ŻYCIE CODZIENNE SŁOWIAN
KALENDARZ
Słowianie doskonale orientowali się w obrazie nieba. Prócz Słońca i Księżyca rozróżniali Wenus, nazywaną w
Polsce 'jutrzenką' (od wyrazu 'jutro' czyli 'rano') lub gwiazdą wieczorną, a także Plejady (nazywane babami,
kurką albo kwoką), pas Oriona (kośce, kośniki), Wielką Niedźwiedzicę (wóz) oraz Drogę Mleczną (droga ptasia).
Obserwacje nieba - zachody słońca, zamglenie księżyca, położenie gwiazd, kształt i kolor chmur, przejrzystość
powietrza czy loty ptaków były podstawą ówczesnego prognozowania pogody, bardzo istotnej dla Słowian,
zajmujących się głównie uprawą ziemi.
Wyróżniano cztery pory roku: wiosnę (jare), lato, jesień i zimę. Lato prawdopodobnie z uwagi na plony było
najważniejszą porą roku i określenie to przeszło na miarę czasu (lata). Początek roku przypadał na wiosnę,
łącząc się z rozpoczęciem roku gospodarczego. Polskie słowo 'rok' jest późniejsze i pochodzi od 'rzec, rzekę', a
oznacza czas orzeczony, nazwany. Doba dzieliła się na dzień i noc, a te z kolei na świt (zorza, blask), wschód
słońca, jutro (rano), przedpołudnie, południe, popołudnie, zachód słońca, wieczór, noc, północ.
Znane wówczas były już cztery kierunki świata - wschód i zachód, nazywane tak od drogi pokonywanej przez
słońce, oraz północ (siewier) i południe (jug), określane od nazw czasu. Słowo 'księżyc' (młody książę)
oznaczało na ziemiach polskich pierwotnie tylko nów. Ogólnosłowiańską nazwą była 'luna'. Czas liczono według
miesięcy księżycowych (od nowiu do nowiu jest 29 i 1/2 dnia), co oznaczało, że co 3 lata musiano dodawać
jeden miesiąc (zwany przybycień, przybytnik), z reguły na początku roku - a przy podziale na 13 miesięcy co
półtora roku odejmować jeden.
Miesiące nazywano od ich charakterystycznych cech, powiązanych z rokiem gospodarczym lub zjawiskami
przyrody. Styczeń, kwiecień, czerwiec, lipiec, wrzesień, październik, listopad i grudzień należą do nazw
ogólnosłowiańskich, "luty" jest określeniem prapolskim, marzec i maj pod wpływem kalendarza kościelnego
zostały zapożyczone z łaciny - martius ('miesiąc Marsa') i maius ('miesiąc Mai').
STYCZEŃ - SIECZEŃ (rąbanie drewna)
LUTY - wszystko skute lodem
MARZEC - BRZEZIEŃ (czas zbierania soku z brzozy)
KWIECIEŃ - budząca się do życia przyroda, kwitnące drzewa
MAJ - TRAWIEŃ (bydło wypędzane na trawę - paszę)
CZERWIEC - od zbiorów poczwarek czerwca
LIPIEC - kwitnące lipy
SIERPIEŃ - żniwa (sierp)
WRZESIEŃ - kwitnienie wrzosu
PAŹDZIERNIK - młócenie paździerzy (zdrewniałych łodyg lnu), także PROSINIEC od bicia prosiąt
LISTOPAD - opadające liście
GRUDZIEŃ - ziemia zamarznięta na grudę.
ORGANIZACJA SPOŁECZNA
Początkowo Słowianie nie posiadali scentralizowanej władzy. Określoną wsią władał ród, składający się z
wszystkich ludzi wolnych pochodzących po mieczu od wspólnego przodka, kobiet, które weszły do rodziny przez
małżeństwo, oraz osób adoptowanych, np. poprzez postrzyżyny (obrzęd postrzyżyn polegał na poddaniu się
władzy tego, kto obcinał włosy). Na czele stał najstarszy członek rodu (starosta) lub wszyscy męscy członkowie
rodu (wiec). Organizacja rodu opierała się na związkach krwi, kulcie wspólnych przodków oraz na wspólnej
własności ziemi (pól, łąk, lasów). Każda rodzina wchodząca w skład rodu starała się o własny dom, który
stawiany był na terenie należącym do rodu. Ród ponosił zbiorową odpowiedzialność za czyny popełnione przez
swoich członków, solidarnie stawał w ich obronie, mścił krzywdę lub śmierć.
