1880 02 10 Arcanum divinae sapientiae

background image

Encyklika Ojca wi tego Leona XIII

o mał e stwie chrze cija skim

Do Czcigodnych Braci Patriarchów, Prymasów, Arcybiskupów, Biskupów i innych

Ordynariuszy,

utrzymuj cych pokój i jedno ze Stolic Apostolsk .

Czcigodni Bracia, Pozdrowienie i Błogosławie stwo Apostolskie!

MISJA ZBAWICIELA

1.

Niezgł bione zamiary m dro ci Bo ej, które Zbawca rodu ludzkiego, Jezus Chrystus,

urzeczywistnia na ziemi, do tego zmierzały, aby odnowiony był przez Niego i w Nim wiat

ten gnu niej cy w swej niejako zastarzało ci. Uj ł to w wietnym i wielkim zdaniu Paweł

Apostoł, gdy pisał do Efezjan: "Tajemnic swej woli... aby w Chrystusie wszystko naprawił,

co jest w niebiosach i to, co na ziemi" (

Ef 1,9-10

).

2.

W rzeczy samej, wypełniaj c wol Ojca swojego, Chrystus Pan nadał wszystkim rzeczom

now posta , usun ł za przestarzałe formy. Uleczył On rany, które naturze ludzkiej zadał

upadek pierwszego rodzica; do łaski Bo ej przywrócił wszystkich ludzi, b d cych w swej

przyrodzie synami gniewu; doprowadził do wiatła prawdy udr czonych długotrwałymi

bł dami, dotkni tym wszelakim brudem przywrócił pełn czysto cnoty; a gdy wskrzesił

prawo człowieka do odziedziczenia szcz cia wiekuistego, zarazem dał nieomyln nadziej ,

e kiedy samo nawet ciało ludzkie, dzisiaj podległe chorobom i mierci, b dzie uczestnikiem

chwały niebieskiej i nie miertelnej. Pragn c za utrwali te dobrodziejstwa na wszystkie

czasy, dopok d istnie b dzie rodzaj ludzki, zało ył Ko ciół, jako zast pc swojego

posłannictwa i polecił mu, aby odbudowywał, co by upadło, swoim wpływem usuwał gro cy

społeczno ci ludzkiej bezład.

3.

Jakkolwiek Boska odbudowa, któr wskazali my, dotyczy nade wszystko i bezpo rednio

porz dku łaski nadnaturalnej, maj cej by udziałem ludzi, wszak e zbawcze i nieocenione jej

owoce dosi gły szerok fal tak e spraw ziemskich w porz dku przyrodzonym; zrodził si

st d powa ny post p we wszystkich zakresach ycia tak jednostki, jako te całej ludzko ci.

Wprowadzenie ustroju chrze cija skiego dało ka dej jednostce niezachwian wiar w

Opatrzno Bo i nadziej , która nigdy nie zawodzi, otrzymania pomocy niebios; st d płynie

m stwo, umiarkowanie, wytrwało , równowaga; na spokoju wewn trznym oparta, inne

równie wybitne cnoty oraz szczytne dzieła.

4.

Przedziwn za dostojno ci , moc i czci nacechowane zostały rodzina i społecze stwo

całe. Władza rz dz cych przenikniona została sprawiedliwo ci i wi to ci ; st d łatwiejszym

i ochotnym stało si posłusze stwo podwładnych; wynikła st d wi ksza spójnia obywateli,

wi ksze bezpiecze stwo ich praw. Religia chrze cija ska tak dalece dobroczynny wpływ

wywarła na wszystkie w ogóle rzeczy, słu ce do dobra pa stwa, e w. Augustyn mógł

wypowiedzie zdanie, i nie mogłaby ona przynie wi cej po ytku w zakresie dobrobytu

background image

ziemskiego, ni to czyni obecnie, gdyby nawet przeznaczon była dla rozwoju dóbr

doczesnych.

5.

Nie zamierzamy jednak tych spraw szczegółowo w tej chwili rozwija ; chcemy natomiast

wypowiedzie si o rodzinie, która w mał e stwie ma swój pocz tek i oparcie.

POCHODZENIE I PRZYMIOTY MAŁ E STWA

Wszystkim wiadomo, Bracia Czcigodni, jaki jest pocz tek mał e stwa. Jakkolwiek

nieprzyjaciele wiary chrze cija skiej nie chc uzna niezmiennej o tym nauki Ko cioła i od

dawna usiłuj obali wiadectwo wszystkich wieków, nie zdołali jednak ani przygasi , ani

osłabi mocy i jasno ci prawdy. Wspomnimy tu o znanych wszystkim i niew tpliwych

rzeczach: gdy Bóg w szóstym dniu stworzenia uczynił człowieka z mułu ziemi i tchn ł w jego

oblicze tchnienie ywota, postanowił da mu towarzyszk , któr wywiódł w cudowny sposób

podczas snu m a z jego boku. Tym sposobem postanowił Bóg w swej pieczołowito ci, eby

ta para mał onków stała si naturalnym pocz tkiem wszystkich ludzi; od niej mianowicie

miał rodzaj ludzki pochodzi i przez nieprzerwane rodzenie potomstwa utrzymywanym by

po wszystkie czasy. Aby ten zwi zek m a i niewiasty najdokładniej odpowiadał wyrokom

m dro ci Bo ej, nadane miał od pierwszej chwili swego istnienia, jakby wyci ni te i

wyrze bione na sobie dwie szczególniej szczytne własno ci, mianowicie jedno i

nierozerwalno .

6.

Ewangelia nas poucza, e te wła ciwo ci wyja nił i potwierdził swoj powag Jezus

Chrystus, który za wiadczył wobec ydów i Apostołów, e mał e stwo ze swego zało enia

winno by zawierane tylko przez dwie osoby, mianowicie przez m czyzn i kobiet ; z

dwóch tych osób tworzy si jakby jedno ciało; a ten zwi zek mał e ski wol Bo tak jest

trwale i przemo nie zadzierzgni ty, e nikt z ludzi rozwi za go albo rozerwa nie mo e.

"Zł czy si (człowiek) z on swoj i b d dwoje w jednym ciele. A tak ju nie s dwoje, ale

jedno ciało. Co tedy Bóg zł czył, człowiek niechaj nie rozł cza" (

Mat 19,5-6

).

SKA ENIE MAŁ E STWA U YDÓW I POGAN

7.

Wszak e doskonała ta i przedziwna forma mał e stwa zacz ła w ród pogan powoli

ulega zepsuciu i zanika ; nawet u ludu ydowskiego zacierała si i we mgle pogr ała jego

pierwotna posta . Wszedł u nich powszechny zwyczaj, e m owie posiadali wi cej on, ni

jedn ; gdy nast pnie Moj esz "dla twardo ci serca" (

Mat 19,5-6

) ich dał im prawo udzielania

listów rozwodowych, utorowan została droga do rozrywania mał e stw. Niewiarygodnym

za nieledwie jest obraz zepsucia i ska enia, któremu uległy zwi zki mał e skie w łonie

społecze stw poga skich, gdzie wystawione były na wpływ całych potoków bł dów

poszczególnych narodów oraz najwstr tniejszych nami tno ci. Wszystkie nieledwie ludy

utraciły wiadomo o wła ciwym pochodzeniu mał e stwa; z tego powodu w wielu

miejscach o zwi zkach mał e skich wydawano ustawy, które miały na celu wzgl dy

pa stwowe, nie za obron naturalnych wła ciwo ci tych zwi zków. Prawodawcy stanowili

dowolnie uroczysto ci lubne, a w zale no ci od nich niewiasty otrzymywały niektóre albo

zaszczytne miano on, albo poni aj c nazw nało nic; do tego doszło, e władze pa stwowe

okre la zacz ły, komu wolno, a komu nie wolno wst powa w zwi zki mał e skie; wiele

wydano praw niezgodnych z zasadami słuszno ci; wiele krzywd wyrz dzano.

