Prawnik
Kancelarie
Korporacje
Interpretacje
Nie będzie reklam w środkach
masowego przekazu
– uważa Grzegorz Gomuła
STRONY B1–B3
Minister sprawiedliwości musi
odpowiadać za rządowe
projekty ustaw – twierdzi
prof. Andrzej Zoll
STRONA B4
Rozdzielenie funkcji ministra
sprawiedliwości i prokuratora
generalnego jest konieczne – mówi
Krzysztof Parulski
STRONY B2–B3
Tygodnik
nr 20 (2142) 29 stycznia 2008
WYMIAR SPRAWIEDLIWOŚCI Aplikacje prawnicze
Przepisy o dostępie do zawodów
prawniczych muszą być zmienione
Życie
zweryfikuje
Problemy trzeciej władzy wciąż
czekają w kolejce na rozwiąza-
nie. Każda kolejna ekipa, która
przychodzi do gmachu w Ale-
jach Ujazdowskich, zanim jesz-
cze dobrze usadowi się w fote-
lach, ma mnóstwo planów
i propozycji, jak skutecznie zre-
formować wymiar sprawiedli-
wości. Ministerstwo Sprawie-
dliwości pod kierownictwem
prof. Zbigniewa Ćwiąkalskiego
też ma taki program. Chce
gruntownych zmian w sposo-
bie odbywania aplikacji, dąży
do zliberalizowania przepływu
pomiędzy zawodami prawni-
czymi oraz planuje przebudo-
wę struktury organizacyjnej
prokuratury. Wyrok Trybunału
Konstytucyjnego, który uznał
przepisy o asesorach sądowych
za niekonstytucyjne, wymusił
także szybkie wprowadzenie
zmian w przepisach o docho-
dzeniu do zawodu sędziego.
Prawnicy różnie oceniają pro-
ponowane reformy, jednak
w jednym są zgodni: potrzeb-
na jest dyskusja nad kondycją
naszego wymiaru sprawiedli-
wości. Dziś taką dyskusję roz-
poczynamy w Prawniku.
Piszemy o propozycjach zmian
w odbywaniu aplikacji oraz re-
formach, jakie czekają prokura-
turę. Plany te zweryfikuje życie.
KONFERENCJE
■
O działalności prawników
pro bono w ISP
Instytut Spraw Publicznych or-
ganizuje konferencję związaną
z III programem Obywatel i Pra-
wo. Podczas konferencji omó-
wione zostaną projekty organi-
zacji pozarządowych i film
o mediacji. Odbędzie się też pa-
nel dyskusyjny poświęcony za-
gadnieniu działalności prawni-
ków pro bono i współpracy
kancelarii z organizacjami poza-
rządowymi.
ARKADIUSZ
JARASZEK
redaktor
prowadzący
B
ARKADIUSZ JARASZEK
arkadiusz.jaraszek@infor.pl
M
inisterstwo Sprawiedliwości jest w trakcie
opracowywania projektu ustawy zmieniają-
cego zasady naboru na aplikacje prawnicze.
Przede wszystkim ujednolicony ma zostać poziom
wiedzy, jaki prezentują absolwenci wydziałów pra-
wa. Po skończonych studiach prawniczych każdy ab-
solwent będzie mógł bowiem przystąpić do egzami-
nu państwowego, który będzie składał się z dwóch
etapów – części testowej, która sprawdzałaby poziom
teoretycznej wiedzy zdającego i drugiej części spraw-
dzającej umiejętność stosowania prawa i polegającej
np. na sporządzeniu wniosku do sądu czy napisaniu
pozwu. Osoba, która chciałaby zdawać na jakąkol-
wiek aplikację prawniczo-sądową, prokuratorską, ad-
wokacką, radcowską czy notarialną, musiałaby zdać
co najmniej pierwszą część egzaminu.
Egzamin na aplikacje
– Zdanie pierwszej – teoretycznej części egza-
minu I stopnia decydowałoby o dostaniu się na
aplikacje, bowiem projekt zakłada rezygnację
z dodatkowych egzaminów wstępnych.
– Osoby, które zdadzą ten egzamin najlepiej bę-
dą mogły wybrać, którą aplikację chcą odbywać –
mówi Iwona Kujawa, dyrektor departamentu nad-
zoru nad aplikacjami prawniczymi w Minister-
stwie Sprawiedliwości.
Zdanie natomiast drugiej – dobrowolnej czę-
ści egzaminu I stopnia – upoważniałoby do
świadczenia doradztwa prawnego w prostych
sprawach.
SONDA GP Jak promują się radcowie prawni po zmianach kodeksu etycznego
Samorząd wskaże, jaka reklama jest dopuszczalna
Ministerstwo Sprawiedliwości chce wprowadzić
możliwość swobodnego przepływu pomiędzy
zawodami prawniczymi. W tym celu konieczna
jest reforma egzaminów wstępnych na aplikacje
i egzaminów zawodowych. Prawnicy wskazują,
że zmiany są konieczne, jednak te przygotowane przez
resort sprawiedliwości są zbyt radykalnymi reformami.
Fot. Wojciech Górski
ciąg dalszy na str. B2
Ministerstwo Sprawiedliwości kierowane przez prof. Zbigniewa Ćwiąkalskiego chce wprowadzić swobodny
przepływ pomiędzy zawodami prawniczymi
Od listopada 2007 r. dozwolona
jest reklama radców prawnych.
Z możliwości tej na łamach Gazety
Prawnej skorzystała już Kancelaria
Sołtysiński Kawecki & Szlęzak.
KATARZYNA RYCHTER
katarzyna.rychter@infor.pl
S
zefowie korporacji radcowskiej
podkreślają, że dozwolone jest
stosowanie takich form infor-
macji, które nie stoją w sprzeczności
z prawem i godnością zawodu. Kra-
jowa Rada Radców Prawnych jest
obecnie w trakcie opracowywania
szczegółowych wytycznych co do do-
puszczalnej reklamy kancelarii. Part-
nerzy zarządzający niektórych kan-
celarii uważają, że reklama na billbo-
ardach jest dopuszczalna, będą jed-
nak obserwować, co robi w tym
zakresie konkurencja. Niektórzy rad-
cy prawni czekają na wytyczne samo-
rządu, inni reklamy stosować nie za-
mierzają.
GRZEGORZ GOMUŁA, radca prawny, Kan-
celaria Radcy Prawnego Grzegorz Gomuła
Nie spodziewam się zasadniczych
zmian podejścia radców prawnych do
tematu informowania o wykonywanych
usługach. Według mnie nadal wiodącą
formą informowania o wykonywanym
zawodzie pozostanie własna strona in-
ternetowa kancelarii zawierająca pod-
stawowe informacje na temat zakresu
praktyki i doświadczenia. Taką formę
informacji zastosowałem również
w przypadku swojej kancelarii. Nie wy-
obrażam sobie zaś umieszczania infor-
macji o kancelarii w czasopismach czy
w środkach masowego przekazu –
w przypadku tak specyficznych usług,
jak usługi świadczone przeze mnie, nie
miałoby to sensu. Nie spodziewałbym
się zatem rewolucyjnych zmian w spo-
sobie informowania przez radców
prawnych o usługach. Jeśli jednak już,
to spodziewałbym się raczej większej
niż dotychczas śmiałości kancelarii
w korzystaniu z usług mających na celu
budowę strategii informacyjnych i bu-
dowy wizerunku. Z drugiej strony, z fak-
tu zmian w zakresie zasad informowa-
nia o wykonywanym zawodzie nie wią-
załbym ryzyka dla reputacji zawodu.
