Czy Jean-Baptiste Say był rynkowym
anarchistą?
Autor: Amadeus Gabriel
Źródło:
Tłumaczenie: Tomasz Kłosiński
Jean-Baptiste jest z całą pewnością najbardziej znany ze swojego
słynnego prawa rynków (la loi des débouchés), często nazywanego prawem
Saya. Chociaż prawo Saya jest jednym z kluczowych składników klasycznej teorii
ekonomii, sposób w jaki to oczywiste twierdzenie było zniekształcane i błędnie
interpretowane w wielu podręcznikach ekonomicznych, jak i w wykładach
kwalifikowanych profesorów ekonomii, po prostu wprawia w zakłopotanie.
W konsekwencji dokonania Saya są często skracane do niespójnego
twierdzenia, iż „podaż tworzy swój popyt”
1
.
Ale Jean-Baptiste Say ma znacznie więcej do zaoferowania niż jego prawo
rynków. W rzeczywistości wyobrażał on sobie społeczeństwo bez rządu na długo
przed Gustavem de Molinari, który często jest uznawany za „pierwszego pisarza,
który wyciągnął wniosek, że rząd może w rzeczywistości zostać zastąpiony przez
konkurencyjne firmy lub agencje zapewniające bezpieczeństwo i ochronę”
2
.Chcę
pokazać, że Say był świadomy niedostatków rządowych usług w zakresie
bezpieczeństwa i organizacji społeczeństwa jako takiego
3
.
W trzeciej części jego Cours à l'Athénée
4
, Say wyjaśnia, że podaż w
społeczeństwa jest zapewniona przez jednostki, które w istocie tworzą to
społeczeństwo. Ponadto zauważa, że podaż kapitału wynika z prywatnych
1 Aby poznać prawidłowe wyjaśnienie prawa Saya, zob.
Remembering Gustave de Molinari
3 Ten artykuł był w ogromnym stopniu zainspirowany pracami Philippe’a Steinera, który
jest współredaktorem kompilacji Oeuvres Complètes (Paris: Economica, 2003) Saya oraz
autorem cennych przyczynków odnośnie Saya w opublikowanej niedawno Histoire du
Libéralisme (Paris: Presses Universitaires de France, 2006), którą zdecydowanie polecam
każdemu frankofilskiemu czytelnikowi.
4 Wykłady te zostały udzielone w 1819 r., który jest również rokiem urodzenia Gustave’a
de Molinari. Athénée była prywatną szkołą założoną w 1781 r. Wraz z przybyciem Jeana-
Baptiste’y Saya, zaczęto nauczać ekonomii politycznej (Marivault, Auguste Walras oraz
inni następcy Saya). Wykłady były wstępem do ekonomii dla „profanów” (ludzi
świeckich).
oszczędności i zapobiegliwości jednostek, które zamiast niszczyć swoje
oszczędności, budują je z intencją tworzenia nowych produktów. Podobnie,
rozważa jak te produkty trafiają w ręce tych, którzy ich potrzebują, wyciągając
wniosek, iż jest to wynik wymiany między ludźmi. Wskutek tego wniosku, zadaje
na końcu następujące pytanie:
Czy do tej pory w analizie znalazł się rząd?
5
I odpowiada:
Nie. A powodem tego jest fakt, że rząd wcale nie jest niezbędnym
elementem organizacji społecznej.
6
Zatem społeczeństwo może działać bez zarządzania rządu, jeśli ludzie
prowadzają swoją działalność i zarazem pozwalają innym ludziom prowadzić
działalność. Say podkreśla swoje stanowisko, podając kilka historycznych
przykładów. Pisząc w 1819 r., zauważa, iż niekiedy w ciągu poprzednich
trzydziestu lat Francja znajdowała się w sytuacji, w której działanie wszystkich
organów władzy zostało nagle wstrzymane. W tych krytycznych momentach
żaden rząd w ogóle nie istniał. I co Say dostrzega? W tracie tych okresów,
zasadnicze funkcje organizmu społecznego nie mogły być prowadzone w lepszy
sposób: wszystko działało lepiej niż zwykle. Say twierdzi, że najgorsza sytuacja
miała miejsce wtedy, gdy ludzie byli rządzeni za bardzo.
