1251571
1251571
1251571
© Copyright by Elżbieta Iniewska 2013
ISBN 978-83-7564-405-0
Wydawnictwo My Book
www.mybook.pl
Publikacja chroniona prawem autorskim.
Zabrania się jej kopiowania, publicznego udostępniania w Internecie
oraz odsprzedaży bez zgody Wydawcy.
1251571
1251571
1251571
1251571
1251571
1251571
1251571
1251571
STRESZCZENIE
Białoruś jest krajem interesującym przede wszystkim ze wzglę-
du na wielowymiarowość zachodzących w niej procesów politycz-
nych oraz społecznych.
Umiejscowienie między Unią Europejską a Rosją powoduje ko-
nieczność nieustannej weryfikacji podejmowanych przez białoruską
władzę działań, a zachowawcza postawa obywateli daje wąskie po-
le manewru opozycji. Niewysoki poziom profesjonalizmu i moni-
toring połączony z cenzurą wykluczają obiektywizm tamtejszych
środków masowej informacji.
Oczywiście biorąc pod uwagę aspekt historyczno-społeczny,
Białorusi bliżej jest do Rosji, ale potężny i mający aspiracje hege-
monistyczne sąsiad jest zbyt agresywny w swym postępowaniu i w
sposób znaczący zagraża suwerenności państwa. Z drugiej strony
– gdyby nie obawa „zemsty” z jego strony, być może europejski
sposób współistnienia państw byłby kuszący. . .
Republika Białoruś staje obecnie na rozdrożu – z jednej stro-
ny silna Rosja, gwarantująca bezpieczeństwo ekonomiczne i ener-
getyczne, z drugiej Unia Europejska, kusząca nowymi możliwo-
ściami rozwoju każdej sfery życia państwa. Wybór, który zostanie
dokonany, określi tempo i kierunek rozwoju kraju na najbliższe
kilkanaście lat.
5
1251571
1251571
Spis treści
STRESZCZENIE
5
WSTĘP
8
I
Sytuacja wewnętrzna do 2009 r.
12
I.1
Władza . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
12
I.2
Opozycja
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
17
I.3
Media . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
27
WNIOSKI . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
38
II Stosunki białorusko-rosyjskie do 2009 r.
39
II.1 Płaszczyzny zależności
. . . . . . . . . . . . . . .
41
II.2 Trudni sojusznicy . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
45
II.3 Kryzys w relacjach bilateralnych . . . . . . . . . .
50
WNIOSKI . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
56
III Trudne sąsiedztwo Stosunki UE – Białoruś do roku
2007
59
III.1 Kryzys lat 2004-2007 . . . . . . . . . . . . . . . . .
62
III.2 „Demokratyzacja Białorusi” i jej międzynarodowe
skutki . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
67
III.3 Naruszenia praw człowieka . . . . . . . . . . . . . .
73
WNIOSKI . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
76
IV 2008-2009 – Nowe otwarcie Unia-RB
78
IV.1 Przełom w polityce zagranicznej RB . . . . . . . .
78
IV.2 Partnerstwo Wschodnie . . . . . . . . . . . . . . .
80
6
1251571
1251571
IV.3 „Europejska Alternatywa dla Białorusi” . . . . . .
85
IV.4 Reakcje Rosji na próby zmiany orientacji białoru-
skiej polityki zagranicznej . . . . . . . . . . . . . .
88
WNIOSKI . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
90
V 2010-2012 – Ograniczanie przez Rosję suwerenności
Białorusi
91
V.1 Ropa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
91
V.2 Gazowy poker . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
94
V.3 ZBiR i EaWG . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
96
VI 2010-2012 – Reakcja Zachodu na sytuację politycz-
ną i gospodarczą na Białorusi
101
VI.1 Próby ograniczenia wpływu Rosji . . . . . . . . . .
101
VI.2 Groźne sankcje USA . . . . . . . . . . . . . . . . . 103
VI.3 Pozornie surowa Unia
. . . . . . . . . . . . . . . .
107
WNIOSKI . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
110
ZAKOŃCZENIE
111
BIBLIOGRAFIA
116
7
1251571
1251571
WSTĘP
Wydaje się znamienne, iż sposób prowadzenia unijnej polityki
wobec Białorusi zależy od stanu stosunków na linii Unia – Rosja.
Im chłodniejsze – tym sankcje wobec białoruskiej władzy słab-
sze, tym częściej łagodniej patrzy się na pewne działania władz,
przyjmując za dobrą monetę każde – nawet pozorne – ustępstwo
prezydenta Aleksandra Łukaszenki.
Oczywiście nie ulega wątpliwości, iż Białoruś jest krajem dla
Unii równie ważnym jak dla Rosji (a może nawet ważniejszym)
– to potencjalna strefa wpływów, mająca strategiczne znaczenie
w równowadze sił. Białoruś znajduje się w podobnej sytuacji jak
kiedyś Polska – staje przed ogromnie ważnym wyborem, ale w jej
sytuacji wybór ten nie jest łatwy do podjęcia, gdyż następstwa
są o wiele poważniejsze, a okoliczności historyczne i polityczne
bardziej ryzykowne.
Białoruś Łukaszenki, mimo że dalej „prosowiecka”, nie jest cał-
kowicie promoskiewska. Prezydent jest władcą silnym i zdecydo-
wanym, a jego bezkompromisowość niejednokrotnie udowadniała,
iż każda próba przejęcia władzy nad suwerennym państwem na za-
sadzie wcielenia go do rosyjskiego terytorium z kremlowską władzą
na czele jest skazana na niepowodzenie. Tutaj prezydent wykorzy-
stuje wszelkie dostępne środki zapobiegawcze – od sterowania opi-
nią publiczną aż do dyplomatycznego ochładzania stosunków na
linii Moskwa-Mińsk. Wiele bowiem można Łukaszence zarzucać,
jednak trzeba brać pod uwagę jego zaangażowanie jako prezyden-
ta w – oczywiście zewnętrzną – wolność własnego kraju.
Unia Europejska rozumie, iż kwestia demokratyzacji Białoru-
si jest dla niej ogromnie ważna. Tylko demokratyczne państwo
8
1251571
1251571
ma bowiem szansę włączyć się aktywnie w działania wspólnoty,
prowadzące do wzmacniania siły Europy w obliczu ponownego za-
grożenia polaryzacją areny międzynarodowej. Europa skłania się
ku USA, jednak nie zapomina, iż tuż za plecami ma Rosję, która
aktywnie analizuje jej poczynania. Rosję, która również dla Euro-
py jest ważna i która swoim potencjałem w wielu aspektach do-
równuje mocarstwu zza oceanu. Jest jednakże wielką niewiadomą,
zwłaszcza w obliczu zmian układu sił w regionie. Państwem wy-
korzystującym każdą okazję, aby przypomnieć światu swoje bez-
kompromisowe oblicze.
Wszystkie procesy polityczno-społeczne, mające miejsce w cią-
gu ostatnich dwudziestu lat na Białorusi zachodzą przy niemałym
udziale środków masowej informacji, które trudno – w tamtejszej
rzeczywistości – nazywać „IV władzą”. Postrzegać je raczej nale-
ży jako odbicie woli i opinii autokratycznego prezydenta-cenzora,
który zachowując co prawda czasami dla nich pewien margines sa-
modzielności przy podejmowaniu decyzji i dowolności w zakresie
doboru materiału czy sposobu komentowania zachodzących zja-
wisk, stale ma pieczę nad „prawidłowym” kierunkiem rozwoju bia-
łoruskiego dziennikarstwa.
Celem niniejszej publikacji jest przede wszystkim:
- zarysowanie geopolitycznej rzeczywistości ostatnich kilkuna-
stu lat;
- ukazanie aktualnej sytuacji wewnętrznej na Białorusi, będą-
cej następstwem polityki prezydenta Łukaszenki;
- przedstawienie mechanizmów działania białoruskiej władzy
w zakresie kreowania opinii publicznej; ukazanie sposobów walki
pomiędzy niezależnymi mediami a reżimem prezydenta Łukaszen-
ki; wskazanie przyczyn i metod manipulacji informacją przez obie
strony;
- przeanalizowanie zależności istniejących pomiędzy Rosją
a Białorusią i ich skutków dla prowadzonej przez Mińsk polity-
ki zagranicznej,
- podsumowanie działań UE zmierzających do demokratyzacji
Białorusi i problemów z tym związanych.
Problem białoruskich mediów i wpływu władzy na informacje
9
1251571
1251571
przekazywane społeczeństwu jest złożony, ale niezwykle interesu-
jący. Opinie o świecie (w tym także o Polsce i Polakach) kreowane
przez białoruskie prorządowe media zależą w 95% od woli i decy-
zji Prezydenta, a media niezależne są znane z ich subiektywnego
stosunku do władzy, dlatego tak ważne jest zrozumienie istnie-
jących w tym kraju rozbieżności pomiędzy tym, co kreowane jest
przez środki masowej informacji, a co (i dlaczego) myślą przeciętni
mieszkańcy kraju.
Z jednej strony trudno pogodzić się z występowaniem takiego
zjawiska w państwie, uważanym przez jego władzę jako kraj euro-
pejski, cywilizowany i demokratyczny, z drugiej natomiast – przy
bliższym rozpoznaniu tematu można cały proces stosunkowo łatwo
wyjaśnić i zrozumieć. Tym także chciałabym zająć się w niniejszej
pracy.
Warto także zwrócić uwagę na pewien rozdźwięk z tym związa-
ny: w świadomości przeciętnego Białorusina funkcjonuje stereotyp
władzy, która zawsze i w każdej sytuacji „wie lepiej”, dlatego też,
jakkolwiek by nie postrzegać tamtejszej elity politycznej, zawsze
trzeba liczyć się z wielkim poparciem społecznym dla jej poczynań
i decyzji, z drugiej jednak strony historyczny związek między na-
szymi krajami stał się fundamentem dla pewnego niedowierzania
prasowemu i telewizyjnemu wizerunkowi naszego kraju.
Zawsze jednak pozostaje pewna wyrozumiałość dla takiego,
a nie innego przedstawiania świata przez białoruskie media – prze-
konanie, że dany wizerunek jest kreowany w dany sposób, ponie-
waż „tak trzeba” w danej chwili. I to jest – dla większości społe-
czeństwa – słuszne.
Białoruski fenomen władzy jest niezmiernie ciekawym zjawi-
skiem i naprawdę warto mu się przyjrzeć bliżej – tym bardziej że
wbrew życzeniom Zachodu białoruskie wsie i małe miasteczka są
niemal ślepo wpatrzone w prezydenta (podczas poprzednich wybo-
rów prezydenckich to właśnie w tych najmniejszych siołach realne
poparcie dla władzy sięgnęło 90%, mimo że ludziom żyje się tam
ciężej niż w dużych miastach).
Pozycja geograficzna Białorusi to jej atut. Państwo leżące po-
między dwoma siłami politycznymi ma ogromne możliwości osią-
10
1251571
1251571
gnięcia zysku na wielu płaszczyznach. Problem stanowi jedynie
mnogość celów i aspiracji, które czasami wydają się dla białoru-
skiej władzy nie do pogodzenia. Białoruś chce być uznawana w Eu-
ropie jako ważny partner polityczny, jednocześnie nie ma ochoty
poddawać się ogólnie przyjętym procedurom prowadzenia dialogu
politycznego; chce być partnerem Rosji, ale równorzędnym, z pra-
wem do samostanowienia i sprzeciwu. Taka sytuacja nie jest pro-
sta, dlatego też warto analizować działania podejmowane przez
tamtejszą władzę w trochę szerszej – niż to się przyjęło czynić –
perspektywie.
Białoruś jest krajem relatywnie młodym, znajdującym się
w niezmiernie ważnym punkcie swej historii. Oto już w niedalekiej
przyszłości będzie ona prawdopodobnie zmuszona do podejmowa-
nia działań, które wyprowadzą ją z cienia kremlowskiego molo-
cha, próbującego wszelkimi sposobami przejąć nad nią kontrolę,
zwłaszcza w perspektywie kolejnych wyborów prezydenckich, któ-
rych scenariusz – chociaż może w wielu aspektach przypominać
moskiewski – może zawierać w sobie niejedną niespodziankę. Może
także stworzyć Unii Europejskiej nową bazę pod działania, mogące
w perspektywie zbliżyć Białoruś do Europy w pełnym tego słowa
znaczeniu.
11
1251571
1251571
Rozdział I
Sytuacja wewnętrzna do 2009 r.
I.1
Władza
Aleksander Grigoriewicz Łukaszenka
1
piastuje urząd Prezy-
denta Republiki Białoruś od 1994 roku, kiedy to po latach bezpar-
donowej walki z korupcją w sferach władzy został wybrany przez
ponad 44% w pierwszej i ponad 80% Białorusinów w drugiej turze
wyborów, wygrywając rywalizację ze swoim późniejszym wrogiem
politycznym Zenonem Paźniakiem i byłym przewodniczącym Ra-
dy Najwyższej Białorusi Stanisławem Szuszkiewiczem
2
.
Sposób działania prezydenta jest bardzo specyficzny, jednak
nie sposób odmówić mu skuteczności. Stworzenie i utrzymywanie
1
Aleksander Grigoriewicz Łukaszenka ur. 30 sierpnia 1954 we wsi Kopys
na Białorusi. W latach 1975-1977 i 1980-1982 Aleksander Łukaszenko słu-
żył w oddziałach Armii Radzieckiej. Po wstąpieniu do KPZR został w 1987
roku dyrektorem kołchozu pod Szkłowem na wschodzie kraju. W 1991 ro-
ku popierał puczystów Janajewa przeciwko prezydentowi ZSRR Michaiłowi
Gorbaczowowi. Był przeciwnikiem likwidacji Związku Radzieckiego (był jedy-
nym deputowanym do Rady Najwyższej Białorusi, który głosował przeciwko
powołaniu Wspólnoty Niepodległych Państw) i niepodległości Białorusi. Jako
deputowany wsławił się walką z korupcją, co pozwoliło mu w 1994 roku zwycię-
żyć w wyborach prezydenckich. Patrz: http://ludzie.wprost.pl/sylwetka/
Alaksandr-Lukaszenko/
2
Stanisław Szuszkiewicz był jedną z osób z kręgu władzy, wobec których
Aleksander Łukaszenko wniósł oskarżenie o korupcję, co doprowadziło do od-
wołania go z funkcji głowy państwa w ciągu 10 dni. Obecnie S. Szuszkiewicz
jest zagorzałym wrogiem panującej władzy.
12
1251571
1251571
od niemal 20 lat skutecznego aparatu kontroli nad wszelkimi sfe-
rami życia publicznego, skutecznej i sprawnej administracji oraz
stosunkowo wysokiego poziomu poparcia społecznego jest jego nie-
wątpliwym sukcesem.
Aleksander Łukaszenko jest inteligentnym przeciwnikiem, któ-
ry doskonale sobie zdaje sprawę z niedoskonałości schematu współ-
pracy wzajemnej niezależnej prasy z opozycją i umiejętnie to wy-
korzystuje. Czasami wydaje się, że wdraża w życie starorosyjskie
przysłowie, które głosi „wrogowie, którzy nie potrafią się zjedno-
czyć we wspólnej sprawie, często sami eliminują się wzajemnie
z pola walki”.
„Ponad dwie trzecie Białorusinów (70%) uważa, że prezydent
Aleksander Łukaszenka dobrze radzi sobie z zapewnieniem krajowi
stabilizacji. Przeciwnego zdania jest 24,8% – wynika z sondażu,
którego wyniki przytacza internetowa gazeta »Biełorusskije Nowo-
sti«. Ponad połowa (55,6%) uznaje, że prezydent osiąga sukcesy
w zapewnieniu rozwoju gospodarczego i wzroście dobrobytu. Źle je-
go działania w tej sferze oceniło 36,1% ankietowanych w czerwcu
przez socjologów z zarejestrowanego w Wilnie Niezależnego Insty-
tutu Badań Społeczno-Ekonomicznych i Politycznych (NISEPI),
kierowanego przez Aleha Manajewa”
3
.
Władza stosuje różnorakie techniki manipulacji w walce ze
swoimi przeciwnikami, a siła, z jaką działa, jest wystarczająca, aby
zapewnić sobie duży procent poparcia. Dwa najczęściej stosowa-
ne w walce o głosy poparcia białoruskiego społeczeństwa rodzaje
wzajemnej krytyki to krytyka życzeniowa i krytyka niesprawiedli-
wa, przy czym dosyć wyraźnie widać której ze stron jaki rodzaj
krytyki jest bliższy.
3
„PAP”, 12.07.2006
13
1251571
1251571
Rodzaj krytyki
Źródło
Cechy krytyki
Krytyka
życzeniowa
Władza,
me-
dia
prorządowe,
pseudoniezależni
dziennikarze
Deformacja obrazu, skut-
kująca pożądanymi anali-
zami i ocenami danego zja-
wiska, z jednoczesnym wy-
pieraniem ze świadomości
odbiorcy faktów lub wnio-
sków zaprzeczających kry-
tyce.
Krytyka
niesprawiedliwa
Media niezależne,
opozycja i jej zwo-
lennicy
Jednostronny i selektyw-
ny obraz zjawiska, spo-
wodowany tendencyjnością
nastawień, zamierzone lub
nieświadome naginanie wi-
zerunku zjawiska do wyni-
ku narzuconego uprzedze-
niem.
Tabela 1 – Rodzaje najczęściej stosowanej w białoruskich mediach kry-
tyki przeciwnika (opracowanie własne)
Białoruski prezydent jest trudnym i twardym przeciwnikiem
politycznym, likwidującym wrogów i nieufającym przyjaciołom.
Aparat państwowy trzyma się w ramach dzięki brakowi jakichkol-
wiek prywatnych zależności, służbistości wyćwiczonej do perfekcji
oraz zasadzie „nie ufaj nikomu; jeśli widzisz coś, co cię niepokoi,
masz obowiązek to zgłosić”. Walczy z korupcją na wszelkich szcze-
blach administracji i nie dopuszcza do spoufalania się urzędników
z petentami. Jakiekolwiek dowody wdzięczności są surowo zakaza-
ne, nawet w kontaktach na szczeblu dyplomatycznym dopuszcza
się jedynie drobne upominki z okazji Nowego Roku.
Największe grupy, które utworzyły się wokół prezydenta, acz-
kolwiek nieformalne i często dość ruchome personalnie, to tzw.
„grupa rodzinna”, na czele z synem prezydenta, Wiktorem Łuka-
szenką i szefem jego administracji Władimirem Makiejem, zajmu-
jący się głównie planowaniem strategii utrzymania władzy i likwi-
dacji opozycji; „stara gwardia”, czyli osoby zgromadzone wokół
14
1251571
1251571
byłych sekretarzy Rady Bezpieczeństwa Wiktora Szejmana i Gie-
nadija Niewygłasa, odpowiedzialne m.in. za stosowanie i „dozowa-
nie” represji wobec działaczy opozycyjnych za pomocą sił bezpie-
czeństwa; grupa technokratów, skupiająca głównie członków rzą-
du, bardziej – chociaż ciężko stwierdzić, w jakim zakresie – pro-
europejska (Siergiej Martynow – szef MSZ czy premier Siergiej Si-
dorski) oraz grupa na czele z Władimirem Kanaplewem, zajmują-
ca się kontrolą Komitetów Wykonawczych Obwodów i ustalaniem
składu ich kierownictwa, tak aby był zgodny z jedynie właściwym
kierunkiem politycznym.
Oczywiście grupy te cały czas walczą, ścierają się i rywalizują
o wpływy, każda chce być najważniejsza i mieć najwięcej „zaufa-
nia” ze strony prezydenta. Warto przy tym jednak pamiętać, iż
niewątpliwym zwycięzcą tego wyścigu o wpływy będzie syn pre-
zydenta, który prawdopodobnie kiedyś stanie się następcą ojca na
stanowisku głowy państwa
4
, a przy okazji będzie – za zgodą ojca
– jednym z najbardziej liczących się, również za granicą, polity-
ków białoruskich. Jeśli Białoruś otworzy się na dialog z Europą,
prezydent będzie potrzebował zaufanego człowieka, a komu będzie
mógł ufać bardziej niż synowi, którego być może namaści na swe-
go następcę i który to syn ma w utrzymywaniu prezydentury ojca
żywotny interes?
Ważnym ogniwem władzy jest także białoruski Parlament. Nie
jest to jednak w pełni samodzielne i niezawisłe ciało, które usta-
lałoby prawa zgodnie z zachodnimi standardami demokracji, lecz
w znacznej części zależne od woli prezydenta narzędzie kontroli
państwowej. Oczywiście osoby zasiadające w tym urzędzie są wy-
bierane przez naród, mają teoretycznie być obiektywne i prawo-
rządne, w praktyce jednak widać, iż do parlamentu trafiają jedynie
ci, którzy są wygodni, ciężko zauważyć jakiegokolwiek opozycjoni-
stę, który miałby szansę zaistnieć w tym proprezydenckim świecie.
Prezydent Łukaszenka stara się co jakiś czas dokonywać prze-
4
Biorąc pod uwagę spore prawdopodobieństwo wprowadzenia przez władzę
do realizacji projektu przygotowywania gruntu prawnego pod dożywotnią pre-
zydenturę Aleksandra Łukaszenki, logiczne wydaje się również „namaszczenie”
w przyszłości swego następcy
15
1251571
1251571
glądu swej administracji, likwidować potencjalne „ogniska zapalne”
pod szyldem walki z korupcją czy nadmierną biurokracją. Dokonuje
roszad kadrowych cyklicznie i dosyć przemyślanie, otaczając się ludź-
mi, którzy co prawda otrzymują pewien zakres władzy, ale równie
łatwo mogą go stracić, gdy prezydent uzna ich dalszą nieprzydatność
czy też zbyt wielkie ryzyko umocnienia się ich pozycji
5
.
Każda władza jest machiną – nie ulega wątpliwości, iż władza
białoruska jest machiną wojenną, nakierowaną na niszczenie wro-
gów i przejmowanie kolejnych „przyczółków”. Szuka sojuszników,
czasami współpracując z wcześniejszymi wrogami – w zależności
od potrzeb. Przy tym jest na tyle inteligentna, że zapewnia swo-
jemu społeczeństwu szereg przywilejów, dzięki którym jest popu-
larna. Społeczeństwo utrzymywane w stanie częściowego uśpienia,
jest karmione jedynie takimi wiadomościami, które są dla wize-
runku władzy korzystne. Brak woli zmiany, woli walki, dążenia
do europeizacji kraju niestety cechuje znaczną część białoruskiego
społeczeństwa, zwłaszcza ludzi starszych czy pokolenia wyrosłe na
ideałach wpajanych przez ZSRR.
W kwestii niegotowości społeczeństwa i państwa na wprowadze-
nie demokracji w sposób szybki i dosyć agresywny, jaki stał się udzia-
łem państw postsowieckich, prezydent również ma trochę racji i jego
argumenty są dosyć wiarygodne: nauczeni przez ukraińskie trudno-
ści białoruscy decydenci boją się, że kraj, który budowali, podnosząc
go z ekonomicznych ruin, znowu załamie się i popadnie w politycz-
ny i ekonomiczny chaos. Dla nich pełna demokracja to bezrobocie,
bezdomność, bieda i bezradność. Społeczeństwo białoruskie rzeczy-
wiście boi się tych „skutków ubocznych”, nic więc dziwnego, że pęd
ku demokracji, prezentowany przez opozycję popierają głównie lu-
dzie młodzi, pragnący osiągnąć znany im z tak popularnych na lo-
5
11 maja 2012 r. prezydent zwolnił z funkcji szefa MSW Anatolia
Kuleszowa, jako powód prawdopodobnie przyjmując nadużycie stanowiska
(Patrz: http://www.polskieradio.pl/75/921/Artykul/602436,Czystki-w-
MSW-mlody-kagebista-pokieruje-resortem), a 9 listopada 2012 r. ze sta-
nowiska szefa KGB W. Zajcewa, pod pretekstem „zdrady interesów pań-
stwa, korupcji i bezczynności” oraz uchybieniami „w pracy ideologicznej
w systemie KGB” Patrz: http://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/tydzien-
na-wschodzie/2012-11-14/kryzys-w-bialoruskim-kgb
16
1251571
1251571
kalnym rynku amerykańskich filmów standard życia. Ludzie po 35
roku życia jednak zdają sobie sprawę, że tak naprawdę na osiągnię-
cie w krótkim czasie amerykańskiego dobrobytu nie ma ani wielkich
szans, ani żadnych gwarancji, gdyż żadnej z młodych demokracji na
przestrzeni ostatnich 18 lat nie udało się nawet zbliżyć do owego
wymarzonego ideału zza oceanu, a pułapki czyhające po drodze są
bardzo niebezpieczne tak dla nich samych, jak i dla państwa.
Trzymając na dystans Zachód, władza utrzymuje również
wschodniego sąsiada w bezpiecznej odległości, zdając sobie spra-
wę z niewątpliwej atrakcyjności własnego kraju – ta wschodnia
granica Unii Europejskiej to coś więcej niż baza tranzytowa – jej
potencjał strategiczny jest trudny do zignorowania.
I.2
Opozycja
6
Rozpatrując skomplikowaną sytuację białoruskiej opozycji,
musimy pamiętać, że nie jest ona podobna do żadnej młodej opo-
zycji w jakimkolwiek państwie, uznawanym za demokratyczne czy
też chociażby takim się mieniącym. Nie możemy w związku z tym
patrzeć na nią przez pryzmat jakichkolwiek doświadczeń, lecz roz-
patrywać od podstaw, kierując się zdrowym rozsądkiem i próbując
zachować obiektywizm.
Białoruś nigdy nie należała do państw najsilniej dążących do nie-
podległości, a jej lojalność wobec Związku Radzieckiego była ogólnie
znana. Tutaj właśnie – ani w społeczeństwie, ani we władzach – nie
6
Niniejszy rozdział stanowi wkład do mojego artykułu „Problemy komu-
nikacyjne wewnątrz białoruskiej opozycji i ich reperkusje dla kwestii popar-
cia społecznego (stan maj-czerwiec 2007 r.)” opublikowanego w „Konteksty
dziennikarstwa” pod red. E.Sawy-Czajki, Wyd. WYŻSZA SZKOŁA UMIE-
JĘTNOŚCI W KIELCACH, Kielce 2010
17
1251571
1251571
znalazła poparcia gorbaczowowska pierestrojka i głasnost
7
, przez co
Białoruś zyskała sobie opinię najbardziej sowieckiej z republik.
Prawdziwym przełomem okazały się lata osiemdziesiąte dwu-
dziestego wieku, gdy to władza popełniła błąd, który naraził ją
na utratę części zaufania społecznego. Zbyt późne poinformowa-
nie opinii publicznej o katastrofie w elektrowni w Czarnobylu oraz
zignorowanie obaw społeczeństwa w kwestii niekorzystnych na-
stępstw tej awarii (chociaż już dzisiaj wiadomo, iż informacje wte-
dy posiadane przez władze były mocno przesadzone)
8
zachwiało
fundamentami wiary Białorusinów w to, że władza zawsze chce jak
najlepiej dla obywateli. Na tej fali zaczęły powstawać różnego ro-
dzaju organizacje ekologiczne, które szybko okazały się zalążkiem
pierwszych opozycyjnych organizacji.
Niestety, silna władza, skupiona w rękach prezydenta Łukaszenki
stała się zgubna dla wszelkich idei zjednoczeniowych opozycji, która
mimo chwilowego postępu przed wyborami prezydenckimi 2006 r.
w postaci wyłonienia wspólnego kandydata nie była w stanie zbyt
długo jednoczyć sił. Wszechobecna indoktrynacja, represje i prześla-
dowania sprawiły, że poparcie społeczne deklarowane otwarcie zaczę-
ło być zbyt niebezpieczne. W samej opozycji coraz częściej pojawiały
się symptomy rozłamu. Oczywiście przyczyną nie było jedynie coraz
silniejsze uwypuklanie różnic programowych, ale przede wszystkim
7
Białoruskie odrodzenie narodowe oparte głównie na przywróceniu języka
i propagowaniu narodowej kultury znalazło umiarkowany oddźwięk, nikt bo-
wiem nie wierzył, że nastąpi moment, w którym język białoruski całkowicie
zastąpi rosyjski. Obecnie zaledwie ok. kilkanaście procent audycji w narodo-
wej telewizji BT nadawane jest w jęz. białoruskim – są to głównie wiadomości
lokalne.
8
„W ciągu kilku miesięcy od katastrofy 31 osób zmarło i są to jedyne śmier-
telne ofiary Czarnobyla. Raport UNSCEAR jasno mówi, że nie ma żadnych
naukowych dowodów, by wśród ludności Ukrainy, Rosji i Białorusi zwiększyła
się liczba zachorowań na raka lub wystąpiły inne choroby mogące mieć związek
z promieniowaniem. Stwierdzono natomiast ogromny wzrost chorób psychoso-
matycznych – zaburzeń układów oddechowego, trawiennego i nerwowego. Co
to oznacza? Że ludzie panicznie bali się i nadal boją zagrożenia, które nie
istniało”. – Rozmowa z prof. Zbigniewem Jaworowskim, wybitnym specjali-
stą w dziedzinie skażeń promieniotwórczych, Marcin Rotkiewicz Zabójczy mit
Czarnobyla w „Polityka”– nr 15 (2550) z dnia 15-04-2006; s. 88
18
1251571
1251571
egoistyczne dosyć podejście liderów frakcji, zazdroszczących najpo-
pularniejszemu z nich i najbardziej znanemu poza Białorusią – Alek-
sandrowi Milinkiewiczowi
9
– jego „kariery” za granicami kraju.
Przed wyborami prezydenckimi w 2001 roku wydawało się ja-
sne, że działania stworzonej na potrzeby wyborów Rady Koor-
dynacyjnej Sił Demokratycznych, mającej skupiać cały potencjał
opozycji w legalnej i otwartej walce z obecną władzą, nie zakoń-
czą się wyłonieniem kandydata, który mógłby rywalizować z pre-
zydentem Łukaszenką. Koalicja złożona z pięciu głównych dzia-
łaczy opozycyjnych, którą udało się utworzyć na kilka miesięcy
przed wyborami, wkrótce się rozpadła, tracąc siłę przebicia. Wy-
niki wyborów okazały się całkowitą porażką opozycji, i to wcale
nie na skutek fałszerstw wyborczych, które oczywiście zaistniały,
ale przede wszystkim na skutek podziałów i walk wewnątrz opo-
zycji
10
.
9
Aleksander Milinkiewicz (ur. 25 lipca 1947 w Grodnie), absolwent uni-
wersytetu grodzieńskiego, doktor matematyki i fizyki, docent na uniwersyte-
cie grodzieńskim (1978-1980, 1984-1990) w latach 1980-1984 na uniwersytecie
w Algierze. W latach 1990-96 był wicemerem Grodna. Od 1996 jest działaczem
opozycyjnym. W wyborach prezydenckich w 2001 był szefem sztabu wybor-
czego Szymona Domasza. W 2005 r. został wybrany na wspólnego kandydata
opozycji w wyborach prezydenckich (Białoruskiego Kongresu Sił Demokra-
tycznych). Patrz: Krzysztof Grzelczyk Z wizytą u Aleksandra Milinkiewicza
http://www.wroclaw.pl/m3482/p48936.aspx
10
W chwili obecnej opozycja podzielona jest na kilka frakcji, z których każda
ma przynajmniej jednego lidera. Najbardziej aktywnymi są:
- Siergiej Kaliakin (Partia Komunistów Białorusi)
- Anatol Lebiedźko (Zjednoczona Partia Obywatelska)
- Aleksander Milinkiewicz („Za Wolność”)
- Aleksander Kazulin (dawniej Białoruska Socjaldemokratyczna Partia „Na-
rodnaja Gromada”, obecnie po wyjściu z więzienia bez jeszcze całkowicie usta-
lonej przynależności)
- Mikołaj Statkiewicz (Białoruska Socjaldemokratyczna Partia „Narodnaja
Gromada”)
- Anatol Lewkowicz (Białoruska Socjaldemokratyczna Partia „Narodnaja
Gromada”)
- Stanisław Szuszkiewicz (Białoruska Socjaldemokratyczna Partia „Narod-
naja Gromada”)
- Winczuk Wieczorka (Białoruski Front Narodowy)
- Paweł Sieiweryniec (Białoruska Chrześcijańska Demokracja)
19
1251571
1251571
Obecnie na scenie politycznej wyraźnie rysuje się różnica po-
między działaniami podejmowanymi przez blok Zjednoczonych Sił
Demokratycznych, którego zwierzchnictwo stanowi kolegium zło-
żone z liderów czterech największych partii opozycyjnych, a Euro-
pejską Koalicją z Mikołajem Statkiewiczem
11
na czele, która ce-
chuje się bezkompromisowością w prowadzeniu antyprezydenckiej
polityki.
Opozycja próbowała zyskać sympatię społeczeństwa poprzez
krytykę polityki prezydenta Łukaszenki oraz negatywnych zjawisk,
będących pośrednio jej wynikiem, jednak osiągała tym niestety
wręcz przeciwny rezultat – społeczeństwo bombardowane zewsząd
atakami na władzę oraz informacjami o tym, jak jest źle na Bia-
łorusi, odwracało się od źródła tych informacji, szukając bardziej
pozytywnych i optymistycznych treści w przekazach mediów pro-
rządowych. Specyfika tego problemu polega na tym, iż nadmiar
krytyki działa na niekorzyść opozycji, gdyż społeczeństwo odbiera
ją jako manipulację faktami. W jego rozumieniu władza, która za-
gwarantowała mu bezpieczeństwo i pełne zaplecze socjalne, która
krzewi patriotyzm i kultywuje tradycyjne wartości – władza, która
reaguje ostro na wszelkie sygnały o nieprawidłowym funkcjonowa-
niu jej organów – nie może być zła. Zakrzewiony w społeczeństwie
postsowieckim pogląd, iż „władza wie, co robi, gdyż ma szersze
pole widzenia” działa zdecydowanie na niekorzyść opozycji.
II Kongres Sił Demokratycznych, odbywający się w dniach 26-
27 maja 2007 r. w Mińsku nie przyniósł zaskakujących rozwiązań.
11
Mikołaj (Nikoła, Nikołaj) Statkiewicz – ur. 12.08.1956 r. we wsi Lad-
no (mińskaja obłast). Absolwent Mińskiej Wyższej Szkoły Obrony Przeciw-
lotniczej, dr nauk technicznych, podpułkownik rezerwy. Od 1991 roku jest
członkiem Rady Centralnej i Komitetu Wykonawczego a od 1995 r. Prze-
wodniczący Białoruskiej Socjaldemokratycznej Partii „Narodnaja Gromada”,
założyciel i przewodniczący w l. 1991-1995 Białoruskiego Zjednoczenia Woj-
skowych, jeden z kierowników społecznej inicjatywy „Europejska Białoruś”,
były więzień polityczny i aktywny przeciwnik obecnego prezydenta. Wiele
razy skazywany sądownie na karę aresztu i grzywny. Został m.in. skazany
na 3 lata ograniczenia wolności za organizację mitingów przeciwko oficjal-
nym wynikom referendum konstytucyjnego (w sprawie umożliwienia ubiega-
nia się o kolejną kadencję na stanowisku prezydenta – przyp. autorki). Patrz:
http://www.geocities.com/statkevitch/
20
1251571
1251571
W dwudniowym kongresie uczestniczyło 568 delegatów z całego
kraju, choć wybrano ich 916. Część delegatów nie przyjechała,
uznała bowiem, że kongres nie wniesie nic nowego do polityki
opozycji ani nie będzie fundamentem, na którym owa opozycja
mogłaby budować wspólne stanowisko.
