Moja kumpela II Chomik marekXXXXX


Moja kumpela II
Miała wtedy 14 lat. W klasie, w której się uczyła, był chłopak,
którego pewnego razu rzuciła dziewczyna, a że był w niej
zakochany bez pamięci, popadł wręcz w depresję. Chodził
jak struty, prawie jak zombie. Alina od dziecka lubiła
pomagać i teraz na ten widok jej czternastoletnie serduszko
pękało z rozpaczy. Musiała mu jakoś ulżyć w cierpieniu.
Zaczynały się ferie zimowe. Mama Aliny wyjechała na te ferie
z gówniarza... to znaczy młodszymi braćmi Aliny, więc chata
przez znaczną część dnia stała pusta. Kumpela zwabiła
nieszczęśnika do domu pod pretekstem wspólnego słuchania
muzyki z nowej płyty. Było to grubymi nićmi szyte, ale Alina
już wtedy była najładniejszą laską w klasie, więc nie musiała
specjalnie się wysilać. Siedzieli tak sobie na kanapie i słuchali
muzyki, gdy w trakcie, jeśli dobrze pamiętam, drugiego
utworu Alina objęła chłopaka i przytuliła się do niego, chcąc
go w ten sposób pocieszyć po stracie dziewczyny.
Wspomniała też, jak bardzo jest jej przykro z powodu
rzucenia go przez dziewczynę i że ona czegoś takiego by nie
zrobiła, bo to zle rzutuje na opinię o wszystkich
dziewczynach. To znaczy, Alina na pewno coś takiego
mogłaby zrobić, ale teraz chciała tylko go pocieszyć. Dla
wzmocnienia efektu pocieszania zręcznie rozpięła
chłopakowi rozporek i swoją dziewczęcą rączką pocieszała
go również tam, masując i delikatnie ugniatając przez majtki
jego przyrodzenie. Stan psychiczny chłopaka zaczął się
błyskawicznie poprawiać, co Alina zauważyła po błogim
wyrazie twarzy i głębszym oddechu. Już zupełnie nie
przypominał zombie. Niestety, Alina wówczas nie miała
jeszcze należytego doświadczenia. W pewnym momencie
chłopak cicho jęknął i zaraz potem spiekł raka, a Alina pod
paluszkami poczuła, jak jego majtki robią się lepkomokre.
Zawstydziła się, że przedobrzyła i nie zauważyła
odpowiednio wcześniej symptomów nadchodzącego
wytrysku spermy. Jak już wiecie, kumpela nigdy nie traciła
zimnej krwi. Zaciągnęła chłopaka do łazienki, zszokowanego
rozebrała do naga i kazała wskoczyć mu pod prysznic. Sama
bez zbędnej zwłoki zabrała się z zapałem za przepranie
majtek nieszczęśnika. Potem powiesiła je i odpaliła swoją
suszarkę do włosów. W międzyczasie posadziła nagiego
chłopaka z powrotem na kanapie i grzecznie poprosiła, aby
zaczekał, aż wysuszy jego majtki. Na pytanie o resztę
ciuchów powiedziała, że gdzieś położyła, ale teraz nie
pamięta gdzie, zapewniając, że na pewno sobie przypomni.
Oczywiście Alina doskonale pamiętała, gdzie schowała to
ubranie. Majtki dzięki suszarce szybko wyschły, jednak dla
pewności Alina zostawiła je jeszcze, aby doschły naturalnie.
Usiadła przy chłopaku w celu dokończenia słuchania muzyki
i oczywiście w celu dokończenia pocieszania, jednak cały
czas coś jej nie pasowało. Szybko zorientowała się co.
Chłopak był nagi, a ona ubrana po szyję. Nawet nie założyła
swojej, przeznaczonej na takie okazje minispódniczki, tylko
siedziała w dżinsach. No ale to była zima. Jako wyznawczyni
równouprawnienia kobiet i mężczyzn szybko usunęła tę
wspomnianą nierówność, rozbierając się do naga. Ponownie
zamierzała przytulić się, kontynuując tak niefortunnie
przerwane pocieszanie, gdy okazało się, że chłopak cały drży
z zimna. Zdziwiło to Alinę, bo jej wręcz przeciwnie było
gorąco. Doszła jednak do wniosku, że w takiej sytuacji to
dobry pomysł, by położyć chłopaka do łóżka. Tak zresztą
robiła mama Aliny, gdy była młodsza. Alina, nie mama. To
znaczy mama też, ale... no, nieważne. Był to świetny pomysł
także innego powodu. Chociaż Alina mocno zaciskała nóżki,
obawiała się, że mimo wszystko kilka kropelek jej nektaru
wycieknie z cipusi, plamiąc obciągniętą piękną tapicerką
kanapę. Zaraz położyła chłopaka do swojego łóżka, sama
kładąc się obok i przytulając, aby własnym ciałem ogrzać
przemarzniętego nieszczęśnika. I rzeczywiście. Chłopak
nadspodziewanie szybko odzyskał kolory, nawet szeroko
uśmiechnął się do Aliny z błogim wyrazem twarzy i oczu.
