Tak chcą obrzydzić Polakom Boże Narodzenie.
Świąteczne "cierpienia" feministki
Dodano dzisiaj 11:12
fot. zdjęcie ilustracyjne
/ Źródło:PAP / fot. Andrzej Grygiel
3
16
Nie namawiam nikogo do rezygnacji ze świąt. Przestańmy tylko udawać, że są
relaksujące, ciepłe i uduchowione - pisze na łamach "Wysokich Obcasów"
feministka i wykładowca UW Agnieszka Graff.
Trudno się domyślić, jak Agnieszka Graff spędza święta Bożego Narodzenia, jednak jej tekst
na łamach "Wysokich obcasów", w których ich obchodzenie nazywa "bolesnym rytuałem", skłania
do współczucia. Może on bowiem oznaczać, że nigdy nie zaznała ciepłej i rodzinnej atmosfery świąt.
"Co roku wysłuchuję opowieści znajomych o ich osobistym świątecznym koszmarze rodzinnym.
O nudzie wśród wujków, ciotek, dziadków, babć, szwagrów, kuzynów i kuzyniątek. O kilku wigiliach,
bo rodzina jest podzielona rozwodami, a każdy odłam ma żal, że za krótko się posiedziało. Są też
smakowite opowieści o życzeniach niczym dyskretny cios w żebra: „Żebyś sobie kogoś znalazła”,
„Żebyście wreszcie zaciążyli”, „Żebyś była dobrą córką” – czytamy w felietonie.
Agnieszka Graff próbuje w swoim tekście obrzydzić Boże Narodzenie, a Wigilię przedstawić jako
czas, w którym każdy chce "komuś dokopać". "Przecież się nie odwinie, bo Wigilia" – pisze. Autorka
tłumaczy, że nie namawia nikogo do rezygnacji ze świąt, ale do tego aby przestało się udawać,
że są relaksujące, ciepłe i uduchowione. "Święta po polsku to niepowtarzalny miks napięcia, wysiłku,
obżarstwa, nudy i rodzinnej toksyny. Bolesny rytuał, po którym z ulgą wraca się do normalności. No
to wesołych świąt!" – kończy.
/ Źródło: Wysokie Obcasy
/ api