Duch pruski w obecnej Polsce


Duch pruski w obecnej Polsce  Tomasz Wiśniewski
Aktualizacja: 2011-06-28 9:59 pm
Gdy Oswald Spengler pisał swój tekst  Duch pruski i socjalizm , znał jeszcze z autopsji państwo
pruskie, tę czołową siłę podtrzymującą Niemcy. Było ono najpotężniejszym z krajów związkowych,
kilkadziesiąt lat wcześniej to właśnie Prusy doprowadziły do zjednoczenia Niemiec na swoich zasadach
(czyli przez podbój). Spenglerowi mogło się wydawać, że dziejowy rozwój monarchii pruskiej musiał się
zakończyć  byłaby to finalna faza wzrostu siły i ostateczne tej siły przeznaczenie. Warunki, w których
rozwijały się Prusy, w których wykształciła się ich mentalność, prawo, instytucje, okazały się być tak
twórczymi, że Prusy już jako niekwestionowana potęga nadały oblicze nowemu państwu niemieckiemu.
Niemcy przyjęły te pruskie wartości i teraz miały walczyć o ich powszechne urzeczywistnienie,
panowanie w szerokim świecie.
W swoim tekście Spengler rozwijał narrację na skalę międzynarodową, na same zródła  ducha
pruskiego , jego  socjalizmu wskazując pobieżnie. Germańscy rycerze-zakonnicy, marchijscy osadnicy
zmagający się z nieprzyjazną sobie (słowiańską) ludnością zamieszkującą tereny, które przyszli
Prusacy mieli podbić mocą swoich przewag w rodzaju dyscypliny, poświęcenia czy obowiązkowości. Co
powinno nas interesować, to ostateczne ufundowanie państwa pruskiego na dalekich kresach Niemiec,
ziemiach skolonizowanych. Państwo to siłą rzeczy musiało w końcu oprzeć się na miejscowych
zasobach ludzkich  w istocie, właściwie było strukturą germańsko-słowiańską.
Spójrzmy na mapę  w latach 1815-1918 (a nawet  45) Prusy zajmowały ogromną część dzisiejszego
terytorium Polski. Z ziem historycznie należących do I Rzeczypospolitej były to tylko Pomorze i
Wielkopolska, a cała reszta  Prusy właściwe ( wschodnie ), Pomorze zachodnie i Śląsk, a także
wschodnie skrawki Brandenburgii nazwane dziś Ziemią Lubuską  to ziemie par excellence pruskie,
stanowiące podstawę bytu państwa pruskiego, przyznane Polsce dopiero w 1945 roku. Darujmy sobie
szczegółową historię Prus, wystarczy nam stwierdzenie, że w momencie rozbiorów Rzeczypospolitej
ziemie te znajdowały się w ich obrębie. Od wtedy do roku 1945 minął szmat czasu  błędem byłoby
sądzić, że  dorobek tych wieków nie odcisnął swojego piętna na tamtych terenach. Najbardziej
widocznym jego śladem jest architektura, która w znacznej jednak części przetrwała zniszczenia
czasów drugiej wojny światowej. Trzeba stwierdzić, że wręcz promienieje ona swoistym  duchem
pruskim . Nie chodzi oczywiście o jego bezpośredni wpływ na funkcjonowanie czy instytucjonalny
kształt zamieszkujących tam społeczności. Budowle, o które nam chodzi: różne pałace, kościoły,
kamienice, ratusze czy koszary, ta pełna reprezentacja dziewiętnastowiecznego neogotyku i nie tylko 
są przecież wytworami tego ducha, a zarazem jego symbolami. Powstały w oparciu o jego wartości,
miały istnieć dla zaspokajania potrzeb przepojonego nim społeczeństwa, a w końcu jasno go wyrażają,
również w celu przekazywania dalej. Tym, co powoduje ich obecność, jest pewna obcość wyczuwana 
choćby nieświadomie  przez Polaka rzuconego w wypełniony nimi krajobraz. Obcość ta jest
wyczuwana tym mocniej, o ile istnieje świadomość historycznych różnic między kulturami materialnymi
Polski właściwej i tych ziem. Jeśli się wie, jak wygląda Kraków czy Warszawa i z ich krajobrazem się
utożsamia, to automatycznie wie się też, że Szczecin czy Wrocław są inne, obce, że nie jesteśmy w
nich u siebie. To rzutuje na stosunek do tych ziem, na troskę, dbałość o ich zabytki czy funkcjonowanie.
Działa to też w drugą stronę  osoba całe życie przebywająca w pruskim neogotyku podczas wycieczki
w głąb kraju zostaje oszołomiona np. sarmackim barokiem; może nawet wydać się jej, że znalazła się
za granicą! Tak powstałe dysonanse na pewno mają jakiś ukryty wpływ na spoistość społeczeństwa,
jego atomizację i dezintegrację, narastanie kolejnych barier.
Wracając do naszej mapy historycznej: nie możemy nie zauważyć, że były obszar Prus pokrywa się z
