Niniejsza darmowa publikacja zawiera jedynie fragment
pełnej wersji całej publikacji.
Aby przeczytać ten tytuł w pełnej wersji
.
Niniejsza publikacja może być kopiowana, oraz dowolnie
rozprowadzana tylko i wyłącznie w formie dostarczonej przez
NetPress Digital Sp. z o.o., operatora
nabyć niniejszy tytuł w pełnej wersji
jakiekolwiek zmiany w zawartości publikacji bez pisemnej zgody
NetPress oraz wydawcy niniejszej publikacji. Zabrania się jej
od-sprzedaży, zgodnie z
.
Pełna wersja niniejszej publikacji jest do nabycia w sklepie
Tytu³ orygina³u
Kostolanys Börsenpsychologie. Vorlesungen am Kafeehaustisch
Dyrektor, redaktor naczelny
Wojciech G³uch
Opracowanie redakcyjne
Stanis³aw Lejda
Konsultacja translatorska
Marcin S³ychan
Korekta
Anna Kurzyca
Projekt ok³adki i typografia
Magdalena Idaszewska, Studio MAK sp. z o.o.
Przygotowanie do druku
Piotr Sieradzki, Studio MAK sp. z o.o., tel./fax (071) 344 44 68
Wydanie II 2008
© for the original text by André Kostolany
© 1991 for the German edition by ECON Verlag GmbH
© 1999 for the Polish translation and edition by Wydawnictwo EUROPA
ISBN 978-83-61039-11-2
Wydawnictwo EUROPA Sp. z o.o.
50-011 Wroc³aw, ul. Koœciuszki 35
tel. 071 346 30 11, faks 071 346 30 15
e-mail: europa@wydawnictwo-europa.pl
www.wydawnictwo-europa.pl
Druk i oprawa: SOWA. Druk na ¿yczenie, www.sowadruk.pl
S³owo wstêpne
10
Wyk³ad inauguracyjny
Ostatnio spotka³em siebie z lat m³odoœci
13
Wyk³ad pierwszy
Gie³da sk³ada siê w 90 procentach z psychologii
16
Wyk³ad drugi
O zafascynowaniu pieniêdzmi
23
Trzeba mieæ gotówkê
27
„Wróg pañstwa” Kostolany
33
„Ani s³owa wiêcej o pieni¹dzach i procentach”
40
D³u¿nicy i ¿ebracy
43
Wyk³ad trzeci
Wiêkszoœæ nie ma racji
51
Logika gie³dowa nie jest to¿sama z logik¹ dnia codziennego 56
Inwestorzy przychodz¹, gdy ceny na gie³dzie rosn¹,
gdy ceny spadaj¹, inwestorzy odchodz¹
66
Spis treœci
Wyk³ad czwarty
Wielki krach – pouczaj¹cy przyk³ad z zakresu
psychologii t³umu
71
„Hossa Gorbaczowa”
78
Czy komputery pomagaj¹ spekulowaæ?
82
Wyk³ad pi¹ty
O prorokach, profesorach i innych guru
90
Fa³szywa semantyka:
obligacje œmieciowe w krajach wysokiego ryzyka
92
Czytelniku, nie ufaj ¿adnemu guru bez wzglêdu
na to, co ci obiecuje!
97
Zak³adam szko³ê optymistów
102
Wyk³ad szósty
Gie³da i reszta œwiata
107
Najpierw spekulacja, póŸniej muzyka
108
Politykuj¹ca gie³da
110
Czerwony rower
115
Gdy o gie³dzie mówi¹ wszyscy
117
Wyk³ad siódmy
O psychologii Niemców
121
Apelujê do pana Pöhla
123
Ka¿dy kraj ma takich gie³dziarzy, na jakich zas³uguje
127
Wyk³ad ósmy
Moje gie³dowe zoo
130
Byki i niedŸwiedzie
132
Szczególny typ cz³owieka: spekulant
137
Wyk³ad dziewi¹ty
Przedsiêbiorcy, klienci i inni spryciarze
141
Wielcy przedsiêbiorcy i ja
143
Historie o wielkich przemys³owcach
149
Klient, a wiêc wróg
152
Wyk³ad dziesi¹ty
Ma³a psychopatologia gie³dy:
przes¹dy, fetyszyzm, na³óg grania
161
Gie³da czy ruletka – graczami s¹ wszyscy
165
Wygraæ mo¿na, przegraæ trzeba!
