopotu ni
ż
przyjemno
ś
ci.
Schody
"Sko
ń
czyły si
ę
ż
arty, zaczynaj
ą
si
ę
schody" - mo
ż
na usłysze
ć
kiedy zjawia
si
ę
jaki
ś
problem. W tym porzekadle nie ma nic dziwnego, poniewa
ż
wchodzenie po schodach jest problemem. Dawniej mówiono,
ż
e po schodach
potrafi chodzi
ć
jedynie arystokracja i artystki, poniewa
ż
tak w szkołach
dla "dobrze urodzonych" jak i na studiach teatralnych uczono tej sztuki.
Wchodz
ą
c po schodach pani powinna trzyma
ć
si
ę
prosto i stawia
ć
stop
ę
przed stop
ą
w tej samej linii. Wchodzi
ć
nale
ż
y na wyprostowanych nogach, a
nie na zgi
ę
tych kolanach, chocia
ż
ten drugi sposób jest wygodniejszy i
wymaga mniejszego wysiłku. To samo dotyczy schodzenia. O ile mo
ż
na, nale
ż
y
unika
ć
trzymania si
ę
por
ę
czy. Por
ę
cz przeznaczona jest dla osób starszych,
dlatego osoby młodsze zawsze wchodz
ą
od tej strony, na której por
ę
czy nie
ma.
Pierwsza po schodach wchodzi osoba starsza, ale nale
ż
y unika
ć
wchodzenia
za kim
ś
w jednej linii.
Osoba młodsza asystuj
ą
ca starszej idzie obok o jeden stopie
ń
ni
ż
ej.
Obowi
ą
zuje to szczególnie w sytuacji, kiedy pierwsza idzie pani, a za ni
ą
pan. Dlatego te
ż
istnieje wyj
ą
tek: kiedy stopnie s
ą
strome i w
ą
skie zawsze
pierwszy prowadzi m
ęż
czyzna. Dotyczy to równie
ż
wchodzenia po drabinie.
Schodzi pierwszy m
ęż
czyzna, ale w sytuacjach oficjalnych, kiedy schody s
ą
elementem wewn
ę
trznym, nale
ż
y pani
ą
przepu
ś
ci
ć
przodem, poniewa
ż
nic
bardziej nie kr
ę
puje sylwetki kobiety, jak zej
ś
cie po schodach na oczach
go
ś
ci.
- na schodach obowi
ą
zuje ruch prawostronny,
- schody nale
ż
y pokonywa
ć
pojedy
ń
czo. Panie "zaliczaj
ą
ce" po dwa schody
wygl
ą
daj
ą
niepowa
ż
nie,
- na schodach nie nale
ż
y si
ę
zatrzymywa
ć
, a tym bardziej prowadzi
ć
rozmów,
- dobrze wychowanego obcego m
ęż
czyzn
ę
poznasz po tym,
ż
e id
ą
c za tob
ą
po
schodach, nie chc
ą
c ciebie peszy
ć
, zachowa odległo
ść
połowy pi
ę
tra.
Sekretark
ą
by
ć
!
Kobieta, która jest sekretark
ą
nie przestaje by
ć
kobiet
ą
, ale jest
równie
ż
pracownikiem, a to zmusza j
ą
do innego ni
ż
w stosunkach prywatnych
post
ę
powania. I tak:
- je
ś
li szef jest m
ęż
czyzn
ą
, to nie podaje mu pierwsza r
ę
ki na powitanie,
tylko czeka na gest z jego strony,
- gdy nie jest szczególnie zaj
ę
ta w chwili przybycia szefa do biura,
powinna powita
ć
go stoj
ą
c,
- w gabinecie szefa w czasie otrzymywania polece
ń
je
ś
li szef jej tego nie
zaproponuje, nie powinna siada
ć
,
- je
ś
li na terenie zakładu idzie razem z interesantem, to prowadzi go po
swojej prawej stronie,
- gdyby szef za
ż
yczył sobie,
ż
eby weszła do gabinetu razem z
interesantem, to go
ś
cia przepuszcza przodem,
- odbieraj
ą
c telefony zawsze pierwsza przedstawia firm
ę
, w której
pracuje,
- nie wchodzi do gabinetu nieproszona, chyba
ż
e sprawa jest szczególnej
wagi,
- je
ś
li podaje r
ę
k
ę
na powitanie, to nigdy przez biurko.
Natomiast je
ś
li uczestniczy wraz z szefem w spotkaniach jako osoba
zaproszona reprezentuj
ą
ca firm
ę
, to nale
żą
jej si
ę
wszelkie przywileje,
jak
ka
ż
dej kobiecie.
Siadanie, wstawanie
Nawet taka prosta czynno
ść
, któr
ą
codziennie wykonujemy po kilkaset razy
mo
ż
e wygl
ą
da
ć
pi
ę
knie lub nieestetycznie. Szczególnie panie winny zwróci
ć
uwag
ę
na to jak siadaj
ą
i jak wstaj
ą
.
Siadaj
ą
c nie nale
ż
y patrze
ć
na krzesło lub fotel, aby sprawdzi
ć
czy co
ś
na nim nie le
ż
y lub czy siedzenia s
ą
czyste.
Przed siadaniem trzeba wyczu
ć
, czy znajdujemy si
ę
przy samym krze
ś
le i
wtedy jedn
ą
nog
ę
, na tyle ile si
ę
da podsun
ąć
pod mebel. Taka pozycja
pozwoli usi
ąść
nam w "pionie" nie pochylaj
ą
c si
ę
do przodu. Podobny manewr
wykonujemy przed wstaniem. Jedn
ą
nog
ę
podsuwamy pod krzesło i wstajemy w
pozycji wyprostowanej.
Siedz
ą
c na wolno stoj
ą
cym krze
ś
le lub przy stole nie wolno korzysta
ć
z
oparcia. Mi
ę
dzy plecami a oparciem krzesła musi by
ć
zawsze pewna
odległo
ść
.
Smoking
Jest to mniej uroczysty od fraka, ale równie
ż
wieczorowy strój dla pana.
Przy smokingu znaj
ą
ca si
ę
na rzeczy pani pojawi si
ę
w wieczorowej strojnej
sukience si
ę
gaj
ą
cej poza kolana (do pół łydki). Sukienka powinna by
ć
tak
ż
e
w czarnym kolorze, chyba
ż
e pan ubierze biał
ą
marynark
ę
.
Smokingi s
ą
czarne i białe. Czarny smoking uszyty jest podobnie jak frak
z czarnej krepy, ma takie same jak frak spodnie z czarnym lampasem. Klapy
marynarki s
ą
równie
ż
z l
ś
ni
ą
cego materiału, a marynarka jest zapinana na
jeden guzik (w przypadku jednorz
ę
dowej), a na dwa je
ś
li jest dwurz
ę
dowa.
Do
jednorz
ę
dowej marynarki nosi si
ę
czarn
ą
kamizelk
ę
lub czarny pas.
Kamizelki
ani pasa nie zakłada si
ę
do dwurz
ę
dowej. Koszula biała mo
ż
e by
ć
z
wykładanym kołnierzykiem, a do niej obowi
ą
zuje czarna muszka (białe nosz
ą
z
kolei kelnerzy). Skarpetki czarne, czarne lakierki lub gładkie czarne
buty,
chusteczka biała jedwabna, zegarek na r
ę
k
ę
na metalowej bransolecie.
Czy do smokingu mo
ż
na zało
ż
y
ć
czarno-biał
ą
muszk
ę
?
Nie wypada. Moda na czarno-białe muszki wywodzi si
ę
z wiejskich wesel i
tam najcz
ęś
ciej mo
ż
na j
ą
zauwa
ż
y
ć
.
Czy biały smoking ma równie
ż
białe spodnie?
Przy białym smokingu tylko marynarka jest biała, reszta ubioru taka sama
jak przy czarnej marynarce.
Odrobina historii
Smoking jako m
ę
ski ubiór pojawił si
ę
po pierwszej wojnie
ś
wiatowej. Miał
on zast
ą
pi
ć
frak przy mniej uroczystych spotkaniach (np. zabawy w
miejscach
publicznych). Dlatego w smokingu najcz
ęś
ciej chodziło si
ę
na dansingi lub
przyj
ę
cia bufetowe. Ubranie smokingu usprawiedliwia godzina #18#/00.
Równie
ż
jak w przypadku fraka nie wolno było pokazywa
ć
si
ę
w nim przy
dziennym
ś
wietle na ulicy. W dzie
ń
zakładano smoking biały.
Sos
Istnieje u nas zwyczaj,
ż
e sosem polewa si
ę
tak mi
ę
so jak i ziemniaki.
Tymczasem mo
ż
emy pola
ć
jedynie mi
ę
so. Ziemniaków ani jarzyn sosem nie
polewamy. Drugim zwyczajem jest jedzenie samego sosu, który pozostaje po
zjedzeniu potrawy. Tego nie wolno robi
ć
w
ż
adnym wypadku. Nawet
najsmaczniejszy sos niezjedzony razem z daniem musi pozosta
ć
na talerzu. A
ju
ż
nagannym pomysłem bywa zjedzenie resztek sosu z kawałkami chleba.