Prace gospodarcze wykonywali często niewolnicy, którymi byli jeńcy wojenni i ich potomstwo, dłużnicy, którzy
nie spłacili na czas swoich długów, oraz przestępcy, którzy nie mogli się okupić. Charakterystyczne dla
niewolników były krótkie włosy, w przeciwieństwie do długich włosów ludzi wolnych. Później struktura rodowa
zaczęła się rozpadać. Pojawienie się władyki (księcia) zaowocowało powstaniem osobnej warstwy wojowników,
którzy stanowili oddaną mu siłę zbrojną. Książę nadawał im ziemie, a bogacili się dzięki wyprawom (zrabowane
kosztowności oraz niewolnicy, którzy musieli się wykupić albo pracować na rzecz pana).
OD NARODZIN PO ŚMIERĆ - OBRZĘDY SŁOWIAŃSKIE
Słowianie prawdopodobnie nie łączyli pożycia małżeńskiego z narodzinami dziecka. Kiedy kobieta nie mogła
zajść w ciążę (lub gdy chciała się takowej pozbyć), zwykle zwracała się do 'mądrej' po stosowne zioła. Kobiety
w ciąży i mające rodzić były najbardziej zagrożone atakiem ze strony złych mocy, dlatego aby je oszukać,
często udawały, że dziecko zmarło. Niebezpieczeństwo czyhało także na nowo narodzone dzieci, które demony
mogły podmienić na swoje lub znęcać się nad nimi. Żeby się przed tym zabezpieczyć, palono w izbie cały dzień
ogień, na progu, w łóżku lub w kołysce kładziono ostre żelazne narzędzia, a wokół okien upychano ciernie,
rośliny kolczaste lub parzące, sól i czosnek. Na trzeci dzień od urodzenia dziecka oczekiwano przybycia
rodzanic, które decydowały o przyszłym jego losie. Aby zapewnić sobie ich przychylność, szykowano dla nich
poczęstunek z chleba, sera i miodu. W tym samym dniu kobiety z rodziny zapraszane były na ucztę, w której
główną potrawą obrzędową była kasza.
Dziewczynka pozostawała do zamążpójścia pod opieką matki, syn w wieku lat siedmiu przechodził pod opiekę
ojca. Podczas obrzędu postrzyżyn, w którym uczestniczyła cała wieś, obcinano mu po raz pierwszy od urodzenia
włosy i nadawano nowe imię. Miało to symbolizować przejście ze świata kobiet do świata mężczyzn.
Dziewczęta wcześnie wychodziły za mąż, nierzadko już w wieku 14 lat. Rodzice pana młodego wpłacali za niego
wiano ojcu dziewczyny. Wiano to było całkiem spore, stąd, jak pisał Ibrahim ibn Jakub, 'Jeśli urodzą się komuś
1
dwie albo trzy córki, to są one podstawą jego bogactwa, jeżeli synowie się rodzą, to ubożeje'. Według relacji
Ibrahima ibn Jakuba, 'Kobiety ich [Słowian] kiedy wyjdą za mąż, nie popełniają cudzołóstwa; ale panna, kiedy
pokocha jakiego mężczyznę, udaje się do niego i zaspokaja u niego żądzę. A kiedy małżonek poślubi
[dziewczynę] i znajdzie ją dziewicą, mówi do niej: <gdyby było w tobie coś dobrego, byliby cię pożądali
mężczyźni i z pewnością byłabyś sobie wybrała kogos, kto by wziął twoje dziewictwo.> Potem ją odsyła i
uwalnia się od niej.' Tłumaczyć tym można powszechną akceptację dla panien z dzieckiem oraz chętne
poślubianie takiej dziewczyny (ma dziecko - jest płodna). Wkraczającej do nowej rodziny dziewczynie nie było
jednak łatwo, musiała liczyć się z podporządkowaniem teściom i rodzeństwu męża, dopiero urodzenie chłopca
było znakiem akceptacji ze strony domowych duchów. Mąż mógł ją wypędzić i wziąć sobie inną, ale tracił przy
tym posag. Niewierność karana była okaleczeniem lub śmiercią (dla obu stron). Niemniej wszystkie ówczesne
źródła zgodnie potwierdzają wierność Słowianek, czego poświadczeniem miało być ich dobrowolne wstępowanie
na pogrzebowy stos męża.