Już od wielu miesięcy poprzedzających kongres dawało się za-
uważyć pewien konflikt w środowisku opozycji, zwłaszcza w za-
kresie proponowanej strategii działania i pozycji lidera – wbrew
propozycjom Aleksandra Milinkiewicza i popierającego go ruchu
„O wolność”
12
, uczestnicy kongresu optowali za wyborem organu
kolegialnego, który prowadziłby walkę z reżimem prezydenta Łu-
kaszenki, zamiast skupiać całą władzę w rękach jednego przywód-
cy. Przeciwnicy pomysłu jednego lidera tłumaczyli, iż wykreowany
medialnie na wodza, porywającego do działania całą opozycję Mi-
linkiewicz kieruje się w swojej walce głównie względami ambicjo-
nalnymi, co może przynieść samej idei demokratycznej Białorusi
wiele problemów.
Trudna rzeczywistość, z jaką przyszło zmagać się formacjom
opozycyjnym, jest kreowana w dużej mierze przez jej nieudolność,
niewynikającą co prawda z zaniedbań i opieszałości, ale ze zbyt-
niej koncentracji działań na wyścigu o pierwszeństwo, co z kolei
powoduje spadek poparcia społecznego. Problemów wewnątrz sa-
mej opozycji jest dużo – żadna z frakcji nie szuka ani nie próbuje
budować fundamentu pod wspólne działania – zbyt silne różnice
ideologiczne powodują izolowanie się poszczególnych frakcji i ry-
walizację, to z kolei prowadzi do osłabienia siły „uderzenia we
władzę”. Każda pod pozorem haseł walki o demokrację próbu-
je promować własne interesy. Liderzy frakcji mimo krytykowania
pewnych zachowań u Milinkiewicza, sami nie stronią od zarzuca-
nej mu autopromocji i manipulowania informacją dla uzyskania
poparcia z Zachodu. W praktyce bowiem część białoruskiej opo-
zycji niewiele ma wspólnego z walką o państwo, a więcej z walką
o wpływy i korzyści. Według wielu opinii sprawdza się przysłowie,
12
Po czterokrotnych próbach, w drugiej połowie grudnia 2008 r. ruch został
wreszcie uznany za legalny, co stanowiło jedno z ustępstw władzy na rzecz
normalizacji stosunków z Zachodem.
21
1251571
1251571
że „prawdziwą opozycję znajdziesz w więzieniu, a jej karykatu-
rę na wiecach”
13
, czyli prawdziwym opozycjonistą jest ten, kogo
prześladuje KGB, kto siedzi lub siedział w więzieniu. . .
Opozycjoniści próbują działać na dwa sposoby – od wewnątrz,
co przynosi zazwyczaj mierne rezultaty, oraz z zewnątrz, wpły-
wając na międzynarodową opinię publiczną, angażując zachodnie
rządy czy organizacje pozarządowe do wpływania na decyzje pre-
zydenta – także z różnym skutkiem. Czasami takie działania od-
noszą pewien sukces, zwłaszcza jeśli nasilają się w okresie kryzysu
stosunków Mińsk – Moskwa bądź też w momencie, gdy korzyści
płynące z pewnych (nawet niewielkich) ustępstw są większe niż
problemy płynące z późniejszego niezadowolenia rosyjskiego są-
siada.
Takim przykładem może być chociażby wypuszczenie więźniów
politycznych, legalizacja ruchu opozycyjnego „Za Wolność”, mniej
agresywne działania władz w czasie wyborów czy możliwość prze-
prowadzenia „nielegalnego” w oczach Mińska zjazdu Związku Po-
laków na Białorusi. To jawne dowody na to, iż początek 2009 roku
to zwrot Mińska ku Europie, spowodowany prawdopodobnie ko-
lejny raz narastającymi problemami w stosunkach dwustronnych
z Moskwą.
Opozycja, przygotowując informacje kierowane do społeczeń-
stwa w niezależnych mediach, czasem manipuluje faktami, czyniąc
to jednak w taki sposób, iż owa manipulacja jest łatwa do odkrycia.
Przykładem może tutaj być kwestia interpretacji obecnej niechęci
prezydenta Łukaszenki do zjednoczenia z Rosją jako rozczarowa-
nia wynikającego z nikłej szansy na jego przywództwo. Dopiero
po serii artykułów w rządowej prasie opozycja sama przyznała, że
niechęć prezydenta wynikała raczej z perspektywy utraty niezależ-
ności przez Białoruś. Taka zmiana stanowiska opozycji to jednak
nie przyznanie się do błędu, a reakcja na sondaż, ukazujący oba-
wy Białorusinów przed – jak to sami nazywają – anszlusem ich
kraju przez potężnego sąsiada. Dla wzmocnienia swojej pozycji,
13
Nastowu opozici na$
idex~ v turme a ee karikaturu na mitin-
gah” – hasło przypisywane sztabowi wyborczemu A.Kazulina.
22
1251571
1251571
żeby uszczknąć chociaż odrobinę poparcia udzielanego przez spo-
łeczeństwo w kwestii obrony niezależności Białorusi, opozycja – co
potwierdzał Aleksander Milinkiewicz
14
– może zdecydować się na
współpracę z prezydentem, zapewne sądząc, iż uzyskane w ten spo-
sób poparcie określonej części społeczeństwa będzie zdolny utrzy-
mać na dłużej.
Kolejną kwestią – rzeczywistą, aczkolwiek dość subiektywnie
przedstawianą przez opozycję białoruską – jest pobór młodych lu-
dzi („aktywistów”) do wojska. Czy dziwić powinien fakt obowiąz-
kowego stawiania się w koszarach młodych ludzi, kiedy regulacje
prawne nakazują takie działanie? Oczywiście od władz zależy, jak
szeroki wachlarz ulg i zwolnień od odbywania służby wojskowej
zastosuje, w jaki sposób odbywać się będzie pobór (bywa często
że młodzi ludzie brani są do wojska przymusowo, pod naciskiem,
przy użyciu milicji), ale otwarte krytykowanie władzy za wyko-
nywanie postanowień prawa może w oczach proprezydenckiej (a
więc znacznej) części dojrzałego społeczeństwa – powodować spa-
dek poparcia dla opozycji. Należałoby przecież uświadamiać lu-
dziom konieczność likwidacji tak niebezpiecznego dla demokracji
i praw obywateli narzędzia, którym posługuje się władza, a nie
piętnować ją za to, że działa – jak twierdzi prasa prorządowa – „w
majestacie prawa”, siłą doprowadzając do koszar uchylających się
od obowiązku obrony ojczyzny młodych odszczepieńców.
Ostatni przykład – z dnia 27 marca 2009 r. – wskazuje na
pewnego rodzaju niezrozumienie idei demokratyzacji Białorusi ja-
ko takiej przez osoby „walczące o wolność” tego kraju. „Niezależny
portal Karta-97 cytuje fragmenty listu, jaki białoruska opozycja na
emigracji (czyli uchodźcy polityczni – przyp. aut.) wysłała do pre-
zydenta Czech Vaclava Klausa. Według białoruskich emigrantów,
prezydent Aleksander Łukaszenka nie powinien pojawić się w Pra-
dze. Uchodźcy polityczni przypominają w liście do czeskiego przy-
wódcy, że za rządów Łukaszenki „tysiące młodych ludzi trafiło do
14
Łukasz
Medeksza,
Nie
wykluczam
współdziałania
z
Łukaszenką.
Patrz:
http://www.money.pl/archiwum/mikrofon/artykul/aleksander;
milinkiewicz;nie;wykluczam;wspoldzialania;z;lukaszenka,229,0,
164837.html
23
1251571
1251571
aresztów, kilku polityków zostało zabitych, a los wielu tragicznie
się zmienił”. Z podobnym apelem do przywódców krajów Unii Eu-
ropejskiej wystąpili liderzy opozycji działający na Białorusi. Ich
zdaniem, współpraca Brukseli z oficjalnym Mińskiem wystarcza-
jąco nagina demokratyczne zasady, jakimi kieruje się Wspólnota.
Podkreślają, że gdyby Aleksander Łukaszenka zasiadł przy jednym
stole z szefami demokratycznych rządów, takie wartości jak prawa
człowieka i wolności obywatelskie ległyby w gruzach”
15
.
Trudno tutaj nie odnieść wrażenia, że mocne sformułowania,
użyte bez poparcia dowodami kojarzą się z pewną desperacją.
Przecież Bruksela doskonale zdaje sobie sprawę, że Aleksander Łu-
kaszenka i cały jego aparat państwowy nie są kryształowo czyści, że
wiele mają na sumieniu i zapewne za wszystko kiedyś w przyszłości
odpowiedzą, ale proces budowania dialogu musi być dwustronny.
Jeśli władza idzie na pewne ustępstwa, Unia też musi. Jeśli chce
się demokratyzować Białoruś, trzeba rozmawiać z jej przywódcą,
dążyć do kompromisów a nie stawiać pod ścianą. Ultimatum ma
siłę jedynie wtedy, kiedy druga strona nie ma alternatyw. Tutaj
alternatywą jest Rosja – a to wariant bardzo dla Europy groźny,
zwłaszcza w kwestiach równowagi sił i bezpieczeństwa globalnego.
Łagodniejsze wymogi, bardziej realne do spełnienia, doczekały się
realizacji i choć o czystości intencji Mińska można by wiele deli-
berować, to rezultat chwilowo zadowala Unię. Nie wydaje się real-
nym, aby rezygnowała ona z objętej drogi zbliżenia Białorusi do
Unii i odseparowania jej od Moskwy na skutek rozpaczliwego listu
ludzi, którzy w oficjalnych politycznych kontaktach Unii z Miń-
skiem niezbyt się liczą. Takiego samego zdania jest także Aleksan-
der Milinkiewicz
16
„z Łukaszenką czy bez – Unia Europejska musi
drobnymi krokami zbliżać się do białoruskiego społeczeństwa”.
15
Patrz: IAR, Białoruska opozycja na emigracji wysłała list do Vaclava Klau-
sa, http://www.polskieradio.pl/iar/wiadomosci/artykul93066.html
16
„Lider białoruskiej opozycji ostrzega przed nadmiernym krytykowaniem
Unii Europejskiej za kontakty z władzami w Mińsku. Uważa, że gdyby Bruk-
sela całkowicie zamknęła się na dialog z niedemokratycznymi władzami, to taką
sytuację wykorzysta Moskwa dla całkowitego przejęcia wpływów na Białoru-
si”. Patrz: Milinkiewicz ostrzega opozycję, na: http://kresy24.pl/showNews/
news\id/6870/
24
1251571
1251571
Z kolei zbytnie naciski na Unię, aby rezygnowała z obranego to-
ku działań w stosunku do białoruskiej władzy, powodują co prawda
zainteresowanie opinii publicznej państw członkowskich, ale nie mają
realnego wpływu na zmianę owego stanowiska. Aleksander Kazulin
17
oraz Anatolij Lebiedźka
18
stawiają sprawę w innych kategoriach
19
–
wyboru przez UE wartości moralnych bądź interesu, krytykując od-
wilż na linii Bruksela – Mińsk.
Twierdzili, iż obecnie nie istnieje dialog pomiędzy dwoma stro-
nami, a jedynie dyktowanie przez prezydenta Łukaszenkę warun-
ków, po spełnieniu których będzie on „raczył” pójść na pewne
ustępstwa, zresztą – wg nich – pozorne. Nie uznali za sukces ani
wypuszczenia więźniów politycznych
20
, ani zezwolenia na wzno-
wienie działalności dwóch niezależnych, opozycyjnych gazet
21
. Żą-
dają udziału opozycji w rozmowach dwustronnych i protestują
przeciwko polityce „dialogu za zamkniętymi drzwiami”. Zdają się
nie rozumieć, jak delikatne bywają takie rozmowy i jak wiele mo-
głaby zepsuć obecność zagorzałych opozycjonistów, którzy w obec-
ności prezydenta Łukaszenki mogliby dać się ponieść emocjom
i stracić trzeźwość umysłu. Deklarując, iż popiera ich stanowisko
blisko 95%
22
sił politycznych na Białorusi, zdają się zapominać,
17
Aleksander Kazulin – w 1996 roku Łukaszenka mianował go rektorem uni-
wersytetu mińskiego. W latach 1998-2001 Kazulin był równocześnie rektorem
i ministrem oświaty, a więc był osobą wywodzącą się z grona władzy, (co jak
niektórzy twierdzą, pozostawia wiele domysłów co do prawdziwych motywów
jego kandydowania), był konkurentem Łukaszenki w ostatnich wyborach pre-
zydenckich w 2006 r. W czasie kompanii wyborczej krytykował Łukaszenkę,
a po ogłoszeniu wyników organizował protesty uliczne, został skazany za chu-
ligaństwo na pięć i pół roku więzienia.
18
Anatolij Lebiedźka – polityk białoruski, poseł Rad Najwyższych w 12.
i 13. kadencji, jeden z inicjatorów próby obalenia prezydenta w 1996 roku,
od 2000 roku przewodniczy Zjednoczonej Partii Obywatelskiej. Jeden z dwóch
faworytów na kandydata opozycji na prezydenta.
19
Por. Białoruska opozycja krytykuje UE na: http://www.wprost.pl/ar/
156229/Bialoruska-opozycja-krytykuje-UE/
20
Twierdzą, że wciąż pojawiają się nowi więźniowie polityczni, jednak nie
padają żadne nazwiska.
21
„bo 13 innych nie ma takiej możliwości” , http://www.wprost.pl/ar/
156229/Bialoruska-opozycja-krytykuje-UE/
22
ibidem
25
1251571
1251571
iż zupełnie inne stanowisko – przytoczone wcześniej – przedstawia
lider najpopularniejszego i niewątpliwie wpływowego ruchu „Za
Wolność” – Aleksander Milinkiewicz.
Znamiennym faktem jest także trudność uzyskania przez opo-
zycję poparcia ze strony Rosji, gdyż ta mogłaby poprzeć ją jedynie
w sytuacji znaczącego spadku poparcia dla prezydenta wśród spo-
łeczeństwa i wzrostu poparcia dla liderów samej opozycji. Oczywi-
ście spotkanie Milinkiewicza z Komisją Dumy ds. WNP w 2006 r.
było dobrym krokiem, lecz ciężko przewidywać jakikolwiek nagły
zwrot w polityce FR wobec Białorusi. Zbyt wiele łączy i związuje
oba kraje, aby nagle zmieniać obrany tor polityki i narażać się na
bardzo poważne konsekwencje
23
. Rosja niejednokrotnie próbowała
wymuszać pewne zmiany w polityce wewnętrznej czy międzyna-
rodowej Białorusi i spotykał ją twardy i stanowczy opór ze stro-
ny prezydenta – wspólne decyzje Mińska i Moskwy to jedno, ale
sterowanie Mińskiem jest rzeczą dla tamtejszej władzy niedopusz-
czalną.
Trudno nie przyznać, iż Unia Europejska wkłada wiele wysiłku
w proces demokratyzacji życia politycznego na Białorusi, stara-
jąc się od wielu lat – z różnym skutkiem – ustanowić niezbędne
minimum prawne dla działalności struktur przeciwnych dzisiej-
szej władzy. Cała jednak trudność tkwi w tym, iż wola ustępstw
lub jej brak, wykazywany przez prezydenta zależy w głównej mie-
rze od tego, czy może on zyskać w zamian dla siebie pozytywny
i pożądany rezultat. Tylko w takiej sytuacji, kiedy dla prezydenta
plusy znacznie przeważą minusy (jakimi na pewno są zaostrzenie
konfliktu z Rosją czy zbyt swobodne działania struktur antypre-
zydenckich), istnieje realna szansa podjęcia przez władzę decyzji,
która będzie zgodna z oczekiwaniami Zachodu.
23
Aleksander Łukaszenko stwierdził nawet, iż jego ewentualna porażka bę-
dzie takim uderzeniem w Rosję, po którym nie dojdzie ona szybko do siebie.
„To nie będzie nawet Ukraina – mówił – to będzie coś bardziej bolesnego”.
26
1251571
1251571
I.3
Media
Rola prasy trudna jest do przecenienia. (. . . ) Trudne do przece-
nienia są możliwości prasy w zakresie oddziaływania społecznego.
Teoretyczne i praktyczne możliwości w zakresie doboru przeka-
zywanych informacji oraz kreowania bohaterów i antybohaterów
musza być ujęte w reżim prawny, tak aby chronić nie tylko wolność
prasy, ale także, a może przede wszystkim, rzetelność przekazywa-
nych informacji i gwarantować poszanowanie dóbr osobistych
24
.
Aleksander Łukaszenko, wzorem radzieckich przywódców, po-
stanowił podporządkować sobie środki masowej informacji, ponie-
waż w takim postępowaniu upatrywał efektywne sterowanie opinią
publiczną. Zgodnie z teorią, iż „wolne media to szybkie kłopo-
ty”, doszedł do wniosku, iż pozostawienie zbyt wielkiego margine-
su swobody dla mediów może doprowadzić do utraty wpływu na
to, co myśli społeczeństwo – a na to nie chciał pozwolić. Dlatego
też skutecznie przez lata swej prezydentury
25
wprowadzał w czyn
swoje plany uczynienia z prorządowych mediów narzędzia władzy,
a ograniczanie ilości mediów niezależnych i umniejszanie ich wa-
gi poprzez nagłaśnianie związanych z ich działalnością skandali
wpłynęło skutecznie na budowanie pożądanego obrazu prezyden-
ta w oczach społeczeństwa, które i tak podatne jest na uleganie
„kultowi wodza”
26
.
Media w niedemokratycznych państwach zazwyczaj są odbi-
ciem woli władzy i jako takie muszą w specyficzny sposób realizo-
wać powierzone sobie zadania. Muszą tak przedstawiać otaczają-
cy je świat, aby poza efektem, który jest do osiągnięcia, budować
„wiarygodną twarz”. Prorządowe media białoruskie spełniają to
zadanie w sposób niemal perfekcyjny, z wielką finezją tworzą wi-
24
W. Orżewski, Prawo w mediach, wyd. INICJAŁ A. Palacz, Warszawa,
2004
25
Praktycznie już od roku 1994.
26
Z sondażu przeprowadzonego w styczniu 2006 przez słowacką organizację
pozarządową „Pontis/ IVO” wynika, że 81% Białorusinów docenia obietnice
Łukaszenki o podniesieniu poziomu życia i dlatego też nie odbiera go całkowi-
cie negatywnie. Patrz: http://www.cafebabel.com/pl/article.asp?T=T&Id=
6250
27
1251571
1251571
zerunek rzetelnych i – chociaż społeczeństwo zdaje sobie sprawę
z ograniczeń tego terminu, nakładanych na media przez białoru-
skie realia – obiektywnych.
Funkcjonowanie mediów na Białorusi do ubiegłego roku regu-
lowała ustawa „O druku i innych środkach masowego przekazu”
z dnia 13 stycznia 1995 r. (z późn. zmianami), która zabraniała
cenzury i monopolizacji, dopuszczając pomoc państwa, jednocze-
śnie ograniczając do minimum możliwość innej pomocy (zwłasz-
cza z zagranicy). Prasa zagraniczna, która była zarejestrowana
w innych krajach, mogła być rozpowszechniana w RB jedynie za
zezwoleniem władzy państwowej.
Art. 22 tej ustawy jasno określał zakres rozprzestrzeniania „ob-
cej” informacji (mat. drukowanych, nagrań audio/video), zwłasz-
cza w świetle art. 5 – o przeciwdziałaniu propagowaniu informacji,
które naruszają godność osobistą urzędników, stojących na czele
organów państwowych.
Praktycznie od 1994 r., czyli od początku pierwszej kaden-
cji prezydenta Łukaszenki rozpoczęła się walka z niezależną pra-
są, która wg opinii społeczeństwa zbyt nachalnie i nieobiektywnie
krytykowała władzę. Już niedługo po inauguracji kadencji zaczęły
ukazywać się gazety z białymi plamami w miejscu niepożądanych
artykułów, wkrótce też zaczęto likwidować gazety
27
(oficjalnie zry-
wając umowy o druk), ponieważ uważano, że ich krytyka dotycząca
władzy może narazić ją na utratę zaufania społecznego.
Chociaż w myśl ustawy „O druku i innych środkach masowego
przekazu” obywatele Białorusi mają pełne prawo do otrzymywa-
nia aktualnych informacji ze strony mediów, to publikowanie ich
przez niezależne media jest obarczone wieloma wytycznymi i ob-
warowane surowymi przepisami – kontrolę nad „prawidłowością”
przekazywanych informacji sprawują Prokuratura oraz Państwowy
Komitet ds. Druku.
Władza wprowadziła specjalny aneks do prawa karnego, na
podstawie którego dziennikarze za obrazę godności prezydenta
poprzez publikowanie oszczerczego artykułu mogli być skazywani
27
W 1997 r. zamknięto gazetę „SWOBODA”, a w 1999 „Nowiny”.
28
1251571
1251571
w procesach karnych
28
, co zaowocowało karaniem co bardziej „ak-
tywnych” antyprezydenckich dziennikarzy i pozostawiało w redak-
cjach jedynie tych neutralnych bądź zastraszonych
29
. Nawet od-
woływanie się dziennikarskiego środowiska do Zgromadzenia Na-
rodowego nie przyniosło żadnej zmiany – decyzja prezydenta była
nieodwołalna.
W myśl istniejących przepisów redakcje niezależne nie musia-
ły ujawniać swoich informatorów publicznie, lecz władza (bardzo
niezadowolona z takiego braku kontroli) znalazła wyjście i z tego
położenia – zapewniając sobie konieczność ujawnienia przez redak-
cję wszelkich informacji na żądanie sądu, co z kolei spowodowało
znaczny wzrost represji, którym poddawani byli współpracownicy
gazet.
Takie działania władz spowodowały rozłam wśród niezależnej
prasy, gdyż wiele gazet z obawy przed sankcjami i chcąc dalej dzia-
łać na rynku, odcięło się od opozycji, wprowadzając autocenzurę.
Problem manipulacji wizerunkiem przeciwnika jest bardzo
istotny w dzisiejszej rzeczywistości Białorusi. Zarówno władza, jak
i jej przeciwnicy chcą wygrać niełatwą grę o wiarygodność medial-
ną, lecz wydaje się, że władza ma tutaj dużą przewagę nie tylko
ze względu na inwestowane fundusze, lecz także z powodu rozła-
mu w samych niezależnych mediach i opozycji, co ciągnie za sobą
określone konsekwencje.
Naród widząc, że tak wychwalana przez Zachód opozycja kłóci
się między sobą, wycofuje swoje dla niej poparcie. W odpowiedzi
na to zjawisko media niezależne, z ostrożności, zaczynają kumulo-
wać swoje działania na dwóch przeciwległych biegunach: całkowi-
tej neutralności z obawy przed sankcjami, bądź też krytyce władzy
(ale nie klarownemu wsparciu opozycji, a bardziej na ukazywaniu
społeczeństwu skali represji).
Ogólna ilość wydawanych na Białoruski do roku 2003 nieza-
leżnych periodyków o tematyce społeczno-politycznej wahała się
28
Wg prawa białoruskiego honoru i godności każdego obywatela broni jedy-
nie kodeks cywilny.
29
W 2002 r. na podstawie tego przepisu skazano m.in. dziennikarzy gazet
„Roboczyj” i „Pahonia”.
29
1251571
1251571
w granicach 40, natomiast według danych Białoruskiego Stowa-
rzyszenia Dziennikarzy aż 20 z nich zostało w owym roku zlikwi-
dowanych, i to nie tylko z powodu zamknięcia przez władze, ale
również na skutek różnorakich trudności, jakie napotykały: jedne
nie miały gdzie być drukowane, gdyż wiele drukarni zaczęło od-
mawiać niezależnej prasie z obawy przed kłopotami, siedem z nich
zamknięto z uwagi na problemy finansowe powstałe na skutek de-
cyzji Ministerstwa Informacji o czasowym zawieszeniu (na 3 mie-
siące) ich wydawania
30
, niektóre nie mogły przetrwać na skutek
podniesienia kosztów wynajmu lokalu czy kolportażu.
Białoruskie władze stworzyły bardzo trudne warunki dla ist-
nienia mediów niezależnych. Koszty ponoszone przez nie są ok.
10 razy większe niż analogiczne koszty ponoszone przez media
prorządowe (państwowe)
31
– a dotacje dla mediów państwowych
z budżetu państwa wahają się w granicach 30-35 milionów rubli
białoruskich (w skali roku jest to kwota ok. 150 mld rubli), do
czego należy jeszcze dodać pomoc finansową z budżetów organów
założycielskich państwowych mediów.
Kolejnym sposobem kontroli niezależnych mediów jest niepisa-
ny nakaz angażowania w wysokie struktury redakcyjne osób „wy-
godnych” dla władzy i przez nią polecanych. Niektórzy redaktorzy
skarżą się, że wydanie pozwolenia na działalność gazety warunko-
wane było przyjęciem do pracy „proponowanych” przez władzę
kandydatów.
Z drugiej strony pojawiają się również inne, zupełnie niety-
powe sposoby walki z niezależnymi mediami – np. pozywanie ich
do sądu o odszkodowania przez wysoko postawione w hierarchii
władzy osoby lub poszczególne instytucje państwowe. Warto tutaj
przytoczyć chociażby przykład gazety „Narodnaja Wola” – jed-
nej z najbardziej szanowanych nierządowych gazet
32
, która została
pozwana przez przewodniczącego państwowej spółki teleradiowej
30
Wiązało się to m.in. z utratą reklamodawców i wpływów z reklam oraz
z upływem okresu prenumeraty.
31
Wg informacji podawanych przez „Białoruskie Stowarzyszenie Dziennika-
rzy”– BAŻ.
32
Jest to również jedyna niezależna gazeta ogólnokrajowa.
30
1251571
1251571
za artykuł, który ukazał się w 2000 roku. Sąd pierwszej instancji
zasądził już karę dla gazety w wysokości 5 000 USD, co jest na
tamtejsze warunki sumą bardzo znaczącą, natomiast kasacja in-
stancyjna zwiększyła tę kwotę do „kosmicznej sumy” 25 000 USD.
Praktycznie gazeta stała się „zakazana”, bowiem nie sposób jej
kupić w żadnym kiosku, a prenumeratorzy skarżą się, iż przesyłki
pocztowe zawierające egzemplarze gazety „giną na poczcie”.
Jedna z najpoczytniejszych i najbardziej wpływowych nieza-
leżnych gazet białoruskich – „Białoruskaja Dziełowaja Gazeta”
33
również zaczęła mieć kłopoty z władzą wiosną 2002 roku. Przy-
czyna była błaha – następstwa bardzo poważne. „BDG” w jednym
z wydań opublikowała sondaż przeprowadzony wśród Białorusi-
nów nt. „Czy prezydent Białorusi może wg własnego uznania roz-
porządzać samolotem prezydenckim?”. W ciągu zaledwie dwóch
dni gazeta otrzymała dwa ostrzeżenia, co zaskutkowało wydaniem
zakazu wydawania gazety przez okres 3 miesięcy pod pretekstem
łamania ustawy o druku, bowiem sondaż potraktowano jako obe-
lżywy dla głowy państwa. Wstrzymanie druku gazety miało bar-
dzo poważne następstwa – minął okres prenumeraty, wykruszy-
li się reklamodawcy, drukarnie masowo odmawiały współpracy. . .
Jedynym wyjściem stało się drukowanie nakładu „BDG” w Rosji,
ale jednocześnie zwiększyły się koszty z tym związane (transport
do Białorusi), ograniczenie częstotliwości (obecnie 2 razy w ty-
godniu), pojawiło się też ryzyko zatrzymania nakładu na granicy
pod byle pretekstem
34
. Władza kolejny raz pokazała, że pozwala
na istnienie niezależnej prasy jedynie wtedy, kiedy ta nie jest zbyt
uciążliwa.
Dodatkowo wprowadzonym ograniczeniem dla niezależnych
mediów jest wprowadzona w 2003 r. decyzja Ministerstwa Infor-
macji, na mocy której aby nowe medium mogło zostać zarejestro-
wane, musi uzyskać najpierw zgodę władzy lokalnej (regionalnej)
– co w praktyce jest bardzo trudne. Przez wprowadzenie tej de-
cyzji prezydent zapewnił sobie kontrolę nad nowo powstającymi
33
Ukazująca się – co jest niemalże fenomenem w skali kraju – aż 4 razy
w tygodniu.
34
Celnicy badają zawartość gazety w czasie kontroli granicznej.
31
1251571
1251571
mediami, które często przestają istnieć niedługo po tym, jak wy-
stępują z wnioskiem o zarejestrowanie, na skutek odmowy ze stro-
ny władz
35
. Kilkukrotnie odmowa uzasadniana była brakiem wy-
kształcenia dziennikarskiego założyciela gazety (co nie jest przecież
podstawowym wymogiem w tego typu inicjatywach)
36
.
W roku 2004 kontynuowano politykę osaczania wolnej prasy,
przy czym nie ograniczano się do standardowych pretekstów, ale
pojawiały się coraz nowe. Redaktor naczelna „Gazety Informacji”
Elena Rawbiecka była kilkukrotnie upominana przez prokuraturę,
iż pisane przez nią artykuły „naruszają cześć, honor i godność
prezydenta RB”
37
.
Z kolei „Regionalnaja Gazeta” z Mołodeczna, jedyna gazeta
niezależna wydawana w języku białoruskim, została we wrześniu
2004 r. zamknięta na 3 miesiące pod pretekstem naruszenia usta-
wy medialnej; w październiku jej los podzieliły gazety „Narod-
nyj Predprinimatiel” oraz „Regionalnyje Wiedamasti”
38
. Pierw-
szej zarzucono brak wysyłki egzemplarzy do bibliotek i urzędów
państwowych oraz niewywiązanie się z zobowiązania dot. dwuję-
zyczności druku
39
; drugiej natomiast zarzucono niewłaściwy do-
35
Założyciele gazety „Pahonia” zwracali się z prośbą o rejestrację 7 razy,
obecnie gazeta ukazuje się w Internecie, „Nowej Gazety” – 2 razy (tu nie po-
mogło nawet odwołanie i pozytywna decyzja gospodarczego sądu dla obwodu
grodzieńskiego).
36
Takie uzasadnienia dotyczyły m.in. założyciela gazety „Razem!” Jerzego
Łakcionowowa (studenta) oraz Siarghieja Kościukowicza, któremu odmówiono
zgody na założenie gazety, ponieważ posiadał inne niż dziennikarskie wykształ-
cenie.
37
Elena Rawbiecka w swoich artykułach zastanawiała się nad istotą zarzą-
dzonego przez prezydenta referendum. Podstawę pozwu przeciwko niej stano-
wił jeden z akapitów tekstu opublikowanego dn. 9 września 2004 r., a miano-
wicie „Referendum, bez którego trzeciej kadencji być nie może, a które ogłosił
prezydent, to wyzwanie dla narodu. Przy tym trzeba nie tylko nie mieć su-
mienia, ale i okazywać społeczeństwu pogardę taką, jaką szlachcic okazywał
plebsowi”– por: „Gazeta Informacji” z 9 września 2004 r.
38
Nakład tej gazety wynosił ponad 4000 egz., co na regionalną małą gazetę
było wielkim sukcesem.
39
Założyciele gazety deklarowali, że będzie się ona ukazywać po rosyjsku
i białorusku, jednak numer, który stał się podstawą decyzji Ministerstwa In-
formacji, ukazał się w całości po rosyjsku.
32
1251571
1251571
bór tematów oraz zmianę tak terminów wydawania gazety, jak
i obszaru, na którym jest rozpowszechniana, bez wcześniejszego
informowania Ministerstwa Informacji.
Pozycja
mediów
System społeczno-polityczny
Demokracja „w sty-
lu zachodnim” (po-
liarchia)
Systemy
niedemokratycz-
ne (totalitarny, autorytar-
ny, „demokracja ludowa”,
dyktatura wojskowa itp.
Funkcja
Kontroler i regulator
systemu
społeczno-
politycznego
Tuba propagandowa rzą-
dzącej ekipy
Poziom zależ-
ności od wła-
dzy politycznej
Niski
(ew.
ograniczenia
mogą dotyczyć tre-
ści
powszechnie
uznanych za kontro-
wersyjne)
Wysoki
(dziennikarze i ich pra-
ca
wymagają
akceptacji
władz)
Kompetencje
i przywileje
Monitoring
działań
władzy
politycznej,
definiowanie
kry-
zysów,
wpływ
na
działania
władzy,
możliwość
zmiany
ekipy
rządzącej,
wyjaśnianie rzeczywi-
stości obywatelom.
Brak
(o ile nie przyzna ich wła-
dza)
Poziom
konkurencji
wśród
przekaźników
Wysoki
(reguły
wolnorynko-
we)
Niski
(konkurencją
mogą
być
w zasadzie tylko media
funkcjonujące nielegalnie)
Tabela 3 – Media w systemach społeczno-politycznych
Źródło: W. Jabłoński „Kreowanie informacji”, Wyd. Naukowe PWN,
2006.
Społeczeństwa postsowieckie są – w mniejszym lub większym
33
1251571
1251571
stopniu – przyzwyczajone do tego, że władza ma pewne przywi-
leje w zakresie kreowania faktów, ale czyni to dla dobra państwa
i obywateli, więc należy to przyjąć jako coś naturalnego. Więk-
szość Białorusinów nie ma nic przeciwko takiemu stanowi rzeczy
i nie zastanawia się nad przyczynami i konsekwencjami tej sytu-
acji, gdyż nie ma na to czasu ani ochoty – życie codzienne jest dla
nich wystarczająco absorbujące i skomplikowane w tej nowej rze-
czywistości, w której – jak sobie zdają sami sprawę – tak naprawdę
od nich samych niewiele zależy.
Niezależne media starają się demonizować prezydenta i bia-
łoruską władzę za wszelką cenę – czasami jednak ich działalność
przynosi wiele szkody. W 2002 roku po apelu ONZ dotyczącym
przekształcenia poczernobylskiego obszaru w tereny turystyczne
pojawiły się słuchy o rządowych projektach rozwoju dotkniętych
ową tragedią regionów. Wtedy też niektóre organizacje i media
40
zasugerowały społeczeństwu, iż prezydent Łukaszenko chce zaro-
bić na narodowej tragedii, która tak boleśnie dotknęła Białoruś
i Ukrainę. Dzisiaj natomiast te same media grzmią o tym, że pre-
zydent dopuścił się zaniedbania tamtych regionów i nie znalazł dla
nich żadnej alternatywy rozwoju.
Aleksander Łukaszenko w swoim wywiadzie dla „Die Welt”
41
(30.01.2007 r.) stwierdził, że społeczeństwo białoruskie nie jest
jeszcze gotowe ani na wolne media, ani na demokrację w wersji
zachodniej. Nie jest to twierdzenie bezpodstawne, gdyż białoruska
prasa niezależna jest równie stronnicza i nieobiektywna jak pra-
sa prorządowa, a społeczeństwo w starciu tych dwóch zazwyczaj
wybiera media państwowe.
W tym samym wywiadzie prezydent mówi: „MEDIA – to nie
tylko zwierciadło społeczne – to bardzo groźna broń. Dziennikarz
to mówiąc obrazowo – człowiek uzbrojony. On może »rozstrze-
lać« każdą demokrację, każdy totalitaryzm, może i bezmyślnie
40
Na ulicach większych miast pojawiły się swego czasu ulotki o „barbarzyń-
skiej działalności władzy, chcącej zbić fortunę na tragedii Czarnobyla”. Plotka
głosiła, iż owe ulotki sponsorowane były przez opozycję a przygotowane w jed-
nej z niezależnych redakcji.
