background image

 

OBSERWACJA – CISZA – MEDYTACJA 

Vimala Thakar 

Autork

ą

 tekstu jest Vimala Thakar, jedna z najgł

ę

bszych nauczycielek duchowych 

naszych dni. Nie jest  ona  postaci

ą

  znan

ą

  powszechnie  z  powodu jej niech

ę

ci  wobec 

wszelkiego  typu  reklamy  i  rozgłosu.  Przez  trzydzie

ś

ci  lat  je

ź

dziła  po  całym 

ś

wiecie  z 

wykładami  i  programami  medytacyjnymi.  Była  równie

Ŝ

  w  Polsce,  kiedy  miałem 

szcz

ęś

cie  spotka

ć

  ja  osobi

ś

cie.  Od  1991  roku  nie  opuszcza  swoich  rodzinnych  Indii. 

Jest  ona  jedyn

ą

  osob

ą

  której  słynny  J.Krishnamurti  polecił  rozpocz

ę

cie  nauczania  i 

prowadzenia  wykładów.  Tekst,  który  tu  zamie

ś

cili

ś

my  jest  niezwykle  pi

ę

kny,  pełen 

prostoty  i  tre

ś

ci  duchowej.  Jest  on  równie

Ŝ

  znakomitym  wykładem  praktyki 

medytacyjnej. 

(Adam Bytoff)  

CZ

ĘŚĆ

 I  

Zdajemy sobie spraw

ę

 z potrzeby pilnej potrzeby radykalnej, pilnej przemiany, która uwolniłaby nas 

od  napi

ęć

,  konfliktów  i  sprzeczno

ś

ci  obecnych  w  naszym 

Ŝ

yciu.  Je

ś

li  zdajemy  sobie  spraw

ę

,  znaczy 

to, 

Ŝ

e naprawd

ę

 – bez emocji i bez intelektualizowania – rozumiemy nasz

ą

 sytuacj

ę

. Rozumiemy, 

Ŝ

całkowita  przemiana  musi  nast

ą

pi

ć

  w  naszym 

Ŝ

yciu  dzisiaj,  teraz,  w  tej  chwili.  Uprzytomnienie  sobie 

tego usuwa z naszej 

ś

wiadomo

ś

ci poj

ę

cie czasu. 

Nie  zwlekamy  przecie

Ŝ

  ze  spełnieniem,  zaspokojeniem  fizycznych  potrzeb:  głodni  spo

Ŝ

ywamy 

jedzenie, zm

ę

czeni kładziemy si

ę

 spa

ć

, pragnienie gasimy łykiem wody. Ale w sferze psychicznej jest 

inaczej, w ci

ą

gu minionych wieków człowiek przyswoił sobie nawyk “odkładania na potem”. Je

ś

li to jest 

l

ę

k, mówimy:  “tak,  stopniowo  go  pokonam”,  widz

ą

c  gniew,  gwałtowno

ść

,  mówimy:  “przezwyci

ęŜ

a

ć

  j

ą

 

b

ę

d

ę

 powoli, przez odpowiedni

ą

 praktyk

ę

, przez dyscyplin

ę

, metodycznie”. Odkładanie na potem jest 

powolnym samobójstwem, jest chorob

ą

 ludzkiej 

ś

wiadomo

ś

ci. 

Było tylu nauczycieli, tylu  zbawicieli, mamy tyle religii  i sekt, zasad dyscypliny, nowe idee, teorie i 

wzory  post

ę

powania,  jednak  człowiek  ci

ą

gle  walczy  sam  ze  sob

ą

.  Ludzkie  serce  jest  polem  walki 

licznych  pragnie

ń

, nami

ę

tno

ś

ci, sprzeczno

ś

ci  i napi

ęć

. Przede  wszystkim walka, któr

ą

 prowadzimy  w 

nas  samych  usta

ć

  musi.  Wojny  w 

ś

wiecie  zewn

ę

trznym  s

ą

  projekcj

ą

  i  eskalacj

ą

  naszej  wojny 

wewn

ę

trznej. Ziarno ogólnego okrucie

ń

stwa tkwi w nas. 

Nie mo

Ŝ

emy wi

ę

c szuka

ć

 nowych sposobów ucieczki, które podsuwaj

ą

 nam ró

Ŝ

ne religie ideologie 

czy teorie. Uciekaj

ą

c, nie poczujemy pilnej konieczno

ś

ci przemiany, nie zdamy sobie sprawy z powagi 

schorzenia  ludzkiej 

ś

wiadomo

ś

ci  na  całym 

ś

wiecie.  Musimy  to  poczu

ć

  tak  realnie  jak  ból  chorego 

z

ę

ba. Wówczas potrzeba przemiany b

ę

dzie prawdziwa. 

Przed  człowiekiem  stan

ę

ło  zadanie  przekroczenia  uwarunkowa

ń

,  które  zmuszony  był  stworzy

ć

  w 

ci

ą

gu  minionych  wieków  dla  zachowania  swego 

Ŝ

ycia  na  ziemi.  Obdarzony  samo

ś

wiadomo

ś

ci

ą

uwarunkował  swe  ciało  i  przetrwał  na  ziemi  miliony  lat.  Teraz  jego  przetrwanie  znów  zostało 
zagro

Ŝ

one.  Istota  uwarunkowa

ń

,  charakter  my

ś

li,  ideologii,  formy  zachowania  które  stworzył, 

zaczynaj

ą

 ze sob

ą

 wzajemnie kolidowa

ć

Aby  przetrwa

ć

,  człowiek  próbował  w  ci

ą

gu  minionych  dwudziestu  lat  ró

Ŝ

nych  sposobów,  pragn

ą

zlikwidowa

ć

 konflikty i sprzeczno

ś

ci.  My

ś

lał  te

Ŝ

Ŝ

e je

ś

li przestanie  zwraca

ć

 na  nie uwag

ę

, to  znikn

ą

Nie znikn

ę

ły jednak. A hipokryzja prowadzi do nerwicy. Próbował ucieka

ć

 od rozumu, od racjonalizmu, 

od  odpowiedzialno

ś

ci  za  własne  czyny,  cofaj

ą

c  si

ę

  do  prymitywizmu.  To  daje  mu  chwilowa  ulg

ę

ukojenie,  lecz  jest  on  dzieckiem  nauki  i  techniki,  dzieckiem  rozumu  i  racjonalistycznej  sofistyki.  Tak 
wiec na dłu

Ŝ

sz

ą

 met

ę

 to prymitywne,  instynktowe, pop

ę

dowe 

Ŝ

ycie nie daje mu poczucia satysfakcji. 

Próbował trzeciej drogi – wibracji d

ź

wi

ę

kowych i do

ś

wiadcze

ń

, które one wywołuj

ą

. Przez cał

ą

 dekad

ę

 

ludzie na 

ś

wiecie  urzeczeni byli  percepcj

ą

 i do

ś

wiadczeniami pozazmysłowymi.  Wydawało si

ę

 im, 

Ŝ

tego wła

ś

nie szukaj

ą

To  prawdziwy  cud, 

Ŝ

e  d

ź

wi

ę

k  mo

Ŝ

e  si

ę

  rodzi

ć

  w  ludzkim  ciele  (chodzi  o  “d

ź

wi

ę

k  wewn

ę

trzny” 

do

ś

wiadczany  przez  joginów),  tak  samo  jak  rodzi  si

ę

  poza  nim,  gdy  jest  wynikiem  tarcia,  które 

człowiek stosuje dla jego wytwarzania. 

Czy  d

ź

wi

ę

k  wybucha  we  wszech

ś

wiecie,  czy  w  ludzkim  ciele,  wybuch  jest  ten  sam.  D

ź

wi

ę

wybucha  i  ka

Ŝ

dy  wybuch  wypromieniowuje  energi

ę

.  Kiedy  wi

ę

c  wypowiadasz  słowo,  emanujesz 

energi

ę

 i wibracje o okre

ś

lonej cz

ę

stotliwo

ś

ci. Kiedy kto

ś

 wielokrotnie wypowiada pewne słowa, pewne 

background image

 

sylaby,  w  okre

ś

lonym  porz

ą

dku  i  rytmie,  wytwarza  on  wokół  siebie  wibracje  o  okre

ś

lonej 

cz

ę

stotliwo

ś

ci, które zawieraj

ą

 w sobie energi

ę

 

ś

wietln

ą

. D

ź

wi

ę

k i 

ś

wiatło id

ą

 w parze. 

