}
1
Wykład 34
M
ARYJA
–
M
ATKA WIERZĄCYCH
„A obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i
Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miło-
wał, rzekł do Matki: «Niewiasto, oto syn Twój». Następnie rzekł do ucznia: «Oto Matka twoja».
I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie” (J 19,25-27).
Ks. Michał Bednarz
Maryja Matką wierzących (J 19,25-27)
Różnie można patrzeć na opis wydarzeń na Kalwarii (J 19,25-27). Można to czynić w tym celu,
aby zaspokoić ciekawość albo się wzruszyć. Jednakże czwartemu Ewangeliście chodzi o coś
więcej. W jego opowiadaniu kryje się głęboka prawda dotycząca każdego z nas. Opowiada o
Jezusie i Jego dziele, ale daje także odpowiedź na pytanie: kim jest Maryja i kim my jesteśmy
w stosunku do Niej? Co za tym przemawia?
Na początku trzeba przypomnieć o literacko-teologicznej specyfice Ewangelii św. Jana, a mia-
nowicie o jej dwupoziomowym charakterze: historycznym i teologicznym. Każda jej stronica
zawiera dwa poziomy: poziom materialny, historyczny, literalny i poziom wyższy, duchowy,
teologiczny, ukryty w tekście, a równocześnie zamierzony przez autora, który opisując wyda-
rzenia lub przekazując słowa Jezusa, jednocześnie je wyjaśnia w świetle wydarzenia paschal-
nego oraz w świetle historii zbawienia. Te dwa poziomy łączą się i wzajemnie przenikają (por.
J 3,3-13; 4,6-15; 6,1-71).
Ważne jest także, iż w Ewangelii św. Jana Maryja występuje w dwóch scenach, które stanowią
ramy tej księgi i ściśle się ze sobą łączą (J 2,1-11; 19,25-27). W Kanie Jezus rozpoczyna swoje
mesjańskie dzieło („taki to początek znaków” – J 2,11) a na Kalwarii je dopełnia („potem Jezus
ś
wiadom, że już wszystko się dokonało” – J 19,28). Jest to niewątpliwie zamierzone. Koniec
Ewangelii św. Jana przywołuje jej początek.
Przypatrzmy się temu, co stało się na Kalwarii. Św. Jan, opisując ważne wydarzenia, stosuje
dosyć często następujący schemat: 1) Wspomina najpierw o jakimś wysłańcu Bożym, który
widzi kogoś innego. Nie chodzi jednak w tym wypadku o zwykłe widzenie, ale o dogłębne
przenikanie rzeczywistości. Taka zdolność cechuje ludzi Bożych, np. proroków. 2) Z kolei
wysłaniec Boży przemawia do dostrzeżonej osoby. 3) Oświadczenie zaczyna od słowa oto. 4)
Wreszcie ukazuje nieznaną funkcję, rolę albo tytuł tej osoby. Ten schemat dostrzegamy rów-
nież w opisie wydarzeń pod krzyżem. Jezus – najwspanialszy i największy Wysłaniec Boga –
widzi Matkę oraz ucznia i objawia coś, co było dotychczas nieznane, a mianowicie ujawnia
Maryi Jej macierzyńską rolę względem ucznia, a uczniowi jego synowską rolę względem
Dziewicy.
W zbawczym dziele Jezusa Maryja spełnia ważną rolę. Jej pojawienie się w dwóch wspomnia-
nych scenach nie jest przypadkowe. Uderza, iż autor czwartej Ewangelii nie nazywa Jej nigdy
}
2
po imieniu, lecz podaje tylko Jej tytuły: Matka Jezusa (J 2,1; 19,25) lub Niewiasta (J 2,4;
19,26). Jest to tym bardziej znaczące, że św. Jan, częściej niż inni Ewangeliści, podaje imiona
kobiet (np. J 11-12; 19,25; 20,1-18). Jeżeli Maryja jest Matką Jezusa, to jednocześnie jest Mat-
ką Słowa Wcielonego (por. J 1,14). Jeżeli jest Matką Jezusa, to jednocześnie jest Matką Dawcy
łaski i prawdy (por. J 1,17). Jeżeli jest Matką Jezusa, to jest również Matką Zbawiciela (por. J
4,42).
Potwierdza to także fakt, iż jest nazywana Niewiastą. Tak Jezus nazwał swoją Matkę. Nigdy w
ten sposób w środowisku palestyńsko-żydowskim syn nie zwracał się do matki. Trzeba zatem
przyjąć, że określenie to jest uroczystą nazwą. Występuje tutaj myśl podobna do tej, jaka poja-
wia się w Ewangeliach synoptycznych (Mk 3,34-35; Mt 12,46-50; Łk 8,19-21). Trzej pierwsi
Ewangeliści stwierdzają, że pokrewieństwo fizyczne nie posiada wielkiej wartości, jeśli nie to-
warzyszy mu słuchanie słowa Bożego (Łk 11,27-28). Słuchanie słowa Boga i wypełnianie Jego
woli przez ludzi stwarza między nimi a Nim rodzaj pokrewieństwa duchowego (Mk 3,33-35;
Łk 8,21). Tak jest również w opisie wydarzenia w Kanie. Ewangelista pragnie skorygować zbyt
ziemskie pojmowanie znaczenia więzów krwi. Zatem w Kanie to nie zwykły syn zwraca się do
matki, ale Mesjasz, otoczony uczniami – zalążkiem nowego ludu Bożego – mówi do zapowia-
danej przez Biblię Niewiasty, mającej do odegrania rolę w Bożym planie zbawczym. Maryja
występuje więc w opisie jako Matka Mesjasza-Zbawcy i Matka nowego ludu Bożego. Podobnie
jest również na Kalwarii. W obydwu scenach Chrystus, posługując się tytułem: Niewiasto,
uwydatnia posłannictwo Maryi, pozostające w ścisłym związku z Jego godziną zbawczą. Okre-
ś
lenie Niewiasta jest niezwykle uroczyste. Uwydatnia posłannictwo Maryi w dziele zbawczym.
