R8


VIII. Od Foucaulta do Schamy.
Historiografia wobec linguistic tum
i postmodernizmu.
Odwrót od realizmu


1. Zmiany w filozofii.
Kształtowanie się świadomości narracyjnej

Bardzo ważnym dla rozwoju i kształtu historiografii zjawiskiem
okazały się stopniowo dokonujące się zmiany w jej otoczeniu filozofi-
cznym. Jeszcze w okresie, wydawałoby się, niezachwianego triumfo-
wania filozofii pozytywistycznej, z jej optymizmem co do możliwości
poznawczych człowieka, z realistyczną koncepcją prawdy (jako "od-
bicia" rzeczywistości, uzyskiwanego w poznaniu), a zarazem ze
"zwierciadlaną" interpretacją języka jako neutralnego medium w po-
znaniu, rozpoczęła się kariera innej filozofii, podająca w wątpliwość
wspomniane cechy. Była (i jest) to filozofia, która wyraża bardziej
sceptyczny stosunek co do "obiektywności" uzyskiwanych efektów
poznania, wskazuje na kłopoty z korespondencyjną (klasyczną) kon-
cepcją prawdy, zaś podkreśla, że procesu poznania nie można oddzie-
lić od języka, który wcale nie jest czymś w poznaniu neutralnym.
Należalo zatem także poddać rewizji dotychczasowe, wydawało-
by się oczywiste, myślenie o "naukowości" czy "obiektywności" hu-
manistyki, w tym historii. Okazało się bowiem dla bardzo wielu jasne,
że ideał naukowości historii w sensie zmierzania ku statusowi nauk
ścisłych (jak fizyka) jest wskazaniem wiodącym w ślepy zaułek, a nie
wiodącym do zwiększania wiedzy o człowieku w przeszłości, zaś
obiektywność poznania (w sensie w ostatecznym rachunku prawdzi-
wości jego rezultatów) jako pochodna tak rozumianej naukowości jest
iluzją. Okazało się po prostu, że osiągane przez historyków XX wieku
137
rezultaty nie były ani bardziej "prawdziwe", ani bardziej "obiektyw-
ne", aniżeli uzyskiwane wcześniej. Zmiany dotyczyły raczej założeń
sterujących i stopnia ich przesunięcia do mniej "widocznych" warstw
tekstów historiograficznych. Historycy na ogół pozostali przy trady-
cyjnych poglądach o naukowości historii jako ideale ich pracy, jednak
na gruncie filozofii historii i historii historiografii dokonała się głębo-
ka zmiana kierunku refleksji, w dużym stopniu za sprawą historyków,
którzy przesunęli swe zainteresowania ku sprawom ogólnym i filozo-
ficzno-teoretycznym. Przykładem są tacy autorzy jak Hayden White,
Franklin Ankersmit czy Peter Novick. W poprzednim okresie takich
ludzi brakowało. Filozofię historii, tę pozytywistyczną (analityczną),
uprawiali (przynajmniej aż do lat siedemdziesiątych) głównie filozo-
fowie nie mający zbyt dużego obeznania z praktyką historiograficzną.
Filozofem natomiast, który zajął się procedurą badania historycznego,
był Michel Foucault, tyle że nie wyszedł on z kręgu filozofii anality-
cznej. Był od początku krytykiem pozytywistycznego nurtu w filozo-
fii, a zwrócił uwagę na problem "dyskursu" w humanistyce.
Hayden White w swej pionierskiej pracy pt. Metahistory. The Hi-
storical IminrliQn in Nineteenth Century Europe (1973), której -
warto zauważyć - początkowo nie chciano drukować, tak bardzo od-
biegała od scjentystycznego myślenia o historiografii (tzn. myślenia
o niej jako o nauce, mającej uzyskać status nauki ścisłej), zwrócił
uwagę na mechanizmy retoryczne obecne w konstruowaniu narracji
historycznej, a w sumie najej bliskość do narracji literackiej. "Mit ko-
medii służył Rankemu - pisał o tym historyku w The Historical Ima-
gination - jako struktura akcji dla większości jego prac historycz-
nych oraz jako ramy, w których każde z tych dzieł może być uznane
za indywidualny akt makrokosmicznego dramatu. Ten mit pozwolił
Rankemu skoncentrować się na indywidualnych szczegółach scen,
które opowiada, a także przechodzić z niewzruszoną pewnością przez
morze dokumentów do niezawodnego wyselekcjonowania tych, które
były znaczące, i tych, które nie były takie. Jego obiektywność, zasady
krytycyzmu, tolerancja i sympatia dla wszystkich stron konfliktu...
rozwijane były w stale podtrzymywanej atmosferze metahistorycznej
prefiguracji historycznego pola jako zbioru konfliktów, które muszą
koniecznie kończyć się w harmonijnych rozwiązaniach, w których na-
tura staje się w ostatecznym rachunku opanowana przez społeczeń-
138
stwo, będące zarówno sprawiedliwe, jak i trwałe, (zaś owa) stabilność
gwarantowana jest przez Boga" 03.
'1'ezy Haydena White'a, wskazujące na narracyjny charakter hi-
storiografii, a odsuwające pełne frustrującej niemożności dążenie do
jej "unaukowienia", zdobywały coraz większe uznanie, przede wszys-
tkim najpierw filozofów historii, co miało wpływ na wygaśnięcie ana-
litycznej filozofii historii. Pod wpływem wielu nowych impulsów,
przede wszystkim coraz bardziej popularnej filozofii postmodernisty-
cznej, filozofowie historii i po części historycy zaczęli poddawać re-
wizji wiele ze swych, zdawałoby się niewzruszonych, poglądów, ta-
kich jak pogląd o zasadniczej różnicy między narracją historyczną
a narracją literacką, o "naukowości" tej pierwszej, o prawdzie itd.
Bardzo istotnym momentem na drodze do wykształcenia się nar-
racyjnej koncepcji historiografii, przy czym nie chodziło tu o powrót
do narracji sprzed procesu "unaukowiania" historii (jak to jeszcze
w 1979 roku postulował Lawrence Stone)104, czyli o zwykłe porzuce-
nie abstrakcyjnych modeli nie mogących ukazać całej ludzkiej prze-
szłości, lecz o całkiem nową koncepcję narracji; koncepcją osadzoną
w postmodernistycznej filozofii była książka Franklina Ankersmita
pt. Narrative Logic. A Semantic Analysis ot the Historians Language
(1983). Swymi tezami zaszokowała ona wielu historyków, wymagała
bowiem od nich nowego myślenia o historii.