Alina była szczęśliwa, że zdołała tak szybko wyprowadzić
nieszczęśnika z depresji. Jak zawsze, gdy zrobiła dobry
uczynek, zachciało się jej spać. Odwróciła się na drugi bok i
teraz pleckami przywarła do chłopaka, aby czasem ponownie
nie zmarzł. Zamknęła oczka z zamiarem zdrzemnięcia się, ale
nim zdążyła to zrobić, poczuła, jak coś przesuwa się z tyłu
po jej udach w kierunku tyłeczka. Natychmiast przyjemnie
skojarzyło się jej to z marchewką, którą dostawała od mamy.
Pamiętacie, wtedy już od jakiegoś roku kumpela nie była
dziewicą. Straciła dziewictwo przez brata, nie z bratem. Już
to wcześniej wam wyjaśniałam. Pomyślała, że w ten sposób
chłopak chce się jej odwdzięczyć za jej dobroć. Ach! Jakie to
romantyczne! Bo czy może być lepszy sposób na
odwdzięczenie się dziewczynie za coś? Znacie taki?
Przynajmniej ja nie znam! Przyznajcie, jakie to cudowne i
jakie przyjemne dla dziewczyny, gdy chłopak w ten sposób
okazuje swoją wdzięczność! Od razu czuje się
dowartościowana! Jejku, znowu się rozmarzyłam. Aby
ułatwić chłopakowi wyrażenie wdzięczności, Alina wypięła
tyłeczek i rozchyliła swoje jeszcze czternastoletnie nóżki.
Mimo to chłopak miał problem z trafieniem w dziurkę.
Biedaczysko robił to pierwszy raz i jeszcze nie wiedział,
gdzie dokładnie ta dziurka się znajduje. Alina oczywiście
wiedziała i pocelowała bez pudła. Było tak fajnie, że aż
zaczęła popiskiwać z tej przyjemności i aż zamruczała z
zadowolenia, gdy poczuła, jak przyjemne ciepło rozlewa się
po całym jej ciele. Najpierw rozlało się po pochwie, potem
pojawiły niebiańskie skurcze jamki i nie tylko, a zaraz potem
cała Alina zadrżała od cieplutkiej przyjemności, jaka ją
wypełniła. To się nazywa orgazm, jeśli ktoś jeszcze na to nie
wpadł. Wniosek, jaki z tego zdarzenia wyciągnęła kumpela i
to jeszcze zanim chłopak wyciągnął z niej swoją fujarkę,
płynął taki: z chłopakiem jest znacznie przyjemniej niż z
marchewką. Tak to wyglądał pierwszy raz Aliny, a
przynajmniej tak mi go przedstawiła. Nudy, prawda?
Mówiłam. Za to mój pierwszy raz... Jejku, ale to było
romantyczne! Na samą myśl aż cała się podnieciłam... Iiiii...
nie chcecie tego posłuchać? Dlaczego? Opowiedziałam wam
o pierwszym razie Aliny, a o moim nie chcecie słuchać? To
niesprawiedliwe!
Dobrze. Dokończę, co stało się, jak Alina puściła w trąbę
klasową ofermę. Do wakacji zostały tylko dwa tygodnie i
kumpela już nie potrzebowała korepetycji. Właściwie w ogóle
nie potrzebowała, ale to już wyjaśniałam. Zaraz na początku
lipca, chyba nawet pierwszego, dokładnie już nie pamiętam,
u naszej wspólnej znajomej odbywała się osiemnastka jej
chłopaka. Mnie tam nie było, czego strasznie żałuję, ale
leżałam w łóżku, niestety bez chłopaka. Zupełnie samiutka,
bo byłam chora, ale Alina o wszystkim mi opowiedziała.
Może niepotrzebnie, bo zrobiło mi się jeszcze bardziej żal, że
mnie tam nie było. Prawie się rozryczałam, jak kumpela
relacjonowała wydarzenia. Prawdziwa z niej przyjaciółka!