Wskazuje, że stosunki osobiste i rodzinne muszą ustąpić, kiedy rozpoczyna się i dopełnia dzieło
mesjańskie. Nawiązuje najpierw do tzw. Protoewangelii, czyli do wypowiedzi z Księgi Rodza-
ju: „Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie a niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potom-
stwo jej” (Rdz 3,15). Maryja jest nową Ewą – Matką nowej ludzkości. Ale ma tutaj miejsce
także nawiązanie do innych tekstów starotestamentalnych. Prorocy (por. Iz 26,17-19; 66,7-
8.18-21) zapowiadali pojawienie się tajemniczej Niewiasty, która podobnie jak matka zbierze
dokoła siebie dzieci czasów zbawienia. Jezus odniósł do Maryi to prorockie określenie.
Zawsze intrygowała ludzi tajemnicza postać ucznia. Ewangelista świadomie nie wymienia jego
imienia. Mógł przecież napisać, kto stał pod krzyżem. Nie uczynił jednak tego, gdyż chodzi mu
o ucznia w ogóle. W Ewangelii św. Jana umiłowany uczeń reprezentuje wszystkich, o których
Jezus mówi: „Kto ma przykazanie moje i zachowuje je, ten Mnie miłuje. Kto zaś Mnie miłuje,
ten będzie umiłowany przez Ojca mego, a również Ja będę go miłował” (J 14,21). Umiłowany
uczeń, stojący pod krzyżem, reprezentuje wierzących w Jezusa, czyli wszystkich, którzy będą
słuchać Jego głosu i należeć będą do Jego owiec (J 10,16).
Na szczególną uwagę zasługuje zdanie kończące opis: „I od tej godziny uczeń wziął Ją do sie-
bie”. W ten sposób Ewangelista podkreśla, że wola Jezusa została zrealizowana. Tę wypowiedź
rozumie się najczęściej dosłownie. Uważa się, że Ewangelista stwierdza, iż uczeń wziął Maryję
ze sobą czy też do swego domu. Jednakże, gdy dokładniej przypatrzymy się słowom: „do sie-
bie”, zauważamy, że chodzi tutaj o coś więcej. Gdybyśmy wzięli do ręki oryginalny tekst grec-
ki, zauważylibyśmy, że św. Jan napisał: „do swojej własności”. Własnością, czyli tym, co ce-
chuje ucznia, jest wiara. Każdy uczeń bierze do swej własności Jezusa, czyli uznaje w Nim
Zbawcę. Podobnie powinien także przyjąć Maryję, czyli uznać Ją za swoją Matkę.
}
3
Ewangelista opisuje wydarzenie do krzyżem, aby wyjaśnić, jakie miejsce w nowym życiu, ży-
ciu wiary doskonałego ucznia, który reprezentuje wszystkich wierzących, winna zajmować
Matka Jezusa. Od tej godziny, czyli od chwili zbawienia, każdy wierzący ma wspólnego z
Chrystusem Ojca Niebieskiego i Matkę Syna Bożego według ciała. Od godziny uwielbienia Je-
zusa umiłowany uczeń, jako przedstawiciel wszystkich wierzących, zgodnie z testamentem Mi-
strza, przyjął Jego Matkę za swoją Matkę. W testamencie krzyża Ewangelista dostrzega więc
wielką tajemnicę wiary, a mianowicie ogłoszenie macierzyństwa duchowego Maryi (por. En-
cyklika Redemptoris Mater Jana Pawła II, nr 21-24). Jako Matka Jezusa i jako nowa Ewa oraz
Matka ludu czasów ostatecznych Maryja stała się na Kalwarii Matką wszystkich wierzących. W
chwili śmierci, gdy Jezus składał dar życia, aby wypełnić dzieło, które Mu Ojciec zlecił, złączył
się ściślej niż kiedykolwiek z Maryją i uczynił Ją Matką wszystkich uczniów.
Ks. Mirosław Łanoszka
„Matka Syjon” zwołuje swe dzieci (Iz 60,4-5)
Ewangelista Jan opisując ukrzyżowanie i śmierć Jezusa podaje, że kiedy umierający Zbawiciel
ujrzał stojącą przy krzyżu swoją Matkę, a obok Niej „ucznia, którego miłował”, zwrócił się do
Maryi: Niewiasto oto syn Twój, poczym „rzekł do ucznia: Oto Matka twoja (J 19,25-27). Zgod-
nie z ostatnim poleceniem Jezusa, umiłowany uczeń Mistrza z Nazaretu od tej pory będzie od-
powiedzialny za Maryję, jako Jej syn, który przyjmuje Ją do osobistego życia; do życia wiary.