Ś

wiatło ma swój 

własny  d

ź

wi

ę

k  i  d

ź

wi

ę

k  ma  swe  własne 

ś

wiatło.  Je

ś

li  wi

ę

c  słowa  te  wypowiadasz  na  głos  lub 

bezgło

ś

nie, wibracje te  wpływaj

ą

 na stan twojego ciała fizycznego i na otaczaj

ą

cy je eter. Oddziałuj

ą

 

one,  maj

ą

  one  wpływ  na  warunki,  które  ci

ę

  otaczaj

ą

,  jak  równie

Ŝ

  na  warunki  chemiczne,  na  twój 

system nerwowy. Gdy wi

ę

c w kółko intonujesz pewne słowa, otaczasz si

ę

 stopniowo tymi wibracjami i 

ma to oczywi

ś

cie wpływ na komórki mózgu. Uspokaja si

ę

 on, zaprzestaje swych nagłych i chwiejnych 

reakcji. Jest to jakby działanie chemiczne na mózg. Tak wi

ę

c mózg wła

ś

ciwie nie staje si

ę

 odr

ę

twiały, 

sparali

Ŝ

owany,  lecz jakby  pogr

ąŜ

a si

ę

  we 

ś

nie. W ten sposób mózg  zostaje sztucznie u

ś

piony. Ciało 

fizyczne 

Ŝ

yje, lecz umysł jakby zasn

ą

ł. I w tej ciszy umysłu mo

Ŝ

liwe s

ą

 pewne prze

Ŝ

ycia, które nie s

ą

 

zmysłowe.  Umysł, 

ś

wiadome  “ja”  jest  niezwi

ą

zane  z  przedmiotami  zewn

ę

trznymi,  wn

ę

trze  zostaje 

pobudzone  i  do

ś

wiadczenia  zawarte  w  pod

ś

wiadomo

ś

ci  i  nie

ś

wiadomo

ś

ci  nagle  zaczynaj

ą

  same 

siebie rzutowa

ć

Tak  wi

ę

c  wibracje  d

ź

wi

ę

kowe  s

ą

  w  stanie  stymulowa

ć

  do

ś

wiadczenia  pozazmysłowe.  Kto

ś

,  kogo 

stymulowanie  tych  do

ś

wiadcze

ń

  interesuje,  kto  jest  zainteresowany  w  odkrywaniu  tre

ś

ci 

pod

ś

wiadomo

ś

ci, czy nawet nie

ś

wiadomo

ś

ci, i pragnie oddawa

ć

 si

ę

 jej do

ś

wiadczaniu ( ten stwierdzi, 

Ŝ

e  jest  to  przyjemna  gra.  Lecz  dzieje  si

ę

  to  w  dalszym  ci

ą

gu  w  sferze  mentalnej,  w  sferze 

do

ś

wiadczaj

ą

cego i do

ś

wiadczenia. 

Ma  to  wiele  skutków  ubocznych:  uspokaja  nerwy,  likwiduje  niepokój,  kogo

ś

  kto  jest  emocjonalnie 

rozstrojony,  koi  i  krzepi.  Lecz  nie  tylko  tego  szukamy,  nie  pokrzepienia  i  ukojenia,  nie  doznania 
przygody. Nie chodzi nam tylko o własne pokrzepienie i ukojenie. Problem jest inny: czy istnieje jaka

ś

 

sfera 

ś

wiadomo

ś

ci poza obecnym uwarunkowanym umysłem i mózgiem; a je

Ŝ

eli tak, to czy człowiek 

mo

Ŝ

e w niej 

Ŝ

y

ć

, wyprowadza

ć

 z niej swe działanie? 

Gdyby mnie kto

ś

 zapytał o metod

ę

, o sposób odkrycia natury rzeczywisto

ś

ci, to na razie u

Ŝ

yłabym 

słowa “obserwacja” na okre

ś

lenie tej metody. 

“Obserwowa

ć

”  znaczy  patrze

ć

  bez  porównywania,  oceny,  reakcji,  jest  to  jakby  zrelaksowana 

ś

wiadomo

ść

. Gdy normalnie patrz

ę

 na co

ś

 w codziennym 

Ŝ

yciu, to forma przedmiotu, kształt, barwa, 

jego zwi

ą

zek z otoczeniem – wszystko to stymuluje wyobra

Ŝ

enie, uczucia i my

ś

li zwi

ą

zane z nazw

ą

, z 

wyobra

Ŝ

eniem,  sposób  fizycznego  i  psychicznego  zachowania  si

ę

  zwi

ą

zany  z  tym  wyobra

Ŝ

eniem. 

Wszystko  to  stymulowane  jest  z  elektromagnetyczn

ą

  szybko

ś

ci

ą

.  Mózg  jest  wi

ę

ś

wiadomy,  lecz 

czujno

ść

  jego  jest  skomplikowana,  nie  jest  to  prosta 

ś

wiadomo

ść

,  nie  jest  to  prosta  czujno

ść

.  Taka 

uwaga  jest  bardzo  skomplikowana,  reakcje  bowiem  mieszaj

ą

  si

ę

  z  procesem  percepcji.  Sam  akt 

percepcji  staje  si

ę

  bardzo  zło

Ŝ

ony,  gdy

Ŝ

  nie  jest  to  czysta  percepcja.  Miesza  si

ę

  z  ni

ą

  czynnik 

emocjonalny,  czynnik  porównuj

ą

cy,  oceniaj

ą

cy,  os

ą

dzaj

ą

cy.  Ale  obserwacja,  to  czyste  poznanie, 

czysta  percepcja,  która  jest  nam  obca.  Dlatego  ci,  których  interesuje  medytacja  lub  nieintelektualna 
eksploracja  tego,  co  jest  poza  umysłem,  b

ę

d

ą

  musieli  nauczy

ć

  si

ę

  obserwowa

ć

.  B

ę

d

ą

  musieli  uczy

ć

 

si

ę

  sami,  a  tak

Ŝ

e  b

ę

d

ą

  musieli  nauczy

ć

  si

ę

  utrzymywa

ć

  swój  organizm  w  równowadze,  nie 

dopuszczaj

ą

c  do  tego,  aby  ciało  było  usztywnione  czy  napi

ę

te.  Nawet  tego  nas  nie  nauczono: 

utrzymywa

ć

  ciało  wolne  od  usztywnie

ń

  i  napi

ęć

,  gdy  siedzimy,  stoimy,  czy  chodzimy.  Ruch 

pozbawiony  napi

ę

cia,  równowaga  bez  napi

ę

cia,  oto  pierwszy  krok,  który  trzeba  zrobi

ć

,  by  doj

ść

  do 

stanu obserwacji jako normalnej zdolno

ś

ci 

ś

wiadomo

ś

ci. 

A po drugie, konieczne jest równie

Ŝ

 utrzymanie  w równowadze tego, co nazywamy  darem mowy. 

Nawyk  werbalizacji,  nawyk  mówienia,  u

Ŝ

ywania  wielkiej  ilo

ś

ci  słów  jest  taki  silny.  Werbalizacja  jest 

naszym  nałogiem.  Ustabilizowanie  mowy  jest  absolutnie  konieczne,  zanim  zaistnieje  obserwacja. 
Bowiem  w  chwili,  kiedy  wewn

ą

trz  rodz

ą

  si

ę

  słowa,  zakłócona  zastaje  chemia  organizmu,  nast

ę

puje 

zaburzenie oddychania i kr

ąŜ

enia krwi. Ka

Ŝ

de rodz

ą

ce si

ę

 wewn

ą

trz słowo, ka

Ŝ

da werbalizacja, której 

oddajemy si

ę

 baz potrzeby, narusza i zakłóca równowag

ę

 całego organizmu. 

Aby  wi

ę

c  mogła  zaistnie

ć

  obserwacja,  musimy  zadba

ć

  o  system  nerwowy,  musimy  zadba

ć

  o 

organizm, w przeciwnym razie nie b

ę

dzie  ona mogła mie

ć

 miejsca. Nie jest to  aktywno

ść

 umysłowa, 

do której mo

Ŝ

esz doj

ść

 na drodze wysiłku. To uczenie si

ę

 równowagi jest najzupełniej niezb

ę

dne. 

I  po  trzecie,  aby  doj

ść

  do  tego,  co  okre

ś

lamy  jako  stan  obserwacji,  konieczne  b

ę

dzie  równie

Ŝ

 

utrzymywanie  umysłu  w  bezruchu.  Trzeba  wi

ę

c,  by  człowiek  przebywał  jaki

ś

  czas  sam  ze  sob

ą

przygl

ą

dał  si

ę

  rzeczom, 

ś

ledził  swój  własny  oddech,  patrzył  na  poruszenia  własnego  umysłu,  by 

stwierdzi

ć

Ŝ

e spojrzeniu jego, patrzeniu jego brakuje stabilno

ś

ci, 

Ŝ

e jest ono zakłócone. Aby si

ę

 sta

ć

 

ś

wiadomym  swego  braku  uwagi,  swej  nieuwagi,  jest  to  absolutnie  konieczne.  Ta  nauka  wymaga 

trwałej pracy. 

background image

 

Kiedy  obserwacja  ustala  si

ę

  jako  wymiar 

ś

wiadomo

ś

ci,  gdy  reakcja  nie  jest  ju

Ŝ

  potrzebna,  gdy 

niepotrzebne  jest  porównywanie,  ocenianie  czy  os

ą

dzanie,  wszystkie  te  komplikacje  odpadaj

ą

  i  jest 

tylko 

ś

wiadomo

ść

  tego  co  ci

ę

  otacza  i  ruch  wewn

ę

trzny.  W  tym  stanie  obserwacji  rodzi  si

ę

  cisza. 

