Karol Marks – Indyferentyzm polityczny (1873 rok)

background image

Karol Marks

Indyferentyzm 

polityczny

Studenckie Koło Filozofii Marksistowskiej (Uniwersytet Warszawski)

WARSZAWA 2007

background image

Karol Marks – Indyferentyzm polityczny (1873 rok)

© Studenckie Koło Filozofii Marksistowskiej (UW)

– 2 –

www.skfm­uw.w.pl

Artykuł   Karola   Marksa   „Indyferentyzm 
polityczny” („L’Indifferenza in materia politica”) 
został napisany w Londynie pod koniec grudnia 
1872 r. i na początku stycznia 1873 r. na prośbę 
redaktora gazety „La Plebe”, Enrico Bignamiego, 
i   ukazał   się   w   grudniu   tegoż   roku   w   zbiorze 
„Almanacco   Repubblicano”   (wespół   z   tekstem 
Engelsa „O autorytecie”).

Podstawa   niniejszego   wydania:   Karol   Marks, 
Fryderyk Engels, „Dzieła”, tom 18, wyd. Książka i 
Wiedza, Warszawa 1969.

background image

Karol Marks – Indyferentyzm polityczny (1873 rok)

„Klasa robotnicza nie powinna konstytuować się jako partia polityczna; pod żadnym pozorem nie 

wolno jej zajmować się działalnością polityczną, albowiem walka z państwem oznacza uznanie państwa – 
a to jest sprzeczne z wiecznymi zasadami. Robotnicy nie powinni strajkować, ponieważ trwonienie sił na 
to, by uzyskać podwyżkę płacy lub przeszkodzić jej obniżce, byłoby uznaniem płacy, a to jest sprzeczne z 
wiecznymi zasadami wyzwolenia klasy robotniczej!

Jeśli w politycznej walce przeciwko państwu burżuazyjnemu robotnicy jednoczą się li tylko po to, 

by uzyskać pewne ustępstwa, idą wówczas na kompromis, a to jest sprzeczne z wiecznymi zasadami. 
Dlatego   należy  potępić   wszelki   tego   rodzaju   ruch   pokojowy,   którego   organizowanie   stało   się   złym 
zwyczajem   robotników   angielskich   i   amerykańskich.   Robotnicy   nie   powinni   dążyć  do   ustawowego 
ograniczenia dnia pracy, byłoby to bowiem równoznaczne z zawarciem kompromisu z przedsiębiorcami, 
którzy mogliby wówczas wyzyskiwać  robotników tylko przez 10 czy 12 godzin  zamiast  14 czy 16. 
Podobnie nie powinni oni zabiegać o ustanowienie ustawowego zakazu zatrudniania w fabryce dziewcząt 
poniżej 10 lat, w ten sposób bowiem nie położą kresu wyzyskowi chłopców poniżej lat 10; zawierają oni 
tylko nowy kompromis, naruszający czystość wiecznych zasad!

Jeszcze   mniej   powinni   robotnicy   żądać,   by   państwo,   którego   budżet   narasta   kosztem   klasy 

robotniczej, było zobowiązane, jak to ma miejsce w republice amerykańskiej, do zapewnienia dzieciom 
robotniczym elementarnego wykształcenia; albowiem wykształcenie elementarne nie jest wykształceniem 
pełnym. Niech lepiej robotnicy i robotnice nie umieją ani czytać, ani pisać, ani rachować, niż gdyby mieli 
otrzymywać   wykształcenie   od   nauczyciela   państwowej   szkoły.   Już   lepiej   będzie,   gdy   ignorancja   i 
codzienna  16­godzinna  praca zezwierzęcać   będą  klasę  robotniczą,  niż  gdyby  miały   być  pogwałcone 
wieczne zasady!

Jeśli w swej walce politycznej klasa robotnicza poczyna uciekać się do przemocy, jeśli robotnicy 

na miejsce dyktatury burżuazji stawiają swoją rewolucyjną dyktaturę, popełniają oni straszną zbrodnię 
pogwałcenia zasady, po to bowiem, by zaspokoić swoje mizerne, prymitywne potrzeby codzienne, by 
złamać   opór   burżuazji,   nadają   oni   państwu   formę   rewolucyjną   i   przemijającą,   miast   złożyć   broń   i 
państwo znieść. Robotnicy nie powinni tworzyć odrębnych dla każdego zawodu stowarzyszeń, w ten 
sposób bowiem uwieczniają oni ów społeczny podział pracy istniejący w społeczeństwie burżuazyjnym; 
podział ten, rozdzielający robotników, stanowi w rzeczy samej podstawę ich obecnej niewoli.

