Szkola uwodzenia 2


0:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakość napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
0:00:16:Sebastian, Sebastian, przestań się dąsać.
0:00:20:Przepraszam. Jestem takim kretynem.
0:00:23:Nie jesteś kretynem.|Jesteś po prostu źle ukierunkowywany.
0:00:28:Wszytkie raporty od twoich nauczycieli|mówią to samo:
0:00:30:"Sebastian byłby nadzwyczajnym studentem|gdyby tylko wykonywał polecenia."
0:00:37:Nie mogę uwierzyć, że|nakarmiłeś szkolnego chomika viagrą!
0:00:40:Testowałem system rozrodczy|dla potrzeb naukowych...
0:00:43:I chciałem zobaczyć jak duży...|Dość! Dość!
0:00:47:Na szczęście dla ciebie,|przenosisz się do innego miasta.
0:00:49:Będziesz miał szansę zacząć od nowa.|Pora się ukształtować.
0:00:56:Jeśli mowa o kształtowaniu,|jak się miewa pani Freeman?
0:01:00:Widzę, że zrzuciła trochę wagi.
0:01:02:Wygląda dobrze.|Dziękuję.
0:01:04:Muszę panu powiedzieć,|to naprawdę świetna sprawa...
0:01:06:to co robi dla społeczeństwa,|cenzura książek i innych.
0:01:08:Ten Catcher w powieści Rye|naprawdę dokręcił mi śrubę.
0:01:12:Pani Freeman wie|co jest najlepsze dla twego umysłu.
0:01:15:Co sprowadza się do tego co mówiłem.
0:01:18:Zastanawiałem się co pan |planował zrobić z moimi aktami?
0:01:21:Nie są one zbyt pochlebne...|I...
0:01:23:wolałbyś, żebym nie wysyłał tego|do twojej nowej szkoły.
0:01:28:Długo i intensywnie nad tym myślałam...
0:01:31:i zdecydowałem się to wysłać.
0:01:34:Tzn, jeśli naprawdę się zmieniłeś,|wzniesiesz się ponad twoimi błędami z przeszłości.
0:01:37:Jak mogę panu dziękować?
0:01:39:Cóż, musisz złapać samolot,|a ja mam trochę pracy do zrobienia.
0:01:45:Więc pamiętaj, Sebastianie:
0:01:50:Przyszłość zależy od ciebie.
0:01:53:Przyszłość zależy od mnie.|Przyszłość zależy ode mnie.
0:01:57:Zrozumiałem.
0:02:00:Nigdy pana nie zapomnę.
0:02:02:Tak, tak. Oczywiście.
0:02:07:Dupek.
0:02:15:Ed Freeman.
0:02:17:Co ty kurwa ze mną zrobiłeś,|pieprzony dupku?
0:02:19:Coś nie gra, laluniu?
0:02:20:Widziałeś moje zdjęcie|w szkolnym roczniku?
0:02:23:O tak, wyglądasz cudownie.
0:02:25:Cudownie?|Jestem naga, pieprzony idioto!
0:02:29:Kurwa.
0:02:30:Jestem pośmiewiskiem całego społeczństwa.|Jak mogłeś do tego dopuścić?
0:02:34:Ty wredny gnojku!|Zapłacisz za to!
0:02:41:Ed, nienawidzę cię!
0:02:44:Dupek!!!
0:02:54:Nie myśl, że ten numer|ujdzie ci na sucho.
0:02:57:Dokąd się udajesz?|Nowy Jork.
0:03:00:I wysyłam twoje akta.
0:03:03:Dzięki.|Jesteś skończony!
0:03:07:Do widzenia.
0:03:22:SZKOŁA UWODZENIA 2
0:03:54:Sebastian Valmont?|Tak.
0:03:56:Zajmę się kierowcą proszę pana.|Rodzina pana oczekuje.
0:03:59:Który pokój?
0:04:02:Cały budynek, proszę pana.
0:04:05:Oczywiście.|O czym to ja myślałem?
0:04:11:O, mój Boże!
0:04:29:Sebastian Valmont|oczekuje spotkania.
0:04:31:Oh, dobrze cię znów widzieć synu.|Ciebie też, tato.
0:04:37:Jak się miewa matka?
0:04:39:Oh, Dr Rappaport uważa, że|rehabilitacja potrwa długo.
0:04:43:Dzięki za zaproszenie. Wiesz,|wykarmianie domowników nie należy do mnie.
0:04:47:Nie przejmuj się tym.
0:04:49:Tym razem naprawdę zaimponowałeś mamie.
0:04:52:Sebastian, chciałbym ci przedstawić|miłość mego życia.
0:04:57:To jest Tiffany.
0:05:00:Cóz, to wielka przyjemność|wreszcie panią spotkać.
0:05:03:Widzę, że masz piękne niebieskie oczy|po ojcu.
0:05:05:Dziękuję.
0:05:08:Wow, ale ma pani|słodkiego kociaka.
0:05:11:Chciałbyś ją popieścić?
0:05:14:Innym razem.|Sebastian, poznaj Kathryn.
0:05:21:Tak dużo o tobie słyszałam.|Witaj w rodzinie.
0:05:27:Zawsze chciałam brata, ale|wszystkich wyprzedano w Bloomingdale's.
0:05:33:Czy to prawdziwy Steinway?|Na niczym innym bym nie grała.
0:05:36:Mogę?|Oczywiście.
0:05:38:Kathryn jest znakomitą pianistką,|Sebastianie.
0:05:40:Naprawdę?
0:05:45:Słodko.
0:06:00:Myślę, że trzeba go nastroić.
0:06:04:Mamo, Sebastian musi być głodny.|Nie powinnyśmy przygotować obiad?
0:06:08:Myślę, że to świetny pomysł.
0:06:13:Jestem tak podekscytowana, że jutro|razem zaczynamy w Manchester.
0:06:17:To świetna instytucja...
0:06:18:ze wspaniałymi nauczycielami.|Wspaniałymi.
0:06:20:Kathryn jest przewodniczącą|rady studentów.
0:06:23:Nie zapominajmy też o |przewodniczącej klubu francuskiego.
0:06:27:Żyję dla zajęć ponadprogramowych.
0:06:30:Przewodnicząca rady studentów?|Myślałem, że jesteś na drugim roku.
0:06:33:Jestem. Uważam, że nie powinno się|powstrzymywać kogoś w osiągnięciu jego celów...
0:06:36:tylko dla tego,że|mamy marny poziom na roku
0:06:39:Masz na myśli "tragiczny".|Słucham?.
0:06:43:Cóż, niski poziom|daje do zrozumienia...
0:06:46:tak naprawdę twój młody wiek|nie powinien cię powstrzymywać...
0:06:49:w osiągnięciu celów.
0:06:51:Uważaj na te ostre słowa.|Mogą być bolesne.
0:06:54:Dziękuję.
0:06:57:Czy Kathryn nie jest |po prostu najlepsza, synu?
0:07:00:Tak jest naprawdę wyjątkowa, tato.|Kocham cię, tato.
0:07:07:Jestem trochę zmęczony całą podróżą.|Nie będziesz miał nic przeciw jeśli się położę?
0:07:10:Oczywiście, że nie. Wiem jak wielki|dzień czeka cię jutro.
0:07:14:Pokażę ci twój pokój.
0:07:20:Hey, ty mały dupku.|Co ty sobie wyobrażasz?
0:07:22:Ja nie-Co?|Słyszysz mnie? Schodź stamtąd!
0:07:24:Nie zadzieraj ze mną.
0:07:26:Więc...
0:07:28:on przewyższa cię w grze na pianinie,|jest lepszy w słownictwie.
0:07:32:Myślę,że cię przeceniłam.
0:07:36:I nie dąsaj się.|To oznaka słabości.
0:07:39:Tak, mamo.
0:07:43:Nie, wszystko w porządku.|Chciałem sprawdzić czy wszystko w porządku, mamo.
0:07:48:Obiecałem, że się tobą|zajmę, tak?
0:07:50:Cóż, będę musiał porozmawiać z ojcem|i przenieść cię do innej placówki.
0:07:53:To przynajmniej może zrobić.
0:07:57:Ja też cię kocham.
0:08:11:Co jest..|Wyjaśnijmy sobie coś!
0:08:13:Może cię nie przechytrzyłam, ale|za to mam wspaniałe mieszkanie..
0:08:17:Nie jestem taka jak ty, nigdy nie|musiałam robić zadania domowego...
0:08:19:i mam 5-cio cyfrowe kieszonkowe.
0:08:21:Nikt.. powtarzam nikt...nie będzie|zagrażał mojemu dostatniemu trybowi życia
0:08:25:szczególnie nie żaden|skończony wieśniak.
0:08:28:Ale...|Nie chcę tego słuchać.
0:08:30:A, co do szkoły,|Nie pokazuj mi się na oczy...
0:08:33:a między nami będzie dobrze,|ale jeśli mnie wkurzysz...
0:08:36:Zniszczę twój żałosny tyłek,|zrozumiano?
0:08:40:Dobrze. Cieszę się, że mogliśmy|sobie podyskutować.
0:08:45:Hmm. Nieźle.
0:09:05:O co chodzi?|Ten kołnierzyk jest za ciasny.
0:09:08:Oh, myślę że tam skąd pochodzisz|zwykło się nosić dopasowane ubrania.
0:09:15:Kolejne ostre słowa?
0:09:17:Dla twojej informacji, zwykłam tak właśnie mówić.
0:09:21:Do kogo tak mówisz?
0:09:23:Proszę, bądź jeszcze głupszy.
0:09:26:Jestem przewodniczącą rady studentów.
0:09:28:Dla Szkolnej ligi Ivy,|takie bzdury to normalka.
0:09:32:Wiesz co to jest|Szkolna Liga Ivy?
0:09:45:Stój!
0:09:48:Gordon Anderson...|wygląda nieźle.
0:09:54:Zrób coś dla mnie.|Udawaj, że mnie nie znasz.
0:10:29:Boże, jesteś piękna.
0:10:32:Słucham?|Powiedzałem, że jesteś piękna.
0:10:37:Dziękuję.
0:10:42:Przepraszam, ale co miałeś|na myśli mówiąc to?
0:10:46:Tzn, mówiąc co?|Że jestem piękna.
0:10:49:A co, nie jesteś?|No cóż, tak...
0:10:52:To znaczy nie, ale...
0:10:55:Nieważne.
0:11:00:Jesteś bardzo dziwny.
0:11:03:Wiem.
0:11:07:Przyszłeś tu, by zobaczyć|dyrektora szkoła?