Medytacja  znajduje  si

ę

  jednak  jeszcze  dalej.  Z  obserwacji  rodzi  si

ę

  cisza,  a  cisza  prowadzi  do  tego 

stanu 

ś

wiadomo

ś

ci, który nazywamy medytacj

ą

Nauka jogi jest  nauk

ą

 o  oczyszczeniu, o

ś

wieceniu i przemianie, i –  niezale

Ŝ

nie  od tego kto o niej 

mówi  –  joga  oczyszcza  organizm  fizyczny,  tak, 

Ŝ

e  percepcja  staje  si

ę

  wierna  i  dokładna.  Słowo 

“oczyszczenie”  nie  ma  charakteru  etycznego,  nie  zostało  ono  zastosowane  w  sensie  religijnym,  lecz 
u

Ŝ

yto  go  w  sposób  bardzo  prosty,  tak  samo  jakby

ś

  powiedział:  “zdrowie”.  Je

ś

li  w  ciele  obecne  s

ą

 

toksyny,  stan  zdrowia,  czysto

ś

ci  nie  mo

Ŝ

e  zaistnie

ć

.  Musisz  usun

ąć

  toksyny  z  krwi,  z  gruczołów,  z 

mi

ęś

ni,  w  procesie  eliminacji.  Jak  to  zrobisz,  zale

Ŝ

y  od  ciebie.  W  ka

Ŝ

dym  razie  joga  uczy  jak 

oczyszcza

ć

  narz

ą

dy  fizyczne,  narz

ą

d  mowy  i  narz

ą

dy  psychiczne.  Tak  jak  istniej

ą

  narz

ą

dy 

odpowiadaj

ą

ce zmysłom fizycznym, podobnie i mózg u

Ŝ

ywany jest przez to co okre

ś

lasz jako umysł, 

jako  cał

ą

  struktur

ę

  my

ś

li,  wyobra

Ŝ

e

ń

,  uczu

ć

  i  emocji,  b

ę

d

ą

c

ą

  rodzajem  ciała,  którego  nie  mo

Ŝ

na 

zobaczy

ć

  ani  dotkn

ąć

.  Jest  to  zarazem  nauka  o  oczyszczeniu,  a  czysto

ść

  o

ś

wieca,  wierno

ść

  i 

dokładno

ść

  sprowadza 

ś

wiatło  jasno

ś

ci.  Je

ś

li  wi

ę

c  kto

ś

  powiada, 

Ŝ

e  “czysto

ść

  o

ś

wieca”,  nie  jest  to 

deklaracja z mistycyzmu wzi

ę

ta, lecz jest to fakt fizyczny. 

Je

ś

li  zatem  terminu  “joga”  u

Ŝ

yjemy  na  okre

ś

lenie  nauki  o  oczyszczeniu  narz

ą

dów  fizycznych, 

narz

ą

du mowy i narz

ą

dów psychicznych, o dochodzeniu do 

ś

wiatła jasno

ś

ci, do 

ś

wiatła zrozumienia, 

które jest wierne i dokładne – wtedy mo

Ŝ

e ona stanowi

ć

 drog

ę

 odkrywania rzeczywisto

ś

ci. 

Gdyby  sto  lat  temu  jaka

ś

  powa

Ŝ

na  osoba  zacz

ę

ła  mówi

ć

  o  rozszerzeniu 

ś

wiadomo

ś

ci,  o 

do

ś

wiadczeniach, które nie s

ą

 zmysłowe, ludzie by j

ą

 wy

ś

miali. Patrzyliby na to jak na czarn

ą

 magi

ę

Lecz  w  naszym  wieku  powa

Ŝ

ni  i  uczeni  intelektuali

ś

ci  stali  si

ę

 

ś

wiadomi  tego, 

Ŝ

e  poza  czasem 

psychologicznym istnieje rzeczywisto

ść

 bezczasowa, i 

Ŝ

e poza narz

ą

dami zmysłowymi, dzi

ę

ki którym 

człowiek wchodzi w kontakt z otoczeniem, istniej

ą

 inne narz

ą

dy zmysłowe, których nie wida

ć

 i których 

nie  mo

Ŝ

na  dotkn

ąć

,  a  które  umo

Ŝ

liwiaj

ą

  bezpo

ś

redni

ą

  ł

ą

czno

ść

  z  otaczaj

ą

cym 

ś

wiatem.  Robiono 

do

ś

wiadczenia wprowadzaj

ą

c do organizmu ludzkiego pewne substancje chemiczne. 

Kiedy  do

ś

wiadczenia  te  s

ą

  stymulowane,  człowiek  nie  umie  pogodzi

ć

  nowej  percepcji,  nowych 

warunków, z poprzednim stanem 

ś

wiadomo

ś

ci, ka

Ŝ

de bowiem do

ś

wiadczenie zostawia po sobie 

ś

lad, 

zostawia  po  sobie  pi

ę

tno.  Kiedy  raz  takie  do

ś

wiadczenie  prze

Ŝ

yłe

ś

,  nie  jeste

ś

  ju

Ŝ

  tym  samym 

człowiekiem. Do

ś

wiadczenie, to  zdarzenie, które  wibruje  w całej twej istocie. A  zatem takie sztuczne 

stymulowane,  raptownie  wywołane  do

ś

wiadczenie  daje  nowe  wra

Ŝ

enia,  nowy  rodzaj  przyjemno

ś

ci  i 

rado

ś

ci,  nowe  oszołomienie.  Lecz  je

ś

li  kto

ś

  nie  jest  przygotowany,  by  ten  nowy  wymiar  i  te 

do

ś

wiadczenia pogodzi

ć

 z całym układem swego 

Ŝ

ycia, wtedy do

ś

wiadczenia te staj

ą

 si

ę

 tylko nowym 

nabytkiem,  intelektualnym  wyobra

Ŝ

eniem  i  emocjonalnym  doznaniem.  Nie  maj

ą

c  wpływu  na  cało

ść

 

twego 

Ŝ

ycia,  do

ś

wiadczenia  te  mog

ą

  uło

Ŝ

y

ć

  si

ę

  w  twym  umy

ś

le  jak  pi

ę

kny  naszyjnik  na  szyi.  Lecz 

człowiek  czuje  si

ę

  zagubiony,  nie  wie  co  pocz

ąć

  ze  swoj

ą

  zwi

ę

kszon

ą

  wra

Ŝ

liwo

ś

ci

ą

.  Podobnie  jak 

nagle  i  nieoczekiwanie  wywołane  do

ś

wiadczenia  okultystyczne  i  transcendentalne  powoduj

ą

 

wyczerpanie nerwowe i bardzo powa

Ŝ

ne zaburzenia psychiczne, tak te

Ŝ

 te do

ś

wiadczenia wywołały w 

młodszym  pokoleniu  zwi

ę

kszon

ą

  wra

Ŝ

liwo

ść

,  z  któr

ą

  wielu  nie  potrafiło  powróci

ć

  do 

Ŝ

ycia 

społecznego.  Cała  istota  nie  potrafiła  zasymilowa

ć

  tej  wra

Ŝ

liwo

ś

ci,  która  zamiast  sta

ć

  si

ę

 

dobrodziejstwem,  błogosławie

ń

stwem,  sił

ą

,  stawała  si

ę

  raczej  słabo

ś

ci

ą

,  chorob

ą

,  czasem  nawet 

przekle

ń

stwem.  Ka

Ŝ

de  podej

ś

cie  cz

ęś

ciowe,  niepełne,  ka

Ŝ

de  niepełne  działanie  wywołuje 

wypaczenia, jakie

ś

 skrzywienie w całej istocie. 

