110
Grzegorz Malec
1
Erozja teizmu Darwina, czyli wpływ podróży
na okręcie HMS Beagle na poglądy teologiczne
angielskiego przyrodnika
1. Wstęp
Zagadnienie teologicznych poglądów Darwina było przedmiotem wielu
publikacji. W większości wypadków twierdzi się, że angielski przyrodnik
był ateistą [1, 2] lub agnostykiem [3, 4]. Z całą pewnością był on teistą
w pierwszym okresie swojego życia. Przedmiotem niniejszego tekstu jest
próba wskazania na zmiany w religijnych poglądach Darwina, które
dokonały się w latach 1831-1836 podczas podróży na pokładzie okrętu
HMS Beagle. Przedmiotem analizy będą głównie wspomnienia Darwina
z tejże wyprawy, spisane w pracy Podróż na okręcie Beagle.
2. Okres „zapatrywań ściśle ortodoksyjnychˮ
Karol Darwin urodził się 12 lutego 1809 roku w niewielkim angielskim
miasteczku Shrewsbury. Był piątym z sześciorga potomstwa Roberta
Darwina (1766-1848) i Susan Wedgwood (1765-1817). Wczesne poglądy
religijne przyszłego ewolucjonisty najlepiej oddaje cytat z jego
Autobiografii, w którym wspominał, że podczas studiów teologicznych
w Cambridge nie miał żadnych wątpliwości co do prawdziwości przekazu
Pisma Świętego [5, s. 25].
W tym samym roku, w którym nie bez trudu zdał końcowe egzaminy,
otrzymał niespodziewanie propozycję odbycia podróży dookoła świata na
pokładzie okrętu HMS Beagle. Wyprawa ta, która trwała niespełna pięć lat,
dała Darwinowi nie tylko ogromny bagaż doświadczeń, ale także wydatnie
przyczyniła się do powolnej zmiany jego stanowiska względem religii. Po
komplikacjach spowodowanych oporami ojca, który musiał pokryć koszty
podróży, a także pewnych uprzedzeń kapitana Roberta FitzRoya (1805-
1865), 27 grudnia 1831 roku okręt HMS Beagle opuścił port w Davenport.
Warto zaznaczyć, że głównym celem wyprawy nie było oczywiście
poszukiwanie dowodów transmutacji gatunków ani nawet przyrodnicza
analiza Ameryki Południowej, ale chodziło o sporządzenie map karto-
1
malecgrzegorz@yahoo.pl, Uniwersytet Zielonogórski, Wydział Humanistyczny, Instytut
Filozofii.
Erozja teizmu Darwina, czyli wpływ podróży na okręcie HMS Beagle
na poglądy teologiczne angielskiego przyrodnika
111
graficznych. Darwin wziął udział w wyprawie nie jako postać centralna, ale
jako dżentelmen, mający dotrzymywać towarzystwa kapitanowi (w Anglii
obawiano się, aby FitzRoy nie popełnił samobójstwa podczas rejsu, jak to
uczynił poprzedni kapitan w roku 1828 [6, s. 3]). Angielski przyrodnik
wiele lat później napisał w Autobiografii: „Podróż na Beagle była
najdonioślejszym zdarzeniem mego życia i zdecydowała o całej mojej
dalszej karierzeˮ [5, s. 37].
Darwin rozpoczął wyprawę jako zdecydowany teista, wierzący
w niezmienność gatunków. Bezpodstawne byłyby przypuszczenia, że jego
poglądy teologiczne zmieniły się z powodu braku kontaktu z ludźmi silnie
wierzącymi, podobnie jak twierdzenie, że Darwin spotykał na swojej
drodze jedynie niereligijnych dzikusów. Kapitanem statku był głęboko
religijny FitzRoy, który w każdą niedzielę odprawiał na pokładzie
nabożeństwa obowiązkowe dla całej załogi. Podczas pobytu w Buenos
Aires Darwin chodził do kościoła [7, s. 75], skorzystał także z usług
kapelana przed wyprawą do Ziemi Ognistej [1, s. 322]. Na samym
początku podróży zaplanował coniedzielne czytanie Nowego Testamentu
[8, s. 36]. Zdziwiło go także zakwestionowanie przez jednego z członków
załogi historycznej prawdziwości globalnego potopu [9, s. 70]. Można
zatem stwierdzić, że wiara Darwina na początku podróży była w zasadzie
niezachwiana: „Wówczas gdy przebywałem na pokładzie Beagle,
zapatrywania moje były ściśle ortodoksyjne; pamiętam, jak serdecznie
śmiali się ze mnie niektórzy oficerowie (chociaż sami byli ortodoksami),
gdy cytowałem Biblię jako nieodparty argument w pewnych kwestiach
moralnych. Sądzę, że bawiła ich naiwność mojej argumentacji‖ [5, s. 42].
