Les bleus sont là Rafał Ziemkiewicz

background image

rp.pl

ARCHIWUM
SZKOLENIA „RZ”
eZAKUPY „RZ”
ePAPIER
NEWSLETTERY
NAPISZ DO NAS
RSS

REKLAMA

Prawo
Dobra Firma
Prawo dla Ciebie
Samorząd
Sfera Budżetowa
Prawnicy

Wiadomości
Ekonomia
Pieniądze
Praca
Nieruchomości
Styl Zycia
Zdrowie
Podróże
tv.rp.pl
Blogi

Publicyści „Rz”

Paweł Bravo
Piotr Gabryel
Igor Janke
Paweł Lisicki
Jacek Lutomski
Marek Magierowski
Robert Mazurek
Piotr Semka
Piotr Skwieciński

Blog Rzeczpospolitej - Rafał Ziemkiewicz

http://blog.rp.pl/ziemkiewicz/

1 z 12

2012-10-24 09:42

background image

Rafał A. Ziemkiewicz

Bronisław Wildstein
Piotr Zaremba

Polityka

Piotr Gociek
Małgorzata Subotić
Michał Szułdrzyński
Piotr Gursztyn

Zagranica

Jerzy Haszczyński
Piotr Kościński
Jacek Przybylski
Piotr Zychowicz
Andrzej Pisalnik

Ekonomia

Beata Chomątowska
Paweł Jabłoński
Kuba Kurasz
Wojciech Romański
Hubert Salik
Paweł Czuryło

Kultura

Marek Dusza
Krzysztof Feusette
Monika Małkowska
Z kulturą na Ty

Sport

Andrzej Fąfara
Stefan Szczepłek
Karol Stopa

Nauka i Styl śycia

Piotr Kościelniak
Krzysztof Kowalski
Joanna Bojańczyk
Rzeczy

Foto

Jerzy Dudek
Darek Golik
Rafał Guz
Kuba Kamiński
Radek Pasterski

Prawo

Ewa Usowicz
Gorący temat
Tomasz Pietryga

Inne

Euro bez tajemnic
Zwierzęta i Ludzie

Blog Rzeczpospolitej - Rafał Ziemkiewicz

http://blog.rp.pl/ziemkiewicz/

2 z 12

2012-10-24 09:42

background image

Wiadomość dnia
Gierkizmy
Andrzej Krauze
Janusz Kapusta
Moto
Modblog

Les bleus sont là

22 paź 2012

„Rzeczpospolita” ujawniła, że około miliarda złotych z funduszy przeznaczonych na budowę
autostrad zmarnowaliśmy, obstawiając je niepotrzebnymi ekranami chroniącymi przed
hałasem lasy i pola (i że ich wykonawcy przypadkiem zapłacono, w przeciwieństwie do tych
naiwnych, którzy zbudowali same autostrady).

Władza zareagowała na to standardową już procedurą „wszystko przez PiS”. śeby wzmocnić
oskarżenie, premier oznajmił publicznie, że dołącza się do postulatu tych, którzy uważają, iż
okoliczności wydania za rządów PiS rozporządzenia, na mocy którego ekrany stawiano,
powinien zbadać prokurator.

Zauważcie Państwo, jak subtelnie zostało to powiedziane. To nie jest tak, że premier Tusk
nasyła prokuratorów na politycznego przeciwnika, jak o to wielokrotnie oskarżano jego
poprzednika (choć jakoś przypadkiem ani jednego z tych licznych oskarżeń nie udało się
potem potwierdzić). Premier Tusk przecież nie ma takich możliwości, bo prokuratorzy są
dzisiaj całkowicie niezależni (podobnie, jak niezależne są media, które kolportowały
wspomniane przed chwilą zarzuty). To nie jest nawet tak, żeby premier domagał się od
niezależnych prokuratorów „zajęcia się” sprawą. Nie, tego domagają się jacyś bliżej
niesprecyzowani „oni” – którzy, zapewne tylko przez skromność, wcześniej się nie ujawnili.
A premier jedynie, no cóż, po przemyśleniu sprawy zmuszony jest przyznać im rację.

