WSPÓŁCZESNE KIERUNKI PEDAGOGIKI
PRACA NA ZALICZENIE RÓŻNIC PROGRAMOWYCH
1. PEDAGOGIKA SERCA
Warto zwrócić uwagę na ten nurt we współczesnej pedagogice, który określony został
przez jego animatorkę niezwykle trafnie mianem pedagogiki serca. Jej postawa wobec natury
człowieka
jest
bardzo
bliska
optymistycznemu
przeświadczeniu
psychologów
humanistycznych (A. Masłowa, C. Rogersa) o dobru człowieka,
Podobnie; jak Donald Winnicot sądzi, iż rozwój uczuć moralnych dziecka zaczyna się
wówczas, kiedy już jako niemowlę uzewnętrznia swe pragnienia wrzaskiem czy chęcią
gryzienia. Emocjonalna więź dziecka z matką utrwala się bardziej w obustronnym obcowaniu
na zasadzie wzajemnego odczuwania siebie, aniżeli na wzajemnym rozumieniu. Ważny jest tu
ścisły związek między sferą psychiczną i fizyczną dziecka a suwerennością jego osoby. Bez
empatycznej i naturalnej więzi między dzieckiem a jego rodzicem nie jest możliwe ani jego
aktualne i przyszłe zdrowie psychiczne, ani rozwój jego zdolności do kochania. Miłość nie
rodzi się w próżni, toteż może być w swoim środowisku zablokowana czy wyparta.
Wychowanie nakłada obowiązek wnikliwego badania i zapobiegania wszystkiemu, co
mogłoby sprzyjać agresji i jej rozwojowi w formowaniu się postaw ludzkich. Niezaspokojona
u dzieci i młodzieży potrzeba miłości, przynależności i bezpieczeństwa rodzi negatywne
skutki psychiczne:
• u dzieci w wieku przedszkolnym — w postaci opóźnienia w rozwoju, nadpobudliwości,
braku koncentracji, trudności w dokonywaniu selekcji i lepkości uczuciowej („uczuciowy
imbecylizm"),
• u dzieci w wieku szkolnym — w postaci niechęci do nauki i szkoły, bierności,
powierzchowności, agresywności lub wycofywania się z kontaktów społecznych i zamykania
się w sobie, obniżenia poziomu myślenia abstrakcyjnego i logicznego, braku poszanowania
rzeczy, zwiększonej roszczeniowości czy postaw konsumpcyjnych,
• u młodzieży — w postaci zaniku ambicji, braku samodzielności, inicjatywy,
odpowiedzialności za siebie i innych, skłonności do spożywania alkoholu i wczesnej inicjacji
życia seksualnego.
Udział w szerzeniu się tych patologii czy opóźnień rozwojowych mają przede wszystkim
rodzice i instytucjonalni opiekunowie dzieci, przyczyniając się do cierpień „małych
męczenników". Niektórzy spośród nich dodatkowo okaleczają dzieciństwo swoich
podopiecznych, kiedy stosują wobec nich przemoc fizyczną:
• w celach profilaktycznych,
• bez celu, przy okazji,
1
WSPÓŁCZESNE KIERUNKI PEDAGOGIKI
PRACA NA ZALICZENIE RÓŻNIC PROGRAMOWYCH
• uznając bicie za niezbędną metodę wychowawczą,
• dla kontynuacji rodzinnej tradycji bicia,
• z zemsty za domniemaną lub faktyczną zdradę małżeńską, której dziecko ma być żywym
dowodem,
• z rozczarowania, że dziecko nie sprostało ich oczekiwaniom i ambicjom,
• za własne nieudane życie,
• dla potwierdzenia swej przewagi,
• z lenistwa, z zapracowania, z miłości i nienawiści, ze zniecierpliwienia i chłodnej
kalkulacji, z bezsilności, głupoty, braku wyobraźni i wrażliwości.5
Maria Łopatkowa optuje przy tym za „tak zwanym wychowaniem" rozumianym jako
pomoc w rozwoju dziecka, kiedy stwierdza: Wolność, jako niezbędny warunek szczęścia,
powinna być głównym atrybutem dzieciństwa. Tylko w warunkach wolności i swobody
można poznać indywidualne cechy wychowanka i pomagać mu je rozwijać. Granice
wolności, których nie wolno przekroczyć, to ewidentne narażenie dobra własnego i cudzego.