Oddana pod opiekę bliskiego Jezusowi ucznia Maryja staje się jednocześnie jego Matką, która
otoczy go troskliwą miłością.
Jednak w tym geście synowskiej miłości Jezusa do swojej Matki trzeba dostrzec znacznie szer-
szy kontekst, jaki tworzy krzyżowa śmierć Jezusa, przez którą wypełniają się starotestamento-
we pisma oraz realizuje się dzieło zbawienia rodzaju ludzkiego (J 19,28). Ewangelista Jan
oznajmia nam, że w słowach testamentu z krzyża Jezus objawia nową rolę Maryi, która od tej
chwili będzie Matką umiłowanego ucznia, reprezentującego wszystkich wiernych Chrystusowi.
Jezus ogłaszając Maryi nowy wymiar Jej macierzyństwa nazywa Ją biblijnym tytułem „niewia-
sta”, który posiada szczególną wymowę w tekstach Starego Testamentu.
Nazwanie Maryi „niewiastą” stanowi wyraźne nawiązanie do Księgi Rodzaju, gdzie w słynnym
tekście Protoewangelii znajdujemy zapowiedź zwycięstwa Jezusa-Mesjasza, a także Jego Matki
Maryi nad wężem, utożsamianym z szatanem:
„Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie a niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potom-
stwo jej: ono zmiażdży ci głowę, a ty zmiażdżysz mu piętę” (Rdz 3,15).
Sens dosłowny przytoczonych słów wskazuje na Boże postanowienie, by pierwsza niewiasta
Ewa wraz ze swoim potomstwem była w nieprzyjaźni z szatanem, jednak pełniejsze odczytanie
tekstu tej pierwszej Dobrej Nowiny (Protoewangelii) dotyczy Potomka Niewiasty, którym jest
zrodzony z Dziewicy Maryi Jezus Chrystus. Zapowiedziana przez autora natchnionego walka i
zwycięstwo potomstwa Ewy, a więc całej ludzkości, urzeczywistni się w Śmierci i Zmar-
twychwstaniu Jezusa-Mesjasza, Syna Bożej Rodzicielki Maryi, który w ten sposób dokona
ostatecznego wyzwolenia całego rodzaju ludzkiego od wszelkiego zła i jego skutków. Od cza-
sów Ojców Kościoła znane jest nauczanie, w którym Maryja jest ukazywana jako nowa Ewa.
}
4
Tak jak pierwsza niewiasta Ewa „stała się matką wszystkich żyjących” (Rdz 3,20), tak Maryja
jest Matką wszystkich ludzi w wymiarze duchowym. To duchowe macierzyństwo Maryi jako
nowej Ewy realizuje się w stosunku do każdego wierzącego człowieka. Maryja będąc najdo-
skonalej zjednoczoną ze swoim Synem bierze udział w Jego walce z szatanem.
Biblijny tytuł „niewiasta”, jakim Jezus nazwał Maryję objawiając Jej z krzyża nowe macierzyń-
stwo, wiąże się również z tekstami, w których pojawia się postać Córy Syjonu dziewicy i mat-
ki. W Księdze Izajasza znajduje się opis przyszłej chwały Jerozolimy przemienionej Bożą
obecnością, do której jak do matki podążają liczne narody: „Podnieś oczy i spójrz dokoła!
Wszyscy się gromadzą, przychodzą do ciebie. Twoi synowie przybywają z daleka, a twoje cór-
ki – jak dzieci są niesione na rękach. Na ten widok rozpromienisz się radością, a twoje serce
przepełni wzruszenie, gdyż przez morze napłyną do ciebie bogactwa, tobie przypadnie majęt-
ność narodów” (Iz 60,4-5). W podobnym duchu ukazuje pełną blasku Jerozolimę, która oczeku-
je powrotu swoich rozproszonych synów prorok Baruch: „Spójrz ku wschodowi, Jeruzalem, i
zobacz radość przychodzącą od Boga! Oto nadchodzą twoi synowie, których niegdyś odprawi-
łaś, przybywają ze wschodu i zachodu, gromadzą się na słowo Świętego, ciesząc się chwałą
Boga” (Ba 4,36-37). W przytoczonych fragmentach widzimy jak Matka-Syjon (Jerozolima)
zwołuje swe dzieci rozproszone na wygnaniu, aby wraz z Nią stały się nowym ludem Boga na
górze Syjon. W tych starotestamentowych zapowiedziach możemy dostrzec aluzję do sytuacji
na kalwaryjskim wzgórzu: umiłowany uczeń symbolizuje stojących przy krzyżu Jezusa wokół
Jego Matki „synów Izraela” (wszystkich wierzących), którzy współtworzą nowy lud Boży.
Określenie „Córa Syjońska” bardzo często występuje w tekstach prorockich jako uosobienie
ludu Bożego (Izraela), który pokłada całą nadzieję w Bogu, wyczekując od Niego zbawienia.