41
http://www.president.gov.by
34
1251571
1251571
zniszczyć najlepsze dla większości obywateli środowisko. Dla mnie
dziennikarz powinien być przede wszystkim człowiekiem odpowie-
dzialnym. Nie można mówić, że w Rosji, na Ukrainie media są
»niekontrolowane«. Są kontrolowane, ale tam, bez względu na wy-
raźne różnice zdań, zachodzi duża konsolidacja i pełna zależność
od władz mediów. A one walczą ze sobą. To sprawia wrażenie
publicznej polemiki, a tak naprawdę jest to walka o biznes, o in-
teresy. Na Ukrainie przy okazji od tego chwieje się państwo. Czy
to dobrze? Ja w tej chwili nikogo nie krytykuję. Po prostu wyra-
żam swoje zdanie o stopniu swobody i stopniu odpowiedzialności.
Szczerze mówiąc, ja nie jestem zwolennikiem republiki parlamen-
tarnej w postsowieckich państwach. My – wydaje się – jeszcze do
tego nie dojrzeliśmy. I u nas w swoim czasie parlament był główną
władzą wykonawczą. Ja sam byłem posłem. I tak – siedzi 350 ludzi
i nikt za nic konkretnego nie odpowiada, przy czym wielu przy-
szło do Rady Najwyższej z różnych list. I naciskają guziki, tak
jak im dyktuje »wrażenie«. W efekcie za dyskusyjną fasadą kryła
się pełna nieodpowiedzialność, kraj szedł ku przepaści. W Mińsku
wyglądało to tak: kto kogo przekrzyczy? I bijatyki były, i awan-
tury – nie z jakiejś ważnej przyczyny i o coś ważnego – raczej
w imię samoreklamy. Tylko po pojawieniu się nowej konstytucji
i wyborze prezydenta udało się ustabilizować kraj i dojść do tego,
co mamy dzisiaj. (. . . ) Nie wolno pozwolić, żeby demokratyczna
forma (parlamentaryzmu – przyp. aut.) pojawiała się znowu”
42
.
Prasa prorządowa w bardzo sprytny sposób pielęgnuje i rozbu-
dza niechęć społeczeństwa w stosunku do zbyt agresywnej opozycji
i niezależnej prasy – posługując się przy tym pewnymi obrazami,
przemawiającymi do wyobraźni ludzi. Jeśli np. w sobotnim kinie
telewizyjnym leci film amerykański, to obowiązkowo w tym filmie
musza znaleźć się sceny z bezdomnymi w kartonach, młodzieżą
biorącą narkotyki, zabójstwami młodych dziewcząt, biedą i alko-
holizmem. Filmy – nawet te najnowsze – są wybierane właśnie pod
takim kątem; jeśli władzy wygodnie jest zaczernić wyidealizowany
42
http://www.president.gov.by/press38517.html\#doc (stan na dzień
1.03.2009 r.)
35
1251571
1251571
obraz jakiegoś kraju (USA, Wielkiej Brytanii, Polski czy Niemiec),
to czyni to m.in. w taki sposób.
To właśnie tak wygląda rządowa odpowiedź na budowany przez
opozycję i niezależne media wizerunek cudownych Stanów Zjed-
noczonych, w których życie jest piękne i pozbawione problemów,
gdzie każdy ma pracę, bezpieczeństwo i perspektywy. Nic więc
dziwnego, że ludzie porównują owe wizje z tym, co pokazują w TV
– filmami nakręconymi przez Amerykanów o Amerykanach.
Problem wzajemnych ataków ze strony władzy i niezależnych
mediów nie jest problemem ani łatwym, ani nowym. To niemalże
naturalne, że media w państwie pretendującym o miano demokra-
tycznego zajmują się analizowaniem i ocenianiem działań władzy
–tym bardziej naturalnym jest łączący się z ową analizą i oceną
sceptycyzm. Jednak białoruska rzeczywistość kreuje trochę inny
scenariusz: tutaj krytyka władzy jest stałym elementem przekazu,
bez względu na czas i okoliczność, bez uwzględniania rzeczywistej
wagi podejmowanych przez władzę czynów; krytyka jest wszech-
obecna, nawet jeśli w danym okresie czasu nie istnieją przesłanki
ku takiej krytyce.
Co prawda – biorąc pod uwagę prześladowania dziennikarzy,
które miały miejsce w marcu ub. roku, a więc aresztowania, re-
wizje, rekwirowanie sprzętu komputerowego, aparatów fotogra-
ficznych czy dyktafonów, stałą inwigilację czy nagminne represje
w stosunku do rodzin czy znajomych – ciężko wróżyć jakąkolwiek
poprawę sytuacji niezależnej prasy i brak powodów do narzeka-
nia na prezydenta. Bardziej restrykcyjna ustawa o środkach ma-
sowego przekazu, uchwalona w czerwcu 2008 roku, określa bardzo
ściśle zakres kontroli nad wszystkimi mediami – w tym także nad
mediami elektronicznymi. Media nie mogą być wspierane przez
obcy kapitał, a dziennikarze pracujący dla obcych redakcji muszą
uzyskać akredytację białoruskiego MSZ. Prezydent zaciska śrubę
coraz mocniej, licząc na to, że opór niezależnych mediów kiedyś
wreszcie zniknie i będą one musiały poddać się kontroli – pisać to,
co jest akceptowane, przemilczać wszystkie negatywne sytuacje
i problemy.
Koniec roku 2008 przyniósł ze sobą nową nadzieję dla niezależ-
36
1251571
1251571
nej prasy – dwa periodyki zostały uznane za legalne i ich publikacja
stała się możliwa. Przyszedł czas na negocjowanie stawek w dru-
karniach, rozprężenie i chwilowy przynajmniej, cichy optymizm.
Dzięki Europie niemożliwe stało się faktem – Tygodnik „Nasza
Niwa” po trzech latach nieobecności oraz uznawana za jedną z naj-
ważniejszych gazet „Narodnaja Wola” wreszcie ukazały się w kio-
skach.
Rzeczywistość drukowania prasy w prywatnych drukarniach
mogłaby pozbawić zapału niejedną redakcję, chociażby ze względu
na opłaty: za 100 tys. egz. jednokolorowej gazety w formacie A3
(poza Mińskiem, bo taniej) trzeba zapłacić ok. 200 USD i tyle sa-
mo za papier. Dochodzą różnego rodzaju podatki, wynoszące ok.
30% dochodu gazety
43
. Często też redakcje są obciążane różnego
rodzaju grzywnami za naruszenie czyjejś godności i koniecznością
wypłaty rekompensaty za straty moralne
44
.
Taka rzeczywistość czeka także nowe-stare gazety. Czas poka-
że, ile i czy przetrwają, jeśli kiedyś skończy się „dobry humor”
prezydenta. Zachód ma nadzieję, że ta „dobra passa na niezależne
media” utrzyma się jak najdłużej, że to jeden z pierwszych kroków
Białorusi ku Europie.
Niezależne media nie lubią prezydenta nie tylko dlatego, że
trzyma kraj i ich samych „na krótkiej smyczy” – jak sami mówią.
Nie lubią go, ponieważ widząc ich usilne starania zaszkodzenia mu,
wytoczył im wojnę, którą muszą przegrać.
Mimo zapewnień Zachodu doskonale zdają sobie sprawę z wła-
snej nieudolności w walce z potężnie „uzbrojonym” przeciwnikiem
– wiedzą, że ta walka jest z góry skazana na niepowodzenie. Cze-
kają więc – jak na gwiazdkę z nieba – na dzień, kiedy Aleksander
Łukaszenko przestanie być prezydentem Białorusi i będą mogli się
na nim odegrać z nawiązką.
Tymczasem pozostają im skargi na światowym forum: na pre-
43
M.in. VAT, akcyza, podatek od zysku, podatek na budowę i konserwację
domów mieszkalnych, podatek na pomoc rolnictwu, na stabilizację cen żyw-
ności, oczyszczane rzek, likwidację skutków Czarnobyla i wiele innych.
44
W 2003 r. taką karę otrzymała „Narodnaja Wola”, która musiała zapłacić
50 mln rubli kary (redakcja) oraz 6 mln rubli grzywny (dziennikarze).
37
1251571
1251571
zydenta, który ich prześladuje, na władzę, która utrudnia byt
i pracę niezależnych gazet, na społeczeństwo, które jest zapatrzo-
ne w Łukaszenkę. . . Znamienny wydaje się fakt, iż we wszystkich
przekazach dotyczących braku wolności mediów na Białorusi sły-
chać jedynie użalanie się nad sytuacją, a nie głosy dyskutujące nad
próbami zmiany sytuacji. Dziennikarze białoruscy nie szukają jed-
nak możliwości współpracy z Zachodem a możliwości wyręczenia
się nim w nierównej walce z rządem i infrastrukturą prawną.
WNIOSKI
Problematyka białoruskiej polityki wewnętrznej w każdym jej
aspekcie jest niewątpliwie skomplikowana, a wyzwania, jakie po-
jawiają się wraz ze zmianą sytuacji geopolitycznej, stawiają przed
władzą wiele wyzwań, którym stara się sprostać. Niegotowość spo-
łeczeństwa na demokratyczne przemiany, będące udziałem ich są-
siadów, widoczna jest niemal w każdej sferze życia społecznego,
a spuścizna mentalności „homo sovieticus”
45
powoduje bardzo spe-
cyficzne spojrzenie Białorusinów na Europę.
Problemy niezależnej prasy są ściśle związane ze sztywnością
systemu i niestety chyba będą ostatnimi, które doczekają rozwią-
zania. O wiele szybciej może rozwiązać się problem opozycji. Już
dzisiaj wiadomo, że Prezydent Łukaszenko powołał do życia Ko-
mitet, który ma zrzeszać różnego pochodzenia autorytety, także
te władzy nieprzychylne. Komitet ma za zadanie wypracowanie
pewnego rodzaju porozumienia do działania ku lepszej przyszłości
Białorusi. Zapewne już wkrótce okaże się, czy się sprawdzi ta ini-
cjatywa. Niewątpliwie jednak jest to pewnego rodzaju kompromis
– a taki gest należy docenić, nawet jeśli pobudki do jego uczynienia
były niezbyt klarowne.
45
Określenie spopularyzowane przez ks. Józefa Tischnera, określające oso-
bę, która oczekuje od państwa opieki i obrony, podporządkowującą się nawet
kontrowersyjnym postanowieniom władzy, do której ma stosunek roszczeniowy
w zakresie socjalnej sfery życia.
38
1251571
1251571
Rozdział II
Stosunki białorusko-rosyjskie do 2009 r.
Stosunki białorusko-rosyjskie są bardzo skomplikowane i nace-
chowane zmiennością. Zależności istniejące pomiędzy oboma kra-
jami wymuszają pewne deklaracje i zobowiązania. Strategiczny
sojusz Białorusi z Rosja jest dla prezydenta Łukaszenki zabezpie-
czeniem stabilności jego rządów i legitymizacją prowadzonej przez
niego polityki, jednak ta nadmierna zależność od zachcianek są-
siada powoli staje się dla białoruskiej władzy zbyt drażniąca.
Białorusini (ponad połowa ankietowanych
46
) zapytani o sojusz
z Rosją twierdzą, że całkowicie popierają ZBiR, gdyż stanowi on
swego rodzaju kontynuację tego, w czym żyli i dorastali. Jednak
na pytanie, czy gotowi są zrezygnować z własnej państwowości na
rzecz powrotu do Rosji (wcielenia Białorusi do Rosji żąda przecież
prezydent Putin) – tylko 6% jest za. Tyle że tej części ankiety nie-
zależne media już nie prezentują – krytykują jedynie zniewolenie
46
„jest taki rosyjski sondaż, z którego wynika, że 58 proc. Białoru-
sinów opowiada się za połączeniem z Rosją. Aleksander Milinkiewicz:
Bo zadawane jest pytanie: »Czy jesteście za integracją z Rosją?«. Każdy
wówczas myśli o tanim gazie, taniej ropie, o rynku zbytu dla naszych
towarów itd. Ale jeżeli zapytać się: »Czy zgadzasz się, by Białoruś weszła
w skład Rosji, tracąc niezależność?« – wtedy tylko 6 proc. jest za. To
oznacza, że Białorusini są za istnieniem swojego państwa”. patrz: http:
//www.money.pl/archiwum/mikrofon/artykul/aleksander;milinkiewicz;
nie;wykluczam;wspoldzialania;z;lukaszenka,229,0,164837.html
39
1251571
1251571
mentalne Białorusinów, których tak „ogłupił i omamił” Łukaszen-
ko, że nie umieją sami myśleć.
47
Chociaż sojusz pomiędzy Moskwą i Mińskiem jest gwarancją
władzy Aleksandra Łukaszenki, jest rzeczą oczywistą, iż opiera się
on głównie na bilansie zysków i strat obu stron. Dla Białorusi
Rosja to przede wszystkim państwo legitymizujące władzę jej pre-
zydenta, dające jej potężne wsparcie polityczne i bliższe kulturowo
niż państwa Unii Europejskiej, co powoduje naturalną orientację
polityki zagranicznej na realizację wspólnych dla obu krajów ce-
lów strategicznych – cały problem w tym, że coraz częściej cele te
przestają być zbieżne.
Dla Rosji Białoruś to niezwykle ważny obszar geopolityczny,
kontrola nad którym stanowi jej żywotny interes. Uzależnianie
Mińska od Moskwy dokonuje się stopniowo, przy czym jedynie
twardej postawie prezydenta Łukaszenki należy przypisywać fakt,
iż owa zależność czasami się rozluźnia, ku niezadowoleniu władz
rosyjskich.
„Tydzień po wypowiedzi dla niemieckiej gazety »Die We-
lt« Aleksandr Łukaszenko udzielił wywiadu Agencji Reuters
[07.02.2007 – przyp. aut.]. Białoruski prezydent ponownie skry-
tykował politykę Kremla i zapowiedział chęć otwarcia na Zachód.
»Białoruś od dawna deklaruje, że chce polepszyć swoje stosunki
z Zachodem. Powodem naszego zwrotu wcale nie są napięte sto-
sunki z Rosją« – zadeklarował Łukaszenko – »Przyznaję, że były
błędy w naszej polityce zewnętrznej. Była ona jednokierunkowa,
staliśmy na jednej nodze, a powinniśmy stać na dwóch. Jesteśmy
pomostem między Rosją a Europą«. (. . . ) Białoruski przywód-
ca skrytykował postępowanie Rosji. Zaznaczył, że Rosja traktuje
Białoruś jak młodszego brata, uprawia politykę siły, »zakładając
47
Poziom poparcia dla wejścia w skład Rosji w społeczeństwie białoruskim
jest coraz niższy. Oznacza to, że paradoksalnie polityka Łukaszenki przyczyniła
się do wzrostu identyfikacji Białorusinów ze swoim państwem i ich przywiąza-
nia do suwerenności.
Białoruś po wyborach. Jaka będzie przyszłość reżimu Łukaszenki? Fun-
dacja im. Stefana Batorego, Warszawa oraz Stowarzyszenie Spraw Między-
narodowych, Praga, Wrzesień 2006 patrz: http://www.batory.org.pl/doc/
bialorus-po-wyborach.pdf
40
1251571
1251571
Białorusi pętlę na szyję«. Dodał również, iż „Na Białorusi, Ukra-
inie i w Gruzji liczą się tylko rosyjskie interesy, a białoruskich
interesów w samej Białorusi być nie powinno. Rosyjska polityka
upodobnia się do amerykańskiej, pojawiły się zapędy imperialne.
Prezydent Putin powiedział niedawno, że chce ustanowić stosunki
rynkowe z wszystkimi krajami świata”
48
.
Białoruski schemat odpierania ataków obcych państw na wła-
dzę jest prosty – dyskredytacja intencji, podszyta nacjonalistycz-
nymi hasłami zazwyczaj ma dobry oddźwięk w społeczeństwie,
które doskonale pamięta niedaleką przeszłość walki o państwowość,
a podsycanie patriotyzmu poprzez lokowanie zamiarów przeciwni-
ka w strefie ataku na suwerenność jest doskonałym i sprytnym
pomysłem. Prezydent dobrze wie, kiedy i w jaki sposób trzeba re-
agować na ataki z zewnątrz, a jego brygada wiernych dziennikarzy
czeka w gotowości na każde skinienie.
Aleksander Łukaszenko chce mieć lepszą kartę przetargową za-
równo w stosunkach z Rosją jak i z Unią Europejską, dlatego też
jego polityka zagraniczna czasami „wychyla się” z ustalonych z FR
ram, wykazując się wahaniem pomiędzy ścisłą współpracą z Krem-
lem a dialogiem z UE, która również widzi w Białorusi ogromny
potencjał do wykorzystania.
II.1
Płaszczyzny zależności
Narzędzia wpływu Rosji na RB są różnorakie i intensywność
ich stosowania wynika bezpośrednio ze stanu stosunków dwustron-
nych, przy czym stan ten warunkowany jest również poprzez płasz-
czyzny współpracy każdego z państw z Unią Europejską.
W sferze ekonomicznej przede wszystkim jest to zależność ener-
getyczna. Białoruś jest prawie w 90% uzależniona od surowców
energetycznych swojego sąsiada i póki co nie udało się wypraco-
wać alternatywy dla rosyjskiej ropy naftowej i gazu ziemnego –
48
Krystyna Plebańska, Białoruś / Łukaszenko: Jesteśmy pomostem między
Rosją a Europą, 07.02.2007 r. http://www.psz.pl/content/view/3897/
41
1251571
1251571
ale mimo preferencyjnych cen na te surowce Białoruś poszukuje
od kilku lat nowych rynków.
Warto tutaj także wskazać inną płaszczyznę: otóż Rosja wspie-
ra swego sąsiada w aspekcie finansowym – i to nie tylko w posta-
ci unii celnej czy przywilejów w dostępie do rynków zbytu, lecz
przede wszystkim w kwestii pożyczek (jak chociażby w 2004 r.
– 175 mln USD, a w 2008 r. – 2 mld USD kredytu stabilizacyj-
nego). Oczywiście wsparcie finansowe nie jest altruistyczne – to
plan realizowany przez Moskwę, mający uzależnić Białoruś w jesz-
cze większym niż dotychczas stopniu oraz nadać unii tych dwóch
państw zupełnie nowy charakter.
Rosja pozostaje najważniejszym partnerem handlowym Biało-
rusi od 1991 roku, niemal co roku zwiększając zarówno eksport,
jak i import. Udział FR w handlu zagranicznym Białorusi w 2007
roku wynosił aż 49,18%
49
, z kolei udział Białorusi w handlu zagra-
nicznym Federacji Rosyjskiej to 4,7%, co plasowało ją na wysokiej,
6. pozycji
50
.
W 1992 roku podpisano porozumienie o wolnym handlu,
a w 1995 roku rozszerzono je w taki sposób, aby zagwarantować
jak najszerszy model współpracy. Oczywiście w praktyce widać
było, że nie wszystkie przepisy tego porozumienia są przestrzega-
ne, natomiast oficjalnie żadna ze stron oficjalnie nie przejawiała
pretensji, aż do 2005 roku, kiedy to limit na import z Rosji arty-
kułów chemicznych i alkoholu wywołał jej zdecydowany sprzeciw
i postulat o utworzeniu specjalnej komisji dwustronnej, mającej
przygotować nowe porozumienie o zniesieniu limitów we wzajem-
nym handlu. Takie porozumienie podpisano w 2007 roku, na sku-
tek „energetycznej” presji ze strony Rosji.
Białoruś jest ważna dla Rosji także jako kraj tranzytowy, przez
który wędruje do Europy ponad 20% rosyjskiego gazu (gazociąg
49
Źródło:
Ministerstwo
Statystyki
i
Analiz
Republiki
Białoruś
www.belstat.gov.by
50
Źródło: Federalna Służba Statystyki Państwowej www.gks.ru
42
1251571
1251571
jamalski), 30% ropy (ropociąg Drużba) i ok. 30% pozostałego eks-
portu FR
51
.
W kwestiach politycznych narzędziem kontroli jest niewątpli-
wie ZBiR – powołane 8.12.1999 roku na mocy dwustronnego poro-
zumienia Państwo Związkowe Białorusi i Rosji. Zjednoczenie tych
państw zostało w nim określone jako integracja bez ustalonych za-
sad – w zależności od rodzaju sfery określana jest głębokość owej
współpracy, co w praktyce pozwala Rosji na dokonywanie istot-
nych nacisków na decyzje polityczne Mińska.
W ramach polityki zagranicznej oba państwa działają w ra-
mach wspólnej polityki zagranicznej, której wytyczne ustalane są
w czasie konsultacji ministrów Spraw Zagranicznych; taka współ-
praca pozwala obu państwom na osiągnięcie istotnych gwarancji
– Moskwa wpływa na kształt białoruskiej polityki zagranicznej,
natomiast Mińsk ma swego obrońcę na forach organizacji między-
narodowych.
Chociaż Aleksander Łukaszenko nie ma zbytniej ochoty na
wcielenie Białorusi do Rosji, do czego niewątpliwie dąży Kreml,
ale zdaje sobie sprawę z konsekwencji kategorycznych działań za-
pobiegających takiemu stanowi rzeczy – zbytnie odsuwanie się od
wspólnych ustaleń powoduje ochładzanie się stosunków pomiędzy
przywódcami obu państw, a to z kolei przekłada się na stan sto-
sunków dwustronnych. Walka w zakresie unifikacji waluty, prze-
wodnictwa w PZ czy izolacji od zachodnich wpływów często pro-
wadzi do napięć, co bezpośrednio odbija się na cenach żywności
czy odzieży importowanej z Rosji, a także na cenie gazu.
Jednak współpraca RB – Rosja jest bardzo korzystna dla obu
stron, dlatego też konflikty między nimi, chociaż są stale obecne,
nie oddziaływały dotychczas na odsuwanie się Białorusi od swe-
go wpływowego sąsiada. Z drugiej jednak strony, stałe straszenie
Mińska „zamknięciem kurka” zaowocowało poszukiwaniem przez
niego pola współpracy z Unią Europejską.
W sferze wojskowej zależność jest niewątpliwie bardzo dobrze
51
Patrz: W.Konończuk, Trudny „sojusznik” – Białoruś w polityce Rosji, Pra-
ce OSW, wrzesień 2008, s. 14
43
1251571
1251571
widoczna i Rosja ma ogromne pole wpływu w tej dziedzinie. Nie
tylko ze względu na techniczną zależność armii białoruskiej od
wyposażenia pochodzącego z Rosji, lecz także na porozumienia
w zakresie obronności, podpisane przez obu prezydentów, które
ma na celu zbudowanie wspólnego systemu obrony przeciwrakie-
towej, w odpowiedzi zapewne na amerykański projekt budowy tar-
czy. Regionalny system obrony powietrznej oraz przegrupowanie
jednostek rosyjskich, stacjonujących na Białorusi to przygotowanie
do wdrożenia rosyjskiego planu przejęcia kontroli nad RB, właśnie
poprzez włączenie jej dożywotnio w strukturę współpracy w dzie-
dzinie bezpieczeństwa.
Już w grudniu 1997 roku podpisano Porozumienie o współpra-
cy wojskowej, a w 2001 roku przyjęto wspólną politykę obronną
PZ
52
. Natomiast rosyjska inicjatywa rozbudowy systemu była od-
powiedzią na rozszerzenie NATO i miała na celu zbalansowanie sił
na kontynencie. Rosja co prawda obawiała się włączenia białoru-
skich wojskowych do centrów dowodzenia, jednak takie ustępstwo
było konieczne. Prezydent Łukaszenko nie zgodziłby się przecież,
aby o losie jego kraju decydowali rosyjscy oficerowie.
Współpraca wojskowa to również białoruska produkcja wypo-
sażenia i elementów rosyjskiego uzbrojenia, od pistoletów począw-
szy, a skończywszy na czołgach. Białorusini zaopatrują także fa-
bryki rosyjskie w sprzęty, które są niezbędne do produkcji uzbro-
jenia. Nawet tak błahe z pozoru elementy, jak śruby czy taśmy
produkcyjne, mogą być strategicznie ważne, jeśli chodzi o prze-
mysł zbrojeniowy. A białoruskie fabryki mają bardzo ostre normy.
Regionalne Zgrupowanie Wojsk, negocjowane na początku lat
90. XX wieku, do chwili obecnej nie jest zwartą i prężną struktu-
rą. Zapewne głównie ze względu na stanowisko Białorusi, że sama
chce mieć kontrolę nad własnym państwem także w sferze obronno-
ści, nie pozwalając na podejmowanie decyzji za jej plecami. Tym
mniej Białorusi zależy na podpisaniu porozumienia, im bardziej
chce tego Rosja.
52
Por. A. Eberhardt, Stosunki Federacji Rosyjskiej Republiki Białoruś w sfe-
rze obronności, Materiały Studialne PISM, lipiec 2005, s. 15
44
1251571
1251571
Białoruska władza zdaje sobie sprawę, że zbyt jest zależna od
Rosji w kwestii produkcji elementów uzbrojenia i rynku zbytu,
żeby się od niej na tej płaszczyźnie odcinać. Stąd też, ponie-
kąd przymusowo, Białoruś włączyła się do rosyjskiego schematu
bezpieczeństwa za pomocą swego systemu obrony przeciwrakieto-
wej, który miałby teoretycznie równoważyć „amerykańską tarczę”
i wzmacniać Rosję, która własnego systemu nie posiada, gdyż od
lat korzysta z potencjału swych partnerów w tej dziedzinie, w za-
mian za co stosowała wobec nich preferencyjne ceny sprzedaży
uzbrojenia. W ramach tych preferencji Białoruś otrzymała znacz-
ny upust na wymianę swego arsenału – w 2006 roku za cztery
dywizjony rakietowe S-300 zapłaciła 13 zamiast rynkowych 180
milionów USD
53
.
Warto tutaj zaznaczyć jeszcze jedną ważną kwestię – otóż od
lat 90. Rosja wysyła za pośrednictwem Mińska broń do krajów ob-
jętych embargiem
54
. Współpraca z Irakiem, Chinami czy Iranem
w tym zakresie od lat zapewnia Białorusi miejsce w czołówce eks-
porterów i dystrybutorów broni, przy czym należałoby założyć, iż
dane oficjalne to zaledwie część stanu faktycznego, a rzeczywista
ilość eksportowanej broni z Rosji przez Białoruś jest znacznie wyż-
sza, niż się deklaruje. Z powodu znacznych zysków z tytułu tego
procederu Białoruś nie może odrzucić tej współpracy, natomiast
w sytuacji, kiedy rozmowy o współpracy z Unią są coraz inten-
sywniejsze, większość tych transakcji zejdzie „do podziemia”.
II.2
Trudni sojusznicy
Współpraca Mińska z Moskwą nie należy ani do najspokojniej-
szych, ani do najbardziej łatwych. Nasilające się kryzysy w stosun-
53
A. Cyganok, Wojennyj flot nieftiegazowogo konflikta, 24.01.2007, patrz:
www.polit.ru/author/2007/01/24/belarus.html
54
Parlament
Europejski,
Dyrekcja
Generalna
Ds.
Polityk
Zewnętrz-
nych Unii, Departament ds. Informacji, Nota w sprawie sytuacji poli-
tycznej i gospodarczej Białorusi oraz jej stosunków z Unią Europejską,
poz. 3.1.1. Patrz: http://www.europarl.europa.eu/meetdocs/2004\2009/
documents/nt/547/547661/547661pl.pdf
45
1251571
1251571
kach pomiędzy sąsiadami przekładają się bezpośrednio na proble-
my gospodarcze i wewnętrzne. Stan stosunków każdego z państw
z Unią Europejską wywołuje różnego rodzaju zmiany w polityce
tak względem samej Unii, jak i wobec siebie nawzajem.
Ważnym czynnikiem jednoczącym jest zdecydowanie nie tylko
wspólna historia z okresu Związku Radzieckiego, ale i wielki senty-
ment do czasów, kiedy narody połączone były pod wszechmocną
władzą Kremla. Białoruś do chwili obecnej jest mocno prosowiecka
i wielu obywateli z rozrzewnieniem wspomina lata „starej Repu-
bliki”. Ten okres nie jest dla nich – podobnie jak dla dużej części
Rosjan – zły, wtedy mieli zbudowane zaplecze socjalne, ulice były
czyste i bezpieczne, a ludzie nie musieli bać się ani bezrobocia, ani
bezdomności.
Białoruś i Rosja od zawsze są blisko. Teraz jednak wydają się
wchodzić w zupełnie nowy etap swych relacji. Okres, w którym
pojawił się trzeci, ważny partner – Unia Europejska, ma szansę
zmienić system współpracy i rozdzielić starych partnerów.
Rosja – pchana swymi aspiracjami – chciałaby powrotu swej
potęgi. Przejęcie kontroli nad postkomunistycznymi państwami
w Europie Wschodniej (zwłaszcza Białorusią i Ukrainą) mogłoby
tę potęgę jej zapewnić, tym bardziej że miałaby wtedy wspólną
granicę z Unią. Młode demokracje jednak nie są wcale chętne wy-
zbywać się swej suwerenności. Ukraina walczyła „pomarańczową
rewolucją”, za Białoruś walczy prezydent. To właśnie Aleksander
Łukaszenko skutecznie hamuje zapędy Rosji, nie dając zgody ani
na wspólną walutę (mimo ustaleń w ramach Państwa Związko-
wego), ani na wspólnego prezydenta (kiedy stało się jasne, że to
Putin, a nie Łukaszenko to stanowisko prawdopodobnie by otrzy-
mał). Białoruska władza nie chce pozwolić na anszlus, nie godzi się
na niebyt. Białoruskie społeczeństwo także silnie się sprzeciwia tej
idei i chociaż jest za współpracą FR-Białoruś w ramach ZBiR, to
nie zgadza się na rezygnację z niepodległości i przyłączenie swego
kraju do wielkiego sąsiada.
„Większość obywateli Białorusi kategorycznie opowiedziała się
przeciw utworzeniu wspólnego państwa z Rosją – informuje »Len-
ta«. Wyniki badań przeprowadzonych przez Białoruski Instytut
46
1251571
1251571
Badań Społecznych jasno pokazują, jak obywatele Białorusi widzą
przyszłość swojego państwa.
Na pytanie: »Czy zgadzasz się z tym, że Białoruś i Rosja po-
winny utworzyć jedno państwo z jednym prezydentem, parlamen-
tem i z jedną walutą« 54,8 proc. badanych odpowiedziało »nie«.
Obywateli, którzy opowiedzieli się za projektem, było 20,4 proc.
Co czwarty badany wstrzymał się od udzielenia odpowiedzi.
Na Białorusi znacznie wzrosła liczba zwolenników wstąpienia
Republiki do wspólnoty państw europejskich. Za integracją w kie-
runku zachodnim opowiedziało się 33,5 proc. badanych. 74,1 proc.
chce, żeby Białoruś pozostała państwem niezależnym. Tylko 14,4
zgadza się na włączenie Białorusi w skład Rosji«
55
.
Nawet jeśli przyjmiemy, iż na Białorusi niezależnych badań opi-
nii publicznej praktycznie nie ma, to nawet te „mniej obiektywne”
pokazują pewną tendencję. Białorusini cenią swojego prezydenta
za to, co im daje, i chociaż nie jest może tego ogromnie dużo, to
niezbędne minimum mają zapewnione, a nowa władza – jakakol-
wiek by nie była – mogłaby im zabrać także i to. Mają pracę,
bezpieczne ulice, bezpłatną naukę i swoją małą stabilizację. A to
dla nich – po latach pustych półek i wielu wyrzeczeń z początków
wolnego państwa – niezmiernie ważne.
„Łukaszenka dał Białorusinom poczucie tożsamości. Dzięki Łu-
kaszence Białorusini zyskali lidera. On był taki jak oni. (...) Od
początku mówił, że jesteśmy Białorusinami, jesteśmy u siebie i nie
musimy się już czuć ani gorszymi Rosjanami, ani gorszymi Pola-
kami, jak było we wcześniejszych dziesięcioleciach. Ponieważ był
autentyczny, w tym tkwi tajemnica jego popularności
56
”.
Z kolei patrząc obiektywnie na Rosję, trudno jej odmówić pra-
wa do aspiracji do roli mocarstwa w regionie, czy nawet światowej
potęgi. To zrozumiałe, że ludzie, którym przyszło kształtować swo-
55
Białorusini nie chcą zjednoczenia z Rosją,Wprost24, 1.06.2009 r. Patrz:
http://www.wprost.pl/ar/162875/Bialorusini-nie-chca-zjednoczenia-
z-Rosja/
56
Wypowiedź Marka Karpia, dyrektora Ośrodka Studiów Wschodnich, za
M. Bosacki, M. Wojciechowski, Tchórz, nie oprawca, „Gazeta Wyborcza”, 8-9
września 2001 r.
47
1251571
1251571
je poglądy w czasach wielkiego ZSRR, odczuwają tęsknotę za tą
potęgą, za pozycją na arenie międzynarodowej, której kiedyś do-
świadczyli. Rosja dalej tkwi w historycznej tendencji budowania
imperium, a obecna władza ambitnie dąży do osiągnięcia celu.
Nowe zasady stosunków z Białorusią wprowadzane są co pe-
wien czas, w zależności od zmian układu sił w Europie. Bardziej
przyjazne, kiedy trzeba się jednoczyć przeciwko Unii, mniej, kie-
dy Unia wyciąga dłoń w geście pomocy do Białorusi. Współpraca
jest bardziej intensywna, gdy w grę wchodzi zysk Rosji, a mniej,
jeśli główne profity miałaby szansę otrzymać RB. Taka krzywi-
zna wzajemnych relacji jest znacząca i częściej wskazuje na chęć
zdominowania Białorusi przez Rosję w aspektach politycznym i go-
spodarczym, niż na rzeczywistą, obopólnie korzystną współpracę.
Wydaje się znamienne, że tuż przed podpisaniem kluczowych
umów i porozumień klimat się ociepla. Kreml wyraża się o biało-
ruskiej władzy dużo życzliwiej, ton wypowiedzi jest łagodniejszy
i Rosja wydaje się bardziej wyrozumiała. Zaraz po uzyskaniu od
mińska tego, co było zamierzone, Rosja zmienia zabarwienie ko-
mentarzy, a upominanie i pouczanie znowu się rozpoczyna.
Znamienna jest także u próba umniejszenia roli Białorusi po-
przez jej ośmieszanie, zwłaszcza w sytuacji, kiedy Rosja jest zanie-
pokojona utratą własnych wpływów i zbyt europejską orientacją
białoruskiej polityki zagranicznej. To głośne ogłaszanie prawdo-
podobieństwa upadku gospodarki w RB, nadmiernego nepotyzmu
w sferze władzy czy chociażby naśmiewanie się ze sposobu, w jaki
prezydent Łukaszenko ostentacyjnie unika własnego języka i po-
sługuje się wyłącznie językiem rosyjskim
57
.
Przez lata wydawało się, że Białoruś i Rosja są na siebie skaza-
ne – obydwa kraje były w pewnym sensie od siebie zależne. Rosja
dzięki Białorusi powstrzymywała NATO i Unię Europejską przed
57
„Prezydent Białorusi w domu, szkole i na scenie politycznej zawsze osten-
tacyjnie mówi po rosyjsku; Rosjanie bezlitośnie wyśmiewają zresztą jego pro-
wincjonalny akcent i grafomański styl”. Patrz: Anna Łabuszewska, Andrzej
Łukowski, Muchy na weselnym torcie, Tygodnik Powszechny, Nr 36 (2774),
8 września 2002 r.
http://www.tygodnik.com.pl/numer/277436/labuszew.html
48
1251571
1251571
rozszerzeniem w kierunku wschodnim, Białoruś zaś dzięki pomo-
cy Moskwy była w stanie zmodernizować armię i wspomóc wła-
sną gospodarkę. Powołanie Organizacji Układu o Bezpieczeństwie
Zbiorowym, która miała być rosyjską alternatywą wobec Paktu
Północnoatlantyckiego, połączyło pod egidą Rosji kilka byłych re-
publik radzieckich: Kazachstan, Kirgistan, Uzbekistan, Armenię,
Tadżykistan i Białoruś. Szefowie ww. państw utworzyli Radę Bez-
pieczeństwa Zbiorowego. To właśnie w ramach tej organizacji Ro-
sja chciałaby utworzyć specjalną jednostkę, która uchroniłaby –
przede wszystkim – ją samą przed „atakami” innych państw.