Pierwsza  rzecz,  to  zgodzi

ć

  si

ę

  z  faktem, 

Ŝ

e  fizycznie  i  psychicznie  ka

Ŝ

dy  człowiek  jest 

uwarunkowany.  Nie  mo

Ŝ

e  on  od  tych  uwarunkowa

ń

  uciec,  nie  mo

Ŝ

e  z  nimi  walczy

ć

,  nie  mo

Ŝ

e  ich 

usun

ąć

 ze 

ś

wiadomo

ś

ci. Jednak nie maj

ą

 one nad umysłem 

Ŝ

adnej władzy, je

ś

li człowiek ich władzy 

nie zaakceptuje, nie b

ę

dzie si

ę

 z nimi identyfikował. Wida

ć

 wi

ę

c – nie jako ide

ę

, lecz jako prosty fakt – 

Ŝ

e  umysł  nie  jest  ich  narz

ę

dziem.  Umysł  słu

Ŝ

y  mechanicznej  aktywno

ś

ci,  umysł,  mózg  słu

Ŝ

y  do 

nabywania  informacji,  do  przechowywania  tych  informacji,  do  organizowania  ich  w  systemy  i 
kategorie, do u

Ŝ

ytkowania ich w razie potrzeby. W ten sposób mózg nie staje si

ę

 narz

ą

dem, który ci

ę

 

zniewala,  lecz  ten  sam  uwarunkowany  mózg  mo

Ŝ

e  sta

ć

  si

ę

  narz

ę

dziem  wyzwolenia.  A  zatem  dla 

dalszych bada

ń

, dla dalszych odkry

ć

 władza rozumu si

ę

 ko

ń

czy. 

Człowiek zintegrowany wie gdzie u

Ŝ

ywa

ć

 rozumu, gdzie u

Ŝ

ywa

ć

 mowy. My obecni tego nie wiemy. 

U

Ŝ

ywamy  go  w  sposób  niewła

ś

ciwy,  tak  samo  jak  w  niewła

ś

ciwy  sposób  u

Ŝ

ywamy  naszego  ciała 

fizycznego,  tego  pi

ę

knego,  zło

Ŝ

onego  organizmu,  który  mamy  do  dyspozycji.  Od

Ŝ

ywiamy  je  zale

Ŝ

nie 

od  naszych  kaprysów,  zachcianek,  nastrojów.  Jeste

ś

my  wobec  naszego  ciała  bardzo  nielojalni, 

bardzo niesprawiedliwi. Zale

Ŝ

no

ść

 nasza od fizycznego organizmu i skomplikowanego umysłu nie jest 

background image

 

jeszcze  ani  znana,  ani  uporz

ą

dkowana.  Je

ś

li  wi

ę

c  si

ę

  widzi, 

Ŝ

e  umysł  nie  przyda  si

ę

  do  dalszych 

bada

ń

,  nie  mo

Ŝ

e  jednak  zosta

ć

  zniszczony  czy  unicestwiony,  dochodzi  wówczas  do  ładu  z  własnym 

umysłem.  Uczymy  si

ę

  go  u

Ŝ

ywa

ć

  w  sposób  sprawny  i  racjonalny,  gdy  zajdzie  potrzeba.  To  pi

ę

kne, 

je

ś

li  umiemy  si

ę

  posługiwa

ć

  naszym  skomplikowanym  mózgiem.  Tego  si

ę

  człowiek  uczy.  Je

ś

li  na 

poziomie fizycznym i mentalnym panuje bałagan, chaos, anarchia, niemo

Ŝ

liwe jest jakiekolwiek dalsze 

badanie,  wszelka  dalsza  droga.  Tak  wi

ę

c  u

Ŝ

ywanie  rozumu,  tam  gdzie  on  jest  niezb

ę

dny,  pozwala 

człowiekowi  zaniecha

ć

  nieodpowiedniej  działalno

ś

ci  umysłowej.  Nie  trzeba  wtedy  umysłu  uspokaja

ć

zmusza

ć

 go do ciszy, narkotyzowa

ć

 go ani z nim walczy

ć

W  stopach  przebywa  ruch,  lecz  ruch  ten  drzemie,  jest  w  stanie  zawieszenia.  W  ten  sam  sposób 

uwarunkowany  umysł,  czy  uwarunkowany  mózg,  przechodzi  w  stan  zawieszenia.  To  wła

ś

nie 

nazywamy  stanem  obserwacji.  Nikt  nas  tego  nie  uczył,  lecz  po  to  by  utrzyma

ć

  umysł  w  stanie 

zawieszenia, musimy si

ę

 uczy

ć

 obserwowa

ć

Zauwa

Ŝ

Ŝ

e  w  okresie  edukacji  umysł  musi  by

ć

  w  pewnym  stopniu  u

Ŝ

ywany  –  nie  jako  ten  co 

do

ś

wiadcza  lub  wykonuje,  lecz  istnieje  rozszczepienie  na  obserwatora  i  przedmiot  obserwacji. 

Obserwacja  nie  jest  porównywaniem  ani  warto

ś

ciowaniem,  a  wi

ę

c  do

ś

wiadczenie  nie  musi  w  ni

ą

 

ingerowa

ć

.  Jednak  to  rozszczepienie,  ten  podział  nadal  istnieje,  człowiek  usiłuje  si

ę

  uczy

ć

  podobnie 

jak  uczy  si

ę

  prowadzi

ć

  auto,  lata

ć

  samolotem  itp.;  jest  to 

ś

wiadome  działanie.  Akt  obserwacji  w 

dalszym ci

ą

gu zachodzi na płaszczy

ź

nie rozumowej, nadal u

Ŝ

ywamy 

ś

wiadomego “ja”, o

ś

rodka, Ego, 

chocia

Ŝ

  tutaj  ono  jest  nie  po  to, 

Ŝ

eby  prze

Ŝ

ywa

ć

,  ocenia

ć

,  formułowa

ć

  opinie  lub  zyskiwa

ć

  nowe 

do

ś

wiadczenia.  Słu

Ŝ

y  ono  do  u

ś

wiadomienia  sobie  tego,  co  istnieje  poza  człowiekiem  i  tego  co,  si

ę

 

dzieje w jego wn

ę

trzu, by ustali

ć

 uwag

ę

 w sposób wolny od reakcji. 

Obserwacji,  jako  nowej  władzy 

ś

wiadomo

ś

ci,  jako  nowego  kontaktu  z  rzeczywisto

ś

ci

ą

,  b

ę

dziemy 

musieli  uczy

ć

  si

ę

  stopniowo.  To  bardzo  trudne,  widzie

ć

  i  by

ć

 

ś

wiadomym  bez  reakcji  emocjonalnej, 

bez  ł

ą

czenia  tego,  co  jest  obserwowane  ze 

ś

wiadomym  “ja”,  bez  pragnienia  lub  motywu, 

Ŝ

eby  to 

chcie

ć

 lub tamtego nie chcie

ć

, by akceptowa

ć

 lub odrzuca

ć

, by lubi

ć

 czy nie lubi

ć

Pozostaje rozpoznawanie,  rozpoznawania nie da si

ę

  unikn

ąć

, lecz czynnik warto

ś

ciuj

ą

cy, czynnik 

zysku nie b

ę

dzie wchodził w gr

ę

. W stanie obserwacji jest tylko wszechobejmuj

ą

ca uwaga, której nie 

prze

ś

laduje  przedmiot,  której  nie  zakłócaj

ą

  reakcje  podmiotu.  Utrwalenie  si

ę

  stanu  obserwacji  jest 

czym

ś

 nowym; wymaga to ogromnej energii, wymaga prostoty. Trzeba wi

ę

c uczy

ć

 si

ę

 czuwa

ć

. Trzeba 

uczy

ć

  si

ę

  patrze

ć

,  nie  pragn

ą

c  przez  to  niczego  zyska

ć

  ani  czerpa

ć

  przyjemno

ś

ci.  Po  to  by  mógł 

nast

ą

pi

ć

 bardzo  prosty kontakt z otaczaj

ą

ca rzeczywisto

ś

ci

ą

, musi by

ć

  wszechobejmuj

ą

ca uwaga, to 

znaczy  stan  obserwacji,  cho

ć

  nadal  trwa  podział  na  obserwatora  i  obserwowane.  Gdy  ta  prosta 

percepcja,  to  czyste  poznanie,  to  wszechobejmuj

ą

ca  uwaga  si

ę

  utrwala,  gdy  człowiek  nauczy  si

ę

  j

ą

 

utrzymywa

ć

,  wtedy  wszystkie  motywy,  intencje,  cele,  które  były  niedost

ę

pne  naszej  uwadze,  zostaj

ą

 

odkryte. 