Po śmierci zmarłego opłakiwano i wynoszono z domu przy zachowaniu rozmaitych ceremonii, m.in.
praktykowano wynoszenie ciała przez okno (żeby zmarły nie mógł wrócić), a po pogrzebie zakopywano przed
progiem trochę prochów wraz z ostrym narzędziem (z tego samego powodu). Ciało często poddawane było
kremacji i wówczas chowano je w specjalnej urnie (popielnicy), wyglądem przypominającej naczynia używane w
gospodarstwie (archeolodzy nie są zgodni, czy wyrabiano nowe naczynie na tą okoliczność, czy też
wykorzystywano jedno z będących już w domu). W przypadku grobu szkieletowego, wraz ze zmarłym chowano
jego rzeczy osobiste, broń, naczynia, a w przypdaku dzieci także zabawki. Na grobach palono ognie i
spożywano posiłki. Więcej o zwyczajach pogrzebowych w dziale WIERZENIA SŁOWIAN.
IMIONA SŁOWIAŃSKIE
NA ZIEMIACH POLSKICH
W odróżnieniu od Skandynawów, Słowianie nie nadawali dzieciom imion związanych z bogami* i zwierzętami,
oraz imion związanych z bronią (imię Mieczysław zostało stworzone przez Jana Długosza, który próbował w ten
sposób wyjaśnić pochodzenie imienia Mieszko). Imiona Słowian były praktyczne. Miały swojemu użytkownikowi
dodać cnót przydatnych w walce, zapewnić mu sławę, wzmocnić jego męstwo i siłę albo inne pożądane przez
wspólnotę cechy - pracowitość, miłe usposobienie czy zamiłowanie pokoju.
*Ciekawostka: podobnie wygląda kwestia nadawania imion katolickich - poza krajami latynoskimi dzieciom nie nadaje
się imienia Jezus; imię Maria zdobyło popularność dopiero w XIX w. (w latach 1901 - 1920 było w Polsce
najpopularniejszym imieniem dla dziewczynki)
Z uwagi na dużą śmiertelność dzieci w tamtym czasie, do mniej więcj siódmego roku życia dziecko nosiło "imię
zastępcze", mające chronić je przed złymi mocami. Powszechną praktyką było nadawanie imienia w rodzaju
Niemój, Nielub dzieciom, których starsze rodzeństwo zmarło lub które urodziły się słabe i chore. Wierzono, że
"okaleczenie" dziecka w ten sposób zmniejsza jego atrakcyjność dla złych duchów. Nadanie prawdziwego
imienia - obrzęd postrzyżyn - nie bez powodu przypadał w siódmym roku życia. To brutalna praktyka dnia
codziennego: jeśli dziecko przeżyło pierwsze siedem lat, miało spore szanse osiągnąć wiek dojrzały - było
niejako "warte zachodu", a więc i nowego imienia (tu można wspomnieć, że pochówki dziecięce u Słowian
trafiają się niezmiernie rzadko; ich liczba wyraźnie wzrasta dopiero po przyjęciu chrześcijaństwa).
Dawne imiona słowiańskie mogły być jedno- lub dwuczłonowe. Imiona jednoczłonowe pochodziły głównie od
przymiotników lub rzeczowników pospolitych i noszone były głównie przez chłopów (np. Poznan, Goszczon,
Kochan, Wygnan, Krszczon, Baran, Szydło, Kąkol, Broda, Żyła, Uchacz, Łopata, Żaba, Rus, Cich). Formę
jednoczłonową tworzono też od imion dwuczłonowych poprzez skrócenie lub zdrobnienie (np. Cieszym z
Cieszymysła, Sulim z Sulimira, Radochna z Radosławy).
Imiona dwuczłonowe składały się z dwóch członów - leksemów (np. imię Bolesław składa się z leksemów 'bole-'
i '-sław). Niektóre leksemy występowały tylko na początku imienia (czyli jako pierwszy leksem) lub tylko na
końcu (czyli tylko jako drugi), a inne zarówno na początku, jak i na końcu. Przykładowe człony to: bor "walka"
(Borzymir, Dalibor), ciech "uciecha, pociecha" (Ciechosław, Wojciech), gniew (Gniewomir, Mścigniew), mir
"pokój, spokój, dobro" (Chociemir, Mirogod), sław "sława" (Sławomir, Gościsław) dom (Domarad), goj "lek,
obfitość, pokój", (Częstogoj), woj "wojownik" (Wojsław, Częstowoj), wuj "wuj" (Gościwuj, Mściwuj),, żyr
"pokarm, życie" (Domażyr, Żyrosław), rat "wojna, walka" (Racimir, Ratsław), mysł "myśleć" (Myślimir,
Drogomysł). Możliwość przestawienia kolejności leksemów stworzyła takie pary imion, jak Sławomir i Mirosław,
Radomił i Miłorad, Gniewomir i Mirogniew. Dotychczas zrekonstrowano około 600 imion dwuczłonowych męskich
i 120 imion żeńskich używanych w języku staropolskim, zawierających 150 odrębnych rdzeni leksykalnych.
