Materiał na kurs Wprowadzenie do
pracy naukowej
Daria Szymańska-Kuta – 13.12.2010
Sandra Lipstts Bem
„Męskość kobiecość. O różnicach
wynikających z płci”
Gdańsk 2000
116
117
Dekonstrukcja męskości i kobiecości
Wszystkie przytaczane tu teorie psychologiczne i psychiatryczne na temat mwS
skości i kobiecości na różne, właściwe sobie sposoby patologizują odchylenia'*
dotyczące rodzaju, uznając za „normalne" jedynie takie dostosowanie się d<H
wymogów kultury, w którym płeć ciała odpowiada rodzajowi psychiki. TeoriU na
temat oceniania męskości i kobiecości nie tylko przedstawiają rodzaj jakowa
kategorię dwubiegunową, ale również piętnują wszystkich, którzy odbiegają oifjB
normy męskości lub kobiecości, twierdząc, że to właśnie spośród nich przedew
wszystkim wywodzą się homoseksualiści. Teorie na temat zaburzeń tożsamości-^
rodzajowej wyraźnie patologizują dzieci i dorosłych, którzy nie osiągają wymą's8
ganej przez kulturę zgodności płci ciała z rodzajem psychiki. Natomiast teorie 1$
na temat rozwoju seksualnego „normalnych" dzieci traktują wczesnodziecięceS
tradycyjne postrzeganie rodzaju jako nieuniknioną konsekwencję interakcji po-'$l
między naturalnym spostrzeganiem dychotomii męskie - kobiece i naturalnym-5j
procesem poznawczym dziecka, znajdującego się w przedoperacyjnym stadium ii
rozwoju.
Praktyka uprzywilejowywania konformizmu rodzajowego i patologizacji ,i
nonkonformizmu rodzajowego kwitła w psychologii aż do wczesnych lat sie-'-^
demdziesiątych, kiedy to feminizm na dobre ugruntował swoją pozycję zarówno ';
w psychologii, jak i kulturze. Mniej więcej w tym samym czasie, niezależnie od n
siebie, wiele feministek-psychologów - łącznie ze mną - zaczęło kwestionować
problematyczne założenia na temat męskości i kobiecości. Niektóre ze sformu- i
łowanych przez nie wniosków są jak kamienie milowe na polu wzrastającej I z
każdym dniem krytyki tych założeń.
W roku 1970 Ingę Broverman wraz z zespołem empirycznie udowodnili
istnienie podwójnego standardu zdrowia psychicznego (ale także poddali go s
krytyce), stosowanego przez klinicznych psychologów, psychiatrów i pracowników
socjalnych, standardu, który dobitnie przypominał stereotypy dotyczące ;
rodzaju obowiązujące wówczas w kulturze amerykańskiej. Zaczęłam prowadzić :
badania teoretyczne i empiryczne na temat androginii w roku 1971, kiedy to
stworzyłam Inwentarz Sandry Bem (Bem Sex Role Inuentory - BSRI). Dwa lata
później, w roku 1973, Ann Constantinople opublikowała krytykę wszystkich ,
;
testów męskości-kobiecości stworzonych przed rokiem 1970, a Jeanne Błock
-artykuł na temat androginii oparty na jej własnych długotrwałych badaniach. W
roku 1974 Janet Taylor Spence, Robert Helreich i Joy Stapp przedstawili
wymyślony przez siebie test oceniający androginię - Kwestionariusz Cech Oso-
bowych (Personal Attributes Questionnaire)' .
Chociaż pojęcie androginii nastręczało wiele problemów, to wczesne pra-
ce teoretyczne i badania empiryczne dotyczące tego zagadnienia potraktowały w
całkiem nowy sposób utrwalone przez lata w psychologii założenia co do
męskości i kobiecości. Ponieważ te pierwsze prace były istotne z punktu widze-
nia feministycznej krytyki polaryzacji rodzajów w psychologii, omówię je tutaj
Śfiardziej szczegółowo. Następnie zajmę się badaniami, których celem było
zli-1-kwidowanie ograniczeń pojęciowych androginii' .
Inwentarz Sandry Bem jest czymś w rodzaju pisemnego autotestu, w
któ-i'rym osoba poddawana badaniu za pomocą siedmiopunktowej skali musi
ocenić, 'fktóre z podanych sześćdziesięciu cech najlepiej ją opisują. Dwadzieścia z
podatnych cech odzwierciedla cechy uznawane w naszej kulturze za typowo
męskie H(np.: asertywność, niezależność), dwadzieścia - cechy typowo kobiece
(np.: łagodność, okazywanie zrozumienia), a pozostałe dwadzieścia to tak zwane
„wy-Cpelniacze" (cechy neutralne). Respondent nie jest świadomy tej
kategoryzacji.
chociaż BSRI może się wydawać standardowym testem
oceniającym męskość |i kobiecość, to jednak niektóre jego cechy rzucają
bezpośrednie wyzwanie trzem I problematycznym założeniom prześledzonym
przez nas wcześniej - przyjmowali nym aż do czasów Termana i Miles (1936)' .