Dążąc do wzmocnienia swojego stanowiska, podaje kolejny przykład —
tym razem zza oceanu. W Kentucky istniały „kantony”, w których jedna rodzina
mogła osiedlić się i zapuścić korzenie, po czym kolejna rodzina mogła
przeprowadzić się na ten obszar, i tak dalej, aż do uformowania się wioski. Były
tam domy, ubrania i jedzenie, a ludzie byli nawet lepiej odżywieni niż w wielu
domostwach przy rue Jean-pain-mollet
7
— choć nie było tam rządu.
Jego obserwacje powiodły go do stwierdzenia, że nie tylko można
wyobrazić sobie społeczeństwo bez rządu, ale rzeczywiście można je zobaczyć;
jedynym problemem jest podróż przez ocean. Podobnie Say poprawnie twierdzi,
że życie społeczne nie zasadza się na rządzie, ale na rządzonych. W rezultacie
dawne przedstawienie państwa jako rodziny i szefa rządu jako ojca, w ogóle nie
jest poprawne.
Według Saya wszystkie produktywne przedsięwzięcia są tworzone przez
5 2003, Oeuvres Complètes, IV. Leçons d'Economie Politique, s. 101.
6 2003, Oeuvres Complètes, IV. Leçons d'Economie Politique, s. 101.
7 Redaktorzy Oeuvres Complètes Saya nie znaleźli źródła pochodzenia tego wyrażenia.
jednostki w społeczeństwie, a nie przez państwo. Zadaniem produktywnych
przedsięwzięć jest zapewnienie ciągłości rodzin — komponentów społeczeństwa.
Podobnie, jeśli w społeczeństwie są urzędnicy państwowi, to żyją na koszt ludu.
Jedynie ci, którzy odmawiają uznania tych faktów, mogą przedstawiać państwo
jako rodzinę, a władzę publiczną, jako obraz władzy ojcowskiej. Ponadto Say
atakuje rolę rządu w handlu. Krytykuje tych, którzy twierdzą, że rząd ma
pozytywny wpływ, pytając, czy coś może być bardziej korzystne niż prywatność i
wolność człowieka.
Say podkreśla, że podstawowym warunkiem istnienia społeczeństwa jest
własność prywatna, ponieważ zachęca do produkcji, która jest niezbędna do
przetrwania. Dlatego jeśli ktoś narusza naturalne prawo do własności prywatnej
(włączając krzywdzenie istot ludzkich, których prawo do samoposiadania jest
niepodważalnie formą własności), cały organizm społeczny podejmie działanie
przeciwko agresorowi. Ale ponieważ angażowanie całego społeczeństwa byłoby
nieproporcjonalne do wyznaczonego celu, niezbędnym jest nadanie pewnym
osobom odpowiedzialności za zagwarantowania szacunku dla fundamentalnego
prawa własności prywatnej.
Warto nadmienić, że Say wyraźnie kwalifikuje rząd nie jako bezużyteczny
(choć jednocześnie nie niezbędny) w kwestii ochrony własności prywatnej. W
innym eseju pt. O polityce praktycznej Say rozważa ideę prywatnego
bezpieczeństwa
8
.
Szacunek dla osób i własności prywatnej jest niezbędny dla prawidłowego
funkcjonowania społeczeństwa. W tym celu wystarczy jedynie zrezygnować z
policji, aby zastąpić ją społeczeństwem
9
. Jak pisze:
Czy mężczyzna bije kobietę na ulicach, czy też złodziej włamuje
się do sklepu; całe społeczeństwo będzie próbowało ująć
przestępcę […] w przypadku sporu pomiędzy dwoma kupcami:
obaj wskażą sędziów. Sędziowie zaś orzekną i kwestia sporna
8 2003, Oeuvres Complètes, V. Oeuvres morales et politiques, s. 324–327, s. 484.