Nawet na krok nie odstąpiła od mojego łóżka, dopóki nie
opowiedziała wszystkiego. A było tak. Ten chłopak, który
miał osiemnastkę, miał znajomą, która z kolei znała taką
piętnastoletnią panieneczkę, a ta przyszła na imprezę ze
swoim chłopakiem, który też miał osiemnaście lat, mimo że
ta panieneczka miała tylko piętnaście. No i ta panieneczka
zatańczyła tylko raz, na początku, ze swoim chłopakiem, bo
potem wkroczyła Alina. Alina wtedy też miała osiemnaście
lat. Prawie. A wkroczyła, bo dowiedziała się, że ten chłopak
panieneczki jest bardzo inteligentny i w dodatku jest
sportowcem. I bardzo się spodobał, tak z wyglądu. Żal było
jej trochę panieneczki, ale jak powiedziała  z przeznaczeniem
nie wygrasz . Gdy tylko ujrzała tego chłopaka, to od razu
wiedziała, że mu ulegnie. Jak mówiłam, Alinę bardzo
pociągała w chłopakach inteligencja. Im bardziej inteligentny,
tym bardziej ją pociągał. Sama jest bardzo bystra więc może
dlatego. Oczywiście ogólne wrażenie estetyczne też było
ważne. Na początku ogólniaka, jak tylko się spotkałyśmy,
powiedziała:  dziewczyna powinna być inteligentna i mieć
wiedzę, aby mogła ze swoim chłopakiem pogadać nie tylko
jaki kolor paznokci wybrać . Ja do tej pory nie przykładałam
się do nauki. Wlokłam się w ogonie, ale wzięłam sobie do
serca jej słowa i teraz jestem prawie tak dobra, jak Alina. A
Alina jest prawie najlepsza w klasie. Nad Aliną jest tylko
oferma klasowa, pod Aliną jeden taki chłopak, a potem ja.
Możecie to sobie wyobrazić?! Jestem czwarta w klasie! Nigdy
bym się nie dowiedziała, jaka jestem zdolna, gdyby nie
kumpela.
Na początku pierwszej klasy byłam też trochę marudna i na
nic nigdy nie mogłam się zdecydować. W końcu Alina
zapytała:
 Jesteś dziewicą, prawda?
 Skąd wiesz?  odpowiedziałam zaskoczona.
 Bo na nic nie możesz się zdecydować  rzuciła.
 No ale co mam robić?  zapytałam zdezorientowana.
 Po prostu potrzebne ci jest porządne rżnięcie, aż sperma
wyjdzie ci uszami  prychnęła śmiechem i zaraz dodała
łagodniej z troską w głosie  nie martw się kochana, coś
wymyślimy.
Zastanowiły mnie jej słowa. Jak to możliwe, nie
przypominam sobie, aby moja pochwa łączyła się z uszami,
chyba że coś przegapiłam na biologii. Na szczęście zaraz
mnie olśniło. To był żart! Jednak coś w tym musi być,
pomyślałam. Alina od dawna uprawia seks i proszę: jest
pewna siebie, zawsze wie, czego chce i robi z chłopakami, co
tylko chce, niczym John Wayne z koltami. Krótko mówiąc:
Alina to John Wayne w spódnicy. Chociaż w spódnicy chodzi
bardzo rzadko, praktycznie tylko w trzech przypadkach: na
rozpoczęcie roku szkolnego, na zakończenie roku szkolnego
taką trochę dłuższą mini i taką super mini, gdy chce
zniewolić chłopaka, na którym bardzo jej zależy.
Tak jak mówiłam, gdy tylko ujrzała tamtego chłopaka, od
razu wiedziała, że mu ulegnie. Musiał być naprawdę bardzo
inteligenty, bo Alina pierwszy raz w życiu złamała swoją
zasadę, aby najpierw rozgrzać chłopaka do czerwoności.
Gotowa była mu się oddać od razu. Jednak, aby chłopak nie
pomyślał sobie o niej nie wiadomo czego, dla przyzwoitości
odczekała dwie godziny.
No nie, muszę wam opowiedzieć o swoim pierwszym razie.
Jak nie chcecie, to nie słuchajcie, ale nie dowiecie się, co było
dalej z Aliną i chłopakiem panieneczki, tej znajomej chłopaka
znajomej... a& chyba się pogubiłam. A więc razem z kumpelą
znalazłyśmy dla mnie odpowiedniego chłopaka, takiego z
doświadczeniem. Muszę powiedzieć, że kumpela zna się na
rzeczy. Gdy zapoznała nas na imprezie i ja z nim
zatańczyłam, to mówię wam! Aż w nogach zrobiło mi się
miękko i nie tylko w nogach, jeśli wiecie, co mam na myśli.