Wiele imion odtworzono dzięki analizie nazw miejscowości oraz nazwisk.
Imiona kobiece tworzono często dodając końcówkę -a do imienia męskiego (np. Mirosława czy Dobromiła).
Niektóre człony występują jednak tylko w imionach kobiecych: -wola (Boguwola, Bohuwola), -cześć
(Przybycześć), -wieść (Dobrowieść), -włość (Boguwłość), -żyźń (Dobrożyźń, Świętożyźń).
Jednym z najważniejszych źródeł, dzięki któremu można zapoznać się z bogactwem dawnych imion
słowiańskich jest Bulla gnieźnieńska z 1136 roku wystawiona przez papieża Innocentego II na prośbę Jakuba ze
Żnina, arcybiskupa gnieźnieńskiego. Papież wyliczył w niej posiadłości arcybiskupa, m.in. wsie oraz chłopów w
nich mieszkających. Dokument zawiera ponad 300 imion posiadaczy, chłopów, koniuchów, łagiewników
(wytwórców łagwi, czyli naczyń drewnianych), a także piwowarów, cieśli i rycerzy.
Wedle bulli do arcybiskupstwa gnieźnieńskiego należała prowincja Żnin z dziesięcinami, z targiem, z jeziorami i
z całą jurysdykcją świecką, złożona z tych wsi: Grochowiszcza z tymi posiadaczami: Dziurzewic (lub Durzewic),
Radzięta, Mysłak, Sirak; Starzy Biskupicy z tymi: Sławosz, Rus, Suł, Białowąs, Witosza, Pęcisz, Smarsk (lub
Smarżk, Zmarsk), Miłoch, Kraik, Niegłos, Koniusz, Dał (lub Dal), Marłek, Krzyż, Pozdziech, Redzięta, Smogorz,
Domk, Dygoma (lub Dzigoma), Kobyłka, Parzech, Kłobuczek, Pępik, Kędzierza, Komor, Zdamir (lub Żdomir),
Będzieciech, z których niektórzy przebywają w Zagorzynie; Czaple z tymi: Krzos, Smarz (lub Smarż),
Czyrzniela, Zdziewuj, Sułek (lub Sulek), Miłochat (lub Miłoczat), Chrap, Dłotla, Taisz, Goły, Siedlon, Kościoł,
Milich, Lederg, Sulirad, Puka. Również Żyrdnicy z tymi posiadaczami: Karna, Dobek, Milej, Snowid, Targosza,
Cirzpisz, Mieszek, Męcina, Łowęta... I dalej: Również Sadowo z tymi: Stanoch, Pizla (lub Pizła), Boruch, Wojan,
Dargorad, Radost, którego pierworodnym (synem) jest Rpisz, Niezda, Wilkosz, Żerzucha, Radosz, Rusowic...
2
Bulla wylicza następnie ludzi pełniących powinności dla arcybiskupstwa: obowiązek koniuchów ci pełnią:
Gościwuj, Wojuta, Niezamysł z trzema braćmi, Goszczon, Dziadk, Radost, Mękosza, Nadziej, Mozuta (?).
Łagiewnikami zaś ci są: Krzyżan i Sobik z braćmi, Bolech z braćmi. Chłopami zaś są ci: Modlęta, Smogorz,
Gniewosz z braćmi, Ćmina z bratem, Piskla, Maruszk, Sędziej, Domawuj, Cykarzewic (lub Cikarzewic,
Tykarzewic), Smogorz, Witosz, Rusota z synami i braćmi... Ci zaś są cieślami: Wrzeszcz, Cis, Dułgota, Doman,
Golijan (?). Gośćmi zaś ci są: Połk, Pokaj, Cieszęta, Łazina, Smarz (lub Smarż), Złymysł (lub Żelimysł), Uściech,
Męcisz, Godzina, Pęcien, Czyrzniech, Modlic (?), Goszczon, Dobiesz z synami, Miłosz, Kwasek. Rycerzami także
ci są: Soba (lub Sobia), Stoigniew, Żegost (lub Siegost), Męcisz...