Jednym słowem, robotnicy powinni założyć ręce i nie trwonić swego czasu na udział w ruchach 

politycznych i ekonomicznych. Działalność taka może im przynieść tylko bezpośrednie rezultaty. Niczym 
ludzie bogobojni, gardząc codziennymi potrzebami, powinni pełni wiary wołać: «Niechaj klasa nasza 
zostanie   ukrzyżowana,   niech   przepadnie   plemię   nasze,   niechaj   jednak   nieskalane   pozostaną   wieczne 
zasady!» Jak nabożni chrześcijanie winni zawierzyć słowu kapłana, iż należy pogardzać dobrami tego 
świata, a myśleć tylko o tym, jak wysłużyć sobie raj. W miejsce słowa raj postawcie likwidację socjalną
która pewnego dnia nastąpi w jakimś zakątku świata, nie wiadomo jak i za czyją sprawą, a mistyfikacja 
będzie pod każdym względem taka sama.

Czekając   więc   na   ową  sławetną   likwidację   socjalną   klasa   robotnicza   winna   zachowywać   się 

potulnie,   niczym   stado   wypasionych   owiec,   powinna   pozostawić   w   spokoju   rząd,   lękać   się   policji, 
respektować prawa i bez słowa skargi dostarczać mięsa armatniego.

W życiu praktycznym na co dzień robotnicy powinni być najposłuszniejszymi sługami państwa, w 

duszy  swojej  jednak  winni  oni z całą mocą  protestować przeciwko  jego  egzystencji,  a nabywając  i 
czytając   literackie   traktaty   na   temat   zniesienia   państwa   okazywać   mu   jednocześnie   swoją   głęboką 
teoretyczną   pogardę.   Muszą   jednakże   strzec   się,   by   poza   deklamacjami   na   temat   przyszłego 
społeczeństwa, w którym zniknie ów znienawidzony ustrój, nie okazywać ustrojowi kapitalistycznemu 
jakiegoś innego oporu!”

© Studenckie Koło Filozofii Marksistowskiej (UW)

– 3 –

www.skfm­uw.w.pl

background image

Karol Marks – Indyferentyzm polityczny (1873 rok)

Nikt nie zechce zaprzeczać, że gdyby apostołowie indyferentyzmu politycznego wyrażali się w tak 

jasny sposób, to klasa robotnicza posłałaby ich do diabła, odczuwając to jako zniewagę ze strony tych 
burżuazyjnych  doktrynerów  i zdeklasowanych  nobilów,  którzy  są na tyle głupi  i na tyle naiwni,  że 
zakazują jej korzystania z jakiegokolwiek realnego narzędzia walki, jako że wszelki oręż trzeba brać od 
aktualnie   istniejącego   społeczeństwa,   a   nieuniknione   warunki   tej   walki   nie   odpowiadają,   niestety, 
idealistycznym   fantazjom,   które   pod   mianem  Wolności,   Autonomii   i   Anarchii  zostały   przez   owych 
doktorów nauk społecznych podniesione do rangi boskości. Jednakże ruch klasy robotniczej jest obecnie 
tak potężny, iż ci filantropijni sekciarze nie ośmielają się już więcej powtarzać w odniesieniu do walki 
ekonomicznej tych wielkich prawd, które bez przerwy wygłaszają w odniesieniu do walki politycznej. Są 
oni zanadto tchórzliwi, by zastosować je w odniesieniu do strajków, koalicji, związków zawodowych, do 
ustaw o pracy kobiet i dzieci oraz o ograniczeniu godzin pracy itd. itd. Spróbujmy więc przekonać się, 
czy są oni w stanie powołać się na dobre tradycje, na skromność, dobrą wiarę i wieczne zasady!

