Wile ska Brygada partyzancka mjr upaszki - Warmia i Mazury
ń
Ł
Na początku 1946r. działalność 5. Wileńskiej Brygady AK mjr Łupaszki (Zygmunta Szendzielarza)
przeniosła się na Pomorze oraz Warmię i Mazury, gdzie partyzanci mogli liczyć nie tylko na
wileńskich repatriantów. Wiele akcji Brygady miało miejsce w okolicach Zalewa i Ostródy. Z tego
okresu pochodzi ulotka, kolportowanej przez żołnierzy Łupaszki, a z niej następujący fragment: (...)
wypowiedzieliśmy walkę na śmierć lub życie tym, którzy za pieniądze, ordery lub stanowiska z rąk
sowieckich mordują najlepszych Polaków domagających się wolności i sprawiedliwości (...) Nie
jesteśmy żadną bandą, tak ja nas nazywają zdrajcy i wyrodni synowie naszej Ojczyzny. My
jesteśmy z miast i wiosek polskich. Walczymy za świętą sprawę, za wolną, niezależną,
sprawiedliwą i prawdziwie demokratyczną Polskę (...).
W oparciu o zgromadzone materiały, przedstawiam kalendarium pobytu oddziałów partyzanckich
na naszym terenie.
V Wileńska Brygada AK w marszu, pierwszy od lewej mjr "Łupaszka"
24 maja Łupaszka z dwoma ludźmi wjeżdża na teren Prus Wschodnich, gdzie 1 czerwca w
miejscowości Jodłówka koło Sztumu dochodzi do koncentracji Brygady, która w tym czasie
składała się z trzech pododdziałów – 2. szwadronu pod dowództwem Żelaznego (ppor. Zdzisław
Badocha) liczącego około 25 osób, 3. szwadronu „Zeusa” (ppor. Leon Smoleński) liczącego około
20 ludzi oraz 4. szwadronu pod dowództwem Lufy (ppor. Henryk Wieliczko) w sile około 15 osób.
Oddziały zostają zaopatrzone w mapy Prus.
2 czerwca partyzanci Lufy i Zeusa rozbrajają milicję w Starym Targu i Mikołajkach w powiecie
sztumskim. Zdobyto wówczas broń dla szwadronu Zeusa. Kolejna koncentracja 5. brygady odbyła
się 4-6 czerwca w leśniczówce Kończewo (Witoszewo-Kunzendrof) k. Zalewa.
Po koncentracjach z początku czerwca 5. Wileńska Brygada AK przystąpiła do dalszej działalności.
5 czerwca grupa mjr Łupaszki rozbraja posterunek MO w Zalewie i zabiera stąd 1 rkm, 1 automat,
1 granat oraz 75 sztuk amunicji. Rekwiruje też skóry z zalewskiej garbarni. Po czym ‘rabuje’
samochód ciężarowy powiatowej Spółdzielni Rolniczo-Handlowej Samopomoc Chłopska z Morąga
(jedyny jej środek transportu), którym przywieziono do rozdziału nasiona siewne i odjeżdża w
kierunku Sztumu. 7 czerwca żołnierze Łupaczki, w sile ok. 40 osób, zajęli na jeden dzień Siemiany.
Partyzanci przyjechali na dwóch samochodach ciężarowych, rozbroili obsadę rosyjska i rozebrali do
gaci. Na odchodnym zamknięto ruskich w piwnicy. Nie jest to pewna data tej akcji, gdyż z nocy z
6/7 czerwca żołnierze Łupaszki nocowali po drugiej stronie Jezioraka, w Skitławkach. Wynika to z
zachowanego dość szczegółowego dziennika prowadzonego przez szwadron „Lufy”. Z dziennika
działań 4. szwadronu 5. Brygady możemy odtworzyć dalszy szlak bojowy tego pododdziału, a także
dowiedzieć się, jak wyglądało życie partyzanckie. Mianowicie 7 czerwca szwadron po nocy
spędzonej w Skitławkach nad Jeziorakiem spożywał śniadanie na kolonii wsi Śliwa nieopodal
Boreczna. Potem zbierał żywność w Wielowsi. Dokonano też rekwizycji koni. Wieczorem stanął na
noc w Jaśkowie. Cały czas szwadronowi towarzyszył major Łupaszka. 8 VI Rankiem marsz. Major
szkoli nas w urządzaniu zasadzek. Po południu rozbrajamy posterunek milicji w Miłomłynie. 9 VI
Zielone Święta spędzamy na plaży nad wielkim kanałem. (okolice Wińca nad Kanałem Elbląskim).