tzw. Polską A, a rozbioru rosyjskiego i Galicji  z tzw. Polską B. Potocznie podział ten jest
1
wartościowany, rzekomo zokcydentalizowane terytoria postpruskie mają stać wyżej  np. gospodarczo
czy technicznie  od reszty kraju. Faktycznie, przynajmniej w jednym aspekcie jest to jakąś prawdą 
wystarczy rzut oka na rozłożenie linii kolejowych w Polsce. Bardzo zagęszczona na zachodzie,
miejscami wręcz efemeryczna na wschodzie. PKP opiera się na infrastrukturze pozostałej z czasów
minionych epok, a państwowość polska wniosła tu naprawdę mało. Oczywiście, można powiedzieć, że
to żaden wskaznik, że istnieją inne środki transportu i że dotąd nie było potrzeby zmiany kształtów
zastanej sytuacji. Dobrze, ale tylko zwracamy uwagę na pewną proporcję. Wskazuje ona na brak
 gospodarskich działań ze strony kolejnych włodarzy rzeczonych ziem. W tzw. Polsce B struktury
społeczne są bardziej zakorzenione, zżyte, świadome swojej wartości. Ludzie w dużej mierze mieszkają
tam w stałych skupiskach od wieków, co wykształciło między nimi pewne więzi. Polska A tymczasem to
teren zatomizowany społecznie, gdzie doświadczenia dziejowe pokiereszowały duchowy i kulturowy
krajobraz, wyzuwając go z pierwotnych substancji ludzkich, a zapełniając nowymi. Jej ludność jest
bardzo niejednorodna względem pochodzenia, została zesłana z wielu stron kraju, w znacznej części
już do nas nie należących. W okresie minionych kilkudziesięciu lat programowo zamykana w blokach,
stanowiła oczywisty cel inżynierii społecznej. Nie ma wykształconej świadomości wspólnoty i więzi z
ziemią i jej historią. Tym łatwiej uległa zapadnickim, demoliberalnym prądom, które sama uznaje za
wyraz postępu i swojej wyższości wobec bardziej zachowawczej reszty. Oczywiście, mówimy o
tendencji dominującej w tych masach, a nie szczegółowo rozpatrywanej całości. Potwierdzają to np.
wyniki wyborów. Ta nieukształtowana masa najczęściej porusza się między ostańcami pruskiej kultury i
w naturalny sposób to ona, jako pierwsza zapamiętana, jako ta, której obraz jest znany od dzieciństwa,
może stać się punktem odniesienia do postrzegania wszelkich innych kultur.
Można powiedzieć, że  duch pruski jest dziś w Polsce obecny, i to w sposób zdecydowanie negatywny.
Nie jest zły sam w sobie, ale wobec naszych braków jego przetrwanie, doskonale widoczne w
krajobrazie tzw. Ziem Odzyskanych i nie tylko, pomimo ogromnych zniszczeń wojennych oraz kasaty
samego państwa pruskiego (1947), stanowi tylko dowód na jego trwałość i doskonałość jako swoistego
typu kulturowo-cywilizacyjnego. Dotychczas nic nie zostało zaproponowane na jego miejsce, w epoce
ponowoczesnej prowadzenie świadomych działań kulturotwórczych jest absurdem, chociażby z powodu
kompletnej pustki stanowiącej rdzeń tożsamości tej epoki. Duch pruski ma więc przed sobą jeszcze
długą przyszłość, będzie świadczył o dawnej potędze martwego już państwa pruskiego i dezintegrował
mentalną jedność struktur dziś zajmujących jego terytoria. Krzyżacy, Hohenzollernowie, hugenoci,
hegliści i żołnierze Freikorpsów wystawili sobie pomniki trwalsze niż ze spiżu i póki co stoją one już
długo po ich śmierci. Na razie nie widać nikogo, kto miałby możliwość ich zburzenia i postawienia
swoich własnych, ale możemy się domyślać, kto to będzie i że znów nadejdzie z Zachodu.
Tomasz Wiśniewski
Za: Organizacja Monarchistów Polskich - legitymizm.org
2


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
DZIEJE ŻYDÓW W POLSCE ZABÓR PRUSKI
Zasady rachunkowości w zakresie prawa podatkowego w Polsce
złoty wiek w polsce (2)
Walka z inflacją w Polsce
NT nanotechnologia w polsce 12
Pomysł na naturę ogrody barokowe w Polsce
DZIEJE ŻYDÓW W POLSCE ZABÓR ROSYJSKI
inflacja w polsce
Dlaczego w Polsce jeździ się po prawej stronie jezdni
FIT PL pierwszy w Polsce portal fitness
polsce12 08 pol
stan wojenny w polsce
! Barok potocki rozwazania o polsce i polakach
ROZWÓJ SEKTORA TURYSTYCZNEGO W WOJEWÓDZTWIE ŚWIĘTOKRZYSKIM NA TLE ROZWOJU W POLSCE

więcej podobnych podstron