Motyw Wenus w malarstwie
Wenus to rzymski odpowiednik greckiej Afrodyty. Jest patronką miłości (wcześniej, jako Afrodyta
funkcjonowała jako bogini przyrody, szczególnie wiosennej. Jej atrybutami były płody ziemi: owoce oraz kwiaty.
Często przedstawiano ją w otoczeniu gołębi. Narodziła się z piany morskiej. Jest matką Amora.
RENESANS
Sandro Botticelli Narodziny Wenus
ok. 1485, galeria Uffizi, tempera na płótnie
Obraz przedstawia tytułową scenę narodzin bogini. Centrum treściowe jest tożsame z
centrum kompozycyjnym. Naga kobieta stojąca w muszli pruderyjnie osłania swoje łono i piersi
(tzw. venus pudica, łac. pudica, czyli skromna, wstydliwa). Kobieta wygięta jest w kształt litery
„S”, nawiązuje tym samym do posągów antycznych (np. Wenus z Milo), reprezentuje klasyczne
piękno. Towarzyszą jej trzy postaci. Hora (po prawej stronie) nakłada na Wenus szkarłatny płaszcz
(symbol władzy i boskości). Jest to jedna z bogiń, sprawujących pieczę nad porządkiem na ziemi
(ład i rytm natury, łagodzenie konfliktów międzyludzkich). Opleciona jest kwiatami róż, a jej szyję
okala mirt, roślina poświęcona Wenus (a także symbol wierności, wiecznego oddania). Po lewej
widzimy złączonych w uścisku Zefira (rzymskiego Fawoniusza) oraz jego małżonkę, Chloris
(rzymską Florę). Zefir to personifikacja delikatnego, ciepłego i wilgotnego wiatru zachodniego.
Jego podmuch znosi boginię do bezpiecznego brzegu. Wszystkie bóstwa przedstawione na obrazie
łączą się i oddziałują na świat natury. Jednym ze środków artystycznego wyrazu w tym dziele jest,
charakterystyczna dla artysty, giętka, płynna, falista linia. Rysuje ona między innymi delikatnie
nakreśloną Wenus. Bogini miłości oddana jest w jasnych, lekkich kolorach, światłocień służy tylko
urealnieniu dzieła, ale nie gra znaczącej roli.
Giorgio Barbarelli da Castelfranco (Giorgione) Śpiąca Wenus
ok 1510, Galeria Obrazów Starych Mistrzów w Dreźnie, olej na płótnie
Śpiąca wenus umieszczona jest na tle ascetycznego krajobrazu z cytadelą, stanowi główny
diagonalny kierunek kompozycji. Utożsamia antyczne piękno, jej ciało nie posiada skaz. Jej sen
przywodzi na myśl niewinność i delikatność. Kobieta zakrywa dłonią łono, co staje w opozycji do
uniesionego prawego ramienia, odsłaniającego piersi. Tak więc przedstawienie Wenus łączy tutaj
dwa bieguny: erotyzm i stający przeciw niemu sen. Jest to pewnego rodzaju pochwała miłości,
uniewinnienie erotyzmu. Ciało (sfera profanum) jest piękne i należy do Wenus (sfera sacrum). To
pochwała miłości fizycznej.
Lucas Cranach Starszy Wenus i Amor (1508, Ermitaż, olej na płótnie)
oraz Wenus i Amor kradnący miód (1530, The Metropolitan Museum of Art, olej na desce)
oraz Wenus (1532, Frankfurt, olej i tempera na desce)
Wenus przedstawiona jest jako smukła postać kobieca. Za każdym razem pojawia się ten
sam element – przezroczysta tkanina. Materiał układa się w kształt perizonium, jednak z powodu,
nie kryje nagości modelki. Ten celowy zabieg podsyca erotyzm przedstawienia. Wenus w obrazach
Lucasa Cranacha nie przypomina dotychczasowych bogiń miłości. Na obrazie z 1508 bliżej jej do
Matki Boskiej, na obrazie z 1530 przypomina paryską kurtyzanę, a w przypadku dzieła z 1532,
kobieta na obrazie mogłaby być dowolnej narodowości prostytutką. Chociaż wszystkim postaciom
daleko do szlachetnych rysów Wenus Botticellego, a co za tym idzie, do jakichkolwiek rysów
antycznych, każda z nich stara się być najpiękniejszą kobietą w swojej klasie. Boginie miłości
Lucasa Cranacha to kobiety erotyczne, cielesne. Nie ma w nich boskiego pierwiastka duchowości.