I cóż za zbieg okoliczności – słowa premiera nie zdążyły jeszcze wybrzmieć, a prokuratura
ogłosiła, że „zbada okoliczności” wydania rozporządzenia. Przypadkiem okazuje się, że
odkąd przeczytała w naszej gazecie o sprawie, nosiła się z decyzją o podjęciu śledztwa (nie
podano niestety, czego właściwie konkretnie dotyczącego). Skoro zupełnie niezależnie od
siebie i tajemniczy oni, i prokuratorzy, i premier, dopatrują się tu jakiejś pisowskiej afery, to
zapewne nie może to być przypadkiem. Przynajmniej do czasu, kiedy prokuratura,
wyczekawszy na odpowiednią chwilę, zrobi to, co zwykle, to znaczy cichcem postępowanie

Blog Rzeczpospolitej - Rafał Ziemkiewicz

http://blog.rp.pl/ziemkiewicz/

3 z 12

2012-10-24 09:42

background image

umorzy, by nie skończyło się kolejną jej kompromitacją, na miarę fiaska oskarżeń o rzekome
„polowanie” na Leppera (które wcześniej, przypadkiem, dały asumpt do przejęcia kontroli
nad ostatnią niepodporządkowaną PO służbą).

Przypadkiem wspomniane oskarżenie odwraca uwagę od jednego drobiazgu. Rozporządzenie
ministra to akt bardzo niskiej rangi i po złym ministrze z PiS dobry minister z PO/PSL mógł je
cofnąć jednym podpisem. Z jakiegoś powodu nie cofnął. Przypadkiem?

Autor jest publicystą „Uważam Rze”

Tagi:

Rafał Ziemkiewicz

Wpis dodany do kategorii:

Rafał Ziemkiewicz

|

20 komentarzy »

20 paź 2012

Subotnik Ziemkiewicza

Pamiętacie Państwo tę scenę z coraz bardziej kultowego „Misia”, w której na
unieruchomionych wskutek awarii tramwajach plakaciarze nalepiają: „Twoje serce
przypomina − piechotą zdrowiej”? Jeśli nie, nic straconego. Proszę sobie zerknąć w poradnik,
specjalnie opracowany przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych na okoliczność
przewidywanych tej zimy wyłączeń prądu (ja cytuję za wczorajszym DGP, ale radzę wystarać
się o oryginał). Należy, przestrzega nas troskliwa władza, przygotować zawczasu
alternatywne oświetlenie. I to oparte na latarkach, a nie na świecach czy lampach naftowych,
te albowiem powodują zagrożenie pożarowe. „Przydatne będą szczególnie latarki ładowane
za pomocą korbki”. W trosce o nasze bezpieczeństwo ministerstwo ostrzega też, żeby
podczas wyłączeń prądu nie uruchamiać instalacji gazowych, i nie łasować, bo „drzwi
lodówki i zamrażarki powinny pozostać jak najdłużej zamknięte”. Szczególnie cenna wydaje
mi się rada, żeby pamiętać o wyłączeniu wszystkich instalacji w trosce o naturalne
środowisko – bo jak potem kiedyś prąd w końcu wróci, to nadmierna liczba odbiorników
może spowodować niepotrzebne jego zużycie.

Nie wiem jak kto, ale skoro już zapowiedziano, że zimą nasza sieć energetyczna może paść,
to każdy z tych nielicznych, którzy wciąż jeszcze deklarują się ankieterom jako zwolennicy
pana Tuska i jego ferajny, powinien sobie te rady wyciąć, oprawić w ramki, najlepiej
fosforyzujące, i wywiesić w widocznym miejscu. To da mu prawo, aby zimą wobec
„kwękolących” rodaków czuć tę samą wyższość, co wobec „samych sobie winnych” klientów
Amber Golda. Co za frajerzy! Nie przygotowali zawczasu alternatywnych źródeł światła, nie
zadbali o kupno eskimoskich skafandrów i zgromadzenie zapasów pemikanu (który bardzo
dobrze przechowa się w zawieszonym woreczku z ekologicznego płótna, jeśli
wygospodarujemy nań suche, przewiewne i łatwo dostępne po omacku miejsce), na dodatek
sami spowodowali blekauty próbując się dogrzewać farelkami, albo sami sobie popalili
chałupy, w desperacji rozpalając ogniska na podłodze − i teraz jeszcze naszemu premierowi
kochanemu wbijają szpilki (to nie ludzie, to wilki).