0:11:09:Tak.|Słyszałem, że z niego nizły jajcarz
0:11:13:No nie wiem.
0:11:16:Dyrektor przyjmie panią.
0:11:22:Muszę powiedzieć, że przez wszystkie|moje lata nauki...
0:11:24:Nigdy nie widziałem|takich akt.
0:11:27:Średnia 4.0, przewodniczący wielu klubów...
0:11:31:wszystkie nagrody hrabstwa|w snowboardzie...
0:11:34:jak również kilka pochlebnych listów|od twych nauczycieli...
0:11:37:wliczając twego poprzedniego przełożonego.
0:11:40:Ja i on byliśmy bardzo blisko, proszę pana.
0:11:42:Tak, to bardzo imponujące.|Dziękuję.
0:11:46:Może odrobinę zbyt imponujące.
0:11:50:Dziękuję.
0:11:52:Na marginesie, jestem pewny, że tak przedsiębiorczy|młody człowiek jak pan...
0:11:56:będzie mile widziany|tutaj w Manchester.
0:11:59:Dziękuję panu.|Proszę wejść.
0:12:07:Miałeś kilka błędów gramatycznych,|ale nic karygodnego.
0:12:09:Dziękuję skarbie.
0:12:13:Sebastian, chciałbym abyś poznał|moją córkę, Danielle.
0:12:15:Jesteście razem w tej samej klasie.
0:12:17:Wyglądasz znajomo.|Czy już się spotkaliśmy?
0:12:20:Nie, nie sądzę.
0:12:23:Jesteś pewny?
0:12:25:Musiałaś mnie z kimś pomylić.|Cóż, lepiej już pójdę.
0:12:28:Bardzo miło było pana poznać.|Panią również.
0:12:34:Powodzenia, Sebastianie.|Dziękuję panu.
0:12:44:-Zdaje się być miłym chłopcem. Nie sądzisz?|-Zobaczymy.
0:12:49:"Wraz z naszą uczelnią|wzrastamy"
0:12:53:"Chwała ci|Nasza dumo"
0:12:58:"Chwała ci"
0:13:00:"Manchester"
0:13:04:Usiądźcie.
0:13:10:Teraz usłyszymy waszą nową|przewodniczącą rady studenckiej...
0:13:12:Kathryn Merteuil.
0:13:20:Koledzy studenci, rado wydziału,|zarządcy i opiekuni...
0:13:25:Chciałabym osobiście przywitać|wszystkich i każdego z osobna...
0:13:30:w tym, jak myślę,|najbardziej dumnym roku Manchester.
0:13:33:Ona jest tak inspirująca.|Biorę pod uwagę...
0:13:36:wszystkich i każdego z osobna...
0:13:38:członków rodziny Machester.
0:13:42:Równocześnie, czuję, że|jesteśmy odpowiedzialni...
0:13:46:docieranie do|wszystkich nowych studentów...
0:13:49:jako członków...
0:13:52:I akceptopwanie wszystkich|nowych studentów jako...
0:13:57:Usiądźcie.|Proszę.
0:14:01:Jak już mówiłam, biorę pod uwagę|wszystkich i każdego z osobna...
0:14:06:członków Manchester..
0:14:09:Wszystko w porządku?|Przepraszam. Tak się dzieje kiedy się denerwuję.
0:14:11:Chyba potrzebuję gumy do żucia...
0:14:14:Proszę kontynuować.|Świetnie ci idzie.
0:14:18:Dzięki. Jeszcze raz,|jak już mówiłam...
0:14:23:Biorę pod uwagę wszystkich|członków...
0:14:26:rodziny uczelni Manchester.
0:14:29:Równocześnie, czuję, że jesteśmy|odpowiedzialni za docieranie...
0:14:35:do nowych studentów..
0:14:38:Pomocy!|Niech ktoś coś zrobi!
0:14:44:Niech ktoś zadzwoni po pogotowie, czy coś.
0:14:51:Świetnie ci idzie, Danielle.
0:15:07:Brawo!
0:15:12:Wspaniale.
0:15:23:Dobrze. Oszczędźcie mi|streszczenia "Cliff Notes"....
0:15:27:kto może mi powiedzieć|co to znaczy?
0:15:32:Pan Winkler.
0:15:34:Jekyll był lekarzem...
0:15:35:i opracowywał napój|który przemieniał go w...
0:15:38:Edwarda Hyde, jego złą stronę.
0:15:42:A niech to, czy ta odpowiedź jest do bani?.
0:15:46:No dalej,|wiem, że wiecie o co chodzi.
0:15:49:Na jakie tematy możemy tu dyskutować?
0:15:53:Panna Sherman.
0:15:55:Myślę, że Stevenson mówi|o podwójnej osobowości człowieka.
0:15:58:Człowiek ma w sobie zarówno|dobro i zło.
0:16:00:Jeśli człowiek nie może stłumić złych|instynktów, jest zgubiony.
0:16:04:Nieprawda!|Czy ktoś chce pogłębić ten temat?
0:16:07:Nigdzie w powieści Stevenson nie wspomina|o tym, że dobro jest ponad złem .
0:16:10:Tak naprawdę, jest całkiem odwrotnie.
0:16:12:Jekyll kochał Hyde tak bardzo|ochraniał go przed światem.
0:16:15:Ochraniał Hyde'a|więc nie mógłby krzywdzić ludzi.
0:16:17:No co ty...|On uwielbiał krzywdzić ludzi.
0:16:21:Więc czemu Jekyll popełnił samobójstwo?|Gdzie jest o tym mowa w książce?
0:16:22:Na końcu! Pan Utterson znajduje jego ciało.|Utterson był idiotą.
0:16:26:Twoje zdanie jest idiotyczne.|Już dobrze, spokój.
0:16:28:Przestańcie już.
0:16:31:Wow!|Czy ja tracę zmysły...
0:16:34:czy właśnie byliśmy świadkami|intelektualnej debaty w tej klasie?
0:16:38:Mimo, że nie zgadzam się|z pana wnioskami, Panie Valmont...
0:16:40:Doceniam pański|nietypowe poglądy.
0:16:43:A co do pani, panno Sherman...
0:16:45:Myślę, że powinna pani trochę bardziej|tolerować opinie innych.
0:16:51:Hey, kumple, witajcie.|Hey, Rene, dobrze cię znów zobaczyć.
0:16:55:Asystent Dyrektora Mueller'a!
0:17:06:Steve.
0:17:08:Myślałemm że ci powiedziałem|abyś mnie nie wołał po nazwisku.
0:17:10:Musimy pogadać.|Później. Teraz jestem zajęty.
0:17:15:Daj spokój.|Powiedziałam, że musimy pogadać.
0:17:19:O co chodzi?
0:17:23:Widzisz coś nie tak?|Mam gimnastykę.
0:17:26:Wiesz, że niecierpię gimnastki.|My Merteuils'owie nie lubimy się wysilać.
0:17:30:Na czym polega nonsens "my Merteuils'owie"?|Jesteś studentką. Spróbuj się zachowywać jak studentka.
0:17:34:Słucham?|Słuchaj, Kathryn, zasady to zasady.
0:17:37:Przykro mi, ale chodzisz na gimnastykę.|Rozumiem.
0:17:41:Czyżby?|Tak. Ale to trochę dziwne...
0:17:47:to wbrew wszystkiemu aby ktoś w twoim wieku|uwodził niepełnoletnie...
0:17:50:jak uwodziłeś mnie|tego lata w Hamptons?
0:17:53:Dobrze wiesz, że to nie do końca prawda.|To ty mnie uwodziłaś.
0:17:59:Wiesz... masz rację.
0:18:01:To ja uwodziłam ciebie.
0:18:03:Ale,|kto uwierzy szkolnej radzie?
0:18:05:Moje słowa przeciw twoim.
0:18:07:Pomyśl o tym, Steve. Coś takiego|może zruinować twą karierę...
0:18:11:nie mówiąc o twoim małżeństwie.
0:18:14:ale jeśli nagiąłbyś trochę zasady|ja też bym mogła.
0:18:23:Zobaczę co da się zrobić.|Jesteś świetny.
0:19:11:Zebranie Trybunału Manchester|uznaję za otwarte.
0:19:14:Przewodniczy Kathryn Merteuil.|Dziękuję, Blaine.
0:19:17:Koledzy studenci...
0:19:21:Witam was na pierwszym w tym roku|spotkaniu Trybunału Manchester.
0:19:25:Jako wasza nowa przewodnicząca,|obiecuję zrobić wszysyko co w mej mocy...
0:19:28:aby pozbyć się wszystkich|kretynów i podrzutków...
0:19:32:i wykopać ich tłuste|tyłki ze szkoły.
0:19:47:-Oto najnowszy nabytek, Panno. Gagin.|-Dziękuje.
0:19:50:Mogłabyś odłożyć to na półkę?|Dzięki.
0:20:15:O Boże! Seks w obrazkach?|Cześć.
0:20:20:Wszystko w porządku?|Przestraszyłeś mnie na śmierć.
0:20:27:Upuściłaś to.|Nie, nie upuściłam.
0:20:30:Upuściłaś,|ale nie szkodzi.
0:20:32:Seksualna ciekawość.|Nie ma się czego wstydzić.
0:20:35:Nie wstydzę się, i z moją|seksualnością wszystko w porządku.
0:20:40:Czyżby?
0:20:43:Więc co tutaj robisz?|Pracuję tutaj.
0:20:46:Mogłabyś zrobić 15-minutową przerwę|i pójść ze mną na kawę?
0:20:49:Bardzo bym chciała, ale niestety|mam tu dużo pracy.
0:20:54:Pani Gagin, czy Daniele|mogłaby zrobić sobie przerwę na kawę?
0:20:58:Proszę bardzo.|Narazie nie ma tu nic do zrobienia.
0:21:01:Dziękuję.|Nigdy nie rezygnujesz?
0:21:06:A co w tym złego, żeby być|miłym dla nowych uczniów?
0:21:11:15 minut.|Idziemy.
0:21:20:Następne.
0:21:22:Michael Keen, nowy nabytek.|W poprzedniej szkole pośmiewisko wszystkich.
0:21:27:Niech cię nie zniechęca jego trądzik,|jego ojciec jest właścicielem Koloseum.
0:21:31:Nie przejmujmy się jego wyglądem...zobaczymy|czy załatwi bilety na "Hole". Następne.
0:21:38:Sebastian Valmont, student 2-iego roku.|Syn Edwarda and Corrine.
0:21:42:Dalej.|Nie mogę.