Zatrzymujemy tam piękny statek, który jedzie z Ostródy pod Elbląg. Dowiadujemy się, że ma nim
wracać Bierut. »Wściekamy się«, że zatrzymaliśmy go teraz, a nie w powrotnej drodze. pisze Lufa.
Czy rzeczywiście miał nim płynąć Bierut? Tego prawdopodobnie już się nie dowiemy. 10 czerwca
szwadron nocował w Liksajnach, a następnej nocy w Niedźwiadach koło Taborza. 12 czerwca w
Dągu partyzanci Lufy rozbroili komendanta MO z Łukty. Noc spędzili w leśniczówce Śmieszny
Kąt. 13 czerwca oddział zawędrował do leśniczówki Perkunicha nad Szelągiem… 30 czerwca
odbyło się referendum, mające być sprawdzianem popularności rządzących krajem komunistów i
ich sojuszników (3 x tak). Stało się ono okazją dla władzy do wzmożonych represji i demonstracji
siły. Również ‘Łupaszkowcy’ nasilili wówczas swoje poczynania.
1 lipca szwadron Lufy na szosie Nidzica-Pasym zatrzymał samochód i rozbroił jadących nim
funkcjonariuszy MO. Za szwadronem szła obława. Następnego dnia oddział nocował w
leśniczówce Stary Ramuk nad Jeziorem Łańskim. Dużo śladów samochodów - to obława co szła za
nami - notuje Lufa. W dniu 2 lipca od 4 szwadronu odłączył się Łupaszko z trzyosobowym
patrolem, by odnaleźć pododdział Zeusa. Przez następne dwa tygodnie, klucząc między obławami,
szwadron Lufy przesuwał się w rejon koncentracji wyznaczonej przez Łupaszkę na 19 lipca w
leśniczówce Kunzendorf (Kończewo), w powiecie morąskim. Stąd 3. i 4. szwadron miały wspólnie
dokonać bezpośredniego odskoku w Bory Tucholskie i połączyć się z 5. szwadronem Żelaznego.
I tak 3 lipca szwadron zatrzymał się na śniadanie w dawnej rezydencji Goeringa w nadleśnictwie
Łańsk. Następnie szwadron ruszył na północ w kierunku Ostródy. 6 lipca partyzanci pojawili się w
Tomaszynie i Dłużkach. 7 lipca poprzez leśniczówkę Perkunicha nad Szelągiem dotarli do Tardy,
gdzie nocowali. Następnego dnia w majątku Wenecja zarekwirowali pięć koni. 9 lipca ominęli od
północy jez. Jeziorak, by rankiem dnia następnego zatrzymać się w leśniczówce Koncendorf
(obecnie Witoszewo) po zachodniej stronie Jezioraka. Od dwóch dni za szwadronem podążała
obława złożona z wojska, milicji i UB. Wieczorem, 11 lipca Lufa ze szwadronem dotarł do
opuszczonego majątku Królikowo pod Dzierzgoniem. W tym samym dniu szwadron Zeusa
przebywając na kwaterze w leśniczówce Śmieszny Kąt nieopodal Łukty zatrzymał i zlikwidował
trzech funkcjonariuszy PUBP w Ostródzie, biorących udział w obławie. Jednak grupy
wywiadowcze UBP ciągle szły śladem Łupaszki. „Lufa” zanotował: "19 VII rankiem odmarsz na
spotkanie z P. Majorem. W drodze na leśniczówce Kunzendorf (Witoszewo) spotykam Zeusa ze
szwadronem. Patrol Zeusa wysłany do nadleśnictwa Haack [Hak] spotyka P. Majora. P. Major jest
bardzo wzruszony, że nas wszystkich widzi »całych«. Ponieważ wojsko okrążyło lasy i lada chwila
należy się spodziewać obławy, szwadrony rozchodzą się. Kierunek zachód, za Wisłę w Bory
Tucholskie.
Zeus idzie krótszą drogą, więc ma odszukać szwadron śp. Żelaznego - zanotował w swoim
dzienniku Lufa. Z ubeckich źródeł wiadomo, że 21 lipca nieznani sprawcy usiłowali opanować
posterunek MO w Zalewie. Tego też dnia funkcjonariusze PUBP w Morągu B. Wałęski i F. Dudzik,
przebywając ‘służbowo’ we wsi Dobrzyki zostali ujęci przez ‘bandę’: Łupaszki i w ‘bestialski’
sposób zamordowani, zwłoki zostały po upływie jednego miesiąca znalezione w gruzach
zburzonego domu (słownictwo z ubowskiego tomu wspomnień). 23 lipca, po prawie dwóch
miesiącach, skończył się pierwszy okres działalności 5. Wileńskiej Brygady AK na Warmii i
Mazurach. Pomimo niewielkiego stanu osobowego (15-18 partyzantów w szwadronie) Brygada nie
tylko nie została rozbita przez resort bezpieczeństwa, ale sama zadawała liczne ciosy.