Już nie mogłam się doczekać mojej pierwszej w życiu
prawdziwej randki! Oczywiście wcześniej się do tego
przygotowałam. Pamiętacie, jak mówiłam wam, jak o mało
co nie zaszłam z bratem w ciążę? Jeszcze wcześniej Alina
dyskretnie szepnęła chłopakowi, że jestem dziewicą, więc
mogą być kłopoty. I właśnie leżę sobie w łóżku chłopaka, tak
już podniecona, że nie wyrabiam. Wszystko przez jego palce
szalejące po całym moim całkowicie golusieńkim ciele i język,
który też szalał wszędzie. Dosłownie wszędzie, rozpalając
moje ciało i zmysły do czerwoności. Jak dopadł moją
łechtaczkę... jejku, nie mogę o tym mówić, jeszcze teraz robi
mi się za dobrze... I nie uwierzycie  gdy tak bawiąc się, w
pewnej chwili stanęłam na czworaka na łóżku wypinając
zalotnie w jego stronę pupę, on nagle tym językiem
przejeżdża mi po całej szparce. Normalnie myślałam, że nie
wyrobię. Chyba było mnie słychać na całej ulicy. Tak
wrzasnęłam z rozkoszy! Teraz już wiedziałam, że nie wywinę
mu się, nawet gdybym chciała. Ale nie chciałam, nie po to
przecież się z nim umówiłam, aby teraz się wywinąć. No i co
o mnie kumpela by pomyślała! Punkt krytyczny został
przekroczony i od tego momentu mógł robić ze mną, co
tylko chciał. A chciał, wierzcie mi. Od razu po tym wrzasku
przewróciłam się na plecy i rozchyliłam nogi. On wszedł
między te nogi, a ja na sam widok jego fallującego fallusa (to
ja Tereska wpadłam na taką kombinację słów dla lepszego
efektu i nie ma tu błędu  zapamiętajcie) o mało co nie
dostałam orgazmu. Ledwo się powstrzymałam! Myślałam, że
zaraz nadzieje mnie na ten swój pal, ale zaczął od łaskotania
nim po muszelce, aż zaczęłam chichotać nie mogąc
wytrzymać z tej przyjemności. Wtedy dopiero znienacka wbił
się we mnie. Nawet nie zdążyłam krzyknąć, gdy moja błona
dziewicza poszła w strzępy. Cholera  pomyślałam  jak u
dentysty przed wyrwaniem zęba. Najpierw robił to delikatnie
ruchem posuwisto  zwrotno  obrotowym, aż zaczęłam
mruczeć i rzucać się niczym kotka na gorącym blaszanym
dachu (tylko że tu było łóżko), potem robił to coraz mocniej.
I gdy tak już panoszył się w mojej pochwie jakby był u
siebie, znowu miałam wrażenie, iż nie dam rady z tej
rozkoszy. Szybko jednak okazało się, że dziewczyna może
wytrzymać nawet jeszcze więcej, jeśli wiecie, co mam na
myśli. Jeśli nie wiecie to sprawdzcie sami. Przestałam
mruczeć, a zaczęłam popiskiwać. Z każdym pchnięciem jego
fallusa przeze mnie przechodziła falla. Rozkoszy, ma się
rozumieć. On robił to coraz szybciej i coraz mocniej, a ja
teraz zaczęłam pokrzykiwać, ponownie czując, że zaraz nie
dam rady. Gdyby to nie był mój pierwszy raz, pewnie
miałabym w międzyczasie ze dwa albo i trzy orgazmy. Już
niemal mdlałam, ciemno mi w oczach się robiło z tej
rozkoszy, a on nie przestawał! Bałam się, że zaraz zajezdzi
mnie na śmierć, dosłownie, ale cóż to byłaby za piękna
śmierć! Aż nagle poczułam jak wytrysnął. Normalnie
myślałam, że rozerwie mnie od środka, tak mnie walnęło! W
jednej chwili znalazłam się w zupełnie innym świecie, do tej
pory niedostępnym dla mnie! Orgazm z pewnością by mnie
zwalił z nóg, gdybym stała. Nie uwierzycie! Chłopak musiał
mnie jeszcze trzy razy dmuchnąć, abym wróciła do świata
realnego. Cóż to była za młócka! Wióry leciały! Sam może by
nie dał rady, ale na szczęście w porę wrócił do domu jego
starszy brat. Prawda, jakie to było niesamowicie
romantyczne? Dopiero wtedy zrozumiałam, co miała na
myśli kumpela, mówiąc o spermie wychodzącej uszami! I to
wszystko dzięki mojej kumpeli! Wiedziała jak znalezć dla
mnie idealnie pasującego profesjonalistę! A on wiedział jak
doprowadzić taką dziewczynę jak ja do uległości, a potem
wykorzystać doprowadzając ją do szaleństwa z rozkoszy!
