Kobiety rzadziej chodzą na wybory
Agnieszka Kublik 2011-09-30, ostatnia aktualizacja 2011-09-30 07:40:59.0
I to na wszystkie - parlamentarne, prezydenckie i samorządowe. Dlaczego? Kobiety odpowiadają: bo nie czują
się kompetentne w sprawach polityki. A może to mężczyźni wmówili im kompleks niewiedzy?
Ten stereotyp mocna się trzyma nawet na europejskich salonach. Gdy Jolanta Kwaśniewska skrytykowała w ''Gazecie''
Grzegorza Napieralskiego (''pan przewodniczący Napieralski ciężko pracuje, ale to inny rodzaj charyzmy, tak powiem
elegancko''), europoseł Marek Siwiec zaatakował ją: ''Polityka jest czymś innym niż mówienie o pięknie w salonie''.
Czyli pani prezydentowa na salony, a od polityki wara! Tym bardziej kobiety, które nigdy żoną prezydenta nie były. No
cóż, czyli prawie wszystkie. I mówi to poseł lewicy. Dominika Blachnicka-Ciacek (fundacja Projekt: Polska, koalicja
profrekwencyjna Masz Głos Masz Wybór) oburza się na komentarz Siwca: - Takie pozycjonowanie kobiet w polityce, że
albo muszą ładnie wyglądać i się pięknie uśmiechać, ale nie politykować, albo muszą chodzić w spodniach, wziąć do
ręki miecz i walczyć jak mężczyźni, drażni kobiety. Kobiety nie odnajdują się w żadnej z tych ról. Jednocześnie nadal
mamy mało kobiet zaangażowanych w życie publiczne.
Więcej, a mniej
Według spisu powszechnego z 2002 r. kobiet w Polsce jest 51,6 proc. (czyli na 100 mężczyzn przypada 106 kobiet). A
przy urnach stawiają się rzadziej niż mężczyźni, bo prawie połowa kobiet w ogóle nie głosuje. Szczególnie niska
frekwencja jest wśród młodych (do 29. roku życia) i najstarszych (po sześćdziesiątce). Rzadziej na wybory chodzą
kobiety w małych miastach niż większych.
PKW nie podaje frekwencji wśród kobiet i mężczyzn. Ale z danych Polskiego Generalnego Studium Wyborczego
wynika, że głosuje nawet o 10 proc. kobiet mniej. W sondażu SMG/KRC z września tego roku wyszło, że 44 proc. kobiet
przyznaje, że na wybory nie chodzi, bo ''nie zna się na polityce, nie ma wystarczającej wiedzy, żeby dokonać
wyboru'' (42 proc. mężczyzn). Co trzecia kobieta (i tak samo, co trzeci mężczyzna) tłumaczy, że ''wybory nie decydują o
niczym ważnym dla takich ludzi jak ja''.
Dominika Blachnicka-Ciacek w lipcu przeprowadziła badania jakościowe dotyczące frekwencji wyborczej wśród kobiet
na zlecenie koalicji Masz Głos Masz Wybór. Mieszkanki Warki, Piotrkowa Trybunalskiego, Warszawy - w sumie sześć
ośmioosobowych grup kobiet w różnym wieku, które powiedziały, dlaczego nie głosują.
- Przede wszystkim dlatego, że polityka postrzegana jest jako męska gra. Tu odzywa się stereotyp, że kobieta
odpowiada za ognisko domowe, a mężczyzna za świat zewnętrzny, za sferę publiczną. Kobiety mówią, że zajmują się
konkretnymi sprawami, dziećmi, domem, pracą zawodową, czyli codziennie mają mnóstwo rzeczy do załatwienia i na
tym się koncentrują - mówi Blachnicka-Ciacek. I dodaje: - Polityka dla nich to paplanina mężczyzn, bicie piany. To nadal
męska przestrzeń, w której kobiety mogą się odnaleźć, jeśli w jakimś stopniu zaakceptują męskie warunki gry. Kobiety
nie chcą brać udziału w nieustannej walce i kłótni. Z tym wiąże się i drugi powód, dla którego kobiety rzadziej chodzą na
wybory, czyli poczucie, że nie ma kogoś, kto mógłby ich dobrze reprezentować, bo mężczyźni interesów kobiet nie
reprezentują.
