Męska łaska na pstrym koniu
Agnieszka Kublik 2011-08-02, ostatnia aktualizacja 2011-08-02 12:32:09.0
Skandal. Największe partie robią sobie żarty z ustawy kwotowej (35 proc. każdej płci na listach) i zepchnęły
kobiety na dalekie miejsca. Nie ma już szans , by w polskim Sejmie znalazło się więcej kobiet. A więc panowie,
dość gadania, że ustawa z 50-procentowym parytetem niepotrzebna, że z łaski oddacie kobietom ich prawa. Za
łaskę dziękujemy. Wolimy mieć prawo.
Mężczyźni właśnie udowodnili, że bez 50-procentowego parytetu wyborczego problemu dyskryminacji kobiet rozwiązać
się nie da. Czyli udowodnili banał, bo to od lat mówią kobiety. Udowodnili konstruując listy wyborcze. Nowa ustawa
kwotowa gwarantująca kobietom co najmniej 35 proc. miejsc na listach wyborczych okazała się nieskuteczna. Nie
zwiększyła szans wyborczych kobiet, bo mężczyźni siebie ulokowali na "jedynkach", "dwójkach" i trójkach". Paniom
zostawili miejsca, o których wiadomo, że nie dają żadnej szansy na mandat.
Platforma Obywatelska np. ma kobiety na pierwszym miejscu tylko na 14 listach wyborczych z 41. Dramatycznie
skompromitował się Sojusz Lewicy Demokratycznej, który programowe hasła o walce z dyskryminacją kobiet odgrzewa
przed każdymi wyborami. "Męscy" liderzy tylko 4 kobietom pozwolili startować z pierwszego miejsca.
Niesłowni jeśli chodzi o prawa kobiet okazali się więc politycy z prawa, i z lewa. Czyli to problem męskiej zmowy ponad
podziałami, bo im więcej kobiet wejdzie do Sejmu, tym mniej diet poselskich zostanie dla mężczyzn.
Donald Tusk zapewniał publicznie, że "gdyby to zależało od niego głosowałby za 50-procentowym parytetem i problem
byłby z głowy". No cóż, kolejność na listach wyborczych chyba jednak od niego zależała ...
Tomasz Kamiński z SLD żartował z PiS i PO: "Mężczyźni z klasą, wykształceni, nie boją się kobiet. Kobiet boją się
zakompleksieni, rozdygotani, niepewni chłopcy, którzy udają mężczyzn. Nie przypuszczałem, że Tuska i Kaczyńskiego
łączy strach przed kobietami". No i wyszło na to, że i Napieralski to "zakompleksiony, rozdygotany, niepewny chłopiec,
który udaje mężczyznę".
A sam Napieralski twierdził, że "jeśli politycy nie będą mieć ustawy [parytetowej], znajdą tysiąc powodów, żeby nie dać
kobietom połowy miejsc na listach". Wiedział co mówi, bo sam znalazł jeszcze więcej powodów, skoro rzadziej niż co
dziesiątą listę Sojuszu otwiera kobieta.
Panowie, dość gadania, że ustawa z 50-procentowym parytetem niepotrzebna, bo z łaski oddacie kobietom ich prawa.
Za łaskę dziękujemy. Wolimy mieć prawo.
Przeczytaj też rozmowę z prof. Magdaleną Środą:
To męski układ
Tekst pochodzi z serwisu Wyborcza.pl -
http://wyborcza.pl/0,0.html
© Agora SA
Strona 1 z 1
Męska łaska na pstrym koniu
2011-08-02
http://wyborcza.pl/2029020,113922,10048062.html?sms_code=