Podczas studiów teologicznych w Cambridge Darwin zapoznał się
z pracami Williama Paleya (1743-1805), który twierdził, że złożoność
i doskonałość organizmów żywych, a także harmonia występująca w przyrodzie
wskazują na istnienie Projektanta [10]. Darwin w Autobiografii napisał, że
był wówczas „oczarowany i przekonany o słuszności całej jego argumentacjiˮ
[5, s. 26]. Młody przyrodnik dobrze pamiętał słowa zawarte na stronach
Natural Theology, kiedy to Paley napisał: „W wiosenne południe czy letni
wieczór w jakąkolwiek stronę zwróciłbym wzrok, niezliczona liczba
szczęśliwych stworzeń pojawia się przed moimi oczami‖ [11, s. 296].
Darwin nie ukrywał wzniosłości uczuć, jakich doznał na widok bujnej
puszczy w Brazylii: „Wysmukły kształt traw, nowe dla mnie pasożytnicze
rośliny, piękno kwiatów, połyskująca zieleń liści, a przede wszystkim
ogólna bujność roślinności, napełniały mnie podziwem. […] Dla człowieka
zamiłowanego w historii naturalnej dzień taki przynosi uczucie szczęścia
tak głębokiego, iż głębszego chyba doznać nie można‖ [12].
W podobnym tonie Darwin wyraził się również na stronach Autobiografii:
„[...] gdy człowiek znajdzie się w samym środku wspaniałej puszczy
Grzegorz Malec
112
brazylijskiej, nie może znaleźć właściwego wyrazu dla tych podniosłych
uczuć podziwu, uwielbienia i nabożeństwa przepełniających i uszla-
chetniających nasz umysłˮ [5, s. 46].
Pierwsze miesiące wyprawy utwierdziły Darwina w przekonaniu, że
istnieje Stwórca trzymający pieczę nad światem.
3. Zgon „szczęśliwego świataˮ Paleya
Angielski przyrodnik szybko przekonał się, że pogląd o doskonale
harmonijnym świecie, którym tak się zachwycał czytając prace Paleya, jest
złudny. Już dziewięć miesięcy po wypłynięciu z Anglii Darwin dowiedział
się na jaką skalę toczy się walka o byt w stanie natury. W Podróży na
okręcie Beagle napisał: „Rzezie […] które co dnia odbywają się w Afryce
Południowej, muszą być rzeczywiście potworneˮ [12, s. 83]. Podczas
swojego pobytu w Brazylii opisał osobliwy zwyczaj pewnych owadów,
które paraliżowały swoje ofiary (głównie pająki i gąsienice), aby zachować
świeżość mięsa dla młodych larw, a te, jak to ujął przyrodnik „żywią się tą
przeraźliwą masą bezsilnych, na wpół zabitych ofiarˮ [12, s. 35].
W roku 1832 Darwin otrzymał drugi tom Principles of Geology [Zasady
geologii] autorstwa Charlesa Lyella (1797-1875), na stronach którego
przeczytał, że równie zacięta rywalizacja, jaka zachodzi między
zwierzętami, występuje także wśród roślin zajmujących pobliskie tereny
[13, s. 435]. Darwin w jednym ze swoich notatników przyrównał później
walkę o byt do próby osadzenia tysięcy ostrych klinów na ograniczonym
obszarze [14, s. 375].
Angielski przyrodnik przebywając w Chile doświadczył ogromnej
potęgi natury, która napawała go zarówno zdumieniem jak i przerażeniem.
W Podróży na okręcie Beagle opisał, jak wyglądały miasta Talcahuano
i Concepcion po wielkiem trzęsieniu Ziemi, podczas którego nie zachowała
się nawet katedra: „[...] ruiny bowiem stanowiły jeden stos gruzu i całość
tak mało przypominała miejsce zamieszkałe, że ledwo można było
wyobrazić sobie poprzedni wygląd. [...] W Concepcion każdy dom lub rząd
domów zachował się osobno jako stos lub rząd ruin, jednakże w
Talcahuano, które po wstrząsie zalała wielka fala, nie można było odróżnić
wiele więcej niż warstwę cegieł, dachówek i belek, z których tu i ówdzie
sterczał kawałek zachowanego muru‖ [12, s. 293]. „[...] Setki ludzi stało
w obliczu ruiny, a niewielu tylko miało środki do zdobycia żywności na ten
dzień‖ [12, s. 294]. „[...] Nie próbowałem opisywać szczegółowo wyglądu
Concepcion, gdyż czuję, iż nie podobna oddać tych złożonych uczuć,
których doznawałem. Kilku oficerów zwiedziło to miasto przede mną, lecz
najbrutalniejsze nawet ich opowiadania nie zdołały wzbudzić właściwego
wyobrażenia o zniszczeniu. Gorycz napełnia serce i człowiek czuje się
Erozja teizmu Darwina, czyli wpływ podróży na okręcie HMS Beagle
na poglądy teologiczne angielskiego przyrodnika
113
upokorzony, gdy widzi, jak dzieła, które kosztowały tyle czasu i pracy
ludzkiej, zostają w jednej minucie zburzone [...]‖ [12, s. 298].