Obna

Ŝ

enie  si

ę

  pod

ś

wiadomo

ś

ci  przed  t

ą

  wszechobejmuj

ą

c

ą

  uwag

ą

  mo

Ŝ

e  mie

ć

  miejsce,  je

ś

li  do 

tego dopu

ś

cimy. Tak wi

ę

c człowiek widzi sw

ą

 brzydot

ę

 i pi

ę

kno, sw

ą

 słabo

ść

 i sił

ę

. Duma i pró

Ŝ

no

ść

wyobra

Ŝ

enia jakie człowiek miał o sobie,  zostaj

ą

 rozbite. Przedtem człowiek bardzo ch

ę

tnie narzucał 

innym własne opinie, mierzył ludzi według własnych norm i kryteriów. Potem widzi swoje ograniczenia, 
i  tym  samym  jego  aspiracje  by  ocenia

ć

  ludzi  według  własnych  kryteriów  i  norm,  odpadaj

ą

  i  zanikaj

ą

Nast

ę

puje  wtedy  odpr

ęŜ

enie  w  stosunkach  z  lud

ź

mi,  bowiem  skwapliwo

ść

  i  gor

ą

czkowo

ść

  z  jak

ą

 

człowiek narzuca, s

ą

dzi, przekonuje, spiera si

ę

 – cała ta powierzchowna, intelektualna gra na pokaz, 

przestaje bawi

ć

 i pojawia si

ę

 prostota. 

Gdy stan obserwacji trwa nieprzerwanie przez cały dzie

ń

, to odpr

ęŜ

enie zmienia równie

Ŝ

 charakter 

snu.  Nie  m

ę

cz

ą

  nas  wtedy  zbytnio  marzenia  senne  i  podczas  gdy  zmiana  ta  zachodzi,  to  co  le

Ŝ

ę

boko  w  ludzkiej  psychice,  to  co  nazywamy  zbiorow

ą

  pod

ś

wiadomo

ś

ci

ą

,  produktem  całego 

ludzkiego do

ś

wiadczenia, tak

Ŝ

e zaczyna projektowa

ć

 si

ę

 na ekranie naszej uwagi. Dopóki zawarto

ść

 

psychiki  nie  odsłoni  si

ę

  przed  obserwacj

ą

,  nie  mo

Ŝ

e  mie

ć

  ko

ń

ca  podział  na  obserwatora  i 

obserwowane. Tak wi

ę

c pod

ś

wiadomo

ść

 projektuje si

ę

 w ró

Ŝ

ny sposób. Mog

ą

 to by

ć

 wizje, doznania, 

niezwykłe do

ś

wiadczenia. Zachowanie stanu obserwacji, gdy pojawiaj

ą

 si

ę

 tego rodzaju doznania, gdy 

pojawiaj

ą

  si

ę

  wizje,  gdy  nast

ę

puje  projekcja  d

ź

wi

ę

ków, 

ś

wiateł  i  zapachów,  gdy  wewn

ę

trzne  siły 

psychiczne zostaj

ą

 obudzone, zachowanie prostoty i skromno

ś

ci obserwacji, jest wtedy bardzo trudne. 

Człowiek  bardzo  ch

ę

tnie  poddaje  si

ę

  tym  doznaniom  i  wizjom,  ulega  tym  siłom  psychicznym, 

zapominaj

ą

c, 

Ŝ

e wszystkie te siły i doznania mieszcz

ą

 si

ę

 w sferze uwarunkowanego umysłu, w sferze 

znanego.  Jakkolwiek  pi

ę

kne  i  wysublimowane  bywaj

ą

  prze

Ŝ

ycia  (mo

Ŝ

na  zobaczy

ć

  Kriszn

ę

,  Siw

ę

Budd

ę

, Chrystusa), to nie jest nieznane. Wszelkie te doznania mog

ą

 wyst

ą

pi

ć

, lecz mieszcz

ą

 si

ę

 one 

w  sferze  uwarunkowanego  umysłu.  Tak  wi

ę

c  stymulowanie  do

ś

wiadcze

ń

  w  sferze  znanego  mo

Ŝ

stanowi

ć

 bardzo przyjemne prze

Ŝ

ycie, lecz nadal podlega ono dualizmowi. Obserwator pozwala temu 

background image

 

wszystkiemu si

ę

 pojawi

ć

. On nie szuka, wszystko pojawia si

ę

 samo. I kiedy mo

Ŝ

e si

ę

 to odsłoni

ć

 przed 

wszechobejmuj

ą

c

ą

 uwag

ą

, gdy mo

Ŝ

e si

ę

 to odsłoni

ć

 przed obserwacj

ą

, traci cały swój nap

ę

d. Zostaje 

zaobserwowana  cała  zawarto

ść

  uwarunkowanego  umysłu  i  wraz  z  tym  ko

ń

czy  si

ę

  podział  na 

obserwatora  i  obserwowane.  Tak  wi

ę

c  stworzone  przez  nas  “ja”,  obserwator,  o

ś

rodek  wraz  z  całym 

jego  obwodem,  przechodzi  w  stan  zawieszenia. Wtedy  dopiero  zaczyna 

Ŝ

y

ć

  to,  co  nazywamy  cisz

ą

Cisza jako wymiar 

ś

wiadomo

ś

ci nabiera 

Ŝ

ycia. Nie istnieje o

ś

rodek ani jego obwód. 

O

ś

rodek  przechodzi  w  stan  zawieszenia.  Pojawia  si

ę

  inteligencja,  człowiek  osi

ą

ga  stan 

ś

wiadomo

ś

ci pozbawiony “ja”. Mo

Ŝ

liwe, 

Ŝ

e  w stanie tym 

Ŝ

yjemy ka

Ŝ

dej nocy, kiedy pogr

ąŜ

amy si

ę

  w 

ę

bokim 

ś

nie  bez  marze

ń

  sennych.  Podczas  gł

ę

bokiego  snu  bez  marze

ń

  sennych 

ś

wiadomo

ść

  “ja”, 

ś

wiadomo

ść

 płci przechodzi w stan zawieszenia. 

Ta twórcza inteligencja jest subtelniejsza ni

Ŝ

 oddech, subtelniejsza ni

Ŝ

 krew płyn

ą

ca w 

Ŝ

yłach. Nie 

odgradza jej wi

ę

c bariera skóry i mi

ęś

ni. Chc

ę

 powiedzie

ć

Ŝ

e nie jest ona indywidualna ani zbiorowa. 

Nie jest ona uwarunkowana przez ludzki umysł, zatem jest ona zasad

ą

, która wszystko przenika, która 

panuje,  która  istnieje.  Ta  “istno

ść

” 

Ŝ

ycia  zaczyna  działa

ć

.  Ta  inteligencja  działa  w  jednostce,  u

Ŝ

ywa 

ludzkich  zmysłów,  u

Ŝ

ywa  ludzkiego  mózgu.  Medytacja  jest  stanem  lub  wymiarem,  w  którym  ta 

inteligencja,  ta  zasada 

Ŝ

ycia,  nie  uwarunkowana  przez  ludzki  rozum,  pojawia  si

ę

  i  działa.  Jest  to 

działanie  nieznanego  –  nieuwarunkowanej,  niezmierzonej  inteligencji  i  wra

Ŝ

liwo

ś

ci.  Nie  ma  w  niej 

podziału  na  zewn

ę

trzne  i  wewn

ę

trzne,  na  jednostkowe  i  zbiorowe.  Percepcja  nie  jest  wi

ę

dualistyczna,  dlatego  reakcje  s

ą

  spontaniczne.  Jest  to  wymiar 

ś

wiadomo

ś

ci,  do  którego  dorosn

ąć

 

mo

Ŝ

e ka

Ŝ

dy człowiek. 

Ś

wiadomo

ść

 ta nie b

ę

dzie samo

ś

wiadomo

ś

ci

ą

 – b

ę

dzie to pełna 

ś

wiadomo

ść

Niektórzy ludzie, tacy jak Richard Bucke, ju

Ŝ

 bardzo dawno temu nazwali j

ą

 

ś

wiadomo

ś

ci

ą

 kosmiczn

ą

ś

wiadomo

ś

ci

ą

  uniwersaln

ą

,  albo  te

Ŝ

 

ś

wiadomo

ś

ci

ą

  bosk

ą

.  To  co  pełne  bowiem  jest  boskie,  to  co 

nierozszczepione  jest  boskie.  Rozszczepienie  to  pi

ę

tno.  Pełnia  jest  istot

ą

 

Ŝ

ycia,  jest  jego  wymiarem. 

ś

wiadomo

ś

ci tej nie ma 

Ŝ

adnego 

ś

ladu po zwierz

ę

cym strachu i pop

ę

dzie obronnym. Nie ma w niej 

Ŝ

adnego osadu minionych prze

Ŝ

y

ć

, który zatyka i dławi. Ludzie wschodu nazwali t

ę

 pełn

ą

 

ś

wiadomo

ść

 

“samadhi”,  lecz  trudno  zdecydowa

ć

  si

ę

  na  u

Ŝ

ywanie  tego  okre

ś

lenia,  poniewa

Ŝ

  ono,  podobnie  jak 

“dhjana” – medytacja, bywało mocna nadu

Ŝ

ywane. Nie jest to 

Ŝ

aden punkt do którego si

ę

 dochodzi i 

tam zatrzymuje. Tam człowiek rodzi si

ę

 na nowo. Z prymitywnej zwierz

ę

cej 

ś

wiadomo

ś

ci narodził si

ę

 

człowiek  samo

ś

wiadomy,  a  z  tej  mutacji  psychicznej  człowiek  dalej  rodzi  si

ę

  na  nowo,  w  nowym 

wymiarze 

ś

wiadomo

ś

ci, w którym 

Ŝ

yje i z którego wyprowadza swe działanie. Tam zaczyna si

ę

 

Ŝ

ycie. 