Ankersmit przestał poszukiwać prawdy na interpretacyjnym pię-
trze narracji, tak jak to czynili krytycy historyzmu, chcący "unauko-
wić" to, co w narracji wznosi się ponad kronikarską relację o indywi-
dualnych faktach historycznych. Uznał mianowicie, że główna część
składowa ponadfaktograficznej warstwy narracji, jaką stanowią tzw.
substancje narracyjne, nie ma żadnego odniesienia do przeszłej rze-
czywistości. Owe substancje narracyjne to pojęcia ogólne funkcjonu-
jące w narracji, takie jak na przykład rewolucja francuska, druga woj-
na światowa czy barok.
Ankersmit uświadomił czytelnikom swej książki, a pośrednio
i innym osobom, że w rzeczywistości niczego takiego jak rewolucja
francuska czy barok nie było. Były oczywiście takie zdarzenia, jak,
l03 yjlhite, Metahcatory... , s. 167 169.
104 L" $tone, Reflection on a New and Old History, "Past and Present" 1979
(November), nr 85.
139
w przypadku rewolucji francuskiej, zaburzenia w Paryżu, zdobycie
Bastylii, poruszenia na wsi, Wandea czy ścięcie króla Ludwika XVI,
lecz to przez ludzi (ewentualnie historyków) zostały one nazwane
zbiorczo rewolucją francuską. Podobnie ma się rzecz z innymi tego
rodzaju pojęciami. One jedynie przeszłą rzeczywistość reprezentują,
nie są zaśjej "odbiciem". W świetle tej koncepcji, jak to podkreślił jej
autor, wzory literackie w koncepcji Haydena White'a są rozwiąza-
niem pośrednim między narracyjnym realizmem a narracyjnym ide-
alizmem: są one formami, w które historyk ujmuje chaotyczną ze
swej natury przeszłą rzeczywistość, tymczasem substancje narracyjne
Ankersmita są konstrukcjami (historyka kierującego się oczywiście
informacjami źródłowymi)105. O wartości narracji w związku z tym
nie może decydować jej prawdziwość (oczywiście narracji jako cało-
ści), lecz jej zdolność do syntetycznego ujmowania materiału (scope).
Nie może być ona ograniczona do jakiegoś jednego punktu widzenia.
Można powiedzieć, że w ten sposób Ankersmit zaproponował inne,
aniżeli historyczne (tzn. właściwe dla historyzmu), a także różne od
scjentystycznego rozumienie obiektywności. To pierwsze uznawał, jak
wiemy, za obiektywną narrację, która miała krytycznie oceniony fakto-
graficzny "parter", drugie za taką, w której faktografia była włączona
w ramy teorii (unikając, jak się wydawało, bezpośredniego wpływu na
narrację ideologii i polityki), natomiast obiektywność Ankersmita miała
wypływać z wszechstronności ujęcia (powiązania różnych punktów wi-
dzenia). Tojednak nie wystarczy dlajej charakterystyki, bowiem gdyby
ograniczyć się do wskazanego pluralizmu punktów widzenia, wówczas
można by stwierdzić, że nie różni się ona tak zasadniczo od obiektywno-
ści faktograficznej czy scjentystycznej, bo przecież można by do nich
dołączyć dezyderat uwzględnienia wielości spojrzeń. Różnica polega na
tym, że obiektywizm Ankersmita nie ma odniesienia do prawdy (skoro
warstwa ogólna narracji jest konstrukcją historyka), podczas gdy owe
inne obiektywizmy są utożsamiane z dochodzeniem do prawdy (obie-
ktywny równa się prawdziwy), o której się myśli, że jest jedyna (przy-
najmniej w sensie ludzkim), a przy tym tak naprawdę się uważa, że to
właśnie moja narracja jest najbardziej do prawdy zbliżona. Ankersmit
fos Na temat poglądów F. Elnkersmita: J. Topolski, Logika narracji historycz-
nej: modele Arthura Danto i Franklina Ankersmita, w: J. Topolski, Jak się pisze i ro-
zumie historię..., s. 70-77.
140
odrzuca tę iluzję "usypiającą" historyków i ich odbiorców i proponuje
drogę jej pozbawioną.
Pięć lat po ukazaniu się książki Ankersmita o logice narracyjnej
światło dzienne ujrzała praca Petera Novicka pt. To szlachetne marze-
nie. 9,Problem obiektywności" a ,praktyka historyczna w Amerycel06,
której tytuł już wskazuje na główną tezę książki. Autor, można by
stwierdzić, konkretyzuje opierając się na analizie historii historiografii
amerykańskiej tezę Ankersmita. Wykorzystując bogaty materiał roz-
wiewa marzenia (czy sen) o możliwości napisania historii idealnie
(a nawet nie idealnie) obiektywnej. Pokazuje, że owo przekonanie
(marzenie) wywodzi się z pozytywistycznego traktowania przeszłości
jako rzeczywistości, którą postawiony na zewnątrz niej historyk re-
konstruuje, z ostrego oddzielenia faktów od wartości, historii od fikcji
i rozpatrywania faktów jako pierwotnych i niezależnych od interpre-
tacji. Oznaczało to uświadomienie, odwołując się do wprowadzonej tu
metafory parteru i piętra, że nie można oddzielać parteru faktograficz-
nego od piętra interpretacyjnego. Ideę obiektywności Novick nazwał
mitem i postulował, podobnie jak niektórzy inni filozofowie historii,
stały dialog historyka z przeszłością.