Do osłabienia w złów mał e skich przyczyniały si tak e wielo e stwo, zawieranie

mał e stw z wieloma m czyznami i rozwody. Najwy szy za bezład zapanował we

background image

wzajemnych stosunkach m a i ony, gdy m osi gn ł bezgraniczn władz nad on , gdy

mógł jej da rozwód bez adnej słusznej przyczyny, a sobie samemu zachowywał prawo

zadowalania bezkarnie nieposkromionej i wybujałej skłonno ci do rozpusty przez

"odwiedzanie domów publicznych i sług, jakby te upadki nie z woli człowieka płyn ły, lecz

byty nast pstwem jego pozycji społecznej"

1

. Poni enie ony nie miało sobie nic równego,

gdy w miar wzrostu rozpasania m a zeszła ona do roli sprz tu, nabytego dla zaspokajania

lubie nych pop dów albo dla rodzenia potomstwa.

Nie wstydzono si zawiera kontraktów kupna sprzeda y co do niewiast, przeznaczonych na

ony, jakby szło o rzeczy martwe

2

, z zastrze eniem nieraz ojcu i m owi prawa karania

mierci kobiety, poj tej w ten sposób za on . Rodzina, oparta na takim mał e stwie,

musiała si sta obiektem pa stwowym albo własno ci osobist głowy domu

3

, któremu

nadto ustawy nadały wyj tkowe prawa; miał on bowiem mo no nie tylko decydowania o

zawarciu i rozwi zaniu mał e stwa swych dzieci, ale nawet stanowienia o ich yciu i mierci.

ODNOWA MAŁ E STWA W CHRZE CIJA STWIE

8.

Uleczył jednak i podniósł Pan Bóg zwi zki mał e skie, pogr one w tym ogromie

poni enia, w tym steku n dzy; poniewa Wskrzesiciel godno ci ludzkiej i odtwórca czysto ci

prawa moj eszowego najwy sz trosk i to przed innymi rzeczami otoczył mał e stwo.

Swoj obecno ci na godach w Kanie Galilejskiej nadał im niezwykłe dostoje stwo, a sław

im zapewnił przez spełnienie na nich pierwszego cudu (

Jan 2

); st d na w zły mał e skie

spłyn ły pierwsze blaski u wi cenia. Nast pnie, przywrócił mał e stwu pierwotn jego

godno , pot piaj c zdro ny obyczaj ydowski, e korzystali m owie z wielo e stwa i

nadu ywali prawa listów rozwodowych; nade wszystko za nakazuj c, aby nikt nie wa ył si

rozwi zywa , co wiekuistym w złem sam Bóg poł czył. Wreszcie, po usuni ciu zarzutów,

które wysuni to z prawa moj eszowego, Chrystus wyst pił w charakterze najwy szego

prawodawcy i to postanowił o mał e stwie: "A powiadam wam: kto oddala swoj on -

chyba w wypadku nierz du - a bierze inn , cudzoło y. I kto by opuszczon poj ł za on ,

popełnia cudzołóstwo".

9.

Głosiciele prawa Bo ego, Apostołowie, w całej pełni i z cał jasno ci przekazali pami ci

ludzkiej i w swych pismach wyrazili, co zawierały dekrety i postanowienia Bo e o

mał e stwie. Za ich przewodem nauczali Ojcowie Ko cioła, Sobory i nieprzerwana tradycja

ko cielna

4

, e Chrystus Pan wyniósł mał e stwo do godno ci Sakramentu; e zarazem

zapewnił mał onkom mo no u wi cenia si w lubach mał e skich, gdy korzysta b d z

łaski Boskiej, która z Jego zasług płynie; nauczyli przy tym, e dostosowuj c w przedziwny

sposób te luby do mistycznego swego zwi zku z Ko ciołem, Chrystus Pan uszlachetnił

miło wła ciw zwi zkowi mał e skiemu

5

i przez miło Bo umocnił nierozerwaln

ł czno m a i niewiasty. w. Paweł pisał do Efezjan: "M owie, miłujcie ony wasze, jako

i Chrystus umiłował Ko ciół i samego siebie wydał za , aby go po wi cił... m owie maj

miłowa ony swoje, jako swoje ciała... albowiem nigdy aden ciała swego nie miał w

nienawi ci; ale je wychowywa i ogrzewa, jako i Chrystus Ko ciół, bo jeste my członkami

ciała jego z jego ciała i z ko ci jego. Dlatego opu ci człowiek ojca i matk swoj i zł czy si z

on swoj i b d dwoje w jednym ciele. Sakrament to wielki jest; a ja mówi w Chrystusie i

w Ko ciele" (

Efez 5,25

nast.).

Podobnie Apostołowie wiadcz , i Chrystus Pan potwierdził i usankcjonował jedno

mał e stwa oraz jego nierozerwalno , która pozosta ma na zawsze nietykaln . Oto, co

mówi w. Paweł: "Tym, którzy s w mał e stwie rozkazuj nie ja, ale Pan: i by ona od m a

background image

nie odchodziła; a je liby odeszła, eby trwała bez m a, albo si z m em pojednała". I dalej:

" ona przywi zana jest do zakonu, póki yje m jej: a je liby zasn ł m jej, wolna jest"

(

Efez 5,39

). Dla tych wi c powodów mał e stwo stało si "Sakramentem wielkim"

(

Efez 5,32

), "uczciwym we wszystkim" (

Hebr 13,4

), czystym, wi tym, czcigodnym ze

wzgl du na te rzeczy najszczytniejsze, których jest obrazem i które oznacza.

CELE I ZADANIA MAŁ ONKÓW

10.

Chrze cija ska doskonało i pełnia mał e stwa nie ogranicza si do rzeczy, które

zostały wspomniane. Najpierw bowiem zwi zkowi mał e skiemu dane zostało wy sze i

wznio lejsze posłannictwo ni to, które mu z natury przysługiwało; zmierza ma ono nie

tylko do utrzymania rodu ludzkiego, lecz do rodzenia dziatek Ko cioła, "współmieszka cy

wi tych i domownicy Bo y" (

Efez 2,19

), "aby mianowicie rodził si , był wychowywany lud

czcicieli i wyznawców Boga i Zbawiciela naszego Chrystusa Pana"

6

.

11.

Po wtóre, obydwom mał onkom w całej pełni wskazane zostały ich prawa, okre lone

ich obowi zki. Maj wi c ich ł czy takie uczucia, e jeden mał onek drugiemu winien

okazywa najwy sz miło , stał wierno , troskliw i usiln opiek . M jest ksi ciem

rodziny i głow niewiasty; poniewa jednak niewiasta jest ciałem z ciała m czyzny, ko ci z

jego ko ci, przeto jej podległo nie ma by na podobie stwo sługi, lecz towarzyszki, aby

mianowicie okazywanie posłusze stwa było nacechowane dostoje stwem i szlachetno ci .

Gdy za mał onkowie wyobra aj zwi zek Chrystusa z Ko ciołem, tak, e mał onek

wyobra a Chrystusa, ona za Ko ciół, przeto przeło e stwem m a i posłusze stwem ony

ma ustawicznie kierowa , jako najwy sza władczyni miło Bo a. "Albowiem m jest głow

ony; jako Chrystus jest głow Ko cioła... ale jako Ko ciół poddany jest Chrystusowi tak te

ony swoim m om we wszystkim" (

Efez 5,23.24

).