Po pierwsze, i być może najważniejsze, cechy męskie i żeńskie zostały f
wybrane dla potrzeb testu nie według tego, jak sami mężczyźni i kobiety siebie S
oceniają, ale na podstawie tego, co na początku lat siedemdziesiątych było ; • w
kulturze amerykańskiej uważane za standard męskości i kobiecości. Osoby, I
które wybierały spośród wielu zebranych charakterystyk cechy mające znaleźć .t
się w teście były więc - używając terminu z antropologii - „rodzimymi infor-
matorami" o kulturze, oceniającymi każdą z cech nie pod względem tego, w ja-i
kim stopniu opisywała ona ich samych, ale pod względem tego, jak opisywała v
ona mężczyzn lub kobiety w społeczeństwie amerykańskim „w ogólności". Pro-
cedura ta miała na celu umiejscowienie męskości i kobiecości raczej w prakty-I
kach kultury niż w osobowości jednostki. Podważała ona wypracowane przez
Termana i Miles twierdzenie, że męskość i kobiecość stanowią centralny wy-
;
miar ludzkiej osobowości. Procedura taka zgodna była również z koncepcją
tradycyjnej pod względem rodzaju, „typowej płciowo" jednostki, której definicja
własnej osoby i zachowania są ściśle związane z obowiązującymi w danej kultu
rze definicjami stereotypów dotyczących rodzaju.
Po drugie, w BSRI cechy męskie i kobiece nie są traktowane jak zbiory
znajdujące się na dwóch przeciwległych biegunach tej samej osi, ale jak dwie
odrębne, zdefiniowane kulturowo skale: jedna - męskości, druga - kobiecości.
Ten nowy sposób"oceny pozwalał respondentom przyznawać sobie wysoką
punktację zarówno przy cechach męskich, jak i żeńskich, lub niską punktację
przy obu, albo też niską przy jednych, a wysoką przy drugich. Było to
zaprzeczenie założenia przyjętego przez Termana i Miles, że osoba musi być albo
płci męskiej, albo żeńskiej, ale nigdy mieszanką ich obu.
Po trzecie, BSRI porównywał osoby typowo określone płciowo nie z oso-
bami „odwróconymi" płciowo, jak to czyniły poprzednie testy, ale z ojsobami
„androginicznymi". Androginiczne osoby były różnie definiowane: (1) jako oso-
by stosujące do określenia siebie zarówno kulturowe definicje męskości, jak i
kobiecości, lub (2) osoby, które do określania siebie w ogóle nie stosowały
kulturowych definicji rodzaju. W każdym z tych wypadków feministki przypisy-
118
119
1
wały tej grupie porównawczej wartości pozytywne, co oznaczało, że osoby typJ
we płciowo wcale nie muszą być najbardziej zdrowymi psychicznie, ale mogj w
rzeczywistości być „więźniami rodzaju" (Heiłbrun, 1973, s. IX). Taka oceni tej
grupy podważała założenie przyjęte przez Termana i Miles, jakoby wszystko! co
odbiega od stereotypów płci, było patologią.
Każdy respondent BSRI otrzymuje tyle punktów w skali kobiecości, ijj
zebrał łącznie punktów kobiecych, tworząc obraz samego siebie; tyle punktóW
1
w
skali męskości, ile zebrał łącznie punktów męskich; oraz tyle punktów w ska* li
różnicy punktów żeńskich i męskich, ile rzeczywiście wynosi różnica pomięl dzy
liczbą wszystkich uzyskanych przez niego punktów kobiecych a liczba punktów
męskich. Na podstawie różnicy punktów kobiecych i męskich resporłl denci
definiowani byli jako osoby typowe płciowo, „odwrócone" płciowo lubi
androginiczne, gdzie mała różnica punktów wskazywała na androginię, a dużJ
różnica punktów - albo typowość, albo odwrotność.
Jakiś czas później podjęto decyzję, aby terminem androginiczny/a'^
określać osoby, u których mała różnica punktów wynika z dużej ilości punktowi
zarówno męskich, jak i kobiecych, a terminem nieokreślony(a) seksualnie^ te
osoby, u których mała różnica wynika z małej ilości punktów męskich i kd-.\
biecych. Chociaż miało to uzasadnienie empiryczne, było jednak niezgodnej z
pierwotnymi założeniami BSRI, który miał dokonywać rozróżnienia pomiędzy^
dwiema grupami jednostek: tymi, które miały silną motywację do utrzymywać
nia wizerunku własnej osoby zgodnego z kulturowymi standardami rodzaju, i
zachowywania się zgodnie z nimi (grupa typowa płciowo) oraz tymi, dla któ-i
rych kulturowe standardy rodzaju nie są szczególnie ważne ani dla określenia I
własnej osoby, ani dla zachowania się w określony sposób (grupa androginicz- j
na).
W tym czasie uważałam, i sądzę tak do dzisiaj, że pojęcie androginii, jak'
żadne przed nim, zakwestionowało obecrtą w teoriach psychologicznych polary-1
zację rodzajów. Tak jak wcześniej uważano, że męskość i kobiecość są głównymi
wyznacznikami ludzkiej osobowości, tak teraz stwierdzono, że są one jedynie I
stereotypami kulturowymi, do których, na swoje nieszczęście, usiłujemy siei,
dostosować. Podczas gdy wcześniej uważano, że zdrowi psychicznie mężczyźni,:
są płci męskiej, a zdrowe psychicznie kobiety - płci żeńskiej, obecnie stwierdzo
:
no, że osobowość każdego człowieka może być mieszanką elementów męskich i
żeńskich, a co więcej - że standardy zdrowia psychicznego nie powinny mieć: nic
wspólnego z rodzajem. Wreszcie, podczas gdy wcześniej zakładano, że płeć ,
:
powinna determinować wizerunek samego siebie, jaki ukształtuje dana
osoba,;-oraz sposoby zachowania, jakie przyjmie, obecnie stwierdzono, że
jednostka • powinna mieć swobodę doboru zachowań, że powinna odznaczać
się własnym temperamentem, ale, co najważniejsze, że ścisły podział cech i
zachowań na
!
dwie kategorie - męską i kobiecą - jest co najmniej problematyczny,
jeśli nie niemoralny.