Blog Rzeczpospolitej - Rafał Ziemkiewicz

http://blog.rp.pl/ziemkiewicz/

4 z 12

2012-10-24 09:42

background image

Doceńmy zapobiegliwość MSW, które już nas przygotowuje na sytuację kryzysową, choć
wcale nie jest przesądzone, czy do niej dojdzie. Może temperatura nie spadnie poniżej kilku
stopni i latarki na korbkę nie okażą się potrzebne? Cóż, klimat zwykle jest przeciwko nam −
jak w ten feralny wtorek, kiedy to deszcz lunął najbezczelniej zupełnie nie zapowiedziany,
nie czekając na zakończenie procedury decyzyjnej w sprawie nierozkładalnego dachu. Ale
wciąż może Donald Tusk liczyć na szczęśliwsze zbiegi okoliczności. Akurat w tym samym
czasie, kiedy pisowscy prowokatorzy zakłócali powagę stadionu narodowego, urządzając
nieodpowiedzialne harce na płycie wodnej, w innym miejscu kraju Opatrzność się do Tuska
uśmiechnęła. Jechały sobie po Wielkopolsce dwa pociągi, jeden z Poznania do Nowego
Tomyśla, drugi z Rzepina do Poznania, jechały ku sobie dziarsko po tym samym torze, w
każdym po kilkadziesiąt osób, i w ostatniej chwili maszyniści się zorientowali. Jak podały
niektóre gazety, zatrzymane lokomotywy dzieliło sześć metrów (słownie: sześć). Kto jest
dobry w ułamkach, niech spróbuje policzyć, ile dzieliło nas od kolejnej żałoby narodowej.

Co na to tzw. media wiodące? Nic. Miały znacznie ważniejsze sprawy do dogłębnego
analizowania. Do takich należał bulwersujący news, że w pewnej miejscowości ksiądz
odprawił mszę ślubną o godzinie wcześniejszej, niż było umówione, bo się gdzieś śpieszył w
prywatnych sprawach − tak przynajmniej twierdzi słusznie oburzona część rodziny, która na
ceremonię nie dotarła. W dzienniku TVP z kolei trzeba było wygospodarować miejsce
kilkuminutowy spot reklamowy Tomasza Lisa, prostującego bezpodstawne pogłoski, jakoby
jego tygodnik miał niebawem zostać zlikwidowany i w całości przeniesiony do Internetu. No
i przede wszystkim trzeba było dać należytą oprawę międzynarodowym sukcesom premiera,
ratującego nas przed Unią, a Unię przed rozpadem na strefy euro i aspirującą do euro.

A taki na przykład portal gazeta.pl zajęty był bez reszty międzynarodowym skandalem, do
jakiego doszło w Krakowie, gdzie jedna pani z Izraela doznała szoku, gdy taksówkarz,
niewątpliwie kierując się rasistowskimi uprzedzeniami i wyssanym z mlekiem matki
antysemityzmem, oskarżył jej naród, że eksterminuje Palestyńczyków tak samo, jak ich kiedyś
Hitler. Z licznych informacji i analiz, w jakie natychmiast obrósł ten bulwersujący incydent,
jasno pokazujący, jak niewystarczająco jeszcze przeorały nasz ciemnogród dzieła J.T. Grossa,
wynika, na szczęście, że wszystkie wezwane przez gazetę na pomoc policje jawne, tajne i
dwu-płciowe (tylko dwu-, bo przez niezrozumiałe niedopatrzenie nie spytano o opinię
posłującego wszak właśnie z Krakowa Anny Grodzkiej) stanęły na wysokości zadania i
taksówkarz-antysemita nie umknie surowej karze. Chyba, żeby się okazało, iż to sobie
dorabiał na taksówce były redaktor naczelny „Przekroju”, który z izraelsko-amerykańskim
imperializmem walczy nie z wrogich, faszystowskich pozycji polskiego patriarchalnego
antysemityzmu, ale ze zdrowych pozycji lewicowo-postępowych.

Wracając do niedoszłej katastrofy kolejowej w Poznańskiem − jest zupełnie zrozumiałe, że
media III RP o niej nie mówią, bo po co drążyć „co by było gdyby”, skoro, Polacy, nic się nie
stało. Cicho-sza, jedźmy, nikt nie woła − ale na wszelki wypadek nie szybciej jak dwadzieścia
na godzinę, w ramach ograniczonego zaufania do semaforów i ich „sygnałów zastępczych”.
Mogło być, ale nie było, więc cieszmy się − jakby to powiedział pan prezydent, gdyby nie
było do tego stopnia wiadome, co on może powiedzieć, że nikomu do głowy nie przychodzi
fatygować go pytaniami.