0:21:43:Dopiero co się przeniósł|i nie mam o nim więcej informacji.
0:21:47:Nie wiesz nic więcej?|Jest twoim przyrodnim bratem.
0:21:50:Znam go tylko jeden dzień.|Jest totalnym kretynem.
0:21:53:Robi zakupy w marketach...
0:21:57:Nie spuszczaj go z oka|zobaczymy czego się o nim dowiesz.
0:21:59:Załatwione.|Następne.
0:22:02:Cherie Clayman, nowa.
0:22:04:Córka Huberta i Bunny.|Roczny dochód rodzinny...
0:22:10:Ile?
0:22:10:$850 milionów.
0:22:13:Jest bogatsza niż Kathryn.|Słyszałam to...
0:22:18:Ma średnią 1 .3,|i nie tylko jest jeszcze dziewicą...
0:22:21:ale nawet nigdy nie pocałowała chłopaka.
0:22:24:OK, ta dziewczyna|to chodzący ideał...
0:22:26:tylko brać z niej przykład.
0:22:29:Myślę, że osobiście się|nią zajmę.
0:22:32:Kiedy z nią skończę, będzie|największą zdzirą w Manchester Prep.
0:22:40:Następny punkt posiedzenia: zażalenia.|Tak, Lauren?
0:22:45:Coż, wygląda na to, że mamy|mały problem z dyrektorem.
0:22:49:Pan Washington twierdzi|że sushi...
0:22:51:jest nieodpowiednim posiłkiem|dla dorastających dziewcząt i chłopców.
0:22:56:Czy wszyscy są za tym,|żeby pan Washington...
0:22:59:powrócił do swoich hot-dogów?.
0:23:01:Tak!|Tak.
0:23:03:OK, pa-pa, Panie Washington.|Witamy Panie Yakamoto.
0:23:12:Więc, co taka miła dziewczyna jak ty|robi w takiej szkole jak Manchester?
0:23:16:To się nazywa darmowe nauczanie.|Poza tym, nie jest tak źle jak się wydaje.
0:23:22:Mój ojciec zajął się domem|rok po śmierci mamy.
0:23:25:Przykro mi.
0:23:28:Twoja kolej.
0:23:30:Ok. Starsi rozeszli się 10 lat temu.|Mama ma problemy z narkotykami.
0:23:35:I wszyscy myśleli, że najlepiej będzie|jak się przeniosę do ojca.
0:23:39:Rozumiecie się dobrze?
0:23:40:Tak naprawdę to go nie znam.|Żyje ze swoją czwartą żoną.
0:23:44:Z mamą Kathryn?|Tak.
0:23:47:Wiem, że to niegrzeczne, ale jak to jest|mieć tyle pieniędzy?
0:23:53:Cóż,|Siedzę w tym dopiero jeden dzień.
0:23:56:Przepraszam, że cię zawiodłem,|ale Richie Rich to ze mnie nie jest.
0:24:00:A ja myślałam|że jestem jedyna w Manchester.
0:24:04:Miałaś kiedykolwiek uczucie,|że jesteś obserwowana?
0:24:07:To twój?|Jej.
0:24:13:Tu jesteś, głuptasku.|Wszędzie cię szukam.
0:24:17:Cześć, Danielle.|Jak tam sklepik z używanymi książkami?
0:24:24:Nie pozwól się wyprowadzić z równowagi.|Nie udało jej się to.
0:24:27:Może to nie w porządku, ale nie obchodzi|mnie zdanie twojej siostry na mój temat.
0:24:32:Właściwie, to czyni|cię jak najbardziej w porządku.
0:24:37:Lepiej już pójdę. Nie chcę,|żeby mi marudziła w drodze do domu.
0:24:40:Dzięki za kawę.|Nie ma za co. Zadzwonię do ciebie później.
0:24:43:Przecież nie znasz mojego numeru .|Nie oceniaj mnie tak nisko.
0:24:46:Nie lekceważ też Kathryn.
0:24:49:Jedziemy.|Na razie.
0:24:51:Cześć.
0:25:00:Ładne opóźnienie, jak na pierwszy dzień?
0:25:02:Było wspaniale! Tej suce utknęła guma we włosach.
0:25:05:To przykre...
0:25:12:Cześć.
0:25:14:Cherie, tu Kathryn, ze szkoły.|Nie, nie nienawidzę cię.
0:25:18:A tak naprawdę, to teraz|będę twoją starszą siostrą.
0:25:20:Możesz wpaść wieczorem?|Mamy szkolne spotkanie. Świetnie!
0:25:24:Wpadnę po ciebie o 8:00.|Na razie, złotko.
0:25:27:Umawiasz się z dziewczyną,|która pluje ci gumą we włosy?
0:25:29:Trzymaj przyjaciół blisko,|a wrogów jeszcze bliżej.
0:25:32:Daj spokój, Kathryn. Ona jest nowicjuszką.|Spróbuj się zmierzyć z kimś twojej klasy.
0:25:37:Jak ty?|W odpowiednim czasie.
0:25:42:Więc, masz szczęście|do nudnych dziewic.
0:25:46:Bo wiesz...Danielle jest dziewicą...
0:25:48:Ostrożnie, Kathryn.|Znam się na tym lepiej niż ty.
0:25:51:Ooh.|Chyba trafiłam w czuły punkt.
0:25:55:Nie zadzieraj ze mną, Kathryn.|Możemy rozpętać wojnę w każdej chwili...
0:25:59:Wezmę to pod uwagę.
0:26:12:36:15 Nieźle!
0:26:17:Dobry wieczór, Paniczu Sebastianie.|Jak tam wieczorny wypad?
0:26:21:Nieźle, Henry. Całkiem nieźle.|Gdzie są rodzice?
0:26:24:Jedzą obiad z szejkiem.|Twój posiłek jest gotowy.
0:26:26:Czy weźmie pan prysznic|przed, czy po obiedzie?
0:26:29:Nie myślałem o tym.|Dobrze.
0:26:31:Jeżeli jest cokolwiek, co może uczynić pański wieczór|bardziej relaksującym, proszę dać znać.
0:26:34:Dzięki, Henry.
0:26:47:Tędy, proszę pana.
0:26:51:Proszę się rozgościć.|Gunther przygotował mus z nerkówki.
0:27:04:Brzmi jak obiad w rodzinie Addamsów.
0:27:13:Panowie. Ktoś mnie słyszy?
0:27:19:Tak, proszę pana.|Czy wszystko w porządku?
0:27:21:Henry, zjem coś później,|teraz chyba wyjde.
0:27:24:Oczywiście, jeśli będzie pan potrzebował samochód,|proszę powiedzieć Fredrickowi.
0:27:26:Dobrze.
0:27:37:Nie, wcale tak nie jest...
0:27:40:Oczywiście, że tęsknię.|Ty też?
0:27:44:Już niedługo się soptkamy.|Obiecuję.
0:27:46:Ok.|Co masz na sobie?
0:27:50:Muszę kończyć.|Edward!
0:27:53:Nie słyszałem jak pukałeś.|Nie pukałem.
0:27:56:Dzwonił mój księgowy.|Wow!
0:27:59:Musi was łączyć|coś poważnego.
0:28:03:Posłuchaj synu,|nie sprawiaj abym żałował, że cię zaprosiłem.
0:28:07:Cóż, widzę że ciężko pozbyć się przyzwyczajeń|w twoim przypadku to niemożliwe.
0:28:11:Jestem twoim ojcem, powinieneś mnie|traktować z szacunkiem.
0:28:17:Człowiek ma potrzeby...|Tato, oszczędź mi tego.
0:28:21:Dam ci radę.
0:28:23:Całkiem nieźle ci szło.|Gdybym był tobą, nie zaprzepaszczałbym tego.
0:28:32:Wiesz, Sebastian, lubię te nasze|męskie pogaduszki.
0:28:37:Niezły z ciebie model.
0:28:46:Usiądziesz kurwa wreszcie?!
0:29:00:Dzięki, Moose.
0:29:03:Zamknijcie się, kretyni.
0:29:25:Jedną wodę mineralną,|jedną mrożoną herbatę.
0:29:31:To na pewno nie smakuje|jak mrożona herbata.
0:29:33:Pochodzi z Long Island.|Proszę, weź drugą.
0:29:48:Jak leci, Kathryn?|Wszystko po staremu.
0:29:51:Court, chciałabym abyś poznał|Cherie Clayman.
0:29:54:Jak leci, Cherie?
0:29:57:Przepraszam.
0:30:00:Myślę, że powinnyśmy się|udać do toalety.
0:30:02:Ale ja nie muszę iść.|Ale ja muszę.
0:30:05:Do czego ja ci jestem potrzebna?|Au!
0:30:07:Chcesz jeszcze raz?|Nie.
0:30:09:Wracamy za momencik.|Dobra.
0:30:14:Skąd wiesz, że on mnie lubi?|Widzę to w jego oczach.
0:30:19:Skoro tak mówisz.|Więc co mam z tym zrobić?
0:30:23:Musisz mu pozwolić,|żeby cię przeleciał.
0:30:27:Ale ja nigdy nie|zadawałam się z chłopakami.
0:30:30:Więc zaczniemy powoli,|a później się rozkręcisz.
0:30:34:Ok.|Ok.
0:30:44:Gotowa?|Gotowa.
0:30:53:Łatwizna.|Spróbujemy jeszcze raz.
0:30:56:Tym razem chcę,|abyś zamknęla oczy.
0:30:58:Court włoży język|do twoich ust.
0:31:00:Chcę, żebyś masowała jego język|swoim własnym. Zgoda?
0:31:03:Gotowa.
0:31:10:Idiotko!|Te spodnie kosztowały $300 !
0:31:12:Przepraszam.
0:31:14:O Boże!|Głupia dziwka.
0:31:18:On mnie nienawidzi.
0:31:23:Już dobrze...
0:31:34:Słucham?|Mówiłem, że sobie poradzę.
0:31:37:Jesteś niewiarygodny.|Dziękuję.
0:31:42:No co ty. Serial MASH|był lepszy niż film.
0:31:46:Skoro tak myślisz.|Tak myślę.
0:31:49:Która godzina?
0:31:51:10:30.|Rozmaiamy od ponad godziny.
0:31:53:Wuuu. Zadzwoń na policję.
0:31:57:Muszę już kończyć.|Praca domowa.
0:31:59:Słuchaj masz jakieś plany|na Sobotę?
0:32:02:Szukam kogoś, kto|oprowadziłby mnie po mieście.
0:32:04:Nie nie mogę,|Mam inne plany.