Darwin podczas pobytu w Ameryce Południowej był również
świadkiem krwawych zajść pomiędzy chrześcijanami a Indianami.
W Podróży na okręcie Beagle napisał: „Ponure to sprawy, ale o ile bardziej
wstrząsający jest fakt, któremu zaprzeczyć nie można, że z zimną krwią
morduje się wszystkie kobiety wyglądające na więcej niż dwadzieścia lat!
Gdy zawołałem, że to przecież nieludzkie, odpowiedział [Darwin miał na
myśli Hiszpana, który opowiadał mu o walkach z Indianami]: „Czemu, cóż
innego można zrobić? Oni tak się mnożą!ˮ [12, s. 97]. „[...] Chrześcijanie
mordują każdego Indianina, a Indianie czynią to samo z chrześcijanami‖
[12, s. 99].
Darwin był głęboko wstrząśnięty, kiedy zobaczył, w jaki sposób traktuje
się niewolników w Brazylii: „Dnia 19 sierpnia opuściliśmy ostatecznie
brzegi Brazylii. Dzięki Bogu, nigdy więcej nie będę w kraju niewolnictwa.
Po dziś dzień, gdy słyszę z daleka krzyki, żywo i boleśnie stają mi
w pamięci moje uczucia, gdy przechodząc koło jakiegoś domu w pobliżu
Pernambuco usłyszałem rozdzierające jęki i miałem wszelkie dane, by
przypuszczać, że torturują tam jakiegoś biednego niewolnika, a jednak
byłem bezradny jak dziecko i nawet o zaprotestowaniu nie było mowy.
Przypuszczam, że jęki te wydaje jakiś torturowany niewolnik, gdyż
w pewnym podobnym wypadku rzecz tak się miała. W pobliżu Rio de
Janeiro mieszkałem naprzeciwko jakiejś starszej pani, która używała śrub
do zaciskania palców swych niewolnic. Mieszkałem w pewnym domu,
w którym młodego Mulata używanego do posług domowych bito, poniżano
i dręczono stale, dzień w dzień w taki sposób, że załamałoby się nawet
zwierzę. Widziałem, jak uderzono trzykrotnie szpicrutą po odkrytej głowie
małego chłopczyka w wieku sześciu lub siedmiu lat (zanim zdołałem temu
zapobiec) za to, że podał mi wodę w nie całkiem czystej szklance;
widziałem, jak ojciec tego chłopca drżał na samo spojrzenie swego pana‖
[12, s. 484-485].
W jednym z listów do Asy Graya (1810-1888), napisanym wiele lat
później, Darwin oznajmił: „Wielki Boże! Jakbym chciał ujrzeć zniesienie
tego największego przekleństwa, jakim jest niewolnictwo!ˮ [15].
Podczas pobytu na terenach Ziemi Ognistej Darwin spotkał się
z zadziwiająco niskim poziomem cywilizacji, na którym może znajdować
się człowiek dziki. Darwin, wychowany w przeświadczeniu, że człowiek
został stworzony na podobieństwo Boga, spostrzegł, że przekonanie
dotyczące obecności wrodzonej idei Stwórcy nie występuje wśród
rdzennych, niecywilizowanych mieszkańców Ameryki Południowej
i Australii. Angielski przyrodnik zastanawiał się „czy ci dzicy, nadzy
koczownicy wyszli spod tej samej ręki, która stworzyła wyrobionych
Grzegorz Malec
114
nauczycieli akademickich z Cambridge?ˮ [16]. Darwin dowiedział się także
o praktykach kanibalistycznych, panujących wśród tamtejszej ludności,
kiedy to podczas głodu zjadane były starsze kobiety. Oszczędzane były
psy, gdyż one zawsze mogły się przydać [12, s. 205-206]. Przyrodnik nie
ukrywał zbulwersowania, kiedy opisywał matkę, tulącą do siebie dziecko,
rzucone o skałę przez ojca – była to kara za upuszczenie koszyka
z jeżowcami [12, s. 207].