Chrześcijaństwo przyniosło nowe imiona, które jednak często spolszczano. W ten sposób powstały formy takie
jak Bień (od Benedykta), Pach, Pasz, Pasek, Paszek (od Pawła), Bończa (od Bonifacego), Idzi (od Egidiusza),
Pietrek, Pietrzyk, Piotrusz, Piech lub Pioch (od Piotra), Jaracz (od Horacego), Jarosz (od Hieronima), Kuba lub
Jakusz (od Jakuba), Tworzyjan (od Floriana), Jaksa (od Jazona), Grzymek (od Peregrinusa), Jaktor (od
Hektora), Larysz (od Hilarego), Szczedrzyk (od Teodoryka). Czasami tłumaczono obce imiona na język polski
(np. Bonawenturę na Dobrogosta, Feliksa na Szczęsnego, Laurencjusza na Wawrzyńca) lub identyfikowano
imiona słowiańskie z łacińskimi lub greckimi (np. Lasota z Sylwestrem, Żegota z Ignacym).
"Hurtowe" chrzciny i nadawanie z tej okazji nowych imion mogło wyglądać na ziemiach polskich podobnie jak te
na Litwie, opisane przez Długosza (rok 1378): A ponieważ wielką byłoby pracą każdego z nowych wyznawców
chrzcić z osobna, przeto gromadzący się tłum mnogiej płci Litwinów z rozkazu króla dzielono na gminy i
gromady, i każdej gromadzie, a w szczególności każdemu do tej gromady należącemu, nadawano jedno z imion
w chrześcijaństwie używanych w miejsce dawnych, pogańskich; i tak pierwszej gromadzie dano imię Piotra,
drugiej Pawła, trzeciej Jana, czwartej Jakuba, piątej Stanisława itd. Kobietom zaś, które także tworzyły osobne
gromady, stosowne nadawano imiona, Katarzyny, Małgorzaty, Doroty itp. ile było takowych gromad nowo
chrzczonych.
Na soborze trydenckim (rok 1563) biskupi katoliccy zabronili nadawać imiona, które nie byłyby imionami
świętych. Katolicy mogli odtąd wybierać imiona wyłącznie z kalendarza chrześcijańskiego, gdzie z imion
słowiańskich były używane przede wszystkim imiona Czesław, Kazimierz, Ludmiła, Stanisław, Wacław, Wojciech
i Władysław. Jako chrześcijańskie nadawano też niektóre dawne słowiańskie imiona tak zwane teoforyczne -
odwołujace się do Boga (np. Bogdan, Bogumił, Bogusław). Inne imiona słowiańskie były używane jedynie przez
protestantów lub niekiedy przez szlachtę (np. Dobrogost, Zbigniew). Pod koniec XVIII, a zwłaszcza w XIX
wieku, ponownie zaczęto się interesować rodzimymi imionami i tworzyć nowe (np. Lechosław czy Wieńczysław).
Czasy zaborów i pisanie "dla pokrzepienia serc" to także odwołania do dawnych polskich tradycji, a co za tym
idzie - również imion. Niektóre imiona słowiańskie cieszyły się dużą popularnością jeszcze w XX wieku
(Bronisław, Bolesław, Dobiesław, Dobrosław, Jarosław, Mirosław, Przemysław, Radosław, Sławomir, Wiesław,
Zdzisław, Zbigniew i ich żeńskie odpowiedniki). Moda na słowiańskie imiona zresztą znowu wraca.