Zasady informowania zawarte są, poza
kodeksem etyki, w przepisach ustawy
o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji
i akty te w sposób wystarczający regu-
lują tę sferę działalności kancelarii.
ZENON KLATKA, były prezes Krajowej
Rady Radców Prawnych, radca prawny
w Kancelarii Radców Prawnych Zenon
Klatka i Syn
Moja kancelaria od lat posiada bar-
dzo dobrze przygotowany folder infor-
macyjny oraz stronę internetową, tak-
że w języku angielskim. Nie mamy za-
miaru w tym zakresie wprowadzać żad-
nych zmian. W moim przekonaniu ta-
kie działania nie naruszały poprzednich
przepisów kodeksu etyki radcy prawne-
go dotyczących dozwolonej informacji.
Na pewno nie zdecydujemy się na roz-
prowadzanie ulotek reklamowych w są-
dach ani plakaty. Informacja o mojej
kancelarii znajduje się we wszystkich
katalogach, więc uważam że jest to wy-
starczające, aby przekazać klientom
rzeczową informację o działalności kan-
celarii. Zalecałbym tu ostrożność przy
stosowaniu zasady, że to co nie jest za-
bronione, jest dozwolone.
KRZYSZTOF WIERZBOWSKI, radca praw-
ny, partner zarządzający kancelarią
Wierzbowski Eversheds
Zmiany zaproponowane w kodek-
sie etyki radcy prawnego nie wpłyną
na sposób komunikowania się naszej
kancelarii z otoczeniem rynkowym.
ciąg dalszy na str. B3
■
Ministerstwo Sprawiedliwo-
ści chce jak najszybciej dokonać
oddzielenia funkcji prokuratora
generalnego i ministra sprawie-
dliwości. Prace nad tym projek-
tem są już bardzo zaawansowa-
ne. Czy potrzebna jest taka re-
forma prokuratury?
– Konieczność ta była jedną
z sił motorycznych, mających
istotny wpływ na powołanie
do życia przez środowisko pro-
kuratorskie Stowarzyszenia
Prokuratorów Rzeczypospoli-
tej Polskiej. Już od dziesięciu
lat postulujemy taką reformę,
lecz postulat ten w dalszym
ciągu nie został zrealizowany.
■
Jakie argumenty przemawia-
ją za tym, żeby minister spra-
wiedliwości nie był prokurato-
rem generalnym?
– Zgodnie z art. 103 ust. 1
konstytucji minister sprawie-
dliwości, jako członek Rady
Ministrów, polityk, może spra-
wować mandat poselski. Zgod-
nie natomiast z art. 103 ust.
2 konstytucji prokurator nie
może być posłem. Dodatkowo,
w myśl ustawy o prokuraturze,
musi być on apolityczny. Po-
wstało zatem istotne pytanie,
czy w świetle Konstytucji RP
prokurator generalny jest
w ogóle prokuratorem i może
inicjować czynności proceso-
we jako prokurator?
■
Czy należy przez to rozumieć,
że w myśl konstytucji prokura-
torem generalnym nie może
być minister sprawiedliwości?
– Już jakiś czas temu prof.
Romuald Kmiecik, kierownik
Katedry Kryminalistyki i Pra-
wa Dowodowego UMCS w Lu-
blinie, w publikacji zamiesz-
czonej na łamach kwartalnika
Prokurator wskazywał, że kon-
stytucja z 1997 roku wyklucza
możliwość łączenia funkcji
prokuratora generalnego i mi-
nistra sprawiedliwości. Poza
tym konstytucja z 1997 roku
wymienia odrębnie zarówno
ministra sprawiedliwości (art.
Pomysł ujednolicenia egza-
minów na aplikacje wywołuje
w środowisku prawniczym
burzliwą dyskusję i jest różnie
oceniany. Część środowiska
uważa, że zróżnicowany prze-
bieg aplikacji sprawia, że takie
same egzaminy wstępne nie
będą w wystarczającym stop-
niu weryfikowały wiedzy kan-
dydata.
– Mam wątpliwości co do
słuszności planu ujednolicenia
egzaminów. Aplikacje będą
różne, dlatego też zakres prak-
tycznych umiejętności, czy też
wiedzy zdających także powi-
nien być różny – mówi Maciej
Bobrowicz, prezes Krajowej
Rady Radców Prawnych.
Podobnego zdania są rów-
nież przedstawiciele korporacji
adwokackiej.
– Uważamy, że egzaminy
wstępne na aplikacje powinny
być organizowane przez kor-
poracje zawodowe. O przyję-
ciu do konkretnego zawodu
prawniczego powinni decydo-
wać przedstawiciele tego za-
wodu, którzy najlepiej będą
mogli ocenić predyspozycje
kandydata – mówi adwokat
Bartosz Grohman, kierownik
Działu Szkolenia Aplikantów
w Okręgowej Radzie Adwo-
kackiej w Warszawie. Dodaje,
że badania zrobione wśród
aplikantów adwokackich jed-
noznacznie pokazały, że apli-
kanci wolą egzaminy organi-
zowane przez korporacje za-
wodowe.
Niektórzy prawnicy stoją na-
tomiast na stanowisku, że takie
zmiany są potrzebne i dzięki
nim ujednolicony zostanie sys-
tem kształcenia na uczelniach
wyższych. Zdaniem sędziego
Romana Kęski, wiceprzewod-
niczącego Krajowej Rady Są-
downictwa, nie ma znaczenia,
w jaki sposób przeprowadzany
jest egzamin i kto jest człon-
kiem komisji konkursowej.
– Ważny jest stopień trudno-
ści takiego egzaminu. Jeżeli zo-
stanie on określony na odpo-
wiednim poziomie, to na apli-
kacje będą dostawali się odpo-
wiedni kandydaci – wyjaśnia
Roman Kęska.
Rynek usług prawnych
W środowisku prawniczym
dużo więcej wątpliwości budzi
natomiast fakt, że po zdaniu
drugiej części egzaminu I stop-
nia będzie można świadczyć
usługi z zakresu doradztwa
prawnego. Obawy dotyczą
przede wszystkim tego, czy
osoba bezpośrednio
po studiach będzie
posiadała odpo-
wiednie przygoto-
wanie w tym zakre-
sie.