Chyba każda dziewczyna o takim pierwszym razie marzy i
nie tylko pierwszym. Jejku, znowu strasznie się podnieciłam,
aż mi zrobiło się mokro od tego opowiadania. Zaraz powiem,
co było dalej, tylko pójdę zmienić majtki. Jeszcze tylko
powiedzcie kto miał lepszy pierwszy raz: ja czy Alina? A tak
nie chcieliście słuchać!
Na drugi dzień nie poszłam do szkoły. Nie dlatego, że mi się
nie chciało. Już wtedy pod wpływem Aliny byłam pilną
uczennicą. Nie poszłam, bo ledwo chodziłam, tak bolała mnie
cipka. Mamę zbajerowałam, że nie mamy pierwszych dwóch
lekcji, bo nauczycielka zachorowała i w związku z tym
pośpię sobie dłużej. Tatę zbajerowałam, że mam akurat
bolesny okres. Bratu nic nie powiedziałam, bo nawet do
mnie nie zajrzał. Myślałam, że cały dzień będę sama, ale
zaraz po pierwszej lekcji wpadła do mnie Alina. Patrzcie,
jaka z niej fantastyczna kumpela! Mogła zadzwonić, ale
przyszła osobiście, opuszczając lekcje i tym samym ryzykując
obniżenie poziomu swojej wiedzy, aby zobaczyć co ze mną.
Alina zadała mi kilka fachowych pytań zaglądając z latarką
do mojej biednej przepracowanej cipusi i orzekła, że nic mi
nie będzie.
 To tak jak z opalaniem  powiedziała  pierwszego dnia 15
minut, drugiego godzinę, a potem można dłużej. Jeśli od
razu leżysz plackiem, to zlezie ci skóra.
Mogłam jeszcze pójść do ginekologa, ale bałam się, że
wypaple rodzicom, iż zostałam zdeflorowana i to cztery razy.
Kiedyś myślałam, iż defloracja to taki sposób na usuwanie
roślin, coś jak dezynsekcja czy dezynfekcja. Dzięki temu
podciągnięciu się w nauce dowiedziałam się co to znaczy.
Gdy w końcu pojawiłam się w szkole, przy wejściu od razu
pomyślałam:  bujta się chłopaki, w szkole przybył nowy
szeryf . Nie wiem skąd się dowiedzieli, ale wiedzieli. Niektóre
dziewczyny patrzyły na mnie z zazdrością, a niektóre jakby z
pogardą, ale pewnie też mi zazdrościły, tylko ukrywały to.
Nawet podsłuchałam, jak jedna z tych pogardzających
powiedziała do drugiej:  phi, ja bym mogła nawet z ośmioma
na raz . No kurczę, chciałabym to zobaczyć! Chłopaki
patrzyli na mnie z wyraznym szacunkiem. Jeden nawet
pogratulował mi poczwórnej defloracji. Wyobrażacie to
sobie?! Chociaż nie wiem skąd się dowiedział o tych czterech
razach. Może chłopaki mają jakiś swój kanał informacyjny, o
którym my dziewczyny nic nie wiemy? Jednak najdziwniejsze
wydarzyło się godzinę pózniej, a może po prostu nie
zauważyłam jej wcześniej zajęta odbieraniem gratulacji.
Zaczęła kręcić się obok mnie taka czarnulka. Naprawdę.
Trochę starsza ode mnie. Ja jeszcze byłam piętnastką, choć
powoli dobijałam do szesnastki, a ona już miała szesnaście i
powoli dobijała do siedemnastki. Kruczoczarne włosy,
ciemnobrązowe oczy, duże apetyczne piersi, większe niestety
od moich. Żeby nie było: moje są całkiem niezłe i lubię je. A
więc ta czarnulka zaczęła kręcić się przy mnie, a nawet od
czasu do czasu ocierać, to tyłeczkiem, to tymi seksownymi
cycuszkami. Raz, kiedy wychodziłam po lekcjach z Aliną
czarnulka już na mnie czekała i wyobrazcie sobie, w szatni,
przy Alinie złapała mnie za tyłek. Ponieważ sama była
dziewczyną, wiedziała jak to zrobić, aby wywrzeć największe
wrażenie. I wywarła. Pisnęłam z zaskoczenia, gdy poczułam
jej rękę na pupie, a co gorsza zaraz potem jej palec na
swoim wrażliwym kwiatuszku, aż wydzielił kilka kropelek
nektaru. Wiem, że mam seksowną pupcię, ale żeby aż tak?
Stałam i tylko patrzyłam jak czarnulka oddala się z
uśmiechem. Gdyby to był chłopak to dałabym mu w pysk.
Nie dlatego, żeby mi się coś takiego nie podobało, tylko
dlatego, żeby nie myślał sobie, że nie musi mnie zdobywać.