168
Gie³domania
171
Wyk³ad jedenasty
G³upota jest wieczna
176
Przem¹drzalcy
177
Istniej¹ tak¿e uczeni g³upcy
180
Moje kontakty z funduszami IOS – rozdzia³ o historii
ludzkiej g³upoty
182
Wyk³ad dwunasty
Gie³da gie³dzie nierówna
192
Kolokwium koñcowe
Moje trzy kariery
203
¯ydowskie dziedzictwo
209
Muszka i monokl
213
Nie trzeba byæ bogatym, lecz niezale¿nym
215
SZCZWANY LIS GIE£DY – ANDRÉ KOSTOLANY
Nie zna podobnego miejsca, w którym na metr kwadratowy
przypada tylu idiotów, co na parkiecie gie³dy. Ostentacyjnie
obnosi siê ze swym lekcewa¿eniem wobec wszystkich zawo-
dowych spekulantów. Jego rada: trzeba byæ nieufnym, cynicz-
nym, nawet zarozumia³ym, trzeba umieæ powiedzieæ: – Jeste-
œcie band¹ durniów, tylko ja TO wiem, a w ka¿dym razie
MAM O TYM WIÊKSZE POJÊCIE!!!
Urodzony w Budapeszcie, w rodzinie okreœlanej jeszcze wte-
dy mianem bur¿uazji, studiowa³ filozofiê i historiê sztuki na
tamtejszym uniwersytecie. Po ukoñczeniu studiów przypad-
kowo „wyl¹dowa³” na gie³dzie paryskiej. Odt¹d pozosta³ wier-
ny gie³dzie, choæ oczywiœcie zmienia³ jej parkiety – zna go Pa-
ry¿, Nowy Jork i Londyn. Najpierw by³ maklerem, póŸniej
doradc¹, nastêpnie dzia³a³ ju¿ na w³asny rachunek. Jako absol-
went filozofii zna œwietnie maksymê Woltera: „O wiele ³atwiej
pisaæ o pieni¹dzach, ni¿ je robiæ”, jednak nie móg³ zastosowaæ
jej w swoim wypadku. Musia³ najpierw zrobiæ fortunê, zyskaæ
niezale¿noœæ, a potem w spokoju to wszystko opisaæ.
Kostolany ma tak¹ receptê na sukces: NIGDY NIE P£YÑ
Z PR¥DEM! Maksyma ta sta³a siê trzonem siedmiu ksi¹¿ek
przet³umaczonych na siedem jêzyków. Pozycje te rozchwyty-
wane s¹ przez czytelników na ca³ym œwiecie (rekord – 15 tysiê-
cy egzemplarzy w ci¹gu dwóch dni!!!). Kostolany znany jest
jako sta³y wspó³pracownik magazynu gospodarczego „Capital”,
i innych wydawnictw. Czêsto udziela wywiadów w radiu i tele-
wizji, jest tak¿e popularnym wyk³adowc¹. S³awy przysporzy³o
mu równie¿, dzia³aj¹ce od kilkunastu lat, „Seminarium gie³dy”.
Wyg³asza te¿ prelekcje w bankach w Niemczech, Szwajcarii,
Austrii i Holandii. Za dzia³alnoœæ publicystyczn¹ genera³ de
Gaulle mianowa³ go Rycerzem Legii Honorowej, zaœ Robert
Schuman – by³y minister spraw zagranicznych i premier Fran-
cji – napisa³ przedmowê do jego ksi¹¿ki La paix du Doller.
S³owo wstêpne
Tytu³ pierwszego artyku³u pióra Kostolanya, który wpad³ mi
w rêce w 1965 roku, brzmia³: Wyznania spekulanta.
W jednej ze swych ksi¹¿ek pisze on: „Ministrem finansów –
byæ nie mogê, byæ bankierem – nie chcê, spekulantem i gie³dzia-
rzem – tym w³aœnie jestem”.
Od 70 lat zajmuje siê tajemnicz¹ i kapryœn¹ gie³d¹, na której
ekonomiczne fakty mieszaj¹ siê z pe³nymi fantazji historyjkami
i czêsto umiejêtnie wplatanymi w nie plotkami, pó³prawdami i ra-
dami, które – podsycane strachem i nadziej¹ – prowadz¹ do po-
zornie nielogicznych i irracjonalnych ruchów cen.