W Księdze Micheasza możemy przeczytać o Jerozolimie, w której jak w twierdzy lud Boży
znajdzie ratunek, gdyż sam Bóg zatroszczy się tam o swoją trzodę: „Słuchaj, Wieżo Trzody,
Twierdzo córki Syjonu: Powróci do ciebie dawne panowanie i władza, córko Jeruzalem” (Mi
4,8). Prorok Sofoniasz wzywa mieszkańców Jerozolimy do radości, ponieważ do Córy Syjon
przybywa Bóg, który niosąc Izraelitom przebaczenie odnowi moralnie swój lud: „Wykrzykuj z
radości, Syjonie! Wołaj radośnie Izraelu! Ciesz się i wesel całym sercem, Jerozolimo! Pan od-
dalił od ciebie wyroki, usunął twojego nieprzyjaciela. Król Izraela, Pan, jest pośród ciebie! Nie
będziesz się już lękać złego!” (So 3,14n). W Księdze Zachariasza znajduje się mesjańska za-
powiedź nadejścia sprawiedliwego i pokornego króla, który przybywając na osiołku do święte-
go miasta pokona nieprzyjaciół i zaprowadzi pokój w świecie: „Wesel się bardzo, Syjonie!
Wznoś okrzyki, Jerozolimo! Oto twój król przychodzi do ciebie, sprawiedliwy, zwycięski i po-
korny, jedzie na ośle, na osiołku, źrebięciu oślicy” (Za 9,9).
Na podstawie powyższych tekstów możemy powiedzieć, że biblijne określenie „Córa Syjon”
odnosi się do: Jerozolimy, jej mieszkańców, a także jest personifikacją ludu Bożego. Współcze-
sna teologia w oparciu o teksty Ewangelii, w których Maryja jawi się jako Córa Syjonu, po-
twierdza, że Matka Jezusa zrealizowała w sposób pełny ideał Córy Syjońskiej dziewicy i matki.
Maryja jako „wzniosła Córa Syjonu” („Konstytucja dogmatyczna o Kościele” 55) poprzez swo-
je pełne pokory dziewicze życie, jak i zupełne zaufanie Bogu wydała na świat Syna Bożego.
Macierzyństwo Maryi zapoczątkowało dzieło zbawienia oraz narodziny nowego ludu Boga.
Niewiasta, Matka-Syjon ma porodzić nowy lud Boży, który jest reprezentowany przy krzyżu
przez umiłowanego ucznia Jezusa.
}
5
Stojąca przy krzyżu Jezusa Maryja reprezentuje Matkę-Syjon i to właśnie Jej, w swoim testa-
mencie, Syn Boży objawia nową rolę, nazywając Ją „Niewiastą”. Uroczyście oznajmione nowe
macierzyństwo Maryi będzie miało wymiar nadprzyrodzony, duchowy, a więc taki, jaki zapo-
wiadali prorocy w odniesieniu do Córy Syjońskiej. W Księdze Izajasza została ukazana Jerozo-
lima w obrazie rodzącej niewiasty: „Zanim brzemienna poczuła bóle, już porodziła. Zanim bóle
na nią przyszły, wydała na świat potomka” (Iz 66,7). To nowe macierzyństwo realizuje Maryja
jako Kościół-Matka, dlatego każdy uczeń Chrystusa, który staje się dzieckiem Bożym jest rów-
nież synem Matki Jezusa.
Ks. Piotr Łabuda
Apokaliptyczna niewiasta (Ap 12,1-18)
Stając wraz z autorem Czwartej Ewangelii pod krzyżem Chrystusa, widzimy niewiastę i umi-
łowanego ucznia. Na mocy ostatnich słów, Ów miłowany przez Jezusa uczeń, bierze Matkę Pa-
na – określaną tajemniczo „niewiasta” do siebie.
Postać niewiasty pojawia się po raz kolejny w ostatnim tekście Nowego Testamentu – w Księ-
dze Apokalipsy.
Początek janowej wizji, w której pojawia się postać tajemniczej niewiasty, która ma porodzić
dziecię, rozpoczyna się od niezwykle tajemniczego obrazu. Oto „wielki znak ukazał się na nie-
bie. Niewiasta obleczona w słońce, i księżyc pod jej stopami, a na jej głowie wieniec z gwiazd
dwunastu” (Ap 12,1).
Dwunasty rozdział pełen jest dramatycznego napięcia. Niewiasta jest odziana w słońce, a księ-
ż
yc znajduje się pod jej stopami; korona na jej głowie składa się z dwunastu gwiazd.
Psalmista mówi o Bogu, który przyodziewa się światłością jak szatą (Ps 104,2). Księga Pieśni
nad Pieśniami mówi zaś o oblubienicy jako o zorzy porannej; która jest piękna jak księżyc i
promienna jak słońce (Pnp 6,10). Widać, że obraz Jana ma swoje korzenie w myśli i tradycji
Starego Testamentu. Nie jest to jednak jedynie zapożyczenie. Jan dodał bowiem do niego coś,
co dobrze rozumieli poganie Azji Mniejszej, którzy często przedstawiali boskie postacie ukoro-
nowane dwunastoma znakami zodiaku. Wydaje się, że Jan zebrał wszystkie symbole boskości i
piękna, łącząc je w jedną całość.