Zmiany w obrębie refleksji nad historią, wyrażane w dziełach Hay-
dena White'a, Franklina Ankersmita czy Petera Novicka, a także wielu
innych, poprzedzone były przekształceniami w obrębie filozofii, a rów-
nocześnie w samej filozofii historii, na której gruncie z jednej strony co-
raz silniejsza stała się krytyka dedukcyjna-nomologicznego modelu wy-
jaśniania (który zrodził się z chęci wykazania, że wyjaśniania w historii
są podobne do wyjaśnień w przyrodoznawstwie), a z drugiej powstanie
nurtu narratywistycznego, zwracającego uwagę na samą narrację, a nie
na wyjaśnianie. Do tego nurtu zaliczyć można takich filozofów historii
jak Arthur Danto czy Louis O. Mink.
Jednakże autorem, który poprzedził, już w nurcie niepozytywisty-
cznym czy analitycznym, zainteresowania narracją (w tym przypadku
"dyskursem"), a zarazem wyraźnie interesował się historią i prowadził
odpowiednie badania, był Michel Foucault (1926-1984), autor m.in.
takich książek jak Historia szaleństwa w dobie klasycyzmu (1961)107,
los P Novick, That Noble Dream. Por. przyp. 69.
o Wydanie polskie ukazało się w 1987 roku (tłum. A. Kęszycka), tytui orygi-
nału: Folie et deraison: histoire de la folie a l'age classique.
141
Las mors et las choses. Une archeologie des sciences humaines (1966)
i Archeologie do savoir (1969) 10g.
Foucault był wielkim nowatorem myślenia o narracji historycznej.
Chciał dotrzeć do jej uwarunkowań głębszych aniżeli zamiar autora.
W Słowach i rzeczach, będąc podobnie jak później H. Wbite, pod wpły-
wem strukturalizmu, analizując historię nauki europejskiej, odkrył pew-
ne, osadzone w zbiorowej świadomości, sposoby mówienia o świecie
(tzw. epistemy), rządzące dyskursem. W Archeologii wiedzy wskazał, że
dyskurs (można by także powiedzieć narracja) nie jest narzędziem "od-
bijania" świata, bowiem to on właśnie służy do konstruowania świata.
Nie jest także przesłaniem retorycznym, lecz jest czymś na kształt "rze-
czy", które można badać jako właśnie rzeczy. W ten sposób badana nar-
racja historyczna byłaby ukształtowanym historycznie polem możli-
wych wypowiedzi i sposobów ich kształtowania się. Foucault doskonale
zademonstrował to podejście w Histoire de la sexualite (t. 1-3, 1976-
1984), program zaś takiego badania dyskursu zarysowany został w Ar-
cheologii wiedzy. W miarę rozwoju swych koncepcji Foucault wykazy-
wał, jak w "produkcji" dyskursu uwidaczniał się wpływ przemocy, którą
człowiek jest osaczony.
Równocześnie Foucault formułował swój model historii przeciw-
stawny modelowi historiografii tradycyjnej, nastawionej na wykazy-
wanie ciągłości, teleologii, całości (na przykład całościowej ewolucji
dziejów). "W idei całości kulturowych - pisał - dochodzi do głosu
wciąż ta sama siła zachowawcza. Woła się więc, że zamordowano hi-
storię za każdym razem, gdy w czyjejś analizie historycznej - zwła-
szcza jeśli chodzi o historię idei, myśli czy poznania - wystąpią zbyt
wyraźnie kategorie nieciągłości i różnicy, pojęcie progu, rozłamu
i transformacji, opisy serii i granic. Widzi się w nich próbę zamachu
na niepodważalne prawa historii i podstawy wszelkiej historyczności.
Nie dajmy się jednak zwieść: biada się tak bardzo nad likwidacją hi-
storii, którą wiązano w skrytości - ale całkowicie z syntetyzującą
działalnością podmiotu"109,
Z uwagi na krytykę traktowania historii jako całości Foucault od-
rzucił także zastosowaną do tejże całości kategorię zmiany. Musiałaby
ros Wydanie polskie: Archeologia wiedzy, tłum. A. siemek, wstęp J. Topolski,
Warszawa 1977.
l09 M. Foucault, Archeologia wiedzy (wyd. polskie), s. 3940.
142
ona być interpretowana jako jakaś siła "pchająca" całą historię. Tym-
czasem zmiany oczywiście były, tyle że miały miejsce na różnych po-
ziomach. lVazwał je transformacjami. Ogólna zmiana jest kategorią
pustą, bowiem nie można, zdaniem Foucaulta, zakładać jakiegoś ogól-
nego ruchu całej historii. Wbrew dość częstemu mniemaniu Foucault
nie "wypędzał" człowieka z historii, jedynie nie zawarł w swym mo-
delu kategorii świadomości ludzkiej, pojmowanej jako ogólny stru-
mień przenikający dzieje i nadający im jedność. Pozostaje to w pew-
nej sprzeczności z koncepcją epistem, których jednak w innych
pracach poza Les mors et las choses nie znajdujemy.
W ten sposób Foucault głosił pewne idee, które wkrótce staną się
charakterystyczne dla postmodernizmu. Równocześnie był jednym
z tych autorów, którzy spowodowali pojawienie się w humanistyce
zwrotu nazwanego "zwrotem językowym" (linguistic tum), polegają-
cego na zwróceniu uwagi na język, dyskurs, narrację, retorykę itp.
Zwrot oznaczał także sceptycyzm w odniesieniu do klasycznej kon-
cepcji prawdy, a poza tym po prostu zajęcie się językiem w badaniu
rzeczywistości, w tym przeszłości. W tym świetle, jak łatwo zauwa-
żyć, wielkie pojęcia wskazujące na procesy czy struktury historyczne,
straciły cały, uzyskany w projekcie scjentystycznym, prestiż.
Linguistic tum, nieraz dodatkowo charakteryzowany jako rhetori-
cal tum czy interpretative tum, poprzez zakwestionowanie scjentyzmu
w humanistyce (i historiografii), w tym przede wszystkim poprzez
zakwestionowanie ścisłego odgraniczenia badanej rzeczywistości od re-
lacji badacza o niej, czyli podkreślenie, że praca badacza (historyka) nie
jest rekonstrukcją rzeczywistości, tylko jej konstruowaniem (choć oczy-
wiście nie swobodnym), wpisał się wyraźnie w nurt postmodernizmu.
Postmodernizm jest bowiem totalną krytyką modernizmu, więc naszych
sposobów myślenia, w historiografii jej tradycyjnych idei sterujących.