Rewolucyjna natura pojęcia androginii była utrzymana dokładnie w
du-Bhu feminizmu wczesnych lat siedemdziesiątych. Pojęcie to zostało
natychmiast zaakceptowane przez psychologów, a jednocześnie niezależnie
odkryte i sfor-»mułowane przez przynajmniej dwie feministki działające w
dziedzinie literatu-jjf-i-y: teoretyka literatury Carolyn Heiłbrun i poetkę Adrienne
Rich. Carolyn Bkeilbrun we wstępie do swojej pracy o androginii, pracy śledzącej
„ukryte ścież-Uki androginii" (1973, s. XX) od jej źródeł w mitach
przedhelleńskich aż do ^literatury XX wieku, pisała:
Zwracając się do swoich słuchaczy czterdzieści pięć lat temu Virginia Woolf stwier
dziła, że „kiedy temat jest wysoce kontrowersyjny, a pytania dotyczące seksu
z pewnością do takich należą, trudno jest liczyć na to, że powiemy prawdę. Może
my jedynie wyrazić, w jaki sposób doszliśmy do swego przekonania w danej spra
wie". Swoją opinię mogę sformułować wystarczająco jasno: jestem przekonana, że
ratunkiem dla nas jest odejście od polaryzacji seksualnej i więzienia kategoryzacji
rodzajowej w kierunku świata, w którym indywidualne role i sposoby zachowań mo
gą być swobodnie wybierane. Ideał, do którego, jak wierzę, powinniśmy dążyć,
najlepiej opisuje pojęcie „androginii". To pochodzące z języka greckiego słowo
andro (mężczyzna) i gyn (kobieta) (...) ma wyzwolić jednostkę z ograniczeń stereo
typów. (...) Daje ono jednostce możliwość wyboru swojego miejsca, bez oglądania
I.
się na to, co stosowne, czy na zwyczaje (s. ix—xi).
Adrienne Rich wyraziła swoje zdanie poprzez wiersz pod tytułem The
m-Słranger (Obcy):
Wyglądając, jak wyglądałam przedtem, prosto z serca
ulicy w stronę rzeki
idąc rzekami alei
,;.
czując zimno grot pod asfaltem
widząc zapalające się światła na wieżach
idąc, jak szłam przedtem
jak mężczyzna, jak kobieta, w mieście
mój wizjonerski gniew oczyszczający mój wzrok
a drobiazgowe odczucie litości
rodzące się z tego gniewu
gdy wchodzę do pokoju wprost z silnego mrocznego światła
i słyszę ich martwą mowę
gdy pytają mnie kim jestem
cóż mogę im powiedzieć
jestem androginią
jestem żywym umysłem
którego nie umiecie opisać
w waszym martwym języku
zagubionym rzeczownikiem, czasownikiem przetrwałym
120
121
3ł
jedynie w bezokoliczniku
litery mojego imienia wpisane są pod powiekami
nowo narodzonego dziecka (1973, s. 19)
Każdy, kto śledzi współczesną myśl feministyczną, wie, że pojęcie androi g
ginii spotkało się niemal natychmiast z silną krytyką. Dlatego też w roku 1974łl
Adrienne Rich usunęła wiersz o androginii z przygotowanego do wydania zbiorą ru
swych utworów. W roku 1976 krótko skrytykowała to pojęcie w swej książcćH
OfWoman Dorn, a w roku 1978, w zbiorze The Dream ofa Common LanguageM
(Sen o wspólnym języku) zamieściła nowy wiersz, zatytułowany Nałural Re-i&A
sources (Naturalne źródła), w którym na dobre pozbyła się tego terminu żela
swojego słownika. Oto fragment tego wiersza:
Są słowa, których już nigdy nie wybiorę
humanizm androginia
Nie ma w nich wstydu, ani nieśmiałości w
oczach wzburzonych stoickich przodkiń:
ich blask jest zbyt słaby, jak barwnik co
nie przenika
włókien prawdziwego życia
którym żyjemy, teraz
(s. 66)
. I
Krytycy formułujący w przeciągu ostatnich piętnastu lat opinie na temat ja
androginii wywodzili się z różnych dyscyplin naukowych i reprezentowali roz-31
maite środowiska polityczne. Trzy z tych opinii wydają mi się szczególnie odpckjl
wiedzialne za fakt, że androginia tak szybko stała się niestosownym słowemjjl
wśród teoretyków feminizmu .
Historia tego pojęcia nie byia ani tak wspaniała, ani tak neutralna pod
:
względem rodzaju, jak to przedstawiała Heilbrun. Wprost przeciwnie. Według:*!
Barbary Gelpi androginia funkcjonowała w kulturze zachodniej jako wizja moż
T
|j|
liwości stworzenia „doskonałego mężczyzny" (1974, s. 153), stworzenia „mę-?s
skiego naczynia (...) wypełnionego kobiecymi emocjami i obdarzonego kobiecą|s
fizycznością" (s. 152). We „wspaniałym nowym świecie męskich osobników.|j
androginicznych" (s. 157) mężczyźni mogliby więc być androginiczni, a kobiety^
wciąż byłyby androcentrycznie definiowane w stosunku do mężczyzn. Niekto-^jJ
rzy twierdzą, że ten androcentryzm widoczny jest już w samej konstrukcji słp;^|
wa, gdzie andro umieszczono przed gyne.
