Lament wysokiego dygnitarza
W sekrecie, towarzyszu, powiem wam,
nie bawią juĪ idee mnie ogromne!
W szwajcarskim banku małe konto mam,
Īe o londyĔskim nawet juĪ nie wspomnĊ.
Mieszkanko niezłe mam w Alei RóĪ,
na Szucha zaĞ rozkoszną garsonierĊ,
przed oknem luksusowy stoi wóz
i wrastam tak powoli w lepszą sferĊ.
MałĪonka, z domu Blikle, damy wzór,
kobieta piĊkna i niepospolita.
Co czwartek literacki u nas Īur,
na którym sama zbiera siĊ elita.
Page 1 of 4
Janusz SzpotaĔski: Lament wysokiego dygnitarza
2012-04-24
http://literat.ug.edu.pl/szpot/lament.htm
W Oxfordzie kształci siĊ mój starszy syn,
a młodszy jeĨdzi konno i poluje.
Radziwiłł Krzysztof bywa w domu mym
i z lekka ĪonĊ moją emabluje.
I nagle — proszĊ was — on robi wrzask,
Īe ktoĞ do kogoĞ listy pisze!
A cóĪ ja z tym wspólnego mogĊ mieü?
Ja o tym wcale nie chcĊ słyszeü!
Przez oĞli upór towarzysza G.
w kabałĊ niebywałą wpadam!
Spotykam Leszka, wołam: „Leszku, czeĞü!”,
a on mi, proszĊ was, nie odpowiada!
I w jakim — proszĊ was, powiedzcie mi —
w jakim mnie on postawił połoĪeniu!
Mnie, co do Kotta mówiĊ: „Cher ami”,
a ze Słonimskim jestem po imieniu!
Page 2 of 4
Janusz SzpotaĔski: Lament wysokiego dygnitarza
2012-04-24
http://literat.ug.edu.pl/szpot/lament.htm
ĩe sam nie bywa, ĪonĊ klempĊ ma,
Īe nikt nie pragnie znaü go z lepszej sfery,
ze złoĞci na margines teĪ nas pcha,
chce nas wyalienowaü, do cholery!
Ja słuĪĊ partii juĪ dwadzieĞcia lat
i róĪnie, towarzyszu, tam bywało.
Tu człek zarządzał, ówdzie troszkĊ kradł,
a czasem nawet w nery siĊ kopało!
Lecz dziĞ — powiedzcie sami — kiedy Ğlad
tych czasów juĪ zaciera siĊ w pamiĊci,
człek z kaĪdym w zgodzie Īyü by rad,
a on nam znowu zachachmĊcił!
Ach, po cóĪ robiü taki wrzask i szum,
jak byĞmy byli zagroĪeni?
A cóĪ mi zrobi literatów tłum,
kiedy ja nagan mam w kieszeni?
Page 3 of 4
Janusz SzpotaĔski: Lament wysokiego dygnitarza
2012-04-24
http://literat.ug.edu.pl/szpot/lament.htm
Rozumiem, Īe gdy któraĞ z łap
niepowołanych siĊga do koryta,
to trzeba po tej łapie: trach!
Koryto dla nas jest i kwita!
Lecz kiedy wszystkich trzyma siĊ za pysk,
gdy siĊ jak bydło naród doi,
to ja siĊ pytam: „JakiĪ on ma zysk,
Īe poobraĪa goĞci moich?”
Ach, towarzyszu drogi, mówiĊ wam,
Īe siĊ tym wszystkim tylko nerwy zdziera…
Mieszkanko, towarzyszu, prima mam,
ale — paluszki lizaü — garsoniera!
Janusz SZPOTAēSKI
Page 4 of 4
Janusz SzpotaĔski: Lament wysokiego dygnitarza
2012-04-24
http://literat.ug.edu.pl/szpot/lament.htm