A gdyby nie te sześć metrów, gdyby doszło do powtórki tragedii spod Szczekocin? To wtedy
władza i jej nadworni dziennikarze oraz telewizyjni eksperci powiedzieliby nam jednym

Blog Rzeczpospolitej - Rafał Ziemkiewicz

http://blog.rp.pl/ziemkiewicz/

5 z 12

2012-10-24 09:42

background image

głosem, że co się stało, trudno, już się nie odstanie, i dość tego nikczemnego grania trumnami
ofiar tragedii, dość budowania na nieszczęściu politycznego kapitału i pisowskiego tańca na
grobach pasażerów. Ten dyskurs władza i jej medialne wypustki mają już przećwiczony
doskonale, co czyni je przygotowanymi na każdą okazję, równie znakomicie, jak poradnik
MSW przygotowuje nas na ewentualne mrozy bez prądu i gazu.

Wpis dodany do kategorii:

Rafał Ziemkiewicz

|

55 komentarzy »

17 paź 2012

Informuję, że zawarte w mojej książce „Michnikowszczyzna” stwierdzenia dotyczące osoby
p. Cezarego Stypułkowskiego oparte zostały na fałszywych zniesławiających go
informacjach. To sprawiło, że również moje odautorskie komentarze dotyczące osoby p.
Stypułkowskiego i jego współpracowników były bezpodstawne i nieuprawnione. W związku
z tym przepraszam p. Cezarego Stypułkowskiego za przyczynienie się do rozpowszechnienia
fałszywych oskarżeń, godzących w jego dobre imię, usuwam wspomniane treści z kolejnych
wydań książki i proszę wszystkich czytelników o uznanie ich za niebyłe.

Rafał A. Ziemkiewicz

Wpis dodany do kategorii:

Rafał Ziemkiewicz

|

37 komentarzy »

14 paź 2012

Tak niedawno to było − gdy PiS zgłosił publicznie swe pomysły na aktywną politykę
antykryzysową, rządzący zakrzyknęli jednym głosem – nie, że to złe pomysły, ale: przecież
na żadne aktywne działania państwo nie ma pieniędzy! Domaganie się wydatków to
populizm, krańcowy brak odpowiedzialności, podpalanie Polski!
Minister finansów zwołał specjalną konferencję prasową, by na niej wyliczyć, ilu miliardów
nie ma i nie będzie, bo w obecnej trudnej sytuacji być nie może, na realizowanie szalonych
postulatów opozycji. I w ślad za nim wszystkie, za przeproszeniem, elity, wszyscy medialni
eksperci wyciągali unisono: nie ma żadnych pieniędzy!
Każdy odpowiedzialny człowiek wie, że ich nie ma i nie będzie! A w drugim głosie
dośpiewywali: państwo nie powinno inwestować, państwo ma tylko stwarzać warunki dla
inwestorów!
Tak niedawno to było − no i proszę, premier, ku zaskoczeniu wszystkich (jeszcze dwa dni
wcześniej głosił konieczność dokręcenia podatkowej śruby najniżej zarabiającym
pracownikom na „śmieciówkach” i podniesienia podatków artystom i naukowcom), ogłasza,
że w aktywną walkę z kryzysem wpompuje dwieście albo i osiemset miliardów złotych, że
stworzy państwową spółkę inwestycyjną, która dla pobudzenia gospodarki budować będzie

Blog Rzeczpospolitej - Rafał Ziemkiewicz

http://blog.rp.pl/ziemkiewicz/

6 z 12

2012-10-24 09:42

background image

drogi, koleje i linie energetyczne, a jeszcze znajdą się dodatkowe środki na wydłużenie
urlopów macierzyńskich, na dopłaty do żłobków i przedszkoli i wszystko to równolegle z
poluzowaniem fiskalnych rygorów co do VAT.
I oto minister finansów na specjalnie zwołanej konferencji udowadnia z poświęceniem, że
owe kilkaset miliardów jak najbardziej jest w zasięgu ręki, chóry „niezależnych” dziennikarzy
i komentatorów zachwycają się, że premier przelicytował i rozniósł w puch opozycję,
odzyskując strategiczną inicjatywę, i oczywiście nikt nie pyta, jakie są gwarancje, że władza,
która nawet przy zakupie trumien dla ofiar tragedii smoleńskiej grubo przepłaciła, żeby dać
zarobić jakiemuś kolesiowi kolesiów, zdoła te miliardy wydać w sposób efektywny, nie
przeznaczając większości zamiast na to, czego Polacy potrzebują, na kolejne stawiane przez
szwagra „ekrany akustyczne”.
Powiedzieć, że władza PO gnije, to już truizm. Ale wraz z nią gnije cała debata publiczna i
przekaz dominujących mediów. Jak można szanować autorytety, media i ekspertów, których
jedyną mądrością jest być zawsze za Tuskiem i przeciw Kaczyńskiemu, nawet gdy z dnia na
dzień zamieniają się oni miejscami? Jak można traktować ich poważnie? Ja nie potrafię.