Stół
Stół jest wizytówk
ą
gospodyni, jej smaku i wyobra
ź
ni, dlatego nie jest
oboj
ę
tnym, jakie zrobi wra
ż
enie na go
ś
ciach. Elementami dekoracyjnymi
stołu
s
ą
:
- obrus - który powinien by
ć
biały, gładki lub haftowany, wyprasowany bez
zagi
ęć
, obejmuj
ą
cy cał
ą
powierzchni
ę
stołu,
- zastawa - najlepiej jednorodna, dla wszystkich go
ś
ci jednakowa,
ustawiona zgodnie z przeznaczeniem,
- kwiaty - ci
ę
te, na krótkich łody
ż
kach umieszczone w niskich ozdobnych
naczyniach, tak aby nie zasłaniały siedz
ą
cych vis a vis,
-
ś
wiece - tylko na przyj
ę
ciach o zmroku, w niedu
ż
ej ilo
ś
ci, w ozdobnych
lichtarzach, dobrane do koloru zastawy,
- sztu
ć
ce - dla wszystkich go
ś
ci takie same, uło
ż
one zgodnie z ich
przeznaczeniem (patrz hasło "sztu
ć
ce"),
- szkło - (kieliszki, szklanki) białe lub kolorowe, do ka
ż
dego napoju
inne (patrz hasło "kieliszki")
-
ś
wiatło - odpowiednie o
ś
wietlenie podnosi walory dekoracyjne stołu. Nie
powinno by
ć
ani za jasne (ra
żą
ce oczy), ani zbyt nastrojowe, kryj
ą
ce
walory
potraw. Nie nale
ż
y równie
ż
retuszowa
ć
o
ś
wietlenia
ś
wiecami, które zapalamy
dopiero po daniu głównym i po deserze,
- wizytówki - je
ś
li na przyj
ę
ciu przewidziana jest wi
ę
ksza ilo
ść
go
ś
ci,
to nad talerzem z prawej strony umieszcza si
ę
wizytówk
ę
z imieniem i
nazwiskiem biesiadnika. Wizytówki mog
ą
by
ć
równie
ż
małymi dziełami sztuki.
Na wizytówkach tych nale
ż
y unika
ć
tytułów i funkcji go
ś
ci, wystarczy imi
ę
i
nazwisko.
Ś
limaki
Podaje si
ę
na gor
ą
co i trzyma za pomoc
ą
szczypiec. Mi
ę
so
ś
limaka wyjmuje
si
ę
specjalnym widelcem. Najpierw wyjmujemy
ś
limaka z muszli na talerz,
polewamy masłem i zjadamy u
ż
ywaj
ą
c do tego widelca.
Ś
limaki mo
ż
emy jada
ć
z chlebem lub tostami.
Poniewa
ż
ś
limaki polane masłem s
ą
potraw
ą
tłust
ą
, mo
ż
emy si
ę
spodziewa
ć
,
ż
e obsługa przyniesie nam miseczki z wod
ą
do obmycia palców.
Ś
niadanie
Je
ś
li została
ś
zaproszona na
ś
niadanie, to spodziewaj si
ę
, i
ż
przyj
ę
cie
b
ę
dzie przebiegało na siedz
ą
co. Nie bój si
ę
,
ż
e b
ę
dziesz musiała zrywa
ć
si
ę
o
ś
wicie,
ż
eby na to przyj
ę
cie zd
ąż
y
ć
.
Ś
niadania odbywaj
ą
si
ę
dopiero po
godzinie #12#/30, a wi
ę
c w czasie, kiedy gotujemy si
ę
do obiadu.
Dobrze jest uda
ć
si
ę
na
ś
niadanie nie jedz
ą
c niczego przedtem, bo wbrew
nazwie zestaw potraw b
ę
dzie raczej przypominał obiad. A wi
ę
c spodziewa
ć
si
ę
nale
ż
y przystawki, dania głównego gor
ą
cego, składaj
ą
cego si
ę
z ryb lub
mi
ę
sa, i na zako
ń
czenie deseru.
Na
ś
niadanie trzeba przyby
ć
punktualnie co do minuty, a jeszcze lepiej
minut
ę
przed. Je
ś
li nie jest
ś
niadanie przyj
ę
ciem oficjalnym, to mo
ż
esz
pój
ść
ubrana w kostium sportowy, w którym pó
ź
niej udasz si
ę
do pracy.
Je
ś
li masz zamiar umówi
ć
si
ę
z kim
ś
po przyj
ę
ciu, to zarezerwuj sobie
przynajmniej dwie godziny, bo tyle
ś
niadanie ma prawo trwa
ć
.
Odrobina historii
Nasze babki zaproszone lub urz
ą
dzaj
ą
ce
ś
niadania musiały si
ę
liczy
ć
z
tym,
ż
e na skromnym
ś
niadaniu pojawiaj
ą
si
ę
na stole: zak
ą
ski, barszcz
czysty w fili
ż
ankach i paszteciki do tego, kuropatwy duszone w
ś
mietanie,
jarmu
ż
z kasztanami, sery, owoce. A w przypadku wystawnego
ś
niadania:
zak
ą
ski, paszteciki parmezanowe, w
ę
gorz a'la Pompadur - wino białe, filet
a'la Rossini (to ten od Cyrulika Sewilskiego), indyk nadziewany kasztanami
lub truflami, wino czerwone, sałaty, kompoty, melba, tokaj.
Smacznego!
Ś
wi
ą
teczne kartki
Ż
yczenia na
ś
wi
ą
tecznych kartkach piszemy zawsze odr
ę
cznie i wysyłamy
zawsze tak,
ż
eby trafiły do adresata w okolicy
ś
wi
ę
ta, z którym s
ą
zwi
ą
zane.
Mo
ż
emy si
ę
spotka
ć
z kartami, na których s
ą
ju
ż
wydrukowane
ż
yczenia i
tylko podpis jest "prawdziwy". Takie karty mog
ą
wysyła
ć
osoby oficjalne,
które maj
ą
szerokie znajomo
ś
ci i takie
ż
towarzyskie zobowi
ą
zania. Ale i w
takim przypadku do osób starszych i stoj
ą
cych w hierarchii wy
ż
ej od nas
nale
ż
y wysyła
ć
karty pisane r
ę
cznie.
Przykro b
ę
dzie adresatowi je
ś
li otrzyma kart
ę
ś
wi
ą
teczn
ą
ze zdawkowym
tekstem: "Z okazji
Ś
wi
ą
t
ż
yczenia przesyła..." Je
ś
li nie mamy czasu na
bardziej "autorskie" sformułowanie, to lepiej
ż
ycze
ń
nie wysyła
ć
.
Na
ż
yczenia
ś
wi
ą
teczne si
ę
nie odpowiada, ani za nie dzi
ę
kuje.
Ś
wiece
Ś
wieca jest bardzo dekoracyjnym elementem, nawet je
ś
li pojedy
ń
cz
ą
postawimy na stole. Nic wi
ę
c dziwnego,
ż
e moda na
ś
wiece trwa i cz
ę
sto
spotykamy je w charakterze dekoracyjnego akcentu. Dochodzi nawet do tego,
ż
e stawia si
ę
wi
ę
cej
ś
wiec i
ś
wieczników ni
ż
jest to potrzebne.
Decyduj
ą
c si
ę
na dekoracj
ę
stołu
ś
wiecami powinny
ś
my pami
ę
ta
ć
,
ż
e:
- nie mniej dekoracyjnym od
ś
wiec jest
ś
wiecznik,
-
ś
wiece postawione na stole nie mog
ą
zasłania
ć
jedz
ą
cych, przeszkadza
ć
w
rozmowie,
- nie stawia si
ę
ś
wiec w czasie przyj
ęć
przy
ś
wietle dziennym -
ś
wieca
lubi wieczory,
- w czasie obiadu zapala si
ę
ś
wiece dopiero po deserze, kiedy wnosz
ą
kaw
ę
i ciasta,
- na stole nie powinno sta
ć
wi
ę
cej
ś
wiec ni
ż
dwie. Je
ś
li chcemy zwi
ę
kszy
ć
efekt o
ś
wietlenia, to lepiej postawi
ć
dwa
ś
wieczniki z kilkoma
ś
wiecami
ka
ż
dy,
- elegancj
ę
stołu podkre
ś
laj
ą
lichtarze, które współgraj
ą
z zastaw
ą
stołow
ą
,
-
ś
wiece przy wnoszeniu, powinny by
ć
ju
ż
zapalone. Nie stawia si
ę
na
stole
ś
wiec "dziewiczych", tylko ju
ż
troch
ę
nadpalone, które
ś
wiec
ą
regularnym płomieniem.
Szparagi
Szparagi jada si
ę
palcami - praw
ą
r
ę
k
ą
- podpieraj
ą
c je od dołu widelcem
- lew
ą
r
ę
k
ą
. Najcz
ęś
ciej szparagi podawane s
ą
polane masłem na gor
ą
co.
Szparagów nie kroimy tylko odgryzamy po kawałku zaczynaj
ą
c od główki.
Ko
ń
ca
nie zjadamy, tylko zostawiamy na talerzu. Przy tego rodzaju sposobie
jedzenia nale
ż
y liczy
ć
si
ę
z konieczno
ś
ci
ą
wymycia palców w podanych przez
obsług
ę
miseczkach.
Czy krojenie szparagów no
ż
em jest dopuszczalne?
