Trzy poglądy na temat interwencjonizmu
państwowego – Röpke, Hayek, Keynes
Tłumaczenie: Monika Butryn
Odłóżmy na chwilę na bok keynesizm, społeczną gospodarkę rynkową i
szkołę austriacką. Skupmy się na trzech konkretnych ekonomistach: Johnie
Maynardzie Keynesie, Wilhelmie Röpkem i Friedriechu Hayeku. Jeśli mój tok
myślenia jest prawidłowy i umiejscowienie filozofii politycznej i myślenia
ekonomicznego Röpkego pomiędzy pracami Keynesa a dziełami Hayeka jest
poprawne, artykuł ten posłuży jako próba odpowiedzi na pytanie: do jakiego
momentu?
W sposób ugodowy spróbuję ukazać podobieństwa i różnice pomiędzy tymi
trzema najwybitniejszymi myślicielami XX wieku. Moim celem ostatecznym jest
wyciągnięcie wniosków z tego porównania, które ukażą nam mity wynikające
często z tego typu zestawień. Marcelo Resico tak opisuje myśl Röpkego: „[...]
Jego podejście wyraźnie się wyróżnia, z jednej strony na tle gospodarki planowej
(centralne
planowanie,
faszystowski
korporacjonizm,
interwencjonizm
państwowy), z drugiej na tle gospodarki wolnorynkowej rozumianej w duchu
leseferyzmu,
która wyklucza państwowy
interwencjonizm w sprawy
gospodarcze”
1
.
Lucas Beltrán Florez przedstawia tę kwestie w inny sposób, pokazując
Röpkego, który dopuszcza ingerencje konformistyczne w gospodarkę,
odrzuciwszy ingerencje nonkonformistyczne: „różnicę pomiędzy ingerencją
konformistyczną a nonkonformistyczną widać w systemie regulacji transportu
drogowego. Gdy regulacja ta ogranicza się (jak w rzeczywistości) do obowiązku
zdania egzaminu na prawo jazdy, wyznaczania tras objazdowych i wydawania
instrukcji na temat najbardziej optymalnego sposobu prowadzenia pojazdu,
spełnia swoją podstawową misję, a każdy może w dowolny sposób udać się tam,
1
Resico, Marcelo F., La estructura de una economía humana, Reflexiones en cuanto a la
actualidad del pensamiento de W. Röpke, Educa (Buenos Aires), 2008.
gdzie chce, kiedy chce i jak chce — ten typ regulacji odzwierciedla
interwencjonizm konformistyczny. Jego przeciwieństwo, interwencjonizm
polegający na ingerencjach nonkonformistycznych, byłby analogią sytuacji, w
której regulacja ruchu drogowego polegałaby na absurdalnych próbach kontroli
ruchu każdego pojazdu po kolei — porównywalnej do porządku stosowanego w
wojsku, gdzie dowódca kontroluje każdego ze swoich podwładnych w oddziale”.
Röpke uważa, że wyeliminowanie zjawiska ingerencji nonkonformistycznej i
racjonalne stosowanie ingerencji konformistycznych, skupione na osiągnięciu
prawidłowego funkcjonowania gospodarki wolnorynkowej i wprowadzenie
programu „trzeciej drogi”, to czynniki niezbędne dla funkcjonowania
społeczeństwa w sposób zdrowy i stabilny. Jednak w związku z programem
„trzeciej drogi” nasuwa się kolejne pytanie: czy Keynes i Hayek nie mieli takiego
samego zdania na ten temat?
Keynes i Röpke
Skupimy się najpierw na Keynesie, którego nazwać można obrońcą
interwencjonizmu państwowego. Ricardo Crespo ujmuje to w ten sposób, że
„przypadek Keynesa jest przykładem społecznej konstrukcji rzeczywistości, w
której postać Keynesa nie zawsze pokrywa się z mitem o Keynesie. Można
stwierdzić, iż prawdopodobnie największym błędem Keynesa było zatytułowanie
swojego największego dzieła „Ogólną teorią”, jeśli uznać, że jego przemyślenia i
wnioski z 1936 roku dotyczyły jedynie konkretnego przypadku gospodarki
ogarniętej bezrobociem i, przede wszystkim, wykazującą cechy specyficzne dla
wielkiego kryzysu lat trzydziestych. Według Richarda Kahna, jego przyjaciela i
ucznia, zbrukano w ten sposób jego imię. Z biegiem czasu (i z pomocą
działalności złych polityków), zaczęto kojarzyć je z inflacją oraz działaniami
fałszywymi i uproszczonymi, bezrobociem i silnym interwencjonizmem
państwowym. Jednak, jak podsumowuje Crespo, Keynes zgodziłby się z
przypisywanymi sobie rozwiązaniami jedynie w przypadkach zaistnienia
znaczących ograniczeń i niuansów (i w określonych okolicznościach). Dlatego w
1946, czyli w roku swojej śmierci, miał rzec: „nie jestem keynesistą”
2
.