„Utworzenie sił szybkiego reagowania w ramach Organizacji
Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym grupującej kraje dawnego
Związku Sowieckiego to czytelny sygnał nie tylko wobec Ukrainy
czy Gruzji, ale również wobec Zachodu, że Moskwa nie zamierza
tolerować prozachodnich ambicji Kijowa i Tbilisi. Rosja, której siły
zbrojne staną się przecież głównym komponentem systemu szyb-
kiego reagowania w ramach Organizacji Układu o Bezpieczeństwie
Zbiorowym, daje do zrozumienia, że nie będzie patrzeć biernie na
aspiracje Ukrainy czy Gruzji w kierunku zacieśnienia współpracy
z NATO.
Moskwa pokazała przy tym, kto jej zdaniem jest głównym
rozgrywającym w strategicznej konfrontacji i rywalizacji o stre-
fy wpływów na terenie byłego ZSRR. Przy okazji Rosja dała jasno
do zrozumienia, że traktuje ten region jako swoją wyłączną strefę
wpływów”
58
.
Białoruś co jakiś czas próbuje uzyskać jakieś korzyści zarówno
z faktu bliskiej współpracy z Rosją, jak i swojej pozycji w regio-
nie. W maju 2009 roku szefowie państw SzOW – Szanghajskiej
Organizacji Współpracy nadali jej status partnera, co pozwoli za-
pewne w przyszłości RB stać się państwem członkowskim tej or-
ganizacji
59
. Nie sposób tutaj zignorować roli Moskwy – przecież
58
Patrz: Kremlowski straszak, WPROST24, 5.02.2009 r. http://www.
wprost.pl/ar/152522/Kremlowski-straszak/
59
„Szanghajska Organizacja Współpracy jest regionalną organizacją mię-
dzynarodową, w której skład wchodzi sześć państw – Kazachstan, Chiny, Ro-
sja, Kirgistan, Tadżykistanu oraz Uzbekistan. Terytorium tych państw stano-
49
1251571
1251571
ona także jest członkiem SzOW i zapewne perspektywa włączenia
Białorusi do struktury jest kolejnym elementem planu związania
Republiki z Rosją.
II.3
Kryzys w relacjach bilateralnych
Dla Moskwy Białoruś jest swego rodzaju buforem pomiędzy
nią samą a Europą, o tyle ważnym, iż może rękami białoruskiej
władzy wykonywać pewne posunięcia, które jej nie przystoją. Poza
tym może liczyć na poparcie mało popularnych w Europie decy-
zji, uzależniając od tego swoją pomoc dla białoruskiej gospodarki.
„Prezydent Białorusi zarzucił Moskwie koniunkturalizm w stosun-
kach z jego krajem. W wywiadzie dla rosyjskich mediów Aleksan-
der Łukaszenka stwierdził, że Rosja stawia Białoruś w trudnej sy-
tuacji gospodarczej i oczekuje podejmowania przez władze w Miń-
sku korzystnych z punktu widzenia Kremla decyzji politycznych.
Według Łukaszenki, władze Rosji uzależniają wypłacenie
ostatniej transzy kredytu w wysokości 500 milionów dolarów
od uznania przez Mińsk niepodległości separatystycznych repu-
blik Abchazji i Osetii Południowej. „Sami o tym zdecydujemy”
–oświadczył białoruski prezydent, dodając, że – jego zdaniem –
taka decyzja zapewne jest Rosji do czegoś potrzebna. Według
Aleksandra Łukaszenki, Moskwa ograniczając kontakty handlowe
z Mińskiem, pozbawia Białoruś pieniędzy potrzebnych do regulo-
wania należności za ropę i gaz”
60
.
Rosja stawia swoich partnerów na z góry określonej pozycji, da-
jąc im praktycznie propozycje nie do odrzucenia – ceną za złama-
nie niepisanej umowy o posłuszeństwie jest ograniczenie pomocy
wi aż 61 proc. terytorium Euroazji, potencjał ludnościowy SzOW to ćwierć
ludności świata. Członkiem organizacji są Chiny – druga po USA gospodar-
ka świata. Te cechy SzOW sprawiają, że coraz bardziej zasadne jest okre-
ślanie jej trzecim biegunem współczesnego świata”. Patrz: Marzena Jaro-
szewska, Białoruś przed szansą członkostwa w SzOW, 16.05.2009 r. http:
//www.wschod24.pl/index2.php?option=com\content&task=view&id=20092
60
Patrz: Łukaszenko zarzucił Rosji koniunkturalizm w stosunkach z Białoru-
sią http://www.polskieradio.pl/iar/wiadomosci/?id=101475
50
1251571
1251571
finansowej, ochłodzenie stosunków dyplomatycznych i zagrożenie
ingerencją w sfery władzy. Z drugiej strony, białoruski prezydent
doskonale sobie zdaje sprawę z prawdziwej twarzy Moskwy i skru-
pulatnie reaguje na wszelkie próby zdyskredytowania jego osoby
jako prezydenta czy nadmiernej ingerencji w planowaną przez nie-
go politykę.
Pierwsze groźne słowa Aleksandra Łukaszenki padły w 2006
roku. „Przywódca białoruski, jak to ma w zwyczaju, starannie
wybrał czas i okoliczności na krytykę Kremla. Gdy Moskwa jest
skoncentrowana na konflikcie z Gruzją, zebrał tydzień temu w Miń-
sku ponad stu uwielbiających go dziennikarzy z prowincji rosyj-
skiej i oszołomił ich oświadczeniem, że jeśli Rosja – jak zapowiada
– drastycznie podniesie Białorusi cenę na gaz, będzie to oznacza-
ło „zerwanie wszelkich stosunków” między Mińskiem a Moskwą.
Oskarżył Kreml o dążenie do wchłonięcia Białorusi do Rosji, czego
„nawet Stalin nie wymyślił”. „My na to nie pójdziemy – zapewnił.
I ostrzegł: „Już uprzedzałem kierownictwo Rosji, że w takim wy-
padku będzie ostrzej niż w Czeczenii. Na to Zachód da pieniądze
dla naszych i nie naszych. Tu są gotowi przyjechać walczyć z Gru-
zji, z Rosji, z obozów nad Wołgą, a także z Ukrainy, z Polski, kra-
jów bałtyckich”. Odpowiedź Moskwy przyszła szybko: Putin miał
powiedzieć, że sytuacja między Moskwą a Mińskiem jest „kry-
tyczna”. Poprosił parlamentarzystów, by jak najszybciej przyjęli
uchwałę umożliwiającą wprowadzanie „reżimu specjalnych sankcji
w stosunku do państw nieprzyjaznych Rosji”
61
. Jednak wkrótce
okazało się, że Rosja po raz kolejny pozorowała działania, chcąc
nastraszyć niepokornego sąsiada, jednak sama miała zbyt wiele do
stracenia, aby swoje groźby wprowadzić w życie.
Tak samo szybko doszło do konfrontacji, już w czasie spotkania
Putin – Łukaszenko – w listopadzie 2006 r. „Na początku listopada
strona rosyjska poinformowała o planach podwyższenia cen gazu
dla Białorusi z subsydiowanej ceny 46,68 dolara do poziomu 200
dolarów za 1000 metrów sześciennych, co po ewentualnym odlicze-
61
Patrz: Napięte stosunki Rosja-Białoruś
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,53600,3666997.html
51
1251571
1251571
niu opłat celnych mogłoby oznaczać realnie 140 dolarów. Zagro-
ziła również znacznym ograniczeniem dostaw ropy naftowej, jeśli
Białoruś nie będzie się dzielić z Moskwą wpływami z cła przy reek-
sporcie. Plany drastycznej podwyżki cen gazu, grożącej krachem
białoruskiej gospodarki, przyjęto w Mińsku jako „ jawny szantaż
energetyczny w celu aneksji Białorusi”. W przecieku z białoru-
skich kół rządowych dano do zrozumienia, że w odwecie Mińsk
może wystawić pełny rachunek za dzierżawę dwóch rosyjskich baz
wojskowych na Białorusi – w Wilejce i Baranowiczach, za któ-
rą Moskwa płaci 12 mln dolarów. Nie wykluczono podniesienia
opłat za rosyjski tranzyt przez Białoruś – samochodowy oraz ropy
i gazu, a także rewizji porozumienia o przyznaniu Rosji własności
ropociągów biegnących przez Białoruś”
62
.
Białoruski prezydent odpłacał Kremlowi z nawiązką za wszel-
kie groźby i polityczne szantaże, przy czym robił to na tyle inte-
ligentnie, że nawet sprytny Władimir Putin nie bardzo wiedział,
jak sobie poradzić z antyrosyjską kampanią w rosyjskich mediach.
„Nie przypadkiem od dwóch lat (tj. od 2004 roku – przyp. autor-
ki) co trzy miesiące na zaproszenie białoruskich władz do Mińska
przybywają kolejne grupy rosyjskich dziennikarzy. Przyjeżdżają
ze wszystkich stron Rosyjskiej Federacji i liczą minimum 50 osób.
Ostatnio zaproszono stu przedstawicieli czołowych regionalnych
gazet i stacji telewizyjnych. W ten sposób na terytorium rosyj-
skiego sojusznika Łukaszenka prowadzi skuteczną kampanię pro-
pagandową. Nie ma białoruskiego prezydenta w ogólnorosyjskich
kanałach telewizyjnych? No to pokażą go media lokalne. W stu ga-
zetach – od Kaliningradu po Władywostok – napiszą, jak czystym
miastem jest Mińsk i jak dobrym prezydentem jest Aleksander Łu-
kaszenka, kochający Rosję mimo różnych podłości robionych mu
przez zazdrosne otoczenie Putina. A nie zapominajmy o obecnej
także w rosyjskich kablowych sieciach satelitarnej telewizji Biało-
62
Patrz: Białoruś-Rosja: Na Kremlu rozmowy Łukaszenki z Putinem http:
//www.money.pl/archiwum/wiadomosci\agencyjne/pap/artykul/bialorus-
rosja;na;kremlu;rozmowy;lukaszenki;z;putinem,237,0,199917.html
52
1251571
1251571
ruś Dzisiaj. W ten sposób przestrzeń informacyjna ogromnej Rosji
znajduje się pod wpływem małej Białorusi”
63
.
Białoruś umiejętnie wykorzystywała to, że elity w Moskwie nie
do końca wspierają władzę, że z rosyjskich rąk wymyka się i Ukra-
ina, i Gruzja, że sama Rosja ma problemy z Unią Europejską i nie
do końca umie sobie poradzić z prowadzeniem ostrej gry na wielu
frontach. Prezydent Łukaszenko słusznie przewidział, że w jakimś
momencie Rosja musi stracić orientację i popełnić błąd, a on –
jako strona atakowana – będzie mógł wreszcie zamiast się bronić,
również odpowiedzieć atakiem. I zadać cios, który zepchnie Mo-
skwę znów do roli równoważnego partnera w relacjach z Mińskiem.
Kiedy Rosja zażądała od Białorusi zgody na zwiększenie cen gazu
do 200 USD/1000m
3
, grożąc odcięciem dostaw, Białoruś odpowia-
da szybko: jeśli tak się stanie, to my zablokujemy dostawy gazu do
Polski, Niemiec, Litwy i stracicie więcej niż my. Moskwa zastana-
wia się tylko kilka dni. O 23.58 31.12.2006 roku podpisane zostaje
porozumienie o podniesieniu stawek dla Białorusi, lecz jedynie do
poziomu wynoszącego połowę żądanej stawki
64
.
W takich kryzysowych momentach, jak ten z 2006 roku Rosja
zaczyna wspominać o możliwości przekierowania eksportu ropy
z rurociągu Przyjaźń do swoich portów nad Bałtykiem
65
, jednak
jest to inicjatywa, która ma większe szanse stać się dodatkowym
źródłem przekazu niż głównym. Zbyt wielkie nakłady finansowe
wiążą się z taką inicjatywą, a to oznaczałoby wzrost cen nie tylko
na przesył ale i tych ostatecznych. Straszenie Białorusi rzadko się
63
Paweł Szeremiet
*
, Rosja i Białoruś idą na wojnę,12.10.2006 r.
Patrz:
http://www.dziennik.pl/opinie/article9153.ece?service=
*
Paweł Szeremiet, białoruski dziennikarz w rosyjskiej TV ORT, publi-
cysta, działacz na rzecz społeczeństwa obywatelskiego na Białorusi. W 1997
roku uwięziony przez władze białoruskie za krytyczne filmy i reportaże;
wyszedł na wolność po osobistej interwencji Borysa Jelcyna, który nadał mu
obywatelstwo rosyjskie; obecnie mieszka w Moskwie
64
Białoruś miała płacić zaledwie 100 USD/1000 m
3
, gdy Polska płaciła 270
USD/1000 m
3
. Zysk mówił sam za siebie. Patrz: Białoruś Rosja – konflikt
gazowy 2006 (factbox) http://szczesniak.pl/node/298
65
Patrz: Białoruś–Rosja–konflikt o 9 dolarów? http://szczesniak.pl/
node/874
53
1251571
1251571
udaje, ale Rosja wie, że daje tym sygnał sąsiadowi, że dalej się
posunąć nie powinien.
Taki swoisty „taniec” połączony z przepychanką to typowa
rosyjsko-białoruska rzeczywistość. Kryzys z 2006 roku nie był prze-
cież ani pierwszym, ani ostatnim. W latach 2007/2008 taka sytu-
acja zaistniała ponownie, tym razem wzmacniał jej wydźwięk fakt
globalnego kryzysu ekonomicznego, z którym państwa sobie mu-
siały radzić.
„Od początku 2007 roku w wyniku urynkowienia cen surow-
ców energetycznych sprzedawanych Białorusi (wzrost o ponad 200
proc.) relacje pomiędzy Mińskiem a Moskwą zaczęły się ochła-
dzać. Rosja wysłała wyraźny sygnał Łukaszence, iż nie będzie dłu-
żej dotować jego reżimu. Po majowych zmianach politycznych na
Kremlu oczywiste jest, że właśnie zmienia się model rosyjskiego
»bliskiego sąsiedztwa« z Białorusią. Klany rządzące w Moskwie
zrozumiały, że Białorusi nie trzeba dłużej sponsorować i szarpać
się ze sprytnym bat’ką o dalsze koncesje dla rosyjskiego kapitału
zalewającego strategiczne sektory białoruskiego rynku. Rosjanie
mogą wywołać na Białorusi kryzys gospodarczy, a następnie prze-
jąć kontrolę nad tym państwem na drodze »kredytowego szanta-
żu« (poprzez uzależnienie Białorusi od drogich, długoterminowych
kredytów)”
66
.
Aby udobruchać Moskwę i zapobiec niepożądanym skutkom
podejmowanych przez nią decyzji, Mińsk wykorzystał zaplecze in-
nego kryzysu: konfliktu na linii USA – Białoruś. Sankcje wobec
Mińska, wprowadzone przez Stany Zjednoczone, zaowocowały wy-
daleniem amerykańskich dyplomatów. Aby pokazać Moskwie swo-
ją dobrą wolę, prezydent Łukaszenko mianował Władimira Putina
na stanowisko premiera Państwa Związkowego, dając tym samym
jasny sygnał, że Rosja jest dla Białorusi bardzo ważnym sojusz-
nikiem. Tymczasem sam rozpoczął starania o nawiązanie dialogu
z Europą bez pośrednictwa Moskwy.
Plan powiódł się o tyle, że Unia Europejska odczytała w sposób
66
Białoruś
między
Europą
a
Rosją
http://www.polskieradio.pl/
krajiswiat/polityka/artykul61307.html
54
1251571
1251571
właściwy wysyłane jej przez Mińsk sygnały i zaczęła dyskretnie
sondować, jak poważne są intencje prezydenta Łukaszenki. Kie-
dy okazało się, że Mińsk ma dosyć ciągłej ingerencji Rosji w jego
politykę zagraniczną i wewnętrzną, że szuka nowych partnerów
i nowych rynków zbytu – wtedy Europa postanowiła wykorzystać
szansę, której się wcześniej nawet nie spodziewała. Teraz dopiero
okazało się możliwe wypracowanie kompromisu, który pozwolił-
by na uwolnienie więźniów politycznych i częściowe odejście od
polityki „twardej pięści” wobec opozycji i niezależnych mediów.
W zamian za to zaproponowano Białorusi udział w projekcie Part-
nerstwa Wschodniego
67
.
Moskwa jednak, nie zamierzając dopuścić do sytuacji, w któ-
rej traci kontrolę nad swym sąsiadem, zaczęła działać przeciwko
idei zbliżenia Białorusi do Europy. Reakcja prezydenta Łukaszen-
ki była zdecydowana: „Prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenka
oskarżył rząd Rosji o blokowanie umów zawartych między dwo-
ma krajami i ocenił, że Białoruś musi, ze względów praktycznych,
współpracować z Zachodem.
– Prezydenci Białorusi i Rosji podejmują decyzje, a rząd Rosji
je zawala. To, na co się umawiamy, co podpisujemy na najwyższym
poziomie – wszystko to jest blokowane, nie jest wykonywane –
przekazał słowa prezydenta portal »Karta-97«.
– Na co nam ta integracja? – zastanawiał się Łukaszenka. –
Oskarżają nas o to, że bierzemy udział w Partnerstwie Wschod-
nim, rozwijamy stosunki z Zachodem. A co mamy robić? – dodał
prezydent i poinformował także, że na najbliższym posiedzeniu
Rady Ministrów państwa związkowego Białorusi i Rosji będą roz-
patrzone istotne problemy we wzajemnych stosunkach.
Mówiąc o Partnerstwie Wschodnim, inicjatywie zacieśnienia
stosunków między Unią Europejską a sześcioma państwami post-
sowieckimi, Łukaszenka pokreślił »praktyczny punkt widzenia«
Białorusi. Zdaniem Łukaszenki Białoruś i Unia potrzebują »prak-
tycznej wydajności« Partnerstwa Wschodniego. – Jesteśmy kra-
jem tranzytowym i możemy wiele dać Europie – przekonywał. –
67
Patrz: Rozdział IV.2. niniejszej pracy.
55
1251571
1251571
A jeśli ktoś narzuca tę demokrację, to nie jesteśmy przeciw. Popa-
trzymy i posprzeczamy się, kto ma tej demokracji jeszcze więcej –
dodał”
68
. „Aleksandr Łukaszenko stwierdził, że odtąd »Białoruś
nie będzie więcej uginać się pod naciskiem Rosji«, bowiem »jej
przyszłość jest związana z inną częścią planety«”.
69
Kiedy patrzymy na istotę i konsekwencje białorusko-rosyjskich
konfliktów, widać wyraźnie, że w ich następstwie umacnia się i roz-
luźnia na przemian system wzajemnych powiązań obu krajów, że
tak naprawdę oba kraje coś tracą i coś zyskują – prestiż, pie-
niądze, władzę, nowe perspektywy. To sytuacja, w której nie ma
jednoznacznie określonych pozycji, każda ze stron zajmuje miejsce
obrońcy i napastnika, w zależności od okoliczności i przewidywa-
nych zysków.
WNIOSKI
W dzisiejszych stosunkach między Rosją i Białorusią obserwuje
się pewnego rodzaju napięcie, którego bezpośrednią przyczyną jest
otwarcie się Republiki Białoruś na Europę. Z rosyjskiego punktu
widzenia należałoby uczynić wszystko, aby owo zbliżenie jak naj-
bardziej ograniczyć – by wyciągnąć z tej sytuacji jak najmniejsze
straty.
Podpisane pomiędzy oboma państwami porozumienie w zakre-
sie pokojowego wykorzystywania energii atomowej gwarantuje Ro-
sji, iż jej interesy nie zostaną pominięte. Ze względu na duże zna-
czenie tranzytowe, geopolityczne i ekonomiczne Białorusi Rosja
nie może sobie pozwolić na podejmowanie zdecydowanych dzia-
łań, które zaowocowałyby obaleniem obecnej władzy w Mińsku.
Z drugiej strony, aspiracje prezydenta Łukaszenki są dla Moskwy
groźne – jego chęć dominacji w stosunkach dwustronnych już nie-
68
Łukaszenka:
Rosja
zmusza
Białoruś
do
zbliżenia
z
Zachodem,
PAP,
22.05.2009
r.
Patrz:
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,
Lukaszenka-Rosja-zmusza-Bialorus-do-zblizenia-z-Zachodem,wid,
11154160,wiadomosc.html?ticaid=182c2
69
Patrz:
Ochłodzenie
stosunków
białorusko-rosyjskich
http://www.
ekologika.pl/index.php/energia-atomu/2027--elektrowni-atomow.html
56
1251571
1251571
jednokrotnie prowadziła oba kraje na skraj kryzysu, któremu rów-
nie twarda rosyjska władza nie potrafiła zapobiec.
Rosja jest krajem skomplikowanym, który na wielu polach ma
już niezbyt udane stosunki z innymi państwami, zwłaszcza sąsied-
nimi, byłymi republikami sowieckimi. Ukraina, Gruzja czy Turk-
menistan uwikłały ją w konflikt na tle energetycznym, Gruzja do-
datkowo zagroziła imperialnym planom Kremla – w pierwszej de-
kadzie XXI wieku oblicze Rosji nie jest tak potężne i wpływowe
jak kiedyś – zamiast bez trudu stać się nową globalną siłą, Moskwa
ciągle wikła się w nowe przepychanki, kłótnie i kryzysy.
Dotychczasowe rozłożenie relacji z Unią Europejską rysowało
grubą kreską linię, za którą jej wpływy nie sięgały, gdzie nieważne
były traktaty i umowy międzynarodowe, a liczyły się porozumie-
nia dwustronne i żywotne wzajemne interesy FR i RB. Rok 2009
pokazał światu całkiem nową rzeczywistość, w której to właśnie
„ostatni dyktator w Europie” może okazać się pozytywnym bo-
haterem. Kiedy skończy się dobry klimat dla Unii na Białorusi,
nie wiadomo. Nie jest pewne, czy się skończy. Być może scena-
riusz dobrych kontaktów z UE i Rosją jednocześnie dalej będzie
realizowany przez Mińsk, który ma tak wiele do zyskania.
Rosja boi się dialogu UE – Białoruś, boi się następstw dla
własnych wpływów, gospodarki opartej na białoruskim zapleczu
logistycznym i wzajemnych powiązaniach. Boi się, że dla Biało-
rusi przestanie być atrakcyjnym partnerem, wyjściem awaryjnym,
kiedy grunt ucieka spod nóg białoruskiemu prezydentowi. Wtedy
pozostanie albo rezygnacja i milczące przyzwolenie na oderwanie
od Rosji tej ostatniej postsowieckiej republiki, albo rozwiązanie
siłowe, które uwikła cały kontynent w walkę, w której nie ma wy-
granych. Oba warianty są nie do przyjęcia, ale póki co trzeciego
nie ma. Kto wie, może jednak jest jakieś trzecie wyjście?
Jedno jest pewne: Białoruś nie jest już tylko „chłopcem na
posyłki” Rosji. Nie będzie bezwarunkowo wypełniać jej poleceń,
nie będzie oddawać jej całych korzyści ze wspólnie realizowa-
nych przedsięwzięć. Prezydent Łukaszenko ma zbyt wiele poparcia
i zbyt duże zaplecze, aby można było go wyeliminować bez załamy-
wania białoruskiej gospodarki i rozpętywania politycznej destabi-
57
1251571
1251571
lizacji kraju, który rzeczywiście jest strategicznie ważny, zarówno
dla Rosji, jak i dla całej Europy.
58
1251571
1251571
Rozdział III
Trudne sąsiedztwo Stosunki UE –
Białoruś do roku 2007
Białoruski prezydent jest silną osobowością, która na każdą
– choćby najmniejszą – próbę krytyki reaguje natychmiast, i to
w sposób zdecydowany. Trudno się dziwić – właśnie owa szybkość
reakcji ma kluczowe znaczenie w zyskiwaniu lokalnej popularności;
władza często powtarza, że na wszelkie wrogie akcje uzurpatorów
trzeba odpowiadać bez chwili wahania i z całą stanowczością, aby
zapobiec rozprzestrzenianiu się wrogiej propagandy, która ma na
celu zniszczenie białoruskiej suwerenności.
Po wyborach w 2006 roku prasa od razu niemal wzięła w obro-
nę prezydenta, napadając na zagraniczne organizacje i rządy, pod-
ważając ich wiarygodność i obiektywizm w przedstawianiu faktów:
„Oficjalna prasa białoruska podważa w środę obiektywizm mi-
sji obserwacyjnej OBWE, która oceniła, że wybory prezydenckie
w tym kraju nie były uczciwe i demokratyczne. Rządowy dziennik
»Respublika« za dowód upolitycznienia misji uznał m.in. dobór
obserwatorów z Polski, Litwy i Łotwy. Gazeta twierdzi, że »for-
mując grupy obserwatorów w tych krajach, specjalnie wybierano
przedstawicieli partii i organizacji pozarządowych nastawionych
zdecydowanie negatywnie do władz białoruskich, a często wręcz
antybiałoruskich. Polacy przy doborze członków swej misji wybie-
rali tych, którzy wcześniej uczestniczyli w obserwacji«. »Respu-
blika« ocenia, że obserwatorzy OBWE nastawieni byli na zbiera-
59
1251571
1251571
nie od opozycji informacji o rzekomych – według gazety – fak-
tach naruszania ordynacji wyborczej po to, by ogłosić, że wyniki
wyborów są nieprawomocne. Za dowód szukania za wszelką ce-
nę nadużyć w procesie wyborczym dziennik uznał zainteresowanie
pary obserwatorów z USA i Danii w Grodnie sytuacją w Związku
Polaków na Białorusi. »Nie interesowało ich życie prostych Pola-
ków na Białorusi, a tylko skargi. Dobrze by było, żebyście przy-
pomnieli o prześladowaniach i ograniczaniu was – błagali ci obser-
watorzy«. Według niej, zainteresowanie mniejszościami narodowy-
mi było próbą ich »poderwania«, »nastawienia jednych przeciwko
drugim«. »Narodna Hazieta« zamieściła obszerny wywiad z se-
kretarzem Centralnej Komisji Wyborczej Mikołą Łazawikiem pod
tytułem »Wybór był. I dokonano go«. Łazawik podkreśla w nim,
że obywatele »jasno określili swoje życiowe i polityczne pozycje
mimo nacisków na Białoruś ze strony zagranicznych struktur«.
Dziennik »Zwiazda«, organ parlamentu i rządu, zamieścił na
pierwszej stronie obszerne fragmenty wywiadu prezydenta Alek-
sandra Łukaszenki, którego udzielił w poniedziałek po ogłoszeniu
wyniku wyborów. »Sowietskaja Biełorussija«, organ administracji
prezydenta, stronę tytułową poświęciła zamieszkom we Francji.
Ogromne zdjęcie wymalowanego białą farbą uczestnika zamieszek
opatrzyła podtytułem: »Dziwactwa demokracji. Francja na krawę-
dzi totalnego strajku«. W artykule opisuje »walki z policją, gra-
bieże i podpalenia«. Cytuje właściciela rozbitego kiosku w Paryżu,
który mówi, że »pora wyjeżdżać« z kraju. Doradza mu, by przy-
jechał do Mińska. »U nas nieco zimno, ale spokojnie. A krzykacze
wszelkiej maści są pod kontrolą« – pisze”
70
.
Im więcej prorządowych gazet wypowiadało się na ten temat,
tym większe wśród społeczeństwa gruntowało się przekonanie, że
„coś musi być na rzeczy”, skoro tak dużo gazet drąży temat. Tym
bardziej że generalnie większość społeczeństwa doskonale zdawała
sobie sprawę z miażdżącej przewagi Łukaszenki, jakkolwiek by się
do niego nie odnosili.
70
Białoruska prasa podważa obiektywizm misji OBWE, „Gazeta Wyborcza”,
22.03.2006 r. http://serwisy.gazeta.pl/swiat/1,34192,3228592.html
60
1251571
1251571
„Zachód domaga się od Białorusi zmiany systemu politycz-
nego, krytykuje, iż prezydent nie posiada legitymizacji. Jakie oni
mają do tego prawo? Europa zobaczyła, że bez Białorusi nie może
zapewnić sobie energetycznego bezpieczeństwa i że Białoruś chce
chronić swoją suwerenność. To okazało się dla niej niespodzianką”
– mówi Aleksander Łukaszenko
71
.
Znamiennym jest fakt powolnego zwrotu ku Zachodowi w sy-
tuacji, kiedy Rosja uzurpuje sobie prawo do białoruskiej ziemi – im
bardziej Kremlowi zależy na aneksji RB, tym bardziej Łukaszen-
ko otwiera się na Europę. Prezydent Białorusi wie doskonale, że
nie może dopuścić do sytuacji, kiedy zostanie z niczym, bo wtedy
musiałby przystać na warunki Kremla. Im więcej asów ma w za-
nadrzu, tym lepiej. I chyba dla Białorusi także.
Chociaż lata 2007-2008 przyniosły lekkie ocieplenie stosunków
pomiędzy Mińskiem a Unią Europejską, to proces przyswajania de-
mokracji przez białoruską władzę właściwie dopiero się zaczyna.
Ewolucja tych kontaktów następuje z wielkimi oporami, ostroż-
nie i po bardzo wnikliwych analizach skutków otwarcia Białorusi
na Europę. Skutków o tyle groźnych, o ile groźny jest sąsiad –
im dalej od Mińska do Kremla, tym ostrzejszy ton rozmów, tym
bardziej kategoryczne ultimatum, tym cięższe „kary” – Rosja nie
chce dopuścić do „ucieczki” kolejnej dawnej republiki. To już coś
więcej niż interesy czy wspólna historia – to sprawa dumy, ambicji
i honoru. Rosji się nie odmawia i nie odwraca się do niej plecami,
a jeśli już, to trzeba mieć potężnych sojuszników – stąd Białoruś
„otwiera się” na UE.
Oczywiście całkowite uwolnienie z cienia Kremla nie jest w tej
chwili nawet rozpatrywane, to raczej próba pokazania, że Biało-
ruś ma inne wyjście niż sojusz z wielkim sąsiadem, „zyskania na
wartości” w oczach rosyjskiej władzy. Trzeba przyznać, że próba
całkiem udana, czas pokaże, czy koszty nie będą zbyt wielkie dla
Aleksandra Łukaszenki i jego prezydentury.
71
Patrz: Białoruś/ Łukaszenko: Jesteśmy pomostem między Rosją a Europą
http://www.psz.pl/content/view/3897/
61
1251571
1251571
III.1
Kryzys lat 2004-2007
Zachód praktycznie nie interesował się Białorusią do czasu, kie-
dy prezydent Łukaszenko, na skutek wygranego referendum, otrzy-
mał prawo ubiegania się o trzecią kadencję i skwapliwie to przy-
zwolenie wykorzystał. Kiedy okazało się, że potępiany dyktator,
którego ostentacyjnie ignorowano politycznie, może uzyskać prak-
tycznie bezterminową władzę, Europa wpadła w panikę. Pierw-
szym z serii podjętych ówcześnie – i raczej chybionych
72
–decyzji
było zaostrzenie polityki wobec białoruskiej władzy.
Rozwijająca się w sąsiedniej Ukrainie „pomarańczowa rewolu-
cja” sprowokowała spekulacje, czy podobna, „ jeansowa
73
rewolu-
cja” nie mogłaby odnieść sukcesu na Białorusi. Były wiece, trans-
parenty, hasła. Tak szybko, jak się zaczęła ta minirewolucja, tak
i szybko się skończyła. Interwencja milicji i stosunkowo niskie po-
parcie społeczne (zwłaszcza wśród starszego pokolenia i ludzi spo-
za większych miast) nie pozwoliły na obalenie władzy i przeprowa-
dzenie reform tak postulowanych przez Zachód. Być może taka re-
wolucja mogłaby zakończyć się sukcesem, gdyby była poprzedzona
zmasowanymi działaniami informacyjnymi, gdyby społeczeństwo
mieszkające poza Mińskiem, Grodnem i Brześciem wiedziało, ja-
kie są cele protestujących i jakie korzyści mogłyby płynąć ze zmia-
ny władzy. Niestety, możliwości propagowania antyprezydenckich
haseł i działań były znikome i bardzo surowo karane.
Oczywiście natychmiast potępiono naruszanie praw człowieka,
aresztowania, pobicia, procesy. I oczywiście owo potępienie zosta-
ło napiętnowane przez białoruską władzę jako kolejna ingerencja
w wewnętrzne sprawy suwerennego kraju.
72
Trudno liczyć na przekonanie władzy, która zupełnie lekceważy przeciw-
nika. Prezydentowi Łukaszence nie zależało na popularności w Brukseli, po-
nieważ nic na tym nie korzystał.
73
„To „Żubry” dały początek marzeniu o „ jeansowej rewolucji”, która mia-
łaby się odbyć na Białorusi i przynieść demokrację w kolorze chabrowym. (. . . )
Podczas demonstracji w centrum Mińska milicja zabrała im flagę. Wtedy Niki-
ta Sasim zdjął jeansową koszulę, przywiązał do kija i uśmiechnięty zaczął nią
powiewać”. Patrz: Małgorzata Nocuń i Andrzej Brzeziecki, Sprawa honoru,
http://www.wolnabialorus.org/akcje/06031101.html
62
1251571
1251571
Stany Zjednoczone poparły Europę w procesie wprowadzania
sankcji wobec RB, jako kary za łamanie standardów demokracji.
W rzeczywistości jednak owe sankcje miały być karą dla Białorusi
za to, że Europa i USA przed wyborami zainwestowały ogromne
fundusze w programy rozwojowe na rzecz budowy społeczeństwa
obywatelskiego i legalizacji niezależnych mediów
74
.
Wybory odbyły się w atmosferze skandalu międzynarodowe-
go. Media zachodnie grzmiały o naruszeniach wszelkich możliwych
praw, o fałszowaniu wyników, o niedopuszczaniu dziennikarzy do
lokali wyborczych, o przekupionych członkach komisji. . . Białoru-
ska władza była niewzruszona: wybory były legalne, przeprowa-
dzone zgodnie ze standardami, a Zachód po prostu z góry wydał
wyrok.
Prezydent Łukaszenko twardo stawiał ultimatum: kto nie uzna
wyników wyborów, tego Białoruś nie potrzebuje. Kto walczy prze-
ciwko władzy, wybranej przez naród, ten walczy przeciwko naro-
dowi. Zachód w oczach społeczeństwa miał stać się uzurpatorem,
który chce przejąć władzę i zagrozić niepodległości Republiki. Na-
deszła kolejna fala aresztowań i prześladowań. Świat musiał od-
czuć, że nadmierne wtrącanie się w sprawy Białorusi kosztować go
będzie utratę dobrej opinii.