W Polsce szparagi s
ą
potraw
ą
do
ść
popularn
ą
, cz
ę
sto podawan
ą
z sosem lub
jako dodatek do mi
ę
sa. To spauperyzowanie tego królewskiego dania
spowodowało,
ż
e do szparagów podaje si
ę
nó
ż
i widelec lub jada sztu
ć
cami,
których u
ż
yli
ś
my do konsumowanej wcze
ś
niej potrawy. Nie nale
ż
y wi
ę
c robi
ć
z
tego problemu.
Sztu
ć
ce
Le
żą
ce po obu stronach talerza sztu
ć
ce s
ą
dla go
ś
cia jak gdyby
specyficznym spisem potraw, które b
ę
d
ą
podawane na przyj
ę
ciu.
Ż
eby odczyta
ć
, co gospodarze przygotowali do jedzenia trzeba pozna
ć
kilka
zasad sztu
ć
cowego szyfru. I tak:
- po prawej stronie le
żą
ły
ż
ki, no
ż
e (a czasami widelec), którymi
b
ę
dziemy posługiwali si
ę
praw
ą
r
ę
k
ą
,
- po lewej stronie talerza umieszcza si
ę
widelce (mo
ż
e by
ć
tak
ż
e ły
ż
ka do
makaronu) przeznaczone dla lewej r
ę
ki,
- na ogół nie powinno si
ę
kła
ść
wi
ę
cej ni
ż
trzy sztu
ć
ce po ka
ż
dej
stronie,
- kolejno
ść
korzystania ze sztu
ć
ców obowi
ą
zuje od zewn
ą
trz do talerza,
- no
ż
e maj
ą
by
ć
uło
ż
one ostrzem do
ś
rodka, widelce i ły
ż
ki wybrzuszeniem
do stołu,
- widelce, no
ż
e, ły
ż
ki po obu stronach talerza słu
żą
do jedzenia potraw
głównych,
- no
ż
yki, ły
ż
eczki i widelczyki do serów, owoców i ciast umieszcza si
ę
nad talerzami w kolejno
ś
ci u
ż
ywania: od góry do dołu, uło
ż
one tak jak
ujmuje si
ę
je w dłonie,
- nó
ż
do masła, jak równie
ż
sztu
ć
ce do zak
ą
ski zimnej bywaj
ą
poło
ż
one na
talerzu zak
ą
skowym,
- je
ż
eli ilo
ść
sztu
ć
ców potrzebnych do jedzenia jest wi
ę
ksza ni
ż
okre
ś
laj
ą
to reguły, wtedy ły
ż
k
ę
do zupy mo
ż
na umie
ś
ci
ć
przed talerzem nad
widelczykami i ły
ż
eczkami do serów i kompotu,
- kiedy przerywamy jedzenie, to kładziemy nó
ż
i widelec na talerzu
czubkami skierowanymi do
ś
rodka (nó
ż
równie
ż
ostrzem do
ś
rodka),
- po zako
ń
czeniu konsumpcji nó
ż
i widelec pozostawiamy uło
ż
onymi
równolegle do siebie (jak na zegarze za pi
ęć
minut pi
ą
ta),
- nie wolno swoj
ą
ły
ż
k
ą
lub widelcem nabiera
ć
potraw z półmisków. Do tego
słu
żą
specjalnie przygotowane sztu
ć
ce.
Takt
Szczególnie od Pa
ń
wymaga si
ę
du
ż
ego poczucia taktu, który jest jak gdyby
nierozerwalnie zwi
ą
zany z ich płci
ą
. Nietaktownego m
ęż
czyzn
ę
jako
ś
mo
ż
na
znie
ść
, ale kobieta bez poczucia taktu czyni straszliwe wra
ż
enie.
Aby utrzyma
ć
opini
ę
osoby taktownej kobieta powinna:
- posiada
ć
poczucie umiaru we wszystkim co robi,
- zawsze zachowywa
ć
zasady przyzwoito
ś
ci,
- szanowa
ć
godno
ść
własn
ą
i godno
ść
innych,
- ogranicza
ć
swoj
ą
ciekawo
ść
do minimum,
- by
ć
zawsze dyskretn
ą
,
- mówi
ć
o problemach a nie o nazwiskach,
- nie zwraca
ć
uwagi na wady innych,
- unika
ć
kłopotliwych sytuacji,
- odnosi
ć
si
ę
z szacunkiem do pogl
ą
dów swoich rozmówców,
- nie narzuca
ć
si
ę
swoj
ą
osob
ą
,
- łagodzi
ć
zadra
ż
nienia,
- by
ć
lojaln
ą
wobec zwierzchników, znajomych i przyjaciół,
- traktowa
ć
wszystkich z jednakow
ą
uprzejmo
ś
ci
ą
bez wzgl
ę
du na
wykształcenie, pochodzenie, ras
ę
i pogl
ą
dy.
Talerze
Talerze na przyj
ę
ciach przystolnych powinny czeka
ć
ju
ż
na go
ś
ci. S
ą
to
talerze podstawowe, na których stawia si
ę
dalsze, słu
żą
ce do jedzenia.
Bywaj
ą
przyj
ę
cia, na których podstawowe talerze s
ą
ze srebra i stanowi
ą
dekoracj
ę
stołu. Obsługa usuwa je po zaj
ę
ciu miejsc przez go
ś
ci i stawia
na
to miejsce talerze porcelanowe.
Taki podstawowy talerz ustawia si
ę
centymetr od brzegu stołu i o
sze
ść
dziesi
ą
t centymetrów od innych. Na tym podstawowym ustawia si
ę
talerz
do zupy lub do przek
ą
ski.
Bywa,
ż
e na podstawowy talerz kładzie si
ę
mał
ą
serwetk
ę
,
ż
eby zagłuszy
ć
d
ź
wi
ę
k szkła przy zmianie nakrycia.
Prócz talerzy podstawowych czekaj
ą
ju
ż
na biesiadników małe talerzyki do
pieczywa lub do sałaty. Stawia si
ę
je z lewej strony powy
ż
ej głównego
talerza.
Talerzyki do pestek lub o
ś
ci podaje si
ę
razem z kompotem i talerzem do
ryb.
Ta
ń
czymy
Wprawdzie młoda dziewczyna mo
ż
e stan
ąć
w dowolnym miejscu na sali i sama
pl
ą
sa
ć
w rytm muzyki, ale kobiecie, która sko
ń
czyła studia i jest matk
ą
ju
ż
taka forma zabawy nie przystoi. Elegancki taniec jest ta
ń
cem we dwoje i z
czasem znowu b
ę
dzie wracał do łask.
Ta
ń
czenie z partnerem wymaga umiej
ę
tno
ś
ci i wielu godzin nauki. W ta
ń
cu
poznaje si
ę
charakter partnerki. W czasie ta
ń
ca prowadzi m
ęż
czyzna i on
wymy
ś
la koncepcje kroków i jego drog
ę
. M
ęż
czy
ź
ni nie lubi
ą
kobiet
dominuj
ą
cych w ta
ń
cu. Je
ś
li na wieczór taneczny wybrały
ś
my si
ę
same, to
czekanie na partnera wprawdzie ogranicza inicjatyw
ę
pa
ń
, ale za to, kiedy
zostaj
ą
poproszone có
ż
za satysfakcja.
Naturalnie, kiedy jeste
ś
my na dansingu lub balu w znajomym towarzystwie,
to nic nie stoi na przeszkodzie, aby poprosi
ć
do ta
ń
ca koleg
ę
lub m
ęż
a
kole
ż
anki. Natomiast na wszelkich oficjalnych zabawach, kiedy jeste
ś
my we
dwoje, prosi
ć
mo
ż
emy jedynie swego towarzysza wieczoru.
Na wieczorach tanecznych, balach i zabawach obowi
ą
zuj
ą
nast
ę
puj
ą
ce zasady
post
ę
powania i zachowania:
- nie wypada podrygiwa
ć
w rytm muzyki, daj
ą
c tym do zrozumienia obecnym,
ż
e ma si
ę
ochot
ę
zata
ń
czy
ć
,
- czekaj
ą
c na zaproszenie nie nale
ż
y sta
ć
z min
ą
zniech
ę
caj
ą
c
ą
partnerów,
- je
ś
li przyszło si
ę
w towarzystwie, trzeba pami
ę
ta
ć
,
ż
e wi
ę
ksz
ą
cz
ęść
wieczoru nale
ż
y przeta
ń
czy
ć
z tym, który nas na ta
ń
ce zaprosił,
- z nieznanym tancerzem nie ta
ń
czy
ć
wi
ę
cej ni
ż
dwa ta
ń
ce pod rz
ą
d,
- je
ś
li pani odmówiła ta
ń
czenia jednemu danserowi, to nie mo
ż
e tego
samego ta
ń
ca zata
ń
czy
ć
z innym,
- je
ś
li partner jest zazdrosny, to raczej nie ta
ń
czy
ć
tanga z innymi
panami,
- torebk
ę
powinno si
ę
zostawi
ć
na krze
ś
le (bez dokumentów i pieni
ę
dzy), a
nie zabiera
ć
j
ą
na parkiet,
- je
ś
li partner zachowuje si
ę
w sposób kr
ę
puj
ą
cy nas, to wypada mu
zwróci
ć
uwag
ę
, a je
ś
li to nie skutkuje, to poprosi
ć
o odprowadzenie na
miejsce. (Ka
ż
dy taniec mo
ż
na przerwa
ć
mówi
ą
c np.