Niewiasta wkrótce ma urodzić dziecko, które niewątpliwie jest Mesjaszem, Chrystusem. W Ap
12,5 mówi się o tym, że będzie On rządzić narodami laską żelazną. Zwrot ten pochodzi z Psal-
mu 2,9 i jest określeniem Mesjasza. Niewiasta jest zatem matką Mesjasza. Jeżeli niewiasta jest
„matką” Mesjasza, to należałoby ją identyfikować z Marią; jest ona jednak tak nadludzką po-
stacią, że nie można porównywać z nią żadnej postaci ludzkiej. Opisane w kolejnych wersetach
prześladowanie niewiasty przez smoka mogłoby sugerować, że jest ona chrześcijańskim Ko-
ś
ciołem, który przecież można nazwać matką. W codziennej Eucharystii Kościół rodzi bowiem
Chrystusa.
Postać niewiasty można także odnosić do ludu starego przymierza. Naród wybrany, idealny
Izrael, często nazywany jest Oblubienicą Bożą. „Twoim małżonkiem jest twój Stwórca” (Iz
}
6
54,5). Jeremiasz ze smutkiem stwierdza, że przez swoje nieposłuszeństwo wobec Boga Izrael
stał się nierządnicą (Jr 3,6-10). Przez Ozeasza Bóg powiada do Izraela: „I zaręczę cię z sobą na
wieki” (Oz 2,21). W Apokalipsie zaś czytamy o weselu Baranka ze swoją Oblubienicą (Ap
19,7; 21,9). „Poślubiłem was przecież jednemu mężowi – pisze Paweł do wspólnoty kościoła
korynckiego – by was przedstawić Chrystusowi jako czystą dziewicę” (2 Kor 11,2).
Niewiasta zatem w pierwszym rzędzie wydaje się oznaczać idealną społeczność narodu wybra-
nego. Ze społeczności tej pochodzi Chrystus i to właśnie tej społeczności wrogi jej świat zada
straszne cierpienia. Społeczność tę możemy również nazwać Kościołem, pamiętając o tym, że
Kościół jest społecznością ludu Bożego w każdym okresie czasu.
Z obrazu tego dowiadujemy się o trzech wielkich sprawach dotyczących ludu Bożego. Po
Pierwsze, ze społeczności tego ludu pochodzi Chrystus; stąd również przybliża się On do tych,
którzy Go dotąd jeszcze nie poznali. Po drugie, siły zła, duchowe i ludzkie, usiłują zniszczyć
ten Boży lud. Po trzecie, mimo wielkiej opozycji i bolesnych cierpień lud Boży znajduje się
pod Jego ochroną i dlatego nigdy nie grozi mu ostateczna zagłada.
Autor Apokalipsy, naszkicowawszy niewiastę, ukazuje obraz tajemniczego, pałającego gnie-
wem smoka. Ludy bliskiego wschodu patrzyły na stworzenie i dzieje świata jako na proces
walki między potworem chaosu a twórczym działaniem Boga. W babilońskiej świątyni bożka
Marduka, znajdowała się podobizna „czerwonego węża”, który był symbolem pokonanego po-
twora chaosu. Być może z tego świata kulturowego Jan zapożyczył ten element do swego dzie-
ła. Potwór – straszliwy smok – pojawia się w różnych miejscach Starego Testamentu.
Pojawia się on w przekazie Księgi Izajasza: „Czyżeś nie ty poćwiartowało Rahaba, przebiło
Smoka?” (Iz 51,9). Pojawia się on w postaci Lewiatana. „Skruszyłeś głowy smoków na morzu.
Ty zmiażdżyłeś łby Lewiatana” (Ps 74,13-14). W dniu Pana, Bóg swoim mocnym, twardym i
wielkim mieczem ukarze Lewiatana (Iz 27,1). W księdze Joba 40,15-24 ukazuje się on w dra-
matycznym obrazie hipopotama. Smok, będący arcynieprzyjacielem Bożym, jest często poja-
wiającą się i dosyć niezwykłą istotą w wierzeniach ludów wschodnich. Związek tego smoka z
morzem wyraża pojawienie się strumieni wody, jakie smok wyrzuca ze swej paszczy za nie-
wiastą (Ap 12,15).
Smok posiada siedem głów i dziesięć rogów. Jest to symboliczne przedstawienie jego niezwy-
kłej mocy. Na jego głowach znajduje się siedem królewskich diademów, które symbolizują je-
go absolutną władzę nad królestwami tego świata, przeciwnymi Królestwu Bożemu. Zmiatanie
ogonem gwiazd z nieba pochodzi z księgi Daniela, gdzie mały róg zrzuca z nieba gwiazdy i
depcze je swoimi nogami (Dn 8,10), zaś obraz smoka oczekującego na pożarcie dziecka pocho-
dzi z księgi Jeremiasza, który powiada, że Nabuchodonozar „pochłonął go jak potwór” (Jr
51,34).