0:32:07:Musisz mnie chronić przed siostrą-wariatką|Przynajmniej przez kilka godzin.
0:32:12:Nie sądzisz, że powinniśmy|trochę zwolnić?
0:32:15:Wiesz, prawie cię nie znam i...
0:32:17:Zwolnić z czym?|Nie zapraszałem cię na randkę.
0:32:21:Po prostu szukam przyjaciela.|Wiem, ja tylko...
0:32:24:Jesteś zbyt pewna siebie.|Nie, ja tylko..
0:32:27:Muszę kończyć.|Halo? Halo?
0:32:32:Zawsze rób wrażenie.
0:32:37:Siostra-wariatka?|Dobry wieczór.
0:32:39:Dobry wieczór.|Cóż, dała ci kosza.
0:32:44:Było dokładnie odwrotnie.
0:32:46:Więc, co mamy w programie?|Seans "Króla Lwa"?
0:32:50:Ty naprawdę jesteś na nią wkurzona?
0:32:53:Musi cię naprawdę wkurzać, że|z twoimi pieniędzmi i popularnością...
0:32:57:ona i tak nie zwraca na ciebie uwagę.
0:33:00:Spójrz prawdzie w oczy, Kathryn...|ona przewyższa cię klasą.
0:33:03:Jak śmiesz mówić w ten sposób|sukinsynu?
0:33:06:Coż, to było zabawne.
0:33:08:Niestety, mam coś do zrobienia,|i muszę cię wyrzucić.
0:33:12:Trzeba przyznać, że na obiad zjadłaś|zbyt dużo sałatki.
0:33:15:Szpiegujesz mnie?|"O Boże, Zjadłam grzankę"!
0:33:19:Zobaczymy kto się będzie śmiał|ostatni, drogi braciszku.
0:33:37:O nie, przepraszam!
0:33:39:To moja wina. |Posprzątam to, przepraszam.
0:33:42:Nic się nie stało,|już dobrze.
0:33:46:Przestań płakać.|-Proszę nikomu nie mówić.
0:33:51:Co to ma znaczyć?|Czy oni cię biją?
0:33:53:Proszę nikomu nie mówić.
0:33:57:Min Lin, uspokój się.
0:34:01:Boże, całkiem jak|w pieprzonej "Godzilli".
0:34:08:Wiecie co macie robić?|Uwieść.
0:34:11:I zniszczyć.
0:34:16:Zamknij się.
0:34:22:Coż...Nieźle.
0:34:24:Coś ty za jedna?|A ty?
0:34:27:Ja jestem Sarah, a to jest Gretchen.
0:34:29:Zaspałyśmy razem z Kathryn,|jesteśmy trochę spóźnione.
0:34:32:Możemy się przyłączyć?
0:34:37:Jasne. Jasne, proszę bardzo.|Dziękujemy.
0:34:49:Podaj mi gąbkę.
0:35:00:Hej...
0:35:05:Więc z jakiego roku jesteście?
0:35:07:Ostatniego.|Nieźle.
0:35:12:Jak ci się podoba Manchester, Sebastianie?
0:35:15:Jest..
0:35:18:Jest...niewiarygodnie...
0:35:20:Niewiarygodnie co?|Niewiarygodnie ciężko.
0:35:24:Zdecydowanie tak.|Bardzo ciężko. Spokojnie, mały...
0:35:33:Więc jesteście siostrami?
0:35:37:Bardziej bliskimi kuzynkami.
0:35:41:Wow!
0:35:45:Ślisko tutaj.
0:35:52:Więc spotykasz się z Danielle Sherman?|Z kim?
0:35:56:A..tak. Tak, próbuję.
0:35:58:Jest taka słodka.|Bylibyście świetną parą.
0:36:03:Szkoda, że ominie cię cała zabawa..
0:36:06:Jaka zabawa?|No, przestań.
0:36:08:Z wyjątkiem Danielle,|Manchester to wirtualny burdel.
0:36:14:Motto szkoły to...
0:36:16:"Jeżeli się nie dymałeś, to jesteś nikim"
0:36:19:Ostrożnie.|Chciał nam zaimponować.
0:36:25:Ale nie musisz się martwić|jeżeli chodzi o córkę dyrektora.
0:36:28:Nie. Chyba nie.
0:36:31:Do zobaczenia.
0:36:33:Przebij.
0:36:35:Tak!
0:36:38:Dzięki za...towarzystwo.
0:36:42:Wytrę cię siostrzyczko.|Dzięki.
0:36:45:A niech to...
0:36:54:Śniadanie było za późno,|moja spódnica jest pognieciona...
0:36:56:i potrzebowałam samochód|zeszłej nocy.
0:36:59:Proszę wybaczyć, Panno Merteuil...|Żadnych wymówek!
0:37:02:To, że matka wyjechała|nie znaczy, że możecie się obijać.
0:37:05:Każde potknięcie, przeoczenie|będzie odnotowywane.
0:37:09:Świetnie, jeszcze jesteś.
0:37:11:Co to?|Saddam aresztuje żołnierzy?
0:37:14:Proszę pozwolić...|Nie nie trzeba, Henry.
0:37:16:Proszę na to uważać, proszę pana.|Idealnie zawiązany krawat to sztuka.
0:37:20:Miałeś ciężką noc?|Pod materacem był groch.
0:37:23:Sprawdzę to, proszę pana.|Nie, Henry, nie trzeba. Było ich dziesięć.
0:37:27:Możemy już iść,|czy wyślemy za nas Kapoor'a?
0:37:30:Byłbym zapomniał.|Wasze kieszonkowe.
0:37:35:Co to?|Roczne? Półroczne?
0:37:38:Tygodniowe, oczywiście.|Niesamowite.
0:37:42:Pozostałości, proszę pana.|Zwykłem je nazywać "szalone pieniądze".
0:37:46:Tak, szalone.
0:37:50:Chyba, że ich użyjesz|aby kogoś uszczęśliwić.
0:37:53:To za radę odnośnie krawata.
0:37:55:Dziękuję panu.|Dziękuję bardzo. To bardzo uprzejme.
0:37:59:Szukam korepetytora z francuskiego?|Nauczysz mnie francuskiego
0:38:01:Danielle! |Cieszę się, że cię spotkałam.
0:38:04:Wiesz, oblałam francuski.
0:38:05:Z ostatniego testu: minus 2.|Uczyłaś się?
0:38:09:Oczywiście, kułam jak szalona,|ale jeden błąd pociągnął za sobą drugi...
0:38:14:Cóż, chciałabym ci pomóc.|Możesz! Możesz mnie uczyć.
0:38:16:Mama mówi, że mogę ci zapłacić, chyba że|to dla ciebie upokarzające...
0:38:20:bo wiesz, ty masz pieniądze|i jesteś córką dyrektora...
0:38:22:jego ulubienicą, najlepszą uczennicą
0:38:24:Dzięki.
0:38:26:Będziesz mnie uczyć? Proszę...|Zapłacę ci $200 za godzinę. $200.
0:38:30:Przestań. Jasnę że cię nauczę.|Pieniądze nie mają znaczenia.
0:38:34:Tyle co mówiłaś wystarczy. Boże,|czemu wszystko kręci się wokół pieniędzy?
0:38:38:Bo tak jest ekstra.
0:38:45:Słyszałaś telefon?|Tak.
0:38:48:Czekaj.|Głos dochodzi stąd.
0:38:50:Ja nie mam telefonu.|Teraz już masz. "Odbierz."
0:38:54:O Boże, ale ekstra.|Masz urodziny czy coś?
0:38:58:Słucham?|Podoba ci się telefon?
0:39:00:Być może,|jeśli mi wyjaśnisz o co chodzi.
0:39:02:Wyjaśnię.
0:39:05:Myślę, że czuję do ciebie|coś poważnego.
0:39:07:To Sebastian Valmont, prawda?|-Sekundkę, dobrze?
0:39:09:Słucham?.|To nie do ciebie. Do niej.
0:39:11:Jakiej niej?|Słuchaj nie mogę ci powiedzieć przez telefon.
0:39:14:Ale to dobry telefon. Cyfrowy.
0:39:16:Gdzie jesteś? Nie możesz być daleko.|Spójrz w dół.
0:39:24:Oh, to Sebastian Valmont.
0:39:27:Nie ruszaj się.|Schodzę na dół.
0:39:35:Tutaj, Einsteinie.|Hej!
0:39:37:Gdzie jesteś?
0:39:39:Zamknij oczy.|Dlaczego?
0:39:41:-Zaufaj mi. Zamknij oczy.|Będę wyglądać głupio.
0:39:43:Zamknij teraz.
0:39:53:Danielle, zaczekaj!
0:40:01:Jest tak jak mawiają:|Czasem najlepsze plany zawodzą.
0:40:15:Panno Merteuil.
0:40:20:Ale ja jestem zwolniona z gimnastyki.|Ale nie z baletu.
0:40:25:Z pewnością mogę jakoś pana do tego przekonać.
0:40:28:Nie jestem tego typu mężczyzną.|A teraz wynocha na balet.
0:40:34:Panie Erwick...
0:40:39:Wyrażam się jasno. Zwolnij mnie z gimnastyki...
0:40:42:i z baletu.|Nie mogę nic zrobić, rozumiesz?
0:40:45:Hargrove wezwał mnie do biura. Podejrzewa coś.|Dostrzegłem to w jego głosie.
0:40:48:Czemu tak myślisz?|Cóż, nie jestem pewny.
0:40:52:Komitet Dyscyplinarny, oczywiście.
0:40:54:Jąkałeś się jak kompetny idiota...
0:40:56:a kiedy głosowałeś, było oczywiste,|że głosowałeś jak ci kazałam.
0:40:59:Ale chciałaś żebym tak głosował.|O Boże, nic nie rozumiem.
0:41:04:Zawsze jestes krok za mną.|Już nie wiem co robić.
0:41:06:Mam 22 lata, a jestem cieniem człowieka.
0:41:09:Zamknij się, Steve.|Zapanuj nad sobą.
0:41:11:Nie mogę.|Jestem w strzępach.
0:41:13:Moja żona już mnie nie kręci,|dzieci mnie nienawidzą. Powinienem odejść..
0:41:18:Przestań się mazać.|Wrócę na gimnastykę i balet.
0:41:21:Naprawdę?|Te wymówki były tylko testem.
0:41:25:Nadejdzie dzień kiedy oddasz mi przysługę|wielką przysugę...
0:41:29:i zrobisz to bez protestów. Zgoda?