– Wcale nie jest
powiedziane, że ab-
solwent prawa, który dobrze
zda egzamin, będzie w stanie
świadczyć usługi na odpowied-
nio wysokim poziomie. Dziś
bowiem uczelnie wyższe
kształcą studentów pod kątem
teoretycznym, a wiedza prak-
tyczna przekazywana jest do-
piero podczas odbywania apli-
kacji. Każdy z nas zupełnie ina-
czej przygotowuje się do zdania
egzaminu i do wykonywania
konkretnego zawodu – mówi
adwokat Bartłomiej Jankowski
z Kancelarii Wierciński, Kwie-
ciński, Baehr.
Przedstawiciele korporacji
prawniczych wskazują także,
że jeżeli Ministerstwo Sprawie-
dliwości zdecyduje się na przy-
jęcie tych rozwiązań, to nie mo-
że zapomnieć, że osoby świad-
czące pomoc prawną bez odby-
cia aplikacji powinny mieć
obowiązek posiadania ubez-
pieczenia. Osoba, która nigdy
nie miała praktyk na sali sądo-
wej, może bowiem popełniać
błędy, które zdarzają się także
doświadczonym prawnikom
i w związku z tym ubezpiecze-
nie jest konieczne. Ludzie,
zwracając się z prośbą o pomoc
do prawnika, powierzają mu
często losy dużej części, a na-
wet całości swojego majątku
lub też swojej wolności –
w przypadku spraw karnych.
Z tego względu prawnicy pod-
kreślają, że w tak ważnych
sprawach musi być pewność,
że błędy osoby niedoświadczo-
nej będą mogły być w jakiś spo-
sób naprawione.
Przepływ między zawodami
Poza egzaminem I stopnia,
który dawałby uprawnienia do
dostania się na aplikacje,
Ministerstwo Sprawiedliwości
chce także wprowadzić egza-
min II stopnia. Egzamin ten
miałby przede wszystkim
zastąpić dzisiejsze egzaminy
końcowe po aplikacjach.
B2
WTOREK
29 STYCZNIA
2008 | nr 20
Prawnik
KANCELARIE KORPORACJE INTERPRETACJE
KANCELARIE
■
Nowy partner w Kubas, Kos, Gaertner
Do grona partnerów Kancelarii Kubas, Kos, Gaert-
ner Adwokaci dołączył adwokat Dominik Gałkowski,
który z kancelarią współpracuje od 2000 roku. Spe-
cjalizuje się w prawie bankowym, prawie cywilnym
oraz prawie spółek. Posiada również duże doświad-
czenie w zakresie prawa konkurencji. Kieruje pracą
zespołu zapewniającego kompleksową obsługę
prawną jednego z ekspansywnie rozwijających się
na polskim rynku banków. Doradza również klientom
instytucjonalnym w zakresie zagadnień korporacyj-
nych, a także reprezentuje ich w sprawach sądowych
oraz pozasądowych.
■
Nagroda dla Ewy Don-Siemion
Ewa Don-Siemion, partner Kancelarii Chajec Don-
-Siemion & Żyto, otrzymała prestiżową nagrodę
Keep Walking Award oraz była nominowana do na-
grody Striding Man 2007. Nagrody Keep Walking
Award przyznawane są od 2003 roku. Spośród gro-
na kilkudziesięciu kandydatów zgłoszonych przez or-
ganizatorów konkursu miesięcznik Forbes oraz firmy
doradcze PricewaterhouseCoopers, Ernst & Young
i Deloitte, redakcja Newsweek Polska wytypowała
ośmiu laureatów, wśród nich Ewę Don-Siemion.
■
Nowe biuro Kancelarii Domański Zakrzewski
Palinka
Z początkiem stycznia 2008 r. w Łodzi rozpoczęło
działalność nowe biuro Kancelarii Domański Zakrzew-
ski Palinka. Jest to już czwarta lokalizacja kancelarii,
która swoją główną siedzibę ma w Warszawie. Ponad
140 prawników DZP działa w całym kraju również za
pośrednictwem biur w Poznaniu, Wrocławiu i Toruniu.
Obecność w Łodzi pozwoli im być bliżej klientów z te-
go miasta i całego regionu. Nowym biurem kieruje
mecenas Małgorzata Wężyk-Topolska.
■
Kancelaria organizuje konkurs dla studentów
i absolwentów
Kancelaria Wardyński i Wspólnicy organizuje kon-
kurs dla studentów i absolwentów prawa na skargę do
wojewódzkiego sądu administracyjnego. Nazwa kon-
kursu to Młynarz z Sanssouci. Konkurs składa się
z dwóch etapów, pisemnego i ustnego. Etap I pisem-
ny polega na przygotowaniu skargi do wojewódzkie-
go sądu administracyjnego na podstawie jednego
z dwóch stanów faktycznych. Etap II, finałowy, polega
na obronieniu sporządzonej przez sześciu finalistów
konkursu skargi przed wojewódzkim sądem admini-
stracyjnym, w której rolę wcieli się jury konkursu. Na-
stępnie nastąpi zmiana ról i każdy finalista z roli skar-
żącego wcieli się w rolę strony przeciwnej, czyli orga-
nu administracji. Na zgłoszenia prac konkursowych
uczestnicy konkursu mają czas do 21 marca 2008 r.
Nagrody w konkursie to m.in. 5 tys. zł oraz weekend
dla dwóch osób w polskim Sanssouci czy też 2 tys. zł
oraz roczny abonament Lex Polonica.
■
Nowe twarze w Kancelarii
Do zespołu Kancelarii Prawnej Chałas i Wspólnicy
dołączyły dwie nowe osoby. Wrocławski oddział Kan-
celarii wzmocniła Elżbieta Dragun, radca prawny, spe-
cjalista od prawa handlowego i prawa pracy. Wiedzę
prawniczą zdobywała na Uniwersytecie Europejskim
Viadrina we Frankfurcie nad Odrą (Niemcy), jedno-
cześnie z prawa polskiego i niemieckiego oraz na Uni-
wersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu. Od 1999
roku zajmuje się obsługą prawną przedsiębiorców.
Posiada także doświadczenie w zakresie postępowa-
nia procesowego. Do siedziby głównej w Warszawie
dołączył Sebastian Chaber, radca prawny, specjalista
od prawa rzeczowego i prawa budowlanego. Ukoń-
czył Wydział Prawa i Administracji na Uniwersytecie
Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. W Kancelarii od-
powiada m.in. za obsługę prawną w zakresie trans-
akcji nabywania nieruchomości.
KORPORACJE
■
Polski notariat w Radzie Wykonawczej CNUE
W Brukseli odbyło się uroczyste przekazanie pre-
zydencji Rady Notariatów Unii Europejskiej (CNUE).