W ten sposób docieramy do Keynesa, którego teoria interwencjonizmu
2
Crespo Ricardo, „John Maynard Keynes, un economista profundamente anti-
keynesiano”, Revista digital La Escuela Austríaca en el Siglo XXI.
gospodarczego ogranicza się jedynie do „określonych przypadków”. To samo
można powiedzieć o społecznej gospodarce rynkowej Röpkego. Resico
precyzyjnie ukazuje podstawy gospodarki wolnorynkowej powstałe w myśli
Röpkego, opierające się na prawidłowym rozumieniu spontanicznych nakazów w
ramach instytucjonalnych, społecznych i proetycznych. Ale w jakich
okolicznościach Röpke uznałby, że prawidłowe funkcjonowanie gospodarki
wolnorynkowej jest zagrożone? Hansjörg Klausinger, opisujący Röpkego i innych
niemieckich myślicieli jako protokeynsistów, wyjaśnia, iż nasz bohater dopuściłby
istnienie polityki ekspansywnej jedynie w specyficznych okolicznościach, mając
na myśli „depresję wtórną” — zgodnie z precyzyjnym podziałem na depresję
pierwotną i wtórną autorstwa Röpkego
3
. Ta pierwsza dotyczy jakiegokolwiek
kryzysu gospodarczego o zwykłym przebiegu, który występuje w każdym cyklu
ekonomicznym i jest niezbędny w celu likwidacji nadwyżki inwestycji
wygenerowanych w etapie boomu. Tutaj można by nazwać Röpkego
„likwidacjonistą”, jako że nie proponuje środków politycznych w takiej sytuacji.
Kryzys wtórny sięga jednak krok dalej od eliminacji błędów wynikłych z
nadmiernych wydatków na inwestycje. Mowa o kryzysie karmiącym się własnymi
zasobami, który pociąga za sobą niepotrzebne zniszczenie kapitału i nie jest w
stanie zakończyć się bez pomocy z zewnątrz.
Dla przykładu w 2001 roku krótkookresowa stopa procentowa w Stanach
Zjednoczonych wynosiła 6,75 proc. Tak zwany kryzys dot-comów stworzył
zagrożenie dla wzrostu gospodarczego i stopy zatrudnienia, zmuszając prezesa
Fedu do obniżenia stopy procentowej o 1 proc. Analitycy zgodnie stwierdzili, że
rzeczona stopa pozostawała przez zbyt długi czas na zbyt niskim poziomie, co
doprowadziło do powstania bańki mieszkaniowej. W 2004 roku, w związku z
niebezpieczeństwem zwiększenia się inflacji, Greenspan zdecydował się
podwyższyć stopę procentową, a rynek nieruchomości, utrzymany dzięki owej
polityce płynności, załamał się. Hayek i Röpke, znajomi z Mont Pelerin Society,
zgodnie twierdzili, że wyjście z kryzysu możliwe jest pod warunkiem likwidacji
projektów inwestycyjnych, które powstały dzięki niskiej stopie procentowej. Lecz
wiedzieli, że jeśli stopa procentowa rośnie powyżej swojego naturalnego
poziomu, powstaje jeszcze większy problem. Konkretniej: co dzieje się, gdy
3
Klausinger, Hansjörg, „German anticipations of the keynesian revolution?: The case of
Lautenbach, Neisser and Röpke”.
stopa procentowa wzrasta powyżej 10%? Nie tylko znikają projekty inwestycyjne
wynikłe ze sztucznej obniżki stopy procentowej, ale również inne, które nie
zostałyby zlikwidowane w przeciwnej sytuacji. Konieczna eliminacja inwestycji
służy naprawie błędów polityki łatwego kredytu, które towarzyszą kryzysowi
pierwotnemu. Niepotrzebna likwidacja inwestycji wiąże się z kryzysem wtórnym i
jest efektem wzrostu stopy procentowej powyżej poziomu naturalnego. Można
było tego uniknąć, gdyby Fed, pogrążony w kryzysie, zwiększył bazę monetarną,
kupując obligacje na otwartym rynku.