Lecz źle pojęta, przesadna troska o dobro dziecka, nie pozwalająca nawet na ryzyko
stłuczenia sobie kolana, nie jest już dobrem, lecz krzywdą. Poczucie szczęścia znaleźć można
wśród niebezpieczeństw i trudów obliczonych na stosowną do wieku miarę, nie znajdzie się
go natomiast na drodze całkowicie przez dorosłych uprzątniętej z wszelkich przeszkód i nie-
dogodności
Zdaniem Łopatkowej sformułowanie „władza rodzicielska" nie odzwierciedla
współcześnie właściwego charakteru obowiązków spoczywających na rodzicach i prawnych
opiekunach dziecka, gdyż podkreśla element „panowania" nad dzieckiem i sugeruje im, że
mają prawo m.in. do ich bicia w ramach „karcenia". Sprawując władzę rodzicielską nad
dzieckiem mogą naruszać jego dobra osobiste, w szczególności jego prawo do godności,
nietykalności cielesnej, wolności, twórczości, tajemnicy korespondencji, osobistej styczności
z osobami bliskimi czy prawa do miłości. Dominuje u większości osób dorosłych pogląd, że
rodzic jest właścicielem dziecka, jego panem i władcą. 'To moje dziecko, ja sprawuję nad nim
władzę, mam prawo zrobić z nim co zechcę, nikt nie może się wtrącać' — takie więc
własnościowe, przedmiotowe traktowanie dziecka, zarządzanie nim jak majątkiem,
przeświadczenie o posiadaniu i sile nad nim, jako nad istotą słabszą — wszystko to składa się
na owe ustalone znaczenie władzy rodzicielskiej.
Pedagogika serca Marii Łopatkowej wprowadza w miejsce władzy rodzicielskiej kategorię
pieczy rodzicielskiej. Opieka, troska, wspieranie, składające się na pojęcie „pieczy" nie
2
WSPÓŁCZESNE KIERUNKI PEDAGOGIKI
PRACA NA ZALICZENIE RÓŻNIC PROGRAMOWYCH
wywodzi się z żądzy władzy lecz z miłości, a miłość wobec obiektu kochania jest zawsze
służebna. W stosunkach między rodzicami a dziećmi powinna występować mądra,
wymagająca miłość, nie odwołująca się do władzy, do gróźb, siły czy poczucia wyższości.
Dziecko powinno podlegać opiece rodziców, ich troskliwości, autorytetowi ich serca i ducha,
a nie rodzicom jako osobom fizycznym z prawnym instrumentarium władzy. Fenomen pieczy
zawiera w sobie komponent troskliwości, opiekuńczości, pielęgnacji i jest na tyle
jednoznacznie pozytywny, że nie można go wkomponować w totalitarne struktury czy
władzę. On ex definitione nie może być zły, przy czym dla jego sprawowania niezbędne jest
dysponowanie przez rodziców dostępem do psychofizycznego „imperium" dziecka. Rodzice
sprawujący pieczę, mogą służyć jedynie dobru swojego dziecka, troszcząc się zarazem o siłę
duchową swojego autorytetu wobec niego.
Tak rozumiana pedagogika poprzez wprzęgnięcie jej do polityki opiekuńczej państwa
wobec pokolenia nieletnich, stalą się zarazem pedagogiką stosowaną. Maria Łopatkowa,
sprawując urząd senatora, zainicjowała próbę zmiany dotychczasowego prawa opiekuńczego i
rodzinnego, wychodząc od przesłanek pedagogicznych. Po raz pierwszy w powojennych
dziejach Polski pedagogiczny dyskurs wychowawczy został przekształcony w inicjatywę
ustawodawczą dotyczącą tak radykalnej kulturowo zmiany w ustawie „Kodeks rodzinny i
opiekuńczy" oraz w innych ustawach, proponując nową regulację stosunków między
rodzicami i dziećmi w duchu pedagogiki serca. Jak uzasadniała to jego inicjatorka:
Pedagogika M. Łopatkowej bazuje na ufności w rozwój i obronę człowieczeństwa, których
mieliby dokonywać pedagodzy posiadający moc miłości, silę dążącą do uczynienia świata
ludzkim. Ma zatem nadzieję, że wystarczy zmienić kryteria przyjmowania do zawodu
pedagoga (umiejętność nawiązywania z dziećmi kontaktu emocjonalnego, postawa moralna
nauczyciela, jego zaangażowanie, ciekawość, aktywność społeczna na rzecz dzieci czy
młodzieży, doskonalenie swego charakteru, inicjatywność, twórczość, umiejętność
organizowania życia kulturalnego itp.) oraz zmienić nieco obowiązujące prawo (zasada
uprawniająca dziecko do zmiany wychowawcy, prawo do odmowy wykonania poleceń
niezgodnych z sumieniem dziecka), by zatryumfowała w codziennym życiu miłość. Bez
„mądrej miłości" dziecko nie stanie się dobrym człowiekiem, ani wówczas, gdy będzie ku
temu wychowywane, ani wówczas, gdyby miało być jedynie wspierane w swoim rozwoju.