0:41:35:Oczywiście.|Uwielbiam cię, Kathryn.
0:41:38:Uwielbienie najlepiej się okazuje| na kolanch, Steve.
0:41:45:Bądź cicho. Próbuję sobie wyobrazić,|że jestem z kimś atrakcyjnym.
0:41:50:Przepraszam.
0:41:56:Halo!|Ktoś mnie słyszy?!
0:42:07:O Boże, ona jest straszna.
0:42:10:Jeżeli jest tu tak źle,|czemu nie zrezygnujecie?
0:42:13:To solidne zatrudnienie.
0:42:15:To dobre miejse.|Moglibyśmy wylądować pod 50-tką!
0:42:18:Albo jeszcze gorzej. Scarsdale'owie.
0:42:21:Panie tam doprowadzją mnie do szaleństwa!
0:42:23:Ciągle mnie wysyłają po |złotą rybkę na targowisko.
0:42:26:Mój ojciec|jest rybakiem od 20 lat...
0:42:29:i nigdy nie złapał|złotej rybki.
0:42:31:Co to jest w ogóle|złota rybka?
0:42:34:Trójka króli.|Stary!
0:42:36:To bije moje dwie pary.|Ja pasuję.
0:42:38:Ja mam full'a|Walety na trójki.
0:42:40:Znowu pan wygrał Sebastanie.
0:42:41:Wiesz, Henry, naprawdę bym chciał|żebyś skończył z tym "panie".
0:42:44:Ale proszę pana, to pański tytuł.|Oznaka pańskich przywilejów.
0:42:47:No tak,|ale co mi to dało?
0:42:49:Wydałem wszystkie pieniądze na prezenty,|a nie zdobyłem dziewczyny...
0:42:51:Danielle nienawidzi mojego bogactwa,|czuje się dotknięta, czy coś...
0:42:55:Być może nie powinienem zabierać głosu|proszę pana....
0:42:57:Nie, Henry, proszę.|Jestem zdesperowany.
0:43:00:Cóż, może nie chce się czuć,|jakby była kupowana.
0:43:03:Myślisz, że o to chodzi?|Nie wiem. Kobiety są skomplikowane.
0:43:08:Wiem to z doświadczenia,|że kobiety bardzej interesuje...
0:43:11:dusza mężczyzny,|niż jego zaloty...
0:43:18:Co tu się dzieje?
0:43:22:Musiałam dzwonić i dzwonić.|A gdzie ty byłeś, Frederick?
0:43:26:Wysyłałam ci wiadomość cztery razy.|Musiałam wziąć taksówkę.
0:43:28:Taksówkę!
0:43:30:Przepraszam, my tylko...
0:43:32:Wynoście się stąd. Wszyscy.
0:43:34:A ty możesz być pewny,|że matka się o tym dowie.
0:43:37:Nie, nie dowie się.|Co powiedziałeś?
0:43:40:Nikomu o tym nie powiesz.
0:43:42:To był mój pomysł.|Kazałem im grać w karty.
0:43:45:I wypić wino mamy|z roku 1939 "Neufdu Pape"?
0:43:48:Świetny rocznik.|Blitzkrieg, nieprawdaż?
0:43:50:Nie wymądrzaj się.
0:43:52:Chcesz tego czy nie,|ale wciąż jesteś gościem w tym domu.
0:43:55:Wiesz, masz tych ludzi za szmaty.|Nic dziwnego, że cię nie szanują.
0:43:59:Płacimy im za służbę, nie szacunek.|Może kiedyś się tego nauczysz.
0:44:04:A ty kiedyś zrozumiesz, że|to też ludzie.
0:44:10:Poczekajcie chwilkę.
0:44:14:Przyjęcie się skończyło.
0:44:18:Wiesz, nie rozumiem cię.
0:44:24:Jeśli tak bardzo nienawidzisz matkę...
0:44:26:czemu tak bardzo chcesz|być jak ona?
0:44:29:Myślisz, że to właśnie robię?
0:44:31:Oczywiste jest, że próbujesz|komuś coś udowodnić.
0:44:34:Nikt tak nie robi, chyba że...
0:44:36:chyba, że kryje się za tym masa|bólu i cierpienia....
0:44:39:Myślisz, że to wszystko jest takie proste,|przyjść do tego dziwnego domu...
0:44:42:pełnego dziwnych ludzi...|spróbuj tu dorosnąć.
0:44:45:Spróbuj spędzić tutaj|każdy moment twojego życia.
0:44:49:To nie ma żadnego sensu.|Nie ma, prawda?
0:44:53:Nie możesz znaleść sobie miejsca?|Chciałbyś się wyrwać?
0:44:56:Wiesz co? Ja również.
0:45:05:Co za mętlik.
0:45:09:Słucham.|Sebastian? Tu Cherie.
0:45:12:Nowe wieści. Danielle jest zakochana w tobie|na zabój.
0:45:16:Zakochana we mnie?|Ona mnie nienawidzi.
0:45:18:Wszystko co robię jest złe.|Tak, ale powiedziała mi wiele.
0:45:21:Kiedy myśli o tobie, kiedy cię widzi,|robi się wilgotna.
0:45:26:"Wilgotna"?
0:45:28:Jej oczy...|wypełniają się łzami.
0:45:31:Słuchaj, czas ucieka.|Musisz wykonać ruch.
0:45:33:Będzie dzisiaj w mieście...obiad|z jej ciocią, w kawiarni "Riverside".
0:45:39:Myślę, że jeśli tam pójdziesz,|twoja dusza spłonie...
0:45:42:I żadnych prezentów.|Ona nienawidzi tych pieniężnych rzeczy. Halo?
0:46:05:Przedstawienie grajka ulicznego.
0:46:07:Teraz znasz wszystkie moje sekrety.
0:46:09:Skąd wiedziałeś, że tu będę?
0:46:12:A...już wiem.|Cherie wypaplała.
0:46:15:Dziwaczna dziewczyna, ale jeśli wyciąć|wszystkie "totalnie" i "o Boże"...
0:46:18:można się dowiedzieć prawdy.
0:46:20:Spieszę się na pociąg.|Pozwól mi iść z tobą.
0:46:22:Upewnię się,|że dojechałaś cała do domu.
0:46:24:Możesz iść tylko do stacji|ale jeśli nie będziesz nic mówić.
0:46:27:Ani słówka...|taki jest warunek.
0:46:31:Warunek przyjęty.
0:46:38:Dobra, dobra! Przestań! Poddaję się,|możemy rozmawiać. Przestań grać.
0:46:43:Wiesz, myślę że to najbardziej|romantyczne miasto na świecie...
0:46:46:miliony nieznajomych spotyka się|w restauracjach, parkach, alejach...
0:46:51:romans co pięć sekund,|z każdym uderzeniem serca.
0:46:55:Myślę...Boże,|prawda, że to wspaniałe miasto?
0:46:58:O tym właśnie mówię.|Ciągle coś kręcisz...
0:47:02:Tylko dlatego, że nie mogę powiedzieć|tego co naprawdę chcę.
0:47:04:Powiedz to!|Ok.
0:47:07:Chcę wiedzieć, co stało się wtedy|na dziedzińcu szkolnym.
0:47:10:Pocałowałem cię,|a ty uciekłaś.
0:47:13:Szaleję za tobą! Robię|wszystko, żebyś mnie tylko polubiła.
0:47:17:Bądź sobą. Bądź uczciwy.|Czemu to takie trudne?
0:47:22:Nie wiem.|Może się boję.
0:47:27:Wiesz, jestem tutaj nowy.|Nowy w mieście...
0:47:30:nowy w szkole...
0:47:32:mieszkam w domu pełnym|umysłowo chorych półgłówków...
0:47:35:i nie mam żadnych przyjaciół...
0:47:37:przynajmniej żadnych,|którym mogę zaufać.
0:47:39:Wszystko mi się miesza.
0:47:41:Mówiąc szczerze,|ciągle mi się wszystko miesza.
0:47:47:A ty czego się boisz?
0:47:49:Spóźnię się na pociąg.|Do zobaczenia w szkole. Na razie.
0:48:05:Jak pani wie,|dzisiaj wraca pani matka.
0:48:08:I chcesz abym|nie powiedziała nic o pokerze?.
0:48:11:Nie podobają mi się te pomysły,|które Sebastian próbuje ci narzucić.
0:48:14:Nie chcę pani urazić.|Cóż, jestem obrażona.
0:48:17:Idź już.|Skończę sama.
0:48:22:Min Lin, zaczekaj.
0:48:24:Czemu ty i ja nie się nie zaprzyjaźnimy|jak wy z Sebastianem?
0:48:27:Czy muszę?|Będzie zabawnie.
0:48:30:Popatrz.
0:48:36:Zaczniemy tak.|Skąd jesteś...z Chin, Japonii?
0:48:40:Właściwie z Kambodży.
0:48:42:Kambodża... piękny kraj. Kiedy przybyłaś|do U.S.A?
0:48:45:Moja rodzina przybyła z Wietnamu.
0:48:48:Było nas 120, ściśniętych|w łodzi wielkości pani kredensu.
0:48:53:To mi przypomina moją podróż|z Denver do Aspen.
0:48:56:Cała pierwsza klasa była załadowana.|Prawie jechałyśmy pociągiem.
0:49:01:Więc, twoja rodzina przybyła|od Czerwonych Kmerów?
0:49:06:Nie mam przeciwko|temu kolorowi.
0:49:11:Widzisz? Mamy wiele ze sobą wspólnego.
0:49:14:Czy chce pani coś jeszcze,|panno Kathryn?
0:49:17:Nie, to wszystko.
0:49:22:Cieszę się, że to zrobiłyśmy,|ty też?
0:49:24:O, tak.|To było bardzo oświecające.
0:49:30:Suka.
0:49:35:Mieszają ci się wszystkie zaimki.
0:49:37:"Nous" znaczy "My"|"Vous" znaczy "Ty".
0:49:41:Chyba, żę to jest ktoś|w kim jesteś szaleńczo zakochana...
0:49:44:wtedy mówi się "tu"|jak ty i Sebastian.
0:49:47:Mówię ci, ten numer|z telefonem...ekstra.
0:49:50:Jeśli to bym była|ja i jakiś chłopak...
0:49:52:Chya bym się posikała.|A...widziałaś,|moje gryzmoły?
0:49:55:Słucham?|Gryzmoły, mój rysunek.
0:50:02:Wow.
0:50:04:Masz talent, Cherie.|-Powiedz mi tylko:
0:50:07:Naprawdę go lubisz?|Czujesz, że to jest to?