ż
e złapał nas kurcz w
nog
ę
),
- nale
ż
y odmówi
ć
ta
ń
ca nietrze
ź
wym panom,
- nie powinno si
ę
krytykowa
ć
braku tanecznych umiej
ę
tno
ś
ci u partnerów
(ka
ż
dy musi si
ę
kiedy
ś
nauczy
ć
ta
ń
czy
ć
),
- wypada pochwali
ć
partnera, je
ś
li taniec i maniery w ta
ń
cu s
ą
nienaganne.
Odrobina historii
Wy
ż
ej wymienione zalecenia mog
ą
si
ę
wyda
ć
troch
ę
z innej epoki,
szczególnie młodym dziewczynom, ale słownik ten nie jest przeznaczony dla
małolatów tylko dla pa
ń
, które pragn
ą
by
ć
ciut, ciut eleganckie. Na
pocieszenie podaj
ę
,
ż
e nasze babki miały trudniejszy na balach
ż
ywot, bo
obowi
ą
zywała ich np. taka zasada: "Aczkolwiek wszelka poufało
ść
pomi
ę
dzy
młodymi lud
ź
mi na balu jest surowo zakazan
ą
, przyj
ę
tym jest jednak, aby w
kontredansie i mazurze panna rozmawiała z kawalerem. W rozmowie unika
ć
i
strzec si
ę
obmawiania: przedmiotem konwersacji mo
ż
e by
ć
pi
ę
kno
ść
balu,
uprzejmo
ść
i go
ś
cinno
ść
gospodarzy, elegancja toalet i... gor
ą
co".
Rozmow
ę
o temperaturze mo
ż
na i dzisiaj poleci
ć
danserom:
ś
wietny temat i
nie przeszkadza w ta
ń
cu.
Teatr
Jeste
ś
zaproszona do teatru. To jedna z najbardziej eleganckich
propozycji sp
ę
dzenia czasu i podobnie jak prezent w postaci ksi
ąż
ki do
niczego nie obliguje.
Zaproszenie do teatru powinna
ś
otrzyma
ć
przynajmniej z tygodniowym
wyprzedzeniem, chyba
ż
e zdarzy si
ę
wyj
ą
tkowa okazja zobaczenia czego
ś
, co
nie jest dost
ę
pne w zwykłych warunkach.
Panowie mog
ą
ci zaproponowa
ć
sp
ę
dzenie wspólnego wieczoru w dwojaki
sposób: pój
ś
cie do teatru albo pój
ś
cie na konkretn
ą
sztuk
ę
. To drugie
zaproszenie jest wy
ż
szej rangi.
Ś
wiadczy,
ż
e zapraszaj
ą
cy zastanowił si
ę
nie tylko nad form
ą
sp
ę
dzenia wieczoru, ale i nad tre
ś
ci
ą
.
Tak wi
ę
c zgadzasz si
ę
na pój
ś
cie do teatru. Teraz powinna
ś
si
ę
dowiedzie
ć
:
- czy to jest przedstawienie premierowe, czy "normalne",
- je
ś
li w mie
ś
cie jest wi
ę
cej teatrów, dobrze wiedzie
ć
, do którego si
ę
udajesz. (Przedstawienia premierowe i w takich teatrach jak Teatr Wielki w
Warszawie wymagaj
ą
na ten wieczór specjalnego stroju),
- uzgodni
ć
miejsce spotkania oraz to czy partner zabiera ci
ę
z domu, czy
spotkasz si
ę
z nim w teatrze (bardziej eleganckie jest przychodzenie po
pani
ą
do domu i naturalnie odprowadzenie jej po spektaklu).
Do teatru powinno si
ę
przyj
ść
przynajmniej pi
ę
tna
ś
cie minut przed
rozpocz
ę
ciem przedstawienia. Wcze
ś
niejsze przychodzenie charakteryzuje
teatromanów - dobrze o tym wiedzie
ć
. Jest wtedy czas na poprawienie
makija
ż
u, ewentualn
ą
zmian
ę
obuwia.
Program kupuje zawsze pan. Je
ś
li pani nie chce nara
ż
a
ć
partnera na ten
wydatek - teraz programy kosztuj
ą
prawie tyle co ksi
ąż
ki - mo
ż
na w domu
przeczyta
ć
o sztuce i autorze, a program na chwil
ę
po
ż
yczy
ć
od s
ą
siada,
ż
eby si
ę
dowiedzie
ć
, jaka jest obsada.
Na widowni
ę
pierwsza zawsze wchodzi kobieta. Nast
ę
pnie pan j
ą
wyprzedza i
prowadzi na miejsce.
Wchodz
ą
c do rz
ę
du i wychodz
ą
c z niego zawsze idziemy przodem do
siedz
ą
cych widzów. Pani siada po prawej r
ę
ce swego partnera.
Co wolno a czego nie wypada robi
ć
w teatrze:
- wolno bi
ć
brawo na odsłoni
ę
cie kurtyny, je
ś
li zachwyca nas scenografia,
- w teatrach muzycznych nagradza
ć
oklaskami wej
ś
cie dyrygenta,
- klaska
ć
po ka
ż
dym akcie i po sko
ń
czeniu przedstawienia,
- uda
ć
si
ę
za kulisy do ulubionej aktorki lub aktora z pro
ś
b
ą
o autograf,
- nie wypada rozgl
ą
da
ć
si
ę
po widowni szukaj
ą
c znajomych,
- rozmawia
ć
i komentowa
ć
tego, co si
ę
dzieje na scenie,
- poprawia
ć
na widowni fryzury,
- szele
ś
ci
ć
papierkami,
- zmienia
ć
miejsca w czasie trwania akcji,
-
ś
pieszy
ć
si
ę
do szatni przed zapaleniem
ś
wiateł na widowni,
- lornetkowa
ć
aktorów graj
ą
cych na scenie, je
ś
li siedzi si
ę
w pierwszych
rz
ę
dach.
Poniewa
ż
wieczór sp
ę
dzony w teatrze jest momentem uroczystym,
prawdopodobnie partner b
ę
dzie tak elegancki,
ż
e przypomni sobie, i
ż
trzeba
pani poda
ć
płaszcz. Nie nale
ż
y mu tego wzbrania
ć
. Natomiast kurtka nie
obliguje pana do tej grzeczno
ś
ci.
Czy id
ą
c do teatru trzeba uzgodni
ć
jak si
ę
b
ę
dzie ubranym?
Czasami dobrze jest to zrobi
ć
, poniewa
ż
dysproporcja w strojach - ona w
długiej sukni, a on w sportowym garniturze - mo
ż
e par
ę
o
ś
mieszy
ć
.
Czy wychodzenie na przerw
ę
jest obowi
ą
zkowe?
Nie ma obowi
ą
zku, ale je
ś
li nie istniej
ą
jakie
ś
przeszkody, to dobrze
pospacerowa
ć
po teatralnych korytarzach, szczególnie tam, gdzie spektakl
poł
ą
czony jest z wystaw
ą
obrazów.
Co zrobi
ć
, je
ś
li pani spó
ź
ni si
ę
na przedstawienie?
Decyzja nale
ż
y do partnera: albo porozmawia
ć
z pani
ą
do czasu przerwy,
albo zaproponowa
ć
pój
ś
cie na balkon, gdzie na ogół wpuszczaj
ą
spó
ź
nialskich.
Telefonowanie
Telefon nie rozró
ż
nia płci i o tym panie powinny pami
ę
ta
ć
, bo reguły
telefonowania s
ą
dla kobiet i m
ęż
czyzn jednakowe.
- je
ś
li telefonujemy prywatnie, to nale
ż
y przedstawi
ć
si
ę
, a w przypadku
w
ą
tpliwo
ś
ci, czy dzwoni
ę
pod wła
ś
ciwy adres zapyta
ć
, podaj
ą
c numer. Nie
wypada prosi
ć
o informacj
ę
, pod który numer si
ę
zatelefonowało. W
przypadku
niezgodno
ś
ci telefonów przeprosi
ć
.
- odbieraj
ą
c telefon prywatny mówimy tylko "słucham" i czekamy na
przedstawienie si
ę
telefonuj
ą
cego. Je
ś
li ów tego nie uczyni, mo
ż
emy
zapyta
ć
"Przepraszam, a kto mówi?"