Dziewczynę jednak było mi jakoś tak głupio walnąć, więc
tylko gapiłam się z rozdziawioną buzią.
 Podobasz się jej  mruknęła wtedy Alina.
 Ale to dziewczyna  zrobiłam wielkie oczy do kumpeli.
 To co?  odpowiedziała.
Hm. Dało mi to sporo do myślenia.
Kilka dni pózniej poszłam na przerwie do kibelka, a ta
czarnulka wlazła zaraz za mną. Byłyśmy tylko my dwie i nie
zauważyłam jak podeszła od tyłu i bez żadnego ostrzeżenia
po prostu złapała mnie za cycki i zaczęła macać. No kurczę,
co jest, pomyślałam, to nie może pomacać swoich? Zaraz
jednak przypomniałam sobie, że też miałam ochotę
wymiętosić te jej. Czyli nie powinnam się dziwić. Czarnulka
nie dała mi jednak czasu na zastanowienie. Wężowym
ruchem, choć powinnam powiedzieć ruchem żmijowym, ale
mogłoby to zabrzmieć dwuznacznie& więc wężowym ruchem
przesunęła rękę niżej, wsuwając mi ją głęboko między nogi.
Zaraz skojarzyło mi się to z tym, jak chłopak, ten co mnie
rozdziewiczał, przejechał jęzorem po całej mojej cipce, aż
wrzasnęłam na cały głos. To tak mnie podnieciło, że teraz
też jęknęłam głośno, aż echo poszło po pustym kiblu.
Wyobrazcie sobie, czarnulka na tym nie poprzestała. Szybko
rozpięła mi spodnie i bezczelnie, bez uprzedzenia, wepchnęła
swoją łapę pod majtki. Zaraz potem przygryzła mi koniuszek
ucha i zmysłowym głosem, zamruczała do tegoż ucha
niczym rasowa kocica:
 Jesteś mokra.
Zaprzeczać nie było sensu, przecież trzymała w dłoni całą
moją... mokrość. Nim jednak zdołałam zebrać myśli, ta
jeszcze bardziej zmysłowo dodała:
 Ja też.
I przejechała językiem po mojej szyi, aż cała zadrżałam z
podniecenia. Nim ochłonęłam, tak cicho, jak się pojawiła, tak
samo zniknęła. Byłam sama. Uff  pomyślałam, ocierając pot
z czoła  niewiele brakowało, a bym została zgwałcona i to
przez dziewczynę. Kible jednak są niebezpieczne. Spojrzałam
w dół. No tak. Rozpiąć spodnie dziewczynie to zawsze jest
komu, ale zapiąć to już musi sama. Nie będę was trzymać
dłużej w niepewności. Ostatecznie czarnulka uwiodła mnie.
Na wszelki wypadek zapytałam jeszcze Aliny, czy powinnam
ulec.  Jeżeli cię kręci i chcesz jej ulec, to nawet powinnaś 
powiedziała   w życiu człowiek ma i tak mało przyjemności,
więc powinien korzystać z okazji  zakończyła filozoficznie.
Przyznałam jej rację jak zwykle zresztą. Strasznie męczyłam
się nad tym, jak przekonać mamę, by zgodziła się na
przenocowanie u mnie czarnulki. Dobrym pretekstem stała
się sobotnia impreza, na którą szłam. Wybrałam moment,
gdy mama była zajęta w kuchni.
 Mamooo  mówię  czy po tej zabawie w sobotę, no
wiesz, mogłaby u mnie przenocować taka koleżanka, bo nie
będzie miała czym wrócić do domu, bo mieszka za miastem?
 wyrecytowałam.
 Dobrze  usłyszałam odpowiedz.
Nie do wiary! Ze zdziwienia aż oczy wywróciłam na lewą
stronę. To ja przygotowałam całą tyradę, a tu po prostu
krótkie  dobrze ? Dziwne. Gdybym to ja miała córkę i ta
chciała przyprowadzić chłopaka na noc, to nie zadawałabym
głupich pytań, bo przecież to oczywiste, po co jej chłopak na
noc, ale gdyby chciała przyprowadzić dziewczynę, to bym
mocno się zastanowiła, co dwie dziewczyny będą ze sobą
robiły przez całą noc. Przed wyjściem na imprezę upewniłam
się, czy w lodówce są przynajmniej dwie odpowiednie
marchewki kładąc je oddzielnie. Tak na wszelki wypadek, ale
okazały się niepotrzebne.
Wracając z imprezy zatrzymałam się z czarnulką przed
drzwiami domu. Sięgnęłam po torebkę, aby znalezć klucz to
drzwi, w tej samej chwili czarnulka jak zwykle stojąca za
mną, odrobinkę wstawiona, złapała mnie za cycki i miętosząc
szeptała świńskie słówka do ucha, jak to mi zrobi dobrze.