U podstaw jej założeń pedagogicznych leży hipoteza, iż w naturze ludzkiej jest dobro i zło,
toteż trzeba zarazem przewidywać niechęć dzieci do aprobowania kreowanych czy
uznawanych przez dorosłych wzorców życia. Wychowanie jako działalność celowa jest jej
3
WSPÓŁCZESNE KIERUNKI PEDAGOGIKI
PRACA NA ZALICZENIE RÓŻNIC PROGRAMOWYCH
zdaniem niezbędne. Musi jednak odwoływać się do dobrej woli wychowawców, ich
autentycznej postawy miłości wobec dzieci, z których to warunków zrodzi się dopiero respekt
wobec podmiotowości dziecka. Jeśli zatem wychowanie nie ma być w służbie przemocy i
opresji, ale w służbie miłości, tolerancji, sprawiedliwości i równości, to powinno się usunąć
nauczycieli nie mających serca dla ucznia" i „znaleźć środki na indywidualizację wychowania
w systemach oświatowych.
Szczególnie w instytucjach edukacyjnych czy opiekuńczo-wychowawczych potrzebni są
nauczyciele, wychowawcy kochający dzieci, skłonni odpowiedzieć „sercem na serce", nie
obawiający się z tego tytułu zarzutu, że kogoś faworyzują lub się z kimś spoufalają.
Nauczyciel jako homo amans nie musi bać się emocjonalnego kontaktu z uczniem, gdyż ten
typ interakcji może mu bardzo pomóc w wychowaniu i nauczaniu, w dotarciu do jego
osobowości nawet — a może tym bardziej —jeśli została już częściowo zdeformowana w
toku socjalizacji w środowisku rodzinnym. Dzięki temu mogą ulec poprawie także osiągnięcia
szkolne dziecka, gdyż z chęcią podejmie ono trud uczenia się dla tego, kogo kocha.
Autorka „pedagogiki serca" dostrzega pozytywną rolę wzorów osobowych w kształceniu i
wychowaniu, przy tym ma tu na uwadze zarówno bycie naturalnym wzorem osobowym dla
dziecka, jak i wychowanie poprzez wzory osobowe. Wzorowanie się na kimś, kogo kochamy i
podziwiamy, a kto na tę miłość i podziw zasłużył, nie zagraża naszej wolności, bo jest to nasz
wybór. Nie zagraża autonomii, bo od nas zależy, co i jak z tego wzoru zaczerpniemy dla
naszych autonomicznych potrzeb. Nie zagraża naszej indywidualności, bo to, co jest w nas
jedyne i niepowtarzalne, nie przyjmuje z zewnątrz niczego, co obce. Jest jednak przeciwna
zobowiązywaniu dzieci do wzorowania się na określonych przez pedagogów (a tym bardziej
polityków) osobach znaczących, tzw. bohaterach, kiedy pisze co następuje:
2. ANTYPEDAGOGIKA
Antypedagogika postrzegana jest najczęściej w kategoriach zagrożenia dla pedagogiki jako
nauki z jej politycznymi implikacjami, jako zamach na odwieczny porządek społeczno-
kulturowy czy wreszcie jako groźba egzystencjalna ludzkości, a przynajmniej tej jej części,
która jest profesjonalnie zobowiązana do pedagogizacji swoich „klientów". Rodzi to
niesłuszny zarzut poszerzania przez jej reprezentantów obszaru ryzyka etycznego. Do takiego
odbioru jej tez przyczyniły się niewątpliwie prace takich radykałów, jak E. v. Braunmuhl,
A. Miller, J. Holt czy H. Kupffer, którzy zareagowali na pedagogikę całkowitą jej negacją,
odmawiając jej wręcz prawa do dalszego istnienia i rozwoju.