Wtedy człowiek mo

Ŝ

e działa

ć

 i tworzy

ć

 nowa struktur

ę

 wzajemnych stosunków. 

CZ

ĘŚĆ

 II  

Czym jest medytacja? 

Medytacja  to  wszechogarniaj

ą

ca  uwaga.  Jest  to  działanie  tej  pełnej  uwagi.  Gdy  dochodzisz  do 

pełnej uwagi, wszystkie twoje zwi

ą

zki ze 

ś

wiatem zostaj

ą

 zrewolucjonizowane. Zwi

ą

zki te nie odnosz

ą

 

si

ę

 ju

Ŝ

 do ego, które przestaje funkcjonowa

ć

 w centrum 

ś

wiadomo

ś

ci. Znikaj

ą

 działania motywowane 

wyobra

Ŝ

eniem lub my

ś

l

ą

. Zewn

ę

trzna i wewn

ę

trzna aktywno

ść

 nie jest ukierunkowana na materialne 

czy  duchowe  osi

ą

ganie.  Staje  si

ę

  ona  tak  naturalna  i  łatwa  jak  oddychanie.  Tak  wi

ę

c  medytacja  to 

działanie w zupełnej ciszy umysłu. Cisza, w której działa 

ś

wiadomo

ść

 oznacza ogromn

ą

 moc i gł

ę

bi

ę

Dopóki  działanie  wypływa  z  umysłu,  jest  ono  niepełne  i  dlatego  brak  mu  mocy  i  gł

ę

bi.  Wszelka 

umysłowa  aktywno

ść

  jest  płytka  i  wymaga  niewielkiej  ilo

ś

ci  energii;  toczy  si

ę

  ona  biernie  w  koleinie 

wra

Ŝ

enia – interpretacji – reakcji. 

Percepcja rozró

Ŝ

niaj

ą

ca oraz intuicja znajduj

ą

 si

ę

 na nieco gł

ę

bszym poziomie, lecz s

ą

 one tak

Ŝ

zwi

ą

zane  ze 

ś

wiadomo

ś

ci

ą

  “ja”.  S

ą

  to  po  prostu  jej  bardziej  subtelne  zdolno

ś

ci.  Działanie  ciszy  jest 

wolne  od  dwoisto

ś

ci. 

Ś

wiadomo

ść

  “ja”  wtedy  nie  funkcjonuje.  Wszystko  co  dzieli,  znika.  Cały  ruch 

energii,  z  której  tworzy  si

ę

 

ś

wiadomo

ść

,  zostaje  skierowany  do  wn

ę

trza.  U

Ŝ

yto  to  słowa  “ruch”,  aby 

wskaza

ć

  na  twórczy  aspekt  czystej  “istno

ś

ci”.  Rzeczywi

ś

cie  nie  ma  takiej  przestrzeni  ani  czasu,  w 

których ruch tej energii by si

ę

 odbywał. Poj

ę

cie ruchu wi

ąŜ

e si

ę

 z nasz

ą

 obecn

ą

 percepcj

ą

, która jest 

wynikiem 

ś

wiadomo

ś

ci “ja”, funkcjonuj

ą

cej dzi

ę

ki narz

ą

dom zmysłowym. 

Jak zacz

ąć

? 

Nale

Ŝ

y  zrozumie

ć

Ŝ

e  medytacja  obejmuje  cało

ść

 

Ŝ

ycia.  Obejmuje  ona  w  równym  stopniu  stron

ę

 

fizyczn

ą

, jak i psychiczn

ą

. Je

ś

li kto

ś

 nie jest gotów przej

ść

 radykalnej przemiany w obu tych sferach, 

niech  nie  my

ś

li  o 

Ŝ

yciu  w  medytacji.  Trzeba  zacz

ąć

  od  badawczego  przyjrzenia  si

ę

  stosunkowi  do 

własnego ciała i umysłu. Badanie to powinno by

ć

 równoczesne. Zapoznanie si

ę

 z własnym ciałem to 

pierwszy  krok.  Przyjazny  stosunek  do  własnego  ciała,  to  drugi  krok.  Po  przyjacielsku  zaspokajasz 
potrzeby swego ciała. Lecz go nie rozpieszczasz. Nie przywi

ą

zujesz si

ę

 do niego. Nie pozwalasz, aby 

ciało dyktowało ci warunki. 

background image

 

Dieta. W zakres prawidłowej diety wchodzi wła

ś

ciwa jako

ść

 i ilo

ść

 pokarmów, jak równie

Ŝ

 cz

ę

sto

ść

 

spo

Ŝ

ywania  posiłków.  Jedzenie  powinno  mie

ć

  zwi

ą

zek  z  apetytem.  Nie  powinno  ono  powodowa

ć

 

pobudzenia  ani  zakłóca

ć

  równowagi  emocjonalnej.  Posiłki  nale

Ŝ

y  spo

Ŝ

ywa

ć

  spokojnie,  w  pogodnym 

nastroju.  Trzeba  czuwa

ć

  nad  tym, 

Ŝ

eby  wszystko  co  si

ę

  je  zostało  w  pełni  przetrawione.  Nie  nale

Ŝ

obci

ąŜ

a

ć

  ciała  niestrawnym  pokarmem.  Czysto

ść

  wszystkich  narz

ą

dów  wewn

ę

trznych  jest  jednym  z 

podstawowych warunków medytacji. 

Kondycja  fizyczna.  Osobom cierpi

ą

cym  na  dolegliwo

ś

ci  fizyczne  trudno  b

ę

dzie  zachowa

ć

  pełnie 

medytacji  czyli  maksimum  uwagi.  Trzeba  doło

Ŝ

y

ć

  wszelkich  stara

ń

,  aby  układ  nerwowy  i  mi

ęś

niowy 

były sprawne i zdrowe. Ka

Ŝ

de zesztywnienie oznacza chorob

ę

. Nie mo

Ŝ

na pozwoli

ć

, aby jakakolwiek 

cz

ęść

 ciała zwyrodniała w zesztywnieniu. Trzeba zachowa

ć

 w zdrowiu ka

Ŝ

de włókno organizmu przez 

stosowanie odpowiednich 

ć

wicze

ń

. Zdrowie to pi

ę

kno. 

Sen. Nale

Ŝ

y dba

ć

 o to, 

Ŝ

eby spa

ć

 gł

ę

boko przez co najmniej sze

ść

 godzin bez przerwy. Niezb

ę

dne 

minimum snu dla człowieka, to sze

ść

 godzin w lecie i osiem godzin zim

ą

. Najlepsza pora do spania, to 

dwie godziny przed północ

ą

 i czas po północy. 

Samokształcenie.  Medytacja  wymaga  wszechstronnego  wychowania.  Doro

ś

li  uwa

Ŝ

aj

ą

Ŝ

e  uczy

ć

 

si

ę

 samemu jest do

ść

 trudno. Łatwo im zmusi

ć

 si

ę

 do post

ę

powania według pewnych wzorów, metod 

czy  technik.  Inaczej  mówi

ą

c  potrzebuj

ą

  jakiego

ś

  autorytetu.  Jednak

Ŝ

e  medytacja  zakłada 

samokształcenie.  To  znaczy, 

Ŝ

e  odkrycie  sensu 

Ŝ

ycia  musi  pochodzi

ć

  z  pierwszej  r

ę

ki.  Kto  pragnie 

odkrywa

ć

,  ten  czerpie  nauk

ą

  ze  wszystkiego  i  od  ka

Ŝ

dego,  nie  staj

ą

c  si

ę

  od  niczego  o  od  nikogo 

zale

Ŝ

nym. Samokształcenie wymaga wi

ę

c: 

ś

ywej 

wra

Ŝ

liwo

ś

ci 

dziecka.  

Skromno

ś

ci badacza, który stara si

ę

 uczy

ć

 i odkrywa

ć

, nie narzucaj

ą

c w procesie badawczym swego 

stanowiska 

postawy 

innym 

ludziom.  

Poczucia  odpowiedzialno

ś

ci,  aby 

Ŝ

y

ć

  zgodnie  z  tym,  czego  si

ę

  człowiek  nauczył,  niezale

Ŝ

nie  od 

konsekwencji. 