- ko
ń
czy rozmow
ę
zawsze ten, który telefonował, bez wzgl
ę
du, z kim toczy
si
ę
rozmowa. A wi
ę
c pracownik dzwoni
ą
c do dyrektora, studentka do
profesora, parafianin do proboszcza, m
ęż
czyzna do kobiety, młodszy do
starszego, syn do matki itd.,
- je
ś
li ty telefonujesz, pami
ę
taj,
ż
e dama przez telefon tylko informuje,
a nie dyskutuje, umawia si
ę
, a nie rozstrz
ą
sa problemy, a rozmowa nie
powinna przekracza
ć
trzech minut, je
ś
li jest okazja do rozmowy
bezpo
ś
redniej,
- nie telefonuj do znajomych w czasie emisji interesuj
ą
cych filmów, a do
m
ęż
czyzny w trakcie wieczornych "Wiadomo
ś
ci" i zawodów sportowych, równie
ż
do wszystkich znajomych przed #8#/00 rano i po #23#/00 wieczorem,
- przyjmuj
ą
c telefon w pracy podaj nazw
ę
firmy, a je
ś
li jeste
ś
sekretark
ą
, to dodaj,
ż
e telefonuj
ą
cy poł
ą
czył si
ę
z sekretariatem takiej
a
takiej placówki,
- gdy nie mo
ż
esz poł
ą
czy
ć
petenta z szefem, to wyra
ź
ż
al i popro
ś
o
podanie numeru, pod który pó
ź
niej zatelefonujesz,
- je
ś
li do telefonu słu
ż
bowego prosz
ą
dan
ą
osob
ę
, to nie pytaj o
nazwisko, a gdy przywołanie trwa ponad minut
ę
, proponuj poł
ą
czenie w
pó
ź
niejszym czasie,
- z telefonu słu
ż
bowego staraj si
ę
korzysta
ć
tylko w nagłych przypadkach,
- w rozmowach z obcokrajowcami staraj si
ę
wypowiada
ć
w wolnym tempie,
przedstawiaj si
ę
tylko nazwiskiem i to w pierwszym przypadku, a po
rozmowie
podzi
ę
kuj za ni
ą
.
Toast
Toastem nazywamy krótkie przemówienie wygłoszone na cze
ść
najwa
ż
niejszej
osoby uczestnicz
ą
cej w uroczysto
ś
ci. Toasty s
ą
zwi
ą
zane najcz
ęś
ciej z
przyj
ę
ciami poł
ą
czonymi z jedzeniem.
Toast zawsze pierwszy wygłasza gospodarz spotkania, a odpowiada ten, do
którego toast był skierowany.
Utarł si
ę
zwyczaj,
ż
e przemówienie to wygłasza zawsze m
ęż
czyzna.
Wzniesienie toastu przez kobiet
ę
jak gdyby odbierało jej kobieco
ść
. Ale co
zrobi
ć
, kiedy zdarzaj
ą
si
ę
przypadki,
ż
e kobieta jest ministrem,
dyrektorem, szefem delegacji i z racji swojej funkcji jest obowi
ą
zana do
przemówie
ń
przy stole?
W przypadku bardzo wysokich stanowisk trudno poda
ć
rad
ę
, ale np. dyrektor
małego przedsi
ę
biorstwa czy kierownik placówki mo
ż
e poprosi
ć
o wygłoszenie
toastu swego zast
ę
pc
ę
- m
ęż
czyzn
ę
, który ma szans
ę
równie
ż
pełni
ć
honory
pana domu.
A oto kilka rad zwi
ą
zanych z toastem:
- powinien by
ć
krótki, skierowany do go
ś
cia, komplementuj
ą
cy i
zawieraj
ą
cy point
ę
,
- wygłaszany zawsze na stoj
ą
co (przy siedz
ą
cych go
ś
ciach), i najwcze
ś
niej
po daniu mi
ę
snym lub przy deserze,
- je
ś
li go
ść
jest obcokrajowcem, to bardziej elegancko jest wygłosi
ć
go w
jego j
ę
zyku lub z uczestnictwem tłumacza,
- powinien by
ć
wznoszony winem lub szampanem, raczej nie wódk
ą
.
Odpowiedzi go
ś
cia spodziewa
ć
nale
ż
y si
ę
albo zaraz, albo po nast
ę
pnym
daniu.
Wzniesienie toastu nie jest równoznaczne z wypiciem zawarto
ś
ci kieliszka.
Wystarczy podniesienie. W czasie toastów nie nale
ż
y je
ść
ani rozmawia
ć
.
Słuchaj
ą
cy toastów ich akceptacj
ę
zaznaczaj
ą
brawami.
Go
ś
ciom towarzysz
ą
cym nie wypada przemawia
ć
.
Torebka
Torebka jest nierozerwalnie zwi
ą
zana z kobiet
ą
i trudno sobie wyobrazi
ć
pani
ą
wychodz
ą
c
ą
z domu bez tego kobiecego atrybutu. Równie
ż
trudno sobie
wyobrazi
ć
,
ż
e hasło, i
ż
w torebce pani powinna mie
ć
zawsze porz
ą
dek,
wzbudzi jakikolwiek rezonans. Od wieków w torebce był bałagan, jest i
b
ę
dzie. I to ma swój wdzi
ę
k, a paniom ten nieład zupełnie nie przeszkadza.
Nawet si
ę
dobrze czuj
ą
, kiedy nie mog
ą
w przepastnych gł
ę
binach torebki
znale
źć
tego czego szukaj
ą
.
Na ogół kobieta nie rozstaje si
ę
ze swoj
ą
torebk
ą
w ci
ą
gu całego dnia.
Ale s
ą
sytuacje, kiedy torebka staje si
ę
przeszkod
ą
. Zdarza si
ę
to wtedy,
kiedy pani jest proszona do ta
ń
ca lub do stołu. Wtedy nie wiadomo, co z
ni
ą
zrobi
ć
. Szczególnie, je
ś
li w torebce s
ą
dokumenty i pieni
ą
dze.
Dlatego pani, udaj
ą
c si
ę
na przyj
ę
cie lub ta
ń
ce, winna zabiera
ć
torebk
ę
specjaln
ą
w której b
ę
dzie miała jedynie takie rzeczy, które s
ą
potrzebne
do
poprawienia makija
ż
u, włosów itp. Wtedy strach,
ż
e torebka gdzie
ś
si
ę
zapodzieje nie b
ę
dzie parali
ż
ował uwagi.
Kiedy wi
ę
c kobieta jest zaproszona do ta
ń
ca, to zostawia torebk
ę
na swoim
krze
ś
le lub fotelu. Gdy prosz
ą
do stołu, kładzie j
ą
na mało eksponowanym
miejscu.
Trzymanie torebki na ramieniu w czasie ta
ń
ca lub na kolanach w czasie
jedzenia jest niedopuszczalne. Chyba
ż
e to jest restauracja, do której
wpadli
ś
my w ci
ą
gu dnia na obiad lub kawiarnia, do której wst
ą
pili
ś
my na
kaw
ę
.
Czy wypada m
ęż
czyzn
ę
prosi
ć
o przyniesienie torebki?
Naturalnie. B
ę
dzie to dla niego wyró
ż
nieniem.
Czy jest nietaktem poproszenie obcych ludzi o przypilnowania torebki?
Takie próby s
ą
przyj
ę
tym zwyczajem. Nie nale
ż
y jednak zbyt długo
fatygowa
ć
pilnuj
ą
cego. Po fakcie nale
ż
y serdecznie podzi
ę
kowa
ć
,
przepraszaj
ą
c za kłopot.
Twój styl
Ka
ż
dy człowiek składa si
ę
równie
ż
z takich elementów jak tre
ść
i forma.
Je
ś
li oba te czynniki pasuj
ą
do siebie, to mo
ż
emy powiedzie
ć
,
ż
e ma on
swój
styl. Mo
ż
na swojego stylu wyra
ż
aj
ą
cego si
ę
poprzez zewn
ę
trzne sygnały jak
uczesanie, makija
ż
, sposób ubierania si
ę
, dobór kolorów, dopracowa
ć
si
ę
metod
ą
prób i bł
ę
dów, lecz mo
ż
na równie
ż
skorzysta
ć
z usług wiza
ż
ystki.
Jest to nowy zawód ludzi, którzy prowadz
ą
poradnie zwi
ą
zane z dobieraniem
optymalnych form zewn
ę
trznych przystaj
ą
cych do charakteru klienta. Tam
mo
ż
esz dowiedzie
ć
si
ę
jak powinna
ś
si
ę
czesa
ć
, jakie nosi
ć
sukienki, który
z kolorów najbardziej pasuje do twego temperamentu, czy i jak nale
ż
y
stosowa
ć
makija
ż
.
Postaraj si
ę
posiada
ć
swój własny "look".
Tytułowanie
Wieczny dylemat rozmówczy
ń
, czy nale
ż
y za ka
ż
dym razem zwracaj
ą
c si
ę
do
osoby wa
ż
nej i wa
ż
niejszej ode mnie podkre
ś
la
ć
jej tytuł. Otó
ż
w rozmowach
jak i w korespondencji nale
ż
y ograniczy
ć
wymienianie tytułu naukowego czy
zawodowego. Wystarczy na pocz
ą
tku rozmowy i listu, w
ś
rodku i na
zako
ń
czenie. Poza tym "prosz
ę
pani, prosz
ę
pana".
W rozmowie i korespondencji u
ż
ywamy zawsze pełnych tytułów. A wi
ę
c do
wicedyrektora mówimy - dyrektorze, do podporucznika - poruczniku, do
podpułkownika - pułkowniku, do docenta - profesorze.
Unikajmy przedmie
ś
ciowych zwyczajów nazywania rozmówców dyrektorami
(je
ś
li s
ą
kierownikami), kierownikami (je
ś
li s
ą
zwykłymi pracownikami),
oficerami (je
ś
li s
ą
podoficerami). Tytułowanie "na wyrost" mo
ż
e mniej
ś
wiadczy o braku rozeznania w hierarchii, w jakiej znajduje si
ę
tytułowany,
jak raczej o ch
ę
ci przypodobania si
ę
za wszelk
ą
cen
ę
.