12.

Co si tyczy dzieci, winny one słucha si rodziców i by im podległe, a tak e szanowa

ich z obowi zku sumienia; z drugiej strony wszystkie usiłowania i troski rodziców maj by

skierowane do tego, aby dzieci otoczy opiek i dobrze, szczególniej w cnotach wychowa .

"Ojcowie ... wychowujcie ich (dzieci) w karno ci i boja ni Bo ej" (

Efez 6,4

). Sk d okazuje

si , e zadania mał onków s liczne i bardzo doniosłe; jednak e przy tej pomocy, któr daje

Sakrament, obowi zki te dla dobrych mał onków nie tylko s zno ne, lecz nawet staj si

miłymi.

UPRAWNIENIA KO CIOŁA NAD MAŁ E STWEM

13.

Wynosz c mał e stwa do tak wzniosłej godno ci, Chrystus powierzył Ko ciołowi

rozwini cie całej dyscypliny w zakresie tej sprawy. Władz t w stosunku do mał e stw

chrze cija skich Ko ciół wykonywał wsz dzie i po wszystkie czasy, a wykonywał w ten

sposób, i było jasne, e jej u ywa, jako sobie nale nej; nie z zezwolenia ludzkiego, ale z

ustanowienia swego zało yciela, który t władz go obdarzył. Ile za troski Ko ciół u ył do

zachowania wi to ci mał e stw, ile czynnej zapobiegliwo ci stosował, aby utrzyma ich

nienaruszono , jest tak dalece znane, i zbyteczne byłoby to szerzej rozwija . W rzeczy

samej, ju Sobór Jerozolimski pot pił zwi zki wolnej miło ci

7

; w. Paweł ci k kar

obło ył koryntczyka, który był winnym porubstwa (

1 Kor 5,5

); z równ moc z m stwem w

pierwszych wiekach chrze cija stwa odtr cone zostały i starte wniwecz usiłowania wielu,

godz cych w charakter mał e stwa chrze cija skiego, a wi c gnostyków, manichejczyków i

background image

montanistów; za naszej za pami ci - mormonów, sensymonistów, falansterzystów i

komunistów.

14.

Równe prawa mał e stwa przyznane zostały wszystkim, z usuni ciem, dawnych ró nic

pomi dzy lud mi wolnymi a niewolnikami

8

; zrównane zostały prawa m a i ony;

albowiem, jak wiadczy w. Hieronim

9

: "u nas; co nie jest dozwolone kobietom, równie nie

godzi si m czyznom; a w tym samym poło eniu znajduj si niewolnicy": te za równe

prawa wzmacnia wzajemna yczliwo i wymiana usług; jednocze nie uznan została i

obronion godno kobiety; m utracił prawo karania mierci ony, łami cej wiar

mał e sk

10

, utracił tak e bezecne prawo niedochowania wiary.

15.

Niemał jest rzecz tak e ograniczenie przez Ko ciół nadmiernej władzy ojcowskiej w

stosunku do dzieci, gdy przywrócon została tym dzieciom wolno zawierania zwi zków

mał e skich

11

; niemał jest rzecz ustalenie zasady, e mał e stwa w pewnych stopniach

pokrewie stwa i powinowactwa nie mog by wa ne

12

, co słu y do działania przez miło

nadnaturaln w szerszym zakresie; usuni cie od zwi zków mał e skich o ile to mo liwe,

bł du, przymusu, podst pu

13

; obrona wi tej skromno ci w po yciu mał e skim,

bezpiecze stwa osób

14

i mał e skiej przystojno ci

15

, nietykalno ci religii

16

.

Wreszcie Ko ciół tak przezorno ci ustaw otoczył ten instytut Boski, tak natchn ł go moc ,

e ka dy, ktokolwiek bezstronnie rzeczy ocenia, musi uzna , e i w tym zakresie, w sprawie

mał e stw, ten Ko ciół jest najdoskonalszym stró em dobra rodzaju ludzkiego i jego

obro c : jego m dro zwyci sko przechodzi przez zmienne koleje stosunków politycznych,

wrogich nastrojów ludzkich, a nawet wszystko niszcz cej mocy czasu.

ZE WIECCZENIE MAŁ E STWA

16.

Sprawił to, niestety, wróg rodzaju ludzkiego, i nie brak ludzi, którzy nie uznaj wcale

albo lekcewa sobie t odbudow i uszlachetnienie mał e stwa, jak odrzucaj niewdzi cznie

i inne dobrodziejstwa dzieła zbawienia. Czasom staro ytnym słusznie zarzucamy, e

cz ciowo niszczono wówczas wła ciwy charakter mał e stwa; lecz w naszych czasach

ci szy grzech popełniaj ci, którzy usiłuj całkowicie wywróci jego natur , udoskonalon

pod ka dym wzgl dem. Płynie to przede wszystkim st d, e wielu pod wpływem bł dnych

zasad filozofii oraz złych nawyknie , nie znosi jakiejkolwiek zale no ci i nie uznaje potrzeby

posłusze stwa; ci ludzie pracuj zawzi cie nad tym, aby nie tylko jednostki, ale i rodziny oraz

całe społecze stwo ludzkie odrzuciło z pogard panowanie Boga.

17.

e za ródłem i pocz tkiem rodziny, a zatem całej społeczno ci ludzkiej jest

mał e stwo, przeto nie mog cierpie , aby ono zale ne było od jurysdykcji ko cielnej:

natomiast chc je obedrze z wszelkiej wi to ci i wtłoczy w niewielki zreszt kr g tych

rzeczy, które s tworami ludzkimi, a wi c rz dzone s i prowadzone przez ustawy cywilne.

Ludzie ci uwa ali za konieczne nadanie władzom pa stwowym wszelkich kompetencji,

odno nie do mał e stw, z jednoczesnym zaprzeczeniem władzy Ko cioła, który ich zdaniem,

pewne posiadał pod tym wzgl dem prawa jedynie na skutek zgody panuj cych albo drog

bezprawnego zagarni cia odpowiednich kompetencji. Lecz czas jest ju wielki, powiadaj ,

aby władze pa stwowe twardo swych praw broniły i zacz ły cał dziedzin mał e stw

urz dza według swego uznania.

background image

18.

St d wynikn ły tak zwane luby cywilne; st d ustawy o przyczynach, tamuj cych

mał e stwo; st d s dy cywilne o kontraktach mał e skich, maj ce decydowa , czy

mianowicie te kontakty legalnie zostały zawarte, czy te nie. Wreszcie widzieli my, e

Ko ciołowi katolickiemu odebrano wszelk władz stanowienia lub s dzenia o mał e stwach

i to z tak zaciekło ci , e nie miano ju wzgl du ani na jego prawa, od Boga pochodz ce, ani

na zbawienne prawodawstwo ko cielne, którym przez długie wieki yły narody, o wiecone

wiatłem nauki chrze cija skiej i jej kultur wzbogacone.

MAŁ E STWO JEST RZECZ KO CIOŁA

19.