Nowo narodzone przez niewiastę dziecko było przeznaczone do rządzenia narodami laską żela-
zną. Zaraz po narodzeniu zostało porwane do nieba, do tronu Bożego, i w ten sposób uniknęło
niebezpieczeństwa ze strony smoka. Użyty przez autora Apokalipsy termin „porwane”, wystę-
puje również w 1Tes 4,17, gdzie Apostoł Paweł pisze o porwaniu wierzących na spotkanie Pa-
na w powietrzu (por. 2Kor 12,2 – Paweł mówi tam o swoim porwaniu/zachwyceniu do trzecie-
go nieba). Pisarze rzymscy wysławiali narodziny boskiego chłopca, który miał przynieść wy-
zwolenie całemu światu. Pierwszym, który określił się mianem boskiego jest cesarz August.
}
7
Jednak w Apokalipsie cesarz jest marionetką w rękach smoka. Jezus zaś boskim przywódcą
grupy prześladowanych za to, iż odrzucili boski kult cesarza. Przebywa on u stóp Bożego tronu
do czasu wystąpienia, kiedy to pokona smoka. Mając na względzie teksty starotestamentalne
(zob. Ps 2,6-9; Iz 9,6-7; Mi 5,3) wydaje się, iż „urodzenie” oznacza śmierć, zmartwychwstanie i
objęcie mesjańskiego tronu przez Jezusa, nie zaś jego dosłowne urodzenie
1
.
Narodzenie dziecięcia łączy się z ucieczką niewiasty przed smokiem na pustynię. Z pomocą
Bożą znalazła się ona na miejscu, które zostało dla niej przygotowane. Pisząc te słowa Jan na
pewno miał na uwadze wiele starotestamentalnych obrazów. Jednym z nich był obraz Eliasza
uciekającego nad potok Kerit, gdzie był żywiony przez kruki (1Krl 17,1-7), a potem jego
ucieczka na pustynię i posilenie otrzymane od anielskiego posłańca (1Krl 19,1-8). Innym obra-
zem była ucieczka Marii i Józefa z Dzieciątkiem Jezus do Egiptu (Mt 2,13).
Szczególnymi obrazami dla Jana były dwa wydarzenia. Pierwszy z czasów Antiocha Epifanesa,
gdy za przestrzeganie zakonu i czczenie prawdziwego Boga groziła śmierć, „wielu, którzy szu-
kali tego, co sprawiedliwe i słuszne, udało się na pustynię i tam przebywało” (1Mch 2,29).
Drugim zapewne było zburzenie Jerozolimy przez Rzymian w 70 roku. Lata poprzedzające ten
rok były latami wielkiego rozlewu krwi i powszechnego powstania, dlatego każdy myślący
człowiek mógł przewidzieć, czym się to wszystko skończy. Euzebiusz z Cezarei przekazuje, że
przed samą katastrofą chrześcijanie jerozolimscy zostali ostrzeżeni, by opuścili Jerozolimę i
przez Jordan udali się do Perei, i zamieszkali tam w mieście zwanym Pella
2
. Właściwie jest to
nawiązanie do słów Jezusa odnoszących się do czasów ostatecznych. Gdy uczniowie ujrzą ohy-
dę spustoszenia, powinni uciekać w góry (Mk 13,14) i tak właśnie postąpili.
Kolejne wersety dwunastego rozdziału ukazują wojnę między smokiem, starodawnym wężem,
diabłem, szatanem – są to określenia jednej złej istoty – a Michałem i jego aniołami. Nienawiść
smoka była tak wielka, że w pościgu za Mesjaszem wkroczył on nawet do nieba, gdzie spotkał
się z oporem Michała i jego aniołów, i został stamtąd zrzucony. Zatem moc szatana na niebie
została pokonana. Wciąż jednak rozporządza on mocą na ziemi. Pała on wielkim gniewem,
gdyż wie, że i tutaj czas jego działalności jest ograniczony.
Smok, czyli diabeł, będąc zrzucony z niebios na ziemię, zaatakował niewiastę, matkę małego
chłopca. Niewiasta ta jest w najszerszym znaczeniu Kościołem Bożego ludu wybranego, spo-
ś
ród którego pochodzi Pomazaniec Boży. Zawiera się tu niezwykły obraz. Smok może skrzyw-
dzić dziecko, krzywdząc jego matkę. Czyli szkodzenie Kościołowi jest szkodzeniem Jezusowi
Chrystusowi. Na drodze do Damaszku zmartwychwstały Chrystus powiedział: „Szawle, Szaw-
le, dlaczego mnie prześladujesz?” (Dz 9,4). Szaweł prześladował uczniów Chrystusa – Kościół,
jednak zmartwychwstały Chrystus wyraźnie powiada, że prześladowanie Kościoła jest skiero-
wane przeciwko Niemu osobiście. Nie pomagając Kościołowi, nie pomagamy Jezusowi; a jeże-
li służymy Kościołowi, przez to samo służymy Jezusowi.