Pojęcie androginii jest jednocześnie tak neutralne pod względem rodzajtu|p
i tak utopijne, tak pozbawione jakiegokolwiek związku z rzeczywistością histo-a
I? j-yczną, że nie uznaje nawet istnienia nierówności rodzajowej, nie wspominając
I już o jej analizie historycznej czy pojęciowej. Widoczne jest to w jednakowym I.- j
równym traktowaniu męskości i kobiecości. Pojęcie androginii ignoruje fakt, Ir £
e
mężczyźni - i to, czym się zajmują - stanowili niemal zawsze i wszędzie
K
cen
tralne
wartości kultury. Androginia w żaden sposób nie podkreśla tej nie-I
r
ówności. Nie
czyni też niczego, by nadać większą wartość kobietom i temu, co ;j,
ro
bią, lub
pomniejszyć wartość mężczyzn i ich czynów.
Ponadto uważa się, że pojęcie androginii funkcjonuje na zbyt osobistym
W i prywatnym poziomie, by mieć jakąkolwiek wartość polityczną. Wyeliminowali
nie nierówności rodzajowej wymaga zmian instytucjonalnych, a nie tylko zmian i:
w sferze prywatności. Skupiając się na problemie osoby, a nie patriarchatu, I
androginia nie dokonuje jakiejkolwiek pojęciowej czy politycznej analizy
nie-i'równości rodzajów, a wręcz odwraca uwagę od takiej analizy.
Wreszcie, pojęcie androginii powiela samą polaryzację rodzajów, którą
flmiało zlikwidować, nadając jej byt materialny. Czyni się to, przyjmując, że |,
męskość ; kobiecość są pojęciami danymi, a nawet ustalonymi strukturami
oso-Kbowości; podkreślając komplementarność męskości i kobiecości, co z kolei
im-P-plikuje naturalność heteroseksualizmu; skupiając się na rozróżnieniu
między I bym, co męskie, a tym, co kobiece, a nie na przykład, na rozróżnieniu klas
czy §1'. władzy.
Chociaż przyznaję, że wiele z tych opinii krytycznych zawiera ziarno
Pprawdy i chociaż, zdając sobie sprawę z ograniczeń pojęcia androginii, już w
ro-fc
:
ku 1977 porzuciłam je na rzecz badań nad schematyzmem rodzajowym, wciąż
l-.uważam, że żadna z tych opinii nie była rta tyle wyczerpująca, by usprawiedliwi
wić całkowite wykluczenie pojęcia androginii z leksykonu feminizmu . Rzeczy-I
wiście wydaje się, iż historia androginii jest androcentryczna, ale pojęcie to nie p.
musi być przecież używane w sposób naznaczony androcentryzmem i do tej fipory
nie było tak używane przez współczesne feministki. To prawda, że andro-1,'ginia nie
analizuje nierówności rodzajów. Dlatego też bardzo mnie ucieszyło, że i|miałam
wreszcie okazję omówić pojęcie androginii, poprzedzając to pełną anali-pzą
androcentryzmu. Ale nawet jeśli androginia nie bierze pod uwagę nierów-1| ności
rodzajowej, nie można powiedzieć, że nie pociąga za sobą żadnych kon-I sekwencji
politycznych. W pewnym momencie dla teoretyków feminizmu, a na-Ewet obecnie
dla wielu ludzi, mających wątpliwości, jak zachowywać się jako -81 mężczyźni lub
kobiety, androginia stanowiła i stanowi wizję utopii i zarazem |$''.model zdrowia
psychicznego, ponieważ nie zmusza człowieka do wykreślenia ze ^ swojej
osobowości pewnych cech czy zachowań stereotypowo definiowanych Łjako
niestosowne dla danej płci. Według mnie taka rewolucja w praktykach |jj-kultury
była i jest ważnym osiągnięciem politycznym.
Wspomniane powyżej odniesienie do męskości i kobiecości wiąże się pz
trzecią opinią krytyczną na temat androginii: z twierdzeniem, że nadaje ona M|byt
materialny polaryzacji rodzajów, którą miała zlikwidować. Myślę, że należy fe-tu
zwrócić uwagę na to, kto używa pojęcia androginii, ale także na to, jakie B.nadaje
mu znaczenie. Dla pierwszych teoretyków androginii, takich jak Carl
122
123
Jung (1953), męskość i kobiecość byiy głęboko zakorzenionymi w osobowości *
strukturami, których komplementarność implikowała naturalność
heterose-ksualizmu. Sama androginia definiowana była jako element spajający te
dwie komplementarne struktury w jednej osobie lub w heteroseksualnym
małżeństwie.
Dla późniejszych teoretyków jednak, takich jak Carolyn Heilbrun czyja«
męskość i kobiecość to raczej stereotypowe definicje zakorzenione w praktykach
kultury niż struktury osobowościowe zakorzenione w jednostce, nato-3 miast
androginia to niezwracanie uwagi na definicje kulturowe, a nie integracja*"!
męskości i kobiecości. Inaczej mówiąc, „przesłaniem" androginii jest, by „za--3
chowania nie miały rodzaju", a przez zachowania rozumie się również wybórB
partnerów seksualnych (Bem, 1978, s. 19).