0:50:10:Czy to coś poważnego?|Nawet nie wiem, co to jest.
0:50:12:Kolana ci się uginają, usta robią się suche...
0:50:14:czujesz to dziwne swędzenie|w tym miejscu...
0:50:19:On jest taki zarozumiały,|taki pewny siebie.
0:50:22:Nie jestem pewna, czy mogę|mu zaufać.
0:50:24:Nie może poprostu ze mną porozmawiać,|wyrazić swoje uczucia...
0:50:27:i ja też nie...
0:50:31:Dobra, rozdział trzeci.|Przetłumacz pierwszy fragment.
0:50:37:"Miłość jest wspaniałym płomieniem, w którym|mężczyzna i kobieta płoną wspólnie."
0:50:41:Kochankiem jest ksiądz, zachwycony|ofiarą drżącej dziewicy."
0:50:46:Ksiądz i dziewica?
0:50:48:To chore!
0:50:57:Z drogi!|Z drogi!
0:51:04:Dzień dobry, panie. Nagao!|Witam panie!
0:51:07:Dzisiaj będę przyrządzał te wspaniałości.
0:51:16:Tak mi przykro z powodu pana Washington'a.
0:51:18:Wiecie, że znaleziono martwego szczura|w toalecie.
0:51:23:Już nigdy więcej|nie będzie pracował.
0:51:27:Nie mówiłaś jeszcze|jak poszło z Cherie.
0:51:29:Dokopałaś jej?|Powiedzmy, że zmierza ku upadkowi.
0:51:35:Wszystko przygotowane na weekend.|O czym ty mówisz?
0:51:39:No wiesz...Powiedziałam mamie,|jak dobrze się bawiłyśmy...
0:51:42:a ona zaprosiła ciebie|i twoją mamę do nas.
0:51:45:Twoja mama powiedziała mojej,|że możesz u mnie spać.
0:51:47:Mam nowy album Hanson'ów!|Dobra, muszę lecieć.
0:51:50:Gordon Anderson obiecał, że mi pokaże|swojego jednookiego węża.
0:51:55:Na razie.
0:51:59:Wow, Kathryn,|naprawdę jej dokopałaś.
0:52:11:Nic nie mów. Ani słowa.
0:52:14:Moja kolej na wyjaśnienia.
0:52:18:Cały czas cię oskarżałam,|że nie jesteś uczciwy...
0:52:22:a sama nie byłam.
0:52:25:Ten pocałunek na dziedzińcu...|To było coś więcej niż pocałunek.
0:52:30:Ja powiem.|Nie, pozwól mi skończyć.
0:52:33:Widzisz...
0:52:36:to był mój pierwszy pocałunek.
0:52:38:Chciałam by był idealny|i z właściwym chłopcem...
0:52:42:i mimo, że mogłeś być tym właściwym,|to wszystko inne nie było.
0:52:46:Zawstydziłem cię.|Sama się zawstydziłam.
0:52:49:Wiem, że jesteś przyzwyczajony do dziewczyn|z tym doświadczeniem...
0:52:52:i pewnie całujesz dziewczyny|od zawsze...
0:52:54:i bałam się ci powiedzieć...
0:53:01:Zacząłem myśleć,|że jest wspaniale, wiesz?
0:53:04:Więc nie byłaś całkiem uczciwa.|Przyłącz się do klubu.
0:53:07:Chciałam, żeby to było idelalne...
0:53:09:nie jak zakończenie jakiegoś dowcipu.
0:53:12:Czy to ma jakiś sens?
0:53:14:Tak.
0:53:17:Wiesz, niektórych rzeczy|nie da się przewidzieć.
0:53:20:Niektóre rzeczy muszą być|spontaniczne, jak pocałunek.
0:53:24:Jak ten pocałunek....
0:53:37:Powiedz coś, szybko.
0:53:39:Nie mogę.
0:53:41:Muszę iść. Ostatni dzwonek.
0:53:47:Dobrze, ale...
0:53:50:odwróć się,|żebym wiedział, że nie uciekasz.
0:54:07:To było wspaniałe...
0:54:10:bardzo wartościowe.
0:54:12:Jak długo tam byłaś?
0:54:15:"Nigdy nie całowałam chłopca...|tzn. właściwego chłopca...
0:54:18:a ty pewnie całowałeś dziewczyny|od zawsze."
0:54:21:Musisz się czuć strasznie,|czarując tę biedną, zakochaną dziewczynę.
0:54:25:Nie wiesz, o czym mówisz.
0:54:27:Prognoza: Kilka tygodni|chodzenia za rękę...
0:54:31:i będziesz tak znudzony,|że wszystko rzucisz.
0:54:35:Oczywiście mogłabym ją uświadomić|już jutro....
0:54:37:ale pozwolę temu romansowi|potoczyć się własnym torem.
0:54:40:Lubię tę dziewczynę. Bardzo.|Jeśli coś zniszczysz ja zniszczę ciebie.
0:54:44:Nikt mi nie będzie groził.
0:54:47:Ja właśnie groziłem...|nie słyszałaś?
0:54:52:Wiesz, że to oznacza wojnę.|Więc niech będzie wojna.
0:55:02:Wspaniale.
0:55:10:Naprawdę mi cię żal,|Naprawdę...
0:55:13:ale Byron musi być wyprowazdany|codziennie o 3:00.
0:55:16:Cóż, będziedz musiał przełożyć|urodziny córki.
0:55:19:Chcę, żeby był osiodłany|i przygotowany gdy przyjadę.
0:55:21:Nie będę czekać.|Idiota!
0:55:25:Jest nowa studentka w Manchester...|Cherie Clayman.
0:55:29:Zmarła?
0:55:31:Rozumiem, że jej nie lubisz.|Nie znoszę jej.
0:55:34:Właściwie jest bardzo słodka,|zmieniam ją w dziewczynę.
0:55:37:Cóż, teraz jest twoją|nową przyjaciółką. Jak to?
0:55:42:Chyba nie będziesz naciągała Clayman'ów|na dotację dla Manchester?
0:55:47:Przepraszam, mamo.|Myślę, że to świetny pomysł.
0:55:51:Clayman'owie przyjdą o 7:00.|Zaprosiłaś ich tutaj?
0:55:55:Mamo, oni są z Kalifornii.
0:55:57:Kathryn, potrzebuję tego.
0:55:59:Jeszcze tylko 20 mln i będziemy mogli|budować bibliotekę Tiffany Merteuil.
0:56:08:Wygląda na to, że panie świetnie się bawią.
0:56:11:Musisz być spięty, Sebastianie.
0:56:13:Tak, też byś była|gdybyś oblała gimnastykę.
0:56:15:Jak można atakować poprzez sport?
0:56:18:Może masaż pomoże?
0:56:22:Nigdy nie miałem masażu.
0:56:25:Możesz zająć mój stół.|Nie jestem w nastroju.
0:56:29:"Mycket" nie "myckesh".
0:56:31:Kathryn, jeśli nie wiesz jak to powiedzieć|,lepiej nie mów wcale.
0:56:34:To wygląda głupio.
0:56:36:Dziękuję za korektę, mamo.
0:56:42:Teraz, wybaczcie mi.
0:56:47:Myślę, że bym się przyzwyczaił.
0:56:52:Cześć.
0:56:55:Martwe szczenięta,|martwe szczenięta, martwe szczenięta...
0:56:57:stare zakonnice w bieliźnie...
0:57:07:Myślałem, że wyszłaś.
0:57:09:Czy to Sonja czy Ingrid?|To Tiffany.
0:57:13:Mam nadzieję, że podobał się masaż.|Chyba wezmę prysznic.
0:57:17:Mieliśmy tak mało czasu,|Sebastianie.
0:57:20:Nie możemy być szczęśliwą rodziną|jeśli się lepiej nie poznamy.
0:57:23:Racja, mamo.|Powinniśmy więcej rozmawiać.
0:57:27:Twój ojciec ma tak dużo pracy na jachcie,|będę miała więcej czasu dla ciebie.
0:57:32:Czasem w ogóle nie wraca na noc...
0:57:35:Kocha ten jacht.
0:57:37:Cieszę się, że znalazł coś,|czemu się tak poświęca.
0:57:41:To za przyczyną właściwej kobiety.
0:57:43:Myślisz, że ja jestem właściwą?|Zdecydowanie. Jest innym człowiekiem.
0:57:48:Gdyby nie ja,|wciąż pływałby ze staruszkami w Miami.
0:57:52:Nie chodzi o pieniądze, tylko o ciebie.|On cię kocha.
0:57:55:Jesteś bystry, Sebastianie. Rozumiesz|ojca bardzo dobrze.
0:57:59:Mam nadzieję.
0:58:01:Ja też, bo jeśli nie,|to razem skończycie na ulicy.
0:58:09:Dała mi klapsa.
0:58:16:Oh, kochanie. Oh, tak mi dobrze.|-Oh, tak, podoba ci się?
0:58:19:Tato, jesteś tutaj?|Jasna cholera!
0:58:30:Cześć synu, jak leci?
0:58:33:Już w łóżku?|A, taka drzemka...
0:58:40:Co robisz?
0:58:42:A, szukam kotki...
0:58:45:Kici, kici...|Kici, kici...
0:58:48:Mam nadzieję, że nie sugerujesz,|że mam romans.
0:58:51:Nic nie sugeruję.|Jestem twoim ojcem...
0:58:53:i nie będę traktowany|jak kryminalista!
0:58:56:Kryminalista.
0:59:02:Prawie mnie nabrałeś.
0:59:05:A za drzwiami numer trzy|mamy...
0:59:09:Cześć.|Sebastian, poznaj Lilly...
0:59:14:moją... przyjaciółkę.
0:59:16:Lilly, jestem Sebastian,|syn Edwarda.
0:59:20:Boże, masz oczy po ojcu.|Jesteś Wagą?
0:59:25:Może przejdźmy do rzeczy?
0:59:28:Obiecał, że popłynie z tobą|dookoła świata?
0:59:30:Skąd wiesz?
0:59:32:Wyjdź w tej chwili,|bo będziesz miał szlaban przez tydzień.
0:59:35:Powiedział ci, że jest żonaty?|Czekałem na odpowiedni moment.
0:59:39:Okłamałeś mnie?
0:59:41:Takie małe przeoczenie.|Wiesz, ona jest bardzo chora.
0:59:44:Niedługo będę wolny.
0:59:47:Idź do diabła!
0:59:51:Sebastian, mógłbyś mi pomóc?
0:59:57:Dobra,|wiem że o tym rozmawialiśmy...