Jeden z twórców postmodernizmu Jean-Franęois Lyotard w swej pro-
gramowej pracy La condition postmoderne (1979)1l0, zwrócił uwagę na
narracyjny charakter wiedzy naukowej (trzeba opowiedzieć o tym, co
się zrobiło!) oraz wprowadził m.in. pojęcie wielkich opowieści
(metanarracji), których, jak pisał "wiarygodność jest wykluczona",
uo Wydanie polskie: Kondycja ponowoczesna (tłum. M. Kowalska i J. Miga-
siński), Warszawa 1997.
143
w związku z czym "właściwą formą inwencji imaginacyjnej, przede
wszystkim w nauce, pozostaje mała opowieść" 111 e


2. Wyzwanie postmodernistyczne: mikronarracja

Krytyka metanarracji z jej wielkimi pojęciami (takimi jak naród,
wolność, jedność, upadek) oraz schematami teoretycznymi czy meta-
forami "organizującymi" (dyskurs) stała się częścią postmoderni-
stycznego sposobu myślenia, do którego -jeśli chodzi o rozumienie
historii - wchodzą także takie postulaty, jak zajęcie się sprawami do-
tąd uważanymi za marginesowe, i orlej ście od dotychczasowych
spraw centralnych, badanie "niehistorycznych" dotąd ludzi (dehierar-
chizacja), a także uznanie (w myśl idei dekonstrukcji) znaczeń nigdy
nie ukazujących jakiegoś ostatecznego sensu. Wielu historyków za-
uważyło, że spełnienie postmodernistycznych postulatów oznaczało-
by, jak to na przykład stwierdziła Gertrude Himmelfarb, intelektualne
i moralne samobójstwo w imię wyzwolenia i kreatywnościll2. ZJsu-
nięte bowiem zostały wszelkie, choćby z konieczności arbitralne,
punkty oparcia dla badania i opisywania przeszłości.
Jednakże postmodernizm okazał się strumieniem zimnej wody,
chłodzącym wiarę w "naukowe" osiągnięcia historii, w osiągnięcia na
drodze do wiedzy "obiektywnej" i do prawdy, która miałaby być jedna
i właściwa, ta, do której jakobyśmy aktualnie doszli. I w tym trzeba do-
patrywać się roli postmodernizmu w rozwoju współczesnej historiogra-
fii. Prac realizujących w pełniejszy sposób idee postmodernizmu nie
udało się, jak dotąd, napisać, lecz -jak zobaczymy w dalszym ciągu -
pewne eksperymenty w tym zakresie trwają.
Natomiast duże wpływy na kształtowanie się świadomości badaw-
czej historyków, a także ich czytelników zdobyła mikrohistoria, czyli
owe, preferowane przez Lyotarda "małe opowieści", pozbawione nie
tylko presji wielkich pojęć i schematów, lecz ponadto dające bardziej
bezpośredni kontakt z przeszłością, jej "doświadczanie". Mikrohistoria
111 Tamże, s. 163.
t i2 Cyt. za: R.F. Berkhoffer jr., Beyond the Great Story. History as Text and
Discourse, Cambridge-London 1995, s. 18.
144
miała swe antecedencje (na przykład badanie "życia codziennego"),
lecz dopiero od końca lat siedemdziesiątych zaczęła zyskiwać własną
ideologię, przestając być tylko "jedną" z możliwych form narracji. Hans
Medick, jeden ze zwolenników mikrohistorii, badacz przemysłów chło-
pskich w czasach nowożytnych w Niemczech (nazwanych protoindu-
strializacją) stwierdza, co następuje: "Mikrohistoria jest siostrą historii
codzienności, ale w kilku sprawach podąża własną drogą: tam mianowi-
cie, gdzie poddaje refleksji własne metody, gdzie w konsekwencji swo-
jego stanowiska metodologicznego rewiduje i dekonstruuje kategorie
klasycznej historii społecznej, a także tam, gdzie w imię eksperymentu
przemawia na rzecz polifonicznej różnorodności perspektyw i sposo-
bów przedstawiania"113. 'Tenże autor zauważył słusznie, że "z ironicz-
nego ukierunkowania na drobne resztki historii wyrosła nowa orientacja
badawcza i poznawcza, która od końca lat siedemdziesiątych zdobywa-
ła teren dla historii społecznej głównie we Włoszech, lecz także w Sta-
nach Zjednoczonych, we Francji i w Niemczechll4. Dodajmy, że tę no-
wą dziedzinę badań znakomicie wsparła tzw. antropologia historyczna,
rozwijająca się na gruncie najmłodszych generacji historyków, wywo-
dzących się ze szkoły Annales (o czym już była mowa), a zajmująca
się wieloma sprawami przedtem uznawanymi za "dodatkowe", nie-
ważne, a dotyczące w każdym przypadku bezpośrednio życia ludzi.
Z tej szkoły wywodził się jeden z pionierów badań mikrohistorycznych
Emmanuel Le Roy Ladurie, autor książki pt. Montaillou, wioska herety-
ków 1294-1324 (Montaillou, village occitan de 1294 a 1324, Paris
1975, wyd. polskie 1988)115,
W książce tej Le Roy Ladurie opisał, na podstawie protokołów
inkwizycji (bo Montaillou zamieszkane było w dużym stopniu przez
prześladowanych przez Kościół katarów), życie w tej podpirenejskiej
wiosce, zajmującej się głównie pasterstwem, co w sumie zbliżyło czy-
telnika do realiów średniowiecza znacznie lepiej, aniżeli całe tomy
metanarracji. Można było poznać niemal wszystkich mieszkańców
Montaillou i obserwować w ich codzienności, w ich radościach
i smutkach, także w ich ciągłym zagrożeniu przez bezlitosną repre-
113 H. Medick, Mikrohistoria, w: Historia społeczna. Historia codzienności.
Mikrohistoria, Warszawa 1996, s. 59-60.
114 'amże, s. 63.
115 Z'amże, s. 63.
145
zentantkę "wielkiej" historii, wspomnianą inkwizycję. Przez karty
książki przemówili więc swymi myślami, słowami i czynami tacy
mieszkańcy wsi, jak Wilhelm Belibaste, Piotr Maury, proboszcz Cler-
gue, Raymonda Belot czy właśnie Beatrice de Planissoles, ta z tytułu
mojej książki.