Po raz pierwszy w składzie Rady Wykonawczej CNUE
znalazł się notariat polski. Każdorazowi przedstawi-
ciele polskiego notariatu w Radzie Wykonawczej bę-
dą sprawowali funkcje doradców CNUE. Zadaniem
Rady Wykonawczej jest wspieranie przewodniczą-
cego, nadzorowanie prac CNUE, wydawanie zaleceń
i opinii oraz opracowywanie stanowisk, które na-
stępnie poddawane są pod dyskusję lub głosowanie
Zgromadzenia Ogólnego notariatów członkowskich.
ciąg dalszy ze str. 1
Konieczne są zmiany w odbywaniu
Rozmawiamy z KRZYSZTOFEM PARULSKIM, prezesem
Niekonstytucyjne jest
IWONA KUJAWA
dyrektor departamentu
nadzoru nad aplikacjami
prawniczymi
w Ministerstwie
Sprawiedliwości
MACIEJ BOBROWICZ
prezes Krajowej Rady Rad-
ców Prawnych
ROMAN KĘSKA
sędzia,
wiceprzewodniczący
Krajowej Rady
Sądownictwa
JOANNA
AGACKA-INDECKA
prezes Naczelnej Rady
Adwokackiej
Zgodnie z konstytucją minister sprawiedliwości może sprawować
mandat poselski. Prokurator nie może być natomiast posłem
i powinien być apolityczny. Można zatem przyjąć konstytucyjną
niepołączalność tych funkcji w jednej osobie. Oddzielenie tych dwóch
funkcji jest zatem nie tylko potrzebne, ale wręcz konieczne.
Różne są zasady prowadzenia aplikacji, gdyż zakres
praktycznych umiejętności i wiedzy w poszczegól-
nych zawodach prawniczych jest inny
„
Fot. Wojciech Górski
Oznacza to, że cały system
szkolenia w trakcie aplika-
cji musiałby ulec zmianie.
Dziś bowiem zupełnie ina-
czej przebiega przygotowa-
nie do zawodu prokuratora,
sędziego czy radcy prawne-
go. Inny jest także czas
trwania aplikacji. Najkró-
cej, bo tylko 2,5 roku, do za-
wodu przygotowują się no-
tariusze. Aż o rok dłużej
trwa natomiast nauka na
aplikacji adwokackiej i rad-
cowskiej, a o pół roku dłużej
na aplikacji sądowej i pro-
kuratorskiej. Egzamin orga-
nizowany w tym samym
czasie oznacza, że okres od-
bywania aplikacji będzie
musiał być ujednolicony. Je-
den egzamin państwowy
oznacza także, że zakres
przekazywanej w trakcie
aplikacji wiedzy musiałby
być bardzo do siebie zbliżo-
ny, tak by zdający mieli zbli-
żone szanse zaliczenia eg-
zaminu.
– Jednym z celów refor-
my jest rozszerzenie prze-
pływu pomiędzy poszcze-
gólnymi zawodami praw-
niczymi. Byłoby zatem
idealnie, gdyby egzamin
końcowy po aplikacjach
mógł być identyczny dla
wszystkich zawodów – mó-
wi Iwona Kujawa.
Przedstawiciele zawo-
dów prawniczych mają jed-
nak bardzo poważne wątpli-
wości co do ujednolicenia
egzaminów końcowych po
odbyciu aplikacji. Ich zda-
niem zakres przekazywanej
dziś podczas szkolenia wie-
dzy jest tak różny, że jeden
egzamin nie ma żadnego
uzasadnienia. Różnice
w szkoleniu wynikają głów-
nie z tego, że czynności po-
dejmowane przez przedsta-
wicieli odrębnych zawodów
prawniczych także są często
inne. Zupełnie inne umiejęt-
ności praktyczne musi posia-
dać np. sędzia niż radca
prawny – nawet jeżeli zaj-
mują się tą samą sprawą.
– Dziś mamy różne sposo-
by prowadzenia aplikacji.
Zawody prawnicze także się
od siebie różnią. Pomimo te-
go, że w środowisku panuje
opinia, że zawód adwokata
i radcy prawnego są do sie-
bie zbliżone, to jednak róż-
nice pomiędzy tymi zawo-
dami występują i są one wi-
doczne. Jeszcze większe
różnice są pomiędzy adwo-
katami i np. sędziami – mó-
wi Joanna Agacka-Indecka,
prezes Naczelnej Rady
Adwokackiej.
Podobnego zdania są tak-
że przedstawiciele innych za-
wodów prawniczych. Zda-
niem Macieja Bobrowicza
różne są zasady prowadzenia
aplikacji, gdyż zakres prak-
tycznych umiejętności i wie-
dzy w poszczególnych zawo-
dach prawniczych jest inny.
– Egzaminy powinny za-
tem być odrębne i spraw-
dzać inne umiejętności – wy-
jaśnia Maciej Bobrowicz.
Wątpliwości prawników
budzi również fakt, że do eg-
zaminu II stopnia, który bę-
dzie uprawniał do przynależ-
ności do dowolnego zawodu
prawniczego będą mogły po-
dejść osoby, które przez co
najmniej pięć lat świadczyły
usługi doradztwa prawnego.
Prawnicy wskazują, że
udzielanie porad nawet
w najbardziej poważnych
sprawach nie zastąpi prakty-
ki występowania przed są-
dem. Z tego względu nie wy-
obrażają sobie sytuacji,
w której np. sędzią zostaje
osoba, która przez pięć lat
udzielała porad prawnych
i zdała egzamin II stopnia.
Ministerstwo Sprawiedli-
wości chce, by egzaminy na
aplikacje według nowych za-
sad organizowane były już
od 2009 roku.
■
B3
nr 20 |
WTOREK
29 STYCZNIA
2008
Prawnik
KANCELARIE KORPORACJE INTERPRETACJE
■
JERZY NAUMANN
adwokat
aplikacji
187), jak i prokuratora gene-
ralnego (art. 191), traktując
oba podmioty jako dwa różne
organy o
zróżnicowanych
kompetencjach.
■
Czy to jest argument decydu-
jący o tym, że wprowadzenie
rozdzielenia funkcji prokurato-
ra generalnego od ministra
sprawiedliwości jest nie tylko
możliwe, ale wręcz konieczne?
– Moim zdaniem zdecydo-
wanie tak. Z żadnego przepisu
konstytucji nie wynika, iż pro-
kurator generalny i minister
sprawiedliwości to ten sam
podmiot. Należy przez to rozu-
mieć, że chodzi o podmioty
spełniające dwie różne funk-
cje, i to na tyle różne, iż można
przyjąć konstytucyjną niepołą-
czalność tych funkcji w jednej
osobie. Przypominam, że kon-
stytucja jest najwyższym ak-
tem prawnym w Polsce i po-
winna być stosowana bezpo-
średnio.
■
Jeżeli oddzielimy funkcję pro-
kuratora generalnego od mini-
stra sprawiedliwości, to kto bę-
dzie stał na czele prokuratury?
– Naturalnie prokurator ge-
neralny pełniący samodzielną
funkcję. Powoływany byłby on
na sześcioletnią kadencję
przez prezydenta, z grona
dwóch kandydatów przedsta-
wionych przez Krajową Radę
Prokuratorów. Jest to rozwią-
zanie analogiczne do przyjęte-
go systemu powoływania
pierwszego prezesa Sądu Naj-
wyższego czy prezesa Naczel-
nego Sądu Administracyjnego,
których kadencja również
trwa sześć lat. Jak wykazuje
praktyka, takie uregulowanie
zapewnia niezależność insty-
tucji o szczególnej doniosłości
dla demokratycznego państwa
prawnego.