Uważam jednak, że pojęcie androginii nie sugeruje wyraźnie, iż męskość I i
kobiecość nie posiadają niezależnego i namacalnego bytu. Androginia skupia'-?
się bardziej na fakcie, iż dana osoba jest jednocześnie męska i kobieca, niż na
r
f
tym, że to kultura stworzyła pojęcia męskości i kobiecości. W ten sposób andro-B
ginia dokładnie powiela polaryzację rodzajów, którą miała zlikwidować, i robi tom
nawet w najbardziej feministycznym wydaniu.
W roku 1977, w celu silniejszego podkreślenia, że męskość i kobiecość są I
pryzmatami kulturowymi, poprzez które dokonuje się polaryzacja rzeczywistośflj
ci, zmieniłam przedmiot moich badań z androginii na pojęcie zdeterminowane-^!
go rodzajem schematu przetwarzania informacji, czyli pojęcie schematyzmu!!
rodzajowego. Schematyzm rodzajowy to przyswajanie w kulturze polaryzacji-*?;
rodzajów, to wyuczona gotowość do postrzegania spolaryzowanych kategorii^ płci
i rodzaju jako naturalnych wyznaczników rzeczywistości oraz ignorowanie I
jakichkolwiek innych kategoryzacji naturalnych czy sztucznych. Schematyzm^
rodzajowy to klasyfikowanie rzeczywistości społecznej według podziałów zależ--"!
nych od rodzaju, to dzielenie ludzi, ich cech, zachowań i innych rzeczy naw]
podstawie obowiązujących w kulturze i nacechowanych polaryzacją definicji^
męskości i kobiecości, a nie na podstawie innych wyznaczników, które mogłyby
!
|
równie dobrze tę rzeczywistość opisywać.
Moje zainteresowanie przetwarzaniem informacji na podstawie schema-/^
tyzmu rodzajowego wynikało częściowo z prowadzonych przeze mnie badańj nad
bardziej ogólną teorią schematu rodzaju (Bem, 1981b), wyjaśniającą, w jakijj
sposób z noworodków płci męskiej i żeńskiej wyrastają osoby dorosłe konwc-1
ncjonalnie męskie i żeńskie. W teorii schematu rodzaju stosuje się te same
koncepcje przyswajania pryzmatów kulturowych, o których szerzej będę wspęSH
minąć w rozdziale 4. Teoria schematu rodzaju głosi, iż ponieważ kultura ame;|
rykańska silnie nacechowana jest polaryzacją rodzajów, dzieci przyswajająja sobie
schematyzm rodzajowy (polaryzację rodzajów), nie zdając sobie nawet;;! z tego
sprawy. Z kolei schematyzm rodzajowy sprawia, że dzieci wyrastają ną.tjj
osobników typowych płciowo. Oznacza to, że klasyfikując rzeczywistość na P°"'||
stawie kategorii rodzaju, dzieci oceniają zachowania w kategoriach kulturo-
11'wych definicji, określających, co dla danej płci jest „właściwe", i odrzucają i
wszelkie zachowania, które nie są „właściwe" dla ich płci. Kohlbergowska teo-;
na
rozwoju poznawczego umieszczała motywację zgodności płci i zachowania !' w
umyśle dziecka; natomiast teoria schematu rodzajów utrzymuje, że zgodność Mi
ta wymuszana jest przez polaryzację rodzajów narzuconą przez kulturę.
Działanie schematyzmu rodzajowego można zaobserwować na przykła-
k<dzie eksperymentu przeprowadzonego wśród studentów w Cornell. Spośród
Ł,wielu możliwości mieli oni wybrać sobie nowe hobby. Musieli ocenić, jak
ko-Esztowna jest każda z propozycji, czy hobby to można uprawiać przy brzydkiej I
pogodzie, czy można mu poświęcić czas pomiędzy zajęciami, egzaminami,
pra-racami semestralnymi itd. W Ithaca w stanie Nowy York, gdzie rok, mówiąc
żar-Ktobliwie, dzieli się na pół, poważnie - na „zimę i lipiec", najwłaściwszego
g.wyboru, po przeanalizowaniu wszystkich czynników, dokonałaby osoba, która
§£zdecydowałaby się na robótki ręczne, na przykład robienie swetrów na drutach,
ffjednak schematyzm rodzajowy nakazuje każdemu spojrzeć na swój wybór
Si.przez pryzmat polaryzacji rodzajów. Już na samym początku rozważań student
Bżadaje sobie pytania: „Jakiej płci jest dane hobby?", „Jaką płeć ja
reprezentu-Kję?", „Czy moja płeć i płeć hobby pasują do siebie?" Konkretne hobby
będzie brane pod uwagę w dalszych rozważaniach tylko w tym wypadku, gdy pleć
I? studenta zgadza się z płcią hobby; inaczej zostanie natychmiast odrzucone.
Przenosząc moje zainteresowanie z androginii na schematyzm
rodzajo-jf-wy, chciałam udowodnić, że męskość i kobiecość są wytworami kultury.
Prag-Ijnęłam przeanalizować różnice indywidualne w danej kulturze, a nie, jak to
I często czynią antropolodzy, różnice pomiędzy kulturami. Analizując różnice H
pomiędzy kulturami, antropolodzy starają się wskazać czy też uwypuklić
sposo-pby, za pomocą których dana kultura organizuje rzeczywistość.