Wszak e naturali ci i wszyscy, którzy czcz pa stwo nieledwie jako bóstwo, a swymi

doktrynami pragn przepoi wszystkie kraje, niezaprzeczalnie bł dz . Mał e stwo bowiem

nosi na sobie cech wi to ci, zawiera pewien pierwiastek religii, nie pochodny, lecz

wrodzony, nie nadany przez ludzi, lecz od natury wszczepiony, gdy jest ono przez Boga

utworzone i od pocz tku słu yło, jako pewien obraz wcielenia Słowa Bo ego. Dlatego te

Innocenty III

17

i Honoriusz III

18

, Nasi poprzednicy, mogli nie bez słuszno ci i nie bez

podstawy twierdzi , e "Sakrament mał e stwa istnieje u wiernych i u niewiernych". Powoła

si mo emy na wiadectwa staro ytno ci, na zwyczaje i urz dzenia ludów, które posiadały

wy szy zasób kultury i przodowały znajomo ci podstaw prawnych i zasad słuszno ci; jest

rzecz stwierdzon , e wszystkie te narody, ponad wszelk dyskusj , widziały w mał e stwie

przedmiot naj ci lej zwi zany z religi i nacechowany wi to ci . Dla tych dusz,

pozbawionych wiatła Bo ego, zrozumiały był głos natury, pami swego pocz tku,

prze wiadczenie powszechne rodu ludzkiego. Skoro za mał e stwo jest samo przez si z

natury swej - wi te, oczywi cie wi c winno ono by rz dzone i normowane nie przez władze

pa stwowe, lecz powag , dan przez Boga Ko ciołowi, do którego jedynie nale y piecza o

rzeczy wi te.

20.

Zwa y , te nale y charakter Sakramentu, przez który mał e stwo chrze cija skie

wyniesione zostało do niezrównanej godno ci. Stanowienie za o Sakramentach i

normowanie rzeczy, które ich dotycz , tak dalece z woli Chrystusa Pana nale y wył cznie do

zada Ko cioła, e nawet pomy le si nie da, aby ta władza albo jej cz

, cho by

najmniejsza, była przeniesiona na organy pa stwowe.

MAŁ E STWO A KO CIÓŁ W HISTORII

21.

Na koniec, wielkiej wagi jest wiadectwo historii, która z cał oczywisto ci wskazuje,

e Ko ciół zawsze niezale nie u ywał tak prawodawczej jako te s dowej władzy w danym

zakresie, wówczas nawet, gdy szerzono bezmy lne i bezsensowne teorie, i ta władza płynie

ze zgody i zezwolenia panuj cych. Któ by temu uwierzył i jaki to byłby absurd, gdyby kto

twierdził, e Chrystus pot pił wielo e stwo i zastarzały zwyczaj udzielania listów

rozwodowych na mocy delegacji, udzielonej Jemu przez prokuratora prowincji albo te przez

ksi cia ydowskiego; niemniej, e w. Paweł Apostoł uznawał rozwody oraz mał e stwa

kazirodcze za niedozwolone, na mocy zezwolenia lub domy lnego upowa nienia Tyberiusza,

Kaliguli, Nerona! O tym przecie równie niepodobna przekona nikogo, b d cego przy

zdrowych zmysłach, e Ko ciół stanowił cały szereg praw o nierozerwalno ci i wi to ci

mał e stw, o lubach niewolników z wolnymi, nie inaczej, jak na mocy zgody, uzyskanej od

cesarzy rzymskich, zaci tych wrogów chrze cija stwa, dla których najwy sz trosk

stanowiło d enie do wyt pienia przemoc i mordem pocz tkuj cej religii chrze cija skiej:

wszak wydawane wówczas przez Ko ciół prawa o mał e stwie stały w wyra nej sprzeczno ci

background image

z ustawami pa stwowymi; w. Ignacy m czennik

19

, Justyn

20

, Atenagoras i Tertulian

22

,

publicznie wskazywali na niektóre zwi zki mał e skie, jako na cudzoło ne i niesprawiedliwe,

jakkolwiek cesarskie prawa najzupełniej im sprzyjały.

22.

Gdy rz dy pa stwa przeszły w r ce chrze cija skich monarchów, Papie e i biskupi,

zgromadzeni na soborach, z t sam zawsze niezale no ci i poczuciem swego prawa

wydawali o mał e stwach nakazy lub zakazy, o ile to było przydatne i na czasie,

jakkolwiekby bardzo odbiegły od ustaw pa stwowych. Nikomu nie jest tajne, jak wiele

wydano przepisów o przeszkodach: w zła mał e skiego, lubu, ró nicy wiary,

pokrewie stwa, wyst pku, czci publicznej na synodach: illiberyta skim

23

, arelate skim

24

,

chalcedo skim

25

, milewita skim

26

i in., chocia były one bardzo dalekie od przepisów,

stanowionych przez rz dy pa stwowe. Panuj cy chrze cija scy, nie tylko nie zagarniali

władzy w zakresie mał e stw chrze cija skich, lecz nawet wprost przyznawali i o wiadczyli,

e jakakolwiek w tym zakresie władza nale y całkowicie do Ko cioła. Tak wi c Honoriusz,

Teodozjusz młodszy, Justynian

27

, nie wahali si stwierdzi , e w tych sprawach, które

dotycz mał e stw, do nich nie nale y nic wi cej, jak spełnia obowi zki protektorów i

obro ców prawa kanonicznego. Je eli co stanowili o przeszkodach mał e skich, ch tnie

zastrzegali, e to czyni na skutek wezwania i zgody Ko cioła

28

; panuj cy chrze cija scy

zwykli byli prosi o zdanie Ko cioła i przyjmowa je z najwi ksz czci w w tpliwo ciach co

do prawo ci pochodzenia

29

, o rozł czeniu mał onków

30

, wreszcie o wszystkim, co dotyczyło

mał onków

31

. Najsłuszniej przeto Sobór Trydencki orzekł, e do władzy ko cielnej nale y:

ustanowienie przeszkód uniewa niaj cych mał e stwa

32

oraz s dzenie spraw mał e skich

33

.

23.

Niechaj nikogo nie uwodzi sławione to przez regalistów rozró nienie kontraktu

mał e skiego i Sakramentu, wynalezione w tym celu, aby stron sakramentaln mał e stw

rozpatrywał Ko ciół, co za w mał e stwie miało cech kontraktu, aby nale ało do władzy i

uznania władz wieckich. Taki podział, a raczej rozdarcie, nie da si uzasadni ; w

mał e stwie chrze cija skim Sakrament i kontrakt stanowi jedno; nie mo e istnie

prawdziwy i legalny kontrakt zwi zku mał e skiego, który by nie był jednocze nie

Sakramentem; Chrystus Pan nadał mał e stwu godno Sakramentu; mał e stwem za jest

ten wła nie kontrakt, je eli jest zawarty legalnie.

24.

Nadto, mał e stwo dlatego jest Sakramentem, e jest znakiem wi tym,

sprowadzaj cym łask ; jest obrazem mistycznego zwi zku Chrystusa z Ko ciołem. Obraz ten

tworzy si przez t naj ci lejsz jedno , jaka powstaje w poł czeniu m czyzny i niewiasty,

a to poł czenie jest wła nie mał e stwem. Tak wi c ka de uczciwie zawarte przez chrze cijan

mał e stwo jest ju samo przez si Sakramentem; nic zatem nie jest tak dalekie od prawdy,

jak twierdzenie, e Sakrament jest jak ozdob albo nadan z zewn trz cz ci , która mo e

by odł czona od kontraktu według uznania ludzkiego.

Nie ma zatem ani adnej podstawy rozumowej, ani historia nie podaje adnych faktów, które

by usprawiedliwiały poddanie mał e stw chrze cija skich pod kompetencj władz

pa stwowych. Je eli czyje prawa s naruszane, to nikt nie powie, eby Ko ciół cudze prawa

naruszał.

NIEBEZPIECZE STWO ZE WIECCZENIA MAŁ E STWA

Oby jednak doktryny naturalistów nie stały si ródłem wielu szkód i nieszcz

, jak s pełne

niesprawiedliwo ci i fałszu. Łatwo jest spostrzec, jakie spustoszenie przyniosły ze wiecczone

mał e stwa; jak dewastacj maj jeszcze sprawi ogółowi ludzkiemu.

background image

25.