To, że Darwin był świadkiem albo dowiedział się o zdarzeniach, które
trudno było mu pogodzić z poglądem o istnieniu dobrego i sprawiedliwego
Stwórcy, nie miało decydującego wpływu na zmianę jego przekonań
religijnych. Niemniej, przekonał się on, że paleyowski „szczęśliwy światˮ
jest tylko fikcją; że człowiek znajduje się w nim na takich samych
zasadach, jak inne stworzenia; że tak, jak one jest podatny na wszelkie
zjawiska atmosferyczne czy geologiczne; że świat go otaczający nie jest
stworzony dla niego, ale jest raczej obojętny względem ludzkich potrzeb.
4. Wpływ uniformitaryzmu Lyella
Wielkie wrażenie wywarła na Darwinie książka Lyella Principles
of Geology. Jej autor, choć nie był ateistą, to odrzucał autorytet Biblii.
Czynił to, co prawda, tylko na płaszczyźnie geologicznej, ale wystarczyło
to, aby uznać jego dzieło za pracę kontrowersyjną teologicznie. W swojej
książce zawarł on pogląd, że zmiany geologiczne zachodzące na Ziemi są
wynikiem działania naturalnych czynników, których oddziaływanie,
odbywające się w bardzo długim okresie czasu, doprowadza do ogromnych
przekształceń skorupy Ziemi, takich jak powstanie nowych łańcuchów
górskich. Należało więc, jak twierdził Lyell, traktować geologię w sposób
naturalistyczny, a koncepcja biblijnego potopu była, jego zdaniem,
całkowicie zbędna [17, s. 449-462]. Lyell przyjmował również pogląd
o długowieczności Ziemi. Twierdził, że w przeszłości zachodziły nagłe
zmiany w przyrodzie, ale nie miały one charakteru globalnego, jak
twierdził Georges Cuvier (1769-1832), ale lokalny [18, s. 14].
Warto podkreślić, że w I połowie XIX wieku wielu chrześcijan było
przekonanych, że proces stworzenia nastąpił w 4004 r. p.n.e. Wyliczył to
arcybiskup James Ussher (1581-1656), który na podstawie liczby pokoleń
od Adama do Jezusa Chrystusa oznajmił na stronach Sacred Chronology
[Święta chronologia], że Ziemia nie ma więcej jak 6 tysięcy lat [19, s. 29].
Darwin w pełni zaakceptował uniformitaryzm Lyella, czemu dał wyraz
chociażby w roku 1834, kiedy to, zastanawiając się nad powstawaniem
ogromnych pokładów żwiru na terenach Patagonii, stwierdził, że trudno
nawet wyobrazić sobie, ile czasu potrzeba, aby zaszedł taki proces [12, s.
164]. W jednym z listów do Johna S. Henslowa (1796-1861) z lipca 1834
Erozja teizmu Darwina, czyli wpływ podróży na okręcie HMS Beagle
na poglądy teologiczne angielskiego przyrodnika
115
roku wyraził wielkie zainteresowanie powstaniem płaskowyżu o wysokości
1300 stóp, który powstał za pomocą niewielkich wyniesień [20, s. 78].
W kwietniu tego samego roku Beagle zacumował przy ujściu rzeki Santa
Cruz. Darwin, badając tam niezwykle bogate pokłady bazaltu, znajdujące
się na dnie i po obu stronach rzeki, doszedł do wniosku, że były one kiedyś
połączone. Angielski przyrodnik zastanawiał się, co spowodowało taką
wielką wyrwę w owej zwartej masie skalnej? Do rozwiązania tej zagadki
geologicznej Darwin wykorzystał uniformitaryzm Lyella. Rzeka, mimo
swojej stosunkowo niewielkiej siły, mogła jednak przez wieki wywołać
erozję, której skutki były olbrzymie (grubość usuniętej skały wynosiła 300
stóp, a szerokości od dwóch do czterech mil angielskich). Darwin pisał, że
uzasadnianie powyższej sytuacji wielkim potopem jest „całkiem
niedopuszczalneˮ [12, s. 174]. Niemniej, angielski przyrodnik był
świadomy pokusy wiary w globalny kataklizm. Rozważając powody
wymarcia dawnych zwierząt na terenach Patagonii, napisał:
„Gdy rozważymy zmiany, które zaszły na kontynencie amerykańskim,
ogarnia nas głębokie zdziwienie. Poprzednio musiało się tam roić od
wielkich potworów; teraz spotykamy tylko karły w porównaniu
z pokrewnymi rasami, które je poprzedzały. [...] Przeważna część
wymarłych czworonogów, jeśli nie wszystkie, żyła w niedawnym czasie
i była współczesna dziś istniejącym morskim mięczakom. Od owego czasu
żadne wielkie zmiany w ukształtowaniu lądu zajść nie mogły. Cóż zatem
wytępiło całe rodzaje i tyle gatunków? Umysł ludzki zrazu nieuchronnie
skłania się do wiary w jakąś wielką katastrofę‖ [12, s. 167].