Wpis dodany do kategorii:

Perły i plewy

,

Rafał Ziemkiewicz

|

22 komentarzy »

13 paź 2012

Nie udało się Marszu Niepodległości „wygwizdać” i spędzić z warszawskich ulic przez
spontanicznie w tym celu zmobilizowaną „zdrową większość społeczeństwa”, choć
intensywnie i długo judziła do tego cała medialna potęga „Agory”. Nie udało się go
zablokować i zdyskredytować w oczach opinii publicznej, choć zmontowano do tego celu
koalicję niezwykle szeroką, od profesorów i artystów, przez celebrytów, po bandziorów z
„antify” i specjalnie sprowadzonych z Niemiec bojówkarzy. Nie pomogła szubrawej sprawie
„Porozumienia 11 listopada” nosząca wszelkie znamiona celowej prowokacji nieudolność
policji, która podczas ubiegłorocznego marszu uporczywie „hodowała” przed kamerami
telewizyjnymi zamieszki, bez żadnych utrudnień wpuszczając przez kordon agresywne
grupki, odpowiedzialne m.in. za podpalanie wozów transmisyjnych TVN (na placu na
Rozdrożu widziałem to na własne oczy, na placu Konstytucji widać to na nagranym z góry, z
jednego z mieszkań, filmie). Ubiegłoroczny Marsz Niepodległości był niewątpliwym
sukcesem jego uczestników i kompromitacją sił „blokujących”, którym, nie dajmy się zwieść
ich celebrycko-intelektualnej obstawie, ton nadają aktywiści odpychającej dla każdego
normalnego Polaka „nowej lewicy”. Lewicy, którą mimo całej kasy wydanej ze środków
publicznych na intelektualne przedsięwzięcia „Krytyki Politycznej”, uosabiają nie żadni
intelektualiści, tylko półgołe ukraińskie dziwki, ścinające przed kamerami krzyże, nawet jeśli
upamiętniały one ofiary stalinowskich zbrodni, jako „wrzody na skórze cywilizacji”, oraz
niemieccy troglodyci, rzucający się ze zwierzęcą agresją na „faszystowski” polski mundur,
nawet ten z epoki napoleońskiej.

Mimo wszystko nie można liczyć na to, że w tym roku Marsz Niepodległości będzie się

Blog Rzeczpospolitej - Rafał Ziemkiewicz

http://blog.rp.pl/ziemkiewicz/

7 z 12

2012-10-24 09:42

background image

cieszyć spokojem. Spontaniczne, społeczne obchody Święta Niepodległości, i to na dodatek
zainicjowane przez środowiska narodowe, zanadto kolą w oczy szeroko pojmowany
establishment. Skoro, jako się rzekło, ani „Gazeta Wyborcza”, ani budowana wokół „Krytyki
Politycznej” koalicja nie dały rady, przeciwnie, przysporzyły tylko marszowi oburzonych ich
nagonką uczestników − strona oficjalna sięga w tym roku po swój ostatni i największy atut.
Do gry przeciwko marszowi przystąpił pan prezydent Komorowski. Pod z pozoru
zdroworozsądkowym i dla ludzi niezorientowanych zapewne przekonującym zawołaniem, iż
takie święto powinno łączyć, a nie dzielić, i że powinien być tylko jeden marsz, wspólny dla
wszystkich Polaków, od narodowo-radykalnych po trockistowsko-tęczowych, a na jego czele
on, jako prezydent, obstawiony, dla przydania sobie autorytetu, kombatantami.

Jest to celowe mieszanie pojęć, demagogia i obłuda.