Tycjan Wenus z Urbino
1538, Galeria Uffizi, olej na płótnie
Tycjańska Wenus koresponduje ze Śpiącą Wenus (Giorgione). Dwadzieścia osiem lat
młodsza, wprowadza do koncepcji nowe pomysły. Podobnie jak starsza siostra, stanowi diagonalną
linię burzącą statykę kompozycji. Spoczywa na czerwonym materacu przykryty białym
(niewinność, czystość) prześcieradłem. W tym przypadku jej tłem nie jest statyczny krajobraz, ale
wnętrze zamożnego domu. Wenus podpiera się na prawym ramieniu, nie śpi. Pojawia się pies,
znowu mirt, wzmacniający przekaz o wierności, a także bukiecik róż (odwołanie do Botticellego).
W tle przedstawione są dwie służące, wyjmujące ze skrzyni ubrania. Trudno stwierdzić czemu służy
ukazanie tej sceny rodzajowej. Lekko przekręcona głowa i odsłonięcie szyi to pradawne sygnały
godowe (erotyzm nie jest tak niewinny jak w przypadku Wenus z 1510).
BAROK
Diego Rodriguez de Silva Velazquez Wenus z Lustrem
ok 1650, National Gallery Londyn, olej na płótnie
Wenus ukazana tyłem, jej twarz widoczna jest w lustrze trzymanym przez Kupidyna/Amora.
Dominują barwy ciepłe, kompozycja zdynamizowana jest łukowato wygiętym ciałem kobiety oraz
fałdami draperii. Odwrócenie modelki tyłem kreśli jej charakter: bogini jest wstydliwa. Ponieważ
Amor trzymający lustro został domalowany później, nie przez Velazqueza, należałoby rozpatrywać
dwa przypadki: Wenus z lustrem i Wenus bez niego. Za każdym razem charakter obrazu byłby
drastycznie różny. To, na co patrzymy obecnie emanuje powściągniętym erotyzmem, chociaż
(podobnie jak w kilku poprzednich przykładach), odsłonięcie takich części ciała jak szyja, piersi,
podparcie lekko przechylonej głowy nadal ma charakter erotyczny.
ROKOKO
Gilles Francois Boucher Toaleta Wenus
1751, Metropolitan Museum of Art NY, olej na płótnie
Artysta namalował wiele przedstawień Wenus z Amorem (jej synem), nie wnosząc tym
samym nic do powszechnie eksploatowanego tematu. Dzieło jak najbardziej charakterystyczne dla
stylu rokoka. Wyczuwalna jest lekkość i zwiewność, kolory są stonowane, światła wyeksponowane
(liczne bliki). Widzimy syntezę wnętrza z ogrodem, trudno stwierdzić gdzie odbywa się scena (z
jednej strony schody, łóżko, pościel i zasłony, z drugiej widok za plecami Wenus). Kobieta jest
przedstawiona w otoczeniu puttich (putto – motyw dekoracyjny w formie przypominającej amorka,
jest to nagi, uskrzydlony chłopiec, rzadziej dziewczynka, charakterystyczne dla baroku i rokoka).
Jeden z nich pielęgnuje jej włosy, pozostałych dwóch bardziej interesują rekwizyty towarzyszące
Wenus. Są to kosztowne biżuterie oraz gołębie (jeden z atrybutów bogini). Kobieta jest delikatna, a
sama scena ma charakter bardzo prywatny, wręcz intymny. Bogini za kulisami.
AKADEMIZM
Alexandre Cabanel Narodziny Wenus
1863, Musée d'Orsay, olej na płótnie
typowo akademickie ujęcie tematu. Widoczna perspektywa powietrzna (już na drugim
planie – dmący w muszlę amorek/putto). Ciało bogini jest wyidealizowane, lekka kobieta jest
niesiona przez fale. Lekkość i zwiewność podkreślona pozami amorków oraz spienioną falą
kontrastuje z cielesnością Wenus. Artysta mówi o uwięzieniu bogini w ludzkim ciele.
Adolphe William Bouguereau Narodziny Wenus
1879, Musée d'Orsay, olej na płótnie
W centrum przedstawienia widzimy nagą Wenus stojącą w muszli ciągniętej przez czarnego
delfina (obok gołębi to jedno ze zwierząt towarzyszących bogini). W tle znajduje się trzynaście
puttich, dwoje dzieci na pierwszym planie to Amor i Psyche. Ponadto Wenus otaczają centaury i
nimfy. Narodziny Wenus to podniosłe, wielkiej rangi wydarzenie. Dwóch centaurów obwieszcza je
dmąc w muszle. Kobieta w centrum uosabia piękno. Jej erotyczna poza kłóci się z zaciśniętymi
udami („gest” ten sugeruje odmowę). Odświeżenie motywu narodzin gloryfikuje boginię, chociaż
zgodne z zasadami akademizmu, dzieło poprzez kolorystykę i kompozycje wprowadza pewne
nowości. Obraz zbudowany jest na zasadzie kontrastów: dwuznaczna postawa Wenus, poważna
podniosłość centaurów i nimf kontrastuje z dziecięcą radością puttich.