Takie jest prawo odwieczne, e co Bóg w naturze zało ył, przynosi nieocenione po ytki

i zbawienne owoce w tej mierze, w jakiej utrzymany został bez naruszenia i zmiany jego stan

wrodzony; Twórca bowiem wszechrzeczy dobrze wiedział, co mo e by przydatne dla ustroju

i zachowania ka dej rzeczy; tak urz dził wszystkie twory według planu swego i my li, aby

ka dy z nich jak najlepiej celowi swemu odpowiedział. Je eli za zarozumiało i

nieuczciwo ludzka chce zmieni i wywróci ten porz dek, ustanowiony przez Opatrzno

Bo , wówczas najm drzej nawet uło one rzeczy zaczynaj przynosi szkod albo przestaj

by u yteczne, trac bowiem wskutek owej zmiany sw u yteczno , albo te Pan Bóg

sprawia, e te rzeczy staj si ródłem kary dla pychy i zuchwało ci ludzkiej. Wła ciwie ci,

którzy zaprzeczaj wi to ci mał e stwa, a po odarciu go ze wszystkich cech tej wi to ci

rzucaj je do szeregu przedmiotów wieckich, ci wywracaj fundamenty natury, sprzeciwiaj

si zamiarom rz dów Bo ych i burz dzieła Bo e, o ile to jest mo liwe. Nie trzeba si dziwi ,

e tego rodzaju bezbo ne i bezsensowne usiłowania daj takie bogate niwo zła, i nic nie

mo e by równie szkodliwe dla zbawienia dusz i zgubne dla bezpiecze stwa pa stwa.

CELE MAŁ E STWA

26.

Je eli zwa ymy dla jakiego celu ustanowione zostały mał e stwa, to z cał

oczywisto ci staje przed nami ta prawda, e w nich Pan Bóg zawarł przebogate ródła

po ytku i dobra ogólnego. Nie tylko bowiem słu one do utrzymania rodu ludzkiego, lecz

nadto zapewniaj mał onkom byt spokojny i mo liwe na ziemi szcz cie; a to w wieloraki

sposób, mianowicie: przez wzajemn pomoc w potrzebach, przez stał i wiern miło , przez

wspólno dóbr wszystkich, przez łask Bosk , która płynie z Sakramentu. Mał e stwa przy

tym słu dobru rodzin - o ile bowiem odpowiadaj swemu naturalnemu zało eniu i

odpowiadaj zamiarom Bo ym, zdolne s utrwali zgodne po ycie rodziców, zapewniaj

dobre wychowanie dzieci, miarkuj wykonywanie władzy ojcowskiej przez przykład Bo ej

władzy - zapewniaj uległo dzieci wzgl dem rodziców i sług wzgl dem swych panów.

Pa stwa słusznie oczekiwa mog od chrze cija skich mał e stw obywateli tak urobionych,

takim duchem przej tych, tak w boja ni i miło ci Bo ej zaprawionych, e za obowi zek

poczytywa sobie b d uczciw i nale yt uległo panuj cym, miło wzgl dem wszystkich,

poszanowanie praw innych.

ZE WIECCZENIE GODZI W MAŁ E STWO

27.

Tego rodzaju i tak po dane owoce mał e stwo o tyle tylko przynosi, o ile zachowuje

cechy wi to ci, jedno ci i nierozerwalno ci, bo z nich tylko płynie ta jego zbawcza i

dobroczynna skuteczno ; ani te w tpi nie mo na, e wpływ ten wywiera b dzie

mał e stwo, je eli pozostanie zawsze i wsz dzie zale ne od Ko cioła, który jest

najwierniejszym stró em i obro c jego charakteru. Poniewa jednak obecnie po wielokro

ludzie usiłuj swoimi prawami zast pi prawo naturalne i Boskie, zaciera si zacz ła w

poj ciach ogółu nie tylko wiadomo o dostoje stwie mał e stwa, zaszczepiona w sercach

ludzi przez sam przyrod , lecz nawet w mał e stwach chrze cija skich bardzo zachwiany

został i zmalał, z winy ludzi, ich wpływ dobroczynny. Có dobrego zaiste przynie mo e

mał e stwo, z którego usuwaj ducha religii chrze cija skiej, gdy ten duch wła nie rodzi

wszelkie dobra, piel gnuje najwznio lejsze cnoty, wzbudza i pot guje wszystko, co mo e by

wzniosłego w duszach szlachetnych i szczytnych? Z chwil usuni cia i odrzucenia religii,

musz mał e stwa zej na poziom słu enia wył cznie ska onej naturze człowieka i

najgorszych władczy - dz ludzkich; wzgl dy bowiem naturalnej uczciwo ci s zbyt słabe,

aby mogły obroni mał e stwo od tego upadku. Niezliczone st d wynikły szkody nie tylko

dla rodziny, ale i dla pa stwa. Po odrzuceniu zbawiennej boja ni Bo ej, po utracie tego ródła

background image

ulgi we wszystkich ci arach ycia doczesnego, której to ulgi na pró no szukano by poza

religi chrze cija sk , wyst puje na widowni ycia w bardzo wielu wypadkach to, co jest tak

wła ciwym, naturalnym pop dem ska onej natury, e ci ary i zadania ycia mał e skiego

przedstawiaj si jako niezno ne; tote bardzo wielu chciałoby rozlu ni w zły, które ich

zdaniem oparte s tylko na ustanowieniu ludzkim, od niego tylko s zale ne, a wi c i

rozwi zane by mog , gdy zachodzi ró nica charakterów, nieporozumienia, złamanie wiary

przez jednego z mał onków lub inne powody, wreszcie zgoda wzajemna na rozwi zanie

w zła mał e skiego. Je eli ustawy nie czyni zado rozpasaniu dz ludzkich, podnosz si

wołania, e te ustawy s niesprawiedliwe, nieludzkie, niezgodne z prawami wolnych

obywateli, a zatem konieczn jest rzecz , aby po skasowaniu tych ustaw wprowadzono nowe,

które by dawały mo no rozwodów.

ROZWODY

28.

Jakkolwiek współcze ni prawodawcy twierdz , e uznaj słuszne zasady, na których

opiera si winny mał e stwa, jednak s dz , e wobec upadku obyczajów, o którym

mówili my, zasad tych obroni si nie da i e uwzgl dni nale y dzisiejsze warunki ycia, a

wi c uzna mo no rozwodów. Powołuj c si w tym na przykłady przeszło ci. Pomijaj c

inne dane historyczne, Francja jakoby daje przykład, z czasów rewolucji, gdy całe

społecze stwo zdawało si odrzuci Boga, a w nast pstwie tego wprowadziło ustawy, które

uznały rozwody mał e stw. Pragn c zatem wznowi te ustawy, w rzeczy samej, aby nade

wszystko usun z ycia społecze stw wszelki zwi zek z Bogiem i z Ko ciołem; s dz

niem drze, i najskuteczniejszym lekarstwem na dzisiejsze rozpasanie niemoralno ci jest

zastosowanie owych ustaw o rozwodach.

29.