Podejrzane bywa równie
ż
nadu
ż
ywanie słowa "szanowny". Dlatego w listach
do osób nieznanych piszemy: Panie Ministrze, Panie Dyrektorze, okre
ś
lenie
"szanowny" zostawiaj
ą
c dla osób nam ju
ż
znanych. Natomiast w bezpo
ś
redniej
rozmowie tego słowa nale
ż
y unika
ć
. Oprócz tytułów zwi
ą
zanych z funkcj
ą
bywaj
ą
okre
ś
lenia etykietalne u
ż
ywane w szczególnych momentach. I tak do
Ojca
Ś
wi
ę
tego zwracamy si
ę
- Wasza
Ś
wi
ą
tobliwo
ść
, do prymasa - Wasza
Eminencjo, do prezydenta, ministra, ambasadora i biskupa - Exelencjo, do
rektora wy
ż
szej uczelni - Magnificencjo.
Przyj
ą
ł si
ę
zwyczaj
ż
e do osób duchownych, mówimy "prosz
ę
ksi
ę
dza" bez
wzgl
ę
du na to czy jeste
ś
my lud
ź
mi wierz
ą
cymi, czy nie. Tak
ż
e do zakonników
zwracamy si
ę
per "ojcze", je
ś
li zakonnik jest po
ś
wi
ę
ceniach, a przed -
"bracie".
Nie powinno si
ę
u
ż
ywa
ć
zwrotu "kierowniku" "dyrektorze", "profesorze" bez
dodania słowa "pan". Na zwrot "dyrektorze, prosz
ę
mi powiedzie
ć
" mo
ż
e
sobie
pozwoli
ć
osoba, która jest szefem kierownika lub dyrektora albo jego
kole
ż
ank
ą
.
Do nauczycielki szkoły
ś
redniej lub ucz
ą
cej zawodu (np. gry na
fortepianie) zwracamy si
ę
"pani profesor", do dyrektorki szkoły - "pani
dyrektor" ("pani dyrektorko" przystaje raczej uczniom), do harcmistrza, w
którego dru
ż
ynie słu
ż
y nasz syn czy córka - "druhu".
Je
ś
li nasz rozmówca oprócz funkcji posiada tytuł naukowy, to oba tytuły
u
ż
ywamy wymiennie (gdy np. dyrektor jest równie
ż
doktorem praw).
W korespondencji nie skraca si
ę
takich tytułów jak: dyrektor, profesor,
prezes, redaktor. Piszemy wi
ę
c: Szanowny Pan Profesor Andrzej Kowalczyk.
Natomiast skraca
ć
mo
ż
emy tytuły: magistra, doktora i in
ż
yniera, pisz
ą
c:
Szanowny Pan mgr Andrzej Kowalczyk.
Pewne tytuły pozostaj
ą
przy człowieku do ko
ń
ca
ż
ycia. Mówimy wi
ę
c "pani
dyrektor" do nauczycielki, która ju
ż
przestała by
ć
dyrektorem szkoły, a
była ni
ą
w czasach, kiedy uczyli
ś
my si
ę
lub uczyły nasze dzieci, jak
równie
ż
do naszego byłego dyrektora w pracy, który pracuje na ni
ż
szym
stanowisku lub przeszedł na emerytur
ę
.
Nie wolno u
ż
ywa
ć
tytułu naukowego czy zawodowego m
ęż
a w stosunku do
ż
on.
W czasach, kiedy
ż
ony panów zajmuj
ą
cych w hierarchii społecznej wa
ż
ne
stanowiska musiały zajmowa
ć
si
ę
tylko domem, dla rekompensaty tytułowano
je: pani radczyni, pani pułkownikowo, pani profesorowo. Dzisiaj ka
ż
da
kobieta pracuje na swój tytuł oddzielnie i przypisywanie jej do zawodu
m
ęż
a
mo
ż
na uzna
ć
za dyskryminacj
ę
.
Ukłony
Zasada jest prosta: kłania si
ę
pierwszy ten, kto jest grzeczniejszy,
szczególnie je
ś
li spotykaj
ą
si
ę
na ulicy równolatkowie lub osoby o
podobnym
stanowisku.
- kobiecie pierwszy kłania si
ę
m
ęż
czyzna,
- młodsza kłania si
ę
starszej,
- pracownica szefowej,
- uczennica profesorowi.
Ale oprócz słowa "dzie
ń
dobry" i "do widzenia", które zawsze wypowiada
pierwsza kobieta kiedy wchodzi lub wychodzi z pomieszczenia, nawet gdyby w
nim znajdowali si
ę
sami m
ęż
czy
ź
ni, jest jeszcze u
ś
miech, którym kobieta
prowokuje, ukłon ze strony znajomego.
- Kobieta id
ą
ca pierwsza kłania si
ę
stoj
ą
cej w miejscu,
- je
ś
li pani idzie z osob
ą
kłaniaj
ą
c
ą
si
ę
komu
ś
- równie
ż
doł
ą
cza u
ś
miech
lub skinienie głowy.
Kłanianie si
ę
wzajemne obowi
ą
zuje równie
ż
w gronie rodzinnym. Trudno
sobie wyobrazi
ć
dobrze wychowane panie, które nie wymieniły gestów
powitania z własn
ą
siostr
ą
czy bratem.
W bliskiej rodzinie nie przewiduje si
ę
kolejno
ś
ci powita
ń
. Serdeczno
ść
nakazuje polega
ć
na spontaniczno
ś
ci, czyli ten lepszy kto pierwszy.
Czy spotykaj
ą
c kogo
ś
który
ś
raz z rz
ę
du nale
ż
y za ka
ż
dym razem wymienia
ć
ukłony?
Nie trzeba. Wystarczy u
ś
miechn
ąć
si
ę
lub wykona
ć
minimalny gest głow
ą
,
ś
wiadcz
ą
cy,
ż
e ju
ż
wcze
ś
niej osoby si
ę
spotkały.
Czy studentka ma prawo czeka
ć
na ukłon ze strony profesora?
Profesor nie musi pami
ę
ta
ć
setek swoich studentek, wi
ę
c lepiej
zasugerowa
ć
profesorowi u
ś
miechem,
ż
e go si
ę
zna. Wtedy z pewno
ś
ci
ą
profesor si
ę
ukłoni.
Czy kobieta prowadz
ą
ca samochód pierwsza kłania si
ę
m
ęż
czy
ź
nie?
Pierwsza. Poniewa
ż
ma szans
ę
szybciej zobaczy
ć
id
ą
cego ulic
ą
.
Odrobina historii
Dzisiaj kobieta kłania si
ę
pochylaj
ą
c lekko głow
ę
i na tym ko
ń
czy si
ę
powitanie. Ale nasze prababki w Xix wieku musiały uczy
ć
si
ę
a
ż
czterech
specjalnych ukłonów: ukłonu zwykłego, ukłonu dziewcz
ę
cego, ukłonu
"potrójnego" tzw. cesarskiego i ukłonu ceremonialnego.
Ten ostatni jeszcze jest obowi
ą
zuj
ą
cy na królewskim dworze angielskim i
panie, które zostały zaproszone przez angielsk
ą
monarchini
ę
musz
ą
bra
ć
specjalne lekcje przed pój
ś
ciem na przyj
ę
cie.
Profesor Wanda Szczuka tak opisuje wykonanie ukłonu cesarskiego: "Kobieta
robi zasadniczo trzy kroki do tyłu ci
ą
gle do Iv pozycji, za ka
ż
dym krokiem
półkolistym słabej nogi na Ii pozycj
ę
, odrzucaj
ą
c tren sukni. Pierwszy
krok
ko
ń
czy si
ę
małym, szybkim ukłonem, drugi gł
ę
bszym, wolniejszym: trzeci
najwolniejszy i zatrzymany tu
ż
nad ziemi
ą
z bardzo silnym pochyleniem
tułowia".
Skomplikowane, ale mo
ż
na po
ć
wiczy
ć
! A nu
ż
si
ę
przyda?
U
ś
miech
"Darz
ą
c u
ś
miechem -@ uszcz
ęś
liwiasz serce. (...)"
Faber
Grzeczno
ść
wymaga od nas u
ś
miechu. Nie szcz
ę
d
ź
wi
ę
c otoczeniu roze
ś
mianej
twarzy. "Dzi
ę
kuj
ę
, prosz
ę
, dzie
ń
dobry, dowidzenia" mów zawsze z
u
ś
miechem.
Z pogodn
ą
twarz
ą
słuchaj, co do siebie mówi
ą
i tak samo odpowiadaj.
Pami
ę
taj,
ż
e jeste
ś
kobiet
ą
, a kobieta bez u
ś
miechu to jak
ś
wi
ą
tynia bez
bogini. Ludzie u
ś
miechni
ę
ci s
ą
łatwiej akceptowani, szybciej załatwiaj
ą
nawet trudne sprawy i ch
ę
tnie s
ą
widziani w ka
ż
dym kulturalnym
towarzystwie. Nawet rozmawiaj
ą
c przez telefon u
ś
miechaj si
ę
, bo chocia
ż
nie
wida
ć
twojej twarzy, to u
ś
miech jest równie
ż
"słyszalny".