Prawda jest po to, aby ni

ą

 

Ŝ

y

ć

. Ten kto usiłuje prawd

ę

 propagowa

ć

 lub organizowa

ć

, zatraca rytm 

pełni.  Je

ś

li  kto

ś

  jest  gotów  samodzielnie  si

ę

  uczy

ć

,  powinien  odkry

ć

  jakie  sprawy  w  jego 

Ŝ

yciu  maj

ą

 

pierwsze

ń

stwo.  Jest  rzecz

ą

  absolutnie  niezb

ę

dn

ą

  ustali

ć

  ich  kolejno

ść

  i  wydatkowa

ć

  swój  czas  i 

energi

ę

  stosownie  do  tej  kolejno

ś

ci.  Na  ogół  tracimy  energi

ę

  na  niewa

Ŝ

ne  i  drugorz

ę

dne  sprawy.  To 

szkodliwe  marnotrawstwo  powoduje, 

Ŝ

e  pod  koniec  dnia  jeste

ś

my  zm

ę

czeni  i  rozstrojeni.  Człowiek 

przem

ę

czony  i  emocjonalnie  rozstrojony  nie  jest  w  stanie  spa

ć

  gł

ę

boko.  Marnujemy  wtedy  noc,  a 

nast

ę

pny dzie

ń

 rozpoczynamy z rozleniwionym ciałem i ospałym umysłem. Nale

Ŝ

y dba

ć

 o to, aby bez 

potrzeby  nie  traci

ć

  cennej  energii.  Energia,  która  zostaje  nagromadzona  w  dzieci

ń

stwie  i  młodo

ś

ci, 

stanowi  nasz  kapitał.  Nale

Ŝ

y  j

ą

  zachowywa

ć

,  wydatkuj

ą

c  uwa

Ŝ

nie  i  rozs

ą

dnie.  Ka

Ŝ

dy  ruch  ciała  i 

umysłu,  jak  równie

Ŝ

  mowa,  zu

Ŝ

ywa  energi

ę

.  Ka

Ŝ

da  my

ś

l,  emocja,  wyobra

Ŝ

enie,  pochłaniaj

ą

  energi

ę

 

Ŝ

yciow

ą

.  Ka

Ŝ

de  wypowiedziane  słowo  pochłania  energi

ę

 

Ŝ

yciow

ą

.  Samokształcenie  zaczyna  si

ę

  od 

obserwacji jak u

Ŝ

ytkujemy te energi

ę

 i od uczenia si

ę

Ŝ

eby nie traci

ć

 jej przez: 

wzburzenie, 

po

ś

piech, 

niepokój, 

zawi

ść

ambicj

ę

u

Ŝ

alanie si

ę

 nad sob

ą

l

ę

k, 

plotkowanie, 

skłonno

ść

 do os

ą

dzania innych.  

Nast

ę

pny  krok  to  nauczy

ć

  si

ę

  robi

ć

  wszystko  dokładnie  i  skrupulatnie.  Jest  to  działanie  ze 

znajomo

ś

ci

ą

 rzeczy. Robi

ą

c wszystko dokładnie,  zupełnie naturalnie robimy to  w najbardziej pi

ę

kny i 

skuteczny sposób. Pi

ę

kno i efektywno

ść

 wynikaj

ą

 z dokładno

ś

ci. Sprawne działanie oznacza minimum 

zu

Ŝ

ycia czasu i energii. 

Sztuki  działania  mo

Ŝ

na  nauczy

ć

  si

ę

  dzi

ę

ki  czujno

ś

ci  i  uwadze.  Przyswoiwszy  sobie  sztuk

ę

 

dokładno

ś

ci,  nale

Ŝ

y  skupi

ć

  uwag

ę

  na  tym.  Aby  robi

ć

  konieczne  rzeczy  we  wła

ś

ciwym  czasie. 

Odkładanie pracy na pó

ź

niej stanowi ziarno niepokoju, l

ę

ku i troski. Wła

ś

ciwe działanie we wła

ś

ciwym 

czasie zaoszcz

ę

dza wiele umysłowego wysiłku. Nawyk odkładania czynno

ś

ci fizycznych utrwala si

ę

 i 

zniekształca percepcj

ę

. Ten sam nawyk staje si

ę

 postaw

ą

 psychiczn

ą

. Odwlekanie decyzji, zwolnione 

reagowanie  na  sytuacje  i  inne  neurotyczne  skłonno

ś

ci,  wyrastaj

ą

  na  gruncie  odkładania  spraw. 

background image

 

Zwolniona  reakcja  pozostawia  osad  w  pod

ś

wiadomo

ś

ci.  Sytuacja  obiektywna  staje  si

ę

  problemem 

subiektywnym. To za

ś

 stwarza napi

ę

cia i konflikty. 

W młodo

ś

ci człowiek jest bardziej bezwzgl

ę

dny. Uwa

Ŝ

a za przywilej młodo

ś

ci działanie impulsywne 

i  bezmy

ś

lne. W  wieku 

ś

rednim  człowiek  robi  si

ę

  ospały,  opieszały,  staje  si

ę

  konformist

ą

.  Na  staro

ść

 

traci twórcze zainteresowanie 

Ŝ

yciem. Tak wi

ę

c człowiek nigdy nie 

Ŝ

yje prawdziwie. Odkłada 

Ŝ

ycie na 

ź

niej. Unika on zawsze spotkania z chwil

ą

 obecn

ą

Medytacja  to  spotkanie  z  wieczno

ś

ci

ą

  w  chwili  obecnej.  To  rozwi

ą

zywanie  ka

Ŝ

dego  problemu, 

kiedy tylko si

ę

 pojawia. To rozładowywanie ka

Ŝ

dego  napi

ę

cia, skoro tylko si

ę

  wkradnie. To odwa

Ŝ

ne 

przyjmowanie  wyzwania,  jakie  niesie 

Ŝ

ycie.  Medytacja  oznacza  działanie  wolne  od  napi

ęć

.  Tylko  ten 

mo

Ŝ

e działa

ć

 pełni

ą

 swej istoty, kto działa bez napi

ę

cia. Napi

ę

cie, l

ę

ki, troski stwarzaj

ą

 zahamowania. 

Kto

ś

,  kto 

Ŝ

yje  w  ci

ą

głym  konflikcie  i  napi

ę

ciu,  zaczyna  szuka

ć

  odpr

ęŜ

enia  poza  codziennym 

Ŝ

yciem. 

Szuka  ciszy  na  zewn

ą

trz,  poza  sob

ą

.  Bardzo  musimy  uwa

Ŝ

a

ć

Ŝ

eby  nie  pa

ść

  ofiar

ą

  tego  rodzaju 

niezdrowych pokus. Musimy wnikn

ąć

 w nasz

ą

 codzienn

ą

 rutyn

ę

 i w nasze układy; zrozumie

ć

 je i dzi

ę

ki 

temu  je  zmieni

ć

.  Oto  twórcza  droga  medytacji.  Dlatego  wła

ś

nie  nazywamy  j

ą

  pełn

ą

wszechobejmuj

ą

c

ą

 uwag

ą

Niełatwo mie

ć

 pełn

ą

 uwag

ę

. Niełatwo jest patrze

ć

 na cokolwiek w sposób całkowity. Nie mamy  w 

tym wprawy. Nikt nas nie uczył uwagi, która nie wymaga wysiłku. Nie potrafimy 

Ŝ

y

ć

 w pustce. Ka

Ŝ

de 

chwila  jak

ą

  prze

Ŝ

ywamy  na  jawie  wypełniona  jest  egocentryczn

ą

  działalno

ś

ci

ą

.  Proponowałabym, 

Ŝ

eby ka

Ŝ

dy zainteresowany medytacj

ą

 sp

ę

dził co dzie

ń

 nieco czasu w zupełnej ciszy. Nale

Ŝ

y zacz

ąć

 

od zawieszenia aktywno

ś

ci fizycznej i psychicznej. Na pocz

ą

tku wskazane jest 

ś

ledzenie oddychania. 

Mo

Ŝ

na si

ę

 do tego uciec, aby odwróci

ć

 uwag

ę

 od procesu “my

ś

l – wspomnienie – reakcja. 

Gdy  uwaga  skierowana  jest  do  wn

ę

trza,  panuje  spokój.  Kiedy  proces  my

ś

lowy  ustaje,  człowiek 

do

ś

wiadcza  odpr

ęŜ

enia.  Pocz

ą

tkowy  wpływ  tego  do

ś

wiadczenia  wywołuje  dezorientacj

ę

.  Umysł 

zawsze  chce  czu

ć

Ŝ

e  czego

ś

  doznaje.  Gdy  działa  na  niego  cisza,  umysł  jakby  si

ę

  dusi.  Poruszenia 

umysłu nale

Ŝ

ś

ledzi

ć

 bez próby kontrolowania czy tłumienia ich. Trzeba by człowiek przeszedł przez 

to  do

ś

wiadczenie  “duszenia  si

ę

”,  dezorientacji  i  pustki.  Jest  to  nieuniknione  do

ś

wiadczenie 

samotno

ś

ci, przez które ka

Ŝ

dy musi w 

Ŝ

yciu przej

ść

Je

ś

li  mo

Ŝ

emy  zacz

ąć

  od 

ć

wicze

ń

  fizycznych  i  godziny  ciszy,  b

ę

dzie  to  wła

ś

ciwy  sposób. 