■
Czy takie rozwiązanie nie
oznacza, że prokurator general-
ny nie będzie przez nikogo kon-
trolowany?
– Podobnie jak inne organa
konstytucyjne, takie jak Naj-
wyższa Izba Kontroli, Rzecz-
nik Praw Obywatelskich czy
Krajowa Rada Radiofonii i Te-
lewizji, prokurator generalny
byłby zobligowany do składa-
nia Sejmowi RP corocznej in-
formacji z działań prokuratu-
ry. W przyszłości chcielibyśmy
także, by kluczową rolę odgry-
wała Krajowa Rada Sędziów
i Prokuratorów wyłaniana
przez zgromadzenia sędziow-
skie i prokuratorskie, z ograni-
czoną do minimum reprezen-
tacją pozostałych władz: usta-
wodawczej i wykonawczej.
■
Czy oprócz oddzielenia funk-
cji prokuratora generalnego
i ministra sprawiedliwości po-
trzebne są jeszcze inne zmiany
w prokuraturze?
– Samo oddzielenie tych
funkcji nic nie da. Potrzebne są
także inne zmiany. Przede
wszystkim powinien zostać
zmieniony model wyłaniania
kadr kierowniczych prokura-
tury. Powinien on bazować na
systemie kadencyjności stano-
wisk kierowniczych. Pozwoli
to na wprowadzenie większej
niezależności osób, które kie-
rują pracami prokuratury. Po-
za tym potrzebne jest także
wprowadzenie corocznej ewa-
luacji prokuratorów, przywró-
cenia rankingu prokuratur czy
zbudowanie solidnego samo-
rządu prokuratorskiego. Zale-
ży nam przede wszystkim na
uruchomieniu mechanizmów
zapewniających prokuratorom
samodzielność powiązaną
z odpowiedzialnością, premiu-
jących fachowość, gwarantują-
cych rzetelne wyłanianie elit
prokuratorskich – tzn. mecha-
nizmów, które miałyby samo-
regulujący charakter.
■
Czy zmiany w prokuraturze,
jakie są postulowane przez róż-
ne środowiska prawnicze, są
zgodne z przepisami Unii Euro-
pejskiej?
– W Unii Europejskiej zo-
stały stworzone Zalecenia Ra-
dy Europy z 6 października
2000 r. Rec(2000)19, które
dotyczą roli prokuratury
w wymiarze sprawiedliwości
w sprawach karnych. Zostały
one przygotowane przez Ko-
misję Ekspertów do spraw
Roli Prokuratury w Wymia-
rze Sprawiedliwości w Spra-
wach Karnych. Eksperci
wskazali w tym dokumencie,
iż dotychczas status, rola
i metody działania władz od-
powiedzialnych, w poszcze-
gólnych państwach Unii Eu-
ropejskiej, za ściganie prze-
stępców nie były szczegółowo
analizowane pod względem
ich harmonizacji na poziomie
europejskim.
■
Rozmawiali
ŁUKASZ SOBIECH,
ARKADIUSZ JARASZEK
Stowarzyszenia Prokuratorów Rzeczypospolitej Polskiej
łączenie funkcji ministra i prokuratora
SPECJALNIE DLA PRAWNIKA
Elektroniczny wymiar
sprawiedliwości
Ministerstwo Sprawiedliwości chce wprowadzić sądy
elektroniczne. Ma to usprawnić pracę sądów i skrócić ter-
miny rozpoznawania spraw.
Najważniejsze w
planowanym
działaniu to mierzyć siły na zamiary.
Pomysł utworzenia wirtualnej odno-
gi wymiaru sprawiedliwości brzmi
atrakcyjnie w wymiarze medialnym,
ale czy aby jest atrakcyjny aksjolo-
gicznie?
Mamy tu dwie podstawowe trud-
ności: pierwsza, czy dla takiego za-
miaru mamy dość sił – pieniędzy
(także po stronie użytkownika), dru-
ga trudność to odpowiedź na pyta-
nie: Czy Kowalski zaufa wirtualnej
sprawiediwości?
Istnieje jednak trzecia, moim zda-
niem najważniejsza, wątpliwość: jakie będą efekty
zderzenia eksperymentu z wirtualnym wymiarem
sprawiedliwości z naturalnymi, przyrodzonymi ocze-
kiwaniami obywatela pod adresem Trzeciej Władzy?
Bo to oczekiwanie jest bajecznie proste. Polega na
wierze, że mądry, bezstronny człowiek wysłucha
spornych racji i wyda wyrok zgodny z powszechnym
poczuciem sprawiedliwości, a jego mądrość posłuży
do zrozumiałego (dla każdego) uzasadnienia roz-
strzygnięcia. Otóż żadna maszyna nie zastąpi czło-
wieka, przynajmniej tak długo, póki człowiek nie za-
mieni się w maszynę. Słowem: tylko społeczeństwu
złożonemu z maszyn można racjonalnie zapropono-
wać wymiar sprawiedliwości działający na zasadzie
maszyny. Do tego momemntu jeszcze chyba nam bar-
dzo daleko.
Szukając dziury w całym można powiedzieć, że tak
długo, póki każdy z nas nie urodzi się z klawiaturą
zamiast pępowiny, wszelkie rozwiązania w obszarze
prawa do sądu muszą być ciągle podporządkowane
tym, którzy nie posługują się komputerem, interne-
tem i mailem. Prawem człowieka jest – póki my żyje-
my, nie mieć komórki, chipa wszczepionego do mó-
zgu oraz adresu IP. Słowem, tworzenie nowej (wir-
tualnej) rzeczywistości dla części społeczeństwa jest
podejrzane konstytucyjnie.
Proszę o łaskawe uwzględnienie, że o tej sprawie
dyskutujemy w dobie, kiedy ani (wychodzący kom-
pletnie z użycia) faks nie jest równoprawną drogą ko-
munikacji z sądem, urzędem itp., ale – w jeszcze
mniejszym stopniu – poczta elektroniczna.
Konia z rzędem temu, kto na stronach sądów znaj-
dzie adres e-mailowy poszukiwanego wydziału są-
dowego, do którego na przykład chce przesłać apela-
cję lub pismo procesowe. Całą stadninę daję za to,
kto wykaże, że takie doręczenie ktokolwiek uzna za
skuteczne. Sąd Najwyższy dopiero co poległ w zde-
rzeniu z technologią telefaksową, więc na światłe
orzeczenia w sprawie poczty elektronicznej musimy
poczekać co najmniej pięć lat, plus następne pięć, aż
techologia jednak zwycięży anachronizm.
W kwestii wirtualnego wymiaru sprawiedliwości
jest jeszcze niezmiernie praktyczne pytanie: jak się
ma ów projekt (zdaje się, że rzucony na przysłowio-
wą rybkę) w kontekście bałaganu wokół podpisu
elektronicznego? Kto, kogo i w jaki sposób ma uwie-
rzytelniać? Jak się uchronić przed załamaniem wdro-
żonego systemu pod zarzutem sprzyjania praktykom
monopolistycznym?