Nagonka na zachodnich dyplomatów i ich „wywrotową dzia-
łalność” trwała już nieprzerwanie. W swoim orędziu prezydent
grzmiał o wrogach narodu i państwa białoruskiego, o wywożeniu
74
„Komisja Europejska przyznała stacji Deutsche-Welle Radio kontrakt
w wysokości 138 000 EUR na nadawanie programu na obszar Białorusi za po-
średnictwem radia i Internetu. W początkowej fazie programy będą nadawane
w języku rosyjskim, który jest jednym z języków państwowych na Białorusi,
jednak w przyszłości treść może być również przekazywana w języku biało-
ruskim. Komisja ma nadzieję, że środek ten pozwoli na pogłębienie wiedzy
białoruskiego społeczeństwa na temat demokracji, pluralizmu, praworządno-
ści, wolności prasy i praw człowieka”.
Patrz:
Komisja
wesprze
niezależny
program
radiowy
na
Białorusi,
IP/05/1063,
Bruksela,
24.08.2005
r.
http://209.85.229.132/search?
q=cache:UEcdrKxAGDcJ:europa.eu/rapid/pressReleasesAction.do%
3Freference%3DIP/05/1063%26format%3DPDF%26aged%3D1%26language%
3DPL%26guiLanguage%3Den+fundusze+na+demokratyzacj%C4%99+bia%C5%
82orusi&cd=9&hl=pl&ct=clnk&gl=pl
63
1251571
1251571
białoruskich dziewcząt do domów publicznych w Europie za po-
średnictwem placówek dyplomatycznych (wymieniając nawet Pol-
ską ambasadę) pod pretekstem wyjazdu na studia za stypendia
rządowe. Opinia publiczna była zdumiona. Faktycznie, wiele mło-
dych kobiet wyjechało, wiele nie wróciło, może coś w tym jest? –
zastanawiano się. Przecież władza na pewno wie, co mówi. A wła-
dza wiedziała, że musi utrwalić w narodzie przekonanie o zewnętrz-
nym zagrożeniu. Wtedy naród sam będzie protestował przeciwko
Europie i jej pomysłom „uzdrowienia sytuacji na Białorusi”.
11 czerwca 2006 r. w 1 kanale „BT” w wiadomościach wie-
czornych pokazano reportaż, którego głównym tematem było wy-
korzystywanie przez „polskich panów” obywateli Białorusi, którzy
wyjechali do Polski w ramach pracy sezonowej
75
. Osoby wracające
z pracy przy zbiorach truskawek skarżyły się na nieludzkie trakto-
wanie, wyzysk i nieuczciwość Polaków, którzy za pracę „od świtu
do nocy” nie chcieli Białorusinom zapłacić, więc ci ostatni musieli
prosić o pomoc białoruski konsulat. „Jedynie dzięki przedstawi-
cielom białoruskiej władzy mogli oni wrócić do domów”.
Prorządowe media nie próżnowały. W migawkach telewizyj-
nych białoruscy obywatele mogli także zobaczyć fragmenty róż-
nych polskich programów, opatrzone oczywiście odpowiednim ko-
mentarzem.
„Białoruska telewizja oskarżyła Polskę o ingerencję w sprawy
wewnętrzne Białorusi i rozpętanie przeciwko niej wojny informa-
cyjnej. W programie »Warszawski standard państwowy«, nada-
nym w 1. Kanale po głównym dzienniku, jako przykłady takiej
działalności podano powołanie w polskim Sejmie zespołu parla-
mentarnego, który ma wspierać demokratyczne zmiany na Biało-
rusi, projekt rezolucji Senatu o pomocy dla tego kraju, a także
wypowiedzi lidera PO Donalda Tuska i utworzenie w MSZ Depar-
tamentu Polityki Wschodniej. Cytując wypowiedzi posła PO Ro-
berta Tyszkiewicza, jednego z inicjatorów powołania sejmowego
zespołu, komentator podkreślił: »Ni mniej, ni więcej, tylko naj-
wyższy organ ustawodawczy kraju otwarcie wzywa swój rząd do
75
„Panorama”, 1 kanał „BT” z 11.06.2006 r.
64
1251571
1251571
ingerencji w sprawy wewnętrzne suwerennego państwa«. Według
białoruskiej telewizji, »polscy politycy przyznają w ten sposób, że
ich głównym celem jest obalenie obecnych władz na Białorusi, na-
wet jeśli potrzeba będzie na to długich lat«. »Do władzy w Polsce
swego czasu doszła V kolumna, utworzona przez Zachód, i teraz
taki wariant proponuje się nam jako wzorzec« – głosił komentarz
do filmu.
Według białoruskiej telewizji, głównym źródłem informacji dla
polskich mediów i polityków są ludzie, którzy nigdy nie byli na
Białorusi. »Zdarza się jednak, że dla uprawdopodobnienia swoich
wymysłów dziennikarze powołują się na cieszących się autorytetem
znawców Białorusi«.(. . . )
Autor materiału podkreślił, że tłem opisywanych wydarzeń jest
polityczny kryzys w Polsce. Stwierdził, że ofiarą rozgrywek poli-
tycznych w Sejmie padli rolnicy, których »zniszczyły surowe zasa-
dy rynkowe UE«. Zaznaczył, że polscy politycy zajmują się Bia-
łorusią, ignorując takie problemy, jak wzrost inflacji, bezrobocie,
masowe wyjazd zarobkowe Polaków na Zachód i 120-miliardowy
dług zagraniczny”
76
.
Niestety, ze względu na swe sąsiedztwo i poparcie dla reform
na Białorusi Polska była chyba najczęstszym celem ataków. „W
reportażu nadanym 7 lutego w 1 Kanale BT po głównym dzien-
niku podkreślono, że Polska na zlecenie USA stała się »centrum
antybiałoruskiej działalności«. Działalność taka – twierdzi biało-
ruska telewizja – nasiliła się przed wyborami prezydenckimi na
Białorusi”
77
.
Nawet kwestię wyboru władzy w Polsce białoruski prezydent
umiał przedstawić w swych mediach w taki sposób, aby ten kraj
ośmieszyć i poddać w wątpliwość jego prawo do krytykowania Bia-
łorusi i zachodzących w niej procesów, „Informując (. . . ) o objęciu
stanowiska premiera przez Jarosława Kaczyńskiego niezależny bia-
łoruski tygodnik »Biełgazieta« zastanawia się, jak to możliwe, że
w dojrzałych demokracjach zachodzą takie same procesy, jakie ob-
76
Białoruska TV znów krytycznie o Polsce, PAP, 18.02.2006
77
Polska: „Centrum antybiałoruskiej działalności”, PAP, 08.02.2006
65
1251571
1251571
serwuje się w azjatyckich monarchiach. – Ktoś jeszcze ośmiela się
podejrzewać białoruskiego prezydenta, że szykuje własnego syna
na następcę? No cóż, przynajmniej nie mianował go premierem już
w czasie własnych rządów – wskazuje tygodnik, opisując okoliczno-
ści, w jakich doszło do – jak to określa: »interesującej konfiguracji
na polskiej scenie politycznej«.
Na tym tle nasuwają się całkiem poważne pytania: dlacze-
go w demokratycznych krajach w wyniku realizacji przejrzystych
norm i procedur wyborczych zachodzą takie same procesy, jakie
obserwuje się w skwarnych azjatyckich monarchiach? Jak dochodzi
do tego, że w dojrzałych demokracjach, gdzie wyborca zahartowa-
ny jest licznymi bitwami o jego umysł, powstają rządzące dynastie,
w porównaniu z którymi podejrzenia niektórych politologów, że
w przyszłych wyborach prezydenckich weźmie udział Łukaszenka
młodszy, to dziecięce gaworzenie?”
78
.
Takim sposobem znaczenie każdego państwa, które ośmieliło-
by się krytykować władzę w Mińsku, było umniejszane. Tym bar-
dziej szkodliwe stało się dla Polski, której żywotne interesy zostały
zagrożone. Nie można było prowadzić działań wspierających pol-
ską mniejszość, kontynuować nauczania języka polskiego i polskiej
historii w białoruskich szkołach czy wspierać utrwalania polskiej
tradycji na zajęciach w Domach Polskich
79
.
Białoruskie społeczeństwo, karmione od lat historiami o nie-
bezpiecznych zakusach Zachodu na jego wolność, wierzyło, że kra-
je Europy i USA same mają wiele problemów, z którymi nie mogą
sobie poradzić
80
. Problemów, których na Białorusi nie ma i które
mogą się pojawić, jeśli Białoruś pozwoli „przejąć kontrolę” nad
sobą właśnie tym państwom. Innym mentalnie, częściowo kulturo-
wo, o innej religii i tradycjach, zagrożonych bezrobociem i wysoką
78
Rodion Raskolnikow, Kaczyńskich nigdy za wiele („Kaczyńskich mnogo
nie bywajet”), za: PAP, 17.07.2006
79
Klasy „specjalne” z językiem polskim, w których nauczali polscy nauczy-
ciele, zaczęły znikać z białoruskich szkół. Domy Polskie przejmowano (a oficjal-
nie zostały przekazywane białoruskiej władzy), a nauczyciele mieli problemy
z uzyskaniem wiz.
80
Chodziło głownie o duży wskaźnik przestępczości i bezrobocie.
66
1251571
1251571
przestępczością, gdzie dziewczyny wywozi się do domów publicz-
nych, a starych ludzi skazuje na głodowe emerytury.
Lata 2004-2007 to czas zamrożenia stosunków Mińsk – Brukse-
la. Ciężko tutaj dywagować, po której stronie leży wina, ponieważ
tak specyficzna sytuacja jest wypadkową wielu czynników. Zapew-
ne należałoby też brać tu pod uwagę naciski ze strony Rosji i jej
niechęć do wszelkich zmian, które mogłyby zaskutkować osłabie-
niem władzy białoruskiego prezydenta, być może były też jakieś
inne czynniki, o obecności których dowiemy się dopiero za jakiś
czas.
Jedno jest pewne – kryzys w tak newralgicznym punkcie Eu-
ropy, gdzie granica Unii styka się ze strefą wpływów Rosji, nie jest
czymś, co można by ignorować. Tym bardziej że każda z zaintere-
sowanych stron ma tutaj wiele i do zyskania, i do stracenia.
III.2
„Demokratyzacja Białorusi” i jej międzynaro-
dowe skutki
Unia Europejska dosyć konsekwentnie przez lata realizowała
politykę nieangażowania się w sytuację w części świata, którą Ro-
sja uznała za swoją strefę wpływów. Kiedy jednak jej własne aspi-
racje spowodowały rozszerzenie na wschód, zupełnie jasna stała
się konieczność zaprzestania ignorowania istnienia Białorusi jako
potencjalnego partnera. Niestety, polityka Brukseli w tym zakre-
sie była zupełnie nieskuteczna. Im większą wywierała presję, tym
twardsze stanowisko zajmował prezydent Łukaszenko. Nagłaśnia-
nie akcji pomocowych dla przeciwników władzy również kończyło
się źle – zwłaszcza dla tych ostatnich, którzy poddawani byli jesz-
cze większej presji, częstszym rewizjom czy zatrzymaniom.
Unia Europejska wydawała się przez lata zapominać, że to nie
kijem się wabi, lecz marchewką. Aby zyskać przychylność biało-
ruskiej władzy, należałoby raczej zaproponować jej korzyści, prze-
wyższające te płynące od sąsiada. Białoruś szukała przecież i szu-
ka stale nowych partnerów, nowych rynków, gwarancji stabilności
gospodarki i przede wszystkim prestiżu. Na nic się zdały próby wy-
67
1251571
1251571
muszenia demokratyzacji życia politycznego, jeśli prezydent umiał
tak sterować opinią publiczną, aby ta sama chciała jego zdecydo-
wanych działań w obronie suwerenności, zagrożonej przez europej-
skich polityków.
Wydaje się, że europejscy politycy nie umieli odbierać sygna-
łów płynących z wypowiedzi prezydenta Łukaszenki, albo może
nie wiedzieli, jak je odczytywać. Prezydent Białorusi mówił za-
wsze jasno o miejscu swego kraju w Europie i jego roli na sce-
nie międzynarodowej. W wywiadzie dla najbardziej znaczących
środków masowej informacji mówił: „Ja już nie raz o tym mówi-
łem, że miejsce naszego kraju jest ustalone – to centrum Europy.
I stąd nasza rola. Stąd, na pewno, i następne etapy naszego rozwo-
ju. Stąd i odpowiedzi na pytania o nasze perspektywy i stosunki
z Zachodem. My jesteśmy centrum kontynentu. Powinniśmy mieć
normalne stosunki i z Europą, i z Rosją, i ze wszystkimi innymi
państwami. I bliskimi, i dalekimi. Dlatego też z punktu widzenia
geografii jest jasne, gdzie jest nasze miejsce i kim jesteśmy. Z punk-
tu widzenia międzynarodowej, globalnej sytuacji, ja uważam, że ze
względu na wszystkie fazy swojego rozwoju nasz kraj i nasz na-
ród zasłużyli, żeby odgrywać wiodącą rolę w systemie stosunków
międzynarodowych”
81
.
Unii zależało od lat na zmianie białoruskiego prawa, na libe-
ralizacji procesu rejestrowania stowarzyszeń, partii czy związków
zawodowych, jednak jej podejście było nieskuteczne. Białoruś sta-
nowczo protestowała przeciwko ingerencji w jej politykę wewnętrz-
ną, a Unia zamiast próbować wywalczyć te ustępstwa na zasadzie
„coś za coś”, godziła się na trwanie w sytuacji patowej, kiedy żad-
na ze stron nie chce ustąpić ani na cal ze swojego stanowiska.
Rosja była – i jest dalej – zainteresowana w utrzymywaniu Unii
z dala od Mińska, stąd też najlepszym wyjściem dla niej byłoby
wchłonięcie kraju, który przysparza stałej troski. Umowy i zobo-
wiązania istniejące pomiędzy Rosją a Białorusią mogłyby przecież
nie wystarczyć, aby odizolować kraj, który zaczął właśnie niedaw-
81
Stenogram wywiadu Prezydenta Republiki Białoruś dla redaktorów na-
czelnych głównych środków masowej informacji, 18.12.2008 r., tłumaczenie
własne autorki, por. http://www.president.gov.by/press66220.html\#doc
68
1251571
1251571
no z Unią graniczyć i dla którego byłby to nowy, dochodowy rynek
zbytu. UE zaś, zamiast wykorzystać okazję, jaką dało jej włączenie
Polski do struktury oraz współpraca z Ukrainą, i za pośrednictwem
tych dwóch państw lobować na rzecz otwarcia się Białorusi na Za-
chód, zdecydowała o wprowadzeniu sankcji i ograniczeniu dialogu.
Niestety takie podejście UE do Białorusi trwało przez niemal 4 la-
ta. W tym czasie nie rozpatrywano zmiany własnego podejścia do
problemu, nowej perspektywy, która dopasowałaby się do zmie-
niających się realiów. Piętnowano tylko „dyktatora” i głoszono
poparcie dla jego przeciwników.
Prezydent Łukaszenko niejednokrotnie sprzeciwiał się stanow-
czo temu, że Białoruś uważa się za przyczółek Rosji, że próbuje
się ją uczynić „posterunkiem” Unii, z którego łatwiej byłoby kon-
trolować nieprzewidywalnego sąsiada. „(. . . ) Jesteśmy narodem
niepodległym i niezawisłym. Oczywiście, wielu to się nie podoba,
zwłaszcza tym, kto uważa nasze ziemie Białorusi, Ukrainy i innych
państw za »strefę swoich żywotnych interesów«. Powstaje pyta-
nie: a gdzie w takim razie jest strefa naszych interesów? (. . . ) My
ogłosiliśmy twardo, że to nasza ziemia. Że na tej ziemi utworzy-
liśmy suwerenność. Mówimy, że jesteśmy państwem suwerennym.
(. . . ) W systemie stosunków międzynarodowych zajęliśmy swoje
miejsce. (. . . ) Przyszło nam forsownie budować podstawowe in-
stytucje niezależności, twardo określać granice naszego państwa.
I najważniejsze – wbić każdemu Białorusinowi do głowy, że jeste-
śmy państwem niepodległym. I tak już będzie zawsze. I będziemy
stanowczo bronić tej niezależności i niepodległości”
82
.
Im częściej pojawiały się w prasie światowej informacje o ak-
cjach na rzecz niezależnych mediów na Białorusi, tym bardziej
zdecydowanie prezydent Łukaszenko na nie reagował. Media pro-
rządowe publikowały w odpowiedzi artykuły i reportaże mające
zdyskredytować w oczach opinii publicznej osoby, organizacje czy
82
Stenogram wywiadu Prezydenta Republiki Białoruś dla redaktorów na-
czelnych głównych środków masowej informacji, 18.12.2008 r., tłumacze-
nie własne autorki, patrz: http://www.president.gov.by/press66220.html\
#doc
69
1251571
1251571
też rządy, które swoim nadmiernym zainteresowaniem wolnością
słowa w RB naraziły się na gniew prezydenta.
W odpowiedzi na mnożące się w marcu i kwietniu 2006 r. in-
formacje o uruchomieniu polskiej telewizji jako alternatywy dla
nieobiektywnej telewizji państwowej w RB prezydent Łukaszenko
najpierw skrytykował sam pomysł, a następnie – w ciągu zaledwie
kilku tygodni – skutecznie zadbał o to, aby wizerunek Polski nieco
osłabić w oczach społeczeństwa.
Na pytanie dotyczące planów stworzenia polskiej telewizji pre-
zydent powiedział: „Naprawdę, nie mają już na co wydawać pie-
niędzy. Wcześniej próbowali nadawać przez istniejące programy
telewizyjne i tworzyli nowe. I co z tego? Nie dają sobie rady z na-
szymi dziennikarzami, bo to wy mówicie jak żyje naród, mówicie
prawdę – a co oni nam powiedzą z Polski? Najpierw niech rozwią-
żą swoje własne problemy, a potem innym doradzają. To głupi,
bezsensowny i nieprzyjazny wobec naszego kraju projekt”
83
.
Zachód wydawał się nie rozumieć, iż działania, które mogłyby
być skuteczne w odniesieniu do Mińska, muszą mu przynosić ko-
rzyści, albo go ich pozbawiać. Tylko kwestie prestiżu lub finansów
mają tutaj jakiekolwiek znaczenie, w momencie gdy większość de-
cyzji jest konsultowanych z Moskwą. Kiedy to Rosja – której zależy
na utrzymaniu prezydenta Łukaszenki przy władzy, przynajmniej
dopóki spełnia jej wytyczne – opóźnia proces „europeizacji” Bia-
łorusi.
Dopiero, kiedy w 2006 roku, na skutek groźby pozbawienia RB
preferencji celnych w ramach GSP
84
, Mińsk zdecydował się zno-
welizować prawo związkowe, Bruksela odkryła, że ma w rękach
mechanizm, dzięki któremu jest w stanie wzmacniać siłę swych
argumentów. To właśnie kwestie finansowe zawsze przeważały sza-
83
„Białoruś siewodnia” – 27.04.2007.
84
GSP – Generalny System Preferencji Celnych Unii Europejskiej został
stworzony w 1968 r. Założeniem tego systemu jest udzielanie przez kraje unij-
ne preferencji celnych wszystkim krajom rozwijającym się i najmniej roz-
winiętym, w myśl hasła „Rozwój poprzez handel”. Preferencje celne w ra-
mach ww. systemu nie są wzajemne. Mają charakter autonomiczny. Patrz:
http://www.exporter.pl/bazy/Kraje/152.php
70
1251571
1251571
lę na korzyść Rosji, kiedy Białoruś miała wykonać jakieś nie do
końca jej odpowiadające „polecenie” Kremla. To kredyty, wymia-
na handlowa, preferencje celne i system współpracy ekonomicznej
„przekonywał” białoruską władzę. Teraz te kwestie mogła rozwią-
zać także Unia.
Prezydent Łukaszenko, wraz ze swymi doradcami, bardzo dłu-
go zastanawiał się, w jaki sposób mógłby czerpać korzyści z obu
zainteresowanych jego państwem stron. Jak nie rozgniewać Rosji,
a jednocześnie udobruchać Unię.
Kiedy białoruska władza milczała na temat uznania nowych
państw, wyzwolonych przez Rosję, Unia się zachłysnęła. Białoruś
nie poparła bezwarunkowo Rosji, jak to miała w zwyczaju. Po raz
pierwszy od 15 lat prezydent Łukaszenko podjął ryzykowną decy-
zję, która miała przynieść mu ogromny – jak zakładał – zysk po-
lityczny. Unia i USA zobaczyły, że Białoruś chciałaby się wyrwać
z cienia wielkiego sąsiada, a Rosja przełknęła gorzką pigułkę. Do-
piero później – podczas wizyty głów obu państw w Soczi – okazało
się, że białoruska władza ową demonstrację uczyniła na pokaz. Pre-
zydent udobruchał Kreml podpisaniem umowy o wspólnym syste-
mie obrony przeciwrakietowej i zapewnił, że popiera działania Ro-
sji podczas „gruzińskiej agresji”
85
. Mimo tego odsłonięcia, ziarno
w Europie zostało zasiane. Z drugiej strony Europa bardzo długo
czekała na jakikolwiek sygnał z Mińska, że władza jest gotowa na
wznowienie dialogu. Unia nie mogła się przecież przyznać, że pod-
jęła zbyt pochopnie decyzję o zerwaniu go, nie biorąc pod uwagę
szerszej perspektywy, kierując się raczej chęcią ukarania Białorusi
za to, że jest niepokorna.
Widmo sierpniowej wojny o Abchazję i Osetię Południową
zmusiło Zachód do weryfikacji poglądów i zastanowienie się, czy
przypadkiem nie warto zadbać o jeszcze większe „skuszenie” Miń-
ska perspektywą atrakcyjnej współpracy, powiązanej z pomocą fi-
nansową, aby „wyrwać” ten strategiczny obszar spod wpływów
85
Patrz: Jarosław Jakimczyk, Białoruski taniec pomiędzy Rosją i Za-
chodem
http://www.money.pl/archiwum/felieton/artykul/jakimczyk;
bialoruski;taniec;pomiedzy;rosja;i;zachodem,30,0,364574.html
71
1251571
1251571
Kremla
86
. Tym bardziej że i Mińsk wydaje się być zainteresowany
zbliżeniem do Europy, oczywiście z całkiem innych przyczyn. Nie-
mniej jednak nastały sprzyjające warunki do nawiązania dialogu.
Trudno byłoby nie docenić ewentualnych korzyści, płynących
z procesu demokratyzacji Białorusi. Jej wejście do kręgu państw
proeuropejskich mogłoby mieć bezpośredni wpływ na umocnienie
oddziaływania Unii Europejskiej w tej części kontynentu – części
graniczącej z Rosją, która tylko czeka na możliwość odzyskania
strefy wpływów chociażby na Ukrainie. Przed taką ewentualnością
Unia musi się bronić. Perspektywa powrotu do systemu zależności
krajów postsowieckich od Rosji mógłby zaowocować odsunięciem
ich od Europy na kolejne lata. To z kolei znaczyłoby skurczenie się
systemu powiązań europejskich, jaki budowany jest w tej dekadzie.
Dlatego też Białoruś jest tak niezmiernie ważna dla przyszłości tej
części kontynentu.
Bruksela zdaje sobie sprawę, jak wielkim sukcesem byłoby na-
wiązanie takiego dialogu, dzięki któremu władza w RB przeszła-
by dobrowolną transformację. O ile lepiej wyglądałoby w oczach
międzynarodowej opinii publicznej „nawrócenie” Aleksandra Łu-
kaszenki niż zrzucanie go z piedestału. Taki proces przecież nie
udał się nawet USA w odniesieniu do wielkich dyktatorów – na
nic piętnowanie Kuby czy zbrojna „demokratyzacja” Iraku: efekt
okazał się mizerny, a intencje niezbyt czyste. Tutaj sytuacja była-
by lepsza – dobrodziejstwa miałyby być obopólne, przy czym dla
Białorusi długofalowo korzystniejsze.
86
„Ministrowie spraw zagranicznych Unii Europejskiej zgodzili się na roz-
poczęcie rozmów o zniesieniu sankcji w stosunku do reżimu na Białorusi
pod warunkiem, że wybory parlamentarne w tym kraju będą uczciwe. Je-
śli władze dopuszczą do nich opozycję i międzynarodowych obserwatorów,
wtedy Unia zawiesi częściowo zakaz wjazdu niektórych białoruskich urzęd-
ników i polityków do krajów wspólnoty. Sekretarz do spraw zagranicznych
Benita Ferrero-Waldner podkreśla, że Unii chodzi o to, by podczas wybo-
rów na Białorusi potwierdzone zostały pozytywne sygnały. Te sygnały to
między innymi decyzja władz w Mińsku o wypuszczeniu na wolność więź-
niów politycznych i nieuznanie suwerenności Abchazji i Osetii Południowej
mimo nacisku Rosji”. Patrz: Europia stawia warunki Białorusi: sankcje albo
demokracja, http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80708,5698955,
Europia\stawia\warunki\Bialorusi\\_sankcje\albo\demokracja.html
72
1251571
1251571
III.3
Naruszenia praw człowieka
Naruszenia praw człowieka na Białorusi nie są zjawiskiem no-
wym i wiążą się z długą historią, zarówno republiki sowieckiej,
jak i nowej, „demokratycznej” Republiki Białoruś. To nie tylko
prześladowania dziennikarzy, biznesmenów czy polityków, to znik-
nięcia ludzi w niewyjaśnionych okolicznościach, przetrzymywanie
więźniów bez postawienia ich w stan oskarżenia, powszechna cen-
zura, konfiskata mienia czy wszechobecna indoktrynacja.
Białoruś stała się ostatnio także polem zainteresowania Amne-
sty International, która wreszcie zamiast jedynie ograniczać się do
umieszczania negatywnych opinii w swych corocznych raportach,
tym razem wdrożyła program na rzecz poprawy stanu przestrze-
gania praw człowieka w RB
87
w stosunkowo szerokim zakresie. Po-
za monitowaniem dotyczącym więźniów politycznych, tym razem
Amnesty zajęła się także kwestią kary śmierci oraz możliwością
działania organizacji pozarządowych.
Problemy z naruszeniami praw człowieka są w RB powszechne.
Już od lat Parlament Europejski monitoruje i piętnuje kwestie
bezpośrednio się z nimi wiążące, a są to:
1. brak uczciwych i demokratycznych warunków przeprowa-
dzenia wyborów parlamentarnych czy prezydenckich na Białorusi,
„wykreślanie z rejestru partii politycznych w przededniu wyborów,
szykanowanie i zastraszanie kandydatów opozycji oraz zakazywa-
nie przedstawicielom partii opozycyjnych obecności w lokalach wy-
borczych”
88
,
2. łamanie praw mniejszości,
87
„Amnesty International rozpoczęło kampanię, której celem jest promo-
wanie wolności zgromadzeń, zrzeszania się i wypowiedzi na Białorusi poprzez
wezwanie do zniesienia Artykułu 193-1 białoruskiego Kodeksu Karnego” (dzia-
łalność w niezarejestrowanej na Białorusi organizacji pozarządowej jest niele-
galna). Patrz: Białoruś: Władze muszą przestrzegać praw człowieka.
http://amnesty.org.pl/no\cache/archiwum/aktualnosci-strona-
artykulu/article/6206/589/category/3.html
88
P6 TA(2005)0080,
Rezolucji
Parlamentu
Europejskiego
w
sprawie
Białorusi.
Patrz:
http://www.europarl.europa.eu/meetdocs/2004\2009/
documents/ta/p6\_ta(2005)0080\/p6\ta(2005)0080\pl.pdf
73
1251571
1251571
3. więzienie przedstawicieli opozycji i stosowanie wobec nich
różnorakich represji
89
,
4. brak postępu w sprawie przypadków zniknięcia ludzi
90
, któ-
rzy wykazywali poglądy antyłukaszenkowskie,
5. zlikwidowanie „w ponad 50 prodemokratycznych organizacji
pozarządowych różnych szczebli i różnych orientacji politycznych,
25 niezależnych mediów oraz kilka zakładów edukacyjnych”
91
6. aresztowania dziennikarzy i konfiskata ich mienia,
7. prześladowania rodzin „niepokornych” dziennikarzy czy opo-
zycjonistów.
Oczywiście lista jest długa i ciągle dochodzą do niej nowe za-
rzuty. Te zaprezentowane powyżej to tylko kilka najbardziej cha-
rakterystycznych. Trudno wierzyć, że prześladowania znikną z dnia
na dzień wraz z interwencją jakiegokolwiek kraju UE, czy też na
skutek działalności organizacji Amnesty International.
Bez wątpienia trzeba się w działania na rzecz zmiany obecnego
89
„Przedstawiciel białoruskiej opozycji Alaksandr Kazulin oświadczył, że
utworzono organizację pomocy uwięzionym z przyczyn politycznych – in-
formują niezależne białoruskie portale internetowe »Biełorusskije Nowosti«
i »Telegraf«. Patrz: Utworzono organizację pomocy więźniom z opozycji http:
//www.wolnabialorus.pl/aktualnosci.php?nr=3582
90
„(8 lipca 2000 roku – przyp. aut.) w drodze z lotniska »Mińsk-2« w niezna-
nych okolicznościach zaginął operator telewizji ORT, Zmicier Zawadzki (. . . )
Trzy lata wcześniej Zmiciera Zawadzkiego, Pawła Szeremieta i ich kolegę aresz-
towała milicja. Wszyscy pracowali dla ORT i kilka dni wcześniej nakręcili re-
portaż o łatwości przemytu alkoholu przez zieloną granicę białorusko-litewską.
Dziennikarzy postawiono w stan oskarżenia pod zarzutem nielegalnego prze-
kroczenia granicy. Rodzin nie informowano o losie aresztowanych, przeszuki-
wano ich domy, w więzieniu kazano im rozebrać się do naga i sprawdzano czy
nie ukryli niczego wewnątrz ciała, pozbawiono ich prywatności, nawet w toale-
cie. Gdy Paweł Szeremiet ogłosił głodówkę, zagrożono mu przymusowym kar-
mieniem i jedzeniem przez rurkę, podczas których często wybija się więźniom
zęby. (. . . ) Rodzinę Zmiciera Zawadzkiego zaczęły niepokoić głuche telefony.
Dawano im do zrozumienia, że są obserwowani”. Patrz: Paulina Daria Łukaw-
ska, Jak na Białorusi giną opozycjoniści? http://www.wschod24.pl/tekst-
11867/Paulina-Daria-Lukawska-Jak-na-Bialorusi-gina-opozycjonisci
91
P6 TA(2005)0080,
Rezolucji
Parlamentu
Europejskiego
w
sprawie
Białorusi.
Patrz:
http://www.europarl.europa.eu/meetdocs/2004\2009/
documents/ta/p6\_ta(2005)0080\/p6\ta(2005)0080\pl.pdf
74
1251571
1251571
stanu rzeczy angażować, lecz warto zrozumieć, iż wszelkie procesy,
które wiążą się ze zmianą nastawienia władzy i prowadzonej przez
nią polityki wewnętrznej, wymagają cierpliwości i wytrwałości.
Tamtejsza postsowiecka rzeczywistość bardzo mocno zinte-
growała kwestię skuteczności polityki wewnętrznej, bezpieczeń-
stwa publicznego i ingerencji we wszelkie sfery życia społecznego,
zwłaszcza te dla władzy potencjalnie problematyczne.
„Białoruś znalazła się wśród 10 państw, gdzie najczęściej sto-
sowana jest cenzura. Listę państw cenzorów przygotował Komi-
tet Obrony Dziennikarzy z siedzibą w Nowym Jorku. W badaniu
wzięto pod uwagę kilkanaście różnych kryteriów, w tym obecność
formalnej cenzury, istnienie niezależnych mediów czy dostęp do
informacji z zagranicy. O negatywnej ocenie stanu wolności prasy
na Białorusi zadecydował fakt, że większość środków przekazu na
Białorusi należy do państwa i wypełniona jest pochwałami dla rzą-
dów Alaksandra Łukaszenki, a formalnie niezależne stacje radiowe
i telewizyjne unikają tematów politycznych.
Ponadto w ciągu ostatnich lat władze zamknęły dziesiątki nie-
zależnych gazet, a wobec tych nielicznych, które jeszcze się ukazu-
ją, stosują politykę dyskryminacji: pod naciskiem władz drukarnie
państwowe odmawiają współpracy z gazetami krytykującymi sytu-
ację w kraju, współpracy z niezależnymi mediami zabroniono także
poczcie i dystrybutorom prasy, konfiskowane są całe nakłady nie-
zależnych gazet, a za krytykę prezydenta grozi kara ograniczenia
wolności do lat 5. Szczególne zaniepokojenie Komitetu wzbudził
fakt, że w czasie okresie wyborczym na Białorusi zostało areszto-
wanych ponad 20 dziennikarzy krajowych i zagranicznych. Wielu
z nich postawiono zarzut chuligaństwa za uczestnictwo w powy-
borczych protestach opozycji, które relacjonowali”
92
.
Prezydent nie dopuszcza do zaniedbania „edukacji obywatel-
skiej” – wszechobecna indoktrynacja, obecna już od przedszkola,
przypomina czasy komunizmu. Partyjna poprawność, którą odczu-
wa się w zakładach pracy i na uczelniach, owocuje donosicielstwem
92
Białoruś w niechlubnej czołówce cenzorów, Fundacja „Centrum Prasowe
dla krajów Europy Środkowo-Wschodniej” – maj 2006 r. http://www.fcp.
edu.pl/media/wiadomosci.php?nr=2006-05
75
1251571
1251571
i systemem kar. To kolejna sfera, w której musi nastąpić zmiana.
Społeczeństwo nie może się rozwijać, kiedy stale się je kontroluje
i upomina.
Obecnie władza częściowo przychyla się do postulatów Unii
w sprawie przestrzegania praw człowieka. Wydaje się jasne, że
tylko za sprawą Zachodu Białoruś może osiągnąć w tym względzie
wymierne postępy, dlatego zbliżanie się tego kraju do unijnych
struktur, budowanie sieci powiązań i zależności jest wielowymia-
rowe i także w tym aspekcie niezwykle istotne.
Dotychczasowe zwolnienia więźniów politycznych pokazują, iż
wszystko jest możliwe, a sam prezydent – nieprzewidywalny. De-
cyzja nie była łatwa. Nie można było przecież okazać słabości, dać
odczuć Zachodowi, że ma jakiś wpływ na to, co dzieje się wewnątrz
państwa, a jednocześnie liczono się przecież z tym, jak taki gest
w stronę Unii odbierze Rosja. Prezydent Łukaszenka jest w nie-
zmiernie trudnej sytuacji jeszcze z innego powodu – jeśli straci
opinię surowego i stanowczego, bezkompromisowego polityka, już
nigdy jej nie odzyska. To może być koniec jego władzy.
WNIOSKI
Białoruś przez lata sama izolowała się od Europy, przez kolejne
była izolowana. Nie jest to dla niej ani nic nowego, ani szczególnie
groźnego. To normalność, która spowodowała zubożenie narzędzi
komunikowania. W czasach, kiedy wszystkie państwa postkomu-
nistyczne lgnęły do Unii, jedna Białoruś trzymała inny kurs.
Zbyt twarde stanowisko prezydenta w kwestii liberalizacji życia
politycznego i wprowadzania w życie standardów demokracji spro-
wokowało wreszcie Zachód do działania – niestety mimo szczyt-
nych intencji rezultaty okazały się fatalne. Zanurzenie Białorusi
w izolacji, sankcje wizowe i ograniczenia ekonomiczne okazały się
nieszczęśliwym pomysłem. Dopiero po kilku latach Unia Europej-
ska zauważyła, że czas już odrzucić politykę restrykcji i spróbo-
wać zachęcić Białoruś do współpracy w zupełnie inny, łagodniejszy
i bardziej ugodowy sposób.