Zaczynamy  dzie

ń

  opanowani,  spokojni  i  pogodni.  Nasze  codzienne 

Ŝ

ycie  jest  jedynym  jakie  mamy. 

Trzeba  aby

ś

my  je  prze

Ŝ

ywali  w  sposób  rozs

ą

dny,  zdrowy  i  bogaty.  W  ci

ą

gu  paru  tygodni  człowiek 

stwierdza, 

Ŝ

e  potrafi  ze  spokojem  wykonywa

ć

  swe  codzienne  zaj

ę

cia.  Zdarzaj

ą

  si

ę

  przeciwno

ś

ci. 

Powstaj

ą

 trudno

ś

ci. Człowiek reaguje na nie w sposób przytomny i opanowany. 

Trzeba zaznaczy

ć

Ŝ

e wraz z ustaleniem si

ę

 zdrowia psychicznego, spokoju i równowagi, zaczyna 

si

ę

  rozwija

ć

  wiele  zdolno

ś

ci  psychicznych.  Zaczynaj

ą

  si

ę

  przejawia

ć

  ukryte  dotychczas  władze.  Bez 

Ŝ

adnego 

ś

wiadomego  wysiłku  zaczynaj

ą

  si

ę

  manifestowa

ć

  takie  zdolno

ś

ci  jak  jasnowidzenie, 

jasnosłyszenie,  telepatia,  umiej

ę

tno

ść

  leczenia  przez  dotyk,  przewidywanie  zdarze

ń

,  magnetyzm  i 

inne. Anga

Ŝ

uj

ą

c si

ę

 w nie i wykorzystuj

ą

c je do jakichkolwiek celów, człowiek wszystko psuje. Byłoby 

rzecz

ą

 głupi

ą

 i bezcelow

ą

 da

ć

 si

ę

 uwarunkowa

ć

 przez siły psychiczne. 

Z  drugiej  strony  pogr

ąŜ

anie  si

ę

  w  gł

ę

bok

ą

  cisz

ę

,  je

ś

li  nie  traktowa

ć

  tego  wła

ś

ciwie,  mo

Ŝ

powodowa

ć

Ŝ

e powrót do codziennych zaj

ęć

 staje si

ę

 do

ść

 nieprzyjemny. Niech cisza nie absorbuje 

umysłu.  Je

ś

li  kto

ś

  do

ś

wiadcza  ciszy  umysłem,  to  znaczy, 

Ŝ

e  jest  na  niewła

ś

ciwej  drodze.  Jest  to  w 

dalszym  ci

ą

gu  niepełne  działanie.  Tylko  wtedy  otwiera  si

ę

  królestwo  ciszy,  gdy  do

ś

wiadczaj

ą

cy 

przestaje istnie

ć

. Zawsze wi

ę

c, gdy powrót do codziennej pracy staje si

ę

 uci

ąŜ

liwy, nale

Ŝ

y zda

ć

 sobie 

spraw

ę

Ŝ

e  si

ę

  wcale  w  ciszy  nie  przebywało.  Człowiek  bawił  si

ę

  tylko  brakiem  aktywno

ś

ci.  Zawsze 

gdy  czujemy  si

ę

  oszołomieni  czy  zm

ę

czeni  po  godzinnej  ciszy,  znaczy  to, 

Ŝ

e  wcale  w  ciszy  nie 

przebywali

ś

my.  Spontaniczne  ustanie  aktywno

ś

ci  umysłowej  wyzwala  zupełnie  now

ą

,  dynamiczn

ą

 

energi

ę

.  Cisza  zwi

ę

ksza  wra

Ŝ

liwo

ść

  całej  istoty.  Wzmacnia  ona  w  zdumiewaj

ą

cy  sposób  system 

nerwowy.  Tak  jak  po  gł

ę

bokim  spokojnym 

ś

nie,  jeste

ś

  całkowicie  zregenerowany,  tak  samo  jeste

ś

 

od

ś

wie

Ŝ

ony, kiedy w ci

ą

gu tej godziny ciszy przestajesz działa

ć

 jako ego. 

Dla  tych,  którzy  nie  mog

ą

  doj

ść

  do  spontanicznej  ciszy  umysłu  bez 

Ŝ

adnej  pomocy,  sugerowano 

obserwowanie  rytmu  oddychania.  Lecz  jest  niepo

Ŝą

dane  i  niewskazane  uzale

Ŝ

nianie  si

ę

  od  tej 

pomocy na dłu

Ŝ

szy okres czasu. Trzeba sprawdzi

ć

 samemu, czy dzi

ę

ki tej pomocy człowiek uczy si

ę

 

niezale

Ŝ

no

ś

ci,  czy  te

Ŝ

  nie.  Prosta  obserwacja  rytmu  oddychania  przechodzi  e  spontaniczn

ą

  cisz

ę

 

pełnej uwagi w ci

ą

gu kilku tygodni. Po drugie, ta godzina ciszy powinna pomóc człowiekowi prze

Ŝ

ywa

ć

 

uwa

Ŝ

nie  cały  dzie

ń

.  Pod  wpływem  tej  godziny  ciszy  człowiek  czuje  ju

Ŝ

  na  pocz

ą

tku, 

Ŝ

e  zmienia  si

ę

 

jego 

Ŝ

ycie.  Pó

ź

niej  ta  zmieniona  jako

ść

  staje  si

ę

  normalnym  wymiarem,  w  którym  człowiek 

Ŝ

yje. 

Wreszcie  dochodzi  si

ę

  do  tego, 

Ŝ

e  wyznaczenie  tej  godziny  ciszy  staje  si

ę

  niepotrzebne.  Albo  te

Ŝ

 

background image

 

wszystkie  24  godziny  staj

ą

  si

ę

  godzinami  ciszy.  W  tym  nowym  wymiarze 

Ŝ

ycia  człowiek  u

Ŝ

ywa 

umysłu,  gdy  to  jest  niezb

ę

dne.  Przestaje 

Ŝ

y

ć

  w  “oceanie  my

ś

li”. 

ś

yje  w  ciszy  o  niezmierzonej  gł

ę

bi. 

U

Ŝ

ywa  mowy  tylko  wtedy,  gdy  jest  ona  nieodzowna.  Nadu

Ŝ

ywanie  mowy  pochłania  równie  du

Ŝ

energii 

Ŝ

yciowej jak nadu

Ŝ

ywanie aktywno

ś

ci seksualnej. Człowiek je tylko tyle, ile jest konieczne dla 

utrzymania zdrowia ciała. Je tylko to, co daje ciału i umysłowi zdrowie i pi

ę

kno. Niewła

ś

ciwe u

Ŝ

ywanie 

smaku  jest  przyczyn

ą

  wi

ę

kszo

ś

ci  schorze

ń

  fizycznych.  Człowiek  przyjmuje  sytuacje 

Ŝ

yciowe  z 

równowag

ą

  i  spokojem.  Do  innych  odnosi  si

ę

  z  miło

ś

ci

ą

  i  przyja

ź

ni

ą

.  Emocje  przestaj

ą

  skrzywia

ć

  i 

wypacza

ć

  reakcje.  Reakcje  przestaj

ą

  mie

ć

 

ź

ródło  w  umy

ś

le,  a  zaczynaj

ą

  wypływa

ć

  z  całej  istoty 

człowieka.  Wykonywanie  obowi

ą

zków  rodzinnych  i  społecznych  staje  si

ę

  rzecz

ą

  łatw

ą

  i  wdzi

ę

czn

ą

Przestaj

ą

  one  by

ć

  wyrazem  pychy  czy  litowania  si

ę

  nad  sob

ą

.  Staj

ą

  si

ę

  one  jak  wdychanie  i 

wydychanie  powietrza  –  naturalne,  łatwe,  krzepi

ą

ce.  Tak  wi

ę

c  medytacja,  to  kompletne  otwarcie  si

ę

 

wobec ka

Ŝ

dego i wszystkiego. Jest to dynamiczne działanie w zupełnej ciszy. Jest to działanie wolne, 

którego nic nie ogranicza. Jest to działanie w stanie całkowitego odpr

ęŜ

enia. 

Człowiek  powa

Ŝ

ny  i  szczery  mo

Ŝ

e  poprzez  samokształcenie  i  czujno

ść

  rozwin

ąć

  si

ę

  i  osi

ą

gn

ąć

 

dojrzało

ść

 medytacji.