Archiwum Gazety Wyborczej; Jak na wiejskiej strzelnicy












WYSZUKIWANIE:
PROSTE
ZŁOŻONE
ZSZYWKA
?







informacja o czasie
dostępu


Gazeta Wyborcza
nr 19, wydanie waw (Warszawa) z
dnia 2000/01/24, dział
ŚWIAT, str. 8
REUTERS, AP, AFP, WJ
Wojna w Czeczenii
Jak na wiejskiej strzelnicy
Flaga rosyjska załopotała w niedzielę nad zdobytą dzielnicą
Groznego Staropromysłowskaja. - W naszych rękach jest już jedna trzecia stolicy
zbuntowanej Czeczenii - triumfuje Kreml. -
Najwyżej jedna dziesiąta - odpowiadają Czeczeni
Obrońcy Groznego przypominają też ironicznie, że zajęciem Staropromysłowskiej
Rosjanie chwalili się już miesiąc temu.
W przeciwieństwie do swych dowódców rosyjscy oficerowie uczestniczący w
trwającym już tydzień drugim szturmie na Grozny (pierwszy - grudniowy -
zakończył się klęską) przyznają, że walczy im się nadzwyczaj ciężko, każdy
zdobyty dom okupują zabitymi i rannymi.
Politycy i generałowie oficjalnie temu zaprzeczają. - W ciągu ostatnich
trzech dni straciliśmy w Groznym pół setki żołnierzy - powiedział
korespondentowi AFP anonimowy rosyjski oficer. Komunikat Kremla głosi zaś, że
Rosjanie stracili pięciu żołnierzy, a zabili aż pół tysiąca Czeczenów. Zgodnie z tradycją Czeczeni podają statystyki odwrotne - 250 zabitych
Rosjan i trzech partyzantów.
Rosyjska prywatna telewizja NTV, która pierwsza ośmieliła się zakwestionować
rzetelność oficjalnych komunikatów wojennych, została ukarana w niedzielę
praktycznym zakazem wjazdu jej korespondentów do Czeczenii. Generałowie zapowiedzieli też, że żaden
dziennikarz NTV nie otrzyma ani jednej informacji z ministerstw obrony i spraw
wewnętrznych.
Blokada informacyjna sprawia, że wieści napływające z Czeczenii są sprzeczne. W sobotę Rosjanie ogłosili na
przykład, że zdobyli główny most na Sunży i śródmiejski plac Minutka. Wcześniej
informowali o tym już cztery razy. W niedzielę zaś przyznali, że o plac i most
wciąż toczą się walki. W niedzielę rosyjskie ministerstwo obrony zdementowało
także własny sobotni komunikat o zajęciu osiedla Wedeno w południowej Czeczenii. Czeczeni
pochwalili się w sobotę zestrzeleniem rosyjskiego samolotu nad Groznym i
rozbiciem pancernej kolumny pod wioską Gojty. Rosjanie zaprzeczyli.
Rosjanie ogłosili w sobotę, że czeczeński prezydent Asłan Maschadow został
ranny. Zaskoczona żona Maschadowa Kusami odparła, że rozmawiała w sobotę z mężem
przez telefon i nic nie mówił o kontuzji. Całkowicie sprzeczne były też wieści o
generale Małofiejewie, który zaginął w ubiegłym tygodniu w Groznym. Dopiero w
niedzielę Kreml ogłosił, że po czterech dniach poszukiwań zwłoki generała
znaleziono w Groznym.
Czeczeński minister zdrowia Omar Chambijew powiedział, że kilkunastu tysiącom
cywilów uwięzionych w grozneńskich ruinach grozi śmierć. W sobotę i niedzielę w
Groznym, gdzie nocami temperatura spada do minus 10 stopni, zamarzło 37 osób. Na
mrozy i śnieg narzekają także rosyjscy żołnierze, którym nie wydano kombinezonów
maskujących. - Białe mundury dano tylko żołnierzom z ochrony generałów i
polityków - narzekał w rozmowie z AP sierżant Jurij Manchow. - My, w zielonych
mundurach, w zasypanym śniegiem mieście jesteśmy dla czeczeńskich snajperów jak
cele na wiejskiej strzelnicy.
W sobotę Władimir Putin zdymisjonował dowódcę wojsk MSW (ok. ćwierć
miliona żołnierzy) generała-pułkownika Wiaczesława Owczynnikowa. Zastąpił go
generał z regularnej armii Wiaczesław Tichomirow, awansowany przy okazji do
rangi wiceministra MSW. Według obserwatorów nominacja Tichomirowa oznacza
zwycięstwo ministerstwa obrony nad MSW w ich długiej wojnie o prestiż i wpływy.


(szukano: Czeczenia)
© Archiwum GW, wersja 1998 (1) Uwagi
dotyczące Archiwum GW: [e-mail]