Aleksander Łukaszenko sprytnie wykorzystał zmianę władzy
76
1251571
1251571
na Kremlu i w niedługim czasie zweryfikował swoją politykę wobec
Rosji. Oczywiście wprowadzanie zmian następowało powoli i bar-
dzo ostrożnie, z początku było to raczej sondowanie, o ile słabszy
jest Miedwiediew od Putina, później dopiero rachunek potencjal-
nych zysków i strat.
Kiedy Unia Europejska dostrzegła ten odwrót, okazało się, że
może to być świetny początek przemian na Białorusi – o tyle ła-
twiejszych, że niejako inspirowanych przez prezydenta. Przemian
powolnych, prowokowanych przez Unię, ale dobrowolnych i poko-
jowych.
Jeszcze wiele czasu upłynie, zanim na Białorusi zapanuje de-
mokracja i przestrzegane będą prawa człowieka, a Białoruś wejdzie
w struktury Unijne. Być może to nigdy nie nastąpi – może scena-
riusz prorosyjski jest bardziej realny. Zobaczymy. Jedno jest pewne
– z pewnością będzie co oglądać.
77
1251571
1251571
Rozdział IV
2008-2009 – Nowe otwarcie Unia-RB
IV.1
Przełom w polityce zagranicznej RB
Białoruś znajduje się w istotnym punkcie swojej historii. Z jed-
nej strony trwająca od lat izolacja polityczna zaczyna się cofać,
z drugiej coraz częściej obserwuje się procesy ewidentnie świad-
czące o zwrocie ku Europie.
Nasilający się kryzys, wbrew pozorom, spowodował, iż Biało-
ruś zamiast, jak to miała w zwyczaju, poprzestać na zwrocie ku
Rosji i jej pomocy ekonomicznej, zaczęła poszukiwać nowych part-
nerów. Z kolei Rosja, nie uważając perspektywy europejskiej inge-
rencji w demokratyzację Białorusi jako realną, zaniechała działań
mających na celu izolowanie sąsiada od wpływów UE.
Analizując obecne postępy w kwestii zbliżania RB do Euro-
py, trzeba zauważyć, iż najważniejszym – i zapewne decydującym
– czynnikiem była wola prezydenta Aleksandra Łukaszenki. Bez
poparcia dla przygotowywanych przez Europę inicjatyw nie by-
łoby możliwości jakiegokolwiek manewru, nawet jeśli owa wola
wynikała z nie do końca obiektywnych pobudek
93
. To zgoda na
93
Prezydent Łukaszenko przede wszystkim chciałby pokazać Rosji, że nie
jest ona jedyną alternatywą. Jej pomoc jest potrzebna, ale ewentualne zakusy
na suwerenność Białorusi spowodują natychmiastowy zwrot ku strukturom
europejskim, które – jak widać – bardzo chętnie nawiążą z RB współpra-
cę polityczną. „Nie udaje się z Rosją, nie trzeba klękać przed nimi i skom-
leć, trzeba poszukać szczęścia na innej planecie. Mówię to zupełnie świado-
78
1251571
1251571
ujęcie Białorusi w planie działań na rzecz chociażby Partnerstwa
Wschodniego dała duże pole manewru nie tylko Unii Europejskiej,
ale i miejscowej opozycji.
Warto jednak zauważyć, iż najgroźniejszym czynnikiem hamu-
jącym, jaki może wystąpić w czasie procesu przybliżania Białorusi
do Zachodu – oprócz kolejnej zmiany „wizji” prezydenta – jest
oczywiście Rosja, która nie może sobie pozwolić na utratę wpły-
wów w tak ważnym strategicznie kraju.
Rok 2008, wraz kolejną falą konfliktu na linii Mińsk – Mo-
skwa, przyniósł zmianę w polityce RB wobec Unii – zwrot o tyle
zaskakujący, że jeszcze kilka miesięcy wcześniej prezydent Łuka-
szenka potwierdzał w swych publicznych wypowiedziach, że nie
widzi możliwości ugięcia się pod presją Europy i pójścia na jakie-
kolwiek ustępstwa.
Białoruś zaczęła poszukiwać nowych wariantów prowadzenia
polityki zagranicznej, w momencie kiedy potwierdziły się obawy
co do zamiarów Kremla. Już nie wystarczały perspektywy współ-
pracy w ramach Państwa Związkowego – Rosja coraz odważniej
realizowała plan przejęcia dawnej republiki. Jej agresywna poli-
tyka wywołała natychmiastową reakcję – Mińsk nawiązał dialog
z Unią, jednocześnie powodując przychylne nastawienie USA do
procesu przybliżania Białorusi do struktur europejskich.
Rozpoczęły się także działania mające na celu stymulowanie
własnej opinii publicznej – likwidacja kilku kanałów rosyjskiej tele-
wizji, powszechnie transmitowanych na Białorusi wywołała nieza-
dowolenie społeczne, jednak władza tłumaczyła ten fakt koniecz-
nością dostosowania się rosyjskich stacji telewizyjnych do prawa
RB i nowej ustawy medialnej, którą dotychczas lekceważyli. Oczy-
wiście fakty nie były do końca takie, jakimi je przedstawiano, ale
ujęcie kwestii w takim kontekście, że prawo obowiązuje wszystkich
jednakowo i każdy powinien go przestrzegać, przyniosło uznanie
prezydentowi, który zaznaczył, że jeśli stacje złożą wnioski o ze-
mie i publicznie” – Aleksander Łukaszenko. Patrz: Łukaszenka wygraża Rosji
http://wyborcza.pl/1,75248,6666228,Lukaszenka\wygraza\Rosji.html
79
1251571
1251571
zwolenie i je otrzymają, będą mogły bez przeszkód nadawać na
Białoruś swe programy
94
.
Nagłaśnianie prób wywierania nacisku przez Kreml jest stan-
dardowym posunięciem białoruskiej władzy. Okazjonalnie stara się
ona przypomnieć obywatelom, że Rosja chciałaby wchłonąć ich
państwo, przejąć białoruską ziemię i stać się jeszcze potężniejszym
mocarstwem. Tego Białorusini nie chcą i nawet ich słaby instynkt
samozachowawczy nie jest w stanie ignorować takiego przekazu.
IV.2
Partnerstwo Wschodnie
Polsko-szwedzka inicjatywa Partnerstwa Wschodniego (PW)
została zatwierdzona przez Radę Europejską w czasie sesji 19-20
marca 2009 r., natomiast sam pomysł powstał kilkanaście miesię-
cy wcześniej jako projekt autorski, mający na celu wzmocnienie
zaangażowania Europy w przemiany zachodzące w krajach Euro-
py Wschodniej i Południowego Kaukazu w czasie transformacji
ustrojowej. Nowe, suwerenne państwa, powstałe na ruinach syste-
mu komunistycznego wymagają nie tylko pomocy politycznej, lecz
przede wszystkim pomocy w osiągnięciu stabilizacji ekonomicznej,
bezpieczeństwa i dobrobytu.
Integracja społeczna z Unią może wpłynąć pozytywnie na wy-
stępujące w tych państwach wahania, związane z deficytem świa-
domości obywatelskiej i wartości demokratycznych, a słabość in-
stytucji prawa spowalnia budowanie zrębów nowe państwowości.
Inicjatywa Partnerstwa Wschodniego zakłada m.in.
95
:
• Pogłębienie współpracy dwustronnej. Oferta głębszej in-
tegracji z UE powinna obejmować wszystkich partnerów
wschodnich. (. . . )
94
Por: Białoruś: Kablówka bez kilku rosyjskich kanałów INTERIA.PL/PAP
http://fakty.interia.pl/swiat/news/bialorus-kablowka-bez-kilku-
rosyjskich-kanalow,1283953,4
95
Szczegółowy plan ramowy PW znajduje się na stronie Minister-
stwa Spraw Zagranicznych RP patrz: http://www.msz.gov.pl/Propozycja,
Polsko-Szwedzka,19890.html
80
1251571
1251571
• Stworzenie stałej formuły współpracy wielostronnej, komple-
mentarnej wobec istniejących schematów współpracy regio-
nalnej.
• Pogłębienie współpracy w zakresie szeroko rozumianej tema-
tyki migracyjnej i dążenie do ruchu bezwizowego jako celu
długoterminowego, a w perspektywie krótkookresowej posu-
nięcie się o krok dalej w uelastycznieniu reżimu wizowego.
Należy przyjąć mapę drogową dochodzenia do ruchu bezwi-
zowego, z jasno określonymi krokami i warunkami.
• Ustanowienie pogłębionej Strefy Wolnego Handlu, zbudowa-
nej na bazie serii indywidualnie negocjowanych pogłębionych
i wszechstronnych umów o wolnym handlu pomiędzy UE
i krajami partnerskimi.
• Poszerzenie wsparcia UE dla reform sektorowych zgodnych
ze standardami europejskimi.
• Intensyfikacja kontaktów międzyludzkich poprzez poszerzo-
ne programy wymian studenckich i akademickich, platformy
społeczeństwa obywatelskiego i seminaria, współpracę i wy-
mianę pomiędzy partnerami lokalnymi i regionalnymi itp.
• Dostosowanie metodologii reform wewnętrznych i promo-
cja procesu integracji europejskiej. Nowa generacja Planów
Działania, uzgodnionych z każdym z krajów partnerskich,
z jasnymi wyznacznikami do osiągnięcia i powiązaniem z do-
stosowaniem do ustawodawstwa, standardów i norm UE. Re-
formy powinny być w coraz większym stopniu oceniane przez
porównanie ze standardami UE, z właściwym monitoringiem
prowadzonym przez Komisję.
• Umowy zastępujące i wykraczające poza obecne umowy
o partnerstwie i współpracy (PCA) powinny być zaofero-
wane wszystkim sąsiadom wschodnim we właściwym czasie
i w zależności od postępów w reformach. (. . . )
81
1251571
1251571
• Zapewnienie dystrybucji funduszy pomocowych UE, od-
zwierciedlającej postęp w realizacji uzgodnionych celów, jak
również zdolności absorpcyjnej.
Stref działania programu jest 5: polityczna i bezpieczeństwa, gra-
nice i ruch osobowy
96
, ekonomiczna i finansowa
97
, środowisko oraz
wymiar społeczny. Program został wsparty przez UE bardzo zna-
czącymi funduszami
98
.
Włączenie Białorusi w tę inicjatywę jest niezmiernie ważne
i stanowi dobrą podstawę do budowania więzi z Europą
99
, tym
bardziej iż założeniem jest dopasowanie mechanizmu współpracy
do tempa, jakiego sobie te kraje życzą, oraz ich realnych potrzeb,
natomiast Unia ma za zadanie stymulować i stabilizować wszelkie
postępy w sposób elastyczny, ale jednocześnie trwały.
96
Co zwłaszcza w przypadku niezbyt zamożnych obywateli Białorusi, ma-
jących swoje korzenie w Polsce i zainteresowanych przyjazdem do ojczyzny
przodków jest szczególnie ważne, obecne ceny wiz krajowych czy wiz Schen-
gen dla wielu są zbyt wysokie, aby się o nie ubiegać.
97
W perspektywie częściowego przynajmniej odizolowania Białorusi od prze-
możnego pływu Rosji w tej dziedzinie Unia podejmuje aktywne działania, któ-
re pokazują Białorusi ewentualne korzyści z takiego układu. Problem w tym,
iż prezydent RB ma swoją własną wizję współpracy, nawiązywanej i rozwią-
zywanej wtedy, kiedy widzi określone korzyści, płynące od każdej ze stron.
98
UE dotychczas zapewniała finansowanie we wschodnich krajach part-
nerskich na programy dwustronne. W latach 2007-2010 finansowanie zamy-
ka się w następujących kwotach: Armenia 98,4 mln
e; Azerbejdżan 92 mln
e, Gruzja120,4 mln e, Mołdowa209,7 mln e; Ukraina 494 mln e. Obec-
nie, w ramach PW łączna pomoc dla sześciu wschodnich sąsiadów będzie
stopniowo wzrastać z 450 mln
e w roku 2008 do 785 mln e w roku 2013,
co stanowi wzrost o prawie 75%. Będzie to oznaczać przyznanie dodatko-
wych środków finansowych ok. 350 mln
e, w uzupełnieniu do planowanych
środków na okres 2010-2013. Ponadto będzie także przekazane 250 mln
e,
które zostały przypisane do programu wschodnich inicjatyw regionalnych
(EPS), istotnych dla realizacji wschodnim partnerstwie, zwiększając łącz-
ną realizację tej nowej inicjatywy o 600 mln
e. Patrz: Eastern Partner-
ship, http://europa.eu/rapid/pressReleasesAction.do?reference=MEMO/
09/217&format=HTML&aged=0&language=EN&guiLanguage=en
99
Poszerzenie oferty wobec Białorusi, nieobjętej do tej pory żadną z inicja-
tyw wielostronnych UE. Współpraca wielostronna otwierałaby możliwość włą-
czenia różnych grup społecznych, takich jak np. młodzieży, małych i średnich
przedsiębiorców oraz niższych urzędników do współpracy z Unią Europejską.
82
1251571
1251571
Ważną sprawą jest także kwestia Rosji i jej roli w Europie. To
ważny, strategiczny partner, który nieobiektywnie rozpatruje dzia-
łania UE w odniesieniu do państw postkomunistycznych. Kremlo-
wi zależy przecież na maksymalnym wpływie własnym w obsza-
rze postsowieckim, a tym bardziej na utrzymaniu zadowalające-
go stanu stosunków z Białorusią. Zbytnie ograniczenie wpływów
Rosji w tym państwie zagraża jej interesom, lecz państwo to do-
tychczas nie potrafiło wypracować żadnej kompromisowej formuły
współpracy z Europą. Z jednej strony Białoruś bliższa Europie,
zwłaszcza w aspekcie przyszłej konieczności zbliżania się do Za-
chodu samej Rosji, jest tutaj niezmiernie ważna, z drugiej jednak
ustępowanie tak ważnego pola nie mieści się w strategii.
Udział Białorusi w PW zapewne wpłynie pozytywnie na proce-
sy zachodzące w tym kraju i być może przyspieszy także społecz-
ną ewolucję. Z uwagi na sąsiedztwo Polski, głównego propagatora
Partnerstwa, Białoruś ma szansę uzyskania w pierwszej kolejności
dla własnych obywateli ułatwień wizowych z perspektywą ruchu
bezwizowego w przyszłości. Oczywiście nie bez znaczenia pozosta-
ją również kwestie chociażby bezpieczeństwa energetycznego czy
współpracy ekonomicznej.
Pozytywny także oddźwięk w RB wywołuje fakt, iż Polska
i Szwecja nie są jedynie sponsorami PW, że są pomysłodawca-
mi, opiekunami i propagatorami wsparcia dla reform, dostosowa-
nych w tempie i intensywności do rzeczywistych możliwości każ-
dego z państw. Dla Białorusi jest to szczególnie istotne, ponieważ
na przestrzeni ostatnich lat odczuwała parcie na przyspieszenie re-
form, zbyt natarczywe i bezkompromisowe, jak na jej standardy.
Państwo o tak specyficznym spojrzeniu na globalizację i europe-
izację zdecydowanie lepiej odniesie się do inicjatywy, która pozwoli
jemu samemu na decyzję, w jakim tempie i w jakim zakresie włą-
czyć się do współpracy.
Rosja nie spodziewała się sukcesu PW wobec Białorusi, więc
nie oponowała przeciwko objęciu jej tym programem. Prezydent
Łukaszenko skwapliwie wykorzystując okazję, zdecydował się na
podjęcie działań, przynoszących mu przychylność europejskiej opi-
nii publicznej: uwolnił kilku więźniów politycznych, zezwolił części
83
1251571
1251571
niezależnej prasy na legalną działalność i dystrybucję, a nawet wy-
raził zgodę na rejestrację organizacji Milinkiewicza. Zachód był
bardzo zadowolony, że Białoruś się „otwiera na demokrację”
100
,
ofiarowując zawieszenie sankcji wprowadzonych w 2004 r. i per-
spektywy efektywnej współpracy i pomocy.
Kiedy Rosja dostrzegła swój błąd, było już zbyt późno. Do-
puszczenie Białorusi do Europy bez jej pośrednictwa automatycz-
nie zepchnęło ją do roli obserwatora, a nie uczestnika procesu.
Kiedy w kwietniu 2009 roku prezydent Łukaszenko udał się do
Watykanu, na spotkanie z Papieżem, był to nieoczekiwany i nie-
zwykle wyraźny sygnał, że polityka Mińska się zmienia. Że inicjaty-
wa Partnerstwa Wschodniego i jego spodziewane zyski w wymiarze
międzynarodowym warte są tego, żeby prosić o poparcie samego
zwierzchnika Kościoła. Co prawda Unia nie zdecydowała się na tak
odważny krok, aby w efekcie gościć Aleksandra Łukaszenkę w Pra-
dze, w czasie szczytu, lecz wyznaczeni przez niego Wiceminister
Władimir Siemaszko i Minister Spraw Zagranicznych Siergiej Mar-
tynow doskonale wywiązali się z zadania. Komisja Europejska ds.
Energii podpisała z Białorusią Deklarację Współpracy, a spotka-
nia ministra Martynowa z przedstawicielami największych spół-
ek oraz reprezentantami kluczowych banków być może zaowocuje
podpisaniem porozumień w sprawie współpracy w sektorze ener-
getycznym, maszynowym, petrochemicznym i logistyce
101
.
Zdecydowanie inicjatywa ta ma wielkie szanse pomóc Białoru-
si zmienić priorytety polityki zagranicznej. Szersza współpraca to
większe zyski, stabilniejsza gospodarka i nowe szanse na niezależ-
ność, której tak bardzo brakuje nie do końca przecież suwerennej
Białorusi.
100
„Rada UE wita z zadowoleniem pewne pozytywne kroki przedsięwzięte
przez Białoruś w ślad za decyzją z października 2008 o czasowym zawieszeniu
sankcji wizowych” – brzmi przyjęte stanowisko. Ministrowie wyrażają też za-
dowolenie z „podniesionego na wysoki szczebel dialogu UE-Białoruś”. Patrz:
UE przedłuża zawieszenie sankcji wobec Białorusi, http://www.wprost.pl/
ar/156201/UE-przedluza-zawieszenie-sankcji-wobec-Bialorusi/
101
Patrz: Belarus took part in the inaugural summit of the EU Eastern Part-
nership
programme
http://www.belembassy.org/poland/pol/index.php?
id=1887
84
1251571
1251571
IV.3
„Europejska Alternatywa dla Białorusi”
Opracowana przez Centrum na rzecz Przemian Demokratycz-
nych (ICDT)
102
, przy wsparciu m.in. MSZ Norwegii, Centrum
Studiów Wschodnioeuropejskich (EESC), Fundacji „Amicis Euro-
pae” oraz German Marshall Fund of the United States, inicjatywa
uzyskała szerokie poparcie w Europie. Program realizowany przez
Grupę Roboczą ds. Białorusi
103
jest jednym z kilku obecnie reali-
zowanych projektów, a opracowany w trakcie jego realizacji raport
„Europejska alternatywa dla Białorusi” przedstawia w szerokim
aspekcie problemy, z jakimi boryka się to państwo, i potencjalne
pozytywne zmiany, ku którym zmierza.
Włączenie Białorusi do katalogu państw, którymi zajmuje się
102
ICDT jest organizacją non-profit, mającą swoją siedzibę w Budapeszcie.
Organizacja zajmuje się zbieraniem i analizą doświadczeń niedawnych demo-
kratycznych transformacji systemowych na całym świecie oraz udostępnia je
osobom czy instytucjom . Patrz:.http://www.icdt.hu/
103
Przewodniczącym Grupy Roboczej ds. Białorusi Aleksander Kwaśniewski,
były prezydent RP
Członkami są:
Nadia Arbatova, Rosja, Russian Academy of Sciences
Emil Constantinescu, Rumunia, former President
Pavol Demes, Slowacja, German Marshall Fund of the US
Istv´
an Gyarmati, Węgry, President and CEO, ICDT
Milan Kucan, były prezydent Słowenii,
Sonja Licht, Serbia, były Chair of Task Force for the Future of SFRY
Janos Martonyi, Węgry, były Minister SZ
Janne Haaland Matlary, Norwegia, były Sekretarz Stanu MSZ
Markus Meckel, Niemcy, były Minister SZ (GDR)
Nadezhda Mihaylova, Bułgaria, , były Minister SZ
Anatoly Mikhailov, Białoruś, Rektor European Humanities University
Marianne Mikko, Estonia, członek Parlamentu
Janusz Onyszkiewicz, Polska, Wiceprezydent Parlamentu Europejskiego
Foreign Affairs Committee
Boris Tarasyuk, Ukraina, były Minister SZ
Antanas Valionis, Litwa, były Minister SZ
W opracowaniu danych do raportu pomagali także:
Ireneusz Bil, Polska Dyrektor Fundacji Amicus Europae
Peter Kolossa, Węgry, Director for Programs and Development, ICDT
Bj¨
orn Kunter, Niemcy, Federation for Social Defense
Andr´
as R´
acz, Węgry, Hungarian Institute of International Affairs
85
1251571
1251571
ICDT, oznacza w praktyce, iż coraz bardziej wyraźna stała się ko-
nieczność pozyskania Białorusi dla Europy jako partnera, przejęcia
strefy wpływów Rosji i tym samym niejako zmuszenia jej do wery-
fikacji swojej polityki zagranicznej wobec Europy. To, iż Białoruś
jest ostatnim z państw leżących pomiędzy UE a Rosją, w któ-
rych oddziaływanie Kremla jest decydujące, jest rzeczą powszech-
nie wiadomą, lecz perspektywa – przy czym ostatnio coraz bardziej
realna – częściowego chociaż oswobodzenia się RB spod tego wpły-
wu stawia prezydenta Łukaszenkę na zupełnie innej pozycji. Stąd
też wynika wizja proeuropejskości Białorusi, która –chociaż mo-
że się okazać iluzoryczna – pozwala na uzyskanie dla niewielkiego
państwa całkiem dużych korzyści.
Centrum zwraca także uwagę w swoim raporcie, jak mało –
zbyt mało – uwagi UE poświęcała Białorusi w latach poprzed-
nich, niejako pozwalając jej trwać w sferze wpływów wielkiego
sąsiada. Jakby z obawy przed jeszcze bardziej nieprzychylnym sta-
nowiskiem Kremla, nie decydowano się na żadne działania, poza
napominaniem i krytykowaniem białoruskiej władzy i jej działań.
Nie wykorzystywano ani wspólnych z Białorusią korzeni, ani wię-
zów kulturowych. Dlatego też ciężko się dziwić sytuacji, w któ-
rej decydujący głos w sprawach białoruskich miała Rosja, i to jej
działania w sposób definitywny określały stanowisko RB w wielu
kluczowych kwestiach. Trudno byłoby przecież wymagać od Bia-
łorusi lojalności względem Europy chociażby w zakresie systemu
obrony przeciwrakietowej, kiedy po pierwsze, UE nie rozpatrywała
RB jako strony w tej kwestii, a po drugie, pozwoliła poprzez swo-
je swego rodzaju zaniedbanie na bardzo ścisłą współpracę RB-FR
w dziedzinie obronności w latach poprzednich.
Wspieranie przemian na Białorusi i przekazywanie możliwie
szerokich i sprawdzonych informacji jest dla Centrum rzeczą nie-
zwykle ważną, zwłaszcza w momencie, kiedy bardzo wiele nie do
końca wiarygodnych wiadomości na temat tego kraju dalej funk-
cjonuje w stosunkach międzynarodowych. Niezależna i demokra-
tyczna Białoruś jest nie tak odległa i nierealna, jak można by
przypuszczać – proces jej zbliżania do struktur europejskich już się
rozpoczął, przy czym jest to proces, którego nie da się już zawró-
86
1251571
1251571
cić. Swobody czy ustępstwa nie muszą się cofnąć, a ich stopniowe
wypracowywanie jest możliwe i potrzebne.
Raport zwraca uwagę na inny ważny aspekt bieżącej sytuacji,
a mianowicie na rolę Ukrainy jako mediatora w stosunkach UE-
RB. Jej doskonała pozycja geograficzna i pewne warunki politycz-
ne stwarzają niedostępne wcześniej narzędzia mediacyjne: nie bę-
dąc członkiem ani Unii, ani NATO ma pozycję zdecydowanie bar-
dziej akceptowalną, bez porównania bardziej neutralną niż jakie-
kolwiek inne państwo europejskie. Chociaż ze względu na niestabil-
ność polityczną obecnej władzy, być może z wykorzystaniem tych
możliwości pośrednictwa trzeba będzie poczekać, jednak wydaje
się bardzo właściwym wzięcie pod uwagę takiej ewentualności.
Być może ważnym elementem współpracy i po części również
monitoringu mogłoby okazać się wyznaczenie Specjalnego Repre-
zentanta UE na Białoruś
104
. Możliwe, że utworzyłoby to nową
płaszczyznę dialogu z władzami oraz opozycją i pozwoliło na wy-
pracowanie płaszczyzny ich wzajemnej komunikacji pod pewnego
rodzaju nadzorem Unii.
Centrum zwraca także uwagę Unii na fakt, iż niedostatecz-
ne wysiłki na rzecz zjednoczenia opozycji i nadania jej charakte-
ru i wizerunku silnej, zwartej struktury zaowocuje marginalizacją
przeciwników obecnej władzy, co z kolei spowoduje umocnienie tej
ostatniej.
Raport kładzie również nacisk na współpracę ze społeczeń-
stwem białoruskim w celu przekształcenia go w społeczeństwo oby-
watelskie, świadome własnej siły i wartości. Proces długofalowy
już się rozpoczął, jednak zarzucenie go przyniosłoby fatalne skut-
ki. Poprzez uwalnianie i doskonalenie mediów, powszechny dostęp
do nieocenzurowanego Internetu czy wolne od podsłuchów telefo-
ny zdecydowanie zapewniłoby społeczeństwu to, czego mu najbar-
dziej brakuje – obiektywną i rzetelną informację.
Centrum monitoruje także wszelkie przejawy naruszania praw
człowieka na Białorusi i odnotowało znaczącą poprawę sytuacji
105
.
104
EUSR – European Union Special Representative.
105
Co też nie jest do końca wiarygodne, władza bowiem zaniechując pew-
nych narzędzi represji, sięga po inne i tym sposobem naruszenia praw człowie-
87
1251571
1251571
Takie podsumowanie pozwala Unii Europejskiej na rozszerzenie
katalogu działań sprzyjających nawiązywaniu współpracy z tak
ważnym strategicznie partnerem. ICDT przedstawiło także swoje
rekomendacje w kwestii kontynuacji dialogu z Mińskiem i ewentu-
alnych ustępstw ze strony Unii.
IV.4
Reakcje Rosji na próby zmiany orientacji bia-
łoruskiej polityki zagranicznej
Kiedy Premier Władimir Putin, w trakcie swej wizyty w Miń-
sku pod koniec maja 2009 roku, w zdecydowanym tonie potwier-
dzał odmowę przyznania Białorusi kolejnych kredytów
106
, czynił
to prawdopodobnie w celu pokazania tak Białorusi, jak i Unii Eu-
ropejskiej, że to Rosja jest w Państwie Związkowym (PZ) siłą wio-
dącą, która dyktuje warunki.
W trakcie posiedzenia Rady Ministrów PZ jednak okazało się,
że cena za wynegocjowanie pewnych ustępstw ze strony Mińska
będzie wyższa, niż się wcześniej spodziewano. Prawdopodobień-
stwo proeuropejskiego kursu Białorusi co prawda nie jest większe
niż przed szczytem, ale jej pozycja w tej rozgrywce znacząco się
zmieniła – zarówno dla Rosji, jak i UE.
W zamian za zatwierdzenie umów Białoruś uzyskała nieocze-
kiwanie pewne ustępstwa finansowe ze strony Rosji. Może płacić
za gaz średnią cenę z 2008 r., otrzyma w ramach gwarancji wpłatę
za tranzyt gazu z góry, a poza tym ma szanse uzyskać – co w kon-
sekwencji jest dla niej niezwykle korzystne – dostęp do systemu
zamówień publicznych w Rosji. W zamian Mińsk zgodził się na
podpisanie umowy dotyczącej wykorzystania atomu, co być może
zaskutkuje budową dawno obiecywanej elektrowni atomowej. Do-
datkowym bonusem dla RB będzie realizacja przez Moskwę usta-
ka trwają. Jest to jednak pozytywny symptom, że wykonuje się jakiekolwiek
ustępstwa wobec Europy w tym zakresie.
106
Co nie jest do końca zgodne z prawdą, ponieważ Rosja sfinansuje budowę
na Białorusi elektrowni atomowej za 9 miliardów USD właśnie na zasadzie
pożyczki. Patrz: Rosja: Białoruś może zbankrutować http://wyborcza.pl/1,
76842,6661433,Rosja\\_Bialorus\moze\zbankrutowac.html
88
1251571
1251571
leń zapisanych w pakiecie antykryzysowym, podpisanym w lutym
2009 r. Z drugiej jednak strony widać, iż Rosja będzie żądała wię-
cej – już teraz bowiem przygotowuje grunt pod przyszłe działania
m.in. nagłaśniając informację o prawdopodobieństwie bankructwa
państwa białoruskiego
107
. Działanie takie jednak może przynieść
skutek odwrotny – zwiększyć pomoc i zaangażowanie Unii w po-
moc Białorusi.
Prawdopodobieństwo zakończenia w tym roku prac nad usta-
nowieniem wspólnej zewnętrznej granicy celnej potwierdzają
przedstawiciele władz Rosji
108
, m.in. Pierwszy wicepremier Ro-
sji Igor Szuwałow
109
oraz Siergiej Stiepaszyn, pełniący obecnie
funkcję prezesa Izby Obrachunkowej Federacji Rosyjskiej. To tak-
że pewnego rodzaju zabezpieczenie dla Rosji, że Białoruś stosując
postanowienia umowy, nie będzie już mogła na własną rękę decy-
dować o kwestiach celnych.
Kiedy Rosja zorientowała się, jak duże mogą być zyski dla
Białorusi z tytułu zbliżenia do Europy – zarówno w sensie po-
litycznym, jak i społecznym czy gospodarczym – zrozumiała, że
popełniła błąd, nie przywiązując zbyt wielkiej wagi do zachodzą-
cych w ostatnim czasie zmian w RB. Próbowała co prawda ten
błąd naprawić poprzez pomoc finansową, uzależniając białoruską
gospodarkę od rosyjskiej pomocy w czasie kryzysu, ale prezydent
Łukaszenko nie chciał tak łatwo zrezygnować, miał nadzieję korzy-
stać z pomocy i zainteresowania obu stron tak długo, jak to tylko
możliwe.
Dopiero spotkanie Rady Ministrów PZ w maju 2009 roku osta-
tecznie zakończyło tę sielankę. Premier Putin bezkompromisowo
żądał lojalności. Tylko ona dawała bowiem Aleksandrowi Łuka-
szence profity w postaci pomocy finansowej i szerokiej współpracy.
107
„Ministerstwo Finansów Rosji przestrzega, że wzrost długów zewnętrz-
nych Białorusi może doprowadzić do niewypłacalności tego kraju pod ko-
niec roku. Poinformował o tym w Mińsku rosyjski minister finansów Alek-
siej Kudrin przed spotkaniem Związku Białorusi i Rosji”. Patrz: Rosja: Bia-
łoruś może zbankrutować, http://wyborcza.pl/1,76842,6661433,Rosja\\_
Bialorus\moze\zbankrutowac.html
108
http://www.soyuz.by/ru/?guid=61717
109
http://www.soyuz.by/ru/?guid=62013
89
1251571
1251571
Konieczne stały się ustępstwa takie jak zgoda na podpisanie przed
końcem roku umowy o wykorzystaniu atomu i budowie elektrowni
atomowej. Rosja coraz silniej naciska także na uznanie przez RB
Abchazji i Osetii Południowej.
Rosja stawia Białorusi ultimatum, lecz sama znajduje się obec-
nie w sytuacji patowej: usunięcie prezydenta Łukaszenki równało-
by się kryzysowi gospodarczemu i eksplozji chaosu o nieprzewidy-
walnie większych niż na Ukrainie skutkach polityczno-społecznych,
z drugiej jednak białoruska władza jest coraz bardziej nieobliczal-
na. Czy – patrząc z perspektywy historii rosyjsko-białoruskich sto-
sunków z ostatnich 15 lat – Kreml ma prawo oczekiwać, że pre-
zydent Łukaszenka uzna jego interesy za ważniejsze od swoich?
Odpowiedź jest przecież oczywista.
WNIOSKI
Republika Białoruś stoi w obliczu zmian. Jaki będzie ich kieru-
nek – zapewne zaobserwujemy na przestrzeni następnych kilku lat.
Zapewne niejednokrotnie jeszcze zdarzy się nam spekulować nad
czystością intencji białoruskiego przywódcy czy też prawdziwymi
motywami FR, w jej zainteresowaniu sąsiadem. Być może rozwój
wypadków będzie zupełnie inny, niż zakładamy, przecież historia
pełna jest niecodziennych zwrotów. Jeszcze dwa lata temu nikt
nie pomyślałby o zainteresowaniu Białorusi współpracą z Euro-
pą, nikt też nie spodziewałby się jej „postawienia się” kolosowi ze
wschodu.
Jedno jest pewne – Białoruś jest warta zainteresowania Euro-
py, a jej interesy powinny być interesami całego kontynentu. To
ona zapewne będzie miała decydujący głos w rozkładzie sił. To
strategicznie ważny sojusznik i wydaje się, że dopiero teraz obie
strony – i Unia, i Rosja – zdały sobie z tego ostatecznie sprawę.
90
1251571
1251571
Rozdział V
2010-2012 – Ograniczanie przez Rosję
suwerenności Białorusi
V.1
Ropa
12 stycznia 2007 r. weszła w życie rosyjsko-białoruska umowa
„o dostawach i obrocie ropy naftowej”, która była dostarczana
z Rosji. Umowa opiewała na 3 lata (do 1 stycznia 2010 r.), więc już
pod koniec roku 2009 rząd RB rozpoczął negocjacje nad umową,
która miała zapewnić ciągłość dostaw. Oczywiście najważniejszą
kwestią było utrzymanie cen, które na tamtejsze warunki były
zdecydowanie preferencyjne. Z drugiej strony, celem Kremla było
nie tyle podniesienie cen, co skłonienie Mińska do włączenia do
swej oferty w zamian za preferencyjne warunki, pakietu ponad
50% udziałów w koncernie naftowym Polimir-Naftan
110
.
Rosja bardzo szybko ustawiła swoją pozycję wyjściową – wobec
braku umowy odbiorcę obowiązuje komercyjna stawka za cło na
ropę z pominięciem bezcłowego kontyngentu. Mińsk z kolei chce
zniesienia ceł, z uwagi na to, że większość ropy, importowanej z FR
jest przerabiana w rafineriach i sprzedawana dalej.
Oczywiście niewątpliwie ważnym jest fakt, iż bez tranzytu ropy
przez Białoruś górowanie Rosji w tym sektorze byłoby trudne, cho-
ciaż nie nieosiągalne, biorąc pod uwagę budowę ropociągu BTS-2,
110
Patrz: Rosja-Białoruś: decydująca faza rozgrywki o aktywa w białoruskiej
energetyce?, Tydzień na Wschodzie, OSW, 06.01.2010 r.
91
1251571
1251571
lecz nie jest to jedyna sfera, w jakiej Rosja musi liczyć się ze swym
trudnym przyjacielem. To przecież przez terytorium RB przesyła-
na jest rosyjska energia elektryczna do obwodu kaliningradzkiego.
Z drugiej strony Mińsk nie ma wyjścia – Rosja jest jedynym dla
niej dostawcą ropy i gazu, a niskie ceny powodują wysoką opła-
calność odsprzedaży produktów naftowych, a poza tym oczywiście
rynek rosyjski zwrotnie chłonie sporą ilość eksportowanych tam
maszyn i artykułów spożywczych.