Ile złego sprawiaj rozwody, zbyteczne byłoby dowodzi . Przy ich istnieniu i z ich

powodu słabnie w zeł mał e ski, zanika wzajemna yczliwo , staje otworem droga do

niewierno ci; wychowanie dzieci ulega zaniedbaniu; rodziny całe nara one s na rozbicie;

powstaj nieporozumienia mi dzy rodzinami; zatraca si godno kobiet, które nara one s na

niebezpiecze stwo porzucenia przez m czyzn, odk d słu y poczynaj za narz dzie

zaspokojenia ich rozwi złych pop dów. Poniewa za zepsucie obyczajów najbardziej

wpływa na zniszczenie rodzin i poderwanie dobrobytu pa stw, st d staje si oczywiste, e

rodzinom i pa stwom niezmiernie szkodz rozwody; same przez si one s wynikiem upadku

moralno ci w ród społecze stw i w dalszym ci gu, jak stwierdza do wiadczenie, toruj drog

do gł bszego jeszcze upadku.

30.

Je eli zwa ymy, e przy uznaniu mo no ci rozwodów, nie znajd si adne hamulce,

które by utrzymały stosowanie tego prawa w pewnych przewidzianych i zamierzonych

granicach, to musimy uzna , e gro ce z rozwodów niebezpiecze stwo jest niezmiernej

wagi. Wielk sił posiadaj przykłady, ale wi ksz - nami tno ci: musz one doprowadzi do

tego, e pasja rozwodów z dnia na dzie opanowywa b dzie coraz wi ksz ilo dusz, jak

zara liwa choroba albo potoki wezbrane wód, które wszelkie łami tamy.

Wszystkie te rzeczy s same przez si jasne; wszak e ja niejszymi si staj przez wskazanie

przebytych do wiadcze . Z chwil , gdy ustawowo zacz to dopuszcza rozwody, wzrosły

nadzwyczajnie niesnaski, nieprzyja wielu, zrywanie stosunków; taka nastała niemoralno ,

e ci sami, którzy byli obro cami rozwodów, musieli bardzo tego ałowa ; ba si mo na

było, e ulegn napr eniu wszystkie spójnie społeczne, gdyby w czas nie pospieszono z

przeciwnymi ustawami, które rozwodom kładły tam . Staro ytni Rzymianie bezwzgl dnie

pot piali pierwsze usiłowania wprowadzenia rozwodów; wkrótce jednak poczucie uczciwo ci

background image

zacz ło ulega przy mieniu, zacz ł zanika wstyd - ten ujarzmiciel nami tno ci, wiar

mał e sk z tak swobod łama pocz to, e za wielce prawdopodobne poczytywa nale y,

co podaj niektórzy pisarze, i niewiasty zwykły były liczy lata ycia swego nie według

liczby zmieniaj cych si konsulów, lecz według liczby swych m ów. Podobnie u

protestantów pierwotnie prawa dozwalały na rozwody dla pewnych, bardzo nielicznych

przyczyn: wiadomo jednak, e drog ewolucji, liczba tych przyczyn tak dalece wzrosła u

Niemców, Amerykanów i u innych, e ludzie powa nie my l cy musieli bardzo opłakiwa i

zepsucie obyczajów, i niedopuszczaln lekkomy lno ustaw.

31.

Nie lepiej działo si w krajach katolickich, gdzie, o ile dopuszczono zasad rozwodów,

ogrom fatalnych st d nast pstw przeszedł wszelkie przewidywania prawodawców. Widziano

wówczas t niezgodno wielu, e dopuszczali si wszelkich podst pów, nawet wykrocze ,

stosowali okrucie stwo i zniewagi, dopuszczali si cudzołóstwa, aby sztucznie stworzy

powody do rozerwania zwi zku mał e skiego, który dla nich stał si tak obmierzłym: działo

si to z takim zgorszeniem, i musiano jak najspieszniej przyst pi do reformy

ustawodawstwa mał e skiego.

32.

Czy mo na w tpi , e równie fatalne nast pstwa mie b d ustawy sprzyjaj ce

rozwodom, gdziekolwiek byłyby wprowadzone. Nie le y to w mocy ludzkiej, nie maj tej siły

dekrety, przez ludzi wydawane, aby mogły one zmieni wrodzone własno ci rzeczy i bieg ich

naturalny; st d te wcale niem drze pojmuj trosk o dobro publiczne ci, którzy s dz , e

mo na bezkarnie wywróci wła ciwy ustrój mał e stwa; usuwaj c wszelk cech wi to ci,

czy to pod wzgl dem pierwiastka religijnego w mał e stwie, czy pod wzgl dem jego natury,

jako Sakramentu; ludzie ci zdaj si d y do wi kszego jeszcze zniekształcenia i zohydzenia

mał e stw ni to zdołali uczyni poganie. O ile przeto nie zmieni si nastroje, musz rodziny

i cała społeczno ludzka ba si , aby nie były wtr cone w ten wir walk i wszelkich

niebezpiecze stw, które cechuj od dawna rodowiska socjalistów i komunistów. Zaiste

oczekiwania ratunku i dobra ogólnego od wprowadzenia rozwodów, które dostateczn raczej

gotuj kl sk , jest wprost bezmy lne i bezsensowne.

33.

Wyzna nale y, i Ko ciół katolicki oddał najwi ksze usługi dobru ogólnemu narodów,

gdy ustawicznie d y do zachowania wi to ci i nierozerwalno ci w zła mał e skiego; nie

mała te nale y si jemu wdzi czno , e jawnie protestuje przeciwko ustawom, grzesz cym

bardzo w danym zakresie przez ci g ostatnich stuleci

34

, e herezj protestanck co do nauki o

rozwodach obło ył kl tw

35

; e wielokrotnie pot pił stosowan przez Greków praktyk

rozwi zywania mał e stw

36

; e za niewa ne uznał mał e stwa, zawierane z tym warunkiem,

e z czasem mog by rozwi zane

37

; e wreszcie od pierwszych wieków chrze cija stwa

odrzucał cesarskie prawa o rozwodach i zerwaniu zar czyn

38

.

34.

Ilekolwiek razy Papie e przeciwstawili si najpot niejszym monarchom, którzy przy

u yciu nawet gró b usiłowali osi gn potwierdzenie ze strony Ko cioła dokonanych przez

siebie rozwodów, zawsze walczyli nie tylko o nienaruszalno zasad religii, lecz tak e o

kultur ludów. Przykłady niezłomno ci ducha w tym zakresie pozostawili dla wszystkich

pokole Papie e tacy, jak Mikołaj I swym dekretem przeciwko Lotariuszowi; Urban II i

Paschalis II - przeciwko Filipowi I, królowi francuskiemu; Celestyn III i Innocenty III

przeciwko Filipowi II ksi ciu francuskiemu; Klemens VII i Paweł III przeciwko Henrykowi

VIII; wreszcie Pius VII, m ny i wi ty w swych dekretach przeciwko Napoleonowi I, gdy

stał na szczycie powodzenia i pot gi.

background image

W takim poło eniu rzeczy winni by wszyscy, którzy dzier ster pa stw, a id za

wskazaniami rozumu i roztropno ci i dbaj o dobro ludów, zachowa nienaruszonymi wi te

prawa mał e stwa, korzysta z pomocy Ko cioła dla obrony moralno ci i pomy lno ci

rodzin, a nie rzuca na ten Ko ciół podejrze o nieprzyjaznych jakoby jego zamiarach oraz

krzywdz cych i niecnych oskar e o naruszanie praw cywilnych.

KO CIÓŁ OPIEKUNEM MAŁ E STWA

35.

