09 17 Styczeń 2000 Wojna długa i ciężka




Archiwum Gazety Wyborczej; Wojna długa i ciężka












WYSZUKIWANIE:
PROSTE
ZŁOŻONE
ZSZYWKA
?







informacja o czasie
dostępu


Gazeta Wyborcza
nr 13, wydanie waw (Warszawa) z
dnia 2000/01/17, dział
ŚWIAT, str. 8
REUTERS, AFP, MAW
Talibowie uznali niepodległą Czeczenię
Wojna długa i ciężka
Zakończenie wojny w Czeczenii
wymaga czasu i cierpliwości - powiedział w sobotę p.o. rosyjski prezydent
Władimir Putin w wywiadzie dla państwowej telewizji ORT
Całkowite zwycięstwo w Czeczenii będzie możliwe
nie na skutek dywanowych nalotów, ale tylko jeśli poprą nas tamtejsi cywile -
mówił Putin. Rosyjski przywódca zapewnił, że uważa Czeczenów za obywateli Rosji, dlatego wojna będzie
prowadzona tak, aby zminimalizować straty wśród ludności cywilnej. - Domy, z
których będą do nas strzelać, zostaną zniszczone, ale jeśli napotkamy dom z
cywilami, nie tylko nie zrobimy im krzywdy, ale spróbujemy przeciągnąć na swoją
stronę - zapewniał. Putin potwierdził, że rosyjska strategia w Czeczenii nie zmieniła się. - Najpierw zdobędziemy
Grozny, a potem rozgromimy partyzantów w górach - mówił.
Jakby na potwierdzenie słów Putina armia rosyjska prowadziła wczoraj przez
cały dzień zmasowany ostrzał Groznego. Zdaniem anonimowego oficera cytowanego
przez agencję AFP to początek nowego szturmu na centrum miasta. Artyleria i
lotnictwo bombardowały kolejne kwartały miasta, które miała później zająć
piechota. Jeden z komendantów czeczeńskich Mumadi Sajdajew twierdził wczoraj
wieczorem, że Rosjanom nie udało się przełamać obrony bojowników.
Według informacji płk. Konstantina Kucharenki ze sztabu rosyjskiego w Mozdoku
podczas weekendu kilku przywódców mudżahedinów próbowało wyrwać się z okrążonego
Groznego. Jak się szacuje, w mieście nadal przebywa ok. 2-3 tys. bojowników i
kilkanaście tysięcy cywilów. Ci, którym udało się uciec do Inguszetii,
opowiadają, że sytuacja w mieście jest coraz gorsza. Brakuje jedzenia, coraz
trudniej zaopatrzyć się w wodę.
Czeczeński minister obrony Mahomed Chambijew ogłosił wczoraj, że bojownicy
nie będą więcej prowadzić wojny pozycyjnej i nastawiają się przede wszystkim na
działania partyzanckie. - Będziemy uderzać na Rosjan w miejscach, gdzie się nas
nie spodziewają, i uciekać do baz w górach - mówił. Minister zaprzeczył jednak
plotkom, jakoby Czeczeni mieli poddać Grozny.
Mimo braku przełomu na froncie bojownicy odnieśli wczoraj niewielki sukces
dyplomatyczny. Niepodległą Czeczenię jako pierwsi
na świecie uznali wczoraj talibowe rządzący Afganistanem. W najbliższych dniach
w Kabulu zostanie otwarta ambasada republiki Iczkerii (Czeczenii). Samo państwo talibów uznają jednak tylko
Pakistan, Arabia Saudyjska i Zjednoczone Emiraty Arabskie.
Lord Russel-Johnston, szef Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy,
nie wykluczył, że jeśli Rosja nie zmieni polityki wobec Czeczenii, może zostać zawieszona w prawach członka tej
organizacji. Delegacja Zgromadzenia, która przyjechała wczoraj do Moskwy, będzie
do środy podróżować po północnym Kaukazie. Jej członkowie mają odwiedzić część
Czeczenii znajdującą się pod kontrolą rosyjską.


(szukano: Czeczenia)
© Archiwum GW, wersja 1998 (1) Uwagi
dotyczące Archiwum GW: magda.ostrowska@gazeta.pl


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
09 19 Styczeń 1998 Możecie liczyć na Basajewa
04 10 09 (17)
09 (17)
13 24 Styczeń 2000 Jak na wiejskiej strzelnicy
09 17
SIMR RR EGZ 2010 09 17 rozw
06 11 09 (17)
04 10 Styczeń 2000 To nie koniec
01 5 Styczeń 2000 Dezinformacja, broń Wschodu
TI 99 09 17 T pl(1)
08 12 Styczeń 2000 Szala się waha
02 17 Listopad 1992 Wojna na zakładników
09 17
21 11 09 (17)
21 11 09 (17)

więcej podobnych podstron