Gie³da jest dla niego nie tylko obszarem dzia³alnoœci, lecz te-
raz – bardziej ni¿ kiedykolwiek – obiektem badañ. Kiedy wyemi-
growa³ po pierwszej wojnie œwiatowej ze swego rodzinnego Buda-
pesztu do Pary¿a, rozpocz¹³ karierê, która sta³a siê dla niego wiê-
cej ni¿ profesj¹, bo histori¹ ¿ycia. Gie³dê nazywa d¿ungl¹, a cena,
jak¹ przysz³o mu zap³aciæ za naukê, by³a wielokrotnie wy¿sza od
kosztów studiów na Harvardzie, i pewnie nauka ta jest te¿ wielo-
krotnie wiêcej warta.
Z praktyki przeszed³ do teorii i zdoby³ doœwiadczenie na w³a-
snych pieni¹dzach, w przeciwieñstwie do wielu innych ludzi, któ-
rzy z teorii przechodz¹ do praktyki, a doœwiadczenie zdobywaj¹,
dysponuj¹c cudzymi pieniêdzmi. Jednym z jego pierwszych spo-
strze¿eñ by³o to, ¿e na gie³dzie wszystko jest mo¿liwe – nawet
to, co jest logiczne.
Kostolanyowi nie wystarcza znajomoœæ wszystkich faktów
dotycz¹cych gie³dy. Motorem spekulacji i warunkiem sukcesu
pozostaje fantazja. Z tego w³aœnie powodu ma on lekcewa¿¹cy
stosunek do spekulantów pos³uguj¹cych siê w grze na gie³dzie
ró¿nego rodzaju systemami i komputerami, gdy¿ brak im fanta-
zji. W³aœnie to, co ludzkie – a czêsto a¿ zanadto ludzkie – kszta³-
tuje ruchy cen na gie³dzie, a zw³aszcza ruchy wywo³ane tzw.
czynnikami psychologicznymi. I to jest g³ównym tematem tej
ksi¹¿ki.
To w³aœnie nam, Niemcom, wytyka, i¿ nie doroœliœmy jeszcze
do tego, by sprostaæ kaprysom pieni¹dza. Niemiecki naród ro-
mantyków, filozofów i muzyków jest w sprawach finansowych
nieromantyczny i traci zami³owanie do filozofii, a zw³aszcza do
fantazji. Jest w tym chyba trochê prawdy. Kiedy spotka³em Ko-
stolanya po raz pierwszy – a sta³o siê to w 1969 r. w Monachium –
wówczas zagadn¹³em go na temat jego wypowiedzi, ¿e nam, Niem-
com, brak jest 30 lat doœwiadczeñ inwestycyjnych, gdy¿ inaczej
nie wdalibyœmy siê np. w ca³e to zamieszanie zwi¹zane z fundu-
szami IOS*, przed którymi ostrzega³ jako jeden z nielicznych.
Zada³em mu pytanie, czy zechcia³by wykorzystaæ swoje do-
œwiadczenie gie³dowe do wspólnego przedsiêwziêcia i w ten spo-
sób przyczyniæ siê do zmniejszenia niechêci Niemców do gie³dy.
I tak rozpoczê³o siê wtedy nasze joint venture – doradztwo inwe-
stycyjne i seminaria gie³dowe – które trwa do dziœ.
Wbrew naszym wczeœniejszym oczekiwaniom, seminaria gie³-
dowe cieszy³y siê coraz wiêkszym powodzeniem, zw³aszcza wœród
ludzi m³odych. Pochodz¹cy z nich materia³ zawarty zosta³ w wy-
danej w 1986 roku ksi¹¿ce zatytu³owanej Kostolanys Börsensemi-
nar für Kapitalanleger und Spekulanten**.
* IOS – angielski skrót nazwy International Overseas Services. By³ to za³o¿ony przez
Berniego Cornfelda tzw. Zamorski Fundusz Inwestycyjny (patrz str. 182) – przyp. t³um.
** Niem. „Seminarium gie³dowe Kostolanya – dla inwestorów i spekulantów” – przyp.
t³um.