2 sierpnia partyzanci przyjechali do Januszewa koło Susza i zabrali wszystkie konie rosyjskiej
obsadzie. Jednemu z rosyjskich żołnierzy udało się uciec, chciał sprowadzić pomoc z Nipkowa, ale
w Suszu został on złapany i zamknięty przez polskie UB. Tak wiec okazuje się, że UB także nie
pałało miłością do armii radzieckiej. Prawdopodobnie akcja ta nie była dziełem żołnierzy Łupaczki.
‘Bandzie Łupaszki’ w późniejszej propagandzie komunistycznej przypisywano szereg działań (np.
atak na dworzec w Iławie, czy inne różne zbrodnie). Świadczyło to o sile oddziaływania 5. Brygady
AK. 10 sierpnia nastąpiła kolejna koncentracja oddziałów Brygady w okolicy Błędna w Borach
Tucholskich. Szwadrony Leszka i Zeusa zostały na Pomorzu. Szwadron Lufy poprzez Mazury miał
udać się w Białostockie, aby tam nawiązać kontakt z VI Wileńską Brygadą.
W połowie sierpnia oddział Lufy z Łupaszką, który zazwyczaj przebywał przy tym szwadronie,
znowu pojawił się w Prusach Wschodnich. 20 sierpnia nocowali w okolicach Kamieńca koło Susza.
22 sierpnia Lufa zanotował: Bierzemy z Kuncendorfu samochód i jedziemy na likwidację szpicli do
wsi Ebenau (Półwieś k. Zalewa) (mamy spis wzięty od zabitego UB-owca). Po sprawdzeniu
okazują się nieszkodliwi. UB wciągnęło ich terrorem na listę. Musieli się podpisać”. 29 sierpnia w
Jerzwałdzie nad Jeziorakiem wykonali karę chłosty na członkach PPR-u.
4. IX. Rankiem odmarsz. Nad jeziorem Iłgi w lesie odpoczywamy. Próbny alarm. Wieczorem
marsz na wschód. Ostródę zostawiamy na południu. 5. IX. Świtem postój w lesie koło
leśniczówki Grünart (obecnie Zielona koło Liwy). Po południu przecinamy szosę Ostróda-
Miłomłyn i po przejściu wsi Faltjanki postój w lesie. 6. IX. Rankiem marsz nad jezioro
Szeląg. P. Major wyprawia mnie na patrol - cel - zdobycie żywności i zrobić zasadzkę na
UB. Staję na szosie Ostróda-Miłomłyn i czekam na samochód. Wieczorem łapię jeden, lecz
jest już za późno, puszczam. 7. IX. Z rana ‘łapiemy’ samochód z kapitanem i żołnierzami.
Rozbrajamy ich. Jedziemy samochodem do miejscowości Samborowo, rozbrajamy milicję i
bierze my prowiant ze spółdzielni. Następnie jedziemy do miasteczka Miłomłyn i
rozbrajamy Milicję. Komendantowi posterunku zabieramy pistolet kiedyś zostawiony przez
nas. Wycofanie samochodem w rejon nadleśnictwa Tabórz. 16 września szwadron znalazł
się w byłej kwaterze Hitlera w Gierłoży.
Postać mjr. Z. Szendzielarza w okresie powojennym
W listopadzie 1946r., na rozkaz płk. A. Olechnowicza, ps. Pohorecki, V Brygada została
rozwiązana. Leszek i Zeus zdemobilizowali swoje szwadrony w Borach Tucholskich. Lufa i część
jego ludzi przeszła do VI Brygady pod dowództwem Młota, który działał na Białostocczyźnie do
1949 roku. Major Zygmunt Szendzielarz udał się na południe Polski, by tam próbować ułożyć sobie
dalsze życie. Został aresztowany wraz z żoną 30 czerwca 1948 r. w okolicach Zakopanego. Po
śledztwie i procesie został zamordowany w więzieniu mokotowskim w Warszawie 8 lutego 1951r.
Tego samego dnia stracono również dowódcę Okręgu Pohoreckiego. Henryk Wieliczko, ps. Lufa
został aresztowany w Siedlcach 23 czerwca1948r. Stracony w więzieniu w Lublinie 14 marca
1949r. Zeus i Leszek również zostali aresztowani i skazani na długoletnie więzienie, mimo amnestii
obowiązującej ujawniających się partyzantów.
Tak zakończyła się historia V Wileńskiej Brygady AK. Historia ludzi odważnych i
bezkompromisowych, prawdziwych patriotów, którzy nie szczędząc krwi walczyli o wolną Polskę.
http://www.marienburg.pl