W Podróży na okręcie Beagle znajduje się więcej podobnych
fragmentów: „Jakież zdanie wyrobiłby sobie geolog, gdyby ujrzał takie
olbrzymie zbiorowisko kości zwierząt najrozmaitszego rodzaju i wieku,
spoczywające w jednej grubej warstwie ziemi? Czyż nie przypisałby on
tego zjawiska raczej jakiejś powodzi, która zalała całą powierzchnię ziemi,
niż normalnemu biegowi rzeczy?‖ [12, s. 128].
Darwin pod wpływem lektury Principles of Geology zdecydowanie
odrzucił pogląd o konieczności odwołań do przyczyn nadnaturalistycznych
przy próbach wyjaśnienia zjawisk przyrodniczych. Wspominając swoje
rozmowy z Chilijczykami, napisał: „Moje geologiczne badanie kraju
wywołało duże zdumienie wśród Chilijczyków i długo trwało, zanim ich
zdołałem przekonać, że nie poszukuję złóż mineralnych. Czasami
kosztowało mnie to dużo trudu. Przekonałem się, że najlepszym sposobem
wyjaśnienia mego zajęcia było zadawanie im pytań tego rodzaju: dlaczego
oni sami nie są ciekawi rzeczy dotyczących trzęsień ziemi i wulkanów lub
czemu pewne źródła są gorące a inne zimne, czemu są góry w Chile, a nie
ma nawet pagórka w La Plata. Takie proste pytania zadowalały i uspokajały
większość. Jednak niektórzy (tak jak i w Anglii garstka ludzi zacofanych
Grzegorz Malec
116
o sto lat) uważali wszystkie takie dociekania za bezużyteczne i bezbożne,
i sądzili, że ludziom powinno w zupełności wystarczyć stwierdzenie, że Bóg
tak stworzył góry‖ [12, s. 341-342].
Książka Lyella zaimponowała Darwinowi równie mocno, jak prace
Paleya, które czytał w Cambridge. Autor Principles of Geology wszystkie
zmiany geologiczne rozpatrywał naturalistycznie. W czasie trwania
wyprawy Darwin podjął podobną decyzję, z tą różnicą, że dokonał
ekstrapolacji poglądu Lyella. Darwin zrezygnował z odwołań do przyczyn
nadnaturalistycznych nie tylko na gruncie geologii, ale całej historii
naturalnej (jak wówczas określano przyrodoznawstwo).
Wpływ, jaki wywarła na Darwinie praca Lyella, określił on następująco:
„Nigdy nie zapomnę, że wszystko to, czego dokonałem w nauce
zawdzięczam lekturze tej wspaniałej książkiˮ [21, s. 417]. A najważniejsze
osiągnięcie Darwina, jak wskazał Kazimierz Jodkowski, polegało na tym,
że „skutecznie narzucił on nauce jej dzisiejsze rozumienie – jako
przedsięwzięcia naturalistycznego‖ [22, s. 160].
5. Wątpliwości dotyczące biblijnego poglądu, jak go wówczas
rozumiano, o niezmienności gatunków
W I połowie XIX wieku powszechne było przekonanie, że gatunki po
akcie stworzenia nie uległy zasadniczym zmianom. Jednakże błędnie
sądzono wówczas, że był to pogląd biblijny [1, s. 208-217].
W sierpniu 1832 roku Beagle przypłynął do niespokojnych terenów Bahia
Blanca. W zatoce Punta Alta, Darwin po raz pierwszy trafił na
skamieniałości, które go niezwykle zainteresowały. Ponadto coraz częściej
znajdował kości dawnych wielkich zwierząt. Szczególnie udane zbiory
zebrał we wspomnianej zatoce, gdzie trafił na „grobowiec potworów
wygasłych ras zwierzęcych‖ [23, s. 24]. Przede wszystkim zainteresowało
go, dlaczego te ogromne stworzenia wyginęły? Jakie warunki mogły temu
sprzyjać? Coś przecież musiało zahamować liczebność wymarłych zwierząt.
Darwin zdawał sobie sprawę, że takie hamulce istniały, w innym wypadku
organizmy rozmnażałyby się zbyt szybko. Skoro poszczególne gatunki
stawały się coraz rzadsze, to wydawało się, że naturalną konsekwencją tego
procesu może być całkowite ich wyginięcie. Nie ma więc nic dziwnego
w tym, że bezpośrednim stadium przed wyginięciem danego gatunku jest
jego rzadkość, tak jak nie dziwi fakt, że bezpośrednio przed śmiercią
występuje choroba u człowieka – tego typu rozważania Darwin snuł podczas
swojego pobytu w Patagonii, na początku 1834 roku [12, s. 168-169].