Ko ciół katolicki nie mo e w adnej rzeczy uchyli si od obrony praw swoich i

zaniedba wi tych obowi zków; jednocze nie wszak e zawsze i we wszystkim kieruje si

zasad ust pliwo ci i zgodno ci, ile tylko da si pogodzi z utrzymaniem praw i spełnieniem

obowi zków. I dlatego nigdy nie wydawał jakichkolwiek przepisów o mał e stwach bez

uwzgl dnienia stanu poło enia społecze stwa oraz warunków istnienia poszczególnych

narodów: niejednokrotnie nawet łagodził przepisy swoich praw, gdy wa ne przyczyny do

tego skłaniały. Wie równie dobrze Ko ciół i temu nie przeczy, e skoro Sakrament

mał e stwa słu y tak e do zachowania i rozwoju rodu ludzkiego, pozostaje w cisłym

zwi zku z rzeczami doczesnymi, które s wprawdzie nast pstwem mał e stwa, ale wchodz

w zakres spraw cywilnych: te skutki mał e stw słusznie zaliczaj si do sfery władzy

kierowników nawy pa stwowej.

36.

Nikt za nie w tpi, e zało yciel Ko cioła, Jezus Chrystus, oddzielił władz ko cieln od

wieckiej, zostawiaj c ka dej z nich niezale ny teren działania; to jednak zastrzegł, e

ł czno mi dzy niemi i zgoda panowa winny w tych sprawach, które do wszystkich ludzi

si odnosz i obydwom władzom s przydatne. Gdzie s wspólne prawa i moc rozrz dzania,

jakkolwiek pod odmiennymi wzgl dami, tam władza, której s powierzone sprawy ziemskie,

uwzgl dnia winna w sposób odpowiedni i wła ciwy drug władz , maj c na celu rzeczy

niebieskie. Od tej harmonii i godziwego zespołu nie tylko zale y prawidłowe i pomy lne

działanie obydwóch władz, lecz tak e najskuteczniejszy i najwła ciwszy sposób wspierania

ludzi w ich d eniu do zabezpieczenia ycia doczesnego i w trosce o ycie wiekuiste.

W poprzednich ju encyklikach zaznaczyli my, e inteligencja człowieka osi ga wysoki

stopie uszlachetnienia i uodpornia si przeciwko jakimkolwiek zboczeniom, gdy w zgodzie

pozostaje z religi chrze cija sk , nawzajem wiara niemało dla swej dzielno ci czerpie z

rozumu; podobnie zgodne po ycie wi tej władzy Ko cioła i władzy wieckiej, musi

doprowadzi do obustronnego po ytku. Jedna z nich wzrasta w swym dostoje stwie, a za

przewodem religii rz dy jej nigdy nie b d niesprawiedliwe: druga za korzysta z opieki i

obrony dla dobra ogólnego wiernych.

DO WŁADZ WIECKICH

37.

Zwa ywszy powy sze okoliczno ci wzywamy, szczególniej w dobie obecnej, co my ju

zreszt innym listem uczynili, do jedno ci, do zespolenia sił; pierwsi prawic sw podajemy

w gotowo ci wszelkiej pomocy, co jest w naszych czasach tym potrzebniejsze, e władza

rz dów jest bardzo w opinii ludzkiej zachwian i jakoby od ci kiej rany słabnie. Dobro

publiczne wymaga, aby wobec rozognienia nami tno ci, d enia do wolno ci, niczym nie

skr powanej, wobec usiłowa obalenia wszelkiej władzy, najbardziej legalnej, zjednoczyły

si siły obydwóch władz dla odwrócenia nieszcz

, które gro nie tylko Ko ciołowi, lecz i

społecze stwu cywilnemu.

background image

DO BISKUPÓW

38.

Zalecaj c zgodne zespolenie serc, prosz c Boga, tego Ksi cia pokoju, a eby t jedno

w duszach wszystkich zaszczepił, nie mo emy sobie tego odmówi , aby my pobudzili tak e

do tego Wasz , Czcigodni Bracia, gorliwo , Wasz czujno i prac , która jest, jak wiemy,

wybitn . Ile tylko przez usilno swoj osi gn mo ecie, ile zdziała mo e powaga Wasza,

dołó cie stara , aby w ludzie, Wam powierzonym, zachowan była bez uszczerbku ta nauka,

któr dał Chrystus Pan i któr przekazali tłumacze woli Bo ej, Apostołowie, któr te Ko ciół

katolicki wiernie zachował i rozkazał wszystkim wiernym niezachwianie jej si trzyma .

39.

Szczególn trosk skierujcie do tego, aby lud posiadał bogaty zasób znajomo ci zasad

wiary chrze cija skiej, aby te pami tał, e mał e stwo nie pochodzi z ustanowienia

ludzkiego, lecz przez Boga zostało wprowadzone i to tak, aby bezwzgl dnie tworzył si

zwi zek jednego z jednym: e Chrystus Pan, Twórca Nowego Zakonu, przeniósł zwi zek

mał e ski ze stanu obowi zku naturalnego do godno ci Sakramentu i e Ko ciołowi swemu

nadał co do w zła mał e skiego prawodawcz i s dow władz . Szczególniej czuwa nale y,

aby nie opanowywały umysłów bł dy przeciwników, którzy by bardzo pragn li pozbawi

Ko ciół tej władzy.

40.

Wszyscy wiedzie powinni, e mał e stwo zawarte przez chrze cijan, z wykluczeniem

Sakramentu, nie posiada mocy i charakteru rzeczywistego mał e stwa; a cho by zawarte było

zgodnie z ustawami cywilnymi, nie mo e mie innego znaczenia, jak prosty obrz d,

wprowadzony przez prawo cywilne; prawo za cywilne mo e normowa i urz dza tylko

skutki cywilne, które wynikaj z mał e stwa, a których oczywi cie nie mo e spowodowa , o

ile nie istnieje prawdziwa i legalna ich przyczyna, to jest mał e stwo. W interesie mał onków

le y to, eby o wszystkim, co my wyło yli, dobrze wiedzieli, a i o tym pami tali, co w

zakresie ustaw cywilnych obowi zuje i przestrzega nale y; chce bowiem Ko ciół aby skutki

mał e stw pod ka dym wzgl dem były zabezpieczone i aby dzieci nie były nara one na

jakiekolwiek szkody.

41.

Przy obecnym zam cie opinii, które coraz bardziej si szerz i o tym wiedzie

koniecznie potrzeba, e nikt nie mo e rozwi za mał e stwa, które prawnie zawarte i

spełnione zostało; mał onkowie przeto staj si winnymi przest pstwa, je eli w nowe zwi zki

mał e skie wst puj dla jakiejkolwiek przyczyny, zanim by poprzednie mał e stwo przez

naturaln mier jednego z mał onków ustało. Je eli doszło do tego, e dalsze współ ycie

stało si niezno ne, Ko ciół pozwala wówczas, aby mał onkowie pozostawali w rozł ce, przy

czym stara si łagodzi niedogodno ci tej rozł ki, zarz dzaj c, tak jak tego słuszno

wymaga, dostarczenie rodków odpowiednich egzystencji i opieki; a nie zaniedbuje usiłowa ,

aby doprowadzi do pojednania. To s ostateczno ci; łatwo byłoby ich unikn , je eliby

mał onkowie wst powali w te zwi zki nie dla chciwo ci, lecz z pełn wiadomo ci

obowi zków i wszelkich zada mał e stwa oraz z takim przygotowaniem duszy, jakiego stan

ten wymaga; a nie uprzedzali go przez szeregi czynów, które przed zawarciem mał e stwa s

wyst pkami i sprowadzaj gniew Bo y.

42.

Pokrótce wskaza mo na, e mał e stwa o tyle nacechowane s spokojem i trwało ci ,

o ile mał onkowie przepojeni s duchem religii i z niej czerpi natchnienia dla ycia swego;

religia daje wytrwało i m stwo; ona sprawia, e znosi si nie tylko spokojnie, lecz nawet

ochoczo wady, je eli jakie s w osobach, e si znosi ró nice obyczajów i temperamentów, e

background image

si d wiga odwa nie ci ar trosk macierzy skich, mudne zabiegi o wychowanie dziatek i

inne nie odł czone od ycia trudy a nawet utrapienia.