4
WSPÓŁCZESNE KIERUNKI PEDAGOGIKI
PRACA NA ZALICZENIE RÓŻNIC PROGRAMOWYCH
Antypedagogika 'odcina się' niemal od wszystkich, nawet najbardziej postępowych teorii
wychowania, co wcale nie oznacza, że nie korzysta z ich osiągnięć. W poglądach jej
przedstawicieli znajdują się bowiem elementy pedagogiki pajdo-centrycznej, antyautorytarnej,
adaptacyjnej, emancypacyjnej, dialogowej czy chrześcijańskiej, ale także i psychoanalizy,
psychopedagogiki Gestalt czy psychologii humanistycznej. Radykalna krytyka pedagogiki
wpisuje się w stylistykę postmodernistycznej ideologii, nawołującej do uwolnienia ludzi od
wszelkich uwarunkowań i tradycyjnych zobowiązań, by delegować wszystkie najistotniejsze
problemy (i ich rozwiązania) na samą jednostkę.
W odróżnieniu od pedagogiki emancypacyjnej, formułującej szerokie i globalne cele
wychowywania dla odmiennego świata, innego, lepszego społeczeństwa, wychowywania jako
kolejnego instrumentu przemian społeczno-politycznych, a tym samym kreującego nowe
kategorie przymusu, antypedagogika zerwała z pojęciem i fenomenem wychowania. To
właśnie idea wychowania postrzegana jest przez nią jako wróg moralności, etyki,
urzeczywistniania najwyższych wartości w stosunkach międzyludzkich przez różne generacje.
Większość swojej duchowej energii przedstawiciele antypedagogiki skoncentrowali zatem na
diagnozowaniu owych wrogów Sięgnęli przy tym (głównie E. v. Braunmuhl) do niezwykle
pejoratywnych określeń--oskarźeń, terminów z dziedziny „horroru", jak np.:
— stosunki międzypokoleniowe to „wojna wychowawcza ";
— każdy akt wychowawczy to: „mały mord", „psychiczne tortury", „pranie mózgu",
„planowe niszczenie", „duchowa wykańczalnia i deformacja". „skandaliczny akt zadawania
cierpień", „socjalizacyjna forma zewnętrznego opresjonowania ludzi";
— pedagodzy to: tendencyjni faszyści".
Nie można jednak utożsamiać tego prądu tylko z procesem negacji. W rzeczywistości,
bowiem nawet tym najbardziej radykalnym antypedagogom zależało na poruszeniu sumień
pseudo wychowawców z perspektywy dzieci. Antypedagogika ma przecież także swój
pozytywny imperatyw, na który wskazuje sam E. Brauruniihl, kiedy twierdzi, iż: wszystkie
uczucia waszych dzieci, wszystkie ich oczekiwania, decyzje są prymarnie zdeterminowane
przez nie same i służą poszanowaniu ich godności. Dusza waszego dziecka, wyrażanie przez
niego jego własnych uczuć i woli oraz motywy jego postępowania są dla was tabu tzn. nie
wolno nam ich oceniać, wartościować, karać za to lub nagradzać.
Antypedagodzy upatrują kryzys wychowania i nauk o wychowaniu między innymi w
przyjętej przez nie antropologii pedagogicznej, zgodnie z którą musi ona być
podporządkowana społeczeństwu (władzy). Dzieci są rozpoznawane przez antypedagogów
5
WSPÓŁCZESNE KIERUNKI PEDAGOGIKI
PRACA NA ZALICZENIE RÓŻNIC PROGRAMOWYCH
jako 'więźniowie' instytucji i doktryn edukacyjnych oraz omnipotencji państwa z racji
istniejącej w nim przewagi społeczności dorosłych, są nosicielami romantycznej idei
wolności. Także w Polsce praktyka prymatu państwa i obowiązującej w nim ideologii w
stosunku do osoby ludzkiej zyskała mocne zaplecze polityczne i edukacyjne, z którego trudno
jest się wyzwolić, mimo głoszonej w ramach Ewangelii i myśli personalizmu katolickiego idei
prymatu osoby ludzkiej w stosunku do jej racji bytowych.
Niewątpliwie, dzięki antypedagogice uczeni zaczęli zastanawiać się nad obowiązującymi
prawami człowieka z perspektywy dziecka. Jak dotychczas przecież nigdzie nie wyjaśniono
bliżej i nie sprecyzowano kategorii dobro dziecka, toteż pedagodzy, powołując się na nią,
utrzymują stosunki hierarchiczne między sobą a dziećmi. Antypedagogika przeciwstawia się
przy tym także pedagogizacji praw dziecka, która polega na tym, że przysługujące im prawa
znajdują się jedynie w sferze Ideologicznej, normatywnej. To właśnie pedagodzy, wychodząc
z ogólno-ludzkich przesłanek powiadają: Dzieci muszą być wychowywane, toteż stosownie
do tego trzeba tworzyć prawa.
6