Z perspektywy Księgi Rodzaju, tak, jak sobie to wyobrażał Darwin,
odpowiedź na nurtujące go pytania była zasadniczo prosta. W czasie
wielkiego potopu, który Bóg zesłał, aby zmyć wszelki grzech ze
Erozja teizmu Darwina, czyli wpływ podróży na okręcie HMS Beagle
na poglądy teologiczne angielskiego przyrodnika
117
stworzenia, przetrwały tylko te gatunki, które Noe zabrał na swoją arkę.
Myśląc w takich kategoriach, kości, a także skamieniałości, były
pozostałościami po zwierzętach, które wyginęły podczas potopu. Jeszcze
na początku podróży Darwin pewnie zgodziłby się z taką opinią. Jednakże
w 1834 roku był już przekonany, że koncepcja biblijnego potopu jest
błędna. Angielski przyrodnik twierdził wówczas, że zjawisko wymierania
gatunków jest uwarunkowane procesami przyrodniczymi. Po lekturze
Principles of Geology wiedział, że zmiana warunków środowiskowych
może doprowadzić do wytrzebienia wielu organizmów. Pojawianie się
nowych gatunków było jednak, zdaniem Lyella, dziełem Stwórcy. Darwin,
odrzucając taką możliwość, musiał rozważyć kwestię transmutacji
gatunków. Już podczas pobytu w Bahia Blanca, zastanawiając się nad
wężami – miał to być podrodzaj grzechotnika, między grzechotnikiem
a żmiją – zauważył: „Zgodnie z tym poglądem zaobserwowałem pewien
fakt, który wydaje mi się bardzo ciekawy i pouczający, gdyż wskazuje na
to, jak każda cecha, nawet jeśli jest niezależna od budowy, ma tendencje do
powolnego, stopniowego zmieniania się‖ [12, s. 92].
We wrześniu 1835 roku załoga Beagle przypłynęła do wyspy Chatham
w Archipelagu Galapagos. Na pierwszy rzut oka miejsce to nie wydawało
się zbyt atrakcyjne, lecz wobec napiętej atmosfery, która panowała na
statku, Darwin postanowił opuścić na jakiś czas pokład. Choć materiału do
badań nie było tam zbyt wiele, to jednak korzyści z analizy zoologicznej
okazały się w przyszłości olbrzymie. Darwin szybko zwrócił uwagę na
spore różnice w tamtejszym ptactwie. Zastanawiał się, dlaczego jedne
łuszczaki mają dziób krótki i masywny, inne długi i bardziej spiczasty,
a jeszcze inne wyglądają jak stadia pośrednie [12, s. 366-368]. W jednym
ze swoich notatników dotyczących kwestii ornitologicznych napisał:
Jeżeli istnieje najmniejsza podstawa dla tych spostrzeżeń, dotyczących
zoologii Archipelagu – warto byłoby to zbadać; gdyż takie fakty [można by
założyć] podadzą w wątpliwość stałość gatunków [24, s. 299].
Darwin nie spodziewał wówczas, że łuszczaki, które obserwował
należały do różnych gatunków, a nie, jak przypuszczał, różnych odmian −
zbiory ornitologiczne angielskiego przyrodnika zostały prawidłowo
sklasyfikowane dopiero po jego powrocie do Anglii [25, s. 21]. W jednym
ze swoich wczesnych notatników zapisał, że obserwacje poczynione przez
niego na archipelagu Galapagos zapoczątkowały później wszystkie jego
poglądy [18, s. 33]. Kiedy Darwin opuszczał gorące wyspy Galapagos, to
skłaniał się do poglądu o zmienności gatunków, ale nie znał wówczas
mechanizmu zmienności (doboru naturalnego).
Grzegorz Malec
118
6. Uwagi końcowe
Na początku wyprawy Darwin był przekonany, że po powrocie do
Anglii zostanie duchownym, a wolnych chwilach będzie rozwijał swoje
pasje przyrodnicze. Nie miał on wówczas co do tego większych
wątpliwości Im dłużej jednak trwała podróż, tym bardziej zmieniało się
jego nastawienie co do profesji, jaką się zajmie po powrocie do Anglii.
Wraz z opuszczeniem wschodniego wybrzeża Ameryki Południowej
postanowił, że będzie kontynuował swoje pasje jako przyrodnik, a nie
duchowny anglikański. Jak sam przyznał w Autobiografii, jego zamiar
pozostania pastorem umarł śmiercią naturalną [5, s. 25].
Darwin wyruszył w podróż dookoła świata niewątpliwie jako
chrześcijanin. Wrócił po niespełna pięciu latach jako doświadczony
przyrodnik, z pokaźnym bagażem różnorakich notatek oraz zakonser-
wowanych zdobyczy. W miejsce jego wiary chrześcijańskiej, którą raczył
załogę w pierwszym okresie podróży, wkradł się sceptycyzm, poparty
naturalistycznym interpretowaniem zjawisk przyrodniczych. Należy jednak
podkreślić, że w czasie podróży dookoła świata Darwin nie stał się ateistą.