Röpke dodaje, iż tego typu ruch może okazać się niewystarczający, by
zatrzymać kryzys wtórny i w związku z tym musi towarzyszyć mu polityka
fiskalna zapewniająca wysoki popyt na kredyty, które polityka łatwego kredytu
wprowadza na rynek. Podczas gdy obaj dopuściliby politykę ekspansywną w
sytuacjach szczególnych, to właśnie w tym miejscu Röpke jasno i wyraźnie
odcina się od interwencjonizmu keynesistowskiego.
Hayek i Röpke
Hayek z kolei jest reprezentantem leseferyzmu, który „nie dopuszcza ingerencji
państwa w sprawy gospodarcze”. Trzeba jednak wiedzieć, że Hayek również
godził się, by w „szczególnych okolicznościach” wykonawcy polityki publicznej
reagowali w opisanej wyżej sytuacji. Posługując się terminami znanymi z
twierdzenia o ilościowej teorii pieniądza (MV = PY, gdzie M — nominalna podaż
pieniądza, V — szybkość obiegu pieniądza, P — ogólny poziom cen, Y — realna
wielkość produkcji), Hayek proponuje utrzymanie MV jako wielkości stałej.
Wynikają z tego dwie konsekwencje. Po pierwsze, dopuszcza się, że następstwem
wzrostu produkcji i wynikłym z niego wzrostem gospodarczym (Y) jest obniżka
cen (P). Już w 1931 roku, w
, Hayek pisał: „To, że nie ma
żadnego zagrożenia w tym, iż ceny spadają, gdy produkcja rośnie, podkreślane
było wiele razy, chociażby przez A. Marshalla, N. G. Piersona, W. Lexisa, F. Y.
Edgewortha, F. W. Taussiga, L. Misesa, A. C. Pigou, D. H. Robertsona i G.
Haberlera”.
Należy jednak w tym miejscu odróżnić proces deflacji, który wynika ze
wzrostu produkcji, od procesu, który ma miejsca w ostatnich etapach cyklu
ekonomicznego, o czym zapominają ekonomiści będący zwolennikami polityki
antydeflacyjnej. Ten drugi przypadek zachodzi w obliczu wtórnej zapaści
kredytowej, gdy władza monetarna rozszerza bazę monetarną. Mówiąc krótko,
pierwotna ekspansja służy naprawie wtórnej zapaści. Hayek jednak nie mówił
nigdy o łączeniu tego typu polityki monetarnej z polityką fiskalną. Skupiał się,
tak jak Röpke, nie na uniknięciu samego procesu dostosowania koniecznego w
sytuacji nadwyżki inwestycji (które raczej nazywał błędnymi inwestycjami), lecz
na uniknięciu tego, by dostosowanie nie było poważniejsze, niż to konieczne dla
powrotu do normalności
4
.
Wnioski
Komentarz ten przybliża myśli Keynesa, Röpkego i Hayeka, jedynie po to,
by pokazać, że żaden z nich nie reprezentuje poglądów tak ekstremalnych, z
jakimi niekiedy zwykło się ich utożsamiać. Wynika z tego, iż konieczne jest
zaznaczenie — w sposób, w jaki robi to Resico — że Röpke, tak samo jak Hayek,
dokonał krytycznej oceny myśli Keynesa, „która zawierała nieprawidłową
generalizację zasady popytu efektywnego” — w znanym keynesowskim modelu
popytu zagregowanego. Mówiąc dokładniej, Röpke odcina się od keynesowskiego
postulatu pełnego zatrudnienia, który wiązał się z aktywnym wpływem na
politykę gospodarczą koniunktury, nadając mu kierunek inflacyjny i zezwalając
na coraz większą kontrolę systemu gospodarczego, czemu sprzeciwia się Hayek.
Innymi słowy, krytyka Röpkego — który oczywiście zgadzał się z Hayekiem —
celowała w propozycję sztucznego rozporządzania wielkościami monetarnymi,
kontroli ilości pieniądza w obiegu, stóp procentowych, stóp wymiany i poprzez nią
ustalenie poziomu zatrudnienia i wzrostu gospodarczego. Ta „fatalna arogancja”,
którą wykazuje się wielu dzisiejszych ekonomistów, związana z chęcią kierowania
gospodarką, jak gdyby ta była pojazdem, posługując się przyciskami na desce
rozdzielczej, jest fatalnym błędem, którego autorem był Keynes, a od którego
koniecznie musimy oddzielić tak Röpkego jak i Hayeka. W końcu, jak ujął to
Garrison, „Keynes [częściowo] był keynesistą”.
4
Ravier, Adrián, „El mito liquidacionista de Hayek y su regla monetaria”.