Prezydent − ktokolwiek nim jest i co się o nim sądzi − z racji urzędu przewodzi obchodom
oficjalnym. Nikt tego nie kwestionuje. Gdyby te obchody Polakom wystarczały, gdyby się z
tym prezydentem i ogólnie mówiąc, tym establishmentem, który on reprezentuje,
identyfikowali − to by się tymi oficjalnymi obchodami zadowolili, wzięli w nich masowo
udział, i do głowy by im nie przyszło organizować własne.

Jeśli organizują − to znaczy, że się z tą władzą i tą oficjalnością nie identyfikują. A jeśli na
organizowane niezależnie od władzy obchody, które przez tę władzę traktowane są z
wyraźną wrogością, które zwalcza nie przebierając w środkach prorządowa propaganda dając
otwarcie przyzwolenie na rozbijanie ich przemocą, mimo to przychodzą dziesiątki tysięcy
ludzi − to rozsądny prezydent, gdy by się taki na miejscu pana Komorowskiego znajdował,
powinien uznać to za sygnał, że coś robi nie tak.

Ci, którzy przychodzą i przyjeżdżają na Marsz Niepodległości, ryzykując policyjną
inwigilację, rozmaite szykany po drodze, wystawiając się na opluwanie przez media i na pałki
wspieranych przez czynniki oficjalne bandziorów, robią to właśnie po to, by pokazać, że nie
akceptują tej elity politycznej i medialnej. Jeśli jeden z jej liderów uważa, że to źle, niech
postara się odzyskać ich zaufanie i udowodnić, że robi cokolwiek, by być prezydentem
wszystkich Polaków, a nie tylko marionetką rządzącej sitwy i dobrze „ustawionych” w III RP
salonów.

Bronisław Komorowski tymczasem usiłuje się bezceremonialnie wepchnąć na społeczne
obchody, by z wykorzystaniem przewagi, jaką daje mu stanowisko, policyjna ochrona i
lizusowskie oddanie oficjalnych mediów, przyćmić i stłamsić niezadowolonych, odepchnąć
ich od pomników, zasłonić, i w ten sposób stworzyć propagandowy pozór „jedności
moralno-politycznej Polaków” skupionych wokół jedynie słusznej władzy.

Blog Rzeczpospolitej - Rafał Ziemkiewicz

http://blog.rp.pl/ziemkiewicz/

8 z 12

2012-10-24 09:42

background image

Tyle, co do świadomego mieszania pojęć. Co do obłudy − niewielu jest polityków, którzy
zrobili więcej dla rozpalania dzielących Polaków emocji, niż obecny prezydent. Jego
sumienie obciąża przede wszystkim zainicjowanie cynicznej, odrażającej i niestety bardzo
skutecznej operacji socjotechnicznej, mającej na celu zniszczenie poczucia wspólnoty, jakie
narodziło się na chwilę po smoleńskiej tragedii (pisałem o tym szczegółowo, odsyłam do
starych tekstów, by się nie powtarzać). Trudno bowiem wierzyć, żeby zapowiadając w
pierwszym zdaniu pierwszego udzielonego po wygranych wyborach wywiadu pilne usunięcie
krzyża z Krakowskiego Przedmieścia nie wiedział Bronisław Komorowski, jakie działania w
ten sposób uruchamia.

Ale i wcześniej działalność Bronisława Komorowskiego jako polityka III RP zawsze służyła
budowaniu podziałów, a nie ich przekraczaniu, pomimo tego, iż w przeciwieństwie do
partyjnych kolegów znalazł się na stanowisku, na którym elementarna polityczna logika
nakazywałaby coś wręcz przeciwnego. Jako marszałek Sejmu z natury rzeczy powinien
wchodzić w buty po Rataju i głosić, że wprawdzie jest przedstawicielem konkretnej,
większościowej partii, ale będzie się starał być marszałkiem całej izby. Tymczasem ścigał się z
Niesiołowski i Palikotem w rzucaniu zniewag i okazywaniu pogardy nie tylko przywódcom
opozycji, ale przede wszystkim ich elektoratowi, owej „ciemnej” Polsce, która, jak się wtedy
upojonym sukcesem platformiarzom wydawało, wymiera jak dinozaury i nigdy już nie zagrozi
władzy, wpływom i apanażomy ich, oświeconych i jedynie słusznych.