1
Zob. C.S. Keener, Komentarz historyczno-kulturowy do Nowego Testamentu, s. 615. Są jednak i tacy, którzy uważają, iż
fragment ten mówi o Jezusie Chrystusie jako Mesjaszu, którego Wniebowstąpienie Jan umieszcza zaraz po Narodzeniu
(porwanie do nieba musi odnosić się do Wniebowstąpienia). Zupełne pominięcie ziemskiego życia Jezusa, według nich,
stało się z dwóch powodów. Po pierwsze, w czasie pisania dzieła Jana interesuje jedynie fakt, że przez bezpośrednie dzia-
łanie Boże Jezus Chrystus został uratowany od wrogich sił, które stale Go atakowały. Ponadto w całej Księdze Apokalip-
sy Jana nie interesuje „ludzki” Jezus, lecz uwielbiony Chrystus, który może przyjść z pomocą swemu ludowi w trudnych
chwilach jego życia; zob. W. Barclay, Objawienie św. Jana. Tom II (rozdziały 6-22), Poznań 2002, s. 54.
2
Zob. Euzebiusz z Cezarei, Historia kościelna 3,5.
}
8
Ucieczka niewiasty na pustynię nawiązuje do ucieczki Kościoła do Pelli, na drugą stronę Jor-
danu, przed ostatecznym zburzeniem Jerozolimy. Jednak opisując ucieczkę niewiasty i atak
smoka autor Apokalipsy używa dwóch obrazów dobrze znanych czytelnikom Starego Testa-
mentu.
Niewiasta ucieka na dwóch skrzydłach wielkiego orła. W Starym Testamencie skrzydła orła są
symbolem podtrzymujących ramion Bożych. „Wyście widzieli, co uczyniłem Egiptowi, jak
niosłem was na skrzydłach orlich i przywiodłem was do Mnie” (Wj 19,4). „jak orzeł, co gniaz-
do swoje ożywia, nad pisklętami swoimi krąży, rozwija swe skrzydła i bierze je, na sobie sa-
mym je nosi – tak Pan sam go prowadził” (Pwt 32,11-12). W skrzydłach orła Hipolit widział
symbol „dwóch ramion Chrystusa wyciągniętych na krzyżu”.
Drugim apokaliptycznym obrazem jest strumień wody wyrzucany z paszczy węża. Znowu ma-
my tu nawiązanie do starotestamentowego obrazu. Na kartach bowiem Starego Testamentu
ucisk i prześladowanie często upodabnia się do zalewających wód. Stąd też Bóg obiecuje psal-
miście, że „choćby nawet fale wód uderzały, jego nie dosięgną” (Ps 32,6). Gdyby Pan mu nie
pomógł, wielkie wody zalałyby go, a strumienie wód przeszłyby nad jego duszą (Ps 42,8;
124,4). Gdy będzie przechodził przez wody, Bóg będzie z nim (Iz 43,2)
3
.
Cały opis prześladowania niewiasty kończy się dwoma dalszymi obrazami. Gdy smok wyrzu-
cił z siebie strumienie wód, ziemia pochłonęła je i w ten sposób niewiasta została uratowana.
W Azji Mniejszej bardzo często rzeki znikają w piasku, by nieco dalej znowu wynurzyć się
spod ziemi. Tak na przykład było niedaleko miasta Kolosy, które Jan znał dosyć dobrze.
Trudno jednak powiedzieć, co może oznaczać ten obraz. Najprawdopodobniej jest to symbo-
liczne wyrażenie następującej prawdy. Przyroda jest po stronie człowieka wiernego Jezusowi
Chrystusowi
4
.
W końcu smok wypowiada wojnę reszcie potomstwa niewiasty, to znaczy reszcie Kościoła.
Mówi to o nadchodzącym prześladowaniu całego Kościoła. Jak powiada Jan, zrzuconego na
ziemię szatana ogarniają straszne konwulsje, których skutkiem jest prześladowanie całego
Kościoła.
Apendyks.
Szatan
Według starożytnych przekazów, Szatan był aniołem, którego poniosła niewiarygodna myśl o
umieszczeniu swego tronu wyżej tronu Bożego (2Enoch 29,4-5) i dlatego został zrzucony z
nieba. Babilończycy posiadali podobne podanie o bóstwie porannej gwiazdy (Isztar). Ono też
zbuntowało się przeciwko Bogu i zostało zrzucone z nieba. W Starym Testamencie znajdujemy
wyraźne nawiązanie do tego prastarego opowiadania. Prorok Izajasz zapisze: „jakże spadłeś z
nieba, Jaśniejący, Synu Jutrzenki!” (Iz 14,12). Grzechem, który doprowadził do upadku szatana
i wyrzuceniu z nieba, była duma. Wzmiankę o tym możemy znaleźć w 1 Listu do Tymoteusza
3
Zob.
C.S. Keener, Komentarz historyczno-kulturowy do Nowego Testamentu, s. 616.
4
W tradycji żydowskiej stworzenie, lojalne wobec Boga, pomagało także ludziom sprawiedliwym, zob. Rdz 4,10; Lb 16,31-32.
}
9
3,6, gdzie Paweł napomina Tymoteusza, by nie popadł on w zarozumiałość i przez to samo nie
ś
ciągnął na siebie takiego potępienia jak diabeł. Po wyrzuceniu z nieba, szatan zamieszkał w
powietrzu, gdzie stale musi się tułać; dlatego czasem nazywa się go władcą, który rządzi w po-
wietrzu (Ef 2,2).