Pierwsi  socjaliści (Fourier, Owen,  Saint­Simon, etc.) – ponieważ stosunki  społeczne nie były 

jeszcze dostatecznie rozwinięte, by klasa robotnicza mogła ukonstytuować się jako klasa walcząca – 
musieli się siłą rzeczy ograniczać do marzeń o przyszłym wzorcowym społeczeństwie, a potępiać wszelkie 
próby,   takie   jak   strajki,   koalicje   i   wystąpienia   polityczne,   podejmowane   przez   robotników   w   celu 
minimalnego bodaj polepszenia swej doli. Ale jeśli nie wolno nam odżegnywać się od owych patriarchów 
socjalizmu, tak jak nowożytni  chemicy nie mają prawa wyrzekać się swoich ojców, alchemików,  to 
jednak   musimy   uważać,   by   nie   popadać   w   ich   błędy,   w   naszej   sytuacji   bowiem   byłyby   one 
niewybaczalne.

Jednakże i później, w 1839 roku, gdy polityczna i ekonomiczna walka klasy robotniczej przybrała 

już w Anglii na sile, Bray – jeden z uczniów Owena i jeden z tych, którzy na długo przed Proudhonem 
odkryli  mutualizm  –   opublikował   książkę:   „Labour’s   Wrongs   and  Labour’s   Remedy”   („Krzywdy   w 
dziedzinie pracy i sposoby ich naprawienia”).

W   jednym   z  rozdziałów,   traktującym   o   nieskuteczności  wszelkich  środków  zaradczych,  które 

pragnie   się   uzyskać   poprzez   obecną   walkę,   przeprowadza   on   zjadliwą   krytykę   wszystkich   ruchów 
ekonomicznych   i   politycznych   inicjowanych   przez   robotników   angielskich;   potępia   ruch   polityczny, 
strajki, skrócenie czasu pracy, ustawy regulujące pracę kobiet i dzieci w fabrykach, wszystko to bowiem, 
według niego, zamiast zlikwidować ów stan, w jakim znajduje się obecnie społeczeństwo, utrwala go 
tylko i jeszcze bardziej wzmaga antagonizmy.

A oto wyrocznia tych doktorów nauk społecznych – Proudhon. Podczas gdy mistrz miał odwagę 

śmiało wypowiedzieć się przeciwko wszelkim ruchom ekonomicznym (koalicjom, strajkom itd.), które 
były sprzeczne ze zbawczymi teoriami jego  mutualizmu, to jednocześnie swoimi pracami oraz swoim 
osobistym zaangażowaniem się aktywizował polityczny ruch klasy robotniczej; i jego uczniowie również 
nie ośmielają się otwarcie wypowiedzieć przeciwko temu ruchowi. Już w 1847 roku, w okresie gdy 
ukazało się główne dzieło mistrza „System sprzeczności ekonomicznych”

1

, odparłem jego sofistyczne 

argumenty przeciwko ruchowi  robotniczemu

2

. Wszelako w 1864 roku, po wydaniu ustawy Olliviera, 

przyznającej robotnikom francuskim, co prawda, w bardzo ograniczonej formie, prawo zawiązywania 
koalicji, powrócił do tej sprawy w swej książce „De la capacité  politique des classes ouvrières” [„O 
politycznej zdatności klasy robotniczej”], która została opublikowana w kilka dni po jego śmierci.

1

 P.­J. Proudhon, „Système des contradictions économiques, ou philosophie de la misère” („System sprzeczności ekonomicznych, 

czyli filozofia nędzy”), tomy I­II, Paryż 1846. – Red.

2

 Patrz: „Misère de la philosophie. Réponse à la philosophie de la misère de M. Proudhon” (Paris, A. Frank, 1847), rozdział II, § 

5: „Les grèves et les coalitions des ouvriers”. [Por. „Nędza filozofii”, w: Karol Marks, Fryderyk Engels, „Dzieła”, tom 4, 
Warszawa 1962, str. 191­199].