ODZIEŻ I UCZESANIE
Ogólną słowiańską nazwą odzieży jest 'odziew' (dziś: przyodziewek) i 'szata'. Wyraz 'ubiór' jest nowszego
pochodzenia, bo 'ubrać' oznaczało pierwotnie zebrać, sprzątnąć (np. ze stołu), oporządzić, a dopiero później
nabrało znaczenia 'ustroić'. Ubranie szyto z płótna (wyrabianego z lnu i konopii), które nazywano partem, sukna
(robionego z wełny), oraz pilśni, zwanej później filcem (wykonywanej z wełny lub sierści zwierząt). Od tych
nazw pochodzą określenia niektórych części odzieży - portek (od partu) i sukni (od sukna). O barwieniu
materiałów i kolorach odzieży więcej w KSIĘDZE ZIÓŁ. Stopy i dolną część goleni owijano onucami, paskami
płótna. Zamożniejsza ludność mogła sobie pozwolić na lepsze tkaniny, w tym jedwab, który importowano lub -
sądząc po odkryciu w Poznaniu w warstwie datowanej od II poł. X w. do II poł. XI w. dużych kokonów
jedwabników - wybrabiano na miejscu. Po XI w. społeczeństwo wyraźnie się rozwarstwia, co widoczne jest
przede wszystkim w ubiorze: książęta i przedstawiciele duchowieństwa noszą szaty powłóczyste, natomiast
rzemieślnicy, wojownicy i chłopi szaty krótkie. Poświadczają to źródła ikonograficzne, m.in. sceny z
pochodzących z XII w. spiżowych drzwi gnieźnińskich.
Odzież spinano fibulą, zapinką kształtu kolistego, do której przymocowany był kolec. Najczęściej wyrabiano je z
żelaza (niekiedy posrebrzanego) albo z brązu (niekiedy pozłacanego). Możliwe, że są naśladownictwem fibul
skandynawskich. Używano też skórzanych guzików (w Polsce znane z Gniezna i Opola), bogatsi mogli sobie
pozwolić na srebrne.
Buty najczęściej szyto ze skóry bydlęcej, koziej czy owczej, rzadziej końskiej lub świńskiej. Niekiedy
wykonywane były ze skór dzikich zwierzat (jak jeleń). Najbiedniejsi nosili łapcie, wykonane z łyka lub kory
drzewnej. Ludność prapolska między VIII a XI w. nosiła dwa rodzaje obuwia: chodaki (przypominające
dzisiejsze kierpce góralskie), wykonane z jednego kawałka skóry, oraz trzewki, zrobione z dwóch lub trzech
części. Obuwie ozdabiano nieraz ażurowymi wycinankami lub barwnym haftowaniem. Zimą noszono wysokie
buty z cholewkami.
Strój wikingów i Słowian nie różnił się specjalnie między sobą (z wyjątkiem ubioru kobiecego - wikińskie kobiety
nosiły fartuszki, których nie spotyka się u Słowianek). Podstawową różnicą była biżuteria i sposób jej zdobienia,
choć niekiedy oczywiście zdarzają się zapożyczenia. O ozdobach i stylach zdobniczych więcej tutaj. O odzieży i
ozdobach wikińskich więcej w dziale ŻYCIE CODZIENNE WIKINGÓW.
Ubiór męski
Składał się z: gaci (spodni), giezła (koszuli), sukmany (grubszej koszuli wierzchniej) i noszonego zimą kożucha.
Spodnie nazywano gaciami od gacenia (osłaniania ciała). Początkowo nieznane w Europie, rozpowszechniły się
w połowie ostatniego tysiąclecia p.n.e. wśród Scytów, Persów i Medów. Od nich przejęli je Celtowie na kilka
wieków p.n.e., od których zapożyczyli je prawdopodobnie Słowianie (Celtowie zamieszkiwali w II - I w. p.n.e.
Małopolskę, a od III do I w. p.n.e. - Śląsk). Spodnie mogły też trafić do nas poprzez Scytów, którym Słowianie
zawdzięczają nazwę topora i znajomość konopii. Inna nazwa spodni, nogawice, dotyczyć mogła oddzielnych
nogawek. Koszula początkowo była bardzo krótka i okrywała poza ramionami tylko piersi i plecy, z czasem stała
się dłuższa. Zaczął się też rozdział na koszulę noszoną pod ubraniem ('Koszula bliższa ciału niż ubranie', pisał
Kosmas w Kronice Czeskiej z XI w.) Koszula wierzchnia, sukmana, swoją nazwę wywodzi nie od sukna, ale od
3
tureckiego słowa cäkmän. Zimą noszono kożuchy (z 'koży', czyli skóry koziej), które zapewne miały kieszenie,
oraz rękawice z wełny i czapki z futra. Latem jako nakrycie głowy służyły kapelusze z pilśni lub słomy. Do
przytrzymywania odzieży używano krajki, plecionej lub tkanej z wełny na tabliczkach, albo skórzanego pasa
(najczęściej w kolorze naturalnym). Przy pasie wisiała sakiewka, nóż, klucze (w przypadku kobiet).