Prowadzone Ir przeze mnie badania empiryczne i moje rozważania teoretyczne
miały na celu j| wykazanie, na podstawie ujawnienia różnic istniejących pomiędzy
osobami
na-E
znaczonymi
schematyzmem
rodzajowym
a
osobami
aschematycznymi pod 1 względem rodzaju, nie tylko schematyzmu rodzajowego
ludzi typowych płciowo,
KI ale polaryzacji rodzajów cechującej całą kulturę amerykańską. W moich
badaniach
Ki ludzie typowi płciowo nie byli jedynie jednostkami odznaczającymi się
schematy-li zmem rodzajowym, ale głęboko wrośniętymi w kulturę osobami,
których sposób K przetwarzania informacji o otaczającym je świecie mógł im
pomóc ukształtować
W®' świadomość kultury jako całości .
To nowe podejście do różnic indywidualnych było uzasadnione z punktu
H widzenia metodologii badań, gdyż, jak to opisałam wcześniej, w BSRI ludzie B
oceniani są jako typowi płciowo tylko wtedy, gdy ich wizerunek własnej osoby I
pasuje do obowiązujących w danej kulturze, wysoce spolaryzowanych definicji
i'rodzaju. Inaczej mówiąc, ludzie określeni w BSRI jako typowi płciowo mogliby I
być również określeni jako ludzie głęboko przesiąknięci kulturową definicją
Rrodzaju. Obie strategie: strategia badań nad różnicami międzykulturowymi
ja strategia badań nad różnicami indywidualnymi -jeśli zostaną odpowiednio
124
przeprowadzone - służą ukazaniu niedostrzeganych wcześniej pryzmatów kuli
tury. Pozwalają nam one spojrzeć na pryzmat kultury, a nie przez niego I dzięki
ukazaniu możliwości wcześniej niedostrzeganych i wskazaniu, że nieujsl
wiadomiony a dominujący sposób organizacji rzeczywistości stosowany
przez-kulturę nie jest sposobem jedynym.
Jeżeli w koncepcji schematyzmu rodzajowego istnieje jakieś przesłanie!
feministyczne, to z pewnością nie jest to nakaz, by każdy z nas doszukiwał sia w
sobie zarówno pierwiastków męskich, jak i żeńskich. Przesłaniem tym może<
być raczej stwierdzenie, że w obecnym kontekście historycznym stworzona!
przez kulturę dychotomia męskie - żeńskie nie musi i nie powinna być powiela-'
na ani przez kulturę, ani w osobowości jednostek. Dokładnie to samo przestanie
zawierają przynajmniej niektóre interpretacje pojęcia androginii.
P
OZA NAUKĄ
:
PODKREŚLANIE KOBIECEJ ODMIENNOŚCI
W historii myśli feministycznej od dawna istnieje rozłam pomiędzy bada- I
czkami usiłującymi minimalizować różnice między kobietami i mężczyznami a
badaczkami maksymalizującymi te różnice. Do pierwszej grupy należę między I
innymi ja sama i Carolyn Heilbrun. Usiłujemy podważyć dominację jakichkol- :
wiek przejawów polaryzacji rodzajów w praktykach kultury. Teoretyczki nale-
żące do drugiej grupy usiłują natomiast przywrócić wartość tym aspektom
kobiecego doświadczenia, które do tej pory były niedostrzegane lub których i
wartość, oceniana z perspektywy androcentrycznej, była pomniejszana. Ro- ;• z,
łam ten uwidocznił się już w pierwszej fali ruchu feministycznego, kiedy tó 3
Elizabeth Cady Stanton i Susan B. Anthony - reprezentantki pierwszej
grupy-dowodziły, że kobietom należy przyznać prawo wyborcze raczej z powodu
podo- ; bieństwa niż niepodobieństwa do mężczyzn; zaś reprezentantki
drugiej grupy, | między innymi Lucy Stone, dowodziły, że prawo wyborcze
powinno być przyznane kobietom z powodu ich unikatowych i im tylko
właściwych cech, takich ' jak opiekuńczość czy lepiej rozwinięte poczucie
moralności. Rozłam ten utrzy--muje się w wielu odmianach teorii
feministycznych, które pojawiły się na fali odnowy ruchu wyzwolenia kobiet w
latach sześćdziesiątych naszego stulecia . .;
Teorie minimalizujące różnice między kobietami i mężczyznami zyskały
największe poparcie na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, w
dobie rozkwitu badań nad androginią. Natomiast większość teorii feministy-
cznych powstałych w latach osiemdziesiątych zajmuje się podkreślaniem od-
mienności kobiet i krytyką męskości. Teoretyczki prezentujące takie stanowis-
ko nie zawsze są zgodne co do źródła różnic między kobietami a mężczyznami,
o których mówią, ale zawsze prezentowały jednakowe stanowisko w sprawie
znaczenia i charakteru prototypowych męskich i żeńskich „punktów widzenia''
(Harding, 1986) czy „głosów" (Gilligan, 1982).