Dużo słów, dużo wątpliwości, a więc czas na pod-
sumowanie.
A może, póki co, zajęlibyśmy się nieco bardziej
praktycznym problemem? Na przykład, aby sprawa
z grudnia nie była odraczana na kwiecień? Bo tu ża-
den komputer nie pomoże. W tej sprawie wystarcza-
jący jest człowiek. Maszyna tu niepotrzebna. Wy-
starczający jest zdrowy rozsądek. No i poczucie, któ-
rego w maszynie nie wskrzeszesz: zwą je odpowie-
dzialnością.
■
01-042 Warszawa, ul. Okopowa 58/72,
tel. (022) 530 40 35, (022) 530 40 40, fax (022) 530 40 39
www.gazetaprawna.pl, gazetaprawna@infor.pl
Redaktor prowadzący: Arkadiusz Jaraszek, arkadiusz.jaraszek@infor.pl,
tel. (022) 530 42 00
Druk: AGORA SA Drukarnia, ul. Daniszewska 27,
03-230 Warszawa
Podejmowane przez nas
działania z zakresu marketingu
i PR były w swej formie i treści
dopasowane do profilu na-
szych dotychczasowych i po-
tencjalnych klientów, tak by
dialog z nimi odbywał się
w zrozumiałym dla obu stron
języku. Były również zgodne
z
wizerunkiem kancelarii
Wierzbowski Eversheds –
z tym, jak widzą ją jej wspólni-
cy i pracownicy. Wizerunek
kancelarii wynika z etosu za-
wodu prawnika, z wartości, ja-
kie za tym zawodem stoją: rze-
telności wobec klienta oraz po-
szanowania tajemnicy zawodo-
wej i niezależności. Te wartości
nie uległy zmianie i zawsze bę-
dziemy się nimi kierować, po-
dejmując decyzję o wyborze.
MARIUSZ KOWALSKI, szef marke-
tingu i członek międzynarodo-
wego zarządu kancelarii praw-
nej Magnusson
Aktywnie promujemy się za
granicą, tak aby do potencjal-
nych zagranicznych klientów
docierać zanim znajdą się na
lokalnym rynku. W planach na
ten rok mamy seminaria
w Szwecji, Danii, Francji, Wiel-
kiej Brytanii i USA. Staramy się
również docierać do polskich
firm inwestujących w Skandy-
nawii i regionie Morza Bałtyc-
kiego, a jest ich coraz więcej.
Ważna rolę odgrywają dla nas
kontakty z mediami: to szansa
na pokazanie merytorycznych
kompetencji prawników. Co do
zasady, nie planujemy korzy-
stać z reklamy, choć na niektó-
rych naszych rynkach jest ona
od lat dozwolona (Szwecja,
Dania). Zliberalizowane zasa-
dy etyki radców prawnych two-
rzą nowe możliwości, które
ułatwić mogą budowanie mar-
ki. Jednak wciąż sporo spraw
pozostaje do omówienia, np.
udział w rankingach czy spon-
soring.
MATEUSZ RODZYNKIEWICZ,
partner kancelarii Radców
Prawnych Oleś & Rodzynkiewicz
Obecnie nie mamy budżetu
na reklamę. Koszty reklamy mo-
gą też okazać się niewspółmier-
nie duże do jej efektów. Jako
kancelaria zajmująca się przede
wszystkim działaniami na ryn-
ku kapitałowym nie jesteśmy
więc zainteresowani np. kampa-
nią billboardową. Taka forma
reklamy mogłaby być bardziej
skuteczna w przypadku kance-
larii świadczących pomoc praw-
ną dla osób fizycznych. W imie-
niu mojej kancelarii, kieruję
swoją ofertę bezpośrednio do
dyrektorów finansowych przed-
siębiorstw. W ramach nowych
możliwości będziemy natomiast
stosować informację o zrealizo-
wanych transakcjach i obsługi-
wanych klientach czy też np.
sponsoring konferencji meryto-
rycznych.
BEATA GESSEL KALINOWSKA VEL
KALISZ, wspólnik zarządzający
kancelarii GESSEL
Nie sądzę, aby nasze obec-
ne działania promocyjne od-
biegały od podjętych w po-
przednich latach. Nadal bę-
dziemy brać udział w konfe-
rencjach i przygotowywać
specjalistyczne artykuły. Bę-
dziemy jednak zastanawiać
się nad nowymi formami pro-
mocji, odpowiednimi dla seg-
mentu rynku, w ramach któ-
rego świadczymy pomoc
prawną. Sądzę, że reklama na
billboardzie mogłaby być cie-
kawym i korzystnym rozwią-
zaniem dla mojej kancelarii.
Oczywiście mamy zamiar śle-
dzić rozwój wydarzeń na ryn-
ku. Obecnie mamy do czynie-
nia z bardzo dobrym okresem
dla kancelarii prawniczych
i generalnie dla całej gospo-
darki. Mało kto myśli więc
o reklamie. Temat będzie bar-
dziej gorący, gdy nadejdzie
spowolnienie gospodarcze.
■
Korporacja wskaże, jaka
reklama jest dopuszczalna
ciąg dalszy ze str. 1
B4
WTOREK
29 STYCZNIA
2008 | nr 20
Prawnik
KANCELARIE KORPORACJE INTERPRETACJE
J
akiś czas temu przygotowa-
liśmy razem tekst pt. Wy-
kładnia prawa w czasach
zarazy – zarazy tworzenia prze-
pisów politycznych, niechluj-
nych, sprzecznych z konstytucją
i zdrowym rozsądkiem. Tekst
dotyczył art. 63 a-c ustawy z 27
sierpnia 2004 r. o świadczeniach
opieki zdrowotnej finansowa-
nych ze środków publicznych
(Dz.U. nr 210, poz. 2135 z późn.
zm.), które są przykładem ab-
surdalizacji prawa. Proponowa-
liśmy logiczną, zgodną z konsty-
tucją i prawem wspólnotowym
ich wąską interpretację, zgodną
z prawem farmaceutycznym
i prawem konkurencji. Z Konsty-
tucji RP wynika zasada in dubio
pro libertatem, a więc w razie
wątpliwości, przepi-
sy należy interpreto-
wać wolnościowo,
a
nie zakazowo.
W świetle tej zasady
i prawa europejskie-
go fałszywe jest zało-
żenie leżące u podstaw tych
przepisów, że swobody handlo-
we producentów i hurtowników,
a także aptek i pacjentów, z na-
tury rzeczy stanowią patologie.
Patologia jest tam, gdzie są złe
i niejasne reguły. Za takie uzna-
jemy art. 63a-c, za pomocą któ-
rego urzędnicy chcieli pójść na
skróty. Zamiast monitoringu re-
cept, które kształtują popyt na le-
ki refundowane, próbuje się za-
kazać rabatów i innych zwy-
kłych praktyk handlowych.
Ministerstwo zdrowia przed-
stawiło ostatnio swoją inter-
pretację tych przepisów. Prze-
śledźmy tezy interpretacji mi-
nisterstwa.