Ostatecznie stracił on wiarę dopiero po śmierci ukochanej córki Annie
(1841-1851) w kwietniu 1851 roku [26, s. 195-230].
Proces utraty wiary przebiegał u niego powoli, o czym napisał
w Autobiografii: „Stopniowo coraz bardziej owładała mną niewiara, aż
wreszcie dokonało się to całkowicie. Postępowało to wszakże tak wolno, że
nie odczuwałem żadnego niepokoju i od tego czasu nie wątpiłem nigdy ani
przez chwilę, że moje wnioski są prawidłoweˮ [5, s. 43]. Można zatem
powiedzieć, że podróż Darwina na okręcie HMS Beagle stanowiła
preludium wszystkich jego wątpliwości religijnych.
7. Zakończenie
Angielski przyrodnik na stronach Autobiografii napisał: „Podróż na
Beagle była najdonioślejszym zdarzeniem mego życia i zdecydowała
o całej mojej dalszej karierzeˮ [5, s. 37]. Kiedy Darwin opuszczał
zachodnie wybrzeże Anglii, był niewątpliwe teistą. Okres kolejnych pięciu
lat okazał się dla niego czasem narastających wątpliwości religijnych. W
czasie trwania wyprawy Darwin był świadkiem wielu zdarzeń, które trudno
mu było pogodzić z poglądem o istnieniu dobrego i sprawiedliwego
Stwórcy. Angielski przyrodnik pod wpływem lektury prac Lyella podjął
ważną decyzję metodologiczną. Postanowił mianowicie, że będzie
poszukiwał jedynie naturalistycznych wyjaśnień dla procesów zachodzących
w przyrodzie, a tym samym zakwestionował prawdziwość historii
stworzenia z Księgi Rodzaju czy koncepcji biblijnego potopu. I choć
w roku 1836 nie porzucił on swojej wiary, to erodowała w nim ona niczym
bazalt w okolicach rzeki Santa Cruz.
Erozja teizmu Darwina, czyli wpływ podróży na okręcie HMS Beagle
na poglądy teologiczne angielskiego przyrodnika
119
Literatura
1. Por. Jodkowski K., Metodologiczne aspekty kontrowersji ewolucjonizm-
kreacjonizm, Lublin, Wyd. UMCS, 1998, s. 321-333
2. Por. Malec G., Teologiczne dylematy Karola Darwina, Roczniki Filozoficzne,
LX/1 (2012), s. 67-84
3. Por. Spencer N., Darwin and God, London, SPCK, 2009
4. Por. Bergman J., The Dark Side of Charles Darwin: A Critical Analysis
of an Icon of Science, Green Forest, Master Books, 2011, s. 67-69
5. Por. Darwin K., Autobiografia i wybór listów. Dzieła wybrane, Warszawa,
Państwowe Wydawnictwo Rolnicze i Leśne, 1960, s. 25
6. Por. Nicholas F. W., Nicholas J. M., Charles Darwin in Australia, Cambridge
− New York, Cambridge University Press, 2002, s. 3
7. Por. White M., Gribbin J., Darwin. Żywot uczonego, Warszawa, Prószyński
i S-ka, 1998, s. 75
8. Por. Giffin M., The God of Evolution, Quadrant 2010 (June), s. 36
9. Por. Himmelfarb G., Darwin and the Darwinian Revolution, New York,
Doubleday Anchor Books, 1959, s. 70
10. Na temat teologii naturalnej Paleya pisał szeroko Michael Ruse (por. Ruse M.,
Darwin and Design: Does Evolution Have a Purpose?, Cambridge − London,
Harvard University Press, 2003)
11. Paley W., Natural Theology, New York, American Tract Society, 1881, s. 296
12. Darwin K., Podróż na okręcie Beagle, Warszawa, Książka i Wiedza, 1951
13. Por. Lyell Ch., Principles of Geology or, The Modern Changes of the Earth
and its Inhabitants Considered as Illustrative of Geology, vol. II, London,
Spottiswoode And Co., s. 435
14. Por. Darwin Ch., Notebook E, [w:] Barrett P. H., Gautrey P. J., Herbert S.,
Kohn D., and Smith S. (eds.), Charles Darwin’s Notebooks: 1836-1844, New
York, Cornell University Press, 1987, s. 375 (135e)
15. Prenant M., Darwin, Warszawa, Spółdzielnia Wydawnicza „Książka‖, 1947, s
16. Por. Moore J., O tym, że przyjęcie teorii ewolucji zmusiło Karola Darwina do
porzucenia chrześcijaństwa, do którego powrócił na łożu śmierci, [w:]