Innym pionierem ujęć mikrohistorycznych jest włoski historyk
Carlo Ginzburg, którego książka pt. Ser i robaki. Wizja świata pewne-
go młynarza z XVI wiekull opisuje trudne życie młynarza Menocchia
z małego miasteczka włoskiego, zbyt jawnie wypowiadającego swe
poglądy i dlatego także prześladowanego (i spalonego na stosie)
przez inkwizycję. Na podstawie protokołów mógł autor opisać świato-
pogląd Menocchia, dając tym samym przykład "ludowego" ujmowa-
nia świata.
Wreszcie trzecim klasycznym przykładem mikrohistorii jest
książka Natalie Zemon Davis, Amerykanki, The Return ot Martin
Guerre (1983), w której autorka zweryfikowała i opisała wydarzenie
z XVI wieku, które jeszcze w wieku XX żywe jest w tradycji ustnej.
Była to historia swego rodzaju trójkąta małżeńskiego. Oto wkrótce po
ślubie wyrusza na wojnę (jako żołnierz zaciężny) młody małżonek po-
zostawiając samotną żonę. Po wielu latach zjawił się u niej człowiek
podający się zajej męża, w którym ona tegoż męża jakoby "rozpozna-
ła". Jednakże krewni jej i mieszkańcy wsi uważali przybysza za oszu-
sta, tak że zdołali przywieść go przed sąd. Bronił się dobrze i był bli-
ski uniewinnienia, gdy na salę wkroczył prawdziwy mąż, już o kuli,
a to oznaczało dla oskarżonego wyrok śmierci. Przez cały czas, pod-
kreślić trzeba, skazany nie zdradził tego, że kobieta wiedziała, iż on
nie był jej prawdziwym mężem.
Przytoczone przykłady pokazują, jak umowna jest granica mię-
dzy "wielką" a "małą" historią. Bo przecież dlaczego uważać za god-
ną upamiętnienia na przykład królową Izabelę Kastylijską, a nie
wspomnianą Beatrice de Planissoles? Każda z nich przeżyła swe ży-
cie w taki, a nie inny, w dużym stopniu niezależny od niej, sposób.
Dlaczego uznać za historycznie "ważnego" tylko Giordano Bruno,
a nie młynarza Menocchio? Obaj zginęli podobnie i w tym samym
mniej więcej czasie.
116 C, Ginzburg, Il formaggio e i vermi. 1l cosmo dl on mugnaio dal '500,
Einaudi, Torino 1976, wyd. polskie 1989.
d46
Mikrohistoria, jak widać także z przytoczonych przykładów, po-
przez sprawy "małe" dotyka spraw uniwersalnych, spełniając funkcję
nie tylko informowania o tych "małych" sprawach.


3. Nowe pola badawcze

Świadectwem nowego spojrzenia na historię, wyraźnie wzmocnio-
nego przez postmodernizm, jest, obserwowane od ostatnich dziesięcio-
leci, przesunięcie uwagi wielu historyków w kierunku owych wspom-
nianych spraw, dotąd pozostających poza uwagą historyków, opracowy-
wanych marginesowo, nie włączanych do historycznych wyjaśnień. Na
czoło wysunęła się tu niewątpliwie historia kobiet, wyraźnie pomijanych
w badaniach historycznych. W większym niż dotąd stopniu zajęto się
marginalnymi (w sensie tradycyjnych ocen) grupami społecznymi,
ludźmi biednymi, izolowanymi, "obcymi". Z women studies związane
są szerzej pojęte, gender studies, badające w ogóle problem wpływu płci
na kształt historii czy roli zróżnicowania płci w historii.
W zakresie obu rodzajów studiów powstała już (do końca XX
wieku) olbrzymia literatura, także teoretyczna (feminist theory). Femi-
nist theory - pisała w 1992 roku Ann-Louise Shapiro - zwraca rów-
nocześnie uwagę na drogi, na których wyłączenie kobiet kształtowało
praktyki profesjonalne oraz na efekty, w ramach poszczególnych dys-
cyplin, społecznie i historycznie konstruowanych tożsamości po-
szczególnych płci. Choć feministki w nauce usiłowały skierować
uwagę na życie kobiet i odzyskać stracone historie i alternatywne do-
świadczenia, cel feministycznej pracy teoretycznej był znacznie dalej
sięgający. Teoretycy feminizmu wezwali badaczy, by przeanalizowali
drogę konstytuowania się wiedzy: ukazać procesy selekcji i zachowa-
nia materiału źródłowego; dokonać decentralizacji narracji, uznając,
że ludzie nie brani pod uwagę lub niewidoczni, znajdujący się na mar-
ginesie, w rzeczywistości zdefiniowali centrum; poddać refleksji
w obrębie każdej dyscypliny kategorie analizy; zwrócić uwagę na
sposoby wpływu płci (gender) na legitymizację struktur władzy"117.
17 A.-L. Shapiro, Introduction: History and Fevninist Theory ar Talking Back
to the Beadle, "History and Theory" 1992, Beiheft 31, s. 1-2.
141
Dodajmy, że w badaniach feministycznych pewną inspiracją była
koncepcja Foucaulta o wpływie władzy na kształtowanie się wiedzy.
Do najbardziej znanych historyków końca XX wieku, zajmują-
cych się historią kobiet, należy Joan W. Scott, której praca Gender
and the Politics ot History (1988) miała przełomowe znaczenie. Pod-
dala ona w niej m.in. krytyce sławną, wymienioną już książkę The
Making ot the English Working Class. Osią tej krytyki były nie tyle
tezy dotyczące samej angielskiej klasy robotniczej, ile strategie ba-
dawcze Thompsona, rozpatrującego kształtowanie się tej klasy jako
"męskiej", w czym odczytać można było hierarchiczne z punktu wi-
dzenia płci rozpatrywanie społeczeństwa.