Po pierwsze, zgadzamy się
w pełni z tezą, że państwo jako
współpłatnik za leki refundo-
wane nie może być ofiarą
sztucznego popytu i patologicz-
nych mechanizmów na rynku
leków refundowanych. Musi
więc istnieć kontrola preskryp-
cji i rekomendacji aptecznej.
Tak naprawdę powinno się za-
cząć od monitoringu recept
i lepszej kontroli umów NFZ
z lekarzami. Nie można jednak
odmówić racjonalności przepi-
som wprowadzającym zakazy
antykorupcyjne. Problem
w tym, że są one od dawna re-
gulowane w prawie farmaceu-
tycznym. Artykuł 63a, jako od-
noszący się do zakazu pobiera-
nia nieuzasadnionych korzyści
w zamian za sprzeniewierzenie
się obowiązkom służbowym
osób przepisujących leki i reko-
mendujących je, jest w istocie
kiepskim powtórzeniem art. 58
prawa farmaceutycznego,
z rozszerzeniem na wyroby me-
dyczne. Choć uważamy, że na-
rusza konstytucję regulowanie
drugi raz tej samej materii, cze-
go Ministerstwo Zdrowia nie
zauważa, zgodna z naszą jest
teza resortu, że art. 63a może
być interpretowany tylko jako
przepis odnoszący się do osób
fizycznych, naruszających swo-
je farmaceutyczne lub lekarskie
obowiązki służbowe. Zgodnie
z tą interpretacją, przepis art.
63a nie stanowi zakazu prowa-
dzenia normalnej działalności
promocyjnej i zarobkowej na
rynku leków i nie dotyczy rela-
cji handlowo-cenowych na linii
producent – hurtownik – apte-
ka – pacjent. Taka interpretacja
pozwala żyć z tym przepisem
mimo jego niezgodności z art.
94 ust 4 Dyrektywy 2001/83,
art. 2, 20, 22 i 31 ust. 3 konsty-
tucji, potwierdzonej w wielu
opiniach konstytucjonalistów.
Po drugie, co ważne dla in-
terpretacji art. 63c zakazujące-
go różnicowania cen Minister-
stwo Zdrowia zauważa, że
mamy w Polsce system cen
maksymalnych, tj. obniżalnych
i pacjent może otrzymywać
zniżki na leki. Są one o tyle
ważne, że państwo dopłaca pa-
cjentom tylko część ceny leków
refundowanych. Najmniej
w całej UE. Tylko ze względu na
to, że rynek wypracował możli-
wość oferowania rabatów w za-
kresie pacjenckiej części ceny,
wielu chorych może sobie po-
zwolić na zakup leków po ce-
nie, której nie gwarantowało im
państwo. Punkt dla Minister-
stwa za przyznanie tej ewident-
nej prawdy.
W konsekwencji Minister-
stwo Zdrowia czyni ważną,
zgodną z naszą interpretacją
konstatację, że przepis ten nie
blokuje możliwości rabatowa-
nia. Interpretacja Ministerstwa
posługuje się pojęciem takich
samych zasad, co nie wyklucza
naszym zdaniem takiego różni-
cowania odbiorców leków, któ-
re nie będzie ani uciążliwe, ani
stosowane niejednolicie, ale bę-
dzie wynikało z przyjętych do-
brych praktyk rynkowych
mieszczących się w swobodzie
kształtowania ceny w ramach
jej maksymalnego poziomu.
Po trzecie, to z czym się nie
zgadzamy, to sprzeczne z zasa-
dami wykładni i oderwane od
rzeczywistości rynkowej uzna-
nie, że art. 63c może dotyczyć
różnicowania cen przez apteki
wobec hurtowników. Trzeba
wyraźnie podkreślić, że racjo-
nalna wykładnia pkt 1 art. 63c
każe uznać, iż stanowi on zakaz
różnicowania cen zbytu leków
przez ich producentów i sprze-
dawców hurtowych w relacjach
z hurtowniami, a nie przez róż-
nicowania cen w górę przez ap-
teki wobec hurtowni. Gdyby
uznać, że zakaz z art. 63c ust 1
dotyczy działania aptek wobec
hurtowni, interpretacja ta pro-
wadziłaby do kuriozalnych
wniosków, iż apteki muszą na-
bywać po niezróżnicowanych
cenach leki od wszystkich hur-
towni, choć te oferują im leki po
różnych cenach. Taką wykład-
nię, jako absurdalną zgodnie
z ogólnymi zasadami prawa, się
odrzuca. Co więcej, przecież
w obrocie lekami to sprzedaw-
ca, a nie kupujący, określa ofe-
rowaną przez siebie cenę towa-
ru, więc sytuacja opisywana
przez Ministerstwo Zdrowia
w ogóle nie zaistnieje.
Na koniec trzeba pamiętać, że
każdą ustawę trzeba czytać
w świetle konstytucji i prawa
wspólnotowego. Urzędnicze in-
terpretacje są ważne, ale nie
święte. Nie mają one mocy wią-
żącej, zwłaszcza gdy wydaje je
organ, który danego prawa nie
egzekwuje. Interpretacja Mini-
sterstwa Zdrowia w wielu punk-
tach jest trafna i jako taka z pew-
nością będzie pomocna przy sto-
sowaniu nowych przepisów.
W tych nielicznych punktach,
gdzie jest sprzeczna z regułami
wykładni przewidzianymi w pol-
skim prawie, trzeba nadal pro-
mować stanowisko in dubio pro
libertatem – w razie wątpliwości
na rzecz wolności.
■
Jak pozytywnie interpretować ustawę
o świadczeniach opieki zdrowotnej
Każdą ustawę trzeba czytać w świetle konstytucji i prawa
wspólnotowego. Także ustawy o świadczeniach. Urzędnicze
interpretacje są ważne, ale nie mają one mocy wiążącej.
Interpretacje takie nie są wiążące zwłaszcza wtedy, gdy dokonuje
ich organ, który danego prawa nie egzekwuje.
Potrzebne jest przygotowanie
ustawy o stanowieniu prawa,
która poprawiłaby jakość
przyjmowanych przez Sejm
przepisów. Za wszystkie
rządowe projekty ustaw
odpowiadać powinien minister
sprawiedliwości.
P
roces legislacyjny umożli-
wia pewną ingerencję
w kształt przepisów nie-
mal na każdym etapie powsta-
wania prawa. Istnieje zatem ry-
zyko, że nowa ustawa lub no-
welizacja będzie zawierała błę-
dy, które w konsekwencji mogą
zostać zakwestionowane przez
Trybunał Konstytucyjny. Dlate-
go powinno się opracować pro-
gram tworzenia prawa po-
cząwszy od powstawania pro-
jektu jeszcze na etapie idei
zmian aż po publikację przepi-
sów w Dzienniku Ustaw. Powi-
nien zatem powstać zupełnie
nowy akt prawny, który w peł-
ni regulowałby powstawanie
przepisów prawa.