Do czczenia ramię w ramię ze mną (bo tylko za siebie mówię, choć myślę, że podpisze się
pod moimi słowami wielu) pcha się prezydent, za którym, jak za Wałęsą kłamstwa bolkowe,
ciągnie się odór niejasnych kontaktów z WSI i oczywistego kłamstwa, jakiego się w tej
sprawie dopuścił. Kłamstwa, które zamiast wyjaśnić − przydeptał i ukrył pod zmową
milczenia. Który nigdy nie wyjaśnił, co zrobił z ekspresowo po tragedii smoleńskiej
przejętymi archiwami, znajdującymi się wcześniej w gestii jego poprzednika. Który stawiając
sprawy na głowie chciał rocznicę Bitwy Warszawskiej uczynić okazją do czczenia
bolszewickich najeźdźców. A obchody Święta NIepodległości, na czele których chce dziś
stawać, najpierw usiłował zablokować łamiącą wszelkie normy przyzwoitości, oprotestowaną
zgodnie przez wszystkie organizację broniące praw obywatelskich ustawą, i zmienił taktykę
dopiero gdy okazało się, że jego nieudolnie rządzące ugrupowanie nie zdołało tej ustawy
„przeprocedować” w odpowiednim czasie.

Jak już raz napisałem − jeśli Janusz Palikot nagle znowu przepoczwarzy się w katolickiego
fundamentalistę i zapragnie jednoczyć Polaków na wspólnych obchodach rocznicy
beatyfikacji Jana Pawła II, to ja na organizowane przez niego obchody iść nie zamierzam.
Dokładnie z tej samej przyczyny nie zamierzam obchodzić Święta Niepodległości z jego
przyjacielem, sprawującym dziś najwyższy urząd III RP. Podobnie, jak nie obchodziłem
patriotycznych świąt z tak dziś dowartościowywanym przez prezydenta Komorowskiego
towarzyszem Jaruzelskim, choć deklarował on patriotyzm równie ostentacyjnie, i nawet

Blog Rzeczpospolitej - Rafał Ziemkiewicz

http://blog.rp.pl/ziemkiewicz/

9 z 12

2012-10-24 09:42

background image

podkreślił to przywracając w „ludowym” wojsku w miejsce ruskich okrągłych czap
tradycyjne polskie rogatywki.

Tradycjonalizm i − jakby to ująć − „prawicowość” polityka Bronisława Komorowskiego
uważam za maskę, za gesty równie puste i nijak się mające do jego rzeczywistych dokonań,
jak owe jaruzelskie rogatywki. Oczywiście, Bronisław Komorowski, w przeciwieństwie do
Jaruzelskiego, wygrał wybory, i ma za sobą zebraną przy urnach większość. Dlatego nie
wzywam do usunięcia go z urzędu, który źle sprawuje, sposobami innymi niż konstytucyjne.
Ale godzenie się z werdyktem większości (cóż, Władysław Gomułka miał kiedyś za sobą
tłumy jeszcze większe i bardziej entuzjastycznie) wyczerpuje moje obowiązki obywatelskie
względem władzy, którą uważam za niegodną.

Obchody Święta Niepodległości nie powinny dzielić? To przecież nie obchody nas dzielą.
Dzieli nas to, że jedni dziedzictwo tego święta rozumieją jako wezwanie do kierowania się
polskim interesem państwowym i narodowym, a inni do tego stopnia uważają samą
niepodległość za przeżytek, niepotrzebny we współczesnym świecie anachronizm i
przeszkodę w postulowanym roztopieniu się Polaków w jakiejś wyższej, „europejskiej”
tożsamości, że odzierają święto 11 listopada z jego historycznego sensu i promują „nową
świecką tradycję” fetowania tego dnia jakiejś enigmatycznie pojmowanej „kolorowości” i „nie
podlegania nienawiści”.

Dzień Niepodległości jest tylko jedną z okazji, by ci, którzy się roztapiać w „kolorowości”
nie chcą, zamanifestowali swoją niezgodę wobec dążącej do tego szeroko pojętej władzy i
stojących za nią warstw uprzywilejowanych. I sądzę, że tak jak w latach poprzednich, nie uda
się ich sprzeciwu zagłuszyć ani zohydzić.