Ksi¹¿ka ta sta³a siê bestsellerem. Wielu z tych, którzy j¹ prze-
czytali i skorzystali z zawartych w niej wskazówek, odnios³o wspa-
nia³e sukcesy na gie³dzie lub potrafi³o zabezpieczaæ siê przed stra-
tami. Tak¿e i ta ksi¹¿ka powinna staæ siê obowi¹zkow¹ lektur¹
dla inwestorów i spekulantów chc¹cych odnosiæ sukcesy na gie³-
dzie. Ods³ania ona gie³dowe tajemnice i uczy samodzielnego, nie-
zale¿nego myœlenia i dzia³ania. Nie jest to podrêcznik, raczej opo-
wiadanie kogoœ, kto mówi o sobie: „Ja nie nauczam, ja opowia-
dam”. Jako cz³owiek duchowo, zawodowo i materialnie niezale¿-
ny, mo¿e odgrywaæ rolê, do której zosta³ stworzony; rolê non-
konformisty – odwa¿nego, zaanga¿owanego, a czasem wrêcz
zagorza³ego wojownika o czysty kapitalizm, potrafi¹cego z w³a-
œciw¹ sobie niepowtarzaln¹ œmia³oœci¹ nazwaæ ka¿dego – jeœli tak
uwa¿a – ³otrem czy kimœ jeszcze gorszym. Nie pomija przy tym
tak¿e banków, a wytykanie im potkniêæ – zw³aszcza przed ich
w³asn¹ klientel¹ – sprawia mu iœcie diabelsk¹ radoœæ.
Czytelnikom tej ksi¹¿ki ¿yczê duchowej rozrywki i material-
nego sukcesu, natomiast jej autorowi, mojemu serdecznemu przy-
jacielowi i partnerowi, Kostolanyowi, ¿yczê, aby d³ugo jeszcze
móg³ z w³aœciwym sobie urokiem, dowcipem, radoœci¹ ¿ycia i nie-
pohamowanym optymizmem wskazywaæ swoim czytelnikom
i uczniom drogê do sukcesu na gie³dzie.
Gottfried Heller
(od ponad 20 lat partner
André Kostolanya)
Ostatnio spotka³em
siebie z lat m³odoœci
Pewnego wieczoru, podczas miêdzynarodowej konferencji ban-
kowców w Monachium, w s³ynnej hali Bayerischer Hof – miej-
scu spotkañ wielkiego œwiata – przygl¹da³em siê zgromadzeniu
finansjery amerykañskiej. Ujrza³em tam wielu znanych polityków
i wa¿nych przedstawicieli œwiata gospodarki i finansów. Natomiast
nieco ukryty w k¹cie, ale nadstawiaj¹cy bacznie uszu, siedzia³
m³ody, mo¿e dwudziestoletni, m³odzieniec. Zna³em go – to André
Kostolany. Sam siebie nazywa spekulantem, poniewa¿ nic innego
w ¿yciu nie robi, poza analizowaniem wydarzeñ, aby póŸniej
spekulowaæ na ró¿nych gie³dach. Kiedy go zagadn¹³em, odpar³ nie-
przyjaŸnie: – Tak, ja równie¿ ciebie pozna³em. Jesteœ przecie¿ moim
„starym ego”*. Pytasz, co tu robiê? Czy¿byœ nie widzia³, jak wiel-
cy ludzie tutaj przebywaj¹? Jeœli tylko uda mi siê pods³uchaæ choæ-
by jedn¹ informacjê, bêdê móg³ zarobiæ na tym maj¹tek.
Ja: Mój Bo¿e, jesteœ Ÿle poinformowany, skoro uwa¿asz, ¿e in-
formacje s¹ takie wa¿ne. Czy nie znasz mojej dewizy: poinfor-
mowany = zrujnowany?
On: Uwa¿asz, ¿e ci panowie niczego nie wiedz¹?
Ja: Nie wiedz¹ o sprawach najwa¿niejszych. Znaj¹ wprawdzie
wszystkie cyfry, lecz nie potrafi¹ nawet okreœliæ, czy USA znajdu-
* alter ego – Altes Ego – gra s³ów.
wyk³ad inauguracyjny
j¹ siê obecnie w stanie recesji, czy nie. Jeden z nich chcia³by zwiêk-
szyæ iloœæ pieniêdzy na rynku, drugi zaœ chcia³by tê iloœæ zmniej-
szyæ. Jeden jest za podwy¿szeniem podatków, drugi natomiast
zaklina siê, ¿eby utrzymaæ deficyt bud¿etowy. Jeden za najwiêk-
sze niebezpieczeñstwo uwa¿a istnienie deficytu w bilansie p³atni-
czym, drugi z kolei gwi¿d¿e na to. Je¿eli zaœ panowie ci nie potra-
fi¹ w³aœciwie oceniæ obecnej sytuacji, to jak mogliby przewidzieæ,
co mo¿e nast¹piæ w przysz³oœci?