1:00:00:ale jesteś mężczyzną,|i musisz zrozumieć...
1:00:02:Nie, ty musisz zrozumieć.
1:00:05:Teraz to nie tylko twoje życie...|Moje również. Nie schrzań tego.
1:00:09:Oczywiście. Możesz na mnie liczyć synu.|Podaj klucze, prosze...
1:00:17:Sam sobie posłałeś.|Teraz śpij.
1:00:32:No to ładnie...
1:00:37:Nie mogę uwierzyć, że|byłam tak głupia.
1:00:41:Naprawdę myślałam,|że twój tato mnie lubi.
1:00:43:To nie twoja wina.
1:00:45:Jest mistrzem kłamstwa. Powinien się znajdować|w Alei Gwiazd, wśród psycholi.
1:00:49:To on był w Alei Gwiazd?
1:00:51:Mniejsza o to.|Mogę cię o coś spytać?
1:00:54:Jasne.|Czemu mężczyźni to takie gnojki?
1:00:57:Macie to w genach, czy co?
1:00:58:Obiecują ci cały świat,|mówią, że jesteś dla nich wszystkim...
1:01:02:i że żony już ich|nie rozumieją.
1:01:06:Za każdym razem|się na to nabieram.
1:01:09:Jestem jak wycieraczka.|Oni tylko przychodzą i odchodzą...
1:01:12:przychodzą i odchodzą|przychodzą i...
1:01:16:Moje życie jest do bani.
1:01:19:Lilly, nie potrzebujesz mężczyzny|do szczęścia.
1:01:22:Jeżeli sama nie jesteś szczęśliwa,|nie będziesz też z kimś innym.
1:01:25:Jesteś atrakcyjną kobietą.|Mogłabyś mieć kogokolwiek.
1:01:28:Musisz tylko poczekać na|właściwego faceta.
1:01:33:Myślisz, że jestem atrakcyjna?|Myślę, że jesteś piękna.
1:01:37:Jesteś taki szczery...
1:01:39:Nie jesteś taki jak twój ojciec.
1:01:45:Ok.|Cieszę się, że mnie wysłuchałaś.
1:01:50:Chcesz wrócić ze mną|do domu?
1:01:52:Z przyjemnością, ale|mam jutro wygłosić ustny raport.
1:01:56:O, jestem świetna w ustnych....
1:01:58:Jasne.|Wypróbuj mnie... Nie, dzięki.
1:02:01:Słuchaj, będę leciał.|Wszystko w porządku?
1:02:04:Tak, nic mi nie będzie.
1:02:07:Psycholka.
1:02:16:Całe życie mieszkałam w Fresnomy.|Les również.
1:02:19:Ale chcieliśmy jak najlepiej dla Cherie,|więc gdy Les sprzedał posiadłość...
1:02:22:przenieśliśmy się|do Big Apple.
1:02:24:I jak ci się podoba Manchester?
1:02:26:Jest w porządku. Nasz kierowca...|zawozi mnie pod samą szkołę.
1:02:30:Kochanie, pani pyta czy ci się tam podoba...
1:02:32:A tak, jest ekstra.|Kathryn's jest tak bardzo miła.
1:02:35:Wie pani, niektóre dziewczyny...|ostrzegały mnie przed nią...
1:02:38:jakby była jakąś...
1:02:40:Okropne! Ale ona okazała się|naprawdę wspaniała!
1:02:44:Mogę pani powiedzieć, że|Cherie będzie bardzo popularna.
1:02:47:No, nie tak bardzo jak ty.|Popularność jest taka nudna.
1:02:50:Najważniejsze jest oddanie szkole,|nikt tak się nie udziela jak moja mama.
1:02:54:Pracuję trochę dla komitetu fundacyjnego...
1:02:56:Jesteś taka skromna.
1:02:58:Mama zebrała już połowę pieniędzy|na szkolną bibliotekę.
1:03:02:Jak dużo już pani zebrała?
1:03:04:Właściwie nie musi nic robić.|Rodzice sami rzucają w nią pieniędzmi.
1:03:08:Dlaczego rzucają w panią pieniędzmi?
1:03:10:Bo dobroczynność jest doceniana.
1:03:14:Społeczeństwo, Cherie.|Wiesz co to...drabina społeczna?
1:03:17:A, tak. Mama mówi, że teraz,|gdy jesteśmy bogaci...
1:03:19:będziemy musieli się na nią wspinać.
1:03:21:Au! O co chodzi?!|Czy nie jest słodka?
1:03:34:Wybaczycie mi na chwilkę?|Oczywiście.
1:03:40:Więc, jak dużo pieniędzy pani potrzebuje?
1:03:43:O, nie zaprosiłam pani,|by dyskutować o zbiórce funduszy...
1:03:47:ale jeśli chciałaby pani coś ofiarować,|wzięlibyśmy to pod uwagę.
1:03:51:Naprawdę? Dziękuję bardzo.
1:03:55:Cała przyjemność|po mojej stronie.
1:04:01:O, cześć kochanie, jak minął dzień?|Mogę to wytłumaczyć.
1:04:05:Nie musisz nic tłumaczyć.|Wiem, że kochasz bardzo moją mamę.
1:04:08:Tak. Dokładnie.
1:04:10:Teraz, gdy ja i Sebastian|się zbliżyliśmy.
1:04:13:Wiem, że nie chciałbyś|zniszczyć szczęścia rodzinnego.
1:04:16:Nie, nigdy.|Upewnijmy się, że będzie szczęśliwy.
1:04:19:Chcę, żebyś zabrał mamę na obiad|do "Au Troquet" jutro wieczorem.
1:04:22:Zrobię rezerwację na 8:00. O 8:45,|będzie tam pan z harmonią.
1:04:26:Zamów u niego|"Under My Thumb" Rolling Stones'ów.
1:04:28:Mick Jagger niesamowicie|mamę rozgrzewa.
1:04:30:Jagger. Rozumiem.|Kiedy będzie słuchała...
1:04:33:włóż jej to na palec, pocałuj ją...|8 sekund, bez języczka.
1:04:36:Nadążasz? Po obiedzie,|wino... jedna szkaneczka...
1:04:38:potem przywieź ją do domu, kochaj się z nią,|weź dwie Viagry... Pytania?
1:04:43:Na wszelki wypadek,|Wszystko ci napisałam.
1:04:47:I kto jest twoją ulubioną córeczką?
1:04:49:Ty.
1:04:57:Ale hańba...
1:05:16:Dzień dobry!
1:05:18:Piękny dzień, nieprawdaż?
1:05:20:Ugryź mnie w dupę,|bogaty chłoptasiu!
1:05:25:Nowy Jork...|wspaniałe miasto.
1:05:31:Wyglądasz przepięknie.|Dziękuję.
1:05:33:Wzięłaś wszystko?|Tak.
1:05:36:Weź trochę pieniędzy, gdybyś|musiała wziąć taksówkę, czy pociąg się spóźnił.
1:05:40:Nie martw się tato. Nic mi nie będzie|Moim obowiązkiem jest martwienie się.
1:05:47:Co się stało?|Nic. Myślałem o twojej mamie.
1:05:52:Idź już. Baw się dobrze|Ok.
1:05:54:Pa.|Pa.
1:06:00:Sebastian pomyślał, że to się pani|bardziej spodoba niż pociąg.
1:06:02:Wow.
1:06:05:Jestem taka podniecona.|Wiesz, trochę się denerwuję.
1:06:07:Nigdy wcześniej nie byłam na koniu.|Nie martw się.
1:06:10:Nie pozwolę, żeby stało ci się|coś złego.
1:06:12:Jeśli mi się spodoba,|powiem tacie, żeby mi kupił konia...
1:06:15:wtedy mogłybyśmy być ze sobą co weekend.
1:06:17:Spodoba ci się. Obiecuję
1:06:25:Bardzo dobrze, Cherie.
1:06:27:Wracaj na konia. Myślę, że nadszedł czas|na zawansowane skoki.
1:06:31:Sama nie wiem.|On ciągle mnie zrzuca.
1:06:35:Dobrze.|Jeśli się boisz...
1:06:38:Będziemy musieli|wrócić do podstaw... Manuela?
1:06:48:Dobry konik.
1:06:54:Ok. Teraz, używając strzemion...
1:06:56:Chcę, byś posuwała się w górę i w dół|w siodle...to jest tzw. cwał.
1:07:01:Teraz dodamy ruchy w przód i w tył.
1:07:03:Gdy uderzysz w siodło,|porusz się do tyłu i do przodu.
1:07:06:W góre, w dół, do tyłu, do przodu|Szybciej, szybciej.
1:07:11:W góre, w dół, do tyłu, do przodu|Szybciej, szybciej.
1:07:29:W góre, w dół, do tyłu, do przodu|Szybciej, szybciej.
1:07:32:Dobrze.|Teraz musisz naprawdę ocierać się o siodło.
1:07:35:Ok.|W górę, w dół, do tyłu, do przodu...
1:07:38:szybciej, szybciej.
1:07:44:Jakie to uczucie?|Fajne.
1:07:46:W górę, w dół.|Chyba zaczynam łapać.
1:07:51:Cwałowanie jest zabawne.|Szybciej, szybciej.
1:07:57:Naprawdę zabawne.
1:08:07:Nic ci nie jest?
1:08:11:Nigdy nie czułam się lepiej.
1:08:14:Teraz wiem, czemu dziewczyny|lubią konie.
1:08:27:Zaczekaj.
1:08:30:Nie wiem czy jestem na to gotowa.
1:08:34:W porządku.|Przykro mi.
1:08:38:Po prostu, wczoraj|pierwszy raz się pocałowaliśmy...
1:08:40:a teraz dotykasz moich piersi.
1:08:43:W takim tempie, na lunch|będę miała twego penisa w ustach.
1:08:46:Masz ochotę na lunch?
1:08:49:Żartuję, żartuję.
1:08:51:Posłuchaj, Danielle, możemy zwolnić|jak tylko chcesz.
1:08:54:Lubię cię.|Nie musimy się spieszyć.
1:08:56:Nie o to chodzi.|Lubię pośpiech.
1:08:59:Mam dosyć bycia jedyną dziewicą|na drugim roku w Manchester.
1:09:04:To znaczy, że każdy|na drugim roku już to robił?
1:09:08:Cóż, na to wygląda.
1:09:14:Miałeś kiedyś uczucie, jakby|wewnątrz ciebie toczyła się wojna?
1:09:16:Stale.|To znaczy, jedna część mej osoby...