Teoretyczki pracujące nad zagadnieniami dotyczącymi kobiet są zgodne,
125
K;.źe szczególną cechą kobiet jest wykraczanie poza mniej podstawowe kategorie
j s/tuczne podziały tworzone przez mężczyzn. Dla Jean Baker Miller (1976) jest
I,,, kobieca zdolność tworzenia i rozwoju poprzez związki międzyludzkie, a nie
f' sztuczne rozróżnienie pomiędzy niezależnością a zależnością; dla Carol Gilligan
Ejest to szczególna zdolność spostrzegania świata, na który składają się „związki E
.międzyludzkie,
a
nie
pojedynczy ludzie", świata „spójnego raczej dzięki wię-Ł żiom
łączącym ludzi, a nie dzięki systemowi przepisów" (1982, s. 29); dla Hilary f-Rose
jest to połączenie „rąk, umysłu i serca" (1983, s. 73), a nie oddzielenie I wytworów
rąk od wytworów umysłu i od emocji.
Tendencja do postrzegania wszystkich i wszystkiego jako naczyń
połączo-£. nych, w których musi być zachowana równowaga, wywiera wpływ nie
tylko na ?" psychikę kobiety i jej stosunki z innymi ludźmi, ale również na wartości,
za
Ł
.
którymi kobieta się opowiada oraz praktyki kultury, które tworzy. Gdyby ko-K
biety posiadały w przeszłości władzę tworzenia praktyk dominujących w kultu-ł"
rze, to prawdopodobnie niebezpieczeństwo zagłady ludzkości i całej naszej Bi
planety byłoby obecnie o wiele mniejsze. Prawdopodobnie zasady nauki i moll)'
ralności, jak również reguły każdej innej dziedziny życia ludzkiego byłyby także 5
zupełnie odmienne. Wyobrażenia wspaniałego nowego świata, który mógłby być
P\stworzony przez kobiety, są jednocześnie druzgocącą krytyką obecnego świata,
H' stworzonego przez mężczyzn. Według teoretyczek, stawiających kobietę w cen-
i'
:
trum swoich zainteresowań, problem z mężczyznami i tworzoną przez nich kul-
f turą polega na tym, że zbytnio skupiają się oni na rozdzielaniu, dominacji
i hierarchii, a nie zwracają wystarczającej uwagi na powiązania, wzajemne
I wzmacnianie się i harmonię.
Ponieważ badaczki te są zgodne co do znaczenia i charakteru różnic
: między mężczyznami a kobietami w większym stopniu niż co do pochodzenia
:
;
tych różnic, to na ostatni wspomniany temat wysuwały wiele hipotez. W
esen-cjalizmie biologicznym, psychologii rozwojowej oraz psychospołecznych
interpretacjach szukały źródła tych różnic. W stronę esencjalizmu biologicznego
skłaniają się na przykład Adrienne Rich (1976) i Mary Dały (1978), które
podkreślają metafizyczną naturę kobiece-
go ciała. Adrienne Rich napisała, że jako „mieszkanka kobiecego ciała" uważa
„granice ego (...) za znacznie mniej łatwo definiowalne, niżby to sugerowały
lwi '
•
11
znaczenia słów «wewnętrzny» i «zewnętrzny» .
Aktowi miłosnemu (...) często towarzyszy uczucie wzajemnego przenikania się, uczucie
przekraczania granic własnego ciata. Fizyczna i emocjonalna bliskość dwóch osób stwarza
wrażenie zacierania się granic pomiędzy dwoma ciałami. Przeżywanie orgazmu innej kobiety,
tak jakby był to mój własny, jest jednym z najintensywniejszych doświadczeń
interpersonalnych: w takich momentach nic
nie jest ani „wewnątrz", ani „na zewnątrz" mnie. (...) Gdy jestem w ciąży (...)
rozwijający się we mnie embrion odczuwam (...) jako coś wewnątrz mnie i coś, co jest częścią
mnie, ale jednak jako coś, co z każdą godziną, z każdym dniem staje się coraz bardziej
oddzielne ode mnie. (...) Kobiety nie egzystują w żadnej „wewnę
194 STRONA Z PRZYPISAMI
195
34 Empiryczne dowody na poparcie tezy, że amerykańskie dzieci znacznie łatwiej
roz-różniają pleć danego człowieka na podstawie wskazówek kulturowych niż na pod-
stawie wskazówek biologicznych, można znaleźć w pracach takich autorów, jajj. Bem
(1989), Carey (1985), Goldman i Goldman (1982), Katcher (1955), Levin, Bali-strieri i
Schukit (1972) oraz Thompson i Bentler (1971). Empiryczne dowody p
0
. twierdzające
tezę, iż amerykańskie dzieci stosują wobec swoich towarzyszy zabawy płci męskiej
znacznie bardziej restrykcyjne reguły funkcjonowania płci niż wobec towarzyszy
zabawy płci żeńskiej, można znaleźć w pracach takich autorów, jak-Carter i McCloskey
(1983-1984), Fagot (1977, 1985) oraz Stoddart i Turiel (1985).
Opis wyzwania rzuconego ścisłemu podziałowi rozwoju na etapy oraz dowody empi-
ryczne potwierdzające to wyzwanie, można znaleźć w pracach takich autorów, jak: Bem
(1989), Carey (1985), Chi (1978), Gelman i Baillargeon (1983), Gelman i Galli-stel
(1978) oraz Keil (1989).
Omówienie tych pierwszych przełomowych działań zamieszczają: Broverman i in.
(1970), Bem (1972, 1974), Błock (1973), Constantinople (1973) oraz Spence,
Helm-reich i Stapp (1974).