W Starym Testamencie
5
kilkakrotnie pojawia się myśl o szatanie, który jest mimo wszystko
aniołem poddanym rozkazom Bożym i ma prawo zbliżać się do Niego. W księdze Hioba szatan
znajduje się wśród synów Bożych i ma dostęp do Jego osoby (Hi 1,6-9; 2,1-6). Podobnie w
księdze proroka Zachariasza szatan staje przed obliczem Bożym (Zach 3,1-2).
Aby zrozumieć pojęcie szatana, trzeba poznać znaczenie samego słowa szatan. Szatan zasadni-
czo znaczy przeciwnik. Nawet anioł, który usiłował zatrzymać Balaama na jego grzesznej dro-
dze, mógłby być nazwany szatanem – przeciwnikiem (Lb 22,22). Filistyńczycy bali się, aby
Dawid nie stał się ich szatanem (1Sm 29,4). Gdy Salomon objął rządy w królestwie, został on
tak bardzo błogosławiony przez Boga, że nie miał żadnego szatana (1Krl 5,4). Później jednak
obcy królowie Hadad i Rezon stali się jego szatanami (1Krl 11,14.23).
W Starym Testamencie szatan był aniołem, który jako przeciwnik ludzi należał do „rady śled-
czej”, badającej przed obliczem Boga ich postępowanie. W takiej roli występuje on przeciwko
Hiobowi, cynicznie twierdząc, że jego wierność Bogu opiera się wyłącznie na korzyściach ma-
terialnych (Hi 1,11-12); Bóg zezwala mu zatem na doświadczenie wierności Hioba (Hi 2,1-6).
Tak samo u Zachariasza szatan jest oskarżycielem arcykapłana Jozuego (Zach 3,1-2). Psalmista
powiada: „Pobudź przeciwko niemu grzesznika, niech stanie po prawicy jego oskarżyciel”
(109,6).
Zatem w Starym Testamencie szatan należał do „rady śledczej”, która bada człowieka w czasie
Bożego procesu sądowego, podczas gdy Michał należał do rady obrońców. W okresie między-
testamentowym istniało przekonanie, że oskarżeniem ludzi zajmuje się wiele szatanów, a obo-
wiązkiem archanioła Michała jest obalanie ich argumentów (1 Enoch 40,6).
Jest rzeczą znamienną, iż na kartach Starego Testamentu szatan w większości przypadków
znajduje się pod jurysdykcją Boga.
Należy zwrócić uwagę, że w Starym Testamencie nigdzie nie czytamy o diable, chociaż często
spotykamy się ze złymi duchami. W Nowym Testamencie szatan jest już utożsamiany z dia-
błem. Greckie diabolos dosłownie znaczy oszczerca, potwarca. Nie ma zbyt wielkiej różnicy
między wznoszeniem oskarżeń przeciwko ludziom, a kuszeniem ich do takiego postępowania,
które ściąga na siebie takie oskarżenia. W Nowym Testamencie szatan staje się kusicielem lu-
dzi. W opowiadaniu o kuszeniu Jezusa spotykamy jego trzy określenia. Moc zła jest szatanem
(Mt 4,10; Mk 1,13), diabłem (Mt 4,1.5.8.11; Łk 4,2.3.5.13), i kusicielem (Mt 4,3).
Nowy Testament mówi więc o nikczemnych celach, do jakich dąży szatan. Kusząc Jezusa stara
się on odwieść Go od wyznaczonej misji. Do serca Judasza wkłada myśl o zdradzie Mistrza (J
13,2; 13,27; Łk 22,3). To on był przyczyną upadku Piotra (Łk 22,31). W przekazie Dziejów
Apostolskich przekonał Ananiasza, by nieuczciwie zatrzymał sobie część pieniędzy ze sprzeda-
ż
y swojej roli (Dz 5,3). Szatan używa wszelkiego rodzaju zasadzek (Ef 6,11) i podstępów
5
Zob. szerzej: R. Laurentin, Szatan – mit czy rzeczywistość?, Warszawa 1997; R. Zając, Szatan w Starym Testamencie,
Lublin 1998; Szatan w religii i kulturze, red. S. Bukalski, Szczecin 2008.
}
10
(2Kor 2,11), aby tylko osiągnąć swoje zwodnicze cele. Jest on przyczyną choroby i bólu (Łk
13,16; Dz 10,38; 2Kor 12,7). Hamuje dzieło szerzenia ewangelii przez zasiewanie kąkolu, za-
głuszającego dobre nasienie (Mt 13,39) oraz przez zabieranie ziarna słowa z ludzkiego serca
zanim zacznie ono wzrastać (Mk 4,15; Łk 8,12).
W ten sposób staje się przeciwnikiem Boga i człowieka. Nazywany jest Złym par excellence,
gdyż w Modlitwie Pańskiej jest powiedziane: „zbaw nas od Złego” (Mt 6,13).
Można go nazwać władcą tego świata (J 12,31; 14,30; 16,11), gdyż zrzucony z nieba – stara się
szerzyć swój zły wpływ wśród ludzi. W związku z opowiadaniem o upadku w grzech (Rdz 3)
jest on identyfikowany z wężem.
Pytanie: Do jakich tekstów Starego Testamentu nawiązuje św. Jan, opisującej na począt-
ku dwunastego rozdziału niewiastę?