Uwagi
S
ą
panie, które maj
ą
szczególn
ą
przyjemno
ść
w zwracaniu uwag swoim
bli
ź
nim. Je
ś
li robi
ą
to z wdzi
ę
kiem i taktownie to jeszcze pół biedy, ale
kiedy chc
ą
wykaza
ć
swoj
ą
przewag
ę
zawodow
ą
lub intelektualn
ą
i uwaga
jedynie do tego si
ę
sprowadza, to daj
ą
ś
wiadectwo braku delikatno
ś
ci.
Kobieta ma prawo za ka
ż
dym razem zwróci
ć
uwag
ę
m
ęż
czy
ź
nie je
ś
li w jej
towarzystwie zachowuje si
ę
nietaktownie.
Natomiast je
ś
li nasz rozmówca popełnia bł
ę
dy j
ę
zykowe, to najlepszym
sposobem zwrócenia mu uwagi jest powtórzenie w zdaniu tego samego słowa,
ale w brzmieniu prawidłowym.
Nie nale
ż
y zwraca
ć
uwagi na popełnione drobne przekroczenia towarzyskie,
gdy wynikaj
ą
one z nie
ś
wiadomo
ś
ci lub nieznajomo
ś
ci reguł zachowania.
Je
ś
li naszemu go
ś
ciowi zdarzy si
ę
w czasie jedzenia popełni
ć
jakie
ś
wykroczenie (np. b
ę
dzie jadł bigos no
ż
em i widelcem) to obowi
ą
zkiem
gospodyni jest równie
ż
u
ż
ycie obu sztu
ć
ców.
W przypadku, kiedy nam zwracaj
ą
uwag
ę
, a jest ona słuszna wypada za ni
ą
podzi
ę
kowa
ć
, a je
ś
li jest zło
ś
liwa - przepu
ś
ci
ć
mimo uszu.
Równie
ż
na nieoczekiwane gafy otoczenia dobrze wychowana pani nie zwraca
najmniejszej uwagi, ani ich nie komentuje w pó
ź
niejszym terminie.
Jest tak
ż
e w złym tonie cieszenie si
ę
, kiedy w towarzystwie kto
ś
popełni
jak
ąś
niezr
ę
czno
ść
, nawet je
ś
li tej osoby nie darzymy sympati
ą
.
Widelec
Samym widelcem jadamy nast
ę
puj
ą
ce potrawy:
- makaron,
- ryby,
- omlety,
- bigos,
- jarzyny,
- mó
ż
d
ż
ek,
- kluski,
- kotlety mielone,
- kotlety z jarzyn,
- pierogi,
- knedle,
- krokiety,
- nale
ś
niki,
- galaretki,
- jajecznic
ę
, a tak
ż
e wszelkie dania bezmi
ę
sne.
Czasami mo
ż
e si
ę
zdarzy
ć
,
ż
e w restauracji podadz
ą
nam do nale
ś
ników lub
pierogów nó
ż
. U
ż
ywanie do tych potraw no
ż
a nie b
ę
dzie zbyt eleganckie, ale
zmie
ś
ci si
ę
w przyj
ę
tych normach.
Czy do ryb podaje si
ę
prócz widelca specjalne no
ż
e?
Tak! Nó
ż
taki ma specjalny kształt, ma t
ę
pe ostrze i słu
ż
y jedynie do
przytrzymywania ryby, kiedy obieramy j
ą
z o
ś
ci. W takim przypadku widelec
trzymamy w lewej a nó
ż
w prawej dłoni.
Je
ś
li nie mamy specjalnych sztu
ć
ców do ryb, czy wystarczy poda
ć
jeden
widelec?
Do ryb przy braku specjalnego no
ż
a trzeba przeznaczy
ć
dwa widelce i
poło
ż
y
ć
je po obu stronach talerza.
Odrobina historii
Czasami wydaje nam si
ę
,
ż
e widelec towarzyszy człowiekowi od
niepami
ę
tnych czasów,
ż
e zawsze był kontrapunktem dla no
ż
a, a towarzyszem
dla ły
ż
ki. Nic bardziej mylnego. Historia widelca jest w dziejach
ludzko
ś
ci
bardzo krótka. Dopiero w drugiej połowie szesnastego wieku znajdujemy
pierwsze wiadomo
ś
ci o narz
ę
dziu podobnym do diabelskich wideł, które miało
zast
ą
pi
ć
przy niektórych potrawach tak nó
ż
, jak i ły
ż
k
ę
.
Znawcy przedmiotu twierdz
ą
,
ż
e Henryk Walezy zetkn
ą
ł si
ę
z tym dziwnym
przyrz
ą
dem w Polsce i po wyje
ź
dzie z kraju rozpowszechnił u
ż
ywanie widelca
we Francji.
Ale wbrew przypuszczeniom, widelec nie od razu zyskał sobie prawo
obywatelstwa. Jeszcze przez wiele dziesi
ą
tków lat widelec zast
ę
powały
palce. Dopiero druga połowa dziewi
ę
tnastego wieku ukształtowała dzisiejsze
zwyczaje, wyznaczaj
ą
c widelcowi dokładne przeznaczenie, aktualne do dzi
ś
.
Wina
Do ryby nie nale
ż
y podawa
ć
czerwonego wina. Wprawdzie ryba na talerzu nie
przewróci si
ę
od tej gafy, ale mo
ż
emy zosta
ć
zaszeregowani do ludzi nie
znaj
ą
cych si
ę
na prawach rz
ą
dz
ą
cych stołem.
Szczególnie abstynentkom, dla których wino od wina si
ę
nie ró
ż
ni, polecam
wsz
ę
dzie cytowany wierszyk podpowiadaj
ą
cy, które wino do czego nale
ż
y
poda
ć
i które do czego pi
ć
:
"Ryby, drób i ciel
ę
cina - lubi
ą
tylko białe wina,@ Za
ś
pod woły, sarny,
wieprze - jest czerwone wino lepsze,@ Frukty, deser i łakotki - lubi
ą
tylko
wina słodkie.@ A szampana - wie i kiep - mo
ż
na poda
ć
po i przed!"
Wina białe wytrawne i półwytrawne podajemy do przek
ą
sek zimnych, wina
białe półwytrawne albo półsłodkie do ryb, białego mi
ę
sa i białego drobiu,
wina czerwone wytrawne - do mi
ę
sa pieczonego, dziczyzny, podrobów, białe
wino wytrawne - do serów, wina deserowe, słodkie i półsłodkie - do czarnej
kawy, ciasta oraz deserów, szampan, likier - równie
ż
do kawy.
Zupy nie znosz
ą
wina i
ż
adnych alkoholi, wi
ę
c nie podaje si
ę
przy nich
nic do picia. Nie wolno podawa
ć
wina słodkiego przed wytrawnym jak równie
ż
wina czerwonego przed białym, a pomi
ę
dzy białym a czerwonym
ż
adnego wina
słodkiego. Równie
ż
szampana nie podajemy mi
ę
dzy tymi dwoma winami lecz
jedynie przed lub po.
I na ko
ń
cu uwaga: nie ma obowi
ą
zku picia wina przy jedzeniu potraw. Je
ś
li
pani sobie
ż
yczy, to mo
ż
e wszystko popija
ć
wod
ą
mineraln
ą
.
Zaproszenie
Zaprosi
ć
na okazjonaln
ą
herbatk
ę
lub kaw
ę
urz
ą
dzan
ą
prywatnie mo
ż
emy
telefonicznie lub bezpo
ś
rednio przy okazji spotkania.
Nie musimy wtedy zaznacza
ć
dokładnej godziny. Wystarczy,
ż
e powiemy
naszemu przyszłemu go
ś
ciowi,
ż
eby zjawił si
ę
po południu.
Natomiast wszelkie zaproszenia na uroczysto
ś
ci oficjalne wymagaj
ą
uczynienia tego na pi
ś
mie (odr
ę
czny list) lub na specjalnym druku.
Ka
ż
de zaproszenie powinno posiada
ć
nast
ę
puj
ą
ce informacje:
- kto zaprasza,
- z jakiej okazji,
- forma przyj
ę
cia,
- miejsce spotkania,
- termin (data),
- ubiór,
- ewentualna pro
ś
ba o potwierdzenie przybycia.
Drukuj
ą
c zaproszenie nale
ż
y pami
ę
ta
ć
o zwrotach grzeczno
ś
ciowych, jak:
"Maj
ą
zaszczyt prosi
ć
" "B
ę
dzie nam niezmiernie miło go
ś
ci
ć
" itp. Na lampki
wina i coktajle podaje si
ę
w zaproszeniach godziny w których odbywa
ć
si
ę
b
ę
dzie spotkanie. Natomiast na przyj
ę
ciach bufetowych i obiadach
oficjalnych konieczne jest umieszczenie dokładnej godziny rozpocz
ę
cia
przyj
ę
cia.
Bywa,
ż
e na zaproszeniu umieszczane s
ą
literki R.S.V.P. (czyli prosz
ę
o
odpowied
ź
- po francusku: respondez s'il vous plait), a równie
ż
"pro
memoria") dla pami
ę
ci. Pod literkami R.S.V.P. podaje si
ę
numer telefonu,
pod którym nale
ż
y zgłosi
ć
potwierdzenie lub niemo
ż
no
ść
przybycia. Je
ś
li
zapraszaj
ą
cy przed wysłaniem zaproszenia otrzymał potwierdzenie przybycia
go
ś
cia, to na zaproszeniach wykre
ś
la te literki, a pozostawia jedynie P.M.