1:09:20:chce byś mnie tutaj rzucił|i zdarł ze mnie ubranie...
1:09:24:A druga część mówi,|że muszę poczekać z tym do ślubu.
1:09:30:Którą część powinnam wybrać,|Sebastanie?
1:09:32:Naprawdę chcesz bym na to odpowiedział?
1:09:34:Daj spokój. Bądź przyjacielem.
1:09:36:Posłuchaj, Danielle...
1:09:38:Wiem dokładnie,|do czego zmierzasz.
1:09:40:Każdy z nas ma takie problemy.|Ja walczę z moją ciemną stroną codziennie.
1:09:43:Ale taki byłem kiedyś.
1:09:46:Wierz mi lub nie,|ale muszę ci za to podziękować.
1:09:49:Pokazałaś mi, że|bycie przyzwoitym nie musi być złe.
1:09:52:Jak bardzo ciemna była twoja przeszłość?
1:09:54:Czarna jak smoła.
1:09:58:Mam wrażenie...
1:10:02:Myślę, że|się w tobie zakochałem.
1:10:05:Ale boję się zaryzykować i popełnić błąd.
1:10:07:Ja też się boję.|Zawrzyjmy pakt.
1:10:12:Zwolnimy,|i nie skrzywdzimy się nawzajem.
1:10:16:Boże, to brzmi jak serial telewizyjny.
1:10:29:Nie musisz tego robić.
1:10:31:Ale chcę.
1:10:37:Słucham?
1:10:39:Cześć, tato.|Wiem, że już późno.
1:10:42:Powiedz cioci Glorii, że|możemy się spotkać o 2:00.
1:10:45:Tak, zadzwonię gdy przyjadę.|Ja też cię kocham.
1:10:50:Musisz iść? W porządku.|Przykro mi. Zadzwonisz do mnie później?
1:10:53:Jasne.|Ok.
1:10:58:Buziaki.|Pa-Pa.
1:11:04:O, moje jaja.
1:11:19:To się pani może spodobać.|"Dolce".
1:11:21:Trochę niemodne.|Macie jakieś prawdziwe futra?
1:11:24:Nie, wszystkie są sztuczne.
1:11:27:Oczywiście.|Ze zwierząt... nie pomyślałam.
1:11:32:Myślałem, że tu będziesz.
1:11:34:O co chodzi?|Chodzi o Sebastiana.
1:11:36:Co masz ciekawego?
1:11:37:Twój brat przyrodni miał|bardzo malowniczą przeszłość.
1:11:40:Mam na myśli to,|że podpłacił faceta od przesyłek...
1:11:43:i podmienił swoje szkolne akta?
1:11:45:Robi wrażenie,|nawet na mnie.
1:11:48:To tylko szczyt góry lodowej.|Dobra robota.
1:11:51:Gotówką czy czekiem?
1:12:05:Będę tam za godzinę.|Świetnie.
1:12:07:Grają w mieście|nowy film James'a Van Der Beek'a.
1:12:10:Wspaniale.|Na pewno twój tato nie ma nic przeciwko?
1:12:12:Nie, wyjechał z miasta na noc.|Jestem tylko ja i Pan Whiskers.
1:12:15:"Pan Whiskers"?|Mój kociak, głuptasie.
1:12:18:A, tak, Do zobaczenia wkrótce.|Dobra. Na razie.
1:12:25:Dziewica sama w domu z kotem|a ja ją zabieram na film.
1:12:29:Boże, stałem się pedałem.
1:12:36:Chyba cię źle oceniłam.|O czym ty mówisz?
1:12:44:Skąd to wzięłaś?
1:12:46:Mam swoje sposoby.
1:12:48:Kathryn, próbuję zacząć od nowa...|O, bla, bla, bla, bla, proszę.
1:12:52:Oszczędź mi tych historyjek.
1:12:55:A niech to.|Zdaje mi się, że coś takiego...
1:12:58:mogłoby zniszczyć twą|nieskazitelną reputację w Manchester.
1:13:02:I ten raport szkolnego psychologa|o twojej mamie... szkoda.
1:13:06:Nie będzie w stanie zapłacić za rehabilitację|kiedy powiem o tym mamie...
1:13:09:Igrasz z ogniem, Kathryn.|Biedna mama Sebastiana, będzie...
1:13:12:bezdomna i będzie żywiła się|odpadkami ze śmieci.
1:13:15:Nie wiesz do czego jestem zdolny.
1:13:17:Owszem, wiem.
1:13:19:Czytałam twoje akta.
1:13:22:Bardzo mnie rozkręciły.
1:13:24:Spieprzaj.|Idziesz do Danielle?
1:13:26:Trzymaj ją od tego|z daleka!
1:13:30:Chyba uderzyłam w czuły punkt.
1:13:34:Naprawdę myślisz, że|możesz się zmienić Sebastianie?
1:13:37:Zrozum:|Ty i ja jesteśmy z tej samej gliny.
1:13:42:Nie jesteśmy stworzeni|do dobrych uczynków.
1:13:45:Wiem jak to będzie.
1:13:47:Weźmiesz Danielle na randkę...
1:13:49:później się z nią prześpisz...|jak myślisz... 8 miesięcy?
1:13:54:A później się nią znudzisz,|i złamiesz jej serce.
1:13:58:Czemu po prostu jej|nie oszczędzisz bólu?
1:14:01:I zrobię co?|Będę spotykał się z tobą?
1:14:03:Stworzylibyśmy dobrną parę.
1:14:08:Co chcesz zrobić z moimi aktami?
1:14:10:Czy poczułam między nami iskrę?
1:14:13:Może.
1:14:16:Zdajesz sobie sprawę,że jesteś|moją przyrodnią siostrą.
1:14:19:Wiesz jakie są zdania o kazirodztwie.
1:14:25:Czy jest jakaś zasada, której nie łamiesz?
1:14:27:Tylko jedna:|nigdy od tyłu.
1:14:32:To dobra zasada.
1:14:36:Nie ma to jak klasycznie...
1:14:49:Nie mogę tego zrobić.|Nie kiedy masz na sobie spodnie.
1:14:53:Muszę iść.|Ty pieprzona cioto!
1:14:55:Muszę wyjść z tego domu.|Chodzi o Danielle?
1:14:59:Nic nie rozumiesz, Kathryn.|Ja ją kocham.
1:15:02:Okazujesz to w dziwny sposób.|Pieprz się. Nie pozwolę byś mnie zepsuła.
1:15:05:Nie widzisz tego?|Nie możesz się zmienić.
1:15:08:Mogę spróbować.|Nigdy ci się nie uda.
1:15:24:Słucham?|Cześć, Danielle.
1:15:50:Sebastianie, jesteś cały przemoczony.|Musimy porozmawiać.
1:15:53:Wejdź do środka,|zanim się przeziębisz.
1:16:00:Weź to.
1:16:02:Dzięki.
1:16:05:Coś nie tak?
1:16:07:Nie wiem, po prostu...
1:16:10:W porządku.|Możesz mi powiedzieć. Powoli.
1:16:15:Po prostu...|Czuję, że przegrywam.
1:16:19:Muszę wyjechać z Nowego Jorku.|Muszę opuścić szkołę.
1:16:21:Chodzi o Kathryn, prawda?
1:16:23:Nie sądzę, że z nią wygram.
1:16:26:Sebastianie, wierzysz w|moce nadprzyrodzone?
1:16:29:Tak.|Wierzysz, że miłość zawsze zwycięża?
1:16:33:Tak.|Wierzysz w naszą miłość?
1:16:36:Tak. Tylko to mnie|przytrzymuje przy życiu.
1:16:39:Więc wierzysz w naszą miłość?|Tak, wierzę.
1:16:42:Bo ja nie wierzę.
1:16:45:Słucham?
1:16:49:Pieprzony idiota.
1:16:53:Brawo.
1:16:57:Mówiłem ci, że mi się uda.|Nie powinnam była w ciebie wątpić.
1:17:09:Tylko nie mów, że|kupiłeś tą śpiewkę o dziewictwie.
1:17:12:Ale, widziałem cię.|Byłaś ze swoim ojcem.
1:17:14:Nie skrzywdzę go tym,|o czym nie wie.
1:17:17:Jestem córką dyrektora.
1:17:19:Mały aniołek tatusia|musi utrzymywać pozory.
1:17:22:Niech to szlag.|Tylko się nie maż.
1:17:26:Chyba nie myślałeś, że wygrasz?
1:17:29:Możesz się do nas przyłączyć.|Słucham?
1:17:31:Wiesz jak się mówi: we dwoje jest fajnie,|w trójkę jest zajebiście.
1:17:42:Cóż, jeśli nie można ich pokonać...
1:17:44:Kto mówi, że nie można ich pokonać?
1:18:07:Bierzcie i korzystajcie...
1:18:22:Sebastianie...|Teraz masz o czym pisać. Danielle.
1:18:37:Herzog.|O, cholera!
1:18:50:Nic ci nie jest?|W porządku.
1:18:54:Powinnaś być bardziej ostrożna
1:18:56:Dziękuję.|O, mój rower!
1:18:59:Moglibyśmy cię podwieść do domu?
1:19:01:Mama mówi, że nie mogę|jeździć z nieznajomymi. O, to ty.
1:19:06:Właśnie jechałam do domu Danielle.
1:19:10:Zajmę się twoim rowerem.|Ok.
1:19:16:Dziękuję ci bardzo. Tyle ci zawdzięczam.|Nie ma sprawy.
1:19:23:Jesteś Debbie, tak?|Nie, Cherie.
1:19:26:Mniejsza z tym.
1:19:28:Wiesz, Debbie, mówił ci ktoś,|że mogłabyś być modelką?
1:19:30:Naprawdę?|Tak.
1:19:32:Szkoda, że nie jesteś seksowna...|Umiem być seksowna!
1:19:36:Dobra.|Pokaż jaka jesteś seksowna.
1:19:43:Całkiem nieźle.
1:19:49:To mój czuły punkt.|Jasna cholera!
1:20:14:O, szybciej! Szybciej!
0:00:00:


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Szkoła uwodzenia 3
Szkoła Uwodzenia Cruel Intentions (1999)
Szkoła Uwodzenia 2
2010 05 Szkola konstruktorow kl Nieznany
EDUKACJA ZDROWOTNA w szkołach i przedszkilach (scenariusze zajęć)
gim leksyka szkola
2001 05 Szkoła konstruktorów klasa II
2003 12 Szkoła konstruktorówid!711
szkoła zaburzenia lekowe u dzioeci

więcej podobnych podstron