Prac dotyczących gender history pojawiało się coraz więcej. Ich
główną tezą było zniesienie opozycji; publiczne (mężczyźni), prywatne
(kobiety), odkrywając zarazem takie autorki, jak Bonnie Smith, Linda
Kerber, Carolyn Steedman, Regina Morantz-Sanchez czy Lynn Hunt. Ta
ostatnia wykazywała, jak tkwiące w podświadomości kolektywne wy-
obrażenia porządku rodzinnego wpływały na rewolucyjną mentalność
w okresie rewolucji francuskiej (chęć, by naród istniał bez autorytary-
zmu patriarchalnego rodziców). Inspiracją teoretyczną tej pracy, jak zre-
sztą wielu innych, była koncepcja psychoanalityczna Freudallg. Rów-
nolegle do badań kobiet, rodziny z jej hierarchiami, pojawiały się
badania dotyczące mężczyzn. Na przykład wspomniana Bonnie Smith
zajęła się m.in. rolą w pracy naukowej J. Micheleta jego żony Athenas
Michelet, wskazując m.in. na niezbędną pomoc, jaką świadczyła bada-
czom ich rodzinal I9. Historycy Annales - Jean Delumeau i Daniel Ro-
che - przygotowali pracę pt. Historia ojców i ojcostwal2o.
W niektórych dziedzinach badań, także we wspomnianych bada-
niach typu gender history, dość wyraźnie uwidoczniła się zmiana pun-
ktu widzenia, czyli zmiana akcentów badawczych, wynikających
z położenia większego nacisku na język, dyskurs, symbole itd. Pre-
kursorskie znaczenie w tym nurcie miały, powstałe jeszcze przed lin-
guistic tum, prace z zakresu "nowej" historii politycznej, takie jak,
8 L. Hunt, The Family Romance ot the French Revolution, Berkeley-Los An-
geles 1992.
I 9 B. Smith, Historiography, Objectivity and the Case ot the Abusive Widow,
History and Theory", Beiheft 31, s. 15-32.
i2o J, DeIumeau, D. Rocha, Historia ojców i ojcostwa, Warszawa 1995.
148
wspomniane już, Percy E. Schramma o symbolice politycznej (Herr-
schaftszeichen und Staastsymbolik, 1954-1956) i Ernsta Kantorowi-
cza pt. The King's Two Bodies (1975), będąca analizą teologii i liturgii
władzy politycznej w średniowieczu.
Problemy języka, symboli, także sprawy z zakresu gender przeja-
wiać zaczęły się w coraz większym stopniu w różnych obszarach
zainteresowań historycznych. W historii społecznej, w tym w szeroko
pojętej tabor history, w której obrębie zmiany zaczęły się także już
przed linguistic tum, odchodzono od kategorii marksowskich, zwra-
cano uwagę na rolę zróżnicowania płci, na wypowiedzi samych robot-
ników i ich retorykę, dążenia, na traktowanie pracy itd.
Spośród wielu prac z tego rewizjonistycznego nurtu bardzo duży
rozgłos zdobyła m.in. książka Jacquesa Ranciere'a La Nuit des
proletaires, w której autor m.in. wykazał, że wcale nie praca była w cen-
trum zainteresowań robotników francuskich. Jak w niektórych innych
pracach z historii antropologicznej, wpływy antropologicznej metody
Clifforda Geertza (tzw. gęstego opisu)121 uwidoczniły się w bardzo
ważnej pracy Williama H. Sewella jr. Wark and Revolution in France:
the Language ot Labor from the Old Regime to 1848 (1980). Wspo-
mnieć jeszcze w tym kontekście warto o równie istotnych z punktu wi-
dzenia rozwoju historiografii zbiorach studiów pod redakcją Lenarda
R. Berlansteina (Rethinking Labor History: Essays on Discourse and
Class Analysis, 1993) i Avy Baron (Wark Engendered: Toward a New
History ot American Labor, 1991). Problemami związków zajmowali
się w duchu linguistic tum J.A.A. Pocock i Quentin Skinnero


4. Eksperymenty narracyjne

Osobną formą reakcji na zmiany myślenia o historii były (i są)
próby zmian w formie narracji, które nazywam eksperymentami nar-
racyjnymi. Owe eksperymenty polegają na odchodzeniu od klasycznej
narracji, takiej, jaka wykształciła się w XIX wieku, a więc narracji
a21 porównaj na temat tej metody: E. Domańska, Historiografia wobec czasu post-
modernizmu po postmodernizmie (retrospekcja), w: Wobec kultury Problemy antropolo-
ga, pod red. E. Karpińskiej, "Łódzkie Studia Etnograficzne" 1996, t. XXXV, s. 115.
"poważnej", bez wtrącania fikcyjnych mów, listów itp., w której auto-
rzy najchętniej używali trzeciej osoby i która miała początek, środek
i koniec (zakończenie). W czasie, gdy taka forma narracji się wy-
kształcała, proponowano inne. Na przykład Amans-Alexis Monteil
w swej 10-tomowej pracy Histoire des Franais des divers etats aux
cincue derniers siecles (1828-1844) opisywał problemy historii Fran-
cji (jego materiały były jedną z podstaw powieści Balzaka), stosując
formę listów, formę dziennika podróży po Francji, opowieści różnych
fikcyjnych osób itp.l22
Swego rodzaju narracyjnym eksperymentem, nawiązującym do in-
spiracji antropologii, jest potraktowanie narracji nie jako metafory czy
alegorii, lecz jako symbolu. Klasycznym przykładem takiego podejścia
stała się praca Roberta Darntona The Great Cat Massacre and Other
Episodes ot French Cultural History (1984). "Książka ta - pisał we
wstępie do niej autor - bada sposoby myślenia w XVIII-wiecznej Fran-
cji. Próbuje pokazać nie tylko co myśleli ludzie, ale jak konstruowali
świat, nadawali mu znaczenie, wypełniali go uczuciem... pokazać jak
organizowali rzeczywistość i wyrażali ją w swoich zachowaniach"123.