Ubiór kobiecy
Stanowiły go: zapaska (spódnica), giezło, suknia, narzutka na ramiona oraz zimą kożuch. Zapaska miała
początkowo formę prostokątnego kawałka materiału, przytrzymywanego w pasie krajką (paskiem plecionym z
wełny). Z tego stroju, otwartego z przodu (1 szeroka zapaska) lub z obu boków (2 zapaski) powstały później,
przez zszycie boków, spódnice. Górę, podobnie jak u mężczyzn, stanowiła koszula, względnie suknia (połączenie
koszuli z zapaskami). Przed deszczem i chłodem chroniła prostokątna w kształcie narzutka (około 2 metry
długości i niecały metr szerokości), nierzadko bardzo kolorowa. Od takich 'płaskich płatów' tkaniny pochodzą
ogólnosłowiańskie nazwy płachty i płaszcza.
Uczesanie
Ludzie wolni nosili włosy długie, rozpuszczone, w odróżnieniu od niewolników, którzy mieli włosy krótkie. U
kobiet fryzura związana była z nakryciem głowy, a to z kolei zależało od stanu cywilnego. Panny nosiły włosy
rozpuszczone lub splecione w warkocze (nazywane kosami). Fryzurę ozdabiały tzw. czółkiem (szerszym paskiem
z wełny lub skóry, do którego przypinano ozdoby, tzw. kabłączki skroniowe), przepaską (wstążką) lub wiankiem.
Mężatki nosiły włosy upięte i schowane pod zawojami (chustką). Dawna nazwa kobiet - białogłowy - sugeruje
biały kolor materiału, którym owijano głowę. Inna nazwa - podwiki - pochodzi od zawijania zawojów na głowie.
OZDOBY I SZTUKA
Ozdoby słowiańskie cechuje wysoki kunszt wykonania, a charakterystyczne dla Słowian wzory, mimo pewnych
zapożyczeń ze sztuki wikińskiej, cechuje odrębność i zróżnicowanie. Na ziemiach polskich znaleziono
stosunkowo dużo rzeczy rodem ze Skandynawii (jak np. szklane koraliki), co świadczy o intensywnej wymianie
handlowej z ludami północy.
Z biżuterii stosunkowo rzadko noszono bransolety, sprowadzane ze Skandynawii bądź z Rusi. Ciekawostką moga
być branzolety szklane (Warszawa - Pelcowizna, Kołobrzeg, Opole), początkowo przywożone ze Wschodu
(Bizancjum lub Syrii), a później wyrabiane na miejscu. Znacznie popularniejsze były pierścionki, które nosili
zarówno mężczyźni, jak i kobiety. Najpopularniejsze były pierścionki proste, otwarte, z brązu lub srebra, często
zdobione ornamentami rytymi lub stemplem, czasem z oczkiem ze szkła lub półszlachetnych kamieni.
Zamożniejsi nosili pierścionki ze złota lub wysadzane gemmami sygnety. Odzież spinano fibulą, zapinką kształtu
kolistego, do której przymocowany był kolec. Najczęściej wyrabiano je z żelaza (niekiedy posrebrzanego) albo z
brązu (niekiedy pozłacanego). Możliwe, że są naśladownictwem fibul skandynawskich. Dla Wielkich Moraw
charakterystyczne były pozłacane kuliste guziki ('rombiky'), służące do zapianania płaszcza. Były bogato
zdobione motywami geometrycznymi, roślinnymi i zoomorficznymi.
Ozdoby noszone przez kobiety
Uzupełnieniem stroju, a nieraz wprost jego częścią składową (jak kabłączki skroniowe czy sprzączki) były u
kobiet ozdoby wykonane z rozmaitych kruszów, szkła, półszlachetnych kamieni i bursztynu. Najbardziej
charakterystyczną i najbardziej rozpowszechnioną ozdobą kobiecą u Słowian Zachodnich są kabłączki
skroniowe. Miały one kształt otwartych kółek, z jednym końcem wygiętym w kształt litery "S". Wyrabiano je
najczęściej z brązu, rzadziej ze srebra, ołowiu i cyny, choć znaleziono też kabłączki złote oraz żelazne. Mogły
być mniejsze, lite, lub większe, puste w środku, z ozdobionej blachy srebrnej. Noszono je w okolicy skroni, po
jednej stronie głowy lub obu, przyczepione do skórzanego paska, krajki czy tzw. czółka, w liczbie od 1 do 14
sztuk.