Istotnym elementem takiej
ustawy powinno być utworze-
nie dodatkowego organu eks-
perckiego, który czuwałby nad
legislacyjną stroną projektów.
Mogłaby to być na przykład
Krajowa Rada Legislacyjna,
która opiniowałaby wszystkie
projekty ustaw. Opinia ta nie
musiałaby być wiążąca, ale
byłby to sygnał, z którym par-
lamentarzyści musieliby się li-
czyć. Organ ten nie zastępo-
wałby Rady Legislacyjnej dzia-
łającej przy prezesie Rady Mi-
nistrów, ale zajmowałby się
opiniowaniem projektowa-
nych przepisów, które trafiają
do Sejmu z inicjatywy posel-
skiej czy obywatelskiej.
Aby zapewnić odpowiednią
jakość legislacji rządowej, nale-
żałoby wprowadzić zmiany,
które określiłyby, że minister
sprawiedliwości byłby odpo-
wiedzialny za wszystkie przepi-
sy, które opracowuje rząd. Dla-
tego to on powinien stać na cze-
le Rady Legislacyjnej i kierować
Rządowym Centrum Legislacji.
Takie rozwiązanie z pewnością
pozytywnie wpłynęłoby na ja-
kość legislacji w Polsce.
Takie rozwiązania powinny
eliminować zagrożenia dla le-
gislacji, jakie istnieją obecnie.
Obecnie posłowie mają bardzo
duży wpływ na kształt rządo-
wych projektów składanych
do prac sejmowych. Mogą oni
bowiem zgłaszać poprawki do
projektów ustaw powstałych
w poszczególnych minister-
stwach, które nierzadko zmie-
niają je całkowicie. Dlatego
ustawa o stanowieniu prawa
powinna jak najbardziej ogra-
niczyć możliwość zgłaszania
poprawek przez posłów szcze-
gólnie w ostatniej fazie prac
nad ustawami w Sejmie. Taka
praktyka jest główną przyczy-
ną tego, że powstają buble
prawne. Skutkuje to tym, że
później takie przepisy lub całe
ustawy są kwestionowane
przez Trybunał Konstytucyjny.
Przede wszystkim to rząd
jest odpowiedzialny za przy-
gotowanie legislacji w danej
kadencji. Program tej legisla-
cji jest przyjęty w exposé i po-
winien on być realizowany
właśnie przez rząd, a nie par-
lamentarzystów.
■
Notował
ŁUKASZ KULIGOWSKI
Jakość prawa musi się poprawić
■
PAULINA
KIESZKOWSKA-KNAPIK
adwokat współpracująca
z kancelarią Baker & McKenzie
■
WOJCIECH KOZŁOWSKI
radca prawny współpracujący
z kancelarią Salans
prof. ANDRZEJ ZOLL
były prezes Trybunału Konstytucyjnego
i były rzecznik praw obywatelskich
Aplikacje prawnicze w pytaniach
i odpowiedziach, Tom I
KSIĄŻKA O zakresie materiału,
sposobach rozwiązywania te-
stów na aplikacje prawnicze.
KSIĄŻKA DLA osób przygoto-
wujących się do egzaminu na
aplikacje radcowską, adwokac-
ką i notarialną.
DLACZEGO WARTO JĄ MIEĆ?
Książka stanowi doskonałą po-
moc dla osób przygotowujących
się do egzaminu na aplikacje rad-
cowską, adwokacką lub notarial-
ną. Zawiera bowiem zbiór auten-
tycznych pytań egzaminacyjnych,
które zostały usystematyzowane
w działach według poszczegól-
nych gałęzi prawa. W tomie I zna-
lazły się zagadnienia dotyczące
prawa konstytucyjnego, prawa
pracy, ubezpieczeń społecznych,
cywilnego oraz prywatnego mię-
dzynarodowego. Każde zagadnie-
nie poprzedzone jest przykłado-
wym pytaniem z zaznaczoną wła-
ściwą odpowiedzią, a po nim na-
stępuje omówienie tematu.
Ksiązka zawiera także wskazów-
ki, jak rozwiązywać testy.
Wymiar sprawiedliwości – teraźniejszość
i przyszłość
KSIĄŻKA O problemach pol-
skiego sądownictwa oraz propo-
zycjach ich rozwiązania.
KSIĄŻKA DLA sędziów oraz in-
nych osób, które są związane
z Temidą lub zainteresowane te-
matyką polskiego wymiaru spra-
wiedliwości.
DLACZEGO WARTO JĄ MIEĆ?
Autor w ciekawy sposób przed-
stawia mechanizmy, które deter-
minują pracę sędziego. Po prze-
czytaniu opracowania łatwiej jest
zrozumieć, dlaczego sądy działa-
ją w taki, a nie inny sposób. Za-
czynamy zdawać sobie sprawę,
jak wiele jeszcze jest do zrobie-
nia, aby usprawnić polski wymiar
sprawiedliwości. Autor jednak nie
poprzestaje tylko na wytykaniu
błędów polskiej Temidy. Przedsta-
wia bowiem także własne pomy-
sły, jak uzdrowić obecną sytuację.
Z całą pewnością książka stano-
wi istotny wkład w debatę na te-
mat zmian w polskim systemie
wymierzania sprawiedliwości.
Zarys metodyki pracy sędziego sądu
administracyjnego
KSIĄŻKA O metodyce pracy sę-
dziego sądu administracyjnego,
jego obowiązkach i regułach
prowadzenia postępowania ad-
ministracyjnego.
KSIĄŻKA DLA asystentów sę-
dziów sądów administracyjnych,
referendarzy sądowych, aseso-
rów oraz początkujących sędziów
lub kandydatów na sędziów.
DLACZEGO WARTO JĄ MIEĆ?
Ta książka jest pierwszą tego ty-
pu publikacją na polskim rynku
prawniczym. Jej autor próbuje
odpowiedzieć na wątpliwości,
które mogą nasuwać się w prak-
tyce orzeczniczej. Tłumaczy, ja-
ka jest rola sędziego w postępo-
waniu administracyjnym, kładąc
szczególny nacisk na jego obo-
wiązek czuwania nad sprawno-
ścią oraz szybkością prowadzo-
nych postępowań. Książka ta
zasługuje na szczególną uwagę,
ze względu na jej autora, który
dysponuje szerokim doświad-
czeniem związanym z organizo-
waniem i funkcjonowaniem Wo-
jewódzkiego Sądu Administra-
cyjnego w Warszawie.
■
M.K.
Autorzy
Katarzyna
Czajkowska-Matosiuk
Wydawnictwo
C.H. BECK
Warszawa 2008
Autor
Jacek Ignaczewski
Wydawnictwo
C.H. BECK
Warszawa 2008
Autor
Bogusław Dauter
Wydawnictwo
LexisNexis
Warszawa 2008
BIBLIOTEKA PRAWNIKA
Z konstytucji wynika zasada
in dubio pro libertatem
– w razie wątpliwości przepisy należy interpreto-
wać wolnościowo, a nie zakazowo
„
Fot. Marek Matusiak