W takiej narracji nie jest ważne odniesienie do czasu, przestrzeni i osób
(choć nie może ona być zawieszona w chronologicznej czy przestrzen-
nej próżni), lecz odczytywanie działań z punktu widzenia ich znaczenia
dla występujących w nich ludzi. Tytułowa masakra kotów dokonana
przez czeladników symbolizowała, jak wskazuje autor, ich problemy ży-
ciowe, m.in. niechęć do żony pryncypała, której kotki nie oszczędzili,
choć ich agresja skierowana była przeciw dzikim kotom, nie dającym
spać pryncypałowi. O tym, że interpretacja Darntona była właściwa,
przekonać mogły inne dokumenty. Pryncypałowa miała powiedzieć do
męża: "Ci źli ludzie nie mogąc zabić pryncypała, zabili moją kotkę"124
Niektórzy autorzy starali się uwidocznić swój kulturowy plura-
lizm w kompozycji narracji, a nawet w jej formie graficznej. I tak na
przykład Richard Price, autor amerykański, w książce pt. Świat Ala-
122 Porównaj analizy dzieła Monteila, w: L. Ort, Relevance and the Fear ot
Long Books, w: New Philosophy ot History, ad. by F. Ankersmit and H. Kellner,
Chicago, s. 127-147.
123 Cytuję za E. Domańską (jej tłumaczenie): Historiografia wobec czasu post-
modernizmu po postmodernizmie, s. 117-118.
124 , Darnton, The Symbolic Elements in History, "The Journal ot Modern
History" 1986 (March), vol. 58, nr 1, s. 230.
ISO
biega (1990), poświęconej osiemnastowiecznej Gujanie Holenderskiej
(Sirinamowi), oddaje oddzielnie głos mieszkającym tam trzem gru-
pom etnicznym i kulturowym: Morawianom, plantatorom holender-
skim, Maronom, i sobie jako historykowi i antropologowi, a w tek-
ście wyodrębnia każdy z tych głosów odrębnym drukiem. Nie mogło
się to w pełni udać, choć było szlachetną próbą bycia "obiektywnym".
Oto, co pisze o niej Robert F. Berkhoffer jr.: "Choć Price dowodzi, że
Saramakowie (Marom - dop. J.T.) mają silne poczucie linearnego
biegu historii, ostatecznie jego własne poglądy na historię organizują
książkę, zaświadczają o autentyczności różnych wypowiedzi. Kon-
struuje chór głosów jako diachroniczny i dialektyczny. Niezależnie od
problemów translacji oraz od autorskiego punktu widzenia, książka
Price'a bardziej, aniżeli wiele innych, podsuwa pełen potencjał wielo-
głosowości i wielości punktów widzenia na wielokulturową skalę"125.
Na szczególną uwagę zasługują próby konstruowania równocześnie
kilku narracji na ten sam temat. Jest to wnikanie w problematykę wielu
prawd i podważanie najbardziej popularnej wśród historyków koncepcji
prawdy egoistycznej, która jest jedna i w danym konkretnym badaniu
aktualnie przez badacza w jego narracji eksponowana. Warto zwrócić
uwagę na analizę Granta Hardy'ego, który wziął na warsztat jeden ze
starożytnych tekstów historycznych Historicai Record ot Ssu-ma-Chien
(ok. 145-ok. 86 p.n.e.), w których narracja jest tak rozbita, że historie
opowiadane są nieraz po parę razy z różnych punktów widzenia. Hardy
stwierdza, że to bardzo interesujące, choć nie zgadza się z europejską
praktyką narracji historycznej, która zmierza do konstruowania zawsze
jednej narracjil2ó,
Taką formę narracji zaproponował Simon Schama, bardzo nie-
konwencjonalny autor amerykański, znany ze swej książki o społeczeń-
stwie holenderskim w drugiej połowie XVI i w pierwszej połowie XVII
wieku (The p'mbarrassment ofRiches, 1987). W innej książce pt. lVlar-
twe pewniki (niepotwierdzone spekulacje), opublikowanej w 1991 roku,
Schama zainteresował się dwoma zdarzeniami: śmiercią generała Jame-
sa Wolfe, który zginął w bitwie pod Quebekiem w 1759 roku, oraz taje-
Izs R,R Berkhofferjr., Beyond the Creat Story, s. 200-201.
i26 G. Hardy, Can Ancient Chinese Historian Contribute to Modern Western
Theory? The Multiple Narratives ot Ssu-ma-Chien, "History and Theory" 1994, nr 1,
s. 20-38.
I51
mniczym zaginięciem George Parkmana w 1849 roku, odnalezionego
w postaci poćwiartowanego ciała tydzień później. Schama konstruuje
różne narracje, w których nie waha się odwoływać do "niepotwierdzo-
nych spekulacji" (na przykład przypisując swym bohaterom pewne my-
śli czy słowa) i w ten sposób to, co zdawałoby się być pewnością, prze-
staje nią być. W ten sposób fikcja mieszała się z narracją, mającą
odpowiednią ewidencję w źródłachl27.


5. Próby dalszego "unaukowiania" historii:
socjologia historyczna i odwołanie się do teorii chaosu
W kierunku konstruowania narracji scjentystycznej zmierzały
w szczególności dwa projekty: nurt socjologii historycznej oraz od-
woływanie się do teorii chaosu. W odniesieniu do pierwszego z nich
chodzi przede wszystkim o amerykańską socjologię historyczną, z ta-
kimi autorami na czele, jak Charles Tilly, Theda Skocpol czy wymie-
niony już Perry Anderson. Jest to nurt rozwijający się już kilkadziesiąt
lat przed końcem XX wieku, a znajdujący swą kontynuację także
właśnie pod jego koniec.
Autorzy tego kierunku, opierając się na bogatym materiale empi-
rycznym, wystąpili z serią prac, m.in. na temat rewolucji, państw i na-
rodów. Odwoływali się, i to było jedną z cech charakterystycznych,
do materiałów porównawczych oraz nasycali swe prace teorią. Char-
les Tilly początkowo zajmował się wyjaśnieniami ruchów rewolucyj-
nych (czy kontrrewolucyjnych, jak Wandea), w sumie wielkimi proce-
sami społecznymi, a w ich ramach działaniami ludzkimi. W 1984
roku opublikował ważną dla socjologii historycznej pracę teoretyczną
Big Structures, I,arge Processes, Huge Coynparisons. Łatwo zauwa-
żyć, jak odległe są tego rodzaju badania i ich uzasadnienia od mikro-
historii. Rozwojem politycznym państw europejskich zajął się Tilly
w wydanej w 1990 roku pracy Coercion, Capital and European Sta-
tes: AD 990-1990, zaś syntetycznie rewolucjami w wydanej w 1993
roku książce European Revolutions: 1492-1992.