Białoruś nie spoczywa na laurach – jej być albo nie być na ryn-
ku energetycznym nie może być uzależnione wyłącznie od zmien-
nych humorów sąsiada. 24 marca 2010 r. w Mińsku, w czasie wi-
zyty wiceprezydenta Chin
111
podpisuje więc umowę o przyznaniu
Białorusi 1 mld USD kredytu na finansowanie m.in. projektów
związanych z modernizacją całej białoruskiej infrastruktury ener-
getycznej. 31 marca Mińsk otrzymuje transzę kredytu od MFW
w wysokości 700 mln USD z przyznanej w 2009 r. puli ponad 3 mld
USD
112
. Łukaszenka wabi partnerów z Zachodu wizją liberalizacji
polityki gospodarczej i otwarciem na nowe możliwości inwestowa-
nia, jednocześnie poszukując inwestorów na rynkach azjatyckich,
ze wszystkich sił starając się uchronić się przed czarną wizją prze-
jęcia przez Moskwę większości udziałów w najważniejszych struk-
turach sektora energetycznego.
Jednocześnie Mińsk zdaje sobie sprawę, iż może nie mieć wyj-
ścia – dlatego też, asekuracyjnie, pod koniec czerwca Prezydent
podpisuje dekret, który de facto pozwoli na prywatyzację kluczo-
wych przedsiębiorstw i sprzedaż czy przekazanie aktywów podmio-
tom spoza RB. Ten krok podyktowany jest nie tylko obawą przed
odcięciem czy ograniczeniem dostaw, lecz także po części ma uspo-
koić Rosję odnośnie do podpisania w lipcu wspólnej unii celnej
RB-FR-Kazachstan, tym bardziej iż tę niepokoi również aktyw-
ność Mińska w pozyskiwaniu partnerów do inwestowania w budo-
111
Białoruś poszukuje źródeł finansowania, Tydzień na Wschodzie, OSW,
31.03.2010 r.
112
Patrz: tamże.
92
1251571
1251571
wę w RB elektrowni atomowej (w grę mają wchodzić m.in. Korea,
Chiny czy Francja)
113
.
Także poszukiwania alternatywnych dostaw ropy nie przynoszą
satysfakcjonujących skutków: wenezuelska ropa jest zbyt droga,
nawet przy ograniczeniu preferencji ropa rosyjska jest znacznie
tańsza (przy cenie ponad 650 USD za 1000 m
3
jest to bariera nie
do przyjęcia).
Mińsk poszukiwał dalszych możliwości pozyskiwania dostaw
ropy – jedną z takich stała się propozycja porozumienia z Litwą
na przesył ropy przez port w Kłajpedzie, które miało obowiązywać
od 2011 r. na 2,5 mln ton ropy rocznie
114
.
Kolejny pomysł, aby Białoruś ograniczyła część kosztów, pole-
gał na zmianie sposobu transportu z morskiego na przesył rurocią-
giem Odessa-Brody, wykorzystując do tego postanowienia umowy
z Ukrainą (dla której wykorzystanie ropociągu, z którego zrezy-
gnowała FR, jest niezwykle korzystne) na przesył ok. 10 mln ton
rocznie (na taką kwotę opiewał kontrakt z Wenezuelą)
115
. Tutaj
jednak rosyjska cierpliwość widocznie zaczęła się wyczerpywać –
z budżetu uciekało coraz więcej potencjalnych funduszy. Dlatego
też pod pretekstem zaległości w opłatach Rosja odcięła Mińsk od
dostaw ropy, czym zagroziła również dostawom do państw unij-
nych.
W grudniu 2010 r. łotewsko-rosyjska firma ŁatRosTrans, pod
niewątpliwą presją Rosji, uniemożliwiła przesył tranzytu ropocią-
giem Odessa-Brody poprzez zagrożenie odcięciem od dostaw ropy
Słowacji, Węgier i Czech pod pretekstem niewydolności obciążo-
113
Patrz: http://minsk.trade.gov.pl/pl/aktualnosci/article/y,2010,
a,10888,.html; http://minsk.trade.gov.pl/pl/aktualnosci/article/y,
2010,a,12437,.html
114
Patrz:
http://wyborcza.biz/biznes/1,101562,8486380,Bialorus\
uzgodnila\dostawy\ropy\z\Wenezueli\tranzytem.html
115
Patrz: http://minsk.trade.gov.pl/pl/aktualnosci/article/y,2010,
a,9665,.html;
http://minsk.trade.gov.pl/pl/aktualnosci/article/y,
2010,a,12755,.html
93
1251571
1251571
nego ropociągu oraz zrywając negocjacje z Białorusią na przesył
ropy przez ropociąg Widawa-Nowopołock
116
.
Początek 2011 r. przywitał Mińsk informacją podniesieniu cen
ropy o 45 USD na 100 m
3
, co oczywiście sprawiłoby, iż obrót ro-
pą dla białoruskich przedsiębiorstw byłby mniej opłacalny, więc
Mińsk zdecydował się na podwyższenie cła za tranzyt ropy po jego
terytorium na 12,5%. Blokowanie dostaw ropy przez Rosję spotka-
ło się z ostrą i szybką reakcją UE. Moskwa zaczęła więc poszukiwać
partnerów do współpracy za plecami Białorusi – nawiązała dialog
z kontrahentami, którym dostarczać będzie ropę z pominięciem
terytorium niewygodnego partnera (m.in. drogą morską).
Jednak ostatnie kilka miesięcy udowodniło, że póki co tranzyt
przez terytorium Białorusi jest najlepszą opcją dla Rosji. Mińsk
z kolei nagiął się pod presją, idzie na ustępstwa w kwestii sprzeda-
ży pakietów większościowych kluczowych przedsiębiorstw, widząc,
że mimo uzyskiwania ropy z innych kierunków współpraca z Rosją
jest tak wielokierunkowa i korzystna dla budżetu i bezpieczeństwa
energetycznego RB, jak żadna inna z żadnym państwem świata.
Z drugiej strony zobowiązania wzajemne obu krajów powodują, iż
są one niejako skazane na swoiste partnerstwo, przy czym zdecy-
dowanie nie jest ono jednostronnie korzystne.
V.2
Gazowy poker
Niestety zakusy Rosji w kwestii przejmowania białoruskiego
sektora energetycznego nie kończą się na potentacie białoruskim
Polimirze – w grę wchodziłoby powolne przejmowanie aktywów
w kluczowych białoruskich przedsiębiorstwach: Biełtransgazie
117
czy Homelstransniefcie (jeden z właścicieli białoruskiej części ro-
pociągu Drużba) – co miałoby przede wszystkim stać się swoistą
demonstracją siły i wyższości wobec stawianej pod ścianą Biało-
rusi, a także – przy założeniu ustępstw w cenie gazu < 190 USD
116
Patrz: Rosja próbuje blokować alternatywne dostawy ropy na Białoruś,
Tydzień na Wschodzie, OSW, 01.12.2010 r.
117
W którym od 2007 r. Gazprom posiada 50% udziałów.
94
1251571
1251571
za 1000 m
3
– sygnałem dla Unii o strategicznym zwierzchnictwie
Kremla nad Mińskiem.
Rosja ostrzy sobie zęby na białoruskie przedsiębiorstwa nie tyl-
ko dlatego, żeby dać Mińskowi do zrozumienia „kto tu rządzi”, lecz
również dlatego, że są one strategicznie ważne dla przejęcia przez
nią kontroli w regionie – po „ucieczce” Litwy i Łotwy spod jej
wpływów na korzyść UE Rosji został tylko jeden w miarę wier-
ny sprzymierzeniec, o wiele bardziej przewidywalny niż Ukraina,
a przy tym o zdecydowanie ważniejszej roli w rozgrywce z Unią
o wpływy w Europie. Jedynie Białoruś, związana sojuszem z Ro-
sją, której żywotnym interesem jest utrzymanie poprawnych sto-
sunków z potężnym sąsiadem z uwagi na własny budżet, jest na
tyle pożądanym sojusznikiem, że można jej wybaczyć epizody nie-
wierności.
Rosyjski Gazprom od dawna planuje przejęcie aktywów Bieł-
transgazu. Nie ma w tym nic dziwnego, biorąc pod uwagę fakt, iż
ten ostatni jest właścicielem sieci gazociągów na terytorium Bia-
łorusi i przejęcie kontroli nad firmą równałoby się kontroli nad
rynkiem gazu w ogóle. Oczywiście trudno nie dopatrzyć się w ro-
syjskim poparciu dla wsparcia kredytowego RB z funduszy EaWG
instrumentu nacisku m.in. w sprawie prywatyzacji w sektorze ener-
getycznym i sprzedaży udziałów w Biełtransgazie – w końcu Fun-
dusz Antykryzysowy, który jest sponsorem dotacji, powstał jako
instrument celowy Unii FR-Kazachstan-RB i wypłata Mińskowi
środków z przyznanych 3 mld USD obwarowana była nakazem
prywatyzacji w latach 2011-2013 białoruskich (czytaj: strategicz-
nych) firm na sumę co najmniej 7,5 mld dolarów
118
.
W listopadzie 2011 r. dochodzi do swego rodzaju przełomu –
podczas posiedzenia Wysokiej Rady ZBiR prezydent Łukaszenko
wyraża zgodę na przejęcie przedsiębiorstwa, w zamian otrzymując
przyznanie kredytu na 10 mld USD i kontrakt na dostawę gazu do
2014 r. w preferencyjnej cenie
119
. Za zgodę Białorusi na utworzenie
118
Patrz: Białoruś otrzymała kolejną transzę kredytu EWG, http://m.onet.
pl/wiadomosci/swiat,6p6xg
119
Główny białoruski dziennik państwowy „Biełaruś Siegodnia” podał,
iż że Białoruś będzie płacić za rosyjski gaz 165 dolarów, „przy średniej
95
1251571
1251571
Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej z kolei – kredyt 1 mld USD od
rosyjskiego Sbierbanku
120
. Podjęte decyzje – w świetle załamania
dialogu z Unią – były nieuniknione, lecz wydaje się, że za swoje
ustępstwo Mińsk uzyskał więcej, niż początkowo się spodziewano.
Rosja z kolei bardzo wyraźnie dała odczuć Brukseli, że Białoruś
jest w jej strefie wpływów i ustępstwa wobec silnego sąsiada są
więcej warte niż kuszące propozycje unijne.
Przejęcie kontroli nad sektorem gazowym niesie ze sobą – poza
ewidentnymi – także dodatkowe korzyści. W interesie Rosji bo-
wiem jest inwestowanie w rozwój sektora, w jego unowocześnie-
nie i zwiększenie jego wydajności. Takie unowocześnienie przebie-
ga wielotorowo: Gazprom inwestuje w modernizację i przebudowę
istniejącej infrastruktury (stacje dystrybucji gazu, zbiorniki pod-
ziemne, stacje kompresorowe), w zwiększenie wydajności sieci (co
ma w przyszłości zwiększyć moc przerobową gazociągu w przesyle
gazu na Zachód), modernizację zakładów azotowych m.in. w Grod-
nie, oraz zwiększenie pensji pracownikom sektora gazowego, nakła-
dy ich kształcenie i szkolenie. . .
Wydaje się więc, iż społeczno-ekonomiczne skutki owego prze-
jęcia są pozytywne i mimo iż oznacza ono de facto zmniejszenie
suwerenności decyzji władz RB, może ono przełożyć się na pozy-
tywne, wielowymiarowe skutki.
V.3
ZBiR i EaWG
Podpisane 10.12.2009 r. porozumienie o rozszerzeniu współ-
pracy wojskowo-technicznej w ramach Państwa Związkowego oraz
szereg deklaracji, podjętych z okazji posiedzenia w X rocznicę po-
cenie 400 dol. na ryku europejskim”, oraz że Rosja przyzna Białorusi
kredyt na sfinansowanie budowy na terytorium RB elektrowni atomo-
wej.
Patrz:
http://wpolityce.pl/wydarzenia/18758-komentarze-po-
przejeciu-przez-gazprom-pelnej-kontroli-nad-spolka-bieltransgaz-
rosja-zrecznie-odciela-bialorus-od-europy
120
Patrz: http://wyborcza.biz/biznes/1,101562,9737508,Spory\Rosja\
Bialorus\\_nowy\kontrakt\gazu\i\przejecie.html oraz Łukaszenka godzi
się na przełomowe ustępstwa wobec Rosji, OSW,30.11.2011
96
1251571
1251571
wstania, stały się podstawą do zacieśnienia pętli wokół RB. Rosja
w sposób metodyczny ogranicza możliwość podejmowania samo-
dzielnych decyzji w większości sfer życia ekonomicznego Białorusi
i skutecznie wiążąc ją sojuszami i umowami, odcina jednocześnie
od wpływów z obszaru Unii.
Trudna sytuacja ekonomiczna Białorusi spowodowała, iż pro-
pozycje Rosji są nie do odrzucenia, a warunki i koszty nie ma-
ją takiego znaczenia, jak konieczność ratowania budżetu państwa
i zapewnienia płynności.
Białoruś nie ma możliwości odcięcia się od potężnego sąsiada,
nawet jeśli uwolniłaby się od wszelkich umów i zobowiązań – nie
jest bowiem w stanie samodzielnie egzystować, bez finansowego
wsparcia Rosji, bez kredytów, dofinansowania sektora gazowego,
preferencyjnych cen na ropę czy gaz, bez wsparcia militarnego,
technologicznego. . . Koegzystencja jest nieunikniona. Można je-
dynie próbować zyskać jak najwięcej, skoro i tak przejęcie kontroli
nad Mińskiem przez Moskwę jest nieuchronne.
Oczywiście oficjalnie Mińsk sygnalizuje – m.in. w przyjętej
w 2010 r. koncepcji bezpieczeństwa narodowego – zagrożenie ze
strony Rosji, uznając iż istnieje ryzyko aneksji, czy też zauważa-
jąc dyskryminacyjne praktyki sąsiada w przypadku podejmowania
suwerennych decyzji, lecz nie ma właściwie pola manewru. Unia –
mimo iż RB jest dla niej bardzo atrakcyjna – nie ma w praktyce
żadnej możliwości obrony Białorusi (w przypadku zmiany orien-
tacji polityki zagranicznej) przed sankcjami ze strony Rosji, które
mogłyby być dla niej zabójcze.
Integracja odbywa się bowiem na wszystkich niemal płaszczy-
znach – również w sferze militarnej. Ćwiczenia Wspólnota Bojowa-
2011, Tarcza Związku-2011 oraz Centrum-2011
121
, z udziałem wie-
lotysięcznych armii Rosji i Białorusi w ramach jednolitego Regio-
nalnego Systemu Obrony Powietrznej oraz Regionalnego Zgrupo-
wania Wojsk, były tylko pozornie jednymi z cyklu zaplanowanych
ćwiczeń. Tak naprawdę jednak – mimo oficjalnego przekazu FR
121
Patrz:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873,
10280449,Od\piatku\rosyjsko\bialoruskie\manewry_Tarcza\Zwiazku\
2011\.html
97
1251571
1251571
o przejrzystości działań i szkoleń oraz nieagresji wobec NATO –
ćwiczenia miały ukazać siłę zjednoczonych wojsk i zademonstro-
wać, iż siły ich są nie mniejsze niż siły Zachodu. Jednocześnie
miały pokazać oddanie Białorusi wobec partnera (przekazanie do
dyspozycji Rosji poza własnym terytorium aż 10% stanu osobo-
wego białoruskiej armii).
Kolejnym narzędziem, mającym na trwale związać Białoruś
z Rosją, jest Euroazjatycka Wspólnota Gospodarcza, której człon-
kami są: Białoruś, Kazachstan, Kirgistan, Rosja i Tadżykistan, sta-
tus obserwatorów mają (od maja 2002 r.): Armenia, Mołdawia,
Ukraina. Do października 2008 r. członkiem EaWG był również
Uzbekistan, który jednak pod wpływem Unii Europejskiej, sku-
szony perspektywą złagodzenia stanowiska wobec władz państwa,
wystąpił ze wspólnoty.
EaWG została powołana, aby być przeciwwagą dla Unii Euro-
pejskiej (w perspektywie ma zmienić się w Euroazjatycką Unię
122
),
obejmując cały obszar byłego ZSRR z wyłączeniem państw bał-
tyckich i Gruzji
123
oraz w praktyce wzorując się na osiągnięciach
UE w zakresie polityki celnej, migracyjnej, ekonomicznej i zagra-
nicznej
124
. Bardzo prawdopodobnym też jest, iż do strefy wpły-
wów zaproszona zostanie Ukraina, która – podobnie jak Białoruś
– pozostaje „wolnym elektronem”, krążącym między Rosją a Unią
Europejską. Tym samym Rosja po raz kolejny daje odczuć Zacho-
dowi, iż walczy o swoje panowanie w tej części świata i ma już
sprecyzowane plany bardziej dalekosiężne, niż ten mógłby przy-
puszczać.
EaWG jest jednym z kredytodawców, wspomagających Bia-
łoruś w czasie kryzysu, w związku z czym ma prawo wymagać
wobec siebie posłuszeństwa – zwłaszcza w kwestii planów Rosji
dotyczących przejęcia kontroli nad sektorem energetycznym. Bia-
122
Powołanie Wspólnej Przestrzeni Gospodarczej było przecież idealną bazą
dla rozwoju WNP i właściwie dzięki brakowi skutecznych narzędzi hamujących
jego rozwój ze strony UE mogła się ona przekształcić w UEA.
123
Patrz:
http://wyborcza.pl/1,76842,10410145,Putin\chce\miec\
wlasna\Unie.html\#ixzz2PHwqvUZz
124
Może o tym świadczyć również m.in. deklaracja o współpracy z ONZ
98
1251571
1251571
łoruś niestety musiała w efekcie ulec apetytowi Moskwy w sferze
własnego rynku gazowego i przejmowania kontroli nad strategicz-
nymi przedsiębiorstwami w RB, ponieważ był to jeden z warunków
rozpatrywania wniosku o pomoc kredytową z Funduszu Antykry-
zysowego EaWG. Mińsk wie, że liczyć na pomoc sąsiada można
tylko wtedy, kiedy da mu się w zamian to, czego żąda. Nawet
kosztem własnej niezależności.
Z drugiej strony Rosja nie pozwala Białorusi czuć się zbyt pew-
nie w relacjach dwu- czy wielostronnych. Jej decyzja o wstąpieniu
do WTO postawiła Mińsk w trudnej sytuacji, gdzie na jego gospo-
darkę wpływać będą konsekwencje wstąpienia Rosji do tej orga-
nizacji, takie jak np. stawki celne. To z kolei spowoduje większe,
niż Mińsk zakładał otwarcie rynku na towary z Zachodu. Groź-
ne może być również pojawienie się dla rosyjskich przedsiębiorstw
możliwości dostępu do lepszych jakościowo i technologicznie pro-
duktów europejskich, których odpowiedniki dostarczał dotychczas
rynek białoruski. W perspektywie więc albo Mińsk przyspieszy re-
formy i zakończy proces negocjacyjny do wejścia do WTO, albo
narazi swoją gospodarkę na ogromne straty z powodu jej niekon-
kurencyjności. To z kolei odbić się może niekorzystnie na sferze
inwestycji w RB.
Rosja widzi zaangażowanie Unii Europejskiej w zmiany na Bia-
łorusi i po części jest z nich zadowolona – silny nacisk Brukseli
powoduje zwrot Mińska ku Moskwie. Sankcje nakładane na RB
zamiast mobilizować prezydenta Łukaszenkę do ustępstw, rozsier-
dzają go i niemal pchają ku sąsiadowi, który z otwartymi ramiona-
mi czeka na oporną w kwestii podporządkowania mu się Białoruś.
Z drugiej strony Rosja obawia się, że może spełnić się taki scena-
riusz, że ona sama zbyt naciskając na integrację czy przejmowanie
wpływu na Białorusi, spowoduje, że zachęty Brukseli okażą się
interesujące i partner, który cały czas wolałby jednak zostać su-
werenny, może skorzystać z pomysłu zbratania się z Unią, idąc
na niewielkie stosunkowo ustępstwa. Przecież w historii stosun-
ków RB-FR niejednokrotnie spełniał się scenariusz zbliżania się
Mińska do Zachodu, gdy wschodni sąsiad był zbyt natarczywy czy
agresywny. . .
99
1251571
1251571
Współpraca w ramach ZBiR ma poniekąd ograniczyć możli-
wość spełnienia się takiego scenariusza, gdyż wiąże ona oba pań-
stwa bardzo silnie w niemal każdej sferze – od kwestii ekonomicz-
nych, przez politykę zagraniczną aż do zagadnień z zakresu bezpie-
czeństwa narodowego i obrony. Partnerstwo w zakresie współpracy
na tak wielu polach zbliża narody, a zależność finansowa Białoru-
si od źródeł finansowania, które leżą w gestii Rosji, zapewnia nie
tylko zawężenie pola manewru, ale przede wszystkim trwałość sa-
mego Związku. Podobne zadanie ma zarówno wspólny rynek, jak
i EaWG czy – w perspektywie – UEA.
100
1251571
1251571
Rozdział VI
2010-2012 – Reakcja Zachodu na
sytuację polityczną i gospodarczą na
Białorusi
VI.1
Próby ograniczenia wpływu Rosji
Zachód – rozumiany tu nie tylko jako Unia Europejska, ale
również Stany Zjednoczone – od dawna obserwuje niepokojącą
tendencję ekspansji wpływu Rosji na państwa sąsiednie. Co praw-
da UE „wydarła” już Litwę i Łotwę, ale w strefie zainteresowania
pozostała Ukraina (która stale waha się, co dla niej lepsze) i Bia-
łoruś. Ta ostatnia właściwie przesądziła swój los, dopuszczając do
powstania ogromnego zadłużenia wobec sąsiada, uzależniając się
od kredytów i dotacji czy podpisując kolejne umowy o preferencyj-
ne warunki dostaw ropy i gazu. Zachód widzi konieczność podjęcia
ostatecznych działań, lecz – zgodnie z wyznawanymi przez siebie
standardami – czyni to dwutorowo. UE stosuje system pseudore-
presji, kusi przywilejami, kredytami, dofinansowaniem, inwestycja-
mi, natomiast USA z pełną stanowczością usiłuje twardą polityką
zmusić Mińsk do zmiany stanowiska.
Kiedy MFW przyznał Białorusi pomoc finansową, wydawało
się, że jest to dobra droga do spowolnienia procesu całkowitego
uzależniania się od Rosji, lecz otrzymana kwota okazała się zbyt
mała. Białoruś idąc za ciosem, wynegocjowała kredyt od Chin, ży-
wotnie zainteresowanych współpracą z potencjalnie ważnym part-
101
1251571
1251571
nerem europejskim; zdecydowała się także na wypuszczenie euro-
obligacji w dwóch transzach, na łączną kwotę 1 mld USD. Taki
krok możliwy był jedynie dzięki udzieleniu rządowi białoruskiemu
odpowiednich pełnomocnictw, na mocy których można wyemito-
wać euro obligacje na kwotę 2 mld USD na przestrzeni dwóch lat.
Niestety, takie pozyskiwanie źródeł finansowania nakręca dług za-
graniczny Białorusi, którego wysokość najprawdopodobniej wkrót-
ce sięgnie niebezpiecznego pułapu (już wg ostrożnych rachunków
jest to sporo powyżej 50%, a według niektórych źródeł nawet
>60%) i spowoduje powstanie spirali zadłużenia, w której zacią-
gać będzie kredyty na spłatę poprzednich długów, przy czym każdy
kolejny będzie droższy i mniej opłacalny.
Białoruś nie ma jednak innego wyjścia, jak pozyskiwanie fi-
nansowania spoza Rosji, gdyż – co i tak się wydaje nieuchronne
– kiedy wejdzie pod dyktando mocnego sąsiada, tylko od stanu
jej finansów zależeć będzie pozycja przetargowa w negocjowaniu
warunków „kapitulacji”.
Mińsk stara się walczyć o suwerenną egzystencję, jednak sytu-
acja ekonomiczna ostatnich lat pokazała, iż kryzys światowy rów-
nież tutaj znalazł duże pole do popisu. Dewaluacja waluty, koniecz-
ność inwestowania w mało rentowne sektory (jak np. budownictwo
socjalne), podniesienie płac przed wyborami prezydenckimi śred-
nio o ponad 30%, zwiększanie się cen ropy i gazu, wzrost kosztów
obsługi długu publicznego – to tylko kilka z ważnych czynników
przyczyniających się do stałego pogarszania się sytuacji ekono-
micznej państwa.
Biorąc pod uwagę sytuację Białorusi po wyborach prezydenc-
kich, Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju odmówił udzielenia
władzom w Mińsku wsparcia finansowego oraz technicznego. Na
swojej stronie internetowej bank oświadczył, iż jedynym projek-
tem, jaki byłby gotowy wesprzeć, byłby taki, który doprowadziłby
do poprawy sytuacji społecznej i podwyższenia standardów życia
obywateli RB
125
. Powyższe oświadczenie jest niewątpliwie dekla-
racją polityczną i nijak się ma do realiów, gdyż poprzez udzielenie
125
PAP, agkm, 25.05.2011 r.
102
1251571
1251571
Białorusi wsparcia właśnie doprowadzić mogłoby do poprawy wa-
runków życia jego mieszkańców. Nie jest to jednak pierwsza taka
decyzja EBORu – w 2009 r. dokładnie takie samo uzasadnienie
znalazł dla odmowy pomocy białoruskiemu sektorowi publiczne-
mu i zamiast tego projekt pomocy objął jedynie sektor prywatny.
Obie decyzje były ze sobą więc powiązane i konsekwentne
126
.
VI.2
Groźne sankcje USA
Stany Zjednoczone są nastawione do Białorusi w bardzo spe-
cyficzny sposób – jako kraj mianujący się ostoją demokracji, widzą
w RB i jego władzy źródło zła i chaosu. Ostatni dyktator Europy
(jak opisują prezydenta Łukaszenkę), opierający się europeizacji
polityki zagranicznej, podejrzewany o wspieranie reżimów anty-
amerykańskich, niepokorny sojusznik Rosji. . .
Oczywiście podejście USA jest zbyt przejaskrawione, lecz
w pewnym stopniu zrozumiałe. Wyraziły one swoją opinię `
a pro-
pos Białorusi i tamtejszej „wierchuszki” i. . . nic się nie stało, wła-
dza pozostała niewzruszona, społeczeństwo (poza niewiele znaczą-
cymi wyjątkami) się nie zbuntowało, jeansowa rewolucja padła,
zanim na poważnie się zaczęła. . .
Europa nic nie może zmienić – tym bardziej problem jest palą-
cy. Białoruś kieruje się własnym interesem, a nie europejskim czy
globalnym, np. w kwestii handlu bronią czy prowadzenia intere-
sów z krajami, które Zachód uważa za wrogie czy groźne – tym
bardziej „trzeba coś z tym zrobić”. I chociaż USA samo prowa-
dzi z RB interesy (np. w zakresie pozbywania się zapasów wysoko
wzbogaconego uranu) – podejmuje działania, które nie tylko są
126
Grudzień 2009, deklaracja EBOR: „EBOR nadal apeluje do władz bia-
łoruskich o przeprowadzenie reform demokratycznych i rynkowych, zgodnie
z zobowiązaniami wynikającymi z art. 1 Umowy o działalności EBOR. Bank
będzie nadawać szczególne znaczenie dialogowi politycznemu z władzami Bia-
łorusi. W kolejnym planie na 2012 r. zarząd Banku dokona oceny rozwoju
politycznego i gospodarczego kraju i wtedy rozpatrzy możliwość odpowiedniej
korekty strategii”.
Patrz http://www.bialorus.pl/gospodarka?artid=2184
103
1251571
1251571
szkodliwe dla obywateli Białorusi (zamykanie zakładów ze względu
na ograniczenie produkcji przez zamknięcie rynku zbytu w USA),
ale także wręcz pchają Mińsk ku Rosji.
Chociaż zarzuty wobec Mińska są poważne – od handlu bronią
do łamania praw człowieka – to nie wydaje się, aby nakładane
sankcje mogły tu cokolwiek zmienić czy poprawić. Władza jest
stanowcza i nie ugina się pod taką presją, gdy ma w odwodzie
nie tylko Rosję czy Chiny, ale również wsparcie niektórych państw
europejskich w zakresie łagodzenia tych sankcji.
Pierwsze sankcje nałożono na RB w 2006 roku i były one od-
powiedzią na łamanie praw człowieka. W 2008 r. początkowo je
zaostrzono – dotyczyły m.in. współpracy z potężnym białoruskim
przedsiębiorstwem Biełnieftechim (po rozpędzeniu demonstracji
w „niehumanitarny” sposób), po czym czasowo je zawieszono –
w tym okresie również UE zawiesiła sankcje, aby niejako „sku-
sić” Mińsk do zacieśnienia kontaktów. Niestety, w krótkim czasie
okazało się, że ani łamanie praw człowieka, ani prowadzenie inte-
resów z wrogami Zachodu, ani manipulacje wyborcze się nie skoń-
czyły, więc sankcje wróciły. Mińsk reagował szybko – zagrożona
była obecność amerykańskiego ambasadora w stolicy RB, prasa
była pełna niepochlebnych artykułów o USA – władza białoruska
w dobitny sposób pokazywała, że nie boi się ani sankcji, ani złej
opinii w oczach amerykańskiej opinii społecznej czy też w opinii
środowisk międzynarodowych. Mińsk kontynuował swoją politykę,
falowo ją jedynie łagodząc czy ograniczając, ale ani na chwilę nie
przyznając się do błędów ani nie rezygnując z przyjętych priory-
tetów polityki zagranicznej czy gospodarczej.
W odpowiedzi na nieprawidłowości w toku wyborów oraz re-
presje stosowane wobec opozycji przez białoruskie władze Sta-
ny Zjednoczone 31.01.2011 r. nałożyły na kilka firm białoruskich
sankcje związane z zakazem współpracy z firmami amerykański-
mi – Lakokraska i Połock Szkłowałokono utraciły prawo wejścia
na amerykański rynek, co w negatywny sposób odbiło się na ich
partnerach, dla których dostarczane produkty były niezbędne dla
104
1251571
1251571
zachowania ciągłości produkcji. De facto sankcje uderzyły więc
w firmy amerykańskie
127
.
Kontrakty z Iranem na eksploatację złóż ropy w Jofeir spowo-
dowały w marcu 2011 r. nałożenie sankcji w zakresie licencji eks-
portowych. Zakaz udzielania właścicielowi kontraktu na 500 mln
USD – firmie Biełorusnieft – kredytów w banku Export-Import,
ograniczenie do absolutnego minimum kwot pożyczek w bankach
komercyjnych na terytorium USA, zakaz współpracy w ramach
zleceń rządowych.
W maju 2011 r. z kolei, tłumacząc decyzję rzekomymi kon-
taktami dwóch białoruskich firm – BiełOMO i Biełtecheksport –
z Koreą Północną, Iranem i Syrią, rząd USA nałożył dwuletni za-
kaz współpracy z nimi przez rodzime firmy. W tym samym czasie
EBOR powołując się na wydarzenia polityczne po wyborach pre-
zydenckich 2010 r., odmówił udzielenia wsparcia finansowego dla
RB.
11 sierpnia 2011 r. kolejne sankcje dotknęły aż czterech przed-
siębiorstw: firmy Godno Azot, Grodno Chimwołokna (zakładów
chemicznych produkujących wełny mineralne), Biełszyny (produ-
centa opon samochodowych) oraz rafinerii Naftan. Nałożenie ich
tłumaczono „represjami wobec opozycji, nękaniem dziennikarzy
i przedstawicieli społeczeństwa obywatelskiego oraz przetrzymy-
waniem więźniów politycznych”
128
. Ten krok rozzłościł władze
w Mińsku. RB, borykająca się z kryzysem finansowym i trudno-
ściami w uzyskiwaniu wpływów do budżetu, łatająca dziury kredy-
tami, została pozbawiona znacznej części przychodu z tytułu dzia-
łalności tych właśnie firm. W odwecie Białoruś zawiesiła współpra-
cę ze Stanami w zakresie utylizacji zapasów wysoko przetworzo-
nego uranu. MSZ RB przekazał informację, że projekty wdrożone
wraz z USA w zakresie zmniejszania globalnego zagrożenia zosta-
ły zamrożone, więc część swoich zapasów paliwa jądrowego (które
przecież może być wykorzystywane w praktyce do produkcji bro-
ni atomowej) Białoruś przekazała Rosji. Białoruś powołała się na
127
Patrz:
Sankcje
dla
białoruskiej
firmy
za
kontrakt
z
Iranem,
www.polskieradio.pl
128
Patrz: Białoruś: jądrowa odpowiedź na sankcje USA, www.polskieradio.pl
105
1251571
1251571
memorandum z Budapesztu z 1994 r., w którym USA zobowiązało
się nie stosować presji gospodarczej wobec Białorusi, więc w chwili
obecnej dokonało naruszenia tych uzgodnień.
Oczywiście prezydent Łukaszenko nie ma zamiaru pozostawiać
sprawy bez rozwiązania. Sugeruje, iż może byłby gotowy udzielić
amnestii więźniom politycznym PO TYM, jak Zachód zmniejszył-
by sankcje. Może byłby POTEM gotowy do wprowadzenia (za-
pewne szczątkowych) reform. Już kilka razy Zachód to „kupił”
– reformy były minimalne, a więźniów owszem, wypuszczono, ale
szybko pojawili się nowi. . .
Poza tym sankcje nie są tak dotkliwe, ze względu na reakcję
Moskwy, która deklaruje pomoc i oświadcza, że nie da skrzyw-
dzić swego sojusznika. Również Kazachstan, pozostający w ścisłej
współpracy z Białorusią, wspiera łagodzenie skutków sankcji w ra-
mach EaWG. Moskwa deklaruje rabat na gaz, rozszerzenie rynku
zbytu dzięki unii celnej, a sankcje USA nazywa „aktem agresji
przeciwko białoruskiemu narodowi”
129
.
Rok 2013 zaczął się kolejnymi sankcjami – tym razem pre-
tekstem ukarania niezbyt znanej firmy, zajmującej się badaniami
naukowymi w dziedzinie bezpieczeństwa – TM-Services (TMS)
130
;
jest podejrzenie, że „być może” firma dysponuje technologią, którą
„mogłaby” sprzedać do Iranu.
131
Z kolei na firmę KB Radar, pro-
dukującą systemy radiolokacyjne, nałożono sankcje z tytułu „na-
ruszenia przepisów w zakresie rozprzestrzeniania broni masowego
rażenia i sprzedaży jej w Syrii, Iranie i Korei Północnej”
132
. Przy
czym nie do końca wiadomo, jak bardzo firma i jej spółki-córki
naruszyły te przepisy.
Mając wsparcie sojuszników, Mińsk nie odczuwa palącej po-
trzeby odnowienia dialogu z USA. To Stanom przecież zależy na
129
Patrz:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114881,
10118923,Putin\lekcewazy\sankcje\USA\wobec\Minska.html
130
Wg portalu Karta-97
131
Jak informuje portal gazety Narodnaja Wola, firma była już raz objęta
sankcjami, w 2011 r. pod tym samym zarzutem (informacja za ITAR-TASS
i www.polskieradio.pl).