© Studenckie Koło Filozofii Marksistowskiej (UW)

– 4 –

www.skfm­uw.w.pl

background image

Karol Marks – Indyferentyzm polityczny (1873 rok)

Ataki mistrza tak dalece przypadły do gustu burżuazji, iż przy okazji wielkiego strajku krawców 

londyńskich   „Times”   zaszczycił   Proudhona   tłumacząc   go   i   jego   własnymi   słowami   potępiając 
strajkujących. A oto kilka przykładów:

Górnicy z Rive­de­Gier przystąpili do strajku; by ich nauczyć rozumu, nadciągnęło wojsko.
„Władza – woła Proudhon – która kazała strzelać do górników z Rive­de­Gier, znalazła się w 

bardzo przykrym  położeniu.  Postąpiła jednak jak autentyczny  Brutus,  który musiał  dokonać  wyboru 
między   swą   miłością   ojcowską   a   powinnością   konsula:   trzeba   było   poświęcić   synów,   aby   ocalić 
republikę. Brutus nie zawahał się, potomność zaś nie śmie go potępić

3

.

Żaden   proletariusz   nie   przypomina   sobie,   by   jakiś   burżuj   zawahał   się   poświęcić   swoich 

robotników dla ocalenia własnych interesów. Co za Brutusy z tych burżujów!

„Otóż   nie   istnieje   prawo   do   koalicji,   podobnie   jak   nie   istnieje   prawo   do   oszustwa   i   do 

złodziejstwa, podobnie jak nie istnieje prawo do kazirodztwa i do cudzołóstwa

4

.

Stwierdzić jednak trzeba, iż z pewnością istnieje prawo do głupoty.
Jakież są więc te wieczne zasady, w imię których mistrz miota swoje bezsensowne klątwy?
Pierwsza wieczna zasada:
„Wysokość płacy określa cenę towarów”.
Nawet dla tych, którzy nie mają żadnego pojęcia o ekonomii politycznej i nie wiedzą, że wielki 

ekonomista   burżuazyjny   Ricardo   w   swojej   opublikowanej   w   1817   roku   książce   „Zasady   ekonomii 
politycznej”   raz   na   zawsze   rozprawił   się   z   tym   tradycyjnym   błędem,   nie   jest   nie   znany   ten 
charakterystyczny fakt, iż przemysł angielski może sprzedawać swoje produkty po cenie znacznie niższej 
niż jakikolwiek inny kraj, gdy tymczasem zarobki są stosunkowo wyższe w Anglii niż w którymkolwiek 
innym kraju europejskim.

Druga wieczna zasada:
„Ustawa, która zezwala na zawieranie koalicji, jest antyjurydyczna, antyekonomiczna, przeciwna 

wszelkiemu społeczeństwu i porządkowi”.

Jednym słowem, „sprzeciwia się ekonomicznemu prawu wolnej konkurencji”.
Gdyby mistrz nie był takim szowinistą, zapytałby się, jak wyjaśnić ów fakt, iż przed 40 laty 

wydana została w Anglii ustawa tak bardzo sprzeciwiająca się ekonomicznemu prawu wolnej konkurencji
i jak to się dzieje, że w miarę rozwoju przemysłu, a wraz z nim i wolnej konkurencji, tę tak przeciwną 
wszelkiemu społeczeństwu i porządkowi  ustawę same państwa burżuazyjne zmuszone są uznać za coś 
nieodzownego.   Być  może   odkryłby,   iż   nowe   prawo   (przez   duże  P)   istnieje   tylko   w  podręcznikach 
ekonomii
 układanych przez frères ignorantins

5

 burżuazyjnej ekonomii politycznej; w podręcznikach tych 

znajdują się takie oto perły: Własność jest owocem pracy... innych – zapomnieli dodać.

Trzecia wieczna zasada:
„Wreszcie  pod pretekstem  wydźwignięcia  klasy  robotniczej  z tak zwanych  nizin społecznych 

zaczynają od szkalowania całej klasy obywateli: klasy panów, przedsiębiorców, fabrykantów i bourgeois; 
wzbudzają w demokracji robotniczej pogardę i nienawiść do tych niegodziwych przedstawicieli klasy 
średniej;   ponad   legalne   środki   oporu   stawiają   walkę   na   polu   handlu   i   przemysłu,   ponad   policję 
państwową – antagonizm klas”

6

.

3

 Proudhon, P.­J., „De la capacité politique des classes ouvrières”, Paris, Lacroix & Co, 1868, p. 327.