Numbers R. L. (red.), Wyrok na Galileusza i inne mity o nauce i religii,
Warszawa, Centrum Myśli Jana Pawła II, 2010, s. 199
17. Por. Anderson O., Charles Lyell, Uniformitarianism, and Interpretive
Principles, Zygon: Journal of Religion & Science, 47/2 (2007), s. 449-462
18. Por. Ghiselin M. T., The Triumph of the Darwinian Method, New York, Dover
Publications, Inc., 2003, s. 14
19. Por. Bowler P. J., Evolution: The History of an Idea, Los Angeles − London,
University of California Press, 2003, s. 29
20. Por. Burkhardt F. (red.), Karol Darwin. Listy wybrane, Warszawa, Prószyński
i S-ka, 1999, s. 78
21. Browne J., Charles Darwin: The Power of Place, Princeton, Princeton
University Press, 2003, s. 417
Grzegorz Malec
120
22. Jodkowski K., Konflikt nauka-religia a teoria inteligentnego projektu,
[w:] Jodkowski K. (red), Teoria inteligentnego projektu – nowe rozumienie
naukowości?, Warszawa, Wydawnictwo MEGAS, 2007, s. 160
23. Sproule A., Karol Darwin. O tym, jak teoria ewolucji całkowicie zmieniła nasz
pogląd na historię naturalną, Warszawa, Wyd. Czytelnik, 1991, s. 24
24. Keynes R. D., The Beagle Record: Selections from the Original Pictorial
Records and Written Accounts of the Voyage of H.M.S. Beagle, Cambridge,
Cambridge University Press, 1979, s. 299
25. Por. Sulloway F. J., Darwin and His Finches: The Evolution of a Legend,
Journal of the History of Biology, 15/1 (1982), s. 21
26. Por. Moore J. R., Of Love and Death: Why Darwin „Gave Up Christianity‖,
[w:] James R. Moore J. R. (ed.), History, Humanity and Evolution: Essays
for John C. Greene, Cambridge – New York, Cambridge University Press,
1989, s. 195-230
Erozja teizmu Darwina, czyli wpływ podróży na okręcie HMS Beagle
na poglądy teologiczne angielskiego przyrodnika
Streszczenie
Poglądy teologiczne Karola Darwina od momentu opublikowania O powstawaniu gatunków
wzbudzały, wzbudzają i pewnie będą wzbudzać wiele kontrowersji. Angielski przyrodnik
z pewnością był teistą w pierwszym okresie swojego życia. Kontrowersje wzbudza jego
końcowe stanowisko. W większości opinii twierdzi się, że Darwin w późniejszym okresie
swojego życia został ateistą lub agnostykiem. W obu przypadkach doszło zatem do zmiany
w jego poglądach na temat religii. Niniejszy tekst jest próbą przedstawienia tej zmiany,
której istotnym okresem były lata 1831-1836, kiedy to angielski przyrodnik brał udział
w słynnej podróży na pokładzie okrętu HMS Beagle. Autor podkreśla, że Darwin
opowiedział się za poszukiwaniem wyjaśnień naturalistycznych procesów przyrodniczych,
a w konsekwencji odrzucił historię stworzenia z Księgi Rodzaju, jak również podważył
prawdziwość biblijnego potopu. Ponadto Darwin był świadkiem albo dowiadywał się
o zdarzeniach, które trudno mu było pogodzić z poglądem o istnieniu dobrego
i sprawiedliwego Stwórcy. I choć kryzys, jaki przechodziła jego wiara pogłębiał się z każdą
przepłyniętą milą morską, to podczas wyprawy nie stał się jeszcze ateistą.
Słowa kluczowe: Charles Lyell, Karol Darwin, HMS Beagle, Stwórca, uniformitaryzm
Wybrane zagadnienia
z filozofii języka i religii
Redakcja:
Krzysztof Bałękowski
Kamil Maciąg
Lublin 2015
Recenzenci:
dr hab. Krzysztof Kosior, prof. UMCS
dr hab. Andrzej Niemczuk
dr hab. Andrzej Nowakowski
dr hab. Andrzej Kapusta
dr Monika Malmon
dr Grzegorz Polak
Wszystkie opublikowane rozdziały otrzymały pozytywne recenzje.
Skład i łamanie: Ilona Żuchowska
Projekt okładki:
© Copyright by Fundacja na rzecz promocji nauki i rozwoju TYGIEL
ISBN 978-83-65272-21-8
Wydawca:
Fundacja na rzecz promocji nauki i rozwoju TYGIEL
ul. Głowackiego 35/348, 20-060 Lublin
www.fundacja-tygiel.pl