Rękopisy te były pisane na początku XIX wieku. W tym czasie Jean-Baptiste był już
wysoko renomowanym ekonomistą (jego traktat został opublikowany w 1803 r.) i był
bardzo ostrożny, unikając publikacji tych rękopisów. Nie zostały opublikowane aż do jego
śmierci.
9 Jest to tłumaczenie słowo po słowie ze starofrancuskiego. Bardzo wyraźnie podkreśla
jego stanowisko.
zostanie odsunięta na bok.
10
Ale istnieją inne zagrożenia. Dla przykładu: samotny podróżny może
zostać zaatakowany i nikt nie przyjdzie mu na pomoc. „Czy to usprawiedliwia
istnienie oddziałów policji złożonych z trzydziestu tysięcy ludzi?” — zastanawia
się Say. Proponuje, aby powierzyć usługi bezpieczeństwa, które nie mogą być
wykonywana samemu, firmie i wycofać jej obowiązki w przypadku, gdy nie jest
w stanie ochronić jednostki przed niektórymi atakami albo przynajmniej znaleźć
winnego. Podkreśla ten pogląd, proponując wprowadzenie zasady konkurencji w
obszarze administracji publicznej, tj. przypisania tych funkcji firmom, które mogą
realizować je z najwyższą skutecznością i przy najniższych kosztach.
Szybko dostrzega się podobieństwo do zdania Molinariego, iż „rząd może
w rzeczywistości być zastąpiony przez konkurencyjne firmy i agencje oferujące
zapewnianie bezpieczeństwa i ochrony”. Nieco dalej w tym eseju Say powtarza
raz jeszcze, że nikt nie jest rządzony lepiej niż w przypadku braku rządu.
Społeczeństwo jest złożone z różnych profesji pełniących różne funkcje.
Jedną z tych funkcji jest ochrona jednostki i jej praw. Tak więc bezpieczeństwo
jest zawodem, tak jak przywracanie zdrowia jednostki w razie choroby. Ten
argument wzmacnia stanowisko Saya odnośnie dostarczania bezpieczeństwa przy
pomocy prywatnych przedsiębiorstw.
Jednakże ktoś mógłby nadal powiedzieć, że problem obcej inwazji nadal
występuje. Say twierdzi, że nie istnieją historyczne przykłady udanej inwazji na
społeczność, gdy spełnione są jedynie dwa warunki:
1. brak budzącej zagrożenie, stałej armii; oraz
2. społeczeństwo obywatelskie dobrze uzbrojonych jednostek, które są
gotowe bronić instytucji społeczeństwa, w którym żyją.
Wzmacnia również swoją pozycję poprzez podanie przykładu Rzymian:
Rzymianie zostali najechani przez Galów i Hannibala. Nie
wydarzyłoby się to, gdyby prowincje były zaludnione obywatelami
a nie niewolnikami.
11
Ostatnia wypowiedź Saya gasi wszelkie wątpliwości, że rozważał
możliwość czysto prywatnego społeczeństwa. Jego spostrzeżenia na temat tego
konkretnego obszaru badań są cenne i pozostawiają trochę miejsca do dalszego
10 2003, Oeuvres Complètes, V. Oeuvres morales et politiques, s. 324. Tłumaczenie
niedosłowne.
11 2003, Oeuvres Complètes, V. Oeuvres morales et politiques, s. 325.
opracowania, ale jego pisma wyraźnie pokazują, że nie tylko uznawał
społeczeństwo, jako oddzielne od państwa, ale faktycznie brał pod uwagę
istnienie społeczeństwa bezpaństwowego.