127 porównaj opinie o tej książce: Cushing Strout, Border Crossing: Tlistory,
F'iction and Dead Certainties, "History and Theory" 1992, nr 2, s. 153-162.
152
Przykładem wpasowywania badań historycznych w gorset teore-
tyczny wzięty z dziedziny fizyczno-matematycznej jest odwołanie się
niektórych autorów do teorii chaosu. Entuzjastyczne głosy o tej teorii,
pochodzące od przedstawicieli matematyki i nauk przyrodniczych, na
pewno uzasadnione w ich przypadku, nie dają historii żadnych szans
"unaukowienia". Można oczywiście na systemy społeczne patrzeć jak
na układy nieliniowe i otwarte, lecz byłoby to jedynie spojrzenie na
jedną "stronę" historii - na globalne rezultaty działań ludzkich. Tym-
czasem historię tworzą ludzie z ich motywacjami i emocjami, a to już
nie jest coś, co daje się badać na podstawie teorii chaosu.
Można oczywiście stwierdzić, że działania ludzkie są chaotyczne,
że wyniki tych działań są na ogół dalekie od zamierzonych czy niemo-
żliwe do przewidzenia. To jest jednak wszystko od dawna na gruncie
historii znane. Historycy doskonale zdają sobie sprawę z tego, że
z "małych" przyczyn mogą wyniknąć "wielkie" skutki i podają liczne
tego przykłady. Teoria chaosu może inspirować do pewnych interpre-
tacji i dostarczać nowe metafory, lecz w sumie nie zwiększa naszej
wiedzy o przeszłościl2g. Z tego powodu nie ma widoczniejszej popu-
larności wśród historyków.
Emmanuel Le Roy Ladurie
Oto fragment książki Montaillou, wioska heretyków 1294-1324:
"Dzięki rejestrom Jakuba Fourier poznajemy lepiej lub gorzej
dwanaście potwierdzonych kochanek Piotra Clergue... Lista ta jest
z pewnością niekompletna... Nie tylko nieodparty wdzięk Piotra
wyjaśnia łatwe sukcesy, jakie odnosi on wśród swych parafianek.
Gra tu też rolę jego godność, mającego władzę i cieszącego się sza-
cunkiem proboszcza. Zaś by pokonać ostatnie opory pań z Ax-les-
Thermes, które spotyka w kąpielach i zaciąga, ukryte pod płasz-
czem, do izby w tamtejszym szpitalu, wystarczy przecież
wspomnieć o groźbie Inkwizycji.
Władza i bogactwo stanowią więc główne przyczyny miłos-
nych sukcesów proboszcza... I vice versa, przygody proboszcza
stają się z kolei źródłem jego władzy. Piotr Clergue wie, że prawie
wszędzie w krainie d'Aillon i w Sabarthes znajdzie przyjazne łóż-
128 por.: J. Topolski, Rzeczywistość jako chaos. Czy nowy mit fundamentalny
sterujgcy narracjc historyczn, w: J. Topolski, Jak się pisze i rozumie historię...,
s. 250-266.
153
ko gotowe na jego przyjęcie. lVlając tego świadomość zmusza ko-
chanki, by donosiły Inkwizycji z Carcassone najego przeciwników.
Tego obrzydliwego zwyczaju Piotr nabrał u schyłku młodych
lat. A przecież nie zawsze był tak odrażającym indywiduum.
Beatrice de Planissoles, która znała go jako młodzieńca, wspomina
człowieka dobrego, kompetentnego i za takiego uważanego w ca-
łej okolicyŻ. Traktuje go zawsze, nawet gdy jest już daleko, jako
swego przyjaciela i kuma. Po zerwaniu przez długie lata pozostaje
pod jego urokiem, nawet w dniu, kiedy spotyka wikariusza z Dalou,
Bartłomieja Amilhac. W porównaniu z silną osobowością Piotra
Clergue Bartłolniej jest postacią bez wyrazu. Wy, księża, bardziej
pożądacie kobiet niż inni mężczyźniŻ - powie kiedyś Beatrice de
Planissoles, zgorszona i zachwycona zarazem zachowaniem swych
dwóch kolejnych kochanków duchownego stanu. I dobrze wie,
o czym mówi"129.
Simon Schama
Fragment z jego książki Dead Certainties:
"To, co historykom pozostało, to uganiać się niezmiennie za
cieniami z bolesną świadomością niemożności odtworzenia umarłe-
go świata wjego całości, nawet z pomocą nie wiadomo jak penetru-
jących i odsłaniających źródeł. Oczywiście, oni zajmują się czym
innym: sprawą formułowania problemów, dostarczania wyjaśnień
co do przyczyn i skutków. Lecz pewność takich wyjaśnień zawsze
pozostaje przypadkowa z powodu nieuchronnej odległości ich
przedmiotów. Jesteśmy skazani już stale przywoływać kogoś, kto
właśnie zniknął za narożnikiem i znalazł się poza zasięgiem głosu.
Historie tu zaprezentowane są grą z dokuczliwą luką, dzielącą
żywe zdarzenie i jego późniejszą narrację. Chociaż biorą one pod
uwagę zachowaną dokumentację z określoną precyzją, są one dzie-
łem wyobraźni, nie uczoności. Obie historie rozmywają pewność
zdarzeń w wielu możliwościach alternatywnych narracji"130.
129 E, Le Roy Ladurie, Montaillou, wioska heretyków 1294-1324, tłum.
E.D. Żółkiewska, Warszawa 1988, s. 191-192.
130 S, Schama, Dead Certainties (Unwarranted Speculations), New York
1991, s. 320.

I55



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
zobow r8
zarzadzanie r8
R8 Wielka Brytania
r8
R8 3
r8
R8
R8
R8
R8 Gospodarka w Królestwie
Tazbir Kultura szlachecka w Polsce R8
2010 Audi R8 5 2 FSI Quattro Readme
R8 1
STEP7V5 R8 9
Krawiec Seksualność w średniowiecznej Polsce R8
r8 rozpad Związku Radzieckiego

więcej podobnych podstron