Zaraz potem zadarła moją spódnicę i podobnie jak wtedy w
kiblu, wepchnęła bez pytania rękę między nogi. Przez te jej
macanie mego kwiatuszka, który robił się coraz bardziej
mokry, w ogóle nie mogłam się skupić na poszukiwaniu
klucza w tej mojej torebce. Dopiero jak fuknęłam, że przez
nią będę miała mokre majtki, dała mi spokój i znalazłam
klucz. I tak nie obyło się bez romantycznego pocałunku,
zanim weszliśmy do domu. Pamiętam już w łóżku,
najbardziej mi podobało się, gdy wreszcie dorwałam się do
jej cycków, które tak mnie kręciły. Lizałam, ssałam sutki,
miętosiłam je, to było naprawdę fajne, może dlatego, że nie
miałam jeszcze okazji czegoś takiego robić. Tak, tak, jak
każda dziewczyna macałam swoje piersi, ale to nie to samo
co cycki innej dziuni. Tak ta zabawa mnie podnieciła, że
nawet położyłam się na niej, między jej rozchylonymi
nogami mając ochotę ją przelecieć, ale nie miałam czym, hi,
hi. Za to zabawiałam się ręką i językiem jej mokrą cipusią.
Fajnie też było, gdy to czarnulka zabrała się za moje cycki. O
mało nie zaczęłam na głos pojękiwać, gdy mi je oblizywała i
macała paluszkami. Naprawdę nie sądziłam, że może to być
nawet bardzo przyjemne, gdy druga dziewczyna się do ciebie
dobiera. Chociaż trochę mi głupio, gdy pomyślę, jak
bezwstydnie szeroko rozkładałam nogi, gdy to ona dobierała
się do mojej cipusi. Dużo śmiechu miałyśmy, oczywiście
cichego, bo obok spali rodzice i brat, gdy równocześnie
włożyłyśmy sobie nawzajem palce do naszych mokrych
jamek. Nie muszę tłumaczyć, gdzie dziewczyny mają jamki,
prawda?
Nie obyło się jednak bez drobnej wpadki. Na drugi dzień
brat zapytał mnie znienacka:
 Ta koleżanka, z którą spałaś, chociaż porządnie cię
zerżnęła?
 Skąd wiesz?  zapytałam zaskoczona.
 Nie wiedziałem, ale teraz wiem  zarechotał  ha, ha,
ruchałaś się z dziewczyną!
 Ko-cha-łam. Zapamiętaj sobie głąbie, dziewczyny się
kochają!
 Niech ci będzie  odpowiedział bez przekonania zaraz
dodając  nie dziwię ci się, sam bym jej chętnie wsadził aż
by zawyła z rozkoszy. Pogadasz z nią?  W ostatnich
słowach wyczułam nadzieję.
 Niedoczekanie!  syknęłam.
 Jaka zazdrosna!  odszczeknął mi.
W odpowiedzi warknęłam pokazując pazury. Nie byłam
zazdrosna, tylko wkurzona, że mój bądz co bądz brat
traktuje dziewczyny jak pojękujący materac z dziurą. Inaczej
może nawet bym się zgodziła pogadać z czarnulką. No i
byłam też wściekła na siebie, jak mogłam tak dać się złapać
w pułapkę. A tyle bratu tłumaczyłam jak powinien obchodzić
się takimi delikatnymi, wrażliwymi i płochliwymi istotami jak
dziewczyny. Strata czasu.
Ostatecznie brat dał słowo, że nic nie piśnie rodzicom, pod
warunkiem, iż opowiem, co wyprawiałyśmy ze sobą w nocy.
Musiałam. Przyznał też, że choć on nigdy by tego nie zrobił
z innym chłopakiem, to jednak dziewczyny, to co innego.
Miło, iż zauważył, że jednak czymś różnimy się od
chłopaków. Uczciwie muszę mu przyznać w tej ostatniej
sprawie rację. Z dziunią to jednak co innego. Nie narzekam,
ale było to czterdzieści procent tej przyjemności co z
chłopakiem. Najwyżej. Po tej nocy doszłam do wniosku, że
dziewczyny nie nadają się do uprawiania seksu. A żebyście
wiedzieli! To znaczy, nadają, ale z chłopakami. Przynajmniej
ja. Strasznie mnie kręci jak chłopak doprowadza mnie do
uległości. Ja oczywiście tylko udaję niedostępną.