132
USA
wprowadziły
nowe
sankcje
przeciwko
Białorusi,
10.02.2013,
www.polskieradio.pl
106
1251571
1251571
tym bardziej, to stąd ostre decyzje, stąd nagłaśnianie powodów
sankcji, stąd wreszcie coraz większy nacisk i decyzje odnośnie do
kolejnych firm. . . żeby Mińsk ustąpił, żeby okazał się słabszy, ugiął
się, żeby USA okazało się silniejsze niż małe państewko na skraju
Europy. A prezydent Łukaszenko nie widzi konieczności naginania
się do zasad, którym nigdy nie miał zamiaru się podporządkowy-
wać, i nie chce iść na ustępstwa. Kusi, że „być może” złagodziłby
swoje stanowisko, ale. . . właśnie to „ale” jest największą niewia-
domą. Czy władza w Mińsku zechce pozwolić, aby USA wyszły
z tego konfliktu z twarzą?
VI.3
Pozornie surowa Unia
Sytuacja dotycząca wprowadzenia sankcji na RB ze strony
Unii Europejskiej jest niezwykle skomplikowana, ponieważ niektó-
re państwa unijne są żywotnie zainteresowane w ich ograniczeniu
czy maksymalnym złagodzeniu, często też wyrażają sprzeciw prze-
ciwko ich wprowadzaniu. Pod tym względem Unia prowadzi więc
znacznie łagodniejszą politykę wobec Mińska, a to z kolei wpływa
na jego mniejszy opór. Oczywiście nie ma co się łudzić, że finał
będzie pozytywny i nagle wódz zrozumie, iż czynił źle, odwróci
się od Rosji, otworzy ramiona i przyjmie dobrodziejstwo, jakim go
może obdarzyć UE w zamian za liberalną politykę wobec opozycji
i dziennikarzy. Jednak łagodniejszy ton budzi pewne nadzieje na
pewne – oczywiście nie nadmierne – ustępstwa, zwłaszcza w per-
spektywie agresywnej polityki Moskwy w sprawie przejmowania
wpływów nad Mińskiem.
Nie od dziś Unia stoi przed dylematem, jak ostre reakcje mo-
że podjąć, gdy jej państwa członkowskie – w przypadku działań
zbyt radykalnych – byłyby narażone na realne straty w sferze go-
spodarczej. Wprowadzanie sankcji musi więc być przeprowadza-
ne w bardziej przemyślany, strategiczny sposób, bardziej na zasa-
dzie „grożenia palcem”. Ograniczenie możliwości wjazdu do stre-
fy Schengen dla białoruskiej wierchuszki nie było jakoś specjalnie
represyjnym posunięciem, ponieważ RB doskonale obywa się bez
wizyt na Zachodzie, a kontakty rzeczywiste i konieczne to kontak-
107
1251571
1251571
ty biznesowe, szefów firm czy biznesmenów, których owe sankcje
z reguły nie dotyczą.
Unijne sankcje rozpoczęły się w 2006 r. po represjach na opozy-
cji, lecz w 2008 r. Unia zrozumiała, że więcej zyska, stosując polity-
kę „marchewki” niż „kija”. Kusiła więc Mińsk otwarciem rynków,
próbowała pogłębiać stosunki polityczne, gospodarcze, kulturalne.
Przez pewien czas to działało, zwłaszcza wtedy, kiedy Mińsk po
raz kolejny zaniepokoił się rosnącym apetytem Moskwy w kwestii
przywództwa nad RB.
W 2010 r. Komisarz UE ds. rozszerzenia i polityki sąsiedztwa
Stefan Fuele, podczas wizyty w Mińsku, przedstawił plan współ-
pracy i reform politycznych i gospodarczych, które –w przypadku
ich przeprowadzenia i odnotowania postępów w kwestii poszano-
wania praw człowieka– mogłyby zaowocować złagodzeniem reżimu
wizowego wobec Białorusinów. Oczywiście Mińsk nie mówi „nie”,
ale na gruntowne reformy pewnością nie ma co liczyć.
UE mogłaby wykorzystać napięcia na linii Mińsk-Moskwa
w kwestii przejmowania wpływów nad sektorem energetycznym
w RB i spróbować skusić ją kredytami, dotacjami i pomocą finan-
sową. Inaczej niemalże wepchnie Białoruś w łapy Kremla, który
chętnie wykupi strategiczne przedsiębiorstwa lub wymoże na wła-
dzy przekazanie kontroli nad losem białoruskiej gospodarki.
Perspektywa dialogu nie jest niemożliwa. Reżim unika wyda-
wania wyjątkowo surowych wyroków na więźniów politycznych czy
pacyfikacji opozycji właśnie dlatego, żeby móc łatwo powrócić do
negocjacji. Kryzys nie musi przecież trwać w nieskończoność. Tym
bardziej że istnieją znaczące przesłanki do współpracy.
Unia Europejska wprowadzając sankcje wobec Białorusi, musi
brać pod uwagę szerszy niż USA aspekt współpracy gospodarczej
państw członkowskich
133
i ich wewnętrzne priorytety.
Dwa państwa bałtyckie – Litwa i Łotwa, są w dużym stopniu
zdeterminowane, aby naciskać na ośrodek decyzyjny UE w kwestii
133
Patrz:
http://swiat.newsweek.pl/unia-europejska-nalozyla-
sankcje-na-bialorus,89847,1,1.html
oraz
http://wiadomosci.onet.
pl/swiat/bialorus-sankcje-ue-nie-przynosza-efektow,1,5278315,
wiadomosc.html
108
1251571
1251571
blokowania lub złagodzenia sankcji. Tranzyt białoruskich towarów
oraz znaczne inwestycje i podpisane kontrakty związały te państwa
w sposób bardzo znaczący i wymierny finansowo.
Białoruś pozostawia sobie pewien margines wpływu na swoich
partnerów, głównie poprzez dawanie im do zrozumienia, że ma-
ją dużo do stracenia, że Białoruś zawsze ma w odwodzie Rosję,
z którą może nawiązać korzystniejsze kontakty gospodarcze, że
może prowadzić tranzyt przez jej porty, że na sankcje Unii odpo-
wie natychmiast i bardzo ostro. Póki co, to działa.
Słowenia od początku wyrażała głośny sprzeciw
134
w kwestii
sankcji, ponieważ jej rodzime firmy są mocno zaangażowanie m.in.
w unowocześnienie sieci elektroenergetycznych Białorusi, budo-
wę nowoczesnego hotelu w jej stolicy – a kontrakty opiewają na
dziesiątki mln USD każdy. Łotewskie firmy posiadające kontrakty
w branży energetycznej również musiałyby nie tylko szukać no-
wych partnerów, ale również liczyć się z dużymi stratami, na które
nie mogą sobie pozwolić – kontrakty są potężne i ewentualne sank-
cje nałożone na białoruskich partnerów mogłyby oznaczać dla nich
bankructwo. Litewskie przedsiębiorstwa także są zbyt zależne od
swych partnerów, Polska z kolei także nie zawsze decyduje się na
stanowcze, agresywne egzekwowanie sankcji ze względu na dobro
mieszkających w RB Polaków. . .
Oczywiście decyzje unijne są wiążące i ostateczne, ale przecież
można je skutecznie blokować. . . Słowenia, Włochy, Łotwa czy
Litwa, jako powiązane gospodarczo z Białorusią, nie mogą sobie
pozwolić na to, aby ewentualne restrykcje godziły w ich rodzi-
me przedsiębiorstwa, a silne lobby biznesowe w tych krajach nie
pozwolą rządom na podejmowanie decyzji krzywdzących lokalne
przedsiębiorstwa. Ponadto – w przypadku wprowadzenia ostrych
sankcji – Litwa i Łotwa, najbardziej zaangażowane ekonomicznie
w kontakty z Białorusią, mogłyby domagać się od Unii rekompen-
saty za ewentualne straty finansowe. Z drugiej jednak strony głoszą
dalej krytykę władzy, ponieważ obawiają się ewentualnych kontro-
wersji na forum Unii i oskarżenia o sprzyjanie reżimowi. Dlatego
134
Patrz: http://niezalezna.pl/24279-nowe-sankcje-wobec-bialorusi
109
1251571
1251571
też polityka tych państw jest jakby dwutorowa i zawiera w sobie
trochę hipokryzji.
WNIOSKI
Bruksela nie może iść w ślady USA i z chirurgiczną precy-
zją odcinać poszczególne firmy czy biznesmenów od kontaktów
z partnerami czy blokować ich konta – musi działać bardziej sze-
roko, ogólnie, łagodnie. . . właściwie jakby „chciała, a nie mogła”.
Jakby chciała pogrozić palcem, udzielić upomnienia, pokazać, że
następnym razem będzie już definitywnie stanowcza. . . Tylko, że
wszystkie strony wiedzą, że następnym razem będzie tak samo.
Bruksela bowiem może poruszać się jedynie w pewnych wyzna-
czonych ramach, bez nadmiernego nacisku i zbytniej agresji, nie
może i nie chce reagować tak ostro, jak być może powinna. Nie stać
jej na postawienie Mińska przed ostatecznym wyborem, bo dobrze
wie, że na chwilę obecną bliżej mu do Moskwy niż Brukseli, a stra-
cić takiego potencjalnego partnera, tak pożądanego przez Kreml
– na to UE się nie zdecyduje. Prezydent Łukaszenko doskonale to
wyczuwa. Wie, że ma w dłoni jeszcze kilka asów. I wie, że Rosja
też zdaje sobie z tego sprawę, dlatego też dla niej kluczowe wydaje
się przejęcie wpływu nad Białorusią w jak najkrótszym czasie. Bo
tego czasu do ostatecznego rozstrzygnięcia najprawdopodobniej
zostało już niewiele.
110
1251571
1251571
ZAKOŃCZENIE
W dzisiejszych czasach złożoność polityki wewnętrznej i za-
granicznej Republiki Białoruś powoduje, iż będzie musiała się ona
zmierzyć z poważnymi problemami decyzyjnymi w następnych kil-
ku latach. Demokratyzacja Białorusi nie jest prostym procesem,
nie jest także zjawiskiem, które może nastąpić w wyniku rewolucyj-
nej przemiany. To długotrwały i niezwykle skomplikowany proces,
od którego powodzenia zależy nie tylko dobrobyt samej Białorusi,
ale i rozkład sił w regionie – a te nie są już dzisiaj tak przejrzyste
i przewidywalne, jak jeszcze parę lat temu.
Republika Białoruś nie jest potężnym krajem, mogącym z te-
go tytułu dyktować warunki swoim partnerom gospodarczym czy
politycznym. Jednak ze względu na prowadzoną od lat politykę,
Aleksandrowi Łukaszence udało się uczynić z Białorusi państwo,
o którym się mówi, o którym się pamięta i które bierze się pod
uwagę w stosunkach międzynarodowych w stopniu większym niż
pozostałe państwa postsowieckie.
Obecnie, kiedy tak wiele wysiłków ze strony Unii skierowanych
jest na ustabilizowanie stosunków z Białorusią, na wprowadzenie
procesu demokratyzacji życia politycznego i edukacji obywatelskiej
społeczeństwa, to niewielkie państwo znalazło się w centrum zain-
teresowania również Rosji, która zauważyła, jak wiele może stracić,
jeśli odda pole Unii.
Tu nie chodzi tylko o sprawy gospodarcze, o rynek zbytu czy
zaplecze wojskowe. Białoruś to przyczółek antyunijny wtedy, kie-
dy potrzeba innymi rękami sprawić Unii kłopot. To punkt na linii
obrony przeciwko wzrostowi potęgi USA, przeciwko tarczy antyra-
kietowej i decydującemu głosowi w zakresie ogólnoświatowego bez-
111
1251571
1251571
pieczeństwa. Białoruś to ważny składnik rosyjskiej potęgi, dzięki
któremu można wykonywać nieetyczną działalność bez przyzna-
wania się na forum światowym do jej sprawstwa. To pośrednik
w kontaktach z Kubą, Iranem czy Koreą Północną. To sojusznik,
który nie potępia agresywnych działań wojennych. Jedyny – warto
zaznaczyć – taki sojusznik w Europie.
Unia od dawna widzi, że do wypełnienia misji uwalniania kon-
tynentu od postkomunistycznej spuścizny pozostała jej jeszcze
Białoruś. Jest żywotnie zainteresowana uzyskaniem jej względów,
dlatego też przyjmuje za dobrą monetę każdy, nawet najdrobniej-
szy gest prezydenta Łukaszenki. To dlatego też nie jest w stanie ka-
tegorycznie żądać przestrzegania praw człowieka, dlatego nie może
egzekwować własnych postanowień, które od lat podejmowane są
w aspekcie tymczasowym.
Białoruscy politycy chcą przełamać stary schemat. Prezydent
głośno deklaruje, iż ku Europie Białoruś chciała kierować się od
dawna, że i okoliczności historyczne i gospodarcze predestynują
ją do wielosektorowości polityki zagranicznej. Że kurs prorosyjski
i proeuropejski nie wykluczają się wzajemnie, tylko żadna ze stron
tego wcześniej nie zauważyła
135
.
Białoruś niejednokrotnie już pomagała Europie – jak dekla-
ruje prezydent – zatrzymując na granicy transporty nielegalnych
materiałów rozszczepialnych, wyłapując chcących się przedostać
do Unii emigrantów m.in. z Afganistanu, uszczelniając nie tylko
przejścia graniczne, ale i zieloną granicę
136
. Prezydent Łukaszen-
ko chce się tym chwalić, chce żeby Europa to widziała i doceniała.
Chce, żeby nie piętnowano go za to, że rządzi inaczej niż euro-
pejscy prezydenci. Bo przecież Białoruś to nie Wielka Brytania,
Niemcy czy Francja. To kraj o innej historii, innym spojrzeniu na
przyszłość. Kraj pełen kompleksów, problemów i zaniedbań, które
nie znikną w chwili, kiedy zerwany zostanie kontakt z Rosją. Bo
ten kontakt nie zostanie zerwany, nawet jeśli Białoruś zawrze inne
niż dotychczas sojusze.
135
Wywiad Prezydenta RB dla zachodnich dziennikarzy, 18.09.2008, patrz:
http://www.president.gov.by/press62570.html\#doc
136
Tamże.
112
1251571
1251571
Kiedy w czerwcu 2008 roku Białoruś po raz pierwszy zadekla-
rowała chęć przyłączenia się do projektu SPEED
137
, przygotowy-
wanego przez Komisję Europejską
138
, jej ewentualne przyłączenie
potraktowane zostało pozytywnie.
Z uwagi na odbywający się przez jej terytorium tranzyt, włą-
czenie RB do programu mogłoby usprawnić i przyspieszyć prze-
wóz ładunków do Europy i z Europy do Rosji, przy zapewnieniu
dobrej infrastruktury
139
. Szereg spotkań, które białoruska Służba
Celna odbyła z przedstawicielami KE oraz Światowej Organiza-
cji Celnej
140
, pozwolił na wydanie pozytywnej oceny
141
odnośnie
spełniania przez Białoruś wymogów wymiany informacyjnej
142
.
29.09.2008 r. w Warszawie odbyło się spotkanie przedstawi-
cieli Ministerstwa Finansów RP oraz Państwowego Komitetu Ceł
(PKC) Białorusi, którego efektem było poparcie dla włączenia
RB do platformy. 20.03.2009 r. Jacek Kapica, Szef Służby Cel-
nej RP w trakcie spotkania na przejściu granicznym Bobrowniki-
Bieriestowica z Aleksandrem Szpilewskim, Przewodniczącym PKC
Białorusi, wyraził poparcie dla wdrożenia formatu UE-Białoruś
137
SPEED – Single Portal for Entry and Exit of Data (Jednolity Por-
tal dla Podania i Wyprowadzania Danych) to opracowana przez Komi-
sję Europejską platforma, której celem jest usprawnienie wymiany informa-
cji pomiędzy oddziałami celnymi państw UE i krajów trzecich, np. Ukra-
iny czy Rosji na zasadzie „urząd celny UE – urząd celny państwa trzecie-
go”. Patrz: http://www.unece.org/fileadmin/DAM/trans/bcf/adhoc/conc\
tech/documents/Pauliukaityte.pdf
138
Electronic
Customs
Multi-Annual
Strategic
Plan,
2008
YEARLY
REVISION,
(MASP
Rev
9),
poz.
7.10.
Patrz:http://ec.europa.eu/
taxation\customs/resources/documents/customs/policy\issues/e-
customs\initiative/MASP\strategic\plan\en.pdf
139
Patrz: Belarus’ Customs, European Commission for Customs to negotiate
preliminary information sharing http://gtk.gov.by/en/news/?id=1658
140
Patrz: Belarus nominated to WCO Audit Committee, http://www.belta.
by/en/news/econom?id=373857 orazWCO praises Belarus’ customs service,
http://www.belta.by/en/news/econom/?id=177653
141
Patrz: World Customs Organization praises level of information technolo-
gies in Belarus’ customs bodies, http://gtk.gov.by/en/news?id=1004
142
m.in. podczas 111/112 Sesji Światowej Organizacji Celnej w czerwcu 2008
r. czy Konferencji wysokiego szczebla ws. Współpracy celnej w październiku
2008 r.
113
1251571
1251571
/ Polska-Białoruś platformy SPEED. Biorąc pod uwagę kluczo-
we znaczenie tranzytu przez terytorium Białorusi oraz problemy
na granicy
143
UE-Białoruś (RP-Białoruś), włączenie tej formuły
platformy mogłoby znacząco wpłynąć na zacieśnianie współpracy
pomiędzy Białorusią i Europą
144
.
Unia doskonale wie, jak ważna strategicznie jest Białoruś, ile
znaczyłaby dla Europy jej utrata. To byłby koniec demokratyzacji
całego regionu – przy ostatnich wydarzeniach na Ukrainie i wzro-
ście sympatii dla byłego prezydenta Janukowycza być może i w
perspektywie Ukraina kiedyś zostałaby stracona, jeśli dziś straco-
na zostanie Białoruś. Rosja dalej jest na tyle silna, żeby złapać
w kleszcze słabą demokrację, zwłaszcza mając w zanadrzu kwe-
stie mniejszości rosyjskiej i jej roszczeń. A pespektywa zbrojnych
rozwiązań w Europie bardzo źle się kojarzy.
Obawy samej Białorusi przed zbrojną interwencją Rosji, która
mogłaby dla obrony własnych interesów zaatakować swego sąsia-
da, nie są zbyt duże, gdyż tej ostatniej brakuje odpowiedniego
pretekstu. W sytuacji, w jakiej się w tej chwili znajduje Białoruś,
najbezpieczniej jednak utrzymywać jednak duży zakres współpra-
cy z Kremlem, jednocześnie kontynuując dialog z Unią. Z dru-
giej strony, obawy odnośnie przejęcia władzy w Białorusi poprzez
zmuszanie władzy do sprzedaży kluczowych przedsiębiorstw – i w
efekcie całych sektorów gospodarki, co zaprowadzi bezpośrednio
do ograniczenia suwerenności w podejmowaniu decyzji w zarzą-
dzaniu sektorami – są bardziej niż realne. Rosja widząc, że nie-
wiele wskóra w inny sposób, zdecydowała się na technikę podobną
do „wrogiego przejęcia” przy przejmowaniu władzy nad spółką –
tym razem jednak jej plan dotyczy de facto przejęcia władzy nad
143
Które to problemy nie wiążą się jedynie z długim czasem oczekiwania,
lecz przede wszystkim z ogromnym zanieczyszczeniem środowiska w rejonie
przygranicznym, jakim jest Puszcza Białowieska.
144
Należy zauważyć, że jest to kolejna sytuacja patowa dla Rosji – z jednej
strony ona sama skorzystałaby na tej sytuacji, z drugiej jednak wejście RB
do platformy to kolejny etap jej kursu ku Unii, co jest absolutnie dla Rosji
niekorzystne.
114
1251571
1251571
państwem, które już w jej osądzie zbyt długo opierało się jej wpły-
wowi.
Z pewnością można stwierdzić, że kwestia Białorusi jeszcze dłu-
go zaprzątać będzie uwagę analityków i obserwatorów stosunków
międzynarodowych. Jeśli – a na to się raczej nie zanosi – nie zmie-
ni się władza, to być może będziemy jeszcze świadkami niejednej
zaskakującej zmiany orientacji politycznej na linii Bruksela-Mińsk
i Mińsk-Moskwa.
115
1251571
1251571
BIBLIOGRAFIA
Publikacje:
W. Orżewski, Prawo w mediach, wyd. INICJAŁ A.Palacz, War-
szawa, 2004
W. Jabłoński, Kreowanie informacji, Wyd. Naukowe PWN, 2006.
W.Konończuk, Trudny „sojusznik” – Białoruś w polityce Rosji,
Prace OSW, wrzesień 2008
A. Eberhardt, Stosunki Federacji Rosyjskiej Republiki Białoruś
w sferze obronności, Materiały Studialne PISM, lipiec 2005
Periodyki:
M. Bosacki, M. Wojciechowski, Tchórz, nie oprawca, „Gazeta Wy-
borcza”, 8-9 września 2001 r.
Doniesienia agencji prasowych, telewizyjnych i radiowych:
PAP:
informacje w skrócie z 12.07.2006,
Białoruska TV znów krytycznie o Polsce, PAP, 18.02.2006
Łukaszenka: Rosja zmusza Białoruś do zbliżenia z Zachodem,
PAP,
22.05.2009
r.,
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,
116
1251571
1251571
title,Lukaszenka-Rosja-zmusza-Bialorus-do-zblizenia-
z-Zachodem,wid,11154160,wiadomosc.html?ticaid=182c2
Polska: „Centrum antybiałoruskiej działalności”, PAP, 08.02.2006
Rodion Raskolnikow, Kaczyńskich nigdy za wiele („Kaczyńskich
mnogo nie bywajet”), za: PAP, 17.07.2006
Białoruś:
Kablówka
bez
kilku
rosyjskich
kanałów
INTE-
RIA.PL/PAP,
http://fakty.interia.pl/swiat/news/
bialorus-kablowka-bez-kilku-rosyjskich-kanalow,
1283953,4
informacje codzienne
IAR:
Białoruska opozycja na emigracji wysłała list do Vaclava
Klausa,
http://www.polskieradio.pl/iar/wiadomosci/
artykul93066.html
Łukaszenko zarzucił Rosji koniunkturalizm w stosunkach z Bia-
łorusią,
http://www.polskieradio.pl/iar/wiadomosci/?id=
101475
Napięte stosunki Rosja-Białoruś, http://wiadomosci.gazeta.
pl/wiadomosci/1,53600,3666997.html
Polskie Radio
Białoruś między Europą a Rosją, http://www.polskieradio.pl/
krajiswiat/polityka/artykul61307.html
www.polskieradio.pl:
USA wprowadziły nowe sankcje przeciwko Białorusi, 10.02.2013,
Białoruś: jądrowa odpowiedź na sankcje USA, 19.08.2011
Sankcje dla białoruskiej firmy za kontrakt z Iranem, 30.03.2012
Czystki w MSW: młody kagebista pokieruje resortem, 12.05.2012
„Panorama”, 1 kanał „BT” z 11.06.2006 r.
117
1251571
1251571
„Białoruś siewodnia” – 27.04.2007
BELTA
Belarus nominated to WCO Audit Committee, http://www.
belta.by/en/news/econom?id=373857
WCO praises Belarus’ customs service, http://www.belta.by/
en/news/econom/?id=177653
Źródła internetowe:
Biuletyny OSW:
Białoruś poszukuje źródeł finansowania, Tydzień na Wschodzie,
OSW, 31.03.2010 r.
Łukaszenka godzi się na przełomowe ustępstwa wobec Rosji,
OSW,30.11.2011
Rosja-Białoruś: decydująca faza rozgrywki o aktywa w białoruskiej
energetyce?, Tydzień na Wschodzie, OSW, 06.01.2010 r.
Rosja próbuje blokować alternatywne dostawy ropy na Białoruś,
Tydzień na Wschodzie, OSW, 01.12.2010 r.
Kryzys w Białoruskim KGB, Tydzień na wschodzie OSW,
14.11.2012 r.
Pozostałe źródła polskojęzyczne:
Krzysztof Grzelczyk, Z wizytą u Aleksandra Milinkiewicza, http:
//www.wroclaw.pl/m3482/p48936.aspx
Łukasz
Medeksza,
Nie
wykluczam
współdziałania
z
Łuka-
szenką,
http://www.money.pl/archiwum/mikrofon/artykul/
aleksander;milinkiewicz;nie;wykluczam;wspoldzialania;
z;lukaszenka,229,0,164837.html
Milinkiewicz ostrzega opozycję, http://kresy24.pl/showNews/
news\id/6870/
118
1251571
1251571
Białoruska opozycja krytykuje UE, http://www.wprost.pl/ar/
156229/Bialoruska-opozycja-krytykuje-UE/
Łukaszenko – prezydent ludu, http://www.cafebabel.com/pl/
article.asp?T=T&Id=6250
Białoruś po wyborach. Jaka będzie przyszłość reżimu Łukaszen-
ki? Fundacja im. Stefana Batorego, Warszawa oraz Stowarzy-
szenie Spraw Międzynarodowych, Praga, Wrzesień 2006, http:
//www.batory.org.pl/doc/bialorus-po-wyborach.pdf
Krystyna Plebańska, Białoruś/ Łukaszenko: Jesteśmy pomostem
między Rosją a Europą, http://www.psz.pl/content/view/
3897/
A. Cyganok, Wojennyj flot nieftiegazowogo konflikta, 24.01.2007,
http://www.polit.ru/author/2007/01/24/belarus.html
Nota w sprawie sytuacji politycznej i gospodarczej Białorusi oraz
jej stosunków z Unią Europejską, Parlament Europejski, Dyrek-
cja Generalna Ds. Polityk Zewnętrznych Unii, Departament ds.
Informacji, http://www.europarl.europa.eu/meetdocs/2004\
2009/documents/nt/547/547661/547661pl.pdf
Białorusini nie chcą zjednoczenia z Rosją,Wprost24, 1.06.2009 r.,
http://www.wprost.pl/ar/162875/Bialorusini-nie-chca-
zjednoczenia-z-Rosja/
Anna Łabuszewska, Andrzej Łukowski, Muchy na weselnym torcie,
Tygodnik Powszechny, Nr 36 (2774), 8 września 2002 r., http:
//www.tygodnik.com.pl/numer/277436/labuszew.html
Kremlowski straszak, WPROST24, 5.02.2009 r., http://www.
wprost.pl/ar/152522/Kremlowski-straszak/
Marzena
Jaroszewska,
Białoruś
przed
szansą
członkostwa
w SzOW, 16.05.2009 r., http://www.wschod24.pl/index2.php?
option=com\content&task=view&id=20092
Białoruś-Rosja: Na Kremlu rozmowy Łukaszenki z Putinem,
http://www.money.pl/archiwum/wiadomosci\agencyjne/pap/
119
1251571
1251571
artykul/bialorus-rosja;na;kremlu;rozmowy;lukaszenki;z;
putinem,237,0,199917.html
Paweł Szeremiet, Rosja i Białoruś idą na wojnę,12.10.2006 r.,
http://www.dziennik.pl/opinie/article9153.ece?service=
print
Białoruś Rosja – konflikt gazowy 2006 (factbox), http://
szczesniak.pl/node/298
Białoruś–Rosja–konflikt o 9 dolarów?, http://szczesniak.pl/
node/874
Ochłodzenie
stosunków
białorusko-rosyjskich,
http:
//www.ekologika.pl/index.php/energia-atomu/2027--
elektrowni-atomow.html
Białoruska prasa podważa obiektywizm misji OBWE, „Gazeta
Wyborcza”, 22.03.2006 r., http://serwisy.gazeta.pl/swiat/
1,34192,3228592.html
Białoruś/ Łukaszenko: Jesteśmy pomostem między Rosją a Euro-
pą, http://www.psz.pl/content/view/3897/
Małgorzata Nocuń i Andrzej Brzeziecki, Sprawa honoru, http:
//www.wolnabialorus.org/akcje/06031101.html
Komisja
wesprze
niezależny
program
radiowy
na
Bia-
łorusi,
IP/05/1063,
Bruksela,
24.08.2005
r.,
http:
//209.85.229.132/search?q=cache:UEcdrKxAGDcJ:
europa.eu/rapid/pressReleasesAction.do%3Freference%
3DIP/05/1063%26format%3DPDF%26aged%3D1%26language%
3DPL%26guiLanguage%3Den+fundusze+na+demokratyzacj%C4%
99+bia%C5%82orusi&cd=9&hl=pl&ct=clnk&gl=pl
http://www.exporter.pl/bazy/Kraje/152.php
Jarosław Jakimczyk: Białoruski taniec pomiędzy Rosją i Za-
chodem, http://www.money.pl/archiwum/felieton/artykul/
jakimczyk;bialoruski;taniec;pomiedzy;rosja;i;zachodem,
30,0,364574.html
120
1251571
1251571
Europa
stawia
warunki
Białorusi:
sankcje
albo
demokra-
cja,
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80708,
5698955,Europia\stawia\warunki\Bialorusi\\_sankcje\
albo\demokracja.html
Białoruś:
Władze
muszą
przestrzegać
praw
człowieka,
http://amnesty.org.pl/no\cache/archiwum/aktualnosci-
strona-artykulu/article/6206/589/category/3.html
P6 TA(2005)0080, Rezolucji Parlamentu Europejskiego w sprawie
Białorusi,
http://www.europarl.europa.eu/meetdocs/2004\
2009/documents/ta/p6\ta(2005)0080\/p6\ta(2005)0080\pl.
pdf
Utworzono organizację pomocy więźniom z opozycji, http://www.
wolnabialorus.pl/aktualnosci.php?nr=3582
Paulina Daria Łukawska, Jak na Białorusi giną opozycjoni-
ści?, http://www.wschod24.pl/tekst-11867/Paulina-Daria-
Lukawska-Jak-na-Bialorusi-gina-opozycjonisci
Fundacja „Centrum Prasowe dla krajów Europy Środkowo-
Wschodniej” – maj 2006 r., http://www.fcp.edu.pl/media/
wiadomosci.php?nr=2006-05
Białoruś w niechlubnej czołówce cenzorów, Fundacja „Centrum
Prasowe dla krajów Europy Środkowo-Wschodniej” – maj 2006 r.,
http://www.fcp.edu.pl/media/wiadomosci.php?nr=2006-05
Łukaszenka
wygraża
Rosji,
http://wyborcza.pl/1,75248,
6666228,Lukaszenka\wygraza\Rosji.html
Partnerstwo Wschodnie, http://www.msz.gov.pl/Propozycja,
Polsko-Szwedzka,19890.html
UE
przedłuża
zawieszenie
sankcji
wobec
Białorusi,
http:
//www.wprost.pl/ar/156201/UE-przedluza-zawieszenie-
sankcji-wobec-Bialorusi/
http://www.icdt.hu/
121
1251571
1251571
Rosja: Białoruś może zbankrutować, http://wyborcza.pl/1,
76842,6661433,Rosja_Bialorus\moze\zbankrutowac.html
http://niezalezna.pl/24279-nowe-sankcje-wobec-
bialorusi
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/bialorus-sankcje-ue-
nie-przynosza-efektow,1,5278315,wiadomosc.html
http://swiat.newsweek.pl/unia-europejska-nalozyla-
sankcje-na-bialorus,89847,1,1.html
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114881,
10118923,Putin\lekcewazy\sankcje\USA\wobec\Minska.html
http://www.bialorus.pl/gospodarka?artid=2184
http://wyborcza.pl/1,76842,10410145,Putin\chce\miec\
wlasna\Unie.html\#ixzz2PHwqvUZz
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873,
10280449,Od\piatku\rosyjsko\bialoruskie\manewry\\_
Tarcza\Zwiazku\2011\.html
http://wyborcza.biz/biznes/1,101562,9737508,Spory\
Rosja\Bialorus\\_nowy\kontrakt\gazu\i\przejecie.html
http://wpolityce.pl/wydarzenia/18758-komentarze-po-
przejeciu-przez-gazprom-pelnej-kontroli-nad-spolka-
bieltransgaz-rosja-zrecznie-odciela-bialorus-od-
europy
Białoruś otrzymała kolejną transzę kredytu EWG, http://m.
onet.pl/wiadomosci/swiat,6p6xg
http://wyborcza.biz/biznes/1,101562,8486380,Bialorus\
uzgodnila\dostawy\ropy\z\Wenezueli\tranzytem.html
Strona internetowa WPHI w Mińsku:
http://minsk.trade.gov.pl/pl/aktualnosci/article/y,
2010,a,10888,.html
122
1251571
1251571
http://minsk.trade.gov.pl/pl/aktualnosci/article/y,
2010,a,12437,.html
http://minsk.trade.gov.pl/pl/aktualnosci/article/y,
2010,a,9665,.html
http://minsk.trade.gov.pl/pl/aktualnosci/article/y,
2010,a,12755,.html
Źródła obcojęzyczne:
Eastern
Partnership,
http://europa.eu/rapid/
pressReleasesAction.do?reference=MEMO/09/217&format=
HTML&aged=0&language=EN&guiLanguage=en
Stenografiqeski$
i otqet o press-konferencii dl ros-
si$
iskih i inostrannyh urnalistov, 1 fevral 2007
goda Moskva, Kreml~, Krugly$
i zal, http://kremlin.ru/
appears/2007/02/01/1219\type63380type63381type82634\
117588.shtml
http://www.geocities.com/statkevitch/
(stan
na
12.06.2009),
Dogovor o Sozdanii Soznogo Gosudarstva, http://www.
belrus.ru/obshie/osnovy/dogovor7/
OBZOR
VNEXNE $
I
POLITIKI
ROSSI $
ISKO $
I
FEDERACII,
http://www.ln.mid.ru/brp\4.nsf/sps/
3647DA97748A106BC32572AB002AC4DD
Vnexnepolitiqeskie kontakty, http://www.kremlin.ru/
appears/2002/08/14/0002\type63377type63380\29261.shtml
Rossine ob otnoxenih s Belarus~, http://www.levada.
ru/press/2007013004.html
Lukaxenko isportil Putinu treti$
i srok, http://www.
gazeta.ru/2005/07/26/oa\165246.shtml
Lukov zagovoril po-belorusski, http://www.rosbalt.ru/
2007/06/19/299485.html
123
1251571
1251571
http://ludzie.wprost.pl/sylwetka/Alaksandr-Lukaszenko/
Belarus took part in the inaugural summit of the EU Eastern
Partnership programme, http://www.belembassy.org/poland/
pol/index.php?id=1887
http://www.soyuz.by/ru/?guid=62013
http://www.soyuz.by/ru/?guid=61717
Wywiad Prezydenta RB dla zachodnich dziennikarzy, 18.09.2008,
http://www.president.gov.by/press62570.html\#doc
Electronic Customs Multi-Annual Strategic Plan, 2008 YEARLY
REVISION, (MASP Rev 9), http://ec.europa.eu/taxation\
customs/resources/documents/customs/policy\issues/e-
customs\initiative/MASP\strategic\plan\en.pdf
Belarus’ Customs, European Commission for Customs to negotiate
preliminary information sharing http://gtk.gov.by/en/news/
?id=1658
World Customs Organization praises level of information techno-
logies in Belarus’ customs bodies, http://gtk.gov.by/en/news?
id=1004
Strony oficjalne urzędów RB, FR i RP:
oficjalny portal Prezydenta Republiki Białoruś, http://www.
president.gov.by
strona oficjalna Ministerstwa Statystyki i Analiz Republiki Biało-
ruś, http://www.belstat.gov.by
strona oficjalna Federalnej Służby Statystyki Państwowej Federacji
Rosyjskiej, http://www.gks.ru
strona oficjalna Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP, http://
www.msz.gov.pl
strona oficjalna Ambasady RB w Warszawie, http://www.
belembassy.org
124
1251571
1251571
oficjalny portal Państwa Związkowego Białorusi i Rosji, http://
www.soyuz.by
strona oficjalna Białoruskiego Komitetu Ceł, http://gtk.gov.
by/
125
1251571