Drugą najbardziej popularną ozdobą były kolczyki, czyli zausznice, wyrabiane ze srebra. Składały się z kolistego
lub owalnego drucika, którego górna część była zaostrzona i stanowiła kabłąk do zawieszania w uchu, natomiast
dolna była bardzo bogato zdobiona. Najbardziej popularne były zapożyczone z Moraw zausznice zdobione
symetrycznie czterema srebrnymi paciorkami, nastepnie zausznice z doczepionymi wisiorkami na łańcuszkach,
kolczyki w kształcie gwiazdy oraz ozdobione nanizanymi na kabłąk trzema paciorkami o kształcie cylindrycznym.
Na szyi noszono najchętniej kolie z rozmaitych paciorków i wisiorków. Słowo 'paciorek' pochodzi od pacierza i
oznaczało pierwotnie gałki różańca. Koraliki nazywano wcześniej 'monist' (wyraz ten pochodzi od tego samego
pierwiastka, co niemiecka "Mähne" - grzywa). Paciorki wyrabiano ze szkła, kamieni półszlachetnych, bursztynu i
gliny. Metalowe wytwarzano głónie ze srebra, brązu czy ołowiu, rzadko ze złota. Najpiękniejsze są paciorki
srebrne, z reguły puste w środku, zdobione granulacją (drobnymi, dolutowanymi kuleczkami) i filigranej
(dolutowanymi drucikami). Poprzez wymianę handlową ze Wschodem, Słowianki wzbogacały swoej naszyjniki o
lunule (typowo kobiece wisiorki w kształcie półksiężyca, symbol płodności i macierzyństwa), a dzięki kontaktom
ze Skandynawią - o wisiorki tarczowate czy w kształcie młota Thora. Najpopularniejszym rodzajem paciorków
były dzwoneczki, spotykane w identycznej postaci w całej Europie, od Szwecji po kraje wschodniobałtyckie, Ruś
północną, Polsk i Czechy po Węgry i Jugosławię. Tzw. wyrobem miejscowym są wisiorki blaszane, brązowe lub
srebrne w kształcie serc i owali, brązowe w kształcie krzyżyków, krążków i półksiężyców oraz wisiorki
bursztynowe, najczęściej mające postać krzyża. Na ziemiach polskich paciorki szklane czy z półszlachetnych
kamieni (kryształ górski, chalcedon, krwawnik, agat, opal, półopal, fluoryt, ametyst) w większości pochodzą z
importu - najprawdopodobniej ze Skandynawii (na Pomorzu i na Kujawach znaleziono kilka tysięcy paciorków, w
Wielkopolsce ok. 500 sztuk, jeszcze mniej na Śląsku czy w Małopolsce). Dla Słowian najłatwiej dostępnym
surowcem był bursztyn. Najwięcej znaleziono paciorków z przeźroczystego szkła, głownie zielonych, a także
żółtych, niebieskich, fioletowych, czarnych i białych. Najrzadszym kolorem był czerwony. Ciekawe są także
paciorki srebrzyste lub złociste, w których kolor uzyskano poprzez wtopienie w szkło cieniutkiej blaszki ze
srebra lub złota. Paciorki szklane nieprzeźroczyste mają najczęściej kolor żółty, zielony, błękitny i brązowy,
czasem też są wielobarwne (żółte i zielone plamy na brązowym bądź czarnym tle). Rzadsze są paciorki
nieprzeźroczyste z wielobarwnego szkła, z żółtymi, białymi lub niebieskimi wzorami (zygzaki, fale, spirale,
rozety etc.) na ciemniejszym tle.
4
Ozdoby noszone przez mężczyzn
Mężczyźni zwykle zdobili szyje kaptorgami - płaskimi, szkatułkami o trapezowatym kształcie, najczęściej
wykonanymi ze srebra, rzadziej z brązu czy ołowiu. W środku z reguły znajdowały się zioła, służące
prawdopodobnie jako amulet. Noszono też naszyjniki z litego srebra lub brązu, tzw. grzywny (od grzywy),
pochodzące najczęściej z importu.
Oprac. M. Matuszewska (Emer) na podst.:
Bubak J., Księga naszych imion, Warszawa 1993
Davies N., Boże igrzysko, t. 1, Kraków 1992
Hensel W., Słowiańszczyzna wczesnośredniowieczna, Warszawa 1965
Karplukówna M., Polskie imiona słowiańskie, Warszawa 1973
Kostrzewski J., Kultura prapolska, Poznań 1975
Malec M., Imię w polskiej antroponimii i kulturze, Kraków 2001
5