foto: Krzysztof Sitkowski/Gazeta Polska
Dodano: 03.11.2015 [14:00]
Minister Edukacji Narodowej Joanna KluzikRostkowska nie
wprowadziła ustawy, dzięki której Polska miała otrzymać 420
ml
(2 mld zł) na doskonalenie zawodowe – podał „Wprost”.
Zaniechanie, czy zła wola polityk Platformy Obywatelskiej?
Informator twierdzi, że projekt gotowy był już w maju. I wciąż
czeka. Stracić mogą na tym polskie
starające się o zlecenie
w innych krajach wspólnoty.
Od początku jego przeciwnikiem był resort nauki – mówi wprost
źródło gazety. Tłumaczy, że Komisja Europejska dała Polsce
ultimatum.420 mln
miało trafić do nas na dokształcanie się Polaków w momencie wprowadzenia wspólnych i
jasnych standardów nadawania kwalifikacji.
„KE nie podoba się, że w Polsce mamy z jednej strony system przyznawania świadectw przez szkoły i
uczelnie, a z drugiej na rynku funkcjonują podmioty szkolące i nadające kwalifikacje, których prawo nie
obejmuje” –
pisze wprost, cytowany przez wiadomości.wp.pl.
Przepisy odnoszące się do tzw. Zintegrowanego Systemu Kwalifikacji miały wejść w życie jeszcze w tym roku. Resort
infrastruktury i rozwoju alarmował Stały Komitet Rady Ministrów, że opóźnienie we wdrożeniu tych reguł
spowodują zagrożenie w zakresie wdrażania unijnych funduszy w Polsce.
Joanna KluzikRostkowska zapewniła, że przepisy te zostaną opracowane do końca roku. Rzecznik
ministerstwa powiedziała, że projekt ustawy „przechodzi etap formalnych uzgodnień”. Nie oznacza to jednak, że
będzie on konsultowany w najbliższym czasie oraz, że zostanie przyjęty w tym roku.
Osoby będą znające kulisy tej sprawy twierdzą, że jest to próba przerzucenia odpowiedzialności za porażkę
na nowy rząd.
Od początku jego przeciwnikiem był resort nauki. Wprowadzenie zmian, których wymaga od nas KE,
zakłada bowiem, że certyfikaty potwierdzające wiedzę i umiejętności wydawane przez instytucje o
zweryfikowanej renomie, będą traktowane na równi z dyplomami uczelni, a to oznaczałoby, że z części z nich
odpłynęliby studenci. Wielu z nich ma doświadczenie i wiedzę zdobytą w praktyce, a studiują tylko po to, by
dostać dyplom
powiedział rozmówca „Wprost”. Dodał, że mogłoby to doprowadzić do likwidacji wielu niepublicznych uczelni. A
takiego scenariusza nie chciało ministerstwo nauki.
Dodatkowo nad Polską Ramą Kwalifikacji pracowano od 2010 roku. Eksperci przygotowali ją, osiągając porozumienie
ponad stu organizacji branżowych. Jeśli ich praca zostanie zmarnowana, to nie dość, że Polska nie otrzyma
MEN blokuje miliardy z dotacji. Winę chce zrzucić
na nowy rząd
220
7
euro
firmy
euro
środków z UE, to jeszcze Bruksela może zażądać zwrotu niemal 70 mln zł, które zostały wydane na jej
opracowanie.
Zintegrowany System Kwalifikacji najprościej porównać można do obecnie działających certyfikatów uczenia się,
np. językowych EFC czy CAE. Są one honorowane na poziomie międzynarodowym.
Dzięki ZSK dyplomy i certyfikaty będą porównywalne, określona zostanie jakość kursów i szkoleń, a
polskie
zyskają nowe narzędzie do potwierdzania swojej konkurencyjności. Rozwiązania, które wprowadza
zintegrowany system kwalifikacji, to odpowiedź na zmiany zachodzące na rynku pracy i w gospodarce.
Polub wiadomości niezalezna.pl
firmy