Niniejszy podrozdział na temat androginii i schematyzmu rodzajowego oraz część
następnego podrozdziału na temat podkreślania różnic charakteryzujących kobiety,
prezentują dwa aspekty psychologii feministycznej rozwijające się na przestrzeni
ostatnich 25 lat. Szersze omówienie dziejów psychologii feministycznej w tym okresie
zamieszczają: Crawford i Maracek (1989), Deaux (1984), Fine (1985), Fine i Gordon
(1989), Hare-Mustin i Maracek (1988, 1990), Henley (1985), Jacklin (1989), Lykes i
Stewart (1986), Parlee (1979) oraz Wallston (1981).
38 Najlepsze omówienie zarówno BSRI, jak i innych, porównywalnych autotestów
związanych z rodzajem zamieszcza Lenney (1991). Opis samego BSRI zamieszcza w
swych artykułach Bem (1974, 1977, 1981a). Wśród psychologów istniało wiele
kontrowersji - przede wszystkim technicznych - na temat punktacji i znaczenia BSRI,
jak również spójności danych empirycznych opartych na tym teście. Choć
kontrowersje te nie są być może interesujące dla ludzi niezajmujących się zawodowo
psychologią, więcej na ich temat znaleźć można w pracach talach autorów, jak: Bem
(1985), Spence (1984), Taylor i Hall (1982) oraz Frable (1989).
Krytyczne omówienie androginii opieram na następujących pracach: Gelpi (1974),
Secor (1974) i Stimpson (1974). Reprezentatywną krytykę pojęcia androginii z punktu
widzenia psychologii zamieszczają: Morawski (1987), Lott (1981) i Sampson (1977).
Uaktualnioną ocenę androginii, dokonaną przez Carolyn Heilbrun, można znaleźć w
jej pracy z roku 1980.
Antropologiczne podejście do stworzonego przeze mnie pojęcia schematyzmu rodza-
jowego pierwszy raz w pełni zaprezentowałam w roku 1987 (Bem).
Teorie te i ich związek z rozłamem - do jakiego doszło wśród feministów - na tych,
którzy minimalizowali, i tych, którzy maksymalizowali różnice pomiędzy kobietami i
mężczyznami - omawiają: Alcoff (1988), Echols (1983, 1989), Hare-Mustin i Maracek
(1988), a w szczególności Snitow (1989).
B 43 Jest to doskonałe określenie. Interesującą jego historię zamieszcza K. King (1990). I
44 Omówienie prac różnych teoretyków kobietocentrycznych zamieszczają: H. Eisenstein
(1983), Harding (1986), a w szczególności Segal (1987).
Rozdział 4. Kształtowanie tożsamości rodzajowej
I i O odmiennej analizie teorii na temat kształtowania rodzaju zob. w: Connell (1987),
JE rozdział 9.
I 2 Choć pierwotnie teoria samosprawdzającej się przepowiedni stworzona została przez
socjologa (Merton, 1948), to model ten został po raz pierwszy przetestowany
empirycznie (i to na szczurach!) przez psychologa, Roberta Rosenthala. Następnie
model ten został zastosowany do badania różnych grup studentów w kontekście
oczekiwań ich nauczycieli (Rosenthal i Jacobson, 1968), a w latach siedemdziesiątych
zastosowano go do badań dotyczących rodzaju. Przegląd badań empirycznych nad
samosprawdzającym się charakterem rodzaju i innymi stereotypami prezentuje w
swej pracy Snyder (1981).
:
3 Więcej na temat poglądów Lacana znaleźć można w omówieniu ostatnich prac psy-
choanalityków feministycznych (włącznie z Juliet Mitchell) w rozdziale 2 niniejszej
książki.
I 4 Jednym z tych, którzy uważają, że kobieta zyskuje pełną tożsamość dopiero wtedy,
gdy zwiąże się z mężczyzną, jest Erik Erikson (1968). Krytykę poglądów Eriksona
zamieszcza Carol Gilligan w rozdziale 1 książki In a Different Voice (1982). 5
Zob. np. Garfinkel (1967), Raymond (1979) oraz Kessler i McKenna (1978).
Zob. np. ostatnia cześć niniejszego rozdziału, jak również: D'Emilio (1983b),
D'Emi-lio i Freedman (1988) oraz Halperin (1990).
Berger (1963) i Shweder (1984) są tymi, którym zawdzięczam wiedzę o pierwszym i
drugim procesie wrastania w kulturę.
Na zamieszczone tutaj teoretyczne omówienie procesu wrastania w kulturę miały
wpływ prace następujących autorów: Berger (1963), Shweder i LeVine (1984), Ge-ertz
(1973, 1983) oraz Shweder (1984). Więcej o wpływie uwarunkowań społecznych na
dziecko piszą: Edelstein (1983), Kessen (1979), Kessel i Siegel (1983), Tobin i in.
(1989), a w szczególności Wartofsky (1983).
Na niniejsze omówienie amerykańskiego indywidualizmu miały wpływ prace takich
autorów, jak: Bellah i in. (1985), Geertz (1983), Hsu (1985), Ochs i Schieffelm (1984)
oraz Shweder i Bourne (1984).
Zob. rozdział 10, zatytułowany „Space Speaks" („Przestrzeń mówi"), w: E. T. Hall
(1973).
Annę Z. Parker, Wydział Geografii Uniwersytetu w Oregon, rozmowa.
12 Szersze omówienie tego rodzaju prac kobiecych zob. w: Connell (1987). Więcej na
temat segregacji płciowej w miejscu pracy piszą: Reskin (1984), Reskin i Hartman
(1986) oraz Reskin i Roos (1990).