(Fot. sxc.hu)
ZOBACZ TAKŻE:
Bóg mający czas dla ludzi –
rozważanie
Pedagogia ciszy
Ucieczka od świata? – pułapki
indywidualizmu
Pragnienie rajskiego ogrodu
Wolność Boga, która czyni
człowieka świętym
Tomasz Merton
Izajasz przypomina słowa Jahwe skierowane do Jego zbuntowanego ludu, który
wciąż opuszcza Go po to, by wchodzić w bezwartościowe polityczne i militarne
sojusze:
W nawróceniu i spokoju jest wasze ocalenie, w ciszy i ufności leży wasza
siła
(por. Iz 30, 15). Wiara wymaga uciszenia wątpliwych układów i strategii. Wiara
wymaga integracji w wewnętrznej ufności, która daje w efekcie scalenie, jedność,
pokój, autentyczne poczucie bezpieczeństwa. Widzimy tu twórczą moc oraz
płodność ciszy.
Cisza nie tylko daje nam szansę zrozumienia siebie, dostrzeżenia prawdziwej i
bardziej wyważonej perspektywy naszego życia w relacji do życia innych; cisza scala
nas, jeśli jej na to pozwalamy. Cisza pozwala nam zebrać roztrwonione i
rozproszone siły naszej zatomizowanej egzystencji. Pomaga nam skoncentrować się
na celu, który nie tylko odpowiada głębokim pragnieniom naszej istoty, ale również
Bożym zamiarom wobec nas.
Jest to naprawdę bardzo ważny moment. Kiedy żyjemy powierzchownie, kiedy
wciąż jesteśmy na zewnątrz siebie, nigdy naprawdę w sobie, zawsze podzieleni i
rozrywani na różne strony przez plany i projekty, które stoją ze sobą w
sprzeczności, wówczas odkrywamy, że czynimy wiele rzeczy, których w
rzeczywistości czynić nie chcemy, że mówimy to, czego mówić nie chcemy, że
pragniemy tego, czego w istocie nie potrzebujemy, że marnotrawimy naszą energię
na rzeczy, co do których żywimy ukryte przeczucie, iż są bezwartościowe i bez
znaczenia dla naszego życia.
Czemu wydajecie pieniądze na to, co nie jest chlebem?
I waszą pracę – na to, co nie nasyci?
(Iz 55, 2).
Erich Fromm wskazuje, że wewnętrzne sprzeczności zakorzenione w alienacji i frustracji amerykańskiego życia są jednym ze
źródeł przemocy tego społeczeństwa. Jesteśmy skłóceni ze sobą i szukamy wyzwolenia w fantazjach i dramatach przemocy. Są
to po prostu wzmocnienia wewnętrznego hałasu i oporu, który wypełnia nas, gdy ignorujemy wymagania naszej wewnętrznej,
prawdziwej istoty i Boga w nas ukrytego.
W wielu religiach zwraca się dużą uwagę na praktykę cichej medytacji. Jest to szczególnie prawdziwe w hinduizmie i
buddyzmie, gdzie sztuka medytacji i zachowywanie wewnętrznej ciszy są istotą pobożności. Ale jest to również prawdziwe w
odniesieniu do chrześcijaństwa. Monastycyzm katolicki zawsze podkreślał wagę cichej medytacji nad słowem Bożym.
Kwakrowie zawsze przywiązywali wielką wagę do wspólnotowego wsłuchiwania się w poruszenia Ducha. Nawet Dietrich
Bonhoffer, apostoł radykalnego i "świeckiego" chrześcijaństwa, podkreślał wagę ciszy. W listach więziennych pisał o niechęci,
jaką odczuwał wobec plotkarskiego ekshibicjonizmu współwięźniów.
"Tutaj wszyscy bez wyjątku zdają się plotkować o swoich prywatnych sprawach, bez względu na to, czy ktoś odczuje
zainteresowanie, czy nie. Jedynie po to, by usłyszeć swój głos. Jest to niemal fizyczny popęd, ale jeśli zdołasz zdusić go przez
kilka godzin, czujesz się zadowolony z tego, że się mu nie poddałeś". Dodawał, iż wprawia go w zakłopotanie sposób, w jaki
ludzie "poniżają siebie" tylko po to, by usłyszeć swą mowę. A jednak nie ma w tym nic z głębszej formy wyrazu, która
mogłaby zaistnieć, gdyby zwracali się ze swoimi obciążeniami do przyjaciela, któremu ufają, mówiąc o tym, co jest najbardziej
intymne w ich życiu.
Tłumaczył Wacław Grzybowski
Twórcza cisza. Medytacja Tomasza Mertona / Życie i wiara / Duchowo...
http://www.deon.pl/religia/duchowosc-i-wiara/zycie-i-wiara/art,51,tw...
1 z 1
2010-12-19 10:44