43.

Czuwa nale y, aby zbyt pochopnie nie zawierano zwi zków mał e skich z osobami,

nie wyznaj cymi wiary katolickiej; w tpi bowiem mo na, aby panowała zgodno pogl dów

w ród tych, którzy ró ni si w wyznawaniu wiary. I z tego wzgl du od takich zwi zków

odwodzi nale y, e one daj okazj do uczestnictwa w kulcie Bo ym akatolickim, co

katolikom nie jest dozwolone, e one stanowi powa n przeszkod w dobrem wychowaniu

dzieci, a prowadz do przyj cia zasady, e zarówno ceni nale y wszelk religi , usuwaj c

wszelk ró nic złego i dobrego.

44.

Na koniec, gdy doskonale rozumiemy, e wszystkich miło ci swoj obejmowa

winni my, powadze wiary Waszej i pobo no ci, Czcigodni Bracia, polecamy tych, zreszt

bardzo nieszcz liwych, którzy porwani przez płomie nami tno ci i niepomni na swe

zbawienie, nieprawnie yj , w zwi zkach mał e skich, które nie s legalne. Usiłowania

Wasze arliwe zmierza winny do przywołania tych ludzi do obowi zku; staraj c si

wszelkimi sposobami i sami bezpo rednio i przez ludzi dobrych, aby zrozumieli, e le

post pili; aby pokutowali i aby doprowadzeni zostali do zawarcia mał e stwa zgodnie z

zasadami katolickimi.

ZAKO CZENIE

45.

Wskazania i przepisy o mał e stwie chrze cija skim, które niniejszym listem Naszym

uznali my za konieczne przypomnie Wam, Czcigodni Bracia, słu , jak łatwo to spostrzec,

zarówno do utrzymania społeczno ci ludzkiej wieckiej, jak i do wiekuistego zbawienia ludzi.

Niech sprawi to Pan Bóg, aby według miary ich znaczenia znalazły one łatwy dost p do dusz

i gotowo jak najwi ksz do ich stosowania. Dla tego celu w arliwej i pokornej modlitwie

błagajmy Niepokalanie Pocz t Naj wi tsz Pann Mari , aby macierzy sk okazała ludziom

opiek , budz c w umysłach gotowo do posłusze stwa nakazom wiary. Z nie mniejsz

arliwo ci błagamy wi tych Piotra i Pawła, ksi

t Apostołów, pogromców bł du, siewców

prawdy, aby bronili rodzaj ludzki od wylewu odradzaj cych si bł dów.

Jako znak Boskiej łaski i znak szczególniejszej Naszej yczliwo ci udzielamy

Błogosławie stwo Apostolskie Wam wszystkim, Czcigodni Bracia i ludom, pieczy Waszej

powierzonym.

Dan w Rzymie u w. Piotra, dnia 10 lutego 1880 r., drugiego roku Naszego pontyfikatu.

Leon XIII

PRZYPISY:

1.

[

«

] Hieron. Opera, t. 1, kol. 455.

background image

2.

[

«

] Arnob. Adv. Gent. 4.

3.

[

«

] Dioniz. Halik. Ks. II, r. 26, 27.

4.

[

«

] Sobór Tryd. SS. XXIV na pocz.

5.

[

«

] Tam e, r. I De reform. Matr.

6.

[

«

] Katech. Rzym. t. VIII.

7.

[

«

] Akta Ap. XV. 29.

8.

[

«

] Rozdz. I o mał . niewol.

9.

[

«

] Dzieła t. I. kol. 4.

10.

[

«

] Can. Interfectores i can. Admonere, quest. 2.

11.

[

«

] Cap. 30, quest. 3, cap. 3 de cogn. Spirit.

12.

[

«

] Cap. 8 de Consang. et affin: cap. 1 de cong. leg.

13.

[

«

] Cap. 26 de sponsal.; cap. 13. 15. 29 de sponsal. et matrim. i w in. miejsc.

14.

[

«

] Cap 1 de convers. infid.; cap 5 i 6 de eo qui duxit in matrim.

15.

[

«

] Cap. 3, 5 i 8 de spons. et matrim. Trid. SS. XXIV. c. de ref. matr.

16.

[

«

] c. 7 de divortio.

17.

[

«

] Cap. 8 de div.

18.

[

«

] Cap. II de tran.

19.

[

«

] List do Polikarpa c. 5.

20.

[

«

] Apol. wi ksza; n. 15.

21.

[

«

] Legatio pro Christian. nn. 32. 33.

22.

[

«

] De coron. milit. c. 13.

23.

[

«

] De Aquiire; Conc. Hispan. t. I, can. 13. 15. 16. 17.

24.

[

«

] Harduin; Acta Conc. t.1. can. II.

25.

[

«

] Tam e c. 16.

26.

[

«

] Harduin, Acta Conc. t.1. can. II.

background image

27.

[

«

] Novell. 137.

28.

[

«

] Feier. Matrimon. ex inst. Christ. Pesl. 1835.

29.

[

«

] Cap. 3 de ordin. cognit.

30.

[

«

] C. 3, de divort.

31.

[

«

] Cap. 13 qui filii sint legitimi.

32.

[

«

] Trid. sess. XXIV can. 4.

33.

[

«

] Tam e can. 12.

34.

[

«

] Pius VI epist. ad episc. Lucion, 28 Maii. 1793, Pius VII, litt. encycl. die 17

Februarii, 1809 i Const. dat. die 19 Iul. 1817, Pius VIII. litt. encycl. die 29 Maii 1829,

Gregorius XVI, Const. dat. d. 15 Augusti, 1832, Pius IX alloc. hab. die 22 Sept. 1852.

35.

[

«

] Trid. Sess. XXIV can. 5 i 7

36.

[

«

] Conc., Flor. i Instr. Eug. IV ad Armen. Bened. XVI; Const. "Etsi pastoralis" 6 Mai,

1742.

37.

[

«

] Cap. 7. de cond. Appos.

38.

[

«

] Hieron. epist. 79 ad Ocean. Ambros.; lib. VIII in cap. 16. Lucae, n. 5. August, de

nuptiis cap. 10.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Arcanum divinae sapientiae
Leon XIII Arcanum divinae sapientiae
O MAŁŻEŃSTWIE CHRZEŚCIJAŃSKIM Arcanum divinae sapientiae Leon XIII 2
2002 02 10
2015 02 10 tabela0 1
013 HISTORIA SZTUKI WCZESNOCHRZEŚCIJAŃSKIEJ I BIZANTYJSKIEJ, WYKŁAD,# 02 10
Demografia i epidemiologia W 02 10
na5 pieszak 03 02 10 1 id 43624 Nieznany
loveparade 2010 anlage 04 protokoll 02 10 09
Koszykówka atak szybki 02 10 15
4 01 00 04 26 02 10 (1)
Siatkówka doskonalenie odbić, zagrywki 02 10 02
Zarządzanie w sytuacjach kryzysowych - wykłady z 02.10.- 17.12. - 15.01, Sudia - Bezpieczeństwo Wewn
Wykład 02.10.2010 (sobota) A. Bandyra, UJK.Fizjoterapia, - Notatki - Rok I -, Kliniczne podstawy fiz
Fizjologia wykład 1 Czynność bioelektryczna mózgu w czuwaniu i we śnie Część 2 Czym jest sen drzemk
Koszykówka podania oburącz półgórne 02 10 02
r05 02 (10)
Siatkówka wystawa 02 10 22
02 (10)

więcej podobnych podstron