No i co& to chyba wszystko& Ach, przepraszam! Przecież nie
dokończyłam tej historii o panieneczce. Dobrze, że mi
przypomnieliście, bo ciekawa. Hm. Na czy to ja stanęłam?&
Aha. Otóż panieneczka gdzieś po godzinie się zmyła. Może i
lepiej, czego oczy nie widzą... Chłopak musiał być naprawdę
niesamowicie inteligentny, skoro Alina zdecydowała się
złamać swoje zasady. I był sportowcem! Niedawno został
młodzieżowym mistrzem okręgowym w szachach czy jakoś
tam. To mistrzostwo niewiele mu pomogło, bo już po dwóch
godzinach Alina objęła w posiadanie jego wieżę i dwa pionki.
No i szach mat! I to pomimo że nigdy nie grała w szachy. W
pokera też na pewno byłaby dobra  tak przynajmniej mi
mówiła. Gdy po zabawie się rozstawali, chociaż powinnam
lepiej powiedzieć rozłączali, hi, hi, chłopak zaprosił Alinę do
siebie za kilka dni obiecując, że nauczy ją grać w szachy,
czyli zgodnie z planem Aliny, choć on o tym nie wiedział.
Aamiąc swoją zasadę o rozgrzewaniu chłopaków, Alina nie
doprowadziła do złamania innej, jeszcze ważniejszej zasady,
o nietraceniu czasu. Otóż ten chłopak od panieneczki okazał
się średnim! Nie to, że zły, tylko miał jeszcze dwóch braci,
starszego o dwa lata i młodszego o dwa lata. A on jest
średni. I wszyscy są sportowcami! Ten młodszy rok temu
wziął nawet udział w olimpiadzie. Był drugi w całym kraju z
matematyki. Tylko ten starszy poszedł inną drogą. Jest
dżudoką. Alina natychmiast zauważyła, że przydałaby się jej
znajomość paru chwytów dżudo, zważywszy jej problemy z
klasowym ofermą. Alina mówiła też, że inteligencja u tych
braci to cecha rodzinna. Gdy niedawno przyznała mi się, że
dzięki temu teraz ma potrójną przyjemność, zastanowiłam
się, czy ja też mogłabym tak po kolei z trzema chłopakami.
Chyba tak  w świetle doświadczeń z moim pierwszym
razem. Teraz to nawet miałam odpowiedni trening
kondycyjny. Gdy powiedziałam o tym kumpeli, ta
odpowiedziała, że zle ją zrozumiałam. Ona nie ma trzech
przyjemności, tylko jedną, ale za to potrójną. Ona robi to z
trzema chłopakami naraz! Ze zdziwienia aż oczy wywróciłam
na lewą stronę. Nijak mi to nie wychodziło, jak można to
robić naraz z trzema.
Zaraz jednak mnie olśniło  żartuje sobie ze mnie.
 Wkręcasz mnie, jak z tą czarnulką  mówię do Aliny, a
ona na to:
 Policz, ile masz dziurek.
Gdy policzyłam, ze zdziwienia tak szeroko otworzyłam buzię,
że gdyby akurat w pobliżu przechodził jakiś młodzieniec
cierpiący na uporczywy wzwód, to mógłby... no nieważne&
Widzicie? Taka to jest ta moja kumpela Alina!
Niedawno zapytałam ją czy nie boi się, iż któregoś razu trafi
na chłopaka, który ją okiełzna. Odpowiedziała, że to ryzyko
zawodowe każdej dziewczyny i bierze je pod uwagę.  Wiesz
Tereska, być może wtedy stanę się nawet potulna jak
owieczka  dodała rozmarzona. Jakoś nie mogę wyobrazić
sobie Aliny jako owieczki. Świat jednak nie takie dziwy
widział. Ja to co innego, mogłabym być owieczką, ale jak już
mówiłam, jesteśmy swoimi przeciwieństwami, pewnie
dlatego tak się kumplujemy.
Tymczasem Alina śmiga jak wiatr, dzika i wolna, niczym
klacz z rozwianą grzywą przez krainę jednorożców.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Moja kumpela I Chomik marekXXXXX
Zmęczona maturzystka Chomik marekXXXXX
Karkonosze cz 2 Chomik marekXXXXX
Karkonosze cz 6 Chomik marekXXXXX
Karkonosze cz 1 Chomik marekXXXXX
Z mamą na wczasach Chomik marekXXXXX
Asia Chomik marekXXXXX
Karkonosze cz 3 Chomik marekXXXXX
ii rzeczpospolita sprawdzian chomikuj odpowiedzi gr a
Sprawdzian Semestr II Klas 2 Mac Chomikuj
Alchemia II Rozdział 8
Do W cyrkulacja oceaniczna II rok
kod z WOŚP polecane chomiki by closer9
Test II III etap VIII OWoUE
Recht 5 BVerfG II

więcej podobnych podstron