4

 Op. cit., p. 333.

5

 Frères ignorantis (bracia prostaczkowie) – członkowie kongregacji religijnej powstałej w 1680 r. w Reims. Obowiązani oni 

byli poświęcać się nauczaniu dzieci biedaków; w szkołach kongregacji uczniowie otrzymywali głównie religijne wychowanie, z 
innych zaś dziedzin wiedzy nabywali bardzo skąpe wiadomości. – Red.

6

 Op. cit., p. 337­338.

© Studenckie Koło Filozofii Marksistowskiej (UW)

– 5 –

www.skfm­uw.w.pl

background image

Karol Marks – Indyferentyzm polityczny (1873 rok)

By   uniemożliwić   klasie   robotniczej   wydostanie   się   z   tak   zwanych  nizin   społecznych,   mistrz 

potępia koalicje, które klasę robotniczą przekształcają w klasę antagonistyczną w stosunku do czcigodnej 
kategorii  fabrykantów, przedsiębiorców, bourgeois, którzy z pewnością, jak Proudhon,  stawiają policję 
państwową   ponad   antagonizm   klas
.   Aby   uchronić   tę   czcigodną   klasę   od   jakiejkolwiek   przykrości, 
dobrotliwy   Proudhon   doradza   wszystkim   robotnikom   (oczywiście,   dopóki   nie   zapanuje  mutualizm
„wolność  czy też konkurencję”,  które mimo  związanych  z nimi  poważnych  niedogodności  stanowią 
„jedyną naszą gwarancję

7

.

Mistrz głosił indyferentyzm ekonomiczny,  by chronić wolność czy też konkurencję burżuazyjną

jedyną naszą gwarancję; uczniowie głoszą indyferentyzm polityczny, by chronić wolność burżuazyjną, 
jedyną   ich   gwarancję.   Jeśli   pierwsi   chrześcijanie,   którzy   również   głosili   indyferentyzm   w  sprawach 
politycznych, potrzebowali ramienia cesarskiego, by z uciemiężonych przekształcić się w ciemiężycieli, 
to nowożytni apostołowie indyferentyzmu politycznego nie sądzą zgoła, by głoszone przez nich wieczne 
zasady nakazywały im zrezygnować ze światowych rozkoszy i doczesnych przywilejów społeczeństwa 
burżuazyjnego.  Trzeba  wszelako  przyznać,  iż ze stoicyzmem  godnym  męczenników chrześcijańskich 
wytrzymują 14 czy 16 godzin pracy, jeśli pracą tą obarczeni są robotnicy fabryczni!

7

 Op. cit., p. 334.

© Studenckie Koło Filozofii Marksistowskiej (UW)

– 6 –

www.skfm­uw.w.pl


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Karol Marks – Nacjonalizacja ziemi (1872 rok)
Karol Marks – Wprowadzenie do krytyki ekonomii politycznej (1857 rok)
Karol Marks – Posłowie do drugiego wydania Kapitału (1873 rok)
Karol Marks – List do Wiery Zasulicz (1881 rok)
Karol Marks – Krytyka Programu Gotajskiego (1875 rok)
Karol Marks – Kapitał stały i kapitał zmienny (1867 rok)
Karol Marks – Szkice pierwotne listu do Wiery Zasulicz (1881 rok)
Karol Marks – Płaca, cena i zysk (1865 rok)
Karol Marks – Przedmowa i posłowie do francuskiego wydania Kapitału (1872 1875 rok)
Karol Marks – Przedmowa do pierwszego wydania Kapitału (1867 rok)
Karol Marks – Marks do redakcji Otieczestwiennyje zapiski (1877 rok)
Ernest Mandel – Karol Marks (1990 rok)
Karol Marks – Inauguracyjny manifest Międzynarodowego Stowarzyszenia Robotników (1864 rok)
Karol Marks – Fetyszystyczny charakter towaru i jego tajemnica (1867 rok)
POLITYKA PIENIEZNA, ROK 2, Ekonomia
Wyklad - Marketing polityczny, Politologia, 1 rok UJ
nauka o polityce- esej, rok I
hs, hs 8 Marks - Praca wyobcowana, Karol Marks

więcej podobnych podstron