Z badań wynika, że - niestety - są kobiety, które same sobie odbierają prawo do głosu w sprawach polityki, bo
zwłaszcza w mniejszych miastach panie albo nie głosują, albo głosują tak, jak im powie mąż. - Dlatego nasza kampania
''Kobiety na wybory'' pokazuje, że kobiety mają kompetencje, bo wiedzą, jak zarządzać domowym budżetem, jak
prowadzić firmę, więc dlaczego nie miałyby decydować o budżecie państwa, o podatkach - dodaje autorka badań.
Są, ale przegrają
W tych wyborach parlamentarnych po raz pierwszy obowiązuje ustawa kwotowa gwarantująca kobietom (i mężczyznom)
co najmniej 35 proc. miejsc na listach wyborczych. PKW zarejestrowała 2983 kandydatki. To prawie dwa razy więcej niż
w ostatnich wyborach w 2007 r. Wtedy do Sejmu startowało 1428 kobiet, co stanowiło 23 proc. kandydatów. Czyli na
tym etapie ustawa kwotowa zadziałała.
Ale tylko na tym. Bo kobiety dostały gorsze miejsca, co oznacza, że mogą dominować, ale wśród przegranych. - Wiele
kobiet cieszy się z tej ustawy, ale na razie badania nie wskazują, że to wpłynie na wyższą frekwencję wśród kobiet. Bo
nadal nie są przekonane, czy kobiety na listach do Sejmu nie są przypadkiem tylko paprotkami - ocenia Blachnicka-
Ciacek.
A to dało się odczuć w kampanii odczuć. Były premier Leszek Miller (SLD) powiedział, że ''jeżeli koło partii kręcą się
osoby, kobiety nieatrakcyjne, to jest coś anachronicznego, coś co odstręcza wyborców''. Trzeba było tygodnia, by za te
słowa przeprosił (twierdzi, że trochę mu się pokiełbasiło). PiS dla młodych kandydatek znalazł miejsce na plakacie, ale
na pierwszym miejscu listy wyborczej już nie (są na tzw. miejscach niebiorących, od 4 do 8). Kandydat PO Dariusz
Dolczewski zamieścił film z młodymi kandydatkami PiS na swoim profilu na Facebooku. W tle słychać słowa piosenki:
''Hej suczki, my znamy wasze sztuczki''. Dolczewski przeprosił. Niesmak pozostał.
Jak głosują na świecie?
Mężczyźni chętniej chodzą na wybory na Węgrzech (74 proc., 69 proc.), w Rumunii (94 proc., 88,4 proc.), Szwajcarii
(68,3 proc., 54,5 proc.) i w Portugalii (73,4 proc., 69,6 proc.). W dwóch z badanych krajów frekwencja jest wyższa wśród
kobiet: na Słowenii (74 proc. do 77,1 proc.) i w Norwegii (84,3 proc. do 87,8 proc.). W Anglii, USA i Niemczech nie ma
różnic między frekwencją kobiet i mężczyzn.
Dane pochodzą z Comperative Study of Electoral Systems (CSES) - globalnego programu badającego aktywność
wyborczą obywateli, otrzymaliśmy je od dr. Mikołaja Cześnika, eksperta od frekwencji z UW.
Energia kobiet
Trwa akcja ''Gazety'' Energia kobiet. Zastanawiamy się w niej, dlaczego Polki znów muszą być petentkami, zabiegać o
równość. Chcemy wywołać debatę o równości. ''Energia kobiet'' nie uda się bez Czytelniczek i Czytelników. Piszcie! Jak
widzicie sytuację kobiet i mężczyzn w polityce, pracy, domu? Co z tym zrobić? Piszcie:
energiakobiet@gazeta.pl
.
Więcej tekstów z akcji Energia kobiet na:
wyborcza.pl/energiakobiet
.
Strona 1 z 2
Kobiety rzadziej chodzą na wybory
2011-09-30
http://wyborcza.pl/2029020,75478,10379619.html?sms_code=
Tekst pochodzi z serwisu Wyborcza.pl -
http://wyborcza.pl/0,0.html
© Agora SA
Strona 2 z 2
Kobiety rzadziej chodzą na wybory
2011-09-30
http://wyborcza.pl/2029020,75478,10379619.html?sms_code=