Wpis dodany do kategorii:

Rafał Ziemkiewicz

,

Subotnik Ziemkiewicza

|

18 komentarzy »

« Poprzednie wpisy

Przypadkiem
Silni, zwarci i przygotowani
Oświadczenie
Nie było, a jest
Subotnik: Z panem prezydentem nie świętuję

Blog Rzeczpospolitej - Rafał Ziemkiewicz

http://blog.rp.pl/ziemkiewicz/

10 z 12

2012-10-24 09:42

background image

Tadeusz niePan o

Przypadkiem

Konserwa o

Przypadkiem

t.rex o

Przypadkiem

Szukaj:

11 Listopada

Adam Michnik

Barbara Blida

Bronisław Komorowski

drogi

emerytury

feminizm

gospodarka

III RP

Jacek śakowski

Jarosław Marek Rymkiewicz

kampania wyborcza

katastrofa smoleńska

Kościół

kryzys

lewica

michnikowszczyzna

Newsweek

Niemcy

OFE

opozycja

Platforma Obywatelska

Polska

Roman Giertych

Rosja

rząd

salon

Sejm

SLD

Subotnik

subotnik Ziemkiewicza

Tusk

TVP

UE

wybory parlamentarne 2011

Zaloguj się
Kanał RSS z wpisami
Kanał RSS z komentarzami
WordPress.org

Blog Rzeczpospolitej - Rafał Ziemkiewicz

http://blog.rp.pl/ziemkiewicz/

11 z 12

2012-10-24 09:42

background image

Rafał A. Ziemkiewicz is proudly powered by

WordPress MU

running on

Blog.rp.pl

.

Create a

new blog

and join in the fun!

Entries (RSS)

and

Comments (RSS)

.

PrawoKraj

|

Świat

|

Opinie

|

Sport

|

Nauka

|

Kultura

|

Plus Minus

|

Piątek

+

|

Fotografie

|

Raporty

|

śycie Warszawy

Dobra FirmaPrawo dla Ciebie

|

Dobra Firma

|

Prawnicy

|

Samorząd

|

Sfera budżetowa

Prawo dla CiebieTwoje prawo

|

Spadki i darowizny

|

Podatki

|

Świadczenia

|

Konsumenci

|

W

sądzie

|

W urzędzie

|

Za granicą

|

więcej

SamorządSamorządowcy

|

Nauczyciele i lekarze

|

Ustrój i

kompetencje

|

Finanse

|

Dotacje

|

Świadczenia

|

Zadania

|

Sfera budżetowa

Sfera BudżetowaWynagrodzenia

|

Czas pracy

|

Zwolnienia z pracy

|

Nauczyciele i

lekarze

|

Służba cywilna

|

Urzędnicy państwowi

|

więcej

PrawnicyAdwokaci

|

Radcowie

|

Sędziowie i sądy

|

Doradcy

|

Inne zawody

|

Studenci

prawa

|

Aplikacje i egzaminy

|

Rankingi

|

więcej

zamów prenumeratę

Cennik serwisów płatnych

|

Prenumerata

|

Regulamin

|

Reklama

|

O nas

|

Praca i staże

|

Kontakt
© Copyright

by

Presspublica Sp. z o.o.

Blog Rzeczpospolitej - Rafał Ziemkiewicz

http://blog.rp.pl/ziemkiewicz/

12 z 12

2012-10-24 09:42


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Kolejność spraw, e BUKA, Ziemkiewicz Rafal A - Felietony, Rafał Ziemkiewicz - felietony
Rafał Ziemkiewicz Felietony Ostatki Millerowe
Pełne gacie klasy panującej – Rafał A Ziemkiewicz
Rafał Ziemkiewicz Felietony Witajcie w rynsztoku
Rafal Ziemkiewicz Pieknie jest w dolinie
Rafał Ziemkiewicz Felietony Laickie państwa wyznaniowe
Rafał Ziemkiewicz Felietony Miller się cieszy
Rafał Ziemkiewicz Felietony Zapomniany rozbiór
Rafał Ziemkiewicz Felietony Ściema
Rafał Ziemkiewicz Felietony Dwumonolog
Rafał Ziemkiewicz Felietony Apologia bezruchu
Rafał Ziemkiewicz Felietony Misja Sergiusza K
Rafał Ziemkiewicz Felietony Pożyteczni idioci z prawicy
Rafał Ziemkiewicz Felietony Jasna strona absencji
Rafał Ziemkiewicz Felietony Manipuła Kingi D
Rafał Ziemkiewicz Felietony Trzymaj się Saddam
Rafał Ziemkiewicz Felietony Popaprany świat
Rafał Ziemkiewicz Felietony Taniec z figurami
Rafał Ziemkiewicz Pajęczyna

więcej podobnych podstron