(Pro memoria).
Zaproszenia na przyj
ę
cia oficjalne s
ą
zazwyczaj dla dwóch osób. Je
ś
li s
ą
na nich podane stroje, to dotycz
ą
jedynie stroju m
ęż
czyzny. Kobieta musi
si
ę
zorientowa
ć
, co ma na siebie wło
ż
y
ć
aby jej kreacja pasowała do
ubrania
pana. Obowi
ą
zuj
ą
cy ubiór wymienia si
ę
najcz
ęś
ciej w j
ę
zyku angielskim.
Je
ś
li na zaproszeniu widnieje okre
ś
lenie: "black tie" - znaczy to,
ż
e
m
ęż
czyzna ma obowi
ą
zek przyby
ć
w smokingu, a pani w sukience wieczorowej.
Je
ś
li natomiast napisano "white tie" - to pan przychodzi we fraku, a pani
w
balowej sukni. Mog
ą
by
ć
na zaproszeniach równie
ż
mniej wymagaj
ą
ce
zastrze
ż
enia dotycz
ą
ce ubioru m
ę
skiego. W przypadku konieczno
ś
ci ubrania
si
ę
jedynie w marynark
ę
mo
ż
na si
ę
spotka
ć
z okre
ś
leniem: Tenue de ville,
lub Tenue de fete, je
ś
li strój jest oboj
ę
tny.
Zasady
Kobieta z zasadami to cała kobieta, bez zasad to tylko pół, mawiał
Gombrowicz. Posiadanie zasad podnosi warto
ść
pani i wzbudza w otoczeniu
damskim zazdro
ść
, natomiast w m
ę
skim szacunek i podziw. Lecz jakie zasady
powinna mie
ć
i przestrzega
ć
dobrze wychowana płe
ć
pi
ę
kna?
- przebywa
ć
zawsze tylko w dobrym towarzystwie,
- dobiera
ć
sobie przyjaciół w
ś
ród dobrze wychowanych ludzi,
- nie bywa
ć
w podejrzanych miejscach i lokalach,
- nie mówi
ć
ź
le o bli
ź
nich,
- stara
ć
si
ę
by
ć
punktualn
ą
,
- po
ż
yczone rzeczy oddawa
ć
,
- nie podejmowa
ć
dyskusji o polityce, religii i pogl
ą
dach,
- nie epatowa
ć
otoczenia bogactwem,
- by
ć
lojaln
ą
wobec przeło
ż
onych oraz instytucji, w której pracuje,
- utrzymuj
ą
c dystans, nie podkre
ś
la
ć
dystansu.
Zasady te dotycz
ą
tak pa
ń
osiemnastoletnich jak i pi
ęć
dziesi
ę
cioletnich,
a wszystkie obowi
ą
zuje generalna zasada: nie wolno swoich zasad narzuca
ć
bli
ź
nim, nawet je
ś
li s
ą
według nas słuszne i warte rozpowszechniania,
bowiem zasady ma si
ę
tylko dla siebie.
Ziemniaki
Ziemniaki podajemy w cało
ś
ci, nigdy puree. Te ostatnie mo
ż
na jada
ć
w
rodzinnym gronie. Na przyj
ę
ciach kartofli o tej konsystencji si
ę
nie
spotyka. Ziemniaków nie polewamy sosem, nie kroimy no
ż
em, lecz dzielimy
samym widelcem lew
ą
r
ę
k
ą
.
Ziemniaki w tak zwanych "mundurkach" nadziewamy na widelec i no
ż
em
obieramy ze skórki. Nast
ę
pnie równie
ż
dzielimy je widelcem.
W restauracjach mo
ż
emy si
ę
spotka
ć
z ziemniakami przyrz
ą
dzonymi w
ró
ż
noraki sposób, jak: ziemniaki sma
ż
one na ma
ś
le, ziemniaki opiekane,
krokiety z ziemniaków, kluski ziemniaczane. Te ziemniaczane potrawy podaje
si
ę
najcz
ęś
ciej jako samoistne danie. U
ż
ywamy do nich jedynie widelca.
Ziewanie
Ziewanie, które bywa zwykle wynikiem spadku ci
ś
nienia, uwa
ż
a si
ę
za
reakcj
ę
niegrzeczn
ą
, chocia
ż
nie od nas ona zale
ż
y. Wypada zatem ziewa
ć
dyskretnie i kiedy jest to zauwa
ż
one przez otoczenie - grzecznie
przeprosi
ć
.
Ziewaj
ą
c wypada za ka
ż
dym razem zasłoni
ć
dłoni
ą
usta.
Odrobina historii
Dzisiaj, kiedy pokazywanie pi
ę
knego uz
ę
bienia w u
ś
miechu jest zwyczajem
codziennym - zasłanianie dłoni
ą
ust przy ziewaniu wydaje si
ę
anachronizmem.
Wymóg ten utrwalił si
ę
w czasach saskich, kiedy panie ubrane w bogate
krynoliny czarowały m
ęż
czyzn urod
ą
podkre
ś
lan
ą
makija
ż
em. Tymczasem
uz
ę
bienie panien i dam było w tragicznym stanie. Nie rzadko zamiast z
ę
bów
w
szcz
ę
ce tkwiły same korzenie.
Ż
eby wi
ę
c ukry
ć
ten defekt, wynaleziono
odruch zasłaniania ust r
ę
k
ą
. Dotyczyło to równie
ż
u
ś
miechu. Panie w owym
okresie - i to obowi
ą
zywało do Xx wieku - "sznurowały" usta kiedy miały
si
ę
u
ś
miechn
ąć
, nie dopuszczaj
ą
c aby obecni mogli obejrze
ć
stan ich uz
ę
bienia.
Zupy
Zupy mog
ą
by
ć
podane w nast
ę
puj
ą
cych naczyniach:
- na talerzu gł
ę
bokim. Tak podan
ą
zup
ę
jadamy zawsze ły
ż
k
ą
. Na
oficjalnych przyj
ę
ciach nie przechylamy talerza ani do przodu, ani do
siebie. Zup
ę
zjadamy tak długo, jak długo da si
ę
nabra
ć
na ły
ż
k
ę
. Reszt
ę
zostawiamy,
- w fili
ż
ance z jednym uchem. W takiej fili
ż
ance podaje si
ę
zupy czyste.
Konsumujemy je podobnie jak pijemy herbat
ę
podnosimy praw
ą
r
ę
k
ą
fili
ż
ank
ę
do ust,
- w fili
ż
ance z dwoma uszkami. W tym przypadku zupy b
ę
d
ą
g
ę
ste lub z
grzankami albo ry
ż
em. Z tych fili
ż
anek zjadamy zup
ę
ły
ż
k
ą
lub ły
ż
eczk
ą
.
(Patrz hasło "Fili
ż
anka"),
- w specjalnych miseczkach do zup postawionych na talerzykach.
Na przyj
ę
ciach oficjalnych, ze wzgl
ę
du na go
ś
ci zagranicznych,
ś
wiat
odchodzi od jadania zup - zup si
ę
nie podaje. Na mniej wytwornych
biesiadach mo
ż
na zup
ę
poda
ć
ju
ż
nalan
ą
lub postawi
ć
na stole w wazach.
Je
ś
li zupa jest podana z wkładk
ą
(parówka, kawałek kury itp.), to po
zjedzeniu zupy ły
ż
k
ą
i odło
ż
eniu jej na spodni talerz reszt
ę
jemy no
ż
em i
widelcem.
Ż
ucie gumy
Ż
ucie gumy, które pono
ć
wzmacnia dzi
ą
sła, mo
ż
na wybaczy
ć
dzieciom, ale
ju
ż
dziewczyna w klasie maturalnej powinna zrezygnowa
ć
z tej przyjemno
ś
ci,
przynajmniej wtedy, kiedy przebywa w miejscu publicznym.
Podobnie jak jedzenie lodów na ulicy czy jedzenie owoców, tak równie
ż
i
ż
ucie gumy nie jest widokiem estetycznym.
Cz
ę
sto panie odzwyczajaj
ą
ce si
ę
od palenia papierosów w zast
ę
pstwie
si
ę
gaj
ą
po gum
ę
, argumentuj
ą
c,
ż
e to im pomaga w walce z nałogiem.
Je
ś
li ju
ż
nie mo
ż
na oby
ć
si
ę
bez
ż
ucia gumy, to dobrze jest wiedzie
ć
,
ż
e
nie wypada tego czyni
ć
w nast
ę
puj
ą
cych sytuacjach:
- w miejscach publicznych,
- kiedy rozmawia si
ę
z kim
ś
bezpo
ś
rednio lub przez telefon,
- kiedy uczestniczy si
ę
w nabo
ż
e
ń
stwie lub słucha si
ę
odczytu,
- b
ę
d
ą
c w go
ś
ciach,
- w czasie spo
ż
ywania posiłków (zdarzaj
ą
si
ę
takie przypadki).
A poza tym, je
ś
li nikt nie widzi, to mo
ż
na. Smacznego.