On: A ja ci mówiê, ¿e siê zestarza³eœ. Czy nie wiesz, ¿e dziœ u¿y-
wa siê komputerów i stosuje ró¿ne analizy?
Ja: Myœlicie, ¿e wszystko to nale¿y do zakresu nauk œcis³ych.
Zorganizowanie tej konferencji w Akademii Nauk by³o b³êdem,
gdy¿ ani ekonomia, ani finanse nie s¹ naukami œcis³ymi, lecz sztu-
k¹. Konferencja ta by³aby bardziej na miejscu w monachijskiej pi-
nakotece.
On: Dlaczego jesteœ a¿ takim pesymist¹?
Ja: Wcale nim nie jestem. Jednak¿e po siedemdziesiêciu latach
doœwiadczeñ sta³em siê bardziej krytyczny. Podczas mojej kariery
bardzo czêsto w³aœnie dlatego zarabia³em pieni¹dze, ¿e postêpo-
wa³em dok³adnie przeciwnie w stosunku do tego, co uchodzi³o za
dobr¹ radê. Wielcy tego œwiata niemal zawsze mówi¹ coœ innego,
ni¿ rzeczywiœcie planuj¹ uczyniæ. Czy sir Stafford Cripps, brytyj-
ski minister finansów, nie oœwiadczy³ kiedyœ przed parlamentem,
¿e dewaluacja funta jest wykluczona? Czternaœcie dni póŸniej ten
sam minister zdewaluowa³ funta i chocia¿ nie poda³ siê do dymi-
sji, to pozosta³ doskona³ym angielskim d¿entelmenem. Tak¿e
w Niemczech panuje wielkie zamieszanie w kwestiach walutowych.
Ka¿dy mówi co innego, i zdaje siê, ¿e Bundesbank jak na razie nie
dorównuje na tym polu graczom gie³dowym. Gdyby jednak za
swych doradców mia³ doœwiadczonych spekulantów, wówczas
móg³by pobawiæ siê w kotka i myszkê z graczami spekuluj¹cymi
na kursie marki niemieckiej. Czy przestêpcy nie staj¹ siê niekiedy
najlepszymi ¿andarmami?
On: A zatem nie powinno siê w ogóle niczego wiedzieæ?
Wyk³ad inauguracyjny
14
Ja: Wcale nie mia³em tego na myœli. Wprost przeciwnie, wie-
dzieæ trzeba bardzo du¿o, ale nie trzeba znaæ cyfr, które znaleŸæ
mo¿na w wielu ksi¹¿kach i komputerach. Nale¿y rozumieæ zwi¹z-
ki miêdzy wydarzeniami i umieæ interpretowaæ wiadomoœci. Trze-
ba mieæ natchnienie, doœwiadczenie, i jeszcze raz doœwiadczenie
– zdobyte na wielu potkniêciach i trzeba uwa¿nie studiowaæ moje
ksi¹¿ki. Wtedy dopiero bêdziesz...
On: Jasne. Wtedy, mo¿e za 60 lat, bêdê równie przebieg³y jak ty.
Ostatnio spotka³em siebie z lat m³odoœci
15
Niniejsza darmowa publikacja zawiera jedynie fragment
pełnej wersji całej publikacji.
Aby przeczytać ten tytuł w pełnej wersji
.
Niniejsza publikacja może być kopiowana, oraz dowolnie
rozprowadzana tylko i wyłącznie w formie dostarczonej przez
NetPress Digital Sp. z o.o., operatora
nabyć niniejszy tytuł w pełnej wersji
jakiekolwiek zmiany w zawartości publikacji bez pisemnej zgody
NetPress oraz wydawcy niniejszej publikacji. Zabrania się jej
od-sprzedaży, zgodnie z
.
Pełna wersja niniejszej publikacji jest do nabycia w sklepie